Dedykacja: Dla wszystkich miłośników prowokującego Malfoya 🙀
💢💢💢
- Ta głupia wiewióra leci na Dracona! – skwitowała kwaśno Pansy, gdy
Ginny wysiadła z windy na drugim piętrze, a one zostały same.
- Serio tak myślisz? – zapytała Hermiona, wciąż nie dowierzając.
- Jestem tego pewna. A ty lepiej przyzwyczaj się do tego. Poznasz jeszcze wiele
jego fanek – Pansy uśmiechnęła się do niej przekornie.
- Powiedziałam mu dziś, że może się spotykać potajemnie z Greengrass, jeśli
chce… – wypaliła, nim zdołała przemyśleć, czy dobrze robi, mówiąc o tym
Parkinson.
- Co? – Pansy ryknęła dzikim śmiechem, zginając się w pół.
- Myślałam, że będzie z tego zadowolony… - burknęła Hermiona.
- Co ci na to odpowiedział? – Pansy wciąż chichotała.
- Nazwał mnie głupią, a potem przysłał mi ogromny kosz kwiatów i podpisał się
jako wierny mąż – odpowiedziała, uśmiechając się lekko, bo nagle to wszystko
wydało jej się naprawdę zabawne.
- Mój Salazarze! Kocham go! Jest bezbłędny! – Pansy otarła łzy.
- Sadziłam, że jest zakochany w Astorii…
- Chyba oszalałaś! Nie łączyło ich nic, poza okazjonalnym seksem.
- Greengrass powiedziała mi, że on ją kocha – Hermiona spojrzała na Parkinson.
- Chyba w jej urojeniach. Draco dobrze się z nią bawił i może nawet by mu
pasowała jako żona, ale skoro stało się inaczej, to gwarantuję ci, że za nią
nie rozpacza.
Hermiona chciała jeszcze wspomnieć Pansy o tym, jak Draco reaguje na widok
Astorii, ale nie zdążyła, bo kraty rozsunęły się na piętrze, gdzie mieścił się
departament dawnej ślizgonki.
- Buźki Herm, widzimy się wieczorem! – Pansy pomachała do niej i wysiadła.
- Jasne! Na razie! – zawołała za nią i spokojnie czekała, aż winda dojedzie na
siódme piętro.
💢💢💢
Na identycznych drzwiach, jak te prowadzące do jej biura,
widniał złocony napis.
Przewodniczący departamentu sądownictwa Dracon Lucjusz Malfoy.
Sama nie wiedziała, czemu postanowiła osobiście zanieść mu te jedzenie, zamiast
kogoś z tym do niego wysłać. Może po prostu miała ochotę sprawdzić, czy jest
zły o te konfrontację w windzie?
Zapukała i weszła do środka, a ładna, młoda szatynka natychmiast podskoczyła na
jej widok na równe nogi.
- Dzień dobry! Pan Malfoy kazał, by nikt mu nie przeszkadzał! – wyrecytowała na
jednym wydechu.
Hermiona uśmiechnęła się pod nosem.
- Jak się nazywasz? – spytała.
- Anett Hill, jestem asys… znaczy sekretarką pana Malfoya – dziewczyna spłoniła
się lekko.
Czyżby Draco już zdążył ją zdegradować z posady asystentki?
- Kazał sobie nie przeszkadzać, tak? – Hermiona spojrzała na drzwi gabinetu.
- Tak. Mogę wpuścić tam tylko jego ojca lub żonę! – wyjaśniła naprędce Anett.
- To dobrze się składa, bo akurat to ja jestem jego żoną – Hermiona uśmiechnęła
się, w duchu zastanawiając się, jakim cudem nie udławiła się całym tym zdaniem.
- Och! Pani Malfoy! Przepraszam! Nie poznałam pani! – Anett ruszyła do drzwi
niczym rozszalały Hipogryf i bardziej wpadła niż weszła do gabinetu Dracona.
- Czego znowu?! – warknął na nią obcesowo blondyn.
- Pana żona przyszła! – wydyszała Hill.
Draco podniósł głowę z nad papierów i uśmiechnął się nieco drwiąco. Hermiona
weszła do gabinetu.
- Nie chcę ci przeszkadzać, przyniosłam tylko twój lunch – powiedziała, ledwo
tłumiąc śmiech na widok rozedrgania panny Hill.
Malfoy musiał ją już nieźle styranizować. Dziewczyna wprost kuliła się w sobie od
samej jego obecności.
- Witaj kochanie, jak miło! – rzucił, wstając od biurka.
- Czy mogę coś pani podać, pani Malfoy? – zapytała z zadyszką
Anett.
- Nie, dziękuję – Hermiona z niedowierzaniem patrzyła, jak
dziewczyna pośpiesznie wybiega z gabinetu. – Chociaż w sumie mogłam poprosić o
eliksir uspokajający i kazać jej go wypić. Coś zrobił temu biednemu
dziewczątku? – zapytała, podchodząc do jego biurka i kładąc na nim pudełka z
jedzeniem.
- Musi od początku znać swoje miejsce w szeregu. Nie potrzebuję tu jakiejś
smarkuli, wzdychającej do mnie z wypiekami na twarzy – odpowiedział, obchodząc
biurko.
- Cóż za potwarz, że młoda, ładna dziewczyna się do ciebie wdzięczy – wytknęła mu, uważnie obserwując, jak się do
niej zbliża.
- Zapomniałaś, że jestem już żonaty? – rzucił z irytującym uśmieszkiem.
Hermiona prychnęła pod nosem i założyła ręce na piersi.
Draco podszedł bliżej i stanął tuż przed nią.
- Zjedz lunch, póki jest jeszcze ciepły – powiedziała, starając się pokonać nagłą,
dziwną suchość w gardle.
- Dzięki. To miłe, że tak o mnie dbasz! – zaśmiał się i odwrócił się w stronę
pudełek z jedzeniem, zaglądając do środka.
- Mały rewanż w podziękowaniu za prezent i kwiaty. Pójdę już, mam dużo pracy.
Do zobaczenia! – rzuciła, odwracając się w stronę drzwi.
Nim jednak zrobiła dwa kroki, poczuła jego dłoń na swoim łokciu. Szybkim ruchem
odwrócił ją twarz do siebie, a Hermiona odniosła wrażenie, że oddech więźnie jej gdzieś
w klatce piersiowej.
- Jeszcze jedno, lwico. Nigdy więcej nie wspominaj o mnie i Astorii Greengrass,
zrozumiałaś? – powiedział twardo, patrząc jej w oczy.
- Kolejna zasada? – spytała z lekką chrypką, czując jak jego
spojrzenie prawie ją paraliżuje.
Znów odczuwała to nieznośne gorąco, a jej wzrok na chwilę zatrzymał się na jego
ustach. Były piękne…
- Prośba – odpowiedział, a jego oczy pociemniały i Hermionie wydawało się, że nagle nieco się spiął.
- Dobrze… – odpowiedziała, robiąc krok w tył i wyrywając pośpiesznie ramię z
jego uścisku. – Do zobaczenia później!
Starała się iść normalnie, ale wiedziała, że to i tak wyglądało, jakby
praktycznie uciekła z jego gabinetu.
Musiała to zrobić. Musiała, bo emocje,
które poczuła pod wpływem jego spojrzenia były naprawdę wysoce niewłaściwe i ze
wszystkich sił musiała wmówić sobie, że wcale się nie pojawiły.
💢💢💢
Na korytarzu pod gabinetem Dracona, znów natknęła się na Sebastiana Puceya.
- Bardzo przepraszam pani Malfoy, ale ochrona zewnętrzna za późno dała mi znać,
że pani wraca z lunchu i nie zdążyłem odebrać pani z atrium! – pośpieszył z
wyjaśnieniami.
- Nic się nie stało. Chodź Pucey, skoro musisz – uśmiechnęła
się do niego z przymusem i ruszyła w stronę swojego biura.
Gdy podeszli do drzwi, Sebastian najwyraźniej chciał znów zając swoje krzesełko,
ale Hermiona zaprosiła go gestem do środka.
Claudia, która siedziała już za biurkiem, natychmiast podniosła się na równe
nogi.
- Claudio, to jest Sebastian Pucey, Sebastianie, to moja asystentka Claudia
Stopler – przedstawiła ich sobie.
- Cześć – wypaliła Claudia, rumieniąc się lekko.
- Witam panią – ukłonił się Sebastian.
Hermiona mimowolnie uśmiechnęła się pod nosem. W powietrzu
aż zaiskrzyło. Pierwszy biurowy romans chyba właśnie się zaczynał.
- Usiądź sobie na kanapie Sebastianie, to od dziś będzie twoje nowe miejsce
pracy – Hermiona wskazała mu rzeczony mebel.
- Ale ja mogę na korytarzu… - zaczął mówić.
- Nie. Masz siedzieć tutaj. A jak się ładnie uśmiechniesz, to może nawet
Claudia poda ci kawę – Hermiona mrugnęła do asystentki i weszła do swojego
gabinetu.
Nim zamknęła drzwi, usłyszała jeszcze, jak Claudia z przejęciem w glosie
pytała:
- A jaką kawę pan pija?
💢💢💢
Zatopiła
się na nowo w dokumentach, w głowie powoli układając sobie plan działania na
najbliższe dni. Cieszyła się, że będzie miała możliwość zaplanowania
wszystkiego od podstaw, bo wpadła już na kilka pomysłów, które powinny
usprawnić cały proces formowania nowego prawa karnego…
Pukanie do drzwi, wyrwało ją z potoku własnych myśli.
- Przyszedł twój mąż – Claudia wsunęła głowę do gabinetu i uśmiechnęła się
rozpromieniona.
- Myślę, że nawet gdybyś nie chciała go wpuścić, to i tak by cię nie posłuchał
– uśmiechnęła się złośliwie Hermiona, wstając.
- Jak ty mnie dobrze znasz, najdroższa! – zadrwił, wchodząc
do pokoju.
- Napije się pan czegoś, panie Malfoy? – zapytała pośpiesznie jej asystentka.
- Nie, dziękuję. Zaraz wychodzimy więc i wy możecie iść do domu. Tak, Pucey ty
też – odpowiedział, patrząc krzywo na ochroniarza.
- Dziękuję panu! – odpowiedział pośpiesznie Sebastian.
- Masz jeszcze do mnie jakieś sprawy, Hermiono? – spytała
Claudia.
- Nie, na dziś to koniec. Możesz śmiało wyjść, dzięki – odpowiedziała, sięgając
po swój żakiet.
- Dużo kwiatów – zauważył Draco, patrząc na komodę.
- Tak, narcyzy są od twojego ojca, te polne od Harry’ego, a
te ostatnie od…
- Weasleya? – zapytał, nim zdążyła skończyć.
- Nie. Od Flinta – burknęła.
- Naprawdę? – Draco spojrzał na nią z ukosa.
Potwierdziła skinieniem głowy.
- Przebrzydły gnojek! – warknął, po czym wyjął różdżkę i jednym machnięciem
sprawił, że kwiaty zmieniły się w pył.
- Dzięki. Przez chwilę sama miałam ochotę to zrobić – Hermiona wzięła torebkę i
podeszła do niego.
- Masz mnie informować za każdym razem, gdy choć na ciebie spojrzy, rozumiesz?
– ton Draco był zimny i szorstki.
- Mogę wiedzieć, co za problem jest pomiędzy wami? – spytała.
- Nienawidzimy się. Od zawsze. Bezgranicznie.
- To zdążyłam zauważyć. Pytam o podstawy tej nienawiści – wyjaśniła.
- Przyjmij tylko, że tak jest i już. Masz go unikać, jak śmiertelnej choroby! –
powiedział z naciskiem.
- To nie będzie trudne. Irytuje mnie. Wtedy na ceremonii nazwał mnie suczką, bezczelny
buc!
- Naprawdę tak powiedział? Przyłożę mu za to w zęby – obiecał z uśmiechem
Draco.
- Szkoda energii na takiego palanta. To jak, idziemy? –
Hermiona marzyła już tylko o znalezieniu się w tej wielkiej wannie.
- Niestety. Ojciec zaprasza wszystkich szefów departamentów do sali
konferencyjnej, żeby uczcić szampanem pierwszy dzień. Zostaw torebkę i żakiet w
gabinecie, wrócimy po to później – powiedział.
Hermiona nie powstrzymała głośnego jęku, na co Draco roześmiał się chyba
szczerze.
- Chodź lwico, może bąbelki poprawią ci nastrój – wyciągnął do niej dłoń.
Hermiona spojrzała na nią niepewnie.
- Naprawdę musimy to praktykować? – burknęła.
- Musimy! – powiedział z naciskiem.
Hermiona ujęła jego rękę, wiedząc, że nie ma co dłużej protestować. Powoli
zaczynała się przyzwyczajać już do jego dotyku i znosić to w milczeniu. Dobrze
wiedziała, że bunt byłby tylko niepotrzebną stratą energii.
💢💢💢
Wjechali windą na dziesiąte piętro, gdzie mieściły się teraz oba gabinety
ministrów magii.
W sali konferencyjnej zebrał się już mały tłumek szefów wszystkich
departamentów.
Hermiona w duchu podziękowała, że nie będzie tam ani Astorii,
ani Ginny, ale za to z nie małą paniką obawiała się, że przyjdzie też i Ron…
Okazało się, że się nie pomyliła. Był tam. Od progu popatrzył na nią z
nieskrywaną wściekłością, skupiając swój wzrok na połączonych dłoniach jej i
Malfoya.
- Och! Są już i moje dzieci! – zawołał Lucjusz na ich widok, po czym przeprosił
swoich rozmówców i dumnym krokiem podszedł do nich.
Z kurtuazją ucałował Hermionę w policzek, pytając jak minął
jej pierwszy dzień.
Nie mogła, nie wzdrygnąć się od tego z obrzydzeniem, gdy odpowiadała mu, że
dobrze.
Następnie Lucjusz uścisnął oficjalnie rękę Dracona i poprowadził ich w stronę
swoich współpracowników.
Hermiona zauważyła, jak wszyscy szefowie departamentów z ramienia Feniksów,
wbijają w nią swój zaciekawiony wzrok. Harry stał w towarzystwie Parvati i
Denisa Creveey, a Ron nieopodal nich, z Nevillem i Kingsleyem.
- Dzień dobry panie Malfoy, dzień dobry pani Malfoy! – witali ich ludzie
Lucjusza, a Hermiona miała wrażenie, że mięśnie jej twarzy buntują się na
skutek wymuszonego uśmiechu.
Na szczęście zobaczyła stojących pod jednym z okiem Pansy, Zabiniego i Notta,
który został asystentem samego Lucjusza.
Draco puścił jej dłoń, ale zaraz przeniósł ją na jej plecy i poprowadził ją w
stronę swoich znajomych.
- Napijcie się, szampan jest świetny - Zabini, podał im kieliszki.
- Dzięki – mruknęła Hermiona, od razu mocząc usta w alkoholu.
Czuła się koszmarnie, doskonale wiedząc, że wszyscy z Zakonu Feniksa nie
spuszczają z niej oka.
Dłoń Malfoya błądziła gdzieś w okolicach jej łopatki, a jego kciuk sunął
leniwie po jedwabnym materiale jej bluzki, zahaczając lekko o ramiączko
stanika. Jednocześnie Draco swobodnie rozmawiał z Zabinim o organizacji departamentu
transportu i raz na jakiś czas popijał ze swojego kieliszka.
Hermiona modliła się, by rumieńce nie nadeszły, ale z każdą chwilą czuła, jak
gorąco opanowuje ją coraz bardziej.
- Jak ci minął pierwszy dzień? – zagadnęła ją Pansy.
- Znośnie. A tobie? – odpowiedziała, wdzięczna, że Parkinson próbuje wciągnąć
ją w rozmowę.
Pansy rzuciła krótkie, złowrogie spojrzenie na Blaise’a.
- Bywało lepiej – odpowiedziała, unosząc kieliszek do ust.
Hermiona mimowolnie spojrzała w bok. Ron torpedował ją wzrokiem,
patrząc na nią z prawdziwą pogardą i nienawiścią. Przełknęła lekko ślinę i
spróbowała się odsunąć nieco od Malfoya. Nie tylko po to, by jej były chłopak
się uspokoił, ale również po to, by przestało jej się robić gorąco.
Nim jednak zdołała zrobić pół kroku, Draco przeniósł rękę na jej bok i mocniej
przyciągnął ją do siebie tak, że ich biodra się zderzyły.
- Przestań! – warknęła mu prosto do ucha.
Rzucił krótkie spojrzenie na swoich znajomych. Pansy poszła właśnie po dolewkę
szampana, a Nott zajął Zabinego pytaniem o dekret na latające dywany.
Blondyn powoli pochylił się nad nią, tak, że ich nosy prawie się zetknęły.
- Jeszcze raz spróbuj się ode mnie odsunąć, a przywołam cię za pomocą accio!
- Po co to robisz? – jęknęła, starając się odchylić nieco głowę, bo jego
bliskość była dla niej przytłaczająca.
- Bo mogę! Spójrz tylko na Weasleya – Draco lekko skinął w stronę Rona. –
Wygląda jak kociołek, na chwilę przed wybuchem. A Potter? – Podniósł wzrok, a
Hermiona podążyła za jego spojrzeniem.
Harry faktycznie również nie spuszczał z nich oka, najeżony i złowrogi.
- Potter marzy tylko o tym, by złamać mi rękę, którą cię teraz obejmuje... –
wyszeptał jej do ucha, wyraźnie rozbawiony.
- Nie tylko on o tym marzy! Puść mnie, albo wywołam zaraz niezły skandal! –
ostrzegła go.
- Jeszcze słowo, a pocałuje cię przy tych wszystkich ludziach – zagroził,
muskając delikatnie swoim nosem jej policzek.
- Nie ośmielisz się! – wycedziła przez zaciśnięte zęby.
- Nie? To patrz! Nott potrzymaj to chwilę! – Draco odwrócił się i wyciągnął
swój kieliszek w stronę zdziwionego Theodora.
- Nie! – zawołała głośno, przytrzymując jego nadgarstek. – Nie trzeba, Theo,
dzięki!
Sama objęła go drżącą rękę w pół, tak że teraz stała do
niego ciasno przytulona.
Draco poprawił ułożenie swojego ramienia na jej plecach, spojrzał na nią z góry
i uśmiechnął się zwycięsko.
- Nienawidzę cię! – wyszeptała z goryczą.
- Nieprawda. To dlatego tak się złościsz. Bo to uczucie ci mija, a pojawiają
się nowe, zupełnie inne… – zaśmiał się bezczelnie.
- W twoich snach! – wypluła, patrząc na jego krawat i walcząc z ochotą, by go
nim udusić.
- To dlaczego się rumienisz i spinasz, gdy cię dotykam?
- Już ci mówiłam! To z obrzydzenia! – warczała pod nosem, kątem oka patrząc na
zajętych na nowo rozmową Notta i Zabiniego.
- Słodka jesteś, gdy próbujesz kłamać, lwico – uśmiechnął się nieco kwaśno, po
czym wychylił swojego szampana jednym łykiem.
- Co tam gołąbeczki? – zapytała Pansy, wracając do nich.
- Nic ciekawego – odburknęła Hermiona, starając się nie patrzeć na stojącego na
jej linii wzroku Harry’ego, któremu Parvati właśnie tłumaczyła coś gorączkowo.
- Smoku, wiesz, że gdyby wzrok mógł zabijać, to już leżałbyś martwy? – zaśmiała
się Pansy, patrząc wymownie w stronę Rona.
- Pewnie już od kilku dni – odpowiedział Draco, drżąc od śmiechu.
- Chyba od kilku lat! – docięła mu od razu Hermiona.
- Serio Malfoy, weź na wstrzymanie, bo zaraz cały ten rozejm
pierdyknie jak domek z kart – poradził mu Theo, patrząc na niego z niechęcia.
- Mówisz tak, bo naprawdę tak myślisz, czy dlatego, że też jesteś
zazdrosny o Hermionę? – zapytał Draco lodowatym tonem.
- Ja nie… Nie… No co ty…- Theo zająknęła się i zaczerwienił ogniście.
Zabini gruchnął śmiechem, prawie się przy tym opluwając.
- Ale masz przekichane! Pół ministerstwa się czai na twoją żonę! – zaśmiewał
się Blaise.
- A żeńskie pół na niego samego. Powiedziałaś mu już o Weasley? – wtrąciła Pansy,
uśmiechając się do Malfoya.
- O jakiej znowu Weasley? – Draco zmarszczył brwi w geście niezrozumienia.
- Pansy ma jakieś swoje teorie, nie ma o czym gadać – ucięła krótko Hermiona,
popijając szampana.
- Tylko nie jakaś kolejna idiotka! Mam tego po dziurek w nosie. Dostałem dziś
dwadzieścia dwie butelki whisky! – westchnął ciężko Draco, jakby ta adoracja
naprawdę mu przeszkadzała.
- Przynajmniej wiesz za kogo cię tu mają – Pansy wyszczerzyła się do niego
szeroko.
- Niby za kogo? – spytał podejrzliwie.
- Za alkoholika! – zawołała Parkinson, a Hermiona, Zabini i
Nott zaśmiali się na głos, widząc jego zaskoczoną minę.
Nagle było słychać głośny trzask. Hermiona nie obejrzała się
za siebie, bojąc się co może zobaczyć.
- To Ron Weasley wyszedł, trzaskając z całej siły za sobą drzwiami –
poinformował ich Zabini.
Hermiona odetchnęła płytko. Ron… Pewnie zobaczył, jak znów śmieje się w
towarzystwie Śmierciożerców. Merlinie… Co też on musiał o niej teraz myśleć…?
- Muszę do łazienki – stwierdziła nagle Pansy, podając Hermionie swój kieliszek
i szybko wychodząc.
Hermiona cieszyła się, że to zrobiła. Mając obie dłonie zajęte przez szampana,
nie musiała dłużej obejmować Malfoya.
Nagle tuż przed nimi zmaterializował się Harry. Widać było,
że nadal jest bardzo zły. Hermiona znała go na tyle dobrze, by wiedzieć, że taka
złość nie wróży niczego dobrego.
- Malfoy – wycedził przez zęby.
- Potter – odpowiedział Draco, lekkim tonem.
- Mogę zamienić kilka słów z Hermioną? – zapytał.
- Nie możesz. Właśnie jesteśmy w trakcie rozmowy z naszymi przyjaciółmi –
odpowiedział cierpko Draco.
- To ważne! – Harry wyglądał, jakby zaraz miał wybuchnąć.
Hermiona spojrzała na blondyna z niemą prośbą w oczach. Miała nadzieję, że
ulegnie, bo naprawdę nie chciała pogorszenia i tak już nieprzyjemnej sytuacji.
- Tylko na chwilę, bo zaraz wychodzimy! – Teraz to Draco nieco zacisnął szczękę.
Harry poszedł przodem, a Hermiona zbliżyła się do stołu, by odłożyć kieliszki. Właśnie
odwróciła się, chcąc pójść za przyjacielem, gdy prawie wpadła na Dracona.
- Jeden fałszywy ruch, a go przeklnę, więc lepiej ostrzeż go o tym na wstępie!
– poinformował ją chłodno, po czym nie czekając na odpowiedź, wrócił do
Zabiniego i Notta.
Z każdym krokiem, który robiła w stronę przyjaciela, Hermiona czuła się coraz
gorzej. Harry stanął w kącie pokoju, nieopodal dużego okna.
- Hej – przywitała się.
- Cześć –zrobił ruch, jakby chciał podejść, więc uniosła
rękę i go powstrzymała.
- Lepiej nie – powiedziała cicho.
- Nie? Nie mogę cię objąć na powitanie, a ten pierdolony
Śmierciożerca może cię ściskać, jak swoją własność? – warknął, a Hermiona
zrozumiała, że Potter znacząco przesadził dziś z szampanem.
- Harry, uspokój się, proszę cię…
- Nie uspokoję się! W dupie mam ten cały rozejm, kiedy to ma tak wyglądać! – wyszeptał
z goryczą.
- Zgodziłam się na to. Poświeciłam się w imię tego. Nie możesz tego teraz
zaprzepaścić! – powiedziała z mocą.
- Och! Poświeciłaś się? Jak? Zostając dziwką Malfoya? Tego wymaga twoje
poświęcenie? – mówił do niej z jawną wrogością.
Hermiona poczuła, jak łzy napływają jej do oczu. To co powiedział Harry było
naprawdę okrutne. Wiedziała, że próbował ją z premedytacją zranić i upokorzyć.
Nie rozumiała tylko dlaczego…
- Jeśli o tym chciałeś rozmawiać, to ta rozmowa jest skończona – odpowiedziała,
robiąc krok w tył.
- Hermiona! Rozejm nie jest warty tego byś zaprzedała siebie i swoją duszę temu
diabłu! On cię zniszczy! Wykorzysta cię, skrzywdzi i na koniec zabije! – Harry
miał w oczach prawdziwą desperację.
- Trudno. Godzę się nawet na śmierć w imię tego, by innym żyło się
kiedyś lepiej, w świecie bez wojny.
- To niemożliwe, byś nagle stała się taka głupia! To się tak nie skończy! Nie
pozwolę ci na to! – Harry doskoczył do niej, nim zdążyła zrobić unik i
zakleszczył mocno swoje ręce na jej ramionach.
- Harry puść mnie! To boli… - jęknęła w szoku.
- Zerwijmy ten rozejm! Teraz! Wróć ze mną do Feniksa! Słyszysz? Musimy to
przerwać! – potrząsał nią niczym szmacianą kukiełką.
Chyba chciał coś jeszcze powiedzieć, ale nagle błysnęło jasne światło, które
oderwało go od niej i pchnęło na ścianę.
W całej sali zapanowała cisza, a Hermiona wstrzymała oddech, mimo łez samowolnie
spływających po jej policzkach.
Widać było, że z każdą sekundą na nowo opanowuje go wściekłość. Zanosiło się na prawdziwą katastrofę.
💢💢💢
Hejka!
Dla solidnych komentujących - zgodnie z obietnicą, kolejny rozdział kolejnego dnia 😙
To ostatni rozdział, przed maratonem "Snów".
Ale możecie spać spokojnie - "Rozejm" szybko wróci, bo ma już 22 rozdziały.
Nadal jest totalnie pochrzaniony, ale i tak nic nie zamierzam zmieniać 😋
Uprzedzając teksty o toksycznej relacji i dominującej postawie Malfoya - tak relacja jest toksyczna, tak postawa jest dominująca, tak ma być - jak komuś nie pasuje, przykro mi, ale taki jest mój zamysł postaci 😉
venetiia.noks@gmail.com
First? :D
OdpowiedzUsuńJejuuuu i kiedy następne część Rozejmu? Skoro jest maraton Snów to za tydzień? Ja chcę wiedzieć co dalej... Muszę! :D Rozdział jak zwykle niesamowity i aż czułam ten wzrok Dracona, kiedy Hermiona poszła porozmawiać z Harrym... tylko czekałem jak jakieś zaklęcie go powali :D Serio nie wiem jak wytrzymam tyle czasu... ale i tak maraton Snów jest jak miód na moje serce, więc czekam z niecierpliwość na wszytko :D
UsuńPozdrawiam kochana!
I jest kolejny❤️
OdpowiedzUsuńJak ty na Merlina możesz w takim momencie kończyć i zostawić Nas tak na tydzień?! Kobieto, tak się nie robi! Ja chce wiedzieć wkurzonego Malfoy'a, który okłada Pottera po gębie za to co zrobił! Sama mam ochotę w tym momencie to zrobić. Nie wiem co się tam Potterowi w tej jego główce uroiło, ale go naprawdę nieźle pogięło. Póki co, to on wychodzi na większego idiote, to już nawet Ron woli wyjść i zachować godność niż odstawić taką akcję jak jeden z nowych Ministrów, w tym momencie nawet alkohol go nie usprawiedliwia i Hermiona powinna być na niego serio mocno wkurzona. Oj szkoda, że Ron tego nie wiedział, bo myślę, że też zająłby się Potterem jak należy gdyby wiedział, że przystawiał się do jego byłej dziewczyny,jego ukochanej... Aleś nakręciła w tym opowiadaniu! Połowa ministerstwa kocha się w Draco a druga w Hermionie 🙈 Theo wskakuje oficjalnie na listę adoratorów Hermiony 😂 Ale myślę, że Draco by tego nie zrobił i będzie ją sobie podziwiał z oddali nie ryzykując różnego rodzaju urazów, których mógłby się nabawić w konfrontacji z Draco. Sceny Draco z Hermioną są naprawdę świetne! Serio przez chwilę myślałam i miałam nadzieję, że on serio ją pocałuje i to jeszcze wtedy w jego gabinecie jak zaczął się do niej niebezpiecznie zbliżać. Doprawdy nie wiem czemu ona nadal chce to ukrywać, że nic się między nimi nie dzieje, skoro nawet Draco już zauważył, że coś się dzieje i jak reaguje na jego bliskość i co może być tego powodem! Jestem ciekawa kto się pierwszy złamie i doprowadzi do pocałunku i już nie mogę się tego doczekać. Pansy chyba też wyjaśniła jej sytuację z Astorią, że Draco jej nigdy nie kochał i nic ich nie łączyło, no i te słowa Smoka, żeby już nigdy więcej nie wspominać o nim i Astorii. Ta historia chyba serio jest dla niego nieprzyjemna a jeszcze jak teraz mała Greengrass kręci z Flintem, to Draco tym bardziej może i ma prawo zachowywać się wobec niej w ten sposób. Wybrała wroga, więc niech się nie spodziewa choćby odrobiny łaskawości ze strony Draco. Uwielbiam Diabła i to jak zawsze potrafi wprowadzić zabawną atmosferę wtedy, kiedy tego naprawdę potrzeba, myślę, że z Pansy naprawdę się dobrze uzupełniają, szkoda tylko, że jest taki ślepy... Lucjusz mnie dosłownie rozwalił tym powitaniem Draco i Hermiony, parsknęłam śmiechem na cały dom a jest po północy xD "Moje dzieci", chciałby, oj chciałby, Hermiona nigdy chyba go nie zaakceptuje do końca jako teścia a i po Draco widać, że ojciec jest ostatnią osobą, z którą chciałby mieć cokolwiek wspólnego. No i kroi się biurowy romansik! Coś czuję, że Hermiona będzie pomagać Claudii w relacji z Sebastianem, bo odniosłam wrażenie, że on jest troszkę nieśmiały 😏
UsuńNo i jak Ty możesz Nas zostawić teraz w takim momencie na tydzień jak tu tyle się dzieje?! Jak tylko się wygrzebie z egzaminów i obrony biorę się za Sny, ale wiedz, że będę naprawdę ogromnie tęsknić przez ten czas za Rozejmem!
Ściskam mocno i życzę dużo weny, żebyś napisała jeszcze co najmniej drugie tyle rozdziałów Rozejmu ile już masz gotowych ❤️
Trzecia!
OdpowiedzUsuńTo jest na tej zasadzie:
Usuń- Ja nie dam rady? Ja? Potrzymaj mi piwo. 😂
Współczuję tej asystentce/sekretarce. Biedna dziewczyna. Dominujący Malfoy to mój ulubiony Malfoy, więc tak trzymaj. 😉 Tylko mógłby jednak odrobinkę odpuścić. Nie mogę się doczekać następnego, tak samo jak następnego w WOW.
Aaaaaah, cudnie!
OdpowiedzUsuńJaki Draco się nam robi zaborczy zazdrośnik, ho ho!
UsuńDrama w pełni!
Dziś króciutko, bo wróciłam z wycieczki i zamierzam zakończyć pewien etap tłumaczonka, zatem...
niemal 78/79
Vera ;)
Już dawno nie byłam tak szybko po dodaniu rozdziału! Oczy mi się zamykają, ale lecę czytać <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! Ale nie wytrzymam tej przerwy 😭 jeszcze w takim momencie na Salazara jak tak można! Zaborczy Draco jest cudowny i tak, wiem, że piszę to w każdym komentarzu hahah ale cóż poradzić? Fajnie, że Hermionie coraz trudniej jest się mu oprzeć. I kolejna sprawa to to, że po raz pierwszy Harry irytuje mnie bardziej niż Ron. Cała sytuacja pomiędzy nim a Herm była bardzo niesmaczna.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Rozejm uzależnia.. Chcę kolejny rozdział 😀 Są naprawdę mega!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać aż między nimi zacznie się dziać coś więcej.
Dominujący Malfoy rządzi! 🖤
Jaki zaborczy ten Draco ale najbardziej zaciekawiła mnie Ginny. Ok idę spać. Pozdrawiam i do następnego 🙂 Buźka
OdpowiedzUsuńHej :) mi się podoba taki Draco :) to nawet słodkie :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńP.S. czy w jednym że zdań Hermiony nie nawiązałaś przypadkiem do opowiadania sevmione? Już kiedyś tak zrobiłaś... pamiętam :)
Mnie osobiście pasuje ten chaos 😁
OdpowiedzUsuńW tym całym zamieszaniu tyle się dzieje że choć poruszasz co rusz nowy wątek z każdym z bohaterów to w między czasie wyjaśniają się wcześniejsze zdarzenia a rozmowy nabierają większego sensu bo w każdym kolejnym spotkaniu są dopowiadane kolejne szczegóły ☺ mnie się tu wszystko podoba bo wszystko jest chaotycznie nakręcone ale nie zagmatwane i nie na raz wyjaśnianie a po woli i to buduje emocje 😍
UWIELBIAM to dramione ❤❗
Pozdrowionka i buziaki 😘😘😘
Ohhh❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńP.
Taki dominujący, prowokujący Draco to chyba moja ulubiona wersja :D
OdpowiedzUsuńJak to teraz przerwa! Przez tydzien będę myśleć o klątwach, którymi Potter oberwie. Cieszę się, że pokazujesz Feniksów z innej perspektywy, pełnek zazdrości, kłamstw i intryg (nie tylko ze strony Rona).
OdpowiedzUsuńRealcja jest toksyczna i chyba właśnie o to chodzi. Hermiona musi radzić sobie w świecie pełnym zła i zepsucia ^^ a jej oparciem zaczyna być właśnie Malfoy i Pansy, a nie dawni przyjaciele.
A teraz przestawiam swój umysł na tryb Sny! I powtórze sobie kilka poprzednich rozdziałów.
Trzymaj się ciepło i z niecierpliwością czekam na jutro!
Adirella
Teraz, to jest dopiero chaos 😀! Ale lubię to. Co tu się wyrabia, to głowa mała. Harry na ode mnie po głowie za to, że tak nazwał Herm. Wrrr! Już się boje, co z tego wszystkiego wyniknie 🙈 Draco jak nic mu nie popuści. Wiór się posypie 😁?
OdpowiedzUsuńTak Malfoy jest moim ulubionym ♥️ W sumie każdy Malfoy jakiego kreujesz jest moim ulubionym 😅 „Rozejm” jest moim ulubieńcem po DŚ♥️♥️♥️
Do jutra i niech wena będzie z Tobą!☺️
Bardzo szybko i lekko czyta mi się to opowiadanie i każdego dnia pierwsze co robię to czytam rozdział jeśli jest. Ah Draco jaki zaborczy mrrrr a Potter to chyba oszalał z zazdrości szkoda tylko Hermiony że każdy chcę mówić jej co ma robić a widać że niedługo z własnej woli będzie z Draco bardzo się ciesze. 😁 mam nadzieję że trochę też bedzie emocji zwiazanych z Blaisem i Pansy bo też zasługują na miłość a szczególnie Pansy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco. ❤
Nie, nie nie! Nie zgadzam się na to, żeby czekać TYDZIEŃ na to, żeby się dowiedzieć co dalej. To jest nieludzka tortura!
OdpowiedzUsuńHa! Wiedziałam, że Draco zrobi coś z tymi kwiatkami od Flinta - bardzo mnie to cieszy. Po za tym jak to się mówi nic nie łączy ludzi tak jak wspólni wrogowie? :D Draco z Hermioną w końcu się w czymś zgadzają.
No no, Hermiona chyba zaczyna już czuć coś dziwnego w stosunku do swojego męża, ale stara się to wyprzeć z siebie. Dobrze, dobrze prędzej czy później zrozumie, że nie ucieknie :D
Jestem też ciekawa prawie tak jak Hermiona, jak nie bardziej, dlaczego Malfoy tak dziwnie zachowuje się przy Astorii. Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że ma to coś wspólnego z Flintem. Taka kobieca intuicja.
Draco jest taki zaborczy, ale lubię go takim. Kłóci się to z moim „kobieta nie powinna być niczyją własnością” czy „kobieta sama o siebie umie zadbać” ale jakoś tak nie wiem w tej historii bardzo mi to pasuje. Jestem ciekawa, czy Draco w stosunku do innej żony też by się tak zachowywał, czy jest ttuaj jakieś ukryte drugie dno.
I scena kończąca! Mistrzostwo! Jestem teraz w fazie oglądania „Lucyfera” nie wiem jak to możliwe, że wcześniej umknął mi on, bo główny aktor… oh i ten jego brytyjski akcent, ale wracając - Draco jakoś tak momentami mi go przypomina. Nagłe napady furii gdy ktoś robi coś złego, odrzucanie ludzi na ścianę itp. Takie tam rzeczy :D
Nie wiem jak ja wytrzymam do przyszłego tygodnie - a no tak nie wytrzymam :(
Ściskam Cię mocno i czekam na kolejne update’y :*
Jejku!! Zamiotłaś mnie pod dywan jak nic.😍. Kolejne opowiadanie które po prostu pokochałam! Kocham te jak to napisałaś toksyczna relację,dominację Malfoy'a i pyskatosc Hermiony 🤣🤣.
OdpowiedzUsuńCieszę się,że teraz wpadną "Sny " też chciałbym się wreszcie dowiedzieć czym to się skończy. I oczywiście "Wow"
Ściskam 🤗🤗
Taki Draco jest świetny 😁 ale czy na pewno chodzi tylko o to, ze Hermiona jest jego żona, a on, jak to powiedziała Pansy, jest bardzo terytorialny? To całe spotkanie, przytulanie.. no nie wiem nie wiem 🙈😊
OdpowiedzUsuńHarry przesadził, niech mu Draco obije to co trzeba 😈 ciekawość mnie zje do następnego rozdziału 😉
Bede czekać na ciąg dalszy, to na pewno, jednak Sny też są super 😁❤
Pozdrawiam cieplutko 😊
Zanim zapomnę odniosę się do Twojej wzmianki o kreowanym przez Ciebie Draconie. Absolutnie cieszę się, że nic nie zmienisz i tak będzie ! Oczywiście Draco jest zaborczy i dominujący, ale czy krzywdzi tym Hermionę? Wydaje mi się, że dzięki temu ma lepsza ochronę, a jak widać po zachowaniu Pottera, to jednak ta ochrona jest konieczna. Ron strasznie mnie irytuje, zresztą Harry tak samo, mają pretensje do Hermiony zamiast do Draco, czy Śmierciożerców, no może do nich też mają, ale stawiają winę Hermiony na równi z ich. Jakim prawem ktoś na nią patrzy z pogardą? Poświęciła swoje życie dla rozejmu i jeszcze musi znosić takie spojrzenia słowa, że jest dziwką. Coraz mniej podobają mi się ci jej starzy przyjaciele zarówno Ron i Harry jak i Ginny. Już wolę Blaise'a i Pansy. Ciekawa jestem co się wydarzy między Potterem i Malfoyem.
OdpowiedzUsuńA czyli jednak miałam rację ! Nie ma odwzajemnionego uczucia do Astorii, całe szczęscie. Mam nadzieję, że Hermiona też wkrótce zrozumie, że nie kocha Rona, w zasadzie nie widzę po niej jakieś wielkiej rozpaczy w tej kwestii.
Z jednej strony będę przez tydzień tęsknić za Rozejmem, z drugiej strony jednak liczę na to, że napiszesz jeszcze więcej rozdziałów przez ten czas i będziesz mogła też spokojnie skupić się na WOW. :)
Pozdrawiam gorąco ! :*
Ja jestem na bieżąco, ale dosłownie nie miałam czasu komentować przez ten weekend, ale spokojnie się poprawię. Strasznie mnie intryguję sytuacja z Ginny i Harrym, bo takie ich zainteresowanie Hermioną i Draco jest niespotykane w Dramione. Oczywiście, że ich zachowanie mnie denerwuje, ale mam nadzieję, że coś się zmieni w tej kwestii. Draco mógłby trochę przestać być taki władczy. Rozumiem, że chce chronić Hermionę, ale żeby rozejmu był trwały, to musi też dać jej trochę wolności, zrozumienia i zasłużyć na jej zaufanie, a na razie ona ma wszystko mu mówić o sobie, a on nie daje nic od siebie, ale myślę, że wszystko się zmieni, bo jak już masz tyle rozdziałów, to może być naprawdę ciekawie i na to czekam. Pozdrawiam. ☺
OdpowiedzUsuńA i jeszcze bardzo się cieszę na maraton "Snów" 🤩
Usuńbyłam poza zasięgiem komputera kilka dni a tu tyle się działo...
OdpowiedzUsuńpo 1 Ginny zakochana w Draco? uuuuuuulalalal tego się nie spodziewałam ale w kontekście tej historii ma to jak najbardziej sens :)
no i zapewne ciężko jej się będzie pogodzić z myślą - że nagle Miona ma jej ukochanego mężczyznę - wcale go nie chcą na początku..
Pansy - mój osobisty faworyt :) w tym opowiadaniu 0- nie da się jej nie lubić :)
a jeśli chodzi o uczucia - ewidentnie Miona coś zaczyna ciągnąc w kierunku Draco - może to być tylko fizyczność (nie ma się co dziwić) ale czy Draco też odczuwa pociąg? czy ona na niego też działa? proszę o odpowiedz na to pytanie ! :)
ech - mam dylemat pomiędzy rozejmem a wow - oba chce na raz czytać :) i nie wiem który bardziej ;p
nie pozwól nam biednym wszystkim umierać z tęsknoty przez calutki tydzień (ładnie prosi)
buziaki i dużo weny !
ach i dodam tylko - że owszem Draco jest zaborczy i władczy (czego nie do końca popieram w prawdziwym życiu) ale ewidentnie jest samcem Alfa - a przy tym jednak widać że traktuje swoją żonę z szacunkiem - dba o nią, chce jednak chyba dla niej dobrze.. więc mimo dylematu - uwielbiam go takiego ;p
UsuńTeż tak mam! Akurat w tym opowiadaniu to pasuje i popieram!
UsuńWidzę, że nie jestem jedyna z tym Malfoyem🙈
Usuńcoś jest w tych niegrzecznych chłopcach ;)
UsuńTydzień przerwy? Umrzemy z tęsknoty, tak się nie robi! I to jeszcze w takim momencie :( wiesz, co mi zrobiłaś? Przez tydzień będę tylko myśleć, co się stanie dalej! Chociaż moją roboczą teorią jest, że te jasne światło to zaklęcie, którym jest połączony Draco i Hermiona, wyczuło niebezpieczeństwo i zaatakowało Harry'ego.
OdpowiedzUsuńI dlaczego Pansy tak często znika? Ton poszedł i ona chwilę później szła do toalety. Wcześniej kręciło jej się w głowie, teraz ta nagła potrzeba pójścia do toalety. Czuję tu jakieś teorie spiskowe.
A terytorialny Draco to mój ulubiony Draco i ty o tym wiesz! Myślałam, że ją naprawdę przy wszystkich pocałuje.
Buziaki!
coś mi tu wpadka chodzi po głowie - w sensie Pansy z Diabłem..
Usuńzaklęcie to niezły pomysł - ale równie prawdopodobny jest tu Draco - i jego zazdrość/obrona żony ;)
i zgadzam się - umrzemy z tęsknoty :(
Też myślę, że wpadka z Blaisem!
UsuńTeż tak podejrzewam, że mi te zawroty dały do myślenia, a jej relacja z Diabelm jeszcze mnie utwierdza😀 ale V. I tak nas pewnie zaskoczy !
UsuńEwelka tego się właśnie boję!
UsuńTo się porobiło... O matulu, tyle rzeczy do omawiania! Aż nie wiem od czego zacząć, ale mówią, że najlepiej zacząć od początku, więc posłucham tej rady :) Zdecydowanie bardziej mi pasuje Pansy w roli przyjaciółki Hermiony w tej historii. Widać, że nie robi niczego wymuszonego i sprawia jej przyjemność przebywanie z byłą gryfonką. Ciekawi mnie również jej niespełniona miłość z Blaisem. Czyżby ma to być czarodziejska wersja "Romeo i Julii"? Mam nadzieję, że ich relacja skończy się bardziej optymistycznie :) Bardzo, ale to bardzo irytuje mnie tutaj Harry. Nie ma prawa w taki sposób traktować Hermiony, a tym bardziej nazywać ją dziwką.Aż mnie zagotowało w środku, gdy czytałam ten fragment. I w sumie za co ją tak karze? Za to, że została przymuszona do małżeństwa ze swoim wrogiem i nie popadła w czarną rozpacz? Za to,że nie próbuje od nich uciec i w sumie dobrze czuję się przy dorosłych osobach, które nie traktują jej źle, a wręcz przeciwnie? Harry nic nie wie o jej relacji z Malfoyem, a wtrąca swoje 3 knuty jakby właśnie rozbił bank drobnych monet. Co do zarzutów w stronę zaborczości i dominacji Draco w małżeństwie,a jak ma być? Jest jej mężem, więc nawet jeśli jej jeszcze nie kocha,(mając jeszcze na uwadze fakt, że nigdy Astorii nie kochał i jedyne co ich łączyło był okazjonalny seks, więc nie ma żadnego zobowiązania uczuciowego wobec niej), to zależy mu na wierności i aby jego małżeństwo było w jakikolwiek dobre. Przy okazji bardzo podoba mi się jego postawa, która świadczy o tym, że nie chce skrzywdzić Hermiony w żaden sposób, ani tym bardziej wykorzystać. Co prawda trochę mnie bawi jego przezorność w postaci takiej liczby ochroniarzy, ale widać po dzisiejszym zakończeniu, że ubezpieczonego Merlin strzeże. Aż mnie skręca z ciekawości w jaki sposób rozwiąże się ta sytuacja.Czy rozejm będzie wisiał na włosku< Czy jednak będzie się dało ten kryzys zażegnać. Będąc przy ochroniarzach, spodobała mi się ta wstawka o Claudii i Sebastianie. Widać, że może z tego wyniknąć bardzo urocza relacja. Chciałabym również zwrócić uwagę na stosunki na linii Malfoy-Flint. Jestem ciekawa co się takiego wydarzyło między nimi, że są bezgranicznymi wrogami... Ciekawe jest również to, że Astoria od razu "poleciała" w ramiona Marcusa, jakby miała już z nim jakąś przeszłość i wiedziała, że w ten sposób może się odegrać na swoim byłym kochanku. No, chyba wszystko już omówiłam. Rozdział w swoim zamyśle jest bardzo dobrze rozegrany. Nie brakowało humoru i sytuacji krytycznych. Trochę żałuję, że taki mini-maraton z "Rozejmem" się kończy, ale przyda się trochę odetchnięcia od wojennych klimatów ;) Pozdrawiam i życzę dużo weny :)
OdpowiedzUsuńDziś dopiero znalazłam czas na nadrobienie nowych rozdziałów i muszę powiedzieć, że opowiadanie mega wciągające, pomimo braku typowych schematów dramione bardzo przyjemnie się je czyta. Charakter bohaterów też jest wyjątkowy bardzo pasuje mi przyjazna Pansy, jak również śmieszy i irytuje Harry.. Czekam na więcej, równocześnie bardzo się cieszę na wyczekany maraton snów 👌 pozdrawiam serdecznie ❤️
OdpowiedzUsuńCoz, zawsze sądziłam, że to Draco mialby wiekszy problem z akceptacja takiej sytuacji. Odwieczny wróg, szlama jako jego żona? Nigdy w życiu. Okazuje się jednak, że pogodził się z losem i nawet daje Hermionie szansę, wręcz nie ma nic przeciwko temu by połączyło ich prawdziwe uczucie. On po prostu chce być szczęśliwy, a mimo tego wszystkiego nie traci swojego buntowniczego, drapieznego stylu. A ja całkowicie to kupuje 😁
OdpowiedzUsuńHermiona za to jest zagubioną bohaterką, która jak zawsze stawia dobro innych ponad swoje. Boi sie, jest absolutnie przerazona, ale sądzę, że magiczny swiat wie co jest dla niej najlepsze. W koncu miłość znajdzie Cię wlasnie wtedy gdy się jej zupelnie nie spodziewasz...
Wlasnie tak ich widzę 😉
I tak oto powstaje Twoje NAJLEPSZE opowiadanie. Przyznaję, z każdym kolejnym zaskakujesz coraz bardziej, bo zawsze mam wrażenie, ze nie da się już wymyślić nic innego... i proszę. Przechodzisz samą siebie.
Nie wiem jak wytrzymam tydzien bez Rozejmu, ale brakuje mi również zakonczen poprzednich opowiadań wiec mysle, ze maratony to świetne pomysły
Buziaki 😘
Zaborczy Draco to fajny Draco!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Rozjem!! Czekam z niecierpliwością na to, co ich ślub miał za zadanie dla świata. I jaki cel miał w tym Lucjusz.
Super, że teraz będzie tydzień z WOW. Chyba czas przypomnieć sobie całe opowiadanie 🤭😄
Dużo weny i zdrówka 😇
Bardzo się cieszę, że to opowiadanie nie skończyło się 10 rozdziałach :D
OdpowiedzUsuńSzybko skradło moje serce, stając się w zasadzie tym ulubionym. Draco może jest zaborczy, ale na swój sposób też uroczy. Pansy jako przyjaciółka Hermiony bardzo mi się podoba. No i uczucie Harrego do Hermiony, nie spodziewałabym się, zwłaszcza że Hermiona była z Ronem.
Z niecierpliwością czekam na rozwój wydarzeń 🙂
Pozdrawiam :)
Nie będę oryginalna - też lubię zaborczego Draco :D zastanawiam się czy jego zachowanie nie ma przypadkiem jakiegoś drugiego dna, czyżby miał już jakieś uczucia względem Hermiony?
OdpowiedzUsuńZaczyna mnie denerwować Potter - zachował się trochę obsesyjnie (ale to pewnie dlatego, że mnie osobiście odrzuca od razu od ludzi, którzy nie potrafią uszanować czyjejś przestrzeni :D) - i widzę tutaj spory kontrast z postacią Malfoya - on też jest dominujący i terytorialny, ale nie zachowuje się przy tym jak nawiedzony, przez co te cechy nie przeszkadzają. Malfoy jest w tym męski i spokojny, a Harry zachował się trochę jak obrażony nastolatek :D No nic, cieszę sie na Sny, ale z drugiej strony nie wiem jak ja wytrzymam bez rozejmu :D !
Pozdrawiam <3 !
Dobra! Na swoje usprawiedliwienie - byłam na urlopie 🙈 totalnie poza zasięgiem... ale już wszystko nadrobiłam... Z czystym sercem muszę stwierdzić, że Rozejm jest poza skalą... Jak bardzo podobało i nadal podoba mi się WOW tak Rozejm jest... zajebisty! Tutaj Draco o wiele bardziej do mnie przemawia! I ta Hermiona jakaś taka i mocna i wrażliwa w jednym! O tak! Chce więcej! Więcej! Jeszcze więcej! Na całe szczęście codziennie coś dodajesz i teraz jeszcze maraton Snów... Boże! Kobieto! 😳 kiedy Ty znajdujesz na pisanie czas ?! Podziwiam! Kocham Twoje pióro i z niecierpliwością czekam na kolejne perełki spod Twojej ręki 😎 pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa tam lubię zaborczego Dracona:P Ma to coś:D I bardzo lubię jak prowokuje. Aż jestem ciekawa jak się skończy ta sytuacja z Harrym i nie wyobrażam sobie czekać teraz tydzień. Harry w tym rozdziale też nieźle poszałał, Ron przy nim to aniołek. Chociaż myślę, że i on będzie miał swojego pięć minut niesławy. Czuje się zasmucona. Co do Hermiony, ona zaczyna się łamać i pewnie jeszcze trochę będzie siebie oszukiwać, że nic do Dracona nie czuje. Ten rozdział czytałam już dwa razy i nie mogłam opanować chichotu. Pansy i reszta są rozbrajający, nawet Nott ma swój urok.
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
Jak dla mnie to fajnie widzieć te postacie tak innymi niż w książce! Właśnie dlatego czyta się to z taką przyjemnością i ciekawościa! Czekam, czekam, czekam ❤️
OdpowiedzUsuńJuż chcę wiedzieć co dalej! 😁 A tu zmiana klimatu, wjeżdżają SNY. Mimo wszystko też się cieszę. Tak długo to opowiadanie nie było kontynuowane. 😊
OdpowiedzUsuńNo Malfoy jest władczy, to fakt. Tak prowadzisz te wszystkie postaci, że jestem skłonna obstawać po stronie byłych Ślizgonów. Z drugiej też strony nie wiemy nic o tym, co dzieje się w Feniksie. Jak funkcjonuje reszta bez Hermiony, jakie mają poglądy i w ogóle co tam robią. Trudno jest tu oceniać obiektywnie, ale to chyba norma. 😁 Nie mają zresztą pojęcia o rytuale zawartym między Hermioną i Draconem. Wtedy na pewno spojrzeliby na tę sytuację z innej perspektywy, ale coś mam przeczucie, że rozgromili był ten cały rozejm w pył wiedząc, że Miona została do tego zmuszona. W każdym razie to opowiadanie jest wyjątkowe i akceptuję wszystko, co się jeszcze w nim wydarzy. 😜
Buziole! 💋
Mimo, że uwielbiam Sny, tak to opowiadanie mnie pochłoneło całkowicie! Co będzie dalej???🙈
OdpowiedzUsuńUwielbiam takiego Dracona. Taka Hermiona mi odpowiada w 100%. Jest taka wyrazista. Jednak mogłaby się trochę więcej stawiać. Nawet do przyjaciół nie może podejść. Jednak dyktatorska wersja Malfoya do.mnie przemawia i bardzo mi się podoba.
Cieszę się, że z Astoria nie łączyło to nic poważniejszego. Strasznie mnie ta beksa wkurza.
Jestem ciekawa co z Pansy. Czyżby mały Diabełek daje o sobie znać?
Ginny zakochana w Malfoy! Tego jeszcze nie było🙈
Wiesz jak nas zaskoczyć.
Czekam na każdą publikację. Cieszę się na maraton!
PS czy jakaś petycja w sprawie wczesniejszej publikacji 12 etepu, może powstać? 😉
Magicznie pozdrawiam
O kurczę... Takiego zachowania Harry'ego się nie spodziewałam. Nie byli na tyle naiwni przed zgodą na rozejm, wiedzieli, że Lucjusz coś kombinuje, a tu takie pretensje i to w kierunku Hermiony.
OdpowiedzUsuńMoże faktycznie z boku może się wydawać, że zbyt szybko zaakceptowała fakt małżeństwa z Draco, ale to właśnie Hermiona, ta racjonalna, mądra, praktyczna ale pokazująca pazurki kiedy trzeba i walcząca o dobro pomimo wszystko. Ta, która poświęciła pamięć rodziców, żeby pomóc w pokonaniu Voldemorta. I o ile Ron działa impulsywnie i bez zastanowienia, Harry powinien próbować zrozumieć, mimo jego uczuć.
Draco jest naprawdę władczy, kontrolujący, terytorialny. Idealnie tutaj pasuje! Może przesadza z tym traktowaniem Hermiony jak swoją własność, to nie odbieram tego bardzo negatywne. W końcu sam określił siebie jako wierny mąż. Więc ta własność ma chyba działać w obie strony ;) Momentami za bardzo się unosi w tym posiadaniu, ale wydaje mi się, że to też chęć ochrony i zapewnienie bezpieczeństwa (albo za dużo sobie dopowiadam - taka moja romantyczna odsłona ;))
Mam nadzieję, że zaklęcie na Harry'ego spowodowało zaklęcie małżeńskie, bo gdyby to był Draco to mogłoby się to bardzo źle skończyć. A może to jeszcze ktoś trzeci użył różdżki?
Cóż trzeba będzie poczekać na odpowiedź do zakończenia maratonu Snów ;)
A-ale jak to tydzień bez Rozejmu?
OdpowiedzUsuńWciągnęłam się w tę historię, jakoś spodobało mi się zaczynanie z nią dnia :D z jednej strony sytuacja rozwija się bardzo szybko, ale halo - jak ma się nie rozwijać, skoro nikt tam nie ma wyboru? Przypomina mi to trochę bohaterów dramatów antycznych, którzy nie mogli przeciwstawić się losowi i w sumie, to bardzo fajny aspekt Rozejmu.
Z bohaterami mam trochę problem. Kompletnie nie potrafię wykształcić sympatii w stosunku do Draco, no tak mnie wkurza, że głowa mała. Oszalałabym, mając takiego znajomego, a co dopiero męża! Możesz to uznać za komplement, bo to oznacza,że jest naprawdę dobrze zarysowany.
No dobra, Malfoy Malfoyem, ale to co odwala Potter to już przechodzi ludzkie pojęcie. Co za bubek! Jak można, mając świadomość konsekwencji, naruszać waeunki ugody? No jak? Może i nie lubię Malfoya, ale mam nadzieję, że nic mu się nie stało!
Będę czekać niecierpliwie na kolejny rozdział! Ściskam!
Draco mnie nie zawiódł - spopielił kwiatki :D Podoba mi się taki dominujący, na pewno ma większą świadomość jak działa świat Śmierciożerców i dlatego się tak zachowuje, ale mam nadzieję, że Hermiona jeszcze zajdzie mu za skórę. Harry zachował się karygodnie, pewnie przemawiała przez niego zazdrość, ale powinien uszanować zdanie swojej przyjaciółki. Jestem taka ciekawa co się dalej wydarzy :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam!
Uh, już myślałam, że dojdzie do małego pocałunku przy okazji tego przyniesionego lunchu! I znów ten tekst o Astorii i spięcie Draco... Podejrzane to dla mnie ;p Nie mniej dobrze wiedzieć, że to wierny Smok!
OdpowiedzUsuńBiedna Anett ;) Ale któż by ją winił za stres przy Draco ;) Claudia i Sebastian to moja nowa, ulubiona para :D I Hermiona w roli swatki - sweet <3
Ech, popisy zazdrośnika i prowokatora Malfoya mi się wcale nie podobają ;P Ja wiem, że on to robi, bo - jak twierdzi - może, ale po co :P Theo słusznie mu zwrócił uwagę ;)
Ups, Harry... To się będzie działo teraz ;)
Potter jest totalnie pochrzaniony, zawsze był, mam na myśli tego kanonicznego. No nie był taki do końca na głowie zdrowy. Nie ma się co dziwić, bo dużo przeżył, ale tu to po prostu oszalał już do reszty - bez kitu!
OdpowiedzUsuńProwokator Malfoy jest bezbłędny. No raczej nikt nie liczył, że jednak nie wykorzysta okazji aby dopiec Wesleyowi, charakteru nie zmieni :P Bardzo dobrze zrobił, bo czas aby wszyscy się tym pogodzili, Hermiona powinna też im jak najszybciej powiedzieć co to za ceremoniał, który połączył ją z Draco.
Rozejm jest kruchy, Harry wie ile Hermiona poświęciła i jakby to zaprzepaścił to osobiście bym go zabiła. Złoty Chłopiec myśli, że wszystko mu się należy i może o wszystkim decydować, głupi głupek...
Asystenka, przepraszam! Sekretarka Draco ma przerąbane, ale mnie też by od razu zdegradował :P No jak tu nie strzelać oczami do takiego ideału? :D Ale eliksir na uspokojenie dla niej tak jak dla Astorii - bardzo wskazany.
Draco jako mąż Hermiony, nawet jeżeli małżeństwo było zaaranżowane, ma prawo ją przytulić, więc niech Theo zamknie dzióbek, kolejny zazdrosny typek. Nasza para ma dużo przeciwników i przeciwności i zawiłości i dramatów, ale czego miłość nie przezwycięży? Dobrze powiedział Hermionie, pojawiają się inne uczucia i dlatego to tak bardzo denerwuje Hermionę, bo nie wie jak sobie z tym poradzić. Nie powinna teraz myśleć, co pomyśli Ron i inni z Zakonu Feniksa, rozumiem, że ją to martwi, ale to w niczym nie pomoże, ani nie ma na to wpływu, jeszcze przejży na oczy ;)
Na Merlina... Dlaczego oni nie mogą odpuścić? Przecież Hermiona nie chodzi z siniakiem pod okiem... Robią z tego wielką aferę... Dzięki niej jest rozejm. Przyjaciele Draco normalnie ją traktują... Może udają. Ale przynajmniej nie traktują ją jak jakaś dziw**... A Ron, Harry i Ginny. Wstyd. 😑 Masakra. Emocje jak w tureckiej telenoweli. 😂 Mam ochotę wejść do tej opowieści i sama ich wszystkich uderzyć jakimś mocnym zaklęciem.
OdpowiedzUsuńDraco hot 🔥🔥🔥
Harry, Ron i Ginny nie zachowują się jak prawdziwi przyjaciele. Hermiona oddała siebie tak naprawdę, w zamian za pokój w magicznym świecie, a Ci odstawiają takie cyrki... 🙈 jak zwykle ślizgoni mają dużo więcej przyzwoitości, a niby tacy źli.
OdpowiedzUsuń