Dedykacja: Dla ludzi zawsze wierzących, że to opowiadanie dotrwa do ostatniego rozdziału oraz dla Wszystkich, którzy przyczynili się do tego, że blog osiągnął cudowną cyfrę 4 mln wyświetleń! Dziękuję! 💖💋💋💋💋
◈◈◈
Pani Pomfrey uparła się, by
zostawić ją na noc w skrzydle szpitalnym, a ona nie miała siły się wykręcić,
zwłaszcza, że Draco posłał jej takie spojrzenie, że już wiedziała, że nie ma
żadnego sensu się z nim kłócić. Zresztą była taka zmęczona i podłamana
wydarzeniami ostatnich godzin, że ciepło szpitalnego łóżka i odrobina eliksiru
spokoju, naprawdę dobrze jej zrobiły.
Wiedziała, że za drzwiami czekał Ron, który ciskał się o to, że to Draco z nią tam
wszedł, ale nic nie mógł na to poradzić. To ona wczepiła się w Malfoya, jak
ufne dziecko w ulubionego misia i nie chciała, by choć na chwilę ją zostawił.
Zwłaszcza, że była prawie pewna, że nie będzie chciał mieć z nią dłużej nic
wspólnego, po tym, co stało się z Theo i chłonęła jego obecność, póki jeszcze
mogła się nią nacieszyć.
Siedział przy jej łóżku, trzymał ją za rękę i z niepokojem, ale i złością,
słuchał, jak zeznawała przed aurorami o tym, czego dowiedziała się od Higgsa… I
o tym, co ten zwyrodnialec planował jej zrobić.
Gdy już wszyscy wreszcie wyszli, Hermiona odetchnęła. Świadomość tego, jak
blisko strasznego losu się dziś znalazła, była dla niej praktycznie druzgocąca.
Nie mogła teraz o tym myśleć, by nie pęknąć…
Jednak to wszystko było od niej silniejsze i łzy popłynęły, nim zdążyła choć spróbować nad tym
zapanować.
- Hermiona… - Malfoy mocniej uścisnął jej dłoń.
- Nie chciałam Draco, naprawdę…
Usiadł na skraju jej łóżka i wciągnął ją w swoje ramiona, pozwalając jej
płakać w swoją białą koszulę.
- Cii… Wiem. Wiem o tym – szeptał w jej włosy, kołysząc ją łagodnie.
- Dlaczego go nie dopilnowaliśmy? Dlaczego… ? – szlochała rozpaczliwie, nie
mogąc się pogodzić, że z jej winy, ukochany Ginny również był teraz martwy.
- Nie obwiniaj się. To jest moja wina. Najpewniej dałem mu wieczorem za małą dawkę eliksiru
nasennego – wyznał gorzko.
- Sama powinnam była to zrobić. Nie mogę przestać o tym myśleć… To takie
strasze! Jeszcze jego ojciec, mój Boże! Nie chcę sobie wyobrażać, co przeżywa
teraz jego matka… - płakała rozpaczliwie.
- Nott senior leżał na oddziale psychiatrycznym, udając, że po wojnie zwariował,
tak by nie iść siedzieć do Azkabanu. Tylko dlatego nie mogła się z nim
rozwieść, bo podobno nie był w pełni władz umysłowych.
- Skąd wiesz? – wychrypiała, ocierając dłonią łzy i patrząc na niego.
- Od Higgsa. Miał ciągły kontakt z Nottem seniorem.
-Wiesz co się teraz z nim stanie? Aurorzy coś mówili? – zapytała, próbując
złapać uspokajający oddech.
- Jest w areszcie, tak jak jego brat. Za kilka dni trafią najpewniej do
Azkabanu – Draco odgarnął jej loki z twarzy i ułożył się wygodnie, tak by ona
mogła położyć głowę na jego klacie, w czasie gdy on delikatnie przeplatał jej włosy
pomiędzy palcami.
- Powinien tam zgnić, przeklęty drań! Nasłał na Susan swojego brata, bo myślał,
że to ja. Miałam rację, sądząc że nas pomylono z powodu płaszcza. To też przeze mnie – westchnęła
spazmatycznie.
- Nie waż się czuć winna czegokolwiek co zrobił ten zwyrodnialec! To tylko i
wyłącznie jego wina, słyszysz? – mówił twardo.
- Nie mogę… Ciągle to do mnie wraca – wyszeptała z bólem.
- Nie myśl o tym teraz i spróbuj się trochę przespać – poprosił.
- Chyba nie potrafię – przyznała, a nowa fala łez spłynęła po jej
policzkach, znów mocząc jego koszulę.
- Będę tu przez cały czas. Obiecuję – zapewnił ją, a Hermiona poczuła miłe
ciepło w okolicy serca.
Mimo wszystko czuła się naprawdę zmęczona, dlatego zamknęła oczy i kojona
biciem jego serca, tuż pod swoim policzkiem, prawie zasnęła, gdy obudził ją
nagły trzask.
- Odsuń się od niej, ty pieprzony śmierciożerco! – usłyszała i gwałtownie
uniosła głowę.
Ron leciał w ich stronę, niczym rozszalały hipogryf, aż czerwony ze złości.
Harry był tuż za nim, najpewniej chcąc go powstrzymać przed prawdziwym atakiem,
a uścisk Dracona na jej ciele tylko się wzmocnił, jakby bał się, że za chwilę ktoś
mu ją naprawdę odbierze.
- Nie wydzieraj się Ron – poprosiła. – Nie masz o co. Draco, tu jest bo ja go o
to poprosiłam.
- Ale Hermiona! To przecież jest śmierciożerca! – Ron stanął przy jej łóżku,
wciąż wyglądając na gotowego do ataku.
- Wielkie dzięki, że nam kurwa o tym przypomniałeś, Weasley, bo już każdy
zapomniał! – warknął Draco, a Hermiona wyraźnie poczuła, jak aż cały iskrzy z
irytacji.
- Daj spokój Ron, to nie jest czas na tę rozmowę. Hermiona potrzebuje
odpoczynku – wtrącił się Harry.
- Czy ty nie widzisz Harry, że nasza przyjaciółka leży w ramionach mordercy?
- Hamuj się Ron! Nie masz prawa tak mówić! – syknęła Hermiona, siadając i
czując jak jej złość wyraźnie narasta.
- Mów zaraz coś jej zrobił, Malfoy! Napoiłeś ją czymś? Albo przekląłeś? –
warczał rozwścieczony Rudzielec.
- Masz szczęście, że nie chcę denerwować Hermiony, bo byśmy inaczej pogadali,
tępaku! – Draco popatrzył na Rona z czystą pogardą. – A teraz zabieraj się
stąd, zanim wstanę i sam cię wyrzucę. Moja dziewczyna potrzebuje spokoju.
Jakbyś kurwa nie zauważył, ma za sobą naprawdę ciężki dzień, więc wypierdalaj!
– warczał Malfoy.
- Dziewczyna? – powtórzył głucho Ron, jakby słysząc to słowo po raz pierwszy w
swoim życiu.
- Jesteśmy razem, więc tak, jestem jego dziewczyną, a teraz ja naprawdę też cię
proszę Ron, żebyś stąd poszedł. Pogadamy jutro, gdy poczuję się lepiej –
mówiła, czując jak pulsujący ból głowy do niej powraca.
- Nie wiem co tu się wydarzyło, ale nie zostawię tak tego! – obiecał Ron, po
czym odwrócił się na pięcie i ruszył do wyjścia.
- Odpocznij Hermiono, przyjedziemy tu jutro, dobrze? – odezwał się Potter.
- Dobrze, dzięki – mruknęła, zamykając oczy i znów wtulając się w Dracona,
bowiem ból głowy robił się coraz bardziej nieznośny.
- Dbaj o nią – usłyszała ciche słowa.
- Nie martw się, Potter. Będę przy niej przez cały czas…
To dobrze – pomyślała słysząc jego kojący głos. Odetchnęła lekko,
wdychając znajomy zapach i nim minęła kolejna minuta, już twardo spała.
◈◈◈
Gdy
się rano obudziła, pierwszym co zarejestrowała, było to, że Draco spał na
krześle obok. Nie przebudziła się, gdy wychodził z jej łóżka, dlatego nie
wiedziała czy wyszedł z niego sam, bo nie było mu wygodnie, czy też to pani Pomfrey
go przegoniła.
Ból w jej głowie znacznie się zmniejszył, a inne rany i urazy zostały w pełni
uleczone. Miała nadzieję, że pielęgniarka zaraz po śniadaniu, pozwoli jej
wrócić do swojego dormitorium. Dziś była niedziela, więc będą mogli razem z
Draconem odpocząć, przed jutrzejszymi zajęciami.
Nagle znów dotarło do niej, co się stało.
Theodore… Jego tam jutro z nimi nie będzie. Nie usiądzie w swojej ławce. Nie
pogada z Parvati, która była jego opiekunką w programie resocjalizacji. Nie
pójdzie na trening Qudditcha… Theo już nie ma.
Łzy potoczyły się po jej policzkach, gdy spojrzała na śpiącego spokojnie
Dracona.
Czy naprawdę nie obwiniał jej o to, że przyczyniła się do śmierci jego
najlepszego przyjaciela?
Jak on poradzi sobie z kolejną stratą w tak krótkim czasie? Niedawno umarł
Greg, później jego ojciec, a teraz Nott… To musiało się na nim odbić. Czy
przyjdzie taki dzień, gdy zacznie ją o to wszystko obwiniać? Zapewne tak…
Draco zamrugał i ziewnął, budząc się i rozciągając zesztywniałe mięśnie.
- Hej… - przywitał ją, przeciągając się i poprawiając rozczochrane włosy. – Jak
się czujesz? Boli cię coś? Zawołać pielęgniarkę? – dopytywał.
- Nie – odpowiedziała chrypliwie.
Draco przetarł oczy i znów spojrzał na nią.
- Nie płacz, Herm… - przesiadł się na skraj jej łóżka i złapał jej dłoń,
patrząc na nią z niepokojem.
- Ja… Tak bardzo żałuję – wyznała.
- Wiem. Ja też. Ale niestety nie możemy już nic zrobić. Theodore miał prawo do
własnej decyzji. Myślę, że nawet gdybyśmy zdołali go powstrzymać, to i tak by
to zrobił innym razem. Widać nie wyobrażał sobie swojego życia bez niej.
- Tak, to prawda… Też tak myślę. Higgs powiedział mi, że Ginny sama się otruła
z rozpaczy, gdy wmówili jej, że Theodore ją zostawił – Hermiona nie opanowała
kolejnych łez.
Tragedia jaka dotknęła Theo i Ginny była niczym historia z jakiejś książki.
Niewinni kochankowie, rozdzieleni siłą przez złych ludzi. Wciąż nie mogła się z
tym pogodzić…
- Nie płacz już, proszę cię. Nie mogę na to spokojnie patrzeć – Draco
delikatnie otarł jej łzy, czule głaszcząc jej policzek.
- Pójdziesz zapytać pielęgniarkę czy mogę już stąd wyjść? Wole wylegiwać się w
swoim łóżku – przyznała, uśmiechając się lekko.
- Jasne. Szczerze mówiąc, też wolę twoje łóżko – Draco mrugnął do niej i
uśmiechnął się lekko.
Hermiona patrzyła, jak idzie w stronę gabinetu pielęgniarki, uświadamiając
sobie, że ona też mogła skończyć podobnie jak Ginny. Zakochała się w
nieodpowiednim dla niej mężczyźnie, w nieodpowiednim czasie. W kimś z drugiej
strony barykady. W kimś kogo powinna potępiać i nienawidzić. Nie dziwiła się
jednak przyjaciółce, że rzuciła się całą sobą w to uczucie, bo przecież ona
zrobiła to samo. Wyprosiła swoich przyjaciół, by móc zostać tylko z nim… Czy
też kiedyś przyjdzie jej zapłacić za to uczucie do niego? Wciąż tego nie
wiedziała. Ale wiedziała, że gdyby ktoś jej go zabrał, też chyba by od tego
umarła.
Grupa resocjalizacyjna została
rozwiązana. Hermiona wypisała wszystkim jak najlepsze rekomendacje, a ich opiekunów
przedstawiła McGonagall, jako gotowych do wyróżnienia za zasługi specjalne dla szkoły.
Jej związek z Malfoyem był numerem jeden na liście szkolnych plotek przez kilka
tygodni, nawet bardziej rozdmuchiwany, niż nagła śmierć Thedora Notta.
Wszyscy szeptali za nimi, gdy trzymali się za ręce na korytarzach, a McGonagall za
każdym razem na ich widok miała minę, jakby szykowała się na atak serca.
Hermiona nic sobie z tego nie robiła. Była szczęśliwa, na tyle, na ile w tych
okolicznościach mogła być.
Draco często przesiadywał z nią w jej dormitorium, gdzie razem szykowali się na
egzaminy końcowe. Hermiona starała się ułożyć w głowie jakiś plan. Wymyślić co powinna zrobić dalej. Praca w ministerstwie? Nie była do końca pewna, czy tego właśnie chce.
Draco planował powoli swój biznes. Miał talent do eliksirów i duże zbiory
notatek i patentów na różne mikstury, pozostawiony mu w spadku przez Severusa
Snape. Istniała duża szansa, że jego pomysł na firmę produkującą eliksiry mógł
wypalić.
- Mogłabyś mi pomóc. Też jesteś świetna w eliksirach – zachęcał ją, gdy
wieczorem siedzieli razem przed jej kominkiem i popijali czerwone wino.
- Serio? Naprawdę chcesz mnie oglądać nawet w pracy? –
zażartowała.
- Przez cały dzień – doprecyzował, pochylając się i lekko muskając jej usta
swoimi.
- Szybko ci się znudzę – uśmiechnęła się do niego blado.
- Nigdy! – wyszeptał, całując ją po raz kolejny.
- Chętnie ci pomogę, ale nie przyjmę tego jako prawdziwej pracy. Znajdę inną… Wystarczy,
że chcesz mnie wpuścić pod swój dach – zamruczała, delikatnie gładząc jego
policzek.
- Przestań! Nie możesz zamieszkać z Weasleyem. Na pewno nie po tym co odwalił! –
warczał.
Hermiona zmusiła się do powstrzymania łez. Draco oczywiście miał rację. Nie
mogła zamieszkać z Ronem, po tym jak wysłał jej wyjca, w którym nazwał ją
dziwką Malfoya i kłamliwą szmatą, za to, że ukryła przed nim i jego rodziną
fakt o ciąży Ginny.
Hermiona napisała list do państwa Weasley, w którym wyjaśniła, dlaczego niczego
im nie powiedziała, dla dobra prowadzonego przez nią śledztwa. Nie doczekała
się odpowiedzi… Jasnym było, że Weasleyowie nie chcieli jej już znać.
Mogła też zawsze wrócić do rodziców, ale obawiała się, że jej obecność w ich
domu źle by na nich wpłynęła. Wiedziała, że bali się jej i tego, że gdy znów
zajdzie taka potrzeba, rzuci na nich jakiś urok.
Draco poinformował ją, że jest już w trakcie kupowania mieszkania w centrum Londynu.
Miałaby z niego blisko do pracy w ministerstwie. Obawiała się trochę, czy
wspólne mieszkanie nie zepsuje ich ledwo zaczętego związku, ale z
drugiej strony wydało jej się to najrozsądniejszą opcją. Chciała być z nim.
Kochała go… jak nigdy nikogo. Był teraz dla niej wszystkim.
Spojrzała na blondyna, który przeglądał przepisy na eliksiry, próbując
zdecydować, którymi zajmie się w najbliższej kolejności. Tak naprawdę, miała
już tylko jego… I choć byli razem dość krótko, chciała uwierzyć, że to będzie
już na zawsze.
- Gapisz się na mnie – powiedział, nadal wgapiając się w pergamin.
Parsknęła śmiechem.
- Gapię, bo jesteś ładniutki, a lubię patrzeć na ładne rzeczy… - wyjaśniła z
bezczelnym uśmieszkiem.
- Rzeczy? Uważaj wiedźmo… - Draco rzucił pergamin i przyciągnął ją do siebie,
by ją połaskotać i cmoknąć w szyję.
Roześmiała się w głos, wierzgając pod nim na podłodze, w duchu mówiąc sobie, że
jest to wszystko, czego na tę chwilę potrzebowała.
◈◈◈
Po udanym seksie na dywanie, Draco poszedł do łazienki, a ona postanowiła
odnieść ukończone eseje do gabinetu, tak by nie mieszały się z tymi, których
jeszcze nie dokończyła. Odkładając je na biurko, jej wzrok padł na wyszytą
koralikami torebkę.
Rozwiązała zagadkę… Butelka Ognistej w rzeczach Rudej, była pamiątką po
Theodorze. Krawat był jego symbolem oddania dla niej. Spinka ze szmaragdem była
klejnotem zaręczynowym. Rękawica… To najprawdopodobniej Zabini jej ją dał, co w
sumie nie miało większego znaczenia. Mimo to Hermiona poczuła, że puzzle choć
prawie kompletne, nie mają ostatniego kawałka…
Otworzyła torebkę i jeszcze raz wszystko z niej wyjęła.
Palce lekko jej zadrżały, gdy dosięgła skrawków pergaminu.
„rmiona” – zapewne chciała napisać Hermiona.
„yjny” – Hermiona stawiała, że chodziło o eliksir aborcyjny
„nigdy bym tego nie” – nie przeżyła? Nie zrobiła? Nie przetrwała? –
tutaj Hermiona nie mogła mieć pewności.
„Powiedź moim rodzicom, że ich przepraszam.” – Hermiona przełknęła
ślinę.
Postanowiła wysłać ten fragment do państwa Weasley. Powinni wiedzieć, że ich córka
w ostatnich minutach swojego życia, wciąż o nich myślała.
Dawno już zdecydowała, że nie będzie się mściła na Zabinim. Sam sobie zadał
największą karę, jaką mógł. Przyczynił się do śmierci dziewczyny, którą kochał.
Jeśli kiedyś wyjdzie ze szpitala, najpewniej i tak sam się szybko wykończy.
Draco powiedział jej, że kiedy Higgs zniknął, przestał już opłacać
pielęgniarza, który podtruwał Zabiniego eliksirem mizerności, wiec najpewniej
jego stan wkrótce powinien zacząć się poprawiać. Aurorzy w odpowiednim czasie
mieli ustalić, czy Blaise wiedział coś o zbrodniczej działalności Higgsa. Na
razie jednak nadal był w Mungu. To mogła być jej jedyna okazja.
Przygryzła wargę i wyszła z gabinetu. Czy powinna powiedzieć Draconowi o tym,
co planowała?
Nie… Musiała to załatwić sama i to załatwić, jak najszybciej.
◈◈◈
Powiedziała
Malfoyowi, że musi pojechać do ministerstwa w sprawie zeznań dotyczących testów
DNA. Nie był zachwycony, ale dobrze wiedział, że nie może pójść z nią. Jego
resocjalizacja została zakończona, ale przecież wciąż miał wyrok w zawieszeniu,
więc musiał pozostać w Hogwarcie, aż do zakończenia szkoły.
Nie czuła się dobrze z tym, że go okłamała, ale nie miała wyboru. Chciała
poznać wszystkie elementy tej historii, zanim będzie mogła ostatecznie ją
zamknąć i ruszyć gdzieś do przodu ze swoim własnym życiem.
◈◈◈
Zabini
faktycznie wyglądał lepiej. Gdy weszła do jego sali właśnie siedział i kończył
jeść śniadanie.
- Wiedziałem, że w końcu się zjawisz – powiedział,
odkładając szklankę po soku.
- Czyli, że wiesz też po co przyszłam – odrzekła, podchodząc do stojącego obok
łóżka krzesła.
- Pewnie, że wiem. Zrób to szybko, jeśli możesz. I bez uszkodzenia twarzy.
Chciałbym mieć otwartą trumnę – Blaise uśmiechnął się ponuro i odstawił tacę.
- Myślisz, że przyszłam cię tu zabić? – Hermiona roześmiała się nieco
demonicznie.
- A nie? Ja zabiłem twoją najlepszą przyjaciółkę. Chyba przysięgałaś ją
pomścić, prawda? – wyszeptał, a w jego oczach błyszczał ból.
Hermiona usiadła na krześle i wyjęła różdżkę, patrząc na niego uważnie.
- Twoja śmierć jej nie wskrzesi… A twoje życie z piętnem tego co się stało,
będzie wystarczającą karą – posłała mu cierpki uśmiech.
Blaise patrzył na nią, mocno zaciskając usta.
- Kochałem ją… Kochałem od kiedy zobaczyłem, jak siada na krześle, a Tiara
Przydziału wysyła ją do Gryffindoru.
Hermiona przygryzła wargę. Poczuła, że mimo wszystko jest jej go teraz
cholernie żal.
- Dlaczego więc nie pozwoliłeś jej być szczęśliwą z innym…? – spytała cicho.
- Bo Nott by jej tego nie dał. Jego rodzina w życiu by do tego nie dopuściła, a
Theodore był wygodny i miękki. W końcu i tak by ją zostawił…
- Nie wiesz tego! Oni naprawdę się kochali! Zabił się z miłości do niej! –
warczała.
- A ona z miłości do niego… Ale to było niedojrzałe i płytkie. Stres, wojna,
adrenalina, to właśnie napędzało ich związek. Nie chciała mnie, a on był dobrą
alternatywą, gdy Potter ją zostawił – mówił zimno.
- Mylisz się. Jednak…
- Nie mylę. Nott był słaby. Ty w jej sytuacji miałabyś większe szanse, bo Draco to
Smok. Ma grubą skórę i jest cholernie twardym draniem. Zniszczyłby każdego, kto
by tylko spróbował was rozdzielić. I walczyłby o was z całym światem. Zobaczysz,
że Higgs nie pociągnie długo w Azkabanie… Już on o to zadba. Nie dopuści do
tego, by pewnego dnia go wypuścili i on mógł ci znów zagrozić.
- Nie mówimy teraz o mnie i o Draco – przerwała mu.
- Nott był tak głupi, że zapłacił za hotel pieniędzmi wymienionymi w
Gringottcie, a gobliny znaczą banknoty. Na dodatek nie uciekł z nią daleko,
tylko został w mieście. Jego ojciec zlokalizował go już pierwszego dnia. Theo
był idiotą i tyle. Nie ochronił ukochanej i łatwo dopuściłby do tego, by ją skrzywdzono.
- To ty ją skrzywdziłeś! – wypluła z nienawiścią Hermiona.
- Nie chciałem tego. Liczyłem, że jak szybko usuniemy Notta, to Ginny nic się
nie stanie, za to, że się z nim zadała. Poszedłem do niej. Proponowałem pomoc…
- Blaise przełknął. – Nie wiedziałem, że z nim zaszła… Próbowałem ją przekonać,
żeby usunęła ciąże i pozwoliła mi się nią zaopiekować!
- Pokaż mi to! – zażądała Hermiona.
- Mam ci oddać wspomnienia? – spytał cicho.
- Pokazać - wstała i podeszła do niego.
- Dobrze… - Blaise spojrzał jej w oczy, a ona wiedziała, że nawet jeśli znał
oklumencje, to nie ustawił w tym momencie żadnych barier.
- Legilimens – szepnęła i zanurzyła się we wspomnieniach,
◈◈◈
Obrazy
migały jak w kalejdoskopie. Blaise patrzący na Ginny w Wielkiej Sali, myślący o
tym, jak jest śliczna. Rozmawiający z Theo o swoim planie szpiegowania jej przez
Notta. Bójka na piętrze, którą przerwał Snape. Kolejna bójka, po treningu
Qudditcha, o której kiedyś opowiadał jej Draco. Blaise wchodzący do baru - przy
stoliku czekał na niego czarnowłosy, wysoki mężczyzna. Od razu rozpoznała, że
to Nott senior. Nie zagłębiała się we wspomnienie, tylko zobaczyła, jak Zabini
przejmuje od niego sakiewkę pełną galeonów.
Zabini i Higgs w innym barze – Blaise podaje mu garść monet, a Higgs się
uśmiecha…
Wreszcie znalazła to czego szukała.
Blaise wchodził po starych skrzypiących schodach, w ruderze, w której ukrywała
się Ginny.
Zapukał i czekał.
Ruda lekko otworzyła drzwi i zamarła, widząc, kto za nimi stoi.
- Mogę wejść? – zapytał Zabini. – Theodore mnie tu przysłał…
Ginny otworzyła szerzej drzwi i popatrzyła na niego z niedowierzaniem.
- Theo przysłał ciebie? Niemożliwe…
- Jednak tak – Zabini posłał jej słaby uśmiech.
Ginny otworzyła szerzej drzwi i wpuściła go do środka.
- Posłuchaj mnie Weasley…
- Gdzie jest Theo? Zniknął trzy dni temu! Co mu zrobiliście? – wysyczała
wściekle, zakładając ręce na piersi i patrząc z nienawiścią na Zabiniego.
- Theodore nie wróci, on… Jego ojciec przekonał go, by jednak cię zostawił. Nie
wróci do ciebie.
Hermiona patrzyła, jak szczęka Ginny opadała, a łzy zabłyszczały w jej oczach.
- Kłamiesz! Theodore mnie kocha! Nie zostawiłby nas!
- Was? – Zabini nie zrozumiał.
- Mnie i naszego dziecka! – krzyknęła.
- Dziecka…? – Blaise zrobił wielkie oczy. – Jesteś z nim w ciąży?
- Wiedziałbyś o tym, gdybyś z nim rozmawiał! Wynoś się kłamco! – Ginny podeszła
do drzwi i wskazała Zabiniemu wyjście.
- Theodore wspomniał tylko, że jest mały kłopot z waszym rozstaniem, ale nie
wiedziałem, że chodzi o dziecko… Cóż. On go nie chce. Tak właściwie, to wkrótce
zaręcza się z Tracy Davies i zaraz po ostatnim roku w szkole, zostanie jej
mężem.
Ginny zadrżała, a łza potoczyła się jej po policzku.
- Nie wiem co mu zrobiliście, ale nie zostawię tak tego! Wiem, że nie opuścił
nas z własnej woli!
- Przykro mi Weasley, ale on cię nie chce. Ale ja naprawdę mogę ci pomóc…
Spakuj się, zabiorę cię z powrotem do porządnego hotelu. Nie powinnaś się była tu przenosić. Nie możesz dłużej mieszkać
w takiej ruderze…
- Niczego od ciebie nie chcę! Wynoś się, albo cię przeklnę! – Ginny sięgnęła po
różdżkę i mocno uścisnęła ją w dłoni.
- Przyjdę tu jutro z listem wyjaśniającym od Theodora. Zobaczysz, co ci w nim
napisze – zdecydował, po czym odwrócił się i ruszył do wyjścia.
Wspomnienie się zmieniło. Blaise siedział obok Rudej i popijał ognistą, a przed
nią stał papierowy kubek z herbatą. Ginny siedziała przy starym stole i
czytała, jakiś pergamin. Hermiona musiała się nieco wysilić, by dostrzec co
tam jest napisane.
Weasley!
Zabini nie kłamie. Po wyjściu z hotelu spotkałem mojego ojca, który poprosił
mnie o rozmowę. W jej trakcie uświadomiłem sobie, że to serio nie wypali. Ty i
ja jesteśmy za młodzi na dziecko. Musimy dorosnąć, skończyć szkołę i znaleźć
pracę nim podejmiemy się takiego wyzwania, jakim jest stworzenie rodziny.
Jednak różnice w naszych pochodzeniu nigdy nie byłby do pogodzenia, dlatego
lepiej zakończyć to teraz. Posłuchaj Zabiniego – on ci pomoże się z tym uporać.
Przykro mi, że tak wyszło, ale tak będzie lepiej.
Trzymaj się i znajdź swoje szczęście.
Theodore Nott.
- On tego nie napisał – wyszeptała z goryczą Ginny.
- Przecież widzisz, że to jego pismo – Zabini znów pociągnął ze swojej
szklaneczki.
- To jakieś zaklęcie, albo jakoś go zmusiliście, ale on tak nie myśli!
- Przykro mi Weasley, naprawdę. Wypij herbatę i odpakuj prezent, a później
przeniesiemy się do lepszego hotelu. Mam fiolkę z eliksirem aborcyjnym. Trochę poboli,
ale będzie tam mój magomedyk – mówił.
Ginny trzepnęła pergaminem i ukryła twarz w dłoniach, szlochając cicho.
Hermiona poczuła, że po jej twarzy też płyną łzy.
- Ja nie mogę… - wyszeptała z rozpaczą.
- Możesz. Wypij herbatę, a poczujesz się lepiej, wszystko się ułoży... – radził Zabini.
Hermiona zamarła. Coś było w tej herbacie, że on tak nalegał, by ją wypiła?
Cholera!
Ku jej przerażeniu, Ginny sięgnęła po kubek i zaczęła pić.
- Otwórz prezent – poprosił Blaise, a Ginny niechętnie sięgnęła do białego
pudełka.
Była w nim rękawica do Qudditcha.
- Cudowna… Malfoy taką ma, prawda? – wyszeptała.
- Tak, kupiłem u tego samego producenta, specjalnie dla ciebie.
- Ja… Czy mogę zostać sama? Chcę chwilę pomyśleć – poprosiła, znów sięgając po
herbatę.
- Dobrze. Ile potrzebujesz? Godziny? Dwóch?
- Godzina wystarczy – szepnęła Ginny, unosząc głowę i patrząc na niego.
- Dobrze. Do zobaczenia.
Zabini wstał i wyszedł, a Hermiona wiedziała co zaraz się stanie. Czuła, jak
wszystkie jej mięśnie zamierają, a gardło ściska nieopisany ból. To było
właśnie to…
Znów weszła za Zabinim do pokoju i od razu spojrzała na ziemię. Ginny patrzyła
martwym wzrokiem w sufit, a obok jej ust widniała strużka krwi.
- Weasley! – wrzasnął Zabini, dopadając do niej i biorąc ją w ramiona. – Coś ty
kurwa zrobiła? Weasley! Ginny! GINNY!!! – krzyczał, kołysząc ją w ramionach.
Wyglądał na oszalałego z rozpaczy, gdy szlochał w jej włosy i wciąż pytał „dlaczego?”
Hermiona starała się opanować łzy, by zauważyć szczegóły. Jedna z dłoni Ginny
była otwarta. Najpewniej wypuściła z niej szmaragdową spinkę, gdy umierała, a ona potoczyła się pod łóżko, gdzie znaleźli ją później aurorzy. Pusta fiolka po
truciźnie leżała rozbita na ziemi. Hermiona nie miała pojęcia, skąd Ginny ją
wzięła… W drugiej jej dłoni nadal tkwił zaciśnięty pergamin.
Patrzyła jak Blaise rozpacza nad martwym ciałem jej przyjaciółki. Aż wreszcie –
sama nie wiedziała ile to trwało – opanował się na tyle, by zauważyć pergamin.
Bez zastanowienia nim szarpnął, co sprawiło, że się podarł. Hermiona znów
otarła łzy i spróbowała go odczytać.
He – brzmiał początek, reszta była urwana.
Piszę do ciebie, bo wiem, że tylko ty będziesz w stanie znieść to co się
stało na tyle, że będziesz chciała wiedzieć dlaczego. Kochałam cię jak siostrę
i gdy mi ciebie na chwilę zabrakło, zaczęłam popełniać głupotę, za głupotą.
Przykro mi, że tak wyszło. Sama nie wiem, jak to się stało, że zaszłam w ciąże
z mężczyzną, którego pokochałam, dobrze wiedząc, że okrutny świat nigdy nie
chciał pozwolić nam być razem. Teraz nie mam już nic. Lepiej wybrać taką drogę,
która mniej boli. To lepsze niż eliksir abor… - kolejny urwany fragment.
… zrobiła, to już wolę umrzeć razem z moim dzieckiem.
Wiem, że będzie ci z tym ciężko, ale proszę żyj dalej i bądź szczęśliwa.
Zakochaj się i miej dzieci. Opowiedz im kiedyś o cioci Ginny i przestrzegaj je
przed nieodpowiednią miłością. Przykro mi, że nie powiedziałam ci tego
osobiście, ale nie miałam już czasu.
duża dziura w pergaminie i wreszcie podpis:
Twoja Ginny.
Hermiona zamarła. To nie była Ginny. To nie był jej styl… O co tu kurwa
chodziło?
Ostatnim co zobaczyła, było to jak Zabini przywołał za pomocą zaklęcia dzienni Rudej, a zaraz później obrócił go w popiół.
Wyszła ze wspomnień, ledwo rejestrując, jak Blaise się po
tym skrzywił.
- Co ty jej podał w tej pieprzonej herbacie? – warknęła, podchodząc i wbijając
swoją różdżkę w jego gardło.
Spojrzał na nią z małym, krzywym, uśmieszkiem.
- Eliksir uległości. Chciałem żeby mnie posłuchała.
- On jest zakazany w ciąży, bo może powodować myśli samobójcze! – zawołała,
odsuwając się i zaciskając pięści.
- Teraz już to wiem. To ja ją zabiłem… No dalej Granger, zrób to. Mnie i tak
jedno, a tobie chyba też. Pewnie i tak nie wybaczysz Malfoyowi, że maczał w
tym palce, więc wyrok w Azkabanie ci nie straszny.
- Co? – Hermiona znów zamarła. – Co masz na myśli?
- Nie powiedział ci, prawda? – Zabini zachichotał wrednie. – To on powiedział
Nottowi seniorowi o Ginny i Theo. On ich sprzedał i wystawił. To też poniekąd
jego wina.
Hermiona poczuła, jak gorycz napływa jej do ust. Od początku czuła, że Draco
coś jeszcze przed nią ukrywa, że nie mówi jej wszystkiego. Teraz już wiedziała,
co to dokładnie było.
◈◈◈
Kochani!
Jeszcze raz Serdecznie Dziękuję za pomoc w uzyskaniu 4 mln. wyświetleń.
Obiecuję, ze nowy rok na moim blogu będzie obfitował w kolejne wydarzenia - w planach mam, zakończenie ROS i TNMŻ, jak również trzy pełne opowiadania oraz jedną dłuższą miniaturkę.
Dziękuję Wam za to, że jesteście i zapraszam 07.01 na Epilog "W otoczeniu wroga...".
Wasza Venetiia.

❤️
OdpowiedzUsuńJeeeej pierwsza ❤️ Po tak długim czasie znowu podium 😃😃😃 lecę czytać ❤️
UsuńCwaniara tylko serduszko wstawiłas :p ale najważniejsze że egs ;) :*
UsuńAle jaki speed miałam HahHa 😂😂😂
UsuńGratulacje 😘😘
UsuńDzisiaj Ci się należało 😂😂
UsuńBrawo Dreamer! Przedstawicielka EGS na podium i tyle wystarczy. :D
UsuńDruga!
OdpowiedzUsuńO mój boże, ja musze to przetrawić... Co tu się wydarzyło :O
UsuńCzyli dedykacją dla mnie !!
OdpowiedzUsuńKocham Cię Veniku za to opowiadanie !
I za inne też żeby nie było ;)
O nieee mam nadzieję że bedzue happy end , biedny draco pewnie się obwinia ☹
OdpowiedzUsuńCo tu się wydarzyło? Ja myślałam że już będzie dobrze, ewentualnie Ron będzie coś wymyślał A tu takie. Tylko myśl że będzie happy end powoduje że będę grzecznie czekam na jutro?
OdpowiedzUsuńBiedna Hermiona :( ale Blaise Ty gnoju musisz do końca mącić ?! Nott senior - dobrze, ze nie żyje ! To psychol normalnie ... biedna Pani Nott... biedni Teo i Ginni .... i ten koniec 😭 biedna Hermiona :( oby sobie wszystko wyjaśnili, oby dała szanse Draco coś powiedzieć ...
OdpowiedzUsuńW sumie trochę logiczne bo skąd Draco wiedział, że Nott senior jest w to zamieszany, skoro Hermiona nigdy go nie podejrzewała. Teraz tylko mam nadzieję, że jednak będzie happy end
OdpowiedzUsuńZabini jak ja cię nienawidzę skurwy....
OdpowiedzUsuńA miałam w tym roku nie przeklinać!!!
Znowu tyle emocji i tyle się wydarzyło!
Mam nadzieję, że jednak wszystko dobrze się skończy! Nie może być inaczej 😉
#alwayshappyend ❤
Coś się kończy i mnie naszło na refleksje...
Venetiia to ja Ci dziękuję, że wena dopisała i WOW udało się skończyć ❤
Wróciłam poczytać DŚ a twoje opowiadania pochłonęły mnie bez reszty 😁 to była cudowna podróż i mój powrót do Dramione po kilku latach ❤
Chciałam odsapnąć od codzienności, a wciągnęło mnie to znowu bez końca 😘
I przede wszystkim spotkałam tu cudowną grupę osób dzięki którym każdego dnia mam uśmiech na twarzy 😘 buziaki kochane 😘
No i oczywiście nie zostaje nic innego jak teraz uruchomić plan
Usuń#idziemypo5mln ❤
🥰🥰🥰 mam tak samo jak Ty 🥰🥰🥰
UsuńZbieram szczękę z ziemi i brakuje mi słów...
OdpowiedzUsuńPoznajemy historie Ginny i wszystkie tajemnice wychodzą na wierzch...
Końcówka z Zabinim porażająca... Mam nadzieję, że oni wszystko sobie wyjaśnią i będzie dobrze. Czekam na ten happy and:)) Targa mną tyle emocji, że chyba póki co nie zdołam wykrzesać jakiegoś głębszego komentarza.
Gratulacje Venik za 4 miliony xD I będzie więcej:)
Czekam z niecierpliwością na kolejną Twoją twórczość:) No i ten wyczekany epilog:)
Buźka:))
I ze mamy czekać do 7 😢😢😢😢 niby już koniec A jeszcze tyle może się wydarzyć 🙈
OdpowiedzUsuńCały dzień na to czekałam!!! ❤
OdpowiedzUsuńCo tu się stało?! Ale jak to Draco?! Dlaczego on 😭😭 proszę o jakieś logiczne wyjaśnienie tego 🙏 może złość, zawiść? To było tak dawno, przed Hermioną
Jednocześnie bardzo się cieszę, że zamykają się wątki. Mam wrażenie, że to raczej mroczna strona Dramione. A biedna Hermiona została sama, odtrącona przez Rona i resztę Wesleyów, nawet rodziców. Chyba po raz pierwszy spotkam się z tym, że jak Hermiona przywróciła pamięć rodzicom, to oni nie chcą jej znać i boją się jej.. Smutne 😔
Duuużo weny do wszystkich wspaniałych dzieł!! 🙏😇
Draco? Sprzedał Theo? Nir wierzę. Zabini kłamie, to zwykły h** i tyle. Nie możliwe. Nie, nie, nie!!!!
OdpowiedzUsuńTheo i Ginny są dla mnie cudownym ale i najsmutniejszym wątkiem, po prostu ryczę, dobrze że przynajmniej moje przeczucie mnie myliło i nie było sceny że to Theo ją odtrąca osobiście bo wtedy już serio nie pozbierałabym kawałków swojego serduszka 💔 Boże przeżywam to okrutnie
OdpowiedzUsuńApropo zakończenia to cieszę się w sumie że dałaś rozwiązanie że Draco był zamieszany w całą sprawę bo teraz happy end tej historii ma dla mnie dużo większy sens niż odczuwałam to w trakcie opowiadania, bo w sumie gdyby Draco był bez skazy to z racji tego że tyle złego go spotkało, to jego rozbicie mogłoby faktycznie skutkować tym, że odtrąci Mionę i niestety zrozumialabym go. Z kolei teraz oboje rozbici po stratach mogą sobie nawzajem wybaczyć- oboje przyczynili się do śmierci osób dla siebie najbliższych i będą siebie potrzebować I w sumie oboje są sobie to winni żeby się nie zostawiać w tych najgorszych momentach.
Ja tak to widzę i mogłabym jeszcze gadać i gadać o tym opowiadaniu ale chyba i tak wysmaruje Ci maila z blaganiem o maila z sad endem :D na ten moment dziękuję Ci bardzo że mimo blokad i zmagań z tym opowiadaniem skończyłaś je, bo naprawdę wyczekiwałam rozwiązania tej historii i wiem że nie byłam jedyna, jesteś wielka i dziękuję za kolejną cudowną porywającą historię ❤❤
Podziękowania za 4 mln wyświetleń.
OdpowiedzUsuńWytłumaczenie Blaise jak zakochał w Ginny i chciał jej pomóc i nie wiedział o tym że eliksir który podał może mieć takie skutki to bardzo wzruszające.
Myśli co jeszcze Draco jej nie powiedział i czy na pewno skończy się happy end? Za dużo niepewności do Epilogu.
Dużo weny i dobrej energii od #venetoholiczek
#WENADLATNMŻ
#WENADLAOPC-ROS
#WENADLAZNAKOMITOŚĆ
Myślałam, że teraz już wszystko będzie zmierzało ku dobremu, a tu wychodzą takie rzeczy. Zabini oczywiście musiał wbić szpilę. Ciekawa jestem jak Hermiona wyjaśni to z Draco. Wygląda na to, że Ginny nie podjęła decyzji całkowicie świadomie. To jeszcze gorsze. Czekam z niecierpliwością na zakończenie tej historii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie, nie, nie!!!
OdpowiedzUsuńJak on mógł!
Wierzyłam w niego, naprawdę!
Kurwa, błagam niech Draco nie maczał w tym palców!
Mam nadzieję, że nie!
Oby Hermiona go nie zostawiła!
Ron zachował się jak świnia, powinien za to gnić w samotności!
Przesyłam MOC od #venetioholiczek
#WENADLAOPC-ROS
#WENADLATNMŻ
#WENADLAZNAKOMITOŚCI
#WENADLAVENIKA
Życzę mnóstwo weny i pozdrawiam Morsmordre 💜🐲💜
Dedykacja jest również dla mnie! :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie wątpiłam, że kiedyś zakończysz. Dopytywałam jak idzie ( i byłam przy tym bardzooo męcząca ) i czy są jakieś nadzieje, że wena do WOW wróci szybciej niż myślisz, bo nie mogłam się już doczekać. Jak mogłabym zwątpić w WOW? To dzięki niemu tu jestem, dzięki niemu poznałam bloga, poznałam tą cudowną społeczność, stworzyłam z dziewczynami EGS, którego nie wyobrażałam sobie w najśmielszych marzeniach, stworzyłyśmy ( jak do tej pory ) dwie minuaturki, które, z tego co słyszałam, bardzo się podobały. Wszystko to tylko, dlatego że pewnego dnia czytałam jakieś dramione na wattpadzie, a w proponowanych pokazało mi się "Dramione - W otoczeniu wroga". Weszłam, zaczęłam czytać i się zakochałam. Jak najszybciej pochłonęłam wszystkie rozdziały, było ich wtedy chyba 8, i z niecierpliwością czekałam na kolejne rozdziały. Dużo później zerknęłam na bloga ( w międzyczasie był interesujący epizod mojej historii z Venikiem, którego wolę nie wspominać 🙈 ) i przepadłam na zawsze. To pokazuje, że nawet niepozorne wydarzenia mogą mieć znaczenie, jeśli tylko odważysz się spróbować ( i jesteś bardzo wścibska 😅 )
I teraz po raz drugi bez #wenadlaWOW
#wenadlaOPC-ROS
#wenadlaTNMŻ
#WENADLAVENETII
Ps.
Nie wiem czy mogę to napisać normalnie, więc napiszę tak:
#wenadlaSAMA-WIESZ-CZEGO.
O matko! Co tu się wydarzyło?! :o Co za zaskakujący zwrot akcji! Tak po dłuższym zastanowieniu jest to całkiem logiczne posunięcie. Historia Draco i Hermiony nie mogłaby być aż taka idealna. Pierwszy raz w życiu - ja zwolenniczka happy endów - jestem za sad endem.
OdpowiedzUsuńGratuluję tylu wyświetleń bloga! :)
Dziewczyny, w tym roku zdecydowanie #idziemypo7mln!
Ach, ta końcówka, wydawało się, ze między Draco a Hermioną będzie już dobrze, a tu taka wiadomość, a może Zabini kłamie i chce tylko między nimi namieszać? No cóż, pozostało czekać do epilogu.
OdpowiedzUsuńGratuluję 4 milionów ❤
Draco... Coś ty zrobił? Dlaczego? Myślałeś, że Hermiona się o tym nie dowie? Coś ty narobił?! Zabiłeś ich oboje w tym momencie! I Ginny i Theo... A no i jeszcze ich dziecko... Dobra mina do złej gry? Zamącić Hermionie w głowie?
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci 4 milionów wyświetleń Venik! W pełni zasłużyłaś!
PS. Przepraszam, za krótki komentarz, ale jestem wrakiem emocjonalnym po Manacled i się pozbierać nie mogę i ryczę cały czas 😭
Oo nie, tak to się skończyć nie może! Draco musi to wytłumaczyć. Musi podać powód dlaczego, to musiało być z przymusu.
OdpowiedzUsuńTen rozdział nie należał do Hermiony w ogóle, najpierw strach przed straceniem swojej miłości, a później rozczarowanie i taki smutek.. 😭😭
Czekam na happy end ❤️❤️ wszystko musi się dobrze skończyć 🙏😘
I jeszcze raz gratuluję 4 mln 🥰
Teraz tylko się dowiedzieć jaki miał udział w tym Draco. Historia smutna, dotyka serce. Jak myślę, że to prawie koniec to mi przykro. Pisz dla nas, pisz. Oby ten rok był cudowny! ☺
OdpowiedzUsuńCo.
OdpowiedzUsuńZawsze na koniec wszystko musi się poknocić... Najpierw Theo, teraz z Draco... (Kto, bo ja na pewno nie, by się przejął Wieprzlejem bez taktu) No i jeszcze obrażona rodzinka XD, trzymając się tam Hermi i dogadać się ze Smokiem 🐉
OdpowiedzUsuń💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaWOW 💚
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#WENADLAVENIKA 💚
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaWOW ❤
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ
W w ogóle,ze co???!!😱😱😱. Biedny Theodore i Ginny...tak tragiczna historia...
OdpowiedzUsuńW sumie to Zabbiniego tez mi w tym wszystkim szkoda....z jednej strony się nie dziwie,ze robił wszystko żeby odzyskać Ginny,bo przecież w miłości wszystkie chwyty dozwolone...ale gdy się kogoś kocha nie skrzywdziloby się go...😔.
Teraz pytanie czy to co powiedział Zabbini o Draconie jest prawda, a jeśli to czy Hermiona mu wybaczy....
Czekam,czekam.
I ściskam Rakieta 🚀🚀🚀🤗🤗
No nie! Jak mogłaś zostawić nas w takim momencie XD
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się epilogu... Ale nie wierze jakoś że Draco kochając się w Hermionie od dawien dawna mógł tak urządzić Teodora który zakochał się w kobiecie z drugiej strony barykady...
Ron oczywiście zachowanie jak debil. 🤦🏽♀️ Czemu nie może być dobrze 😔 lecz ich miłość przezwycięży wszystko 🥰
OdpowiedzUsuńJa może tylko napiszę po raz ostatni pod rozdziałem WOW: "Czekam na kolejny" ♥
OdpowiedzUsuń💜Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaWOW💜
#wenadlaOPC-ROS💜
#wenadlaTNMŻ💜
#wenadlaVENIKA💜
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaWOW ❤
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
Venik czekamy na happy end 🙏🏼❤
OdpowiedzUsuńDRACO TY DUPKU! JAK MOGLES TAK KŁAMAĆ?! I TY BLAISE JESZCZE WIĘKSZY DUPKU! JAK MOGŁEŚ ZROBIĆ TO DZIEWCZYNIE KTÓRĄ KOCHAŁEŚ? 😭😭
OdpowiedzUsuńTego się nie spodziewałam (dość często to powtarzam 😂)
OdpowiedzUsuńBiedny Theo, ale to jak Draco mimo smutku opiekuje się Hermiona jest piękne. Blaise oczywiście musiał namieszać, domyślam się ze albo kłamie albo nawet jak Draco wydał Theo i Ginny, to ma na to dobre wytłumaczenie, a Hermiona na bank mu wybaczy. Czekam na kolejny rozdział ❤️
Gratulacje z 4 mln wyświetleń! Jesteś niesamowita.
I idziemy po więcej ❤️
Weny ❤️
Haha Vegas jakby tak zliczyć te nasze "Tego się nie spodziewałam" 😂
UsuńPS. Jak tam zdrówko w ogóle?
ZAKOCHAŁAM SIĘ PONOWNIE W TYM OPOWIADANIU <3 <3
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać epilogu, czuję, że mocno nas zaskoczy. Jedyna pozytywna myśl - będzie happy end. Super!
Przebieram nogami w oczekiwaniu na zakończenie <3 !
Niesamowity zwrot akcji z wplecieniem Dracona w całą intrygę, jestem ciekawa jak wywinie się z tego co zrobił.
Dużo weny kochana!
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaWOW ❤
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
Czy wszyscy śpią !? Co tak mało komentarzy 🧐 taki cudowny rozdział, a tak mało osób skomentowało 🙄
OdpowiedzUsuńOwszem wczoraj przysnęłam 😂
UsuńA dzisiaj praca ☹
Mam nadzieję, że Draco będzie miał dobre wytłumaczenie dla całej tej sytuacji... Pociesza mnie tylko, że Twoje opowiadania mają happyend :( Niecierpliwie czekam na epilog!!
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu ale mam wrażenie że tym razem to jednak będzie sad end 😏
OdpowiedzUsuńNawet tak nie myśl. Venik nam nigdy tego nie zrobi ❤❤❤❤
UsuńDokładnie Venik wie że my chcemy happy end i nie zrobiłaby nam tego
UsuńKońcówka tak strasznie mnie zdołowała🥺mam nadzieję, że wszystko uda im się wyjaśnić i jeszcze będą szczęśliwi. Zabiniego w ogóle nie jest mi szkoda, dalej próbuje mieszać skończony dupek. Czekam z niecierpliwością na epilog❤❤
OdpowiedzUsuńDziękujemy!❤️
OdpowiedzUsuń00.00 liczy się już jako 7 stycznia prawda ? 😅😍😍💖💖 wyczekuje bardzo 💖💖💖
OdpowiedzUsuńteż czekam!!
Usuńoo Veniku usłysz błaganie i modły tych którzy pokornie czekają *-* <3 <3
UsuńJa też baaaardzo czekam, aż usiedzieć nie mogę XD
UsuńJa też! Ja też bardzo czekam ❤️❤️
UsuńJa również czekam 🥰😘
UsuńTeż czekam ❤
UsuńCodzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC
#wenadlaOPC-ROS
#wenadlaTNMŻ
#wenadlaWTŚ! 😉
#WENADLAVENETII
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaWOW ❤
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
Coo Draco? Co za zaskakujący zwrot akcji!
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie, z niecierpliwością czekam na epilog ❤️
P.
Ja czekam na słodkie zakończenie ❤❤❤
UsuńPodpisuje się pod tym zdecydowanie 💚💛💜
Usuń❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaWOW ❤
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaWOW ❤
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaWOW ❤
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
Nie spodziewałam się takiej końcówki. Nie spodziewałam się, że akurat to ukrywa Draco.
OdpowiedzUsuńCzekam, czekam, czekam ❤
Codziennie dawka dobrej energii i dużo zdrowia od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńPrzesyłam MOC💪💪
#WENADLAOPC-ROS🧡🧡
#WENADLATNMŻ ❤❤
#WENADLAWOW 💙💙
Mam ochotę udusić tego chorego na głowę kretyna! Zabini na mózg upadł, co za bezczelna szuja!
OdpowiedzUsuńBoże biedna Ginny, po takim czymś już była wystarczająco załamana, a eliksir juz wgl przyczynił się do podjęcia tej decyzji o samobójstwie.
Poza tym, że byłam wściekła na to co Zabini zrobił, to było mi okropnie smutno czytając, łzy płynęły mi po policzkach, nie dało się ich zastopować
A na koniec jeszcze Draco...
Oby się dogadali, miał być happy end więc poprosze bez żadnych niespodzianek, bo bym chyba tego nie przeżyła 🙈🙈
P.S. Gratuluję Venik tych 4 mln! Ostro odświerzałam siedząc na zajęciach i czekając na kolejne rozdziały, także jestem dumna, że mogłam się do tego przyczynić ❤❤
Dedykacja tym bardziej dla mnie ponieważ nigdy nie zwąpiłam w to, że wena w końcu wróci i dokończysz WOW 😘 Teraz zostaje czekać nam na epilog 🥰🥰
No i się wyjaśniło czemu Draco tak niechętnie pomagał jej rozwiązać tę tajemnicę. Nie obwinia Hermiony, bo obwinia siebie. Ciekawe czy dowiemy się co nim kierowało oczy sprzedał ich świadomie?
OdpowiedzUsuńGratuluję 4mln!❤
Zabini to szuja! Ginny po tym co usłyszała... Boże biedna strasznie... Sama... Zupełnie sama, a jeszcze ten kretyn dolał oliwy do ognia....
OdpowiedzUsuńJedyne pocieszenie to Happy End!
❤️🐼