Dedykacja: Całość opowiadania dedykuję Pandzie 🐼 i Idze 👸 - Dziękuję bardzo za wasze wsparcie dziewczyny! 💕
Prolog dedykuję Nataszy Magnat 💖😊
Betowała Iga
🌐🌐🌐
Mordek od zawsze sobie powtarzał,
że bycie skrzatem domowym, jest najlepszym, co mogło go spotkać. Lubił mieć
zajęcie, a jego państwo, zawsze byli wdzięczni za wszystko, co dla nich robił.
Miał przyjemne życie, w ciepłej, pachnącej świeżym chlebem i innymi wypiekami
kuchni w dużym, starym dworze. Osobiście zajmował się dobieraniem składników i
przygotowywaniem najlepszych potraw, które wszyscy – a zwłaszcza młody panicz,
za każdym razem głośno chwalili. Jednak Mordek sam nie wiedział, kiedy i jak,
dał się ponieść ideologii, która powoli – sącząc się, niczym trucizna, zaczęła
przenikać do całego, skrzaciego środowiska.
Słodki sen o wolności i możliwości pełnego decydowania o
sobie, został zareklamowany, jako coś, czego każdy z nich powinien pragnąć. I
nawet on tego w końcu zechciał. Właśnie dlatego, zgodnie z nowym,
przysługującym mu prawem, wystąpił do swoich państwa z prośbą o uwolnienie.
Pani domu, choć była tym zasmucona, dała Mordkowi swą ulubioną parę skórzanych
rękawiczek i zapytała, czy Mordek zostanie, jeśli zaofiarują mu pensje i
zatrudnienie. Miło było wiedzieć, że państwo cenili go na tyle, by chcieć, żeby
został, ale oto po raz pierwszy w swoim życiu mógł pójść, dokąd chciał i robić
to, co tylko chciał. Dlaczego więc miałby z tego zrezygnować? Podziękował
wylewnie za propozycje i po uściskaniu dłoni swego dawnego państwa i ich syna, oraz otrzymaniu od nich drobnej darowizny, wyruszył w świat, szukając swojej nowej drogi.
🌐🌐🌐
Wiedział, że pierwszym miejscem,
do którego powinien zawędrować, będzie „Złota Poszewka”, mała tawerna na skraju
puszczy Forest of Dean, gdzie – jak mówiły pogłoski, gromadziły się wszystkie
wyzwolone skrzaty domowe. Miejsce to zaraz od wejścia, zaskoczyło go swym
chaosem i kompletnym brakiem porządku. Skrzaty, które się tam znajdowały, były
głośne i w większości pijane, a brudne kufle po kremowym piwie, piętrzyły się w
każdym kącie. Mordek był zniesmaczony widokiem tego, ale gdy już miał
wychodzić, niski i bardziej krępy skrzat stanął mu na drodze.
- Chodź kolego! Napij się z nami. Skoro tu jesteś, oznacza
to, że jesteś wolny. A skoro jesteś wolny, oznacza to, że jesteś prawdziwie
wartościowym skrzatem!
Mordek uśmiechnął się lekko swymi wąskimi ustami, nim
poszedł za nowym kompanem do drewnianego baru, gdzie bardzo szybko zostali
obsłużeni, dostając po wielkim kuflu kremowego, bardzo pysznego piwa. Mordek
słabo pamiętał, że później pojawił się też drugi kufel, a za nim kolejne…
🌐🌐🌐
Nie pamiętał jednak, jak znalazł
się w tej klatce. Ani, jak przetransportowano go do tego ciemnego, ponurego
miejsca, wyglądającego niczym stary, ohydny loch. Jedyne co wiedział, to fakt,
że nie potrafił się stąd wydostać za pomocą swojej magii, co nigdy jeszcze mu
się nie zdarzyło. Zawsze mógł się teleportować, gdzie chciał, kiedy chciał i
dokąd chciał, ale teraz okazało się to niemożliwe.
Wkrótce pojął też jeszcze jedną prawdę – popełnił olbrzymi
błąd, odchodząc z domu i pragnąc niczym nieskrępowanej wolności, którą tak
szumnie mu zaoferowano. Wcale nie znał świata poza murami dworu i w ogóle się nie
domyślał, jak złym miejscem mógł on być.
Kolejny krzyk przedarł się przez jego czułe uszy, a
migotliwy błysk niebieskiego światła, znów stał się jaśniejszy na kilka sekund.
- Jak tak dalej pójdzie, to wystarczy nam jeszcze z
pięćdziesiąt takich i będziemy mogli podjąć pierwszą próbę – oznajmił tubalnym
głosem jeden z mężczyzn, którego Mordek przelotnie już widział.
- Lepiej ze siedemdziesiąt. Nie możemy ryzykować, że
będziemy musieli zaczynać od początku – odezwał się ktoś inny.
- To zabawne, że to właśnie dzięki tej małej, zarozumiałej
szlamie, mamy tak doskonałą szansę, by zrealizować nasz cel – zarechotał ten
pierwszy.
- Tak. Głupia idiotka, nawet nie ma pojęcia do czego
doprowadziła tą swoją cholerną walką o dobro tych małych robaków.
- I miejmy nadzieję, że nigdy się o tym nie dowie!
- Dowie się w swoim czasie… Wtedy, gdy dawno będzie już za
późno, a my znów będziemy na szczycie! – obaj mężczyźni ryknęli głośnym, bardzo
okrutnym śmiechem, od którego Mordkowi dosłownie ścierpła skóra.
Wiedział, że musi coś zrobić, by jakoś się stąd wydostać i
ostrzec inne skrzaty. To wszystko, co tak dobrze się zaczęło, nie mogło się tak
okrutnie i źle skończyć. Musiał coś zrobić.
- Dobra! Bierz następnego. Na dziś jeszcze tylko jeden i
kończymy – oznajmił cierpko, któryś z dwóch czarodziejów.
- Spoko panie L. Już się robi!
Ciężkie kroki zaczęły zbliżać się do pokoju, w którym stały
klatki. Mordek rozejrzał się z paniką dookoła, gdzie kilku innych jego
współtowarzyszy niedoli miało nie mniej przerażone miny. Wszyscy doskonale
wiedzieli co ich wkrótce czeka… I wszyscy oni zgodnie podejrzewali, że błagania
o litość i tak na nic się teraz nie zdadzą.
🌐🌐🌐
Cześć! 😋
Oto i prolog - wiem, że niewiele Wam rozjaśnił, ale nie martwcie się - odpowiedzi nadejdą szybko, bo już jutro pojawi się 1 część (kto mnie zna, ten wie o jakiej godzinie można się jej spodziewać 😜).
Rozpoczynamy maraton publikacji dzień po dniu.
Opowiadanie jest ukończone, powstała już nawet wstępna wersja PDF, którą udostępnię po zakończeniu publikacji.
Mam nadzieję, że będziecie się dobrze bawić przy czytaniu tej historii - tak jak ja dobrze bawiłam się przy jej pisaniu.
Pozdrowionka i udanej reszty majówki!
Venetiia
1!!!🐼
OdpowiedzUsuńAaaaaaa dziękuje! ❤️ Prolog bardzo ciekawy... Biedny Mordek 😥 No i ten pan L jakoś mnie niepokoi... ale zobaczymy co to dalej bedzie 😀
Usuń❤️
Druga 😍
UsuńCiekawe hmmmm jak to wszystko się rozwinie :)
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam, że Pan L to może być Lucjusz. Może, jednak się mylę. Zawsze może to być jakaś niekanoniczna postać.
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam, że Pan L to może być Lucjusz. Może, jednak się mylę. Zawsze może to być jakaś niekanoniczna postać.
OdpowiedzUsuńWłaśnie kim jesr Pan L A może to ktoś inny. Myślę że Lucjusz byłyby bardziej dyskretny i sprytnieszy.
UsuńMówisz, że nie lubisz prologów, a dla mnie to jest super! Zapowiada się naprawdę ciekawa historia ❤️
OdpowiedzUsuńZaczyna się ciekawie😀
OdpowiedzUsuńBiedne skrzaty. Nie mogę się doczekać dlaszych rozdziałów ❤️
OdpowiedzUsuńTo pierwsze biedne skrzaty 😭😭 już były wolne a tu takie okrucieństwo. Ale mam nadzieję że naszs dramione uratują ich A w szczególności Hermiona 🙏❤
OdpowiedzUsuńTyle pytań to tym prologu. Kto jest odpowiedzialny za te porwania? Kim jesr Pan L? I najważniejsze co oni chcą zrobić?
O jacie!!!
OdpowiedzUsuńVenik Ty to wiesz jak zacząć żebym pragnęła tylko więcej i więcej!!!
Mordek!!! Już kocham tego skrzata! I biedactwo zostało złapane przez jakichś okrutników!!!
Pan L.??? Nie to nie może być Lucek!!! Bo jak czytałam to miałam wrażenie ze Mordek jest właśnie skrzatem Malfoyów!!!
Ann zgadzam się to na pewno nie może być Lucek. Ci do Mordka też miałam taką myśl że to skrzat Malfoyów
UsuńJestem mocno zaintrygowana. Znowu tyle pytań bez odpowiedzi:P
OdpowiedzUsuńInporaz kolejny si nie zawiodłam!😍😍 zapowiada się świetna historia! Juz bardzo jestem ciekawa co będzie dalej...kim jest Pan L?? Co ze skarzatami tyle pytań!🤔🤔🤔
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną część! I mega się cieszę,że bedzie codzinnie😊😊
Skrzat domowy o imieniu Mordek - zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńWolny skrzat, który opuścił swoich właścicieli, pijący w jakiejś obskurnej gospodzie =
Prawdziwie wartościowy skrzat. 🤨
Wolny skrzat, który pracuje dla swoich właścicieli za godziwą pensję = Niepełnowartościowy czy bezwartościowy skrzat. 🤨
Cóż jako „prawdziwie wartościowy skrzat” dostał się do niewoli, gdzie jacyś obcy ludzie chcą go w jakiś sposób wykorzystać – żyć nie umierać.
Na pewno nikt nie zauważy zniknięcia siedemdziesięciu skrzatów domowych.
Coś mi mówi, że mają na myśli Hermionę i nie skończy się to za dobrze.
Intrygujące.
OdpowiedzUsuńTak, to słowo jakie pierwsze pojawiło się w mojej głowie po przeczytaniu tego prologu 😉
Zapowiada się ciekawie, czekam na kolejną część ☺️
Tego się zupełnie nie spodziewałam, zapowiada się na dobrze na oderwanie się od rzeczywistości i spedzenie czasu 😉
OdpowiedzUsuńO nie biedne skrzaty a już na początku sądziłam że w końcu pomysł i plan Hermiony tak cudownie się powiódł 💔 bardzo ciekawy początek 😍
OdpowiedzUsuńTakiego prologu się nie spodziewałam! Lecę dalej, bo jestem zaintrygowana <3
OdpowiedzUsuńOoo chyba nigdy się jeszcze nie spotkałam z perspektywą skrzata 🤔 ciekawie się zapowiada 😁
OdpowiedzUsuńPerspektywa Skrzata ❤ cudo 👌
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa co będzie w tej historii i tak to się rozwinie. 😌 Mortek trzymaj się !
OdpowiedzUsuńOMG Veniku aż mam ciarki 🥶 biedny Mortek ! Trzymaj się !
OdpowiedzUsuńProlog bardzo mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńMordek- skrzat domowy który jest wolny i zapuszcza się do pabu i upiją się z innymi skrzatami a potem został porwany i jeszcze nie wiadomo co się z nim stało.
Bardzo mnie zastanawia kto jest Panem L i po co mu tyle magii.
Venik aż mam ciarki ale też i ciekawości.
Oooo fuck... Ciarki murowane! Już pewne przeczucia mam, ale narazie zostawię je dla siebie 😈😜
OdpowiedzUsuńBuziaki
K.
No teraz jestem tym bardziej przekonana że Ty masz jakieś ukryte moce magiczne bo po raz tysięczny napiszę znowu nie spodziewałam się takiego pomysłu ❗🙉🤯😘😍
OdpowiedzUsuńSkrzat domowy 🙉 SZOK❗
Pomysły Grenger na ich uwolnienie kolejny SZOK
Ten temat jest znany to coś co przewinęło się przez wiele historii ale nigdy nikt nie wziął tego wątku pod lupę i nie stworzył z tego opowadania bo NIKT nie posiada takich umiejętności żeby z takiego sobie wątku gdzieś tam w książce stworzyć odrębną historię którą będzie genialna ❗
Ja się ciągle zastanawiam w której ja kolejce stałam jak rozdawali taki talent 🤔😅
Świetny początek po prostu ŚWIETNY 😍❗
Ps. Jak dobrze że znowu widzę strzałkę w lewo 😅😍
*Do tej pory NIKT bo Ty Venik jesteś pierwsza ❗ i jedyna która z takiego prostego krótkiego wątku jest w stanie zrobić coś tak ciekawego intrygującego i wciągające 🙉 ❤❗
Usuń💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#WENADLAPRZYRZECZONA 💚
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA 💚
Szczerze mówiąc to nie spodziewałam się takiego prologu. Dzięki niemu nie mogę się aż doczekać kolejnych części 😍😁👌
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco, nie spodziewałam się prologu z perspektywy skrzata domowego, wow! Ciekawe jak rozwinie się dalej to co podsłuchał, czyżby pan L. to Lucjusz?
OdpowiedzUsuńWróciłam po raz kolejny do Sfery. Prolog z perspektywy skrzata to jak zawsze w Twoim wykonaniu niepowtarzalny pomysł <3 Mam wrażenie, że Twoja wyobraźnia na prawdę nie ma końca, pomysły są genialne.
OdpowiedzUsuńBiedne skrzaty, oby udało się je uratować. Podejrzany ten Pan L...
OdpowiedzUsuń