środa, 2 września 2020

>Rozejm< ETAP 14

 Dedykacja: Dla wszystkich miłośniczek Draco - wspaniałego przyjaciela 💑




💢💢💢


No jak ja Wam mogę nie dodawać rozdziałów, jak mam tyle radochy z Waszych komentarzy? No nie mogę 😆


💢💢💢

              Poszła do łazienki, by ochlapać twarz zimną wodą.
Merlinie! Czy to możliwe, że wcale nie śniła, tylko naprawdę się z nim całowała? Nie mogła się oszukiwać… Sny nie miewają zapachów!  
Czuła się niewyobrażalnie głupio, gdy przypominała sobie, jak zatapiała palce w owej niesamowitej miękkości, którą mogłyby być jego włosy i pojękiwała cicho przy pocałunkach, zapewne prosto w jego usta…

Za kogo on by ją wziął po takiej akcji?
Za napaloną desperatkę!

Pokręciła głową, woląc nawet o tym nie myśleć… Po porostu uda, że nic nie pamięta! Tak, tak będzie najwłaściwiej. Teraz jeszcze tylko opanować rumieńce na jego widok i nie gapić się na jego usta, a wszystko będzie dokładnie tak, jak trzeba – zapewniała samą siebie.


💢💢💢



Wróciła do salonu i od razu podeszła do kociołka, chcąc zająć czymś swoje ręce.

- I jak? – zapytał cicho, stając po drugiej stronie blatu.

- Wszystko w porządku. Jest gotowy – odpowiedziała, odkładając chochlę.

Czy naprawdę całowała się z nim, w przerwie w czasie gotowania eliksiru aborcyjnego, który miał zabić jego nienarodzone dziecko?
Hermiona poczuła, jak robi jej się niedobrze. Podeszła do kanapy i opadła na nią ciężko.
O cholera! Jakie to wszystko było popieprzone!

- Dobrze się czujesz? Nagle zbladłaś… – zapytał z wyraźnym niepokojem.

- Tak! To nic… - wyjaśniła szybko. – Eliksir jest gotowy, musi tylko ostygnąć i będzie można rozlać go do fiolek.

- Sam nie wiem, co teraz powiedzieć… - wyznał cicho.

- W każdym razie, nie próbuj mi dziękować!  – przypomniała mu dość oschle.

Kiwnął lekko głową i podszedł do barku.
Hermiona widziała jak spięte są jego ramiona i jak ponury ma wyraz twarz. Współczuła mu z serca, wiedząc, że najpewniej nie miał innego wyjścia. Jego ojciec byłyby niewyobrażalnie wściekły, gdyby to się wydało…

- Posłuchaj… - zaczęła, samej się sobie dziwiąc, że to mówi.

- Tak? – spytał dziwnie łagodnie.

- Nie musisz jej go podawać – wypaliła, starając się nie zaczerwienić.

- Co? – Draco spojrzał na nią nie kryjąc zaskoczenia.

- Nie musicie tego robić… Wiem, że sytuacja jest kiepska, ale może jednak zdołamy coś wymyślić? Zawsze jest jakieś wyjście. Nie rób niczego wbrew sobie… – chciała mu to wytłumaczyć na spokojnie.

- To nie jest moja decyzja – odpowiedział twardo.

- Skoro to też twoje dziecko, to masz prawo…

Draco w trzech krokach znalazł się przy niej i silnym pociągnięciem poderwał ją z kanapy, mocno łapiąc jej przedramiona. Wbił w nią swoje stalowe spojrzenie z taką intensywnością, że bała się wziąć następny łyk powietrza.

- Możesz to powtórzyć?! – wycedził przez zaciśnięte zęby.

Hermiona zamarła, patrząc w jego niesamowite oczy. Wiedziała, że w tej chwili oczekiwał od niej szczerości… Tylko tego.

- Podsłuchałam dziś rozmowę Astorii z Dafne… – przyznała.

Draco zacisnął powieki. Wyraźnie słyszała jak wziął naprawdę  głęboki oddech. Otworzył powoli oczy i pochylił się nad nią.

- A teraz mi powiesz, że wcale nie pomyślałaś o tym, że poprosiłem swoją żonę, by ugotowała mi eliksir, który ma za zadanie zabić moje dziecko, które mam z dawną kochanką!

- Ja… - Hermiona musiała przyznać, że czuła się kompletnie zdezorientowana tą sytuacją.

- Za jak bardzo podłego człowieka, ty mnie kurwa uważasz, Granger?! – warknął, gwałtownie odsuwając się od niej.
Hermiona poczuła, że traci czucie w nogach, dlatego niezgrabnie opadła na kanapę.

- Przepraszam! Ja po prostu sądziłam… - wyznała słabo.

- Pansy! Ten jebany eliksir jest dla Pansy! Bo ona i Blaise okazali się tak wielkimi idiotami, że zaliczyli wpadkę! Rozumiesz?! – warczał, porywając z barku butelkę czystej wódki i pociągając z niej prosto z gwinta.

- Naprawdę? Och nie! – Hermiona zmusiła się do wstania na równe nogi.
Czuła się totalnie zaskoczona.

Draco rzucił jej nieprzychylne spojrzenie.

- Myślisz, że czemu wyjechała? Ciągle robiło jej się słabo i co chwilę biegała rzygać! Jeszcze dzień lub dwa i ktoś mógłby nabrać podejrzeń! A gdyby jej ojciec, albo matka Zabba się o tym dowiedzieli, to nowa wojna nie trwałaby dekadę, a następnych sto lat! – złościł się, raz za razem popijając z butelki.

- Naprawdę nie miałam o tym pojęcia! - Hermiona zbliżyła się do niego, nie wiedząc jakim sposobem powinna go przeprosić za swoje nietrafione insynuacje.

- Jasne, że nie! - rzucił z pogardą. – Ocenienie mnie jako najpodlejszego skurwiela, jakiego nosi ten świat, przyszło ci nadzwyczaj łatwo, prawda?  Przecież masz w tym wieloletnią wprawę!

- Przestań! - odważnym gestem położyła mu dłoń na ramieniu, próbując opanować zbliżający się wielkimi krokami płacz.

Zrozumiała, że naprawdę go zraniła, sądząc, że byłby zdolny do czegoś takiego…

Nagle owinął jedno ramię wokół jej tali i przyciągnął ją mocno do siebie. Odruchowo położyła ręce na jego barkach, drżąc lekko od jego bliskości. Oparł swoje czoło o jej, a zapach wódki owionął jej nos i usta. Nie przeszkadzał jej. Był ostry, intensywny, mroczny i cholernie pociągający…

- Jeszcze raz, Granger…. Jeszcze raz zrobisz ze mnie tak podłego drania, a przysięgam, że pokażę ci, że naprawdę mogę nim być… 

- Przepraszam... Naprawdę przepraszam… – wyszeptała z pasją, delikatnie dotykając jego policzka.

Uniósł nieco głowę i spojrzał jej w oczy, a ona słyszała już tylko głuche dudnienie swojego serca. Wiedziała, że to zaraz się stanie…

Nagły trzask teleportacji oderwał ich od siebie.

W tym samym momencie spojrzeli na taras, na którym pojawił się wyraźnie przybity Zabini.

Hermiona odsunęła się od niego i podeszła, by otworzyć.

Cały czas starała się uspokoić oddech, po niedawnym przeżyciu. Jeszcze sekunda i naprawdę zaczęłaby się dobrowolnie całować z zionącym wódką Malfoyem.
Jak nic już zwariowała!

- Hej… - Zabini wszedł do salonu patrząc z niechęcią na stojący na blacie kociołek. – Dzięki, że pozwoliłeś tu to zrobić, Smoku… – wyszeptał z bólem.

- Jak ona się trzyma? – zapytał cicho Draco.

- Kiepsko… Chce już tylko mieć to za sobą… – Blaise potarł twarz dłonią i westchnął ciężko.

- Za pół godziny wszystko będzie gotowe  - powiedziała Hermiona.

-  Ja… Pansy prosiła bym cię zapytał, czy mogłabyś… być wtedy z nią…? Mnie nie chce widzieć – Zabini wyglądał, jakby ktoś rzucił na niego klątwę goryczy.

- Oczywiście, że tak! – zapewniła go z mocą.

- Dziękuję ci. To nie Sun Zi nam cię zesłał, tylko chyba sam Bóg – Blaise uśmiechnął się do niej ponuro.

- Idź po nią. Lepiej tego nie przedłużajmy… – Draco odłożył butelkę na barek, podszedł i uścisnął ramię przyjaciela.

- Dobrze. Masz rację, Smoku. Do zobaczenia za chwilę – Zabini wrócił ciężkim krokiem na taras i teleportował się z głuchym trzaskiem.

- Pójdę przygotować kąpiel. Najlepiej jest podać ten eliksir w ciepłej wodzie  – powiedziała szybko, chcąc wyjść i uniknąć niezręcznej sytuacji pomiędzy nimi.
Na szczęście Malfoy jej nie zatrzymał.


💢💢💢


Przygotowała wszystko i wróciła do salonu, planując rozlać eliksir do fiolek.
Okazało się, że Draco już zdążył to zrobić.

- Eliksir zachowa swoją moc przez rok od dziś – wyjaśniła, chcąc jakąś rozpocząć rozmowę.

- Oby się więcej nie przydał! – Draco ponuro popatrzył na fiolki.

- Też mam taką nadzieję… - Hermiona uśmiechnęła się lekko.

- Lubisz dzieci? – zapytał niespodziewanie.

Hermiona spojrzała na niego, mając nadzieję, że gwałtowne rumieńce nie wyskoczą zaraz na jej obliczę.

- Tak, nawet bardzo. W naszym azylu mieliśmy przedszkole…

- Dlaczego nie chciałaś ich mieć z Weasleyem? – Popatrzył na nią uważnie.

- Wojna to nie był odpowiedni czas na dzieci  – odpowiedziała całkiem szczerze.

Draco uśmiechnął się lekko pod nosem.

- Też lubię dzieci – oznajmił wstając z krzesła i znów idąc w stronę barku.

- Serio? – miała nadzieję, że udało jej się zamaskować zdziwienie.


Jakoś nie potrafiła go sobie wyobrazić z dzieckiem na ręku…
Błąd.
Potrafiła…
Cholera!
Ta wizja musi natychmiast zostać wymazana z jej wyobraźni raz na zawsze! Na zawsze!

- Chcę mieć kiedyś dużą rodzinę. Przynajmniej z siódemkę słodkich dzieciaczków z blond loczkami… – wyznał  poważnym tonem.

- Ambitne plany… - Hermiona poczuła, że krew szybciej zaczyna krążyć jej w żyłach.

- Nie musze ci mówić, że całą tę gromadkę planuję mieć z żoną, prawda?

- Co? – wypaliła w kompletnym szoku.

Draco roześmiał się naprawdę głośno i szczerze.

- Ale zrobiłaś przerażoną minę, lwico!  

- Spadaj głupku! – odgryzła się po szczeniacku.

- Nie przejmuj się, skarbie! Dwójka nam w zupełności wystarczy – uniósł szklaneczkę w jej stronę, w geście toastu.

Hermiona prychnęła z niesmakiem, mierząc go niechętnym spojrzeniem. Nie miała zamiaru z nim dyskutować na takie tematy. Nigdy!

W tej chwili na tarasie pojawili się Blaise i Pansy.

Parkinson miała mocno zaczerwienione oczy. Najpewniej nie miała nawet siły rzucić na siebie tego zaklęcia, które usuwało ślady łez.
Niepewnie wkroczyli razem salonu.

Hermiona chciała podejść do niej, ale nim zdążyła to zrobić, Draco wyminął ją i od razy zakleszczył Pansy w silnym uścisku.
Czarnowłosa gorzko rozszlochała się w jego ramię, a Blaise stojący nieco z tyłu, ukrył twarz w dłoniach i odwrócił głowę.

Hermiona przygryzła wargę nie chcąc też się rozpłakać.
 To by nikomu nie pomogło.

- Smoku… Przepraszam… Przepraszam… - rozszlochała się Pansy.

- Przestań! Nikogo nie musisz za nic przepraszać! – przerwał jej z mocą Draco.

- Byłam taka głupia… Tak głupia! Tak bardzo zawiodłam…

- Już dobrze moja mała Panno P. Spokojnie, wszystko będzie dobrze, będzie dobrze… - Draco gładził delikatnie przyjaciółkę po kruczoczarnych włosach.

- Znów musisz wyciągać mój chudy tyłek z kłopotów – Pansy oderwała się od niego i uśmiechnęła smutno.

- Dobrze wiesz, że to moja specjalność… - Draco posłał jej uroczy uśmiech.

Hermiona musiała odwrócić wzrok. Nie mogła dłużej patrzeć, na to jak on z czułością przemawiał do przyjaciółki.
Zawsze sądziła, że ma dwójkę najlepszy przyjaciół na świecie…
Teraz zrozumiała, jak bardzo się pomyliła.
Harry w życiu nie zdobył by się na to, by pomóc jej w takich kłopotach w jakie popadła Parkinson. Ron zresztą też nie. Zostawili by ją samą, z góry zakładając, że sama i tak najlepiej sobie poradzi z takim problemem.

- Hermiono… - Pansy zwróciła się do niej.

- Tak? – odpowiedziała, starając się, by głos jej nie zadrżał.

- Przepraszam, że cię w to mieszam! Wybacz mi… - załkała Pansy.

- Przestań wygadywać  głupoty! – Hermiona podeszła do niej i położyła jej dłoń na ramieniu.

Pansy odwróciła się i od razu przytuliła do niej, zalewając się nową falą łez.
Objęła kobietę i ponad jej ramieniem spojrzała na Malfoya.

Wyglądał teraz, jak człowiek dotknięty jakąś życiową katastrofą.
Hermiona ledwo zdusiła szloch. Nie chciała, by on się tak czuł. Naprawdę.

- Wszystko będzie dobrze… - wyszeptała i choć brzmiało to, jakby było skierowane do Pansy, to właśnie jego chciała o tym przekonać.
Chciała mu pokazać, że nie jest z tym sam.

Chyba zrozumiał, bo spojrzał jej w oczy i kiwnął lekko głową.

- Chodź Panss, wszystko jest przygotowane… – objęła ją w pół i powoli zaczęła prowadzić w stronę łazienki.

- Pansy… - głos Zabiniego był przepełniony bólem.

Parkinson uniosła głowę i spojrzała na niego przez ramię.

- Nic nie mów! Nie próbuj niczego teraz wymyślać! Już na to za późno! -  powiedziała z stalową nutą w głosie.
Odwróciła się i pozwoliła się poprowadzić Hermionie do łazienki.


💢💢💢


- Woda nie jest za gorąca, tak będzie odpowiednio…  - Hermiona czuła się źle, z tym, że łamał jej się głos, ale nie mogła nad tym zapanować.

- To… Czy ty… Czy widziałaś to już kiedyś? – spytała zbolałym szeptem Pansy.

- Tak. Spokojnie. Wejdź do wanny. Chcesz się czegoś napić? Jakiegoś alkoholu? – zapytała.

- A mogę? – Pansy spojrzał na nią niepewnie.

- Jasne, że tak – odpowiedziała, siląc się na uśmiech.

- To chcę whisky – Pansy zaczęła się rozbierać, więc Hermiona wyszła z łazienki.


💢💢💢


Draco i Blaise siedzieli obok siebie na kanapie. Każdy z nich trzymał butelkę w dłoni. Malfoy z wódką. Blaise z jakimś ciemnozielonym płynem.

- Pansy potrzebuje drinka – oznajmiła, podchodząc do blatu, by zabrać fiolkę z eliksirem.

- Whisky? – spytał cicho Draco.

Hermiona potwierdziła skinieniem głowy.

Malofy wstał i ruszył do kuchni, po czym wyjął z szafki nieotwartą butelkę i dwie szklaneczki.

- Chcesz coś innego dla siebie? – zapytał, podchodząc do niej.

- Nie. To potrwa z jakieś pół godziny…

- Nie masz pojęcia, jak bardzo jestem ci…

- Nie. Nic nie mów, proszę cię… – wyszeptała, czując napływające łzy.

Skinął lekko.

Hermiona spojrzała na niego, chcąc przekazać mu jakiś skrawek otuchy, choć sama nie miała jej zbyt wiele. Dlatego podeszła i objęła go mocno.
Draco zakleszczył ją w swoim uścisku, mimo, że wciąż trzymał w rękach butelkę i szklanki.

Puściła go i odebrała od niego alkohol oraz szkło, po czym szybko wyszła, bojąc się, że za chwilę się przed nim rozpłacze.


💢💢💢


Pansy leżała już zanurzona w wannie.

Hermiona otworzyła whisky i obficie napełniła obie szklaneczki.

- Dzięki Herm… –  powiedziała i wychyliła pół drinka za jednym razem.

- To wszystko… Potrwa około pół godziny. Po jakiś pięciu minutach od zażycia eliksiru… Zaboli… Mocno… Na jakieś dziesięć minut. Potem ból będzie stopniowo się zmniejszał… - tłumaczyła jej Hermiona.

- Śmierciożerczyni – morderczyni! Dopiero teraz to do mnie dociera – zaśmiała się gorzko Pansy.

- Posłuchaj… - Hermiona przyklęknęła przy brzegu wanny i delikatnie pogłaskała włosy Parkinson.

- Nie… To nie ma sensu. Nie mogę postąpić inaczej. Niestety nie mam twojego szczęścia… - Pansy posłała jej delikatny uśmiech.

Hermiona spojrzała na nią niepewnie, nie do końca rozumiejąc.

- Draco wcześniej sam by się zabił, niż pozwoliłby ci na coś podobnego… Jest inny… Silniejszy. Zabb od razu zapytał mnie o aborcję.

- Bardzo mi przykro – szepnęła Hermiona.

- Mnie też. Uwierz…  I proszę… Nie gardź mną za to…

- Jestem pełna podziwu dla ciebie. To na pewno była bardzo trudna decyzja…- zapewniła Hermiona z mocą.

- Nie wolno nam pić eliksirów antykoncepcyjnych. Dlatego używamy zaklęcia… Raz za dużo wypiliśmy, ja byłam pewna, że Blaise je rzucił, on, że ja… - westchnęła ciężko.

- Dlaczego nie wolno pić eliksirów anty? – zdziwiła się.

- Lucjusz chce mieć stały nabór do armii śmierciożerców – Pansy uśmiechnęła się krzywo pod nosem.

- To okropne! – Hermiona również się skrzywiła.

- Obiecaj mi, że zostanę matką chrzestną dla waszego pierwszego dziecka… - Pansy wyciągnęła dłoń i delikatnie dotknęła policzka Hermiony.

- Nie spodziewaj się…

- Obiecaj, że tak będzie, jeśli kiedyś…

- Obiecuję – powiedziała, dobrze wiedząc, że to obietnica bez kompletnie żadnego pokrycia.

- Proszę cię… Zakochaj się w nim. On zasługuje na ciebie… - Pansy uniosła lekko kąciki warg w słabym uśmiechu.

- Teraz czas na zajęcie się tobą…

- Moja jedyna pociecha w tym całym koszmarze, to fakt, że Smok ma teraz ciebie. Już nie muszę się o niego martwić… – Pansy dokończyła swojego drinka jednym łykiem.

Hermiona nie skomentowała tego, tylko wyjęła z kieszeni swoich jeansów fiolkę.

Pansy spojrzała z obrzydzeniem na jasnoniebieski, przeźroczysty flakonik.

- Daj to. Nie przeciągajmy tematu.

Podała jej fiolkę, a była ślizgonka odkorkowała ją i wychyliła jednym łykiem. Oddała Hermionie puste naczyńko, po czym westchnęła głęboko, oparła głowę o brzeg wanny i zamknęła oczy.

- Gdy zaboli… Krzycz. Nie wahaj się… - powiedziała cicho Hermiona.

- Nie. Po co Draco i ten głupi gnojek mają to usłyszeć? Dostałam kiedyś serią crucio. Zniosę ten ból.

- Jestem tu cały czas – szepnęła Hermiona, znów gładząc włosy Pansy.

- Wreszcie mam przyjaciółkę. A już myślałam, że utknę na zawszę ze Smokiem w roli mojego jedynego psiapsióła – Pansy zachichotała pod nosem.

Hermiona też się uśmiechnęła. Naprawdę, do listy zalet Malfoya mogła śmiało dopisać to, że był naprawdę wspaniałym przyjacielem…

- Mów, jeśli czegoś będziesz potrzebowała… - poprosiła cicho Hermiona.

- I pomyśleć, że byłam wkurzona, że to na niego trafiło wtedy na ceremonii… A tydzień później, leżę tu, a ty mnie wspierasz… Życie jest tak cholernie pokręcone… - westchnęła ciężko Pansy, kręcą z niedowierzaniem głową.

- Dzięki, że wtedy… Że poświadczyłaś… - Hermiona nie umiała do końca ubrać tego w słowa.

- Draco mnie o to poprosił. Powiedział, że jeśli padnie na niego, to mam to zrobić…

- Naprawdę? – zdziwiła się Hermiona, wcześniej sądząc, że to Lucjusz zmusił do tego Parkinson.

- On jest idealny. Może po tygodniu tego jeszcze nie widzisz, ale już wkrótce…

Pansy nie dokończyła, tylko skrzywiła się w grymasie bólu.
Hermiona sięgnęła po jej dłoń, wiedząc, że się zaczęło… Współczuła bardzo byłej ślizgonce, tego co przyjdzie jej przeżyć w najbliższych minutach…


💢💢💢


Weszła do salonu, mając wrażenie, że coś niesamowicie ciężkiego usiadło jej na piersi i już nigdy z niej nie zjedzie. To co przeżyła na jej oczach Pansy, było dla niej cholernie przygnębiające.

Draco i Blaise poderwali głowy na jej widok, patrząc na nią z oczekiwaniem.

- Już po wszystkim – wyszeptała.

- Czy ona… - zapytał cicho Blaise.

- Odpoczywa w sypialni. Nie powinna wstawać przynajmniej do jutra – odpowiedziała Hermiona.

- Zostanie tu z nami – zdecydował od razu Draco.

- Czy mogę…? - Zabini był wyraźnie przybity.

- Nie. Ona nie chcę cię teraz widzieć – wyjaśniła mu Hermiona, mimo wszystko patrząc na niego ze współczuciem.

Zabini zacisnął mocno powieki i znów ukrył twarz w dłoniach.


- Wracaj do zamku – Draco położył dłoń na ramieniu przyjaciela.

- A co z…

- Zaopiekujemy się nią – zapewniła go Hermiona.

Zabini skinął głową, po czym wstał i skierował się w stronę tarasu.

Draco i Hermiona odprowadzili go wzrokiem, do momentu aż zniknął za pomocą teleportacji.

Podeszła i ciężko opadła na kanapę, niezdolna do tego, by dłużej stać.

- Chcesz jakiegoś drinka? – spytał cicho.

- Nie – odpowiedziała krótko.

- To chodź…

I nim się zdążyła zorientować, już tonęła w uścisku jego ramion.
Wciągnął ją na swoje kolana, a ona odruchowo wtuliła twarz w jego szyję i rozszlochała się na dobre.

Draco nic nie mówił, tylko obejmował ją mocno, delikatnie gładząc jej plecy.
Była mu za to wdzięczna.
Potrzebowała tego. Tylko tego.
Wypłakania się.
I jego bliskości.
Cudownej świadomości, że nie jest teraz sama.



💢💢💢

Wiem - też Was kocham 😜

Te Wasze komentarze, to mnie po prostu uskrzydlają 💜

"Sny" - jeszcze dziś o podobnej porze, jak wczoraj! Zapraszam 💋

Wasza.

Zachwycona V. 


123 komentarze:

  1. Jeju kolejny rodział! Biore się za czytanie! Oj rozpieszczasz nas!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ja Was, tylko Wy mnie komentarzami i przeżywaniem fabuły :)

      Usuń
    2. Rozdział suuuper!😍 Opiekuńczy Draco, który bardzo wspiera swoich przyjaciół, widać, że coraz bardziej imponuje Hermionie😁 Dalej mnie ciekawi, co to za sprawa z Astorią, którą Draco ma się zająć, no ale pewnie dowiemy się niedługo😊

      Usuń
    3. Gdy już się otrząsnęłam z traumy spowodowanej cierpieniem Pansy, mam podobne przemyślenia :)
      Jednak to jak ktoś traktuje przyjaciół i najbliższych dużo mówi o człowieku, a Draco to ideał pod każdym względem :D zwłaszcza w wizji ze słodkim berbeciem na ręku :)
      Ja po tym rozdziale całkiem zapomniałam o Astorii, a to ona była w moich myślach i teoriach po poprzednim :P

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Draco z dzieckiem na ręku - nic lepszego nie mogłam sobie wyobrazić z rana. 😊🤣 Siódemka? Haha Kto by to urodził.
      Biedna Pansy, to musiało być takie ciężkie. 🙁 Dobrze, że jest z nią Draco. Blaise jakoś łatwo się ze wszystkim poddaje.
      Tyle emocji w jednym rodziale. Cieszyłam się jak głupia przez ich rozmowę o dzieciach i prawie pocałunek.🥰 Później prawie rozpłakałam nad aborcją Pansy.😥
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Venik mówiła, że mieszanka wybuchowa nas czeka, więc ją mamy ❤️

      Usuń
    3. Nie wiem dlaczego ale trochę szkoda mi Blaise, chociaż powinien chociaż coś spróbować myślę że Hermiona coś by wymyśliła

      Usuń
    4. Mam tylko nadzieję, że Pansy nie będzie tego żałować ;(

      Usuń
    5. Myślę że będzie jej ciężko i będzie przeżywać po cichu Ale pewnie juz nie będzie chciała zeby Blaise się do niej zbliżał i może zgodzi się na ślub z Nottem

      Usuń
    6. Ale Nott, kurde. Taki... Prostak obleśny 😅 Jakoś tego nie widzę, może kogoś innego?

      Usuń
    7. Tylko kto...? Może ten zastepca Hermiony? Jak Pansy wpadnie do Hermiony do biuro i coś zaiskrzy...😊

      Usuń
    8. Nie mam pojęcia, jej też potrzebne jest szczęście po takich przeżyciach! Venik usłysz nasze prośby!

      Usuń
    9. Powiem Wam że ja już wiem kto uszczęśliwi Pansy 😋

      Usuń
    10. I to mi się podoba! Dziewczyna nie może być sama!

      Usuń
    11. Właśnie zasługuje na super faceta który będzie o nią dbał.

      Usuń
    12. Ooooo tak! Chociaż sama też potrafi o siebie zadbać! :) ale dodatkowe dbanie też jest dobre :D

      Usuń
    13. dokładnie - fajnie by było gdyby trafił jej się dla odmiany mężczyzna nie chłopiec ! :)

      Usuń
    14. Tak! Tylko poważne propozycje poprosimy :D

      Usuń
    15. Ha, ja już chyba wiem kto to będzie i bardzo mi się ta wizja podoba!

      Usuń
    16. Btw też bardzo wyraźnie zobaczyłam Draco z dzieckiem na rękach :D

      Usuń
  3. To biorę się za lekturę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, pomiędzy pracą zawsze znajdę czas na chwilę przyjemności z Twoimi opowiadaniami. :D
      Cudowny rozdział, ale trochę przygnębiający, współczuję Pansy konieczności podjęcia takiej decyzji, ale może rzeczywiście nie było innego wyjścia? Sama już nie wiem, czy Blaise coś do niej czuje, czy traktuje tylko jako przyjaciółkę w pakiecie z innymi atrakcjami. Trochę przykro, że od razu zaproponował aborcję jako jedyne rozwiązanie, zapewne to też miało wpływ na decyzję Pansy, że on po prostu tego dziecka nie chce...trudno im będzie na pewno wrócić do normalnych relacji po czymś takim.
      Dobrze, że konflikt pomiędzy Hermioną i Draco tylko tak się zakończył i że Hermiona potrafiła przeprosić za swoje insynuacje. Coraz bliżej do całkowicie akceptowalnego przez tą dwójkę wspólnego pocałunku...ahhh czekam w koncu na ten dzień. :D Dobrze porównałaś przyjaźń między Draco i Pansy do przyjaźni Hermiony z dwójką chłopaków, nie mają oni w sobie ani krztyny takiej dojrzałości jak Draco. Dobrze, że Hermiona w tym wszystkim ma teraz Ślizgona, bo tak faktycznie byłaby bardzo samotna...
      Poprawiłaś mi kochana humor na cały dzień tym rozdziałem, oby wena Cię nie opuszczała i oby było to naprawdę długaśne opowiadanie ! :D Czekam na Sny wieczorową porą. :) Aha i dobrze, że nakierowałaś mnie w komentarzu, bo bym pewnie nawet nie odświeżyła strony pewna, że z Rozejmu to dzisiaj na pewno nici. :D

      Buziaki ! :*

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Pokręcony Rozejm doprowadził mnie do takich łez... Że szlochałam nad budżetem miesięcznym, mój mąż myślał, że zwariowałam.
      Przyjaźń Pansy i Hermiony jest w pewnym sensie piękna. Strasznie się cieszę, że trafiły na siebie w tym złym świecie.
      A o przytulania Draco nie muszę wspominać, jak to powiedziała Pans, on jest Idealny. I tylko czekam aż Hermiona to przyzna.
      Piękny rozdział w całym bólu.
      PS Mój mąż chce piątkę dzieci i też byłam zaskoczona jak główna bohaterka.

      Usuń
  5. ❤️❤️❤️ lecę czytać!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow nie spodziewałam się... Z każdym rozdziałem zaskakujesz coraz bardziej. Bardzo smutny rozdział biedna Pansy😭 Ale ta rozmowa Draco i Hermiony o dzieciach trochę pocieszająca

    OdpowiedzUsuń
  7. O matko! Kocham Twoje niespodzianki :D weszłam sobie żeby dokończyć Sny, a tu proszę! Jesteś niesamowita 😁
    Tyle emocji się tu przewinęło, ze jeszcze mam ciary.. rozdział jest cudowny, mimo tego co się w nim wydarzyło ❤ świetna rozmowa między Pansy a Hermiona :) pełna ciepła.. swobodna, niewymuszona.. kocham to, ze Pansy traktuje Hermione jak przyjaciółkę ❤ uwielbiam ich relacje!
    Same ochy i achy 🙈 ale trudno mi się nie zachwycić..
    Jedyny minus - czemu oni się nie pocalowali! 🤪
    Pozdrawiam cieplutko i wracam do Snów 😉😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uwielbiam ich relację! Jest taka prawdziwa, trafiły na siebie w odpowiednim momencie swojego życia.

      Usuń
    2. Mi się podoba relacja Pansy i Hermiony które sobie na wzajem pomagają, dobrze że w takim momencie Pansy miala Hermione bo Draco chodź wspaniały przyjaciel to jest facetem. Dobrze że Hermiony w końcu powoli zauważa że jej przyjaźnie nie były tak idealne jak myślała. Mam nadzieję że zobaczy niedługo że Ron to nie był jej prawdziwą miłością tak jak zawsze uważała. Do tego jestem ciekawa jak spędza weekend czy Draco coś jej ugotuje z tej książki kucharskiej jak obiecał

      Usuń
    3. Myślę, że jak pójdzie do łóżka z Draco to dużo się zmieni :D seks dużo zmienia :D jednocześnie komplikuje, ale i naprawia, kieruje relacją :D

      Usuń
    4. może zmienić wszystko - może doprowadzić do tego - że przez Draco już nikt nigdy nie będzie mógł na bliżej niż metr zbliżyć się do Hermiony ;p (oczywiście mówię tu o płci brzydkiej)

      Usuń
    5. Ani na nią dłużej patrzeć i oddychać tym samym powietrzem co ona 😋😊

      Usuń
    6. tak - to zdecydowanie brzmi jak Draco ;p

      Usuń
    7. Zdecydowanie brzmi jak Draco z Rozejmu :D Tylko ciekawe ile będziemy czekać na ich sam na sam :D nie mówię rozdziałów, tylko dni naszego cierpienia i oczekiwania :D

      Usuń
    8. odpowiedz jest zawsze ta sama - za długo ! ;)
      bo ja cym np chciała już ! :)

      Usuń
    9. Wczoraj nasza kochana Autorka napisała, że jak już pójdą na całość to Dracona nic nie odciagnie od Miony!😁😁
      Więc myślę, że inni mogą stać koło niej tylko 10 seksund, A patrzeć max 3😂

      Usuń
    10. Już teraz Draco nie pozwala się zbliżać. Ciekawa jestem jak zareaguje na zastępcę Hermiony i ich współpracę czy nie będzie sugerował zmiany na kogoś innego... A do tego liczę na sprzeciw Draco co do kreacji Hermiony,które za dużo pokazują...

      Usuń
    11. Boję, że wtedy nikt nas nie odciągnie od tego opowiadania. A już nami jest źle. :D

      Usuń
    12. biorąc pod uwagę jak często wchodzę na tego bloga - zdecydowanie nie zostanę pracownikiem miesiąca ;p

      myślę, że Draco może osiwieć z tej całej zazdrości niedługo - a łatwe nie będzie odstraszyć tych wszystkich adoratorów ;p

      Usuń
    13. No właśnie już jest ciężko ale to opowiatanie jest tak cudowne i wciągające 😊

      Usuń
    14. M, dobrze, że jest blondynem, na blondzie nie widać tak siwizny :D popatrz na Lucjusza :D

      Usuń
    15. myślę że to doda mu jeszcze więcej uroku - osobiście uwielbiam facetów z odrobiną siwizny.. ;)

      Usuń
    16. A co jeśli koniec końców to Hermiona okaże się tą bardziej zazdrosną? :D

      Usuń
    17. Mysle ze oboje beda siebie warci..

      Usuń
  8. Kocham to opowiadanie. Jest takie idealne pod każdym względem. Trochę słodyczy, trochę problemów. Coś czuje że nie raz do niego wrócę 🙂 mam nadzieje że kolejny rozdział będzie już niedługo.

    OdpowiedzUsuń
  9. Biedna Pansy :( nie mogę sobie nawet wyobrazić jak jej było ciężko przejść przez tę całą sytuację. Jedynym pozytywem tego wszystkiego było to, że nie musiała przechodzić przez to sama bo Draco i Hermiona się nią zaopiekowali jak przystało na prawdziwych przyjaciół.
    Mam nadzieję, że już nie długo Pansy znajdzie trochę szczęście, kto wie może Draco i Hermiona wynagrodzenia trochę jej ból i pozwolą jej zostać matką chrzestną w najbliższym czasie?
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam.
    Natalia M.
    P. S . Uwielbiam dialog Draco i Hermiony o dzieciach i jak dla mnie wizja siedmiorga dzieciaczków z blond loczkami jest bardzo urocza i podpisuje się pod nią rękami i nogami <3

    OdpowiedzUsuń
  10. O matko, nie zdążyłam przeczytać poprzednich dwóch, a tu już kolejny! Bardzo się cieszę, że nie zwalniasz!

    Kompletnie nie wiem co powiedzieć - bardzo szkoda mi Pansy, nawet nie chcę sobie wyobrażać, co musiała wycierpieć. Nie potrafię też ocenić zachowania Blaise'a, bo przecież przy takich, a nie innych realiach to mogło wynikać z troski o Pansy. Poruszyłaś tu bardzo, bardzo trudny temat! Początkowo myślałam, że chodzi o Astorię i Marcusa, ale skoro chodziło o Pans, to co dzieje się z Astorią?

    Obyś nie kazała nam długo czekać na odpowiedź!

    Ściskam! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem czy się dodał mój komentarz pod poprzednim rozdziałem, bo był jakiś problem, a tu patrzę i kolejny już jest.
    Obstawiałam, że to Astoria, a tu proszę.
    Oboje z Draco bardzo dobrze się nią zaopiekowali. Teraz pytanie dlaczego Astoria płakała i o czym mówiła. Jednak Hermiona mogła go wysłuchać, kiedy chciał się tłumaczyć, po tym jak ich nakryła.
    Z pewnością teraz w jej oczach Draco urósł o 100 pkt wyżej. To, że jej przyjaciele by się tak nie zachwiali jest przykre.
    Każda z nas ma tą prośbę, co Pansy. Wtedy byłoby idealnie. Poza tym Hermiona już jest nim zauroczona. Pamięta o Robię tylko, gdy go widzi.
    Poza tym siódemka dzieciaków w ich wykonaniu byłaby prze zabawna. I do tego jak wszyscy by się zdziwili.
    Teraz jestem spokojna o ich dalsze losy, Draco poradzi sobie ze wszystkim.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak strasznie szkoda mi Pansy... serio liczyłam, że ten elikir nie jest dla niej. A kiedy Hermiona rozszlochala się w ramionach Draco- sama miałam łzy w oczach. To opowiadanie dostarcza za dużo emocji :D
    Ale rozmowa o dzieciach.. jak Draco powiedział o tej 7.. zrobiłam taką samą minę jak Hermiona. :D
    Dziękuję Ci znowu za taką miłą niespodziankę!
    Pozdraaawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepciak miałam taką samą minę! Ta rozmowa jest jedną z lepszych, dającą nadzieję! :)

      Usuń
    2. Oj tak daje nadzieję, tak mi się ciepło na serduchu zrobiło jak powiedział, że chcę dwójkę dzieci ze swoją zonaaaa :S

      Usuń
    3. No a z kim? :D Nieślubne Lucjusz by kazał utopić :D

      Usuń
    4. Ja mam nadzieję że będą mieli minimum 3 jedno kopia Draco drugie kopia Hermiony A 3 ich nic. Wizja Draco jako tatusia mi się bardzo podoba, chodź obawiam się że ich wspólne dziecko będzie do czegoś potrzebę mistrzowi i państwo Malfoy będą musieli chronić swoje dziecko...

      Usuń
    5. O takiej wersji nie pomyślałam, wgl zapomniałam, że ich małżeństwo ma jakiś ukryty cel zapewne..

      Usuń
  13. Początek dnia i już serduszko złamane </3
    Ja nie wiem co ze mną się dzieje
    alem się popłakała przy tym rozdziale
    Idę płakać
    Smażąc jajka

    Zapłakana

    Vera

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam tak samo, wyobraź sobie, że robiłam zabudżetowanie firmy, potem przeczytałam rozdział 14 i wróciłam do budżetu, rycząc jak histeryczka...

      Usuń
    2. ja płakać nie mogę - bo siedzę za biurkiem i z niemal każdej strony mam po 5 osób - ale oczka się zaszkliły bardzo .. :(
      więc się ukrywam za monitorami ;p

      Usuń
    3. Przeczytałam to teraz drugi raz i też się poryczałam, znowu...

      Usuń
    4. Pierwszy raz czytałam w pracy na przerwie i łzy się w oczach kręciły, ale jakoś powstrzymałam, bo jak później wyjść do ludzi.
      Czytam drugi raz w domu - ryczę...
      To takie smutne co ją spotkało :(

      Usuń
    5. Na szczescie nie byla i nie zostala z tym sama :)

      Draco plusuje w kazdym rozdziale.

      Usuń
    6. Ale mi tu łez powylewano w tym rozdziale :D Dobrze, że kolejny jest nudny jak flaki z olejem - totalnie przejściowy :D Aż chyba się przestałam przejmować, że Was zawiedzie :D
      Za to od 18... to się zadzieje :D
      Nie płakać!

      Ja napisałam jakiś czas temu 26 Sny, potem za jakis tydzień piłam winko i chciałam poczytać jeszcze raz - i płakałam... Jaki idiotyzm :D Do dziś nie wiem co mnie kopnęło :D

      Usuń
  14. Ojej!Ale nas rozpieszczasz!❤. W sumie to się popłakalam jak dziecko na tym rozdziale...taka smutna i przygnębiająca sytuacja...i moja przemyślenia były trafione w sprawie Pansy...😔😔.
    I jest tak bardzo romantycznie w sprawie Draco'na i Hermiony...jakos tak uczą się żyć że sobą....

    Ściskam i czekam dalej!🤗🤗🤗

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie wiem co mogę napisać o tym rozdziale. Tyle emocji i przemyśleń w jednej chwili przewija mi się przez głowę, że z deczka zgłupiałam. Słuszne wzburzenie Malfoya, wyjaśniona tajemnica osoby, która potrzebowała eliksiru, porównanie przyjaciół obu stron i co najważniejsze, zdanie sobie sprawy o realności pocałunku. Te punty, najbardziej zapadły mi w pamięć. Nie dziwię się, że Draco tak zareagował. To żadna przyjemność usłyszeć takie słowa od swojej żony, ale przynajmniej tyle dobrego, że szybko się pogodzili. Świadomość, że eliksir jest dla Pansy w pewien sposób złamała mi serduszko.Po czymś takim jej relacja z Blaisem chyba rozpadła się bezpowrotnie. Również fakt, że pierwsze co zaproponował była właśnie aborcja tym bardziej wprawił mnie w osłupienie. Rozumiem, że w świecie arystokracji nie istnieją małżeństwa z miłości, a ich związek byłby z góry skazany na porażkę, ale nie nadal jest dla mnie nie do pojęcia taka zrezygnowana postawa. Będąc jeszcze przy temacie Pansy rozczuliła mnie jej prośba o bycie matką chrzestną dla pierwszego dziecka Hermiony i Draco. Widać, że dziewczynie bardzo zależy na dobru Malfoya i tym bardziej podziwiam siłę ich relacji. Zgrabnie udało Ci się porównać dwie przyjaźnie, które wydawałyby się zupełnie różne. A tu okazuje się, że w radzie jakiejś ciężkiej sytuacji obaj najlepsi przyjaciele Hermiony zostawiliby ją na lodzie twierdząc, że sama sobie najlepiej ze wszystkim poradzi. Natomiast Malfoy stanął na wysokości zadania i jeszcze odrobinę wyżej. Nie zdziwię się jak za chwilę dosłownie nie będą w stanie się od siebie odkleić. Hermiona na pewno zyskała w oczach Draco poprzez ugotowanie eliksiru i zajęcie się jego najlepszą przyjaciółkę, a on w jej dzięki bezgranicznemu wsparciu i akceptacji jaką otrzymała od niego Pansy. To chyba wszystko co... A wróć! Chciałam Ci jeszcze bardzo podziękować za taką wspaniałą niespodziankę. Rozdział z rana "Rozejmu" to zdecydowanie najlepsza rzecz jaka mnie dzisiaj spotkała :) Pozdrawiam i życzę dużo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  16. W sumie nie wiem co powiedzieć Pansy.... jest mi jej cholernie szkoda....oby wzzysyko sie jej ułożyło i skończyło dobrze :)... do następnego:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja tak bardzo shippowałam Pansy i Blaisa, a ty tu takie rzeczy piszesz... Jako, że ich lubię proszę o pocieszenie dla obojga 😆

    Wiesz, że lubię happy endy, no nie? Nie planujesz tu żadnego dramatu? 😱 Oczywiście mam na myśli głównych bohaterów

    OdpowiedzUsuń
  18. Myślę że po tym co się wydarzyło to nie ma za bardzo szansy za szczęśliwe zakończenie Pansy i Blaisa

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo trudny roździał, ale trochę się zawiodłam, mogli wymyśleć inne rozwiązanie, jak dla mnie mogłoby dojść do III wojny światowej, ale nie zabiłabym własnego dziecka. Oczywiście to tylko moje zdanie. Nic nie może być łatwe w tym skomplikowanym świecie. Czekam na "Sny", które mam nadzieję będą bardziej pozytywne... 😉

    OdpowiedzUsuń
  20. och i achy - bo i bardzo smutno - biedna Pansy - trafiła na chłopca - który nie stanął na wysokości zadania - ale uskrzydla mnie to, że ma obok siebie takiego przyjaciela - to skarb - i dobrze - że do tego grona dołączyła również Miona - jednak wsparcie innej kobiety mogło bardzo dużo zmienić - zwłaszcza, że nikt jej za tą decyzję nie potępia.

    Draco - czy naprawdę może być jeszcze doskonalszy? zachował się tu niemal idealnie - i to fakt - Hermiona musi się w nim zakochać ;p
    bo i tak w kolejce stoi już cała masa jego fanek (również w realu ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wspaniała niespodzianka na ten deszczowy dzień <3 Zrobiłaś mi przerwę w pracy, bo miałam do nadrobienia aż dwa rozdziały Rozejmu i Sny :D Rozejm rzeczywiście wywołuje bardzo duże emocje ! Ale z tak cudownym Malfoyem - wcale się nie dziwię. Jestem ciekawa o co w takim razie chodziło z Astorią - czyżby przez przypadek wkręciła się w zaaranżowane małżeństwo z Flintem? Myślę, że skoro to Pansy była w ciąży, to w przypadku Greengrass nie o to chodzi. I jaki jej problem ma związek z Malfoyem? tyle pytań :D Bardzo współczuję Pansy - to na pewno była ciężka decyzja, ale dobrze, że dostała w tym momencie wsparcie któego potrzebowała. I myślę, że ona i Hemriona idealnie nadają się na przyjaciółki - w tym opowiadaniu grają razem o wiele lepiej niż Ginny i Hermiona. Co do przyjaciół Miony - powody by ich nie lubić są coraz większe, i w sumie bardzo to lubię. Nic nie jest czarno - białe, nie są oni pokazani jako zawsze przyjazne postacie i wspierający przyjaciele - co jest fajne, bo oni z założenia są 'tymi dobrymi' - więc super, że pokazujesz, że kurczę nie tak do końca. I to samo w drugą stronę - Malfoy i jego znajomi z założenia stoją po drugiej stronie barykady - i znowu nie tak do końca, bo potrafią być bardziej wspierającymi przyjaciółmi. Trochę to zamotałam, przepraszam, ale praca zjadła mi mózg :D
    Rozczuliła mnie wizja rodziny Malfoya, ja już widzę grupkę aniołków z takimi blond loczkami :D !
    Pozdrawiam i niecierpliwie czekam na więcej :D !

    OdpowiedzUsuń
  22. Tak myślałam że to dla Pansy ale szkoda mi jej że tak musiała postąpić i że Blaise zamiast zachować się hak facet to spytał od razu o aborcję ale może miał do tego jakieś powody. Dobrze że Draco i Hermiona razem się wspierają. Ale co bedzie z Astorią? Chociaż i tak jej nie lubię...

    Pozdrawiam. 😍

    OdpowiedzUsuń
  23. Hmm napisałam taki długi komentarz, i przez przypadek usunęłam go. A więc już teraz w skrócie :
    Za każdym razem jak myślę, że już nic lepszego nie można już napisać, buuum wjeżdżasz z nowym rozdziałem.
    I właśnie w tym rozdziale Draco jest moim ulubionym Draco ze wszystkich opowiadań jakie czytałam.
    A co do sytuacji życiowej Pansy, jako że uwielbiam Teodora to nadal liczę na to że mimo niezbyt pozytywnego początku okaże się porządnym facetem który się nią zaopiekuje 🤷😍

    OdpowiedzUsuń
  24. Kilkanaście razy dziennie wchodzę na tego bloga...
    Ale ten uśmiech, który był na początku, teraz znikł. Łezka się w oku kręci po przeczytaniu. Strasznie mi szkoda i Pansy o Hermiony. A Zabbini to dupek! Nawet jeśli mu teraz szkoda. Dobrze, że Hermiona ma teraz wsparcie w Draco. Musi mieć siły aby pomóc Pansy.
    Teraz się zastanawiam co nabroiła Astoria... I gdzieś tam myśle, czy nie wykombinowała czegoś aby skrzywdzić Herm.
    Wiem co mnie tak pociąga w tym opku. Brak celu! No bo w Snach to celem jest wyleczenie Narcyzy. Wow rozwiązanie zagadki. A tu? Możesz nas zaskoczyć dosłownie wszystkim.
    Co nie zmienia faktu, że nie mogę się doczekać snów! Strasznie kibicuje aby tam też się wszystki udało.

    Adirella

    OdpowiedzUsuń
  25. Pierwsze, co mi się nasuwa na myśl to tylko stwierdzenie - kocham Cię! A zaraz po tym - oh Draco! :D

    Czyli jest tak jak podejrzewałam - Pansy i Zabini… Ogólnie dosyć słaba sytuacja, ale pomimo tego wszystkiego nie jestem w stanie znienawidzić Zabiniego. Wydaje mi się, że nie nam oceniać jego wybór. Myślę, że cała ta sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana niż mogłoby się nam wydawać na pierwszy rzut oka. Na samym początku było powiedziane, że ich rodzice się nienawidzą. Pansy i Blaise zostali wychowani w specyficznych warunkach, w trudnych czasach, jak wszyscy Śmierciożercy. Nie mieli tak łatwo jeżeli chodzi o swoje życie prywatne jak Ci z Zakonu, dlatego wiem, że nie można potępiać tej decyzji. Czy istniało inne wyjście? Może tak, może nie. W każdym razie wiem, że oni w danym momencie nie widzieli innego wyjścia. Podsumowując moja sympatia do Zabiniego wcale nie osłabła :)

    Chociaż jednak trochę okłamałam Cię! Osłabła, ale nie przez aborcję, ale przez jego zły TIMING! Dlaczego nie mógł się pojawić trochę później, tak, żeby nie przeszkodzić w romantycznej chwili naszej dwójce? :D Jeszcze trochę, a by się pocałowali… Szczerze, odebrałam scenę z ostatniego rozdziału jako sen… A to się zdarzyło na prawdę? I’m confused! Muszę chyba to przetrawić jeszcze raz :D

    Z każdym kolejnym rozdziałem znajduję podobieństwo pomiędzy Draco, a Lucyferem (tym z serialu na Netflixie :D ) Obaj są odbierani jako źli, ale tak na prawdę są bardzo dobrymi ludźmi, tylko trzeba trochę wysilić, żeby to dostrzec oraz obaj są ZABÓJCZO przystojni :D Oj tak to zdecydowanie!

    No i rozmowa o dzieciach - oj tak blondwłose loczki - to będzie coś. Jak małe aniołki :D Nic tylko się zakochać :D Wydaje mi się, że ten rozdział był dosyć przełomowy dla nich… On zrozumiał, że może na nią liczyć, nie odmówiła mu pomocy pomimo tego, że myślała, że chodzi o jego kochankę, a on… on jest dla niej taką podporą jakiej nigdy nie miała.

    Jednak jestem jeszcze ciekawa rozwoju sytuacji z Astorią… Mam kilka teorii ale pewnie żadna nie jest poprawna - nie oszukujmy się myślę za bardzo szablonowo, a tutaj tak się nie da :D

    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! Snów też ofc!

    Ściskam Cię mocno :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj widzę, że nie tylko ja porównuję Draco i Lucyfera :D

      Usuń
  26. Wow jak tylko zobaczyłam nowy rozdział Rozejmu prawie odtańczyłam taniec radości 😆💃 a później zrobiło mi się tak przykro z powodu Pansy i Blaisa, prawie do końca miałam nadzieję że coś się stanie i jednak tego nie zrobi 😔 ale super, że przynajmniej sytuacja u Draco i Hermiony rozwija się w dobrym kierunku.
    Pozdrawiam i czekam na więcej 🙂

    OdpowiedzUsuń
  27. Idealna odskocznia od wszystkiego co się dzieje. Dziękuję! Taki męczący dzisiaj dzień, a kiedy tylko miałam czas to od razu przeczytałam. Biedna Pansy, ale żeby Blaise od razu się spytał o aborcję. Niedowiary.

    OdpowiedzUsuń
  28. Byłam pewna że to Astoria zaciązyła z Flintem a on wyparł się dziecka ... więc pobiegła po pomoc do Draco a Hermiona to opatrznie zrozumiała. A tu taka niespodzianka... biedna Pansy. Jest tak pogodną postacią w tym opowiadaniu że aż wydaję się to wręcz niesprawiedliwe że tyle nieszczęścia ja spotyka. Mam nadzieję że juz niedługo jej los się odmieni. Może Draco i Hermiona wykorzystają troche swoje wpływy żeby pozmieniać niektóre z zasad które panują w arystokratycznym środowisku.
    Życzę DUŻŻŻŻŻÓ weny i inspiracji... nie mogę się doczekać co będzie dalej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. Po prostu kocham twoje opowiadania <3 nigdy ale to przenigdy się nie zniechęcaj do pisania ich, bo bez ciebie nie damy rady. Dzięki tym opowiadaniom potrafisz wywołać takie emocje, że aż czeka się z zapartym tchem na następne epizody. Jestem już z tobą od kilku lat i nadal chętnie powracam do dwóch światów, gdy jesteśmy sami i do wielu innych. A teraz gdy się dowiedziałam,że piszesz nowe powieści jestem cała uradowana. Nie wiem jak ty to robisz ale twoje dzieła są meeega dobre. Zazdroszczę ci tak dobrych pomysłów i że w gładki sposób umiesz je przelać na papier. Czekam na dalsze części Rozejmu, ponieważ jest fenomenalny. Pozdrawiam, E.

    OdpowiedzUsuń
  30. Jak miło!❤
    Sądziłam, że dasz się namówić na rozdział, ale dopiero w połowie tygodnia!😀
    Czemu Blaise musiał akurat w takim momencie się aportować!
    Dracona naprawdę ruszyło to, że Miona ma go za takiego dupka. Czyżby mu aż tak zależało na jej zdaniu?
    Draco jest przekochany ❤❤❤❤
    Pansy ma szczęście. Taki przyjaciel zdarza się raz w życiu!
    Mam nadzieję, że Pansy stanie się bardzo bliska przyjaciółką Hermiony! Po takich przeżyciach chyba nie mają wyboru 😁
    Rozmowa o dzieciach skradla cały ten rozdział!
    7 dzieci 😱😱😱
    Sama się przeraziłam! 😂😂
    I to zdanie, że chce mieć te dzieci ze SWOJĄ żoną!❤❤❤
    Kocham takie male perełki w rozdziałach😍
    Gorąco Cię ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  31. Boże przy scenie w wannie się popłakałam.. biedny Blaise i Pansy, ale uwielbiam te uczuciowe dialogi, a Pansy w tym opowiadaniu jest złota ale tak mi smutno teraz po przeczytaniu tego :,( czekam żeby rozweselić się przy kolejnych snach, bo teraz to płakam

    OdpowiedzUsuń
  32. Smutny ten rozdział. Naprawdę żal mi Pansy i tego, co przechodzi. Dobrze, że ma Draco - który jest naprawdę idealny! Hermiona jest silna, ale nawet najsilniejszych złamie takie wydarzenie.
    Blaise, nie okazał się być mężczyzna dla Pansy, bo nie sądzę by umiała go pokochać po czymś takim...
    Dużo weny i zdrówka 😇

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się tak wydaje, że Pansy mu tego nie zapomni... chyba, że Zabb będzie miał BARDZO dobre wytłumaczenie na swoje zachowanie. Venetiia gdzieś napisała w komentarzu, że Pansy znajdzie swoją drugą połówkę, więc fingers crossed🤞🏻

      Usuń
  33. Ja tu sobie czytam Sny od początku... a tu dwa rozdziały mnie ominęły ! Więcej takich niespodzianek proszę ! 🤩

    OdpowiedzUsuń
  34. Mój ulubiony do tej pory rozdział Rozejmu i chyba jeden z twoich najlepszych ogółem ❤️ Draco jest tutaj boski - dla Hermiony, dla Pansy, idealny przyjaciel i facet. No i przy tym jest jeszcze tak seksowny! Dlaczego oni się nie pocałowali?! No dlaczego ja się pytam? 😂❤️
    Kwestia eliksiru wzbudziła we mnie mnóstwo emocji, bardzo szkoda mi Pansy, ale jednocześnie serce aż puchnie kiedy się czyta rozmowę Parkinson i Granger... tak właśnie rodzi się piękna i niewymuszona przyjaźń. Ogółem każdemu życzę takich ludzi wokół jak Draco i Pansy z Rozejmu, oni są tutaj po prostu pro🔥
    Wirtualnie błagam o kolejny rozdział! Pretty please
    PS w końcu dzięki komentarzom pod ostatnim rozdziałem ogarnelam, jak obejść blokadę komentarzy na IOSach 😂 w końcu mogę pisać tutaj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie czekamy ma kolejny rozdział, jestem ciekawa czy cały weekend spędza z Pansy i będzie powtórka z ich niedzielnej imprezki i przypomnieniem tańca Hermiony..

      Usuń
    2. Raczej nie, Pansy będzie pewnie podłamana całą tą sytuacją, no i dodatkowo osłabiona działaniem eliksiru. Chyba że upiją się właśnie po to, żeby na chwilę zapomniała 🤔

      Usuń
  35. Zabini ty cholerny głąbie! Musiałeś przyleźć akurat wtedy, kiedy prawie się pocałowali?! Jakbym tylko miała różdżkę pod ręką to bym rzuciła w niego jakąś klątwą normalnie! Choć jest mi go trochę szkoda, ale tylko trochę bo sam zmusił Pansy do aborcji. Gdyby myślał choć przez chwilę, to nic by się nie stało i biedna Pansy nie musiałaby przez to wszystko przechodzić 😔 Cieszę się, że mogła jednak liczyć na wsparcie zarówno od Draco jak i od Hermiony. Uwielbiam ich relacje tutaj, przeważnie wszędzie Pansy jest zakochaną bez granic fanką Smoka a tutaj są zupełnie jak rodzeństwo. Draco się nią opiekuje a ona chce dla niego jak najlepiej, dlatego jeszcze bardziej doceniam to, że stara się w jakiś sposób przekonać do niego Hermione. Ale myślę, że więcej zachęt już jej nie potrzeba, to jak zareagował na jej słowa o tym, że chce zabić swoje dziecko, jego zdenerwowanie tym, że uważa go za kogoś złego w jakiś sposób musiało na nią wpłynąć, że się do niego przytuliła. Nie chodziło tylko o to, że chciała go przeprosić, to jak zachowała się w kuchni przed podaniem eliksiru Pansy... Po prostu czuła, że tak musi zrobić, bo potrzebuje wsparcia i widzi jak go to wszystko boli, że dla przyjaciół zrobiłby wszystko. Draco jest naprawdę cudownym przyjacielem, Hermiona ma rację, że na Pottera i Rona nie mogłaby liczyć w takich chwilach. To oni zawsze czekali na to, aż wyciągnie ich z tarapatów. Rozdział smutny ale też piękny, ta rozmowa o dzieciach była urocza. Wybuchłam śmiechem kiedy wyobraziłam sobie minę Hermiony jak Draco oznajmił jej, że chce mieć gromadkę dzieci i dla przypomnienia musiał dodać, że z żoną 🤣 Jest tak cudownym i troskliwym przyjacielem, że będzie też świetnym ojcem i to nie podlega dyskusji. Wyobraziłam go sobie z takim malutkim szkrabem na rękach którego nosi i przytula 😍 Uwierz, w moich oczach to jest jeden z najpiękniejszych widoków na świecie. Mam nadzieję, że za jakiś czas pozwolisz Nam się cieszyć takimi momentami w opowiadaniu. Naprawdę bardzo podoba mi się, w jakim kierunku idzie ich relacja, coraz bardziej odnajdują się w tym wszystkim i Hermiona na pewno nie ma co się bać, że Draco uzna ją za jakąś napaloną babę, bo gdyby mu to przeszkadzało, to nie kradłby jej całusów we śnie.
    Czekam na Sny, ale liczę też, że nie zostawisz nas na długo w takim momencie Rozejmu 😏 Ściskam Cię mocno i życzę weny, szczególnie żebyś w końcu rozwiązała sprawę z Theo! ❤️

    OdpowiedzUsuń
  36. Jesteś najwspanialsza! ♥️ Tak Ci dziękuje, za ten rozdział. Aż mi się łezka zakręciła jak czytałam 😢 chcoiaż najpierw chciałam uktraupić Zabiniego za wtargnięcie w takim momencie! biedna Pansy. Dobrze, że ma Hermione, a ona ją! To wspaniałe, ze tak się doglądają. To był taki smutny rozdział, ale tez pełen nadziei.
    A reakcja Draco na podejrzenia Hermiony. Och jaki on jest porywczy😀 ciekawe czy we wszytskim 😎 czekam, aż w końcu się na siebie rzucą, wtedy Draco już Herm chyba z pokoju nie wypuści taki o nią zazdrosny będzie😁
    Moja ulubiona scena, to o gromadce dzieci hahah uwiebialm ♥️

    OdpowiedzUsuń
  37. Ten rozdział był piękny i przygnębiający zarazem :(
    Ale pokazał tylko jeszcze bardziej to, jaki Draco jest idealny i jak bardzo go kocham w takiej wersji 😂🤪
    Nie dość ze jest cudownym przyjacielem dla Pansy (swoją drogą cieszę się że i Hermiona się super z nią dogaduje), to jeszcze ta wzmianka o dzieciach (Już się nie mogę doczekać aż je będą robić 😂😈) i na dodatek ta ostatnia scena... no megaaa!!! Uwielbiam!! ❤️❤️
    P.

    OdpowiedzUsuń
  38. Jesteś niesamowita :) czekam na ciąg dalszy :) I na "Sny" oczywiście :) Pozdrawiam G.

    OdpowiedzUsuń
  39. Fabuła jest niezmiernie wciągająca! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału tego opowiadania jak i również "Snów". 💕

    OdpowiedzUsuń
  40. Malfoy właśnie został archetypiczna najlepsza przyjaciółka❤️ Do ostatniej chwili miałam nadzieje, ze Blaise okaże się mężczyzna a nie chłopcem i to się nie wydarzy... muszę przetrawić emocje, dawno się tak nie zaangażowałam w żadna historie.... cudowne jest to jak piszesz:)

    OdpowiedzUsuń
  41. Boze, kocham Cie za ten rozdzial, naprawde :D
    I jednak Pansy, strasznie mi jej zal...Nie zasluzyla na cos takiego. A Draco? Jest najlepszym przyjacielem jakiego mogla sobie wymarzyc. Zreszta, jej relacja z Hermiona tez powoli zamienia sie w przyjazm i to taka, ze cudownie sie o tym czyta. Cale szczescie ze na siebie trafily bo Ginny to...Szkoda gadac :D
    No i bardzo mi aie podoba to jak wszystko sie rozwija miedzy nasza kochana para. Draco jest takim idealem faceta ze sama chce takiego w swoim zyciu... Wyrwe go z tego opowiadania i sobie przywlaszcze
    A rozmowa o dzieciach? Genialna. Wyobrazilam sobie mine Hermiony i cos czuje zd mialam podobna gdy powiedzial ze chce siodemke dzieci haha
    Czekam znowu niecierpliwie na kolejny rozdzial. Mam nadzieje ze bedzie szybko :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  42. Czytałam dwa razy... I dwa razy miałam w oczach łzy...
    Nie, nie , nie PANSY!
    Tak jej teraz współczuję, jakby to była moja przyjaciółka!
    Zabb niestety okazał się niedojrzały, na szczęście ma cudownego przyjaciela!
    Rozmowa o blondwłosych dzieciaczkach podniosła mnie na duchu, tak jak zakończenie, podczas którego znowu miałam w oczach łzy... Miałaś rację, nic tak nie zbliża jak dramat życiowy. Zwłaszcza jak oboje potrafi okazać sobie wsparcie i chce zrozumieć.
    Ja chcę, żeby ktoś mnie tak tulił, jak Draco Hermioną :D
    Ja nie wiem jak to robisz, że tyle emocji wywołujesz u mnie tym opowiadaniem.
    PS. No ja myślę, że po czym TAKIM masz dla Pansy super, hiper, rewelacyjnego mężczyznę :D uwielbiam ją w tym opowiadaniu i życzę jej jak najlepiej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogarnęłam swój smutek nad Pansy, przeczytałam jeszcze raz...
      Mam jedną myśl oprócz tej słodyczy z wizją Draco i dziecka :P
      Ta scena, gdy poniosły go nerwy na myśl, że Hermiona ma go za takiego...
      Ja tu widzę rewelacyjny wstęp do gniewnego seksu :D
      Takiego brutalnego, dzikiego i nieokiełznanego...

      Usuń
    2. Haha kto odgadnie jednym słowem, jaki będzie ich pierwszy seks - dostanie jakąś nagrodę z wiedzy o Rozejmie :D
      Jedno słowo - piszcie maile, bo nie chce zdradzać kto wygra :D

      Usuń
    3. A zdradzisz czy będziemy musiały długo czekać na ta chwilę?

      Usuń
    4. Już nie mogę się doczekać 😍❤

      Usuń
    5. To sie nazywa torturowanie czytelnikow !
      Teraz kazdy bedzie tylko odliczal i czekal z zapartym tchem ;)

      Usuń
    6. Ja już chce go przeczytać na pewno będzie ciekawie...

      Usuń
  43. Rano przed pracą "Sny" , teraz po prazy "Rozejm" - to się nazywa miły dzień:)
    A jednak chodziło o Pansy. Niesamowita jest ta relacja Pansy i Hermiony, podoba mi się. Draco to wspaniały przyjaciel, tylko szukać takiego:P Generalnie jakoś Zabini mnie mocno drażnił w tym rozdziale... Mam nadzieję, ze jeszcze zawalczy o Pansy i ona mu na to pozwoli. Trzymam za nich kciuki.Jutro rano nastawiam się na kolejny rozdział "Snów" i czekam co dalej.
    Buziaczki:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Przez chwilę mnie tutaj nie było I dopiero teraz nadrobiłam Rozejm - JAKIE TO JEST ZAJEBISTE, MAM CIARY PRZY KAŻDYM ROZDZIALE. Naprawdę przepadałam!!! Kocham Dracona i Hermionę tutaj, są tak nieszablonowi i jeszcze cudowniejsi niż zazwyczaj.
    Ja też byłam przekonana, że to dla Astorii! Ale to oskarżenie musiało tak zaboleć Draco, że mam wrażenie, że to właśnie jego było mi najbardziej szkoda, przez cały ten rozdział.. A mimo to wciąż był cudowny dla Hermiony, ten ostatni fragment rozpuścił mi serduszko 💖 nie mogę doczekać się, aż w końcu się pocałują (miałam ochotę zabić Zabiniego, kiedy pojawił się na tarasie w TAKIM momencie).
    Mam nadzieję, że Pansy szybko się pozbiera. Przeżyła coś strasznego, ale przynajmniej jest wśród ludzi, którym może ufać. Draco jest dla niej naprawdę świetnym przyjacielem. Może nawet i z Zabinim mimo wszystko się teraz zbliżą.. powinien zdać sobie teraz sprawę, jak bardzo zepsuł wszystko i chcieć to naprawić.
    Mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się szybko, bo nie wiem, jak mam żyć bez niego 😍
    Lecę czytać sny!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  45. No, miałam łzy w oczach. Taki wyciskacz łez dzisiaj. Jesienna pogoda. To miłe, że aż tak nie chciałaś nas dobijać i wplotłaś takie lekkie momenty: o dzieciach, takie pocieszające: o tuleniu i bezpieczeństwie, takie kojące jakoś całą tą kupkę nieszczęścia jaką jest Pansy... Teraz to tylko mam nadzieję, że ułożysz jej historię w tym opowiadaniu wyłącznie szczęśliwiej, dość przeszła

    OdpowiedzUsuń
  46. Haha kto odgadnie jednym słowem, jaki będzie ich pierwszy seks - dostanie jakąś nagrodę z wiedzy o Rozejmie :D
    Jedno słowo - piszcie maile, bo nie chce zdradzać kto wygra :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja czuję, że będzie cichy, bo Pansy będzie za ścianą 😂😂😂

      Usuń
    2. Tylko nie to😂😂 ale są w końcu czarodziejami więc niech użyja zaklęcia...

      Usuń
  47. Zmieniłam zdanie: fenomenalny😁😁😁

    OdpowiedzUsuń
  48. Coś czuję że będzie magia 🧨

    OdpowiedzUsuń
  49. A mi się wydaje, że będzie wybuchowy, od tych ich tłumionych jeszcze przez 3 rozdziały emocji :D

    OdpowiedzUsuń
  50. Ech, przykry rozdział... Chociaż sama nie lubię dzieci i nie chcę ich mieć, to współczułam Pansy. Musiała to zrobić z powinności. W innych okolicznościach na pewno cieszyłaby się z ciąży z Blaisem. 😔

    No jeżeli chodzi o naszą parę numer jeden: IDĄ JAK BURZA! Jeśli Hermiona już szuka pocieszenia i bezpieczeństwa w ramionach Draco to jesteśmy na dobrej drodze do szczęścia! 😁 Ciekawa jestem, co się wydarzy dalej, a teraz lecę do SNÓW!

    Buziaki! 💋

    OdpowiedzUsuń
  51. Gdy Draco wypowiedział na głos myśli Hermiony, to aż mi się zrobiło nieprzyjemnie. Widać, że jest świetnym przyjacielem i stara się być dobrym człowiekiem, więc taka opinia musiała naprawdę zaboleć. Tak bardzo współczuję Pansy, nie wyobrażam sobie nawet jakie to musi być dla niej trudne.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  52. Matko rozdział nie dość że smutny to mega emocjonujący. Siedzę i wyje jak ten wilk do księżyca . Szczerze to nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Jestem ciekawa co będzie dalej z Pansy. Niezmiernie ciesza mnie jej stosunki z Hermioną. Naprawdę uwielbiam postać Pansy 🥰🥰 szczerze jej współczuję bo w życiu nie chciałabym być na jej miejscu.

    OdpowiedzUsuń
  53. Aż mi się serduszko ściskało, jak czytałam rozdział... Biedna, bardzo biedna Panss! Zabini na nią w ogóle nie zasługuje, parszywy tchórz! Już dawno powinien zachować się jak mężczyzna i zawalczyć o kobietę, teraz to już sobie przekreślił wszystko. Ćwok!
    Hahaha, wizja siedmiorga dzieci Malfoya i Granger - coś pięknego :D Całe szczęście, że się Herm nie udławiła na te poważne plany na przyszłość, haha :D

    OdpowiedzUsuń
  54. Uwielbiam Twoje pomysły i styl pisania. Rozejm punktuje w mojej liście ukochanych Dramione.<3

    OdpowiedzUsuń
  55. Żaden rozdział nigdy w żadnym opowiadaniu na mnie tak emocjonalnie nie działa jak ten.
    Draco miał prawo się zdenerwować, bo pokazał, że jednak nie jest podły i bez serca jak starał się jej to wmówić na samym początku. Krzywdzące to było i intensywność jego reakcji, ale też zachowanie jakiegoś takiego spokoju, bez awantury i w końcu wyjawienie prawdy.
    Żal mi Pansy, na prawdę mi jej żal, zzakochala się i ulokowala swoje uczucia w sposób najgorszy z możliwych. Zabini to debil. Zawsze w życiu towarzyszy mi takie stwierdzenie, że nic nie dzieje się bez przyczyny, bo trwałaby w tym pseudozwiązku z Tracey w trójkącie, a teraz poznała się na Blaisie i będzie miała szanse odnaleźć swoje szczęście. Pansy przekonała się o tym, że Zabini to kretyn w najgorszy możliwy sposób, jak on mógł od razu ja zapytać o aborce, co z niego za facet, imitacja jakaś...
    Draco to na prawdę dobry przyjaciel i mąż. Przyjaciel dla Pansy, bo tak jak Hermiona powiedziała, ona na swoich przyjaciół nie mogłaby liczyć. Właściwie to ona zawsze wszystkim naokoło pomagała, ale wszyscy twierdzili, że jej pomóc nie jest potrzebna, bo sobie poradzi... Co to za przyjaciele. Draco stanął na wysokości zadania, chociaż myślę, że gdyby wydarzyło się to później i Hermiona już z nim byłaby w lekko innej relacji namówili by Pansy aby tego nie robiła. Teraz sami byli rozbici że swoimi problemami aby jeszcze o tym myśleć, w końcu minął dopiero tydzień.
    Hermiona też jest dobra przyjaciółką, dobrze, że mają siebie z Pansy. Obietnica jaka złożyła Hermiona to chyba największy zaszczyt jaki można mieć, sama jestem matka Chrzestna i po prostu to jest uczucie, którego nie da się opisac, tym bardziej nie mając własnych dzieci.
    Może skończę miłym akcentem, wsparcie Draco nieocenione, to przytulenie i pozwolenie na wyrzucenie szlochu i emocji chwyciło mnie za serce. Rozmowa o dzieciach również ♥️ kolejna wskazówka na przyszłość się pojawiła 😍

    OdpowiedzUsuń
  56. Pansy 💔💔💔
    Wspaniale zachowali się jej przyjaciele ❤️
    Chyle czoło jak pięknie napisałaś ten rozdział. 💜

    OdpowiedzUsuń
  57. Ten rozdział złamał mi serce 💔. Ale mieć takich przyjaciół jak Draco i Hermiona to prawdziwa skarb i myślę, że Pansy mocno to docenia. Rozdział smutny, ale mimo wsyzysko pięknie oddałaś uczucia bohaterów.

    OdpowiedzUsuń