Zostawiła Zabiniego, na odchodne życząc mu, by nigdy, przenigdy nie pozbył się wyrzutów sumienia i obiecując, że będzie mu o tym przypominać, jeśli tylko będzie miała okazję.
Szła ulicami deszczowego Londynu i zastanawiała się co ma dalej zrobić. Jak ma dalej żyć?
Czuła się pusta. Wyprana z emocji. Pozbawiona szans na coś, co jeszcze do niedawna było dla niej takie pewne. Nic się już nie liczyło.
Zastanawiała się, jak ma to zrobić. Jak ma mu powiedzieć, że wie o tym, co zrobił… I że choć serce jej pęka, to nie może mu tego wybaczyć, bo nie mogłaby spojrzeć na siebie w lustrze, wiedząc, że żyje z kimś, kto przyczynił się do śmierci Ginny.
Nie mogła… Musiała od niego odejść. Dziś.
◈◈◈
Nogi zaprowadziły ją same do czerwonej budki. Wejście dla interesantów do Ministerstwa Magii. Chciała to załatwić możliwie, jak najszybciej. Pozostawało pytanie, gdzie może teraz pójść? Gdzie znajdzie schronienie przed samą sobą i myślami, które nieustannie krążyły jej teraz po głowie?
Zjechała budką w dół i pierwszym co spostrzegła był stojący przy fontannie Harry, który z kimś właśnie rozmawiał.
Weszła do atrium i popatrzyła na niego, a po chwili od odwrócił się i spojrzał na nią. I on już wiedział, że coś się stało… Nim pierwsze łzy potoczyły się po jej policzkach.
◈◈◈
Wróciła do swojego dormitorium i spakowała swoje rzeczy. Kilka machnięć różdżki i wszystko wyglądało tak, jak zanim się tu wprowadziła. Kingsley obiecał zdobyć zgodę na wcześniejsze zdanie przez nią egzaminów. Pozostało jej tylko uprosić McGonagall o to, by miała na oku wszystkich z dawnej grupy resocjalizacyjnej… a zwłaszcza jego. Nie wiedziała jak zareaguje na zerwanie, ale to już bolało. Niestety nie mogła zrobić dla niego nic więcej.
Ucisk w piersi jej nie opuszczał, od kiedy wyszła ze św. Munga. Rozmowa z Harrym pozwoliła jej przetrwać na tyle, by nie próbowała się rzucić pod pierwszy, lepszy mugolski samochód. Kompletnie nie chciało jej się teraz żyć. Czuła się, jakby właśnie straciła wszystko.
Wzięła głębszy oddech i spojrzała w stronę schodów. Malfoy od dawna znał jej hasło do dormitorium, więc wiedziała, że w końcu przyjdzie.
- Hermiona! Gdzieś ty była tyle czasu? Martwiłem się… - zaczął mówić, gdy wreszcie znalazł się w salonie.
Odwróciła się w jego stronę, akurat w chwili, gdy zatrzymał się w pół kroku, widząc jej spakowane kufry.
- Cześć – przywitała się, czując jak pusto brzmi jej głos.
Uniósł głowę i spojrzał jej w oczy. Miał na sobie rozpięte szkolne szaty i lekko poluzowany krawat, a jego włosy znów były dziś rozpuszczone.
- Wyjeżdżasz? – spytał cicho.
- Tak. Zaraz. W zasadzie czekałam tylko, by ci to oddać… – Hermiona wskazała na zaciśnięty w dłoni zielony krawat.
Draco zrobił dwa szybkie kroki w jej stronę, po czym zatrzymał się i nerwowo przełknął ślinę.
- Powiesz mi chociaż dlaczego? – wyszeptał, a Hermiona czuła, jak ból w jej piersi narasta, widząc rozpacz w jego przepięknych oczach.
- Myślę, że wiesz – to ona do niego podeszła.
- Robisz to z powodu Weasleya? – jego spojrzenie jej nie opuszczało, gdy przed nim stała.
Tak blisko, a jednocześnie tak cholernie daleko…
- Byłam dziś u Zabiniego.
- No i? – Draco wyglądał, jakby naprawdę nic mu to nie wyjaśniało.
- Powiedział mi o tym co zrobiłeś…
- Cokolwiek wymyślił, ten pierdolony bydlak na pewno skłamał! – warknął, zaciskając pięści.
- To ty kłamiesz, Draco. Cały czas czułam, że coś ukrywałeś… Czułam to od początku. Przez krótką chwilę myślałam, że to tylko był udział Notta seniora w całym tym bagnie… Ale jednak to coś więcej.
- Hermiona… Nie powiedziałem ci o Nottcie, bo to był cholernie pokręcony psychol! Nie masz pojęcia, co wprawiał w czasie wojny! Nie mogłem ryzykować, że się z nim skonfrontujesz, bo to byłoby dla ciebie śmiertelnie niebezpieczne! I tak miał cię już na oku – tłumaczył szybko.
Zacisnęła mocniej dłoń na krawacie, który trzymała w dłoniach i spojrzała mu w oczy.
- To ty mu powiedziałeś o Theodorze i Ginny? Ty ich mu sprzedałeś? – zapytała z bólem.
Widziała całą gamę emocji przebiegającej po jego twarzy i już wiedziała, że zszokowała go tym pytaniem.
- Skoro się już spakowałaś, to chyba nie interesuje cię prawda, Granger. Więc po co pytasz? – patrzył na nią z nieskrywaną goryczą.
- Ukrywałeś przede mną prawdę. Co twoim zdaniem powinnam zrobić? Zostać i czekać, aż przeprosisz, że też przyczyniłeś się do tego, co się stało? Albo może chcesz usłyszeć, jak przysięgłam, poszukać na tobie zemsty, bo końcu byłeś jednym ze sprawców! – wysyczała, nie panując już nad łzami.
- Wiedziałem, że tak będzie – Draco uśmiechnął się smutno. – Wiedziałem, że wcześniej czy później znajdziesz jakąś wymówkę, by ode mnie uciec. Gryfoni jednak wcale nie są tacy odważni…
- Kurwa Malfoy! – Hermiona rzuciła krawat o ziemię i desperacko zakleszczyła pięści na połach jego szaty. – Ty pieprzony draniu! Czuje się jakbym sama sobie właśnie wyrywała serce, a zaraz potem miała je podpalić! – łzy gęsto płynęły po jej policzkach, ale nadal z determinacją patrzyła mu w oczy.
- To nie odchodź… - Jego ramiona otoczyły jej ciało i przytulił ją do siebie z całej siły.
- To nie jest ucieczka! – wyszlochała. – Po prostu nie mogłabym zostać. Nie, kiedy wiem, że to się zaczęło od ciebie… Że gdyby nie ty, to być może oni…
- Żałuję tego każdego dnia, Granger, przysięgam! Ale nie sprzedałem Ginny i Theo. Mówiłem ci, że praktycznie nawet o nich nie wiedziałem! Jednak masz rację, że też jestem winny – Draco westchnął, puścił ją i ukrył twarz w dłoniach.
- Skoro ich nie sprzedałeś to co? - Hermiona poczuła, jak nikła nadzieja odżywa w jej sercu.
- Pokaże ci, jeśli chcesz…– szepnął i znów spojrzał jej w oczy.
Hermiona powoli skinęła głową, czując jak puls jej przyśpiesza.
Teraz już ostatecznie pozna ostatni element tej strasznej układanki.
Draco stał w ośnieżonym ogrodzie i oddychał ciężko, a kłęby pary opuszczały jego usta. Miał krótsze włosy, był blady, a pod jego oczami widniały sine cienie. Hermiona od razu rozpoznała, że musiała to być przerwa świateczna przez Ostateczną Bitwą. Wyglądał na tak bardzo pokonanego…
Nagle usłyszała krótki chichot, a zaraz później ktoś wskoczył na jego plecy, tak, że aż się zachwiał i prawie nie poleciał twarzą w śnieg.
- Kurwa – zaklął cicho, a blade dłonie o szponowatych paznokciach zacisnęły się na jego szyi.
- Co tam siostrzeńcu, nie cieszysz się z widoku ulubionej cioci? – zaskrzeczała Bellatrix, nadal wisząc na nim niczym dementor.
- Po prostu mnie zaskoczyłaś – szepnął, a Hermiona zauważyła, jak cholernie zrobił się spięty.
Widok tej pokręconej sadystki, napawał go szczerym przerażeniem.
- Jak tam mój znak? – Bella odgarnęła mu włosy z karku i spojrzała na niego, a Draco wzdrygnął się przed jej dotykiem. – Pięknie się zagoił! Teraz jesteś prawdziwym Blackiem – gruchała mu wprost do ucha, lubieżnie cmokając go w kark.
Draco wzdrygnął się z obrzydzenia.
- Wedle twojego życzenia – wyszeptał cicho, tłumiąc emocje.
- Chodź do środka, bo zaraz przybędzie Czarny Pan! Są święta, więc trzeba je spędzić z rodziną – zaśmiała się, łapiąc go za przegub i ciągnąc do środka dworu.
Draco szedł bez oporów, ale Hermiona patrzyła, że był teraz tak blady, że wydawał się nieomal przeźroczysty.
Wspomnienia lekko zawirowały i po chwili Hermiona patrzyła, jak Draco stoi w kręgu śmierciożerców, a Czarny Pan siedzi na tronie, na samym środku i popija wino.
- Nie jestem zadowolony – przyznał Voldemort. – Za to, że nie jesteście dostatecznie skuteczni w odnalezieniu Pottera, czeka was kara. Kogo jednak mam ukarać jako pierwszego?
Hermiona patrzyła, jak śmierciożercy rozglądają się po sobie, jeden bardziej przestraszony od drugiego.
- Ukaż najmłodszego! – zaproponował szybko Rastaban Lestrange.
- Nie! – pisnęła Narcyza, aż drżąca z przerażenia.
- Czyżbyś chciała zaproponować coś innego, droga Narcyzo? – zapytał Voldemort z uśmiechem patrząc na nią i jej syna z chorym sadyzmem w wąskich oczach.
- Ja… Panie…
- Przestań mamo – poprosił cicho Draco, chcąc wyjść do przodu.
- Nie! To ja powinnam zostać ukarana. Jesteście gośćmi w moim domu, a nasz pan jest niezadowolony. To moja wina – Narcyza pewnie wyszła na środek i od razu upadła na kolana.
Hermiona widziała, jak zdruzgotany Draco próbuje się wyrwać do przodu, ale Lucjusz dyskretnie łapie go za przegub i powoli kręci głową.
On sam, jak widać nie był skłonny, by wstawić się za żonę lub syna…
Hermiona dopiero po chwili zorientowała się, że znów płacze. Domyślała się, że Draco przechodził tortury, jako śmierciożerca, ale widok tego co pojawiało się na jego twarzy, gdy torturowano na jego oczach jego własną matkę…
Gdy Voldemort skończył rzucać serię bolesnych crucio, a krzyki Narcyzy wreszcie ucichły, znów zwrócił się do Dracona:
- Możesz ją zabrać do jej komnaty, a potem wróć tu na naszą biesiadę – nakazał.
Draco nie zwlekał, tylko podszedł do matki i szybko wziął ją na ręce. Natychmiast ruszył prawie biegiem w stronę korytarza.
Zaniósł Narcyzę do jej komnaty i szybko otworzył szufladę, przeszukując fioki.
- Mamo, nie masz już tu wiggenu. Jest w mojej sypialni, pod czarem antyprzywołującym, zaraz wracam! – powiedział do jęczącej na łóżku matki, po czym pędem ruszył do drzwi.
Ledwo wypadł na korytarz, a tuż obok niego zmaterializował się Nott senior.
Hermiona nerwowo przełknęła ślinę, obserwując tę scenę.
- Malfoy! – warknął Nott.
- Nie teraz! – powiedział ostro, chcąc go wyminąć i iść po eliksir dla Narcyzy.
- Słuchaj no, szczeniaku! Nie waż się mnie lekceważyć! – Nott złapał go za ramię i wbił w nie boleśnie swoje palce.
- W czym mogę ci pomóc? – niecierpliwił się Draco, zaciskając zęby.
- Mój syn zdaje się ma jakieś kłopoty w szkole. Co o tym wiesz? – zapytał.
- Nic. Theodore mi się nie tłumaczy ze swoich problemów – odpowiedział szybko, a Hermiona widziała, jak ukradkiem zaciska palce na różdżce.
Każda chwila tej rozmowy, znacząco przedłużała cierpienia Narcyzy.
- Chcę wiedzieć co się z nim dzieje! Czy zadał się z jakąś nieodpowiednią wiedźmą? Mów zaraz! – warczał ojciec Theodora, potrząsając ramieniem blondyna.
- Jeśli chcesz coś więcej o tym wiedzieć, to zwróć się do Zabiniego. On na pewno będzie mógł ci pomóc. Jest bliżej z Theodorem i na pewno zna wszystkie jego sekrety – wyrzucał z siebie na jednym oddechu Draco.
- Zabini powiadasz? Syn czarnej wdowy?
- Tak. Blaise Zabini. On na pewno będzie wiedział coś więcej – Draco prawie drżał ze zniecierpliwienia.
- Dobrze. Skontaktuje się z nim. A teraz zmiataj Malfoy, bo mamuśka pewnie wyje z bólu – zarechotał Nott senior, po czym odszedł.
Wspomnienie się skończyło.
Hermiona zachwiała się na nogach, a jej policzki wciąż były mokre od łez, gdy wróciła do rzeczywistości.
- Draco… - szepnęła, mocniej wbijając palce w jego ramiona, bowiem wciąż ją trzymał blisko siebie.
- Nie szukam usprawiedliwienia dla tego, co zrobiłem… Ale widziałaś, że byłem wtedy przerażony. Bellatrix i jej chore zapędy, moja torturowana matka, fakt, że śmierciożercy czaili się w każdym zakamarku mojego domu… Żałuję Hermiona, naprawdę. Nie wybaczę sobie tego, bo wiem, że gdyby Zabini mu nie pomógł, to być może wtedy Theo i Ginny…
- Ciii – Hermiona położyła mu palec na ustach. – Nie, Draco. Nie! On i tak by znalazł sposób. Był do szpiku kości zły. Nie sprzedałeś ich. Zabini mnie okłamał. Nie zrobiłeś nic złego… W tych okolicznościach, w jakich byłeś mogłeś powiedzieć mu wszystko, co podejrzewałeś, ale nie sprzedałeś przyjaciela. To Zabini go zawiódł, nie ty. Nie ty… - Hermiona delikatnie dotknęła jego policzka, czując jak ulga spływa na nią całą falą.
Ukochany…
Mimo wszystko poczuła teraz też przemożną złość. Chciała skrzywdzić wszystkich, którzy kiedyś skrzywdzili jego… Chciała móc go ochronić. Pomóc mu uporać się z tym i przetrwać. Dać mu szczęście, na jakie zasługiwał.
Objęła go mocno i wtuliła się w jego szyję.
- Dziękuję, że mi to pokazałeś. Naprawdę myślałam, że konspirowałeś z Zabinim i ojcem Notta, by ich rozdzielić. Dziękuję, że pozwoliłeś mi poznać prawdę. I przepraszam, że zwątpiłam. Wybacz mi, proszę… – szeptała.
Draco oparł swoje czoło o jej, a krótki oddech ulgi opuścił jego usta.
- I co teraz zrobisz? Co będzie dalej? – zapytał cicho, drżącym głosem.
- Dalej ty otwórz moje ulubione wino, a ja się rozpakuje – uśmiechnęła się do niego lekko. – I jeszcze raz przepraszam, że w ciebie zwątpiłam. Kocham cię. Nie chcę od ciebie uciekać – zapewniała z żarem.
- Jeśli jeszcze raz, spróbujesz to zrobić, przysięgam, że przykuje cię do siebie kajdankami. Nie możesz ode mnie odejść…
- I nie odejdę. Obiecuję! – zapewniła, nim pocałowała go z całą swoją miłością i pasją, wreszcie czując, jak wszystko w niej wskakuje na swoje właściwe miejsce.
Poznała całą historię tego co spotkało Ginny, a przy okazji odnalazła swoją miłość. To było wszystko, o czym mogła tylko marzyć.
Jej nowe życie, właśnie się zaczynało.
◈◈◈
6 lat później…
- Ostrożnie! Dlaczego musiałaś założyć takie buty, jak wiedziałaś, że będziesz chodziła po nierównym terenie? – marudził Ron, mocno trzymając ją za ramię.
- Trzymaj mnie, a nie gadaj! Jak się przewrócę, to cię zabiję – Hermiona zaśmiała się i pokazała mu język, schodząc powoli ze wzgórza.
- Dobrze, że dziś chociaż nie pada. Matka zmyłaby nam głowę, gdybyś się teraz przeziębiła.
- Na przeziębienie się nie umiera, Ron – upomniała go.
- Na ciąże też nie, a mam wrażenie, że mama za chwilę siłą położy cię do łóżka i każe ci rodzić, bo już czas – drwił.
- Nic podobnego się nie stanie. Po prostu cieszy się na kolejnego malucha. Chyba pamiętasz, co się działo, gdy to Luna rodziła. Biedny Harry prawie wyrwał wszystkie włosy z głowy – wspominała ze uśmiechem.
- Jest strasznie apodyktyczna, jeśli chodzi o wszystkie ciężarne w rodzinie. Doprawdy nie wiem, jak ojciec zniósł jej siedem ciąż.
- Uważaj, bo jestem pewna, że liczy na to, że ty i twoi bracia, stworzycie równie liczne rodziny – zachichotała.
- Jak sama widzisz, wszyscy się staramy – Ron mrugnął do niej porozumiewawczo.
- Doprawdy nie wiem, jak pomieścimy się w Norze w czasie kolejnych świąt – zastanawiała się wciąż rozbawiona Hermiona.
- To będzie katastrofa, bo Penelopa będzie wtedy już blisko terminu. Pewnie będę zdenerwowany, jak prawie każdy facet w tych okolicznościach – przewidywał.
- Mam nadzieję, że będziesz trochę bardziej opanowany od tych dwóch głupków! Harry wtedy zemdlał, ciekawa jestem co będzie tym razem… – Hermiona wskazała głową na szczyt wzgórza, na którym właśnie pojawił się wybawca świata czarodziejów, trzymając w ramionach swoją dwuletnią córkę Lily oraz wysoki blondyn, który niósł brata bliźniaka Lily – małego Jamesa.
- O nie! Twój mąż ma minę, jakby znów chciał mnie czymś przekląć, albo potraktować najgorszym eliksirem ze swojej śmiercionośnej kolekcji – skrzywił się Ron.
Hermiona znów zachichotała.
- Najpewniej jest zły, że zeszłam ze wzgórza bez niego. Jak nic upierałby się, by mnie stąd znieść.
- Dobrze, że mu nie pozwoliłaś. Malfoy to silny drań, ale bez obrazy Herm, wyglądasz teraz trochę jak mała orka…
- Bardzo ci dziękuję, przyjacielu! – Hermiona mimo wszystko wciąż się śmiała.
- Dlaczego wyszliście bez nas? – warknął Draco, jak tylko on, Harry i dzieci znaleźli się na dole.
- Nie zaczynaj Draco. Nie jestem upośledzona, ani niepełnosprawna, tylko w ciąży! Rozumiesz różnice? – spytała go, mimo wszystko uśmiechając się do niego z czułością.
- I uważasz, że powierzenie bezpieczeństwa twojego i naszego dziecka, Weasleyowi to dobry pomysł? – irytował się.
- Hej! Jest ze mną bezpieczna! Jestem aurorem! – zawołał oburzony Ron.
- Jasne Weasley, wszyscy wiemy jakim…
- Dobra, tylko nie zaczynajcie się teraz kłócić, bo nie czas na to. – poprosił ich z rozbawieniem Harry. - Neville i Pansy już tu są. Czekamy jeszcze tylko na Deana i Parvati.
Wszyscy spojrzeli w stronę wzgórza, gdzie właśnie pojawili się państwo Longbottom. Hermiona uśmiechnęła się delikatnie pod nosem. Dwa lata zajęło Pansy dojście do siebie i zaakceptowanie, że ona i Draco już się nie rozejdą. Wtedy, zupełnie nagle wpadła kiedyś w windzie ministerstwa na Nevilla. Od razu między nimi zaiskrzyło. Byli oni teraz już rok po ślubie i jak wszystkich informowali – intensywnie starali się o dziecko.
Sierpień tego roku był nadal ciepły, dlatego szósta rocznica śmierci Ginny była odpowiednia, by mogli się spotkać wszyscy razem i powspominać. Starali się to praktykować każdego roku.
Hermiona wciąż wsparta na ramieniu Rona podeszła do różowego nagrobka, próbując pohamować napływające łzy. Pomimo upływu lat, nadal wciąż bardzo za nią tęskniła.
Kątem oka spojrzała na Draco i zauważyła, że jego wzrok skupiony był na grobie obok, wykonanym z czarnego granitu. Theodore Nott został pochowany obok ukochanej… Hermiona była zawsze wdzięczna państwu Weasley za to, że na to pozwolili. I za to, że wybaczyli jej ukrywanie prawdy o tym, co spotkało Ginny.
Znów spojrzała na Dracona. Od kiedy trzy lata temu znalazła sposób na usunięcie jego znamienia z herbem rodu Blacków z karku, nie nosił już długich włosów. Jego krótka blond grzywka zawadiacko opadała mu na czoło, co odejmowało mu lat, ale dodawało męskości.
To właśnie on – jej ukochany mężczyzna – doprowadził do tego, że pogodziła się z Ronem i jego rodziną, a po latach wszyscy mocno zbliżyli się do siebie. Ron poślubił Penelope Clearwater, która została dziś w Norze, nie czując się dobrze w ciąży, a Harry Lunę Lovegood, która była dziś na dyżurze w jej klinice magiczoologi.
Draco zrealizował swoje marzenie o firmie produkującej eliksiry i teraz był jednym z dwóch największych potentatów w tej branży na rynku krajowym. Hermiona długo broniła się przed zrezygnowaniem z pracy w ministerstwie, w końcu jednak postanowiła za namową swojej teściowej, razem z nią otworzyć fundację dla zubożałych magicznych rodzin. Szło im bardzo dobrze i obie panie Malfoy były poważane i szanowane za to, co robiły dla magicznej społeczności.
- Cześć wszystkim! – przywitali się Parvati i Dean, dołączając do nich przy pomnikach.
Po kolei ściskali się ze wszystkimi, wymieniając się buziakami w policzek, a Parvati szybko odebrała Jamesa z ramion Dracona i mocno go wyściskała.
Draco wykorzystał sytuację, by podejść do Hermiony i objąć ją opiekuńczo. W ostatnich dniach był coraz bardziej niespokojny, z powodu jej zbliżającego się terminu i odprężał się tylko, gdy kład rękę na jej brzuchu i przytulał ją do siebie, wiedząc, że z nią i dzieckiem wszystko jest w porządku.
- A Susan nie przyjdzie? – zapytała Pansy, spoglądając w stronę wzgórza.
- Ona i Sandra wyjechały na wakacje, przesyłają wszystkim pozdrowienia – wyjaśniła Hermiona.
- To możemy zaczynać? – zapytał Dean, patrząc na dwa nagrobki.
Wszyscy przytaknęli. Najpierw wszyscy odmówili cichą modlitwę, a później po kolei powiedzieli, co u nich słychać, jakie mają dalsze plany i co wkrótce się wydarzy. To była ich tradycja – przychodzili na grób przyjaciół i opowiadali im o swoim życiu, tak, jak gdyby nadal byli oni jego realną częścią. Im wszystkim przynosiło to ulgę i pozwalało uwierzyć, że pomimo bolesnych strach, życie nadal chwilami może wydawać się piękne.
- Malfoyowie na końcu – zwrócił się do nich z uśmiechem Neville.
- Chcieliśmy być na końcu, bo mamy ogłoszenie. Mówiliśmy wam, że nie chcemy znać płci dziecka, aż do porodu, ale to nie do końca prawda – wyjaśniła z uśmiechem Hermiona.
- Czyli, że już wiecie? – Parvati była szczerze podekscytowana.
- Tak. To będzie chłopiec – wyznała Hermiona, a wszyscy zaklaskali i zaczęli im głośno gratulować.
- Postanowiliśmy, że będzie się nazywał Theodore – dodał Draco.
Pansy i Parvati ocierały łzy, a wszyscy ich przyjaciele wspólnie orzekli, że to cudowny pomysł.
Hermiona uśmiechnęła się spoglądając na nagrobek z różowego marmuru. To Ginny i Theodore powinni być chrzestnymi ich dziecka… Życie poukładało się inaczej, ale Hermiona wiedziała, że na pewno będą się nim z góry opiekować.
Spojrzała przez ramię na wciąż obejmującego ją męża.
Niespodziewana miłość dwójki wrogów zakończyła się tragedią.
Niespodziewana miłość dwójki, jeszcze większych wrogów, zakończyła się szczęśliwie i w tym szczęściu miała trwać już na zawsze.
Koniec
◈◈◈
Heeeej 😘
Kochani - nie macie pojęcia, jaka to ulga wiedzieć, że udało mi się skończyć kolejne opowiadanie. (Nawiasem mówiąc, to już siódme). Jestem naprawdę zadowolona, że wena objawiła się na tyle, by udało mi się dobrnąć do szczęśliwego końca.
Podziękowania za to: Dla Wszystkich komentujących - moich inspiratorek, motywatorek i filarów mojej weny - bez Was, by tego nie było - początkowo wróciłam do WOW dla garstki z Was, ale to jak wiele osób wsparło mnie później, doprowadziło do tego, że opowiadanie dotrwało do końca. Dzięki!
Co do obiecanej sceny 18+ dla komentujących i epilog historii w wersji SAD END - zapraszam Was tu jutro - pojawi się osobny post ze wszelkimi informacjami, jak je zdobyć.
Dwa opowiadania czekają na skończenie i z serca obiecuję, że zrobię wszystko, by się go doczekały, jak najszybciej.
Plany na kolejne publikacje są bardzo rozległe, więc zaglądajcie, odwiedzajcie mnie, bo na pewno coś się będzie działo 😁
Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie!
Wasza Venetiia.
PS. Liczę, że Was nie zawiodłam 😋

❤️
OdpowiedzUsuńPłacze. Po prostu płacze!🥺 Tak pięknie zakończyłaś pełną burz, wzlotów i upadków historię, że po prostu kocham Cię za to 😘🥰❤️ szczęście, radość i wszech obecna miłość po tych wszystkich złych wydarzeniach należała się wszystkim i pięknie im ją dałaś 🥰
UsuńGratuluję spełniania wszystkich swoich celów! Jesteś wprost inspiracją 😘 no i oczywiście czekam z niecierpliwością na te kolejne części Twoich opowieści 😘🥰
Ooo ale mi się trafiło! Lecę czytać
OdpowiedzUsuńJestem!
OdpowiedzUsuńI co ja mogę powiedzieć? Zawsze się rozpisuję, a jeśli nie to chociaż mogę napisać jedno zdanie. A teraz nie potrafię nic powiedzieć, za dużo emocji. Chociaż spróbuję. Jeśli będę się powtarzać lub moja wypowiedź nie będzie miała miejscami sensu to z góry przepraszam.
UsuńPo pierwsze dziękuję bardzo za mianowanie mnie matką chrzestną WOW. Mam do niego pewien sentyment i chyba na zawsze tak zostanie, dzięki niemu tu jestem. To była długa droga ( aż pół roku 😂 ) były chwile niepewności czy jednak nie powiesz, że straciłaś serce do, wene i chęci do WOW, i z tego powodu je usuniesz i nigdy do niego nie wrócisz, ale wiedziałam, że trzeba wierzyć, że w końcu pokłady weny przesyłane przez dziewczyny i jak to już mówiłam, kiedyś, że jeśli potrzebujesz to mogę przesłać ci całą moją miłość do niego, abyś mogła go skończyć, a zostało wtedy tak niewiele do końca. Cierpliwość była wystawiona na ciężką próbę. Miałam wrażenie, że w pewnym momencie nie wytrzymam i zacznę błagać o choćby namiastkę rozdziału, bo tak bardzo byłam stęskniona za nim. Ale jednak udało się zacisnęłam zęby i wytrwałam. Co do samego epilogu to dobrze, że się pogodzili, choć jedna z dwóch par była szczęśliwa, choć też niezupełnie, bo czy można być szczęśliwym gdy nie żyją przyjaciele, którzy byli dla nas naprawdę bardzo ważni? Draco mógłby się obwiniać, że gdyby wtedy nie spieszył się po eliksir dla swojej cierpiącej matki to nie odesłałby go do Blaise'a i może ich historia nie skończyła, by się tak tragicznie. Z drugiej strony Hermiona też mogłaby się obwiniać, że wyjechała wtedy do Australii szukać rodziców,kiedy Ginny jej tak potrzebowała. Żadne z nich nie potrafiło przewidzieć przyszłości, więc niestey nie mogli przewidzieć jakie będą tego konsekwencje. Nie powinni się jednak obwiniać, bo może i tak by do tego doszło. Szkoda mi Blaise'a. Wiem, że zachował się jak ostatnia szuja, ale jednak robił to wszystko tylko dlatego, że kochał Ginny i nie potrafił znieść myśli, że będzie ona z kimś innym. On również nie mógł przewidzieć konsekwencji swoich czynów,znaczy... Gdyby wiedział jak działa eliksir na osoby w ciąży, na pewno by go jej nie podał. Myślę, że cierpienie spowodowane jej śmiercią i tym, że w zasadzie to w zupełności jego wina powinno być jego karą, na którą zasłużył.
I już wiadomo, że to właśnie Nott senior był tą trzecią osobą zagrażającą Hermionie, o której wspominał Draco.
Zakończenie mnie nie zawiodło, jakby śmiało zawieść, ale nie mogę się doczekać również sad endu.
Będę czekać na każdy z twych projektów: OPC-ROS, TNMŻ, WTŚ i wszystkich jakie tylko wpadną ci do głowy. WOW zapewne będę musiała przeczytać jeszcze raz, aby wszystko mi się logicznie ułożyło, ale zrobię to z przyjemnością. :D
#wenadlaOPC-ROS
#wenadlaTNMŻ
#wenadlaWTŚ
#WENADLAVENETII
Doskonale zakończenie niezwykłej historii❤️❤️
OdpowiedzUsuń💛💙💜💚❤
OdpowiedzUsuń♥️
OdpowiedzUsuńDzięki Ci Venik, że Hermiona postanowiła go wysłuchać!!! Pomimo tego zranienia, bólu i wątpliwości jednak pozwoliła mu mówić i dowiedziała sie prawdy 😊
OdpowiedzUsuńTo było tak bolesne czytać o tym wspomnieniu Draco jakbym przeżywała rszem z nim...
I później ta radość, że jednak miłość zwyciężyła i to cudowne 6 lat później ❤
Kocham całym serduchem WOW i to zakończenie jest cudowne ❤
Pamiętam jak zastanawiałam się, jak z tych wszyskich negatywnych emocji, jakie się tu pojawiały zdołasz odczarować i szczęśliwie zakończyć i z całą moca moga powiedzieć zrobiłaś to FENOMENALNIE kochana 😘
Warto było czekać, aż będziesz w pełni zadowolona z efektu i wizji na tą końcówkę❤
VENIK z niecierpliwością będziemy czekać na kolejne rozdziały i nowe historię 😘 i będziemy wspierać, aby się one rozwijały ❤
Oczywiście że będziemy czekać
UsuńAlways ❤
UsuńAlways!❤
UsuńAlways!❤
UsuńCudowne zakończenie tej mrocznej i tajemniczej historii:) WOW zdecydowanie zostanie w moim sercu i będę do niego wracać. Ogromnie się cieszę z tego zakończenia. Wszystkie tajemnice zostały rozwiązane. No i okazało się, że Zabini kłamał... zdecydowanie mnie to cieszy:) Zakończenie happy end cudowne, romantyczne i słodkie:) Uśmiechałam się cał czas i nie wyobrażałam sobie, że mogło by to się skończyć inaczej:) Uwielbiam Twoją twórczość:) I wracam ciągle do niej:) Nie mogę doczekać się co będzie w nowym opowiadaniach tak samo jak w i tych rozpoczętych:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo, że dzielisz się z nami swoją twórczością i pomysłami:) Kolorujesz świat!
Buźka:**
Chociaż mi trochę szkoda Zabiniego...
UsuńVenik Ty nas nigdy nie zawiedziesz 😘😘
OdpowiedzUsuńWOW jest dla mnie ważny,bo dzięki niemu trafiłam na twój blog. Trochę smutno że to koniec, ale wiem że twoja wena jest ogromna i już nie mogę się doczekać na kolejne wspaniałe opowiadania 🥰🥰🥰🥰
Ty się już od nas nie uwolnisz Venik 🥰🥰🥰😘❤
O tak nie damy Ci spokoju Venik ❤
UsuńOch jak warto było czekać na zakończenie tej historii ❤️
OdpowiedzUsuńAż łezka się w oku zakręciła, że to już koniec :(
Teraz tylko pozostaje mi życzyć dużo weny do pozostałych opowiadań ❤️
Pozdrawiam cieplutko!!
Czekająca na sad end Vera
Wspaniałe zakończenie tej historii. Wiedziałam, że Draco nie mógł by zdradzić przyjaciela a Zabini okazał się jeszcze większą szują i kłamcą. Dobrze, że Herm nie popełniła żadnej głupoty tylko go wysłuchała i mogła poznać całą prawdę. Wspomnienie Malfoya było takie smutne i przygnębiające. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło❤❤ Bardzo się cieszę, że Ron jednak nie okazał się skończonym dupkiem i pogodził się z Hermioną🥰 Twoje opowiadania nigdy nie są dla mnie rozczarowaniem, kocham je wszystkie i nie mogę się doczekać kolejnych publikacji❤❤ Życzę dużo weny🥰🥰
OdpowiedzUsuńBlaise ty mały śmieciu, w całym tym swoim żalu za Ginny musiałeś jeszcze spróbować zniszczyć życie innym? Dobrze, że Hermiona dała sobie wytłumaczyć jak było naprawdę, choć szczerze mówiąc jestem trochę rozczarowana tym jak łatwo przyszło jej zwątpić w Draco.
OdpowiedzUsuńAle zakończenie jest wspaniałe, dziękuję Ci za to opowiadanie i za wszystkie Elo je które towarzyszyły czytaniu. Nigdy nie wątpiłam, że doczekamy się epilogu! Życzę Ci niedokończonych pokładów weny, żebyśmy mogli czytać jak najwięcej twoich dzieł, bo to prawdziwa uczta!❤❤❤
Ten epilog to miód na moje serce, wiedziałam, że Draco nie zawiedzie < 3 Dziękuję Ci Venik za to wspaniałe opowiadanie, WOW na zawsze zostanie ze mną i będę często do niego wracać. Klimat jaki stworzyłaś jest niesamowity i mam cichą nadzieję, że planowane opowiadania będą w podobnie mrocznej konwencji. Jak najwięcej weny :*!
OdpowiedzUsuńJak dziś pamiętam jak przeczytałam prolog do WOW i jak bardzo mnie to opowiadanie zaintrygowało. A to było tak dawno...
OdpowiedzUsuńObiecałam chyba gdzieś, pod którymś rozdziałem, że się w końcu rozpiszę z komentarzem, ale nie wiem czy mi to wyjdzie. W każdym razie zacznę może od tego, że uwielbiam to opowiadanie od początku do końca i to w każdej kwestii. To jest taki mój ulubiony "typ" historii - główny wątek nie dotyczy romansu (tu: śledztwo w sprawie śmierci Ginny), a w międzyczasie mamy romans. I to jaki! Jak dla mnie to jak tu została przedstawiona relacja Hermiona-Draco, to dokładnie tak powinno być! To ma sens (mam na myśli sens zgodnie z kanonem HP, epilog się nie liczy)! Rozpoczęcie od nienawiści, potem czyste pożądanie, a na końcu miłość. Ja to totalnie kupuję!
Podobało mi się w jaki sposób toczyło się śledztwo Hermiony. Mądra z niej babka to wiedziała jak ogarnąć sprawę. Do tego jej charakter, to jak zmieniła ją wojna (nie tylko ją) ukazane w super sposób. I poboczne wątki! Akcja z Erniem, czy z Suzan. No mogę tylko chwalić (bo po co mam się czepiać)!
Życzę weny do kolejnych opowiadań! Buziaki! ♥♥♥
Bałam się. Na prawdę się bałam, że jednak Draco z premedytacją im zaszkodził. Ale jednak nie. Powiedział tylko kilka ogólnych uwag, które świr zaadaptował do swojego chorego mózgu i tak zaczęła się tragedią.
OdpowiedzUsuńGratuluję wspaniałej historii. To była niesamowita przygodna uczestniczyć na bieżąco (a przynajmniej mniej więcej 😉) w rozwijaniu się tej historii 💛❤️💚💙 gorące uściski i gratulacje. To było piękne
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńDziękuję Venettio czekałam na tą chwilę bardzo mocno!
Nie wiem czy mogłabym napisać jeszcze coś co nie będzie banalem o czym nie pisałam wcześniej. To opowiadanie ma tak szczególne miejsce w moim sercu że chyba będę musiała je sobie wydrukować i oprawić! By mogło być ze mną w najlepszych urlopowych chwilach i czasem pod kocykiem z kakao.
GRATULUJĘ także 4 mln wyświetleń i od razu życzę 6 kolejnych bo zasługujesz na nie OGROMNIE!
Pozdrawiam!
Cały dzień dzisiaj myślę : a może wrócę do jakiejś historii Venika? ☺️ A co do epilogu kiedy przeczytam każde zakończenie opowiadań mam takie słodko- gorzkie odczucia. Dzisiaj też takie mam. Jak zwykle boskie romantyczne i wzruszające sceny uchwycone w słowach. Brawa i oby twoja wyobraźnia w dalszym ciągu rozwijała i cieszyła nas wszystkich.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony tak mi przykro, że to już koniec, a z drugiej tak się cieszę z tego szczęśliwego zakończenia. Wiedziałam, że da się jakoś wytłumaczyć tę sytuację z Draco, dobrze, że Hermiona postanowiła go wysłuchać. Najbardziej zdziwiło mnie pojawienie się Pansy, to świetnie, że ruszyła dalej. Z niecierpliwością czekam na rozdziały pozostałych opowiadań.
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo weny i pozdrawiam!
Pięknie zakończenie, cudownej historii. Trudne opowiadanie, ale przez to jakie przyjemne. Bardzo się cieszę, że udało Ci się dokończyć. Za kolejną świetną historię ogromne gratuluję. Jeszcze mam trochę do nadrobienia, ale cieszy mnie to, bo lubię czytać Twoje pomysły. Pisz dalej, zdobywaj kolejnych czytelników, ciągle się rozwijaj i nas zaskakuj, a ja mogę obiecać, że nawet pomimo braku czasu będę zaglądać i czekać na nowości. Pozdrawiam! 😍
OdpowiedzUsuńPiękne ❤️ Przez chwilę bałam się, że po wizycie u Zabiniego Herm już nie wybaczy Draco i mimo wszystko zakończenie nie będzie szczęśliwe. Mimo to i tak czekam na wersję Sad end. Gratuluję kolejnego sukcesu i życzę nieustającej weny ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńSkomentuję to krótko - popłakałam się ze wzruszenia 😭❤
OdpowiedzUsuńPięknie ❤ To było cudowne, dzięki Venik 😘
OdpowiedzUsuńCzy właśnie siedzę w fotelu i cały czas płacze jak tylko wracam do zdania o tym, że syn Hermiony i Draco będzie miał na imię Theodore? Być może.. 🤣
OdpowiedzUsuńPiękne zakończenie i jako, że kocham happy end- to ahhhh rozpływam się po prostu.
Dziękuję Venik za to cudowne opowiadanie. ❤
Piękny koniec❤️❤️
OdpowiedzUsuńW mojej głowie wszystkie postaci dostały piękne, idealne zakończenie ❤️
Bardzo Ci dziękuję za to opowiadanie 😘
I liczę i trzymam kciuki żeby wena cię nigdy nie opuściła i żeby było coraz więcej opowiadań ❤️😘😘😘
Wpadłam tu po długiej przerwie i co ja widzę? Ostatnie rozdziały na blogu !!
OdpowiedzUsuńWręcz nie mogę opisać szczęścia ❤
Ale co do opowiadania.
Jak zawsze cudowne, czekałam jak na szpilkach żeby dowiedzieć się jak je skończysz. Ginny i Theo skonczyli przynajmniej razem choć przykro mi że ślizgon się zabił bo wiele juz wycierpiał i stracił. Choć może to i dobrze bo jak juz wspomniałam są razem.
Chwila przedzawałowa mnie dopadła gdy myślałam że jednak Draco się odsunie ale on jak zawsze ratuje sytuacje i jest 🖤 Hermiona jak to kobieta zmienną jest dlatego cieszmy się że przemówił jej do rozsądku 😎
Tym razem się nie dałam podpuścić że jednak nie skończyli razem, to byłoby złe i moje serduszko wiernie czekało na pojawienie się męża Dracona 💙
Na pewno jeszcze wiele razy wrócę do tego opowiadania tak jak wracam do innych.
Dużo weny kochana !!
Buziaki;***
/Kate
Ależ to było wzruszające, płakałam prawie przez cały rozdział 🙈 Piękny koniec kolejnego genialnego opowiadania! ❤❤
OdpowiedzUsuńNaprawdę przestraszyłam się, że Herm ucieknie z dormitorium i nie będzie chciała tego z nim wyjaśnić, na szczęście tak się nie stało ❤
A to wspomnienie Draco pokazało jak się czuł w trakcie całej tej wojny, jak był zmuszony patrzeć na krzywdy najbliższych bedąc otoczonym przez samych wrogów. Po tym Hermiona miała świadomość co Draco przeżywał i dzięki temu potrafiła też zrozumieć jego sytuację.
Na takie zakończenie zasługiwała ta dwójka ❤
Scena na cmentarzu i to imię dla syna Hermiony i Draco 😭😭😭 tu już łzy leciały strumieniem... nie dało się ich opanować 🙈
Cieszę się też, że Parvati i Dean się jednak dogadali i byli razem ❤
No i Panville 😍😍 Cudownie zakończyłaś historię Pansy i nie tylko jej! Zasługiwała na to aby znalezc swoje szczęście 🥰
Nie byłam z WOW na bieżąco. Gdy wróciłam na Twojego bloga, już było dość dużo rozdziałów, a nawet bym powiedziała, że dotarłam na końcówkę. Jednak pamiętam jak przeczytałam te ponad 40 rozdziałów na wdechu, za jednym zamachem, nie mogłam się oderwać od tej historii, byłam cały czas zaintrygowana, tym co się będzie działo dalej. Od tamtej pory przeczytałam tyle razy WOW, że nawet nie jestem w stanie zliczyć ile dokładnie, ale za kazdym razem pochłania mnie całkowicie!
Dziękuję Ci Veniku za to wspaniałe opowiadanie! Było ono cudownie emocjonalne! A Twoje pisane emocje zawsze trafiają prosto do mojego serca, dlatego tutaj wróciłam i nie zamierzam już nigdzie uciekać, będę do ostatniego postu, bo nie wyobrażam sobie innego wyjścia ❤❤
A informacja o nowych opowiadaniach podsyca tylko oczekiwanie na więcej 😍😍
#wenadlaOPC-ROS
#wenadlaTNMŻ
#wenadlanowości
#wenadlaVenika
Ta scena przy nagrobkach była bardzo wzruszająca 🥺❤️❤️❤️ Dziękuję Ci za tak wspaniałe opowiadanie! 🥰Cieszę się, że zostało dokończone. Miło wspominam czas, w którym każdy chciał rozwikłać zagadki, pamietam jak wymyślałam wtedy swoje teorie i chętnie czytałam, co wymyśliły dziewczyny 😁😁 i nawet doczekałam się tego, ze Draco ściął włosy hahah!
OdpowiedzUsuńBuziaki ❤️❤️❤️
P.
Nie wierzę że to już koniec 😢 cudowna historia i piękne zakończenie. Nie mam słów by opisać ile wrażeń wywarło na mnie to opowiadanie. Pozostaje mi życzyć Ci dalszych wspaniałych opowiadań i sukcesów ❤️
OdpowiedzUsuń#wenadlaTNMŻ
#wenadlaVenika ❤️
Ty nas nigdy nie zawodzisz ❤️
OdpowiedzUsuńTak bardzo się cieszę, że mogłam być jedną z osób, która poznała to opowiadanie :)
Od pierwszej chwili bardzo przypadło mi do gustu, wręcz czytałam je z wypiekami na policzkach. ☺️ Nie było to jednak tylko za sprawą scen 18+ (chociaż były baaaardzo 🔥🔥🔥). Bardzo podobała mi się perspektywa Draco, bo to on był moim ulubionym bohaterem :) Okazał się być dobry, kochający Hermionę i swoją mamę. ❤️
Niestety muszę przyznać, że przeszkadzała mi w Hermionie jej jedna cecha - była strasznie oceniająca. Przerażająco czasami :) Ale jednocześnie była zdecydowana, zdeterminowana i waleczna - taka jak ją sobie zawsze wyobrażałam. :)
Epilog był wspaniały. Bardzo się cieszę, że był happy end, że jednak Hermiona pozwoliła mu pokazać jego wspomnienia i poznała co naprawdę się zdarzyło. Obawiałam się, że może się unieść honorem i zostawić Draco, dając wiarę kłamstwom Diabła. To by było straszne 💔
Scena pry nagrobku wzruszyła mnie bardzo. Nie wyobrażam sobie odejścia przyjaciółki.. ten ból.. to wszystko. Coś okropnego. Ale dzięki Draco Hermiona mogła to przeżyć. Przeżyć i podnieść się, żyć dalej i być szczęśliwą, tak samo jakby Ginny była gdyby nie cholerne intrygi Nott'a i Zabini'ego.
Dziękuję Ci za to opowiadanie. Dostarczyłaś mi przeżyć na wysokim poziomie :)
Na pewno przeczytam to opowiadanie jeszcze raz :)
Mimo, że nie zawsze mnie widać to jestem Twoją wierną fanką :)
Niech żyje WOW❤️
Powiem Ci że pochłonęłam cale 50 rozdziałów w 3 dni, tak cudowne opowiadanie, z każdym kolejnym jestem wdzięczna za każde twoje opowiadanie. Dzięki za to że pomimo już dawn Harry Potter został zakończony Ty dalej przywracasz tą magię. Dziekuje
OdpowiedzUsuńKolejnq świetna historia znalazła swoje zakończenie 😀 wzruszający epilog, naprawdę bałam się, że go zostawi nie mogąc z nim żyć gdyby to naprawdę on ich wydał... cieszę się, że tak się nie stało 😄 to urocze, że nie zapominają o tych, których nie ma już w śród nich a byli ważną częścią och życia 😀
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie, pełne cierpienia ale i miłości, pełne tajemnic i wrażeń, gama wszelkich emocji wyciskała łzy z oczu- ogromny szacun za to 🥰
Waleczna stanowcza Hermiona jest świetna, super ze nie zawsze musi być uroczą kujonką 🙂
Gratuluję zakończenia kolejnej wspaniałej historii 😍
Dużo weny i czekam na więcej 💚💚💚
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
🧡Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS 🧡
#wenadlaTNMŻ🧡
#wenadlaVENIKA🧡
Droga Venetiio chylę czoła i ukladam rózany dywanik 💛❤😁.
OdpowiedzUsuńŁza w oku mi się zakręciła po przeczytaniu końca ...Zabini to szuja. Jak mógł próbować wrobić Dracona 😡
Piekn tradycją celwbrowali przyjaciele rocznicę śmierci Ginny i Theodora traktowali ich tak jakby wciąż z nimi były opowiadając o swoim życiu.
Cudownie,ze wszyscy jakoś się pozbierali i są szczęśliwi 🙂. Dziekuje Vi Veniiku,ze wytrwałaś 🧡💜. Starałyśmy się bardzo,żeby wiara w to opowiadanie Cie nie opuściła 🤗
Czekamy z niecierpliwością na kolejne publikacje 🥰
Ściskam Rakieta 🚀🚀🚀
Ale jak to już koniec???
OdpowiedzUsuńjestem wewnętrznie rozdarta - bo kocham WOW miłością wielką - i chciałam happy endu dla nich bardzo a jednocześnie smutno mi, że to już koniec...
Jedno jest pewne - nie raz wrócę do WOW a zwłaszcza do moich kilku ulubionych fragmentów i rozdziałów..
Draco szukam Cię w prawdziwym życiu ;p
a na serio - dziękuję Veniku bardzo za to opowiadanie. Bo nie tylko frajda i emocje wynikły z czytania, ale i swego rodzaju emocjonalna więź i z bohaterami i pomiędzy EGS. You made us!
Love 3000 !
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
Pociekła mi łezka. Bo to było najlepsze zakończenie. Tak cholernie mi teraz głupio, podobnie jak Hermionie, że zwątpiłyśmy w Draco 😔 Powinnyśmy wiedzieć lepiej, że jednak tego nie zrobił. Przechodził wtedy w swoim życiu przez tak ciężki czas, Mroczny Znak, walnięta ciotka, herb i Voldemort goszczący w jego domu, torturując przy tym jego matkę... Nie wydał przyjaciela, nie wiedział co się dokładnie działo, nie wydał go w bezpośredni sposób... Skierował starego Notta do kogoś, kto najbardziej zawinił w całej tej historii. Nikomu nie życzę źle, ale Blaise naprawdę powinien żyć z piętnem tego, co zrobił. Zabił ukochaną i przyjaciela, bo nie mógł znieść tego, że ona mogła zakochać się w kimś innym i faktycznie mogła być z nim szczęśliwa.😞 Najważniejsze jednak, że Hermiona Z Draco wszystko sobie wyjaśnili. Dowiedziała się, jak było mu ciężko i ile wtedy przeszedł. To na pewno wzmocniło ich miłość. Prawdziwie ją pokochał, stała się dla niego najważniejsza na świecie i pomyśleć, że połączyła ich razem tak tragiczna historia. Ginny z Theo na pewno uśmiechają się teraz tam do nich z góry i cieszą się ich szczęściem. To prawda, to oni powinni być rodzicami chrzestnymi małego Theo. To oni połączyli ich w parę.❤️
OdpowiedzUsuńVenik! Ogromne podziękowania dla Ciebie, że stworzyłaś tak piękną historie!😍 To była jedna z najlepszych przygód jaką miałam możliwość przeżyć, choć to był prawdziwy emocjonalny roller-coaster. I dziękuję Ci, że Draco jednak na koniec wrócił do tych krótkich włosów xD Nic na to nie poradzę, że w takiej wersji kocham go najbardziej!😍 Jeszcze raz DZIĘKUJĘ! ❤️
Ich miłość jest taka piękna 😭 opowiadanie było jak zawsze świetne 🥰 Gratuluję kolejnego ukończenia opowiadania i czekam na więcej ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńDziękuję za skończone tej bardzo wzruszającej i pełnej wrażeń opowieści.
OdpowiedzUsuńWspomnienie Draco co działo się z jej matką w czacie pobytu Voldemorta to bardzo wzruszające że aż tak bardzo bał się o życie jej i nie chciał aby długo cierpiała. Ojciec Theodora to prawdziwy zły charakter i jeszcze bez serca aby śmiać się z czyjegoś nieszczęścia.
Uciszyło mnie że Draco i Hermiona chce nazwać swoje dzieci imię ich przyjaciela i mają nadzieję że będzie się opiekował. Czekam na "sad end" z pewną objawą jak może się skończyć.
Codziennie dawka dobrej energii i dużo zdowia od #venetiiomaniaczek
Przesył dużo Mocy i weny
#WENADLATNMŻ❤❤
#WENADLAOPC-ROS💜💜
#WENADLAVENIKA💚💚
Po końcowym rozdziale Wow stwierdziłam kurde chyba będzie zle Hermiona nie da się tak szybko przekonać Draco, że nie miał nic wspólnego z przekazaniem informacji o Theo i Ginny..... a tu takie miłe zaskoczenie 🙂 również jestem mile zaskoczona stworzonymi parami chociaz troszkę się tego spodziewałam 😋 i ciesze sie że nie zapomnieli o swoich przyjaciołach w sumie od których czy tez dzięki nim wszystko się zaczęło 😃 gratuluję ukończenia następnego wspaniałego porywającego i emocjonalnego opowiadania 😉 kibicuje i trzymam kciuki za następne ponieważ uwielbiam Cie czytać 😊
OdpowiedzUsuńCodzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC
#wenadlaOPC-ROS
#wenadlaTNMŻ
#wenadlaWTŚ
#wenadlaVENIKA
Zupełnie się nie spodziewałam, że tak szybko się zakończy ta historia (dla mnie każda kończy się za szybko). Takiego zakończenia również się nie spodziewałam, ale jest bardzo przyjemne. Przyznam szczerze, że czuję lekki niedosyt dotyczący krótkiego opisu wydarzeń po 6 latach i tym co się wydarzyło w międzyczasie, ale jest to twoja twórczość, więc mogę uznać, że zostawiłaś nam pole do wyobraźni tego, jak to wszystko się podziało. Gratuluję czterech milionów wyświetleń i zakończenia kolejnego fantastycznego opowiadania. No i oczywiście czekam na kolejne rozdziały, bo ewidentnie jestem venatiomaniaczką i nie planuję przez długi czas tego zmieniać. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaWOW 💚
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#WENADLAVENIKA 💚
To było tak cudowne i jednocześnie smutne zakończenie, że aż zabrakło mi słów. To opowiadanie ląduje na 3 miejscu w najlepszych dramione spod twojego pióra. Oby więcej było takich opowiadań w przyszłości.
OdpowiedzUsuńKris.
A jakie jest 1 i 2?
UsuńPokochałam to opowiadanie od samego początku, wiernie śledziłam każdy rozdział i przeokropnie się cieszę, że udało Ci się je skończyć. Popłakałam się czytając epilog, bardzo cieszę se, że nie lubisz sad endów. Nie wiem jeszcze, czy przeczytam ten co napisałaś, chyba wolę zapamiętać ta historie w szczęśliwych barwach ❤️
OdpowiedzUsuńDziękuje jeszcze raz za ogrom pracy, który w to włożyłaś. Ukłony wielkie i proszę, nie zatrzymuj się ❤️ czekam z niecierpliwością na kolejne publikacje i oczywiście, życzę dużo weny!
Zakończenie doskonale ❤️
OdpowiedzUsuńZabrakło mi słów na więcej ❤️
Wyczekiwałam z niecierpliwością każdego rozdziału 😍 Zakończenie idealne, żadne z nich w końcu nie pozwoliło sobie wzajemnie odejść. Mimo że każde słowo które napisze brzmi dla mnie strasznie cliché to chciałam podziękować Ci za pracę jaką wkładasz w cały blog ❤️ Twoje fanfiki to jedne z najlepszych jakie czytałam i nigdy się na nich nie zawiodłam. Przydało by się jeszcze angielskie tłumaczenie, abym mogła Cię polecić wszystkim moim amerykańskim znajomym. Buźka i dużooooo weny na przyszłość ✨♥️
OdpowiedzUsuńCudowne zakończenie tego opowiadania 😍 Draco i Hermiona wszystko sobie wyjaśnili i są razem szczęśliwi i spodziewają się dziecka. Ta scena przy grobach była wzruszająca ❤ z niecierpliwością czekam na Twoje kolejne opowiadania 😊
OdpowiedzUsuńAż się łezka w oku kręci, że to już koniec 🥰 na sam koniec jeszcze się wystrachalam, że nie da mu nic powiedzieć ale całe szczęście że tu już niekorzystny podział stron nie zadziałał i wszytsko się od razu wyjaśniło 🥰🥰🥰 będę wracać do tego opowiadania bardzo często było takie gorące i takie inne i jeszcze działo się w szkole A ja mam do tych opowiadań największy sentyment 🥰🥰🥰 A rozdział 28 to mój numer 1 🤩🤩🤩🤩
OdpowiedzUsuńGratuluję kolejnego skończonego opowiadania! Kolejne do kolekcji ❤❤
OdpowiedzUsuńPamiętam jeszcze jak się ekscytowalam rozdziałem w pociągu, a później w salonie węży! A tutaj już koniec.
Gratuluję i jestem bardzo ciekawa twoich kolejnych pomysłów😊
Tak czekałam na ten epilog!! jest idealny ♥
OdpowiedzUsuńtrochę mroczny, gorzki, ale na końcu absolutnie słodki ♥
Wytłumaczenie Draco ma sens, ale byłoby mi mega przykro, gdyby ukochana osoba nie zapytała najpierw mnie o moją prawdę, jak to było, tylko uwierzyła tak podłemu i okrutnemu człowiekowi! który zrobił to tylko i wyłącznie z zazdrości i zawiści, bo jemu nie było pisane związać się z dobrą Gryfonką.
przeskok 6 lat później piękny, dużo się dowiedzieliśmy, praktycznie każdy znalazł swoje szczęśliwe zakończenie, nawet Theo, Ginny i ich bobas ♥ rozczuliło mnie to, że syn Dramione będzie nosił imię Theo ♥
Venetio dziękuję Ci za to opowiadanie! czytałam z zapartym tchem i szeroko otwartymi ze zdziwienia oczami w reakcji na to, co przyszykowałaś dla bohaterów! jak dla mnie widać w nim Twój bardzo duży progres od pierwszych cudnych prac ♥ życzę Ci dużo weny, zdrówka i dalszego rozwoju :)
Aż mi się łezka w oku zakręciła na zakończenie! Cudne! Theo leżący koło Ginny.... Wszyscy się jakoś dogadali... Brakuje tylko ich!
OdpowiedzUsuńAż mi smutno, że to już koniec, ale wszystko co dobre kiedyś się kończy!
Sad endu nie jestem w stanie przeczytać 😂
❤️🐼
Brawo! Gratulacje ❤️ Cieszę się razem z Tobą. To opowiadanie moim zdaniem jest wyjątkowe, bo takie inne niż wszytskie. Przykro mi, że tak skończyła się historia Gin i Theo, ale dobrze, że ich przyjaciele o nich pamiętają ❤️ Łza się oku zakręciła 😭 7! A jak wiemy, 7 to potężna magiczna liczba 😎 ogromnie jestem ciekawa nowych opowiadań ! Dziękuje za WOW❤️
OdpowiedzUsuńTakie zakończenie było warte czekania, cudowne opowiadanie tak jak każde z twojej ręki ❤️ mam nadzieję, że jeszcze długo będziesz cieszyć nas swoja wena, której życzę jak najwięcej, pozdrawiam mocno 🥰
OdpowiedzUsuńTrochę dawno mnie tutaj nie było, ale jak tylko zobaczyłam zakończenie Wow, rzuciłam wszystko i doczytalam do końca. Cudowne!! Wiedziałam, że uda Ci się skończyć kolejne opowiadanie. Od razu przypomniało mi się, jak zaczynałam je czytać i jakie emocje we mnie wzbudzało. Końcówka również była pełna wrażeń. W końcu Herm dowiedziała się, co stało się z Ginny! Szczerze mówiąc, spodziewałam się czegoś takiego, ale że to wszystko zlecił ojciec Theo? Co za bydlak. Dobrze, że przynajmniej zapłacił za to, co zrobił.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko szkoda mi trochę Zabiniego w tym wszystkim. Chyba naprawdę nie wiedział, co robi..
No i słodko-nostalgiczna końcóweczka z rocznicą śmierci Ginny. Dobrze, że chociaż jej przyjaciołom udało się znaleźć szczęście ❤ chociaż przyznaję się, że przez moment sama zwątpiłam, czy Draco nie maczał jednak palców w śmierci Ginny. Chyba bym tego nie przezyla. Na szczescie wszystko dobrze się potoczyło 😍
Dziękuję za kolejne świetne opowiadanie. Życzę dużo weny i czasu na kolejne!
floribble
Cześć Venettio. Długo mnie tu nie było. Pamiętam jeszcze Twoje opowiadania jak je publikowałaś na dwóch różnych blogach( mam na myśli DŚ i GJS). Miło było mi teraz po latach do nich wrócić. A także dowiedzieć się że publikujesz dalej... warto było zerwać dwie noce żeby zapoznać się z tym opowiadaniem i z Rozejmem. Obasą magiczne
OdpowiedzUsuńKochana ogromnie dziękuje za dedykacje ❤️❤️❤️ Wreszcie mam chwile żeby uścisnąć i nadrobić wszystko ❤️ Kocham Wow całym serduszkiem ❤️ Biedny Draco 😢 dobrze, ze Hermiona go wysłuchała ! Niech Cię piekło pochłonie Zabinni ! Mącicielu ! Końcówka jest tak cudowna, ze brakuje mi słów żeby ja opisać ❤️ Kocham takie happy eNdy ❤️ Super, ze pogodziła się z Ronem, jakoś ostatnio wole go w pozytywnej wersji :-) i fajnie, ze cała ekipa odwiedzają Ginni i Theo ❤️ Przepiękne, cudowne, trzymające w napięciu opowiadanie ❤️ Trafia na podium moich ulubionych Dramione ❤️ Bardzo Ci za nie dziękuje ❤️
OdpowiedzUsuńTo będzie moje ulubione dramione do którego zawsze wrócę, już teraz zajmuje szczególne miejsce w moim sercu ♥️
OdpowiedzUsuń❤
OdpowiedzUsuńNareszcie udało mi się dokończyć to dramione 🙈😍😍😍😍
OdpowiedzUsuńPłacze....
A to powinien być dla Ciebie najlepszy dowód na to że mnie nie zawiodłaś❗❤❤❤ Miałam do nadrobienia ostatnie 3 rozdziały i oczywiście Epilog... żeby przypomnieć sobie plan wydarzeń zaczęłam czytać od 45 rozdziału i jak zaczęłam tak skończyłam z coraz większym wachlarzem uczuć a przede wszystkim uwyłam się już tyle razy że teraz to już załączył mi się szloch 😭😅
Co to były za emocje...
Kochana ja rozumiem że możliwe że miałaś zastój weny dla WOW ale ostatecznie wyszło to tak dobre ze na pewno będę wracać do tej historii❗😍
Stworzyłaś coś co od początku było niespotykane za sam pomysł.. A dodając do tego tyle interesujących wątków przy rozwiązywaniu zagadki... ta relacja bohaterów.. ah a ta płynność w dialogach... To wszystko stworzyło tak niesamowitą i niespotykaną historię że normalnie WOW❗❤❤❤❤
A KONIEC to coś na czym będę płakać za każdym razem... po raz milionowy napiszę że masz dar opisywania sytuacji które są dla mnie tak żywe.. przywołujesz tyle wspomnień 🙈🥰😍😍😍❤❤❤❗
Gratuluję Ci że zakończyłaś te historie i możesz spokojnie zająć się kolejnymi pracami 😍😍😍😍 Już nie mogę się doczekać nowości ❗❤😘😘😘
Ściskam Mocno i trzymam kciuki za wene ❗😘
A co do relacji Draco z Hermioną to cudowne ile Ty masz pomysłów na przedstawienie ich relacji 😍 a NAJCUDOWNIEJSZE jest to że ja każdą z tych Twoich wersji KUPUJE❗❗❗❤❤❤❤ CUDO ❗ Mimo że to nie realne zdarzenia to ich emocje i ich relacja jest tak rzeczywista 🙈😍 obłęd 🥰❤❤❤❗ Kocham Twoje historie każdą z osobna za coś innego ale KOCHAM❗❤❤❤❤😘
OdpowiedzUsuńJestem kolejny raz po :) Jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich pomysłów, tej fantazji, że każda historia jest inna. Przelewasz w słowa tyle żaru, smutku, ognia, łez, tajemniczości, pożądania. Człowiekowi jest ciężko się oderwać i chciałby aby opowiadanie nie miało końca. Każde słowo do siebie pasuje, całe opowiadania (bo dotyczy to każdego) są spójne, przemyślane, idealne. Nieraz brakuje słów aby się nie powtarzać, bo tak na prawdę można to pisać co rozdział. Draco w tym opowiadaniu to ideał faceta, opiekuńczy, porywczy, troskliwy, przystojny - no...mój ideał :P Hermiona - silna, waleczna, inteligentna. Kreujesz każdą postać w taki sposób, że aż ciężko to nazwać - wchodzimy w ich sytuację, wręcz przeżywamy każde uniesienie, upadek i odczucia razem z nimi. Twoje opowiadania (wiadomo tu jak wcześniej pisałam Rozejm w moim sercu na pierwszym miejscu) jednak WOW również przywołuje mi tyle sytuacji z moim życiu, wracam do tych wspomnień nieraz z uśmiechem na twarzy nieraz z łzami w oczach, ale robię to z radością, że w końcu udało mi się okazywać uczucia a nie zamykać je w sobie i to zawdzięczam tobie. Niedościgniona w tej idealności tworzenia!
OdpowiedzUsuńWłaśnie odświeżyłam sobie WOW i jestem pod ogromnym wrażeniem tego opowiadania. Z początku byłam sceptycznie nastawiona do pozy, którą przyjęła Hermiona, ale z czasem udało mi się zrozumieć jej sens. Nigdy wcześniej nie czytałam opowiadania z połączeniem Ginny i Theo. Szkoda, że ich historia się tak skończyła, ale cieszę się, że razem z Hermioną mogliśmy poznać trochę specyfikę ich relacji. Nie jestem też fanką wątku gdzie bohaterowie najpierw pałają do siebie pożądaniem, a dopiero później normalnie rozmawiają, ale ponownie w tym opowiadaniu widzę, że ma to sens i dobrze zgrywa się z charakterami głównych bohaterów.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, że piszesz