wtorek, 6 października 2020

"Od pierwszej chwili... - czyli Rozejm oczami Smoka" - ETAP AD 1.

 Życzenie 2: Odnajdźcie w tym krztynę nowości! 😋💗


🐉🐉🐉

W całej sali zaległa ciężka cisza.

- Ta szlama? Prawa ręka Pottera? – spytał cicho Theodore Nott senior.

- Ta sama. Sun Zi twierdzi, że jej krew nie ma tu nic do rzeczy… Jeśli to ona jest wybraną, jest również przyszłością nas wszystkich – Lucjusz skrzywił się nieco pod nosem.

- Mówisz poważnie, Lucjuszu? Któryś z nas będzie zmuszony poślubić szlamę? – zapytał z niedowierzaniem Dołohowo.

- Dość! – Lucjusz walnął pięścią w stół. – Nikt więcej nie użyje wobec niej tego określenia na głos, dopóki się nie dowiemy czy to ona czy nie!

- A jeśli to ona…

- To będziecie ją szanować i jej się kłaniać, dopóki nie wypełni przepowiedni! – zaznaczył dobitnie Lucjusz.

Nikt nie odważył się zaprotestować.
Draco miał wrażenie, że coś gorzkiego napłynęło mu do ust. Czy naprawdę miałby zostać skazany na poślubienie Hermiony Granger? Merlinie… Nawet ponowne jej spotkanie, byłoby nieprzyjemne i odpychające, ale ślub? Za żadne skarby świata!

- Wszyscy tu obecni, są wolni i czystej krwi. Jak tylko uda nam się przekonać Feniksy, by przekazały nam Granger, Sun Zi zjawi się tu i przeprowadzi odpowiednią ceremonię. Wybraniec, którego wskaże, pojmie ją za żonę i będzie czekał na wypełnienie przepowiedni – oznajmił surowym tonem Malfoy senior.

- Czyli, że poślubienie jej to ma być dla nas chluba i chwała? – spytał z zainteresowaniem Marcus Flint.

Draco ledwo się powstrzymał przed rzuceniem w jego stronę jakiejś kąśliwej uwagi. Chluba i chwała… Taaa, Flint… Na pewno byś tego chciał, ty chory pojebie…!

- Dokładnie tak! Ten, kto zostanie wybrany mężem Hermiony Granger, zostanie też nazwany najszlachetniejszym synem rodów czystej krwi. Wszystkich rodów! To zaszczyt największy z możliwych!

Draco znów zagryzł szczękę. Zaszczyt na papierze i brzydka szlama w sypialni, no doprawdy układ marzeń.
Mimo jego gorzkich przemyśleń, wśród arystokratów zapanowała ponowna konsternacja. Draco wiedział, że choć żadnemu z nich, nie w smak było poślubienie czarownicy nieczystej krwi, a do tego prawej ręki przywódcy ich wrogów, tak każdy z nich, chętnie zostałby nazwany najszlachetniejszym synem rodów czystej krwi. Sam splendor.
Jemu to zwisało. W weekendy nie był żadnych arystokratą szlachetnego rodu, tylko zwykłym facetem – mugolem Dylanem  Whitem, maklerem giełdowym, który lubił gotowanie i szybkie samochody.

Jeśli każą mu poślubić Granger, ucieknie stąd raz na zawsze – zapewne z krzykiem, na widok jej brzydoty. Dziesięć lat w Zakonie Feniksa, w okopach wojny, jak nic zmieniło ją w krzywą, jeszcze bardziej napuszoną, przemądrzałą i nieatrakcyjną wiedźmę. Mógł się o to założyć.

- Jak tylko uda nam się zawrzeć ten rozejm, poinformuje was o dalszych krokach – zaznaczył Lucjusz, wstając.

Wszyscy posłusznie skinęli mu głowami i powoli zaczęli opuszczać pokój. Draco się lekko uśmiechnął. Dobrze przynajmniej, że nie trwało to za długo.


🐉🐉🐉


- Synu, zostań chwilę – nakazał Lucjusz, gdy Draco akurat miał już wychodzić. 

Skrzywił się pod nosem. Skoro stary zwracał się do niego per „synu”, to zapewne zaraz wygłosi jakąś kolejną tyradę o honorze rodziny, lub powinności wobec przodków…

Obaj czekali, aż za ostatnim generałem zamkną się drzwi.

- Wiesz dobrze, że twoje papiery też tu są… - Lucjusz wskazał na stos teczek.

- Tak jak i twoje – Draco popatrzył ojcu prosto w oczy.

Usta Malfoya seniora wykrzywił lekki uśmieszek.

- Szczerzę mówiąc, liczę na to, że to będę ja. Dużo by mi to ułatwiło…

- Z serca ci tego życzę! – zakpił Draco.

­- Niemniej, wiesz, że może też paść na ciebie? Masz najszlachetniejszą krew, spośród nich wszystkich…

- Nie martw się ojcze, jestem pewien, że z nas dwóch, moce wyższe wybiorą ciebie! – zaśmiał się Draco.

- Zapewne tak. Chcę jednak, byś dobrze zrozumiał, co mam ci do przekazania. Jeśli jednak padnie na ciebie, to masz to zrobić. Bez scen i dyskusji, rozumiesz? – Lucjusz posłał mu ostre spojrzenie.

- Najpierw, spraw by Feniksy zechciały oddać ci Granger, bo to chyba najsłabszy punkt twojego planu.

- Porwę ją, jeśli zajdzie taka potrzeba – odpowiedział spokojnie Lucjusz.

- Lepiej uderz w jej gryfońskie poczucie lojalności. Wmów jej, że zabijesz jej przyjaciół, jeśli się nie zgodzi. Na to Granger na pewno pójdzie – poradził Draco.

Lucjusz zaśmiał się cicho pod nosem.

- Widzę, że jednak ją nieźle pamiętasz… Będziesz mówił do niej mamo? – zaśmiał się znowu.

- Z największą przyjemnością! – zadrwił Draco, kierując się w stronę drzwi.

- To jedna z tych spraw, w których nie próbuj mi się stawiać, rozumiesz? – Lucjusz przybrał surowy ton.

- Znasz mnie ojcze. Zawszę równoważę zyski i straty. Tutaj sytuacja nie wygląda za ciekawie, w kwestii zysków…

- Pozwolę ci poślubić Astorię Greengrass, gdy szlama już nie będzie nam potrzebna – Lucjusz uśmiechnął się zachęcająco.

- Przemyślę to – odparł nonszalancko Draco, po czym wyszedł z sali zebrań.


🐉🐉🐉

                W dupie miał pozwolenie na ślub z Astorią, bo gdyby go chciał, to ojciec i tak, by go nie powstrzymał. Musiał jednak to dobrze przemyśleć. Może Granger pod ręką w sumie nie byłaby taka zła? Miała dostęp do ludzi z Zakonu Feniksa, a to poniekąd mogło być kiedyś przydatne… 

Zmierzał właśnie w kierunku komnat Greengrass, gdy uświadomił sobie, że absolutnie nie jest teraz w nastroju na seks. Odwrócił się na pięcie i poszedł w stronę pokojów Zabiniego. Whisky była mu teraz dużo bardziej potrzebna.


🐉🐉🐉


- Pamiętam, że miała niezłe cycki – zaśmiał się Zabb, przechylając butelkę i wlewając do szklanki resztkę ognistej.

- Zawsze można zamkną oczy i macać po omacku – przyłączył się Nott.

- Najpierw jednak, trzeba jej będzie zamknąć usta zaklęciem, żeby w trakcie przypadkiem nic nie gadała! – zaśmiał się Adrian Pucey.

- I kupić dużo porządnego mydła, by zmyć potem z siebie zapach jej szlamu! – dodał Draco, a cała reszta mężczyzn zawyła ze śmiechu.

- Jak w ogóle zmusić się do seksu z nią…? Kompletnie nie mam pojęcia! – David Ress wzdrygnął się z obrzydzenia.

- Zamknąć oczy i wyobrażać sobie inną, albo kazać jej wypić eliksir wielosokowy… - zastanawiał się na głos, wyraźnie już wstawiony Malfoy.

- Niezła myśl! Może wtedy nawet by mi stanął! – ryknął Zabb, zalewając się łzami.

- Chyba, tylko jakbyś wcześniej łyknął nieco eliksiru pożądania! – dodał Ress.

- Raczej całą fiolkę, a potem trzeba będzie zatkać nos, żeby nie jechało błotem! – Draco ryknął śmiechem, a kumple znów mu zawtórowali.

- Jak myślicie, zmieniła się coś? – zapytał Theodore.

- Jeśli już, to na pewno na gorsze! – Draco wstał i zachwiał się nieco.

- A ty Smoku gdzie? – zdziwił się Blaise.

- A jak myślisz? – Draco zaśmiał się i mrugnął okiem.

- Serio, w takim stanie idziesz pieprzyć Greengrass? – niedowierzał Ress.

- Sądzisz, że jej to przeszkadza? – Draco parsknął śmiechem, po czym założył na siebie pelerynę, zatoczył się lekko  i ruszył do drzwi.

- Tylko żeby ci się nie popierdoliło i byś sobie przypadkiem nie wyobraził, że to Granger! – rzucił zanim, płaczący ze śmiechu Pucey.

- Wcześniej sobie wyobrażę, że to troll górski, niż ta zębata kujonica! – blondyn czknął, po czym pomachał wszystkim na pożegnanie i wyszedł.


🐉🐉🐉



             Gdy się czeka na coś nieprzyjemnego, czas mija nadspodziewanie szybko. Był sobotni poranek… Sobota. Dzień ceremonii wyboru, o ile Granger się zgodzi.

- Dzień dobry ranny ptaszku! – zaćwierkał mu ktoś nad głową, a pod jego zamkniętymi powiekami wybuchły fajerwerki bólu.

- Kurwa… - jęknął.

- Gdzie? Może masz jakąś pod łóżkiem? – zaśmiała się Pansy, a ten śmiech odbił się bolesnym echem w jego obolałej czaszce.

- Pansy… Czy tobie zbrzydło życie? Po chuj mnie budzisz tak wcześnie i do tego, jak wiesz, że jestem na jebanym kacu? – klął ze złością, trzymając zbolałą głowę miedzy rękami.
Parkinson usiadła obok niego na łóżku i zaśmiała się znowu.

- Pewnie mnie słodko ukochasz, jak zobaczysz co dla ciebie mam… - pomachała mu czymś przed nosem, a Draco lekko rozchylił powieki, rejestrując, że to eliksir na kaca.

- Mogę cię nawet przelecieć w nagrodę, jeśli masz ochotę, skarbie – zaśmiał się i zaraz ponownie jęknął.

- Dziękuję bardzo! Nie chcę chwycić jakiegoś syfa od Greengrass! – Pansy skrzywiła się z niesmakiem i włożyła mu w dłoń fiolkę.

- Niechaj ci Merlin, dziećmi wynagrodzi! – zażartował, bo wiedział, że tego nie cierpiała, a skoro miał już eliksir…

- Ja rozumiem, że żaden z was nie chce się hajtać z Granger, ale żeby się najebać jak stado dzikich świń i obrzygać połowę zamku, to już doprawdy przesada! – sarkała, gdy on przełykał gorzki płyn.

- Stary mi gadał, że ten chiński mistrz dziś przyjeżdża. Jak nic już przewidział, że ta podła szlama jednak zgodzi się tu przyjść.

- Zobaczymy! Jeśli tak, to ja mam ją tutaj dostarczyć – Pansy zaśmiała się cicho.

- Poważnie, Lucjusz wyznaczył ciebie? – zdziwił się Draco, powoli zaczynając odczuwać zbawienne działanie eliksiru.

- Ja jedna, nie zabije jej z marszu za samą próbę ukradnięcia mi narzeczonego – zażartowała.

- Serio? Nie boisz się o Diabła? – Draco spojrzał na nią zaciekawiony.

Pansy zmierzyła go niechętnym spojrzeniem.

- A co to za różnica, czy hajtnie się z szlamą, tą dziwką Tracey, czy tą wyniosłą niunią Dafne?

- Najwyraźniej żadna – Draco przyjrzał się uważnie przyjaciółce.

- Dobra, zbieram się bo zaraz śniadanie. A ty ogarnij jakoś swoją bladą dupę, bo jeśli dziś na ceremonii, będzie wyglądał jak rzygi goblina, to stary cię powiesi na wieży północnej – dogadała mu, wstając i idąc do drzwi.

- To i tak dobrze, bo na południowej mocniej wieje – zażartował.

- Ogarnij się menelu! Panu młodemu nie przystoi tak wyglądać w dniu ślubu! – zakpiła.

- Panss… - warknął ostrzegawczo.

- Dalej chcesz, bym za nią poświadczyła w razie czego? – spytała cicho.

- Tak. Jeśli to się stanie, najlepiej będzie załatwić to jak najszybciej i bez zbędnych dramatów – burknął.

- To gdzie masz tę obrączkę, bo jak domniemam, nie masz zamiaru teraz sam wstać i mi ją dać?

- Jest gdzieś w kieszeni moich spodni, poszukaj sobie jak chcesz – Draco machnął ręką w stronę salonu.

- Świadczysz też za kogoś, w razie czego? – spytała go cicho.

- Za Zabba – odpowiedział, pocierając oczy.

- To ułóż jakieś ładne słowa o tym, że będzie chujowym mężem i notorycznym zdradzaczem! – fuknęła pod nosem.

- Kazał mi powiedzieć, że będzie doskonałym kochankiem… - Draco parsknął śmiechem.

- Idiota! Jak na niego trafi, to będzie niezły cyrk.

- Cyrk będzie tak, czy siak… - Draco westchnął pod nosem.

- Boisz się? – Pansy spojrzała na niego z troską.

- Że dziś zniszczą mi życie? Ależ skąd! – odparł sucho.

- Dobra. Znajdę tę obrączkę i idę. Do zobaczenia na ceremonii!  

- Wprost nie mogę się doczekać! – burknął chowając głowę pod poduszkę.

Potrzebował zasnąć jeszcze na chwilę, nim eliksir na dobre postawi go na nogi.


🐉🐉🐉


           Wykąpał się i przebrał w jeansy i t-shrit, dobrze wiedząc, że ceremonia jeśli w ogóle się odbędzie, to zaplanowana jest dopiero pod wieczór.

Pukanie do jego komnat wybiło go z czytanej właśnie treści.

- Proszę! – warknął w stronę drzwi.

- Cześć Smoku – Theodore Nott wszedł do jego salonu.

- Co tam, Nottie? – Draco spojrzał na niego uważnie.

- Zgodziła się – westchnął Theo i potarł twarz dłonią.

- No jasne… Szlachetna, świętoszkowata, pieprzona gryfonka! – burczał pod nosem.

- Twój ojciec prosi cię do gabinetu.

- A po jakiego chuja? – marudził, wstając i odkładając książkę.

- Nie wiem, ale twój stary jest w jakiejś euforii. Wyobraź sobie, że cały czas gwiżdże i nuci marsza weselnego!

- Może feniksy czymś go przeklęły? – zaśmiał się Draco.

- Wątpię. Chyba się cieszy, że przepowiednia się wypełni. Coś mi się wydaje, że planuje jednak wkrótce zostać kolejnym wujkiem Voldziem Mordziem.

- Planuje? Nott, on to zaplanował w trzydzieści sekund po śmierci  Lordka Voldka! – Draco sięgnął po czarny sweter i ruszył do drzwi.

- Stresujesz się? – spytał cicho Nott, gdy wyszli z jego komnat.

- Nie – skłamał Draco, doskonale wiedząc, że Nott tego nie rozpozna.

- Zazdroszczę ci! Pół nocy dziś nie spałem, próbując sobie wyobrazić, jak to będzie musieć zgwałcić Granger…

Draco przystanął i spojrzał na Notta.

- Musieć zgwałcić? – powtórzył głucho.

- No… Magiczne małżeństwo, musi zostać zawiązane stosunkiem w noc poślubną… - wyjaśnił Nott.

- Kurwa. Zapomniałem o tym! – Draco wykrzywił się w grymasie.

- To przynajmniej pospałeś dziś w spokoju – zaśmiał się Theo.

- Po wczorajszym kawalerskim u Zabba, nawet nie wiem jak trafiłem do moich komnat – Draco potarł twarz.

- Astoria cię odprowadziła, wkurwiona na całego, bo mieliście spędzić tę noc razem – Nott wyszczerzył się do niego w uśmiechu.

- Spokojnie, zdążę jej to jeszcze wynagrodzić – Draco uśmiechnął się cwaniacko, czym rozbawił kumpla.

- To do zobaczenia na ceremonii, Smoku! – Theo klepnął go w ramię i odszedł, a Draco zapukał dwa razy i wszedł do gabinetu ojca.


🐉🐉🐉



- Jesteś wreszcie, siadaj! – Lucjusz uśmiechnął się do niego.

- Jak widzę, humorek dopisuje – zauważył Draco, zajmując miejsce przed biurkiem.

- Nawet nie masz pojęcia jak! Zgodziła się bez problemów. Musiałem tylko przysiądź, że jej nie skrzywdzimy i że ja jej nie zabiję.

- Tylko ty… Ktoś inny może, prawda? – Draco zaśmiał się cicho.

- Mówiła, że godzi się nawet na śmierć w imię pokoju.

- Idiotka. Dalej szlachetna do szpiku kości. Nie wiem, jakim cudem wyobrażasz sobie, by ona mogła poślubić jakiegoś śmierciożercę… Przecież jej gryfońskie serduszko tego nie zniesie i sama się wkrótce przez to zabije – dywagował Draco.

- Wątpię. Jest dzielna i odważna, a poza tym… - Lucjusz uśmiechnął się lekko. – Sądzę, że ten, który ją dziś poślubi, będzie bardzo pilnował, by nic sobie nie zrobiła…

- Zobaczymy – burknął Draco, myśląc o tym, że gdyby to jemu przyszło ją poślubić, nie miałby nic przeciwko temu, gdyby zechciała się sama sprzątnąć.
Mógłby jej nawet pozwolić skoczyć ze swojego tarasu w apartamencie z dwudziestego piętra…

- Zobaczyć, to ja chcę twoją minę na ceremonii – parsknął Lucjusz.

- Będzie obojętna, jak zawsze.

- Och, zapewne masz rację – Lucjusz zarechotał, a Draco zaczął się zastanawiać, o co tak naprawdę mu chodziło?

- Poprosiłem cię tu, by się upewnić czy masz wszystko przygotowane, jeśli padnie na ciebie? – ojciec przyjrzał mu się uważnie.

- Mam. A ty? – spytał sucho Draco.

- Oczywiście, że tak. Wydałem setki galeonów na jej suknie ślubną, ma też już zapewnioną nową garderobę i oczywiście własną komnatę, tuż obok mojej…

- Ale jeśli trafi na kogoś innego, to będzie musiała z nim zamieszkać w jego komnatach? – upewnił się.

- To byłoby dobrze widziane, ale zawsze możemy coś wymyślić… - Lucjusz znów uśmiechnął się cwaniacko.

- Jeśli padnie na mnie, to na weekend przenoszę się do apartamentu – powiedział cierpko Draco.

- Oczywiście razem z żoną…

- Oczywiście – wycedził przez zęby, patrząc z niechęcią na ojca.

- Druga sprawa. Noc poślubna… - Lucjusz znów się roześmiał, a Draco poczuł, że coraz mocniej irytuje go ten wesoły ton ojca.

- Co z nią? – spytał z niechęcią.

- W razie czego… Nie chciałbyś mnie wkurzyć i nie dopełnić tego obowiązku… - Lucjusz posłał mu chłodne spojrzenie.

- Zawsze wypełniam swoje obowiązki, przecież wiesz – Draco posłał mu złośliwy uśmieszek.

- Jeśli padnie dziś na mnie, to jutro zabiorę ją w podroż i wrócimy tu dopiero w poniedziałek. Masz wtedy osobiście dopilnować, by mistrz Sun Zi czuł się u nas dobrze.

- Nie ma sprawy – Draco nagle pojął, że jego ojciec naprawdę sądzi, że zostanie tym wybranym.

- Weź ze sobą jakiś klejnot rodowy na ceremonię. Podarujesz jej go, jeśli zostanie moją żoną. Masz ją powitać w rodzinie i zapewnić, że będziesz jej oddany…

- Nie za dużo wymagasz? Może mam jej jeszcze powiedzieć, by mówiła do mnie „syneczku”? – warczał.

- Masz być dla niej miły! Nie chciałbyś spotkać się z moim gniewem, jeśli w jakiś sposób obrazisz moją nową żonę…

- Spokojnie ojcze, nie martw się. Będę grzeczny, tak długo, jak długo będziesz chciał ją zatrzymać przy sobie.

- Jak dobrze pójdzie to tylko dziewięć miesięcy, choć kto wie… - Lucjusz parsknął śmiechem.

- Dziewięć? Chcesz mieć z nią dziecko? – Draco niedowierzał.

- Nie chcę, ale to właśnie jest ta przepowiednia… Wymaga ona spłodzenia potomka.

- Ale z Granger? – Draco poczuł, jak opada mu szczęka.

- Tak. Sun Zi zapowiedział, że dziecko zrodzone z niej i czarodzieja rodu czystej krwi, stanie się nowym władcą świata. Nie musze ci chyba tłumaczyć, jakie to ważne, by było ono po naszej stronie? – Lucjusz spojrzał na niego uważnie.

- I serio myślisz, że któryś z nas z ochotą zrobi dziecko, Granger? – Draco zastanawiał się, czy ojciec przypadkiem nie robi sobie tylko z niego jaj.

- Tak właśnie myślę… Zresztą, nic mnie nie obchodzi, czy któryś tego chce. Ma to być zrobione, by przepowiednia mogła się wypełnić. Rozumiesz? – Lucjusz posłał mu ostre spojrzenie.

- Dobrze, że nie zjadłem dziś śniadania… To… obrzydliwe!

- Co? Dziecko z Granger? – zarechotał Lucjusz.

- Fakt, że ktoś zrobi jej to siłą! – warknął Draco.

- Zapomniałeś, że jesteś czarodziejem? Są eliksiry, zaklęcia… No i rytuał jedności, Sun Zi, który pewnie ułatwi sprawę…

Draco z niedowierzaniem pokręcił głową. Naprawdę? Zgwałcenie kobiety w celu zrobienia jej dziecka, choćby i pod wpływem jakiś miłosnych eliksirów, to miał być ten cel do osiągniecia pokoju na świecie? Czy jego ojciec postradał zmysły, wierząc w te banialuki?

- To jest chore! – podsumował Draco, wstając.

Lucjusz też wstał.

- To jest konieczne! – popatrzył na niego ostro.

- Jeśli na mnie padnie, nie licz na to, że zrobię jej dziecko! Wcześniej wolałbym ją zabić! – syknął przez zęby.

- Jeśli na ciebie padnie, zrobisz jej dziecko i będziesz jego ojcem do końca swoich dni, rozumiesz? Ją możesz zabić w dziesięć minut po porodzie, nie dbam o to! – Lucjusz machnął ręką.

- Zobaczymy… - Draco ruszył do drzwi.

- To sprawa ostateczna, synu. Tu nie waż się mi sprzeciwiać, albo gorzko, naprawdę gorzko tego pożałujesz. A Greengrass, Parkinson, Zabini i Nott razem z tobą… - Lucjusz spojrzał na niego naprawdę cierpko.

Draco ledwo pohamował chęć sięgnięcia po różdżkę. A więc to tak? Zobaczymy! Jak dobrze pójdzie, jutro może go już nawet nie być w kraju…!

- Do zobaczenia na ceremonii – warknął pod nosem.

- Do zobaczenia.


🐉🐉🐉


                Leżała na jego klacie łapiąc krótkie oddechy. Jej ciałem wciąż wstrząsały delikatne dreszcze orgazmu. Machinalnie bawił się jej włosami, błądząc myślami gdzieś daleko. O własnym spełnieniu zapomniał prawie od razu, bo było krótkie i nerwowe. Nie potrafił dziś czerpać z tego maksimum przyjemności, wciąż ciężko wkurwiony po rozmowie z ojcem.

- Tak bardzo się boję, że to będziesz ty… - wyszeptała cicho.

- Jest nas dwudziestu pięciu, każdy ma taką samą szansę – odpowiedział niemal automatycznie.

- A co jeśli…? Co się z nami wtedy stanie? – Astoria uniosła głowę i spojrzała mu w oczy.

- Nic się nie zmieni. Nadal będziemy się spotykać…

- Naprawdę? – zapytała z nadzieją.

- Jeśli będziesz chciała – Draco uśmiechnął się z przymusem.

- Oczywiście, że tak! – westchnęła z ulgą i przytuliła się do niego.

- Wszystko dobrze się skończy – zapewnił cicho.

- Dafne… Ona coś słyszała… - wyszeptała cicho Astoria.

- Tak?

- Podobno, ten kto ją poślubi… Musi mieć z nią dziecko… - Greengrass skrzywiła się z niesmakiem pod nosem.

- Podobno tak – przyznał niechętnie Draco.

- I co wtedy? – Astoria znów uniosła głowę i spojrzała na niego.

- Chyba nie sądzisz, że pozwoliłbym ten szlamie wychowywać swoje dziecko? Mowy nie ma!

Astoria zaśmiała się perliście.

- Wiedziałam, że tak powiesz! – pochyliła się i pocałowała go delikatnie w usta, a Draco ucieszył się, że dziś zrezygnowała z tej pieprzonej szminki.

- Jeśli na mnie padnie, to pozbędę się jej, najszybciej jak się da – zapewnił ją.

- Chętnie wychowam z tobą to dziecko… - powiedziała, ze łzami w swoich ślicznych, zielonych oczach.

- Wiem koteczku… - mruknął, całując ją krótko.

- Powiesz jej o nas? O tym, że się widujemy? – spytała.

- To nie będzie jej sprawa. Będę ją trzymał od siebie tak daleko, jak tylko zdołam – warczał pod nosem.

- Cieszę się! – Astoria zaśmiała się perliście.

- A ty pamiętaj, że masz nadal trzymać się z daleka od Marcusa Flinta! Myślę, że może próbować się do ciebie zbliżyć, gdybym ja musiał pokazywać się oficjalnie z nią…

- Wiem skarbie! Nie jestem taka głupia jak ta cała Bianca…

- Nie wspominaj o niej! – zirytował się.
Nienawidził, jak ktoś wspominał o Biance Cost. To zawsze wprawiało go w cholernie podły nastrój.

- Przepraszam Smoczku… - Astoria zrobiła pokorną minkę, po czym od razu sięgnęła dłonią pomiędzy jego uda, najwyraźniej chcąc dać mu jeszcze trochę przyjemności, nim będzie musiał się zbierać.

Ułożył się wygodnie z rękami za głową i zamknął oczy. Usta Astorii pieściły go wprawnie, wyrywając mu z piersi ciche jęki.
Jeszcze tylko chwila satysfakcji, nim być może przyjdzie mu się zmierzyć, z największym wyzwaniem w jego życiu.


         
🐉🐉🐉

Oto początek tej nowej przygody - na którą same mnie namówiłyście. 
OPC - ROS - podtytuł - "odgrzewany kotlet"    😂   

Następny AD. ETAP to już dobrze Wam znana ceremonia wyboru, wraz z już publikowaną: "sceną pierwszego wrażenia". Mam nadzieję, że mimo wszystko odnajdziecie w tym jakąś radość 😊


Buziaki i miłego dnia!

Venetiia. 


126 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze - z zapowiadanego odgrzewanego kotleta to nie ma tutaj nic :) czyta się to jak nowe opowiadanie. Super! Scena z Astorią bardzo mi się podoba. To sporo wyjaśnia.

      Usuń
    2. No właśnie ka tu wcale odgrzewanego kotleta nie wiedze... jak trzymamy się kulinarnych porównań to z pysznego rosołu mamy jeszcze lepsza pikantną pomidorową ❤❤❤❤

      Usuń
    3. A ja się dziś pochorowałam... rozdzialik na pocieszenie? 😁

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Merlinie! To jest cudowne czytać to wszystko, jak każdy z nich wyśmiewał się z Granger, z jej wyglądu ze wszystkiego wiedząc, że już niedługo zmienią woje zdanie na jej temat o 180 stopni :D
      Teraz z perspektywy czasu widzę, że Astoria no wierzyła w te słowa Draco, a ten obiecał jej seks, dziecko i wspólną przyszłość - nic dziwnego, że była zdenerwowana - kto by nie był jakby mu Draco uciekł sprzed nosa :D
      Lucjusz! Salazarze, aż mną wstrząsnął odruch wymiotny :D Nawet nie chcę sobie wyobrażać tego połączenia Lucjusz/Hermiona :D To jest niesmaczne! Mój organizm tego nie przyswaja :)
      Pansy widać od razu, że byłą neutralna, myślę, że to mogło jej pomóc przemóc się do Hermiony :D No, ale nic!
      Czekam na…. w sumie na cokolwiek wrzucisz :D
      Ściskam Cię mocno :*

      Usuń
    2. No i oczywiście to nie odgrzewany kotlet! To świeżutka, dorodna polędwica wołowa :D

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Biedna Greengrass. Po przeczytaniu tego rozdziału przestałam się dziwić intensywności jej rozpaczy. Draco obiecał jej złote góry, a tak naprawdę potraktował ją jak zwykłą panią do towarzystwa. Zawalił sprawę. Nie wykluczam, że w późniejszym czasie próbował wytłumaczyć Astorii sytuację, lecz ona kierowana zaborczością i uprzedzeniami nie zrozumiała przekazu jego słów. Mimo to jestem wściekła na Draco. Przypomina mi kogoś...

      Lucjusz - stary zwyrodnialec z zapędami na nowego Czarnego Pana. Nott, ty inteligencie, dobrze główkujesz ;)

      Reszta zgrai - znając dalsze rozejmowe losy, nasuwa mi się takie ironiczne pytanie: naprawdę wystarczy, żeby dziewczyna była urodziwa, aby wszystkie uprzedzenia zniknęły? ;)

      W tym momencie czuję obrzydzenie do wszystkich męskich bohaterów. Sprawiłaś mi ten efekt po mistrzowsku. Dotychczas żadnej autorce nie udało się wywołać u mnie tego uczucia! :)

      Pansy od pierwszej chwili jest idealną kandydatką na przyjaciółkę Hermiony. Myślę, że miała najbardziej neutralnie pozytywne nastawienie do niej. Jej poręczenie za Hermionę było całkowicie szczere :)

      Musiałam przetrawić ten rozdział, stąd ta przerwa w komentowaniu ;)

      Pozdrawiam serdecznie! :*

      Usuń
    2. Ależ absolutnie nigdzie nie jest napisane, że jej uroda pozbawiła ich uprzedzeń - ale wystarczyła, by chcieli poświecić jej więcej uwagi - a to pozwoliło poznać ją lepiej i się zakochać - w przypadku Draco. Miłość Notta wzięła sie z czystego pożądania. Wmówił sobie, że ona byłaby dla niego idealna - tak bardzo, że w końcu się zakochał.

      Usuń
  4. Zabieram się do czytania ❤
    A czy będzie TNMŻ dzis jest wtorek ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Że wy tak ładnie pamiętacie o wyznaczonych ramach publikacji, jak mnie napadacie dzikim stadem o rozdział już, teraz, natychmiast :D
      TNMŻ był wczoraj - przedpremierowo :P

      Usuń
    2. Zawsze warto próbować prosić o kolejny rozdział dziś ❤❤❤❤❤

      Usuń
    3. Ale dzisiaj też powinno być, żeby zachować publikację we wtorki :D

      Usuń
    4. Panda zgadzam się z Tobą, tradycja to tradycja...❤

      Usuń
    5. My jesteśmy społeczeństwem z tradycjami - tradycje trzeba podtrzymywać dla potomności :D

      Usuń
    6. To są podstawowe zasady... już i tak jest ciężko bo to dopiero wtorek i początek tygodnia i jedynie TNMŻ powoduje że możemy jakoś przetrwać ten dzień...

      Usuń
    7. Społeczeństwo z tradycjami... 🐼 Ty to umiesz mnie tak położyć na łopatki jak nic 🤣 będzie coś wieczorem jak Pandzia zrobi słodkie ocza bo dawno nie było 😛

      Usuń
  5. Kinia prosimy o spoiler ������

    #Kinganaszbohaterka

    OdpowiedzUsuń
  6. O matko jak kocham Draco to teraz bym go w dupe kopnela 😂 jaki odgrzewany kotlet ;) to będzie cudne opowiadanie z rozdział I na rozdział będziemy coraz bardziej zajarane tym jak Blondas to widział 🤩🤩🤩

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie tutaj jej całkiem inny Draco l... Ale to pokazuje co miłość robi z człowiekiem

      Usuń
  7. Chłopcy szybko pożałują swoich słów i to bardzo!😂
    Wyobraziłam sobie jak Draco mówi Hermionie, że ma do niego mówić "syneczku"😂😂
    Miła niespodzianka w czasie zdalnych wykładów 🙈
    Buziaki 😗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak teraz nikt nie chce mieć twoje żony A za chwilę każdy chętny... Nott już całe życie będzie żałował że to nie on...

      Usuń
  8. SPOJLER!

    Drzwi po drugiej stronie sali, otworzyły się i do środka wszedł jego ojciec, pod ramię z jakąś kobietą.

    Draco zamrugał, ledwo powstrzymując się od przetarcia oczu. Kogo on tu u diabła przyprowadził?

    - O Merlinie…! – westchnął głośno, stojący po jego drugiej stronie Theo Nott.

    - Czy to nie miała być, Granger? – zapytał głucho Draco, wciąż absolutnie niedowierzając temu, co widział.

    - To chyba właśnie jest Granger… Salazarze! Dorastanie świetnie jej poszło! – Zabini zachichotał pod
    nosem.

    - Świetnie? – zapytał cicho Nott. – Ja bym uznał, że wprost fantastycznie! Merlinie… ale ona jest piękna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I w ten oto sposób - soliders are up :D

      Usuń
    2. Ten już znają :D Daj coś już z zaślubin :P

      Usuń
    3. Hmmmmmmm... potrzymam was w niepewności :D
      :D

      Usuń
    4. Znamy, znamy, ale jednak miło przeczytać znowu :D

      Usuń
    5. Znamy Ale uwielbiamy ❤❤
      Ale Kinia jak Venetiia się zgadza to daj nam coś z zaślubin ������

      Usuń
    6. Wasze życzenie jest dla mnie rozkazem :D

      Usuń
  9. Oj kocham to... Draco i wszyscy faceci zbierali szczękę z podłogi jak Ja zobaczyli

    OdpowiedzUsuń
  10. Ledwo powstrzymał uśmiech satysfakcji, gdy znów złapał ją za nadgarstek i przyciągnął jej przedramię do swojej klatki piersiowej.
    Była tak cudownie miękka i ciepła, że to aż parzyło jego palce.

    - Rób co ci każą i się na stawiaj, rozumiesz? – mówił szorstko, tak by zrozumiała i przestała odwalać cały ten cyrk.
    Zmusił się do patrzenia jej prosto w oczy, jednocześnie mając nadzieję, że jego maska nie opadła nawet na chwilę. Nie mógł się przed nią odsłonić…

    - Tak – odpowiedziała i zaszlochała.

    I tyle z jej obietnic o niepłakaniu! – pomyślał, prychając pod nosem.
    Na powrót splótł razem ich palce, patrząc z oczekiwaniem na Sun Zi, już gotowego do ceremonii.

    - Twój ojciec mówił, że mnie nie skrzywdzicie… - wyszeptała, a on musiał szczerze przyznać, że był pełen podziwu, patrząc, jak wciąż heroicznie walczyła ze łzami.
    Lucjusz choć raz miał rację. Ona była dzielna i odważna.

    - I nie krzywdzimy. Zaraz wejdziesz do jednej z najszlachetniejszych rodziny czystej krwi, jaka istnieje. Wielki honor, dla kogoś takiego, jak ty… - oznajmił jej, siląc się na mroźne nuty w tonie głosu.

    W głębi siebie zgadzał się z tym, że robią jej właśnie cholerną krzywdę. Zabierają jej wszystko – jej dotychczasowe życie, marzenia, plany, przyjaciół, nazwisko, a później on zabierze jej nawet honor i godność…
    Kurwa mać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i wystarczył spoiler i już wraca miłość dla Draco ;)

      Usuń
    2. Tak, nie można za długo gniewać nie na Draco... wraca cudowny Draco... uwielbiam te jego przemyślenia...

      Usuń
    3. gdyby nie mój królewicz, to napisałabym "Marry me Draco!" :D

      Usuń
    4. Oh Draco! Tu zewnątrz maska a wewnątrz tyle emocji! ❤️

      Usuń
    5. I nastała Jasność Dracona! :D

      Usuń
    6. I powrócił nasz idealny Draco ❤

      Usuń
    7. Wszystkie grzechy Dracona wybaczone :D

      Usuń
    8. I teraz po spoilerze żal mi Dracona, że też tatusiek z piekła rodem nie poszedł w piach razem z Voldemortem...

      Usuń
    9. Mnie jakoś mocno odrzuciło to, że nagle się zrobił taki kochający, bo była piękną kobietą XD

      Usuń
    10. Poprzedni komentarz, ten który skasowałaś miał lepszy wydźwięk, bliższy prawdy. Tu Dębska odlatujesz mocno w nieznane rejony. Gdzie się zrobił nagle kochający? Zakochał się po ok. miesiącu codziennego z nią przebywania - to nagle?
      Tak - pisałam, że to płytkie, że zmienił o niej zdanie na podstawie wyglądu, ale - on zarejestrował, że jest piękna, nadal odważna i harda, nadal inteligentna i błyskotliwa - to w jeden wieczór - to mu już dało jakiś obraz jej osoby. Nikt nie mówi, że to dobrze, że pierwsze wrażenie zrobiła uroda - ale nie oszukujmy się - tak bardzo często bywa :)
      Kto nie zna ładnej laski, która jest głupia jak but, ale mimo to ma powodzenie? Ja znam takich z tuzin :)

      Usuń
    11. Ja wiem, że tak jest stety niestety, a takich lasek też znam parę 😝 Jakoś zawsze mnie ta prawidłowość denerwowała, a w kontekście Draco napisałam ten komentarz dlatego, że jeszcze kilka godzin wcześniej mówił co mówił Astorii. No ale właśnie o tym jest poniekąd Rozjem - jak miłość do Hermiony zmieniła Smoka ❤️

      Usuń
  11. ❤❤❤❤ OPC-ROS kocham na równi z Rozejmem ❤❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam przeczucia, że pokochamy go jeszcze bardziej 🤩🤩🤩

      Usuń
    2. Przemyślenia Draco są cudowne... On ta historię widzi całkiem inaczej od Hermiony..��❤��

      Usuń
    3. Tak jak napisała Venik, on chciał ją obronić od pierwszych chwil i tutaj już to widać.
      Śmiać mi się chce, bo teraz wyobrażam sobie go jak rycerza na białym koniu, w białym stroju i białymi włosami i ta jego biała karnacja :D

      Usuń
    4. W sumie ciekawe czy używa fioletowego szamponu do włosów dla blondynek, żeby jego blond był nieskazitelnym blondem :D

      Usuń
    5. hahahahahaa Kinia! Skiskłam!
      Jeżeli nie to chcę poznać sekretną miksturę to może wtedy uda mi się odstawić fioletowy szampon :D

      Usuń
    6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  12. Bleeee Astoria. Ha a się żdziwią jak zobaczą Hermionę, niejedna chciałaby tak wyglądać w tym opwiadaniu :D

    pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  13. "Coś mi się wydaje, że planuje jednak wkrótce zostać kolejnym wujkiem Voldziem Mordziem.
    - Planuje? Nott, on to zaplanował w trzydzieści sekund po śmierci Lordka Voldka!" nie no kocham ten fragment między Theo a Draco xD Zaczęłam się śmiać jak głupia i się mnie bratanek pyta z czego się tak bardzo śmieje xD Nott taki zdenerwowany, obrzydzony faktem, że będzie musiał w razie czego spełnić małżeńskie obowiązki już pierwsze nocy a jak ją zobaczył na ceremonii to pierwszy chciał być jej mężem xD Wgl chłopakom się coś na mózg rzuci jak zobaczą Hermione. Tak to gadanie, że kijem przez szmate by jej nie dotknęli, że trzeba kupować mydło żeby zmyć zapach, że brzydka jak noc i takie tam a na ceremonii każdy oczy na wierzch wywalił. No bo jak to zwykła przemądrzała kujonica mogłaby stać się piękną kobietą... Draco serio się jeszcze wtedy nie spodziewał jakim szczęściem zostanie obdarowany. Mądra, zadbana i piękna kobieta. W żołądku mi się przewracało jak czytałam tą scenę między nim a Astorią. Fuj, to nie ona powinna tam leżeć. Astoria faktycznie za to wzięła sobie do serca jego wszystkie słowa na temat dziecka. A jak już jesteśmy przy tym temacie, to choć nie powinnam być zaskoczona, że Draco wiedział o tym, że będzie musiał mieć z nią dziecko, bo Lucek na pewno musiał ich wszystkich poinformować o konsekwencjach z jakimi wiązało się to małżeństwo, to jednak się trochę zaskoczyłam. To jaki Lucjusz był pewny siebie, że to on zostanie jej mężem. Zastanawia mnie tutaj ten fakt. Pisałaś, że Sun Zi wybrał tego, który najbardziej chciał zostać mężem Hermiony i że gdyby to był Theo to on by nim został ale został Draco, ponieważ on tego również pragnął. Czemu Lucjuszowi się nie udało? Czy to dlatego, że Sun Zi przeczuwał, że Lucjusz będzie chciał wykorzystać to dziecko które miało się urodzić i dlatego wolał wybrać kogoś innego? Teraz Tal zaczęłam nad tym myśleć. Rozmowa Draco z Pansy cudowna! Merlinie jak ja kocham ich przyjaźń i to, jak oni się do siebie odzywają xD Pansy prawdziwa przyjaciółka na którą można liczyć, pomoże w każdym problemie xD Aż wyobraziłam sobie jak chłopcy zabalowali i w jakim stanie zamek faktycznie wyglądał po tym kawalerskim zgodnie z tym co mówiła Panns xD
    Pozdrawiam cieplutko i czekam na kolejny rozdział! ❤️ Tymczasem wracam do Rozejmu z perspektywy Hermiony, żeby powspominać jej emocje związane z nadchodząca ceremonią 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dobrze przemyślałam to co napisałam 😁 tam był dopisek „zostać jej mężem z czystego serca” Lucjusz to w swoim życiu czyste ma najwyżej buty 😝😘 Chodziło o to, że Draco od tej pierwszej chwili chciał ją ochronić. To było to jego czyste serce. Nott jej pożądał. Nie zostałby wybrany i tak

      Usuń
    2. Luckowi się nie udało, bo on chciał władzy nad światem, a nie ślubu z nią, chyba zabrakło czystości zamiarów w jego przypadku. Nottowi by się udało bo on miał czyste zamiary, zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia. Przynajmniej tak mi się wydaje 😉

      Usuń
    3. Czyli nie do końca dobrze rozkminiłam, tak to jest jak się nie odswieży strony 😁

      Usuń
    4. Ale ciekawi mnie czy on później się w niej nie zakochał? Bo przez tyle dalej tylko by ja pożądał?

      Usuń
    5. Czyste buty :D :D sikam ze śmiechu :D

      Usuń
    6. Czyli dobrze to w jakiś sposób powiązałam z czystym sercem xD Faktycznie Lucjusza może mieć co najwyżej czyste buty i nic więcej xD

      Usuń
    7. Lucek chciał ją tylko i wyłącznie wykorzystać, więc nie mógł być wybrany, ale jaki był pewny siebie. Wszystko zaplanował i wgl

      Usuń
    8. On na pewno ma rzucone na siebie zaklęcie czystości, jakby jadł bigos i trochę spadło mu na koszulę to od razu wystrzeliłyby bariery ochronne i uderzyły w osobę siedzącą na przeciwko :D

      Usuń
    9. Nie no Venik nie tylko buty :D Myślę, że bieliznę też zakładał czystą :D

      Usuń
    10. Jakby to wyglądało poważany Lucjusz Malfoy w brudnych majtach :D

      Usuń
    11. A byś się zdziwiła Panda :D a może nosi jedne majtki od kiedy Voldek umarł? I wierzy, że to szczęśliwe majtki? :D

      Usuń
    12. ahahahahahahahahahahahahahaha :D W sumie... Jest to wysoce prawdopodobne hahahah :D

      Usuń
    13. Myślę, że Alma je wyrzuciła, kiedy jego usidliła i wtedy pech gonił pech :)

      Usuń
    14. Ja pergole dziewczyny 🤣🤣🤣🤣🤣 normalnie nie mogłam przestać się śmiać 😆😆😆😆😆😂😂😂😂😂 te Wasze a raczej Lucka majtasy rozwaliły mój system samokontroli i śmiałam się aż się popłakałam i rozmazałam cały makijaż 😅 wygladam teraz jak przysłowiowa panda 😝

      Usuń
    15. Ooo qwa 😬😬😬😬😬
      bez urazy PANDO 😘😘😘😘
      Ty zawsze wyglądasz słodko ja to wersja jakiejś brzydkiej wgl do Ciebie nie podobnej pandziory 😅😉😘

      Usuń
    16. Lucjusz nosił czerwone szczęśliwe majtki od OWUTEMów, skrzaty mu je prały w nocy, kiedy spał 🤣 po latach nie były w sumie już czerwone tylko blado różowe z domieszka brązu ale nie szkodzi, bo Lucek wie, że dziewczyny lubią brąz 😂😋

      Usuń
    17. My jesteśmy jak chichotki venika :)

      Usuń
    18. Padłam z tymi majtkami xD Faktycznie to jest dobry pomysł na ostateczny koniec Lucka. Alma zabrała mu szczęśliwe gacie i biedny skonał xD

      Usuń
    19. hahahaha Kinia myślę, że nie było już co wyrzucać bo po tylu latach rozpadły się na nim :D
      Aga ja się nie obrażam :D Spokojnie haha :D

      Usuń
    20. Panda, to będą te ocza, czy mam iść spać, bo nie wiem :P (#komentarze)

      Usuń
    21. Pando liczymy na Ciebie ❤❤❤ prosimy o słodkie ocza Pandy ❤❤❤

      Usuń
    22. Oh!!!! Myślałam, że wyczytałaś między wierszami, ale wiedzę, że muszę być bezpośrednia :D
      *atak Venika słodkimi pandzimi oczami*:D

      Usuń
    23. 😂😂😂😂😂😂 hahahahahahah kocham

      Usuń
  14. Cholera! To jest świetne, ja tu nie widzę żadnych odgrzewanych kotletów, raczej jakieś danie z restauracji z 3 gwiazdkami michelin 🤩
    Uwielbiam Rozejm i uważam że jest fantastyczny, ale to jest chyba jeszcze lepsze, o ile to w ogóle możliwe... hmmm, może mój punkt widzenia jest spaczony przez to, że kocham opowiadania z punktu widzenia Draco ❤
    Uśmiałam się trochę czytając jak żartują sobie z Hermiony, wyobrazilam sobie ich miny jak ją wreszcie zobaczą, tacy tu są przekonani o tym jak wygląda, nawet tego do siebie nie dopuszczają, że mogą się mylić.
    Lucek jest obleśny, fuj! Haha, ale też tekst Draco z "syneczkiem", wyobraziłam to sobie 🤣
    Co do Astorii, to dalej uważam, że ona nie ma szacunku do samej siebie, rozumiem jest zakochana, ale bez przesady. Ani trochę mi jej nie szkoda, poniekąd sama to sobie robi dając przyzwolenie na takie traktowanie...

    Juz nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału i sceny zaślubin 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak tutaj Astoria to jest chyba zaślepiona z miłości że się tak daje...

      Usuń
  15. Draco żyje w złudnym przeświadczeniu o tym, jaka teraz Hermiona jest, nadal mówi o niej "szlama", bo dalej jest zatracony w tym świecie, w którym dorastał. Lucek chce, żeby się go słuchał i starał się, żeby było wszystko po jego myśli. Moim zdaniem Draco jest tutaj trochę zagubiony w swojej osobie, choć o tym jeszcze nie wie na tym etapie. Dlatego:

    Avicii - Wake me up

    Wyczuwam moją drogę poprzez ciemność
    Prowadzi mnie bijące serce
    Nie wiem, gdzie ta podróż się skończy
    Ale wiem, gdzie się zaczyna
    Mówią mi, że jestem za młody by zrozumieć
    Mówią, że utknąłem we własnym śnie,
    Że życie mnie ominie, jeśli nie otworzę oczu
    Cóż, mi to pasuje

    Więc obudź mnie, kiedy to wszystko się skończy
    Kiedy będę mądrzejszy i starszy
    Cały ten czas szukałem siebie
    I nie wiedziałem, że się zgubiłem

    Więc obudź mnie, kiedy to się wszystko skończy
    Kiedy będę mądrzejszy i starszy
    Cały ten czas szukałem siebie
    I nie wiedziałem, że się zgubiłem

    Próbowałam unieść ciężar tego świata
    Ale mam tylko dwie ręce
    Mam nadzieję, że będę miał szansę zwiedzić świat
    Ale nie mam żadnych planów
    Chciałbym na zawsze pozostać tak młodym
    Nie bać się zamknąć oczu
    Życie jest grą stworzoną dla każdego
    A miłość jest nagrodą

    Więc obudź mnie, kiedy to wszystko się skończy
    Kiedy będę mądrzejszy i starszy
    Cały ten czas szukałem siebie
    I nie wiedziałem, że się zgubiłem
    Więc obudź mnie, kiedy to wszystko się skończy
    Kiedy będę mądrzejszy i starszy
    Cały ten czas szukałem siebie
    I nie wiedziałem, że się zgubiłem
    Nie wiedziałem, że się zgubiłem
    Nie wiedziałem, że się zgubiłem
    Nie wiedziałem, że się zgubiłem
    Nie wiedziałem..

    OdpowiedzUsuń
  16. Nawet nie wiesz jakie to nowe z perspektywy Draco'na 🙃. Kompletnie inny pogląd na sytuację,na odczucia. Będę mogła zrozumieć go bardziej czytając to Jego oczami...
    Ciekawa jestem jak.rozpisalaś to jak piorunujące wrażenie zrobila na nim nasza Hermiona 🤪🤪.
    Mimo, że Astoria jest tutaj okropna,to z jednej strony nawet mi jej żal...w sumie to chyba nawet go kochała...
    Cóż czekam z niecierpliwością jak to wygląda dalej ❤😍.

    Ściskam 🤗🤗

    OdpowiedzUsuń
  17. Jej! To jest całkiem inne opowiadanie! To jest histroia o emocjach Draco ❤️ Ja ja kocham i się zachwycam! W takim samym stopniu jak Rozjemem ❤️ Robisz najlepsze odgrzewane kotlety 😁

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja nie mogę... jak wszyscy nie chce poślubić Granger... niech tylko ja zobaczą.. Lucjusz już to zrobił i jest napalony jak Reksio na szynkę..����

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lucjusz jest obleśny, fuj fuj 🤢🤢🤢

      Usuń
    2. No tak on chciał żoneczki A dostał synowa. Jestem ciekaw ja by się zachowywał Draco gdyby miał taką seksowną mamusie A nie żonę.. uciekł by od razu...

      Usuń
    3. Haha też jestem ciekawa 😂 To mogłoby być interesujące. Z tym że Lucjusz raczej by się nie przejmował Hermioną i pewnie by ją gwałcił. Wtedy Draco może ruszony wyrzutami sumienia próbowałby uwolnić swoją macochę i po drodze wielka miłość 😁

      Usuń
    4. Ja się bardziej zastanawiam nad tym co by było gdyby Hermiona wyszła za Zabiniego albo Notta, a on chciałby jej tak bardzo dla siebie 😄 to by było wesołe opowiadanko, jakieś potajemne schadzki w apartamencie i dziedzic z nieprawego łoża 😛

      Usuń
    5. Bardzo interesujący pomysł!!!😁

      Usuń
    6. Super pomysł tylko nie wiem czy zgodziłby się żeby Hermiona sypiala z Nottem lub Zabinim... jak tutaj był zazdrosny o samo spojrzenie na nią

      Usuń
    7. No na tym by polegało to opowiadanie, że chuuu jasny by go strzelał, a potem by szukał możliwości, jak ja odbić i zmienić rytuał 😋

      Usuń
    8. Wyobrażałam sobie właśnie to, jak mogło to wyglądać, gdyby trafiło na Theo zamiast na Draco. Co wtedy by się działo i co by robił Draco aby jednak móc być z Hermioną xD

      Usuń
  19. To jest najlepszy odgrzewany kotlet w historii! No i znowu mnie tak wciąga, że nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, mimo że wiem jak to wszystkie będzie wyglądało! No to jest po prostu niemożliwe 😂 Już mi się rozjaśniły wszelkie niepewności związane z tymi aferami z Zabem i Astorią, a mianowicie o słowa Draco sprzed ceremonii. Tak trochę go znielubiłam przez to co mówił o Hermione, ale potem mi przeszło i znowu go kocham ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  20. Jaki odgrzewany kotlet?? Przecież to jest ZAJEBISTE!
    Chyba najbardziej poruszył mnie tutaj Lucek 🤮🤢 co za zwyrol. Dobrze, że to nie on poślubił Hermionę, bo to naprawdę byłby jej koniec życia. Dzięki perspektywie Draco, zaczynam się zastanawiać, czy to nie jednak Lucjusz był najgorsza postacią tej historii - próbował sterować życiem ludzi za ich plecami, chciał przejąć władzę nad światem.. dobrze, że koniec końców mu się nie udało.
    Zdziwienia chłopaków na ceremonii będzie niezłe 😂 naprawdę się nie spodziewają, kogo zobaczą.
    Po scenie z Astorią wcale się nie dziwię, że później tak się zachowywała. W sumie Draco obiecał jej całkiem sporo.. ogólnie Draco przed ślubem jest zupełnie inny niż w Rozejmie, czyżby miłość to tak zmieniła?
    Pozdrawiam!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie całkiem inny człowiek... chyba po prostu się zakochał i potrzebował takiej kobiety która nie będzie na każde jego skinienie

      Usuń
    2. Draco przed ceremonia nie lubił swojego życia. Sam nie wiedział czy chce być Draconem Malfoyem czy Dylanem Whitem, był rozdarty. Jednak gdy został Draco Malfoyem, mężem Hermiony Malfoy to już wiedział kim i gdzie chce być, zdecydował się i to mu pomogło się ustatkować i zmienić.

      Usuń
  21. To jest wybitne! To nie jest żaden kotlet, to pomidorowa najwyższych lotów! Możliwość siedzenia w głowie Dracona i przeżywanie całej historii na nowo to spełnienie moich marzeń. Totalnie nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, a Lucjusz to ścierwo i wzbudza we mnie mroczne instynkty. Draco z resztą też się nie popisał, w tym rozdziale żal mi Astorii, że też ona w ogóle nie widzi, że dla Malfoya jest tylko rozrywką?
    Świetny rozdział i życzę Ci żeby wena nigdy Cię nie opuściła!❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z drugiej strony, tak jak pisała floribble naobiecywał jej gruszek na wierzbie trochę ją to usprawiedliwia.

      Usuń
    2. Oczywiście, że tak! Nic się miało nie zmienić, a on poleciał z wywalonym jęzorem za Granger i po dwóch dniach ją sobie sadzał na kolanach i mówił, że świetnie im idzie. Co miała czuć Astoria? Do końca jednak marzyła o tym, że on tylko tak udaje i że jednak wróci, jak urodzi się to dziecko.

      Usuń
    3. No tak trafiła go strzała Amora i chłop przepadł...Astoria nie mogła zrozumieć że Draco może zmienić się prawie całkowicie dla jakiejś kobiety A tym bardziej szlamy która gardzil przez tyle lat

      Usuń
    4. Dokładnie, teraz już rozumiem dlaczego tak się na niego rzucała przy każdej okazji - sam jej to zaproponował jeśli tylko będzie chciała, a że jemu się po drodze odwidziało...

      Usuń
    5. Ahhh te chłopy to zmienne istoty 😅😝 póki się nie zakochają są tak niezdecydowani jak kobiety przy wyborze koloru lakieru do swoich paznokci u kosmetyczki 😝🤣😘

      Usuń
    6. Haha Aga, dobrze powiedziane, znam to od kuchni 🤪

      Usuń
  22. Oj Draco gdybyś Ty tylko wiedział co Cię czeka to nie byłbyś taki okrutny, reszta też zmieni zdanie, będą sobie ciąć nadgarstki że nie padło na nich. A Lucjusz ostrzegał że to będzie ogromny zaszczyt. No ale cóż tym czasem pozostaje nam czekać na kolejny rozdział i zobaczyć już naszego ulubionego Dracona w tej kochanej wersji, prorektora i oddanego męża.🥰
    Mnie najbardziej ciekawi scena gdzie Hermiona pierwszy raz go pocałowała, foch po zobaczeniu szminki na kołnierzyku i akcja pod drzwiami, co on mógł wtedy czuć głęboko w środku ahh 😍❤
    Chyba to będzie moje ulubione opowiadanie ❤

    OdpowiedzUsuń
  23. Czekam na więcej, oby jeszcze dziś ❤️😍

    OdpowiedzUsuń
  24. Super jest spojrzeć na jedną historię z innej perspektywy... niby wiemy co się wydarzyło i jak to się ogólnie skończyło ale wyczekuje się innej narracji, innych emocji, innych doświadczeń 😀🤩
    Super super superrrr 💜

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie niby ta sama historia A inna... jest tyle rzeczy które Draco inaczej postrzegał❤❤❤

      Usuń
  25. Ja serio nie wiem już co napisać żeby się nie powtarzać 😅 TO JEST BOSKIE ❤❤❤❤❗

    OdpowiedzUsuń
  26. Super rozdział! W ogóle mi nie przeszkadza fakt, że to inne spojrzenie na historię, którą już znamy

    OdpowiedzUsuń
  27. Powtórzę chyba to co myślą wszyscy tutaj, super poznać cala historie z perspektywy Draco. Wiem, że tak samo jak rozejm z perspektywy Hermiony skradnie nam serca.. pozdrawiam ❤️

    OdpowiedzUsuń
  28. Miałam napisać długi komentarz, ale nie mogę się do niego zabrać, więc napiszę dwa słowa. Chcę więcej.

    OdpowiedzUsuń
  29. To jest wszystkim tylko nie odgrzewanym kotletem! ❤️ Zapowiada się jeszcze lepiej niż oryginalny Rozejm, a to mówi BARDZO wiele 😝

    No wkurzył mnie Draco w tym rozdziale razem z całą resztą rodzaju męskiego... Każdy powinien zarobić kopa w dupę za te teksty. Za to sam rozdział napisany jest genialnie!!! Dialogi są tak realistyczne, że aż czułam namacalne poirytowanie na te ich uwagi o szlamach XD A Lucjusz... Lucjusz to zwyczajny psychopata, chociaż rozwaliło mnie to z „syneczkiem” 😂😂😂

    Kiedy kolejny rozdział?!😂❤️❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja w pełni rozumiem co czujesz, ale wskaż mi jedno dramione, gdzie on nie zmienia o niej zdania na podstawie jej wyglądu...
      Bardzo czekam :P

      Usuń
  30. Czy możemy wrócić do dwóch rozdziałów Rozejmu dziennie? Baldzo Baldzo ładnie plose? Cudeńko!
    Buziaki!
    K.

    OdpowiedzUsuń
  31. W tej wersji Draco wydaje się mieć mentalność nastolatka w oczach Hermiony wydawał się być dużo dojrzalszy. 🤣

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaa... wieczny erotoman, naprawdę był dojrzały :D

      Usuń
  32. Typowi faceci z tym chlaniem! 😂 Rozumiem, ze druga runda upijania sie nastapi, jak Draco przypadnie rola pana męża 😂😂😂😉 Oj panowie... W tym miejscu zgodze sie z Luckiem - Wasze miny na ceremonii beda bezcenne! 😁
    Pansy, zlota przyjaciolka, zawsze na ratunek 😁❤ Ojeju, jakby mi sie w sobote rano taka przyjaciolka z fiolką przydala... 😂
    Lucjusz jakie przygotowania poczynil, pff, szkoda, ze sie przy okazji nie udlawil ta swoja pewnoscia siebie! 😡 Te teksty o zabijaniu po porodzie... No psychol! Dobrze, ze Hermiona wpadla w odpowiednie rączki 😁

    Ściskam!
    Mała

    OdpowiedzUsuń
  33. To nie jest odgrzewany kotlet. Brzmi kompletnie jak inna historia, zapewne dlatego, że Draco nigdy nie wyjawiał swoich myśli, oprócz tej spowiedzi na końcu Rozejmu. Lucjusz z tej perspektywy jest jeszcze bardziej przerażający i obrzydliwy. Draco naobiecywał Astorii wiele i od razu wiadomo, dlaczego tak się zachowywała. A panowie na ceremonii to się zdziwią :D
    Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  34. Mi się tak taki kotlet podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Uwielbiam twoje książki!! W tej zakochałam się w sekundę! Pochłonęłam w dzień. Nie mogę się doczekać ciągu dalszego. Kiedy można się spodziewać kontynuacji? NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ!!

    OdpowiedzUsuń
  36. Bardzo udany pomysł by przedstawić tą historię z perspektywy Smoka ☺️😀
    Jestem mega ciekawa jak on zareaguje na Granger i wgl jak to wszystko wygląda jego oczami ☺️

    OdpowiedzUsuń