Betowała: Addie Della Robbia
☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★
Hermiona
postanowiła go posłuchać i pędem ruszyła w stronę morza. Nie
obejrzała się za siebie. Wbiegła do zimnej wody po sam pas i
dopiero wtedy odwróciła się w stronę plaży.
Draco
wyjął z ogniska na wpół płonące palno drewna i cofał się w
stronę wody, wymachując nim przed sobą, tak by drapieżnik z
dżungli nie zbliżył się zanadto do niego. Hermiona z daleka nie
umiała ocenić, co to właściwie za stwór. Wyglądał jak
lampart, ale przecież one nie występowały na Hawajach! Być może
było to Nundu... Ale to by oznaczało ich koniec. Nundu nigdy nie
pokonało mniej niż stu czarodziei na raz. Draco był coraz bliżej
wody, ale zwierzę wyglądało na gotowe do ataku. Dziwnie
powarkiwało, a jego oczy złowrogo świeciły w ciemności.
Hermiona
w panice rozejrzała się dookoła. Co mogła zrobić? Gdyby tylko
miała przy sobie różdżkę! Nie miała dosłownie nic, czym
mogłaby pomóc Malfoyowi w walce z dziwnym drapieżnikiem. Stała w
zimnej wodzie, w samym bikini, ale wiedziała, że musi coś zrobić,
bo inaczej oszaleje! To zwierzę naprawdę mogło zrobić Malfoyowi
jakąś krzywdę! Nagle jednak wyczuła palcami stóp kamień. Nie
miała innego wyboru. Zanurkowała i po omacku wyłowiła kilka
niewielkich kamieni, po czym desperacko rozchlapując wodę, ruszyła
w stronę brzegu, gdzie Draco nadal próbował odgonić tego stwora.
–
Granger, nie! Nie zbliżaj się tu! –
krzyczał Malfoy, ale Hermiona nie miała zamiaru go słuchać.
Wzięła
szeroki zamach i rzuciła kamieniem. Drapieżnik zaryczał i
odskoczył w tył, bowiem trafiła
w sam czubek jego kociej głowy. Draco korzystając z okazji rzucił
w niego wciąż płonącym konarem. Uderzył
on w korpus zwierzęcia,
które zawyło z bólu i skomląc, szybko uciekło z powrotem w
stronę dżungli.
Draco
wbiegł do wody, po chwili znajdując się obok Hermiony. Niezbyt
delikatnie złapał ją za ramię i przyciągnął do siebie, tak że
straciła równowagę.
–
Idiotko! – warknął jej prosto do
ucha. – Jak ci mówię, że masz się nie narażać, to na
przyszłość mnie posłuchaj! – mówił, przytulając ją do
siebie z całej siły.
Obydwoje
mieli przyśpieszone oddechy i byli kompletnie wykończeni, a woda, w
której stali, była tak zimna, że po chwili zaczęli drżeć.
–
Musimy dojść do tej skały. – Draco
wskazał duży kamień na wpół zanurzony
w wodzie. Złapał ją za
rękę i powoli zaczął prowadzić w tamtą stronę. – Spędzimy
na niej noc. W razie gdyby to dziwne coś wróciło, będziemy mogli
szybko wskoczyć do wody.
Dotarli
do skały i resztkami sił wspięli się na nią, dosłownie padając
ze zmęczenia.
– Co
to w ogóle było? – zapytała go, szczękając zębami.
– Gdyby
nie fakt, że to niemożliwe, to powiedziałbym, że Nundu...
Przynajmniej tak wyglądało.
–
O Godryku! Mogliśmy
zginać! – jęknęła.
–
Zabini i całe Ministerstwo
mi za to zapłacą, daję słowo – psioczył Malfoy.
– Dlaczego
ich wciąż nie ma? Przecież ta wyspa jest strasznie niebezpieczna!
A teraz na dodatek
zamarzam na kość!
– Ty,
Granger? Przecież wszyscy w Ministerstwie
wiedzą, że jesteś oziębłą królową lodu. Takie zimno, to twoje
środowisko naturalne – zaśmiał się wrednie pod nosem.
– Serio,
Malfoy, taki banał w obliczu tego, że niemal nie zostaliśmy
pożarci przez dzikie zwierze, a teraz siedzimy na skale na środku
oceanu i tyłki nam dosłownie odmarzają? – zakpiła.
Draco
roześmiał się głośno.
–
Jeśli chcesz, to mogę opowiedzieć ci
dowcip na rozgrzanie. Przychodzi Granger do magomedyka z Tykwobulwą
w uszach...
–
Znam to, Malfoy, słabe jak twoje oceny z
transmutacji w szóstej klasie – odgryzła się.
–
No to inny. Czym się różni Granger od
skrzeloziela?
–
Zamknij się, Malfoy albo zaraz zrzucę
cię z tej skały, a przy odrobinie szczęścia to dzikie zwierzę
wróci tu i cię pożre! – wściekała się.
–
Wiele razy wyobrażałem sobie swoją
heroiczną i bohaterską śmierć, ale nie sądziłem, że mógłbym
zginać razem z tobą, Granger. To by było takie żałosne...
–
Skoro ja miałabym umrzeć, to tym
lepiej, jeśli i ciebie zabrakłoby na świecie. Wszystko by się
wtedy wyrównało!
–
No, jasne! Komu byś dokuczała, gdyby mnie
zabrakło?
–
Nikomu. Jestem miłą osobą i nie
dokuczam ludziom, jeśli na to nie zasługują.
Draco
podniósł się i obrócił w jej stronę, opierając się na łokciu.
–
Beze mnie twoje życie starej panny
byłoby jeszcze bardziej puste i smutne – kpił.
–
Nie schlebiaj sobie, Malfoy – oburzyła
się. – Nie masz żadnego wpływu na moje życie!
–
Kłamiesz – stwierdził Draco,
zadowolony z siebie, po czym założył ręce za głowę i rozłożył
się wygodnie na zimnej skale.
–
Wcale nie! I wcale nie jestem starą
panną! – kłóciła się, odwracając się do niego plecami
wyraźnie
obrażona.
Draco
przysunął się do niej i objął ją swoim ramieniem, przyciągając
do siebie i mocno przytulając.
–
Malfoy, co ty...!? – zawołała
oburzona.
–
Taki z ciebie magomedyk, Granger, a nie
wiesz, że jak jest komuś zimno, to najlepiej ogrzewa go ciepło
drugiego ciała?
–
Natychmiast mnie puść!
–
I tak wiem, że od zawsze o tym marzyłaś.
–
Wolę zamarznąć, niż obściskiwać się
z tobą! – krzyknęła, próbując się od niego odsunąć i zdjąć
z siebie jego rękę.
–
Ale ja nie wolę, więc bądź cicho i
spróbuj zasnąć. Rano będziemy musieli podjąć jakąś decyzję.
Nie możemy wiecznie siedzieć na tej skale. – Nie zważając na
jej protesty, Draco objął ją jeszcze mocniej.
–
Nienawidzę cię – szepnęła cicho,
odwracając się i układając głowę na jego ramieniu. Jego ciepło
było zbyt kuszące, by z tego rezygnować.
–
Ja ciebie też, z całego serca... –
mruknął sennie.
–
Ty nie masz serca – warknęła pod
nosem.
Draco
uśmiechnął się delikatnie. Mogła mówić co chciała, ale on już
wiedział, że wcale nie był jej obojętny. Bo czy w innym przypadku
rzuciłaby się tak bohatersko, by go uratować?
☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★
Witajcie!
Dziękuje za Wasz odzew w sprawie szablonu. Skontaktowałam się już z jedną osobą, która jest skłonna spróbować coś dla mnie zrobić :) Oto kolejne "Sny". Mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu. Bety intensywnie pracują, więc mam nadzieję, że w miarę szybko będę mogła dodać dla Was kolejne publikacje.
Dziękuje za Wasze wejścia i komentarze - bardzo mnie motywują do pisania.
Wielkie pozdrowionka dla Wszystkich!
Dziękuje za Wasze wejścia i komentarze - bardzo mnie motywują do pisania.
Wielkie pozdrowionka dla Wszystkich!
Venetiia
Pierwszy <3
OdpowiedzUsuńKrociutko ale słodko <3 szkoda że nie trochę bardziej dramatycznie :D ale podoba mi się ten lekki klimat :D RR
UsuńMój pupilek! :)
UsuńJakoś nie mam weny na dramatyzm w tym opowiadaniu, ale jeszcze ponad 10 rozdziałów, więc może jednak coś Cię zaskoczy :D Dzięki za komentarz :)
Fajnie się czytało, jak zwykle z resztą. Chciałabym już poznać zakończenie, ale cóż nie można mieć wszystkiego...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lilith ♥
Powiem tylko, że ja już je znam i mam, więc nie ma obaw, że opowiadanie nie zostanie zakończone :) Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną, aż do epilogu :)
UsuńNa pewno zostanę, więc o to nie musisz się martwić :)
UsuńLilith 💜
Świetne, chociaż jeszcze krótsze niż normalnie! Nie mam weny na dłuższy komentarz, więc skrobnę tylko te 3 zdania :/ i tak wiesz, że jestem twoją wielbicielką 😃
OdpowiedzUsuńCo tak krótko? :( Pomimo tego to był jak na razie najsłodszy rozdział "Snów", więc chociaż tym wynagrodziłaś długość rozdziału :) ah ten Draco... jak tu go nie uwielbiać?! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i jak zwykle z niecierpliwością czekam na nowy rozdział :)
Właśnie chyba zacznę łączyć rozdziały po 2, bo wszystkie jakieś żałośnie krótkie :D Będzie ich mniej, ale "Sny" już napisane, więc trzeba je dodać i zrobić miejsce, jakiejś nowości :D
UsuńOczywiście!!! Jestem jak najbardziej na TAK :D Masz moją aprobatę :D
UsuńWidzę, że akcja nabiera tempa, co mnie bardzo cieszy. Już są na etapie przytulania! :D Co z tego, że mają pretekst, żeby to robić. Każdy już wie, że sprawia im to przyjemność.
OdpowiedzUsuńJa również uważam to za dobry pomysł połączenie 2 rozdziałów, ale to jak ci wygodniej.
Muszę nadrobić jeszcze poprzednie opowiadania.
Do następnego :D
Nadrabiaj kochana, bo dwa kolejne w planach :D
UsuńWidzę, że wena Cię nie opuszcza. Bardzo się cieszę. Oby tak dalej, Venik :D
UsuńOstatnio dosłownie napadła na mnie i piszę, piszę, piszę, a wyobraźnia jeszcze nowe pomysły tworzy... :D
UsuńJuż niedługo 2 rozdziały dziennie ^^
UsuńMyślę, że nikt by nie narzekał :D
UsuńNo bez przesady, nie bądźcie zachłanni :D Dwa tygodniowo powinny być satysfakcjonujące :D Właśnie dostałam zabetowany 41 rozdział "Dwóch Światów". Jak będziecie tacy kochani, jak zwykle to pomyślę, żeby go dodać we... :P
Usuńto nie zachłanność - to wieczny niedosyt :D we... wtorek? :D
UsuńA zrobicie oczy "Pan da 3" ze znanego mema z internetu? XD
Usuńhahaha ja oczywiście w końcu nazwa zobowiązuje :D!
Usuńhttp://mundialowo.blox.pl/resource/lista03.jpg specjalnie dla Ciebie :D
UsuńNo to panda, ze specjalną dedykacją dla Ciebie, zapraszam we wtorek ;)
Usuńjuż nie mogę się doczekać <3
UsuńPanda jesteś wspaniała ^^
Usuńa dziękuję, dziękuję :D
UsuńOoo naprawdę mam zaciesz na samą myśl o wtorku you made my Day!! A co do tego rozdziału całkiem fajny choć krótki w porównaniu do rozdziałów z innych opowiadań ale no cóż nie Mozna mieć wszystkiego albo często albo dlugo:p Najważniejsze że dzięki tobie mimo moich 27 lat mogę znowu wrócić do magicznego świata! Dzięki!!
OdpowiedzUsuńKarolina S
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSerio? Nic? Żadnej dramatycznej ucieczki przed ludożercami? Śmiertelnych ran? No trudno. Niech się teraz obściskują na tej skale czy, co to tam jest, ale mam nadzieję, że coś mnie jeszcze zaskoczy. Znając Ciebie to pewnie tak będzie. Życzę weny
OdpowiedzUsuńSerio nic :D To słodkie opowiadanie, choć romantyczne wakacje wkrótce się skończą :D
UsuńCuuuudo😃
OdpowiedzUsuńPrzemyślenia Draco na końcu idealnie oddają moje myśli. Planowałam tak skomentować. Ubiegłaś(Albo raczej to on) mnie xD
OdpowiedzUsuńPoprzednie części czytałam już daaawno i teraz chętnie będę czekała na kontynuację.
Pozdrawiam bardzo gorąco!
Nareszcie doczekam się dalszej części tego opowiadania. Jest słodkie, czyli dokładnie to, na co liczyłam :)
OdpowiedzUsuńHej :) Miło wrócić do Twojego bloga po dłuższej przerwie i sobie przypomnieć Twoje opowiadania o mojej ulubionej tematyce :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że poprawiasz (betujesz) rozdziały to chciałam pomóc i zauważyłam mały błąd w tym rozdziale w zdaniu: "Jestem miłą osobą i nie dokuczą ludziom, jeśli na to nie zasługują.". Mówię Ci o tym dlatego, że uważam, że warto poprawić, bo to opowiadanie jest naprawdę dobre :) Mam nadzieję, że Cię tym nie uraże :)
Pozdrawiam :3
Czytałam to chyba z 100 razy i ani razu nie zauważyłam takiego solidnego byka. Chyba mam niedowład mózgu, albo ślepotę wybiórczą :D Dziękuję Ci ślicznie za pomoc :) Oczywiście "Sny" przed wydaniem wersji PDF będą jeszcze raz sprawdzone, więc mam nadzieję, że wyłapiemy wszystkie takie kwiatki. Pomoc jest zawsze mile widziana, więc jeszcze raz bardzo dziękuję :)
UsuńHaha to zawsze tak jest, że samemu się już w pewnym momencie tego nie widzi :D Ciesze się, że mogłam pomóc :3
Usuń"Sny Wybranych" są idealną, odprężającą lekturą na sobotni listopadowy wieczór, naprawdę!
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że takie zwierzę istnieje w uniwersum HP. Dzięki, że się czegoś dzięki Tobie dowiedziałam! :D
Czekam aż akcja nabierze rozpędu w kwestii Hermiona-Draco. I równie niecierpliwie, co Smok, wypatruję Blaise'a (i GINNY!!! ) na horyzoncie.
Pozdrawiam,
Martwiała
Wszystkie nazwy - hotel, linie lotnicze itp. są ze świata rzeczywistego, dlatego szukając czegoś co miało ich zaatakować, też postanowiłam sięgnąć po coś już gdzieś istniejącego. Na szczęście internet daje taką możliwość :)
UsuńPewność siebie Malfoya mnie rozbraja 😂.
OdpowiedzUsuń