Dedykacja: Dla fanów rzadko spotykanych par ze świata HP 😋
💞💞💞
Usiedli
bliżej siebie i Draco objął ją tak, że ich biodra się stykały, a on trzymał
ramię owinięte dookoła niej. Razem spoglądali, niepewnie na mały tłumek ludzi
pod sceną, który debatował o kolejności wygłaszania toastów.
- Zakład kto narobi największego obciachu? – spytał Draco.
Spojrzeli sobie krótko w oczy, po czym zgodnie orzekli:
- Zabini!
Jak na komendę, Diabeł wskoczył na scenę z kieliszkiem szampana w który głośno
postukał widelcem prosto do mikrofonu.
- Zawsze chciałem to zrobić! – zawołał, po czym postukał jeszcze raz, a goście
się zaśmiali.
Oddał widelec Ginny, odchrząkną i poprawił krawat.
- Jako przyjacielowi i drużbie pana młodego, przypadł mi zaszczyt wygłoszenia
pierwszego toastu! Gdy poznałem Dracona, był mały, rozpieszczonym,
rozwrzeszczanym, bachorem…
- Zaczyna się – westchnął z delikatnym uśmiechem Draco i od razu sięgnął po
whisky, a Hermiona zachichotała wraz z innymi gośćmi.
- Mimo to, od razu się polubiliśmy i sam wielki Salazar do dziś nie ma pojęcia
dlaczego. A może to tylko jest jakaś klątwa? – zapytał, a goście znów
zachichotali.
- Nie może, tylko na pewno! – krzyknął do niego Draco.
- Cicho tam Smoku, teraz jest moje pięć minut! – Diabeł wyszczerzył się do
niego. – W każdym razie kiedy kilka lat później spotkałem Hermionę, była ona
małą, spokojną i opanowaną kujonką.
- Super podsumowanie – Hermiona uśmiechnęła się kręcąc głową.
- Jak sami widzicie, na pierwszy rzut oka nic kompletnie ich nie łączyło… Ale
to były tylko pozory! Szybko szło zauważyć, że obydwoje są inteligentni,
elokwentni i zawsze mocno bronią swojego zdania. Obydwoje są mocno oddani swoim
przyjaciołom i zdobywający się dla nich na naprawdę heroiczne wyczyny. Obydwoje
są atrakcyjni, zaradni, zorganizowani i zabawni…
- Zapłaciłeś mu, by tak nam słodził? – zaśmiała się cicho Hermiona.
- Nie, ale kto wie czy nie przyniesie nam po wszystkim rachunku – Draco również
zachichotał.
- Obydwoje są wspaniałymi ludźmi i każdego dnia dziękuje za to, że są w moim
życiu. Tylko tak wyjątkową dwójkę, mogło połączyć coś tak wyjątkowego, jak
prawdziwa miłość – Blaise uniósł swój kieliszek. – Zdrowie państwa Malfoy i oby
zawsze kochali się tak bardzo, jak dziś. No i żeby ich seks był zawsze tak bardzo
udany, jak będzie zapewne dzisiejszej
nocy! – Blaise mrugnął do nich porozumiewawczo, a wszyscy znów się
roześmiali.
Hermiona zauważyła, że coś ściska ją w gardle. Godryku… To im Diabeł teraz
dołożył. „Kochali się tak bardzo, jak dziś…” Aż czuła ból w piersi po tych
słowach. Goście klaskali głośno.
- Dzięki wielkie Zabb! – zawołał Draco, po czym odwrócił się i cmoknął ją w
policzek. – Oczywiście musiał się na koniec popisać – szepnął jej do ucha.
- Cały on – odpowiedziała Hermiona, siląc się na uśmiech.
- Jako przyjaciółce i pierwszej druhnie Hermiony, teraz to mi przypadł zaszczyt
wygłoszenia kilku słów! – powiedziała do mikrofonu uśmiechnięta Ginny.
- Ciekawa jestem co powie… - przyznała Hermiona.
- Gdy Hermiona powiedziała mi, że spotyka się z Malfoyem, wiecie co zrobiłam? –
zapytała. – Zrobiłam dokładnie to! – Ginny przechyliła lampkę i wypiła całe swoje
wino w kilku łykach.
Goście gruchnęli gromkim śmiechem.
- To prawda! – zawołała Hermiona, rozbawiona zachowaniem przyjaciółki.
- A zaraz potem, poprosiłam o dolewkę – dodała Ginny, ocierając usta i
wystawiając kieliszek, a kelner podszedł i dolał jej wina.
Znów wszyscy się roześmiali.
- Kilka razy próbowałam potajemnie zmierzyć jej gorączkę i sprawdzić
zaklęciami, czy aby na pewno ani nie zachorowała, ani nikt jej nie przeklął,
ani nie zwariowała… - mówiła Ginny, a goście chichotali. – Jednak wystarczyło,
bym pierwszy raz zobaczyła ich razem, by wiedzieć, że to nic z tych rzeczy.
Gdyby ktoś szukał ilustracji do słów „prawdziwa miłość”, powinien spojrzeć
właśnie na nich. Ja, gdy na nich patrzę widzę właśnie to. Wasze zdrowie
kochani! Kocham was bardzo i dziękuję wam za wszystko! – ostatnie słowa Ginny
wyszeptała wyraźnie wzruszona.
Z gardeł gości wydobyło się coś na kształt „Awwww…”. Hermiona też otarła łzy i
posłała Ginny buziaka w powietrzu, a przyjaciółka z daleka odpowiedziała tym
samym gestem.
- Ten kto wymyślił toasty ślubne, powinien smażyć się w głębokim piekle –
wyszeptał Draco, podając jej chusteczkę i znów sięgając po whisky.
- Poprzez całą wieczność – dodała, uśmiechając się lekko.
- Kto teraz? – Draco odwrócił się w stronę sceny. – Theo… Mam nadzieję, że nie
pamięta, że na mojej przemowie na jego weselu wszyscy płakali – zaśmiał się.
- Była taka wzruszająca? – zapytała Hermiona.
- Nie… Wspominałem wszystkie jego najbardziej żenujące wpadki – Draco zaśmiał
się złośliwie.
- Ciekawe czy się odegra – Hermiona również odwróciła wzrok w stronę sceny.
- Jako przyjacielowi Dracona, który jako pierwszy dowiedział się o tym, że
spotyka się on z Hermioną, przypadł mi zaszczyt opowiedzenia wam o początkach
ich związku – powiedział Theo.
- O Salazarze… - westchnął ponuro Draco.
- Pierwsza sytuację pomiędzy nimi, jaką zawsze wspominam z rozrzewnieniem, miała
miejsce na Balu Ministerialnym z okazji zwycięstwa nad siłami ciemności. Nasze
partnerki – Tracey i Pansy, pozdrawiam was! – Theodore pomachał do dziewczyny,
a ona odmachały mu ze szerokimi uśmiechami. – Jak raz poznały dyplomatów ze
Francji i nas szybko porzuciły – zaśmiał się Theodore.
- Nieprawda! To wy od razu ruszyliście na łowy, ignorując nas! – zawołała
Pansy.
Goście buchnęli gromkim śmiechem.
- Nie wnikajmy w szczegóły! W każdym razie, rozglądaliśmy się za jakimiś
ładnymi dziewczynami. I wtedy Draco zauważył jedną. Od razu było widać, że jest
totalnie w jego guście! Prawdziwa piękność! Miałem ochotę go uświadomić, kim
jest owa ślicznotka, którą się zachwycał, bowiem zauważyłem wcześniej, że
przyszła na bal z Ronem Weasleyem, a to mogło oznaczać tylko jedno… Jednak, gdy
Draco ją dostrzegł, stała akurat pomiędzy samymi zagranicznymi delegatami, tak
więc wziął ją za jedną z nich. Gdy zrozumiałem, że nie rozpoznał Hermiony,
podstępnie namówiłem go, by poszedł poprosić ją do tańca… - wspominał z
uśmiechem Theodore. – Nie miał oporów, jednak ledwo zbliżył się do niej, a znów
otoczyli ją jej znajomi z Gryffindoru i wtedy właśnie Draco się domyślił do
kogo miał zamiar uderzać! Żałujcie, że nie widzieliście jego miny! Wspominam ją
sobie do dziś i zawsze tak samo mnie to bawi! – śmiał się Nott, a goście mu
wtórowali. – Mimo wszystko jednak odważył się i do niej podszedł, a Hermiona
zgodziła się z nim zatańczyć.
- Na złość Ronowi, bo nie skomplementował jej sukienki! – zawołała Ginny.
- Serio Hermiona? – Ron, aż wstał od swojego stolika.
Wszyscy znów się śmiali.
- Serio! To miała być dla ciebie kara Ron! – przyznała z rozbawieniem Hermiona.
- I gdyby jego tam nie było, to byś ze mną nie zatańczyła? – spytał szeptem
Draco.
- Zatańczyłabym, na złość Lavender – zaśmiała się.
- Dużo jeszcze wymówek byś znalazła? – zapytał z uśmiechem.
- Wystarczająco wiele, żeby nie przyznać, że po prostu tego chciałam – odparła
nonszalancko wzruszając ramionami.
- Niewiele pamiętam z tego tańca… Taki byłem oszołomiony tym, że się zgodziłaś
– wyjawił ze śmiechem.
- Tak, ja też niewiele pamiętam – przyznała się.
- W każdym razie od wtedy, już wiedziałem, że dawne animozje pomiędzy nimi
odejdą wreszcie w niepamięć! – kontynuował Theo. – Drugą sytuację, jaką dobrze
zapamiętałem był fakt, że kiedyś przy śniadaniu, Draco siedział i uśmiechał się
sam do siebie. Wyglądał przezabawnie! Spytałem go wtedy, z czego tak się
cieszy, a on odpowiedział, że tego poranka widział najpiękniejszy wschód słońca
w całym swoim życiu… Zacząłem się martwić, czy aby na pewno wszystko u niego
dobrze z głową, ale szybko odkryłem, że wschody słońca on ogląda tylko z
Hermioną. I teraz wiem, że wcale nie chodziło mu wtedy o piękno wstającego
poranka… Tylko właśnie o nią. Bo to ona jest jego słońcem.
Goście znów zawyli coś na kształt słodkiego: Awwwww...
- Zdrowie moich przyjaciół! Malfoyowie to naprawdę najlepsi ludzie pod słońcem!
– Theo uniósł szklaneczkę z whisky, a Draco i Hermiona spełnili toast swoim
szkłem.
- Dziękujemy Theo! – zwołała Hermiona, znów szczerze wzruszona.
Następny na scenę wkroczył Ron.
- Zacznę od tego, że gdybym wiedział Herm, że brak komplementu w sprawie
sukienki spowoduje to, że kiedyś wyjdziesz za Malfoya, to komplementowałbym ją
bez przerwy do dziś – Jego słowa
wywołały największą salwę śmiechu.
Hermiona zauważyła, że Draco też się uśmiechną. Dobrze, że nie wziął tych słów
na poważnie.
- Moja siostra wypiła lampkę wina, gdy się dowiedziała o nowym związku
Hermiony… Ja wypiłem litr ognistej, jeśli musicie wiedzieć.
I znowu śmiech.
- Jednak znam moją przyjaciółkę od prawie trzynastu lat i wiem, że to
najbardziej racjonalna, poukładana i najmądrzejsza osoba na świecie. I mimo, że
może w kwestii Malfoya, trochę jej odbiło… - Ron zachichotał, a goście wraz z
nim. – To jednak, jak sam Draco powiedział, najwyraźniej obojgu odbiło im z
miłości. A na takie coś, nie można się oburzać! Życzę wam wszystkiego
najlepszego! Wasze zdrowie! – Ron uniósł swoją whisky.
- Dzięki Ron! – Hermiona również jemu posłała buziaka, wdzięczna za to, że w
ogóle zechciał coś powiedzieć.
💞💞💞
Dalsze
wystąpienia miały już o wiele luźniejszy charakter. Koledzy z ekipy Dracona
zaśpiewali razem własną skomponowaną specjalnie na jego wieczór kawalerski pieśń,
pod tytułem „RIP dla Smoka Cassanovy” – wszystkie zwrotki, a Hermiona opluła
się swoim szampanem ze śmiechu. Parvati i Lavender, opowiadały gościom o
wszystkich jej związkach, zaczynając od Wiktora Kruma w czwartej klasie… Za co
Hermiona rozważała wyrzucenie ich z przyjęcia, a Draco nie wykazywał oporów w
tej kwestii.
Luna mówiła, że cudownie się na nich patrzy. Pansy, że dobrze, że Draco
wreszcie zmądrzał, bo już go miała zamiar zdzielić swoją miotłą, za zadawanie
się z idiotkami. A Gregory Goyle jeszcze raz chciał się upewnić, czy Dracona na
pewno nikt nie podmienił.
Neville porównywał ich miłość do rozkwitających kwiatów, z kolcami, ale
pięknych – czym znów wywoła wzruszenie Hermiony, a grupa, która przyjechała z
Australii odśpiewała dla nich, jakąś tradycyjną pieśń, którą się śpiewa u nich
na magicznych weselach.
Hermiona z radością odetchnęła, gdy czas wystąpień wreszcie się skończył.
- To jednak były tortury – przyznała.
- Zgadzam się. Chodź, zatańczymy. Jak się trochę poruszam, to może zapomnę o piosence
tych kretynów – zażartował, podając jej rękę.
- Czyżby było ci żal tego wszystkiego o czym śpiewali? Panienek i chlania z
kumplami po nocach? – docięła mu, gdy objął ją i mocno przycisnął do siebie na
parkiecie.
- Chodziło o jakość wykonania. Salazarze! Do teraz dzwoni mi w uszach – zaśmiał
się, opierając podbródek o jej skroń.
- Bardzo się starali… Ale mimo wszystko wolałam to prywatne przyjęcie w Monako
– wyznała ze szczerością.
- Ja też… W nocy zrobimy sobie takie samo – powiedział, prowadząc ją w takt
łagodnej melodii.
- To znaczy? – Hermiona oderwała się od niego i spojrzała w mu w oczy.
- Zamówiłem dużo szampana – pochylił się i wyszeptał jej to do ucha.
Ciarki przegalopowały jej po całym kręgosłupie… Godryku! O tak!
- Szalony – wymruczała, wtulając się w niego.
- Wiem, że się cieszysz.
- Naprawdę dobrze mnie znasz – roześmiała się cicho.
- Ty mnie lepiej – przyznał z uśmiechem.
Przytulili się i tańczyli dalej, zadowoleni i szczęśliwy, choć żadne z nich nie
wyznało tego na głos.
💞💞💞
- Wyglądają razem tak słodko, że bolą mnie od tego zęby – zaśmiał się Blaise,
patrząc na wtulonych w siebie małżonków.
- Od zawsze wiedziałem, że do siebie wrócą. Szczerze mówiąc, spodziewałem się,
że Draco wreszcie nie wytrzyma i kiedyś porwie ją z księgarni albo prosto z
ulicy – przyznał Theo.
- Kto wie, czy tego nie planował? – roześmiał się Blaise.
- Myślę, że nie raz, tylko nigdy się nie odważył w obawie, że go za to przeklnie
– Theodore również się uśmiechnął.
- A ty jak się bawisz? – Blaise kątem oka zerknął na parkiet, gdzie Luna
Lovegood, znów tańczyła z Thomasem, rozmawiając z nim o czymś żywo.
- Chujowo – odpowiedział Theo, patrząc w to samo miejsce. – Dobrze, chociaż, że
Tammy się trzyma z daleka, choć już i tak wszyscy plotkują o nas, widząc, że
się do siebie nie zbliżamy.
- Dlaczego nie poprosisz jej do tańca? – Blaise spojrzał na niego uważnie.
- Mam z nią tańczyć i słuchać, jak pierdoli o tym, że mnie kocha i że mam do
niej wrócić? Dziękuję bardzo…
- Nie mówiłem o twojej prawie byłe żonie – Diabeł posłał mu złośliwy uśmieszek.
- Po pierwsze nie chcę, by Tamm się wkurwiła i znów jej coś nagadała, a po
drugie powodzenia z oderwaniem jej od tego amerykańskiego fagasa. Gapi się na
nią jak gnom w dżdżownice – Theodore jednym łykiem opróżnił szklaneczkę swojej
whisky.
- Na pewno nie odmówi, jeśli poprosisz…
- Odpierdol się Zabb. Lepiej zobacz, jak Flint trzyma nisko łapę na plecach
Rudej…
- Co? – Blaise odwrócił się i rozejrzał po parkiecie.
Ginny cała zaaferowana tańczyła właśnie z Marcusem Flintem, którego podobno
była wielką fanką. Szczerzyła się do niego z błyszczącymi oczami i najwyraźniej
wcale jej nie przeszkadzało, że Marcus trzymał rękę na dopuszczalnie moralniej
granicy w czasie tańca…
- Zaraz połamie mu kurwa palce i już więcej nie zagra na tej swojej pieprzonej
gitarce! – zagroził.
Theodore roześmiał się złośliwie. No cóż, może nie tylko on będzie miał dziś
chujowy wieczór…
💞💞💞
(18+)
- Nienawidzę cię! Tak cholernie cię nienawidzę…– wydyszała, czując jak szarpie w
górę jej sukienkę.
- Nie tak bardzo, jak ja ciebie – szepnął, zahaczając zębami o jej szyję.
- Jesteś pieprzonym kłamcą…
- A ty wredną suką! – ze złością zerwał z niej majtki.
- O kurwa, ty skończony kutasie… - jęknęła, gdy opadł na kolanach i włożył jej
głowę pomiędzy uda.
Stała przyciśnięta do drzewa, z szeroko rozstawionymi nogami, a on ssał jej
łechtaczkę z takim zapamiętaniem, że widziała od tego gwiazdy nie tylko na
niebie.
- Smakujesz whisky nawet tam – wymruczał w jej cipkę, a ona krzyknęła, czując
pierwsze skurcze orgazmu.
Trzy kolejne ruchy języka sprawiły, że doszła, wrzeszcząc bez opanowania.
Dobrze, że muzyka grała głośno, a oni odeszli głęboko w rozległy park… Choć
mogli przecież zakraść się do którejś sypialni.
Jednak fakt, że on zaraz weźmie ją dziko i zwierzęco, opartą o drzewo, niczym
przydrożną prostytutkę, dosłownie zwalał ją z nóg.
Nienawidziła go i pragnęła jak żadnego innego. Tylko on potrafił dać jej dwa
orgazmy w dziesięć minut.
- Milczysz? Jak miło – zaśmiał się, stając przed nią.
- Cholerny dupku… - wydyszała, łapiąc go za kark i przyciągając do pocałunku.
Smakowanie z jego ust samej siebie, było czymś wysoce seksualnie pobudzającym.
Jej kobiecość ciągle miło pulsowała.
Sięgnęła do zapięcia jego spodni, by móc opaść na kolana i odwdzięczyć mu się
orgazmem za orgazm, ale gdy już miała to zrobić, pchnął ją w stronę drzewa.
- Podrzesz sobie pończochy na tych korzeniach – wyszeptał jej do ucha, a ona
poczuła przyjemne ciepło, myśląc, że w jakiś sposób chciał zadbać o jej
komfort.
- Oprzyj się i trzymaj z całej siły, mała – poprosił, zarzucając
jej sukienkę na plecy.
Drżała z oczekiwania, wiedząc, że za chwilę znów go poczuje… Nienawiść do niego
wypełniała ją całą… Ale zawsze tylko do momentu, gdy w nią wchodził. Wtedy myślała
już wyłącznie o tym, że jej z nim cudownie. I że jest w tym świetny… I że nie
chce, żeby kiedykolwiek z tego zrezygnowali, nawet jeśli to było rzadkie i
zawsze bardzo spontaniczne.
Usłyszała, jak klamra jego paska, uderza głucho o ziemię, gdy zsunął z siebie
spodnie. A chwilę później on był już w
niej, głęboko i dominująco.
Zajęczała bez udziału świadomości. To było doskonałe.
- Pieprz mnie mocno! – zażądała.
- Zawsze robię ci to mocno! – odparł, wchodząc w nią aż po samą nasadę.
Jęczała i kręciła biodrami, przekonana, że drugi orgazm rozmiękczy jej mózg do
konsystencji lepkiej papki. Nie mogła wprost uwierzyć, że tylko on potrafił
zapewnić jej tak fantastyczne rżnięcie.
Wyraźnie przyśpieszył, a ona zrozumiała, że był już blisko. Bardzo chciała
dojść drugi raz, dlatego skoncentrowała się na tym, jak jego długi penis wtacza
się do jej mokrego wnętrza. Kilka ruchów… Jego chrapliwy jęk i wyczuwalne
drżenie. Doszła sekundę przed nim.
Powoli wyprostowała się, nadal mocno trzymając się drzewa. Kora poobcierała jej
dłonie, ale nie dbała o to. Świadomość jego gorącej spermy na wewnętrznej
stronie jej ud, sprawiała jej dziwnie pierwotną przyjemność.
Odwrócił ją do siebie i wtargnął swym gorącym językiem do wnętrza jej ust.
Pozwoliła mu na to i oddała brutalnie pocałunek, wbijając mu paznokcie w kark.
- Kiedyś przelecę cię na mojej miotle – wyszeptał jej w usta.
- Najpierw sam musiałbyś się nauczyć na niej latać – dogryzła mu, całując go
dalej.
Zaśmiał się cicho, a jego śmiech zawibrował w niej całej i uczciwie musiała
przyznać, że to było bardzo przyjemne uczucie.
- To co? Do zobaczenia na balu mistrzów sportu? – zapytał, odsuwając się od
niej.
- Mowy nie ma! Znów podarłeś mi majtki! – poskarżyła się.
- Dobrze wiesz, że ci je odkupię – mrugnął do niej, poprawiając krawat i
ściągając swoją marynarkę z jednej z gałęzi.
- No dobrze… Z tej firmy co ostatnio – uśmiechnęła się pobłażliwie.
- Jak sobie życzysz, Parkinson – pocałował ją po raz ostatni, po czym klepnął
ją obcesowo w tyłek i pierwszy ruszył do wyjścia z parku.
- Kurwa Weasley, jesteś w tym naprawdę świetny – wymruczała, poprawiając włosy
i obciągając sukienkę.
Gdyby jej koledzy z drużyny wiedzieli z kim się tak chętnie pieprzy, jak nic
zatłukliby ją pałkami podczas następnego treningu.
💞💞💞
W ogrodzie były rozstawione
specjalne luksusowe toalety, ale Luna postanowiła skorzystać z tej na dole w
domu. Wiedziała, że nikt niemiałby nic przeciwko temu, a przynajmniej na chwilę
ucieknie od głośniej muzyki… I miłej rozmowy z Thomasem. Był naprawdę fajnym
facetem, ale jakoś nie potrafiła się tym do końca cieszyć. Może dlatego, że
żona Notta sztyletowała ją wzrokiem, niczym największego wroga? A on sam, jeśli
już przyłapała go na tym, że na nią patrzy, natychmiast uciekał spojrzeniem.
Zbolałym i ponurym. Czuła się winna, choć sama nie wiedziała czego. Przecież
nigdy w życiu nie chciała rozbijać mu małżeństwa!
Niemniej nie potrafiła go wyrzucić ze swojej głowy. Czy naprawdę kiedyś ją
kochał? Tak prawdziwie i mocno, jak Draco kochał Hermionę? I czy ona byłaby
skłonna odwzajemnić siłę tego uczucia? Wiedziała, że te myśli są zbędne i
beznadziejne, ale nie potrafiła się ich pozbyć nawet na chwilę.
Właśnie skończyła myć ręce, gdy drzwi łazienki otworzyły się. Uniosła głowę i
spojrzała prosto w oczy Tammy Nott.
Zimny dreszcz przebiegł jej po kręgosłupie. Czyżby specjalnie tu za nią
przyszła?
- Już wychodzę – powiedziała Luna, siląc się na spokój.
- Chciałam zamienić z tobą słowo – Tammy była już ewidentnie wstawiona, jednak
jej głos brzmiał pewnie.
- Rozumiem, że chodzi o twoje dzieci w moim przedszkolu? – powiedziała cicho.
- Nie, chodzi o mojego męża w twoim łóżku! – warknęła Tammy.
- Twój mąż nie ma pojęcia, gdzie jest moje łóżko i dopóki nim będzie zapewniam
cię, że się tego nie dowie.
- Theodore się ze mną nie rozwiedzie! – syknęła przez zęby Tammy.
- To dobrze dla ciebie – Luna ruszyła w stronę wyjścia, nie zrażona tym, że
kobieta stała jej na drodze.
- Posłuchaj no słodka blondyneczko! Nie wiem co was łączyło w przeszłości, ale
nie łudź się, że to się powtórzy! Nie wskoczysz mu w ramiona! Nie dopuszczę do
tego!
- Nic nas nigdy nie łączyło. I jak wspomniałam, nie interesują mnie zajęci
faceci. A ty jeśli chcesz odzyskać męża, to skończ odstawiać ten cyrk, bo nie
poprawiasz sytuacji – powiedziała, twardo patrząc jej w oczy i łapiąc za
klamkę.
- Masz się od niego trzymać z daleka, jeśli nie chcesz pożałować! – ostrzegła
amerykanka.
- Możesz być o to spokojna. Nie zbliżę się do niego – zapewniła, mimo
ściśniętego gardła i drżących dłoni.
- Świetnie, że to sobie wyjaśniłyśmy! – Tammy odsunęła się i pozwoliła jej
przejść.
Luna wybiegła z łazienki, czując łzy pod powiekami. Sama nie wiedziała, dlaczego
ta konfrontacja tak ją zdenerwowała.
Wyszła za rogu i nagle na kogoś wpadła. Uniosła głowę i ledwo zdusiła jęk, na
widok tych znajomych oczu.
- Wszystko w porządku? – Theodore spojrzał na nią z niepokojem, trzymając ręce
na jej ramionach.
- W najlepszym – wyrzuciła z siebie, nie patrząc mu w oczy, wyminęła go i
szybko odeszła.
Theo obejrzał się za nią, nieco zdezorientowany jej zachowanie, odwrócił głowę
akurat w momencie, gdy Tammy wyszła zza rogu.
- O! Mój mężuś… Poprosisz mnie wreszcie do tańca, kochanie, czy masz zamiar
dalej udawać, że nie istnieję? – zaśmiała się Tammy.
W sekundę pojął sytuację. Załzawiona, praktycznie uciekająca Luna i triumfująca
Tammy. Sam nie wiedział co w niego wstąpiło, gdy pchnął ją na ścianę i
zakleszczył dłoń na jej ramieniu.
- Coś ty jej znów powiedziała, przeklęta suko? – zapytał z goryczą,
rozwścieczony.
- Że ma się trzymać od ciebie z daleka! – powiedziała i uśmiechnęła się
wrednie.
- To ty masz się trzymać ode mnie z daleka! – warknął.
- Nawet jeśli mnie zostawisz, zadbam o to, byście nie byli razem! Nie będziesz
szczęśliwy z inną! Nie dopuszczę do tego! – zapewniła go Tammy.
- Szkoda, że naprawdę wybrałaś pójście ze mną na wojnę, Rodgeers… – specjalnie
użył jej panieńskiego nazwiska, mocniej ściskając jej ramię.
- Nie chcę wojny! Chcę tylko żebyś wrócił! – Tammy uniosła dłoń chcąc go
dotknąć, ale Theodore odtrącił ją obcesowo.
- Załatwiłaś się sama, Tamm. Draco ma w firmie awaryjne świstoklili do Stanów.
Jutro z jednego z nich skorzystam… Twoi rodzice wkrótce dowiedzą się
wszystkiego o twoim romansie z mugolem.
- Nie zrobisz tego! – syknęła przez zęby.
- Skoro próbujesz mącić w moim życiu, ja namącę w twoim. Zobaczymy, które z nas
jest większym mącicielem! – wypluł z pogardą, puszczając ją i robiąc krok w
tył.
- Nie rób głupot, Nottie! Wiesz, że możemy się jeszcze zejść…
- Żegnaj Rodgeers! Od tej chwili rozmawiamy ze sobą tylko o dzieciach. Resztę
załatwiamy przez prawników – zapewnił, odwracając się i odchodząc.
Wiedział, że musi się jak najszybciej rozwieźć. Musiał to zrobić, jeśli chciał
mieć jakiekolwiek szanse, by tym razem naprawdę zawalczyć o Lunę Lovegood.
💞💞💞
Bawiła
się dziś przednio, a impreza rozkręciła się na dobre. Zatańczyła z wieloma
interesującymi mężczyznami, którzy dopytywali o szczegóły jej rychłego rozwodu
i naprawdę poczuła się znów atrakcyjną, pewną siebie kobietą. Imponowało jej
też to, jak Zabini sztyletował wzrokiem każdego faceta, który tylko do niej
podszedł. Był o nią zazdrosny… To było słodkie!
Postanowiła pójść na chwile do swojej sypialni, by poprawić makijaż i zmienić
obcasy na nieco niższe, bo mimo zaklęcia, zaczynały boleć ją stopy, a czekał
ich jeszcze koncert Marcusa no i pokaz fajerwerków… Miała nadzieję, że Hermiona
i Draco, będą nim zachwyceni.
Weszła na piętro i dopiero po chwili zobaczyła dwie postaci stojące w
półcieniu. Serce zabiło jej mocniej, gdy rozpoznała od tyłu, że był to Blaise…
który rozmawiał z Parvati.
- Mów prawdę, zanim się wkurzę Finnigan! – warczał Zabini.
- Ależ Diabełku, ja kompletnie nie mam pojęcia, o czym do mnie mówisz! – Parvati
wyciągnęła dłoń i położyła mu ją swobodnie na ramieniu.
- Chcę tylko znać prawdę! Nic więcej! – ton Zabba był zimny, niczym arktyczne
powietrze.
- Niby skąd pomysł, że to ja?
- Bo miałem wtedy tylko dwie kochanki, a ty byłaś tą mniej rozgarniętą!
- Ale to nie znaczy, że wypiłam eliksir aborcyjny, żeby się pozbyć twojego
dziecka!
- Księga rodowa nie kłamie! Któraś z was to zrobiła!
Ginny nie mogła powstrzymać jęku, jaki opuścił jej usta. Eliksir aborcyjny?
Jego dziecko?
Blaise i Parvati ją usłyszeli i obydwoje gwałtownie spojrzeli w jej stronę.
- Ruda… - wyszeptał z narastającą paniką Zabini.
Nie wiedziała, co powiedzieć, dlatego odwróciła się gwałtownie i ruszyła w
stronę schodów. Chciała wrócić do ogrodu i zgubić go w tłumie, albo schować się
za plecami Rona, albo…
Zbiegała tak szybko, że noga w szpilce nagle jej się wykręciła. Nie zdążyła
zareagować.
Poczuła uderzenie o pierwszy ze schodów, a później o drugi…
Usłyszała jeszcze gdzieś z góry desperacki krzyk: Ginny!
A później była już tylko ciemność.
💞💞💞
Proszę mnie nie mordować, za zakończenie w takim momencie, bo to naprawdę niespecjalnie - tak wyszło z układu stron 😋
Ciąg dalszy nastąpi!
Buźki!
V. N.
Jestem!
OdpowiedzUsuńMistrzyni! :)
UsuńGratulacje ❤
UsuńDziękuję! 😊
UsuńDuma rozpiera! ❤️❤️
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=cVqu-24GydA
Brawo!
UsuńJa jeszcze nigdy nie byłam pierwsza, a czasem mi niewiele brakuje 😅
UsuńHuraa najlepszy prezent na lepszy piąteczek, biegnę czytać! 💖
OdpowiedzUsuńCzytam 💕💕💕
OdpowiedzUsuńNajcudowniejszy prezent na weekend 💕💕💕🌹🌹🌹
UsuńJak mogłaś przerwać w takim momencie 😭😭😭😭😭
Biedna Luna, biedny Theo 😭😭😭😭😭
Cudne Dramionki, więcej więcej więcej ❤❤❤❤❤
Ron i Pansy gorącooooo 🔥🔥🔥🔥🔥
Woooooooow!!!
OdpowiedzUsuńCo to się dzieje tutaj :o mam nadzieję że Rudej nic się nie stanie bo nie przeżyłabym tego :c
Niefajnie że w każdej relacji oprócz naszych dramionków teraz się coś psuje :c
Rozdzial super, czekam na kolejne! Dużo weny kochana i jeszcze więcej czasu ❤️❤️
Czytam
OdpowiedzUsuńO zesz w dupe ;) takiego zwrotu akcji to ja się nie spodziewałam ..... I z pewnością wszystkie Ci uwierzymy że to zakończenie było naprawde zrobione niespecjalnie 😅😂🤣😂😅
OdpowiedzUsuńTego się nikt nie spodziewał!
UsuńOsz kobieto! Układ stron? Serio? 😂😂 Mam nadzieje, że nic poważnego jej się nie stało... swoją drogą teraz sobie przypomniałam, że Potter w księdze miał poczęte dziecko.. ciekawe czy Ginny? I teraz to wyjdzie? A może jakaś kochanka? Głowa mi paruje aż od tych wszytkich teorii 😂
OdpowiedzUsuńhmmmmmmmmm o cię floreczku...
OdpowiedzUsuńpo 1 kto zrzucił Ginny ze schodów?
po 2 - biedny Theo - ale podoba mi sie jego buntowniczo/waleczna natura.
po 3 - tylko 2 kochanki w tym samym czasie Zabb? co tak oszczednie ;p
a po 4 i najważniejsze Ron i Pansy - love forever !!!! ;)
Po 3 poplakalam się że śmiechu 😂🤣🤣😂🤣😅
UsuńM.i nikt Gin że schodów raczej nie zrzucił, bardziej to ona na szpilkach nie wyrobiła i rąbnęła jak długa 😔
UsuńZ tym sie nie zgodze Camille! Juz wiem kto ja zrzucil... chwila napiecia.....
Usuńto Venik..
I wiem ze mam racje :D nikt mi nie powie, ze tak nie jest :p
Na 1 się tylko delikatnie uśmiechnęłam.
UsuńNa 3 oplułam ekran laptopa. 😂
ahahahahaha Mi - to fakt 3 kochanki jak na Zabba to mało 😂😂😂😂 pewnie był kontuzjowany!
UsuńOj musiał być chory to na pewno!!! Tylko 2???
UsuńNo własnie skromnie tak
UsuńM.i a to w sumie fakt xD Venik nam zepchnęła Gin ze schodów xD a cała wina spadła na Zabba xD
UsuńNo moze mial gorszy okres jakis.. duzo pracy czy cos :p
UsuńZa to mega mnie ujęły toasty 😅😂🤣 jak kiedykolwiek ktoś będzie chciał wygłosić jakiś na mój temat zanim zacznie otwieram TNMŻ rozdział 59, daje do przeczytania i mówię że ma być tak idealnie jak tu 🤣😂😅
OdpowiedzUsuńhahaha no ja moze nie identyko - ale na wzór dam na pewno! :D
UsuńO tak :D jak się wzorować to na najlepszych :D
UsuńBoski rozdział. Ehhh Tammy... weź ty się kobieto o.... Ten teges. Venik życze dużo weny, zwłaszcza że jestem wielka fanką Rozejmu i cierliwie Czekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńŁał łał łał. Toasty były extra 😆 i mam nadzieję, na seksik w szampanie 🥰
OdpowiedzUsuńBiedny Theo... tak mi go szkoda.
Oj co z Ginny?
O ja... Ale się tu dzieje 🤯 mózg mi paruje. I Theo z Luną, i Tammy i Diabeł z Rudą. A na dokładkę dzikie seksy Rona i Pansy❤️❤️❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńJestem w Dramionkowym niebie 😁😁😁😁
Ale że Ron taki ? Tego się nie spodziewałam 🤣😂
UsuńTyle akcji muszę jeszcze kilka razy przeczytać
OdpowiedzUsuńO MÓJ BONDZIU!
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest taki emocjonalny, a końcówka rozwaliła system ! 😁 Układ stron... Yhy Venik, Ty uwielbiasz nas torturować poprostu 😁😁 nie no żarcik 😘
Teo świetnie sprowadził do parteru głupią żonkę! Mam nadzieje, że szybko z nią skończy i nie będzie się suka naprzykrzać! Głupia klacz.
Hermiona i Draco mmmm zakochańce❤️❤️, uwielbiam tą parę, choć ociągają się z wyznaniami i przez to obydwoje cierpią 😔 kąpiel w bąbelkach 🔥🔥😈😈 no po prostu musi wyjść z tego zajebisty seks! 😁😈
No i Ginny! Mam nadzieję, że nic jej się poważnego nie stanie, albo może przypomi sobie to co jej wymazał ten śmieć Potter.!
Pozdrawiam, ściskam, ukochuje 😘
Wooow! u się do.jasnej zadziało?! 😳😳😳😳.
OdpowiedzUsuńToasty i przemowy bawiły mnie przednio 🤣🤣.
Relacja Pansy i Rona no cóż...hooot! Jeśli dalej będą się "uwielbiac" to będziemy chodzić z czerwonymi policzkami. Oni się uwielbiają tylko jescze tego nie odkryli 😛😛.
Tammy to po prostu najgorsza,najbardziej, zdradziecka łajza na świecie. Sama narozrabiała A teraz ma jakieś pretensje....
Biedna Ginny...mam nadzieję, że nic jej się nie stało,że się z tego wyliże...Zabbini będzie się musiał jej ostro tłumaczyć i podejrzewam,że nie da się tak łatwo przekonać...
Dziękuję za ten rozdział i i ściskam Rakieta 🚀🚀
Tammy to chyna podmienił ktoś 😑😑
UsuńAsiu podmienil, to mało powiedziane 🤦♀️🤦♀️. Ja nie wiem czy się na mózgi z gnomem ogrodowym nie zamieniła XD
UsuńChoć nie wiem czy i nie więcej rozumu nie mają 🤦♀️
UsuńDokładnie za dużo alkoholu albo wcześniej za dobrze grała
UsuńGrała i spodobało jej się dobre życie przy Theo...
UsuńŚwietny rozdział, przy toastach uśmiałam się jak i wzruszyłam. Uwielbiam tu postać Rona jako dobrego przyjaciala a nie jak zazwyczaj skończonego palanta i jeszcze te połączenie go z Pansy to sztos. Co do Tammy to mi się nawet pisać nie chce, na początku myślałam, że zrozumie jaki błąd zrobiła i da sobie spokój ale niestety robi z siebie coraz większą idiotkę i jest mega irytująca. Mam nadzieję, że Ginny nic poważnego się nie stanie ale i tak to co usłyszała namiesza w jej relacjach z Diabłem. Życzę dużo weny i czekam na każdą publikację 😍
OdpowiedzUsuńNie Ginny nie, Blaise łap ją! 🥺 Ron i Pansy dobrana para😂 a ta Tammy zaczyna mnie wkurzać, szczególnie że takie rzeczy mówi Lunie 😔
OdpowiedzUsuńMnie też denerwuje taka matka A nic o dzieciach niech Theo porozmawia zz jej rodzicami i ja odeśle do nich
UsuńO jasna cholera! No ja rozumiem dramaty a weselach i wgl, ale co tu się odwaliło, to mi słów brakuje... Blaise ty cholerny kretynie jeden! Tu sztyletujesz wzrokiem każdego faceta który tylko na nią spojrzy a sam jesteś największym idiotą na świecie i zamiast spotkać się z tą kretynkę na osobności, gdzieś gdzie nie ma trzech setek gości, to rozmawiasz sobie z nią jak gdyby nigdy nic na przyjęciu Twoich najlepszych przyjaciół narażając się na to, że ktoś Was usłyszy! I usłyszał! Kobieta Twojego życia właśnie usłyszała, jak robisz wyrzuty innej z powodu dziecka! Kobiecie, której ona wręcz nie cierpi! Blaise do kyrwy nędzy za chwilę Ci zajebie, że prawdopodobnie będziesz leżał obok Rudej na sali w św Mungu! No kurwa kretyn po prostu!
OdpowiedzUsuńTamm to ja chyba rozszarpie z kolei! Co za wredny kurwiszon! Zjebałaś! Zdradziłaś Theo, wykorzystałaś jego dobroć i okłamałaś go! Nie masz już do niego żadnych praw! Straciłaś je wtedy, kiedy go bezczelnie okłamywałaś! Przestań wciskać kit wszystkim dookoła jak to bardzo go kochasz! I odwal się od Luny, bo jeśli Theo się tobą nie zajmie to ja to zrobię! To jest najbardziej kochana osoba na świecie! Nigdy by nie rozbiła żadnego małżeństwa. I przestań ją zastraszać! Na pewno Luna i Theo nie będą wspominać tego przyjęcia miło. No bo jak? On patrzący na ukochaną w ramionach innego a ona czuję się źle z powodu jego byłej żony która ją obwinia za coś co tam naprawdę właśnie Tamm spierdoliła. Niech się Theo jej dobierze do tyłka i powie jej rodzicom jaką cudowną córkę wychowali. Pieprzona pijaczka!
Ron z Pansy za to są genialni! No kocham ich po prostu a nie było jakoś dużo scen z nimi ale za to jaka intensywna się trafiła xD nie ma to jak ostry seks pod drzewkiem xD Pansy już coś o tym wie (if you know what I mean xD) Czekam na więcej scen z ich udziałem i już się nie mogę doczekać! Takie dwa ogniste charaktery się trafiły!
No i najlepsze na koniec! Toasty! Były tak słodkie, urocze i zabawne!❤️ Nie wiem czyj spodobał mi się najbardziej, ale Ron, serio jeden z fajniejszych! I Theo jak opowiadał o swoich wspomnieniach z państwem Malfoy! No i Ruda z Diabełkiem też kochani!
Miała być kąpiel w szampanie ale raczej jej nie będzie. Ale na pewno się ten szampan nie zmarnuje i wykorzystają go jeszcze jak już się wszystko ułoży. Oby tylko z Gin było ok.
Pozdrawiam cieplutko i czekam na kolejny!❤️
Uwielbiam Twoje komentarze!
UsuńNo cóż, to był bardzo emocjonujący rozdział 😅
UsuńO kurde rodział kosmos 😍
OdpowiedzUsuńToasty bardzo słodkie i zabawne 😁 aż dziwne ze nikt nie zrobił przypału 😅
Ron i Pansy 😍 ale mi się to podobało! Wnoszę prośbę o więcej scen z nimi! Są genialni i tacy nietuzinkowi! 😍
Oo nie oby Ginny nic poważnego się nie stało! Blaise ratuj ją!
Czekam z nicierpliwoscia na dalszą część akcji 🙈🙊
Przesyłam dużo weny!!😍
Jejku ale się śmiałam na toastach!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział i no mam nadzieję że Theo zagada do Luny i wyjaśnią jakoś tą sytuację
I w sumie świetne że Lunie się nie podoba ten Thomas
W sensie spoko gość ale jednak chciałabym żeby Luna i Theo spróbowali być razem
I mam nadzieję że rodzice Tammy ją wystopują i da spokój Theo
Więcej Pansy i Rona poproszę 🙏🏼🙏🏼🙏🏼🙏🏼
OdpowiedzUsuńO cie panie. Jakie emocje. Aż normalnie zaczęłam się trząść od ich nadmiaru różnorodności. Toasty, seksy pod drzewem, słowne utarczki w łazience, zazdrosni faceci, tajemnice, które trzeba rozwikłać, bo inaczej wpędzą nas do grobu. Co jeszcze nie die zdarzyć na ślubnym przyjęciu? Mega.
OdpowiedzUsuńDobra! Melduję się zwarta i gotowa! Mam butelkę wina więc mogę czytać 😂
OdpowiedzUsuńI oto chodzi ❤ mam nadzieję że wróci nasza kochana Panda 🐼🐼🐼 my Ci zawsze pomożemy jak co to mrugaj 🤣😂
Usuńhahahaha mrugnęłam 4 razy! 😂
UsuńWysyłamy Rutkowskiego i będzie gleba 😂😈🤣😂
UsuńOgólnie rozdział dramatyczny... wiadomo... ale aż się oplułam ze śmiechu jak przeczytałam "Gdyby jej koledzy z drużyny wiedzieli z kim się tak chętnie pieprzy, jak nic zatłukliby ją pałkami podczas następnego treningu." hahahahahaha No czy tylko ja miałam dziwne skojarzenia?! Powiedzcie proszę, że nie tylko ja 😂😂😂😂
UsuńTammy to szuja! Normalnie szuja jakich mało! A pomyśleć, że jeszcze na początku ją tak bardzo lubiłam... No nie, nie wierzę, że tak bardzo się pomyliłam...
Ginny... Boże biedna Ginny!
Draco z Hermioną - cudowni, słodcy, kochani! Jak zawsze!
No i nie, nie nie! Nie wierzę, że tak przypadkiem zakończyłaś w takim momencie! Nie okłamuj mnie 😂Jak my biedne mamy teraz czekać na kolejny rozdział?! Nie masz serca! 😂
Pando jak tu to napisałaś to ma sens 🤣😂🤣
UsuńO rany, co tu się odjaniepawliło? Tammy, ty podła suko czy twoja bezczelność ma jakieś granice? Nie dość, że wbijasz komuś na wesele chociaż nikt cię tam nie chce i zamiast życzeń żądasz od pary młodej uprawiania twoich błędów to widzisz winę wszystkich w koło tylko nie swoją. Jesteś tak żałosna, że nawet mi cię nie żal i nie dostrzegasz, że tylko się pogrążasz coraz bardziej. Dno i metr mułu.
OdpowiedzUsuńBlaise, poważnie? Nie znalazłeś lepszego momentu na takie dyskusje z byłą kochanką? Następny geniusz!
Toasty przednie, szkoda, że Theo nie odegrał się jednak na Draco, pośmialibyśmy się trochę więcej 🤣
Ron i Pansy - jakiż tu ogień!
Astoria i Neville - czyżbym wyczuwała kolejny romans?
Kiedy w końcu te cielątka wyznają sobie miłość, co za dwa uparte osły!
Więcej, więcej! Błagam o więcej ❤❤❤❤
Zdrowia dla córci i łączę się z Tobą w bólu, mój syn też jest chory i z tej okazji przestał spać w dzień(ma półtora roku 😵😵😵)
UsuńOj Tammy. A mogłaś zachować resztki godności. Biedna Ginny. Od początku wydawało mi się, że to nie tędy trop, jeśli to faktycznie nie ona. Parvati jest strasznie zakochana w Zabinim więc myślę, że chciałaby zatrzymać dziecko żeby w jakiś sposób związać go ze sobą. Dramionki super. Jestem ciekawa tego szampana
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje, że Parvati nie przepuściłaby takiej okazji by mieć haka na Blaisa
UsuńNo w sumie może mu to utrudnić rozwód A ona się zemści jak powie o tym...
UsuńWłaśnie też mi to nie pasuje do Parvati..
UsuńAle czy tu można być czegokolwiek pewnym???
Podobno nie ma nic gorszego niż odrzucona kobieta
UsuńNo to by się zgadzało :D
UsuńCiekawe, jak to wszystko się potoczy... Oby Padmie jeszcze na dodatek nie odbiło jak pozostałym. Ale Lav też jest daremna, próbuje coś ugrać na znajomości Hermiony
UsuńTyle emocji, wspaniały rozdział, ale zakończenie straszne, prosimy jak najszybszą kontynuację. 😁
OdpowiedzUsuńDedykacja ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział, mam nadzieję, że Zabini dowie się więcej na temat dziecka i że wreszcie powie Ginny o ich przeszłości, o Potty'm i o eliksirze. Ron i Pansy, ten seks 🔥🔥🔥🔥🐍❤️🦁🔥🔥🔥🔥
Tammy robi z siebie taką osobę, że płakać mi się chce i smutno mi bo ją polubiłam i wydawali się z Theo idealnym małżeństwem.
Cieszy mnie fakt, że Luna ma szacunek do tego iż Theo jest jeszcze przed rozwodem i nie narzuca mu się.
Czekam na rozmowę Draco i Hermiony i wyznaniu sekretów, ekscytuję się tym serio 💥💥💥💥
Przesyłam MOC od venetioholiczek
#WENADLAWOW
#WENADLAOPC-ROS
#WENADLAOPC-ROS
#WENADLAZNAKOMITOŚCI
#WENADLATNMŻ
#WENADLAVENIKA
PS: Wciąż czekam na małe Diabełki i małe Smoczki 😈🐲💜
Pozdrawiam Morsmordre 💜🐲💜
Spojler!
OdpowiedzUsuń- Ktoś z państwa jest uprawniony do otrzymywania informacji o jej stanie zdrowia?
Hermiona nerwowo spojrzała na Zabiniego. Nie chciała tego mówić na głos, ale obawiała się, że mógł to być wciąż Harry…
- Zdaje się, że zmieniła to, w czasie gdy mnie szykowano do wypisu. Mówiła, że dobrze zrobiłem wskazując Dracona, jako moją osobę do kontaktu. Chyba wskazała ciebie… - wyjaśnił pośpiesznie Blaise.
- Hermiona Granger – Malfoy – powiedziała szybko.
- Dowód tożsamości proszę – odrzekła czarownica.
Hermiona jęknęła cicho. Nie miała go przecież przy sobie…
- Masz AurumTel? Zadzwonię do Dracona i poproszę… - zaczęła mówić, ale Blaise tylko warknął i zmierzył czarownicę wrogo, po czym ruszył do stojaka z gazetami.
Po kilku sekundach, wrócił z dzisiejszym wydaniem Proroka, który na pierwszej stronie, informował o ich przyjęciu poślubnym.
- Proszę bardzo. Jest zdjęcie z podpisem! Wystarczy? – rzucił gazetą pod nos rejestratorki.
Kobieta popatrzyła na niego z niechęcią.
😂
Usuń#Kinganaszabohaterka ❤❤❤❤
UsuńZabini wkurwiony 🤣😂 ale możesz trochę na siebie ale dobrze że Hermiona będzie się mogła dowiedzieć co z Ginny 🙏🏼🙏🏼🙏🏼
UsuńZabb 😂😂
UsuńWesele bez dramy to nie wesele, ale no szpital???
UsuńZabini nawet biedne pielęgniarki torreryzuje xD Cholero jedną, jakbyś wiedział gdzie takie rozmowy poruszać to by nie spadła z tych schodów kretynie jeden! Pielęgniarkom daj spokój
Usuń#Kinianaszabohaterka 😘😘😘😘😘
UsuńZabb idealny! 😂😂😂
UsuńOooojjj boje sie tego rozdziału... co to sie tam bedzie dzialo...
UsuńAle Zabb 😍😍
Że złym diabłem nie ma szans, zwłaszcza jak to ślizgoński prawnik
UsuńVenik!
OdpowiedzUsuńJa rozumiem dreszcz emocji i w ogóle... ale no kończyć w takich momentach??? ehhh
Będę przez ciebie żreć psychotropy mówię ci!!!
Toasty były cudowne :D Ubawiłam się i wzruszyłam :) Diabełek musiał być zabawny ale powiedział też takie piękne słowa :D Ginny rewelacja :D Ja poproszę kiedyś taką druhnę :D Theo och Theo słodziaku ty mój :D
Tańce hulańce a tam za drzewami Ronsy się bawi :D I to jak :D hahaha seks na miotle :D ja to chcę przeczytać :D
Tammy ty przebrzydła pierunico!!! zniknij w pizdu, bo nie zniosę jak dręczysz biedną Lunę i Theo!!! Niech ją rodzice postawią do pionu, bo przegina na całego!!!
I ta bomba na koniec!!! Nosz Venik!!!
Smutno mi nad Ginny!
Ja chcę więcej 😭😭😭😭😭
OdpowiedzUsuńGdybym miała opisać to opowiadanie Veneti wsparłabym się słowami Guillamme Musso, że "Historie miłosne zaczynają się szampanem, a kończą wywarem z rumianku."
OdpowiedzUsuńA może znowu udało mi się odgadnąć jedną tajemnic opowiadania? Szampan na początek, a później dużo rumianku na te wszystkie dramaty, które nam tutaj serwujesz. ;)
Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC
#wenadlaWOW
#wenadlaOPC-ROS
#wenadlaTNMŻ
#WENADLAVENETII
💕🌹💕🌹💕🌹💕🌹💕🌹
Ron i Pansy to faktycznie ciekawe i zaskakujące połączenie 😍. Podoba mi się tutaj postać Rona, tym że wapiera Hermione, a nie tak jak zazwyczaj w Dramione bywa że jest zazdrosny i robi głupoty. Cieszę się że wena Cię nie opuszcza ☺️ rozdział jak zawsze świetny 😘
OdpowiedzUsuńRon ma swoją Pansy więc nie jest zazdrosny o Hermione
UsuńDzięki temu rozdziałowi znowu miałam co robić na nudnych zajęciach 🤣 rozdział jak zwykle fantastyczny i chyba nigdy mi się nie znudzi pisanie tak o twoich rozdziałach ❤️ takie toasty od gości to mogłabym mieć na swoim weselu 🤣🤣🤣 Tammy tym razem grubo pojechała po bandzie 😡 mam nadzieję, że z Ginny nic poważnego nie będzie 😔 życzę duuuuużo weny ⭐ Agata 😘
OdpowiedzUsuńCiężko mi się jest zdecydować od czego zacząć !!! Tyle się wydarzyło !!! 😱🤯🤤
OdpowiedzUsuńJak to się mówi „głupszym się ustępuje” więc zaczniemy od tej idiotki Tammy. CO TA PODŁA SZMATA SOBIE WYOBRAŻA!!! Nich zostawi Lune w spokoju i wraca w podskokach do Ameryki!! Mam nadzieje ze Theo zrobi jej z d*py jesień średniowiecza i każe Diabłowi zmienić cały pozew o rozwód! Za to co zrobila i jak traktuje Lu nie zasługuje na NIC! Nie mam dla niej ani odrobiny sympatii ani zrozumienia. Uważam że Theo wręcz musi wybrać się na bardzo przyspieszona wizytę do teściów!!! Niech się jej wyrzekła a Theo niech odbierze jej wszystko!
Całe szczecie ten rozdział tez miał swoje słodkie storny!!! Choć nazwanie relacji pomiędzy Pansy i Rona słodka chyba nie jest do końca na miejscu! Bardziej pochodzi po niepoprawna i ekscytująca ... ta ich nienawiść i porzadanie !!! Miodzio 🤤🤩🥰Mam nadzieje że od teraz będą się częściej pokazywać w rozdziałach. W końcu przyda się kolejna dość nie typowa para 😂
Co do Ginny i Diabła ... mam po pierwsze nadzieje że Rudej się nic nie stanie i że mimo wszystko nie będzie maga dużej draki!!! Rozumiem że Diabeł chce się dowiedzieć która z kochane usunęła jego dziecko, ale muszę przyznać ze ma niesamowicie złe wyczucie czasu. To jest jakaś taka seria niefortunnych zdarzeń... Choć nasunęła mi się myśl że może ten upadek spowoduje iż Ginny wrócą wszystkie wspomnienia a Hermi i Diabeł będą musieli się grubo tłumaczyć 🤭😖
Kończąc ten wywód frustracji i spisków muszę tylko dodać że towary były mega fajne. Każdy zaskoczył mnie na sów sposób i rozbawił.
Czekam na więcej!!! Postaram się nie oskubać moich paznokci do mninmum w oczekiwaniu na kontynuacje! Życzę dużo weny i pozdrawiam 😊
Czy to już będzie koniec przyjęcia weselnego? 😱 I co z Ginny? Ja wiem że miały być dramy ale na to nie byłam przygotowana. To chyba jednak za dużo 💔
OdpowiedzUsuńA przecież jeszcze ciężkie chwilę przed Draco i przed Hermioną.
Zdecydowanie chciałabym byśmy wyszli na szczęśliwa i prostą drogę ale chyba zapowiada się na zjazd rollercoaster'em.
Ale były też pozytywne zaskoczenia, Ron i Pansy wypadli REWELACYJNIE. No świetnie po prostu. Mój ulubiony parring ostatnio po tym zaproponowanym na blogu +18 z Nevillem i Zabini. Venetiio masz taki dar do łączenia że sobą par że wszystko od Cb łykam. No nie można mnie nazwać wybredną czytelniczką 😅😅
No i mam nadzieję że Ginny szybko dojdzie do siebie, zasługuje w końcu na szczęście i spokój...
Chyba nikt nie spodziewał się takiej dawki dram, teraz tylko to powyjaśniać i trochę wypocząć (ale 9d dram tylko hihi) 😉
UsuńMamy dramę Theo, Tammy, Luna.
OdpowiedzUsuńMamy gorąco o Ronie i Pansy.
Mamy dramę u Malfoyów.
I dramę u Zabiego i Ginny.
To się nazywa wspaniała impreza.
Powiem, że jest strach o Ginny. Ale śmiesznie by było gdyby nie przeżyła upadku.
Kris.
Huhu, nieźle pojechałeś. Ale Venetiia tego nam raczej nie zrobi. Ginny już w tej historii była bliska śmierci...
UsuńScena erotyczną Ron i Pansy po prostu bomba i wulkan emocji. Bardzo mi szkoda Theo i Blaise. Mam nadzieję że z Ginny będzie wszystko dobrze. Bardzo przyjemnie rodział i czekam na następne.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam dużo weny, dobrej energii i zdrowia od #venetoholiczeki
#WENADLATNMŻ
#WENADLAWOW
#WENADLAOPC-ROS
Czekamy na kolejny rozdział TNMŻ ❤🙏🏼😘🥰😍
OdpowiedzUsuńCzekam z utęsknieniem ❤❤❤❤❤ Venik Ty nasza Czarodziejko Słowa 😍😍😍😍😍
OdpowiedzUsuńNooo nie, takiego zakończenia się nie spodziewałam. Rozmowa o sekretach coraz później i jeszcze takie nieszczęście na przyjęciu 😰 chociaż jak coś się sypie to od razu leci wszystko... Ale kiedyś musi wejść słońce pełne promyczków 😉
OdpowiedzUsuńOjej 😢😢 przyjęcie bez dramy to nie przyjęcie, ale tutaj było ostro😭 tylko sama nie wiem gdzie najostrzej, może u Pansy i Rona? 🤪🤪😈 pierwszy raz spotkałam się z takim połączeniem, zdecydowanie na plus 👍🏼
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze Ginny nic poważnego się nie stało! Nasuwają mi się pomysły takie jak wyjaśnienie sprawy z dzieckiem Harry’ego albo to, ze coś jej się przypomni 😅
Pozostaje mi tylko czekać na kolejny rozdział, ten był wspaniały!
Przesyłam dużo weny!❤️
P.
Wiedziałam, że połączenie Rona i Pansy rozgrzeje mnie do czerwoności 😅😂 A toasty tak mnie wzruszyły i rozbawiły, że o mamo. Chyba najbardziej chwycił mnie za serce toast Rona 🥺 Cieszę się, że jest pozytywną postacią w tym opowiadaniu, nie to co Tammy 🤬 No do niej naprawdę już nie mam słów, aż szkoda komentować jej zachowanie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że z Ginny będzie wszystko w porządku i nic poważniejszego jej się nie stało🙏🏻❤️
#wenadlaWOW
#wenadlaOPC-ROS
#wenadlaTNMŻ
Ściskam mocno😍❤️
Matko Ron ❤️ Ale się wzruszyłam ❤️ Boże jak Ty potrafisz zmienić moje nastawienie do ludzi 😂 Tammy lecz się !!!! A ten koniec ehhh :/ Gin nie powinna mieć w ogóle pretensji, doskonale wiedziała, ze Blaise miał romans... i to nie jeden 🤷🏼♀️ Wpadki się zdarzają 🤷🏼♀️
OdpowiedzUsuńSkomentowałam już kolejny rozdział, ale czas nadrobić i ten:)
OdpowiedzUsuńTe ich toasty to dopiero było coś:) na prawdę uroczo one wyszły:)
Chociaż myślę, że ten rozdział mimo wszystko skradli Ron z Pansy - taka mocno niespodziewana między nimi reakcja:PP I gorące seksy, które lubimy - od nienawiści do miłości tylko jeden krok.
Tammy też daje znowu popisy... widać, że jest do wszystkiego zdolna. Mam szczerą nadzieję, że Nott na prawdę pójdzie z nią na wojnę, bo inaczej to się nie odczepi. Jej chyba jest to potrzebne. Niestety znowu jej zachowaniem Luna oberwała rykoszetem:((
Wypadek Ginny mocno niespodziewany, potrafisz kończyć rozdziały z pprzytupeme:P
Buźka:**
Podoba mi się pozytywne wydanie Rona 😍
OdpowiedzUsuńPrzemowy super, choć spodziewałam się bardziej upokarzających 🤣🤣🤣 nie wiem czemu, ale zawsze mam przed oczami te że Zmierzchu Przed Świtem 😆
OdpowiedzUsuń🔥❤️
OdpowiedzUsuńO nie mogę! Pansy i Ron to jest złoto !!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich tutaj, nie mogę się doczekać aż będzie ich więcej !! ❤❤
Biedna Ginny !! Lecę czytać 🙈