poniedziałek, 10 stycznia 2022

Dysfunkcja - Epilog

Dedykacja: Dla wszystkich, którzy mimo banalności, polubili tę historię 😊

Betowała Neska 💚


❤❤❤

Hermiona uśmiechnęła się z czułością, patrząc na małe, niebieskie śpioszki z napisem „Mama i tata są od wychowania, a ciocia Pansy od rozpieszczania”.

- Jeszcze się nawet nie urodził, a ty już grozisz, że masz go zamiar rozpuścić do granic absurdu? –spojrzała z rozbawieniem na przyjaciółkę.

- Tylko poczekaj, aż przyślą wreszcie ten mały strój do Quidditcha, jaki dla niego zamówiłam! – Pansy wyszczerzyła się do niej. – Będzie wyglądał w nim jak uroczy mini-Draco!

- Tylko nie mów, że jest to strój w barwach Slytherinu! – Hermiona jęknęła ze zgrozy, patrząc jak sprzedawca po drugiej stronie lady zaczyna pakować ich wielkie zakupy.

- Oczywiście, że jest! – Pansy pokazała jej język, po czym sięgnęła do torby po swój portfel.

Termin porodu Hermiony wypadał pojutrze. Była już w pełni gotowa na przyjęcie swojego syna na świecie, ale nie mogła ukrywać, że się denerwuje. To dlatego pozwoliła Pansy zabrać się na kolejne zakupy, by móc odebrać jeszcze kilka ostatnich drobiazgów, które wcześniej zamówiła dla dziecka.

- Och! Zobacz! – Hermiona sięgnęła po wiszącą na stojaku obok, cudowną, różową sukieneczkę. – Każę na niej napisać. „Malutka księżniczka cioci Hermiony!”

- Jeśli nie będzie w kolorze Gryffindoru, to możesz na niej nawet napisać: „Mały owoc lędźwi Pottera” – Pansy uśmiechnęła się wrednie.

Jej prawie pięciomiesięczny brzuch był dobrze skrywany pod jej obszernym płaszczem, ale Hermiona wiedziała, że przyjaciółka cieszyła się z tego, że było już po niej widać jej stan. Ukrywali to jednak wciąż z Harrym przed opinią publiczną, bowiem Pansy nadal się nie zdecydowała, czy pozwoli swojemu mężowi na stałe wrócić do swojego życia.

- Harry byłby tym zachwycony – Hermiona się roześmiała. – Nigdy nie widziałam by był tak szczęśliwy, jak w chwilach, gdy opowiada o oczekiwaniu na Lily.

Pansy skrzywiła się pod nosem.

- Jeszcze nie wiem, czy pozwolę mu ją tak nazwać.

- Pansy… Wiesz dobrze, że Harry o tym od zawsze marzył – Hermiona położyła jej dłoń na ramieniu. – Jeśli nadal nie potrafisz mu wybaczyć i zacząć na nowo żyć z nim razem, to daj mu chociaż spełnić to jedno marzenie. Pozwól mu nazwać waszą córkę, po jego matce, tak jak zawsze tego pragnął.

Pansy już otwierała usta, by coś jej odpowiedzieć, gdy nagle tuż za nimi rozległ się głuchy jęk. Obie odwróciły się w tamtą stronę, a Hermiona odruchowo złapała przyjaciółkę za nadgarstek, by ta nie sięgnęła po różdżkę.

- Czego tu szukasz, ty podła dziwko? – Pansy warknęła wściekle na wyraźnie pobladłą Parvati.

- Ja… Usłyszałam… - Parvati wyglądała, jakby chciała zaraz zapaść się pod ziemię.

- Niczego nie usłyszałaś! – ostrzegła ją groźnie Hermiona. – I lepiej żebyś nikomu nie powtórzyła, tego czego nie usłyszałaś albo przysięgam, że pożałujesz…

- Ja… - W oczach kobiety błysnęły łzy. – Czy naprawdę jesteś z nim w ciąży?

- Nic ci do tego! – syknęła Pansy. – Wiem, że się nie widujecie, więc nie rób teraz miny, jakby cię ze mną zdradził, czy coś…

- Nie – Parvati wyprostowała się i odchrząknęła. – Harry Potter nie jest… I nigdy nie był mężczyzną, który by zdradzał.

- Co? – spytały w tej samej chwili Pansy i Hermiona.

- On… - Pavrati przełknęła łzy. – On wtedy tego nie zrobił. Był tak pijany, że zasnął, nim na dobre opadł na łóżko. Rozebrałam go i siebie i… – wyszeptała.

- Co?! – ryknęła Hermiona. – To dlaczego u diabła pozwoliłaś mu pomyśleć, że zdradził z tobą Pansy? Dlaczego pozwoliłaś tak myśleć całemu, magicznemu światu?!

Pansy tylko stała z szeroko otwartymi oczami, trzymając dłoń na ustach, jakby zaraz miała zwymiotować.

- Chciałam go mieć… - Parvati zaczęła płakać. – Od balu na naszym czwartym roku, ciągle myślałam o tym, jak wspaniale było pławić się przez chwilę w jego sławie i prestiżu! Padma spotyka się z Ronem i też ciągle pisano o niej w gazetach, a ja…

- Ty głupia szmato! – Pansy doskoczyła do panny Patil i bezpardonowo przyłożyła jej w twarz. – Zniszczyłaś moją rodzinę i przeprowadziłaś nas oboje przez piekło, bo chciałaś być sławna?

Parvati złapała się za zaczerwieniony policzek, a po jej twarzy nieprzerwalnie ciekły łzy.

- On nigdy tego ze mną nie chciał – wyszeptała cicho. – Nawet nie próbował odwzajemnić flirtu.

- Więc jak to się stało, że wylądował z tobą w jednej komnacie?! – ryknęła wściekle Pansy.

- Zaprowadziłam go tam, mówiąc, że ty na niego czekasz – wyszeptała. – Nie był do końca świadomy, ale wołał cię, gdy już się tam znaleźliśmy. Nawet w pijackich majakach prosił byś go przytuliła, bo cię kocha i przeprasza, że się tak upił.

- I po tym, jak to usłyszałaś, nadal przeprowadziłaś swój chory plan? Co za podłość! – Hermiona pokręciła głową z pogardą. – Powinnam cię teraz za to przekląć wiecznymi wrzodami!

- Wiedziałam, że Parkinson go zostawi, jeśli choć pomyśli, że to zrobił – Parvati wyglądała na pełną poczucia winy. – To była moja szansa.

- Hermiona… Ja się chyba źle czuję – Jej przyjaciółka wyraźnie pobladła i mocno złapała się za brzuch.

- O Merlinie! Pansy! – Hermiona szybko złapała ją pod ramię, czując przypływ paniki. – Czy wasz kominek ma połączenie ze szpitalem Św. Munga? – krzyknęła w stronę sprzedawcy.

- Tak, proszę tędy! – młody chłopak szybko poprowadził je na zaplecze, by mogły się przenieść i jak najszybciej uzyskać pomoc dla wyraźnie przerażonej Pansy.


❤❤❤


Hermiona siedziała na korytarzu, masując się po brzuchu. Nerwy zżerały ją od środka, gdy czekała na jakieś wieści o stanie Pansy. Na razie uzdrowiciele niczego jej nie powiedzieli, bowiem to Draco był wyznaczony, jako pierwsza osoba do kontaktu medycznego Pansy i nie miało znaczenia, że jest jego żoną i to ona ją tu przyprowadziła.

Zafiukała do biura Draco ze szpitalnego kominka, ale jego nowa asystentka – zamężna kobieta w średnim wieku o imieniu Polina, przekazała jej tylko, że Draco jest teraz na spotkaniu, ale wyciągnie go z niego jak najszybciej się da.

Hermiona wiedziała, że musi czymś rozproszyć myśli, by się nie denerwować i nie zaszkodzić jeszcze samej sobie i jej dziecku, więc sięgnęła po swoją torebkę, by wyjąć z niej książkę. Nim jednak zdołała to zrobić, torebka wypadła jej z ręki. Zaklęła cicho. Jak miała się teraz po nią schylić, będąc wielką, jak trzydrzwiowa szafa?

Nim zdołała wymyślić na to sposób, nagle pojawiła się męska dłoń i podniosła jej torebkę z ziemi.

- Dziękuję panu bardzo – powiedziała z ulgą i podniosła wzrok.

Uśmiech zamarł jej na ustach, gdy spojrzała w te znajome, niebieskie oczy.

- Nie ma za co – Ron posłał jej krzywy uśmiech.

Patrzyli na siebie kilka sekund w milczeniu. Wreszcie Ronald odezwał się pierwszy.

- Czy to już czas? – zapytał, wymownie wskazując na jej brzuch.

- Jeszcze nie, choć to już niedługo – przyznała.

- Wiadomo już co? – spytał, wkładając ręce do kieszeni.

- To chłopiec.

Ron skrzywił się pod nosem.

- Mam nadzieję, że będzie całkowicie podobny do ciebie.

Hermiona uśmiechnęła się lekko, starając się nie wywracać wymownie oczami.

- Dziękuję. Odwiedzasz tu kogoś? – spytała, rozglądając się po korytarzu.

- Nie – Ron westchnął ciężko i usiadł obok niej na plastikowym krzesełku. – Biorę udział w nowej eksperymentalnej terapii – przyznał. – Chodzi o leczenie niepłodności.

Hermiona poczuła, jak łapie ją fala współczucia. Ron wyglądał na podłamanego.

- To dobrze… - zaczęła.

- Hermiona posłuchaj! – Weasley nagle złapał ją za dłoń. – Wiem, że to co powiedziałem ci ostatnim razem, było naprawdę okropne i bardzo przepraszam, ale… Cofam to wszystko! Jeśli nie jesteś szczęśliwa z Malfoyem i potrzebujesz pomocy, to zawsze chętnie ci pomogę! Mogę nawet przyjąć cię z powrotem i pomóc ci z wychowaniem… Byłbym dobrym ojcem… - Ron w desperacji spojrzał na jej brzuch.

Hermiona prychnęła z niesmakiem i wyrwała dłoń z jego uścisku, po czym wstała.

- Dziękuję bardzo za ofertę, ale nie jestem zainteresowana! Moje dziecko ma już ojca! – syknęła. – A ja jestem bardzo szczęśliwa z moim mężem!

- Ale to przecież Malfoy! – Ron zaczerwienił się ogniście ze złości.

- Tak jak teraz i ja – przypomniała mu dobitnie. – I będzie nim też nasz syn.

- Ale może mogłabyś…

- To ty mógłbyś się zamknąć Weasley, zanim złamię ci szczękę za nagabywanie mojej ciężarnej żony! – Draco nagle pojawił się przy boku Hermiony, od razu oplatając ją mocno ramieniem.

- Nie wiem, jak ją do tego przekonałeś – Ron zrobił jakiś dziwny ruch ręką wskazując na nich dwoje. – Ale to wam nie wyjdzie! Nie będziecie szczęśliwi!

- Nie twój pieprzony interes Łasico! – syknął wściekle Draco.

- Daj spokój, bo szkoda na to czasu – Hermiona złapała mocno męża za rękę. – Musimy się dowiedzieć, co z Pansy – powiedziała, ciągnąć go w stronę pokoju uzdrowicieli. – Do zobaczenia Ron i powodzenia z tą całą terapią! – zawołała przez ramię, rzucając krótkie spojrzenie na swojego byłego męża, nim pociągnęła tego obecnego, by szybciej poszedł dowiedzieć się, co takiego działo się z ich przyjaciółką.

Hermiona stała w progu sali i patrzyła, jak Pansy i Harry płaczą razem, trzymając się za ręce i szepcząc do siebie. To była trudna chwila, ale też bardzo im potrzebna.

- Proszę – Draco podszedł i wręczył jej kubek herbaty z automatu. – Na pewno nie chcesz już wrócić do domu? – spytał, gładząc delikatnie jej napięte plecy.

- Nie. Poczekajmy na wypis Pansy i zabierzmy ją do nas – Hermiona uśmiechnęła się lekko. – Uzdrowiciele zabronili jej wstawać do końca ciąży, więc u nas będzie jej wygodniej, a Harry będzie miał czas przenieść jej rzeczy, tak by wkrótce mogła się do niego ponownie wprowadzić.

- Nie wierzę, że Patil skłamała w takiej sprawie – Draco z niedowierzaniem pokręcił głową. – Powinni ją za to pozwać i zniszczyć jej reputację.

Hermiona zachichotała cicho.

- Nie sądzę by to zrobili, ale Pansy pewnie znajdzie swój sposób, by w odpowiednim czasie się na niej zemścić.

- Wściekła mamuśka Pansy Potter w ataku – mruknął Draco, czym wywołał kolejny napad chichotu u swojej żony. – Czy świat jest na to gotowy?

- Masz szczęście, że cię teraz nie słyszy – Hermiona czule pogładziła go po policzku.

- Dobrze, że wszystko jest w porządku – Draco westchnął cicho. – Gdy Polina powiedziała, że dzwoniłaś ze szpitala prawie się przewróciłem. Bałem się, że nie zdążę do was na czas.

- Powinnam była jej przekazać więcej informacji – Hermiona uśmiechnęła się przepraszająco.

- Nie ważne, ale koniec z pracą do czasu, aż mały się nie urodzi – Draco położył dłoń na jej wielkim brzuchu. – Nie spuszczę cię z oczu, póki nie będziemy już we trójkę w domu i nie będę miał pewności, że w razie czego Mippy mnie od razu powiadomi, że coś się dzieje.

- Brzmi bajkowo – Hermiona rozpłynęła się w uśmiechu. Naprawdę lubiła mieć go blisko siebie.

- Weasley chciał byś mnie dla niego zostawiła, prawda? – zapytał patrząc na nią niepewnie.

- Nie interesuje mnie czego on chce, Draco – Hermiona uśmiechnęła się do niego czule. – Wiem doskonale czego ja chcę – wyszeptała, stając na palcach, by móc sięgnąć jego ust.

- I mam nadzieję, że to ci się nigdy nie zmieni – wymruczał tuż przy jej wargach, wplatając dłoń w jej loki, tak jak zawsze uwielbiał to robić.

- Już ci przecież powiedziałam, że to będzie na wieczność.

 

❤❤❤


3 rocznica ślubu Malfoyów

To było wspaniałe przyjęcie, o co Pansy zadbała w każdym szczególe, mimo bycia w szóstym miesiącu drugiej ciąży. Hermiona nie mogła przestać się uśmiechać, patrząc jak Harry tańczył ze swoją malutką córeczką Lily, która naprawdę wyglądała dziś jak mała księżniczka.

Eltan biegał po ogrodzie wraz z gromadą innych dzieci w podobnym wieku, pod czujnym okiem Mippy, która była wręcz chorobliwie oddana swojemu małemu paniczowi.

Hermiona rozejrzała się po zebranych i pomachała do Luny i Theo, którzy właśnie zajmowali się  sprzątaniem bałaganu -jaki narobił po posiłku  -na krzesełku, ubranku i swoich rodzicach, ich dziesięciomiesięczny syn Nercglass.

Wszyscy byli dziś radośni i tacy pełni optymizmu, a cały dom tętnił życiem i śmiechem – tak jak zawsze to sobie wyobrażała, gdy w młodości marzyła, że kiedyś założy szczęśliwą rodzinę.

Postanowiła wyjść na chwilę na taras – na ten sam, na którym trzy lata wcześniej złożyli swoje proste przysięgi, obydwoje nieprzekonani, co im to tak właściwie przyniesie.

- Cały dzień gdzieś mi umykasz – usłyszała szept w swoim uchu i poczuła dwie duże dłonie opierające się na jej biodrach.

- Widzieliśmy się dwie godziny temu – mruknęła, sięgając dłonią do tyłu, by móc pogładzić go po gładkim policzku, gdy swoim ulubionym zwyczajem, zatapiał nos w jej rozpuszczone loki.

- Widzieliśmy, to dość duże niedopowiedzenie. Powiedziałbym, że bardziej się poczuliśmy… Głęboko. Dwa razy.

Hermiona roześmiała się szczerze. To była absolutna prawda. Ich przed imprezowy seks był dziś naprawdę fantastyczny.

- Nie myśl, że nie zauważyłem – Draco odwrócił ją w swoich ramionach. – Jest jakiś specjalny powód, dla którego znów pijesz sok porzeczkowy, tak by wyglądało, że masz w kieliszku wino?

Uśmiechnęła się do niego i powoli przeniosła jedną z jego dłoni, na swój płaski brzuch.

- Byłam wczoraj u uzdrowiciel House-Abbey.

Draco zrobił wielkie oczy.

- Naprawdę? – wyszeptał zaskoczony.

- Szósty tydzień. Za mniej-więcej osiem miesięcy, Eltan zostanie starszym bratem – zaśmiała się, szczęśliwa.

- Księżniczko! – Draco porwał ją w ramiona, obracając się z nią po całym tarasie. – Dzięki tobie jestem najszczęśliwszym cholernym farciarzem na świecie!

Hermiona śmiała się z niego, wplatając palce w jego miękkie kosmyki i całując go z uwielbieniem.

- Nie mogę w to uwierzyć! – Draco promieniał. – Ty, nasz syn, ja i już wkrótce nasza mała córeczka…

Hermiona zmarszczyła brwi.

- Skąd pomysł, że to będzie dziewczynka?

- Zaklęcie na linii rodowej – Draco wyszczerzył się do żony.

- Żartujesz? Czy sprawowali w ten sposób kontrolę nad wszystkimi urodzeniami, jakie zachodziły w tej rodzinie? – Hermiona z dezaprobatą pokręciła głową.

- No cóż… Żaden Malfoy nie miał nigdy więcej niż czwórki dzieci – Draco mrugnął do niej. – Nie wiedzielibyśmy na pewno, jakiej płci będzie piąte…

- Nie kuś, Malfoy! – zachichotała. – A tak w ogóle to wiedz, że w mojej opinii cała twoja linia rodowa była jakaś dziwnie dysfunkcyjna!

- Nie wszystkie dysfunkcje są złe – wymruczał w jej usta. – A zwłaszcza nie te, które sprawiają, że całe życie może przewrócić się do góry nogami i zmienić w coś naprawdę przecudownego. Na zawsze i na wieczność.

 

❤❤❤


I tak oto mamy słodki koniec (jakbym pisała jakieś inne 😆) Już czwartego mini-maratonu. Jak wspomniałam mam w planach napisać takich publikacji 10, więc powoli zbliżamy się do półmetku. Kolejny mini-maraton, będzie nosił tytuł "Kwintesencja" i będzie mroczny i w pełni 18+. 

Co do scen 18+ z "Dysfunkcji" pierwsza pojawi się w środę i będzie dostępna na hot blogu (nie ma już tam wolnych miejsc, ale wkrótce będą bo szykuje się kolejna czystka 😋) oraz w pliku doc. na chomikuj lub do przesłania Wam przeze mnie jeśli ktoś będzie miał problem pobrać ze strony. Podobnie sytuacja będzie miała się w piątek. 

W razie pytań - jak zawsze - venetiia.noks@gmail.com 

Dzięki za Wasze komentarze i ten wspólny tydzień z kolejną przygodą :) Wielkie buziaki! 

Venetiia. 

58 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Bardzo mi się podobał ten mini-maraton. Cudowne zakończenie historii. Aż chciałoby się wiedzieć czy Draco i Hermiona zatrzymają sie na dwójce dzieci czy wręcz przeciwnie. Nie wiem ile jest gwiazd w gwiazdozbiorze smoka, ale chyba kilka by się znalazło❤️

      Usuń
  2. Szkoda, że krótszy od pozostałych, ale jak zawsze cudowny 🥰

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne zakończenie i to nawiązanie do nazwy mini opowiadania 🥰🥰🥰
    Słodkie, lekkie zakończenie. Już tęsknię za publikacjami dzień w dzień 😭😭

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczna historia, ze szczęśliwym zakończeniem, tylko szkoda,że taka krótka.😁 Bardzo podoba mi się nawiązanie w końcówce do tytułu. Dobre rozwiązanie też sytuacji Harrego i Pansy, szkoda, że tak niewiele jest na temat Luny i Notta.
    Już nie mogę się doczekać niedzieli i nie wiem jak wytrzymam ten tydzień🤣

    OdpowiedzUsuń
  5. O tu już nie ma tasiemca 😝 Uwielbiam zaglądać rano z myślą że może czeka coś do przeczytania☺️ teraz cierpliwie do następnej niedzieli 😉

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem ♥️
    Banalna? Banalna? Venik absolutnie nie! To fantastyczna historia i jaka długa, każdy jeden rozdział zrobił na mnie ogromne wrażenie i bardzo mnie poruszył. Cała historia zostanie w moim sercu bardzo głęboko, bo bardzo ją pokochałam. Jak ja bardzo rozmyślałam nad każdym rozdziałem, jakie szybsze bicie serca miałam! To kiedy Hermiona dowiedziała się, że jest w ciąży - łzy, nadzieja ♥️ jestem szczęśliwa, że miałam okazję być z Tobą podczas tego minimaratonu ♥️ dziękuję Ci za naszą rozmowę, jesteś fantastyczna osobą, która bardzo mi w tym momencie w którym rozpaczliwie kogoś potrzebowałam, mi pomogła ♥️
    Harry nie zdradził Pansy, nieoczekiwane, ale mam nadzieję, że Pansy się zemściła ♥️
    Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję - za kolejne emocje i świetna historie, będę wracać tak często jak do Rozejmu 🙈 Kocham ♥️

    OdpowiedzUsuń
  7. O rany😱 w porównaniu do ostatniego rozdziału mega-giganta epilog był jakiś.... Tyci tyci tyciusieńki🤣😂
    Ale był słodki 😁 to super, że Harry nie zdradził Pansy, szkoda tylko że nie będziemy znać jej zemsty😁
    Genialne imię dla synka Luny i Theo😁
    Epilog generalnie mistrzowski 😍😘

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna historia, a zakończenie jak najbardziej właściwe (uwielbiam te szczęśliwe 😊). Teraz pozostaje czekać na kolejny rozdział Przyrzeczonej i... następne twoje dzieła 😍

    OdpowiedzUsuń
  9. Odrazu mi to dzień poprawiło! Cała miniaturka wspaniała! Pozdrawiam ❤️

    OdpowiedzUsuń
  10. Jezu, jedna z lepszych miniaturek jakie czytałam🥰 takie lubię najbardziej, lekkie z lekką nuta dramatu😂 czy mogłabym prosić o podesłanie sceny +18 na maila? oliwia14.2001@gmail.com
    Niestety mój telefon ma problemy z chomikiem a ja jestem jej tak ciekawa😇 Chciałabym się załapać na hot bloga, ale przeważnie jak czytam i zagłębiam się w treść to zapominam komentować 🙈 ale muszę to zmienić i wziąć się za siebie😁 niecierpliwie czekam na kolejny maraton! ❤️

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wspomniałam, Neska! Genialna praca nad betowaniem! ♥️

    OdpowiedzUsuń
  12. Love 🥰😍🥰😍🥰😍🥰😍
    Cały maraton rewelacyjny :) uwielbiam te Twoje opowiadania, trochę szkoda że nie ma tych scen 18+ ... Czekam z utęsknieniem :) i na następne rozdziały przyrzeczonej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham takie historie😍 krótkie, słodkie, tylko szczypta dramatu. To zawsze miła odskocznia od niektórych mroczniejszych historii🥰🥰 genialny i przesympatyczny tekst.. bd czekać na kolejny matatonik😁😁

    OdpowiedzUsuń
  14. A to wredna szmata, A tak to rozdział cudowny dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie wyobrażam sobie,żebyś pisała inne zakończenia niż te słodkie i cudowne 😁😁 że smutnymi zakończeniami jest jakoś tak "DYSFUNKCYJNIE"😂😂
    Jak ja uwielbiam nasze Goląbeczki 🧡💚

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten mini-maraton był przecudowny. Z niecierpliwością czekałam na kolejne rozdziały i aż żal mi ściska serce, że to już koniec. Jak zwykle, kawał dobrej roboty :)

    OdpowiedzUsuń
  17. 💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #wenadlaTNMŻ 💚
    #WENADLAPRZYRZECZONA 💚
    #wenadlanowości 💚
    #WENADLAVENIKA 💚

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham happy end w Dramione
    Dziękuję za ten wspaniały mini-maraton!

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam te ckliwe zakończenia 😍 mimo, że lu ie czytać opowiadania w mrocznym klimacie, to i tak zawsze czekam na szczęśliwe zakończenia, taka ze mnie niepoprawna romatycznka 🙈

    Uła już jestem ciekawa kolejnego mini-maratonu, zapowiada się booooosko 😀😍

    OdpowiedzUsuń
  20. To mój ulubiony mini maraton! Uwielbiam takie historie a jeszcze wątek małżeństwa z przymusu! Kosmos!

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo dziękuje za cudowne zwieńczenie super historii tym epilogiem. Bardzo mi się podobał cały mini maraton (nawet noce zarywałam) ale było naprawdę warto. Jest to jedno z moich ulubionych Dramione i napewno z przyjemnością jeszcze do niego wrócę. 🧡♥️💙💚💛💜🖤🤍🤎

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam te cukierkowe zakonczenia 🤩 lubie Draco takiego jaki byl w tym opowiadaniu, pewnego siebie, zdecydowanego, ze swoimi slizgonskimi zagrywkami. Naprawde to opowiadsnie sprawilo mi wiele przyjemnosci. Myslalam ze nie polubie bohaterow po przejdciach a jednak. O wiele bardziej wole jednak dorosle dramione, gdzie bohaterowie sa dojrzali i podejmuja swiadome decyzje. Czekam z niecierpliwoscia na dalsze twoje dziela. Medal dla Ciebie i Neski zs ciezka praca wlozona w to opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Urocze zakończenie, w końcu wszyscy szczęśliwi, choć Patil to bym oczy wydrapała😊

    OdpowiedzUsuń
  24. A to żmija z tej Parvati. Gdyby nie ona to nie byłoby rozwodu u Potterów. Podpadła na całego. Draco taki odpowiedzialny. Wszystko przemyślane. Rewelacja! Cały mini maraton tak fajnie sie czytało że aż szkoda że już koniec😉
    Ten epilog to taka słodycz ❤
    Kawał dobrej roboty! Super!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja uwielbiam twoje szczęśliwe i banalne opowiadania 😅

    Przyzwyczaiłam się do codziennych publikacji,jak teraz wytrzymać do niedzieli 🙈

    OdpowiedzUsuń
  26. Venetiia nigdy nie zawodzisz! ❤ piękne zakończenie! Aż chciałoby się czytać dalej i dalej i iść w tę sielankę😁😍
    Bardzo mi się podobało! A imię syna Luny i Theo w punkt!😂👌 brzmi jak coś co mogłaby wymyślić Luna😂😂😂🙈
    No i absolutnie jestem oczarowana tym jak bardzo Potter kocha Pansy❤😍

    OdpowiedzUsuń
  27. Słodko i uroczo ❤
    Ale az dziwnie się czyta po takich tasiemcach takie krótkie rozdziały 😅
    Wnioskuję o więcej tasiemców!
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
  28. Piękny epilog:) Taki słodki:) NIe wyobrażam sobie innego zakończenia. Cieszę się, że sprawa między Harrym a Pansy się wyjaśniła, miałam podejrzenia że coś tam musiało się wydarzyć. Dobrze, że to w końcu wyszło. Spotkanie Rona zaskakujące i raczej nie najmilsze:)
    No i końcówka taka piękna:)
    Czekam na kolejny mini - maraton.
    Wielkie podziękowania dla CIebie Venetiio i DLa Neski!
    Buźka:*

    OdpowiedzUsuń
  29. Oj chętnie bym jeszcze przeczytała o tym czy u Malfoy'ow zrodziło się coś więcej albo coś o zemście Pani Potter 😁 i Ron jakoś tak delikatnie potraktowany 😂

    OdpowiedzUsuń
  30. Kochana nawet nie wiesz jaki ten epilog jest dla mnie dzisiaj zbawieniem. Przeczytałam właśnie Dramione na końcu którego Hermiona popełniła samobójstwo ���� normalnie uratowałas mi dzień tym pięknym epilogiem ��������
    ha! Mówiłam że Harry nie zdradził Pansy że to jakiś przekręt ���� dziękuję kochana za kolejne opowiadanie ���������������� i jak tu Cię nie kochać ��

    OdpowiedzUsuń
  31. Ahhh jak cudownie! Piękne zakończenie ❤️ Myślałam, że Ron zechce się pogodzić z Hermioną, ale oczywiście jak to Ron, okazał się znów być idiotą xd Czekam na kolejny mini-maraton
    Lilak

    OdpowiedzUsuń
  32. Zakochałam się w tym opowiadaniu! Venetiio przechodzisz samą siebie, każde Twoje nowe dzieło jest coraz bardziej wciągające,coraz bardziej przemyślane i grające na emocjach.Myślałam, że ,,Odwet" będzie moim ulubieńcem już zawsze, ale teraz ta Dysfunkcja już sobie wywalczyła zupełnie bez wysiłku miejsce w moim sercu!

    OdpowiedzUsuń
  33. Cudownie zakończyłaś tą historię ❤️❤️
    Bardzo się cieszę, że z Harrym i Pansy tak dobrze się skończyło ☺️
    Kolejne Malfoyki! To jest to co najbardziej lubię 😁
    Świetna historia, super napisana, świetnie ją się czytało ❤️ już nie mogę się doczekać kolejnych takich perełek 💕💕

    OdpowiedzUsuń
  34. Dziękuję za kolejną historię i oczywiście czekam na dalsze. I na koniec Przyrzeczonej, żeby móc ją przeczytać w całości 😊

    OdpowiedzUsuń
  35. Słodyczy nigdy za wiele 😍🎂😍 a taka jak tu tylko koi i gasi pragnienie właśnie takiego finishu praktycznie każdej historii 🥰❤🥰 Co my byśmy poczeli bez Twoich Happy Endów 🙉🙈🤩🤩🤩 Ciężko to wyjaśnić ale na tym blogu jest wiele opisów które interpretuje pod wiele własnych zdarzeń (chodzi o emocje jakie towarzyszą mi tutaj i w rzeczywistości) a dodatkowo dzięki temu podobieństwu zauważam i doceniam najprostsze miłe gesty skierowane w moją stronę 😊
    A co do tych bajkowych scen (W sumie w całym blogu🥰😘) to one sprawiają że wzruszam się na maksa i wierzę że każdy z nas może być tak szczęśliwy jak oni z całym tym arystokratycznym luksusem czy bez niego 😉 kolejna świetna historia ❤❗😍😍😍

    OdpowiedzUsuń
  36. Ten mini maraton towarzyszył mi przy podróży i był wspaniała lektura! 🤗
    Niby banalna historia, czasem przewidywalna, ale za to jak wciągająca i poruszająca temat, który czasem bywa bolesny! 🤭
    Uwielbiam słodycz, romantyzm i zadziorność Draco i Hermiony! Jeśli do tego obok tworzy parę Pansy i Harry to opowiadanie musi być udane 😛
    Oby każdy w życiu zaznał takiego happy endu jak oni 🤗

    OdpowiedzUsuń
  37. Słodko jak diabli, ale przyjemnie 😀 Wreszcie udało mi się nadrobić zaległości tutaj i mogę poczytać hot bloga. Bardzo się cieszę, że Pansy wróciła do Harrego. Cóż zostaje tylko czekać na kolejne ,,mini" maratony ❤

    OdpowiedzUsuń
  38. Świetny był ten mini-maraton♥️♥️ Zakończenie przesłodkie🥰 Czekam na więcej takich maratonów!😍

    OdpowiedzUsuń
  39. Rzeczywiście brakuje rozwinięcia niektórych wątków, ale przy założeniu, że ta historia ma tylko kilka rozdziałów to wystarczające. Pansy i Harry w tej historii są świetni! 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze ostrzegam o tym w informacjach wstępnych. Taki urok minimaratonów, że muskają temat, na tyle na ile rozmiar historii pozwala.

      Usuń
  40. Opowiadanie, jak każde Twoje, jest świetne. Nie można się oderwać.
    Na "Przyrzeczona" czekam z zapartym tchem, jednak szczególne miejsce w moim serduchu ma "Rozejm" :) a część spisana oczami Dracona jest jeszcze lepsza od oryginału dlatego chciałam zapytać czy będziesz kontynuować tą historię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ROS jest zawieszony do odwołania - nie spodziewajcie się go w pierwszym kwartale tego roku. Oczywiście w planach mam zamiar kiedyś go skończyć, ale nie w najbliższym czasie.

      Usuń
    2. A Venetio kochana jest szansa, że TNMŻ pojawi się w nakbliższym czasie czy narazie nie? 🤗 ja czekam bardzo oprócz cudownej Przyrzeczonej ❤

      Usuń
    3. Zmniełam koncepcję na TNMŻ więc zostały 3 rozdziały i epilog - liczę, że wszystkie pojawią się w następnym tygodniu - max do końca stycznia i bye bye TNMŻ :)

      Usuń
    4. Best news ever, czekam !! ❤ dużo weny 💗💗

      Usuń
  41. Sama czekam na kontuacje TNMZ już chyba 3 razy od nowa przeczytałam...nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów...powiem tak od nowa czytam twoje opowiadania żeby mi szybciej zleciał czas na kwarantannie

    OdpowiedzUsuń
  42. Bardzo podobał mi się ten minimaraton, uwielbiam takie słodkie zakończenia 🥰

    OdpowiedzUsuń
  43. Mini maraton bardzo fajny! Dopiero teraz mogłam przeczytać w całości! Czy są dostępne sceny 18+ w pliku doc. na chomikuj? Szukałam ale nie mogłam znaleźć. Czy są może one dostępne gdzieś indziej?
    Pozdrawiam! i życze duuuużo weny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są dostępne: https://chomikuj.pl/Venetiia_Noks/Opowiadania+Dramione

      Usuń
  44. Dawnoooo mnie tu nie było.. ale przeczytałam na 1 oddechu niemal.. płakałam, śmiałam się.. wyszło idealnie !
    Caluje

    OdpowiedzUsuń
  45. A miałam nadzieje że się dowiemy coś o córce ciekawe jak by miała na imie (nie zdziwiła bym się gdyby Draco podał do karty szpitalnej imie Księżniczka Malfoy) heh

    OdpowiedzUsuń
  46. patil! ty przebrzydła zdziro, po prostu nie wierzę!!! ale ma szczęscie, że wyznała prawdę!!!

    a dramione ♥ wspaniałe, cudowne i przekochane!!!

    OdpowiedzUsuń
  47. Ulga że zdrada Harrego była tylko i aż tylko kłamstwem. Co tacy ludzie mają w głowie? A Ron dobrze opisane, kompleksy przysłoniły mu wszystko. Nie potrafi zakopać dawnego topory mimo że dwójka jego przyjaciół odnalazła miłość w dawnych wrogach

    OdpowiedzUsuń
  48. Ahh jak dobrze, że wszystko dobrze się skończyło i chyba najbardziej cieszy to, że zdrada Harrego okazała się okropnym kłamstwem. 😁

    OdpowiedzUsuń