Dedykacja: Dla niecierpliwie czekających na finałowy rozdział "Pijackiej Eskapady" - EGS już dziś podzieli się z nami tym cudownym dziełem 😍
Start o 21:00 pod postem: PIJACKA ESKAPADA 💕
💞💞💞
Nie
powinien się tym denerwować, bo przecież jeszcze nie raz tu przyjdzie. Mimo
wszystko jednak był nieco spięty. To śmieszne… Miał wystarczająco dużo
problemów, by przestać się przejmować
takimi bzdurami, jak konieczność rozmowy sam na sam z Luną Lovegood.
Wyszedł z kominka i rozejrzał się dookoła. W atrium było pełno ludzi, matek i
ojców, który przyszli odebrać swoje dzieci.
- Dzień dobry, a pan po kogo? – urocza niska blondynka w różowym uniformie uśmiechnęła
się do niego uprzejmie.
- Tilly Nott i Theodore Nott – odpowiedział z uśmiechem.
- Aaaa tak! Nasze dwa nowe skarby. Grupa chochlików i grupa hipogryfów. Już je
proszę!
- Theodore Nott? – usłyszał za swoimi plecami, odwrócił się i spojrzał na ładną,
młodą kobietę o czarnych, długich włosach i mocno pomalowanych na czerwono
ustach.
- Dzień dobry… - przywitał się, nie rozpoznając w niej nikogo znajomego.
- Och! Chyba mnie nie poznałeś… Jestem Romilda Vane! Chodziliśmy razem do
szkoły… – zaszczebiotała i obdarzyła go uwodzicielskim uśmieszkiem.
- Ach tak! Teraz sobie przypominam – Theo zmusił się do uniesienia kącików ust.
– Miło cię spotkać. Twoje dziecko też chodzi do tego przedszkola? – zapytał.
- Tak. Mam czteroletnią córkę… Choć wychowuje ją samotnie, bo jej ojciec zmarł
przed jej urodzeniem – wytłumaczyła szybko.
- Przykro mi… - Theodore, nie bardzo wiedział, co ma jeszcze powiedzieć.
- A ty, też przyszedłeś odebrać tu swoje dziecko?
- Dwójkę. Mój syn i córka chodzą tu do przedszkola – wyjaśnił.
- Pomyślałby kto, że ta stuknięta Lovegood otworzy kiedyś tak dobrze
prosperujący interes! – zaszydziła z wrednym chichotem Romilda.
Theodore natychmiast się najeżył.
- Prawda, że jest świetna? Wiele pustych idiotek może jej tylko pozazdrościć
tego, jak doskonale poradziła sobie w życiu! – wyrzucił wrogo.
Romilda, otworzyła usta z niedowierzaniem, najpewniej zdziwiona tym, że były
ślizgon zaciekle broni kobiety, z której kiedyś z przyjemnością kpił wraz z
całą resztą swojego domu.
- Nie widziałam cię tu wcześniej… - zauważyła Romilda, najpewniej chcąc szybko zmienić
temat.
- Moje dzieci chodzą tu dopiero od niedawna.
- Och! To super, że się w ogóle dostaliście, bo tu naprawdę trudno o miejsce.
Nas przyjęto, bo moja kuzynka jest tutaj jedną z wychowawczyń…
- Luna Lovegood przyjaźni się z moimi przyjaciółmi, Draco i Hermioną Malfoyami –
wyjaśnił pokrótce.
- A no tak! Przecież Malfoy ożenił się z Hermioną Granger! To było wielki szok
dla wszystkich…
- Można tak powiedzieć – zgodził się kurtuazyjnie Theo.
- Dziś ty odbierasz dzieci, a nie żona? – Romilda chyba koniecznie chciała
kontynuować rozmowę.
- Jestem w trakcie rozwodu – przyznał, dopiero pierwszy raz wypowiadając to na
głos przed kimś obcym.
Dziwne uczucie.
- Och! Przykro mi… - powiedziała Vane, ale jej oczy rozbłysły niczym dwie
latarnie. – Skoro nasze dzieci chodzą tu razem, to może…
- Tata! – Tilly wystrzeliła z końca korytarza i pobiegła prosto do niego.
Theo zdążył przyklęknąć, tak by córka mogła mu wpaść prosto w ramiona.
- Cześć łobuziaczku, jak było dziś w przedszkolu? – spytał, cmokając ją w
czoło.
- Super! Bawiłam się i tańczyłam!
Nott uniósł głowę, akurat w monecie, gdy na końcu korytarza pojawiła się Luna,
niosąca na rękach mocno przytulonego do niej Juniora.
Na chwilę zaschło mu w gardle na ten widok.
- Hej… - przywitała się i uśmiechnęła do niego.
- Cześć. Coś nie tak, kolego? – spytał Theodore, gdy syn spojrzał na niego ze
smutną miną.
- Derek zabrał mi zabawkę i nie dał się pobawić! – pomarudził.
- To była jego zabawka, którą przyniósł z domu. Latająca rakieta – wyszeptała
Luna, gładząc Juniora po pleckach uspokajającym gestem.
- Rozumiem. Chcesz dostać podobną? – zapytał Theo uśmiechając się pocieszająco do
syna.
Junior tylko pokiwał głową i wyciągnął do ojca jedno ramię. Theodore podszedł,
by go przejąć, ale ten nie bardzo kwapił się z puszczeniem Luny i przez chwilę
stanęli w trójkę w nieco dziwnym uścisku.
- Chodź byku, pojedziemy teraz kupić tę zabawkę. I tak musimy wybrać coś
fajnego dla twojej siostry na urodziny –
Theodore starał się zignorować to, jak przedramiona Luny i jego stykały się ze
sobą, zanim zdołał wreszcie oderwał od niej swojego syna.
- Och tak, to wypada w najbliższą sobotę, prawda? – Luna zaplotła ręce na
piersi i uśmiechnęła się delikatnie.
Theodore spojrzał na nią nieco zdziwiony.
- Tak. Skąd wiesz? – spytał.
- Przepisywałam wczoraj wasze dokumenty i to zauważyłam – wyjaśniła.
- Będziemy robić dla Tilly przyjęcie u Malfoyów… Na basenie albo w ogrodzie
jeśli pogoda dopisze – wymyślił na poczekaniu. – Byłoby miło gdybyś przyszła…
Oczywiście, jeśli ci to nie pokomplikuje planów! – dodał szybko, nie chcąc by
myślała, że namawia ją do odwołania randki.
- Jasne. Bardzo dziękuję za zaproszenie. Na pewno wpadnę chociaż na chwilę –
Luna uśmiechnęła się szerzej, a Theodore automatycznie odwzajemnił jej uśmiech.
Nagłe chrząknięcie odwróciło ich uwagę i dopiero teraz uświadomił sobie, że
Romilda Vane wciąż stoi tuż obok nich.
- Dzień dobry, Romildo – przywitała się Luna, nagle tracąc swój uśmiech.
- Twoja córka ma wkrótce urodziny, Theodorze? – zagadała do niego, praktycznie
ignorując blondynkę.
- Tak, w najbliższą sobotę… - wyjaśnił.
- Widzę, że zna się z Megan – Romilda
wskazała na dwie pogrążone w rozmowie dziewczynki. – Może chciałaby ją też
zaprosić? Akurat sobotę mamy wolną.
Nott nerwowo przełknął ślinę. Miał nadzieję, że Draco i Hermiona nie będą mieli
nic przeciwko temu…
- Oczywiście! Tilly chce zaprosić wszystkie dzieci ze swojej grupy, wraz z
rodzicami. To będzie dość duże przyjęcie… Mogę przynieść jutro zaproszenia? Trochę
z tym zaspałem… – przyznał.
- Nie ma problemu, przekaże je wszystkim rodzicom – zapewniła Luna. – Jestem pewna,
że wiele osób chętnie przyjdzie. Tilly jest bardzo lubiana – wyjaśniła Luna.
- Super! My też na pewno przyjdziemy! Do zobaczenia! – Romilda uraczyła go
szerokim uśmiechem, po czym pożegnała się i odeszła, wlokąc za sobą córkę.
- To my też będziemy się zbierać… - Theodore odstawił Juniora na ziemi.
- W razie jakiś problemów, daj znać. Mogę zawsze odebrać dzieciaki od was, albo
je odprowadzić – powiedziała Luna.
- Dzięki. Od jutra zaczynam pracę u Malfoya, więc powinienem to ogarnąć –
wyjaśnił z uśmiechem.
- Ty, Draco i Zabini razem? Zupełnie jak za dawnych lat – zaśmiała się.
- Tak, Ginny i Hermiona całe rano się z nas wyśmiewały – przyznał.
- Fajnie powspominać zabawne historie.
- Nie chciałabyś widzieć miny Dracona, jak wspomina się o epizodzie z fretką – roześmiał
się Theodore, a Luna szybko do niego dołączyła.
- Tak, to go na pewno nie cieszy – skomentowała.
- Pora ruszać. Dzieciaki pożegnajcie się z ciocią… - zwrócił się do maluchów.
- Pa ciociu! Do jutra! – zawołała Tilly.
- Będzie mi smutno bez ciebie – wydukał Junior.
Luna uśmiechnęła się i przyklęknęła, a mały Theo oderwał się od ojca i
przytulił do blondynki.
- Mnie bez ciebie też, skarbie, ale zobaczymy się jutro, dobrze? – Luna
pogłaskała malucha po ciemnych włoskach.
Theodore musiał odwrócić wzrok. To było zbyt irracjonalne i za mocno na niego
działało.
- Chodźmy już po te zabawki – powiedział głośno, mając nadzieję, że dzieci
chętnie na to przystaną.
Na szczęście po chwili Junior oderwał się od nowej, ulubione cioci i ponownie
złapał dłoń ojca.
- Do zobaczenia – pożegnała się Luna z ciepłym uśmiechem.
- Tak, do jutra – Theodore również lekko się uśmiechnął, po czym zaprowadził
dzieci w stronę kominka, w duchu obiecując sobie, że nie będzie oponował, jeśli
Hermiona albo Ginny będą chciały go wyręczać w wizytach w przedszkolu.
Było mu za trudno, nie przypominać sobie, że kiedyś marzył o tym, by to ona i
tylko ona była matką jego dzieci.
💞💞💞
- Ale przystojniak! Słyszałam, że mówił tej harpi Vane, coś o swoim rozwodzie… Prawie
ośliniła nam podłogę, gdy to usłyszała. Ale nie ma się co dziwić. Taki facet na
pewno nie będzie zbyt długo sam - plotkowała Sandra, podchodząc do Luny, gdy
tylko Nott i dzieci zniknęli w zielonych płomieniach.
Luna rzuciła jej krótkie spojrzenie. Wiedziała, że do jej przedszkola chodziło
kilkoro dzieci wychowywanych przez samotne matki. Jak nic, parę z nich zaczai
się na wkrótce wolnego, przystojnego arystokratę z dużym majątkiem. Mogła się o
to założyć.
Zacisnęła szczęki. To było głupie i dziecinne, ale wcale jej się to nie
podobało. Nott oczywiście miał sobie prawo ułożyć sobie na nowo życie, jak
zechciał, ale jakaś część niej nie chciała, by skończył w ramionach jakiejś
wyposzczonej mamuśki… Ani nawet wolnej kobiety, kochającej dzieci, jak na
przykłada Sandra, która wciąż stała obok niej z nieco rozmarzonym wyrazem
twarzy…
Miała ochotę warknąć sama na siebie, gdy uświadomiła sobie, że to z jej strony
zwykła, pospolita zazdrość… A nie miała żadnego prawa do niej. Na własne
życzenie, choć nie do końca świadomie, odrzuciła kiedyś Theodora Notta. Mogła
już teraz tylko żałować i spróbować o tym zapomnieć.
Westchnęła ciężko i potarła twarz. Musiała wymyślić co fajnego kupić Tilly na
urodziny. I w sobotę trzymać się na dystans. Tak – tak powinna zrobić.
💞💞💞
- Hermiona! To brzmi, jak bajka! – ekscytowała się Ginny, gdy siedząc wspólnie
na kanapie, ona opowiadała jej o lokalu Kennyego w Hogsmeade, który miały
obejrzeć jutro.
- Też mi się podoba. Myślę, że się idealnie nadaje… Remont załatwimy dość
szybko, a potem możesz zacząć się urządzać – mówiła z uśmiechem.
- Moje marzenie… Naprawdę nie wiem, co powiedzieć! Dzięki wielkie, że to dla
mnie robisz!
- Też zawsze o tym marzyłam, więc to nasze wspólne marzenie – Hermiona złapała
przyjaciółkę za dłoń i uścisnęła ją lekko.
- Po tych wszystkich okropieństwach jakie się ostatnio wydarzyły, wreszcie
jakieś dobre wieści – Ginny uśmiechnęła się lekko.
- Jak się trzymasz? – Hermiona mocniej uścisnęła jej rękę.
- Ja… Wewnątrz siebie, czuje, że jestem okropnym człowiekiem – wyznała szczerze
Ginny.
- Gin! Nie wygadaj bzdur! Skąd takie bezsensowne myśli?
- Ulżyło ci? Choć przez sekundę… Gdy sobie uświadomiłaś, że przecież nie byliście
już razem, gdy to ci się przydarzyło… - zapytała szczerze Ginny, patrząc
przyjaciółce w oczy.
Hermiona od razu zrozumiała, o co jej chodziło.
- Tylko w takim aspekcie, że nie musiałam mu o tym powiedzieć. Sama myśl, że
miałabym przed nim stanąć i powiedzieć, że tak zawaliłam, że zaszłam… Ulżyło
mi, że nie będę musiała tego robić, ale… Pamiętam, że czułam się nic niewarta,
sądziłam, że bardzo zawiodłam i zastanawiałam się, jak mogę tak rozpaczać za tą
stratą, choć nawet nie wiedziałam, że byłam w ciąży… – tłumaczyła, a łzy
napłynęły jej do oczu.
- A ja, gdy o tym dłużej pomyślałam, poczułam ulgę, że jednak nie będę musiała
być z nim dalej związana. To dziecko… sprawiłoby, że bym musiała wciąż go
widywać, a nie chcę. Nienawidzę go za to, jaki się stał i za to, co zrobił
Zabiniemu… – po twarzy Ginny spłynęły łzy.
- Kochanie! To nic złego, że o tym rozmyślasz i zastanawiasz się co by było
gdyby. To nie czyni z ciebie złego człowieka! – zapewniła ją z mocą Hermiona.
- Sama nie wiem… No i nie pogadałam o tym wszystkim jeszcze z Blaisem, a muszę
przyznać, że trochę boje się tej rozmowy – westchnęła i ukryła twarz w dłoniach.
- Jeszcze pogadacie, macie na to czas – zapewniła Hermiona, właśnie
uświadamiając sobie, że ona i Draco też nie obgadali jeszcze tak wielu spraw…
Życie ich przyjaciół tak ich ostatnio pochłaniało, że zupełnie nie znajdowali
czasu na rozmowę o ich sprawach, a problemy zaczynały się nawarstwiać. Sama nie
wiedziała, jak do tego podejść.
Jej rozważania przerwał zielony błysk w kominku i po chwili w salonie znalazł
się Theodore wraz dzieciakami.
- Cześć ciociu Mionko, cześć ciociu Ginny! – zawołała mała.
- Cześć szkrabiku! Jak było w przedszkolu? – zapytała Hermiona z uśmiechem, gdy
Tilly wskoczyła jej na kolana.
- Super, bawiłam się i tańczyłam, a tata powiedział, że w sobotę przyjdą
koleżanki!
Hermiona uniosła głowę i spojrzała na Theodora, który wyjął z kieszeni
kilkanaście małych pakunków, które zaczął powiększać.
- Przepraszam, że nie zapytałem o to wcześniej Hermiono, ale czy zgodzicie się
z Draco, by mała miała imprezę u was w domu? Zrobiłbym to w Szkocji, ale Tilly upiera
się na basen…
- Dobrze, że mówisz to mnie, a nie Draconowi, bo jak nic by cię ostro ochrzanił.
Dobrze wiesz, że to też wasz dom i absolutnie nie musisz o takie rzeczy pytać!
– powiedziała z naciskiem Hermiona. – Przyznaję, że sama od rana rozmyślałam
już o tym, jak uczcić urodziny naszej gwiazdeczki… - powiedziała, całując Tilly
w policzek.
- Ja też! Wpadłam nawet już na kilka pomysłów! – wtrąciła się Ginny.
- Wybrała sobie motyw o syrenkach i wodnym świecie – westchnął Theodore.
- Tak ciociu! Będziemy syrenkami i będziemy pływać! Ja i moje ulubione koleżanki!
– chwaliła się Tilly.
- Brzmi wspaniale! – Hermiona uśmiechnęła się do niej z czułością.
- Genialnie! Zrobimy pierwszą część imprezy na basenie, a później grilla w
ogrodzie. Zaufajcie mi, dzieciaki kochają grilla. Burgery, hot-dogi… - Ginny
ekscytowała się nie mniej niż Tilly.
- Till, Junior, idźcie umyć ręce. Pomożesz im Robercie? – Theo zwrócił się do
kamerdynera, który właśnie wszedł do salonu.
- Oczywiście, z największą przyjemnością – Robert uśmiechnął się do dzieciaków,
które chętnie z nim poszły do łazienki, opowiadając o swoim dniu w przedszkolu.
- Dziękuję wam za chęć pomocy. Tilly może być smutno, że Tammy nie będzie i… -
Nottie westchnął nerwowo, obawiając się jak jego córka zniesie tak ważny dzień
bez obecności matki.
Hermiona wstała i podeszła do niego, kładąc mu przyjacielsko dłoń na ramieniu.
- Niczym się nie martw! Zrobimy wszystko, by to były jej najlepsze urodziny i
by jak najmniej myślała o tym, że czegoś jej brakuje…
- Dokładnie tak! Hermiona, my też musimy się przebrać za syreny! A faceci za
jakieś morskie stwory. Zabini może być całkiem wesołą foką – zaśmiewała się z
własnego pomysłu Ginny.
- Panowie będą ratownikami. Myślę, że małe dziewczynki będą tym zachwycone –
Hermiona mrugnęła do Theodora.
- Albo ich mamusie… Spotkałem w przedszkolu Romildę Vane. Już po dwóch minutach
się tu wprosiła – zaśmiał się Nott.
- O Godryku! Na pewno te wygłodniałe harpie rzucą się na ciebie, jak się
dowiedzą, że wkrótce wracasz do obiegu – zaśmiała się Ginny.
- Nigdzie nie wracam. Mam dość związków na długi czas – przyznał Theo.
- Nie ma się co dziwić – Hermiona uśmiechnęła się do niego pocieszająco.
- Luna też musi być syreną! Zaraz do niej zadzwonię w tej sprawie – zdecydował
Ginny.
- Ona w sobotę jest zajęta, Gin… - przypomniała jej szybko Hermiona, rzucając
Theo krótkie spojrzenie.
- Powiedziała, że na chwilę tu wpadnie, gdy ją zaprosiliśmy – poinformował
Theodore.
Ginny uśmiechnęła się szeroko i już miała otworzyć usta, by coś powiedzieć, gdy
błysnęło w kominku, a w salonie pojawili się Blaise i Draco.
- Dzień dobry rodzinko! – zawołał wesoło Zabini.
- Cześć! Jak tam wam minął dzień? – spytała Hermiona, patrząc z dwuznacznym
uśmieszkiem na Malfoya.
- Nie miałem dziś przerwy na lunch, tak bardzo byłem… zajęty – Draco odpowiedział
jej przekornym uśmiechem.
- Też jej dziś nie miałam, ale nasyciłam się w zupełnie inny sposób… - Hermiona
nie pozwoliła zbić się z tropu.
- W jaki? – Draco widać był zdziwiony jej bezpośredniością.
- A w taki, że poczytałam dokumentację lokalu, który możemy kupić w Hogsmeade,
by otworzyć tam drugą księgarnię. Coś fantastycznego! Najlepsze wydarzenie tego
dnia… - prowokowała go dalej, z wrednymi błyskami w oczach.
- Fantastycznie, skarbie – warknął Draco, nieco zaciskając szczęki.
- A tobie, jak minął dzień? – Ginny zwróciła się do Zabiniego.
- Nijak. Odpisywałem na milion pozwów i pilnowałem, by skończyli urządzać
biuro, dla tego tu obiboka – wskazał na Notta.
- Oby było porządne stary, bo inaczej przejmuje twoje! – ostrzegł Theodore.
- Jest lepsze niż moje, bo dalej od niego! – Blaise wskazał na Dracona.
- Jak dla mnie, możesz iść urzędować nawet do piwnicy! Nikt cię nie trzyma na
moim piętrze! – odgryzł się Draco.
- Tęskniłbyś… - Blaise błysnął zębami w uśmiechu.
Draco właśnie miał zamiar coś mu odpowiedzieć, gdy do salonu wpadła Tilly z
głośnym okrzykiem:
- Wujek Smooook!
- Cześć rozrabiaro! – Draco porwał małą na ręce i zaśmiał się, gdy wycisnęła na
jego policzku mokrego całusa.
- Wujku, a ja będę syreną! I moje koleżanki! Będziemy się bawić w twoim
basenie! – opowiadała z entuzjazmem.
- Naprawdę? Brzmi super! – Draco spojrzał pytająco na Hermionę i Theodora.
- W sobotę urządzamy tu Tilly urodziny. Wodny świat… - wyjaśniła Hermiona.
- Jeśli nie masz nic… - zaczął Theodore.
- Nawet tego nie kończ, Nott! Skontaktowaliście się już z firmą od imprez?
Zdążą do soboty? – zapytał.
- Nie, my damy radę same – wtrąciła Ginny.
- A wy nam pomożecie. Najpierw będziecie ratownikami na basenie, a potem
obsłużycie grilla w ogrodzie – zdecydował Hermiona.
- Od tego wynajmuje się ludzi… - marudził Draco.
- Od tego Tilly ma swoich ulubionych wujków! – zarządziła tonem nieznoszącym
sprzeciwu Hermiona.
- Dla Tillci wszystko! – zawołał Zabini, a mała zeszła z rąk Dracona i pobiegła
go przytulić.
- No skoro tak stawiacie sprawę – Draco wzruszył ramionami,
w geście mającym wyrażać akceptację i poddanie.
- Chodźmy na kolację, jestem wściekle głodny – Blaise wstał, wraz z małą na
rękach i skierował się w stronę jadalni.
Ginny i Theo ruszyli za nim, a Hermiona chciała pójść w ich ślady, ale gdy
mijała blondyna, on złapał ją za dłoń i przyciągnął do siebie.
- A gdzie jakieś: „Cześć skarbie, miło cię widzieć, dziękuję za cudowny seks na
twoim biurku, który to naprawdę był najlepszym wydarzeniem mojego dnia”? –
wyszeptał jej do ucha, zamykając ją w ramionach.
- Cześć skarbie, miło cię widzieć, dzięki za przerwę na lunch, dzięki, której jestem
teraz tak głodna, że zaraz wgryzę się w ciebie, jeśli mnie szybko nie nakarmisz
– zażartowała, obejmując go za kark i cmokając w szyję.
- Mogę cię nakarmić czymś innym – wyszeptał w jej usta, nim ją pocałował.
- Ty nie jesteś głodny? – zdziwiła się, wplatając mu palce we włosy i szarpiąc
za nie delikatnie.
- Jestem, ale inny głód też mi doskwiera – zamruczał, nim ponownie złączył ich
usta.
- Pomyślimy o tym później – obiecała, wyplątując się z jego ramion i łapiąc go
za dłoń. – Co tam jeszcze słychać? – zapytała, ciągnąć go w stronę jadalni.
- W poniedziałek na dwa dni musimy znów przenieść się do Australii.
- Poważnie? Chciałam zrobić wtedy otwarcie księgarni…
- To będziesz musiała to niestety przesunąć. Musimy być na rozprawie Gettyego,
bo sędziowie będą chcieli cię jeszcze raz przesłuchać…
- Ale beznadzieja! – westchnęła.
- Przynajmniej będziemy mieli okazję, by pojechać po figurki do twoich rodziców
– Draco uśmiechnął się pocieszająco.
- No tak! To mnie akurat cieszy – odwzajemniła jego uśmiech.
- Dopiero dziś się dowiedziałem, co odwaliła Ferson na naszym przyjęciu…
Dlaczego nic nie powiedziałaś? – spytał dość chłodno.
- Szczerze mówiąc, przez wypadek Ginny wypadło mi to całkiem z głowy. Co z nią?
- Dostała dwa tygodnie aresztu za złamanie zakazu. Tylko patrzeć, co odwali,
jak ją wreszcie wypuszczą – Draco westchnął zniechęcony.
- Poradzimy sobie z tym – Hermiona uścisnęła jego dłoń i posłała mu
pokrzepiający uśmiech.
- Mam nadzieję, promyczku – Draco przyciągnął ją do siebie i cmoknął w czoło,
na progu jadalni, w której już czekała na nich reszta.
💞💞💞
Wyszła
na taras, by zaczerpnąć trochę świeżego powietrza. Smaczna kolacja i rodzinna
atmosfera tego domu, wprawiły ją w dobry nastrój. Cieszyła się, że nie musi
siedzieć samotnie i roztrząsać na nowo swojego pokiereszowanego życia, tylko może
zająć myśli czymś tak trywialnym, jak planowanie ozdób z wodorostów. Chyba
tylko dzięki temu, jakoś się trzymała.
Od razu rozpoznała jego sylwetkę. Stał przy balustradzie w białym t-shircie i
spodniach z czarnego dresu, z przedramionami opartymi o marmurowe poręcze. Z
daleka widziała, że spowija go niewielka chmura dymu, a z bliska zauważyła, że
trzymał pomiędzy palcami cygaro.
- Nie wiedziałam, że palisz – zwróciła się do niego, stając tuż obok.
- Rzadko to robię, ale ostatnio tyle się podziało, że uznałem, że trochę
relaksu nie zaszkodzi – Blaise uśmiechnął się do niej i wsunął cygaro w usta.
- Dasz mi się sztachnąć? Tylko raz tego próbowałam – uśmiechnęła się.
- Jasne, tylko się nie zaciągaj. To nie papieros – powiedział, podsuwając jej
cygaro.
Gdy po chwili wypuściła z ust kilka kłębów niebiesko-szarego dymu, poczuła, że
rozumie o co mu chodziło. To naprawdę odprężało.
- Dzięki. O czym tak tu rozmyślasz? – spytała, przyglądając mu się uważnie.
- O wszystkim. Złożyłem dziś pozew Theodora. Zawsze uważałem, że z naszej
trójki tylko on jeden miał szczęście, a tu proszę… - Zabini uśmiechnął się
smutno.
- Jeszcze będzie szczęśliwy, zobaczysz – Ginny posłała mu pokrzepiający
uśmiech.
- Tak, też mam taką nadzieję. Cieszę się, że Hermiona i Draco mają się dobrze.
Nie zrozumieliście pewnie za wiele z ich wymiany zdań w salonie, ale Kenny
Cheers, zdradził mi, że Hermiona była dziś w firmie i Draco zabrał ją do
swojego gabinetu – Blaise zachichotał. – Można się łatwo domyślić, co tam się
działo…
- To dlatego ta mała wydra cały dzień się uśmiechała! Oni są doprawdy
niemożliwy! – Ginny również się roześmiała.
- To prawda. Wspaniale mieć w nich przyjaciół. Pozwolą nawet zdemolować sobie dom
bandzie rozpieszczonych smarków, byle zadowolić Tilly i pomóc Nottiemu w tym
trudnym czasie.
- Właśnie rozmyślałam o tym, że dzięki temu, że w domu ciągle coś się dziej, nie
muszę tyle rozmyślać o tym wszystkim – przyznała.
- Tak, też mi się udaje nie myśleć – Blaise uśmiechnął się słabo.
Ginny spojrzała mu w oczy i delikatnie dotknęła jego ramienia.
- Naprawdę chciałeś uciec z kraju, po tym co stało się na przyjęciu poślubnym?
– spytała cicho.
- Naprawdę nie chciałem, byś musiała mnie oglądać, jeśli mój widok miałby
sprawić ci ból – przyznał, patrząc jej prosto w oczy.
- Głupek z ciebie, wiesz? – uśmiechnęła się lekko.
- Raczej wariat. Ale to twoja wina – Zabini zgasił niedopałek cygara i odrzucił
go, po czym położył jej dłoń w talii i przysunął się bliżej.
- Nie zwalaj na mnie swojego szaleństwa – Ginny położyła drugą dłoń na jego
ramieniu, a on objął ją mocniej.
Ich nosy delikatnie się ze sobą zetknęły.
- To ty jesteś moim szaleństwem – wyszeptał w jej usta.
- Nigdy więcej nie waż się nawet myśleć o ucieczce, bo będę bardzo zła…
- Chciałbym cię trzymać już zawsze tak, jak właśnie teraz – przyznał, jeszcze
mocniej wciągając ją w swoje ramiona.
- Więc trzymaj – szepnęła, nim jako pierwsza złączyła ich usta w długim,
gorącym i bardzo czułym pocałunku.
💞💞💞
Zapraszam jeszcze raz dziś na 21:00 na Pijacką oraz o później na nowy już 3 rozdział OPC - ROS.
Pamiętajcie też o publikacjach na blogu hot - dziś dwie mojego autorstwa - również zapraszam po godzinie 20:00 💋😉
Serdeczne Pozdrowionka!
Wasza V. N.
Pierwsza?
OdpowiedzUsuńAle super rozdział Veniku ❤️❤️
UsuńBędę czekać na Pijacką Eskapadę 😍❤️❤️❤️❤️
Lecę czytać :)
OdpowiedzUsuńCzytam 💜🐲💜
OdpowiedzUsuńJuż się czaja harpie na Theo ale ale trzymajcie się z daleka 😤 Ginny złap Blaisa są jaja i nie puszczaj bo głupie pomysły mu czasami przychodzą do głowy a ktoś musi mu przemawiać do diabelkowatego mózgu 😂
OdpowiedzUsuńCzytam :)
OdpowiedzUsuńO Merlinku jak słodko ❤ więcej takich rozdziałów 🙏 kocham kocham kocham 💚
UsuńO jaaaaa 😍
OdpowiedzUsuńPrawie się popłakałam na końcówce!!! Ale to było piękne Venik!!! Cudne i romantyczne i takie pokrzepiające!
Zapowiada sie gruba impra dla dzieciaków 😂
Oj Lunka zazdrosna to dobrze wróży 😁
Niewyżyty Draco to cudowny Draco 😁
Haha Pijacka 😁 ależ ciężko ją kończyć 😭
To było szalone pisanie.. zwłaszcza że nikt do końca nie był pewny jak to się skończy xD
UsuńNie no plan na skończenie był od początku Mi 😂 tylko wątki ewoluowały 😂
UsuńPłaczę, że to koniec pijackiej!
UsuńMi nikt nie był pewien czy to w ogóle się skończy hahaha :D
UsuńPytanie jest czy ona na pewno się skończy 😂🤣😂😂
UsuńPytanie gdzie jest Hermiona??🤣😂🤣
UsuńPatrzeć jak harpie rzuca się zaraz na Theo. Biedny. Mam nadzieję ze Luna zawalczy o niego
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ostatnia scena ❤️ jest taka słodka, czekam na więcej takich momentów Blinny 😊
OdpowiedzUsuńSALAZARZE! Do mojej listy kobiet z TNMŻ których musze się pozbyć dołączyła właśnie Romilda Vane! :D Jak tak dalej pójdzie to po za Ginny, Hermioną i Luną nie zostanie już nikt... A tu jeszcze wspomnienie o Lindzie... Po co, na co? :D
OdpowiedzUsuńSobotę Luna ma wolną? Może odmówiła spotkania? OBY!
Hahahaha aż parsknęłam śmiechem na te ich przekomarzania :D I to "Tęskniłbyś" Blaise'a :D KOCHAM!
No i Blinny na koniec! Jak ja ich uwielbiam!
O. Mamy kolejna flądrę do znienawidzenia;) #romildanamadagaskar
OdpowiedzUsuńNo i takie slodziarskie rozdziały to ja lubię najbardziej ;) już się nie mogę doczekać przystojniakow w kapielowkach coś czuje że mamusie będą się topic jedna za druga 😂🤣😂😂
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie rozdziały :D Czekam tylko aż wszyscy sobie wszytko wyjaśnia i to juz wgl świat idelany będzie :D No ale dobra Venik, kiedy jakaś drama? Coś tu za spokojnie 😂
OdpowiedzUsuńJuż czuję w kościach, że impreza dzieciaków nie będzie taka spokojna 🤣😈 Jak zlecą się te wszystkie wygłodniałe harpie... oj będzie dym 🤣 A rozdział mega słodki i uroczy ale coś czuję, że niedługo spotkamy się z jakąś dramą...
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno i życzę dużo zdrówka i weny ❤️❤️
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!
OdpowiedzUsuńKolejny rozdział OPC-ROS ❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Nie mogę się go doczekać, a jak się miewa WOW i Znakomitość, bo zaczynam wariować z niepewności co będzie dalej. (Wariować tak bardzo jak Dray na punkcie Mionki)
Nie mogę się doczekać syrenek Tilly, to będzie na pewno fantastyczne 🥰🥰🥰
Przesyłam MOC od #venetioholiczek
#WENADLAWOW
#WENADLAOPC-ROS
#WENADLAZNAKOMITOŚCI
#WENADLATNMŻ
#WENADLAVENIKA
PS: Czekam na małe Diabełki i małe Smoczki 😈🐲💜
PS2:Czekam na pierwsze „kocham cię “
Życzę dużo weny i pozdrawiam Morsmordre 💜🐲💜
Strasznie współczuję Theo, masakra po prostu. Rodział boski, Blinny i Dramione 💚 mam nadzieję, że wreszcie uda się wszystko powyjaśniać. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaWOW 💚
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#WENADLAVENIKA 💚
Kurcze czemu Luna uważa, że może jedynie żałować stracinej szansy sprzed lat?- nie żałuj a działaj 🙂 biedny Theo będzie oblegany przez napalone mamuśki...
OdpowiedzUsuńNasze parki są przesłodkie 😀
Czekam co się wydarzy na urodzinach Tilly- bo że coś będzie to pewnik bo tu na każdej imprezie jest jakaś akcja... ciekawe co też planuje Venik 😆😘💜💜💜
Vane! Trzymaj się od Theo z daleka, bo Ci kości pokiereszuje! Idź szukać tatusia dla dziecka gdzie indziej! Zresztą jaki trzeba mieć tupet, żeby się wpraszać tak do kogoś 😤 A Theo za dobrze wychowany i zbyt grzeczny, żeby powiedzieć "Impreza jest dla przyjaciół, ty do nich nie należysz. Idź się wypchać!". Musiała się idiotka wpieprzyć gdzie nie trzeba 😡 Zgaduję, że na przyjęciu będzie za nim latać jak wierny piesek 😑 Za to niech mi się Luna nawet nie waży odsuwać od Theo! Masz być jego drugim cieniem i gwarantuje Ci, że będzie się z tego cieszył xD Miłe, że jednak zgodziła się przyjść mimo randki na którą się wybiera. A może jednak zostanie dłużej na przyjęciu i nie pójdzie na randkę? Byłoby cudownie.
OdpowiedzUsuńDramionki wy moje, jak oni żyć bez siebie nie potrafią xD Zawsze chętni to ciekawych zabaw i nigdy nie mają dość xD Draco jaki głodny xD Tak jakby jego uczta na biurku mu nie wystarczyła xD No cóż xD Hermiona jak widać raczej nie narzeka z tego powodu.
Moje Diabełki! ❤️ Jak oni są razem uroczy! Niech już się w końcu rozwiodą i niech będą razem już tak naprawdę. Zasługują na prawdziwe szczęście, już bez żadnych problemów.
Jestem ciekawa co tam się będzie działo na tym przyjęciu 😁 Patrząc na jakże ciekawy pomysł Ginny, to będzie na pewno mega! Szkoda tylko, że Vane się zjawi 😑
Pozdrawiam cieplutko i czekam na 3 rozdział OPC-ROS! Nawet nie wiesz jak się za tym stęskniłam! I to wcale nie jest odgrzewany kotlet! ❤️ No i miniaturki w Twoim wykonaniu 😍
Jestem ciekawa jak przebiegnie impreza dla Małej i jak te wszystkie harpie będą oblapiac Notta :)
OdpowiedzUsuńPostanowiłam komentować równocześnie czytając więc może być chaotycznie xD
OdpowiedzUsuńBożeeeee czy zawsze muszą się wokół nich kręcić jakieś laski/ faceci? Cholerna Romilda i stado mamusiek czekających na wolnego Notta -.-" I co za tupet ma ta pinda, że się tak wprasza na czyjeś urodziny! Nie daj się Nottie!
Ale mam ochotę udusić Lunę! Podobasz mu się dziewczyno! Jakie trzymanie się na dystans, on się rozwodzi nie pierdol tylko ułóżcie sobie życie tak jak oboje tego chcecie! Ta nieporadność życiowa naszych bohaterów powoli zaczyna mnie irytować postawcie wszystko na jedną kartę w końcu a nie będziecie potem żałować, że nawet nie spróbowaliście!
A czemu panowie też nie mogą być syrenkami? Cóż za dyskryminacja xD Mam nadzieję że Tilly nie będzie bardzo przeżywać braku matki na urodzinach, tak się nią zajmą, że nawet tego nie zauważy.
I Ferson... zbyt długo jej nie było zaczęłam to odczuwać jak widać miałam dobre przeczucie.
Oby sprawa tego wariata z Australii została szybko rozwiązana by więcej już się nie pojawiał! Co za buc!
Hermionę czeka kolejne spotkanie z rodzicami. Ciekawa jestem jak tym razem zareaguje.
TAK! BLINNI! zaczyna się coraz bardziej rozwijać ich wątek, bardzo mnie to cieszy :D
Weny kochana <3
Vane kolejna idiotka, która tylko może sobie pomarzyć o Theo. Rozdział cudowny i cieszę się, że bez dram ale pewnie niedługo jakieś będą może nawet na przyjęciu. Nad końcówką opowiadania rozpływam się, super że relacja Ginny i Blaisa tak rozkwita. Czekam na więcej ❤
OdpowiedzUsuńKochani zapraszamy na ostatni odcinek Pijackiej eskapady w wykonaniu EGS :)
OdpowiedzUsuńAnn Kochana !! Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :*
100 lat,100 lat,niech żyje,żyje nam....❤❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńSerdeczne życzenia dla Ann.Niech żyje w szczęściu i radości i oby Jej wena nigdy nie opuszczała. 🥳🥳🥳🥳🥳🥳🥳
Ann wszystkiego najpiękniejszego z okazji urodzin!! ♥
OdpowiedzUsuńAle ale jak to, ostatni odcinek eskapady? ;c czy Hermiona się odnajdzie?! lecę czytać!!
Szykuje się mega imprezka urodzinowa! Pięknie dużo Tuny ♥ i Blinny ♥ cuuuuuuuuuuuuuuuudowie wszystko się tu układa. Tylko jeszcze Lunka musi się zdecydować i ogarnąć! Tak, chcesz być z Theo, a nie z super mężczyzną, z którym łączy Cię wszystko XDD
Dużo weny i zdrówka!!
Rozdział pojawił się w idealnym momencie na moj stan chorobowy 😁🤧🤧🤧
OdpowiedzUsuńDo listy porąbanych wariatek dodajmy Romlidę🤦♀️🤦♀️🤦♀️. Matko kochana co za pusta baba.... gdyby mogła rzucilaby się na Theo na korytarzu przedszkola....i jescze śmiała obrażać Lunę😡😡. Precz z Romildą!!!
Cieszę się,że narazie na ogół obylo się bez dram,ale znając Ciebie Veniiku coś na pewno dla nas szykujesz....
Ginny I Zabb są razem cudowni!! Czekam niezmiernie aż będą w stosunku do siebie jescze bardziej otwarci ❤❤
Dziękuję bardzo za ten rozdział i czekam na ciąg dalszy ❤❤❤
Ściskam Rakieta 🚀🚀
Bloga nr 2 nadrabiam jutro 🤪
I wszyatkiego co najlepsze Kochana Ann!! Obu wena Cię nie opuszczała i,żebyś była z nami zawsze❤❤❤
OdpowiedzUsuńUściski 🤗🤗🤗🤗
Romilda to kolejna idiotka, ktora nie widzi braku zainteresowania u faceta, ale się ich namnożyło, każdy z oslizgłej trójcy ma swoją własną nachalną fankę 😁 nie wiem jak to zrobiłaś, że pomimo tych kilku podobnych zachowań są one całkowicie różne 🙃
OdpowiedzUsuńLuna chcąca się dystansować początkowo mnie zirytowała, ale w sumie może i dobrze. Da mu czas, a jak będzie gotowy to sam zrobi pierwszy krok. Theo trochę przeszedł i musi jakoś rozwiązać te sytuację tak żeby dzieci najmniej cierpiały... To by chyba nie było dobre gdyby tak od razu wskoczył w ramiona Luny 🤔
Cieszę się, że Blinny rozmawiają ze sobą otwarcie 🤩
No i Dramionki tak słodko z nutką złośliwości ❤❤❤
Nie będę oryginalna jak napiszę, że #chcemyseksy 🤣🤣
Nie mogę się doczekać OPC-ROS 🤩🤩
Dziękuję dziewczyny 😘😘😘
OdpowiedzUsuńWspaniale, że po burzy zaczyna pojawiać się światełko w tunelu, co więcej widzę konkretną WOWową przemianę. Mam wrażenie, że czas pomiędzy pary jest w rozdziałach dzielony niemal po równo. Przyznam, że trochę mi zajęło by przekonać się do pozostałych wątków... zawsze było mi mało Draco i Hermiony ale teraz zaczynam doceniać tą różnorodność, zwłaszcza, że każda para jest na innym etapie. Wiadomo, często początki to okres największej pikanterii.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że okropne są też pseudo koleżanki Hermiony i inne kobiety otaczające naszych bohaterów... Romilda budzi moją mocną irytację! Wcale nie dziwię się Lunie ale być może wyjdzie jej to jeszcze na dobre ;-)
Jak zawsze pozdrawiam cieplutko
Juz się nie mogę doczekać przyjęcia urodzinowego Tilly! Te wszystkie harpie czyhające na Theo! Ale się będzie działo 😅
OdpowiedzUsuńOby Luna porzuciła randkę dla chłopaka który naprawdę się liczy! 😍
Blaise i Ginny są tacy idealni😍
Więcej ich!
Cudowny rozdział 😍
Dużo weny!
Jaki to musiał być niesamowicie słodki obrazek ! Luneo i mały Theo junior w uścisku! 🥰🥰 Theo to jest skarb ! Zawsze kulturalny, nawet w stosunku do takiej jak Vane ! Już mnie zdenerwowała tą idiotka... Na stos z nią! Od razu, zanim zdąży zrobić coś głupiego i nie daj boże popsuć cokolwiek 🙈
OdpowiedzUsuńJuż widzę tą kolejkę napalonych mamusiek na wolnego Theo... biedny facet... A Luna to powinna się ogarnąć i zamiast zapominać o tym co było, niech działa, bo zazdrosna to ona dopiero będzie miała być o co !
Herm i Draco cudowni jak zawsze, te ich czułe i drażniące siebie wzajemnie wymiany zdań! Kocham ❤❤
No i Blinny na koniec 🥰🥰
Nie wiem czy tylko ja na wspomnienie o Robercie w głowie mam moment z Pijackiej Eskapady, gdy prowadzi Draco do żony-Pandy 🤣🤣🤣🙈
Ale super, nie mogę się doczekać Blinny w pełnej okazałości! Mam nadzieję że planujesz dla nich scenę +18🤩
OdpowiedzUsuńFajnie że ruszył temat z OPC-ROS! Cieszę że się wena była łaskawa :* następnym razem może uda się z WOW?
Czekam na więcej rozdzialow i życzę dużo weny!
Nikt nie woła o spojler? XD
OdpowiedzUsuńSpojler 🙏
OdpowiedzUsuńTaka sielanka, że nawet nie wiem co napisać :) żadnych chorych matek, złośliwych kochanek, psychopatycznych adoratorów, żadnych wypadków i porwań... no, tylko jedna Romilda coś tu próbuje kombinować, ale będę ją ignorować ;)
OdpowiedzUsuńZacieram ręce bo czuję, że to cisza przed burzą :D
UsuńSpojler!
OdpowiedzUsuń- Nie nalegam, stary, ale lepiej sam się zabierz za takie pytania, bo Howard to naprawdę spoko gość. Jeśli zawróci jej w głowie, to nie będzie szans tego odkręcić… – ostrzegł.
- I dobrze. Niech będzie szczęśliwa. To będzie dla niej lepsze, niż wszystkie moje problemy, które spadłby i na nią. Nie zasłużyła na to, by ją wciągać w takie bagno…
- No nie! Następny! A myślałem, że to Malfoy żył w zaprzeczeniu! – Blaise z dezaprobatą pokręcił głową.
- Naprawdę doceniam waszą troskę, ale nawet nie wiem, co mnie czeka jutro… Cholernie kiepski czas na to, by kogoś mieszać w moje popaprane życie i uraczyć takimi atrakcjami – tłumaczył.
- Więc zapytaj czy poczeka, aż się uspokoi… Ja rudą o to zapytałem – Blaise spojrzał na Ginny, która stała pod jedną ze ścian i rozmawiała właśnie z wyraźnie nią zainteresowanym Adrianem Puceyem…
- Zabb, my nawet się nie umiemy normalnie przywitać, a na samą myśl o rozmowie z nią sam na sam, czuje się jakbym miał znów zaraz stanąć przed Voldziem. Daj mi spokój…
- Spróbuję, ale z natury jestem wtrącalski! – Zabini wyszczerzył się do niego.
- Powiedź mi coś, czego nie wiem – Theo uśmiechnął się krzywo.
- Draco zaraz wypierdoli Ressowi zęby, jeśli ten nie przestanie łazić za jego żoną – Diabeł zachichotał, wskazując na stojącego w głębszej części baseny kumpla, który ze złowroga miną patrzył na to, jak Ress uśmiecha się do Hermiony, choć obok stało jeszcze kilka innych osób.
- Chyba faktycznie nie opuszczaj jej boku, bo widzę go już trzeci czy czwarty raz w jej towarzystwie.
- Chodź, ogarniemy blondasa, zanim zepsuje urodziny twojej córki – Blaise zarechotał, po czym zaczął iść w stronę przyjaciela.
Theo ostatni raz spojrzał na Lunę. Właśnie dosiadł się do niej jakiś ojciec, który opowiadał jej coś z szerokim uśmiechem, który ona odwzajemniała.
- Salazarze, daj mi kurwa siłę… - jęknął, po czym ruszył w stronę przyjaciół.
Theo no co Ty ! Diabeł ma rację bierz się za nią bo więcej szans nie będzie!!!
UsuńNo i zazdrosny Draco 😈😈❤
Ale się dzieje, zazdrosny Smok 🐉, KOCHAM!!!❤️❤️❤️
UsuńTHEO NIE ODPUSZCZAJ SOBIĘ POSTARAJ SIĘ O NIĄ GŁUPKU!!!
Salazarze, daj mu kurwa siłę!
UsuńJa raczej preferuję "Salazarze daj mi kurwa cierpliwość" gdyby dał mi siłę to bym pozabijała :D
UsuńTheo nie możesz odpuścić! NO WAY!
Salazarze, bądź dla mnie łaskawy!
UsuńO Salazarze daj mu szybkie nogi żeby przedemna zdarzyl uciec..
UsuńCudowny spoiler:)
AHAHAHAHAHA Mi KOCHAM!
UsuńTheo, to może przestań zaprzeczać samemu sobie, przestań się wypierać uczuć do niej i zacznij działać do cholery! A ty Salazarze daj mi kurwa siły xD Bo chyba chłopak sam nie da rady xD
UsuńSalazarze siły mu nie dawaj bo jeszcze kogoś zabije 😂 daj mu odwagę żeby pogadał z Luna szczerze ❤️
UsuńO tak! Zazdrosny Draco 😍😍
UsuńCo ten Nott... nie mówię, że muszę od razu wskakiwać w nowy związek z Luną, ale porozmawiać by mógł. W końcu dorośli są 🙃 a to powinna być jej decyzja czy miałaby ochotę zaczekać na niego i na moment w którym będzie gotowy spróbować 🤔🤔 Theo weź się w garść! 😅😅
Salazarze, daj temu jełopowi kurwa siłę do walki o Lunkę i swoje szczęście😁
UsuńCzego ten Ress jeszcze chce? Hermiona jest mężatką i nie interesują jej inni mężczyźni. Niech się w końcu odwali no 😠
UsuńZ niecierpliwością czekam na sexy Luny o Theo 🤣😂
OdpowiedzUsuńAle jak Smok zazdrosny to się będzie działo po urodzinach 😁😁😁
#chcemydużosexów
Vane ić stond nikt cię nie chce 🙄 Luna Luna Ty weź przykład z naszej Ginny ! Dość życia już wszyscy zmarnowaliście ! Do roboty kochani ! A Tobie Venik przesyłam mnooooooooostwo weny ❤️
OdpowiedzUsuńTheo nie poddawaj się!! Nie pozwól ,żeby jakiś " KTOŚ " sprzątnął Ci taka kobietę z przed nosa!!😊😊😊😊
OdpowiedzUsuńA tak z innej beczki. Hermiona miała mieć ostatnio "te" dni. Już tyle czasu minęło i nic 🤔🤔🤔 Czyżby baby Smok się nam szykował 😁🤗😂🤣
OdpowiedzUsuńOouu słuszna uwaga! Tym bardziej wyczekuję kolejnych rozdziałów
UsuńCodzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC ❤
#wenadlaWOW 🧡
#wenadlaOPC-ROS 💛
#wenadlaTNMŻ 💚
#WENADLAVENIKA 💙
#tubkaczasudlaVenika 💜
Nie linczujcie mnie, ale tak się zastanawiam czy Venik Theo z Luną wgl połączy i czy aby na pewno do siebie pasują 😅 właściwie spodziewam się, że tak i że nie. Ale pewnie i tak nas Venik zaskoczy 😆
OdpowiedzUsuńVenetiio ale nas rozpieszczasz publikacjami:)
OdpowiedzUsuńBoże jaki ten Teo biedny... Teraz jego raczysz widokami Luny z dziećmi:) Dość, że ma trudno relacje z Luną to jeszcze to:) No i jeszcze jego nowa adoratorka, swoja drogą nieźle trafił... Romilda to niezła harpia:P A on jako przyszły rozwodnik i to jeszcze taki chyba nie będzie się mógł odpędzić od innych :P
Nie mogę doczekać się urodzin Tilly prawie tak samo jak ich przyjęcia poślubnego:) Panowie jako ratownicy zdecydowanie będą robić furorę:) A po spojlerze sądzę, że nie tylko oni xD
No i te Blinny takie urocze na koniec rozdziału:)
Buźka:**
Teraz tylko Theo i Luna muszą się ogarnąć, Draco i Hermiona w końcu szczerze pogadać, a Blaise i Ginny iść w tym kierunku w którym zaczęli podążać po tym rozdziale! Wtedy będzie CUDNIE! Tak się wkręciłam w czytanie, że czytając ostatnie linijki nie zauważyłam ze to koniec😩 żebyś widziała moją minę jak skończył mi się tekst😭😭
OdpowiedzUsuńNo nie! Vane! Odpiernicz się od naszego Teo! On jest już zajęty 😁❤️❤️
OdpowiedzUsuńCzyżby zazdrość Lunka? A dobrze, dobrze! Przestaną ci do głowy przychodzić głupie pomysły, na jakieś spotkania z Amerykaninem😤😁
Urodzinki! Tak! Dużo pięknych syrenek w obcisłych kombinezonach i do tego trzech cudownych ratowników, to będzie niezapomniany weekend❤️❤️😈
Mam nadzieję że wyjazd do Australii przebiegnie szybko i bardzo przyjemnie🥰
No i Blinny ❤️❤️❤️ dobrze że w tym związku Ginny nosi spodnie i już nie pierwszy raz pokazała jak to po męsku i rzeczowo trzeba rozmawiać, a nie uprawiać jakieś gierki. Czekam na ich pierwsze seksy 😈
Czekam z niecierpliwością na kolejną część 😘
Pozdrawiam i życzę dużo weeeeny ❤️😘🥰❤️
Im obojgu pasują w tym związku spadnie 👖👖👖 ot co!
UsuńAustralia ciekawe co tam będzie się działo i co z jej rodzicami ;) przyjęcie Tilly 😃 czekam co tam może się wydarzyć 🙂
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Znając Venik jakaś drama 😅
UsuńBiedny Theo, nie złożył jeszcze dobrze pozwu, a już krążą nad nim baby jak sępy! Luna olej Amerykanina i biegnij bronić Notta!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że getty pójdzie z torbami po procesie i się nauczy trzymać łapy z daleka!
Ja dalej nie rozumiem co on sobie myślał. I czemu Theo tej babie o swoim rozwodzie powiedział? Tyle pytań, a tylko Venik zna na nie odpowiedź...
UsuńBiedny Teo🤣🤣🤣
OdpowiedzUsuńHarpie rzucą się na niego pełną gromadą. Lubię,odpuść randkę, ratuj Notta!
Ja poproszę o kolejny rozdział ❤❤❤❤
Życzę dużo wolnego czasu i całe mnóstwo weny.
Pozdrawiam
Auto korekta mnie wykonczy🤣🤣🤣🤣
OdpowiedzUsuńOczywiście Luna ma odpuścić randkę i ratować Nottiego 🤩
Łączę się w bólu co do korekty...
UsuńRomilda może się co najwyżej Potterem zająć. Swoją drogą, ciekawe co u Georga...
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze świetny, niecierpliwie czekam na kontynuację🌷
Ooo to by było ciekawe. Już w Hogwarcie za nim latała, bo (tfu) wybraniec
Usuń🔥❤️
OdpowiedzUsuń