Dedykacja: Dla Joanny i Pacieji - quizowych mistrzyń Dramione by V.N 👍💓⏳
💢💢💢
Wzięła kilka głębokich oddechów.
Nie mogła pokazać, jaka rozpacz opanowała teraz jej umysł i serce.
Nie rezygnując z wymuszonego uśmiechu popatrzyła mu w oczy.
- Jest tutaj. Czeka na korytarzu. Poproszę ją do ciebie… - miała zamiar odejść,
gdy poczuła jak łapie ją za nadgarstek i lekko zaciska na nim swoje palce.
- Hermiona… Nie… Astoria… - chrypiał z trudem.
- Spokojnie, już po nią idę – odpowiedziała zdławionym głosem.
- Nie… - pokręcił głową i mocniej zacisnął swoją dłoń na jej nadgarstku.
- Draco…
- Astoria… ta… przeklęta… suka – mówił krzywiąc się z bólem.
Hermiona zmarszczyła brwi, nie bardzo rozumiejąc.
- Musisz… mi… uwierzyć…
- Och! – wyrwało jej się z ust.
Naprawdę? On dalej chciał się jej tłumaczyć, pomimo tego w
jakim był teraz stanie?
Przysiadła na brzegu jego łóżka i delikatnie pogładziła go po policzku.
- Nic nie mów. To teraz nie ważne…
- Zostań… - poprosił cicho.
- Nigdzie się nie wybieram – zapewniła, nadal go głaszcząc i patrząc, jak na
nowo zapada w niespokojny sen.
💢💢💢
Pansy
przyniosła jej ubrania na przebranie i coś do jedzenie, czego Hermiona nawet
nie tknęła. Przebrała się i napiła kawy, choć i tak to nie wystarczyło, by nie
zasnęła.
Obudził ją cichy stuk.
Rozejrzała się i zauważyła, jak Parkinson stawia na stoliku
pod oknem kolejny bukiet kwiatów.
- Hej, obudziłam cię? Przepraszam…
- Nie, to dobrze. Nie chce już spać – Hermiona przeciągnęła się i ziewnęła.
- Kolejna przesyłka od zrozpaczonej fanki – prychnęła Parkinson, patrząc na
jakąś magiczną odmianę goździków.
- To miłe… - Hermiona skrzywiła się lekko pod nosem.
- Draco się uśmieje, jak zobaczy jak wielu ludziom zależy na jego zdrowiu –
Pansy krytycznie rozejrzała się po całej sali zastawionej wazonami i koszami, a
także stoliczkami z kartkami, balonikami, misiami i czekoladkami. Sala Malfoya
wyglądała, jak dobrze zaopatrzona kwiaciarnia.
- Przebudził się, gdy spałam? – spytała wstając i podchodząc do szafki, na
której stał dzbanek z wodą.
- Nie, ale mamrotał trochę przez sen…
Hermiona spojrzała na nią.
- Coś wyraźnego? – spytała nieco zaniepokojona.
Pansy powoli kiwnęła głową.
Hermiona podeszła bliżej niej, nie chcąc przypadkiem obudzić Malfoya tą rozmową.
- Powiesz mi co?
- Sama nie wiem, co o tym myśleć…– przyznała Pansy.
Hermiona spojrzała na nią pytająco.
- Najpierw powiedział coś, co brzmiało: „Lwico, to nie tak”
Hermiona uśmiechnęła się mimowolnie pod nosem. Cóż… Widać bardzo chciał jej
wyjaśnić, jak to było. Może jednak powinna mu na to pozwolić? Może kolejna
wymówka albo bajeczka będzie ciekawsza od poprzedniej?
- To nie koniec – dodała Pansy.
- Nie? Powiedział coś jeszcze?
- Tak. Wymamrotał też: „Asti ty suko, nie zniszczysz mi życia”
Hermiona ledwo powstrzymała parskniecie śmiechem. Czyli, że wczoraj wcale jej się
nie przesłyszało, że nazwał Greengrass suką?
- Powiesz mi o co chodzi? – Parkinson popatrzyła na nią przenikliwie.
- Nie wiem… Ale na balu… - Hermiona westchnęła cicho i uścisnęła nasadę nosa,
czując zbliżającą się migrenę.
Nie była pewna, czy powinna o tym powiedzieć Pansy.
- Herm… Mówże, bo zaraz umrę z ciekawości! – nakazała jej Pansy.
- Przyłapałam ich, jak cię całowali – powiedziała.
Dopiero po chwili dotarło do niej, jak to zabrzmiało. „Przyłapałam ich” – jakby
faktycznie była, żoną, która ma prawo być zazdrosna…
Może go nie miała, ale była. Od wczoraj nienawidziła Greengrass ze wszystkich
sił.
- Nie wierzę… To niemożliwe! – Pansy pokręciła głową.
- No cóż… - Hermiona wzruszyła lekko ramionami, starając się nie okazywać
emocji.
- Zanim ten żyrandol spadł, kłóciliście się o to?
- Poniekąd. Zaproponowałam mu rozwód – powiedziała cicho.
- Co?! – wykrzyknęła Pansy.
- Wiem, że Lucjusz i tak by się na to nie zgodził… Ale nie radzę sobie
najlepiej z tym, że on ją… - Hermiona przyłożyła dłoń do czoła i westchnęła
ciężko.
- Że kiedyś ją pieprzył? – doprecyzowała Pansy.
Hermiona rzuciła jej krzywe spojrzenie.
- Nie! Z tym, że on ją kocha. Czuje się, jakbym wciąż stała
pomiędzy nimi… Była jego klątwą, którą akceptuje i stara się z nią żyć, ale w
głębi…
- Zamknij się Herm, natychmiast! Nie waż się umniejszać jego
uczuć względem ciebie! – przerwała jej ostro.
Hermiona spojrzała na nią zdziwiona, w ogóle nie spodziewając się takiego
wybuchu złości.
- Przyjaźnię się z nim od piątego roku życia! Przez całe
osiem lat szkoły, byłam pewna, że to ja i tylko ja mogę zostać kiedyś panią
Malfoy! Miał w życiu wiele kobiet, bo z takim wyglądem same wskakiwały mu do
łóżka, jednak nigdy, przenigdy nie widziałam, żeby na jakąś patrzył tak, jak na
ciebie! – powiedziała, mocno łapiąc ją za ramię.
- Pansy…
- Masz prawo być o niego zazdrosna! Każda by była na twoim
miejscu, ale nigdy nie wątp w to, że jesteś dla niego kimś ważnym! On nie myśli
o nikim inny, od kiedy się pojawiłaś! Astoria Greengrass nie ma z tobą żadnych
szans! – zapewniła ją, patrząc jej prosto w oczy.
- Naprawdę tak sądzisz? – spytała cicho, czując przejmujący dreszcz.
- Nie wiem, co ta mała dziwka wymyśliła, ale na pewno Draco nie poszedł się z
nią całować z własnej woli. Znam go… Smok nauczony tym, co wyprawiał za życia
Narcyzy jego ojciec, brzydzi się zdradą, jak mało czym. Jak przyłapał mnie
kiedyś na tym, że zdradzam Notta z Zabinim… Nie odzywał się do mnie miesiąc!
Dopiero, jak prawie wylądowałam w szpitalu z depresją, zlitował się i mi
wybaczył – Pansy uśmiechnęła się smutno.
Hermiona spontanicznie objęła przyjaciółkę. Pansy od razu odwzajemniła jej
uścisk.
- Mówiłam ci już… Zakochacie się w sobie i będziecie szczęśliwi, jestem tego po
prostu pewna. A ja przysięgam, że własnoręcznie zabiję każdego, kto choć
pomyśli o tym, by was rozdzielić – wyszeptała z napięciem Pansy.
Hermiona oderwała się od niej i otarła łzy.
- Jesteś wspaniałą przyjaciółką i bardzo doceniam, że cię mam, ale jeśli to ty kiedyś
go zdradzisz, skrzywdzisz lub zranisz, to przysięgam, że zabiję nawet ciebie –
Pansy zaśmiała się i objęła ją jeszcze raz.
- Nie zrobię tego. Nigdy…
- Wiem. Nie ratowałabyś go tak desperacko, gdyby ci na nim nie zależało –
szepnęła w jej włosy Pansy.
- Boje się Panss… Ktoś umyślnie chciał zrobić mu krzywdę… - powiedziała,
odsuwając się od przyjaciółki i z niepokojem patrząc w stronę jego łóżka.
- Znajdę tę szumowinę, choćbym miała zajrzeć pod każdy jeden kamień na świecie!
– poprzysięgła mściwie Parkinson.
- Daj mi znać, jak to zrobisz. Sama chcę być tą, która wdepcze te kreaturę w
ziemię! – Hermiona uśmiechnęła się lekko i podeszła, do stolika by wreszcie coś
zjeść. Musiała mieć siłę na opiekę nad chorym mężem.
💢💢💢
Draco obudził się pod wieczór. Hermiona siedziała w fotelu i właśnie czytała,
gdy usłyszała ciche:
- Lwico…
Od razu zerwała się na równe nogi i do niego podeszła.
- Hej… Jak się czujesz? – zapytała, odkładając książkę na nocną szafkę.
- Pić – mruknął, a ona od razu napełniła szklankę wodą i pomogła mu się napić.
- Boli cię coś? Wezwać uzdrowiciela, by podał ci eliksir? – zapytała, gdy Draco
z cichym jękiem opadł na poduszki.
- Nie. Długo spałem? – zapytał wyciągając do niej swoją dłoń.
- Patrząc na obrażenia, które prawdopodobnie miałeś, to wcale nie długo. Jakieś
osiemnaście godzin – odpowiedziała, siadając na skraju jego łóżku i splatając
ich palce razem.
- Niewiele pamiętam – wyszeptał.
- Oboje mieliśmy dużo szczęścia – uśmiechnęła się delikatnie.
- Tobie nic nie jest?
- Nie, wystarczył eliksir energii. Muszę trochę mniej czarować, bo przez kilka
dni moja magia będzie nieco niestabilna – wyjaśniła.
- Uleczyłaś mnie przez Unum et anima una?
Przytaknęła krótkim skinieniem głowy.
Draco przez chwilę patrzył na nią uważnie, po czym uśmiechnął się lekko.
- I zrobiłaś to po tym, jak pół minuty wcześniej zaproponowałaś mi rozwód?
Hermiona zdrętwiała. A więc jednak pamiętał…
- Nie mówmy o tym teraz – poprosiła.
- Jak chcesz. Zapamiętaj jednak, co ci wtedy powiedziałem. Nigdy ci go nie dam.
Hermiona już otwierała usta, by mu odpowiedzieć, gdy drzwi do pokoju się
otworzyły i do środka wszedł młody uzdrowiciel.
- Dobry wieczór. Nazywam się Aron Falina i jestem państwa magomedykiem –
przedstawił się z uśmiechem, jednocześnie kątem oka zerkając na Hermionę.
- Dobry wieczór. Proszę robić co trzeba – burknął Draco, mierząc go
nieprzychylnym spojrzeniem.
Falina zbadał szybko Dracona i zalecił kolejne dawki eliksirów. Pomachał też
różdżką nad Hermioną i stwierdził, że jej magia wraca do normy. Ledwo skończył,
a w sali pojawili się Blaise, Nott i Lucjusz, którzy przyszli zobaczyć jak się
miewa Draco.
- Jeśli nic się nie zmieni, to pojutrze pana wypiszemy – zdecydował
uzdrowiciel.
- Chyba pan żartuje! Chcę iść do domu natychmiast! – oznajmił twardo Draco.
- Synu, masz się słuchać wszystkich zaleceń uzdrowicieli! – upomniał go
Lucjusz.
- Mogę się zgodzić wypisać pana jutro wieczorem, jeśli będzie pan miał w domu odpowiednią
opiekę – magomedyk, krzywił się pod nosem.
- Mamy w zamku własnego uzdrowiciela – wtrącił Nott.
- Myślę, że to żona najlepiej się nim zajmie – Zabini zaśmiał się cicho i
mrugnął okiem.
- W czasie wojny pracowałam w ambulatorium, więc wiem jak odpowiednio dawkować
eliksiry – wtrąciła Hermiona.
- Ach tak! Panna Granger, prawda? – Aron uśmiechnął się do niej promiennie.
- Nie. Teraz to pani Malfoy, ale kiedyś nią była… – odpowiedział oschle Draco.
- Pani dyrektor Pomfrey, wiele mi o pani opowiadała! – wyjaśnił szybko medyk.
- Współpracowałyśmy razem przez cały czas trwania wojny. Proszę ją ode mnie
serdecznie pozdrowić, jak wróci, bo zdaje się, że jest teraz za granicą… -
poprosiła Hermiona.
- Oczywiście! Bardzo chętnie. A skoro jest pani skłonna osobiście zająć się… panem
Malfoyem, to mogę wypisać go jutro wieczorem – Aron nadal nie wyglądał na
zachwyconego tym pomysłem.
- Niech będzie – sarknął Draco. – Mogę wziąć teraz prysznic? Zaklęcia
czyszczące to jednak trochę za mało… - skarżył się.
- Jest pan wciąż osłabiony, więc przyślę pielęgniarza, by panu pomógł –
zaproponował Falina.
- Mowy nie ma! Hermiona mi pomoże, prawda skarbie? – Draco uśmiechnął się pod
nosem, nieco dwuznacznie.
Lucjusz i Zabini też wyszczerzyli się w podobny sposób, a Nott i Falina
skrzywili się, jakby ktoś ich przed chwilą poczęstował kwaśnym cukierkiem.
- Jasne – odpowiedziała szybko, starając się gwałtownie nie
zarumienić.
Akurat nikt z nich nie musiał wiedzieć, że widywała go już
nago…
💢💢💢
- Chodź tu do mnie… - mruczał, stojąc pod gorącą wodą.
- Masz mniej siły, niż mały nieśmiałek – zaśmiała się, dając mu delikatnie po
wyciągniętych w jej stronę łapach.
- Nieprawda… Jak możesz odmawiać choremu? – marudził, powoli namydlając swój
tors.
Hermiona starała się nie gapić na niego ostentacyjnie, ale to było trudne. Miał
naprawdę imponujące ciało. Sama musiała się powstrzymywać przed tym, by go nie zacząć
obsesyjnie dotykać.
Chciała móc wierzyć Pansy, że Draco wcale nie kochał Astorii, ale skoro już
trzy razy przyłapała go na tym, że ta kobieta gościła w jego ramionach, nie
mogła wciąż tak do końca pozbyć się tej wątpliwości…
- Odbijemy to sobie, jak już znajdziemy się w naszych komnatach – westchnął
Draco, myjąc włosy.
- Na razie skup się na zdrowieniu! – poradziła.
- Skupić, to się muszę na pozbyciu się Flinta z naszego życia.
- Myślisz, że to był on? – zapytała zaintrygowana.
Draco spojrzał na nią przez ramię.
- A komu innemu mogłoby zależeć na śmierci nas obojga? Myślisz, że Potter i
Weasley mogliby zaryzykować tym, że nie zdążę cię odepchnąć?
Hermiona zagryzła wargę i zastanowiła się chwilę. Była w tym jakaś racja.
Również żadna z zakochanych w nim kobiet, nie zaryzykowałaby, że przypadkiem go
zabije zrzucając na nich oboje ten żyrandol…
- Musimy coś wymyślić… – westchnęła, zgadzając się z nim.
Nie mogła pozwolić, by Flint coś mu zrobił. Nie chciała drugi raz poczuć, jak
jego serce przestaje bić…
Draco wysuszył się ręcznikiem, a Hermiona pomogła mu się ubrać. Ledwo skończyła
zakładać na niego biały t-shirt, gdy przyciągnął ją do siebie władczo i mocno pocałował.
- Oszczędzaj siły… - prosiła, obejmując go w pasie, by przypadkiem nie stracił
równowagi.
- Nigdy więcej nawet nie myśl o tym, żeby ode mnie odejść… – wyszeptał tuż przy
jej ustach.
- To nie jest dobry czas na takie rozmowy – mruknęła, chcąc się odsunąć.
Przytrzymał ją blisko siebie i znów pocałował.
- Nigdy, lwico, zapamiętaj… - powtórzył, po czym puścił ją i pierwszy wyszedł z
łazienki.
💢💢💢
Zjedli razem kolację, którą przyniosła im Pansy, żartując i przypominając sobie
historie wszystkich urazów i wypadków, jakie ich spotkały. Od petryfikacji
przez bazyliszka, po jelenie poroże Pansy, aż po białą, skoczną fretkę, za co
do Draco chciał wyrzucić je obie z sali.
- Zdrowiej potworze, bo nudno bez ciebie w pobliżu! – zaśmiała się Pansy,
pochylając się i całując go w policzek.
- Dzięki, szyszmorko! – odpowiedział z kpiącym uśmieszkiem.
- Wpadnij jutro wieczorem do nas.
Napijemy się wina, a jemu damy tylko eliksir regenerujący – zażartowała
Hermiona.
- Fantastyczna sprawa! Tak zrobimy! – Pansy klasnęła w dłonie.
- Wredne wiedźmy! – burknął, zakładając ręce na piersi.
- Ale za to twoje ulubione! – przypomniała mu Pansy.
Draco wywrócił oczami i westchnął
- Podrzucić ci tu rano jakieś ciuchy, Herm? – spytała Pansy.
- Gdybyś mogła, byłoby super…
- Nie wracasz na noc do zamku? Właśnie chciałem poprosić Pansy, by z tobą
została… – zdziwił się Draco.
- Jako, że to prywatna sala, to mogą mi tu wstawić drugie łóżko – wyjaśniła.
- Nie musisz… Idź i porządnie wypocznij! – Draco złapał ją za dłoń i uśmiechnął
się lekko.
- Czyżbyś miał już jakieś plany na noc, że mnie wyganiasz? – dogryzła mu z psotnym
uśmiechem.
Tak naprawdę nie miała zamiaru spuszczać go z oka. Za bardzo
się bała, że ktoś mógł tu wejść i zrobić mu krzywdę, zwłaszcza, że wciąż był
tak bardzo osłabiony…
- Planowałem całą noc łkać z tęsknoty w poduszkę, ale skoro zostajesz, to na
pewno razem wymyślimy coś bardziej produktywnego – zadrwił.
Pansy wywróciła oczami i westchnęła ciężko.
- Ty to się nigdy nie poprawisz, Malfoy! Skończ deprawować tę grzeczną gryfonkę
i dorośnij wreszcie!
- I kto tu kogo deprawuje? – spytał z sarkazmem, wskazując na czarną, dość
krótką spódnicę Hermiony.
- Poczekaj, jak zobaczysz, jaką piżamę jej spakowałam! – parsknęła Pansy, po
czym cmoknęła Hermionę, pomachała im na pożegnanie i szybko wyszła.
- Jesteście naprawdę świetnymi przyjaciółmi – stwierdziła całkiem szczerze,
patrząc na zamknięte za czarnowłosą drzwi.
- Gdy mieliśmy po osiemnaście lat, stwierdziliśmy, że przyjaźń lepiej nam
wychodzi, niż próby bycia w jakimś pseudo związku.
- Słuszna decyzja – Hermiona uśmiechnęła się, podchodząc do torby po swoje
rzeczy.
- Nigdy jej nie żałowaliśmy – Draco uśmiechnął się delikatnie pod nosem.
Drzwi się otworzyły i do środka wjechało drugie łóżko.
Personel techniczny Munga ustawił je po drugiej stronie pokoju.
- Chyba żartujecie! To łóżko ma stać zaraz obok mojego! – nakazał surowo Draco.
- Proszę go nie słuchać, tylko zostawić tak jak jest. Dziękuję bardzo –
Hermiona podeszła i wręczyła mężczyznom napiwek, po czym zamknęła za nimi
drzwi.
Blondyn posłał jej oburzone spojrzenie.
- Jeśli myślisz, że pozwolę ci spać tak daleko… - burczał.
- Nie będziesz miał wyboru. Zostaje tu tylko po to, by pilnować byś ładnie brał
leki i dużo odpoczywał – zapewniła.
- A mogę chociaż iść popatrzeć, jak bierzesz prysznic? – zapytał z zalotnym
uśmieszkiem.
Hermiona roześmiała się i pokręciła głową. On naprawdę był niepoprawny.
💢💢💢
Gdy wróciła do pokoju, ucieszyła się, bo Draco najwyraźniej już spał. Nie
spodziewała się, że na nią nie zaczeka, ale w sumie nie miała nic przeciwko
temu. Szybko przygasiła światła, tak, że wytworzył się przyjemny półmrok, asekuracyjnie
włożyła różdżkę pod poduszkę i ułożyła się w swoim łóżku, które choć szpitalne,
okazało się dość wygodne.
Zamknęła oczy, chcąc spróbować zasnąć, gdy poczuła ramię oplatające się wokół
jej talii i ciepły oddech w swoich włosach.
- Jesteś jak dziecko, któremu zabrania się słodyczy, a ono i tak zakrada się do
spiżarni. Nieposłuszny bachor – mruknęła przesuwając się nieco, by zrobić mu trochę
więcej miejsca.
- Nie chcesz ze mną spać, przez to co zobaczyłaś na balu…? - spytał cicho,
wsuwając swoją nogę pomiędzy jej.
Hermiona westchnęła cicho.
- Nie. Po prostu chcę byś dobrze się wyspał, a na tym wąskim łóżku to może być
trudne. A co do tamtego… To nie chce o tym więcej rozmawiać. Zostawmy ten
temat, dobrze? – poprosiła cicho.
- Hermiona… Musisz wiedzieć…
- Nie – odpowiedziała, wtulając się w niego plecami. – Wszystko jest w
porządku. Nie wracajmy już do tego.
Przesunął swoją ręką po jej ciele, a nosem po szyi.
- Zachowuj się, bo cię wyproszę! – upomniała go, zatrzymując jego dłoń tuż pod
swoim biustem.
- Jeśli obiecam być grzeczny, to mogę zostać? – zapytał całując ją lekko w
kark.
- Tak.
- Dobranoc kochanie – mruknął, wtulając swoją twarz w jej włosy.
- Słodkich snów – odpowiedziała, delikatnie gładząc kciukiem wierzch jego dłoni,
spoczywającej na jej żebrach.
Była już bardzo senna, dlatego nie była pewna, czy cichy szept:
Nigdy nie pozwolę ci odejść…
Był jeszcze jawą, czy już tylko pięknym snem.
💢💢💢
I jak? Słodko wam? Na pewno... Mam nadzieję, że będziecie spać spokojniej! 😜
Dziękuję za udział w Quizie - seryjnie, wybierałam najtrudniejsze co mi wpadło w łapy i zapewniam, że sama nie odpowiedziałabym chyba ani na połowę.
Jesteście mistrzyniami - chylę czoła i pękam z dumy!
Widzimy się jeszcze przy epilogu Snów.
Jutro mnie nie ma bo tańczę na weselu, więc do zobaczenia w okolicach weekendu 👰😍😘
V.
MÓWIŁAŚ, ŻE BĘDZIE SZCZĘŚLIWY?
OdpowiedzUsuńKocham Venika, za ten słodki rozdział, kocham całym moim pełnym serduszkiem i kocham jak gwiazdki na niebie !
Ja mam nadzieję że kolejny też będzie taki bo chyba im na razie wystarczy tych dram ...
UsuńMogę się tylko uśmiechnąć? Za to Venik mnie nie zabijesz?
UsuńOoooo! Czekajcie na kolejny, bo tam super scena z jedną parą! Ale więcej nic nie mówię, nic a nic! Siedzę już cicho!
Dobra idę dalej płakać, bo nie skończyłam jeszcze dziś.
My już czekamy z niecierpliwością mam nadzieje ze do piątku 😉
UsuńMówiłam* :D
OdpowiedzUsuńWchodzę zobaczyć czy nie ma rozdziału, a tu dwa! ^^
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNapisałam pierwsza, a okazało się, że jestem piąta xD
UsuńWracając. Jak ja się cieszę, że dodałaś kolejny rozdział. Uspokoiłaś mnie nim, ale również zirytowała mnie Hermiona tym, że nie da mu się wytłumaczyć. No ugh... Dlaczego ona jest taka uparta? Dobrze, że Pansy przemówiła jej do rozsądku choć trochę. Z jednej strony dobrze, że jest ostrożna i mu nie ufa tak bardzo, ale no mogłaby się dowiedzieć, co się stało :/
Draco jak zawsze uroczy. A to co się działo w poprzednim rozdziale no brak słów aby opisać na to moją reakcję i wzburzenie.
Quizy robisz na Wattpadzie? Sama każdy rozdział czytam minimum po 3 razy, więc może spróbuję?
Pozdrawiam,
Niebieska Smerfetka
Niespodziewałam się quizu tak szybko 🤣 akurat jestem na spacerze nad morzem, jak wrócę to od razu czytam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ichhhh 😍 Szkoda tylko, że Hermiona nie dała sobie wyjaśnić co z tą Astorią, bo sama jestem ciekawa.. A Pansy to złoto tego opowiadania- a to opowiadanie to po prostu diament. Pozdrawiam i do zobaczenia w epilogo Snów!
UsuńDziękuję za dedykację. Zabieram się do czytania. I udanej imprezy dużo 💃oraz 🍷. I mam nadzieję że widzimy w piątek.
OdpowiedzUsuńOdrazu mi lepiej! Ale i tak się musi jeszcze wytlumaczyc !
OdpowiedzUsuńOdrazu mi lepiej! Ale i tak się musi jeszcze wytlumaczyc !
OdpowiedzUsuńKobieto!🙈. Znów zburzyłaś mi świat!.
OdpowiedzUsuńAż się boję co właściwie wymyślisz dalej!😮. Och ta uparta Hermiona (tak,tak wiem taka ma być!) . Mogłaby dać się wytłumaczyć temu Malfoy'owi...bo podejrzewam że jego wołanie o Astorie zdecydowanie zrozumiała opatrznie....
Aż się boję co ona wymyśli....
Ściskam i pozdrawiam ❤🤗
Mmm, słodycz popłynęła. 😋 Fajny ten Draco się robi, taki opiekuńczy i troskliwy, a już na pewno zakochany po uszy. 😁 Tylko trochę mnie wkurza ta jego zazdrość i zaborczość, bo ja już pisałam, bardzo tego nie lubię. 😛
OdpowiedzUsuńI to "kochanie" na koncu -zdradza slodkie co nieco ;)
OdpowiedzUsuńAkurat musiałam iść obiad wstawić, ale przyszłam i przeczytałam. Cieszę się, że udało nam się Ciebie przekonać na wrzucenia rozdziału.. który nie dał nam odpowiedzi! XD Ale jest super. Uparta Hermiona - trochę szkoda, że nie daje się wytłumaczyć Draco, mógłby jej to wykrzyczeć w twarz. Wydaje mi się, że to ktoś inny niż Flint stoi za tym wypadkiem. To byłoby zbyt.. proste? Dobrze, że tak się to skończyło i mam nadzieję, że Hermiona jednak wysłucha swojego męża.
OdpowiedzUsuńDziękuje za ten rozdział ❤️ Draco wpadł po same uszy i Hermiona chyba prawie tez 🙈 Cudowny rozdział! Było naprawdę slodko❤️
OdpowiedzUsuńJeszcze raz brawo za quiz! 😘
A Ty Veniku bawi sie jutro dobrze i niech parkiet zapłonie 😀💃
Zdecydowanie uwielbiam takie rozdziały. Ciekawa jestem czy Draco uda się wyjaśnić ta sytuację z Astorią? I oczywiście że złapią tego kto wcześniej zaatakował Hermione i teraz ich razem (czy to jest jedna i ta sama osoba?)
OdpowiedzUsuńNo no to jest miód na moje oczy i serce ❤❤❤❤ dziękuję JOANNA i PACIEJA 😘😘😘 Dzięki Wam nasza Ślizgońska Lwica zlitowała się i dała rozdział wcześniej 😍 Jesteście mistrzowskie 🤩🤩🤩 Reszta zaangażowanych również bo widziałam wiele poprawnych odpowiedzi ale wyróżnione były do tego jak TORPEDY 🚀🚀🚀 Szybkie i bezbłędne ❗❗❗🤩 Brawo dla wszystkich za zaangażowanie 😊
OdpowiedzUsuńA Tobie Venetiia również życzę udanej imprezy ❗
OdpowiedzUsuńTańcz tańcz pięknie ubrana
Tańcz tańcz wciąż roześmiana...
Wiruj w rytm muzyki dance i disco
Aż pierwsze promienie słońca zabłysną 😁
He he chyba wciąż żyje ostatnimi weekendami (też miałam wesele dokładnie dwa 😆)
Pozdrawiam serdecznie 😊
A co do rozdziału choć za dużo Draco nie wyjaśnił to pięknie przedstawiła jej wszystko Pansy teraz tylko Draco musi znaleźć sposób żeby wytłumaczyć sytuację z Astoria i będzie gitarka ☺
OdpowiedzUsuńAh zaraz wrócę do tego rozdziału kolejny raz i kolejny raz się zachwyce tym naszym Draco 🥰 Ideał 😍 mimo że odwalił to jakoś potrafi mnie przekonać tym swoim Dracze urokiem osobistym 🥰😁☺
Rozdział był słodki, ale mam nadzieję, że Draco w końcu się wytłumaczy bo bardzo na to czekam :D
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze na weselu!
P.
Aż dziwię się, że zazwyczaj tak stanowczy Draco nie postawił na swoim i nie wyjaśnił Hermionie sytuacji z Astorią. Zazwyczaj jest przecież taki dominujący. Powinien zrobić to natychmiast, obojętnie, jak bardzo była by uparta, i do tego powiedzieć jej całą prawdę. Całą. Łącznie z tym, co do niej czuje. Może to rozwiązałoby część kłopotów.
OdpowiedzUsuńMimo że podejrzewają Flinta, ja mam nieprzyjemne uczucie, że Astoria była w to zamieszana. Może miała odciągnąć Draco, żeby żyrandol spadł tylko na Hermionę? Z pewnością byłoby dla nich wygodne, gdyby zginęła. Z drugiej strony wciąż nie zdradziłaś, co jest między Malfoyem a Flintem, może to jeszcze mocniejszy motyw.
Ale rozdział faktycznie szczęśliwy i słodki. Hermiona mogłaby się na niego śmiertelnie obrazić, a jednak jest z nim i zostaje z nim na noc. No i jeszcze to ,,nigdy nie pozwolę ci odejeść" - mam ciary, jak wyobrażam sobie, gdy jej to szepcze.
Życzę super zabawy na weselu!
Asia
Tak :D Słodko i pięknie, wprost na otarcie łez po poprzednim rozdziale :D
OdpowiedzUsuńCieszę się że Pansy tak dosadnie wytłumaczyła Hermionie co i jak z Draco.
I to "nigdy nie pozwolę ci odejść" :D cudo :D taka deklaracja chyba prawie tak dobra jak magiczne kocham Cię :D
No! UF! Na całe szczęście! Wdech, wydech, wdech, wydech.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze uwielbiam Draco za „Astoria ta przeklęta suka” - mogłabym mu podsunąć kilka innych uroczych określeń pasujących do Astorii. Pamiętasz jak jeszcze niedawno pisałam, że mi jej szkoda? No cóż… już nie :D Rozważ zabicie ją w tym opowiadaniu poprzez zaatakowanie przez pandę w ZOO - uwierz, to na prawdę świetny pomysł - gwarantuję Ci, że pewnie w żadnym Dramione nie było bardziej majestatycznej śmierci jak zabicie przez pandę w zoo :D
Pansy to jednak potrafi mi zrobić dzień! Na całe szczęście, jest taką pozytywną duszyczką, bo gdyby nie ona to jakaś masakra! Nie wiem dlaczego Hermiona nie może przyjąć do wiadomości, że uczucia Draco wobec niej są szczere i prawdziwe, ale mam nadzieję, że już niedługo sama się przekona o tym, co wcześniej chciała wyprzeć.
Draco - tak on jej nigdy nie da odejść :D Hermiona może już dawno się pożegnać z życiem singielki, albo z byciem z kimś innym :D Takie coś nie będzie miało miejsca, już nawet nie chodzi o to, że będzie ją trzymał na siłę, ale gdyby chciała odejść do kogoś innego to Draco zabiłby tą osobę :D Oczywiście, że by tak było :D Nasze gołąbeczki na pewno będą miały jeszcze nie jedną przeszkodę do pokonania - ale wierzę, że im się uda :D
Natomiast jestem bardzo zadowolona, ż Hermiona w końcu jakoś bardziej okazuje zazdrość! Brakowało mi tego :D Jeżeli odrzucisz moją propozycję na śmierć Astorii to może jednak jakaś bitwa w klatce? W lewym narożniku Hermiona, w prawym Astoria, a sędziował będzie Draco :D Ciekawe kiedy do Hermiony dotrze to, że Draco nie kocha Astorii, nigdy jej nie kochał to Astoria miała urojenia :D
Zakończenie było tak słodkie, że nawet złość na Ciebie za tą zdradę z wcześniejszego rozdziału mi przeszła :D Co prawda nie wiem jak wytrzymam teraz do kolejnego rozdziału… No nie mam pojęcia :D
Ściskam Cię mocno :*
Awww rozpieszczasz Nas kobieto! Ale rozumiem, że to w zamian za jutro tak? Wiedziałam, że to, że wypowiedział imię Astorii było spowodowane tylko tym, że chciał jej wyjaśnić całą tą sytuację którą Hermiona widziała. Ale Draco serio musi z tym skończyć jeśli naprawdę chcę z Hermioną stworzyć coś prawdziwego. Może być wyrozumiała, może udawać, że jej to nie rusza ale w końcu nie wytrzyma jeśli to się będzie powtarzać. W końcu Draco obiecywał, że nigdy jej nie zdradzi, no i te słowa Pansy też powinny być swego rodzaju zapewnieniem ale jeśli ona nie jest pewna jego uczuć, nie wie co on czuje, to dlaczego ma jednak nie uwierzyć, że Draco serio wciąż czuje coś do Astorii i zdradza z nią swoją żonę. Niestety ale same słowa zapewnień nie wystarczą, to czyny się liczą. Serio powinni sobie załatwić jakiś zakaz zbliżania się czy coś... Słodkie to jest, że Hermiona tak się o niego martwi i nie odstępuje go na krok, zachowuje się jak prawdziwa kochająca żona! Wyobrażam sobie te znaczące spojrzenia Zabiniego i Lucjusza jak Draco powiedział, że Hermiona mu się pomoże umyć xD oj chyba panowie nie wiedzą jeszcze ile razy już się widzieli nago xD i nie tylko widzieli xD Jestem ogromnie ciekawa kto serio zrzucił ten żyrandol, niby pasuje to do Flinta ale cholera tyle osób nienawidzi Draco i praktycznie tyle samo osób nienawidzi Hermiony. Ciężko stwierdzić na kogo tak naprawdę był ten atak przypuszczony...
OdpowiedzUsuńEh no cóż, pozostaje czekać!
Pozdrawiam cieplutko❤️
Draco to ma ciężkie życie, nawet po tak ciężkim wypadku nie może spokojnie odpocząć tylko musi odpedzac adoratorów żony. Ten doktorek i Nott są oczarowami Herniona...
UsuńWolałby już drugi raz wylądować pod żyrandolem niż dowiedzieć się, że ona jest zainteresowana innym... :P
UsuńNo właśnie ciężko oj ciężko ma ten nasz Draco...
UsuńNie lżej Hermiona :D Zaplanowałam 3 wielbicieli/3 wielbicielki - takie w głównych wątkach :P i po 1-2 pobocznych :D
UsuńOk robi się ciekawie... Hermiony to Potter Ron i Nott A Draco Ginny Astoria i kto 3 ?
UsuńTaka tam... Dziwa :D Kinia już zna to imię :D
UsuńCo jak co ale Draco powinien wyjaśnić Hermionie tę cała sytuacje :P
OdpowiedzUsuńAh tam drama a tu słodko, bardzo fajne przełamanie. 😏
OdpowiedzUsuńPozdrawiam😘
Ps. Ja nie wiem jak wytrzymam do weekendu. 😞
Ale nas rozpieszczasz! 😍 Dwa rozdziały w tak krótkim czasie, po prostu jesteś rewelacyjna 😇 cieszę się, że między Draco a Hermioną jest już w miarę wszystko dobrze, teraz zostaje tylko złapać tą osobę, która życzy im źle. Jestem mocno zaciekawiona kto to może być i chyba już każdego podejrzewam po woli hahah miłej zabawy jutro na weselu 😁
OdpowiedzUsuńMam pytanko Venetiio ile masz już rozdziałów Rozejmu i WOW? :) Pytam z ciekawości :)
OdpowiedzUsuńRozejmu 29 skończonych, piszę 30, a WOW 45 i 46 - ale jeszcze nad nimi troszeczkę myślę :)
Usuń11 rozdziałów - Teraz nie mów...
O to już dużo:) Życzę Ci dużo weny 😊😉🙏
UsuńBędzie więcej Draco!
UsuńDraco wszędzie jest pełno. Jak Kiniuś, już po łzach? :)
UsuńDraco zawsze jest mało 😉😋
UsuńKurde okropnie mnie irytuje, że nie pozwala mu się wytłumaczyć.😠 Mam nadzieję, że później się dowiemy co tam się dokładnie wydarzyło między Draco a Astorią.
OdpowiedzUsuńUdanej imprezy!! 😉
Pewnie nie chciała się z nim sprzeczać bo był jeszcze słaby a poza tym przed chwilą tyle sie zdarzyło ze jest zmęczona i myśli ze on kocha Astorię i jak widać ją to boli...
UsuńOna się boi usłyszeć, coś typu "ona mnie pocałowała, nie odepchnąłem jej od razu, ale..." - bo to za gorzkie. Ale spokojnie, dowiecie się wszystkiego już w rozdziale 25 :)
UsuńNo własnej z tym spokojem to ciężko bo trochę poczekamy na ten 25. Ale Draco to już niedługo będzie miał duże doświadczenie w tłumaczeniu się przed żona 😉😋
UsuńOh... nie nie! Nie będzie się tłumaczył - to wyniknie samo :D
UsuńUu dwa rozdziały! Miód na serduszko. Po takim smutnym 23 etapie, 24 idelanie równoważy to słodyczą :)
OdpowiedzUsuńDwa rozdziały, ale nas rozpieszczasz ;) Super rozdziały ;)
OdpowiedzUsuńUdanego wesela ;) Baw się dobrze ;)
Pozdrawiam
Paczam i paczam...
OdpowiedzUsuńI nie skomentowałam!
Ja się tylko zapytam, co?
Ale żeby od razu cały żyrandol xD ?
Są dyskretniejsze metody, ale skoro ma być z przytupem to z przytupem.
Ach ta Hermiona, no daj mu żeś wreszcie się wtłumaczyć. No błagam... Ja wiem co on powie (chyba xD) no ale... Proszę!
Coraz bardziej ślizgoński charkter ma! Uparciuch i nie da się przetłumaczyć... A może to też cecha gryfonów
Czymaj się cieplutko. Dużo weny i jeszcze więcej frajdy z pisania :*
Adirella
Będzie dziś epilog Snów?
OdpowiedzUsuńNie uwierzycie... Zgubiłam go.
UsuńZapisałam na innym dysku, który padł...
Chyba się zabiję...
Dodam Wam może kolejny Rozejm na pocieszenie?
Ktoś chętny?
PS. Mąż próbuje ratować...
Oj tak 🙏🙏🙏❤ Mam nadzieję że mi się uda
OdpowiedzUsuńNo wstyd mi za ten epilog... Więc ok - z dedykacją dla Ciebie :*
UsuńDziękuję:)
OdpowiedzUsuńNo i już mi znowu lepiej 😂 chociaż nadal gdzieś tam w głowie cały czas sobie przypominam o tym, że Astorii coś za często udaje się całować Draco, nie może jej po prostu chłop odepchnać raz a dobrze 😂 Ueielbiam Pansy w tym opowiadaniu i to jaka dobra przyjaciółka jest dla Draco i Hermiony, aż im zazdroszczę 😭
OdpowiedzUsuńMomentami czasem nie mam pojęcia co napisać 🙈🙈. Teraz cud miód orzeszki ❤. Zaborczy Draco ! Coś czuje że on na prawdę nie pozwoli odejść Hermionie,z resztą ona chyba wcale nie będzie tego chciała 🤪. Zrobiło się z nich prawdziwe małżeństwo..dbaja o siebie,martwią się i wspólnie cieszą chwilą...
OdpowiedzUsuńI kocham Pansy w tym wydaniu!!❤
Pozdrawiam!🤗
Momentami czasem nie mam pojęcia co napisać 🙈🙈. Teraz cud miód orzeszki ❤. Zaborczy Draco ! Coś czuje że on na prawdę nie pozwoli odejść Hermionie,z resztą ona chyba wcale nie będzie tego chciała 🤪. Zrobiło się z nich prawdziwe małżeństwo..dbaja o siebie,martwią się i wspólnie cieszą chwilą...
OdpowiedzUsuńI kocham Pansy w tym wydaniu!!❤
Pozdrawiam!🤗
Alez slodko 😁 Moje Flintowe przypuszczenia jednomysle z nasza Zlota Para, ciekawa jestem, czy znajda odzwierciedlenie w rzeczywistosci 😊
OdpowiedzUsuńAlez Draco sie przejal slowami Hermiony o rozstaniu! Jestem w szoku :) Chociaz nasza Hermionka jesr najlepsza, wiec moze nie ma sie czemu dziwic 😁
Przyjazn Pansy i Draco jest boska 😂😁
Hermiona powinna w końcu wysłuchać tego tłumaczenia, Draco może mieć coś ważnego do powiedzenia skoro to pierwsze o czym myśli po wybudzeniu. W ogóle jest tutaj taki słodki i widać, że mu zależy. Uwielbiam Pansy, jest świetnym oparciem dla Hermiony. Ciekawa jestem jak "wyglądają" jej rozmowy z Draco.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie wiem dlaczego, ale nie chce mi się wyświetlić 23 :/
OdpowiedzUsuńa chciałaym to przeczytać :)
Wystarczy kliknąc "starszy post"
UsuńCo ja mam powiedzieć? Ściska mi się serce i wyciska emocje, łzy szczęścia. To opowiadanie ma tak niesamowity klimat, że ja za każdym razem reaguje tak samo, w gardle mam gule i koniec. Oni są tak kochani i słodcy, uwielbiam ich razem. Napalony Draco, właściwie przybiera taką malusią postawę bachora, który musi mieć to co sobie umyślił. I w tym rozdziale do mnie dociera, on ją już kocha. Jest zakochany po uszy. Przepadł. Hermiona też żywi do niego uczucia. Czekam na ten moment kiedy sobie to powiedzą, czas start :D
OdpowiedzUsuńPan Uzdrowiciel, kolejny zapisany na mojej czarnej liście :D Lista rośnie i rośnie tak jak Draconowi :D
Jak słodko 😍. Draco musi naprawdę kochać Hermionę, skoro tak zapewnia ją, że nie da jej rozwodu 😍
OdpowiedzUsuń