czwartek, 3 grudnia 2020

68. Teraz nie mów... czuje się z tym źle!

 Dedykacja: Dla niecierpliwie czekających na finałowy rozdział "Pijackiej Eskapady" - EGS już dziś podzieli się z nami tym cudownym dziełem 😍
Start o 21:00 pod postem: PIJACKA ESKAPADA 💕


💞💞💞

                Nie powinien się tym denerwować, bo przecież jeszcze nie raz tu przyjdzie. Mimo wszystko jednak był nieco spięty. To śmieszne… Miał wystarczająco dużo problemów, by przestać się  przejmować takimi bzdurami, jak konieczność rozmowy sam na sam z Luną Lovegood.

Wyszedł z kominka i rozejrzał się dookoła. W atrium było pełno ludzi, matek i ojców, który przyszli odebrać swoje dzieci.

- Dzień dobry, a pan po kogo? – urocza niska blondynka w różowym uniformie uśmiechnęła się do niego uprzejmie.

- Tilly Nott i Theodore Nott – odpowiedział z uśmiechem.

- Aaaa tak! Nasze dwa nowe skarby. Grupa chochlików i grupa hipogryfów. Już je proszę!

- Theodore Nott? – usłyszał za swoimi plecami, odwrócił się i spojrzał na ładną, młodą kobietę o czarnych, długich włosach i mocno pomalowanych na czerwono ustach.

- Dzień dobry… - przywitał się, nie rozpoznając w niej nikogo znajomego.

- Och! Chyba mnie nie poznałeś… Jestem Romilda Vane! Chodziliśmy razem do szkoły… – zaszczebiotała i obdarzyła go uwodzicielskim uśmieszkiem.

- Ach tak! Teraz sobie przypominam – Theo zmusił się do uniesienia kącików ust. – Miło cię spotkać. Twoje dziecko też chodzi do tego przedszkola? – zapytał.

- Tak. Mam czteroletnią córkę… Choć wychowuje ją samotnie, bo jej ojciec zmarł przed jej urodzeniem – wytłumaczyła szybko.

- Przykro mi… - Theodore, nie bardzo wiedział, co ma jeszcze powiedzieć.

- A ty, też przyszedłeś odebrać tu swoje dziecko?

- Dwójkę. Mój syn i córka chodzą tu do przedszkola – wyjaśnił.

- Pomyślałby kto, że ta stuknięta Lovegood otworzy kiedyś tak dobrze prosperujący interes! – zaszydziła z wrednym chichotem Romilda.

Theodore natychmiast się najeżył.

- Prawda, że jest świetna? Wiele pustych idiotek może jej tylko pozazdrościć tego, jak doskonale poradziła sobie w życiu! – wyrzucił wrogo.

Romilda, otworzyła usta z niedowierzaniem, najpewniej zdziwiona tym, że były ślizgon zaciekle broni kobiety, z której kiedyś z przyjemnością kpił wraz z całą resztą swojego domu.

- Nie widziałam cię tu wcześniej… - zauważyła Romilda, najpewniej chcąc szybko zmienić temat.

- Moje dzieci chodzą tu dopiero od niedawna.

- Och! To super, że się w ogóle dostaliście, bo tu naprawdę trudno o miejsce. Nas przyjęto, bo moja kuzynka jest tutaj jedną z wychowawczyń…

- Luna Lovegood przyjaźni się z moimi przyjaciółmi, Draco i Hermioną Malfoyami – wyjaśnił pokrótce.

- A no tak! Przecież Malfoy ożenił się z Hermioną Granger! To było wielki szok dla wszystkich…

- Można tak powiedzieć – zgodził się kurtuazyjnie Theo.

- Dziś ty odbierasz dzieci, a nie żona? – Romilda chyba koniecznie chciała kontynuować rozmowę.

- Jestem w trakcie rozwodu – przyznał, dopiero pierwszy raz wypowiadając to na głos przed kimś obcym.
Dziwne uczucie.

- Och! Przykro mi… - powiedziała Vane, ale jej oczy rozbłysły niczym dwie latarnie. – Skoro nasze dzieci chodzą tu razem, to może…

- Tata! – Tilly wystrzeliła z końca korytarza i pobiegła prosto do niego.

Theo zdążył przyklęknąć, tak by córka mogła mu wpaść prosto w ramiona.

- Cześć łobuziaczku, jak było dziś w przedszkolu? – spytał, cmokając ją w czoło.

- Super! Bawiłam się i tańczyłam!

Nott uniósł głowę, akurat w monecie, gdy na końcu korytarza pojawiła się Luna, niosąca na rękach mocno przytulonego do niej Juniora.
Na chwilę zaschło mu w gardle na ten widok.

- Hej… - przywitała się i uśmiechnęła do niego.

- Cześć. Coś nie tak, kolego? – spytał Theodore, gdy syn spojrzał na niego ze smutną miną.

- Derek zabrał mi zabawkę i nie dał się pobawić! – pomarudził.

- To była jego zabawka, którą przyniósł z domu. Latająca rakieta – wyszeptała Luna, gładząc Juniora po pleckach uspokajającym gestem.

- Rozumiem. Chcesz dostać podobną? – zapytał Theo uśmiechając się pocieszająco do syna.

Junior tylko pokiwał głową i wyciągnął do ojca jedno ramię. Theodore podszedł, by go przejąć, ale ten nie bardzo kwapił się z puszczeniem Luny i przez chwilę stanęli w trójkę w nieco dziwnym uścisku.

- Chodź byku, pojedziemy teraz kupić tę zabawkę. I tak musimy wybrać coś fajnego dla twojej siostry na  urodziny – Theodore starał się zignorować to, jak przedramiona Luny i jego stykały się ze sobą, zanim zdołał wreszcie oderwał od niej swojego syna.

- Och tak, to wypada w najbliższą sobotę, prawda? – Luna zaplotła ręce na piersi i uśmiechnęła się delikatnie.

Theodore spojrzał na nią nieco zdziwiony.

- Tak. Skąd wiesz? – spytał.

- Przepisywałam wczoraj wasze dokumenty i to zauważyłam – wyjaśniła.

- Będziemy robić dla Tilly przyjęcie u Malfoyów… Na basenie albo w ogrodzie jeśli pogoda dopisze – wymyślił na poczekaniu. – Byłoby miło gdybyś przyszła… Oczywiście, jeśli ci to nie pokomplikuje planów! – dodał szybko, nie chcąc by myślała, że namawia ją do odwołania randki.

- Jasne. Bardzo dziękuję za zaproszenie. Na pewno wpadnę chociaż na chwilę – Luna uśmiechnęła się szerzej, a Theodore automatycznie odwzajemnił jej uśmiech.

Nagłe chrząknięcie odwróciło ich uwagę i dopiero teraz uświadomił sobie, że Romilda Vane wciąż stoi tuż obok nich.

- Dzień dobry, Romildo – przywitała się Luna, nagle tracąc swój uśmiech.

- Twoja córka ma wkrótce urodziny, Theodorze? – zagadała do niego, praktycznie ignorując blondynkę.

- Tak, w najbliższą sobotę… - wyjaśnił.

 - Widzę, że zna się z Megan – Romilda wskazała na dwie pogrążone w rozmowie dziewczynki. – Może chciałaby ją też zaprosić? Akurat sobotę mamy wolną.

Nott nerwowo przełknął ślinę. Miał nadzieję, że Draco i Hermiona nie będą mieli nic przeciwko temu…

- Oczywiście! Tilly chce zaprosić wszystkie dzieci ze swojej grupy, wraz z rodzicami. To będzie dość duże przyjęcie… Mogę przynieść jutro zaproszenia? Trochę z tym zaspałem… –  przyznał.

- Nie ma problemu, przekaże je wszystkim rodzicom – zapewniła Luna. – Jestem pewna, że wiele osób chętnie przyjdzie. Tilly jest bardzo lubiana – wyjaśniła Luna.

- Super! My też na pewno przyjdziemy! Do zobaczenia! – Romilda uraczyła go szerokim uśmiechem, po czym pożegnała się i odeszła, wlokąc za sobą córkę.

- To my też będziemy się zbierać… - Theodore odstawił Juniora na ziemi.

- W razie jakiś problemów, daj znać. Mogę zawsze odebrać dzieciaki od was, albo je odprowadzić – powiedziała Luna.

- Dzięki. Od jutra zaczynam pracę u Malfoya, więc powinienem to ogarnąć – wyjaśnił z uśmiechem.

- Ty, Draco i Zabini razem? Zupełnie jak za dawnych lat – zaśmiała się.

- Tak, Ginny i Hermiona całe rano się z nas wyśmiewały – przyznał.

- Fajnie powspominać zabawne historie.

- Nie chciałabyś widzieć miny Dracona, jak wspomina się o epizodzie z fretką – roześmiał się Theodore, a Luna szybko do niego dołączyła.

- Tak, to go na pewno nie cieszy – skomentowała.

- Pora ruszać. Dzieciaki pożegnajcie się z ciocią… - zwrócił się do maluchów.

- Pa ciociu! Do jutra! – zawołała Tilly.

- Będzie mi smutno bez ciebie – wydukał Junior.

Luna uśmiechnęła się i przyklęknęła, a mały Theo oderwał się od ojca i przytulił do blondynki.

- Mnie bez ciebie też, skarbie, ale zobaczymy się jutro, dobrze? – Luna pogłaskała malucha po ciemnych włoskach.

Theodore musiał odwrócić wzrok. To było zbyt irracjonalne i za mocno na niego działało.

- Chodźmy już po te zabawki – powiedział głośno, mając nadzieję, że dzieci chętnie na to przystaną.

Na szczęście po chwili Junior oderwał się od nowej, ulubione cioci i ponownie złapał dłoń ojca.

- Do zobaczenia – pożegnała się Luna z ciepłym uśmiechem.

- Tak, do jutra – Theodore również lekko się uśmiechnął, po czym zaprowadził dzieci w stronę kominka, w duchu obiecując sobie, że nie będzie oponował, jeśli Hermiona albo Ginny będą chciały go wyręczać w wizytach w przedszkolu.

Było mu za trudno, nie przypominać sobie, że kiedyś marzył o tym, by to ona i tylko ona była matką jego dzieci.


💞💞💞


- Ale przystojniak! Słyszałam, że mówił tej harpi Vane, coś o swoim rozwodzie… Prawie ośliniła nam podłogę, gdy to usłyszała. Ale nie ma się co dziwić. Taki facet na pewno nie będzie zbyt długo sam - plotkowała Sandra, podchodząc do Luny, gdy tylko Nott i dzieci zniknęli w zielonych płomieniach.

Luna rzuciła jej krótkie spojrzenie. Wiedziała, że do jej przedszkola chodziło kilkoro dzieci wychowywanych przez samotne matki. Jak nic, parę z nich zaczai się na wkrótce wolnego, przystojnego arystokratę z dużym majątkiem. Mogła się o to założyć.
Zacisnęła szczęki. To było głupie i dziecinne, ale wcale jej się to nie podobało. Nott oczywiście miał sobie prawo ułożyć sobie na nowo życie, jak zechciał, ale jakaś część niej nie chciała, by skończył w ramionach jakiejś wyposzczonej mamuśki… Ani nawet wolnej kobiety, kochającej dzieci, jak na przykłada Sandra, która wciąż stała obok niej z nieco rozmarzonym wyrazem twarzy…
Miała ochotę warknąć sama na siebie, gdy uświadomiła sobie, że to z jej strony zwykła, pospolita zazdrość… A nie miała żadnego prawa do niej. Na własne życzenie, choć nie do końca świadomie, odrzuciła kiedyś Theodora Notta. Mogła już teraz tylko żałować i spróbować o tym zapomnieć.
Westchnęła ciężko i potarła twarz. Musiała wymyślić co fajnego kupić Tilly na urodziny. I w sobotę trzymać się na dystans. Tak – tak powinna zrobić.


💞💞💞

- Hermiona! To brzmi, jak bajka! – ekscytowała się Ginny, gdy siedząc wspólnie na kanapie, ona opowiadała jej o lokalu Kennyego w Hogsmeade, który miały obejrzeć jutro.

- Też mi się podoba. Myślę, że się idealnie nadaje… Remont załatwimy dość szybko, a potem możesz zacząć się urządzać – mówiła z uśmiechem.

- Moje marzenie… Naprawdę nie wiem, co powiedzieć! Dzięki wielkie, że to dla mnie robisz!

- Też zawsze o tym marzyłam, więc to nasze wspólne marzenie – Hermiona złapała przyjaciółkę za dłoń i uścisnęła ją lekko.

- Po tych wszystkich okropieństwach jakie się ostatnio wydarzyły, wreszcie jakieś dobre wieści – Ginny uśmiechnęła się lekko.

- Jak się trzymasz? – Hermiona mocniej uścisnęła jej rękę.

- Ja… Wewnątrz siebie, czuje, że jestem okropnym człowiekiem – wyznała szczerze Ginny.

- Gin! Nie wygadaj bzdur! Skąd takie bezsensowne myśli?

- Ulżyło ci? Choć przez sekundę… Gdy sobie uświadomiłaś, że przecież nie byliście już razem, gdy to ci się przydarzyło… - zapytała szczerze Ginny, patrząc przyjaciółce w oczy.

Hermiona od razu zrozumiała, o co jej chodziło.

- Tylko w takim aspekcie, że nie musiałam mu o tym powiedzieć. Sama myśl, że miałabym przed nim stanąć i powiedzieć, że tak zawaliłam, że zaszłam… Ulżyło mi, że nie będę musiała tego robić, ale… Pamiętam, że czułam się nic niewarta, sądziłam, że bardzo zawiodłam i zastanawiałam się, jak mogę tak rozpaczać za tą stratą, choć nawet nie wiedziałam, że byłam w ciąży… – tłumaczyła, a łzy napłynęły jej do oczu.

- A ja, gdy o tym dłużej pomyślałam, poczułam ulgę, że jednak nie będę musiała być z nim dalej związana. To dziecko… sprawiłoby, że bym musiała wciąż go widywać, a nie chcę. Nienawidzę go za to, jaki się stał i za to, co zrobił Zabiniemu… – po twarzy Ginny spłynęły łzy.

- Kochanie! To nic złego, że o tym rozmyślasz i zastanawiasz się co by było gdyby. To nie czyni z ciebie złego człowieka! – zapewniła ją z mocą Hermiona.

- Sama nie wiem… No i nie pogadałam o tym wszystkim jeszcze z Blaisem, a muszę przyznać, że trochę boje się tej rozmowy  – westchnęła i ukryła twarz w dłoniach.

- Jeszcze pogadacie, macie na to czas – zapewniła Hermiona, właśnie uświadamiając sobie, że ona i Draco też nie obgadali jeszcze tak wielu spraw…

Życie ich przyjaciół tak ich ostatnio pochłaniało, że zupełnie nie znajdowali czasu na rozmowę o ich sprawach, a problemy zaczynały się nawarstwiać. Sama nie wiedziała, jak do tego podejść.

Jej rozważania przerwał zielony błysk w kominku i po chwili w salonie znalazł się Theodore wraz dzieciakami.

- Cześć ciociu Mionko, cześć ciociu Ginny! – zawołała mała.

- Cześć szkrabiku! Jak było w przedszkolu? – zapytała Hermiona z uśmiechem, gdy Tilly wskoczyła jej na kolana.

- Super, bawiłam się i tańczyłam, a tata powiedział, że w sobotę przyjdą koleżanki!

Hermiona uniosła głowę i spojrzała na Theodora, który wyjął z kieszeni kilkanaście małych pakunków, które zaczął powiększać.

- Przepraszam, że nie zapytałem o to wcześniej Hermiono, ale czy zgodzicie się z Draco, by mała miała imprezę u was w domu? Zrobiłbym to w Szkocji, ale Tilly upiera się na basen…

- Dobrze, że mówisz to mnie, a nie Draconowi, bo jak nic by cię ostro ochrzanił. Dobrze wiesz, że to też wasz dom i absolutnie nie musisz o takie rzeczy pytać! – powiedziała z naciskiem Hermiona. – Przyznaję, że sama od rana rozmyślałam już o tym, jak uczcić urodziny naszej gwiazdeczki… - powiedziała, całując Tilly w policzek.

- Ja też! Wpadłam nawet już na kilka pomysłów! – wtrąciła się Ginny.

- Wybrała sobie motyw o syrenkach i wodnym świecie – westchnął Theodore.

- Tak ciociu! Będziemy syrenkami i będziemy pływać! Ja i moje ulubione koleżanki! – chwaliła się Tilly.

- Brzmi wspaniale! – Hermiona uśmiechnęła się do niej z czułością.

- Genialnie! Zrobimy pierwszą część imprezy na basenie, a później grilla w ogrodzie. Zaufajcie mi, dzieciaki kochają grilla. Burgery, hot-dogi… - Ginny ekscytowała się nie mniej niż Tilly.

- Till, Junior, idźcie umyć ręce. Pomożesz im Robercie? – Theo zwrócił się do kamerdynera, który właśnie wszedł do salonu.

- Oczywiście, z największą przyjemnością – Robert uśmiechnął się do dzieciaków, które chętnie z nim poszły do łazienki, opowiadając o swoim dniu w przedszkolu.

- Dziękuję wam za chęć pomocy. Tilly może być smutno, że Tammy nie będzie i… - Nottie westchnął nerwowo, obawiając się jak jego córka zniesie tak ważny dzień bez obecności matki.

Hermiona wstała i podeszła do niego, kładąc mu przyjacielsko dłoń na ramieniu.

- Niczym się nie martw! Zrobimy wszystko, by to były jej najlepsze urodziny i by jak najmniej myślała o tym, że czegoś jej brakuje…

- Dokładnie tak! Hermiona, my też musimy się przebrać za syreny! A faceci za jakieś morskie stwory. Zabini może być całkiem wesołą foką – zaśmiewała się z własnego pomysłu Ginny.

- Panowie będą ratownikami. Myślę, że małe dziewczynki będą tym zachwycone – Hermiona mrugnęła do Theodora.

- Albo ich mamusie… Spotkałem w przedszkolu Romildę Vane. Już po dwóch minutach się tu wprosiła – zaśmiał się Nott.

- O Godryku! Na pewno te wygłodniałe harpie rzucą się na ciebie, jak się dowiedzą, że wkrótce wracasz do obiegu – zaśmiała się Ginny.

- Nigdzie nie wracam. Mam dość związków na długi czas – przyznał Theo.

- Nie ma się co dziwić – Hermiona uśmiechnęła się do niego pocieszająco.

- Luna też musi być syreną! Zaraz do niej zadzwonię w tej sprawie – zdecydował Ginny.

- Ona w sobotę jest zajęta, Gin… - przypomniała jej szybko Hermiona, rzucając Theo krótkie spojrzenie.

- Powiedziała, że na chwilę tu wpadnie, gdy ją zaprosiliśmy – poinformował Theodore.

Ginny uśmiechnęła się szeroko i już miała otworzyć usta, by coś powiedzieć, gdy błysnęło w kominku, a w salonie pojawili się Blaise i Draco.

- Dzień dobry rodzinko! – zawołał wesoło Zabini.

- Cześć! Jak tam wam minął dzień? – spytała Hermiona, patrząc z dwuznacznym uśmieszkiem na Malfoya.

- Nie miałem dziś przerwy na lunch, tak bardzo byłem… zajęty – Draco odpowiedział jej przekornym uśmiechem.

- Też jej dziś nie miałam, ale nasyciłam się w zupełnie inny sposób… - Hermiona nie pozwoliła zbić się z tropu.

- W jaki? – Draco widać był zdziwiony jej bezpośredniością.

- A w taki, że poczytałam dokumentację lokalu, który możemy kupić w Hogsmeade, by otworzyć tam drugą księgarnię. Coś fantastycznego! Najlepsze wydarzenie tego dnia… - prowokowała go dalej, z wrednymi błyskami w oczach.

- Fantastycznie, skarbie – warknął Draco, nieco zaciskając szczęki.

- A tobie, jak minął dzień? – Ginny zwróciła się do Zabiniego.

- Nijak. Odpisywałem na milion pozwów i pilnowałem, by skończyli urządzać biuro, dla tego tu obiboka – wskazał na Notta.

- Oby było porządne stary, bo inaczej przejmuje twoje! – ostrzegł Theodore.

- Jest lepsze niż moje, bo dalej od niego! – Blaise wskazał na Dracona.

- Jak dla mnie, możesz iść urzędować nawet do piwnicy! Nikt cię nie trzyma na moim piętrze! – odgryzł się Draco.

- Tęskniłbyś… - Blaise błysnął zębami w uśmiechu.

Draco właśnie miał zamiar coś mu odpowiedzieć, gdy do salonu wpadła Tilly z głośnym okrzykiem:

- Wujek Smooook!

- Cześć rozrabiaro! – Draco porwał małą na ręce i zaśmiał się, gdy wycisnęła na jego policzku mokrego całusa.

- Wujku, a ja będę syreną! I moje koleżanki! Będziemy się bawić w twoim basenie! – opowiadała z entuzjazmem.

- Naprawdę? Brzmi super! – Draco spojrzał pytająco na Hermionę i Theodora.

- W sobotę urządzamy tu Tilly urodziny. Wodny świat… - wyjaśniła Hermiona.

- Jeśli nie masz nic… - zaczął Theodore.

- Nawet tego nie kończ, Nott! Skontaktowaliście się już z firmą od imprez? Zdążą do soboty? – zapytał.

- Nie, my damy radę same – wtrąciła Ginny.

- A wy nam pomożecie. Najpierw będziecie ratownikami na basenie, a potem obsłużycie grilla w ogrodzie – zdecydował Hermiona.

- Od tego wynajmuje się ludzi… - marudził Draco.

- Od tego Tilly ma swoich ulubionych wujków! – zarządziła tonem nieznoszącym sprzeciwu Hermiona.

- Dla Tillci wszystko! – zawołał Zabini, a mała zeszła z rąk Dracona i pobiegła go przytulić.

- No skoro tak stawiacie sprawę – Draco wzruszył ramionami, w geście mającym wyrażać akceptację i poddanie.

- Chodźmy na kolację, jestem wściekle głodny – Blaise wstał, wraz z małą na rękach i skierował się w stronę jadalni.

Ginny i Theo ruszyli za nim, a Hermiona chciała pójść w ich ślady, ale gdy mijała blondyna, on złapał ją za dłoń i przyciągnął do siebie.

- A gdzie jakieś: „Cześć skarbie, miło cię widzieć, dziękuję za cudowny seks na twoim biurku, który to naprawdę był najlepszym wydarzeniem mojego dnia”? – wyszeptał jej do ucha, zamykając ją w ramionach.

- Cześć skarbie, miło cię widzieć, dzięki za przerwę na lunch, dzięki, której jestem teraz tak głodna, że zaraz wgryzę się w ciebie, jeśli mnie szybko nie nakarmisz – zażartowała, obejmując go za kark i cmokając w szyję.

- Mogę cię nakarmić czymś innym – wyszeptał w jej usta, nim ją pocałował.

- Ty nie jesteś głodny? – zdziwiła się, wplatając mu palce we włosy i szarpiąc za nie delikatnie.

- Jestem, ale inny głód też mi doskwiera – zamruczał, nim ponownie złączył ich usta.

- Pomyślimy o tym później – obiecała, wyplątując się z jego ramion i łapiąc go za dłoń. – Co tam jeszcze słychać? – zapytała, ciągnąć go w stronę jadalni.

- W poniedziałek na dwa dni musimy znów przenieść się do Australii.

- Poważnie? Chciałam zrobić wtedy otwarcie księgarni…

- To będziesz musiała to niestety przesunąć. Musimy być na rozprawie Gettyego, bo sędziowie będą chcieli cię jeszcze raz przesłuchać…

- Ale beznadzieja! – westchnęła.

- Przynajmniej będziemy mieli okazję, by pojechać po figurki do twoich rodziców – Draco uśmiechnął się pocieszająco.

- No tak! To mnie akurat cieszy – odwzajemniła jego uśmiech.  

- Dopiero dziś się dowiedziałem, co odwaliła Ferson na naszym przyjęciu… Dlaczego nic nie powiedziałaś? – spytał dość chłodno.

- Szczerze mówiąc, przez wypadek Ginny wypadło mi to całkiem z głowy. Co z nią?

- Dostała dwa tygodnie aresztu za złamanie zakazu. Tylko patrzeć, co odwali, jak ją wreszcie wypuszczą – Draco westchnął zniechęcony.

- Poradzimy sobie z tym – Hermiona uścisnęła jego dłoń i posłała mu pokrzepiający uśmiech.

- Mam nadzieję, promyczku – Draco przyciągnął ją do siebie i cmoknął w czoło, na progu jadalni, w której już czekała na nich reszta.


💞💞💞


                Wyszła na taras, by zaczerpnąć trochę świeżego powietrza. Smaczna kolacja i rodzinna atmosfera tego domu, wprawiły ją w dobry nastrój. Cieszyła się, że nie musi siedzieć samotnie i roztrząsać na nowo swojego pokiereszowanego życia, tylko może zająć myśli czymś tak trywialnym, jak planowanie ozdób z wodorostów. Chyba tylko dzięki temu, jakoś się trzymała.
Od razu rozpoznała jego sylwetkę. Stał przy balustradzie w białym t-shircie i spodniach z czarnego dresu, z przedramionami opartymi o marmurowe poręcze. Z daleka widziała, że spowija go niewielka chmura dymu, a z bliska zauważyła, że trzymał pomiędzy palcami cygaro.

- Nie wiedziałam, że palisz – zwróciła się do niego, stając tuż obok.

- Rzadko to robię, ale ostatnio tyle się podziało, że uznałem, że trochę relaksu nie zaszkodzi – Blaise uśmiechnął się do niej i wsunął cygaro w usta.

- Dasz mi się sztachnąć? Tylko raz tego próbowałam – uśmiechnęła się.

- Jasne, tylko się nie zaciągaj. To nie papieros – powiedział, podsuwając jej cygaro.

Gdy po chwili wypuściła z ust kilka kłębów niebiesko-szarego dymu, poczuła, że rozumie o co mu chodziło. To naprawdę odprężało.

- Dzięki. O czym tak tu rozmyślasz? – spytała, przyglądając mu się uważnie.

- O wszystkim. Złożyłem dziś pozew Theodora. Zawsze uważałem, że z naszej trójki tylko on jeden miał szczęście, a tu proszę… - Zabini uśmiechnął się smutno.

- Jeszcze będzie szczęśliwy, zobaczysz – Ginny posłała mu pokrzepiający uśmiech.

- Tak, też mam taką nadzieję. Cieszę się, że Hermiona i Draco mają się dobrze. Nie zrozumieliście pewnie za wiele z ich wymiany zdań w salonie, ale Kenny Cheers, zdradził mi, że Hermiona była dziś w firmie i Draco zabrał ją do swojego gabinetu – Blaise zachichotał. – Można się łatwo domyślić, co tam się działo…

- To dlatego ta mała wydra cały dzień się uśmiechała! Oni są doprawdy niemożliwy! – Ginny również się roześmiała.

- To prawda. Wspaniale mieć w nich przyjaciół. Pozwolą nawet zdemolować sobie dom bandzie rozpieszczonych smarków, byle zadowolić Tilly i pomóc Nottiemu w tym trudnym czasie.

- Właśnie rozmyślałam o tym, że dzięki temu, że w domu ciągle coś się dziej, nie muszę tyle rozmyślać o tym wszystkim – przyznała.

- Tak, też mi się udaje nie myśleć – Blaise uśmiechnął się słabo.

Ginny spojrzała mu w oczy i delikatnie dotknęła jego ramienia.

- Naprawdę chciałeś uciec z kraju, po tym co stało się na przyjęciu poślubnym? – spytała cicho.

- Naprawdę nie chciałem, byś musiała mnie oglądać, jeśli mój widok miałby sprawić ci ból – przyznał, patrząc jej prosto w oczy.

- Głupek z ciebie, wiesz? – uśmiechnęła się lekko.

- Raczej wariat. Ale to twoja wina – Zabini zgasił niedopałek cygara i odrzucił go, po czym położył jej dłoń w talii i przysunął się bliżej.

- Nie zwalaj na mnie swojego szaleństwa – Ginny położyła drugą dłoń na jego ramieniu, a on objął ją mocniej.
Ich nosy delikatnie się ze sobą zetknęły.

- To ty jesteś moim szaleństwem – wyszeptał w jej usta.

- Nigdy więcej nie waż się nawet myśleć o ucieczce, bo będę bardzo zła…

- Chciałbym cię trzymać już zawsze tak, jak właśnie teraz – przyznał, jeszcze mocniej wciągając ją w swoje ramiona.

- Więc trzymaj – szepnęła, nim jako pierwsza złączyła ich usta w długim, gorącym i bardzo czułym pocałunku.


💞💞💞

Zapraszam jeszcze raz dziś na 21:00 na Pijacką oraz o później na nowy już 3 rozdział OPC - ROS. 
Pamiętajcie też o publikacjach na blogu hot - dziś dwie mojego autorstwa - również zapraszam po godzinie 20:00 💋😉

Serdeczne Pozdrowionka! 

Wasza V. N.

78 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ale super rozdział Veniku ❤️❤️
      Będę czekać na Pijacką Eskapadę 😍❤️❤️❤️❤️

      Usuń
  2. Już się czaja harpie na Theo ale ale trzymajcie się z daleka 😤 Ginny złap Blaisa są jaja i nie puszczaj bo głupie pomysły mu czasami przychodzą do głowy a ktoś musi mu przemawiać do diabelkowatego mózgu 😂

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. O Merlinku jak słodko ❤ więcej takich rozdziałów 🙏 kocham kocham kocham 💚

      Usuń
  4. O jaaaaa 😍
    Prawie się popłakałam na końcówce!!! Ale to było piękne Venik!!! Cudne i romantyczne i takie pokrzepiające!
    Zapowiada sie gruba impra dla dzieciaków 😂
    Oj Lunka zazdrosna to dobrze wróży 😁
    Niewyżyty Draco to cudowny Draco 😁
    Haha Pijacka 😁 ależ ciężko ją kończyć 😭

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To było szalone pisanie.. zwłaszcza że nikt do końca nie był pewny jak to się skończy xD

      Usuń
    2. Nie no plan na skończenie był od początku Mi 😂 tylko wątki ewoluowały 😂

      Usuń
    3. Płaczę, że to koniec pijackiej!

      Usuń
    4. Mi nikt nie był pewien czy to w ogóle się skończy hahaha :D

      Usuń
    5. Pytanie jest czy ona na pewno się skończy 😂🤣😂😂

      Usuń
    6. Pytanie gdzie jest Hermiona??🤣😂🤣

      Usuń
  5. Patrzeć jak harpie rzuca się zaraz na Theo. Biedny. Mam nadzieję ze Luna zawalczy o niego

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podoba ostatnia scena ❤️ jest taka słodka, czekam na więcej takich momentów Blinny 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. SALAZARZE! Do mojej listy kobiet z TNMŻ których musze się pozbyć dołączyła właśnie Romilda Vane! :D Jak tak dalej pójdzie to po za Ginny, Hermioną i Luną nie zostanie już nikt... A tu jeszcze wspomnienie o Lindzie... Po co, na co? :D
    Sobotę Luna ma wolną? Może odmówiła spotkania? OBY!
    Hahahaha aż parsknęłam śmiechem na te ich przekomarzania :D I to "Tęskniłbyś" Blaise'a :D KOCHAM!
    No i Blinny na koniec! Jak ja ich uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. O. Mamy kolejna flądrę do znienawidzenia;) #romildanamadagaskar

    OdpowiedzUsuń
  9. No i takie slodziarskie rozdziały to ja lubię najbardziej ;) już się nie mogę doczekać przystojniakow w kapielowkach coś czuje że mamusie będą się topic jedna za druga 😂🤣😂😂

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam takie rozdziały :D Czekam tylko aż wszyscy sobie wszytko wyjaśnia i to juz wgl świat idelany będzie :D No ale dobra Venik, kiedy jakaś drama? Coś tu za spokojnie 😂

    OdpowiedzUsuń
  11. Już czuję w kościach, że impreza dzieciaków nie będzie taka spokojna 🤣😈 Jak zlecą się te wszystkie wygłodniałe harpie... oj będzie dym 🤣 A rozdział mega słodki i uroczy ale coś czuję, że niedługo spotkamy się z jakąś dramą...
    Ściskam mocno i życzę dużo zdrówka i weny ❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  12. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!
    Kolejny rozdział OPC-ROS ❤️❤️❤️❤️❤️❤️
    Nie mogę się go doczekać, a jak się miewa WOW i Znakomitość, bo zaczynam wariować z niepewności co będzie dalej. (Wariować tak bardzo jak Dray na punkcie Mionki)

    Nie mogę się doczekać syrenek Tilly, to będzie na pewno fantastyczne 🥰🥰🥰
    Przesyłam MOC od #venetioholiczek
    #WENADLAWOW
    #WENADLAOPC-ROS
    #WENADLAZNAKOMITOŚCI
    #WENADLATNMŻ
    #WENADLAVENIKA
    PS: Czekam na małe Diabełki i małe Smoczki 😈🐲💜
    PS2:Czekam na pierwsze „kocham cię “
    Życzę dużo weny i pozdrawiam Morsmordre 💜🐲💜

    OdpowiedzUsuń
  13. Strasznie współczuję Theo, masakra po prostu. Rodział boski, Blinny i Dramione 💚 mam nadzieję, że wreszcie uda się wszystko powyjaśniać. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. 💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaWOW 💚
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #wenadlaTNMŻ 💚
    #WENADLAVENIKA 💚

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurcze czemu Luna uważa, że może jedynie żałować stracinej szansy sprzed lat?- nie żałuj a działaj 🙂 biedny Theo będzie oblegany przez napalone mamuśki...
    Nasze parki są przesłodkie 😀
    Czekam co się wydarzy na urodzinach Tilly- bo że coś będzie to pewnik bo tu na każdej imprezie jest jakaś akcja... ciekawe co też planuje Venik 😆😘💜💜💜

    OdpowiedzUsuń
  16. Vane! Trzymaj się od Theo z daleka, bo Ci kości pokiereszuje! Idź szukać tatusia dla dziecka gdzie indziej! Zresztą jaki trzeba mieć tupet, żeby się wpraszać tak do kogoś 😤 A Theo za dobrze wychowany i zbyt grzeczny, żeby powiedzieć "Impreza jest dla przyjaciół, ty do nich nie należysz. Idź się wypchać!". Musiała się idiotka wpieprzyć gdzie nie trzeba 😡 Zgaduję, że na przyjęciu będzie za nim latać jak wierny piesek 😑 Za to niech mi się Luna nawet nie waży odsuwać od Theo! Masz być jego drugim cieniem i gwarantuje Ci, że będzie się z tego cieszył xD Miłe, że jednak zgodziła się przyjść mimo randki na którą się wybiera. A może jednak zostanie dłużej na przyjęciu i nie pójdzie na randkę? Byłoby cudownie.
    Dramionki wy moje, jak oni żyć bez siebie nie potrafią xD Zawsze chętni to ciekawych zabaw i nigdy nie mają dość xD Draco jaki głodny xD Tak jakby jego uczta na biurku mu nie wystarczyła xD No cóż xD Hermiona jak widać raczej nie narzeka z tego powodu.
    Moje Diabełki! ❤️ Jak oni są razem uroczy! Niech już się w końcu rozwiodą i niech będą razem już tak naprawdę. Zasługują na prawdziwe szczęście, już bez żadnych problemów.
    Jestem ciekawa co tam się będzie działo na tym przyjęciu 😁 Patrząc na jakże ciekawy pomysł Ginny, to będzie na pewno mega! Szkoda tylko, że Vane się zjawi 😑
    Pozdrawiam cieplutko i czekam na 3 rozdział OPC-ROS! Nawet nie wiesz jak się za tym stęskniłam! I to wcale nie jest odgrzewany kotlet! ❤️ No i miniaturki w Twoim wykonaniu 😍

    OdpowiedzUsuń
  17. Jestem ciekawa jak przebiegnie impreza dla Małej i jak te wszystkie harpie będą oblapiac Notta :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Postanowiłam komentować równocześnie czytając więc może być chaotycznie xD
    Bożeeeee czy zawsze muszą się wokół nich kręcić jakieś laski/ faceci? Cholerna Romilda i stado mamusiek czekających na wolnego Notta -.-" I co za tupet ma ta pinda, że się tak wprasza na czyjeś urodziny! Nie daj się Nottie!
    Ale mam ochotę udusić Lunę! Podobasz mu się dziewczyno! Jakie trzymanie się na dystans, on się rozwodzi nie pierdol tylko ułóżcie sobie życie tak jak oboje tego chcecie! Ta nieporadność życiowa naszych bohaterów powoli zaczyna mnie irytować postawcie wszystko na jedną kartę w końcu a nie będziecie potem żałować, że nawet nie spróbowaliście!
    A czemu panowie też nie mogą być syrenkami? Cóż za dyskryminacja xD Mam nadzieję że Tilly nie będzie bardzo przeżywać braku matki na urodzinach, tak się nią zajmą, że nawet tego nie zauważy.
    I Ferson... zbyt długo jej nie było zaczęłam to odczuwać jak widać miałam dobre przeczucie.
    Oby sprawa tego wariata z Australii została szybko rozwiązana by więcej już się nie pojawiał! Co za buc!
    Hermionę czeka kolejne spotkanie z rodzicami. Ciekawa jestem jak tym razem zareaguje.
    TAK! BLINNI! zaczyna się coraz bardziej rozwijać ich wątek, bardzo mnie to cieszy :D
    Weny kochana <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Vane kolejna idiotka, która tylko może sobie pomarzyć o Theo. Rozdział cudowny i cieszę się, że bez dram ale pewnie niedługo jakieś będą może nawet na przyjęciu. Nad końcówką opowiadania rozpływam się, super że relacja Ginny i Blaisa tak rozkwita. Czekam na więcej ❤

    OdpowiedzUsuń
  20. Kochani zapraszamy na ostatni odcinek Pijackiej eskapady w wykonaniu EGS :)
    Ann Kochana !! Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :*

    OdpowiedzUsuń
  21. 100 lat,100 lat,niech żyje,żyje nam....❤❤❤❤❤❤
    Serdeczne życzenia dla Ann.Niech żyje w szczęściu i radości i oby Jej wena nigdy nie opuszczała. 🥳🥳🥳🥳🥳🥳🥳

    OdpowiedzUsuń
  22. Ann wszystkiego najpiękniejszego z okazji urodzin!! ♥

    Ale ale jak to, ostatni odcinek eskapady? ;c czy Hermiona się odnajdzie?! lecę czytać!!

    Szykuje się mega imprezka urodzinowa! Pięknie dużo Tuny ♥ i Blinny ♥ cuuuuuuuuuuuuuuuudowie wszystko się tu układa. Tylko jeszcze Lunka musi się zdecydować i ogarnąć! Tak, chcesz być z Theo, a nie z super mężczyzną, z którym łączy Cię wszystko XDD

    Dużo weny i zdrówka!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Rozdział pojawił się w idealnym momencie na moj stan chorobowy 😁🤧🤧🤧
    Do listy porąbanych wariatek dodajmy Romlidę🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️. Matko kochana co za pusta baba.... gdyby mogła rzucilaby się na Theo na korytarzu przedszkola....i jescze śmiała obrażać Lunę😡😡. Precz z Romildą!!!
    Cieszę się,że narazie na ogół obylo się bez dram,ale znając Ciebie Veniiku coś na pewno dla nas szykujesz....
    Ginny I Zabb są razem cudowni!! Czekam niezmiernie aż będą w stosunku do siebie jescze bardziej otwarci ❤❤
    Dziękuję bardzo za ten rozdział i czekam na ciąg dalszy ❤❤❤
    Ściskam Rakieta 🚀🚀
    Bloga nr 2 nadrabiam jutro 🤪

    OdpowiedzUsuń
  24. I wszyatkiego co najlepsze Kochana Ann!! Obu wena Cię nie opuszczała i,żebyś była z nami zawsze❤❤❤
    Uściski 🤗🤗🤗🤗

    OdpowiedzUsuń
  25. Romilda to kolejna idiotka, ktora nie widzi braku zainteresowania u faceta, ale się ich namnożyło, każdy z oslizgłej trójcy ma swoją własną nachalną fankę 😁 nie wiem jak to zrobiłaś, że pomimo tych kilku podobnych zachowań są one całkowicie różne 🙃
    Luna chcąca się dystansować początkowo mnie zirytowała, ale w sumie może i dobrze. Da mu czas, a jak będzie gotowy to sam zrobi pierwszy krok. Theo trochę przeszedł i musi jakoś rozwiązać te sytuację tak żeby dzieci najmniej cierpiały... To by chyba nie było dobre gdyby tak od razu wskoczył w ramiona Luny 🤔
    Cieszę się, że Blinny rozmawiają ze sobą otwarcie 🤩
    No i Dramionki tak słodko z nutką złośliwości ❤❤❤
    Nie będę oryginalna jak napiszę, że #chcemyseksy 🤣🤣
    Nie mogę się doczekać OPC-ROS 🤩🤩

    OdpowiedzUsuń
  26. Dziękuję dziewczyny 😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
  27. Wspaniale, że po burzy zaczyna pojawiać się światełko w tunelu, co więcej widzę konkretną WOWową przemianę. Mam wrażenie, że czas pomiędzy pary jest w rozdziałach dzielony niemal po równo. Przyznam, że trochę mi zajęło by przekonać się do pozostałych wątków... zawsze było mi mało Draco i Hermiony ale teraz zaczynam doceniać tą różnorodność, zwłaszcza, że każda para jest na innym etapie. Wiadomo, często początki to okres największej pikanterii.
    Przyznam, że okropne są też pseudo koleżanki Hermiony i inne kobiety otaczające naszych bohaterów... Romilda budzi moją mocną irytację! Wcale nie dziwię się Lunie ale być może wyjdzie jej to jeszcze na dobre ;-)
    Jak zawsze pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  28. Juz się nie mogę doczekać przyjęcia urodzinowego Tilly! Te wszystkie harpie czyhające na Theo! Ale się będzie działo 😅
    Oby Luna porzuciła randkę dla chłopaka który naprawdę się liczy! 😍
    Blaise i Ginny są tacy idealni😍
    Więcej ich!
    Cudowny rozdział 😍
    Dużo weny!

    OdpowiedzUsuń
  29. Jaki to musiał być niesamowicie słodki obrazek ! Luneo i mały Theo junior w uścisku! 🥰🥰 Theo to jest skarb ! Zawsze kulturalny, nawet w stosunku do takiej jak Vane ! Już mnie zdenerwowała tą idiotka... Na stos z nią! Od razu, zanim zdąży zrobić coś głupiego i nie daj boże popsuć cokolwiek 🙈
    Już widzę tą kolejkę napalonych mamusiek na wolnego Theo... biedny facet... A Luna to powinna się ogarnąć i zamiast zapominać o tym co było, niech działa, bo zazdrosna to ona dopiero będzie miała być o co !
    Herm i Draco cudowni jak zawsze, te ich czułe i drażniące siebie wzajemnie wymiany zdań! Kocham ❤❤
    No i Blinny na koniec 🥰🥰

    Nie wiem czy tylko ja na wspomnienie o Robercie w głowie mam moment z Pijackiej Eskapady, gdy prowadzi Draco do żony-Pandy 🤣🤣🤣🙈

    OdpowiedzUsuń
  30. Ale super, nie mogę się doczekać Blinny w pełnej okazałości! Mam nadzieję że planujesz dla nich scenę +18🤩
    Fajnie że ruszył temat z OPC-ROS! Cieszę że się wena była łaskawa :* następnym razem może uda się z WOW?
    Czekam na więcej rozdzialow i życzę dużo weny!

    OdpowiedzUsuń
  31. Taka sielanka, że nawet nie wiem co napisać :) żadnych chorych matek, złośliwych kochanek, psychopatycznych adoratorów, żadnych wypadków i porwań... no, tylko jedna Romilda coś tu próbuje kombinować, ale będę ją ignorować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacieram ręce bo czuję, że to cisza przed burzą :D

      Usuń
  32. Spojler!

    - Nie nalegam, stary, ale lepiej sam się zabierz za takie pytania, bo Howard to naprawdę spoko gość. Jeśli zawróci jej w głowie, to nie będzie szans tego odkręcić… – ostrzegł.

    - I dobrze. Niech będzie szczęśliwa. To będzie dla niej lepsze, niż wszystkie moje problemy, które spadłby i na nią. Nie zasłużyła na to, by ją wciągać w takie bagno…

    - No nie! Następny! A myślałem, że to Malfoy żył w zaprzeczeniu! – Blaise z dezaprobatą pokręcił głową.

    - Naprawdę doceniam waszą troskę, ale nawet nie wiem, co mnie czeka jutro… Cholernie kiepski czas na to, by kogoś mieszać w moje popaprane życie i uraczyć takimi atrakcjami – tłumaczył.

    - Więc zapytaj czy poczeka, aż się uspokoi… Ja rudą o to zapytałem – Blaise spojrzał na Ginny, która stała pod jedną ze ścian i rozmawiała właśnie z wyraźnie nią zainteresowanym Adrianem Puceyem…

    - Zabb, my nawet się nie umiemy normalnie przywitać, a na samą myśl o rozmowie z nią sam na sam, czuje się jakbym miał znów zaraz stanąć przed Voldziem. Daj mi spokój…

    - Spróbuję, ale z natury jestem wtrącalski! – Zabini wyszczerzył się do niego.

    - Powiedź mi coś, czego nie wiem – Theo uśmiechnął się krzywo.

    - Draco zaraz wypierdoli Ressowi zęby, jeśli ten nie przestanie łazić za jego żoną – Diabeł zachichotał, wskazując na stojącego w głębszej części baseny kumpla, który ze złowroga miną patrzył na to, jak Ress uśmiecha się do Hermiony, choć obok stało jeszcze kilka innych osób.

    - Chyba faktycznie nie opuszczaj jej boku, bo widzę go już trzeci czy czwarty raz w jej towarzystwie.

    - Chodź, ogarniemy blondasa, zanim zepsuje urodziny twojej córki – Blaise zarechotał, po czym zaczął iść w stronę przyjaciela.

    Theo ostatni raz spojrzał na Lunę. Właśnie dosiadł się do niej jakiś ojciec, który opowiadał jej coś z szerokim uśmiechem, który ona odwzajemniała.

    - Salazarze, daj mi kurwa siłę… - jęknął, po czym ruszył w stronę przyjaciół.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Theo no co Ty ! Diabeł ma rację bierz się za nią bo więcej szans nie będzie!!!
      No i zazdrosny Draco 😈😈❤

      Usuń
    2. Ale się dzieje, zazdrosny Smok 🐉, KOCHAM!!!❤️❤️❤️
      THEO NIE ODPUSZCZAJ SOBIĘ POSTARAJ SIĘ O NIĄ GŁUPKU!!!

      Usuń
    3. Salazarze, daj mu kurwa siłę!

      Usuń
    4. Ja raczej preferuję "Salazarze daj mi kurwa cierpliwość" gdyby dał mi siłę to bym pozabijała :D
      Theo nie możesz odpuścić! NO WAY!

      Usuń
    5. Salazarze, bądź dla mnie łaskawy!

      Usuń
    6. O Salazarze daj mu szybkie nogi żeby przedemna zdarzyl uciec..

      Cudowny spoiler:)

      Usuń
    7. AHAHAHAHAHA Mi KOCHAM!

      Usuń
    8. Theo, to może przestań zaprzeczać samemu sobie, przestań się wypierać uczuć do niej i zacznij działać do cholery! A ty Salazarze daj mi kurwa siły xD Bo chyba chłopak sam nie da rady xD

      Usuń
    9. Salazarze siły mu nie dawaj bo jeszcze kogoś zabije 😂 daj mu odwagę żeby pogadał z Luna szczerze ❤️

      Usuń
    10. O tak! Zazdrosny Draco 😍😍
      Co ten Nott... nie mówię, że muszę od razu wskakiwać w nowy związek z Luną, ale porozmawiać by mógł. W końcu dorośli są 🙃 a to powinna być jej decyzja czy miałaby ochotę zaczekać na niego i na moment w którym będzie gotowy spróbować 🤔🤔 Theo weź się w garść! 😅😅

      Usuń
    11. Salazarze, daj temu jełopowi kurwa siłę do walki o Lunkę i swoje szczęście😁

      Usuń
    12. Czego ten Ress jeszcze chce? Hermiona jest mężatką i nie interesują jej inni mężczyźni. Niech się w końcu odwali no 😠

      Usuń
  33. Z niecierpliwością czekam na sexy Luny o Theo 🤣😂
    Ale jak Smok zazdrosny to się będzie działo po urodzinach 😁😁😁

    #chcemydużosexów

    OdpowiedzUsuń
  34. Vane ić stond nikt cię nie chce 🙄 Luna Luna Ty weź przykład z naszej Ginny ! Dość życia już wszyscy zmarnowaliście ! Do roboty kochani ! A Tobie Venik przesyłam mnooooooooostwo weny ❤️

    OdpowiedzUsuń
  35. Theo nie poddawaj się!! Nie pozwól ,żeby jakiś " KTOŚ " sprzątnął Ci taka kobietę z przed nosa!!😊😊😊😊

    OdpowiedzUsuń
  36. A tak z innej beczki. Hermiona miała mieć ostatnio "te" dni. Już tyle czasu minęło i nic 🤔🤔🤔 Czyżby baby Smok się nam szykował 😁🤗😂🤣

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oouu słuszna uwaga! Tym bardziej wyczekuję kolejnych rozdziałów

      Usuń
  37. Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC ❤
    #wenadlaWOW 🧡
    #wenadlaOPC-ROS 💛
    #wenadlaTNMŻ 💚
    #WENADLAVENIKA 💙
    #tubkaczasudlaVenika 💜

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie linczujcie mnie, ale tak się zastanawiam czy Venik Theo z Luną wgl połączy i czy aby na pewno do siebie pasują 😅 właściwie spodziewam się, że tak i że nie. Ale pewnie i tak nas Venik zaskoczy 😆

    OdpowiedzUsuń
  39. Venetiio ale nas rozpieszczasz publikacjami:)
    Boże jaki ten Teo biedny... Teraz jego raczysz widokami Luny z dziećmi:) Dość, że ma trudno relacje z Luną to jeszcze to:) No i jeszcze jego nowa adoratorka, swoja drogą nieźle trafił... Romilda to niezła harpia:P A on jako przyszły rozwodnik i to jeszcze taki chyba nie będzie się mógł odpędzić od innych :P
    Nie mogę doczekać się urodzin Tilly prawie tak samo jak ich przyjęcia poślubnego:) Panowie jako ratownicy zdecydowanie będą robić furorę:) A po spojlerze sądzę, że nie tylko oni xD
    No i te Blinny takie urocze na koniec rozdziału:)
    Buźka:**

    OdpowiedzUsuń
  40. Teraz tylko Theo i Luna muszą się ogarnąć, Draco i Hermiona w końcu szczerze pogadać, a Blaise i Ginny iść w tym kierunku w którym zaczęli podążać po tym rozdziale! Wtedy będzie CUDNIE! Tak się wkręciłam w czytanie, że czytając ostatnie linijki nie zauważyłam ze to koniec😩 żebyś widziała moją minę jak skończył mi się tekst😭😭

    OdpowiedzUsuń
  41. No nie! Vane! Odpiernicz się od naszego Teo! On jest już zajęty 😁❤️❤️
    Czyżby zazdrość Lunka? A dobrze, dobrze! Przestaną ci do głowy przychodzić głupie pomysły, na jakieś spotkania z Amerykaninem😤😁
    Urodzinki! Tak! Dużo pięknych syrenek w obcisłych kombinezonach i do tego trzech cudownych ratowników, to będzie niezapomniany weekend❤️❤️😈
    Mam nadzieję że wyjazd do Australii przebiegnie szybko i bardzo przyjemnie🥰
    No i Blinny ❤️❤️❤️ dobrze że w tym związku Ginny nosi spodnie i już nie pierwszy raz pokazała jak to po męsku i rzeczowo trzeba rozmawiać, a nie uprawiać jakieś gierki. Czekam na ich pierwsze seksy 😈
    Czekam z niecierpliwością na kolejną część 😘
    Pozdrawiam i życzę dużo weeeeny ❤️😘🥰❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Im obojgu pasują w tym związku spadnie 👖👖👖 ot co!

      Usuń
  42. Australia ciekawe co tam będzie się działo i co z jej rodzicami ;) przyjęcie Tilly 😃 czekam co tam może się wydarzyć 🙂
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  43. Biedny Theo, nie złożył jeszcze dobrze pozwu, a już krążą nad nim baby jak sępy! Luna olej Amerykanina i biegnij bronić Notta!
    Mam nadzieję, że getty pójdzie z torbami po procesie i się nauczy trzymać łapy z daleka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dalej nie rozumiem co on sobie myślał. I czemu Theo tej babie o swoim rozwodzie powiedział? Tyle pytań, a tylko Venik zna na nie odpowiedź...

      Usuń
  44. Biedny Teo🤣🤣🤣
    Harpie rzucą się na niego pełną gromadą. Lubię,odpuść randkę, ratuj Notta!
    Ja poproszę o kolejny rozdział ❤❤❤❤
    Życzę dużo wolnego czasu i całe mnóstwo weny.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  45. Auto korekta mnie wykonczy🤣🤣🤣🤣
    Oczywiście Luna ma odpuścić randkę i ratować Nottiego 🤩

    OdpowiedzUsuń
  46. Romilda może się co najwyżej Potterem zająć. Swoją drogą, ciekawe co u Georga...
    Rozdział jak zawsze świetny, niecierpliwie czekam na kontynuację🌷

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo to by było ciekawe. Już w Hogwarcie za nim latała, bo (tfu) wybraniec

      Usuń