Dedykacja: Dla Igi - w podziękowaniu za chęć pomocy, pomimo trudności 💖 😘
PS. Przeprasza za opóźnienie o cały jeden dzień 😅
💞💞💞
Patrzyła mu w oczy, próbując zdobyć się na odwagę i coś powiedzieć. Miała mu naprawdę wiele do powiedzenia, ale nie miała pojęcia jak zacząć. Blaise uśmiechał się do niej delikatnie, prawie zachęcająco, sam jednak nie uronił jeszcze ani słowa.
- No na litość Godryka! – zdenerwowała się na samą siebie. –
Chciałabym ci tyle powiedzieć! Tyle ci wygarnąć i o tyle cię zapytać… - w jej
oczach błysnęły łzy.
- Po to tu jestem. Powiem ci wszystko, co chcesz wiedzieć,
obiecuję – odpowiedział spokojnie.
- Czy żałowałeś, że się wtedy poddałeś? Choć jeden raz? –
zapytała, czując jak zaciska jej się gardło.
- Każdego dnia. Nieustannie – odpowiedział, patrząc jej
prosto w oczy.
- Więc dlaczego nic nie zrobiłeś? – szepnęła z bólem.
- Bo myślałem, że jesteś szczęśliwa.
Ginny z niedowierzaniem pokręciła głową. Od dnia swojego
ślubu, nie przeżyła nawet jednego dnia, który mogłaby określić jako w pełni
szczęśliwy.
- Nie byłam.
- Nie wiedziałem tego. Gdybym wiedział… Nie dopuściłbym do
twojego ślubu, przysięgam! – przyznał szczerze.
Ginny przełknęła łzy i położyła mu dłoń na ramieniu.
- Wczoraj powiedziałeś, że wtedy byłeś dla mnie tylko opcją
– wyszeptała. – Teraz jednak nie chcę byś dłużej nią był, Blaise.
Zabini przełknął nerwowo.
- Rozumiem… Ale….
- Nie chcę się wahać i nie chcę już czekać – Ginny
uśmiechnęła się słabo, po czym zbliżyła się do niego.
- Ruda… Ja…
- Spróbujmy Blaise. Wyrzućmy przeszłość i spróbujmy zacząć
wszystko od dziś. Jeśli tylko tego chcesz – dodała.
- Salazarze, skarbie! Nie masz pojęcia, jak bardzo! – Blaise
posłał jej cudowny uśmiech i pochylił się, chcąc skraść jej namiętny pocałunek.
Ponure chrząknięcie za ich plecami, sprawiło, że odsunęli
się od siebie. Ginny odwróciła się przez ramię i na chwilę zamarła, dopiero
przyswajając to, co tak właściwie widziała.
- A tobie co się stało? – spytała, nie kryjąc szoku.
- Cześć Ogniku – Harry uśmiechnął się krzywo, poprawiając się
nieco na wózku inwalidzkim, na którym siedział.
- Zabini – Samuelson wyciągnął dłoń do drugiego prawnika.
- Witaj. Widzę, że wszelkie pomysły ci się skończyły, skoro
chcecie grać w opcję porzuconego kaleki? – Blaise skrzywił się pod nosem,
patrząc z pogardą na wystylizowanego na zmizerniałego Wybrańca.
- To nie gra, Zabini. Pan Potter jest naprawdę bardzo poważnie
chory – westchnął ciężko prawnik.
- Chyba na brak mózgu! – warknęła Ginny, zaciskając pięści w
złości.
- To naprawdę poważna choroba – Harry zrobił zrozpaczoną
minę.
- Mam nadzieję, że śmiertelna! – warknęła na niego prawie
była żona.
- Ginny! Jak możesz w ogóle tak mówić?! – usłyszała za sobą oburzony
głos.
Odwróciła się na pięcie i stanęła oko w oko ze swoją
wyraźnie zdenerwowaną matką.
- Mamo! Tato! A co wy tu robicie? – Ginny z niedowierzaniem
patrzyła na wyraźnie napięte twarze swoich rodziców.
- Państwo Weasley są świadkami pana Pottera – oznajmił
Samuelson.
- Świadkami? – zdziwił się Blaise. – Potter podpisał zgodę
na rozwód. Nie potrzeba nam świadków, do załatwienia formalności.
- Od tego czasu nastąpiły nowe okoliczności. Pan Potter jest
bardzo chory i wymaga opieki. A pani Weasley ślubowała, że nie opuści go w
chorobie, aż do śmierci – prawnik uśmiechnął się cynicznie do Ginny.
- Czy ty naprawdę nie masz już żadnej godności? – syknęła Ruda,
patrząc z nienawiścią na swojego jeszcze obecnego męża. – Czy nie dość
narobiłeś nam problemów? Nie dość straciłeś przy tym ze swojego życia? Czego ty
jeszcze chcesz Harry? Nie wrócę do ciebie, nawet gdybyś leżał umierający na
progu mojego domu. Skończyłam z tobą!
- Ginny… Jak możesz być taka okrutna? – zapytała ją płaczliwie
matka. – Przecież kochałaś go kiedyś bezgranicznie!
Ginny wyprostowała się i hardo spojrzała Molly w oczy.
- A jak mocno ty mnie kochałaś, skoro pozwoliłaś mu prawie
mnie zabić, gdy rzucił na mnie zaklęcie zapomnienia i napoił mnie amortencją?
Na chwilę zapadła głucha cisza.
- Co to za bzdury?! – zaperzył się Harry.
- Mamy świadków, którzy potwierdzą, że to zrobiłeś jeśli zajdzie
taka potrzeba Potter. Ostrzegaliśmy cię z Hermioną, że w końcu powiemy o tym
Ginny i tak właśnie zrobiliśmy – wyznał warkliwie Blaise.
- Daj mi rozwód i to dziś, albo przysięgam, że wywlokę
wszystkie te sprawy na światło dzienne na łamach prasy i dosłownie wszędzie,
gdzie tylko będę mogła – obiecała Ginny ze łzami w oczach. – Pozwól mi odejść i
nigdy więcej cię nie oglądać! Zabrałeś mi kilka lat życia i moją szansę na szczęście.
Nigdy ci tego nie wybaczę!
- Ja… - Harry westchnął ciężko. – Zgoda, dam ci rozwód…
Jeśli cofniesz pozew o podział majątku. Nie mam teraz pracy i nie mogę oddać ci
połowy…
Ginny parsknęła szyderczo.
- To dlatego tak walczyłeś, żebym z tobą została? Wszystko z
powodu pieniędzy? – zapytała zimno.
- Nie. Kocham cię! Marzę o tym, byś do mnie wróciła… Ale
jeśli naprawdę nie chcesz… - jąkał się Harry.
- Weź wszystko – Ginny otworzyła swoją torebkę, z której
wyjęła pudełeczko i rzuciła je obcesowo na kolana Pottera. – Wolę być głodna i bezdomna,
niż choć przez jeszcze jeden dzień być twoją żoną.
Harry zajrzał do pudełeczka, w którym była jej obrączka i
pierścionek zaręczynowy.
- Samuelson, wnieś o przekazanie całości majątku Potterowi,
a my to poprzemy na rozprawie – odezwał się Zabini.
- Ginny, apeluję do ciebie! – wtrąciła Molly. – Jeśli to
zrobisz, nie będzie odwrotu! Stracisz wszystko!
- Od dawna nie ma odwrotu mamo – Ginny hardo popatrzyła jej
w oczy. – A ty, jeśli jeszcze kiedyś chcesz, bym przekroczyła próg twojego
domu, a w przyszłości chciałabyś mieć możliwość poznania moich dzieci, to się w
końcu opamiętaj. Harry Potter, którego tak bronisz, już dawno nie istnieje. Ten
człowiek, który siedzi na tym wózku, udając chorobę, to wyrachowana szuja,
której zależy tylko i wyłącznie na sławie i pieniądzach, a nie na mnie.
- Ale… - Molly poczerwieniała niczym dorodny pomidor.
- Nie ma ale. Jak sama słyszałaś, za pieniądze on zgodzi się
dać mi rozwód. Sprawa jest przesądzona – Ginny przełknęła łzy i uśmiechnęła się
blado, wyraźnie czując ulgę, że mimo wszystko dziś wyjdzie z tego budynku jako
wolna kobieta.
Molly zacisnęła ciasno usta i nic nie powiedziała, patrząc
na córkę z wyraźnym bólem i chyba wciąż niedowierzaniem.
- Rozprawa rozwodowa Potter/Potter – rozległ się donośny
głos. – Strony w obecności swoich przedstawicieli prawnych proszone są na salę.
- Co robimy? – Samuelson spojrzał pytająco na Pottera.
- Miejmy to za sobą – Harry podniósł się z wózka i na
własnych nogach wmaszerował do sali.
- Gotowa? – Blaise uśmiechnął się ciepło do Ginny.
- Nawet nie masz pojęcia jak bardzo! – odpowiedziała biorąc
głęboki oddech.
- Ginny! – Hermiona podbiegła do przyjaciółki i rzuciła jej
się na szyję. – O mało byśmy nie zdążyli. Chciałam ci jeszcze życzyć powodzenia!
- Dzięki Herm. Cieszę się, że to już…
- Czekamy, aż wyjdziesz z tej sali z powrotem jako panna
Weasley, piękna, niezależna singielka – zaśmiała się Luna, dołączając do
uścisku.
- Panna Weasley tak, ale nie singielka. Za to w nowym
związku z przyszłością – Ginny spojrzała na Zabiniego, który uśmiechnął się do
niej nie kryjąc dumy.
- Roznieś go tam Diable! – Draco klepnął przyjaciela w
ramię.
- To najważniejsza sprawa w twoim życiu Zabb. Nie tylko
możesz wygrać w niej zawodowo, ale i wiele uzyskać prywatnie – wspominał mu
Theodore.
- Dziękuję wam wszystkim za to, że tu jesteście – Ginny
szybko otarła łzę wzruszenia.
- Czas na nas – Blaise gestem wskazał jej wejście do sali.
- Będziemy tu przez cały czas! – zapewniła ich
rozemocjonowana Hermiona.
Ginny dumnie uniosła głowę i weszła do środka. Widać, że
była zdeterminowana, by po wyjściu z tej rozprawy zacząć wszystko od nowa.
- Będzie dobrze – wyszeptał Draco, całując Hermionę w skroń
i przyciągając do siebie.
- Wiem – odpowiedziała z uśmiechem. I tak właśnie czuła.
Wszystko musiało zacząć się im wreszcie układać. Najwyższy czas.
💞💞💞
- Uwielbiam tego szampana! – zaśmiała się Ginny, gdy bąbelki
spłynęły do kieliszka.
- To prawda, że jest pyszny. Smokowaty od zawsze wie co
dobre! – stwierdziła Pansy, podstawiając swój kieliszek po dolewkę, którą
hojnie częstował Draco.
- To najwspanialszy dzień mojego życia. O milion razy lepszy
niż ślub! – emocjonowała się Ginny.
- Zwłaszcza, że ślub był raczej porażką – zarechotał Ron,
popijając swoją whisky.
- Oby wasz był lepszy! – Ginny mrugnęła porozumiewawczo do
Pansy, która od razu zakrztusiła się szampanem.
- Ale my nie…!
- Teraz tak mówicie. Wiem, że dopiero co próbujecie, ale i tak bardzo
się cieszę. Moje dotychczasowe dwie szwagierki są niesamowicie irytujące,
niełatwo będzie ci je przebić! – Ginny przyjaźnie
szturchnęła Pansy w ramię.
Parkinson przewróciła oczami, ale mimo wszystko roześmiała
się pod nosem.
- A gdzie nasza druga nowa para? – zapytał Blaise, dolewając
whisky sobie i Ronowi.
- Odstawiają dzieciaki do domu rodziców Theodora –
odpowiedział mu Draco.
- Patrzcie kto przyszedł! – Hermiona rozpromieniona wprowadziła
do ogrodu Astorię i Nevilla, którzy szli tuż za nią, trzymając się za ręce.
- Cześć wam! – przywitała się z uśmiechem Greengrass.
- Cześć wszystkim! Musieliśmy wpaść tu opić tak ważne
wydarzenie – zaśmiał się Neville, podchodząc by pogratulować Ginny.
- Rozwód powinien być smutną okazją, ale ja jestem dziś tak
szczęśliwa, że chcę tylko śpiewać i świętować! – zawołała Ruda, wpadając ze
śmiechem w ramiona przyjaciela.
- Usiądźmy wygodnie – zaproponowała Hermiona, wskazując na
nakryty stół, stojący pod białym namiotem.
- Malfoyowie wiedzą, jak przygotować przyjęcie na każdą
okazję, nawet na rozwód – zauważyła z przekorą Pansy.
- Cóż… Najbardziej cieszą nas śluby. Możemy zorganizować wam
po jednym w naszym ogrodzie – zaproponowała z rozbawieniem Hermiona, mrugając
do dziewczyn, które od razu się uroczo spłoniły.
- Theo i Luna już wracają – zauważył Blaise, patrząc na parę
wychodzącą razem z domu. Oni również trzymali się za ręce.
- A to nowość… – zauważyła Pansy.
- Tak, ale wszyscy bardzo się z tego cieszymy – oznajmiła dobitnie
Hermiona. Wiedziała, że Pansy dość blisko przyjaźniła się z Tammy i miała
nadzieję, że z tego powodu nie będzie niemiła dla Luny.
- Od zawsze wiedziałam, że Nott chciał kogoś innego, niż
Tamm. Zresztą ona też była sercem gdzie indziej. Dobrze się stało, że sobie
odpuścili – Parkinson zgrabnie opadła na krzesło, które Ron zdążył dla niej
wysunąć.
- Zobacz, ile wokół nas miłości – wyszeptała Hermiona, podchodząc
do Draco, który również czekał, by pomóc jej zająć miejsce.
- To wszystko nasza sprawka. My to zapoczątkowaliśmy – Draco
uśmiechnął się do niej filuternie.
- W sumie można by tak o tym pomyśleć – Hermiona cmoknęła
męża w policzek i wreszcie usiadła.
💞💞💞
Gdy wszyscy zdążyli się już
przywitać i wymienić kilka uprzejmości, a nowa porcja drinków i przekąsek
pojawiła się na stole, cała grupa pogrążyła się w przyjemniej rozmowie o
planach na końcówkę sezonu wakacyjnego oraz zbliżających się urodzinach
Hermiony.
- Nasz dom w Australii będzie do odbioru jeszcze w tym
tygodniu – poinformował Draco. – Pomyśleliśmy sobie, że miło by było urządzić
tam urodziny Hermiony. Nic wielkiego, ale oczywiście jeśli wam pasuje, to
wszyscy jesteście zaproszeni.
- Mamy wtedy przerwę w sezonie… Co myślisz Parks? – Ron
uśmiechnął się do swojej dziewczyny.
- Bosko! Dawno nie byłam w Australii, a jeśli Malfoy płaci
za świstokliki, to możecie mnie policzyć! – zawołała z entuzjazmem Pansy.
- Oczywiście, że zorganizujemy też transport, nie musisz się
o to martwić. Nikt nie każe ci tam przylecieć na twojej miotle! – Draco
uśmiechnął się sarkastycznie do przyjaciółki.
- Mam kilka dni zaległego urlopu, który mogę wykorzystać –
odezwał się Neville.
- To fajnie się składa, bo ja też – Astoria cmoknęła go w
policzek, uśmiechając się z zadowoleniem.
- To wspaniale! Tak się cieszę, że przyjedziecie! – Hermiona
była naprawdę zachwycona, że przyjaciele chcieli specjalnie dla niej na dostać
się na drugi koniec świata, by mogli razem świętować jej urodziny.
- A nas nie zapytasz, czy będziemy? – Ginny posłała
Hermionie oburzone spojrzenie.
- Wy nie macie żadnego wyboru – Hermiona pokazała jej język.
– Draco da wolne Theo i Zabbowi, a ja tobie. Luna sama jest swoją szefową, więc
spokojnie może wziąć sobie urlop. Nie wyobrażam sobie, żeby was tam nie było.
- W zasadzie racja – zaśmiała się Lovegood. – Ale musimy
pomyśleć co z dziećmi…
Theodore uśmiechnął się ciepło do blondynki.
- Moi rodzice już wiedzą i zgodzili się znów z nimi zostać,
pod warunkiem, że odbierzemy im z Australii kolekcję złotej biżuterii, którą
mama sobie tam zamówiła.
- Żaden problem. Ktoś z firmy się tym zajmie i będzie już to
na was czekało – obiecał Draco.
- Czyli wszyscy się tam spotkamy! – Hermiona zaklaskała z
entuzjazmem.
- Lepiej nam powiedź, co chciałabyś dostać w prezencie.
Wiemy, że twój mężulek może ci kupić dosłownie wszystko, ale też nie chcemy
wypaść źle – poprosiła Pansy.
- Najlepszym prezentem będzie to, że tam będziecie –
zapewniła gorąco Hermiona.
- Jeśli już jesteśmy przy temacie prezentów, to mamy coś dla
ciebie Ginny – Ron sięgnął do kieszeni swojej marynarki i wyjął kopertę.
- Och! Widzieliście! Mój brat mnie kocha! – zawołała z euforią,
odbierając prezent.
- Tak w zasadzie, to był pomysł Pansy… – Ron skrzywił się
niezręcznie.
- Przyszła szwagierka też mnie kocha! Szczęściara ze mnie –
Ginny posłała Pansy soczystego całusa.
Parkinson udała zniesmaczoną i przewróciła oczami, jednak po
chwili zachichotała cicho, wyraźnie zadowolona.
- Uuuu! Wow! Czy to naprawdę vouchery na weekend w Paryżu? –
Ginny przycisnęła kopertę do serca i zapiszczała z radości.
- Przyda ci się chwila odpoczynku, po tym całym koszmarze z
Potterem – skomentowała Pansy.
- To naprawdę super! Bardzo dziękuję! – Ginny wstała i
podbiegła uściskać Pansy i Rona.
- Są na dwie osoby, więc możesz zabrać kogo chcesz… Może na
przykład Hermionę? – zaproponował szybko Ron. – Auua! Czemu mnie kopiesz? –
zapytał z oburzeniem, patrząc z ukosa na Pansy.
- Ona pojedzie tam ze swoim chłopakiem i dobrze o tym wiesz.
Nie próbuj jej przekonywać, że powinna zrobić inaczej – poczuła go zdecydowanym
tonem.
Ron westchnął ponuro, ale po chwili uśmiechnął się
przepraszająco do siostry.
- Wybacz… Musiałem chociaż spróbować.
- Wiem, wybaczam, ale jeśli jeszcze raz będziesz w jakiś
sposób sugerował, że jesteś niezadowolony z mojego związku z Zabinim, to wetknę
ci twoją własną miotłę głęboko w…
- Wystarczy! – krzyknął Ron. – Zgoda! Nic już nie powiem!
Wszyscy przy stole roześmiali się szczerze, słysząc tę
deklarację.
- W zasadzie my też mamy coś dla ciebie Ginny – Hermiona
wyjęła swoją różdżkę i przywołała kopertę. – Theodore pomógł nam to szybko
załatwić.
- Co to jest? – zapytała Ginny, patrząc pytająco to na
przyjaciółkę, to znów na Notta.
- Akt własności dawnego mieszkania Hermiony i księgarni w
Hogsmead – wyjawił Theodore.
- Co takiego?! – wykrzyknęła Ruda z niedowierzaniem.
- Pomyśleliśmy razem z Draco, że przyda ci się własne
miejsce i trochę niezależności, po tym wszystkim co przeszłaś – Hermiona
uśmiechnęła się ciepło do przyjaciółki.
- To nie tak, że cię stąd wyrzucamy! Możesz tu mieszkać, ile
zechcesz – wtrącił od razu Draco. – Chodzi tylko o to, że masz teraz dokąd
pójść, jeśli poczujesz taką ochotę.
- To za dużo! Nie mogę tego przyjąć – w oczach Ginny
błysnęły łzy.
Hermiona wstała i podeszła do przyjaciółki.
- Byłaś moim wsparciem przez całe lata. Tylko tak mogę ci
się odwdzięczyć – powiedziała mocno ją obejmując.
- Zapominasz o tym, że ty też przez ten cały czas byłaś wsparciem
dla mnie. Nie mogę przyjmować od ciebie tak drogich prezentów…
- To nie podlega dyskusji Weasley! – znów odezwał się Draco.
– Dokumenty są już podpisane, a Theo załatwił wszystkie pozostałe formalności.
Mieszkanie i księgarnia są twoje, a ty zrób z nimi co zechcesz.
- Dziękuję wam. Jesteście tacy wspaniali! – Ginny mocno
wycałowała Hermionę w oba policzki, po czym ruszyła do Draco, by i jego mocno
wyściskać.
- Skoro na rozwód dajecie jej prace i dom, to co dostanie na
ślub? – zapytał z rozbawieniem Ron.
- Stary zegar cioci Adromedy. Nienawidzę go i chętnie komuś oddam
– Draco został wreszcie uwolniony z uścisku Ginny, po czym opadła na swoje
krzesło i uśmiechnął się do Hermiony, która również wróciła już na swoje
miejsce.
- Albo któryś z koszmarnych prezentów, jakie dostaliśmy z
okazji ślubu. Wszystkie niepotrzebnie zalegają w piwnicy – wspomniała Hermiona.
- Jesteście najgorszą parą na świecie, jeśli idzie o kupowanie
prezentów. Wszystko od dawna macie, a jak nie to możecie sobie sami kupić. Dwa
tygodnie myślałam, co wam dać – narzekała Astoria.
- Wasze prezenty były wspaniałe – zapewniła ich od razu
Hermiona, bojąc się, że niechcący uraziła przyjaciół.
- Uznajmy, że tak właśnie było i nie wnikajmy w to głębiej –
zaproponowała Luna, śmiejąc się wesoło.
- Jakie macie plany na ostatni weekend wakacji? – zapytał
Draco, dolewając wszystkim whisky, w czasie, gdy Blaise sięgnął by uzupełnić
szampana.
- Zapowiada się, że Paryż! – zawołała Ginny, wznosząc toast.
- Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to będzie to Wenecja –
Zabini uśmiechnął się do Ginny.
- Serio? – Ginny zrobiła wielkie oczy.
- Wiesz, że jestem półkrwi Włochem. Musisz tam pojechać ze
mną pojechać.
- Fantastycznie! – zawołała Gin.
- Moja siostra podróżniczka – zaśmiał się Ron.
- A ty, co planujesz robić? – Ginny spojrzała na brata.
- Jedziemy do Walii odwiedzić moich znajomych – odpowiedziała
za niego Pansy.
- Uuu Parks! Wspólna wizyta z chłopakiem? Czy świat jest na
to gotowy? – zaśmiał się Zabb.
- Spadaj Diable! – Pansy pokazała mu język.
- Neville, a ty jakie masz plany? – zagadnęła Hermiona.
- Wystawa kwiatowa w Magic Hampton Court Palace. Zapewniłem
Astorię, że to będą niezapomniane wrażenia – Neville uśmiechnął się uroczo do
brunetki.
- Brzmi bardzo obiecująco – Astoria odwzajemniła jego
uśmiech.
- A wy? – Blaise spojrzał na Theodora i Lunę.
- Będziemy malować – oświadczył ze śmiechem Theo.
- Malować ściany, czy ty będziesz coś malował Nott? –
zainteresował się Draco.
- Ja będę malował na ścianie – uściślił Theodore.
- Theo zgodził się narysować scenę z bajki na ścianie w
jednej z nowych klas w przedszkolu – wyjaśniła za niego Luna.
- Och! Zdecydowanie będę musiała wpaść to zobaczyć! –
zapewniła Hermiona.
- Jeszcze nie wiadomo, jak to wyjdzie – Theo nieco się
zawstydził.
- Na pewno będzie świetne. Pamiętam twój cudowny obraz
Hogwartu. Zawsze próbowałam go od ciebie odkupić i nigdy się na to nie
zgodziłeś – narzekała Pansy.
- Prawda, że jest przepiękny? Wisi teraz w moim biurze! –
Luna nie kryła swojej radości.
- Wiedziałam, że trzeba być na specjalnych prawach, by
dostać od ciebie obraz. To się nazywa dobry przyjaciel… – Pansy skrzywiła się w
jego stronę.
- Nie narzekaj. Prowadziłem za darmo cztery twoje rozprawy o
zbyt brutalne faule na boisku! – przypomniał jej Theodore.
- Cztery? Amatorze! Ja skończyłem liczyć gdzieś przy
jedenastej. Parks to umie przyłożyć nawet lepiej niż pałkarze w tłuczki –
zarechotał Blaise.
- To ile ty miałaś takich spraw? – Ron zrobił wielkie oczy w
stronę swojej dziewczyny.
- Te co oni wymienili i jeszcze kilka, które prowadził
Goldstein – Pansy błysnęła zębami w zadowoleniu.
- A ty i Draco, co planujecie na ostatni weekend? – zapytał
Neville, zwracając się do Hermiony.
Już otworzyła usta, by powiedzieć, że akurat jako jedyni nic
nie zaplanowali, gdy Draco odezwał się jako pierwszy.
- Niestety nie mogę głośno tego powiedzieć, bo to będzie
niespodzianka – Draco uśmiechnął się delikatnie i uścisnął dłoń żony.
- Serio? Przecież wiesz…
- Tak, wiem, że nie znosisz niespodzianek. Tę jednak
będziesz musiała jakoś przetrwać – Malfoy mrugnął do niej zadziornie.
- Napijmy się wszyscy za udany koniec wakacji! –
zaproponowała Astoria, unosząc swój kieliszek.
- I za nową drogę życia – dodał Blaise, patrząc z
uwielbieniem na Ginny.
Ruda odwzajemniła jego spojrzenie, po czym obydwoje stuknęli
się kieliszkami. Od teraz wszystko miało się im poukładać.
💞💞💞
Stała na balkonie i obserwowała
jak słońce powoli zachodzi za horyzont. To był przyjemny dzień, choć poranne
spotkanie z Georgem na jakiś czas wytrąciło ją z równowagi. Cieszyła się jednak
ze szczęścia Ginny. Chwilę wcześniej widziała, jak przyjaciółka wybrała się na
spacer w głąb parku, trzymając za rękę Zabiniego. Z całego serca życzyła im
szczęścia… Zwłaszcza, że rozprawa rozwodowa Blaisea miała się odbyć już jutro
rano.
- Nie marzniesz? – Draco stanął tuż za nią i objął ją swoimi ramionami.
- Nie, jest w porządku – odpowiedziała, opierając się o
niego i czule gładząc jego dłonie.
- Dużo się dziś uśmiechałaś. Lubię widzieć cię w takim wydaniu
– przyznał, całując ją lekko za uchem.
- Bo było dziś naprawdę dużo powodów do radości. Nie tylko
ze względu na rozwód Ginny, ale też za sprawą Luny i Theo, oraz pozostałych.
Wszyscy są tacy szczęśliwi w swoich nowych związkach. Nawet Ron i Pansy
przestali walczyć z tym, co do siebie czują – Hermiona uśmiechnęła się sama do
siebie. To naprawdę było wspaniałe, że wszystko zdawało się iść w dobrym
kierunku.
- Mimo to, wyraźnie czułem, że coś cię też trochę dręczy mój
promyczku – wyszeptał, odwracając ją twarzą do siebie i patrząc jej w oczy.
- Nie… To nie tak…
- To spotkanie z Weasleyem to spowodowało prawda?
- Owszem – przyznała niechętnie.
- W porządku. To na pewno nie było nic miłego, gdy
dowiedziałaś się, że bierze ślub z kobietą, z którą cię zdradzał… - Draco
skrzywił się z niesmakiem.
- To akurat mnie cieszy – Hermiona zachichotała, oplatając
szyję męża swoimi ramionami. – Zasługuje na to, by ta harpia jak najmocniej zatruła
mu życie!
Draco również parsknął śmiechem. Obydwoje dobrze wiedzieli,
że George wcale nie planował na poważnie wiązać się z Mariettą. Robił to, bo
tak go wychowano – musiał wziąć odpowiedzialność za swoje czyny.
- Czyli chodzi o to, że będą mieli dziecko? – domyślił się
blondyn.
- Tak. Poczułam się o to zazdrosna. Ten szczur i ta wywłoka
okłamywali mnie i zwodzili, a los w zamian dał im coś tak niesamowitego.
Dziecko… To nie tak, że źle im życzę. Absolutnie nie! Mam nadzieję, że George i
Marietta odnajdą się w rodzicielstwie. Po prostu znów przypomniałam sobie, że
też mogłam to mieć, ale… - w jej oczach mimowolnie błysnęły łzy.
Draco przytulił ją mocniej do siebie i pogładził jej włosy.
- Wiem co przeżywasz skarbie – wyszeptał jej do ucha. – I mam
pomysł jak temu zaradzić.
- Co? – Hermiona ze zdziwieniem oderwała się od niego.
- Chodź – Draco złapał ją za dłoń i ku jej zdziwieniu
poprowadził ją prosto do łazienki.
Stanęli razem przy dużej szafce z lustrem, za którym
trzymali wszelkie środki lecznicze, eliksiry i maści.
- Draco… - zaczęła mówić, w czasie, gdy jej mąż wyjął z
szafki jej kosmetyczkę w kwiaty.
- Wylej go. Jeśli czujesz się gotowa, to wylej eliksir, a
później od razu zabierzmy się do dzieła – Draco uśmiechnął się do niej
łobuzersko, po czym otworzył kosmetyczkę i wskazał jej rzędy fiolek wypełnionych
jasnoniebieską substancją.
- Chcesz żebym przestała stosować eliksir antykoncepcyjny? –
upewniła się.
- Jeśli czujesz, że jesteś gotowa na to, by nasza rodzina
się powiększyła, to tak – oznajmił pewnie.
- Ja… - Hermiona spojrzała na fiolki i poczuła, jak mocno
zabiło jej serce. Naprawdę? Czy on mówił poważnie?
- Mamy stabilną sytuację życiową i finansową, duży dom i
mnóstwo ludzi, którzy nam pomogą. I całe lata, by nacieszyć się sobą, co w
większym gronie może być tylko jeszcze lepsze – przekonywał.
- A ty czujesz się gotowy? – spytała, patrząc mu prosto w
oczy.
- Hermiono… - Draco położył dłoń na jej policzku. – Byłem
gotowy już sześć lat temu. Nie zaszłabyś wtedy w ciążę, gdybym nie był i tego
nie chciał. Wiesz dobrze, jak działa ta magia.
- Godryku! Ty mówisz poważnie! – zawołała cała
rozemocjonowana.
- Przez cały czas – Draco roześmiał się z jej zszokowanej
miny.
Hermiona jeszcze raz spojrzała na fiolki, po czym sięgnęła
po jedną.
- Zróbmy to! Jestem gotowa! – Odkorkowała flakonik, po czym
z napięciem patrzyła, jak eliksir spływa do umywalki.
- Pomogę ci szybko się z tym uporać, a zaraz później… -
Draco złapał za kolejną fiolkę.
- Później się tym zajmiemy! – Hermiona zrzuciła kosmetyczkę
na ziemię, po czym szybko wskoczyła na blat i złapała go mocno za koszulę,
przyciągając gwałtownie do siebie.
Po chwili całowali się żarliwie, spijając ze swoich ust
wyznania miłości i wzajemne zapewnienia, że postarają się być jak najlepszymi
rodzicami. To było szybkie, bardzo intensywne i jednym słowem doskonałe.
Hermiona oparła się o lustro, szarpiąc go za włosy, gdy
namiętnie ssał jej sutki, jednocześnie wyswobadzając ją z majtek i spódnicy.
Obydwoje już planowali, że będzie potrzeba wielu prób, by zwiększyć
szansę na szybkie zajście w ciążę. Żadne z nich nie miało zamiaru na to
narzekać...
Gdy Draco wszedł w nią mocno, a ona wbiła paznokcie w jego
barki, spojrzeli sobie w oczy i w tej chwili zrozumieli, że to ich połączenie
jest na swój sposób inne. Od tej chwili coś się wyraźnie zmieniało. Całe ich
życie od teraz miało pójść w nowym kierunku. Kolejna nowa droga.
Najwspanialsza z dotychczas przez nich wybranych.
💞💞💞
Hej!
Ogłaszam co następuje: jutro (piątek 30.04) nie będzie kolejnego rozdziału ROS, ale za to pojawi się IV rozdział opowiadania "Przyrzeczona".
Od niedzieli dzień po dniu będą publikowane kolejne rozdziały "Sfery", aż do epilogu, który pojawi się w piątek 😎.
Czytam! ❤️
OdpowiedzUsuńI tu wszystko można by podsumować jednym tekstem
Usuń"Miłość rośnie wokół nas
W spokojną, jasną noc
Nareszcie świat zaczyna w zgodzie żyć
Magiczną czując moc"😁
Wszystko się układa, wszyscy są razem szczęśliwi i mam nadzieję, że już nic złego się nie stanie, co mogłoby im w tym przeszkodzić.
Luna z Theo już praktycznie są rodziną i mam ochotę o nich czytać wręcz cały czas! Bo są tak uroczy i wszyscy widzą, że to jest prawdziwa miłość😍❤️ Czekam na malowanie ścian! Na pewno będzie przy tym mnóstwo bałaganu, jak to w kontakcie z farbą 😁🙈
Astoria i Neville też w końcu zdecydowali się spróbować być razem i mam nadzieję, że między nimi będzie równie pięknie jak u Malfoyów 😍
Związek Rona z Pansy też kwitnie, ale tu się musi dziać! Z tempreamenten Pansy i z tym, że Ron też ma tu dość mocny charakter, to będzie naprawdę ciekawy związek 😁
Ruda z Blaisem też się w końcu pogodzili jak należy i zeszli ❤️ Jeszcze tylko on weźmie rozwód i nie będzie już żadnych przeszkód, by być na zawsze razem 😍 Potter za to oczywiście musiał podnieść ciśnienie, bo nie byłby sobą. Molly też! Serio, jak mogła tak potraktować własną córkę?! Pozwalać na to, żeby Potter przez tyle lat ją tak traktował i niemalże zabił! Aż tak się dla niej liczy sławny zięć? No kuźwa matka roku! 😡
No i moje Dramionki!❤️ Będzie baby Draco albo baby Hermiona! Czekałam na to, aż się zdecydują działać w tej kwestii! Kochają się, nie ma już między nimi żadnych niedomówień ani nic, co mogłoby im przeszkodzić w szczęśliwym życiu (taką mam przynajmniej nadzieję, że w ich kwestii już nie będzie większych dramatów, bo tego chyba nie przeżyję 😅), więc mogą się starać o dzidziusia ❤️
Ah, no i czekam na maraton wesel w ogrodzie Malfoyów!😆 Mają miejscówkę, więc niech korzystają 😁
Nic się nie stało, my zawsze będziemy czekać tyle ile trzeba na nowy rozdział a wiadomo, że pewnych rzeczy się nie przeskoczy i tyle. Czekam na Przyrzeczoną, bo po tym co ostatnio nam zafundowałaś i jeszcze ten spojler... O matko moja! 🙈 Pozdrawiam cieplutko😍❤️😘
Almost ! 😥❤️
OdpowiedzUsuńBoskie! Zakończenie mnie rozczulilo ❤️ Co prawda znam Cie troche... i wiem, że to cisza przed burza 😢 ale wszyscy juz sparowani i nie chciałabym żebyś to zmieniła 😀
UsuńTrzecia 🥰 na podium
OdpowiedzUsuńJak zwykle rozdział cudowny, napiszę to po raz setny kocham TNMŻ 😍
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę że wszystkim się tak dobrze układa, ale wiem ze na pewno szykujesz dla nas jakieś mega dramy. Dlatego jestem przerażona 😬😬🥺
Aww aż się wzruszyłam pod koniec tego pięknego rozdziału 😍
OdpowiedzUsuńWreszcie zaczyna wszystkim się układać i to jest takie ahhh cudowne ❤️
Potter do końca jesteś zerem! Materialista pieprzony.
Blaise trzymam kciuki za Twój rozwód, mam nadzieję, że pozbędziesz się tej harpii szybko tak jak Ginny tego półgłówka! ✊✊
Dramione jest najpiękniejsze w takim wydaniu 🥰🥰
Szkoda że ROS nie będzie, ale poczeka się 😁 za to będzie przyrzeczona, a tam ma się tyle dziać! Ahh już zacieram rączki do tego rozdziału 😁❤️
Pozdrawiam 😘
Czekałam na ten rozdział 😁 najbardziej że wszystkich. Potter to podła gnida. Kłamać o śmiertelnej chorobie żeby zatrzymać majątek? To podłe zagranie najniższego sortu. Gnój z niego👿😠 dobrze że Ginny posłała go do... Czarnej dziury. No bo przecież Diabeł go nie chce😁
OdpowiedzUsuńRozdział był wspaniały. Uśmiechałam się cały czas jak go czytałam 😘
Piękny rozdział:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że im się wszystkim układa - oby tak dalej!
Rozprawa rozwodowa i zachowanie Pottera to już samo dno. Chociaż po nim to już wszystkiego można się spodziewać, no i znowu Molly...Kiedy ta kobieta zmądrzeje;//
A Państwo Malfoy wc końcu zaczynają intensywne starania o dziecko! Oby szybko pojawiłsię Baby Malfoy. Wszyscy na to czekamy:)
Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału Przyrzeczonej - co tam się będzie działo xD
Buźka:**
Taaak! 🥺 Nie mogę się doczekać aż herm będzie w ciąży 😻 bardzo chce zobaczyć jeszcze bardziej troskliwego dracze 😳❤️
OdpowiedzUsuńJeju, dawno już tak nie czekałam na żaden rozdział, sprawdzałam od wczoraj co 5 minut, czy już się pojawił 🙈
OdpowiedzUsuńRozdział jest genialny! Od jakiegoś czasu miałam listę rzeczy, które chciałabym przeczytać w TNM i dziś prawie wyczerpalaś wszystko 😂 rozwód Ginny, Neville szczęśliwy z Asti, Ron szczęśliwy z Pansy, a do tego Draco z Hermiona decydują się na dziecko! Chyba lepiej być nie mogło 💕
Czekam na kolejne rozdziały rozejmu, przyrzeczonej i TNM ❤️
Jaki super rozdział, taki szczęśliwy. 🥰 Wszyscy są szczęśliwi weseli i świetnie się bawią 🥰 teraz tylko czekać na dzieciaczki 🤭
OdpowiedzUsuńAaaaa cudowne!!! 😍 Przez cały rozdział nie mogła zdjąć uśmiechu z twarzy ❤️❤️❤️ Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak szczęśliwego rozdziału chyba nie było 😁 pełnia szczęścia i miłości dla tylu par. Ginny i Blaise 💛 Luna i Theo 💛 Nev i Astoria 💛 Ron i Pansy 💛
OdpowiedzUsuńHermiona i Draco - sami są swoja radością a dodatkowo połączyli tyle par.
A to jak chcą mieć dzidziusa jest przeurocze- te starania na pewno będą przyjemne 💚💚💚
4.5 miliona wyświetleń 😍 #idziemypo5mln
OdpowiedzUsuńJeeeej. Kochana ty doskonale wiesz co tygryski lubią najbardziej. Boże jak ja kocham taką sielankę. Wszyscy szczęśliwi <3 Ginny w końcu szczęśliwa z Blaisem. A Potter to gnoj do potęgi entej. Boże jak ja go nienawidzę. A końcówka piekna az sie wzruszyłam. Juz ci mowilam to opowiadanie jest numerem 1 wśród wszystkich opowiadan!
OdpowiedzUsuńCzy zbliżamy się już do epilogu ? Jakoś tak poczułam , ze zbliżamy się powoli do końcówki 🙈🙈❤️
OdpowiedzUsuńO Boże , czekam na jutro! Przyrzeczona wbiła się na mój numer 1 ❤️❤️
ok.15 ostatnich rozdziałów nam zostało z TNMŻ :)
UsuńO mój Boże, ale się wzruszyłam 💚💚💚💚💚💚 cudowny koniec - proszę niech się między nimi nie popsuje i doczekają się małego Draco 💚💚💚💚💚💚
OdpowiedzUsuńSą gotowi i na pewno będą wspaniałymi rodzicami 🥺 cieszę się ze wszystkim się układa, ich wszystkie historie pokazują, że choć czasem los rzuca kłody pod nogi, przed długi czas nie widać szczęścia na horyzoncie to warto na nie czekać bo być może z kolejnym wschodem słońca pojawi się akurat fen dzień gdy los się uśmiechnie i wszystko zacznie się układać. Może powoli, może droga będzie pełna zakrętów ale na pewno warta to przejścia, i Teraz nikt nie powie..., że nie zasługuje ma prawdziwe szczęście.
OdpowiedzUsuńJakoś wzrusza mnie ta historia ❤️
Przyrzeczona, tak! Czekam 🥰🤩
Ooooo jacie. Będą małe dramionki ! Błagam żeby nic się złego nie stało typu Hermiona nie może zajść w ciążę czy coś takiego. Sama nie wiem czy bardizej chce mała Hermionę czy małego Draco. Najlepiej bliźniaki , chłopiec i dziewczynka!!!! Hahahah, chociaż jeśli miałabym wybierać to skłaniam się w stronę małego smoka! Ten rozdział był tak szczęśliwy i cudowny. Czekam na ciąg dalszy
OdpowiedzUsuńPotter, czy Ty jak wbiegales w peron podczas ostatniego roku to czy przypadkiem nie pizles tam za mocno? Jak biegłeś to zegar spadł i przez przypadek wbił się gwóźdź w potylice i tym sposobem straciłeś mózg? Czy gdy próbowała któraś na tobie miłości francuskiej to Ci mózg przez przypadek wyssała?
OdpowiedzUsuńTak bardzo się cieszę ze Ginny w końcu przejrzała na oczy tak jak i reszta towarzystwa! Pans i Ron razem są przecudowny, ubóstwiam!
A o Draco się nie wypowiem, bo serduszko mięknie, nogi miękną a jak miękną to się rozkładają 😂 widzę Hermiona ma ten sam problem 😂
Uwielbiam twoje komentarze, Vegas! 😂
UsuńPotter, czy Ty jak wbiegales w peron podczas ostatniego roku to czy przypadkiem nie pizles tam za mocno? Jak biegłeś to zegar spadł i przez przypadek wbił się gwóźdź w potylice i tym sposobem straciłeś mózg? Czy gdy próbowała któraś na tobie miłości francuskiej to Ci mózg przez przypadek wyssała?
OdpowiedzUsuńTak bardzo się cieszę ze Ginny w końcu przejrzała na oczy tak jak i reszta towarzystwa! Pans i Ron razem są przecudowny, ubóstwiam!
A o Draco się nie wypowiem, bo serduszko mięknie, nogi miękną a jak miękną to się rozkładają 😂 widzę Hermiona ma ten sam problem 😂
Cudowny rozdział! Scena gdzie wszyscy rozmawiają jest boska. Widać szczęście bijące od każdej pary z osobna. Mega się cieszę że Ginny wygrała rozprawę z Potterem, teraz będzie mogła nareszcie odetchnąć. Theo i Luna, serio bije od nich miłość, z resztą jak od wszystkich. Mam nadzieję że zobaczymy niedługo małego Malfoya 🙈
OdpowiedzUsuńOooo jak słodko i szczęśliwie! Miód na moje serce po trudnym dniu i przed maturami 💘
OdpowiedzUsuń💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#WENADLAPRZYRZECZONA 💚
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA 💚
Ciekawe co powiedzą po dwóch latach wstawania w nocy :D (pozdrawia matka dwulatka).
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, ciekawe co będzie dalej...
Świetny rozdział, wszyscy są tacy szczęśliwi i aż robi się cieplej na sercu 🥰🥰 A Potter chyba pozamieniał się na mózgi z Goylem, żałosne 🤦♀️ Draco zabrał się do roboty i tylko wyczekiwać małych Malfoyów 😏😈 Czekam na Przyrzeczoną, dużo weny! ❤️❤️
OdpowiedzUsuńGodryku najjaśniejszy... jak tu jest cudownie ❤❗ Jaka szkoda że to koniec rozdziału i z tego co mi dobre duszki donoszą chyba też sielanki 🙉😬🤐😅
OdpowiedzUsuńJejku pamietam jak dziś rozdział kiedy Hermiona wpada do biura Draco gdzie on siedzi z Blaisem i ten go przekonuje że to świetny pomysł żeby dalej było małżeństwem. Jak to szybko zleciało 🙉 jeszcze tylko kilka dramatycznych scen i mamy upragniony Happy End? Proszę Cię zlituj się i te dramy zmniejsz🙏 najlepiej do zera 🙏❤❗😅
Uściski i buziaki 😘😘😘
Jak ja lubię takie rozdziały 😊 koniec dram, wszyscy szczęśliwi, zakochani. Nareszcie ich sprawy się prostują i jest dobrze 😁 gdybyś nie mówiła że planujesz więcej rozdziałów spokojnie można byłoby to uznać za szczęśliwe zakończenie ale nie mogę się doczekać następnych! Tylko oszczędź nam tych dram niech będą jeszcze trochę szczęśliwi.
OdpowiedzUsuńCo za idiota z tego Pottera 😩 mamuśka też nie lepsza, żałośni są.
Nie mogę się doczekać małych smoczków! Dajcie mi je 😆 i tej niespodzianki... Czyżby coś z rodzicami? Super gdyby w końcu odzyskali pamięć 🥰
Czekam niecierpliwie! Weny 😁❤️
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek ❤️
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪🔥💪🔥
#WENADLAOPC-ROS🌺🌹
#WENADLATNMŻ🌺🌹
#WENADLAPRZYRZECZONA🌺🌹
#wenadlanowości🔥🔥🌺🌹
I tak czułam,że będzie małe Malfoy'ątko!!😜🤣🤣🤣🤣 nawet nie wiesz jak się cieszę,że wszyscysa tacy szczęśliwi 😁 Blease,Ginny a nawet Ron! Chociaż Blease jest prrzed rozprawą i coś czuję że może się jescze cos wydarzyć 🙈🙈 ,ale ładnie proszę dość juz dramatów teraz nie chce się słodycz leje 🤣😝❤🧡
OdpowiedzUsuńCzekam.na wszelkie publikacje z niecierpliwością 😍
Ściskam 🚀🚀🚀
Ale super! Cieszę się ze rozdział się pojawił 🔥
OdpowiedzUsuńPotter to szuja, zdenerwowałam się tym co zrobił :/ myślałam ze już nic gorszego nie wymyśli a tu jednak..:/ mam nadzieje ze to koniec jego udziału w życiu Ginny ❤️
Będzie dzieciątko! Ale się cieszę! Znaczy jest w planach, No ale umówmy się.. planach skutecznie realizowanych :D w końcu do tego dorośli 🥰 jestem zachwycona 🥰
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział! I zjawiam się dziś na Przyrzeczonej!🥰
dużo weny kochana! Bo odwalasz kawał dobrej roboty 🔥🔥🔥
Jak to już Pandamonium zdążyła zauważyć, jak jest pięknie i słodko u Venika, to zaraz coś rypnie 😂😂😂
OdpowiedzUsuńKońcówka ❤️❤️❤️❤️❤️ uwielbiam, kocham, szanuje ❤️❤️❤️❤️
Jak mi teraz błogo ❤️ Kocham ten rozdział 😍 płakałam jak dziecko ❤️❤️❤️ I udam teraz, ze nie znam Cię Veniku i będę dalej żyć w ich pięknej radosnej rzeczywistości, w ogóle nie spodziewając się nadchodzących dramatów 😃
OdpowiedzUsuńCudowny jest ten rozdział ❤️ pełen miłości, radości i czułości ❤️ wszyscy są z ukochanymi osobami! I będą bejbi malfojki 😍😍😍
OdpowiedzUsuńAle to nie cisza przed burza, prawda? Plis nie 🙏
Bo jest tak cudnie, że już tylko tak do końca! 😄 Ale! Czy Hermiona się dowie o bliznach i wypadku Draco? :o
Dużo weny i zdrówka 😇
Bardzo mi się podobał ten rozdział. Taki z nadzieją, że wszystkie będzie dobrze. Taka chwila wytchnienia od dramatów :).
OdpowiedzUsuńPotter to straszna szuja 😠 a rodzice Ginny...brak mi słów 😖 jedynie mogę jej współczuć!
OdpowiedzUsuńTaki sielankowy rozdział 🤩 wszystko się tak cudownie układa! Oby więcej takich! 😁🥰
Super rozdział!😃😁
OdpowiedzUsuńHarry Potter jest chory na brak mózgu 😂😂😂 tak, zdecydowanie 😂
OdpowiedzUsuńGinny oddała mu majątek, więc zgodził się dać jej rozwód, chyba wcale tak bardzo nie marzył o tym, żeby ona do niego wróciła 🙄
A Ginny od teraz będzie szczęśliwa z Blaisem, w końcu! Bardzo się cieszę 🥰🥰
No i dobrze myślałam, że Hermiona była zazdrosna, że Geogre będzie miał dziecko, ale wygląda na to, że i jej rodzina się "niedługo" powiększy i mimo tego, że niestety, ale nie lubię wątków z ciążą i dziećmi (wyjątkiem są dzieci Theo 😅) to tak ta scena mnie urzekła, to słodkie, że postanowili się postarać o dziecko 🥰🥰