czwartek, 29 października 2020

39. Teraz nie mów... wszystko wiedziałem!

 Dedykacja: Dla Maargery - dzięki za wszystkie komentarze! 😘😊



💞💞💞

                Nim Hermiona zdążyła choć pomyśleć o tym, by wstać ze swojego miejsca, Blaise już był w połowie drogi do obu kobiet.

Ginny trzymała się za policzek, z niedowierzaniem patrząc na matkę, a Molly zaciskała pięści, czerwona niczym kociołek na chwilę przed wybuchem.

- Powiedziałam coś wyraźnie! Nie splamisz naszego nazwiska rozwodem! – wydarła się pani Weasley.

Blaise wyminął Molly i od razu wziął Ginny w ramiona. Ruda oparła się o niego, a po jej twarzy spłynęły łzy.

- Proszę się natychmiast od niej odsunąć! – nakazał ostro Blaise, patrząc na Molly, jakby licząc na to, że samym spojrzeniem przegoni ją, gdzie pieprz rośnie.

- Nie wtrącaj się! Nic ci do naszych spraw rodzinnych! – ofuknęła go pani Weasley.

- Mamo! – Ron też znalazł się przy nich.

- Powiedziałam coś! W naszej rodzinie nie ma rozwodów! Twoja siostra jutro z samego rana wycofa ten pozew! Wiem, że im się nie układało, ale są przecież terapie dla par! Rozwód nie wchodzi w grę!  – zarządziła Molly, tonem nieznoszącym sprzeciwu.

- Niczego nie wycofam! Rozwiodę się z nim! – zapewniła Ginny, mocniej opierając się o klatę Diabła i szybko ocierając łzy.

- Nie dyskutuj ze mną! Nie wiem co cię opętało i kto miał na ciebie taki wpływ – Molly najpierw zmierzyła wzrokiem Zabiniego, a później odwróciła się i spojrzała krytycznie na Hermionę i Dracona. – Ale dość tych wygłupów! Wracasz teraz z nami do domu, a  jutro wycofujesz pozew i z powrotem zamieszkasz z mężem, gdzie twoje miejsce! Ułoży się wam jeszcze! Musicie tylko nad tym razem pracować! Harry obiecał, że się postara! Musisz dać mu szansę! – tłumaczyła chaotycznie jej matka.

- Wyrzeknij się mnie, jeśli chcesz, ale nie myśl, że cię posłucham! – powiedziała hardo Ginny. – To małżeństwo jest skończone i jeśli ci się to nie podoba, to trudno!

- Skończ mi pyskować, uparta smarkulo! Wracasz z nami do domu w tej chwili! Małżeństwo jest zawierane na zawsze! – Molly sięgnęła po jej dłoń, ale nim zdążyła to zrobić, Zabini odsunął Ginny.

- Pani córka ma prawo zdecydować sama o sobie – powiedział zimno Blaise, patrząc z niechęcią na kobietę.

- Nie mam zamiaru w ogóle z tobą rozmawiać, chłopcze! Za kogokolwiek się uważasz, zamilcz i nie odzywaj się do mnie więcej! Moja córka pójdzie z nami i to w tej chwili! – Molly znów spróbowała dosięgnąć Ginny.

- W tej chwili, to pani opuści nasz dom! – odezwał się Draco.

- Słucham?! – Pani Weasley wyglądała na oburzoną jego słowami.

- Nie pozwolę, by ktoś terroryzowała Ginny pod moim dachem. Proszę natychmiast wyjść! – nakazał twardo Malfoy, wskazując jej ręką bramę.

Wszyscy od razu zamilkli.

Molly znów odwróciła się w stronę Ginny.

- Masz ostatnią szansę! Idziesz ze mną, czy wyrzekasz się mnie i ojca i zostajesz… z tymi tutaj? – znów obrzuciła pogardliwym spojrzeniem Draco i Hermionę.

- Do widzenia mamo… – wyszeptała Ginny zbolałym głosem, zamknęła oczy i wtuliła się w szyję Zabiniego.

- Arturze! Wychodzimy! – zawołała głośno, pani Weasley.

Pan Weasley skrzywił się pod nosem, ale posłusznie podszedł do żony.

- A wy na co czekacie? – ofuknęła pozostałe swoje dzieci Molly.

- Chodźmy, nie ma co zaogniać sytuacji – mruknął Bill.

- Ta twoi matka, to naprawdi… – zaczęła Fleur.

- Daj spokój Fle. Lepiej chodźmy – westchnął ciężko.

- On ma rację – zgodził się z wyraźną niechęcią Percy, a Audrey skrzywiła się z niesmakiem pod nosem, najwyraźniej również nie mając ochoty już wychodzić.

- Przepraszam was – odezwał się Ron, pocierając nerwowo podbródek i patrząc na Draco i Hermionę.

- Nie ma sprawy. Tak będzie lepiej – odpowiedziała Hermiona, z bólem patrząc na szlochającą w ramionach Zabba przyjaciółkę.

Molly prychnęła pod nosem i krytycznie spojrzała na byłą narzeczoną swojego syna.

- Doprawdy Hermiono, od kiedy miałaś dwanaście lat, uważałam, że będziesz idealnie pasowała do naszej rodziny, ale teraz to nawet bardzo się cieszę, że George…

- Proszę stąd wyjść, nim poproszę naszą ochronę, by panią wyprowadziła! – przerwał jej szorstko Draco.

Molly prychnęła raz jeszcze, po czym odwróciła się i zaczęła dumnie maszerować w stronę bramy.

Cała reszta jej rodziny udała się za nią z o wiele mniejszym entuzjazmem, a Bill nawet jęknął cicho, i popatrzył tęsknie na to, jak Bob lewituje do ogrodu tace z alkoholami.

Po chwili Weasleyowie zniknęli z terenu posiadłości.


💞💞💞


Blaise wciąż trzymał w ramionach roztrzęsioną Ginny, a Hermiona opadła na swoje krzesło i potarła skronie. Od tej całej sytuacji, powoli zaczynała boleć ją głowa.

- Wiedziałam, że ona nie odpuści – wyszeptała Ginny.

- Ciii… Już dobrze. Postawiłaś na swoim, jest w porządku – tłumaczył jej Zabini, prowadząc ją z powrotem do stołu.

- Przepraszam was… - wyszeptała Ruda, zajmując swoje krzesło i ze łzami w oczach patrząc na Draco i Hermionę.

- Gin… To nie twoja wina! Masz prawo zdecydować sama o sobie! – przekonywała ją Hermiona.

- Mam i zdecyduje – Ginny złapała siedzącego obok niej Zabiniego za dłoń i uśmiechnęła się do niego słabo.

- Dzielna dziewczynka! – Blaise posłał jej pokrzepiający uśmiech.

- Co za poranek! – Draco odchylił głowę i westchnął ciężko.

- Już po nim. To najważniejsze – Hermiona uśmiechnęła się blado.

- No nic… - Draco spojrzał na zegarek na swoim nadgarstku. – Chodźmy się przebrać i zbierajmy się – westchnął.

- Gdzie? – zdziwiła się Hermiona.

- Musimy dziś pójść do mojego ojca – poinformował.

- Co? – Hermiona w sekundę zbladła.

- Powinienem mu powiedzieć, że mam żonę, choć zapewne i tak tego nie zarejestruje – Draco skrzywił się lekko pod nosem.

- Ale… - Hermiona poczuła, że wstrząsa nią dreszcz.
Spotkanie z Lucjuszem Malfoyem było ostatnim czego chciałaby doświadczyć w swoim życiu.

- To nie potrwa długo – zapewnił ją ze słabym uśmiechem.

- Chyba nie powinnam… - Hermiona sugestywnie wskazała na Ginny.

- Zajmę się nią! – zapewnił Blaise z uśmiechem. – Nie musicie zmieniać swoich planów!

- Ale przecież możesz sam… - Hermiona ze wszystkich sił starała się wymyślić na szybko jakąś wymówkę.
Perspektywa oglądania Lucjusza Malfoya – mężczyzny z jej koszmarów, była dla niej naprawdę przerażająca…

- Musimy to załatwić! Jako, że jutro o dziewiątej mamy świstoklik, to pozostaje nam dzisiejszy dzień. Chodźmy od razu, a może zdążymy wrócić na późny lunch i pójść trochę popływać? – mówił spokojnie Draco.

- Byłoby super – wtrąciła cicho Ginny, wciąż ocierając łzy.

- No dobrze – zgodziła się Hermiona, nie bardzo wiedząc co innego mogłaby powiedzieć.

Ta wizyta była czymś, czego w sumie najbardziej się obawiała poza zranieniem przez niego, gdy wchodziła w ten cały układ.


💞💞💞


                Ulżyło jej, że Lucjusz nie mieszkał już w Malfoy Manor. Ten stary dwór przerażał ją jak mało co na świecie. Na szczęście z nową żoną, Lucjusz zamieszkał w pięknej podmiejskiej rezydencji, urządzonej ze zbędnym przepychem.
Wyszli z kominka w holu, trzymając się za ręce, a Hermiona miała nadzieję, że Draco nie wyczuwał jak spięta i zdenerwowana była.
Ledwo zdążyła się rozejrzeć, gdy tuż przed nimi zmaterializował się skrzat domowy.

- Dzień dobry paniczu – ukłonił się tak nisko, że jego nos dotknął ziemi.

- Dzień dobry Grabku. Czy mój ojciec jest u siebie?

- Tak. Józefina się nim zajmuje – wyjaśnił pośpiesznie skrzat.

- A ona? – Draco skrzywił się pod nosem.

- Pani Amandy od rana nie ma w domu – odpowiedział szybko.

- To świetnie – Draco wciąż trzymając ją za rękę, ruszył w stronę wielkich marmurowych schodów.

- Czy życzy sobie panicz, by Grabek coś państwu podał? – skrzat znów się ukłonił.

- Masz na coś ochotę? – spytał Draco, Hermionę.

- Nie – odpowiedziała szybko.

- Wiem, że oburza cię widok skrzata, ale jeśli…

- To nie dlatego. Po prostu nie mam na nic ochoty – sprecyzowała z wymuszonym uśmiechem.

- No to miejmy to już za sobą – Draco uśmiechnął się do niej lekko i poprowadził ją na górę.


💞💞💞


                Skłamałaby, gdyby powiedziała, że nie przeżyła szoku. Lucjusz Malfoy siedział przodem do okna. Wychudzony, blady, wymizerniały. Jego wciąż długie, siwe włosy były związane w lekki kucyk, a czarny, jedwabny szlafrok zwisał smętnie na jego wychudzonej sylwetce. Nie miał w sobie nic z człowieka, którego pamiętała. Dumnego, wyniosłego arystokraty.

- Draco! Cześć! – wesoła dość młoda dziewczyna podeszła do nich, jak tylko weszli do sypialni.
Była nieco pulchna, a jej grube włosy były zawiązane w dwa warkocze.

- Cześć Ju. Co słychać? – Draco uśmiechnął się do dziewczyny przyjaźnie.

- Bardzo dobrze! Twój tata zdrowieje z dnia na dzień! – dziewczyna wyszczerzyła się do niego pogodnie.

- Cieszę się. Wpadliśmy tylko na chwilę…

- A tak, zapewne chcesz mu przedstawić żonę? Czytałam o tym – Józefina uśmiechnęła się  ponownie i podeszła do Hermiony z wyciągniętą ręką. – Cześć, jestem Józefina Sayre, opiekunka pana Malfoya.

- Hermiona Granger – przedstawiła się.
Draco spojrzał na nią wymownie i chrząknął.

- Granger – Malfoy – sprecyzowała, wywracając oczami.

Lucjusz siedzący w fotelu nagle drgnął i powoli odwrócił głowę w ich stronę.

Draco to zauważył, więc poprowadził ją w pobliże ojca.

- Witaj ojcze. Jak się dziś czujesz? – puścił jej rękę i przyklęknął przy fotelu.

Lucjusz wyciągnął do niego dłoń, a blondyn bez zawahania ją ujął.

- Wyglądasz o wiele lepiej – Draco wyraźnie zmusił się do uśmiechu.

Lucjusz odwzajemnił go, po czym uniósł głowę i popatrzył na Hermionę.
W jego wypłowiałych oczach, dostrzegła nieme pytanie. Zastanawiała się, czy gdyby był zdrowy, to właśnie, by ją stąd wyrzucał, czy jednak czymś przeklinał.

- Pozwól, że ci przedstawię. To moja żona… Tak, jak ty i mama chcieliście, w końcu się ożeniłem.
Draco popatrzył na nią wyczekująco, więc powoli podeszła do nich.

- Dzień dobry – przywitała się.

Lucjusz skinął lekko głową, po czym puścił dłoń Dracona i uniósł ją w jej stronę.

Hermiona przełknęła nerwowo ślinę, ale jeszcze bardziej się zbliżyła i ostrożnie ujęła dłoń teścia.
Jego palce były długie i wydawały jej się strasznie kruche, gdy zakleszczał je na jej ręce.

Lucjusz patrzył jej w oczy, po czym nagle opuścił wzrok na jej dłoń. Przez chwilę wpatrywał się w obrączkę i pierścień rodowy. Uniósł kciuk i trącił nim lekko klejnot.

Hermiona przyklęknęła podobnie jak Draco, tak by nie patrzeć na Malfoya seniora z góry.
Nagle Lucjusz szybkim gestem wyciągnął drugą dłoń i skierował ją prosto na jej szyję.

Hermiona zamarła. Czyżby planował ją udusić?
Draco od razu złapał ojca za przedramię, wyraźnie zdziwiony tym, że Lucjusz zareagował w tak dynamiczny sposób.

Lucjusz potrząsnął głową i mocniej uścisnął dłoń Hermiony, którą wciąż trzymał, po czym ponownie z wyraźnym wysiłkiem uniósł drugą dłoń.
Delikatnie przejechał palcem wskazującym po jej szyi najpierw z lewej, a później z prawej strony, a Hermiona starała się zdusić dreszcz niepokoju.
Czyżby sugerował, że należałoby obciąć jej głowę?

- Co nam próbujesz powiedzieć Lucjuszu? – zagadnęła wesoło Józefina.

Lucjusz uśmiechnął się lekko i spojrzał na Dracona. Znów trącił kciukiem jej pierścionek zaręczynowy i powtórzył gest na jej szyi.

- Och! – Draco nagle zrozumiał. – Pytasz o kolię? – zwrócił się do ojca.

Lucjusz skinął głową.

- Powinna być w twoim sejfie. Wiesz, że mnie przekazano tylko pierścień z tego kompletu – wyjaśnił Draco.

Lucjusz wskazał delikatnie dłonią na drzwi, drugą wciąż ściskając rękę Hermiony.

- Chcesz żebym ci ją przyniósł? – zdziwił się Draco.

Skinął potakująco, a jego wargi wykrzywił niewielki uśmieszek.

Draco spojrzał jeszcze raz uważnie na ojca, ale ten znów skinął potakująco, więc podniósł się z klęczek.
Hermiona spojrzała na niego niepewnie.

- Zaraz wracam – powiedział, kierując się do drzwi.

- Nie ma problemu, to i tak pora na eliksir – Józefina uśmiechnęła się do niego, po czym podeszła do Lucjusza, który wciąż trzymał dłoń Hermiony.

Sama nie wiedziała, co ma o tym myśleć, patrząc jak Józefina delikatnie odchyla głowę ojca Dracona i poi go jakąś słodko pachnąca miksturą.

- Świetnie Lu, bardzo ładnie! – pochwaliła opiekunka, czułym gestem gładząc go po policzku i uśmiechając się do niego.
Lucjusz odwzajemnił jej uśmiech, słabym wygięciem kącika ust.

Po chwili do pokoju wszedł Draco niosąc ze sobą pudełko z szarego aksamitu.

- Proszę, oto ona – znów przyklęknął przy ojcu.

Lucjusz puścił wreszcie jej dłoń i sięgnął do zamknięcia. Usiłował otworzyć pudełko, ale najwyraźniej nie miał na to siły, więc Draco zrobił to za niego.
W środku znajdowała się przecudowna kolia z białego złota, okalającego duży szmaragd, otoczony listkami z brylantów, podobnie jak w jej pierścionku. Lucjusz lekko drżącą dłonią wyjął z pudełka kolię i podał ją Draconowi, po czym znów sięgnął dłonią do szyi Hermiony.

- Chcesz, żebym ją założył Hermionie? – upewnił się Draco.

Lucjusz znów uniósł lekko kąciki warg i skinął potakująco, a Hermiona zaczęła się zastanawiać czy to choroba miała wpływ na jego głowę, czy może po prostu jej nie rozpoznał?

- Tradycjonalista – mruknął Draco, przekładając naszyjnik przez jej szyję.

- Co masz na myśli? – spytała, czując się dziwnie nierealnie z tym, co właśnie się działo.

- Panna młoda powinna dostać od teściów klejnot rodowy z okazji ślubu. W naszej rodzinie jest to zawsze ta kolia – wyjaśnił jej cicho Draco.

- Ja nie wiem czy powinnam… - Hermiona poczuła, że coś dziwnie ściska ją w gardle.

Nagle Lucjusz znów złapał ją za dłoń i uścisnął ją lekko.

Draco zapiął kolię, a jego ojciec uniósł dłoń Hermiony i przycisnął ją do swych spierzchniętych ust, w suchym pocałunku.

- Dziękuję bardzo – powiedziała, starając się nie rozpłakać.

Wszystkiego się spodziewała, ale na pewno nie tego, że Lucjusz na wieść o ich ślubie, podaruje jej klejnot rodowy Malfoyów.

Ojciec Dracona uniósł głowę i spojrzał na swoją opiekunkę.

- Coś ci podać? – zapytała, najpewniej już po jego minie widziała, że czegoś chce.

Lucjusz skinął i zakreślił palcem wskazującym w powietrzu jakiś dziwny symbol.

- Och! Naprawdę? Chcesz coś napisać? Wspaniale! Dawno tego nie robiłeś… - Józefina szybko podeszła do komody i wyjęła z niej  pióro i pergamin.

Podeszła i podała to wszystko Lucjuszowi, który znów puścił dłoń Hermiony. Draco uważnie patrzył, jak jego ojciec drżącymi rękami próbuje coś napisać.

- Ja odczytam! – zaśmiała się Józefina, pochylając nad ramieniem Lucjusza.

- To dobrze, bo mnie by się raczej nie udało tego rozszyfrować – przyznał Draco.

Lucjusz skończył i popatrzył na Józefinę.

- „Wiedziałem wtedy” – odczytała.

Hermiona poczuła, jak mocno zabiło jej serce. W sumie nie powinno jej to dziwić, skoro wysłał za nimi swoich szpiegów do Monako.

- Naprawdę? I nic nie powiedziałeś? – zdziwił się Draco.

Lucjusz znów się pochylił i zaczął z wysiłkiem coś skrobać.

- „Twoja matka szczęśliwa” – odczytała Józefina. – Och! Pewnie chodzi mu o to, że twoja mama byłaby szczęśliwa, że się ożeniłeś!

- Zapewne tak – zgodził się Draco.

Lucjusz znów skrobał po pergaminie.

- „Chciała was razem” – rozszyfrowała opiekunka.

- Myślisz, że też wiedziała? – spytała cicho Hermiona.

- Nie wiem. Być może – Draco wyglądał na pochłoniętego własnymi myślami.

- Bardzo dobrze, cher monsieur Malfoy! Jeszcze krok do przodu! – zachęcała Yvonne, jest rehabilitantka.
- Staram się – westchnął z wysiłkiem, trzymając się mocno stalowych poręczy i brnąć na przód.
Myśl o tym, że być może nigdy już nie odzyska pełnej władzy w nogach była dla niego przerażająca. Stracił już tak wiele… Jeśli straci i to, nie był pewien, czy da radę trwać dalej. Trwać. Bo to nie było życie…
- Na dziś wystarczy! – Yvonne podsunęła mu wózek inwalidzki, a on opadł na niego z westchnieniem ulgi.
Rehabilitantka odwiozła go do jego pokoju. Ku zdziwieniu w środku zastał gości.
- Matko, ojcze… Cóż za niespodzianka! – przywitał się.
- Twoja matka tęskniła, więc postanowiliśmy wpaść – oznajmił chłodno Lucjusz, patrząc na niego z nieprzeniknionym wyrazem twarzy.
- Jak się dziś czujesz, synku? – Narcyza pochyliła się i z czułością cmoknęła go w czoło, mierzwiąc mu włosy swoimi palcami.
- Dobrze, a ty? – spytał, patrząc na jej bladą twarz i wyraźnie podkrążone oczy.
- Bardzo dobrze, dziękuję, że pytasz – uśmiechnęła się do niego.
- Wciąż nie rozumiem, dlaczego nie chcesz przechodzić leczenia w kraju! – narzekał Lucjusz.
- Bo tu mi dobrze – odpowiedział cierpko.
I dlatego, by ona się nie dowiedziała, że jestem teraz kalekim, żałosnym nieudacznikiem – dodał w swoich myślach.
- Jak idą studia? Tryb indywidualny ci odpowiada? – zapytała Narcyza, przysuwając sobie krzesło i siadając tuż obok niego.
- Jest w porządku. Theo o Blaise przynoszą mi wszystkie dodatkowe notatki, więc jakoś daję radę – odpowiedział.
- Wcale nie musisz studiować! – narzekał Lucjusz.
- Wiem, że nie muszę, ale chcę. Jak dobrze pójdzie, to od przyszłego semestru pójdę normalnie na uczelnię.
- Na pewno tak będzie! – w oczach Narcyzy zabłyszczały łzy.
- Mógłbyś mieć dobrą posadę w ministerstwie! – sarkał jego ojciec.
- Mógłbym, ale nie chce – warknął w odpowiedzi.
Też dlatego, że ona tam była. Nie mógł jej widzieć. To by go znów zniszczyło.
- Pójdę po coś do picia. Czy wam też coś przynieść? – spytał Malfoy senior.
- Ja dziękuję – odparł Draco.
- Dla mnie herbata, dziękuję najdroższy – Narcyza uśmiechnęła się do męża, gdy ten wychodził z pokoju.
- Nie zmuszaj go żeby tu przyjeżdżał, matko. Źle to znosi – odezwał się Draco.
- Sam chce. Łatwiej jest mu sobie wmówić, że robi to dla mnie, niż przyznać się przed samym sobą, że to on tego potrzebuje. Jesteś jego jedynym dzieckiem, wszystkim w czym w życiu pokłada nadzieję – Narcyza uśmiechnęła się do syna ciepło.
- Musi być teraz bardzo rozczarowany – mruknął ponuro Draco.
- Jest tylko zmartwiony.
- Już jest lepiej, władza w nogach powoli wraca. Za pół roku będzie po sprawie – zapewniał.
- Nie twoje zdrowie nas martwi, synku. Wiemy, że z tego wyjdziesz…
- W takim razie nie musicie mieć innych zmartwień – burknął, nie patrząc matce w oczy.
- A może… Napiszę do niej? Pewnie nie wie, co ci się przytrafiło. Może gdyby wiedziała…
- Nie wiem o czym mówisz mamo! – przerwał jej ostro.
Narcyza spojrzała na niego, a w jej oczach błysnęły łzy bólu.
- Przepraszam, plotę jakieś bzdury. Nie słuchaj mnie. To tylko zmęczenie podróżą. Więc mówisz, że rehabilitacja daje dobre efekty?



- „Cieszę się” -  napisał Lucjusz, a Józefina im to odczytała.

- Dzięki tato. My też – Draco otrząsnął się ze wspomnień, uśmiechnął się i uścisnął przedramię ojca.

Lucjusz znów spojrzał na Hermionę i uśmiechnął się słabo. Odwzajemniła jego uśmiech, czując chaos w głowie. Totalnie się nie spodziewała, że to spotkanie tak się potoczy…

Nagle drzwi z sypialni otworzyły się i do środka wmaszerowała wysoka, wytworna szatynka.

- Czyli to prawda, że wpadłeś przedstawić żonę? – wysyczała przez zęby.

Draco odniósł się powoli z kolan i rzucił jej niechętne spojrzenie.

- Jak widzisz!

Wyciągnął dłoń do Hermiony i pomógł jej się podnieść.

- A co ona ma na szyi? – Macocha Dracona w sekundę poczerwieniała, mierząc Hermionę nieprzyjemnym wzrokiem.

- Nie twój interes, Amando! – warknął Draco.

- To mój dom, a ty wpadasz tu bez zapowiedzi i…

Malfoy roześmiał się na głos.

- Twój? Chyba śnisz! To dom ojca, a ty nawet nie jesteś tu zameldowana. Jednak mniejsza o to, nie mam teraz ochoty się z tobą kłócić. Pójdziemy już ojcze – Draco uścisnął lekko ramię Lucjusza.

- Do widzenia, dużo zdrowia i dziękuję za prezent – Hermiona uśmiechnęła się do niego.

Lucjusz też uśmiechnął się słabo i skinął potakująco.

Draco wyminął macochę i wyciągnął Hermionę z sypialni jego ojca, a Amanda wyszła zaraz za nimi.

-  I nie przedstawisz mnie tak oficjalnie? – sarknęła, gdy tylko znaleźli się na korytarzu.

- Ależ proszę bardzo. Hermiono, to harpia, którą na nieszczęście poślubił mój ojciec, Amanda Robards, ale teraz szarga nazwisko Malfoy. A to moja żona, prawdziwa pani Malfoy – Draco posłał Amandzie wredny uśmieszek.

- Jak śmiesz?! – syknęła Amanda.

- Nijak. Wychodzimy – Draco, wciąż trzymając Hermionę za rękę, poprowadził ją w stronę schodów.

- Stój Draconie! Nie będzie mnie tak traktował, ani… - Amanda szła za nimi i aż opluwała się z oburzenia.

- Będę cię traktował dokładnie tak, jak na to zasługujesz – Draco zmierzył ją zimnym spojrzeniem, stając po kominkiem. – I jeszcze jeden numer twój lub którejś Lachlan, a prasa będzie miała się o czym rozpisywać przez najbliższe dwa miesiące! – obiecał, po czym złapał garść Fiuu, wrzucił ją do kominka i nie zwracając uwagi na oburzoną macochę, wciągnął Hermionę do środka i razem zniknęli w zielonych płomieniach.


💞💞💞

Zaskoczone? Mówiłam już, że zmieniam ludzi w tym opowiadaniu o 180° 😜

Dziękuję za wczorajszą akcję z pisaniem miniaturki - naprawdę jestem zaskoczona i rozśmieszona!

W razie pytań czy w ogóle jakiś spraw do mnie zapraszam: venetiia.noks@gmail.com

Wielkie Buzie i Pozdrowionka! 

V.






 


186 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Idę czytać :) od wczoraj pochłonęłam całe opowiadanie :)

      Usuń
    2. Molly mi podpadla... Jestem na nią zła i w życiu bym się nie spodziewala po niej takiego zachowania. Lucek jak nie on... Szkoda ze Hermiona nie postanowiła zostać te 6 lat temu. Pewnie byliby szczęśliwi skoro Lucek i Narcyza już wtedy wiedzieli, ale wszystko przed nami. Podoba mi się jak kreujesz RONA w tym opowiadaniu, jest prawdziwym przyjacielem, a nie zazdrosnym gnojkiem jak w wiekszosci Dramione. Czekam na kolejny rozdział i na WOW... :* buziaki

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Szlak 5 raz pisze ten komentarz ����‍♀️ Popłakałam się jak mała dziewczynka ❤️ Uwielbiam takich rodziców Draco ❤️ Ale Molly.... jakbym teściowa swoją widziała ... dobrze, ze się od niej odcięliśmy �� nigdy nie rozumiałam jak matka może nie mieć instynktu macierzyńskiego �� brawa dla Ginny ! Tekst Draco o prawdziwej pani Malfoy mnie rozczulił ❤️ Hermiono nie widzisz, ze on Cię kocha ! Hellllllloł ��

      Usuń
    2. Ja też miałam w oczach łzy, jak czytałam o Lucku i Narcyzie 😢 Jednak szczęście syna było dla nich ważniejsze 😊

      Usuń
    3. Mi na samą myśl o wypadku Draco chce mi się płakać... jak Hermiona się p tym dowie....

      Usuń
    4. Kochane moje aż pogrzebałam :D Blaise coś jej tam napomknął na początku, nie o wypadku ale sugestia lekka była „Zabini powoli pochylił się w jej stronę.
      - Wiesz, że prawie go wtedy zabiłaś, Granger…? Rok dochodził do siebie! – wyszeptał, patrząc na nią przenikliwie.”

      Usuń
    5. Bardzo pogrzebalaś :) właśnie niby powiedział A nie powiedział bo nie dla nas które wiem to jest jasne ale równie dobrze Hermiona mogła zrozumieć że chodzi o psychiczne sprawy tak jak ona odczuwała...

      Usuń
    6. Jak oni oboje się dowiedzą co ta druga strona przeżywała.. on wypadek- ona poronienie...
      wszystkie bedziemy ryczec jak bobry !!

      Usuń
    7. Oj M.i właśnie mi uświadomiłaś, ze czeka nas tu jeszcze dużo łez :(
      Theo, wypadek, poronienie :( chyba muszę uzupełnić zapas chusteczek...

      Usuń
    8. Hehe ooo tak! Będzie szlochów co nie miara :D Planuje to bardzo!

      Usuń
    9. To muszę naszykowac wino i chusteczki żeby już stały i czekały 🙈

      Usuń
    10. Właśnie zapomniałam o zapasie wina :D
      Venik Ty nasz wyciskaczu łez :P

      Usuń
    11. Co? Ja chcę płakać tylko że szczęścia chodź jak pomyślę o tym jego wypadku i poronieniu ni już mam łzy w oczach A co dopiero jak będę o tym czytać 😭😭😭

      Usuń
    12. Hehe jestem lepsza, niż telenowela :D Obiecuję Wam jednak, że rozdziały 40 i 41 nie będą ani trochę smutne :D

      Usuń
    13. Joanna koniecznie wyposażyć musisz się w wino bo jak popłaczemy ze smutku to później i tak będziemy płakać z radości 🥰🥰

      Usuń
    14. takie słońce przez burzą z Theo???

      Usuń
    15. Na weekend się coś wesołego przyda 😋 jak nas zamkną od jutra w domach to wiem się od nas nie uwolnisz Venetiio 😉🤣😈

      Usuń
    16. Ale wychodzi na to, że jutro będziemy się śmiać ! A mozemy z jutra zrobić dziś? Jest jakaś szansa żeby dostać dziś jeszcze jeden rozdział ?? 🙏❤🙏❤🙏❤

      Usuń
    17. Ja już sobie na weekend zamówiłam muffinki plus winko więc weekend dobrze się zapowiada 😁😊

      Usuń
    18. Ooo zazdrosze Joanna tych muffinek, też muszę upiec jakieś ciasteczka do tego wina 😋😋🤗

      Usuń
    19. Maargery podoba mi się Twój sposób myślenia :D

      Usuń
    20. haha ja mam dynię, chyba wykorzystam ostatni przepis dla Venika :D

      Usuń
    21. Mi też się podoba 😁😁😁😋😉

      Usuń
    22. Chociaż tyle ❤️❤️❤️ Czasami lubię wyciskacze łez ��

      Usuń
    23. Ja tak chciałabym się dziś pośmiać,tym bardziej że może jutro byśmy dostały rozdział z Draco i Blaisem w szpilkach 😂😂❤❤

      Usuń
    24. Dreamer ja również ale po tym deszczu dla mnie zawsze musi być słońce ❤❤

      Usuń
  3. Aż mi tutaj szkoda Lucjusza.
    Molly normalnie mi podpadła. Liczę że jeszcze przejrzy na oczy. Dobrze ze Blaise tak się opiekuje Ginny ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem pierwsza!!! Ale czad!!!! ❣️❣️❣️❣️🙊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stop, jednak nie xddd nie załadowały się komentarze 😂😂😂

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Mam ogromną ochotę zabić Molly, ale obawiam się, że ludzie by mi nie podziękowali tylko zbesztali, że śmiałam to zrobić. Oczywiście ludzie z twojej opowieści, którzy jej nie znają tak dobrze, bo tutaj chyba wszyscy podzielają moją opinię. Biedny Lucek. :( Szkoda mi go. Taki schorowany całkiem nieźle sobie radzi, a jeszcze musi się użerać z taką Amandą-Blacharą. Jak się okazuje najbardziej zainteresowani o wszystkim wiedzieli i raczej to akceptowali, a oni się bali ich reakcji... Płakać się chce.
      Powiem tak, mi się najlepiej myśli i pracuje przy muzyce, więc wykorzystuj wszystkie dostępne środki przy jakich ci się najlepiej pisze, a uda się coś naskrobać. Ważne, że już o tym myślisz i próbujesz. Powrót po przerwie jest zawsze trudny, lecz wierzę, że kiedyś ujrzymy koniec.

      #wenadlaWOW
      #wenadlaOPC-ROS
      #wenadlaTNMŻ
      #WENADLAVENETII 😘

      Usuń
    2. Molly awansowała na stanowisko najgorszej matki opowiadania.. nie kumam takich bab co szczęście wlasnych dzieci mają za nic..

      Usuń
    3. ona Pottera też traktuje jak syna

      Usuń
    4. Jego też tu nie lubie :p
      Wydaje mi sie ze bardziej chodzi tu o status i że część ludzi serio myśli że rozwod to koniec swiata i hańba dla rodziny.. i lepiej zeby ludzie zyli tacy nieszczęśliwi..

      Usuń
    5. hahaha w końcu się jakiś zięć dogada z teściową, a nie będzie chciał się jej pozbyć :D

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. O matko dopiero teraz zobaczyłam, że mam dedykację ! Dziękuję kochana !! Aż dzień stał się piękniejszy ! ❤❤❤
      Jak wrócę do domu to napisze coś więcej o rozdziale 😘😘

      Usuń
    2. Kochana rozdział niezwykle wzruszający.
      Retrospekcja Draco... łzy mi do oczu napłynęły podczas czytania, aż serce zaczyna mnie boleć jak sobie pomyślę o tym, że czuł się tak źle, że był zdolny zakończyć swoje życie 🙈 Z jednej strony to piękne mieć takie silne uczucie do drugiej osoby, a z drugiej, jak dochodzi do rozstania potrafi być wyniszczające. Jak dobrze że oni są razem, po tym wszystkim co musieli przejść wcześniej nie mogą się teraz rozstać !! Aż przeczytałam to drugi raz po powrocie do domu.
      No i Lu, zaczęło mi być go szkoda, zastanawiam się czy w tym opowiadaniu też go ktoś truje, jak on to robił Narcyzie w RiS 🤔🤔
      Oczywiście szpiedzy też są tutaj dosyć zastanawiający...
      Jestem bardzo ciekawa co nam tutaj wymyśliłaś, ale znając Ciebie to będzie sztos 👌👌
      Gdzieś widziałam jak pisałaś, że opowiadanie będzie miało prawdopodobnie 100 rozdziałów, nawet nie wiesz jak mnie cieszy ta wiadomość ! 😄😄🥰
      Dzień bez TNMŻ to dzień stracony !

      Jeszcze raz dziękuję za dedykację ❤
      Przesyłam jak zawsze kosmiczne energie aby wena nigdy nie opuszczała i była łaskawa również dla 'Od pierwszej chwili.. ' i WOW, bo za tamtym Theo też tęsknię ❤❤

      Usuń
  7. Ojej, taki smutek jakiś mnie ogarnął czytając ten rozdział. Na początku wkurw oczywiście na Molly, no bo sorry! Żadnych rozwodów w rodzinie?! To jest jej argument?! Liczyłam na wsparcie ze strony matki, a tu klops. I wstyd za resztę rudzielców, że nie stanęli w obronie Ginny. Dorosłe chłopy a matki się boją? Niby nie chcieli zaostrzać sytuacji, ale tym tylko według mnie pokazali, że się z nią zgadzają niestety. Dobrze, że ma Zabiniego i że tak pięknie ją wspiera.
    A smutek po tym spotkaniu z Lucjuszem i po tym wspomnieniu. Taka nostalgia może bardziej. Rodzice Draco zaakceptowaliby ich związek, a przecież strach przed nimi chyba w pewnym stopniu przyczynił się do decyzji Hermiony sprzed laty. Może nie strach przed nimi, ale przed konsekwencjami, które mogłyby spaść na Draco za związek z mugolaczka.
    Weny bardzo dużo życzę i dziękuję za kolejny rozdział ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale z zaskoczenie!! Molly nieźle tutaj poniosło nie ma co. Ale Rycerz Diabeł zawsze za straży!😁😁. Cieszę się,że Ginny postawiła.na swoim i mam nadzieję, że wytrwa w swojej decyzji. Sytuacja z Lucjuszem równie zadziwiając,ale cieszy mnie fakt,że przyjął Hermionę tak dobrze. Mam cichą nadzieję, że dzięki temu Hermiona pozbedzie się swoich koszmarów,które tak długo już ja dręczą...

    Dziękuję Ci za ten rozdzial i oczywiście czekam z niecierpliwością na następny ❤❤❤
    Ściskam Rakieta 🚀🚀🚀🚀

    OdpowiedzUsuń
  9. Poza tym szkoda mi starsznie Lucjusza....jakos tak smuteczek ogarnął 😔😔😔

    OdpowiedzUsuń
  10. Noo ludzie się zmieniają 😏 ale sucz musiała się wtrącić 😤

    Pozdrawiam 😙

    OdpowiedzUsuń
  11. Aww, to takie słodkie! 💜 Cieszę się, że Lucjusz zaakceptował Hermionę, ze względu na jej lęki i koszmary, no i ogólnie, że wspiera decyzję syna. Może Herm teraz nie będzie już myśleć o rozwodzie i uwierzy, że mają szansę na wspólne życie? Znaczy... XD Na pewno jeszcze coś się wydarzy, co zaburzy jej spokój, ale i tak jedna osoba z grona przeciwników dramione wyeliminowana (z wielu innych). Zawsze coś :D
    Nadal szkoda mi Ginny. Wiadomo, że ma przyjaciół, którzy ją wspierają, ale mimo wszystko rodzina była z nią od zawsze i praktycznie straciła ludzi, których kochała od urodzenia. Blaise, brawo za interwencję 👏🏻👏🏻👏🏻 Pamiętaj, że #venetiioholiczki mają Cię na oku xD
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału 💜💜💜

    OdpowiedzUsuń
  12. Wczorajszy spoiler zostawił nas z wielkim znakiem zapytania co zrobi Lucjusz?
    Jestem w wielkim szoku ale muszę przyznać, że pozytywnym reakcją Lu 💜
    Draco odpiwiadający Amandzie jest cudny-należałk jej się, a te słowa trafiają idealnie... "prawdziwa Pani Malfoy" 💚💚💚

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale jazda!!!
    Super, że pognali Molly! No po prostu jędza z niej!!!
    Lucek! O jacie, ale fajnie, że się tak zachował 😁 czyli jednak jest nadzieja na zmianę dla drani, którzy jednak kochają swoją rodzinę 😁
    PS. My też rozbawione i uszczęśliwione, zabawa jest przy tej naszej historii przednia 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepsza niż można by pomyśleć. 😀

      Usuń
    2. oj tak :D wciągające są takie akcje :D
      I mi osobiście dały siłę na użeranie się z ludźmi przez te dwa dni :D

      Usuń
  14. Bon Jovi - It's my life 💜💜💜

    To nie jest piosenka dla złamanych serc
    Ani cicha modlitwa dla tych, którzy odstąpili od wiary
    Nie będę tylko twarzą wśród tłumu,
    Będziesz słyszał mój głos,
    Kiedy wykrzyczę to głośno!

    To moje życie!
    I teraz albo nigdy,
    Nie będę żył wiecznie
    Chcę po prostu żyć, gdy jestem żywy
    (To moje życie!)
    Moje serce jest jak otwarta autostrada
    Jak Frankie powiedział: zrobiłem to po swojemu
    Chcę po prostu żyć, gdy jestem żywy
    To moje życie!

    To dla tych, którzy nie ustąpili,
    Dla Tommy'ego i Giny, którzy nigdy nie dali za wygraną.
    Jutro będzie trudniej, nie popełnij błędu,
    Nawet w szczęściu nie ma szczęścia,
    Musisz nauczyć się robić sobie przerwy

    To moje życie!
    I teraz albo nigdy!
    Nie będę żył wiecznie!
    Chcę po prostu żyć, gdy jestem żywy!
    (To moje życie!)
    Moje serce jest jak otwarta autostrada!
    Jak Frankie powiedział: zrobiłem to po swojemu!
    Chcę po prostu żyć, gdy jestem żywy!
    To moje życie!

    Lepiej nosić wysoko głowę, gdy do ciebie wołają
    Nie schylaj się, nie łam się,
    Kochanie, nie dawaj za wygraną.

    To moje życie!
    I teraz albo nigdy
    Bo nie będę żył wiecznie
    Chcę po prostu żyć, gdy jestem żywy
    (To moje życie!)
    Moje serce jest jak otwarta autostrada
    Jak Frankie powiedział: zrobiłem to po swojemu
    Chcę po prostu żyć, gdy jestem żywy
    To moje życie!

    I teraz albo nigdy
    Nie będę żył wiecznie
    Chcę po prostu żyć, gdy jestem żywy
    (To moje życie!)
    Moje serce jest jak otwarta autostrada
    Jak Frankie powiedział: zrobiłem to po swojemu
    Chcę po prostu żyć, gdy jestem żywy
    To moje życie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Po prostu płacze każde wspomnienie o wypadku Draco to jest masakra... Ja on ja kochał
    Trwać. Bo to nie było życie… to mnie zabiło:( :(
    I jeszcze współczuję Lucjuszowi koniec świata  

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeszcze układam w głowie... za dużo naraz emocji;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnie zastanawia kwestia szpiegów w Monako. Czy to byli ludzie Lucjusza czy jeszcze ukrywa się jakoś czarny charakter

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie mnie to samo zastanawia ��

      Usuń
    2. Może ich tam wysłał, ale jak Draco miał wypadek to zmienił zdanie?

      Usuń
    3. No tak tylko jak zmienil zdanie to czemu od razu po wypadku nie poszedł do niej żeby wróciła do Draco..

      Usuń
    4. Myślę, że to kwestia dumy. No, bo jednak musiałby się przed nią płaszczyć i prosić, żeby wróciła do jego syna.

      Usuń
    5. I tak i nie... myślę że to że prawie stracili syna sprawiło że zrobili by wszystko...

      Usuń
    6. Gdybyśmy my mogły coś zrobić to wywiesiłybyśmy transparent Draco Cię kocha. Wróć do niego potrzebuje Cie.

      Usuń
    7. Ale Draco też nie chciał wtedy widzieć Hermiony bo go zraniła, więc Lucek też tym się mógł kierować i dumą przede wszystkim...

      Usuń
    8. Myślę że tylko tam mówił A pewnie jak by się pojawiła to by chciał widzieli w jakim jesr stanie i wiedzieli co zrobił po tym jak się rozstali to mogli sądzić że jak ona wróci to będzie szczęśliwy

      Usuń
    9. Dokładnie dziewczyny mam to samo w głowie wtf ? Bo może szpiedzy mieli potwierdzić ich związek, a Herm myślała że może coś im się stać;) ale lubię takich rodziców Draco, cały czas dobrze wspominam Lucka z Dwoch Swiatow

      Usuń
    10. Ja mam nadzieję że tam chodziło o cis więcej bo jak rozstali się przez to że Hermiona sobie nadinterpretowała to ze coś chcą zrobić Draco to już się po prostu załame do końca

      Usuń
    11. Hermiona zawsze była w przeczuciu, że nie mogą być razem i to pewnie chwilowe. Mogliby jeszcze spotkać kobietę z czystokrwistej rodziny, która się zalecała do Draco, a jak odmówił to powiedziała Hermionie, że on i tak ożeni się z jedną z nich, a ona jest tylko na chwilę, zabawką do rozrywki i Hermiona mogła potem o tym myśleć i jakiś czynnik, który przelał czarę goryczy, aż od niego odeszła. Wiem pokręcone myślenie. 😅

      Usuń
    12. Jejku ja tez;) to jest kolejną zagadka przed nami ;) jeszcze przed nami tyle rozdziałów, że nie jedno się wydarzy ;)

      Usuń
    13. Dokładnie tak zagadka 😁 bo Venik to na pewno coś tam takigo wymyśliła, że padniemy 🤣

      Usuń
    14. Pewnie jak zwykle nas zaskoczy 🥰🥰🥰

      Usuń
    15. Ojj tak ! Tego możemy być pewne 🥰🥰

      Usuń
    16. haha Venetiia tam tylko siedzi i sprawdza jak daleko od prawdy jesteśmy w tych naszych teoriach :D

      Usuń
    17. My musimy jakiś panel dyskusyjny stworzyć z teoriami naszymi 😁😊

      Usuń
    18. Szczerze przyznam, że czasem traficie :D Ale ogólnie czasem odlatujecie na drugi biegun :D

      Usuń
    19. Bo z wrażenia nas ponosi :D I wyobraźnia szwankuje :D

      Usuń
    20. No jakoś Lucjusz wiedział z Narcyzą, że Draco jest z Hermioną - pewnie wysłali dwóch ludzi, żeby się upewnili, albo, żeby ich ochraniali, a Hermiona dopisała jakąś chorą wersję wydarzeń - zupełnie jak czasami my robimy tu u Venika :D
      Czasami najprostsze rozwiązania są najlepsze :D

      Usuń
  18. To już wiadomo, po kim George jest takim dupkiem 😂 Molly oficjalnie dołączyła do moich znienawidzonych postaci. Oby już więcej nie wtrącała się w życie Ginny. Szkoda, że przez jej opinie i zachowania musi cierpieć cała rodzina, może chociaż Gin da się od tego uratować.
    Za to Lucek ❤❤❤ matko, jaki słodki. I to wspomnienie 💔 to chyba pierwsze opowiadanie, w którym szkoda mi rodziców Draco. 6 lat temu oni też przeżyli przecież swoje po tym wypadku. Ciekawe, kiedy Hermiona się o nim dowie 🤔 ale będzie wtedy plakac! Mnie każde wspomnienie o tym rozkłada na łopatki, totalnie.
    Cieszę się, że wena jest łaskawa dla TNMŻ, ale mam nadzieję, że za niedługo uśmiechnie się też do WOW i OPC 😊 trzymam kciuki i pozdrawiam!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  19. Nigdy bym się tego nie spodziewała po Molly. Naprawdę Venetiio zmieniasz ludzi. Za to spotkanie z Lucjuszem było cudowne. I tak właściwie to mam nadzieję że może mu się poprawi i będzie mógł z nimi normalnie porozmawiać? Byłoby to na pewno bardzo ciekawe, zwłaszcza w odniesieniu do wspomnienia Draco

    OdpowiedzUsuń
  20. Oczywiście Kinia prosimy o spoiler
    #Kinganaszbohaterka ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  21. Taka wersja Molly trochę szokuje. Najgorsze, że nikt nie poparł Ginny tylko posłusznie schylili głowy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nic dziwnego, że woli mieszkać u Malfoyów niż wrócić do rodzin :(

      Usuń
    2. Mamuśka z piekła rodem 🤬

      Usuń
    3. Mam nadzieję, że jednak któryś z braci stanie po jej stronie ;) Z racji tego, że Ron jest tutaj przynajmniej tak mi się wydaje pozytywną postacią liczę,że poprze siostrę ;)

      Usuń
    4. Myślę że tak Ron tutaj jest super może dostanie jakiś romans 🥰

      Usuń
    5. O tak tutaj może dostać jakiś romansik :D

      Usuń
    6. Mi się marzy Pansy i Ron 🥰

      Usuń
    7. Ja bym chciała go z Pansy,od początku liczę na ten romans 😄😄😍

      Usuń
    8. Hahaha Joanna myślimy podobnie 😂😂❤

      Usuń
    9. Kurczę ja póki co tego nie widzę - ta para to abstrakcja :D
      Ale dla Venika nie ma rzeczy niemożliwych, skoro polubiłam Rona :D

      Usuń
    10. No własnie takie przeciwieństwa ona taka bezpośrednia A on taki się wydaję nie za odważny 😉😋

      Usuń
    11. A skoro w tym opowiadaniu wszystko jest przeciwieństwem 🤔😄😄😄

      Usuń
    12. no powiem Wam, że coś w tym jest :D

      Usuń
    13. Przypominam, że Rona i Pansy coś mocno łączy w tym opowiadaniu? Kto pamięta co? :P

      Usuń
    14. Tak ! Grają w przeciwnych drużynach które się nienawidza, o to chodzi ?

      Usuń
    15. Bo to tym bardziej powoduje, że ich romans będzie ciekawy 😄😄

      Usuń
    16. Dokładnie o to - są wrogami z boiska :D A każdy wie, że nienawiść to bardzo silne uczucie :D
      Zobaczcie do czego doprowadziło Dramionkowiczów :D

      Usuń
    17. No właśnie już myślałam że coś jest ze mną nie tak, że wszędzie gdzie widzę wrogów widzę i romans 😂🙈

      Usuń
  22. Uwielbiam Lucjusza! Wręcz kocham! Nie wiem co mu się stało, że nie może już mówić, ale chociaż tyle, że może jakoś pisać I powiedzieć mniej więcej co czuje. No i Draco wydaje się z nim dobrze dogadywać. Nie spodziewałam się jednak, że będzie chciał jej podarować taki prezent! Jestem naprawdę zaskoczona, ale to dobrze, że okazał się być takim miłym teściem. Zastanawiam się, czy to na pewno jego ludzie ich wtedy ścigali, bo jego postawa na to nie wskazuje. To jak potraktował Hermione, jak się do niej uśmiechał... Może jednak faktycznie choć na początku był przeciwko to po tym jak patrzył na nieszczęście swojego syna przekonał się, że to ona była wtedy tą właściwą i że nie powinien był im przeszkadzać. Józefina wydaje się bardzo dobrze dogadywać z Lucjuszem i mam wrażenie, że okazuje mu więcej uczucia niż jego własna żona... Pazerna flądra.. Serio myśli, że należy jej się szacunek? Nie zasługuje na nic jak tylko na to, żeby spierniczała najdalej gdzie się da i nie wpieprzała się tam, gdzie jej nie chcą! Molly też niech wypierdziela! To jest życie Ginny i to ona będzie o nim decydować. Dlaczego Gin jej nie powiedziała o zdradzie tego pieprzonego pseudo aurorzyny od siedmiu boleści? Czy gdyby wiedziała też by tak zmuszała własną córkę do bycia nieszczęśliwą? Może się wkurzać o to, że nie przyszła z nimi porozmawiać od razu ale kuźwa niech nie przesadza! Jeszcze będzie jej rozkazywać, że ma wrócić z nimi do domu a potem do męża i wycofać pozew. Ona nie ma pięciu lat, żeby jej mówić co ma robić! Jest pełnoletnia! Dobrze, że Blaise był obok i zareagował. Na pewno zdobył kilka punktów u Gin która zobaczyła, że jednak nie jest takim lekkoduchem który ma w głowie tylko zaliczanie mężatek ale potrafi być też poważny i kiedy ktoś go potrzebuje, to jest obok.
    Pozdrawiam cieplutko i czekam na kolejny rozdział ❤️

    OdpowiedzUsuń
  23. Lubię, kiedy w Twoich opowiadaniach Lucek nie jest złolem, taki zdystansowany ( no w tym wypadku już oderwany od rzeczywistości) ale heart-warming, mam nadzieję że dożyje momentu żeby wziąć na kolana swojego wnuka 😍 rodzi mi się w ogóle w głowie teoria spiskowa że albo Amanda albo ta Józefina albo Józefina na polecenie Amandy go podtruwają, I hope im wrong..
    Pani Weasley złamała mi serce, ale takie zachowanie by mi do niej pasowało nawet, w końcu Harry jest dla niej praktycznie jak taki idealny synek grrr..
    Ron to love po prostu najlepszy kocham go w takiej sesji przyjaciela, powinien odpokutować błędy z przeszłości !
    Jestem zakochana w tym opowiadaniu A przede wszystkim w postaciach, nadal pamiętam i jestem dumna że to ja jako druga wydalam opinie 😅😅 jak najwięcej weny kochana czekamy na Ciebie codziennie buzi!! 💖

    OdpowiedzUsuń
  24. Szkoda, że Lucek jest chory. To mogłoby być fajne jakby Amanda mu coś robiła i mógłby wyzdrowieć. (Uwielbiam teorie spiskowe i wymyślanie dziwnych akcji) Zawiodła mnie Molly, ale z drugiej strony dobrze, że nie jest kryształowa. Ale w sumie Ginny też zawaliła. No chyba, że ja coś zgubiłam i powiedziała Matce, że Potter ją zddadzał. Jestem cholernie ciekawa co zrobi szanowna Molly jak się dowie, że cudowny Pottuś wymazał pamięć jej córce i napoił ją amortencją. Nie wiem jak wam laski, ale mi cały czas mało rozdziałów!
    Buziaki.
    K.
    PS. #wenadlaWOW
    #wenadlaOPC-ROS
    #wenadlaTNMŻ
    #wenadlaVenika
    #rozdziałyprzydrinku
    #alkoholicyVenikałączmysię

    OdpowiedzUsuń
  25. Och!!!!! Wzruszyło mnie to ! I fakt ze teść ją zaakceptował i że Draco tak ją kocha... że nie chciał bez niej żyć.. ech .. taka miłość 😍😍😍

    OdpowiedzUsuń
  26. Co Wy na to, żeby "zaśpiewać" jakąś piosenkę Disneya? 😂 Każda z nas bedzie pisać po jednej linijce. I tak, zerżnęłam pomysł od Venetii z tą miniaturką 🤣

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaką piosenkę proponujesz? 🤔

      Usuń
    2. Właśnie chciałam się Was zapytać, bo lepiej jak będzie to taka piosenka, którą każda zna, przynajmniej większość.

      Usuń
    3. Może na przykład "Miłość rośnie wokół nas"? Tak tematycznie :D oczywiście podajcie też swoje propozycje

      Usuń
    4. Znam na pamięć " Mam tę moc " z Krainy Lodu. 😅

      Usuń
    5. Ja uwielbiam Kolorowy Wiatr ❤️

      Usuń
    6. Właśnie słucham "Strangers like me" - kto wie z jakiej bajki? :P

      Usuń
    7. Kocham! I WANNA KNOW! CAN YOU SHOW ME?!

      Usuń
    8. Ja kocham Phila - to przez to :D
      A tak to uwielbiam "Ten za łukiem rzeki świat", "Ani słowa", "Mam tę moc" i wiele piosenek z wersji Pokemon - nie pytajcie dlaczego, bo nie wiem :D

      Usuń
    9. Tell me more, Please Show me

      Usuń
    10. Ja jeszcze z Alladyna 'Wspaniały Świat' ❤

      Usuń
    11. Lubię jeszcze " Kiedy mnie kochała ", a " Pamiętaj mnie " to już nawet brak słów.

      Usuń
    12. Polecam też od Phila "No way out" z Mój Brat Niedźwiedź. Piękna piosenka 💜

      Usuń
    13. "Kiedy jesteś tu" z Zaplątanych też jest cudowne! ❤️

      Usuń
    14. A ja kocham "Zrobię mężczyzn z was" ❤️ i wymienione wyżej także.
      Bajki Disneya oglądam bardzo często 😂

      Usuń
    15. A ja "Dwa światy" z Tarzana!
      I wszystkie z Mustang z dzikiej doliny! :D

      Usuń
  27. Dziewczyny mobilizujemy się ❤❤❤😛😛😛😛

    OdpowiedzUsuń
  28. Spojler do 40 rozdziału!

    - Dobra to, co Smokowaty, mały wyścig? – zaproponował Blaise, klaszcząc w dłonie.
    - Jaka stawka? – spytał Draco, patrząc na niego uważnie.
    - Coś upokarzającego! Przegrany schodzić dziś na kolację w szpilkach! – zawołała Zabb z uśmiechem.
    - Znów wymyślasz? Nie możemy po prostu założyć się o whisky? – marudził Draco.
    - Nie! Bo masz jej pół piwnicy i to żadna strata! Szpilki… Chyba, że pękasz blondasku? – prowokował
    Zabini.
    - Niech będzie! Nie przegram! – zapewnił Draco.
    - Dwie długości długość basenu, jeden nawrót – zdecydował Zabb.
    - Chwila! – wtrąciła Ginny. – My też chcemy wziąć udział, prawda Hermiona? – uśmiechnęła się do
    nich przekornie.
    - Jasne! – zgodziła się od razu.
    - Serio Granger? Nigdy ze mną nie wygrałaś wyścigu w wodzie – przypomniał jej złośliwie Draco.
    - Trenowałam – powiedziała, unosząc sugestywnie brew, co było prawdą.
    Raz w tygodniu jeździły z Ginny na mugolski basen w centrum Londynu popływać. Ruda była w tym
    naprawdę bardzo dobra, a Hermiona też dawała sobie radę.
    - Co proponujecie? – zapytał Blaise.
    - Sztafeta. Ja z Herm przeciwko wam. Tak jak mówiłeś, długość basenu z nawrotem i powrót.
    Zmieniamy się klepnięciem dłoni. Jeśli my wygramy, przyjdziecie na kolację w szpilkach.
    - I w pończochach! – dodała ze śmiechem Hermiona.
    - I w naszych sukienkach! – zakończyła Ginny.
    Draco i Blaise spojrzeli na siebie niepewnie.


    I lista obecności, kto przeczytał!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To od tego się wzięło. 🤣

      Usuń
    2. Ja przeczytałam i choć rzadko się śmieje ze swoich pomysłów - ten mnie bawi :D

      Usuń
    3. Juz czuję, że ten rozdział będzie genialny ❤😂

      Usuń
    4. Oby dziewczyny wygrały ☺ no nie ma innej opcji 😀

      Usuń
    5. ten rozdział będzie epicki :D

      Usuń
    6. O już się nie mogę doczekać tego wyścigu! ❤️

      Usuń
    7. Przypomniał mi się wyścig Hermiony i Draco w "Snach" na motorówce. Wtedy też ścigali się na wodzie :D

      Usuń
    8. To się panowie zdziwią 😋😋😋

      Usuń
    9. Ale Draco był niemiły i oszukiwał. 🙁

      Usuń
    10. Kto obstawia, że wygrają dziewczyny? 😝

      Usuń
    11. Songsterka dziewczyny wygrają na 1000% :D

      Usuń
    12. Spoiler - tak wygrają.
      Spoiler - w 40 są seksy
      Spoiler - Draco przyjdzie w niebieskim, Blaise w różowym :D

      Usuń
    13. i nie zapominajmy o najważniejszym Diabełek w stringach :D

      Usuń
    14. Zapowiada się wesoło 😂

      Usuń
    15. Nie mogę się doczekać tego wyścigu 🙂 i przegranej facetów 😆

      Usuń
    16. Jak dobrze że dostaniemy ten rozdział za jakieś 2 godziny ! Już nie mogę się doczekać ! 😄😄❤

      Usuń
    17. Tak! Diabeł w stringach Ginny :D

      Usuń
    18. Diabeł junior w stringach Ginny - nie pytajcie co brałam, jak to pisałam :D Nie wiem, naprawdę! :D

      Usuń
    19. Właśnie przeczytałam!!! Ale będzie wesoło ❤🤣🤣🤣🤣

      Usuń
    20. Dziewczyny okazały się bardziej slizgonskie niż prawdziwi Slizgoni 🤣😅😂

      Usuń
    21. ahahahahahaahhah Diabeł junior w stringach! Tak potwierdzam! Płakałam ze śmiechu nad 41 :D Venik była chyba na jakimś mocnym towarze i wredna nie chce się podzielić :D

      Usuń
  29. Venetiio czy coś możemy zrobić aby dostać ten rozdział dziś ?? ❤🙏❤🙏❤🙏❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obżarłam się na kolację, jak zbuntowana świnia (mąż mnie rozpieścił), dlatego spać pójdę gdzieś po 2 :D Mogę wam dodać 00:01 jeśli kogoś urządza ta opcja.

      Usuń
    2. Tak tak !!! Oczywiscie !! Bedziemy czekac ! 😄❤❤

      Usuń
    3. TAK! Ja też będę czekać :D

      Usuń
    4. Ja zaraz się zbieram spać, ale z samego rana, około 6:30 Przeczytam :D

      Usuń
    5. Obiecuję, że będzie zaraz po północy :)

      Usuń
    6. Specjalnie dla tego rozdzialu oleje studia. Ament. 😂😂😂

      Usuń
    7. Będę czekać 🥰😘
      AsiA

      Usuń
    8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  30. Super! Czytane będzie 6-6.15 (#teammatkidwulatkow) - do porannej kawki❤️❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  31. Boże! No normalnie płaczę! Czy tylko mnie tak wzruszył Lucjusz? :( To, że oni wtedy wiedzieli? Że matka Draco była szczęśliwa, gdy byli razem? Że chciała tego? Że on oczywiście też tego chciał? No normalnie płaczę jak bóbr...
    Co do Molly - to jest szumowina! SZUMOWINA! Normalnie jakbym postawiła na jednej szali ją a na drugiej Pottera to waga byłaby równa... No, ale dam jej jeszcze czas na zrehabilitowanie się - ma u mnie taryfę ulgową, bo jest matką. Chociaż ciężko mi wyobrazić sobie moment, w którym moja mama powiedziałaby, że mam wrócić do męża, który mnie zdradzał - to dla mnie czysta abstrakcja :D
    To jak się Draco postawił... mrrrr... Lubię go jak jest taki stanowczy :D Czy tylko mi się ciepło zrobiło? :D
    Widzę, że jest już kolejny rozdział i nie mogę się doczekać aż go przeczytam ale to za chwilę, bo musze iść upolować śniadanie jakieś :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Wow, ale mamy zupełnie dwa różne przedstawienie rodzicielstwa. I to odwrócone drastycznie w stosunku do tego co znamy i jesteśmy przyzwyczajeni. Zła Molly i dobry Lucjusz. O Merlinie, jaką ironia! Ale kupuje to. Wierzę w Twoje postacie i to jak je kreujesz. Ich zmiana jest wiarygodna, tak ich życie doświadczyło, że są zdolni to przemiany.
    W ciągu 6 lat Lucjusz zrozumiał, że Hermiona jest przeznaczona Draco, na pewno wiedział, że to przez nią i ich rozstanie. Cieszę się, że w obliczu choroby zmienił się, zrozumiał swoje błędy. Powiedziałabym, że to swego rodzaju karma..

    OdpowiedzUsuń
  33. Co tu się nawyprawiało... Zmieniasz charakter postaci oryginalnej o 180 stopni i to jest zajebiste:))
    Molly generalnie przeszła sama siebie. Myślę, że jest jedną z bardziej znienawidzonych postaci w tym opowiadaniu. Zawsze za nią nie przepadałam ale tutaj na prawdę pokazałaś jaka ona jest. Matrona hetera z krwi i kości. Najlepiej jak by wszyscy tańczyli jak ona im zagra. Szkoda tylko że braci Ginny się za nią nie wstawili i nie obronili - mam nadzieję, że jeszcze się opamiętają. Dobrze, że po stronie Ginn jest parę osób, one będą ją wspierać i bronić. No i kolejna wielka zmiana - Lucjusz. Aż obgryzałam paznokcie z nerwów co to będzie za spotkanie. Chyba przbieg tego spotkania tak samo zszokował Hermione jak i nas - świetnie to sobie wymyśliłaś:) Jestem ciekawa co wpłynęło na zmianę w Lucjuszu i czy faktycznie kiedyś miał coś wspólnego z nich rozstaniem w przeszłości. No i to wspomnienie z leczenie - zdecydowanie ogrom emocji. Myślę, że jak Herm dowie się o wypadku to będzie to mocno przeżywać.
    Buziaki:))

    OdpowiedzUsuń
  34. Jaka ta szmata jest despotyczna! Ugh tyle osób w rodzinie i każdy się jej słucha zamiast przemówić do rozsądku bo widać że się nie zgadzają z nią. No niezła rodzinka.
    Nie lubię Lucjusza. Ale pokazałaś go jako mimo wszystko kochającego ojca i dobrze się zachowywał jak Draco przedstawił mu żonę. Mam nadzieję że polepszy mu się stan zdrowia. Ale to dziwne że stało mu się to po tym jak był z inną kobietą 🤔 może to Amanda coś mu dorzuca do herbaty licząc na szybki spadek?

    OdpowiedzUsuń
  35. Brawo Ginny! Dobrze, że się nie ugięła pod naporem matki 😁 Nie sądziłam, że będą w stanie wydziedziczyc córkę, a wszystko po to by zachować wybrańca w rodzinie😏
    Lucjusz to dla mnie miłe zaskoczenie 😁 Ciekawe czy faktycznie jest świadomy tego, że to Hermiona jest jego synowa xd
    Tak jak mówiłaś obrót postaci o 180 stopni, ale podoba mi się to! 😁

    OdpowiedzUsuń
  36. Molly zaczynasz mnie wkurzać co to za problem masz do naszej cudownej pary? W dodatku  jaka zafiksowana na tego Pottera... ehh widać że coś nie tak z Tobą jak szczęście córki zaprzepaścisz dla dobrego imienia rodziny🙉 a co najśmieszniejsze to Potter już nie jest kimś !  Od kiedy nie ma Woldzia znaczy tyle samo dla świata magicznego co Flitch dla Hogwartu 🙊niby jest od pilnowania i sprzątania ale całe szczęście że szkoła ma mnóstwo zaklęć zabezpieczajacych i sprzątających 🙈
    Molly głupia jesteś z tym swoim zaściankowym myśleniem... stracisz córkę jak będziesz się tak zachowywać❗

    Co do wizyty u ojca to to jest dopiero HIT ❗❗❗
    Ja normalnie kocham TNMŻ❤ tutaj świat jest całkiem inny ale o wiele lepszy 😊 wszyscy są abstrakcją co do kanonu ale cieszy mnie to ogromnie 🥰😁
    Kocham tutaj Lucka jest zajebisty choć za dużo nie mówi 🤣 to mam nadzieję że go ozdrowisz i wyjaśni nam sytuację z przed lat co do tych szpiegów... skoro teraz tak reaguje to może wcale nie chciał ich rozdzielić a może to nie on ich wysłał 🧐...Eh to by była dopiero drama 😭 jeśli przez zbieg przypadków wszystko się tak potoczyło 🤔🙈🙉🙊 ale jednego się nauczyłam że z Tobą Venik   WSZYSTKO jest możliwe 😍😁😘 czekam na wyjaśnienia z niecierpliwością 😬🥺😅😘

    Ulubiony fragment rozdziału:
    "Draco wyminął macochę i wyciągnął Hermionę z sypialni jego ojca, a Amanda wyszła zaraz za nimi.
    -  I nie przedstawisz mnie tak oficjalnie? – sarknęła, gdy tylko znaleźli się na korytarzu.
    - Ależ proszę bardzo. Hermiono, to harpia, którą na nieszczęście poślubił mój ojciec, Amanda Robards, ale teraz szarga nazwisko Malfoy. A to moja żona, prawdziwa pani Malfoy – Draco posłał Amandzie wredny uśmieszek.
    - Jak śmiesz?! – syknęła Amanda.
    - Nijak. Wychodzimy – Draco, wciąż trzymając Hermionę za rękę, poprowadził ją w stronę schodów.
    - Stój Draconie! Nie będzie mnie tak traktował, ani… - Amanda szła za nimi i aż opluwała się z oburzenia.
    - Będę cię traktował dokładnie tak, jak na to zasługujesz – Draco zmierzył ją zimnym spojrzeniem, stając po kominkiem. – I jeszcze jeden numer twój lub którejś Lachlan, a prasa będzie miała się o czym rozpisywać przez najbliższe dwa miesiące! – obiecał, po czym złapał garść Fiuu, wrzucił ją do kominka i nie zwracając uwagi na oburzoną macochę, wciągnął Hermionę do środka i razem zniknęli w zielonych płomieniach."
    Sztosik❗❗❗ Tak właśnie traktuje się karaluchy społeczne ❗🤣😜😁 Boski rozdział mimo ciężkiego początku to im dalej tym humor mi się poprawił 😊
    Dziękuję kochana ❤❗

    OdpowiedzUsuń