–
Stary,
jesteś pewien?
– Ile razy jeszcze mnie o to zapytasz? – Zezłościł się.
– Ile będzie trzeba, byle odwieść cię od tego głupiego pomysłu! Nie rób tego! To się nie uda!
– Zamknij się wreszcie Zabini. Zobaczysz, że będzie świetna zabawa! Taką kompromitację zapamięta cała szkoła! – Draco roześmiał się w iście szatański sposób, po czym ruszył wykonać swój plan.
Bal Bożonarodzeniowy, pierwszy po zakończeniu wojny, był wydarzeniem, którym żyła cała szkoła. Wszyscy uczniowie ubrani w odświętne szaty, doskonała muzyka i pyszne jedzenie, wprawiały wszystkich w szampański nastrój. Impreza trwała w najlepsze.
– Ile razy jeszcze mnie o to zapytasz? – Zezłościł się.
– Ile będzie trzeba, byle odwieść cię od tego głupiego pomysłu! Nie rób tego! To się nie uda!
– Zamknij się wreszcie Zabini. Zobaczysz, że będzie świetna zabawa! Taką kompromitację zapamięta cała szkoła! – Draco roześmiał się w iście szatański sposób, po czym ruszył wykonać swój plan.
Bal Bożonarodzeniowy, pierwszy po zakończeniu wojny, był wydarzeniem, którym żyła cała szkoła. Wszyscy uczniowie ubrani w odświętne szaty, doskonała muzyka i pyszne jedzenie, wprawiały wszystkich w szampański nastrój. Impreza trwała w najlepsze.
❁✗❁✗❁
Hermiona siedziała przy stole i popijała swoje czerwone wino, patrząc na to, jak jej przyjaciele wywijają na parkiecie. Harry, mimo, że nie znosił tańczyć, całkiem nieźle sobie radził w parze z żywiołową Ginny, a Ron, cały czerwony i spocony, starał się dotrzymać kroku Lavender. Bardzo się cieszyła z ich szczęścia. Chyba nic nie byłoby w stanie zepsuć jej dziś humoru... Poprawka. Jednak była jedna taka możliwość. Zły nastrój właśnie nadchodził, razem z postacią tego przeklętego Malfoya.
– Co tak siedzisz sama, Granger? Na pewno nikt nie chce poprosić cię do tańca – zakpił bezczelnie i zajął krzesło obok niej.
– Spadaj Malfoy. Nie mam dziś nastroju na kolejną sprzeczkę. Przez siedem lat zdążyło mi się to już znudzić. – Odprawiła go ruchem ręki, niczym natrętną muchę, jednak Malfoy nie ruszył się z miejsca.
– Nie smutno ci, że wszyscy kogoś mają, a ty wciąż jesteś sama? – Prowokował.
– Z tego co wiem, nie tylko ja – spojrzała na niego krytycznie – Ty też jesteś tu sam, chyba, że liczysz Goyla, jako swoją parę?
Draco zacisnął szczęki, najwyraźniej zirytowany jej uwagą. Nerwowym ruchem zrzucił ze stołu jedną z eleganckich serwetek. Wstał, podniósł ją i ku zdziwieniu Hermiony, pochylił się nad nią, bardzo blisko.
– Wszystko może się szybko zmienić Granger, podobno miłość nie wybiera. – Wyszeptał jej wprost do ucha.
Hermiona poczuła, jak uderza ją fala gorąca, a jej serce zaczyna coraz szybciej bić. Spojrzała na niego, chcąc wyczytać z jego twarzy, o co tym razem mu chodzi? Co on sobie wyobrażał, mówiąc do niej w ten sposób? Już miała zamiar go ostro opieprzyć, gdy Malfoy niedbale rzucił podniesioną serwetkę na jej talerz, po czym śmiejąc się w głos, odszedł z powrotem w stronę swojego stolika.
Sarknęła pod nosem, wciąż zdenerwowana dziwnym zachowaniem Ślizgona i znów sięgnęła po swój kieliszek. Już miała go wypić, gdy odniosła dziwne wrażenie, że ktoś bacznie ją obserwuje. Dyskretnie rozejrzała się po sali i kątem oka spostrzegła, że Malfoy i Zabini wgapiają się w nią, niczym gnom w dżdżownicę. O co na wielkiego Godryka znów im chodziło?
I wtedy to poczuła. Delikatny, słodkawy, jakby różany zapach. Jej wino nagle zaczęło pachnieć, jakby ktoś dodał do niego nieco...
– Eliksir miłosny? – wyszeptała sama do siebie. – Kiedy ten palant jej go dolał? I w ogóle, w jakim celu to zrobił? Czy może... – Uśmiechnęła się sama do siebie. Tak, Malfoy na pewno chciał ją skompromitować na oczach całej szkoły. Ona, biegająca za nim, wzdychająca z miłości i błagająca o jego uwagę? Czy coś mogłoby ją bardziej upokorzyć? Zresztą tylko on mógłby wymyślić coś równie głupiego i dziecinnego. Jednak nie z nią te numery! Plan ułożył się w jej głowie dosłownie w kilka sekund. Już ona pokaże Malfoyowi, co to znaczy kompromitacja!
– Hej Cormac! – zagadnęła przechodzącego obok jej stolika chłopaka.
– Cześć! – McLaggen uśmiechnął się promiennie i nie pytając o zgodę, zaraz dosiadł się do jej stolika.
– Chciałam zapytać, czy miałbyś może ochotę napić się ze mną? – Hermiona z uśmiechem podała mu swój kieliszek, a sama sięgnęła po pusty i napełniła go szampanem.
– Z przyjemnością, Hermiono – Cormac, zalotnie puścił do niej oko, po czym jednym haustem wychylił wino.
Hermiona zaśmiała się cicho i spojrzała prosto w stronę oniemiałego Dracona. Uniosła swój kieliszek w geście toastu i w poczuciu triumfu, napiła się szampana. Wbrew jej obawą Malfoy nie zepsuł jej dziś humor, wręcz przeciwnie, bardzo jej go poprawił.
❁✗❁✗❁
Zabini, dusząc się ze śmiechu, przyjacielsko poklepał
Malfoya po plecach.
–
Stary! Naprawdę sądziłeś, że najmądrzejsza czarownica naszego
pokolenia da się wkręcić w taki numer?
– O
Salazarze! – zawołał Draco, widząc jak Cormac z błyszczącymi
oczami idzie w jego stronę.
–
Następnym razem po prostu zaproś ją na randkę, a nie kombinuj jak
Guhl w cyrku. Ona jest dla ciebie za sprytna.
–
Ratuj mnie Zabini! – krzyknął Draco i rzucił się do ucieczki.
–
Dracze! Hej Dracze! Zaczekaj chwileczkę, proszę! Draconku! Kotku!
Hej! – wołał McLaggen i biegiem rzucił się za swą uciekającą
zdobyczą.
Gonił tak Dracona po całym
zamku, aż do południa następnego dnia, gdy działanie eliksiru
wreszcie osłabło. Jedno było pewne. Tę kompromitację Hogwart
zapamiętał na naprawdę długo.
❁✗❁✗❁
Kochani!
Wiem, że czekacie na kolejne rozdziały Waszych
ulubionych opowiadań, jednak niestety mam naprawdę mało czasu na
pisanie. Mój brak czasu, zbiegł się z podobnym deficytem u moich
bet, z których kilka jest właśnie w trakcie sesji, więc nie chce
dodatkowo obciążać ich koniecznością poprawiania tekstów.
Dlatego w ramach lekkiej przerwy dodaje dla Was jedną z moich
starych miniaturek, którą napisałam kiedyś jako prezent
urodzinowy, dla jednej z moich czytelniczek. Taki mały odpoczynek
przed kolejnymi rozdziałami, które - obiecuję Wam, pojawią się
najszybciej, jak to będzie możliwe. Chcę żebyście wiedzieli, że
o Was pamiętam i na pewno będę pisała dalej :).
Pozdrawiam
Wszystkich Serdecznie!
Venetiia
PS.
Rogaty też ma sesję, ale poinformował mnie, że rozdział ma
prawie ogarnięty, dlatego czekajcie też na jego publikację, a na
pewno się nie zawiedziecie :)
W razie pytań zapraszam do kontaktu:
venetiia.noks@gmail.com
https://www.facebook.com/venetiia.noks
GG:45919897
W razie pytań zapraszam do kontaktu:
venetiia.noks@gmail.com
https://www.facebook.com/venetiia.noks
GG:45919897
Rozbawiło mnie to! I przede wszystkim oderwało na chwilę od przykrego obowiązku nauki do sesji...
OdpowiedzUsuńTak to już jest, kiedy ktoś za bardzo kombinuje. Swoją drogą, Hermiona chyba straciłaby swój słynny tytuł "Panna-Wiem-To-Wszystko", gdyby dała się nabrać na żart Dracona. Swoją drogą, ciekawa jestem, jak dalej potoczyłby się ich losy... :)
Nie lubię, kiedy nadchodzi ten okres, kiedy ilość czasu nie jest proporcjonalna do długości listy obowiązków... Liczę, że Tobie uda się go wygospodarować choćby odrobinkę na pisanie. Ja wracam do Ciebie już 10.02 ;)
Powodzenia Rogatemu!
Buziaki, A.
Bardzo Ci dziękuje Aniu! Rozdział WOW (W otoczeniu wroga), będzie już na Ciebie czekał :)
UsuńPozdrowionka!
Nie martw się, Venik. Wiesz, że na Ciebie będziemy czekać tyle, ile będzie trzeba.
OdpowiedzUsuńA miniaturka chociaż krótka to bardzo lekka. Takie najbardziej lubię. Sprawiłaś, że uśmiechnęłam się chociaż na chwilę w tym szarym, zimnym i ponurym dniu.
W takim razie życzę Tobie oraz Twoim betą trochę wolnego czasu. No i nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału Rogatego :D.
Hahaha, przyjemna ta miniaturka, no nie powiem :D Kombinujący Draco i Hermiona "nie dam się nabrać" zdecydowanie zasługują na nagrodę miniaturki miesiąca ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w nauce, pamiętaj, że my zawsze tu czekamy na kolejne rozdziały i (tu mogę mówić tylko za siebie) będę czekać tak długo jak będę musiała ^^
Nie mogę się doczekać i kontynuacji Twoich opowiadań i rozdziału od Rogatego *.*
Obawiam się, że ostatnio się opuściłam i nie jestem do końca w temacie Twoich opowiadań, ale zaraz wszystko co nowe przeczytam i od dzisiaj już będę na bierząco ;)
Także jeszcze raz powodzenia (Tobie i Rogatemu) i weny!
Dziękuję Ci kochana Dannie, ale ja studia mam już (na szczęście!) za sobą i mój brak czasu wiąże się obecnie z pracą i moją sytuacją rodzinną :) Jednak pozwolę sobie przekazać to życzenie Wszystkim czytelnikom, którzy teraz dzielnie walczą w sesjach :)
UsuńPozdrawiam!
Ups, wiedziałam, że mi się wszystko przed oczami rozmazuje, ale nie, że aż tak ;) W takim razie Tobie powodzenia w pracy a betom na sesjach :D A na mnie czas żebym się wybrała do okulisty...
UsuńŚwietna miniaturka! :D
OdpowiedzUsuńBrawo bardzo przyjemna miniaturka 😊 czekam na kolejne dzieła 😍
OdpowiedzUsuńFajna śmieszna miniaturka. Brawo. Świetnie piszewz i rozumiem twój brak czasu.😊😘
OdpowiedzUsuńŚwietna miniaturka :) przepraszam za brak komentarzy ostatnio, ale pochłonęła mnie sesja. Weny Ci życzę droga autorko i powodzenia wszystkim czytelnikom którzy jeszcze walczą z egzaminami :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna miniaturka :D Draco powinien się cieszyć, że Hermiona zawołała Cormaca, a nie na przykład Filcha XD Biedny Malfoy. Jego bieganie po Hogwarcie musiało być przekomiczne :D Tylko, dlaczego mężczyźni się zawsze tak głupio zachowują... Ale to już jest temat na inną rozmowę xd
OdpowiedzUsuńSuper miniaturka :D mózg mi nie działa i nie mogę wymyślić dalszej części komentarza, więc już zakończę, czekam na inne publikacje ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna miniaturka 😊. Bardzo odprężająca i z humorem. Poprawiła mi dzis mój kiepski nastrój. Dziękuję 😊. Czekam na kolejne publikacje .
OdpowiedzUsuńŚwietna i leciutka miniaturka, tesknilam już za one - shotami :)
OdpowiedzUsuńWeny i dużo czasu do pisania ;)
PF
Świetna i leciutka miniaturka, tesknilam już za one - shotami :)
OdpowiedzUsuńWeny i dużo czasu do pisania ;)
PF
Szkoda,że tak krótko. Zapowiada się super. Ale tak też kocham. Cormac zakochany w Draco xD
OdpowiedzUsuńTo one shot, nie będzie kontynuacji jeśli się nie mylę
UsuńDokładnie, to one shot i nie będzie kontynuacji :)
UsuńCześć! :)
OdpowiedzUsuńWpadłam na bloga już wcześniej, jednakowoż nie mogłam się zebrać, by coś przeczytać. Więc w końcu wzięłam się za jakąś miniaturkę. :)
Powiem szczerze, iż mi się podobała. Była bardzo lekka i przyjemnie się ją czytało. ;) Merlinie, czy Draco jest aż tak głupi...? xD On chciał oszukać Hermionę, wiedząc, że na pewno rozpozna Amortencję... No, różnie bywa, ale w tym wypadku, to on rozumem nie grzeszył. xD A niech ma za swoje, hihi. ;D
Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to błędy, ale było ich z znikomej ilości. ;) Najbardziej w oczy rzucił mi się "Guhl", a piszemy "Ghul" oraz w ostatnim zdaniu w drugim akapicie "obawą", a powinno być "obawom", gdyż w liczbie mnogiej w celowniku pisze się końcówkę "-om". ;) Polecam jeszcze wyjustować tekst i porobić wcięcia akapitowe, ponieważ trochę zlewa się tekst, a to na pewno ułatwiłoby czytelnikowi czytanie (A masło jest maślane. xD). :)
To chyba tyle jeśli chodzi o tę miniaturkę. ;)
Pozdrawiam i weny życzę! :)
http://labirynt-ff.blogspot.com/
Kto pod kim dołki kopie ten sam w nie wpada Draco ;)
OdpowiedzUsuń