Dedykacja: Dla wszystkich, którzy mimo banalności, polubili tę historię 😊
Betowała Neska 💚
❤❤❤
Hermiona uśmiechnęła się z czułością, patrząc na małe,
niebieskie śpioszki z napisem „Mama i tata są od wychowania, a ciocia Pansy
od rozpieszczania”.
- Jeszcze się nawet nie urodził, a ty już grozisz, że masz go
zamiar rozpuścić do granic absurdu? –spojrzała z rozbawieniem na przyjaciółkę.
- Tylko poczekaj, aż przyślą wreszcie ten mały strój do
Quidditcha, jaki dla niego zamówiłam! – Pansy wyszczerzyła się do niej. –
Będzie wyglądał w nim jak uroczy mini-Draco!
- Tylko nie mów, że jest to strój w barwach Slytherinu! –
Hermiona jęknęła ze zgrozy, patrząc jak sprzedawca po drugiej stronie lady
zaczyna pakować ich wielkie zakupy.
- Oczywiście, że jest! – Pansy pokazała jej język, po czym
sięgnęła do torby po swój portfel.
Termin porodu Hermiony wypadał pojutrze. Była już w pełni
gotowa na przyjęcie swojego syna na świecie, ale nie mogła ukrywać, że się
denerwuje. To dlatego pozwoliła Pansy zabrać się na kolejne zakupy, by móc
odebrać jeszcze kilka ostatnich drobiazgów, które wcześniej zamówiła dla
dziecka.
- Och! Zobacz! – Hermiona sięgnęła po wiszącą na stojaku
obok, cudowną, różową sukieneczkę. – Każę na niej napisać. „Malutka
księżniczka cioci Hermiony!”
- Jeśli nie będzie w kolorze Gryffindoru, to możesz na niej
nawet napisać: „Mały owoc lędźwi Pottera” – Pansy uśmiechnęła się
wrednie.
Jej prawie pięciomiesięczny brzuch był dobrze skrywany pod
jej obszernym płaszczem, ale Hermiona wiedziała, że przyjaciółka cieszyła się z
tego, że było już po niej widać jej stan. Ukrywali to jednak wciąż z Harrym
przed opinią publiczną, bowiem Pansy nadal się nie zdecydowała, czy pozwoli
swojemu mężowi na stałe wrócić do swojego życia.
- Harry byłby tym zachwycony – Hermiona się roześmiała. –
Nigdy nie widziałam by był tak szczęśliwy, jak w chwilach, gdy opowiada o
oczekiwaniu na Lily.
Pansy skrzywiła się pod nosem.
- Jeszcze nie wiem, czy pozwolę mu ją tak nazwać.
- Pansy… Wiesz dobrze, że Harry o tym od zawsze marzył –
Hermiona położyła jej dłoń na ramieniu. – Jeśli nadal nie potrafisz mu wybaczyć
i zacząć na nowo żyć z nim razem, to daj mu chociaż spełnić to jedno marzenie.
Pozwól mu nazwać waszą córkę, po jego matce, tak jak zawsze tego pragnął.
Pansy już otwierała usta, by coś jej odpowiedzieć, gdy nagle
tuż za nimi rozległ się głuchy jęk. Obie odwróciły się w tamtą stronę, a
Hermiona odruchowo złapała przyjaciółkę za nadgarstek, by ta nie sięgnęła po
różdżkę.
- Czego tu szukasz, ty podła dziwko? – Pansy warknęła
wściekle na wyraźnie pobladłą Parvati.
- Ja… Usłyszałam… - Parvati wyglądała, jakby chciała zaraz
zapaść się pod ziemię.
- Niczego nie usłyszałaś! – ostrzegła ją groźnie Hermiona. –
I lepiej żebyś nikomu nie powtórzyła, tego czego nie usłyszałaś albo
przysięgam, że pożałujesz…
- Ja… - W oczach kobiety błysnęły łzy. – Czy naprawdę jesteś
z nim w ciąży?
- Nic ci do tego! – syknęła Pansy. – Wiem, że się nie
widujecie, więc nie rób teraz miny, jakby cię ze mną zdradził, czy coś…
- Nie – Parvati wyprostowała się i odchrząknęła. – Harry
Potter nie jest… I nigdy nie był mężczyzną, który by zdradzał.
- Co? – spytały w tej samej chwili Pansy i Hermiona.
- On… - Pavrati przełknęła łzy. – On wtedy tego nie zrobił.
Był tak pijany, że zasnął, nim na dobre opadł na łóżko. Rozebrałam go i siebie
i… – wyszeptała.
- Co?! – ryknęła Hermiona. – To dlaczego u diabła pozwoliłaś
mu pomyśleć, że zdradził z tobą Pansy? Dlaczego pozwoliłaś tak myśleć całemu,
magicznemu światu?!
Pansy tylko stała z szeroko otwartymi oczami, trzymając dłoń
na ustach, jakby zaraz miała zwymiotować.
- Chciałam go mieć… - Parvati zaczęła płakać. – Od balu na
naszym czwartym roku, ciągle myślałam o tym, jak wspaniale było pławić się
przez chwilę w jego sławie i prestiżu! Padma spotyka się z Ronem i też ciągle
pisano o niej w gazetach, a ja…
- Ty głupia szmato! – Pansy doskoczyła do panny Patil i
bezpardonowo przyłożyła jej w twarz. – Zniszczyłaś moją rodzinę i
przeprowadziłaś nas oboje przez piekło, bo chciałaś być sławna?
Parvati złapała się za zaczerwieniony policzek, a po jej
twarzy nieprzerwalnie ciekły łzy.
- On nigdy tego ze mną nie chciał – wyszeptała cicho. – Nawet
nie próbował odwzajemnić flirtu.
- Więc jak to się stało, że wylądował z tobą w jednej
komnacie?! – ryknęła wściekle Pansy.
- Zaprowadziłam go tam, mówiąc, że ty na niego czekasz –
wyszeptała. – Nie był do końca świadomy, ale wołał cię, gdy już się tam
znaleźliśmy. Nawet w pijackich majakach prosił byś go przytuliła, bo cię kocha
i przeprasza, że się tak upił.
- I po tym, jak to usłyszałaś, nadal przeprowadziłaś swój
chory plan? Co za podłość! – Hermiona pokręciła głową z pogardą. – Powinnam cię
teraz za to przekląć wiecznymi wrzodami!
- Wiedziałam, że Parkinson go zostawi, jeśli choć pomyśli, że
to zrobił – Parvati wyglądała na pełną poczucia winy. – To była moja szansa.
- Hermiona… Ja się chyba źle czuję – Jej przyjaciółka
wyraźnie pobladła i mocno złapała się za brzuch.
- O Merlinie! Pansy! – Hermiona szybko złapała ją pod ramię,
czując przypływ paniki. – Czy wasz kominek ma połączenie ze szpitalem Św.
Munga? – krzyknęła w stronę sprzedawcy.
- Tak, proszę tędy! – młody chłopak szybko poprowadził je na
zaplecze, by mogły się przenieść i jak najszybciej uzyskać pomoc dla wyraźnie
przerażonej Pansy.
❤❤❤
Hermiona siedziała na korytarzu, masując się po brzuchu.
Nerwy zżerały ją od środka, gdy czekała na jakieś wieści o stanie Pansy. Na
razie uzdrowiciele niczego jej nie powiedzieli, bowiem to Draco był wyznaczony,
jako pierwsza osoba do kontaktu medycznego Pansy i nie miało znaczenia, że jest
jego żoną i to ona ją tu przyprowadziła.
Zafiukała do biura Draco ze szpitalnego kominka, ale jego
nowa asystentka – zamężna kobieta w średnim wieku o imieniu Polina, przekazała
jej tylko, że Draco jest teraz na spotkaniu, ale wyciągnie go z niego jak
najszybciej się da.
Hermiona wiedziała, że musi czymś rozproszyć myśli, by się
nie denerwować i nie zaszkodzić jeszcze samej sobie i jej dziecku, więc
sięgnęła po swoją torebkę, by wyjąć z niej książkę. Nim jednak zdołała to
zrobić, torebka wypadła jej z ręki. Zaklęła cicho. Jak miała się teraz po nią
schylić, będąc wielką, jak trzydrzwiowa szafa?
Nim zdołała wymyślić na to sposób, nagle pojawiła się męska
dłoń i podniosła jej torebkę z ziemi.
- Dziękuję panu bardzo – powiedziała z ulgą i podniosła
wzrok.
Uśmiech zamarł jej na ustach, gdy spojrzała w te znajome,
niebieskie oczy.
- Nie ma za co – Ron posłał jej krzywy uśmiech.
Patrzyli na siebie kilka sekund w milczeniu. Wreszcie Ronald
odezwał się pierwszy.
- Czy to już czas? – zapytał, wymownie wskazując na jej
brzuch.
- Jeszcze nie, choć to już niedługo – przyznała.
- Wiadomo już co? – spytał, wkładając ręce do kieszeni.
- To chłopiec.
Ron skrzywił się pod nosem.
- Mam nadzieję, że będzie całkowicie podobny do ciebie.
Hermiona uśmiechnęła się lekko, starając się nie wywracać
wymownie oczami.
- Dziękuję. Odwiedzasz tu kogoś? – spytała, rozglądając się
po korytarzu.
- Nie – Ron westchnął ciężko i usiadł obok niej na
plastikowym krzesełku. – Biorę udział w nowej eksperymentalnej terapii –
przyznał. – Chodzi o leczenie niepłodności.
Hermiona poczuła, jak łapie ją fala współczucia. Ron wyglądał
na podłamanego.
- To dobrze… - zaczęła.
- Hermiona posłuchaj! – Weasley nagle złapał ją za dłoń. –
Wiem, że to co powiedziałem ci ostatnim razem, było naprawdę okropne i bardzo
przepraszam, ale… Cofam to wszystko! Jeśli nie jesteś szczęśliwa z Malfoyem i
potrzebujesz pomocy, to zawsze chętnie ci pomogę! Mogę nawet przyjąć cię z
powrotem i pomóc ci z wychowaniem… Byłbym dobrym ojcem… - Ron w desperacji
spojrzał na jej brzuch.
Hermiona prychnęła z niesmakiem i wyrwała dłoń z jego
uścisku, po czym wstała.
- Dziękuję bardzo za ofertę, ale nie jestem zainteresowana!
Moje dziecko ma już ojca! – syknęła. – A ja jestem bardzo szczęśliwa z moim
mężem!
- Ale to przecież Malfoy! – Ron zaczerwienił się ogniście ze
złości.
- Tak jak teraz i ja – przypomniała mu dobitnie. – I będzie
nim też nasz syn.
- Ale może mogłabyś…
- To ty mógłbyś się zamknąć Weasley, zanim złamię ci szczękę
za nagabywanie mojej ciężarnej żony! – Draco nagle pojawił się przy boku
Hermiony, od razu oplatając ją mocno ramieniem.
- Nie wiem, jak ją do tego przekonałeś – Ron zrobił jakiś
dziwny ruch ręką wskazując na nich dwoje. – Ale to wam nie wyjdzie! Nie
będziecie szczęśliwi!
- Nie twój pieprzony interes Łasico! – syknął wściekle Draco.
- Daj spokój, bo szkoda na to czasu – Hermiona złapała mocno
męża za rękę. – Musimy się dowiedzieć, co z Pansy – powiedziała, ciągnąć go w
stronę pokoju uzdrowicieli. – Do zobaczenia Ron i powodzenia z tą całą terapią!
– zawołała przez ramię, rzucając krótkie spojrzenie na swojego byłego męża, nim
pociągnęła tego obecnego, by szybciej poszedł dowiedzieć się, co takiego działo
się z ich przyjaciółką.
Hermiona stała w progu sali i patrzyła, jak Pansy i Harry
płaczą razem, trzymając się za ręce i szepcząc do siebie. To była trudna
chwila, ale też bardzo im potrzebna.
- Proszę – Draco podszedł i wręczył jej kubek herbaty z
automatu. – Na pewno nie chcesz już wrócić do domu? – spytał, gładząc
delikatnie jej napięte plecy.
- Nie. Poczekajmy na wypis Pansy i zabierzmy ją do nas –
Hermiona uśmiechnęła się lekko. – Uzdrowiciele zabronili jej wstawać do końca
ciąży, więc u nas będzie jej wygodniej, a Harry będzie miał czas przenieść jej
rzeczy, tak by wkrótce mogła się do niego ponownie wprowadzić.
- Nie wierzę, że Patil skłamała w takiej sprawie – Draco z
niedowierzaniem pokręcił głową. – Powinni ją za to pozwać i zniszczyć jej
reputację.
Hermiona zachichotała cicho.
- Nie sądzę by to zrobili, ale Pansy pewnie znajdzie swój
sposób, by w odpowiednim czasie się na niej zemścić.
- Wściekła mamuśka Pansy Potter w ataku – mruknął Draco, czym
wywołał kolejny napad chichotu u swojej żony. – Czy świat jest na to gotowy?
- Masz szczęście, że cię teraz nie słyszy – Hermiona czule
pogładziła go po policzku.
- Dobrze, że wszystko jest w porządku – Draco westchnął
cicho. – Gdy Polina powiedziała, że dzwoniłaś ze szpitala prawie się
przewróciłem. Bałem się, że nie zdążę do was na czas.
- Powinnam była jej przekazać więcej informacji – Hermiona
uśmiechnęła się przepraszająco.
- Nie ważne, ale koniec z pracą do czasu, aż mały się nie
urodzi – Draco położył dłoń na jej wielkim brzuchu. – Nie spuszczę cię z oczu,
póki nie będziemy już we trójkę w domu i nie będę miał pewności, że w razie
czego Mippy mnie od razu powiadomi, że coś się dzieje.
- Brzmi bajkowo – Hermiona rozpłynęła się w uśmiechu.
Naprawdę lubiła mieć go blisko siebie.
- Weasley chciał byś mnie dla niego zostawiła, prawda? –
zapytał patrząc na nią niepewnie.
- Nie interesuje mnie czego on chce, Draco – Hermiona
uśmiechnęła się do niego czule. – Wiem doskonale czego ja chcę – wyszeptała,
stając na palcach, by móc sięgnąć jego ust.
- I mam nadzieję, że to ci się nigdy nie zmieni – wymruczał
tuż przy jej wargach, wplatając dłoń w jej loki, tak jak zawsze uwielbiał to
robić.
- Już ci przecież powiedziałam, że to będzie na wieczność.
3 rocznica ślubu Malfoyów
To było wspaniałe przyjęcie, o co Pansy zadbała w każdym
szczególe, mimo bycia w szóstym miesiącu drugiej ciąży. Hermiona nie mogła
przestać się uśmiechać, patrząc jak Harry tańczył ze swoją malutką córeczką
Lily, która naprawdę wyglądała dziś jak mała księżniczka.
Eltan biegał po ogrodzie wraz z gromadą innych dzieci w
podobnym wieku, pod czujnym okiem Mippy, która była wręcz chorobliwie oddana
swojemu małemu paniczowi.
Hermiona rozejrzała się po zebranych i pomachała do Luny i
Theo, którzy właśnie zajmowali się
sprzątaniem bałaganu -jaki narobił po posiłku -na krzesełku, ubranku i swoich rodzicach,
ich dziesięciomiesięczny syn Nercglass.
Wszyscy byli dziś radośni i tacy pełni optymizmu, a cały dom
tętnił życiem i śmiechem – tak jak zawsze to sobie wyobrażała, gdy w młodości
marzyła, że kiedyś założy szczęśliwą rodzinę.
Postanowiła wyjść na chwilę na taras – na ten sam, na którym
trzy lata wcześniej złożyli swoje proste przysięgi, obydwoje nieprzekonani, co
im to tak właściwie przyniesie.
- Cały dzień gdzieś mi umykasz – usłyszała szept w swoim uchu
i poczuła dwie duże dłonie opierające się na jej biodrach.
- Widzieliśmy się dwie godziny temu – mruknęła, sięgając dłonią
do tyłu, by móc pogładzić go po gładkim policzku, gdy swoim ulubionym
zwyczajem, zatapiał nos w jej rozpuszczone loki.
- Widzieliśmy, to dość duże niedopowiedzenie. Powiedziałbym,
że bardziej się poczuliśmy… Głęboko. Dwa razy.
Hermiona roześmiała się szczerze. To była absolutna prawda.
Ich przed imprezowy seks był dziś naprawdę fantastyczny.
- Nie myśl, że nie zauważyłem – Draco odwrócił ją w swoich
ramionach. – Jest jakiś specjalny powód, dla którego znów pijesz sok
porzeczkowy, tak by wyglądało, że masz w kieliszku wino?
Uśmiechnęła się do niego i powoli przeniosła jedną z jego
dłoni, na swój płaski brzuch.
- Byłam wczoraj u uzdrowiciel House-Abbey.
Draco zrobił wielkie oczy.
- Naprawdę? – wyszeptał zaskoczony.
- Szósty tydzień. Za mniej-więcej osiem miesięcy, Eltan
zostanie starszym bratem – zaśmiała się, szczęśliwa.
- Księżniczko! – Draco porwał ją w ramiona, obracając się z
nią po całym tarasie. – Dzięki tobie jestem najszczęśliwszym cholernym
farciarzem na świecie!
Hermiona śmiała się z niego, wplatając palce w jego miękkie
kosmyki i całując go z uwielbieniem.
- Nie mogę w to uwierzyć! – Draco promieniał. – Ty, nasz syn,
ja i już wkrótce nasza mała córeczka…
Hermiona zmarszczyła brwi.
- Skąd pomysł, że to będzie dziewczynka?
- Zaklęcie na linii rodowej – Draco wyszczerzył się do żony.
- Żartujesz? Czy sprawowali w ten sposób kontrolę nad
wszystkimi urodzeniami, jakie zachodziły w tej rodzinie? – Hermiona z
dezaprobatą pokręciła głową.
- No cóż… Żaden Malfoy nie miał nigdy więcej niż czwórki
dzieci – Draco mrugnął do niej. – Nie wiedzielibyśmy na pewno, jakiej płci
będzie piąte…
- Nie kuś, Malfoy! – zachichotała. – A tak w ogóle to wiedz,
że w mojej opinii cała twoja linia rodowa była jakaś dziwnie dysfunkcyjna!
- Nie wszystkie dysfunkcje są złe – wymruczał w jej usta. – A
zwłaszcza nie te, które sprawiają, że całe życie może przewrócić się do góry
nogami i zmienić w coś naprawdę przecudownego. Na zawsze i na wieczność.
I tak oto mamy słodki koniec (jakbym pisała jakieś inne 😆) Już czwartego mini-maratonu. Jak wspomniałam mam w planach napisać takich publikacji 10, więc powoli zbliżamy się do półmetku. Kolejny mini-maraton, będzie nosił tytuł "Kwintesencja" i będzie mroczny i w pełni 18+.
Co do scen 18+ z "Dysfunkcji" pierwsza pojawi się w środę i będzie dostępna na hot blogu (nie ma już tam wolnych miejsc, ale wkrótce będą bo szykuje się kolejna czystka 😋) oraz w pliku doc. na chomikuj lub do przesłania Wam przeze mnie jeśli ktoś będzie miał problem pobrać ze strony. Podobnie sytuacja będzie miała się w piątek.
W razie pytań - jak zawsze - venetiia.noks@gmail.com
Dzięki za Wasze komentarze i ten wspólny tydzień z kolejną przygodą :) Wielkie buziaki!
Venetiia.
Pierwsza
OdpowiedzUsuńDruga
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobał ten mini-maraton. Cudowne zakończenie historii. Aż chciałoby się wiedzieć czy Draco i Hermiona zatrzymają sie na dwójce dzieci czy wręcz przeciwnie. Nie wiem ile jest gwiazd w gwiazdozbiorze smoka, ale chyba kilka by się znalazło❤️
UsuńSzkoda, że krótszy od pozostałych, ale jak zawsze cudowny 🥰
OdpowiedzUsuńCudowne zakończenie i to nawiązanie do nazwy mini opowiadania 🥰🥰🥰
OdpowiedzUsuńSłodkie, lekkie zakończenie. Już tęsknię za publikacjami dzień w dzień 😭😭
Fantastyczna historia, ze szczęśliwym zakończeniem, tylko szkoda,że taka krótka.😁 Bardzo podoba mi się nawiązanie w końcówce do tytułu. Dobre rozwiązanie też sytuacji Harrego i Pansy, szkoda, że tak niewiele jest na temat Luny i Notta.
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać niedzieli i nie wiem jak wytrzymam ten tydzień🤣
O tu już nie ma tasiemca 😝 Uwielbiam zaglądać rano z myślą że może czeka coś do przeczytania☺️ teraz cierpliwie do następnej niedzieli 😉
OdpowiedzUsuńJestem ♥️
OdpowiedzUsuńBanalna? Banalna? Venik absolutnie nie! To fantastyczna historia i jaka długa, każdy jeden rozdział zrobił na mnie ogromne wrażenie i bardzo mnie poruszył. Cała historia zostanie w moim sercu bardzo głęboko, bo bardzo ją pokochałam. Jak ja bardzo rozmyślałam nad każdym rozdziałem, jakie szybsze bicie serca miałam! To kiedy Hermiona dowiedziała się, że jest w ciąży - łzy, nadzieja ♥️ jestem szczęśliwa, że miałam okazję być z Tobą podczas tego minimaratonu ♥️ dziękuję Ci za naszą rozmowę, jesteś fantastyczna osobą, która bardzo mi w tym momencie w którym rozpaczliwie kogoś potrzebowałam, mi pomogła ♥️
Harry nie zdradził Pansy, nieoczekiwane, ale mam nadzieję, że Pansy się zemściła ♥️
Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję - za kolejne emocje i świetna historie, będę wracać tak często jak do Rozejmu 🙈 Kocham ♥️
O rany😱 w porównaniu do ostatniego rozdziału mega-giganta epilog był jakiś.... Tyci tyci tyciusieńki🤣😂
OdpowiedzUsuńAle był słodki 😁 to super, że Harry nie zdradził Pansy, szkoda tylko że nie będziemy znać jej zemsty😁
Genialne imię dla synka Luny i Theo😁
Epilog generalnie mistrzowski 😍😘
Świetna historia, a zakończenie jak najbardziej właściwe (uwielbiam te szczęśliwe 😊). Teraz pozostaje czekać na kolejny rozdział Przyrzeczonej i... następne twoje dzieła 😍
OdpowiedzUsuńOdrazu mi to dzień poprawiło! Cała miniaturka wspaniała! Pozdrawiam ❤️
OdpowiedzUsuńJezu, jedna z lepszych miniaturek jakie czytałam🥰 takie lubię najbardziej, lekkie z lekką nuta dramatu😂 czy mogłabym prosić o podesłanie sceny +18 na maila? oliwia14.2001@gmail.com
OdpowiedzUsuńNiestety mój telefon ma problemy z chomikiem a ja jestem jej tak ciekawa😇 Chciałabym się załapać na hot bloga, ale przeważnie jak czytam i zagłębiam się w treść to zapominam komentować 🙈 ale muszę to zmienić i wziąć się za siebie😁 niecierpliwie czekam na kolejny maraton! ❤️
Nie wspomniałam, Neska! Genialna praca nad betowaniem! ♥️
OdpowiedzUsuń💓💓💓
OdpowiedzUsuńLove 🥰😍🥰😍🥰😍🥰😍
OdpowiedzUsuńCały maraton rewelacyjny :) uwielbiam te Twoje opowiadania, trochę szkoda że nie ma tych scen 18+ ... Czekam z utęsknieniem :) i na następne rozdziały przyrzeczonej :)
Kocham takie historie😍 krótkie, słodkie, tylko szczypta dramatu. To zawsze miła odskocznia od niektórych mroczniejszych historii🥰🥰 genialny i przesympatyczny tekst.. bd czekać na kolejny matatonik😁😁
OdpowiedzUsuńA to wredna szmata, A tak to rozdział cudowny dzięki :)
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie,żebyś pisała inne zakończenia niż te słodkie i cudowne 😁😁 że smutnymi zakończeniami jest jakoś tak "DYSFUNKCYJNIE"😂😂
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam nasze Goląbeczki 🧡💚
Ten mini-maraton był przecudowny. Z niecierpliwością czekałam na kolejne rozdziały i aż żal mi ściska serce, że to już koniec. Jak zwykle, kawał dobrej roboty :)
OdpowiedzUsuń💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#WENADLAPRZYRZECZONA 💚
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA 💚
Kocham happy end w Dramione
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten wspaniały mini-maraton!
Uwielbiam te ckliwe zakończenia 😍 mimo, że lu ie czytać opowiadania w mrocznym klimacie, to i tak zawsze czekam na szczęśliwe zakończenia, taka ze mnie niepoprawna romatycznka 🙈
OdpowiedzUsuńUła już jestem ciekawa kolejnego mini-maratonu, zapowiada się booooosko 😀😍
To mój ulubiony mini maraton! Uwielbiam takie historie a jeszcze wątek małżeństwa z przymusu! Kosmos!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje za cudowne zwieńczenie super historii tym epilogiem. Bardzo mi się podobał cały mini maraton (nawet noce zarywałam) ale było naprawdę warto. Jest to jedno z moich ulubionych Dramione i napewno z przyjemnością jeszcze do niego wrócę. 🧡♥️💙💚💛💜🖤🤍🤎
OdpowiedzUsuńOoooo słodko 🥰🥰
OdpowiedzUsuńUwielbiam te cukierkowe zakonczenia 🤩 lubie Draco takiego jaki byl w tym opowiadaniu, pewnego siebie, zdecydowanego, ze swoimi slizgonskimi zagrywkami. Naprawde to opowiadsnie sprawilo mi wiele przyjemnosci. Myslalam ze nie polubie bohaterow po przejdciach a jednak. O wiele bardziej wole jednak dorosle dramione, gdzie bohaterowie sa dojrzali i podejmuja swiadome decyzje. Czekam z niecierpliwoscia na dalsze twoje dziela. Medal dla Ciebie i Neski zs ciezka praca wlozona w to opowiadanie.
OdpowiedzUsuńUrocze zakończenie, w końcu wszyscy szczęśliwi, choć Patil to bym oczy wydrapała😊
OdpowiedzUsuńA to żmija z tej Parvati. Gdyby nie ona to nie byłoby rozwodu u Potterów. Podpadła na całego. Draco taki odpowiedzialny. Wszystko przemyślane. Rewelacja! Cały mini maraton tak fajnie sie czytało że aż szkoda że już koniec😉
OdpowiedzUsuńTen epilog to taka słodycz ❤
Kawał dobrej roboty! Super!
Pozdrawiam
A ja uwielbiam twoje szczęśliwe i banalne opowiadania 😅
OdpowiedzUsuńPrzyzwyczaiłam się do codziennych publikacji,jak teraz wytrzymać do niedzieli 🙈
Venetiia nigdy nie zawodzisz! ❤ piękne zakończenie! Aż chciałoby się czytać dalej i dalej i iść w tę sielankę😁😍
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobało! A imię syna Luny i Theo w punkt!😂👌 brzmi jak coś co mogłaby wymyślić Luna😂😂😂🙈
No i absolutnie jestem oczarowana tym jak bardzo Potter kocha Pansy❤😍
Słodko i uroczo ❤
OdpowiedzUsuńAle az dziwnie się czyta po takich tasiemcach takie krótkie rozdziały 😅
Wnioskuję o więcej tasiemców!
Weny!
Piękny epilog:) Taki słodki:) NIe wyobrażam sobie innego zakończenia. Cieszę się, że sprawa między Harrym a Pansy się wyjaśniła, miałam podejrzenia że coś tam musiało się wydarzyć. Dobrze, że to w końcu wyszło. Spotkanie Rona zaskakujące i raczej nie najmilsze:)
OdpowiedzUsuńNo i końcówka taka piękna:)
Czekam na kolejny mini - maraton.
Wielkie podziękowania dla CIebie Venetiio i DLa Neski!
Buźka:*
Oj chętnie bym jeszcze przeczytała o tym czy u Malfoy'ow zrodziło się coś więcej albo coś o zemście Pani Potter 😁 i Ron jakoś tak delikatnie potraktowany 😂
OdpowiedzUsuńKochana nawet nie wiesz jaki ten epilog jest dla mnie dzisiaj zbawieniem. Przeczytałam właśnie Dramione na końcu którego Hermiona popełniła samobójstwo ���� normalnie uratowałas mi dzień tym pięknym epilogiem ��������
OdpowiedzUsuńha! Mówiłam że Harry nie zdradził Pansy że to jakiś przekręt ���� dziękuję kochana za kolejne opowiadanie ���������������� i jak tu Cię nie kochać ��
Ahhh jak cudownie! Piękne zakończenie ❤️ Myślałam, że Ron zechce się pogodzić z Hermioną, ale oczywiście jak to Ron, okazał się znów być idiotą xd Czekam na kolejny mini-maraton
OdpowiedzUsuńLilak
Zakochałam się w tym opowiadaniu! Venetiio przechodzisz samą siebie, każde Twoje nowe dzieło jest coraz bardziej wciągające,coraz bardziej przemyślane i grające na emocjach.Myślałam, że ,,Odwet" będzie moim ulubieńcem już zawsze, ale teraz ta Dysfunkcja już sobie wywalczyła zupełnie bez wysiłku miejsce w moim sercu!
OdpowiedzUsuńCudownie zakończyłaś tą historię ❤️❤️
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że z Harrym i Pansy tak dobrze się skończyło ☺️
Kolejne Malfoyki! To jest to co najbardziej lubię 😁
Świetna historia, super napisana, świetnie ją się czytało ❤️ już nie mogę się doczekać kolejnych takich perełek 💕💕
Dziękuję za kolejną historię i oczywiście czekam na dalsze. I na koniec Przyrzeczonej, żeby móc ją przeczytać w całości 😊
OdpowiedzUsuńSłodyczy nigdy za wiele 😍🎂😍 a taka jak tu tylko koi i gasi pragnienie właśnie takiego finishu praktycznie każdej historii 🥰❤🥰 Co my byśmy poczeli bez Twoich Happy Endów 🙉🙈🤩🤩🤩 Ciężko to wyjaśnić ale na tym blogu jest wiele opisów które interpretuje pod wiele własnych zdarzeń (chodzi o emocje jakie towarzyszą mi tutaj i w rzeczywistości) a dodatkowo dzięki temu podobieństwu zauważam i doceniam najprostsze miłe gesty skierowane w moją stronę 😊
OdpowiedzUsuńA co do tych bajkowych scen (W sumie w całym blogu🥰😘) to one sprawiają że wzruszam się na maksa i wierzę że każdy z nas może być tak szczęśliwy jak oni z całym tym arystokratycznym luksusem czy bez niego 😉 kolejna świetna historia ❤❗😍😍😍
Ten mini maraton towarzyszył mi przy podróży i był wspaniała lektura! 🤗
OdpowiedzUsuńNiby banalna historia, czasem przewidywalna, ale za to jak wciągająca i poruszająca temat, który czasem bywa bolesny! 🤭
Uwielbiam słodycz, romantyzm i zadziorność Draco i Hermiony! Jeśli do tego obok tworzy parę Pansy i Harry to opowiadanie musi być udane 😛
Oby każdy w życiu zaznał takiego happy endu jak oni 🤗
Słodko jak diabli, ale przyjemnie 😀 Wreszcie udało mi się nadrobić zaległości tutaj i mogę poczytać hot bloga. Bardzo się cieszę, że Pansy wróciła do Harrego. Cóż zostaje tylko czekać na kolejne ,,mini" maratony ❤
OdpowiedzUsuńŚwietny był ten mini-maraton♥️♥️ Zakończenie przesłodkie🥰 Czekam na więcej takich maratonów!😍
OdpowiedzUsuńRzeczywiście brakuje rozwinięcia niektórych wątków, ale przy założeniu, że ta historia ma tylko kilka rozdziałów to wystarczające. Pansy i Harry w tej historii są świetni! 😁
OdpowiedzUsuńZawsze ostrzegam o tym w informacjach wstępnych. Taki urok minimaratonów, że muskają temat, na tyle na ile rozmiar historii pozwala.
UsuńOpowiadanie, jak każde Twoje, jest świetne. Nie można się oderwać.
OdpowiedzUsuńNa "Przyrzeczona" czekam z zapartym tchem, jednak szczególne miejsce w moim serduchu ma "Rozejm" :) a część spisana oczami Dracona jest jeszcze lepsza od oryginału dlatego chciałam zapytać czy będziesz kontynuować tą historię :)
ROS jest zawieszony do odwołania - nie spodziewajcie się go w pierwszym kwartale tego roku. Oczywiście w planach mam zamiar kiedyś go skończyć, ale nie w najbliższym czasie.
UsuńA Venetio kochana jest szansa, że TNMŻ pojawi się w nakbliższym czasie czy narazie nie? 🤗 ja czekam bardzo oprócz cudownej Przyrzeczonej ❤
UsuńZmniełam koncepcję na TNMŻ więc zostały 3 rozdziały i epilog - liczę, że wszystkie pojawią się w następnym tygodniu - max do końca stycznia i bye bye TNMŻ :)
UsuńBest news ever, czekam !! ❤ dużo weny 💗💗
UsuńSama czekam na kontuacje TNMZ już chyba 3 razy od nowa przeczytałam...nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów...powiem tak od nowa czytam twoje opowiadania żeby mi szybciej zleciał czas na kwarantannie
OdpowiedzUsuńBardzo podobał mi się ten minimaraton, uwielbiam takie słodkie zakończenia 🥰
OdpowiedzUsuńMini maraton bardzo fajny! Dopiero teraz mogłam przeczytać w całości! Czy są dostępne sceny 18+ w pliku doc. na chomikuj? Szukałam ale nie mogłam znaleźć. Czy są może one dostępne gdzieś indziej?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! i życze duuuużo weny <3
Są dostępne: https://chomikuj.pl/Venetiia_Noks/Opowiadania+Dramione
UsuńDawnoooo mnie tu nie było.. ale przeczytałam na 1 oddechu niemal.. płakałam, śmiałam się.. wyszło idealnie !
OdpowiedzUsuńCaluje
A miałam nadzieje że się dowiemy coś o córce ciekawe jak by miała na imie (nie zdziwiła bym się gdyby Draco podał do karty szpitalnej imie Księżniczka Malfoy) heh
OdpowiedzUsuńpatil! ty przebrzydła zdziro, po prostu nie wierzę!!! ale ma szczęscie, że wyznała prawdę!!!
OdpowiedzUsuńa dramione ♥ wspaniałe, cudowne i przekochane!!!
Ulga że zdrada Harrego była tylko i aż tylko kłamstwem. Co tacy ludzie mają w głowie? A Ron dobrze opisane, kompleksy przysłoniły mu wszystko. Nie potrafi zakopać dawnego topory mimo że dwójka jego przyjaciół odnalazła miłość w dawnych wrogach
OdpowiedzUsuńAhh jak dobrze, że wszystko dobrze się skończyło i chyba najbardziej cieszy to, że zdrada Harrego okazała się okropnym kłamstwem. 😁
OdpowiedzUsuń