Dedykacja: Dla wszystkich miłośniczek Draco - rycerza w lśniącej zbroi 💪
💢💢💢
Wyszła ze swojego gabinetu do poczekalni, nadal
rozdrażniona i niechętna stawieniu się na wyzwanie jednego z dwóch ministrów
magii. Nie miała jednak wyjścia. Lepiej było to załatwić od razu.
- Proszę pani… - Pucey na jej widok poderwał się z kanapy.
- Idę do ministra Pottera, Sebastianie. Nie ma potrzeby byś szedł tam ze mną –
zapewniła go z uśmiechem.
- Absolutnie muszę pani towarzyszyć! – zaakcentował z mocą Pucey.
Hermiona westchnęła ciężko.
- No to chodź, skoro musisz.
💢💢💢
Wjechali windą na dziesiąte piętro, a Hermiona mimowolnie poczuła nieprzyjemny
dreszcz na szyi. Coś nadal jej mówiło, że spotkanie z Harrym nie będzie wcale miłe.
Razem z Sebastianem weszła do biura Pottera, a Cho Chang od razu zerwała się z
miejsca.
- Minister prosi cię do siebie na osobności – powiedziała od razu.
Hermiona spojrzała przez ramię na Sebastiana.
- Poczekaj tu na mnie, Pucey.
- Ale…
- Usiądź i czekaj – powiedziała, pukając do drzwi gabinetu i wchodząc.
💢💢💢
- Cześć – przywitała się z siedzącym za biurkiem Harrym.
- Witaj Hermiono! – Potter uśmiechnął się, po czym wstał.
- Co to za sprawa wagi państwowej? – spytała, zakładając ręce na piersi i przyglądając
mu się cierpko.
- Zaraz się dowiesz.
Ku jej zdziwieniu, Harry podszedł i wsypał do kominka dwie garści proszku Fiuu,
a płomienie zabarwiły się na zielono. Wiedziała, że tylko dwaj nowi ministrowie
mieli w swoich gabinetach kominki, połączone z Fiuu na stałe z ich domami.
- Co ty…
- Łap ją Ron! – zawołał Harry.
Nie zdążyła się odwrócić, by zobaczyć, jak Weasley zdejmuje z siebie zaklęcie
kameleona, gdy poczuła na swoich ramionach jego silne ręce. Chciała sięgnąć do
kieszeni żakietu, ale nim zdążyła to zrobić, Potter przywołał jej różdżkę za
pomocą zaklęcia.
- Co wy wyprawiacie?! – krzyknęła, kompletnie zaskoczona.
Drzwi do gabinetu otworzyły się z hukiem i do środka wpadł uzbrojony w różdżkę
Pucey. Nim jednak zrobił dwa pełne kroki, wybraniec powalił go klątwą
oszałamiającą.
- Dawaj Ron, lecimy! Nie ma na co czekać! – Potter chwycił Hermionę za
przedramię, a Ron wciąż trzymał ją za barki.
- Puszczajcie! Co wy robicie?! Postradaliście zmysły?!
Żaden z nich nie odpowiedział, tylko razem wciągnęli ją do kominka i zniknęli w
zielonych płomieniach.
💢💢💢
Wylądowali w dobrze jej znanym miejscu. W gabinecie Pottera
w Azylu Feniksa.
Hermiona upadła na puszysty, bordowy dywan, który na szczęście pozwolił jej
oszczędzić zranienia się w kolana. Dyszała wściekle, wprost nie dowierzając, że
to zrobili. Czy oni naprawdę właśnie przed chwilą uprowadzili ją siłą z
ministerstwa magii…?
- Oszaleliście do reszty?! Co to wszystko ma znaczyć?! – spytała groźnie, podnosząc
się wreszcie.
- Spokojnie Hermiono… - Harry zrobił krok w jej stronę.
- Spokojnie? Porywacie mnie jak dwójka bandziorów, a ja mam być spokojna?! –
warczała.
- To dla twojego dobra Mio, naprawdę… - Ron również zaczął
się do niej zbliżać.
- Pierwszy, który do mnie podejdzie, będzie miał przeoraną
twarz moimi paznokciami! – ostrzegła nie na żarty.
- Wszystko będzie dobrze, Herm… Pomożemy ci. Za późno dotarło do nas co się
dzieje, ale już będzie dobrze. Jesteś znów w domu… - Harry uśmiechnął się do
niej łagodnie.
- Jeśli sprowadzając mnie tutaj, rozwalisz ten rozejm Harry, to przysięgam ci,
że ci tego nie wybaczę! A w nowej wojnie będę walczyła po ich stronie! I daje
słowo, że pomogę im ją wygrać! – wygarnęła mu z odraza.
- Gdzie ta Ginny? Trzeba to załatwić szybko, bo ona nie może dłużej tak się
zachowywać! – Ron ze smutkiem pokręcił głową, patrząc z niepokojem na Hermionę.
- Odblokuj kominek i odeślij mnie do swojego gabinetu Harry, dobrze ci radzę!
Jeśli zniszczysz to kruche porozumienie, które zawiązaliśmy, to nie zostanie
nam już nic… - wyszeptała, czując jak pętla strachu oplata jej serce.
- Zaraz będzie po wszystkim… - Harry uśmiechnął się do niej delikatnie.
Hermiona chciała coś jeszcze powiedzieć, gdy drzwi do gabinetu otworzyły się i
do środka wsunęła się Ginny.
- Masz to? – spytał od razu Ron.
- Mam. Slughorn mówił, że jedna fiolka starczy - Ginny
uśmiechnęła wrednie pod nosem.
- Świetnie! Dawaj! – Ron podszedł do siostry i wyciągnął do niej dłoń.
- Nie mogę uwierzyć, że też bierzesz w tym udział, Ginny! – Hermiona z
niedowierzaniem pokręciła głową.
- My tylko chcemy ci pomóc! – zapewniła ją Ruda, jednocześnie podając Ronaldowi
jakąś fiolkę.
- Wy musicie pomóc sobie! Bo chyba wam odbiło! – prychnęła ze złością Hermiona.
- Chodź Mio, wypijesz to i wszystko będzie jak dawniej – Ron podszedł do niej z
fiolką w dłoni.
- Nie! Nie podawaj jej tego do ręki, bo jeszcze specjalnie to stłucze! Wlej jej
to prosto do ust! – nakazała Ginny.
- Cokolwiek to jest, nie zamierzam tego pić! – oznajmiła zimno Hermiona.
- Skarbie… To ci naprawdę pomoże… - Ron podszedł bliżej.
- Nie mów do mnie skarbie, Ron! Nie mam pojęcia, jak mogłam zmarnować siedem
lat na kogoś takiego jak ty! – wysyczała jadowicie.
- Dość gadania! Harry przytrzymaj jej głowę, a ty wlewaj Ron! – nakazała bezdyskusyjnie
Ginny.
- Nie ważcie się! Cokolwiek próbujecie mi zrobić, przysięgam, że gorzko tego
pożałujecie! – krzyczała Hermiona, coraz bliższa kompletnej paniki.
- Proszę cię… My naprawdę próbujemy ci pomóc… - wyszeptał z bólem w głosie
Harry.
- Jak? Pojąc mnie jakąś podejrzaną miksturą? – spytała cała rozedrgana.
- To tylko eliksir… Zobacz, znasz go! – Ron podszedł bliżej i odkorkował
flakonik.
Hermiona przyjrzała się żółtawej barwie płynu i poczuła charakterystyczny
zapach popiołu.
- Nie wierzę… - wyszeptała. – Antidotum na amortencję? Czy wyście na głowy
poupadali z tych swoich mioteł, jak graliście ostatnio w Qudditcha? –
niedowierzała.
- Hermiona… Malfoy najpewniej napoił cię tym eliksirem i zmusił byś się w nim
zakochała. To dlatego pozwalasz mu się dotykać i całować bez oporów… - wyjaśnił
spokojnie Harry.
- Naprawdę tak myślicie? – Hermiona nadal była w szoku.
- Tak. Jesteśmy pewni. Uważnie cię obserwowaliśmy przez kilka dni, a Ginny
nawet chciała pracować w jego biurze, by rozpoznać temat… - tłumaczył jej Ron.
- Ginny chciała pracować w jego biurze, bo sama się w nim zakochała i liczyła,
że ją wreszcie zauważy! – wysyczała z pogardą Hermiona, mierząc dawną
przyjaciółkę szyderczym spojrzeniem.
- Co?! Ginny! – Ron, aż się opluł z emocji.
- Ona nie wie co mówi, Ron. No dalej! Niech to wreszcie wypije! – wściekała się
Ginny.
- Nie wiem co mówię, tak? – Hermiona zaśmiała się gorzko. – Dawaj to! – wyrwała
mu z zaskoczenia fiolkę z ręki i wychyliła ją jednym łykiem.
Eliksir spłynął jej do gardła, pozostawiając w ustach gorzkich posmak.
Oddała flakonik zdezorientowanemu Weasleyowi i spojrzała na nich po kolei.
- No… Herm… Jak się teraz czujesz? – spytał cicho Harry.
- Normalnie – odpowiedziała spokojnie.
- Po jakim czasie to ma działać? – dociekał z niepewną miną, Ron.
- Powinno od razu – odpowiedziała Ginny.
- Hermiono, wiesz gdzie jesteśmy? – spytał Potter.
- W twoim gabinecie, w Azylu Feniksa – Hermiona poczuła
nagłą ochotę, by trochę się zabawić ich kosztem.
- Kim jest dla ciebie Draco Malfoy? – spytała Ginny.
Hermiona zmarszczyła brwi, udając że zastanawia się przez chwilę.
- Draco Malfoy jest synem Lucjusza Malfoya. Jest generałem śmierciożerców. W
Hogwarcie należał do Slytherinu.
- Och! Herm! Cudownie! – Ron rozpłynął się w uśmiechu.
- Wiedziałem, że zadziała! – Potter też się uśmiechnął.
- Ale pytanie Ginny brzmiało, kim jest dla mnie Draco Malfoy,
prawda?
- Tak… - Ginny, od razu wyraźnie się spięła.
- Wrogiem! – rzucił od razu Ron.
- Śmierciożercą! – wycedził przez zęby Harry.
- Tak. On jest śmierciożercą… - zaczęła powoli. – Najbardziej męskim,
przystojnym, seksownym i namiętnym śmierciożercą na świecie! – odpowiedziała, a
z każdym słowem jej bezczelny uśmieszek się powiększał. .
Harry, Ron i Ginny spojrzeli po sobie, nie kryjąc zaskoczenia.
- Draco Malfoy, to jest właśnie ten mężczyzna, przy którym mam spędzić całą resztę
swojego życia. To obok niego kładę się co wieczór i w jego ramionach budzę się każdego, kolejnego poranka. To on nalewa mi kawy do śniadania i on podaje mi dłoń, gdy potrzebuje jego wsparcia. Jest moim mężem! – Chcecie wiedzieć o nim coś jeszcze? Może macie ochotę poznać więcej szczegóły? – spytała
prowokująco.
- Ty podła zdziro! – ryknęła bez opamiętania Ruda.
Ron popatrzył z niedowierzaniem na siostrę, a Harry miał
usta zaciśnięte w wąską kreskę.
Hermiona pokręciła głową z dezaprobatą.
- Widzieliście go kiedyś na oczy? On nie potrzebuje żadnych pieprzonych
eliksirów miłosnych, by kobiety chciały by ich dotykał i je całował! Zresztą spytajcie
Ginny, ona doskonale wie o czym mówię! – Hermiona zmusiła się do drwiącego śmiechu.
- Harry, musisz ją gdzieś odesłać! Ukryć ją gdzieś z daleka od niego! Ona
konspiruje z wrogiem! – zaczęła wyrzucać z siebie Ginny.
- Musisz, to mnie szybko odesłać do ministerstwa, zanim Malfoyowie się
dowiedzą, że mnie porwaliście! Nie pozwolę rozpieprzyć naszego świata w pył, przez wasze chore
urojenia! - rugała ich ostro.
- Czyli, że ty z nim… naprawdę? – jęknął Ron.
- Czy do was wciąż nie dociera, że to jest teraz mój mąż? Mąż do cholery! Związano nas ze sobą
za pomocą silnej, magicznej przysięgi. Jesteśmy skazani na siebie do końca
życia! Musicie zrozumieć, że już mnie nie odzyskacie! W ramach tego rozejmu
oddałam im całą siebie, na zawsze! Dawnej Hermiony już nie ma! I nigdy nie wróci! – tłumaczyła czując, jak mimo wszystko zbiera
jej się na płacz.
- My nie… - zaczął Potter.
- Harry… - Hermiona odwróciła się i spojrzała mu prosto w oczy. – Wiesz, że dla
dobra naszego świata, byłam gotowa na wszystko. Nawet na tortury. Nawet na
poniżenie. Nawet na śmierć! Dlaczego nie możesz zaakceptować tego, co się
stało? Dlaczego nie możesz przyjąć, że to nieodwołalne, a potem zająć się
najważniejszymi sprawami, jakie trapią teraz naszą społeczność? – mówiła przepełnionym emocjami głosem.
- Hermiona… Nie mogę. Nie pogodzę się z tym, że to on cię teraz ma! - wyszeptał
Harry.
- Musisz! Musisz, bo inaczej nie zostanie nam już nic… Nie zmarnuj tej szansy,
błagam cię! – powtórzyła.
- Nie rozumiem, jak ty możesz się z tym ot tak godzić i to przyjmować! –
wytknął jej Ron.
- Bo też muszę. Już następnego dnia zrozumiałam, że nie mam innego wyjścia, jak tylko to zaakceptować i spróbować żyć dalej! Już wam to powiedziałam. Nie ma takiej
mocy na świecie, która rozdzieliłaby mnie z Draconem Malfoyem!
- Kłamiesz! Na pewno jest! – syknęła Ginny.
- Przykro mi, Gin… On nigdy nie będzie twój i nic nie możesz na to poradzić – powiedziała spokojnie Hermiona.
- Więc go zabijmy! To was na pewno rozdzieli! – zawołał Ron.
- Jeśli go zabijecie, to wtedy ja też umrę – oznajmiła, siląc się na spokój.
To akurat było kłamstwo, bo Unum et anima una, tak nie działała, ale Hermiona
uznała, że tym sposobem może zapewnić Malfoyowi bezpieczeństwo ze strony
zakonu.
- Tak nie działa przysięga małżeńska! – cedziła przez zęby Ruda.
- Nie związano nas zwykłą przysięgą, tylko starożytnym skomplikowanym rytuałem jedności. Nie ma sposobu, by go cofnąć – wyjaśniła.
- Hermiono… Tak bardzo mi przykro… - Harry popatrzył na nią z bólem w oczach.
- Tak, mnie też. A już zwłaszcza z powodu tego, jak mnie dzisiaj potraktowaliście...
- My? A oni?! Też cię zmusili…
- Nie. Oni dali mi wybór. Sama z nimi dobrowolnie poszłam. Wy mnie porwaliście, jak worek
galeonów. Tak nie robią prawdziwi przyjaciele… - wyszeptała, ocierając łzy.
- Co teraz? Odeślemy ją? – spytała sucho Ginny.
- Nie wiem… - Harry wyglądał na zdołowanego.
Nagle rozległo się pukanie do drzwi, a Seamus Finnigan wsunął głowę do środka.
- Harry przepraszam cię, ale nie wiem co się dzieje. Draco Malfoy i dziesięciu
jego ludzi właśnie aportowało się pod Azylem. Powiedział, że jak za pięć minut
jego żona do niego nie wróci, to wejdzie tu po nią siłą, nie biorąc po drodze
jeńców… - wyjaśnił drżącym głosem.
Hermiona poczuła, jak serce zadudniło jej głucho, a panika zalała całe jej
ciało. Nie mogła dopuścić do tego, by z jej winy spłynęła choć kropla krwi.
- Jakim cudem on tu trafił? To niemożliwe! – zawołał Ron.
- Proszę cię Harry… Nie rozpieprz tego, co ledwo zaczęliśmy tworzyć. Pozwól mi
odejść – wyszeptała do przyjaciela.
- Hermiono… Jestem skłonny walczyć od nowa, jeśli to sprawi, że będziesz
bezpieczna i szczęśliwa – wyjąkał cicho Potter.
- Jeśli chcesz mojego szczęścia, to pozwól mi iść do niego.
- Naprawdę? To jest to czego chcesz? – w jego oczach wciąż błyszczał ból.
- Niczego nie chcę bardziej od tego! – zapewniła Hermiona bez zawahania.
Harry przyglądał jej się jeszcze przez kilka sekund, po czym delikatnie skinął
głową i powoli podszedł do niej z jej różdżką.
Hermiona szybko odebrała swój magiczny atrybut i od razu ruszyła do
drzwi, nim jednak wyszła, przystanęła na chwilę i spojrzała na Ginny.
- To, że oni są narwani i najpierw coś robią, a potem dopiero o tym myślą, to
wiedziałam nie od dziś – powiedziała. – Ale ty, Ginny? Jak daleko posunęła się
twoja obsesja na punkcie Malfoya, że do tego dopuściłaś? – Hermiona z
dezaprobatą pokręciła głową.
- Pieprz się, Granger – warknęła cicho Ruda.
- Dokładnie to zamierzam dziś robić. Z moim mężem – wyszeptała tak cicho, by
tylko ona mogła ją usłyszeć, po czym uśmiechnęła się pod nosem, otworzyła drzwi
i wyszła.
💢💢💢
Na
polanie nieopodal stała grupa ubranych na czarno mężczyzn z różdżkami w
dłoniach. Hermiona naprawdę odetchnęła z ulgą, gdy dostrzegła wśród nich jasne
włosy Dracona.
Szybko ruszyła w ich stronę, starając się nie rozpłakać. Nie chciała pogarszać
i tak fatalnej sytuacji.
Draco widząc ją, zrobił kilka kroków do przodu. Hermiona nie odwracała się za siebie, ale
widziała, że blondyn najwyraźniej morduje wzrokiem coś za jej plecami, domyśliła się więc,
że to Harry, Ron, Ginny i inni członkowie zakonu wyszli przed budynek.
- Nic ci nie jest? – zapytał, gdy tylko trochę się do niego zbliżyła.
Hermiona nie zapanowała nad sobą dłużej, tylko kilka ostatnich metrów podbiegła
i wpadła prosto w jego ramiona.
- Zabierz mnie stąd… - poprosiła płaczliwe
- Zrobili ci coś? Powiedź, bo zaraz każę ich wszystkich wymordować… - mówił z
napięciem, obejmując ją mocno.
- Nie. Wszystko jest w porządku. Chodźmy już… - złapała go za dłoń i pociągnęła
kilka metrów, chcąc znaleźć się poza polem antyteleportacyjnym.
Dopiero gdy tam dotarli odwróciła się w stronę budynku. Miała rację sądząc, że
wszyscy tam byli. Stali i patrzyli prosto na nich.
- Dziękuję, możecie wracać do swoich zajęć! – powiedział głośno Draco, a mężczyźni, którzy
z nim tu przybyli, jeden po drugim ukłonili mu się nisko i zaraz zaczęli znikać.
- Gotowa? – zapytał kładąc dłonie na jej talii.
Uniosła głowę i spojrzała mu w oczy.
- Tak – wyszeptała, po czym złapała za przód jego szaty i przyciągnęła go do
siebie, łącząc ich usta w namiętnym pocałunku.
Miała nadzieje, że wszyscy zainteresowani wyraźnie to zobaczyli.
Nie przerwała go, nawet gdy Draco ich wreszcie teleportował.
💢💢💢
Gdy jej stopy dotknęły wykafelkowanego tarasu w ich
apartamencie, Hermiona poczuła pierwsze łzy na twarzy. Po chwili jej usta
opuścił delikatny szloch.
Draco objął ją mocno, zatapiając twarz w jej włosach.
- Powiedź mi co się stało… - wyszeptał z napięciem.
- Oni mnie porwali! Jak jakąś rzecz! Uprowadzili… - wyszlochała w jego ramię.
Draco odsunął się od niej, a zaraz później poczuła jego przedramię pod zagięciem kolan. Bez zawahania wziął ją na ręce i wniósł do apartamentu.
Wtuliła twarz w jego szyję, wciąż szlochając. Usiadł na kanapie, z nią na
kolanach, a ona przytuliła się jeszcze mocniej.
- Uderzyli cię? Skrzywdzili jakoś? – zapytał łagodnie.
- Nie. Kazali mi tylko wypić eliksir… - wyszeptała, uspokajając się nieco.
- Eliksir? Jaki eliksir? – zaniepokoił się.
Hermiona mimo łez, parsknęła pod nosem cichym śmiechem.
- Antidotum na amortencję… – wyznała po chwili.
- Co? – Draco, też zadygotał ze śmiechu.
- No właśnie… Uznali, że mnie nią poisz od samego początku.
- Salazarze… Co za debile! – westchnął, wciąż rozbawiony.
- Nie mogę uwierzyć, że to zrobili. Wciąż nie dociera do mnie, że zaplanowali z
premedytacją, jak mnie uprowadzić… – wyszeptała z bólem.
- Lwico… Nie zrozum mnie źle, bo nadal mam ochotę tam wrócić i po kolei
wypatroszyć ich wszystkich swoją różdżką, ale… Oni zapewne myśleli, że robią to
dla twojego dobra… – tłumaczył łagodnie.
- Wiem. I to jest najgorsze, bo jestem jednocześnie skrajnie wściekła i mocno
tym poruszona. Jestem pewna, że Harry i Ron zrobili to raczej na pewno z troski o mnie,
ale Ginny… Ona zrobiła to z miłości…
- Co masz na myśli? – zdziwił się.
- To nie jest tylko jedna z wielu twoich fanek. Ona cię kocha. Obsesyjnie i chyba od
bardzo wielu lat...
- O Salazarze… Za co? Przecież nienawidzę jej rodziny, od kiedy mój ojciec
pierwszy raz powiedział nad moją kołyską: „Wszyscy Weasleyowie, to rude szczury!”.
Hermiona roześmiała się lekko. Wiedziała, że próbował ją z premedytacją
rozbawić.
- Może pomyślała, że będziecie takimi magicznymi Romeem i Julią? To taka
mugolska…
- Wiem, co to za historia. Strasznie głupia i naiwna, swoją drogą. Chciałem
pozwolić Weasley u mnie pracować, tylko po to, by trochę pograć na nosie jej
bratu. Myślałem, że z jej strony to tylko taka adoracja z jaką zwykle się
stykam. Jednak jeśli ona serio czuje do mnie coś poważnego, to muszę
dopilnować, by się nigdy więcej do nas nie zbliżała... – Draco westchnął i
pogłaskał ją delikatnie po policzku.
- Lista ludzi, których trzeba będzie unikać rośnie z każdym dniem – powiedziała
smutno.
- Nie martw się. Moje towarzystwo jest tak absorbujące, że nie będziesz miała
czasu dla innych – zapewnił.
Hermiona znów się zaśmiała.
- Pójdę wziąć prysznic. Co dobrego dziś na kolację?
- Po pierwsze, pójdziemy. A po drugie, co zechcesz skarbie – musnął ustami jej
czoło i pomógł jej się podnieść ze swoich kolan.
- Nie jestem w nastroju… - mruknęła, widząc, że idzie za nią do łazienki.
- Nie szkodzi. Zaraz jakoś temu zaradzimy, lwico – zapewnił, szybko rozpinając
jej spódnicę.
Mimowolnie znów się roześmiała. Zaczynała nawet lubić te
jego słodką dominację.
💢💢💢
Gdy późnym wieczorem, leżeli nago w swych ramionach, a Hermiona ułożyła głowę
na jego klatce piersiowej, przypomniała sobie o czymś ważnym.
- Jakim cudem wiedziałeś, gdzie mnie szukać? – spytała.
- Takim – Draco delikatnie trącił palcem pierścień rodowy Malfoyów.
- Serio? – Hermiona niepewnie spojrzała na klejnot.
- Ma na sobie zaklęcie własności. Póki będziesz go nosić, zawsze cię znajdę –
wymruczał, całując ją delikatnie w skroń.
- Ale Azyl ma przecież bariery…
- Zaklęcie własności, to bardzo stara i bardzo silna, rodowa magia. Nie działa
jedynie na Fideliusa, a tak to dezaktywuje wszystkie bariery. Trochę głupio
było teleportować się tam w dziesięciu chłopa, trzymając się za ręce, no ale
cóż… - poczuła, że się uśmiecha.
- Naprawdę byś ich zaatakował, gdy nie chcieli mnie wypuścić? – spytała cicho.
- Oczywiście, że tak. Nikt nie będzie sobie przywłaszczał mojej żony! – zaśmiał
się, delikatnie łaskocząc jej łopatkę.
Uśmiechnęła się i zamknęła oczy. Było jej z nim naprawdę cudownie.
💢💢💢
To taki...
Gorzko-słodki rozdział 😊
Zapewniam, że będzie takich jeszcze kilka.
Wiem, że może Was dziwić wszystko - te pokręcone relacje - wrogość w dialogach, albo znów zbyt wiele romantyczności, ale jak mówiłam - to nie ja piszę to opowiadanie, ono pisze się samo.
Doskonale wiem, że jest mega nie wiem jakie - to najdziwniejsze, co stworzyłam (a pamiętajcie, że współpisałam też Diabelską Wpadkę 😄).
Nic na to nie poradzę... Kto chce, niech czyta, komu za dużo lub za dziwnie - przepraszam, nie moja wina 😎
"Sny" - dziś późnym wieczorem.
WOW - oby do końca przyszłego tygodnia.
Całuski!
V.
PS. Brawa dla dziewczyn za quiz! Weronika G., Pacieja, Lepciak, Ann, Kasia, Martini, Camille - moje wyrazy uznania! 👏👏👏💋
Coś mnie tak wzięło, żeby akurat sprawdzić :D
OdpowiedzUsuńPucey chyba nie nadaje się jednak na ochroniarza :D ukradli mu Hermionę sprzed nosa, a on co? Pewnie ciągle siedzi przed gabinetem i nawet nie wie, co się wydarzyło.
UsuńCiężko tak naprawdę winić za sytuację kogokolwiek poza Ginny. Harry i Ron mogli być niezorientowani w sytuacji, mogli wyciągnąć błędne wnioski, ale Ginny była przecież z Hermioną i Pansy na jedzonku! Ugh, zwykle lubię Ginale ta tu...
Hej, nie musisz tłumaczyć, że jest za słodko! Na początku było przecież napisane, że rytuał w końcu zmusi ich do polubienia siebie, więc nie widzę powodu, dlaczego to nie miałoby być teraz :D
Ściskam mocno i czekam na etap z oczkiem!
Od rana sprawdzam czy bd nowy rozdział ❤
OdpowiedzUsuńCo za wyczucie, właśnie zrobiłam sobie kawę😁
OdpowiedzUsuńAle słodko! Dobrze, że pije gorzką kawę ❤
UsuńCo za idioci🤦🏻♀️🤦🏻♀️
Myślałam, że jeszcze za wcześnie na porwanie, a tutaj takie zaskoczenie. Chyba Rona zabolał komentarz o jego nieudolności łóżkowej, w porównaniu do zdolności Malfoya.
Ruda oszalała. Serio zaczynam myśleć, że może twraz zrobić coś poważniejszego Mionie. Planujesz coś zrobić w tym kierunku?
Skąd Draco zna najpopularniejsze dzieło Shakespeare'a???
Wyobraziłam to sobie, jak teleportuje się za rękę z ta bandą facetów😂😂
I na koniec sama słodycz ❤❤❤
Do usłyszenia wieczorem!
Ten rozdział jest przejedyny :D
OdpowiedzUsuńHarry i Ron jak dwie głupie małpeczki poszły za namową tej intrygantki Ginny, jeszcze myśląc, że robią coś dobrego!
Przeraża mnie do czego ta Ginny jest w stanie się tutaj posunąć...
Draco - rycerz :D cud, miód i orzeszki :D
Hermiona trochę nakłamała, ale w dobrej wierze :P Taki ideał jak Draco trzeba chronić i pilnować jak oka w głowie :D
PS. Nie wyobrażam sobie, że to miała być tylko miniaturka!
A i co do tego, że to opowiadanie jest najdziwniejsze to powiem tyle...
UsuńMoże jest dziwne, może jest zawiłe, przepełnione wątkami, odwracaniem ról, ale jest GENIALNE!!!
I chyba to jak się domagamy kolejnych rozdziałów, jak komentujemy i przede wszystkim jak przeżywamy każdy etap to najlepszy dowód na to, że nam się całkowicie podoba :D
I płyń z nim tak jak do tej pory, niech Cię niesie ta fala aż do epilogu :D
❤️ ależ to jest mocne...
OdpowiedzUsuńW sumie to jak o tym mysle to maja podstawy do rozmaitych podejrzeń bo o ile nic nie przegapiłam to HG im nigdy nie wytłumaczyła co właściwie się stało pomiędzy jej wyjazdem z Zakonem Walpurgii a przestawieniem jej jako pani Malfoy. Nie umniejszając kretynizmu narażania całego kruchego rozejmu przez to porwanie, może nie doszłoby do tego gdyby nie nawaliła komunikacja pomiędzy dawnym Złotym Trio.. just thinking.
UsuńVeniku nasz Ty blogowy promyczku ☺️ cudowny rozdział... Taki troszeczkę smutnawy gdy już chłopaki zdali sobie sprawę że już Miona nie należy do nich. No i oczywiście ten słodko-brutalny Drako hihi. Dobra trzeba czekać do wieczora ale na twoje opowiadania warto czekać. Narazie ☺️
OdpowiedzUsuńDlaczego napisałam Draco przez k? Ok jestem trochę zmęczona zwalę to na to.
UsuńHarry i Ron przechodzą już samych siebie...i mam nadzieję, że Hermioną wreszcie przejrzy na oczy. Ale muszę przyznać, że to bardzo interesujący wątek haha ciekawe co jeszcze wymyślą by ją "odzyskać"
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Harry coś knuje, ale aż tyle osób w to zaangażował? Aż szkoda, że Draco tym razem czegoś mi nie zrobił.. jeszcze jedna taka akcja, a Feniksy powinny skończyć w świętym Mungu!
OdpowiedzUsuńJedyny plus tych sytuacji jest taki, że Draco może się popisać tym, jaki jest cudowny dla Hermiony. Wiedząc jaki jest, pomysł z amortencją naprawdę wydaje się odjechany- przecież on nie potrzebuje żadnej pomocy, żeby rozkochac w sobie kobietę.
Zdecydowanie, jest to twoje najoryginalniejsze ff, ale dlatego też najlepsze ❤ nigdy nie wiem, czego się spodziewać, i to właśnie uwielbiam.
Do snów!
Asia
Znowu się uśmiałam...To całe porwanie to jakiś cyrk na kółkach w wykonaniu Gryfonów. Harry i Ron przechodzą sami siebie, za to Ginny doprowadza mnie do irytacji. Ona jest tak psychiczna, że powinni ją zamknąć w Św. Mungu... Mam nadzieję, że nic gorszego nie strzeli jej do głowy...
OdpowiedzUsuńDraco jako rycerz ze swoją ekipą trzymającą się za ręce rozwalił mnie na łopatki xD Chichotałam jak głupia do monitora wyobrażając sobie to. Ale jednak jest ta romantyczność.
Czekam na wieczór i Sny, no i oczywiście na wyczekane WOW. Chociaż kolejnym rozdziałem Rozejmu też zdecydowanie nie pogardzę:P
Po prostu co rozdział to bardziej mi się podoba 😍😍😍
OdpowiedzUsuńTakie szybkie przemyślenia że chyba Hermiona była pod wpływem eliksiru przez te wszystkie lata i nie wiedziała że Ginny Harry i Ron to głupki i dupki 🤯😣, teraz z Draco przejrzała na oczy.
P.S. Ja już chce kolejny rozdział 🙏😀🙏
UsuńHarry, Ron i Ginny przekraczają granicę wyobraźni i głupoty..
OdpowiedzUsuńA Draco ❤️ ideał :D
Dużo weny i zdrówka 😇
Przy stwierdzeniu "Trochę głupio było teleportować się tam w dziesięciu chłopa, trzymając się za ręce", parsknęłam śmiechem 😁
OdpowiedzUsuńNaprawdę masz szalone pomysły 😁
Megaaaaaaa. Nic dodać nic ująć, potrzebowałam tego rozdziału bo od rana pada, a on umilił mi popołudnie. ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńSkąd bierzesz te pomysły :D Wkurzyło mnie to jak ją porwali, ale z drugiej trochę rozumiem- chcieli ją "uratować". Przynajmniej Ron i Harry. A Ginny to raczej faktycznie zazdrość i obsesja Ale skąd oni mogli wiedzieć, że między nimi serio coś się rodzi? Uwielbiam ich relacje tutaj. Cały rozdział się po prostu uśmiechałam, że są tacy uroczyyy 🤗
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia w komentarzach pod Snami!
Ha! Przewidziałam dokładnie, że będą chcieli ją porwać! Dobrze, że tak to się skończyło. Obsesja Ginny na punkcie Draco to coś nowego i świeżego, fajnie się to czyta. Mamy już dwudziesty etap, ile jeszcze planujesz? Jest romantycznie, słodko, gorzko, ale brakuje mi troszkę powrotu na wątek przyszłości czarodziejskiego świata i jaka będzie ich rola.
OdpowiedzUsuńRozdział po egzaminie to jest najlepsza nagroda! Tylko czekać jeszcze na ocenę w usosie i będzie pełnia szczęścia 😊
OdpowiedzUsuńRon i Harry to serio idioci, na Merlina, takich dwóch popaprańców nie widziałam! Serio ją porwali, czy jeszcze się dobrze nie obudziłam po krotkiej drzemce? Co. Się odwaliło, to mój mózg nie potrafi tego pojąć. Ja rozumiem, że się martwią, że ciężko im się pogodzić, bo kochają ją i zależy im na niej ale robiąc takie akcje wkurwiają i Malfoya i Hermione jeszcze bardziej. Chociaż spodziewałam się, że Draco gorzej na to wszystko zareaguje i naprawdę wpadnie do środka bez żadnego ostrzeżenia i zrobi rozróbe. Także mają kretyni szczęście. O ile serio tych głąbów potrafię zrozumieć, tak Ginny przebiła wszystko! Nie wiem, czy kiedykolwiek nienawidziłam aż tak jakiegoś bohatera jak tą rudą wredną małpę w tym momencie. Powinna się leczyć bo może jeszcze nie jest za późno. Takiej nienawiści, wrogości i szaleństwa dawno nie widziałam u jednego człowieka. Serio Draco z Hermioną powinni się trzymać od tej wariatki jak najdalej, najlepiej niech sobie jakiś zakaz zbliżania ogarną czy coś. Teraz sobie tam myślę, czy to może nie ruda jednak rzuciła wtedy tą klątwę na Hermione właśnie z czystej nienawiści, patrząc na to co teraz odwaliła to nic mnie chyba już w jej wykonaniu nie zdziwi (ale ty jesteś tak nieprzewidywalna, że pewnie jeszcze zdziwi), mogła z czystą premedytacją ją zaatakować żeby zrobić jej krzywdę. No. A Draco jako rycerz w ślniącej zbroi to jeden z moich ulubionych Draco ❤️ Czego to on nie zrobi, żeby ratować swoją żonę, wszędzie ją znajdzie, dziesięciu chłopa się nie powstydzi za ręce złapać żeby się przenieść i ratować, no ideał po prostu! A Paucey się chyba z robotą pożegna tak coś czuję, taki z niego ochroniarz jak nie powiem co... Powinien się uprzeć i wleźć za Hermioną bez względu na to co powiedziała, jak ma za nią łazić, to ma za nią łazić praktycznie wszędzie a już tym bardziej do takiego Pottera!
Czekam na Sny, w jakiś sposób się za nimi stęskniłam i chce wiedzieć, co się tam podzieje! Ściskam Cię mocno! ❤️
PS. Takie szalone pomysły na opowiadanie możesz mieć tylko Ty, ale to dobrze, dzieje się!
A ja ciągle wierzyłam, że jej przyjaciele są mądrzejsi. No cóż, niestety. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Czekam na sny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen rozdzial to taka trochę tragikomedia ;)
OdpowiedzUsuńZ elementem romansu ktory bardzoooo mi pasuje :)
Chyba jeszcze w żadnym opowiadaniu nie byłam tak podirytowana zachowaniem Ginny.
OdpowiedzUsuńPS oczywiście pozdrawiam i czekam na Sny!
Uśmiech od ucha do ucha!
OdpowiedzUsuńJak jak kocham Twoje opowiadania :D
Nawet nie wiem co powiedzieć. Porwanie? Naprawdę xD
T tramwaju szczęke zbierałam z podłogi! A potem się śmiałam jak głupia jak czytałam reszte. Jak Harry i Ron mogą być aż tak. Niedojarzali i głupi... A Ginny? W ogóle nie przypomina siebie :o może za to lubie to opowiadanie :D że nie jest kononiczne.
Adirella
Jak widziałam tę dedykacje to wiedziałam, że będzie się działo, i oj działo się więcej niż czego oczekiwałam na końcu ostatniego rozdziału 😁 Hermiona znowu mnie powaliła opisujaz Draco i mowiac Ginny jakie ma plant na wieczór 😂 Draco jest taaaki słodki aż nie mogę 😭😂
OdpowiedzUsuńDziękuję za kolejny rozdział i czekam na Sny wieczorem 😁
Ginny zachowuje się jak psychopatka aż strach się jej bać, ale to co zrobili było z jednej strony złe ale z drugiej strony chcieli dobrze bo nie potrafia się pogodzić z tym że Hermiona nie jest już na każde ich skinienie a dobrze się bawi z "wrogiem". Czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały 😋
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco 😙
Mam nadzieję że Ron i Harry już otworzą oczy i nie będą słuchać Ginny. Coś mi się wydaje że ten atak o którym wspominała Venetiia w 23 rozdziale na państwa Malfoy to będzie sprawka tej rudej wiedźmy 🤔
UsuńPotter, Weasley zwariowali
OdpowiedzUsuńZaraz zazdrość ich rozwali.
Zaraz przyjaźń się posypie
I będziemy na ich stypie.
Draco tego nie wytrzyma
Będzie z tego niezła zadyma.
Ruda małpa, zwa ja Ginny,
Przyjaciółka moi mili,
Chce Hermionie związek zniszczyć
chore plany swoje ziścić.
Cudu może oczekuje,
Że ja Dracze pocaluje..
Że serduszko jej swe odda,
Lecz się Malfoy jej nie podda,
Żonke ma niczego sobie
Niepotrzebne są mu obie.
A wariatka z tej obsesji
Zdolna nawet do agresji.
Niech się więc z Astoria spiknie,
Może z tego coś wyniknie..
Jakas drama, jakas akcja,
By czekała nas atrakcja.
Jakby one się zebrały
I Malfoyom dokopaly.
A Astoria głupa rżnie,
Bo Dracona niby chce.
Najpierw z Flintem się zabawia
Potem placzke nam odstawia
I na litość nas wziąć chce,
Ale my nie damy się.
Znamy jej już podle sztuczki
Oczekujemy srogiej nauczki.
Mój Veniku, moja droga,
Czy nie jest nas tu szkoda?
Z utęsknieniem my czekamy,
Milion razy blog klikamy..
Poematy Ci piszemy,
Bo nasz Rozejm szybko chcemy..
Lecz o Snach wciąż myślimy
I na WOW się niecierpliwimy.
❤❤❤
Może nie wysokich lotów, ale nigdy wierszem nie pisałam 😉 w każdym razie się starałam.
UsuńNiech Twój uśmiech nam wywoła,
Bo na Sny czekamy zgola 😁❤
Wow Strzyga ! Wymiatasz :)
UsuńHaha, wszystko w punkt!!! :D
UsuńZwłaszcza z żonką "niczego sobie" i płaczką Astorią 😂
Super. Wymiatasz Strzyga😊
Usuń😊😊 dziękuję ❤
UsuńKurczę, dziewczyny chyba musicie połączyć siły :D
UsuńREWELACJA :D
Jeszcze trochę takich poematów i nie wiem czy będę tu wyczekiwać rozdziałów czy właśnie Waszej twórczości o nich :D
A nie jednak wiem, jednego i drugiego :D:D:D
Strzyga jesteś mistrzynią!
Usuń"Niech się więc z Astoria spiknie,
Może z tego coś wyniknie.." rozwaliło mnie na łopatki 🤣
Gang poetek rośnie w siłę, aż serduszko się cieszy <3
Usuń💪💪 wszystko by pobudzać wenę twórczą Venetii 😁❤
UsuńNie sądziłam, że to napisze, ale Pucey chyba powinien sobie znaleźć inne zajęcie, bo ochraniać to on nie umie :D
OdpowiedzUsuńNo cóż… Harry - tak podejrzewałam, że coś tam zrobią. Szczerze myślałam, że będzie to coś gorszego, więc no cóż jestem mile zaskoczona :D Pomimo całej tej sytuacji Harry i Ron zachowali się nadzwyczaj dorośle, może w dziwny sposób, ale no troszczą się o Hermionę. Wydaje mi się, że nie chcą źle, ale no cóż… Wychodzi jak zwykle :D
Ginny - no tutaj będzie problem. Podejrzewam, że będzie stanowiła dużo większy problem niż Astoria i wszystkie adoratorki Malfoy’a razem wzięte. Szalona, nieokiełznana Ruda żmija :D
Draco - rycerz na białym koniu. Zaborczy i taki przystojny. Szczerze to byłoby dosyć ciekawe posunięcie gdyby wszedł do kwatery głównej Zakonu. Sposób w jaki przywitała go Hermiona dużo mówi o tym, że no pomimo, że tego nie planowała, to jednak się zakochuje w nim :D Draco o dziwo też mnie zaskoczył, że trochę starał się bronić Gryfonów - no już kto jak kto ale po nim się tego nie spodziewałam :D
No i Draco ma dużo racji, jego towarzystwo jest bardzo absorbujące - Hermiona powinna się cieszyć, że ma czas dla Pansy :D
Zakończenie mistrzowskie! Słodkie, urocze, aż chce się więcej. Nasza dwójka na pewno nie pomyślała, że tak będą się ze sobą dogadywać.
Jestem rozanielona, że tak to się dobrze (przynajmniej na razie) skończyło, ale coś mi mówi, że Ginny się dopiero rozkręca…
Ściskam Cię mocno i czekam na sny :*
Nie no pokręcone po całości ! 😂 Ale w pozytywnym sensie oczywiście. Tego się nie spodziewałam, że uprowadzą Hermionę i to jeszcze w spisku z Ginny. 😄 Ale tego, że napoją ją eliksirem przeciw amortencji to już całkiem wymyśliłaś ! 😄 Faktycznie, o ile można zrozumieć Rona i Pottera, którzy faktycznie mogli tak myśleć i robić to dla jej dobra, o tyle Ginny to straszna suka. Rozumiem, że można być kimś zauroczonym, ale jej totalnie odbija palma, ciekawe co jeszcze wymyśli, żeby zmusić Dracona do zakochania się w niej lub do odepchnięcia Hermiony...
OdpowiedzUsuńJuż byłam gotowa przeczytać jak Hermiona przeora im twarze paznokciami, Ginny stanowczo by się należało. 😂
Hermiona powoli się robi taka malfoyowska, podoba mi się to, No ale w końcu jest teraz panią Malfoy. ❤️
Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów, jeżeli mają być tak szalone nadal. Niech się pisze samo jak najdłużej !
Trzymam kciuki za WOW i czekam na wieczorne Sny. :)
Buziaki !
Podbijam dziewczyny z tym Sebastianem - ja rozumiem, że mi świeże zauroczenie może mroczyć mózg, ale coś tu się ewidentnie odwaliło 😂 Dobrze, że nasz rycerz odnalazł swą księżniczkę ;)
OdpowiedzUsuńA tak serio - O CZYM ONI MYŚLELI!? Że co, przepraszam bardzo, chcieli zrobić? Półmóżdżki. Zamiast się cieszyć, że Hermionie nikt krzywdy nie robi, że jest cała i zdrowa, to o u cyrk odwalają, brak słów. Przecież sami się na to poniekąd zgodzili, wiedząc, że wszystko się może wydarzyć. To TERAZ robią rozróbę? Uhh, w tym przypadku "lepiej póżno, niż wcale" nie zdało rezultatu! 🙄 A Ginny... nieszczęśliwie ulokowane uczucia nie są żadnym usprawiedliwieniem! Co za baba głupia...
Ech, ile Ty nam emocji serwujesz, Venetiio! ❤ I zgadzam się z dziewczynami - opowiadanie jest takie, jakie nam serwujesz, i nigdy nie zawodzisz, każde jest idealnie takie, jakie być powinno!
Uściskuję mocno, w oczekiwaniu na "Sny...",
Mała.
Ten Draco..Można się rozmarzyć czytając takie rozdziały.🥰
OdpowiedzUsuńCzekam na WOW !!🔥
Skomentowałabym wszystko naraz,ale właściwie nie wiem co napisać 🙈🙈🙈. Dopiero dziś wracam więc ogarniam się w rozdziałach 🤣🤣.
OdpowiedzUsuńRozbijasz system Moja Droga ❤❤❤
Cudowny rozdział. Mam nadzieję, że teraz do chłopaków dotrze, że Hermionie nic złego się nie dzieje i powoli zaakceptują sytuacje. Natomiast Ginny...Nie wiem sama co z nia zrobić. Jest taka złośliwa. Jeszcze brakuje żeby z Flintem się spiknęła. Fajnie by było żeby za jakiś czas to Hermiona odważyła się zainicjować ich zbliżenie. Czekam na ciag dalszy. Weno przybądź do Venetii i nie opuszczaj Jej.❤💛💙💜💚💗
OdpowiedzUsuńWróciłam do domu i oczom nie wierzę
OdpowiedzUsuńKolejny rozdział wleciał, a ja nażarta jak zwierzę
Zamiast przed komputer, do łóżka skoczyłam
Chłop mnie mój utulił, bo aż majaczyłam
Gadałam przez sen coś o pustych ziemniakach
Nie mam pojęcia skąd te myśli o okrągłych pustakach
Luby mój miał bekę, luby mój miał polew
A tu rozdział cały czas czekał jak na stole
Co do rozdzialiku, bo to jest atrakcja
Veniku kochany co za chora akcja
Taka desperacja tutaj niesłychana
Że będę myśleć o tym całą noc do rana
Czy to biedny Harry czy przez wpływy Ginny
Zmysły porywaczy dziś uaktywnili
Rude to podłe rude to wredne
Rude bezczelne rude przebiegłe
Ale Hermisia nasza bohaterka
Pięknie skopała nasze chucherka
Jestem z niej dumna, zawsze ją wspieram
Niech nią już więcej nikt nie poniewiera
Wena moja dzisiaj biedna i lichutka
Niby kaca nie mam, ale to wszystko wódka
Idę po herbatę i na "Sny..." czatuję
Spod kocyka pilnie dzisiaj wyczekuję
Vera biedna, Vera sponiewierana
Vera bez kaca ale niewyspana
Pozdrawiam cieplutko, pozdrawiam was szczerze
W "Snach..." pokładam nadzieję, w "Sny..." głęboko wierzę!
Vera jak zwykle nie zawiodłaś 😊
Usuń❤❤ mistrzostwo !
UsuńVera Verto mistrzostwo. Brawo Ty🥂!
UsuńVenetiio nasza kochana zdradź nam co mamy zrobić aby jutro pojawił się kolejny rozdział 😊🙏
OdpowiedzUsuńCzy Wam się ten Rozjem jeszcze nie znudził? Tak czytać to codziennie...
UsuńAle w sumie, też czytam kolejne rozdziały po 2-3 razy
Znudził? Nie rozumiem tego słowa 🙈🙈
UsuńRozejm nigdy się nie znudzi😊... Podziwiam kogoś kto tylko raz czyta rozdział i to jest wyzwanie😉 ja muszę przynajmniej 2- 3 razy ❤
UsuńBo Twoje opowiadania są jak dobre 📚. Oderwać sie nie można. Chce się więcej i więcej. W końcu następuje koniec i pozostaje spełnienie, że poznało się całość i smutek że to koniec🤔.
UsuńVenik, Rozejm nam się nie znudzi nigdy, przenigdy!
UsuńMy to możemy czytać Sny WOW i Rozejm codziennie, a do tego jeszcze zbliża się nowe opowiadanie 😊
UsuńWięcej! Więcej!
OdpowiedzUsuńUzależniłam się :x
Draco w świecącej zbroi przyszedł ratować swoją żonę! To takie romantyczne!
OdpowiedzUsuńI ta przeklęta Ginny, pfff. Niech znika.
Następny cudny rozdział! Nie mogę się doczekać następnego! 🥰
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie to totalne mistrzostwo ❤️
OdpowiedzUsuńSłodko ;) Draco jest najlepszy ! Uwielbiam go;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
He he. xD Cóż więcej można napisać? 🤣
OdpowiedzUsuńBędę udawała, że postać Ginny w tym opowiadaniu nie istnieje, bo jej zachowanie przypomina Ślizgonki z Hogwartu. W zasadzie role Pnasy i Rudej zamieniły się. 😅
Ta desperacka próba porwania Hermiony, ten eliksir, ta dyskusja - he he. xD Nie spodziewałam się innej reakcji Draco, jak wparowanie z całą ekipą Śmierciożerców do Zakonu. Musiał wyswobodzić żoneczkę z rąk jakże skandalicznych "oprawców". 🤣
Pozdrówki! 🤗
To całe porwanie wzbudza we mnie jedynie śmiech i niedowierzanie. Nie było łatwiejszych sposobów? Może wlanie eliksiru do herbaty, albo coś w tym stylu. Rozumiem, co nimi kieruje, ale powinni w końcu zrozumieć, że Hermiona jest dla nich stracona na zawsze. W dodatku zgodziła się na to dobrowolnie. Druga część rozdziału to miód na moje serce. Dobrze widzieć, że się dogadują.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Draco jako rycerz w lśniącej zbroi na białym rumaku 😍 uwielbiam to jak na nią czeka, jak ona wpada w jego ramiona, a potem na oczsch wszystkich całuję, uwielbiam to jak bierze ja na ręce i zanosi do apartamentu a potem chce zaradzić na brak nastroju na sex. Tu są po prostu tacy jakich kocham najbardziej. Idealni😍
OdpowiedzUsuńHarry Ron właściwie zawsze najpierw działali potem myśleli... Właściwie ktoś myślał za nich. Teraz mózgu operacji nie ma. Inaczej, miejsce to zajęła psychopatka Ginny. Jak daleko psychiczną trzeba być, żeby zrobić coś takiego "przyjaciółce", jaką obcesje trzeba mieć i brak rozumu. Może gdy się czegoś takiego nie przeżyło to do końca nie wiadomo jak funkcjonuje psychika człowieka i ciężko zrozumieć postępowanie Rudej, ale ona koniecznie potrzebuje natychmiastowej pomocy. Czytając pierwszy raz (ile razy jeszcze to powtórzę 😅) byłam tylko wściekła na Ginny, nic innego nie miałam w głowie, teraz z biegem czasu i e tym czytaniem, zaczynam się zastanawiać. Pokochała Draco, 10 lat się o niego martwiła, żyła w spięciu czy żyje, gubiła się w swojej głowie, to szmat czasu. Hermiona z Draco jest 4 tygodnie a jak się zbliżyli do siebie, a 10 lat tyranią samej siebie? Dramat. Następnie widzi swoją szansę w rozejmie, a potem dowiaduje się, że jej przyjaciółka wyszła za mąż za jej obiekt marzeń. Obiekt o którym nieustannie 10 lat myślała i widziała w tym swoją szansę i życie. Zazdrość, psychopatycznosc, dążenie do celu po trupach... Jednak nadal nie potrafię zrozumiec jej postępowania, dla mnie jest psychopatyczna i nadająca się tylk odo wariatkowa.... Co się z niej zrobiło...
O jaaaa!
OdpowiedzUsuńZakochalam sie w tym rozdziale...
Naprawdę. Pomimo tego jak "przyjaciele" ją potraktowali...
Uhhh!❤️
Taaaaak dużo emocji... 🔥
Po tym jak Hermiona została potraktowana to ciężko nazwać ich przyjaciółmi. Za to Draco to taki ideał 😍. Hermiona niech się cieszy, że ma czas na Pansy i pracę 🤣.
OdpowiedzUsuń