Dedykacja: Dla Igi - dziękuję Ci za to, że zawsze jesteś chętna do pomocy! 😊💜
💞💞💞
Hermiona i Draco od razu podeszli
do stolika, na który w tej chwili wszyscy się gapili. Ron był przemoczony, a
Pansy stała tuż nad nim, chyba rozważając czy na dokładkę nie rozbić mu na
głowie szklanego dzbanka.
- Co ty wyprawiasz, Panss? – zapytał Draco, łapiąc
przyjaciółkę za ramię.
- To wariatka! Psychicznie chora! – wydarł się Ron, wstając
ze swojego miejsca.
- Ja jestem wariatką? Ty mały, rudy szczurze! Powiedziałeś
przy wszystkich, że kiepsko gram w Qudditcha! – krzyczała Pansy, machając
dzbankiem niebezpiecznie blisko twarzy Rona.
- To ty powiedziałaś, że gdyby moja drużyna postawiła na
obronie skonfudowanego Ghula, to broniłby lepiej niż ja! – zawołał Ron.
- Bo to prawda! – Pansy roześmiała się cynicznie.
- Dość tego! Oboje na zewnątrz! – zarządziła Hermiona,
szybko rzucając zaklęcie suszące na Rona.
- Nigdzie z nim nie idę… - wypluła z pogarda Parkinson.
- Wychodzimy! Już! – Hermiona spojrzała ostro na Rona, a
Draco wyrwał dzbanek z rąk przyjaciółki, odstawił go i pociągnął Pansy za sobą
do wyjścia.
💞💞💞
Stanęli pod klubem, a Hermiona zaplotła ręce na piersi i
zgromiła tę dziwną parę swoim wzrokiem.
- Mogę wiedzieć, czy wy obydwoje jesteście normalni? –
zapytała cierpko.
- Hej! Ja nic nie zrobiłem! To ona mnie oblała tym
śmierdzącym piwskiem! – krzyczał Ron.
- Zasłużyłeś na to Weasley! Powinnam wziąć różdżkę i
przekląć twoją dupę…
- Dość tego! – wtrącił się Draco. – Obydwoje jesteście
psychicznie zaburzeni! Na oczach wszystkich walczycie jak dwa wściekłe wilki, a
zapewne za kwadrans pójdziecie razem do domu, by się wesoło pieprzyć!
Pansy i Ron zdrętwieli oboje, patrząc na Draco w wyraźnym szoku.
- Powiedziałaś mu? – wkurzył się Ron.
- Wal się! To ty na pewno powiedziałeś Granger, a ona powtórzyła
to jemu, głupi kretynie!
- Serio, Pansy? – zaśmiał się Malfoy. – To ty powiedziałaś o
tym Astorii! Chyba nie sądziłaś, że dotrzyma tajemnicy?
- Brawo Parkinson! Pogratulować rozwagi! – sarkał Ron,
teatralnie klaszcząc w dłonie.
- A ty nie rób z siebie świętego, bo też się wydałeś
Nevillowi! – wytknęła mu Hermiona.
- Plotkujesz o nas z Longobottomem? Pojebało cię? – spytała
z niedowierzaniem Pansy.
- Dość! – przerwała im Hermiona. – Dla waszej informacji –
wszyscy już doskonale wiedzą, że się ze sobą rżniecie i że wam się to bardzo podoba!
Ten cyrk musi się skończyć! Jesteście dorośli i takie zachowanie jest
niedopuszczalne! Przedszkolaki Luny mają więcej rozumu od was! – wygarnęła im bez
ogródek.
Ron i Pansy spojrzeli na siebie krótko.
- Idźcie do domu i o tym pogadajcie, albo znów się zabawiajcie,
wszystko jedno! Ale nigdy więcej na naszych imprezach nie róbcie z siebie
takiego przedstawienia, bo osobiście dopilnuję byście się na nich więcej nie
pokazywali! – dodał wściekle Draco.
- W porządku. Przepraszam Hermiono… - Ron podszedł i niezgrabnie
objął przyjaciółkę.
- Za dwa tygodnie są moje urodziny. Chcę żebyście obydwoje
tam byli i odpowiednio się zachowywali – poprosiła, oddając jego uścisk.
- Zobaczymy co da się zrobić, Granger – Pansy pozwoliła
Hermionie cmoknąć się w policzek, po czym sama ucałowała Malfoya.
- Chodź Parkinson, oni mają rację. Powinniśmy pogadać – Ron
wyciągnął dłoń do kobiety i popatrzył na nią wyczekująco.
- Dobrze, Weasley, ale jeden fałszywy ruch lub
nieodpowiednie słowo, a przeklnę twoje jaja – zagroziła.
- Zgoda – Ron uśmiechnął się pod nosem, po czym ujął dłoń
czarownicy i prawie od razu oboje zniknęli.
- Zakład, że będą się pieprzyć, zamiast rozmawiać? – zaśmiał
się Draco, obejmując żonę ramieniem.
- Nie robię zakładów, w których można tylko przegrać – zaśmiała
się Hermiona, dobrze wiedząc, że Draco miał rację. Ta dwójka miała przed sobą
naprawdę długą drogę do jakiegoś sensownego porozumienia.
- Co robimy z resztą? – zapytał Draco, ciężko wzdychając.
- Idź poszukać Zabba, bo gdzieś uciekł, a ja skonfrontuje
się z Nevillem. Potem przyjdzie kolej na Ginny – zdecydowała.
💞💞💞
Neville nadal siedział w loży i dość ponuro patrzył na to, jak
Steven Bletchley rozmawia z Astorią Greengrass. Hermiona widząc minę
przyjaciela, uśmiechnęła się delikatnie. Dobrze! Coś się tam działo… Nev chyba
był nieco zazdrosny.
- Hej – usiadła obok niego w loży i szybko machnęła różdżką,
by rzucić na nich zaklęcie wyciszające.
- Cześć Hermiono. Świetna impreza – Neville uśmiechnął się
do niej ciepło.
- Cieszę się, że przyszedłeś. Co słychać? – zagadała.
- U mnie w porządku, ale Ron raczej miał kiepski wieczór –
zachichotał Longbottom.
- Nie sądzę. Właśnie zabrał Pansy do swojego domu – Hermiona
uśmiechnęła się triumfująco.
- Serio? Nigdy nie zrozumiem tej dwójki – przyznał z
rozbawieniem, sięgając po swojej whisky.
- Skoro jesteśmy przy temacie dwójek… Jak tam sprawy z
Astorią? – zapytała cicho.
Neville parsknął w swojego drinka.
- Jakie sprawy? Jesteśmy tylko znajomymi i to raczej
dalekimi – sarknął, patrząc kątem oka na śliczną brunetkę, ubraną dziś w
bordową, krótką sukienkę.
- I jak pracowaliście razem w dniu jej kary w twoich
ogrodach, to nic się nie wydarzyło? – Hermiona przyjrzała mu się uważnie.
Neville niepewnie wzruszył ramionami.
- Nic poważnego…
- Ale jednak coś! – ucieszyła się Hermiona.
- Doskonale wiesz, że to nie jest kobieta dla mnie –
zaznaczył.
- Dlaczego? Czego jej brakuje? Jest śliczna, nie głupia i
dość zaradna życiowo. No i dawno wyzbyła się ślizgońskich zwyczajów czystej
krwi – wymieniała Hermiona.
- Już o tym rozmawialiśmy, Hermiono. Jest za ładna, za
bogata i za próżna, jak dla kogoś kto zdobywa pieniądze na życie, przerzucając
sterty nawozu – zaśmiał się z goryczą.
- Nie umniejszaj się, Neville. Twoja firma to potężne
imperium i dobrze wiem, że jesteś teraz dzięki niej bogaty. Fakt, że nie lubisz
się z tym obnosić i że nadal sam ciężko pracujesz, pokazuje tylko jak bardzo
wartościowym jesteś człowiekiem – Hermiona z uczuciem uścisnęła jego dłoń.
- Tak, ale…
- Jeśli chcesz w swoim życiu takiej kobiety, jak Astoria
Greengrass, to bez problemu możesz ją zdobyć. Nie wmawiaj sobie, że jest
inaczej – poprosiła.
Neville zachichotał pod nosem.
- Bez szans… Spójrz tylko na tego młokosa, który się do niej
ślini. To jest facet dla niej. Jej liga – westchnął ponuro.
- Chyba mi nie powiesz, że poddasz się bez walki? Gdzie ten
odważny Neville Longbottom, który urżnął głowę wielkiego węża? – dopytywała.
- Hermiona… Nie męcz mnie. Nie mam ochoty wpakować się w
coś, co może przynieść mi tylko cierpienie – narzekał, kończąc swojego drinka.
- Proszę cię! To chociaż z nią zatańcz – Hermiona zrobiła
swoje słodkie oczy, licząc, że to na niego zadziała.
Neville wywrócił oczami i odetchnął głęboko.
- Dobrze, ale tylko dlatego, że wiem, że jeśli się nie
zgodzę, to zaraz wyciągniesz kartę: „A kto ci pomagał przez tyle lat na
eliksirach?”.
- Racja! – roześmiała się Hermiona. – Gdyby nie ja, to być
może nawet byś się kiedyś wysadził razem, z którymś ze swoich kociołków!
- Jędza! – Nev delikatnie szarpnął za jeden z jej loków. –
Przez ciebie jeszcze zacznę współczuć Malfoyowi!
- Nie musisz. On już przywyknął do tego cierpienia i nieźle
sobie ze mną radzi – Hermiona mrugnęła do przyjaciela i wstała. – Idź i poproś
Greengrass do tańca! – nakazała, zdejmując zaklęcie wyciszające.
- Zgoda, ale jeśli mi odmówi, będziesz musiała mi wysłać
jutro whisky na pocieszenie – Neville wstał i poprawił swoją szarą marynarkę.
- Masz u mnie całą skrzynkę, a jeśli wam wyjdzie, to dwie
skrzynki najlepszego szampana na wasze wesele – Hermiona poklepała go po
ramieniu, po czym odeszła z zadowoleniem. Jeden problem z głowy.
Luna
podeszła do baru, stając specjalnie obok Padmy i Theodora.
- Złożyliście już zamówienie? – zapytała z wymuszonym
uśmiechem.
Theodore spojrzał na nią kątem oka, starając się powstrzymać
przed powiedzeniem jej czegoś kąśliwego. Nie po to uciekł przed nią z ich loży,
by przyszła tu za nim. Całe szczęście, że nie przyciągnęła za sobą tego
głupiego Amerykanina.
- Jeszcze nie. Straszny tu dziś ruch – odpowiedziała Padma,
niby mimochodem opierając dłoń na ramieniu Theodora.
- W takim razie, poczekam z wami – Luna znów zmusiła się do
uśmiechu.
- Nie musisz – odezwał się Nott, patrząc jej w oczy. –
Powiedź czego ci trzeba, a my to zamówimy. Nie powinnaś zostawiać swojego…
gościa samego.
Zdziwił się trochę, gdy blondynka spokojnie wytrzymała jego
spojrzenie, po czym zrobiła krok w jego stronę.
- To miłe, że tak się o niego martwisz, Theodorze…
Podziękowałam ci już za to, że dałeś mu rekomendacje na nasze spotkanie? To
musiała być dla ciebie prawdziwa przyjemność, że mogłeś mu pomóc spróbować mnie
oczarować – wypowiedziała to wszystko, ani na chwilę nie przerywając ich
kontaktu wzrokowego.
Padma widząc, że obydwoje kompletnie przestali zwracać na
nią uwagę, szybko się wycofała, najwyraźniej nie chcąc byś świadkiem tej
konfrontacji.
Theo mimowolnie wzdrygnął się od chłodu w głosie Luny. Nie
znał jej z takiej strony i poczuł, że wcale mu się nie podobało, gdy mówiła do niego z
taką goryczą…
- Skoro przyjechał tu dla ciebie, z drugiego końca świata,
szkoda by było, gdyby coś wam nie wyszło – odpowiedział, wiedząc, że nie udało
mu się ukryć zazdrości w swoim tonie.
- Prawda? Szkoda by było, gdyby zabrał mnie do naprawdę
paskudnej restauracji i kupił mi kwiaty w najgorszej magicznej kwiaciarni jaka
istnieje… Jak dobrze, że go przed tym powstrzymałeś! Fantastyczny z ciebie
przyjaciel! – ironizowała.
- Tak, też się niezmiernie cieszę! Wspaniale, że wasze
spotkanie było tak cholernie udane! – warczał Theo, nawet nie orientując się w
tym, że pochyla się coraz bliżej blondynki.
- Wspaniale – powtórzyła cierpko Luna. – Naprawdę wspaniale,
że są jeszcze mężczyźni, którzy mają odwagę zaprosić kobietę do restauracji,
gdy mają na to ochotę! I pomyśleć, że to mnie Hermiona nazywa psem ogrodnika!
Theo przez chwilę wyglądał, jakby właśnie go uderzyła. Już
otwierał usta, ale naprawdę nie wiedział, co ma jej na to odpowiedzieć. Jednak
nagle złapał się za kieszeń marynarki. Luna dopiero po kilku sekundach
zorientowała się, że to dlatego, że właśnie zadzwonił jego AurumTel.
- To z domu – wyjaśnił szybko. – Tak, Robercie? Co się
dzieje?
Luna z niepokojem patrzyła na to, jak twarz Theo tężeje w
napięciu.
- W porządku. Od razu wezwij magomedyka, a ja zaraz tam będę
– Theo szybko się rozłączył.
- Coś się stało? – Luna złapała go za przed ramię, widząc,
że chce od niej odejść bez wyjaśnienia.
- Junior ma wysoką gorączkę. Przeprosisz ode mnie Hermionę i
Draco? Muszę natychmiast wracać do domu – Theodore nie krył swojego zdenerwowania.
- Idę z tobą! – zdecydowała od razu, mocniej zaciskając swoje
palce na jego ręce.
Theo zamarł, patrząc na nią w lekkim szoku.
- Nie trzeba. Poradzę sobie, a ty masz…
- Nie powstrzymasz mnie! Pójdę tylko po swoją torebkę i
zaraz tam będę! – W oczach blondynki błysnęły łzy determinacji, po czym prawie
biegiem ruszyła do ich stolika.
Theodore postanowił poczekać na nią na zewnątrz. Był
szczerze zdzwiony tym, że chciała porzucić swoją randkę, na rzecz zobaczenia co
się dzieje z jego synem. To było niesamowite…! Co prawda, bał się trochę, że
ona robiła to tylko ze względu na małego. Niemniej cieszył się, że tak
zdecydowała. Chciał ją mieć blisko. Zawsze tego chciał…
💞💞💞
Zabini stał w jednym z bardziej
przyciemnionych miejsc przy barze. Wiedział, że nie widać go tutaj z ich loży,
za to on miał całkiem niezły widok na tył głowy Ginny. Ostatnie dni były dla
niego prawdziwą katastrofą, jeśli patrząc na to, co sam czuł. Brak pewności, co
do jego sytuacji z Rudą, spędzał mu sen z powiek. Jedzenie nie miało smaku, a
ciągłe upijanie się, prowadziło do tylko coraz gorszego samopoczucia. Musiał
się wziąć w garść, inaczej nie miał pojęcia, jak dalej przetrwa…
- Co tam, stary? – Draco klepnął go przyjacielsko w ramię.
- Kiepsko.
- Doskonale widzisz, że u Ginny podobnie. Dlaczego sobie to
nawzajem fundujecie? – zapytał blondyn.
Blaise westchnął i sięgnął po swoją szklaneczkę dobrej
ognistej whisky.
- A co mam twoim zdaniem zrobić? Powiedziała mi, że
potrzebuje czasu. Jeśli zacznę się jej narzucać, to może to przynieść tylko
odwrotny efekt…
- Diable! Od kiedy ty odpuszczasz temat, gdy ci na czymś
zależy?
- Od kiedy zależy mi tak bardzo, że boje się to spieprzyć! –
zawołał Zabb.
- Poproś ją chociaż do tańca. Jeśli nadal będzie chciała
trzymać dystans, to wtedy się nie zgodzi, a ty chociaż będziesz wiedział na
czym stoisz. A jeśli się zgodzi, to znaczy, że ją też boli to, jak teraz
wygląda wasza relacja.
- Sam nie wiem… To chyba nienajlepszy pomysł – rozważał Blaise.
- Proszę cię! Hermiona jest na skraju cierpliwości. Wiesz,
że wciąż myśli o wypadku swojego ojca, a ja naprawdę już nie wiem, jak mam
poprawić jej humor.
- Ruda mi odmówi – sapnął Zabini.
- Spróbuj! No dalej! – Draco zachęcająco klepnął go w plecy.
Blaise odetchnął głęboko, skończył drinka na odwagę i ruszył
w stronę loży. Na parkiecie minął wtulonych w siebie Longbottoma i Greengrass.
Oczy obydwojga błyszczały, gdy wgapiali się w siebie z uwielbieniem. Gdy
dochodził do ich stolika, Luna właśnie pośpiesznie żegnała Thomasa Howarda, zaraz
później praktycznie biegnąc w stronę wyjścia.
- Coś się stało? – zapytał Hermiony, która też właśnie
odchodziła od stołu.
- Junior jest chory. Luna i Theodore wracając do domu, by
się nim zająć – wyjaśniła pokrótce.
- Lovegood porzuca randkę, by zająć się dzieckiem Theo? –
zapytał.
Hermiona uśmiechnęła się delikatnie pod nosem.
- Cóż… Każdy ma swoje priorytety, prawda? – Hermiona
obejrzała się przez ramię w stronę Ginny.
- Tak, to prawda – odpowiedział Blaise, również patrząc na
Rudą.
Nagle Hermiona pochyliła się do niego i położyła dłoń na jego
ramieniu.
- Może to już najwyższy czas, byśmy opowiedzieli jej co się
wtedy wydarzyło? Jeśli ma wam wyjść, ona musi znać całą prawdę, Blaise –
wyszeptała.
- Tak, też już o tym myślałem… Kiedy?
- W poniedziałek? Chyba będzie dobrze – zaproponowała
Hermiona, choć sama drżała ze strachu na samą myśl o tym, co może się stać, gdy
Ginny pozna całą prawdę o wydarzeniach z przeszłości.
- Zgoda. Dzięki Herm… Wiem, że nie będzie ci łatwo.
- Tobie też nie, ale zrobię wszystko, by wam razem wyszło! Jesteście
dla siebie stworzeni, Zabb. Jesteście swoim przeznaczeniem – Hermiona uściskała
go krótko, po czym odeszła, by poszukać Dracona.
Blaise wziął kolejny, głęboki oddech i podszedł do Ginny.
- Masz może ochotę zatańczyć? – zapytał, wyciągając swoją
dłoń w jej stronę i czując się trochę, jak uczniak na balu bożonarodzeniowym w
Hogwarcie.
Ginny rzuciła mu krótkie spojrzenie, po czym ku jego
zdziwieniu, złapała go za dłoń i podniosła się ze swojego miejsca.
- Myślałam, że już nigdy nie zapytasz – wyszeptała,
zbliżając się do niego.
- Nie mogłem się powstrzymać. Chciałem skorzystać z okazji,
by móc cię chociaż przez chwilę potrzymać w ramionach – Blaise uśmiechnął się
do niej z uczuciem.
- Więc trzymaj – powiedziała Ginny, gdy
znaleźli się na parkiecie, a Blaise objął ją i przyciągnął blisko siebie.
- Tak mi przykro… Naprawdę nie chciałem, byś przeze mnie
cierpiała, skarbie… - wyszeptał jej do ucha.
- Sama sobie to robię i wiem o tym. Jednak muszę to wszystko
przemyśleć i poukładać – wymruczała, kładąc mu głowę na ramieniu.
- Rozumiem to. Naprawdę dam ci tyle czasu, ile potrzebujesz
– zapewnił, oddychając płytko.
- Wiem. Przepraszam, że cię przeklęłam. Najwyraźniej odbiło
mi z zazdrości – Ginny uniosła głowę i uśmiechnęła się do niego.
- Gdybym to ja zastał cię sam na sam z Potterem, zabiłbym
go, zanim zdążyłbym przemyśleć konsekwencje – przyznał Blaise.
- Będziesz ze mną we wtorek? Nie chcę by Anthony cię
zastąpił… - Ginny popatrzyła mu prosto w oczy.
- Oczywiście, że tam będę. Jako twój prawnik… i jako
przyjaciel… - Blaise uśmiechnął się do niej, czując całym sobą, że kocha tę
śliczną kobietę tak bardzo, że to prawie odbiera mu zmysły.
- Dziękuję – Ginny znów wtuliła się w niego.
- Wiesz, że nie masz za co – wyszeptał w jej włosy, kołysząc
ją w swoich ramionach. Bał się, co będzie z nimi dalej, ale wiedział dobrze, że
tym razem nie pozwoli jej odejść od siebie bez walki.
- To tylko przeziębienie. Nic poważnego. Kilka eliksirów i
państwa syn jutro będzie zdrowy – wyjaśniał magomedyk, nieopatrznie biorąc Lunę
za matkę Juniora.
W sumie nie było się czemu dziwić. Blondynka dosłownie
wpadła do sypialni małego i prawie od razu znalazła się tuż przy nim, a Junior
jęknął i z ulgą wtulił się w nią całym sobą, proszą cicho, by go nie zostawiła,
bo źle się czuje.
Theo musiał kilka razy odchrząknąć, by poluzować uścisk w
gardle, na widok tego, jak Lovegood prawie płacze nad jego małym synkiem,
obiecując mu, że zrobi wszystko, by wkrótce poczuł się on lepiej.
- Rozumiem, dziękuję panu bardzo za tak późne przybycie – Theodore
wyszedł, by odprowadzić magomedyka do drzwi, gdzie czekał kamerdyner.
- Nie ma za co. Rachunek prześlę panu sową – Magomedyk
uśmiechnął się do Theodora.
- Oczywiście. Robert odprowadzi pana do kominka. Życzę
dobrej nocy…
- I wzajemnie. Dobranoc pani Nott – Magomedyk pomachał do
Luny, po czym odwrócił się i wyszedł.
- Dobranoc – odpowiedziała cicho, bo Theo Junior dopiero co
zamknął oczy.
- Potrzeba ci czegoś synku? – zapytał, gdy Bob i
uzdrowiciel zamknęli za sobą drzwi.
- Żeby ciocia Luna ze mną została – wyszeptał mały.
- Zostanę kochanie, ile będziesz chciał – obiecała,
głaszcząc go po włosach z czułością.
- Pójdę zajrzeć do Tilly i porozmawiać z Robertem i zaraz
wracam – zapewnił ją Theo.
- Jasne, będę tu przez cały czas – obiecała, układając się
wygodnie w niewielkim łóżku Juniora.
- W porządku – odpowiedział cicho, po czym wyszedł.
💞💞💞
Gdy tylko znalazł się na korytarzu oparł się o ścianę i
ukrył twarz w dłoniach. Salazarze! Prawie dostał zawału, gdy Bob powiedział mu,
że Junior jest chory. Miał wyrzuty sumienia, że zostawia dzieci ze służbą
Dracona, nim wyszedł dziś wieczorem na otwarcie księgarni, niemniej nie chciał
zawieźć przyjaciół. Na samą myśl o tym, że będzie musiał samotnie wychować tę
dwójkę cudownych szkrabów, coś boleśnie zaciskało mu się w piersi. One
potrzebowały matki. Kogoś odpowiedzialnego i kochającego je bezwarunkowo. Nie
mógł uwierzyć, że Tammy za nimi nie tęskniła… Przecież nigdy nie mógł jej
zarzucić, że źle się nimi zajmowała. Dlaczego tak łatwo z nich zrezygnowała?
Świadomość tego, że Luna przywiązała się do jego dzieci była
słodka i jednocześnie niepokojąco przerażająca. Bo jeśli im nie wyjdzie, a ona odejdzie z ich życia, po raz drugi stracą kogoś, kogo pokochają swoimi
dziecięcymi serduszkami. I to będzie tylko i wyłącznie jego wina…
Echa jej słów, w których zarzucała mu wprost, że nie miał
nawet odwagi na to, by zaprosić ją do restauracji, a zamiast tego próbował
zepsuć jej randkę z Amerykaninem, wciąż pobrzmiewały w jego podświadomości.
Oczywiście, że miała rację! Po raz drugi zachowywał się względem niej, jak
tchórz. W Hogwarcie odważył się tylko na napisanie listu, nie robiąc nic –
nawet nie dając jej małych sygnałów, że mógłby być nią zainteresowany. Teraz
było podobnie… Potrzebował kilku tygodni, by móc z nią normalnie porozmawiać,
ale nadal nie miał odwagi zaprosić ją chociaż na zwykłą kawę. Tłumaczył to
sobie tym, że jego życie było teraz rozpieprzone, nie miał jeszcze rozwodu, a
jego żona i jej rodzina zdążyli już narobić Lunie sporo przykrości. Jednak,
jeśli nie zdecyduje się na coś, ona wkrótce znów może odejść, z Thomasem
Howardem, Adrianem Puceyem lub jeszcze innym głupim dupkiem, który się nawinie.
To była jego jedyna szansa… Ostatnia. Nie mógł tego drugi raz zepsuć.
Zerknął do Tilly, która słodko spała, nieświadoma
zamieszania, które spowodował jej brat, oraz pogadał trochę ze służbą, która
zapewniła, że radzili sobie z sytuacją, ale nie chcieli bez jego wiedzy podawać
małemu żadnych eliksirów. Poszedł się przebrać do swojej sypialni i stwierdził,
że najwyższy czas wrócić do pokoju syna i zmienić Lunę przy jego boku. Nie
chciał jej wyganiać, ale spanie z mały na wąskim łóżku, zapewne nie było dla
niej wygodne. A już na pewno nie w obcisłej, czarnej sukience, którą miała dziś
na sobie i która sprawiła, że na jej widok w księgarni, natychmiast zrobiło mu
się gorąco.
💞💞💞
Zdziwił się trochę, że najwyraźniej Lovegood nie spała,
bowiem uniosła głowę, ledwo Theo wszedł do pokoju.
- Gorączka wyraźnie spadła – wyszeptała z słyszalną ulgą w
głosie.
- To dobrze. Przyszedłem przy nim posiedzieć…- powiedział
cicho.
- Obiecałam mu, że zostanę – odparła z twardą nutą.
- Nie wyganiam cię, ale może chciałabyś się przebrać, albo
czegoś napić? – zaproponował.
Luna powoli zsunęła Juniora ze swojego ramienia i ostrożnie
wstała.
- Skocze tylko na chwilę do domu, by założyć coś
wygodniejszego i zaraz wracam – zapewniła.
Theodore odprowadził ją do drzwi pokoju.
- Prześpij się trochę. Junior pewnie i tak szybko nie
wstanie, po takiej dawce eliksirów.
- Nie. Wrócę za góra pół godziny – Luna nawet na niego nie
spojrzała.
Nott zawahał się przez chwilę, nim złapał ją za dłoń.
- Posłuchaj… Bardzo ci dziękuję, za to co robisz dla moich
dzieci. I… przepraszam za swoje zachowanie.
Lovegood uniosła głowę i spojrzała mu prosto w oczy.
- Nie. Nie przepraszaj. Masz prawo postępować, tak jak
czujesz. Nie powinnam była… - głos jej się lekko załamał.
- To co powiedziałaś, to była szczera prawda…- Theo
uśmiechnął się smutno, delikatnie przesuwając kciukiem po górnej części jej
dłoni.
- Theodorze… - Luna uniosła głowę, patrząc mu prosto w oczy.
Doskonale wiedział, że to jest ta chwila… Jego szansa.
Pochylił się i zetknął ich usta. Salazarze! Słodki dreszcz przeszył jego ciało,
od samego tylko delikatnego kontaktu. Tak wiele razy o tym marzył…
A gdy Luna uniosła dłoń, wplotła palce w jego włosy i oddała
pocałunek, jednocześnie pogłębiając go i dodając namiętności, Theodore Nott
wiedział już na pewno, że przenigdy w życiu nie pozwoli jej już odejść.
Obudził się z uczuciem, że jest mu niezwykle błogo. Jego
ciało, choć nieco obolałe, jakby nadwyrężył wczoraj mięsnie przy znacznym
wysiłku, było też przyjemnie zrelaksowane. Kwiatowy zapach pieścił jego zmysły,
a ciepła, idealnie gładka struktura pod palcami jego dłoni, kusiła by dogłębnie
ją zbadał.
Pomruk zadowolenia wyrwał mu się z gardła, gdy zorientował
się, że właśnie dotyka jędrnej i idealnie dużej piersi. A więc tak… Skończył
wczorajszą noc w łóżku z kobietą. Z piękną, bardzo namiętną kobietą. Tak długo
sobie tego odmawiał, choć przecież musiał przyznać, że często o tym myślał.
Wspaniale było móc wreszcie tego doświadczyć. Uśmiechnął się pod nosem, lekko
wtulając się w jej miękkie włosy.
- Dzień dobry… - wyszeptała, sięgając do tyłu, by pogładzić
jego włosy.
- Cześć. Dobrze spałaś? – zapytał, ciesząc się tym, jak
prężyła się pod wpływem tego, co jego dłoń wyprawiała z jej piersią.
- Nie narzekam – zaśmiała się i przycisnęła nieco mocniej
swoje nagie pośladki w jego biodra.
- Mała, niegrzeczna kusicielka – wymruczał jej do ucha,
całując ją w kark.
- Lubię aktywne poranki – wyznała, mając nadzieję, że
zrozumie aluzję.
Nie musiała długo czekać. Szybko uniósł w górę jej nogę i
zagłębił się palcami w jej gorące, choć nieco obolałe po nocnych figlach
wnętrze.
- Taka mokra dla mnie? – zaśmiał się, wyraźnie zadowolony.
- Nigdy bym nie uwierzyła, gdyby ktoś powiedział mi, że
Gryfoni są tacy dobrzy w łóżku – pojękiwała, ciesząc się tym, jak idealnie jego
kciuk gładził jej łechtaczkę.
- A ja, że Ślizgonki są tak bardzo namiętnie. Zawsze
myślałem, że większość z was to zimne królowe lodu…
- Sprawdź, jak bardzo jestem zimna dla ciebie…– zachęciła,
kręcą biodrami.
- Z przyjemnością Astorio – przyznał, łapiąc ją mocno za udo
i zatapiając się w jej idealnym żarze i ciesząc się, gdy krzyknęła z rozkoszy.
Nim na dobre, pogrążył się w kolejnej rundzie cudownej
namiętności, pomyślał przelotnie o tym, że dwie skrzynki najlepszego szampana z
piwnicy Malfoyów, to wcale nie tak najgorszy pomysł.
💞💞💞
Hej, hej! 😊
Jest i zaplanowany na dziś rozdział TNMŻ.
Od 01.05 do 07.05 nastąpi maraton publikacji (od prologu do epilogu dzień po dniu) mojego nowego - mini opowiadania dramione, pod tytułem "Sfera". Będzie to opowiadanie kryminalne, z wątkiem prowadzonego śledztwa oraz z małą dawką humoru 😋
Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu!
W tygodniu z maratonem, nie będzie publikacji innych opowiadań, ale wrócą zaraz później (09.05 normalnie pojawi się niedzielny rozdział "Przyrzeczonej").
To na tyle z ważnych informacji. W razie pytań zapraszam do kontaktu: venetiia.noks@gmai.com lub poprzez moje konto na facebooku.
Widzimy się w piątek, przy kolejnym rozdziale ROS. 😜
Buziaki!
Venetiia N.
❤
OdpowiedzUsuńO jestem druga❤️ Będę czytać ❤️
OdpowiedzUsuńWow, przeczytałam z zapartym tchem 😍 same cudowności w tym rozdziale a chyba najbardziej ucieszyłam się na pocałunek Theo i Luny 😍😍😍 Luna będzie wspaniała matka dla dzieci Teodora. To jak bardzo zmartwiła sie o Juniora wreszcie pozwoliło Theo zrobić ten milestone i oby od teraz zaprowadziło ich to tylko pod ołtarz. 💜😁
OdpowiedzUsuńNeville i Astoria w łóżku tez zrobili klimat, nie spodziewałam się tej sceny ale była idealna ;) pokazała Neville’a z innej strony - dobrego kochanka, bo o tym ze jest dobrym człowiekiem to wiemy 😊
Hermiona to niezła swatka - ale chyba dlatego jej się to udaje ze sama jest szczęśliwa 💕❤️💕❤️
Przesyłam moc uścisków i życzę Weny 😍
P.S. Aż podskoczyłam z uciechy na wieści o nowym opowiadaniu. Can’t wait! 😍
O tak ta scena jak Luna martwi się o małego tak mnie chwyciła za serducho ❤
UsuńDelikatna, czuła i kochająca Luna ❤
Idealna matka 😊
Neville potrafi zaskoczyć 😁
❤️❤️
OdpowiedzUsuńWow, przeczytałam z zapartym tchem 😍 same cudowności w tym rozdziale a chyba najbardziej ucieszyłam się na pocałunek Theo i Luny 😍😍😍 Luna będzie wspaniała matka dla dzieci Teodora. To jak bardzo zmartwiła sie o Juniora wreszcie pozwoliło Theo zrobić ten milestone i oby od teraz zaprowadziło ich to tylko pod ołtarz. 💜😁
OdpowiedzUsuńNeville i Astoria w łóżku tez zrobili klimat, nie spodziewałam się tej sceny ale była idealna ;) pokazała Neville’a z innej strony - dobrego kochanka, bo o tym ze jest dobrym człowiekiem to wiemy 😊
Hermiona to niezła swatka - ale chyba dlatego jej się to udaje ze sama jest szczęśliwa 💕❤️💕❤️
Przesyłam moc uścisków i życzę Weny 😍
P.S. Aż podskoczyłam z uciechy na wieści o nowym opowiadaniu. Can’t wait! 😍
Ale się dzieje 🤗😲 tyle par, tyle emocji 😄 stanowcza Luna i jej pocałunek z Theo to moje ulubione fragmenty z tego rozdziału 🙂 Ron i Pansy- w tym odpowiadaniu mają fajny urok i życzę im jak najlepiej 😀
OdpowiedzUsuńOby Ginny j Blaise sie dogadali- z jednej strony czekam na ich szczerą rozmowę a z drugiej boje się co też nam przygotowałaś i jak zareaguje Ruda...??
Och Nev co za seksualny Gryfon 😀 dobrze, że posłuchał Hermiony i zaprosił Asti di tańca - skończyło się to pewnie fajną nocą bo poranek na pewno był baaaardzo udany ☺
💚💚💚
Cicha woda brzegi rwie w przypadku Nevila się sprawdza 😂
UsuńDraco i Herm to jak tacy rodzice i muszą ze wszystkimi zrobić porządek 😂 przyjemny bez dram rozdział 😌 w na koniec Astoria z Nevillem 🤭
OdpowiedzUsuńJeju cudowny rozdział! Wreszcie się zaczyna układać 😻 no i Theo i Luna ❤️ czekam na nich od pocztaku 😻😻
OdpowiedzUsuńMam ochotę krzyczeć, śpiewać i tańczyć z radości! 😍
OdpowiedzUsuńNeville i Astoria! Myślałam, że to Ron i Pansy a tu takie mega zaskoczenie! Tak bardzo się cieszę, że jednak się zdecydował dać jej szanse i mam nadzieję, że teraz tego nie spieprzy, bo jak Boga kocham, jak go dorwe, to nogi z tyłka powyrywam! Ja tu czekam na wykorzystanie tych dwóch skrzynek szampana na ich weselu! Mega, mega się cieszę! 😍
A jak już o Ronie i Pansy wspomniałam, no to wiadomo, że ta ich "rozmowa" skończy się w jeden sposób xD Kto się czubi ten się lubi, czyż nie? 😁
Hermiona z Draco normalnie jak rodzice karcący niesworne dzieci xD Wszystko trzeba tym głupkom tłumaczyć i zmuszać do działania, bo oni nie wiedzą, co powinni robić xD Może niech założą jakąś działalność w której będą dawać kopa do działania i służyć radą tym, którzy uważają, że nie ma sensu czegoś robić.
Diabełeczki moje! No i po co sobie tak życie utrudniać i cierpieć? No nie można było pogadać? Blaise skarbie, doceniam, że tak bardzo chciałeś dać jej ten czas i wgl, ale to Wam wgl nie służy! Kobiety czasem same nie ogarniają czego im tak naprawdę trzeba. Niech Hermiona i Blaise jej powiedzą co się stało, może to pomoże podjąć odpowiednią decyzję o to szybciej.
Ah no i moje dwa ukochane słoneczka zostawiłam sobie na koniec 😊 Cieszę się, że Luna tak zareagowała i wygarnęła mu jak należy, bo ma rację. To Theo jest psem ogrodnika. Zamiast zachować się jak należy i zaprosić ją gdzieś, to ten się czaił jak ostatni idiota i prawie mu ktoś inny ją sprzed nosa sprzątnął. Podoba mi się to, że Luna już jest tytułowana Panią Nott i mamą tych kochanych szkrabów. Theo nie mógłby sobie wymarzyć lepszej kandydatki na macoche, ba na matkę, bo ona zachowuje się bardziej jak ich mama niż Tammy... Theo, nie spierdziel tego! I jaram się mega tym, że w końcu się pocałowali 😍🥰
Czekam na nowość niecierpliwie! No ale będzie mi tęskno za pozostałymi opowiadaniami, bo tyle się dzieje ❤️
Jeju, uwielbiam, że w tych twoich rozdziałach tyle się dzieje, dzięki temu daje radę jakość wytrwać cały tydzień do następnej publikacji ❤️
OdpowiedzUsuńRozdział genialny, w końcu Teo i Luna ruszyli do przodu!
No i Neville i Astoria!
Już nie mogę doczekać się kolejnej części, TNM to definitywnie moje ulubione opowiadanie Dramione ❤️
I w końcu TNMŻ!!:))
OdpowiedzUsuńRon z Pansy to dwa huragany xD Nikt ich nie zatrzyma są taką mieszanką wybuchową:P
Astoria z Nevillem są tacy słodcy. Cieszę się, że Hermiona namówiła go na taniec z Asti. Skończyło się to jak najbardziej przyjemnie:P
Przed Blaisem i Ginny trudny czas - jestem mega ciekawa jak ona zareaguje na informacje z przeszłości...
No i Luna z Teo... Mega podobał mi sie jej "wybuch". Chociaż sytuacja z Juniorem była zaskakująca to na szczęście skończyła się dobrze. Ich pocałunek taki wyczekiwany:)
No i mamy naszych słodziaków:P Draco i Hermiona to takie idealne swatki:P
Nie mogę doczekać się kolejnych publikacji, więc dużo weny:0
Buźka:**
Boziu Tuna 🥺🥰 i Neville który w końcu posłuchał Miony i postanowił dać sobie szanse z Astoria 🥺 kocham ich wszystkich tak bardzo 🥰🥺
OdpowiedzUsuńAle miło, nie mogłam się doczekać!!❤️
OdpowiedzUsuńCieszę się ze jednak wszyscy próbują się jakoś dogadać.. z małą pomocą Hermiony, ale zawsze coś 😍 mam nadzieje ze wszystko dobrze się skończy jak u Astorii i Nevilla!🥰
Dużo weny kochana! 😘
Nowy rozdział i tyle miłych zaskoczeń.
OdpowiedzUsuńPogodzenia dwóch par czyli Theo i Luna oraz Nevill i Astoria i bardzo fajna odmiana że ich kandydatorze wcale ich nie interesują. Dalej się smucę z powodu Blaise i Ginny ale myślę że dobrze się skończy.
Luna bardzo idealnie troszczy się o dzieci Theo a ich pierwszy pocałunek był bardzo miłosny i bardzo czuły.
Zakończenie bardzo mnie zaskoczyło ale w pozytywnym nastawieniem czyli poranek dwóch kochających ludzi czyli Astoria i Nevilla.
Bardzo się cieszę z maratonu a dodatkowo jeszcze że to nowe opowiadanie i jeszcze z motywem kryminalnym.
W końcu Luna i Theo razem ☺️❤️ No i Neville i Astoria 😍😍 Kocham ten rozdział!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! Pierwszy na który musiałam czekać, ponieważ dopiero ostatnio zdecydowałam się zacząć czytać to opowiadanie. Jesteś moją ulubioną autorką dramione, szczególnie, że moje pierwsze przeczytane dramione to były dwa światy, które też czytałam w czasie jego publikacji :) Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział, mam nadzieję, że Herm i Zabb w końcu powiedzą Ginny prawdę...
OdpowiedzUsuńOoo jaaa 😍😍😍 ale słodziutko i jak namiętnie 🥰❤ cudnie się wszystko układa i obu tak już zostało 😊 moment pocałunku Luny i Teo to cudowne motyle w moim brzuchu 😍 a Giny i Blaise świetnie poprowadzona sytuacja nie ma przesady a są czułości 🥰 świetnie 😊 A Astoria i Nev to sztosik normalnie ❤❗🥰
OdpowiedzUsuńJak zwykle rozpieszczasz nas treścią 😊 liczę że ten trudny poniedziałek nie będzie aż tak trudny i rozmowa Hermiony z Ginny przebiegnie dobrze i że wgl się odbędzie.. niech dziewczyny mają to już za sobą 😪
Weny Kochana ❤💐❗
Zdrowia i jak najwięcej słoneczka 🌞❗
Moc uścisków 💪🥰❗😘😘😘
O matulu to chyba najlepszy rozdział ever😍😍😍😍 serio uwielbiam takich apodyktycznych Malfoy'ków ustawiających przyjaciół do pionu.
OdpowiedzUsuńLuna biegnąca na skrzydłach do Juniora bo ma gorączkę to słodka scena. Naprawdę się wzruszyłam 😍
Już myślałam że Pansy robi scenę bo Ron robił słodkie oczy do Sonii a oni znowu pokłócili się o quidditch🤣
Szkoda mi Ginny i Blaise'a. I naprawdę bym chciała żeby Ruda wyrozumiale podeszła do tematu. Mam nadzieję, że nie poczuje się bardzo skrzywdzona.
Neville i Astoria no po prostu cud miód 😁 dobrze, że posłuchał Hermiony i zawalczył ❤️💚💛💙
Kocham ten rozdział 😁 serio jest najlepszy jaki do tej pory czytałam 😘😘😘😘
Tak bardzo kocham ten rozdział, że o jeju 🥰❤ wreszcie pocałunek Luny z Theo 😍 no i zakończenie należące do Astorii i Neville'a 🔥❤ cudowne
OdpowiedzUsuńJestem cała w skowronkach! ❤️ Luna i Theo 🥰🥰 Nevill i Asti ❤️
OdpowiedzUsuńSłodko, romantycznie no i nareszcie Theo się zdobył na jakiś ruch!
Jestem bardzo ciekawa jak Ginny zareaguje na wieści od Miony i Blaise 🤔
Czekam niecierpliwie na następne publikacje! 🤗
Dużo weny!
Tuna!!!! Nareszcie, nareszcie, nareszcie, myślałam że już się nie doczekam. Ostatnio jest trochę mało dramione ale to wsumie zrozumiałe patrząc na ilość związków poza nimi w tym odpowiadaniu. Neviille i Astoria bardzo dobrze!
OdpowiedzUsuńCzekałam pół dnia, aż zapomniałam, że czekam :) dopiero zobaczyłam! Cudo! Luna i Troś- zdecydowanie mi ulżyło. Bałam się, że wróci do żony :D
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że Miona wzięła sprawy w swoje ręce 😊 I w końcu doczekałam się Teo i Luny ❤️ Mam nadzieję, że rozmowa z Ginny dobrze pójdzie Mionie i Zabbiemu 😁
OdpowiedzUsuńCudo ❤ i nasze Malfoy'e tacy przyjaciele 💚
OdpowiedzUsuńCudownie!!!❤💛💜. W koncu co niektórzy przełamali lody w stosunku do siebie. 😁😁. Mam cicha nadzieję,że Luna z Theo skończą noc w podobnym stylu co Asyoria z Nevillem 😜😜,tego im przeciez trzeba... Pansy i Ron to chyba najbardziej wybuchową para z pośród wszystkich🤣🤣🙈🙈 wytargająsie za włosy ale i tak skończą w łóżku 🤣.
OdpowiedzUsuńDziekuje Ci za kolejny rozdzial💜💛❤. Czekam z niecierpliwością na każdą publikację 😊😊.
Ściskam🤗🤗
Theo i Luna są chyba zbyt nieśmiali, im zapewne zajmie najwięcej czasu żeby wylądować w łóżku.
UsuńJa jestem ciekawa jak dalej potoczą się losy Rona i Pansy w końcu to jest ogniste połączenie 🔥🔥
Nevill i Astoria tu raczej też nie będzie spokojnie
Masz w sumie racje,jeśli chodzi o Theo i Lunę...Ale w sumie małymi kroczkami są jakby coraz bliżej 🤔🤔.
UsuńWątpię,żeby Pansy I Ron spotulnieli nawet jeśli jakimś cudem mielby być razem 🤣🤣😜
Jeśli chodzi o Nevilla to tutaj chyba Astoria będzie ta bardziej wybuchową stroną 🤣
Theo i Luna mają tyle przeciwności przez lata, że nie dziwie się że idzie wolno... bagaż i kłopoty Theo to jednak sporo...
UsuńHaha Rona i Pansy to widzę jako siwych staruszków ciągle się ze sobą kłócących 🤣
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek ❤️
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪🔥💪🔥
#WENADLAOPC-ROS🌺🌹
#WENADLATNMŻ🌺🌹
#WENADLAPRZYRZECZONA🌺🌹
#wenadlanowości🔥🔥🌺🌹
🔥Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek ❤️
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪🔥💪🔥
#WENADLAOPC-ROS🌺🌹
#WENADLATNMŻ🌺🌹
#WENADLAPRZYRZECZONA🌺🌹
#wenadlanowości🔥🔥🌺🌹
Nareszcie! Koniec dram więcej całowania! Tak bardzo się cieszę, że między każda parą idzie to w dobrą stronę! ❤️❤️
OdpowiedzUsuń🔥❤️
OdpowiedzUsuńCodzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek ❤️
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪🔥🔥
#WENADLAOPC-ROS🌺🌹
#WENADLATNMŻ🌺🌹
#WENADLAPRZYRZECZONA🌺🌹
Jestem tutaj od niedawna, ale muszę przyznać że przeczytałam kilka twoich opowiadań i są naprawdę świetne. Jest w nich coś takiego, że nie można się oderwać. Powiem szczerze gdybyś napisała jakąś książkę z chęcią bym ją przeczytała :) bo piszerz jakbyś już kilka wydała :D
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział! Astoria i Nevile - ahh cud, miód,
OdpowiedzUsuńmalina! Sama z chęcią bym pomogła im rozpracować :D
Ron i Pansy - wyje!
Blinny - oby w końcu juz było tylko dobrze, ale tez martwi mnie jak Ginny zareaguje na to wszystko...
No i Luna i Theo - oby więcej takich rzeczy :D
Chociaż troche martwi mnie brak dram... wiesz jak jest... człowiek przyzwyczaja sie dodobrego bardzo szybko, a potem nagle znowu jakas drama... nie moge sie odprężyć bo czuje dramę nosem :D
Panda weź Ty nawet nie wspominaj o dramach!!!
UsuńNiech będzie dobrze choć trochę dłużej 😊
Chociaż zbliża się sprawa rozwodowa więc Potter może coś wywinąć 🤨
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek ❤️
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪🔥💪🔥
#WENADLAOPC-ROS🌺🌹
#WENADLATNMŻ🌺🌹
#WENADLAPRZYRZECZONA🌺🌹
#wenadlanowości🔥🔥🌺🌹
💚Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek 💚
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪🔥💚
#WENADLAOPC-ROS💚
#WENADLATNMŻ💚
#WENADLAPRZYRZECZONA💚
💓
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział 😍
OdpowiedzUsuń🧡 Codzienna dawka dobrej energii od
OdpowiedzUsuń#venetiiomaniaczek
Przesyłam Moc 💪🔥💪🔥
#WENADLAOPC-ROS🧡🌹
#WENADLATNMŻ🧡🌹
#WENADLAPRZYRZECZONA🧡🌹
#wenadlanowości🧡🌹
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek ❤️
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪🔥💪🔥
#WENADLAOPC-ROS🌺🌹
#WENADLATNMŻ🌺🌹
#WENADLAPRZYRZECZONA🌺🌹
#wenadlanowości🔥🔥🌺🌹
Tak wiele się dzieje w tym rozdziale! Pansy i Ron dowiadują się, że absolutnie wszyscy wiedzą o ich sekrecie XDD hahaha Neville i Astoria i Luna z Theo mają myślę swoje szczęśliwe początki ❤️ i Blaise i Ginny!!! ❤ Tak! Bosko, że żadne z nich nie zapiera się przed kontaktem, tylko próbują!! I nareszcie Ginny dowie ie prawdy. Jak wiele chusteczek przygotować? 😭😭😭
OdpowiedzUsuńWięc zostanie jeszcze jedna tajemnica? Wypadek Draco?
Bardzo się cieszę na maraton! Mega lubię motywy detektywistyczne 😁😁
Czekam z niecierpliwością ☺️
Dużo weny i zdrówka 😇
💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#WENADLAPRZYRZECZONA 💚
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA 💚
Ile ja czekałam na ten rozdział!! Ron i Pansy przez ich chorą relację stali się moja ulubioną parą ze wszystkich 😂 no i w końcu Nott przestał się zachowywać jak lelum polelum 😅całkowicie rozumiem jego trudną sytuację, dzieci, zdrada, rozwód, ale kurde, raz się żyje... Na szczęście jest ten pierwszy buziak i randka 😊
OdpowiedzUsuńO taaak!!!
OdpowiedzUsuńMiędzy Ronem i Pansy iskry lecą 😁 naprawdę ognista z nich para i ta ich zadziorność 😁 kocham ❤
Theo i Luna z kolei są taką romantyczną odskocznią😊 delikatni, wrażliwi ale kochający się od lat, zmagający z problemami i wyzwaniami 😊
No i na koniec Neville i Astoria to jest bomba 😁 namiętnie, ale za mało!!!
Hermiona i Draco powinni dorabiać jakoś swatki 😁
NARESZCIE! W końcu coś się u nich zmienia i zaczynają że sobą być a nie krążą wokół siebie. Czekałam na ten rozdział 🥰 i Neville mnie cholernie zaskoczył na końcu 😂 kto by się spodziewał że będzie z niego bóg seksu
OdpowiedzUsuńWeny! Czekam niecierpliwie na następny rozdział 😁
Cudowne! Tak się cieszę że wszystko powoli się układa i zaczyna być tak jak powinno! Mam nadzieję że nasze miłości zakwitną od początku kibicowałam każdej parze! 😍 Czekam czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję że nie umrę z niecierpliwości! 🥰
OdpowiedzUsuńKocham po prostu Rona i Pansy 😂😂😂 są tacy zabawni 😂 i brawa dla Luny ! Tak trzymaj kobieto 😃 i wreszcie Gin i Blaise i pocałunek Łuny i seks Nevilla i Astorii ! Super rozdział ❤️
OdpowiedzUsuńW końcu!! Coś więcej między Luną i Theo 🥰🥰 bardzo się na to cieszę! Luna tak bardzo martwi się o dzieci Theo, będzie dla nich idealną matką 🥰
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że myślałam, iż końcowa scena dotyczy Rona i Pansy (tutaj także ogromnie mnie ciekawi, jak to dalej będzie między nimi wyglądo, nigdy nie spodziewałam się, że spodoba mi się to połączenie 😅) a tu takie zaskoczenie, ale bardzo mnie to cieszy, że w również pomiędzy Nevillem i Astorią się coś zadziało 🥰 Nevill dobrze zrobił, że posłuchał się Hermiony 😅
Też tak początkowo myślałam i miłym zaskoczeniem było dlq mnie to, że to Nev i Ast
Usuń