Betowała:
Addie Della Robbia
_~_~_
Dedykacja: Dla Martwiały :)
_~_~_
Była zmarznięta i
poraniona, ale mimo to hardo patrzyła na niego spod
półprzymkniętych, opuchniętych powiek. Było widać, że wcale
się go nie bała.
Draco uśmiechnął
się kpiąco. Ta gryfońska buta niczego dobrego na nią nie
sprowadzi, ale o tym już dawno powinna wiedzieć. Zdziwiło go też,
że nawet nie zerknęła z obawą na jego różdżkę. Przeciwnie,
ona patrzyła mu prosto w oczy, jakby z zainteresowaniem czekając na
to, co dalej z nią zrobi. Draco wstał, w trzech długich krokach
znalazł się przy niej i brutalnie
złapał ją za włosy, odginając jej głowę.
– Zacznij mówić,
Granger! – syknął, bezlitośnie wbijając różdżkę w jej
krtań.
– Na jaki temat,
Malfoy? – wychrypiała.
– Dobrze wiesz,
głupia szlamo! – warknął, szarpiąc ją jeszcze mocniej.
– Nie mam
pojęcia... – szydziła, wciąż patrząc mu prosto w oczy.
Draco zaklął, po
czym uniósł różdżkę i przyłożył ją do jej nosa. Hermiona
zamknęła oczy, przekonana że zaraz ją zabije, jednak on nie
odezwał się nawet słowem. Nagle usłyszała jak kości w jej nosie
chrupnęły i wróciły na swoje miejsce. To samo stało się z jej
kością skroniową, później zniknęła opuchlizna z oka, a na
koniec odrosły jej paznokcie. Draco uleczył wszystkie jej
zadrapania i zranienia oraz wyczyścił jej odzież z krwi. Hermiona
nadal odczuwała ból, ale jej ciało było teraz nieuszkodzone.
Mężczyzna wrócił
na swoje krzesło i rzucił jej spojrzenie pełne pogardy.
– Jeśli nie
zaczniesz mówić, podam ci eliksir wiggenowy, szkiele-wzro i eliksir
energii. Będziesz się czuła jak nowo narodzona. Odzyskasz pełnię
sił i chęć do życia. A później z wielką przyjemnością znów
doprowadzę cię na skraj śmierci. I tak kilka razy. Może wtedy
powiesz mi, co tak właściwie pojawiło się w twoich myślach w
windzie?
Mówił chłodnym
tonem, jakby opowiadał jej jakąś nudną historię,
zupełnie nie przejmując się tym, że chodziło tu o jej życie...
i śmierć.
– Jesteś
zdziwiony? – Hermiona lekko uniosła kąciki ust.
– Niby czym,
Granger? – sarknął.
– Tym, że moja
krew nie miała koloru szlamu, jak się tego spodziewałeś...
Draco parsknął
krótkim, szyderczym śmiechem, jakby jej słowa na krótko go
rozbawiły, zaraz jednak na jego twarz powróciła maska opanowania i
wyższości.
– Nie, twoja krew
być może ma taki sam kolor, jak u wszystkich, jednak jej zapach
doskonale oddaje to, kim jesteś. Długo trzeba będzie wietrzyć ten
loch, by pozbyć się odoru starego błota, fetoru zgnilizny i
strachu. Zresztą wszystkie szlamy cuchną tak samo. A teraz zacznij
wreszcie opowiadać, co odkryłaś w Ministerstwie, zanim do końca
wyczerpiesz moją cierpliwość!
Hermiona spróbowała
uśmiechnąć się kpiąco, jednak była na to zdecydowanie za słaba.
– A jeśli ci
powiem, co odkryłam, to po prostu mnie zabijesz? – spytała cicho.
– Nie wiem, co
zrobię, Granger. Wszystko zależy od ciebie. Wyjaw mi, co o mnie
wiesz, a wtedy ja podejmę decyzję, co z tobą zrobić.
– Nie darujesz mi
życia, nawet jeśli teraz mi to obiecasz, nie możesz sobie na to
pozwolić... – To było stwierdzenie faktu.
Draco uśmiechnął
się cynicznie i lekko skinął głową. Granger miała całkowitą
rację. Nie mógł puścić wolno kogoś, kto wiedział o nim
cokolwiek, co mogłoby mu zaszkodzić.
– Nikt mnie nie
będzie więcej torturował, jeśli ci zdradzę, co odkryłam? –
wyszeptała, dopiero po chwili uświadamiając sobie, co robiła.
Właśnie targowała się z Malfoyem o to, w jaki sposób umrze.
– Daję ci moje
słowo, Granger. Opowiedz mi wszystko, a zamiast tortur czy klątwy
dostaniesz truciznę, którą będziesz mogła samodzielnie wypić –
zaproponował.
Tym razem znów
udało jej się lekko uśmiechnąć. To wszystko było takie
groteskowe, prawie jak jakiś nierealny sen, a w zasadzie koszmar, z
którego tak bardzo chciałaby móc się obudzić...
– Wrzucicie moje
ciało do bagna? – Z emocji lekko łamał jej się głos.
Draco chciał jej
od razu odpowiedzieć, jednak zawahał się chwilę. Westchnął
ciężko i nonszalancko wzruszył ramionami.
– Niechętnie,
ale jeśli chcesz, to mogę załatwić, Granger, by zostało
podrzucone do tej całej Jamy. Tam mogą odprawić ten cały cyrk z
pogrzebem.
– Nory...
– Nudzą mnie
już te śmieszne negocjacje! Zacznij wreszcie mówić, bo nie mam
czasu na pogawędki o twoich zwłokach. Moja cierpliwość naprawdę
jest na wyczerpaniu! To twoja ostatnia szansa! – Wiedziała, że
mężczyzna nie żartuje.
– Dobrze...
Powiem ci, Malfoy, co takiego ciekawego odkryłam w raportach
aurorów. Twoja mina, gdy to usłyszysz, będzie mi ostatnią
pociechą...
– Nie prowokuj
mnie, Granger! – ostrzegł ją ostro.
– Kiedy masz
urodziny? – zapytała, usiłując mówić głośno i wyraźnie,
mimo bólu gardła.
Nawet jeśli to
pytanie go zaskoczyło, to tego nie okazał.
– Dlaczego o to
pytasz? – Spojrzał na nią podejrzliwie.
– Odpowiedz, a
się dowiesz.
– Dwudziestego
czerwca.
– Nieprawda.
– Hermiona poczuła prawdziwą satysfakcję, widząc, że tym razem
go zaskoczyła.
– Wyjaśnij mi to
natychmiast! – zażądał.
– Wiesz, co to
kronika urodzeń?
– Coś ci się
chyba popieprzyło, Granger! – fuknął. – To ja tu przesłuchuję
ciebie, a nie ty mnie!
– To kronika, w
której... – zaczęła wyjaśniać niezrażona jego wcześniejszym
wybuchem.
– Wiem, co to
kronika urodzeń! Nawet największy głąb to wie!
– To pewnie
słyszałeś też, że nie można jej w żaden sposób zaczarować.
Draco prychnął
zirytowany, jednak skinął potakująco, by rozwiać jej wątpliwości.
– W kronice z
1980 roku widnieje Draco Malfoy bez drugiego imienia.
– Mam drugie imię
po ojcu... – burknął.
– Według kroniki
nie nadano ci go od razu po urodzeniu. A urodziłeś się piątego
czerwca, nie dwudziestego.
– Co to za
bzdury?! – warczał.
– Z niewiadomych
powodów twoi rodzice czekali aż piętnaście dni, by pojawić się
z tobą w Ministerstwie w celu wyrobienia ci dokumentów... –
wychrypiała, czując, że miała kompletnie zdarte gardło.
– Kłamiesz! –
Draco zerwał się z miejsca i wycelował w nią różdżką.
– Nie. Zresztą
możesz to sprawdzić. Teoretycznie do tej kroniki wgląd mają tylko
pracownicy archiwum, ale co to dla ciebie...
Draco zacisnął
pięści, a jego oddech był przyśpieszony. Było widać, że
roznosiła go wściekłość. Uspokoił się jednak i z powrotem
usiadł na krześle.
– Wiesz coś
więcej?
Hermiona kiwnęła
głową.
– Jest jeszcze
raport aurorów... – Wydawało jej się, że za chwilę zupełnie
straci głos.
Draco znów zaklął,
po czym wstał i szybko do niej podszedł. Nawet nie spostrzegła,
kiedy wyczarował szklankę wody, którą podetknął jej pod nos.
Hermiona rzuciła się na napój niczym na najlepszy smakołyk,
przełykając tak łapczywie, że aż się zakrztusiła. Malfoy dla
otrzeźwienia chlusnął jej resztką wody prosto w twarz.
Mokra i zamroczona
oddychała ciężko, próbując opanować silny atak kaszlu.
– Dalej, Granger!
– Spoliczkował ją z całej siły. – Gadaj, co wiesz o tym
raporcie!
Wreszcie udało jej
się złapać oddech i wrócić do pełnej świadomości, a Malfoy
znów usiadł na krześle, by móc wysłuchać dalszej części jej
zeznań.
– Raport z 1979 o
działalności Śmierciożerców w Albanii – wyjęczała, wciąż
ciężko oddychając i ignorując piekący ból policzka.
– I co?
– Twój ojciec
tam był.
– W Albanii? –
zdziwił się.
– Przez prawie
cały 1979 rok, aż do lutego 1980. Aurorzy go szpiegowali...
Draco uniósł
głowę i popatrzył jej prosto w oczy, jakby chcąc się upewnić,
że go nie okłamywała. Hermiona była na to gotowa. Otworzyła swój
umysł i pozwoliła mu przejrzeć wszystkie swoje wspomnienia. Od
pierwszych słów raportu Rufusa Scrimgeoura, po raport Robartsa o
pojawieniu się Malfoyów w Ministerstwie dwudziestego czerwca. Dalej
mógł zobaczyć, jak przywołała kronikę urodzeń, w której przy
jego nazwisku naprawdę widniała inna data, aż po artykuł z
„Proroka Codziennego”, w którym pojawił się razem z rodzicami,
na pierwszej stronie. Była tak słaba, że nie była w stanie się
mu oprzeć, dlatego Draco przebrnął dalej i zobaczył jej myśl
dotyczącą aktywacji zaklęcia adopcyjnego.
Opuścił jej umysł
tak gwałtownie, że to aż zabolało. Hermiona zamknęła oczy i
jęknęła cicho, gdy je otwarła, drzwi do lochu właśnie
zatrzaskiwały się z hukiem.
Malfoy
wyszedł. Dowiedział się już wszystkiego, czego chciał.
Westchnęła cicho i poczuła, jak na jej policzki wypływają łzy.
To już koniec. Wkrótce przyjdą ją zabić. Strach i rozpacz
mieszały się w niej z poczuciem ulgi. To się zaraz stanie. To dziś
Hermiona Granger przestanie żyć.
_~_~_
Stał w salonie i
patrzył na rzęsiście padający za oknem deszcz. Więc to była
prawda. Te wszystkie sygnały, drobne nieścisłości, jakieś
nieporozumienia. To wszystko było po to, by ukryć, że tak naprawdę
nie był ich synem... To kim właściwie był? Ta niewiedza wprawiała
go we wściekłość. Musiał się tego dowiedzieć. Jego życie od
dawna nie miało celu, ale teraz to się zmieniło. Wiedział, że
zrobi wszystko, co trzeba, by poznać prawdę.
– Dowiedziałeś
się czegoś? – Cichy głos Astorii wyrwał go z zadumy.
– Owszem –
odburknął, nawet nie patrząc w jej stronę.
– Powiedziała ci
wszystko?
– Pokazała.
Astoria uniosła
kąciki ust w lekkim uśmiechu. Wiedziała, że tak będzie.
– Potwierdziła
twoje przypuszczenia?
– Istotnie. I
jeszcze dołożyła kilka kolejnych.
– Co teraz z nią
zrobisz?
– To, co należy
– odpowiedział lakonicznie.
– Chyba nie...
– Ivan! –
krzyknął Draco, a Astoria syknęła wściekle i szybko założyła
na głowę kaptur, odwracając się plecami do drzwi.
– Panicz mnie
wołał? – Rosjanin pojawił się w pokoju zadziwiająco szybko.
– Weź jakąś
bezboleśnie działającą truciznę i zanieś do lochu szlamy.
Możecie ją rozwiązać, ale macie dopilnować, by ją wypiła –
rozkazał bez cienia emocji.
– Nie możesz
tego zrobić! – krzyknęła Astoria.
– Taki był
układ. Ciesz się, że dotrzymuję słowa, zamiast oddać ją naszym
ludziom do zabawy. Będą bardzo rozczarowani... – Draco uśmiechnął
się sarkastycznie.
– Co mamy zrobić
z ciałem? – wtrącił Ivan.
– Draco, co ty
wyprawiasz?! A co, jeśli to jedyna osoba, która może ci pomóc?!
Przecież to najzdolniejsza czarownica jaką znamy! Może ci się
jeszcze przydać!
– Niby do czego
miałaby mi służyć taka głupia mugolaczka? – prychnął.
– Jestem pewna,
że ona wie już wszystko na temat twojej sprawy, czego tylko była
się w stanie dowiedzieć w tak krótkim czasie! – przekonywała
go.
Draco spojrzał na
Astorię wyraźnie zaskoczony. Widać było, że analizował jej
słowa. Przypomniało mu się, jak poczuł w myślach Granger tę
niezaspokojoną ciekawość, te pokłady irytacji, że nie znała
odpowiedzi na jakieś pytanie... Czyż nie czuł teraz dokładnie
tego samego?
Kiedyś naprawdę
marzył o tym, by wreszcie pozbyć się tej głupiej szlamy z tego
świata. Jednak od dawna miał na głowie tyle problemów, że fakt,
iż Granger wciąż istniała, był mu zupełnie obojętny. Teraz
było podobnie. Musiał kazać ją zabić, bo za dużo wiedziała,
ale wcale nie czuł z tego powodu jakiejś wielkiej radości. To czy
Granger będzie żyła, było dla niego tak samo ważne, jak ten
padający za oknem deszcz.
Jednak Astoria
mogła mieć rację. Granger miała ogromną wiedzę, a on nie mógł
wzbudzić podejrzeń swojego ojca. A właściwie człowieka, który
za niego uchodził. Musiał dociec prawdy bez zwracania na siebie
uwagi. Będzie zmuszony poszukać kogoś innego, kto mógłby
znać odpowiedzi na nurtujące go pytania. Jednak zachodziła obawa,
że Lucjusz na
pewno chciałby się
dowiedzieć dlaczego Draco szukał uzdolnionych czarodziei.
Zniknięcia Granger nikt nawet nie skomentuje. Wszyscy założą, że
uciekła wreszcie z powrotem do świata mugoli. A on miał jej
różdżkę, mógł skłamać, że jego ludzie znaleźli Granger,
odebrali jej różdżkę, którą przełamali i oddali do
Ministerstwa. Na tym ta sprawa najpewniej by się zakończyła...
– Paniczu? –
Jego rozmyślania przerwał Ivan najwyraźniej oczekujący na
ostateczny rozkaz.
Draco odetchnął
głęboko i odwrócił się w stronę swojego ochroniarza.
– Odwiąż ją i
zaprowadź do jednego z pokoi na poddaszu. Niech ktoś ją nakarmi i
wyleczy, do jutra ma być w pełnej formie. Dwoje ludzi ma zawsze
stać pod jej drzwiami. Nie wolno jej z nikim rozmawiać i nigdzie
wychodzić, a Greengrass nie wolno jej odwiedzać. – Draco kątem
oka spojrzał na stojącą obok Astorię. Wiedział doskonale, że w
cieniu kaptura kobieta właśnie się uśmiechała.
– Tak jest! –
Ivan skłonił się i pośpiesznie wyszedł z pokoju.
Astoria zsunęła z
głowy kaptur, prezentując swój uśmiech satysfakcji.
– Nie
powiedziałem, że jej nie zabiję... – burknął Draco, odwracając
się od niej i znów spoglądając w okno.
– I nie musiałeś.
Wiem swoje. – Astoria na chwilę położyła mu dłoń na ramieniu,
po czym wyszła z pokoju, prawie podskakując z radości.
Zirytowany Draco
prychnął pod nosem. Kto by przypuszczał, że kiedyś jakaś
Ślizgonka będzie ratowała przed śmiercią najpospolitszą szlamę
Gryffindoru?
_~_~_
Kochani...
Nie mogłam Was zostawić przez cały weekend bez żadnego postu :) Trzecia część za nami, zobaczymy co będzie dalej :)
Pozdrawiam,
Nie mogłam Was zostawić przez cały weekend bez żadnego postu :) Trzecia część za nami, zobaczymy co będzie dalej :)
Pozdrawiam,
V.
Pierwsza!!
OdpowiedzUsuńRozdział cudo! Czekam na więcej
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej podoba mi się wątek adopcji Draco. Jestem ciekawa co dalej nastąpi. Do następnego. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo cóż... Rozbudzilas mnie :/ a tylko chciałem zetknąć czy czegoś nie dodalas jak spałem :/
OdpowiedzUsuńAle nie jest mi bardzo smutno z tego powodu :p tzn szkoda że nikt jej nie pobił czy cokolwiek ale mam nadzieję że przenosiny z lochu do pokoju nie będą takie milusie ^^ (zawsze mogę się łudzić no nie? :D)
Nigdy nie przypuszczałem że będzie mi żal Astorii - podziekujmy DŚ :P ale jakoś tak jak sobie wyobrażam ją w tym opowiadaniu to zawsze kojarzy mi się z Emilly ze Zmierzchu (tą od wilkołaków)... No i trochę mi jej żal ale tylko trochę :D
Życzę weny bo bez niej będzie nam ciężko :D pozdrawiam RR
To chyba jedno z najlepszych opowiadań, co prawda ten rozdział był dosyć... zwyczajny? Ale naprawdę to wszystko dzieje się tak szybko,
OdpowiedzUsuńże może nawet dobrze, że jest jeden rozdział przerwy. Polubiłam Astorię, także czekam na jej dalsze manipulacje Draconem ;)
Naprawdę, to, że ktoś daje komuś z całej siły w twarz, to dla Was (Dannie, Rogaty) takie zwyczajne? :D Jak ona miałaby z Malfoyem później współpracować, gdyby on też wyrywał jej paznokcie, albo próbował ją zgwałcić? Serio, obiecywałam, że będzie tu ostrzej, ale też nie mówiłam, że będę pisała opowiadanie o sadyzmie. Przecież tu musi być jakaś inna fabuła poza torturami! Trochę cierpliwości... :)
UsuńA kto by to wiedział co kobietom po głowie chodzi :P Jak na moje oko współpraca po wyrywaniu poznokci i innych torturach mieści się w moim wyobrażeniu o kobiecym braku logiki :D
UsuńTy Rogaty uważaj :P bo zaraz rolę się odwrócą i będę opisywała tortury mężczyzn, takie jak kastracja na żywca za pomocą szkła z potrzaskanej butelki po denaturacie, w asyście soli i kwasku cytrynowego... :D Fajnie? :P
UsuńNic mnie już nie zdziwi po 'I spit on your grave 2' gdzie babeczka zgniatała klejnoty imadłem jednemu osobnikowi :D Dla mnie nie ważne kto komu, tylko mają cierpieć ^^ ^^
UsuńWidzisz! To ty powinieneś napisać opowiadanie o sadyzmie, nie ja :D To jak? Kiedy powstanie? :P
UsuńObawiam się, że nigdy :D nikt by tego nie przeczytał :P
UsuńRogaty jak oglądałeś 'I split on your grave' to nawet nie chce wiedzieć jakie masz oczekiwania do tego opowiadania :D mi fragmenty wystarczyły, żeby stwierdzić, że nigdy nie chce oglądać tego filmu 😱 Ale napisz coś chętnie poczytam :D
UsuńHorrory stanowią ważną część mojego zycia, przyzwyczaiłem się do wielu brutalnych rzeczy więc sam akt przemocy nawet straszny robi na mnie średnie wrażenie :D jak mnie kiedyś najdzie na wena na brutalne dramione to i tak tylko Venetii wyśle xd nie oszukuj się że to przeczytasz pando :P
UsuńHorror horrorowi nie równy... jak dla mnie to było po prostu obrzydliwe :P Skoro nie wyślesz to nie przeczytam, no nic wtedy na to nie poradzę :P
UsuńI spit on your grave nie był obrzydliwy ^^ jak na moje był mądry... Pokazuje do czego może posunąć się człowiek pod wpływem silnej nienawiści i doznanego szoku xd nie można całe życie rozpatrywać wszystkiego na 1 płaszczyźnie samego aktu w sensie czynności :D chociaż oddaje twórcom że sposoby zabijania szczególnie w 1 części były trafne i pomysłowe xd trochę śmieszne nawet gdyby się mnie ktoś pytał o zdanie :D gorąco polecam 2 pierwsze części :)
UsuńOglądałam to! I nigdy więcej takich filmów xd Nie wiem, co było gorsze- I spit on your grave, czy ludzka stonoga.
UsuńLudzka stonoga bywała miejscami po prostu obrzydliwa i nic więcej :)
UsuńHahaha, czasem po prostu ma się chyba ochotę na coś innego ^^ Poza tym może to faktycznie nie za dobrze, że to wydaje się zwyczajne, ale horrory (Kinga szczególnie <3) są dosyć ważną częścią mojego życia i chyba trochę się już znieczuliłam :/ Co nie zmienia faktu, że czytam z przyjemnością również Twoje słodkie i milusie opowiadania, bo wszystkie są napisane tak, że aż nie da się ich ominąć ;P Oj Rogaty chyba się do ciebie odezwę kiedy zacznie mi brakować horrorów ;D
UsuńLubię czytać horrory, również Kinga, ale naprawdę nie znoszę takich popieprzonych filmów, jak "Ludzka Stonoga" albo "Sprski film", uważam to za upadek kina. I spit on your grave (Bez litości - co za durnie to tłumaczyli?) uważam za przesadzony i nierealny, miejscami obrzydliwy, ale ogólnie na 3+ :)
UsuńDannie oczywiście możesz się odezwać nie tylko w takich sprawach :D Veniku nad twoim gustem filmowym jeszcze popracujemy...
UsuńNo to dawaj Rogaty, co polecasz, na przyjemny niedzielny wieczór do piwa i chipsów? :D
UsuńBrutal, hardcore, japanese porn :P a tak serio to polecam sinister 1 i 2, klątwa laleczki Chuky ale tylko 1 część, Orphan KONIECZNIE!! Case 39 też nawet spoko, a z takich 'religijnych' to się jarałem taśmami watykanu. Tyle na start ci wystarczy potem sama powinnaś się wkręcić i zacząć szukać :D
Usuń"Orphan" i "Case 39" widziałam, ten drugi podobał mi się bardziej, chyba za sprawą obsady. :) Klątwa Laleczki Chucky mnie przerosła i w połowie odpuściłam :D Sięgnę więc po "Sinister"cz. 1 na dziś :) "Taśmy Watykanu" miałam już kiedyś w planach, ale po nagraniach z egzorcyzmów Anneliese Michel mam lekkiego stracha :D W każdym razie dzięki za podrzucenie kilku pomysłów. Nie jestem żadną fanką horrorów, ale mój luby bardzo lubi, więc przynajmniej on będzie zadowolony :D
UsuńPS. Jak tam dziewczyna? Coś o niej nie wspominasz :P
Nie wspominam bo już nią nie jest..
UsuńObsada w Case 39... Bridget Jones... Cały film, w każdej minucie, bez przerwy widziałem tylko Bridget :/ :D
Oooo jak mi przykro :( Byłam pewna, że w tej kwestii nic się u Ciebie nie zmieniło. A co do Case 39, mnie urzekła Jodelle Ferland, oczywiście potem zepsuła dobre wrażenie rolą w "Zmierzchu", ale i tak po tym filmie śniła mi się po nocach :D
UsuńSinistera również polecam, Zbaw nas ode złego, Obecność i Naznaczonego.
UsuńTo są wg mnie najlepsze horrory :D
O tak, "Obecność" bardzo mi się podobała... jednak przez ten film dwa dni nie gadałam z mamą :D Najpierw jej go puściłam, a później zrobiłam jej numer z ciągnięciem za odkrytą nogę :D Do dziś mi to wypomina :D
UsuńNo cóż.. Wyszło jak wyszło, także po tym co czasem robie można powiedzieć, że jestem mentalnym masochistą :D ale nie lubie gadać o moich porażkach xd 'zmierzch' nie jest taki najgorszy :D
UsuńObecność 1 > 2, ponieważ w 2. odsłonie miejsce, w którym się rozgrywała akcja było za małe :/ ale generalnie Obecność na +
UsuńJeszcze nie widziałam, ale "Annabelle" mnie tak zawiodła, że się zastanawiam czy oglądać "Obecność" 2 :D
UsuńNie, oczywiście, że się z Tobą zgadzam Veniku, "ludzka stonoga" jest przesodzona, i to do tego stopnia, że po przeczytaniu opisu stwierdziłam, że to strata czasu :/ tak z innej beczki, czy widział ktoś może ekranizację "Misery"? Bo książka bardzo mi się podobała i przymieżam się do filmu, ale boję się, że zepsuję sobie swoje dobre wrażenie, a nie mogę nic znaleźć w internecie na ten temat :(
UsuńDannie jak obejrze to dam Ci znać :D Veniku Annabelle nie byla taka zła jak się zrobiło reserch na ten temat :D ale obecność 2 lepsza i w sumie polecam :) no i ring oczywiście podobno japońska wersja dużo lepsza
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOoo tak, Japońska wersja wymiata! Dannie, "Misery" z Kathy Bates jest prześwietne! Podobało mi się prawie tak, jak książka. Kathy gra obłędnie :) Uważam, to za jedną z niewielu naprawdę udanych adaptacji książek Kinga.
UsuńNieoceniona pomoc z Twojej strony Rogaty ;P co prawda to thriller, ale po książce dużo się można spodziewać, więc mam nadzieję, że tego nie zepsuli ^^ W takim razie na następne wieczory zostają mi inne ciekawe filmy, a patrząc na wszystkie komentarze tutaj to będę miała z czego wybierać :D
UsuńJeszcze nie horror ale ważny film w moim życiu: the book thief :D polecam bardzo bardzo
UsuńCzyli dzięki Tobie Veniku nie muszę się o to martwić ^^ właśnie przez te pozostałe adaptacje dosyć długo się przymierzałem do tego filmu, bo książka jest naprawdę jedną z moich ulubionych :) dziękuję jeszcze raz ;D
UsuńRogaty a czytałeś książkę? Jedna z chyba trzech na których się rozryczałam :o film zresztą też uwielbiam ^^
UsuńNie czytałem, może sięgnę kiedyś :D ja nie płakałem ale wzruszające dzieło nie da się ukryć :)
UsuńNo i jeszcze slashery! Cała seria o Freddim Kruegerze jest warta obejrzenia :D o ile jaracie się zabijaniem ^^
UsuńMoże kiedyś sięgnę xD ale najpierw "Misery" ^^
UsuńPS: naprawdę polecam tę książkę, jeżeli lubisz czytać oczywiście, ma dosyć specyficzną narrację i nie każdy jest w stanie przez nią przebrnąć, a szkoda, bo naprawdę dobra ;P
Myślę że każdy kto tu jest lubi czytać :D jak nie będę miał nic do czytania to może sprobuje przebrnąć przez narrację ale po przeczytaniu zmierzchu chyba dam radę ze wszystkim :D
UsuńZależy w jakim stopniu lubisz czytać ;) poza tym blogi Venetii każdemu się podobają xD ale nie, nie o to mi chodziło. Miałam na myśli raczej to, że z tego co widzę preferujesz filmy :P
UsuńA co do "zmierzchu" to gratuluję :D mnie się też raz udało i stwierdziłam, że chyba jedynym plusem tej serii jest to, że nie wymaga od czytelnika żadnego zaangażowania czy myślenia, więc jest nawet ok po jakimś intensywnym dniu xD
Nie każdemu :/ ja nadal pamiętam jakie jazdy były kiedyś dawno dawno jak trzeba było bronić Venika xd Zmierzch nie był tragiczny przeczytałem chyba 2/3 razy i starałem się wejść w każdego bohatera... Jacob to bardzo płytka postac a bella chociaż urocza (lubię taką nieporadność kimś trzeba się opiekować :D) zachowywała się tak głupio ze az było mi żal Edwarda którego polubilem strasznie :D
UsuńTeż je pamiętam xd To była jak walka. Wszyscy byli murem Venika i żadni hejterzy przez niego nie przedarli BD. Po czym dali sobie spokój.
UsuńJak to wspominam to mam mdłości i chęć skasowania wszystkiego co kiedykolwiek powstało... Ale motywuje mnie, że ciągle jest ktoś, kto chce to czytać, to mi wraca chęć do dalszego pisania :)
UsuńNie było tak źle Veniku :D generalnie wyszło tak że nie ma się czym przejmować :P ale za askiem to tęskniłem xd
UsuńNa sam dźwięk słowa "Ask" mam ciarki i koszmary :D Drugiej takiej "wojny", to moje blogi, by zapewne nie przetrwały :D
UsuńCo nie przetrwały kurde :D dalibysmy radę przecież ^^ trochę nas tu jest :D
UsuńPrzeczytałam cała waszą rozmowę na wykładzie i sie zastanawiam o co chodziło z wojną i obroną Venika :D ktoś może wytłumaczyć, bo tak mnie zaciekawiliście :D
UsuńLepiej nie wnikaj, bo mówienie o tym po raz kolejny, na pewno popsuje mi humor i wenę na następne 10 tygodni :D
UsuńPotem wam opowiem :D tylko nie publicznie ^^
UsuńTo Ty Veniku nic nie mów, bo stracisz wenę a gdyby do tego doszło to bym nie przeżyła :D
UsuńLiczę na Ciebie Rogaty :DDD
Hahaha, nie ryzykujmy weną Venika ;) zbyt cenna dla nas wszystkich ^^
UsuńW ogóle w nią nie wierzycie. Ja wiem ze by mnie nie zawiodła nigdy nigdy:D
UsuńZawiodła na pewno nie, ale o ile cięższe byłoby pisanie bez tej weny? :D Tyle czasu (lat już właściwie) czytam wszystko co napisze, że zastanawiam skąd są te wszystkie pomysły :o
UsuńZ głowy Dannie, to się samo tak :D
UsuńNo to Veniku podziwiam jeszcze bardziej, szczególnie, że każde opowiadanie jest inne :D
UsuńPS: fajny szablon, od razu się jakoś tak przytulniej zrobiło :)
UsuńSuper ! Czekam na kolejny rozdział ! Lubie takie klimaty 😍
OdpowiedzUsuńPo Dwóch Światach nie sądziłam ze polubię kiedykolwiek, jakiekolwiek wydanie Astorii. Wydaje mi się, że ona wie coś, co uświadamia ją w tym, że Draco nigdy nie skrzywdzi Hermiony... Możliwe, że po prostu doszukuję się wszędzie jakiegoś zalążka do Dramione :D
OdpowiedzUsuńPostać Ivana jakoś wydaje mi sie baaardzo czarnym charakterem, nie wiem czemu, może to przez postać kuzyna Draco (nie pamietam jak miał na imię... Damian? Daniel?) z Gdy jesteśmy Sami :)
Jestem bardzo ciekawa jak to się dalej potoczy, czy Astoria bedzie próbowała sie jakoś skontaktować z Hermioną, czy Draco bedzie ją jakoś 'torturował', jakich informacji Hermioan bedzie szukała? Tyle niewiadomych, a do kolejnego rozdziału jeszcze tydzień :(
No ale czekam na kolejny rozdział i mam nadzieje że będzie może jakiś pikantniejszy :>
Dużo weny kochana :) :*
A on nie miał na imię Orion? Musze sobie odświeżyć... D:
UsuńSprawdziłam. Daniel-Orion-Lestrange! :D
UsuńObie miałyśmy racje :D !
UsuńIvan to inna liga :) Daniel był piękny i zły, Ivan jakby na odwrót :D
UsuńChodziło mi bardziej o bycie podwójnym agentem :D
UsuńTeż na odwrót :D ale to już zobaczycie sami :)
UsuńJuż nie mogę się doczekać :D
UsuńPS. Widzę że w końcu się doczekałaś nowego szablonu :)
Czekoladowo się zrobiło <3
UsuńPodoba się? Cursed Psychopath zrobiła specjalnie dla mnie :)
UsuńCudowny <3
UsuńJest tu teraz tak przytulnie, że nie chce się opuszczać bloga 😍 I w moich ulubionych kolorach.... czy może być lepiej?! :)
UsuńCiesze się, że się Wam podoba. Od razu mi ulżyło, że wreszcie blog jakoś wygląda :)
UsuńDlaczego panda może lubić brąz a nie tylko czarny i biały? :/
UsuńA dlaczego może go nie lubić? 😱
UsuńPrzecież pandy widzą na czarno i na biało no i odcienie szarości chociaż z tą szarością to nie do końca potwierdzone CHYBA ZE SIE MYLE
UsuńJuż Ci wcześniej pisałam Rogaty, że ja jestem wyjątkową pandą :D Ja widzę w kolorze :D
UsuńW to to nie uwierze sory. Albo panda 2 kolory albo nie panda i cała paleta z madżentą na czele xd
UsuńBo to nie jest panda tylko PanDa :P Robi oczy "Kota ze Shreka" i wszystko widzi jeszcze lepiej niż my, Rogaty :P
UsuńChytra panda z Radomia tylko by brała :/
UsuńPanda ty z Radomia jesteś? :D
UsuńTylko żartowałem przecież ale w sumie dobre pytanie :D Panda do spowiedzi! Radom? :D
Usuńhahaha Venik mnie rozgryzła, oczy kota ze Shreka wszystko załatwią :D
Usuńnieeeee ale mam koleżankę która urodziła się w Radomiu :D ja z pięknego Szczecina (tak oczywiście leży on nad morzem :D)
W Szczecinie nie żyją pandy chyba że całe życie w kłamstwie ;___;
UsuńŻyjesz w kłamstwie Rogaty :(
UsuńPocieszam się tym że nie muszę jeść tylko zieleniny bo nie jestem panda ^^
UsuńPowiem Ci to co powtarzała mi moja nauczycielka od biologii w liceum : wygłodniała panda jest w stanie zjeść człowieka :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńKupie ci bukiet bambusa tylko zęby przy sobie ok? :p
UsuńNiczego nie mogę obiecać ale możesz się starać :D
UsuńBałam się, że jej coś zrobi... Ale Wiedziałam, ze jej nie zabije...To dopiero 3rozdział 8)
OdpowiedzUsuńPodobało mi sie :D Fajna ta Astoria ^_^
uuuuu ciekawie ciekawie
OdpowiedzUsuńRozdział po prostu ŚWIETNY!!!! Veniku , dałaś popis nie powiem :) Naprawdę zaczynam lubić tą Astorię :) Zazwyczaj w FF jest ona pokazywana jako tępa fangirl Dracona , a tu jako stanowcza kobieta o dobrym sercu. Opowiadanie to kocham ,choć szczerze nie mam pojęcia, jak z tego rozwinie się Dramione :) Ciekawi mnie też, jak Draco będzie traktował Herm. Jak wyskoczył z tym pokojem i jedzeniem to się nieco zdziwiłam, bo myślałam , że taki dobry to on nie będzie ale to w sumie dobrze:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, PF
ten rozdział to złoto i diamenty! spodziewałam się że draco jeszcze bardziej ją "uszkodzi" a tu jednak on okazał jej łaskę. polubiłam astorie i mam nadzieję, że nic złego jej się nie stanie. ale lucjusz może mieć bardzo bolesną i długą śmierć :p
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział!
Weny i czasu,
MJ
Podziwiam postawę Hermiony- pomimo całej zaistniałem sytuacji, nawet ma siłę się targować ;) brawo dla niej!
OdpowiedzUsuńNo i brawo dla Ciebie za kolejną ciekawą część opowiadania. Nie spodziewam się tutaj miłosnych cudów, ale cieszę się, że Draco Malfoy ma jeszcze jakieś śladowe ilości empatii.
Dobrze się to czyta, jest mrocznie i zapowiada się na naprawdę spektakularną tajemnicę, której zapewne nie powstydziłby się sam Sherlock ;)
Zatem czekam na kontynuacje i weny życzę ;)
Jedyne co teraz czuję, to ogromny niedosyt :D Podoba mi się Astoria w tym wydaniu, oraz pokazanie, że Hermiona jest prawdziwą Gryfonką - świat gorszy niż w ,,Roku 1984" Orwella; niesamowicie plastyczny. No to ja czekam na więcej - bo wątek adopcji jest niezwykle intrygujący :D
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że Draco coś podejrzewał, a tu nic. No, ale trudno. Cieszę się, że poszedł po rozum do głowy i przeniósł ją do innego pokoju, chociaż mam przeczucie, że to jeszcze nie koniec "milusich" przygód Hermiony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
darmione-ja-to-ja.blogspot.com
Jeej Hermiona będzie żyć! To było do przewidzenia, ale i tak bałam się, że to się skończy o wiele gorzej. W sumie myślałam, że Draco wie, że jest adoptowany, a tu proszę. Mam takie wrażenie, że skoro to opowiadanie nie ma mieć happy endu to Hermiona i tak zginie. Albo z ręki Dracona, pewnie sobie ubzdura, że to dla jej dobra, albo z ręki Lucjusza, żeby pozbyć się szlamy. Albo jeszcze w ogóle z ręki kogoś innego xd. Tak czy siak mam nadzieję, że się mylę i aż tak tragicznie się nie skończy. Chociaż ma być tylko 7 rozdziałów, a już jesteśmy po 3. To nawet nie ma czasu, żeby się w sobie zakochali. Coś mam wrażenie, że będę płakać xd Jak na razie postać Astorii jak najbardziej na plus. Coś mi się wydaje, że pomimo zakazu i tak odwiedzi Hermionę, a przynajmniej mam taką nadzieję. No i niech ona ją uratuje od śmierci.
OdpowiedzUsuńTo do zobaczenia, Venik :D
Nie ma opcji żeby Venik konkretnie w tym opowiadaniu uśmierciła Hermione :D niech nie drży Twe mężne serce wszystko będzie dobrze :P
UsuńHaha trzymam Cię za słowo, Rogaty. Wszelkie zażalenia na koniec opowiadania pójdą do Ciebie :p
UsuńJestem pewny na 99%
UsuńHehe, czy ja Wam wyglądam na mordercę? :P A rozdziałów będzie jednak 10, bo tyle sobie rozpisałam pomysłów do umieszczenia :) Nic się nie martwcie, najbardziej drastyczny rozdział jeszcze nie powstał, podobnie jak ten najbardziej słoooodki :D
UsuńJa wiem że Dracze i Hermisia będą szczęśliwi po tym wszystkim :D
UsuńA to mi ulżyło. W takim razie znowu liczę na happy end! :D
UsuńNo uwielbiam to! Tak strasznie mnie ciekawi jak się rozwinie akcja *.* a tak poza tym piękny szablon ♥
OdpowiedzUsuńWow, na to czekałam, mniej brutalności, więcej dramatyzmu, coś pięknego...chociaż może piękny to nieodpowiednie słowo.
OdpowiedzUsuńA szablon jest cudowny.
Pozdrawiam
Emma
Wymiana zdań między Draco, a Hermioną to coś, co Lilith lubi najbardziej. Tak bardzo, bardzo, bardzo chcę już wiedzieć jak potoczy się to dalej. No cóż. Pozostało tylko czekać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lilith 💜
PS Świetny szablon
No i zabawę pora zacząć :D Coś czuję, że będzie to jedno z najciekawszych Twoich opowiadań! Już się nie mogę doczekać dalszego rozwoju tej oto historii!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Na początku chciałabym Ci bardzo, ale to BARDZO podziękować za dedykację! Jestem naprawdę tym poruszona! :*
OdpowiedzUsuńCo potęguje to uczucie to to, że rozdział niezmiernie mi się podobał. Według mnie to była, jak do tej pory, najlepsza część mojego ulubionego Twojego opowiadania :)
Draco w nim to prawdziwy Draco, takim jakim go widziała JK, a nie wyidealizowany przez fanfiki. Hermiona też jest świetną, silną kobietą.
Najbardziej intryguje mnie powiązanie Astoria-Ivan (chyba już o tym pisałam). Nie mam pojęcia, jak ten wątek wygląda w całości w Twojej głowie, tym bardziej jestem go ciekawa.
Jeszcze raz bardzo dziękuję za dedykację i czekam na kolejną część "Prawdziwej Twarzy".
Pozdrawiam gorąco,
Martwiała
Hermiona jest tu tak silną kobietą. Draco taki stanowczy. Jakoś tak kanonicznie się zrobiło.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Draco nie torturował brutalnie Hermiony, bo potem ciężko byłoby z przejściem do jakiejś normalnej relacji. Jeżeli po brutalnych torturach, wyrywaniu paznokci by się nagle pokochali stwierdziłabym, że Hermmiona po 1 za mocno uderzyła się w głowę, po drugie, że lubi sadyzm - a to by było dziwne :)
To opowiadanie jest intrygujące i zastanawiające i takie inne - ale na prawdę podoba mi się mega klimat :)
Nadal jestem strasznie ciekawa kto tak naprawdę jest ojcem Draco 🤔. Astoria i Ivan wydają się być bardzo w porządku 😊.
OdpowiedzUsuń