Dedykacja: Dla ognistych nerwusek 💥😁
💞💞💞
- A to podła, brudna, wstrętna świnia! – wściekła się Ginny,
patrząc na fotografię.
Hermiona podparła się na łokciu i ziewnęła lekko. To był naprawdę długi dzień.
- Co powiedział, gdy zobaczył, że masz te zdjęcia? – zapytała Ruda, dolewając wina
do ich kieliszków.
- Że to fotomontaż – Hermiona skrzywiła się, na wspomnienie konfrontacji z byłym
narzeczonym.
Weszła
do jego gabinetu, a on przywitał ją szerokim uśmiechem, mówiąc coś o cudownej
niespodziance. Wstał i chciał ją pocałować na powitanie. Wtedy rzuciła mu tymi zdjęciami
w twarz.
Długo
mocno i gorliwie się wszystkiego wypierał. Dopiero, gdy powiedziała mu, że te
zdjęcia osobiście przyniosła jej Marietta Edgecombe, to trochę zmiękł. Później
była wściekłość, błyszczące od łez oczy, wyrzucanie jej, że była zbyt zimna i
powściągliwa, za mądra i za wymagająca. Następnie przyszła kolej na
podkreślanie wszelkich jej wad i wybielanie siebie, a na końcu błaganie jej na
kolanach o wybaczenie i zapewnienia o dozgonnej miłości. Prawdziwy festiwal
żenady.
- Nie sądziłam, że George będzie do tego zdolny! Zawsze wydawał mi się taki
honorowy… - Ginny z dezaprobatą pokręciła głową.
- No cóż… Ja też nie! Sama nie wiem co teraz czuję. Chyba nawet nie umiem tego
wszystkiego jakoś nazwać, ani odpowiednio opłakać…– przyznała szczerze Hermiona.
- Bo nie masz za czym rozpaczać! To skończony drań! I jeszcze z kim się
prowadzał? Przecież ta mała dziwka nie ma za grosz rozumu!
- Chyba właśnie to mu się w niej podobało. Przy niej nie czuł się głupszy – Hermiona
uśmiechnęła się smutno.
- To jest mój brat i poniekąd go kocham, ale od zawsze zastanawiałam się, co
was tak właściwie łączy? Ty zawsze tak twardo stąpasz po ziemi, jesteś
racjonalna i poukładana, a Geroge kocha chaos, rozrywkę i życie na krawędzi…
- Nie chce mi się teraz nad tym myśleć. Po prostu muszę to przeboleć, przespać
i zapomnieć…
- Nie martw się! Wyjaśnię wszystko rodzicom i moim braciom, szczerze i bez
ogródek. Nikt nie będzie cię o nic obwiniał!
- A Ron? – zapytała cicho.
Giny skrzywiła się nieco.
- Obawiam się…
- On wiedział, prawda? – Hermiona poczuła, że to być może zabolało ją nawet
bardziej, niż zdrada narzeczonego.
- Chyba tak…
- A Harry?
- Podejrzewam, że też… - Ginny opuściła smutno głowę.
- Widać męska solidarność była ważniejsza od naszej przyjaźni – Hermiona zacisnęła
powieki, nie chcą się rozpłakać.
To chyba bolało bardziej niż zdrada narzeczonego.
- Tak strasznie mi przykro!
- Dajmy już temu spokój Gin, to ponury temat...
- Masz rację, najlepiej napijmy się jeszcze wina – Ginny z nikłym uśmiechem
podała jej kieliszek.
- Dzięki. Harry nie ma nic przeciwko temu, że dziś u mnie zostaniesz? –
zapytała.
- Nie. Sam mi poradził, bym to zrobiła.
- Dziękuję. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy! - Hermiona uścisnęła dłoń
przyjaciółki.
- Przestań! – w oczach Ginny błysnęły łzy – Wolałabym już wyrzec się wszystkich
moich braci, niż zrezygnować z naszej przyjaźni!
Ich uwagę nagle rozproszyło głośne stukanie w szybę.
- To pewnie sowa – stwierdziła Ginny wstając.
- Jeśli to od Georga, to spal list w kominku – nakazała chłodno Hermiona.
Jednak po chwili jej przyjaciółka weszła do salonu, trzymając na ramieniu
wielkiego samca puszczyka uralskiego.
- Ale piękne ptaszysko! – Ginny nie
kryła swojego zachwytu.
- Nie muszę zgadywać, do kogo należy… - powiedziała Hermiona podchodząc do sowy.
Na kopercie z daleka lśnił wybity na zielono rodowy herb Malfoyów.
- Ty przeczytaj list, a ja dam temu przystojniakowi jakiś przysmak, nim odleci
– Ginny zabrała ptaka do kuchni, a Hermiona z zainteresowaniem rozerwała
kopertę.
Od
prawie tygodnia czekała na jakąś wiadomość od niego, w sprawie rozwodu. To
trochę irytujące, że przysłał ją właśnie dzisiaj, gdy ledwo kilka godzin wcześniej
zakończyła swój kolejny związek…
Rozwinęła pergamin i mimowolnie uśmiechnęła się na widok jego pisma.
Rozpoznałaby je nawet na końcu świata.
Najdroższa
żono!
Po przemyśleniu dokładnie całej sprawy i
przeanalizowaniu wszystkich opcji, stwierdziłem, że ostatecznie nie jestem jednak
skłonny dać ci rozwodu.
Dokładne tło tej sytuacji przedstawi Ci mój prawnik, który skontaktuje się z
tobą w ciągu najbliższych dwóch dni.
Ufam, że ten list zastał cię w dobrym zdrowiu.
Twój oddany mąż.
D. L. Malfoy.
- Ginny! – krzyknęła kompletnie zdezorientowana.
Chyba wypiła dziś za dużo wina, bo wprost nie mogła uwierzyć, w to co właśnie
przeczytała. To musiał być jakiś niesmaczny żart. Nawet zastanowiła się przez
chwilę, czy dziś przypadkiem nie wypadał pierwszy kwietnia, ale nie! Był już
przecież siedemnasty czerwca!
- Hej, co tam? – jej przyjaciółka wróciła do salonu i ze zdziwieniem popatrzyła
na Hermionę, stojąca na środku pokoju i kurczowo zaciskająca dłonie na papierze.
- Możesz mi to jeszcze raz przeczytać? Bo chyba mam jakieś urojenia… - Hermiona
zamknęła oczy i energicznie potrząsnęła głową.
- Jasne… - Ginny odebrała od niej list i jeszcze raz odczytała go na głos.
- Powiedz, że to mi się śni! – poprosiła cicho, ciągle mocno zaciskając
powieki.
- O Merlinie! Hermiona! On odmówił ci
rozwodu! Wiesz, co to oznacza? – Ginny wyglądała na bardzo podekscytowaną.
- Że znalazł jednak jakiś sposób, by załatwić anulowanie małżeństwa?
- Nie! To oznacza, że nadal jesteś jego żoną!
- Nie jestem jego żoną! - zawołała, wreszcie otwierając oczy.
- Wiesz, jakie on ma prawa jako twój mąż? – spytała cicho Ginny.
- Żadne! To nie jest mój mąż! – zdenerwowała się Hermiona.
- A nakaz małżeński? Jeśli oficjalnie o to wystąpi, będziesz musiała z nim
zamieszkać, pokazywać się publicznie, używać jego nazwiska, a nawet urodzić mu
dziedzica… - Ruda zachichotała, wkładając list od Malfoya z powrotem do
koperty.
Hermiona ukryła twarz w dłoniach. To był jeden z najgorszych dni w jej życiu.
To właśnie dziś dwóch najważniejszych dla niej mężczyzn, tak bardzo ją
zawiodło…
- Dlaczego on mi to robi? – jęknęła z rozpaczą i podeszła do kanapy, by móc na
nią opaść bezwładnie.
- Na pewno ma dobry powód…
- Nie ma wystarczająco dobrych powodów, by nadal chciał być moim mężem!
- Ha! Sama przed chwilą mówiłaś, że to nie jest twój mąż! – wytknęła jej Ginny.
- Nie łap mnie za słówka! On nie ma prawa mi tego odmówić! – denerwowała się.
- Przykro mi kochanie, ale się mylisz. Ma takie prawo. Co więcej, jeśli on powie
przed Wizengamotem, że nie chce rozwodu, to najpewniej go wcale nie
dostaniecie…
- To go zabiję i zostanę wdową! – Hermiona znów zerwała się z miejsca, krążąc
nerwowo po swoim salonie.
Poprzednie uczucia smutku i rozczarowania, zastąpiła teraz czystej postaci
złość.
- Choć zapewne byłabyś najładniejszą wdową w Azkabanie, to radziłabym ci to
jeszcze raz przemyśleć… – Ruda nie mogła sobie podarować kpiącego chichotu, ale
jedno spojrzenie przyjaciółki, natychmiast ją uciszyło.
- On da mi ten rozwód! – Hermiona uderzyła złożoną pięścią o drugą dłoń.
- A po co ci on teraz? – mruknęła Ginny sama do siebie.
- Jak to po co? Może na przykład po to, by ktoś mi nie wmawiał, że mam używać
nazwiska Malfoy! Albo po to, by przypadkiem nie przyszło mu na myśl przejąć
połowy udziałów w mojej księgarni, skoro mu się prawnie należą!
- Hermiona… To jeden z najbogatszych ludzi na świecie. To on powinien teraz
drżeć o swój majątek, a nie ty - przypomniała jej Ginny.
- Nie chce jego majątku! Nie chcę jego nazwiska! Nie
chcę mieć z nim cokolwiek wspólnego! – piekliła się, naprawdę bliska łez.
- Kiedyś chciałaś… - szepnęła Ruda.
Szybko jednak tego pożałowała, dziwiąc się, że spojrzenie przyjaciółki,
natychmiast nie przemieniło jej w kamień.
- On da mi ten rozwód, albo zamienię mu życie w piekło! – poprzysięgła.
- Hermiona, usiądź! – Ginny podeszła, złapała ją za dłoń i siłą posadziła na
kanapie.
- Dolej mi wina – poprosiła słabo przyjaciółkę, ukrywając twarz w dłoniach.
- Jasne. A teraz mnie posłuchaj przez chwilę, dobrze?
- Dobrze… - zgodziła się bez entuzjazmu.
- Malfoy na pewno nie odmawia ci tego rozwodu bez dobrego powodu. Przecież oficjalnie
jest zaręczony! Skoro jednak nie chcę tego jak najszybciej zakończyć i
zatuszować tej sprawy, to najwyraźniej wydarzyło się coś, co sprawiło, że
doszedł do wniosku, że trwanie waszego małżeństwa bardziej mu się opłaca.
- On robi mi to na złość, albo zemsty, albo z nienawiści do mnie! – Hermiona wiedziała,
że długo już nie pohamuje łez.
- Nie sądzę… Malfoy, to świetny biznesmen. Założę się, że ma jakiś interes w
tym, żebyście się jednak nie rozwiedli – upierała się Ginny.
- Nic mnie to nie obchodzi! Gdyby nie ten problem z dokumentami przedślubnymi,
to nawet byśmy się ponownie nie spotkali! Tak by było dla mnie lepiej… - Hermiona znów wstała i zaczęła spacerować.
- Wysłuchaj chociaż, co będzie miał ci do powiedzenia. To zapewne rozjaśni ci w
głowie!
- Mam jasno w głowie! – warknęła – Chce wziąć rozwód i zapomnieć o nim, jak i o
twoim głupim, niewiernym bracie!
Ginny również wstała.
- Gdy mi opowiadałaś o zdradzie Georga, byłaś trochę zła, zawiedziona i
rozgoryczona. Gdy mi opowiadasz o małżeństwie z Malfoyem, aż iskrzysz od emocji!
Wściekasz się i płaczesz, ledwo po kilku słowach, które skreślił do
ciebie na kartce…
- Ginny…
- Jak chcesz o nim zapomnieć, skoro przez sześć lat, to ci się nie udało? –
zapytała cicho.
- To nie tak! - Hermiona szybko otarła łzy.
- Właśnie tak! Nie twierdzę, że nie kochałaś Georga, ale sama wiesz, że nie
kochałaś go tak bardzo, jak kiedyś...
- Przestań! – syknęła.
- Nie! Nigdy nic nie mówiłam, a nawet więcej… Nie przeszkadzało mi to, że mojego
brata nie darzysz tak silnym uczuciem, bo i tak uważałam, że w życiu nie
znajdzie lepszej dziewczyny niż ty i powinien się cieszyć z tego co ma! – przyjaciółka
patrzyła na nią twardo.
- Ginny… Ja nie…- jęknęła Hermiona, znów zalewając się łzami.
- Wcale ci nie wmawiam, że wciąż kochasz Malfoya! Chcę ci tylko uświadomić, że
macie ze sobą nierozliczoną przeszłość i może najwyższy czas, coś z tym zrobić?
– Ginny podeszła i położyła jej rękę na ramieniu.
- Niby jak? Mam udawać jego żonę? – otarła łzy wierzchem dłoni.
- Ty jesteś jego żoną! Zrozumiesz to wreszcie? – Ruda zaśmiała się cicho.
- Jestem… Wbrew woli nas obojga! – jęknęła Hermiona, podchodząc do stolika po
swoje wino.
- Najwyraźniej nie obojga, skoro on odmawia ci rozwodu – przypomniała jej Ruda.
- Ale nie zatrzymał mnie wtedy, sześć lat temu! Nie powiedział słowa. Nie
chciał, bym nią była… - Hermiona poczuła, że głos zaczyna jej się łamać.
- Widocznie teraz jednak tego chce. Musisz pójść do niego i dowiedzieć się, o
co chodzi. Jestem pewna, że nie robi tego tylko dlatego, żeby ci dokuczyć! –
Ginny uśmiechnęła się do niej ciepło.
- Już ja do niego pójdę! Pójdę i tak mu nagadam, że popamięta! – Hermiona
poczuła, jak znów budzi się w niej złość.
- Swoją drogą, ciekawe skąd on już wie o tym, że znów jesteś wolna… –
zastanowiła się głośno Ginny.
- Co? – Hermiona popatrzyła na nią jak na ósmy cud świata.
- Wątpię, żeby odmówił ci rozwodu, gdybyś nadal była zajęta. To chyba nie
przypadek, że dostałaś tę sowę dopiero po tym, jak już zerwałaś swoje zaręczyny…
- Ty chyba żartujesz! Serio myślisz, że jakoś maczał w tym palce?
Ginny wzruszyła ramionami.
- To jest Malfoy. On szybko usuwa przeszkody, jeśli stają mu na drodze.
- Jeśli naprawdę wtrącił się pomiędzy mnie, a Georga, to przysięgam, że
własnoręcznie wyrwę mu z głowy wszystkie te jego blond kłaki…! - warczała z
furią, Hermiona
- I to mi się podoba! Taką cię lubię! Działanie, a nie płakanie! – Ginny
stuknęła swoją lampką w jej kieliszek i napiła się wina.
- Oj zadziałam Ginny! Słowo daję, że zadziałam od razu jutro, z samego rana! Tak
mu dokopię, że osobiście zaniesie mnie na rękach do Wizengamotu! – odgrażała
się.
- Chcesz żeby nosił cię na rękach? To słodkie! A przeniósł cię wtedy przez próg,
kiedy…
Hermiona znów uciszyła przyjaciółkę samym spojrzeniem.
- Już ja mu pokażę! Chyba zapomniał z kim ma do czynienia! – pomstowała rozwścieczona.
- Tak zrób! – zachęcała Gin – Idź do niego i mu wygrani! – podjudzała, cicho
licząc na to, że konfrontacja z Malfoyem sprawi, że Hermiona być może wreszcie
coś zrozumie.
Ginny
żałowała trochę swojego brata, wiedząc, że George szczerze kocha byłą
narzeczoną. Nie miała jednak zamiaru wstawiać się za nim u przyjaciółki.
Hermiona zasługiwała na odnalezienie własnego szczęścia i pani Potter, powoli
dochodziła do wniosku, że nadarza się ku temu dobra okazja. Była naprawdę
bardzo ciekawa, jak to wszystko się dalej potoczy.
💞💞💞
- Na który z
twoich domów, mam wystawić nakaz małżeński? – zapytał Blaise, podsuwając mu
jakiś kolejny dokument do podpisu.
- Wciąż nie wierzę, że to robię… - burczał Draco, parafując papier.
- A ja wprost zanoszę się z radości, że to robisz! – zawołał entuzjastycznie
Blaise.
- Jesteś pewien, co do ich zerwania? – Malfoy sięgnął po swoją filiżankę kawy.
- Tak. Nasi ludzie potwierdzili, że jego kochanka była u Hermiony wczoraj
popołudniu. A wieczorem w barze na Nokturnie, Weasley zalewał się w trupa,
bredząc coś o zmarnowanym życiu. I na koniec, zauważono, że żona Pottera
przyjechała na noc do mieszkania Granger.
- Ciekawi mnie, czemu ty nigdy nie używasz jej imienia? – zagadnął mimochodem
Draco.
- Co za bzdury wygadujesz? Często mówię o niej po prostu, „Hermiona”! – zdziwił
się Blaise.
- Chodziło mi o Ginny. Od zawsze określasz ją jako: „tę rudą dziennikarkę z
Proroka”, „siostrę Wesleya”, albo ostatnio coraz częściej nazywasz ją właśnie „żoną
Pottera…”.
- Głupoty! Wydaje ci się! – sarknął Blaise, wyraźnie zirytowany.
- Tak? Więc to powiedz!
- Co? – Zabini, nerwowym gestem sięgnął po swoją kawę.
- Nie udawaj idioty! – skarcił go Draco.
- A ty nie szukaj tematów zastępczych! Na który dom ma być ten nakaz? – cedził
przez zęby Blaise.
- Na rezydencję w Hampstead.
- Serio? Myślałem, że nie lubisz tam mieszkać.
- Nie lubię tam mieszkać samemu. Z nią, będziemy potrzebować chyba nieco więcej
miejsca – mruczał Draco.
- A myślałem, że wystarczy wam stara komórka na narzędzia… – szydził Blaise.
- To źle myślałeś! Mam podpisać coś jeszcze? – ironizował Draco.
- W sumie to fajny dom! Masz tam basen i duży park… I mnóstwo sypialni! Nie
będziecie się nudzić… - Zabini uśmiechał się z przekorą.
- Jeśli to wszystko, to możesz wreszcie stąd spadać!
- Pozostaje jeszcze kwestia finansów. Założyłem już konto na jej pełne
nazwisko, teraz musisz tylko zdecydować ile kasy przeniesiesz do jej skrytki –
Blaise popatrzył na niego pytająco.
Draco zamyślił się chwilę, machinalnie bawiąc się swoim wiecznym piórem.
- Sześć milionów galeonów. Po milion za każdy jeden rok małżeństwa –
zdecydował.
Zabini uśmiechnął się figlarnie, najwyraźniej zadowolony.
Nagle odezwał się interkom na biurko Dracona.
- Przepraszam panie Malfoy, ale pani Granger właśnie przyszła i domaga się… -
mówiła roztrzęsionym głosem sekretarka.
- Wpuść mnie natychmiast! – krzyknęła Hermiona.
Draco uśmiechnął się pod nosem. Nie miał wątpliwości, że zjawi się dziś w jego
biurze. Nie mogło być inaczej, po tym jak wysłał jej wczoraj sowę. Dobrze, że
nie wiedziała gdzie obecnie mieszkał, bo zapewne przyszłaby do niego z tą
awanturą już wczoraj wieczorem.
- Poproś ją do środka – poinformował sekretarkę.
Ledwo zdążył się wyprostować, a drzwi otworzył się z impetem i Hermiona
wmaszerowała do gabinetu z dumnie uniesioną głową.
Zabini spojrzał na nią, po czym szybko odwrócił się do przyjaciela i wyszeptał
tylko:
- Wow! – Uniósł kciuk w górę i uśmiechnął się rozpromieniony.
Hermiona miała minę pogodną, niczym chmura gradowa, ale wyglądała bardzo ładnie
w bordowej sukience przed kolano i czarnym żakiecie. Włosy miała upięte w lekko
roztrzepany kok.
- Malfoy! – warknęła, podchodząc do jego biurka.
- Granger… - Draco wstał i posłał jej łagodny uśmiech.
- A ja nazywam się Zabini! – wtrącił,
nie kryjąc rozbawienia Blaise.
Hermiona spojrzała na niego z pogardą i szybkim ruchem sięgnęła do swojej
torebki. Wyjęła z niej jego wczoraj list i ostentacyjnie rzuciłam nim na
biurko.
- Możesz mi powiedzieć, co to jest? – zapytała, wyraźnie rozeźlona.
- Zdaje się, że list – Draco uśmiechnął się cynicznie.
Hermiona zmierzyła go wściekłym spojrzeniem.
- Naprawdę chcesz w to grać? Już zapomniałeś, jak to jest dostać ode mnie w
twarz?
Zabini parsknął śmiechem, a Malfoy zmusił się do utrzymania rozbawienia na
twarzy. Szczerze w duchu, musiał przyznać, że doskonale pamiętał te dwa razy,
gdy mu przyłożyła. Pierwszy raz w trzeciej klasie, a drugi…
Korytarz
był ciemny, choć dudnienie muzyki docierało nawet tutaj. Był zadowolony, że
zgodziła się z nim wyjść… Dobrze się zapowiadało!
Nie zamierzał tracić czasu na zbędne gierki. Był pewien, że szybko ulegnie…
Szybkim ruchem przyparł ją do ściany i pochylił się, by skosztować tych
pyskatych ust.
Nim jednak zdążył to zrobić, odepchnęła go i wymierzyła mu siarczysty policzek.
- Uważaj Malfoy! – syknęłam przez zęby. – Nie jestem kolejną naiwniarą, która
za tobą poleci! Jeden wspólny taniec nie sprawił, że zmieniłam o tobie zdanie, ty
wstrętny gadzie!
Po czym trąciła go ramieniem i odeszła z dumnie uniesioną głową, głośno
postukując obcasami.
Draco
otrząsnął się ze wspomnień, usiadł w swoim fotelu i wskazał jej drugie krzesło.
- Usiądź. Porozmawiamy na spokojnie… - zaproponował.
Hermiona zignorowała jego propozycję, po czym wyjęła ze swojej torebki plik
dokumentów.
- Co to? – zainteresowała się Blaise.
- Papiery potrzebne do złożenia pozwu rozwodowego. Specjalnie pojechałam po nie
z samego rana do ministerstwa.
Draco zaśmiał się cicho. Musiał przyznać, że imponowała mu swoim zdecydowaniem.
- To jak domniemam jest ten twój prawnik? – Hermiona znów z niechęcią popatrzyła
na Zabiniego.
- Tak, to ja! Blaise Marlon Armando Zabini, do usług! – Blaise złapał ją za dłoń i
złożył na niej pocałunek, nim zdążyła mu się wyrwać.
Hermiona oschłym gestem, wytarła dłoń o sukienkę, krzywiąc się z niesmakiem.
- Wypełnisz te papiery Zabini i popołudniu podrzucisz mi je do podpisu –
nakazała, zamykając torebkę.
- Przykro mi, ale tego nie zrobię – Blaise uśmiechnął się do niej
przepraszająco.
- To nie była prośba! – fuknęła na niego.
- Jakkolwiek to nie brzmiało, nie mogę tego zrobić. Papiery rozwodowe, zawsze
muszą być własnoręcznie wypełnione przez małżonków. Tak stanowi prawo –
wyjaśnił jej.
- Świetnie! Żaden problem! – Hermiona ze wściekłością chwyciła pióro leżące na
biurku Dracona i sięgnęła po pierwszą kartę.
Draco nagle wstał i złapał ją za nadgarstek, nim zdążyła napisać choć jedną
literę.
Spojrzała na niego zaskoczona, na chwilę tracąc swój rozwścieczony wyraz twarz.
- Wyraziłem się chyba jasno, piszą ci w liście, że nie zamierzam dać ci rozwodu?
– Draco popatrzył jej prosto w oczy.
Jego wzrok był chłodny i poważny.
Hermiona otworzyła usta, chcąc coś odpowiedzieć, ale nic sensownego nie
przyszło jej teraz do głowy. Jego spojrzenie i to, w jaki sposób zaciskał swoje
palce na jej przegubie, zupełnie zbiły ją z tropu. Stali i w ciszy patrzyli
sobie w oczy tak długo, aż wyraźnie rozbawiony Zabini, odchrząknął głośno, chcąc zwrócić na
siebie ich uwagę.
Draco puścił ją i wyrwał pióro z jej ręki, a Hermiona automatycznie zrobiła krok w tył.
- Smok zapewne napisał ci też, że skontaktuje się z tobą, w celu omówienia
szczegółów? – zagadnął Blaise, chcąc jakoś przerwać ciszę, która powoli robiła
się krępująca.
- Nie będę niczego omawiała. Wypełnimy te papiery teraz! – oznajmiła
sztywno Hermiona.
Draco usiadł w swoim fotelu i jak gdyby nigdy nic, sięgnął po dokumenty, które
przyniosła.
Wstrzymała na chwilę oddech, wyraźnie zaintrygowana tym, że tak szybko się poddał, ale
blondyn płynnym ruchem przedarł cały plik kartek na pół, a później od razu
umieścił je w koszu na śmieci, stojącym obok jego biurka.
Hermiona, aż zacisnęła pięści ze wściekłości
- Skoro sprawę dokumentów mamy z głowy, przejdziemy teraz do konkretów –
oznajmił cierpko Draco.
- Nie mam pojęcia dlaczego to robisz, ale… - Hermiona czuła, że głos
zaczyna jej się łamać.
- Jeśli się na chwilę uspokoisz i posłuchasz, to wtedy się dowiesz, dlaczego! – warknął
na nią Malfoy.
- Proponuję, żebyś przeszła do mojego gabinetu, Hermiono. Przedstawię ci
najważniejsze sprawy i wyjaśnię, jak to wygląda od strony prawnej, a potem ty i
Draco, będziecie mogli swobodnie omówić resztę szczegółów.
Blaise wstał i zebrał do teczki dokumenty, które wcześniej podpisywał Draco.
- I tak nie zmienię zdania! – upierała się przy swoim.
- Zobaczymy… - Draco posłał jej złośliwy uśmieszek.
- Zdecydujesz, gdy usłyszysz co mam ci do przedstawienia, zgoda? – Blaise
delikatnym gestem ujął ją za ramię i pociągnął lekko w stronę wyjścia.
- Ja… - Hermiona spojrzała niepewnie na Malfoya, ale on już nie patrzył na nią,
tylko w zamyśleniu stukał piórem o blat biurka.
Nie
wiedziała czemu, ale poczuła nagłą chęć, by podejść i go objąć. Oczywiście
absolutnie nie mogła tego zrobić. Westchnęła cicho i pozwoliła Zabiniemu wyprowadzić
się z gabinetu. Przecież jej nie ubędzie, jeśli przynajmniej pozna powody, dla
których Draco tak usilnie odmawiał jej tego rozwodu.
💞💞💞
Cześć
Mam nadzieję, że nerwowa Hermiona Was nie przeraziła 😂 - zapewniam, że ten wybuch był wynikiem szoku, a w reszcie historii będzie nieco bardziej stonowana 😋
Co do Rozejmu - tak, wiem, że chcecie go dziś wieczorem... Pomyślę nad tym jeszcze 😎
Buźki! 💋😘
Hahahahahha, jak dostał w twarz :D
OdpowiedzUsuńChyba mu się podobało skoro wspominał, i pewnie jeszcze nie raz dostanie...😋😉
UsuńMusiałby strasznie przeskrobać coś, żeby dostał od Hermiony :) szybciej Lwica z Rozejmu przyłożyłaby Draco :)
UsuńSzkoda... ja bym chętnie przeczytała ze Draco dostawał w twarz po jakimś pocałunku w czasie wymiany zdań między nimi 😉😋
UsuńOooooooo, lubię to :D
UsuńAlleluja! Zabieram się za czytanie!
OdpowiedzUsuńWspaniałe! Nic dodać nic ująć! Czekam na więcej... (P.S. Może jestem ostro szajbnięta, ale nie mogę wytrzymać bez tych opowiadań. CUDO♥️)😍
UsuńTo jest just całkowicie normalne i ma swoją nazwę #venetiiomaniaczki 🥰
Usuńa co najlepsze - jest nas już wiele ;)
Usuń#venetiiomaniaczki
Jestem 😊
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze cudowny 😊. Rozmowa Hermiony i Ginny była bardziej stonowane niż Draco i Zabiniego. Ale dobrze że Ginny jest przy Hermionie.. Co do Harrego i Rona bo jestem wkurzona jak mogli się na to godzić. Hermiona mnie nie przeraziła bardzo dobrze że jest taka waleczna, myślę że jej mąż nie będzie się nudził 🤣🤣. Co do naszej pary widać że ich ciągnie do siebie... A wspomnienia dodając jeszcze więcej do tego opowiadania.
OdpowiedzUsuńCo do Rozejmu to ja zawsze czekam😊 i liczę na twoje dobre serce 😘
mnie też Harry i Ron wkurzyli - męska solidarność pffff - a co z ich najlepsza przyjaciółką?
UsuńOni się przyciągają jak magnez - 2 różne bieguny - idealne dla siebie :)
Ohhhh, super :) z każdy rozdziałem mam apetyt na więcej:) a wściekła Hermiona jest urocza ;). Co to poprzedniego rozdziału Rozejmu to poprostu mistrzostwo i mam nadzieję, że jednak będzie mały Malfoy, aż jestem ciekawa reakcji Hermiony na wieść o ciąży;) pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńGinny i Zabini to jedna, diabelska dusza w dwóch osobach 😂 „Żona Pottera” (swoją drogą, między nimi może być już jakaś historia skoro Diabeł nie może nawet wypowiedzieć jej imienia...?) to też śmieszek heheszek, w dodatku widzący dokładnie tę samą możliwość, co Zabini! Cieszę się, że podkreśliłaś siłę przyjaźni jej i Miony i to, że George’a Ginny kocha tylko poniekąd 😂😂😂
OdpowiedzUsuńRon, Harry... wy gnidy parszywe! Więcej nie mam do dodania, bo szkoda strzępić klawiatury na tę miernotę 😂
Widzę emocje, widzę Zabiniego-bakłażana, jestem szczęśliwa :P
Pozdrowionka! (wciąż pamiętamy o czwartku!)
Ale cuuudo :D
OdpowiedzUsuńAleż poprawiłaś mi tym dzień :D
Pod wczorajszym postem pojawił się #Venetiiaterapeutka :D Podpisuję się rękami i nogami pod tym :D
Ale to było cudowne, zabawne, z gustem, w punkt :D
Uwielbiam wściekającą się Hermionę i to jak zadziałał na nią dotyk Draco :D
Oj UWIELBIAM TNMŻ!!! I to już teraz, a to dopiero początek :D
PS. Ależ ja tęskniłam za TAKĄ Ginny i TAKIM Diabełkiem :D
Hermiona, nie opieraj się! I tak wszyscy wiemy, że pokochacie się i będziecie żyli długo i szczęśliwie!
OdpowiedzUsuńŚroda to taki smutny dzień - ni to blisko weekendu, ni to świeżo po weekendzie... Człowiek już zmęczony, a jeszcze bez motywacji w postaci piąteczku piątunia. Osłodź ten trudny dzień, dodaj i Rozejm i WOW! <3 :)
OdpowiedzUsuńCUDOWNE!! ❤️ Od razu poprawił mi się humor :)
OdpowiedzUsuńP.
Ja chcę jeszcze❤️❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńRewelacja! 😄
OdpowiedzUsuńNerwowa Hermiona jest ekstra! 😄 Napięcie aż iskrzy ⚡ ⚡
Dużo weny i zdrówka 😇
Niedługo stanę się TNMŻmaniaczką 😂 Oczywiście zaraz po byciu WOWmaniaczką 😂
OdpowiedzUsuńNerwy Hermiony w stu procentach uzasadnione. Kto by się na jej miejscu nie zdenerwował?
Intrygująca kwestia Blaise'a i Ginny. Czyżby coś ich (kiedyś) łączyło?
Pozdrowionka :D
Ha! Uwielbiam to! hahahahahaha No płacze ze śmiechu :D Kocham to opowiadanie całym sercem! A na kolejnej ankiecie, co wolelibyśmy przeczytać pierwsze to chyba bym nie odpowiedziała, bo bym ie była w stanie wybrać pomiędzy Rozejmem a TNMŻ! Zobacz, co ze mną robisz! :D
OdpowiedzUsuńBardzo podobał mi się list, normalnie widziałam oczami wyobraźni jak Draco to pisze i się śmieje do pergaminu! Awww!
Ginny już pokazała po której stronie stanie - wybierze Hermionę! Jest całym swoim sercem za nią i za Draco :D Oh! Tak samo Blaise! Bosko!
Wspomnienie jak dostał w twarz - oj! Urocze! :D Nie sądziłam, że Hermiona to taka waleczna lwica w tym opowiadaniu, ale podoba mi się! Draco chyba też wspomina to z uczuciem! :D Awww!
Widzę, że nie tylko ja wróciłam uwagę na to, że Blaise nie mówi do Ginny po imieniu - na pewno coś się za tym kryje i wiem, że na pewno też się o tym dowiemy :D Przebieram moimi pandzimi nóżkami z niecierpliwości :D
No i zakończenie - "Nie wiedziała czemu, ale poczuła nagłą chęć, by podejść i go objąć." ! Topię się jak masełko na słońcu! Wincyj, wincyj, wincyyyyj! Chce więcej :D
A za wieczornym Rozejmem jestem jak najbardziej za!
Ściskam, bardzo, bardzo, bardzo ... BARDZO mocno! :D
Też mi się wydaje że coś musiało być pomiędzy Ginny nas Blaise...
UsuńA może dalej coś jest? :D
UsuńVenik nie nadąży pisać jak będzie w takim tempie publikować :D
UsuńAle ja też codziennie rano piszę do niej "co dziś dla mnie masz? albo jestem gotowa na coś nowego!" :D
No pisze takie cuda to dziewczyna nie ma wytchnienia :D Nie dziwię się, że codziennie chcesz coś nowego - my też chcemy :D
UsuńRozbestwiliśmy się przez takie dodawanie :D I ciężko teraz nas będzie oduczyć :D
Mam ostatnio jakąś fazę - im więcej piszę, tym bardziej chce publikować, a żeby mieć co publikować, to muszę pisać i błędne koło się zamyka :D Rozejm już tuż przed metą - jeszcze wyjdzie, że skończego przez WOW choć go zaczełam, jak WOW miało 43 rozdziały :D
UsuńSpokojnie jesteśmy w stanie znieść tą fazę - niech trwa wiecznie :D Zobacz jakie jesteśmy wyrozumiałe! :D No widzisz już dwa opowiadania masz na ostatniej prostej a to wszystko dzięki częstym publikacjom :D
UsuńMy jesteśmy za tym żebyś nam dodawałam co chwilę nasza kochana Venetiio 👸🥰 ja pomyślę Rozejm WOW TNMŻ oraz Rozejm oczami Draco to już nie mogę się doczekać ❤
Usuńosobiście już zakochałam się w TNMŻ - od dawna jestem zakochana w WOW i Rozejmie..
Usuńale na sama myśl o Rozejmie oczami Draco - mam dreszcze i chce jeszcze !!!!! :)
dzień bez rozdział - dniem straconym ! - więc całej masy weny życzę :)
Mam dreszcze i proszę o jeszcze! :D :D
UsuńJa spokojnie sobie czekam,
Usuńi wcale nie dociekam.
Wiele mam euforii
nie mniej niż teorii :) :D
Zakochałam się od pierwszego rozdziału
UsuńMoje serce potrzebuje chyba jakiegoś podziału
Między Rozejm, który uwielbiam szczerze
pełen bohaterów o pokręconym charakterze,
Draco i Neville uosobienia męskości
mego serca wieczne radości
Wspaniała Hermiona - wzór zalet wszelkich
w tym wszystkich cnót anielskich
Pansy - wspaniała, Pansy - przyjaciółka
która harować potrafi niczym pszczółka
nad naszej dwójki uświadamianiem
i pełnym serca oddaniem.
A teraz od TNMŻ nie mogę się oderwać!
Pomysły Twoje Venetiia pragnę tylko adorować
Z każdym rozdziałem szczęście nam dostarczasz
dzień nam cudownie rozpoczynasz i dokańczasz
Uśmiechu pozbyć się nie mogę
gdy widzę komentujących pełną załogę
czekającą tylko z niecierpliwością
na najmniejszy nawet spoiler - będący wspaniałością,
naszych podejrzewań i teorii podsycaniem
i dalszym Twoich dzieł admirowaniem
Venetiio Tyś naszą fanfickową terapeutką
najlepszą na co dzień humorystką,
dramatopisarką i literatką :D
Nie mogę się przestać śmiać, błagam powiedzcie mi, że nie tylko ja czytając fragment -
OdpowiedzUsuń-Malfoy..
-Granger
-a ja nazywam się Zabini - miałam w głowie te scenę ze Shreka 2 - mom, dad, Fiona, DONKEY! - boże płaczę ze śmiechu, świetnie się zaczyna ta historia! :D Blaise to mój hero, a Hermiona pokazująca pazurki jak najbardziej do mnie przemawia, czekam na więcej! <3 buziaki ;*
PS chyba pierwszy raz odkąd publikujesz parę rzeczy na przemian, gdybyś zapytała, co chcemy następne, ni cholery nie byłabym w stanie powiedzieć :D
Dokładnie to samo mi przyszło na myśl z tą sceną ze Shreka xD
UsuńZabini to mistrz <3
UsuńMnie ta scena skojarzyła się z innym Dramione pod tytułem "Obsługa Klienta". Tak uwielbiam ten fragment, że po prostu musiałam się nieco zainspirować. Brzmi mniej więcej tak:
Usuń- Granger.
- Malfoy.
- Zabini.
- Zabini, po jaką cholerę postanowiłeś się nam przedstawić?
- Chciałem się tylko do was jakoś dopasować.
Taa. Mi też się skojarzyło z tą sceną ze Shreka. 😂
UsuńElojza
VENIK i dalej się śmieje ale z Twojego fragmentu głośniej 🤣🤣🤣🤣 to było MEGA 🥰 normalnie już mnie boki bolą 😆 to było genialne 😍 ogólnie cały ROZDZIAŁ SUPER ❤❗ Chce więcej 😃 proszę o więcej😘😘😘
UsuńA już myślałam, że 3 raz dostanie w twarz! Rozmowa z Ginny cudo :D ciesze się, że miała takie podejście do tej całej sytuacji.
OdpowiedzUsuńNo i Zabbini :D cud, miód i orzeszki.
Ni ma czasu na więcej... Może następnym razem
Adirella
- Malfoy! – warknęła, podchodząc do jego biurka.
OdpowiedzUsuń- Granger… - Draco wstał i posłał jej łagodny uśmiech.
- A ja nazywam się Zabini! – wtrącił, nie kryjąc rozbawienia Blaise.
Aż mi się scena ze Shreka przypomniała xD Kocham Diabełka! Ten jak coś pierdzielnie to tylko płakać ze śmiechu oczywiście. Ale, ale panie Zabini, pan tu czegoś nie mówi xD Komuś tu się "żona Pottera" spodobała. I ktoś tu się bardzo do tego nie chce, ciekawe jak długo jeszcze, ale myślę, że i tak wszyscy już wiedzą skoro Draco mu dokucza z tego powodu. Ciekawe co się u nich podziało, że Ginny skończyła z Harrym a Blaise też ożenił się z kimś innym a jednak coś musiało się między nimi zdarzyć, skoro Blaise nawet nie potrafi użyć jej imienia. Draco z tym listem nieźle dowalił. Serio chyba lepiej byłoby, gdyby ją zaprosił do siebie nawet do biura o jej przekazał te wieści wprost, choć też gwarancji nie ma, że by go nie zabiła na miejscu xD Ja się dziwię, że ona go w nocy nie próbowała znaleźć i go zabić xD Ciekawe jakież to warunki chce jej postawić, że jest taki pewien, że Hermiona się zgodzi z nim zostać. George to palant do kwadratu! Serio żałosne to było i nie wiem jak bardzo jest głupi, że myślał, że Hermiona mu wybaczy i jak gdyby nigdy nic mi wybaczy o znowu będą razem... Ginny za to jest wspaniałą przyjaciółką, widać, że zawsze można a nią liczyć, nawet wtedy, gdy mogłaby przecież stanąć po stronie brata i próbować go tłumaczyć. Za to Rona i Harrego powinna posłać w cholere za to, że ją oszukiwali. Tacy najlepsi przyjaciele tfu...
Pozdrawiam cieplutko i czekam na kolejny rozdział! ❤️
A ja w tym rozdziale kocham:
OdpowiedzUsuń- Ciekawi mnie, czemu ty nigdy nie używasz jej imienia? – zagadnął mimochodem Draco.
- Co za bzdury wygadujesz? Często mówię o niej po prostu, „Hermiona”! – zdziwił się Blaise.
- Chodziło mi o Ginny. Od zawsze określasz ją jako: „tę rudą dziennikarkę z Proroka”, „siostrę Wesleya”, albo ostatnio coraz częściej nazywasz ją właśnie „żoną Pottera…”.
- Głupoty! Wydaje ci się! – sarknął Blaise, wyraźnie zirytowany.
- Tak? Więc to powiedz!
- Co? – Zabini, nerwowym gestem sięgnął po swoją kawę.
- Nie udawaj idioty! – skarcił go Draco.
- A ty nie szukaj tematów zastępczych! Na który dom ma być ten nakaz? – cedził przez zęby Blaise.
I ta szybka zmiana tematu Zabiniego :D
Też zauważyłam, coś musi tam być na rzeczy :P
UsuńCzyli jesteśmy zgodne - COŚ BYŁO albo COŚ JEST między nimi :D Bo to, że COŚ BĘDZIE jest oczywiste :D
UsuńByło, ale nie było :P O!
UsuńOho! Moja teoria - Zabini ma teraz za złe Ginny, że zanosiło się, ale nic nie było, więc udaje, że nie istnieje a nie mówiąc o niej/do niej po imieniu jest mu łatwiej :D
UsuńJa uwielbiam też Hermiona spojrzała na niego z pogardą i szybkim ruchem sięgnęła do swojej torebki. Wyjęła z niej jego wczoraj list i ostentacyjnie rzuciłam nim na biurko.
Usuń- Możesz mi powiedzieć, co to jest? – zapytała, wyraźnie rozeźlona.
- Zdaje się, że list – Draco uśmiechnął się cynicznie.
Hermiona zmierzyła go wściekłym spojrzeniem.
- Naprawdę chcesz w to grać? Już zapomniałeś, jak to jest dostać ode mnie w twarz?
Z Hermiona Granger (teraz Malfoy) się nie zadziera ❤🥰
Mój ulubiony fragment (oprócz powyższych oczywiście)
UsuńNajdroższa żono!
Po przemyśleniu dokładnie całej sprawy i przeanalizowaniu wszystkich opcji, stwierdziłem, że ostatecznie nie jestem jednak skłonny dać ci rozwodu.
Dokładne tło tej sytuacji przedstawi Ci mój prawnik, który skontaktuje się z tobą w ciągu najbliższych dwóch dni.
Ufam, że ten list zastał cię w dobrym zdrowiu.
Twój oddany mąż.
D. L. Malfoy.
Mina Miony - musiała być bezcenna :)
no i Ginny - Zabb - czuje niedokończone sprawy / niespełnione miłostki ;p
Szczerze powiedziawszy to wszystkie zacytowane fragmentu są GENIALNE 😍 Stworzyły coś tak ekscytującego że ja do tej pory czytam ten rozdział a zaczęłam o jakiejś 13 😅 szczerze to już nawet nie wiem o której zaczęłam ale nie mogę skończyć 😜🤣🤣🤣😘😘😘
UsuńŁohooo. Hermiona niczym huragan, podoba mi się! Ciekawe czy Draco już zastanawia się czy jest szansa, że Hermiona z nim zostanie? Zaczął od razu z grubej rury, nie byłby Malfoyem gdyby zaproponował jej to delikatniej xd
OdpowiedzUsuńMustang z Dzikiej Doliny - Złaź ze mnie no już!
OdpowiedzUsuńJeśli myślisz że pokonasz mnie
To jesteś w błędzie
Nim zrobisz coś ostrzegam cię
Niełatwo będzie
Ale skoro tego bardzo chcesz
Próbuj bracie lecz się strzeż
Złaź ze mnie no już
I drogą swą idź
Nie ruszaj mnie bo
Swobodnie chcę żyć
No wynoś się precz
Lub pokaż w końcu coś
Bo ja już tego mam naprawdę dość
Złaź ze mnie no już
To tylko jest taka gra
My w nią gramy
Lecz bardzo małą szansę w niej masz
Jej wynik znamy
Ale skoro tego bardzo chcesz
Próbuj bracie lecz się strzeż
[...]
Songsterka jak zwykle w formie :D
UsuńAaa nie lubię tej bajki, bo płaczę na niej jak dziki bóbr!
UsuńDzięki kochana za kolejny piękny song i czas poświęcony na poszukiwanie tego, co by pasowało!
Wielkie buziaczki!
Ja kocham ją całym sercem, ale też płaczę jak bóbr za każdym razem :D
UsuńTo dla mnie przyjemność 😁😘
Mustang to moja ukochana bajka! Znam wszystkie nutki i też zawsze płaczę straszliwie ❤️ Na Netflixie jest teraz nowa wersja, ale według mnie jest paskudna. Ten stary klimat rysowanych bajek jest o wiele lepszy.
UsuńTa nowa wersja leci też w telewizji na Pulsie 2... Jak pierwszy raz to zobaczyłam, to moją pierwszą myślą było "co tu się odje*ało?!". Nie przyjmuję jej w ogóle! Jedyny Mustang, jakiego kocham, to właśnie ten z pierwotnej bajki. To smutne, że odchodzi się od rysowanych bajek, bo właśnie tak jak mówisz, ten klimat jest lepszy. Będę do tej bajki wracać zawsze, tak jak Mustang wracał do swojego stada.
Usuń"🎶 Będę wracał...wracał co sił 🎶"
No dokładnie, też będę wracać ❤️ Chciałam tą miłością do Mustanga zarazić dzieciaki znajomych, ale niestety w erze nowoczesnych bajek mi się to nie udało. Puściłam rodzeństwu - chłopak 6 lat i dziewczyna - 12. Wyłączyli po 20 minut, bo młody narzekał że mu się nie podoba, ale Jagoda chociaż stwierdziła "Ciociu, mi się podoba i na pewno obejrzę, ale brat mi nie pozwala" 😁 Więc chociaż mam nadzieję 😂
UsuńAż mi się smutno zrobiło... Rozumiem, że każdy ma swój gust, a tym bardziej dzieci, ale przecież Mustang niemal co chwila trzyma w napięciu i jest bardzo ciekawy... A przede wszystkim z przekazem. Tak samo jak, np. Król Lew, czy Mój Brat Niedźwiedź. Ale cóż... Trzeba z tym jakoś żyć.
UsuńNo niestety... Ale przynajmniej miałyśmy świetne bajki w dzieciństwie! Chociaż z tego trzeba się cieszyć 😉 Ale tak szczerze, to jak puszczałam im Mustanga, to tak się zastanawiałam czy to nie jest za mocna bajka dla dzieciaków skoro ja prawie 30 letnia baba na niej płaczę 😂 Ale ja o niej mogłabym pracę magisterską napisać - tyle tam archetypów, tyle pytań egzystencjalnych! No cudo ❤️
UsuńMnie przeraża ten nowy wygląd bajek, rysowane były dużo lepsze😒 Te nowe produkcje są strasznie przejaskrawione i jakieś takie... nijakie, TO JUŻ NIE TE CZASY XD
UsuńWiek nie ma znaczenia, choćby się i 80 lat miało, to i tak będzie chwytać za serce 😆
UsuńNo dokładnie 😂 może wykorzystam ją jako tekst kultury na maturze, jeżeli będzie pasować do tematu 😜
Dokładnie Dębska, jakość dzisiejszych bajek jest kompletnie inna i bardziej nieodpowiednia dla dzieci.
UsuńJako mama dzieciaka w wieku bajkowym, napiszę Wam - dzisiejsze bajki to DNO! Są okropne, nie mają zadnej moralnej treści, są głupkowate i nieśmieszne.
UsuńDo dziś pamiętam, jak jako dziecko oglądałam 24h maraton Tomma&Jerryego na Cartoon N. :D Jeny! Cały dzień w piżamie przed TV. Rodzice byli zdruzgotani, ale byłam taka szczęśliwa, że dali mi spokój i tylko donosili przekąski :D
A klasyki typu Król lew, Pocahontas, Piękna i Bestia, Księżniczka łabędzi... No uwielbiam! Ach!
A już Shrek - kto nie kocha tej bajki?
Byłam już starsza, jak to weszło, ale do dziś oglądam na poprawę humorcia! :D
Miałam tak samo 😂 od 8 do 15 potrafiłam bez przerwy oglądać bajki na różnych programach, jako dziecko.
UsuńShrek dużo zyskał tym, że jest tam wiele odniesień do innych filmów polskich. I ogólnie uważa się, że tłumaczenie polskie jest najśmieszniejsze ze wszystkich 😝 dawne bajki, to było coś.
Ja z tych „starszych, ale nie kompletnie starych” bajek uwielbiam jeszcze Iniemamocnych - mistrzowski humor, chociaż nie zawsze konkretnie dla dzieci 😂
UsuńPotwory i Spółka, to też jest mega 😊
UsuńTak, urok starych bajek ❤️ My zasiadaliśmy z braćmi przed telewizorem zawsze po szkole i robiliśmy maratony. Jeszcze oglądaliśmy na RTL7 Cartoon N i pamiętam, że nagrywaliśmy na VHS 😁 A jak był dzień, w którym nie mogłam oglądać, to był straszliwy dramat, płacz i lamenty 😂 A dzisiaj szkoda gadać. Nawet Listonosza Pata przerobili, Boba Budowniczego! 🤯 Mój chrześniak ogląda, a ja się łapie za głowę jak wspominam te stare wersje. A widziałyście nowego Króla Lwa? 😩
UsuńTak się cieszę że urodziłam się w latach 90'tych ❤❤❤ uwielbiam wszystkie wymienione klasyki ❗ Król Lew to moja pierwsza bajka na której płakałam z największym szlochem w dziejach ale wiem że nie jestem jedyną 😊😁🥰😘
UsuńTo ja jestem jakaś dziwna, bo płaczę tylko na dobrych książkach. Jeszcze mi się nie zdarzyło płakać na filmie. 😶
UsuńElojza
Ja znów na odwrót - prawie nigdy nie płaczę na książkach! Jedyną łzę uroniłam nad sceną HP, jak Harry prosi Lily by była blisko i ostatnio nad własnymi "Snami" na scenie rozstania - a tak, to np. strasznie mnie dziwi, jak mówicie, że ktoś płakał na GJS albo na DŚ :D Gdzie i na czym? Tam nie ma nic do płaczu! :D
UsuńA filmy... Wyję okrutnie na wielu :D A jak mam dzien, gdzie chce sobie ulżyć płaczem, to włączam filmiki, jak żołnierze wracają do domu z misji i ich dzieci ich witają z płaczem - wyję wtedy na głos :D
O tak tak te filmiki to moja zmora ❤ kiedy nie chce płakać a trafiam na nie w necie to nie ma szans żebym się nie wzruszyła... 😭😭🥺🥺😊 rozczulają na maksa 🥰🥰🥰
UsuńW książkach zdążyło mi się ale o wiele mniej niż w filmie chyba moja wyobraźnia nie jest wystarczająco obrazowa do tych wzruszających momentów... Ja jestem typem który potrzebuje tego czegoś w relacji aktorów i do tego idealnie pasującego dźwięku a najlepiej melodii... kiedy słyszę jakąś MEGA adekwatną do emocji nutę to normalnie w kinie słychać mnie w każdym rzędzie (dobrze że rzadko chodzę to jeszcze mnie wpuszczają 😅🤣) ahhh taka płaczka ze mnie że szok... przecież na tym blogu już nawet nie wiem ile razy płakałam a od kiedy byłam w ciąży to nie mogę tego już zatrzymać 🥺🥺🥺😭😅😆😄😁
UsuńI to że tutaj płacze świadczy o Twoim talencie rzadko przy czytaniu słucham muzyki a mimo to ronie łzy 🥺😅 uwielbiam to miejsce ❤😄😘
UsuńTe filmiki z żołnierzami to wyciskacz łez max !!
UsuńNa podium sa jeszcze dzieci ktorym zakładają pierwszy raz okulary albo sluchawki i pierwszy raz widza albo słyszą swoje mamy ....
Albo filmiki, jak dzieci dostają pierwszy raz szczeniaczki i tak płaczą nad tym ❤❤❤
UsuńOoo tak dla mnie te wszystkie należą do największych wyciskaczy łez... są mega rozczulająco-wzruszające ❤
UsuńW GJS to akurat jest nad czym płakać. Moment, kiedy Hermiona musi się rozstać z Draconem jest bardzo wzruszający i zaliczam się do tych osób, co przy tym płakały. Albo potem jak Draco został ranny i był jedną nogą w grobie, to też było mocne. I nie wmawiaj nam Venetiio, że tam nie ma nad czym płakać, bo jest :D
UsuńHeh no naprawdę, nie sądziłam, że to będzie wzruszające, jak to pisałam :) Jedynie, że smutne lub dramatyczne. Cieszę się, jednak pojawiły się aż takie emocje :)
UsuńJa płaczę na każdym w filmie, w którym ginie jakiś pies, nie mam nerwów do tego 😅 Przy czytaniu mogę być wciągnięta na maksa i przeżywać emocje, ale baaardzo rzadko, praktycznie wcale nie płaczę. Za to bardzo silnie czuję zażenowanie za bohaterów 😂😂😂 Jeśli jest scena, gdzie ktoś jest mocno zawstydzony czymś, to to second-hand embarrassment jest straszny u mnie 😂
UsuńJa niestety płaczę nad wszystkim co wzruszające albo pełne bólu. Obojętnie czy czytam czy oglądam.
UsuńTak się wczuję w bohaterów, ze łzy same lecą, nawet nie wiem kiedy
"- Malfoy! – warknęła, podchodząc do jego biurka.
OdpowiedzUsuń- Granger… - Draco wstał i posłał jej łagodny uśmiech.
- A ja nazywam się Zabini! – wtrącił, nie kryjąc rozbawienia Blaise."
Ten moment mi przypomina scenę ze Shreka 😂
"- Shrek!
- Fiona!
- Fiona?
- Mamo!
- Harold!
- I ja! - osioł" 🤣
Ta scena mnie rozwaliła na łopatki xD
UsuńUwielbiam taką Hermionę, bo to wypisz wymaluj ja. 🤣 Akcja przyśpiesza, wspaniale. Taki Zabini jest moim ulubieńcem, Ginny to świetna przyjaciółka, a taki Draco jest bardzo pociągający, prawie jak mój Mąż. Czekam na kolejne rozdziały. Pozdrawiam. 😊
OdpowiedzUsuńI dodam tylko - made my day better !!!
OdpowiedzUsuńdziękuje Veniku za ten rozdział - chyba jednak przeżyje tą koszmarna środę w pracy dzięki Tobie :*
Oficjalnie i niezaprzeczalnie zostaje nową #venetiomaniaczką. Trafiłam tu ostatnio przypadkiem przez wattpad i zdecydowanie zostanę na dużej. Wiesz jak ciężko jest nadrabiać stare opowiadania i jednocześnie być na bieżąco z nowymi zwłaszcza kiedy czlowiek pracuje na caly etat?! Nie żebym narzekała z tego powodu bo Twoje publikacje "robią" mi dzień. Od razu czas w pracy mija szybciej. Jeśli chodzi o rozdział to czytam zdanie "Ufam, że ten list zastał cię w dobrym zdrowiu" i od razu mam wrażenie, ze przenosimy sie do takiej XVIII-wiecznej Anglii 😅
OdpowiedzUsuńManiery magicznej arystokracji dziś, to taka Anglia w XVI w. :D Aranżowane małżeństwa i zasady, tradycje itp. Wypisz wymaluj :)
UsuńWitaj na blogu - dzięki, że jesteś! Pozdrawiam Serdecznie! :)
Boze, uwielbiam to opowiadanie!
OdpowiedzUsuńWiedzialam ze Ginny predzej ktoremus ze swoich braci nakopie do czterech liter niz sie odwroci od Hermiony :D swoja droga, swietna postac! Dojrzala, ale to jednak caly czas ta sama ruda wariatka :D rady w punkt, no i nie da sie przy kiej nudzic
A Ron i Harry... ciezko mi sie wypowiedziec, bo jeszcze nie wiem w jaki sposob ich wykreowalas w tym opowiadaniu, ale juz samo to, ze wiedzieli ze Hermiona jest zdradzana i nic jej nie powiedzieli,stawia ich w bardzo zlym swietle :/ Co jak co, ale Hermiona w takiej sytuacji powinna byc najwazniejsza
Zabini juz pokazuje swoje poczucie humoru, w scenie ktora jest w kilku komentarzach wyzej :D ale dobrze ze jest, przynajmniej potrafi rozladowac napieta atmosfere :D
Hermiona jaki wybuch! Az sama zaczelam sie jej bac...Nie spodziewalam sie, ale tez rozumiem ze szok zrobil swoje :D chociaz Draco byl juz chyba tym zachowaniem zmeczony i poirytowany haha :D
Mam szczera nadzieje ze nowy rozdzial pojawi sie bardzo szybko :D
Pozdrawiam serdecznie!
Zabini jest perełka, ale to taka czarna urocza perełka, która rozbawi do łez. Zawsze! Uwielbiam całym moim naćpanym serduszkiem.
OdpowiedzUsuńWściekła Hermiona, ooooo tak! Tez lubię i już widzę jego mine, gdy dostał w twarz! Ha! On tu figo fago a ona mu z liścia, się biedny musiał zdziwić 😂
Lubiłam kiedyś George, lubiłam Pottera i nawet tolerowałam Rona. Już ich nie lubię. Ale tłumaczenie Georga tez usłyszałam najpierw, ze fotomontaż, a potem ze to żart był. I w sumie jak w Rozejmie Harry z Ronem sobie przekichali tak tutaj tylko poprawili.
Uprzedzam, jeśli mój komentarz nie ma sensu, to ja go później wytłumaczę jak ktoś chce 😂 tylko jak mi faza trochę minie. I o Rozejm kolejny rozdział bardzo proszę dzisiaj 🙏🏻
Hej Vegas!
UsuńCzarna Perełka - rozwaliła mnie na łopatki! Nie wiem co Ci tam serwują, ale przemyć mi trochę, jak będe pisała tu kwestie Zabiniego :D Przyda się!
Dużo zdrówka kochana!
Rozejm - dla Twojego zdrowia - dziś wieczorem :)
Dziękuje dziękuje ❤️
UsuńMorfiny mam dużo bo przestała na mnie działać wiec mogę się podzielić. W sumie Zabini jak był mały mógł wpaść w taki kociołek morfiny i mu zostało bycie sobą :D
Wiec czekam do wieczora z utęsknieniem ;)
Trzymamy kciuki za Ciebie Vegas ❤️ cudnie, że Venik dba o zdrowie swoich poddanych :D
UsuńVegas trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia ❗❤😘 i tak tak Pando nasza Królowa Venetia jest łaskawa dla nas (bije pokłony 🧎♀️🙇♀️ ) 😍😘😘😘
UsuńWybuchnęłam niekontrolowanym śmiechem na scene krzyku swoich nazwisk i Zabiniego ;)
OdpowiedzUsuńrozdział cudny, ale krótki ;(
czekam na następny bo nie moge doczekać się reakcji Hermiony na nakaz mieszkania z Draco i tego jak będzie wrzeszczeć na Zabiniego.
Hihi już widzę, że Rozejm będzie wieczorem - kocham ❤️ #rozejmoholiczki
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału, to zachwycona jestem jak zawsze! Na początku zdziwiłam się, że forma tego listu była tak bez emocji, ale emocje się pojawiły jak Hermiona wpadła do gabinetu! Kwestia niczym że Shreka - cudo 😁 Ciekawe jak ten wątek z Zabinim i Ginny się rozwinie... No i co ten nasz śmieszek powie Hermione? No doczekać się nie mogę! 😁 Dziękuję za rozdział i za częstotliwość z jaką wstawiasz te swoje cudowne perełki ❤️ Pozdrawiam wszystkie #venetiiomaniaczki ❤️
Moja ulubiona Hermiona rozwścieczona jak lew i to na Malfoya no idealnie. 😁 Blaise to bedzie miał z nich polewkę 😂 pozdrawiam. 😉
OdpowiedzUsuńJa miło tu zajrzeć i CYK nowy rodzial! Rozpieszczasz nas! ❤️😀
OdpowiedzUsuńTaki Diabeł i taka Ginny są genialni! Jestem ciekawe, co to było, a nie było i co się miedzy nim kroiło 🧐
George to palant. Taki skarb i za ladiryndami się oglada. Ale dobrze Smok skorzysta, sprawa oczywista 😀
Super, że Ginny i Hermiona są tak blisko. Bedzie kto ja miał popychać w ramiona Dracona 😀
Hermiona wściekła, pokazała , że pazura nie straciła. Ale baby, to baby. Chciała chronić Draco, wiec poprosiła o rozwód, a pózniej, ze nie poszedł. Pewnie chłopak z twarzą chciał wyjąc.. baby ach tw baby 🙈 kto nas zrozumie?! 😁
Jak sie mnie ktoś zapyta czemu sie smieje do telefonu, to chyba odp:
-Ćpam Venettie 😂
#venettiomaniaczki #Teamrozejmoholiczki
Ćpan Venetiie 😂😂😂😂😂😂😂 Padłam 😂😂😂😂😂😂
UsuńEwelka make my day 🤣😂🤣😂🤣😂😂
UsuńO widzę że mamy nowe wytłumaczenie dla naszych pracodawców (choć pewnie po tym tekście przestaną nimi być 😅🤣🤣) ale to jest to co w sumie wszystkie #venetiomanki robimy każdego dnia 😆😁 Ćpamy Venetiie 😄😁😊
UsuńBRAWO Ewelka007 ☺❤❗
Opowiadanie cudowne - już nie mogę doczekać się dalszej części! Ściskam i życzę dalszej weny :)
OdpowiedzUsuńAhh już czuję, że zakochałam się w tym opowiadaniu tak jak w Rozejmie :D Czy to zdrowo mieć takie obsesje? Pewnie nie, ale za to ile mam radości od kiedy prawie codziennie mogę przeczytać tutaj coś nowego. Odwalasz kawał dobrej roboty, poprawiając humor tylu osobom :P
OdpowiedzUsuńFestiwal żenady - to chyba rzeczywiście najlepszy epitet, jaki określi zachowanie George'a, ale też Rona i Harry'ego. Mam nadzieję, że przyjaźń między nimi będzie już skończona, bo naprawdę zachowali się okropnie. Dobrze, że chociaż Ginny wciąż jest po stronie Hermiony i widzi głupotę swoich braci i męża.
Scena w biurze Draco była genialna. Zabini jest mistrzem tekstów, które powalają mnie na łopatki, chociaż Draco depcze mu po piętach :D Napięcie między Malfoy'em a Hermionem jest tak wyczuwalne, że aż czułam te przeskakujące między nimi iskierki. Mam nadzieję, że będzie coraz więcej ich wspólnych scen. Te drobne gesty, no i wspomnienie Draco - mistrzostwo! Nie mogę doczekać się też, co zaoferuje Blaise, ale mam nadzieję, że Herm się na to zgodzi.
Do Rozejmu?.. #teamrozejmoholiczki #venetiiomaniaczki <3
Pozdrawiam!
Asia
Kocham to opowiadanie! Zabini jest moim ulubiencem, kocham go takiego! 😍😂 Nie mogę się doczekać następnycb rozdziałów ☺️
OdpowiedzUsuńMój dzisiejszy błąd? - podczas przerwy sprawdzić czy jest coś nowego od wspaniałej Venetii, za mało czasu by przeczytać do końca i przez resztę pracy zastanawiać się co było dalej a potem jak najszybszy powrót do domu by przekonać się co się wydarzyło a na koniec chcieć więcej i więcej i ...
OdpowiedzUsuńGinny i Blaise w tym opowiadaniu to taki wzór idealnych przyjaciół :) A humor Zabiniego jest CUDOWNY i oby było go jak najwięcej :)
Jestem ciekawa jak Hermiona zareaguje na propozycję swojego męża :P
czekam z utęsknieniem na ciąg dalszy...
Rozmowa Hermiony z Ginny - zajebista.
OdpowiedzUsuńRozmowa Zabiniego z Malfoyem - jeszcze lepsza:P
I wchodzi Hermiona i jestem rozwalona na łopatki. Śmiałam się w głos. Mega podoba mi się, że to opowiadanie jest takie emocjonalne. Zarówno dla nich jak i dla czytelników.
To opowiadanie z rozdziału na rozdział jest coraz lepsze.
OdpowiedzUsuńGinny tutaj będzie bardzo dobra obserwatorka. Zna Mione jak własną kieszeń. Ciekawi mnie co tam się wydarzyło między nią i Blaisem 🤔🤔
Kocham to, że Miona ma pazurki!❤
Ależ wciąga to opowiadanie, mogłabym czytać i czytać. Złość Hermiony jest w pełni uzasadniona. Jestem ciekawa jak w ogóle wyglądają jej relacje z Harrym i Ronem, a ich zachowanie jest niedopuszczalne. Ciekawość mnie zżera o co chodzi Zabiniemu z Ginny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
W koncu moge w spokoju nadrobic 😁
OdpowiedzUsuńRozmowa przy winku z Ginny - jak ja uwielbiam taka Gin! I ciesze sie, ze jest tu prawdziwa przyjaciolka, ktora potrafi odseparowac rodzine z krwi od "rodziny z wyboru" 😉
Blaise jest absolutnie bezblędny! Uwielbiam go! ❤ "A ja nazywam sie Zabini" - 😂😂😂😂😂😂 Boski! On mi zawsze pasuje na prawnika, i moze jeszcze uzdrowiciel wchodzi w gre 😁 I tez jestem ciekawa, o co chodzi z nienazywaniem Ginny "Ginny" tylko "zona Pottera" itd 🤔 Czyzby niespelniona milosc? 😁 Hope so! I ze sie moje misiaczki odnajda 😍😍😍😂
Mała
Aż musiałam obczaić co to za rasa sowy 😁 tęskniłam za taka zgubny, gdy czytałam rozejm :) oby w tym opowiadaniu była sobą z książek j.k. Rowling, jakoś taka ja kocham najbardziej :-) ohhhh i oczywiście Blaise, cudowny, kochany, dowcipny, zadziorny Zabini za nim tez tęskniłam ❤️ Genialne opowiadanie :-)
OdpowiedzUsuńI mój ulubiony fragment
Usuń„- Malfoy! – warknęła, podchodząc do jego biurka.
- Granger… - Draco wstał i posłał jej łagodny uśmiech.
- A ja nazywam się Zabini! – wtrącił, nie kryjąc rozbawienia Blaise.” Płakałam ze śmiechu 😂😂😂
już sama nie wiem ktore twoje opowiadanie najbardziej uwielbiam. Wszystkie!!! A to jest fantastyczne!!!
OdpowiedzUsuńan - tosia
Zabini XD <3 uwielbiam te scenę jak ze Shreka.
OdpowiedzUsuńAle Hermiona jest nerwuską, jednak w jej sytuacji to zrozumiałe 😂
Ciekawe co się stało między Ginny a Blaisem, że Blaise nie chce nawet wymówić jej imienia 🤔