Betowała: Addie Della Robbia
Wypłynęli na pełne morze, a
Hermiona czuła, jak adrenalina pulsowała jej w żyłach. Lubiła
stawiać sobie nowe wyzwania, a pokonanie tego zarozumiałego Malfoya
niewątpliwie było jednym z nich. Nie podda się za nic w świecie!
Draco nagle się zatrzymał, więc
Hermiona szybko zrobiła łuk i podpłynęła do niego.
– Stąd będzie najlepiej! –
zawołał. – Ścigamy się do tej wyspy! – Draco wskazał jej
niewielki, zielony punkt w oddali. – Kto pierwszy zejdzie na ląd,
ten wygrywa wyrko na całe dwa tygodnie!
Hermiona uśmiechnęła się do
siebie pod nosem. Musiała z nim wygrać! Jak trawa była zawsze
zielona, tak zawsze Gryfonka pokona Ślizgona!
– Ruszaj na mój sygnał. Raz,
dwa...
– Trzy! – krzyknęła
Hermiona i z całej siły dodała gazu, a skuter zawył i wyrwał się
do przodu z olbrzymią szybkością.
Znów ten pęd powietrza, słońce,
słona woda rozpryskująca się dookoła i zielona wyspa, która z
każdą chwilą rosła coraz bardziej na horyzoncie. Wygra z nim!
Wiedziała, że tak!
– A dokąd się tak śpieszysz,
Granger? – wrzasnął Malfoy, pojawiając się nagle po jej lewej
stronie jakby za pomocą zaklęcia.
– Miałeś mi dać fory! –
krzyknęła.
– I dałem! Nie moja wina, że
guzdrzesz się jak jakiś ślimak!
– Już ja ci pokażę! –
warknęła, przyśpieszając jeszcze bardziej. Tak jej się
śpieszyło, że podniosła się, stając na dwóch nogach, mając
nadzieję, że w takiej pozycji pojedzie jeszcze szybciej.
Draco widząc, jak skuter Hermiony
przyśpieszał, nieco się zdenerwował. Wiedział, że jej nie
dogoni. Była przecież dużo lżejsza od niego. Pozostało mu znów
wykorzystać jego ślizgoński spryt.
Przyśpieszył, starając się
podpłynąć, jak najbliżej niej, a gdy mu się to udało, zrobił
szybki zwrot i uderzył swoim Jet Ski o jej. Nie przewidział tylko
jednego...
Hermiona była naprawdę dużo lżejsza, a na dodatek nie spodziewała się po nim takiego zagrania. Silnik zgasł, gdy siła uderzenia zrzuciła ją ze skutera. Było ono tak silne, że przeleciała kilka metrów i z głośnym pluskiem wylądowała w wodzie.
Hermiona była naprawdę dużo lżejsza, a na dodatek nie spodziewała się po nim takiego zagrania. Silnik zgasł, gdy siła uderzenia zrzuciła ją ze skutera. Było ono tak silne, że przeleciała kilka metrów i z głośnym pluskiem wylądowała w wodzie.
Draco zatrzymał swój pojazd i
roześmiał się na cały głos. Granger właśnie zmoczyła swe
śliczne loczki, a co więcej pewnie nawet nie będzie umiała wsiąść
na swój skuter bez jego pomocy. Wygrał! Był najlepszy!
Pozostawało tylko jedno pytanie.
Dlaczego Granger leżała w wodzie głową w dół? Kapok wypchnął
ją na powierzchnię, ale przecież w tej pozycji i tak mogła się
utopić.
Cholera jasna!
Draco w sekundzie zrzucił z
siebie swoją kamizelkę ratunkową i wskoczył do wody. Blaise by go
chyba wypatroszył, gdyby przyczynił się do utonięcia
najzdolniejszej czarownicy od czasów Roweny Ravenclaw.
– N...i...e! Granger, ty
złośliwa małpo! Tylko się nieee utop! – dyszał, próbując
dopłynąć
do niej jak najszybciej. Nie chciał nawet wiedzieć, co zrobiłby mu
Zabini, Potter albo ten śmierdzący Weasley, jeśli dopuściłby do
tego, by coś stało się Wielkiej Księżniczce Gryffindoru. Nie!
Nic, absolutnie nic nie mogło jej się stać! Za bardzo kochał
swoje jasne włosy, by rwać je sobie z głowy w poczuciu winy.
Czasami, bardzo rzadko, ale jednak, sam musiał przyznawać się do
tego, że niezły z niego kretyn. Nie żeby powiedział to głośno,
nawet w stanie największego upojenia jego ognistym przysmakiem –
co to, to nie! Jednak w takiej chwili miał ochotę wyzywać samego
siebie od kompletnych debili. Czy on naprawdę nie mogł przeżyć
jednego tygodnia bez przysporzenia sobie jakiś problemów? Widocznie
nie było to możliwe. Czuł, że musiał płynąć jeszcze szybciej,
jeśli chciał, by jego obecny problem szybko odzyskał oddech.
– Robisz mi to na złość! –
jęczał, łapiąc jej bezwładne ciało i przechylając jej głowę
w tył. Kamizelka ratunkowa, którą miała na sobie zapewniała im
obojgu wyporność, ale przez to Draco nie był w stanie wyczuć czy
biło jej serce. A taka była okazja, zaznajomić się z okolicami
jej...
– Stop, Draco! Nie teraz! –
upomniał się, po czym przyłożył palce do jej szyi, przypominając
sobie, że gdzieś, kiedyś, ktoś mu powiedział, że tak powinno
się sprawdzać tętno. – Na zdechłego szczura Weselya! Tylko mi
tu nie umieraj, Granger! – jęknął, powoli zaczynając
panikować.
Co robić? Co robić?
Chwila! Blaise zabrał go kiedyś
do mugolskiego pubu na browara. Mieli tam taką czarną skrzynkę, w
której biegali ludzie po zaklęciu pomniejszającym. Pamiętał
ładne dziewczyny w czerwonych strojach kąpielowych. Gdy wyciągały
kogoś z wody, zatykały mu nos i całowały w usta... To zawsze
pomagało!
– Nie tak to sobie
wyobrażałem – mruknął sam do siebie, usiłując się opanować
na tyle, by wykonać ten manewr. Zawsze irytował go ten lekko
zadarty nosek Granger, a teraz musiał za niego złapać. Wziął
głęboki oddech, po czym przytknął swoje usta do zimnych ust
Hermiony. Chwilę czekał... i nic.
– Co z tobą, Granger?! Każda
laska wprost szaleje po moim pocałunku, a ty nic! – zirytował
się.
Obrócił ją przodem do siebie i
lepiej przygotował się to drugiego podejścia. Jeśli ten pocałunek
nie przywróci jej świadomości, to nic już tego nie zrobi! Spiął
się w sobie i wykorzystał najlepszy kaliber jakim dysponował w
całuśnym arsenale – głęboki pocałunek z języczkiem. Gotowy?
Do dzieła!
Już sekundę później poczuł,
jak klatka piersiowa Hermiony się uniosła. Odsunął się szybko, a
Granger ocknęła się, odkaszlnęła i wypluła wodę, której
zdążyła się napić po upadku ze skutera. Kasłała i kasłała,
spazmatycznie łapiąc oddech, a Draco pławił się w glorii swojego
triumfu. Teraz miał dowód na to, że jego pocałunek ruszyłby
nawet najbardziej oziębłą Królową Śniegu! Ba! Co więcej,
całował tak świetnie, że przywracał tym do życia! Whisky dla
mistrza! Wciąż z szerokim uśmiechem rozejrzał się za swoim
skuterem. Po tej małej przygodzie chciał jak najszybciej znaleźć
się w hotelu.
– Cholera jasna, Malfoy! Ty
bucu! O mało mnie nie zabiłeś! – wychrypiała Hermiona, wciąż
czując posmak słonej wody w ustach.
– Krzycz głośnej,
Granger, może ktoś cię usłyszy, bo jak nie, to mamy dosłownie
przeje...
– Hej! Nie wyrażaj się! –
syknęła na niego, rozglądając się dookoła. – A gdzie się
podziały nasze skutery? – spytała zaskoczona.
– Zdaje się, że tam. – Draco
wskazał jej dwa maleńkie punkciki w oddali. Prąd zniósł ich
skutery na tyle daleko, że nie było szans, by do nich dopłynęli.
– Jak mogłeś dopuścić do
tego, by odpłynęły?! – wrzasnęła.
– Nie ma za co, Granger, też
się cieszę, że uratowałem ci życie! – odwarknął.
– Nie musiałbyś tego robić,
gdyby nie twoje chore wygłupy! Och! Zapłacisz mi za to! –
Chlapnęła wodą w jego stronę.
– Uspokój się! Nie czas na
kolejną kłótnię, musimy coś wymyślić, nim utoniemy!
– I dobrze! Przynajmniej się od
ciebie uwolnię, bo takich idiotów do raju nie wpuszczają!
– Każde piekło byłoby lepsze
niż życie z tobą! – odgryzł się, jednocześnie rozglądając
się dookoła i analizując ich sytuację.
Nie było opcji na odzyskanie
skuterów, ich jedyną szansą była więc niewielka,
tropikalna
wyspa – ta sama, do brzegów której się ścigali. W hotelu pewnie
szybko się zorientują, że nie wrócili i najdalej do wieczora ich
tam znajdą. Nie było co zwlekać. Pora działać.
– Nienawidzę cię, nienawidzę
cię... – Hermiona szeptała te słowa niczym mantrę.
– Dobrze, skarbie, czułości
później, a teraz płyniemy.
– Co? Gdzie? – zdziwiła się.
– Na wyspę. Musisz mocno machać
tymi chudymi witkami, bo prąd może znosić nas w stronę otwartego
oceanu podobnie, jak to się stało z naszymi skuterami.
– Ciebie chyba przegrzało na
słoneczku, Malfoy! Nie mamy szans, by tam dopłynąć!
– Jak chcesz, ale konkurs nadal
trwa. Kto pierwszy stawia stopę na wyspie, ten wygrywa wygodne
spanko na mięciutkim łóżeczku i to na całe dwa tygodnie. –
Draco uśmiechnął się cwanie pod nosem i zaczął energicznie
płynąć w stronę wyspy.
– O, nie! Tak łatwo ci nie
odpuszczę! – warknęła Hermiona i sama zaczęła płynąć.
Wiedziała, że z nim nie wygra, ale nie byłaby honorową Gryfonką,
gdyby nie podjęła tego wyzwania.
CDN... ☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★
Krótko, ale jest. Postanowiłam dodać to, jako osoby rozdział, bo wprost uwielbiam tę scenę rodem ze "Słonecznego patrolu" :) Publikacje planowane w przyszłym tygodniu: "Pogryź mnie" cz. ostatnia, kolejny "Rubin", a później znów "Sny" rozdział 9 :)
Pozdrowionka,
V.
Pierwszy <3
OdpowiedzUsuńAwwwwww xd słodko :D Hermiona nie ma prawa wygrać nic i ja się nie zgadzam! :P Malfoy szybciej łapami ruszaj i będzie łóżko na wyłączność xd czekam i czekam na więcej :D zacząłem studia znowu właśnie i fajnie by było coś na poprawę humoru poczytać :D RR
UsuńW takim razie powodzenia, Rogaty! Życzę Ci chęci do nauki, bo mi po miesiącu już brakuje xd
UsuńNo ja ci powiem że narazie to tylko piliśmy z nowymi kumplami między i po szkoleniach :D więc będzie różnie z tymi moimi studiami xd
UsuńNajważniejsze to dobrze zacząć xd
UsuńSkonczyc z klasą też by się przydało ^^
UsuńDo końca jest jeszcze sporo czasu, w razie czego będziesz zwalał winę na Venetiię, że nie daje ci się uczyć, tylko wstawia nowe rozdziały :D
UsuńGłośniej o tym mówmy venik na pewno nie usłyszy xd jeszcze mnie zbanuje i każe się uczyć :(
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJa Cię? Absolutnie :D Mogę nawet zaprzestać dodawania rozdziałów jeśli to pomoże Ci w nauce :D Hej ludzie! Chcecie nowe rozdziały? Będą, jak Rogaty zaliczy sesje! :D
UsuńNawet mnie nie drażnij :c sesja jeszcze daleko i nie będę o niej myślał nawet... Cudem bedzie jak dotrwam w ogóle xd ja czekam na nowy rozdzial RiS i mam nadzieje że już zaraz go wrzucisz xd :D
UsuńVenetiia dopilnuje, żebyś dotrwał :P
UsuńNic jej nie będę mówił xd niech daje rozdziały i żyje w słodkiej niewiedzy <3
UsuńA już chciałam dodać dziś rozdział... Oj Rogaty, chyba jednak poczekamy sobie do Twojej sesji, może to będzie jakaś motywacja? :D
UsuńNie denerwuj mnie kobieto, proszę wklepać nowy rozdział żeby wszyscy byli szczęśliwi a głównie ja :D SIEDZĘ I CZEKAM JAK COŚ :P (nie żebym cię pośpieszał ale ile można siedzieć xd)
UsuńDruga 😃
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetnie, chociaż króciutkio 😉 ach te pocałunki Draco... chociaż na ratownika medycznego by się nie nadawał 😃 już nie mogę się doczekać nexta
UsuńWspaniałe uwielbiam gdyby nie Draco kochana Hermiona nie miałabym tyle chciałam do rywalizacji. :) pozdrawiam i czekam na kolejne jak zawsze lekko i śmieszne :)
OdpowiedzUsuńSłodko. :) Faktycznie króciutko, ale mimo to wyjątkowo ciekawie. Już nie mogę się doczekać naszej parki na 'samotnej wyspie' ^^.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Charlotte
Kochany Draco. Takiego rozwoju akcji się nie spodziewałam. Moja wyobraźnia zaczęła działać i teraz myślę tylko o "Błękitnej Lagunie" w wersji Dramione. Jestem pewna, że nas zaskoczysz. Czekam na kolejny rozdział oraz kontynuację Syndromów.
OdpowiedzUsuńTo było słodkie. Tak mi się podobało... :D
OdpowiedzUsuńpisz, pisz :)
do następnego :)
Dlaczego mnie to nie dziwi. To nie mogło się dobrze skończyć, Malfoy i te jego iście ślizgońskie zagrania. Najwidoczniej z tego się po prostu nie wyrasta. Jak do tego rozdziału mniej więcej kojarzyłam, co się działo, po wcześniejszym czytaniu twojej publikacji, tak o tej wyspie nic mi nie wiadomo. Domyślam się, że tam też będzie się działo i że Zabini wręcz na złość nie przyjdzie z pomocą. Dzięki za poprawę humoru i do następnego! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Wywołuje uśmiech. :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że to się nie skończy na zwykłym wyścigu! Mam nadzieję, że przewidziałaś dla nich inne "atrakcje" na wyspie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O mój Boże. Boski rozdział a Draco jaki skromny ;). Pocałunek, który przywraca życie ♥. Ale udało mu się. Mam nadzieje, że się nie utopią. I ciekawe kto wygra ten wyścig.
OdpowiedzUsuńEh ostatnia jak narazie ;) Ta kłótnia na środku oceanu była świetna. Dalej jestem ciekawa, kto wygra łóżko, o ile Draco i Hermiona będą mieli jeszcze okazję w nim spać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, PF
Wiedziałam, że to się tak skończy. Dobrze, że Hermiona przeżyła. Bardzo zdziwiłam się zachowaniem Draco. Do tej pory wydawał mi się trochę dojrzalszy.
OdpowiedzUsuń(Kontrast między Draco tutaj, a Draco w "Syndromach..." jest ogromny i nie ukrywam, że tamten bardziej do mnie przemawia, jako osoba, która mogłaby oczarować Hermionę. Ale to tak przy okazji :) )
Czekam na następne części z niecierpliwością.
Pozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPragnę jeszcze dodać, że mam taką swoją prywatną wizję: Draco i Hermiona zostają na tej wyspie do końca wyjazdu i muszą się jakoś dogadać bo dopiero na koniec przyjeżdża po nich Blaise.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz pozdrawiam :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPatrząc na zachowanie Draco zaczynam się zastanawiać czy on jest na pewno dorosły 😂
OdpowiedzUsuń