sobota, 10 września 2016

~Rozdział 6~ (Sny Wybranych)

Betowała: Addie Della Robbia


Śniła, a jej sny były bardzo przyjemne. Nie było w nich ani krzty tego zła, które przeżyła w czasie wojny. Nie, wręcz przeciwnie – w swoich snach była najszczęśliwszą i najbezpieczniejszą osobą na ziemi. Było tak cicho, spokojnie, błogo...
– Dziś rano prezydent USA...!!! – ryknęło, a Hermiona podskoczyła na równe nogi, nie mogąc w panice sobie przypomnieć, gdzie podziała swoją różdżkę. Jej oddech przyśpieszył, na czoło wystąpił zimny pot, a ręce drżały ze strachu. Dopiero po chwili uświadomiła sobie, gdzie była i skąd dobiegł ją ten okropny hałas. Zaklęła cicho pod nosem, chwyciła swój szlafrok i z miną pod tytułem "zabiję cię na tysiąc sposobów, Malfoy!" ruszyła w stronę salonu.
Tak, jak się spodziewała, blondyn trzymał w dłoni magiczny dla mugoli przedmiot, a mianowicie pilota od telewizora, którym oczywiście nie umiał się posługiwać, więc naciskał wszystkie przyciski, jakie wpadły pod jego blade palce, a sprzęt, który znajdował się w ich apartamencie dosłownie wariował.
– Czyś ty już do reszty zdurniał?! – warknęła na niego, wyrywając mu pilota i wyłączając wyjący telewizor oraz sprzęt stereo.
– Salazarze! Granger, wiedziałaś, że z rana wyglądasz, jakbyś wypiła eliksir elektryzujący? – zaśmiał się, palcem wskazując jej włosy.
– Zamknij się! – ofuknęła go wściekle, rzucając pilot na kanapę, po czym negatywnie nastawiona do całego świata udała się do łazienki, a zadowolony z siebie arystokrata znów dorwał pilota w swoje ciekawskie łapki, by móc nabroić jeszcze bardziej.


☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★


Po niezbyt udanym początku dnia Hermiona z westchnieniem ulgi ułożyła się na leżaku przy basenie. Całe śniadanie zeszło jej na próbach pozbycia się cudownych myśli o wypatroszeniu Malfoya nożem do masła. Czemu wkurzanie jej sprawiało mu aż taką przyjemność?
– Dzień dobry. Czy leżak obok pani jest wolny? – zapytała głośno i wyraźnie Lavender ubrana w jednoczęściowy, czarny kostium, który ładnie podkreślał jej zaokrąglenia.
– Proszę bardzo – odpowiedziała jej Hermiona, usiłując ukryć swoje rozbawienie.
– Cześć, Mionko. Jak się bawisz? – wyszeptała Lav, rozkładając na leżaku ręcznik.
– Fatalnie, blada fretka doprowadza mnie do szału – burknęła Hermiona, sięgając po swój olejek do opalania.
– Ale popatrz, jak on imponująco wygląda w tych kąpielówkach. – Lavender westchnęła tęsknie, patrząc na Dracona, który właśnie wspinał się na trampolinę, by oddać kolejny popisowy skok.
Niech się utopi! – Rozmarzyła się Hermiona z mściwym uśmieszkiem.
– Już ci się marzy, by zostać wdową? – zapytał cicho Blaise, kładąc się na leżaku po drugiej stronie Lavender.
– Już? Ja o niczym innym nie marzę od chwili, gdy wyszliśmy z narady w Ministerstwie – prychnęła Hermiona, kończąc smarowanie olejkiem, wycierając dłonie i sięgając do swojej torby po książkę.
– Witam wszystkich! Nazywam się Draco Malfoy, a ta rozczochrana pani to moja żona! – Draco stanął tuż nad Hermioną i potrząsnął swoją głową tak, że opryskały ją zimne krople chlorowanej wody. Lav i Diabeł parsknęli cichym śmiechem.
– Malfoy, debilu! – warknęła, ale głośne chrząknięcie Blaisa i jego usta układające się w słowa "miesiąc dłużej" sprawiły, że szybko przywołała się do porządku.
– Draco, skarbie, nie chlap na mnie wodą, proszę. – Wymusiła na swojej twarzy uśmiech.
– Kochanie, woda jest fantastyczna, powinnaś koniecznie sama do niej wskoczyć i się u... ochłodzić! – zawołał z entuzjazmem.
– Nie, dziękuję ci, ty irytujący pal... znaczy palące słońce jest takie irytujące, że postanowiłam się nasmarować olejkiem i teraz nie chcę się moczyć – dokończyła, znów sztucznie się uśmiechając.
– Spokojnie, najdroższa, zaraz ci w tym pomogę. – Draco, jak gdyby nigdy nic, położył się na niej całym swym mokrym ciałem, przytulając ją, jakby była pluszowym misiem.
– Do reszty cię pogrzało? Złaź ze mnie! – warknęła, szarpiąc się lekko, gdyż kontakt z jego mokrym, zimnym, ale też i bardzo umięśnionym ciałem, był dla niej czymś, co budziło bardzo dziwne emocje.
– Ale kiedy mnie tu wygodnie. – Draco, ignorując jej złość, ułożył swoją mokrą głowę, na jej piersiach ubranych w czerwony stanik od dwuczęściowego kostiumu kąpielowego.
– Fajne masz poduszki, Smoku. – Blaise praktycznie krztusił się od tłumionego śmiechu.
– A wiesz, jakie mięciutkie? Chcesz dotknąć? – zapytał Draco z cwanym uśmieszkiem, nie odrywając głowy od biustu czerwonej jak jej kostium Hermiony.
– Zejdź ze mnie, zanim zrobię taką awanturę, że cała wyspa ją usłyszy – rozkazała mu, delikatnie próbując go z siebie zepchnąć.
– Nie złość się, kotku, bo będę musiał cię pocałować na zgodę – zagroził jej, parskając śmiechem.
– Złaź, do cholery! – syknęła przez zaciśnięte zęby, wbijając mu swoje długie paznokcie w plecy.
– Nie tak ostro, kochanie, a przynajmniej nie przy ludziach. – Draco nadal leżał wygodnie na niej ułożony.
– Dobra, Blaise, weź aparat i zrób nam zdjęcie. Będzie miła pamiątka – poprosiła Hermiona, przenosząc swoją dłoń na głowę Malfoya i głaszcząc go po włosach.
– W ogóle się nie umiesz bawić! – obraził się Smok, wstając wreszcie z jej biustu, nim Blaise zdążył spełnić prośbę Hermiony.
Widzę, że misja dobrze wam idzie – zaśmiała się Lavender.
– To źle widzisz. Już chyba wolę wylecieć z pracy, niż to znosić! – warknęła Hermiona, wstając i zabierając swoje rzeczy.
– Nie złość się, najdroższa, bo nawet mój spory majątek może okazać się niewystarczający do walki z twoimi zmarszczkami – zawołał teatralnie Draco.
Hermiona zignorowała go i zakładając na nos okulary przeciwsłoneczne, ostentacyjnie odmaszerowała w stronę plaży.
– Ona nie może zwolnić się z Munga, bez niej ten szpital nie istnieje – wtrącił mimochodem Diabeł.
– Jej to powiedz! Ja tam odgrywam swoją rolę tak dobrze, że powinienem dostać Osrama!
Chyba Oscara – parsknął śmiechem Blaise.
– Lepiej idź za nią, nim znajdzie sposób, by stąd jakoś uciec – poradziła mu Lavender.
– Nie jestem jej tatusiem, by wszędzie za nią łazić! – Draco z rozkoszą rzucił się na zwolniony przez Hermionę leżak.
– Tatusiem nie, ale mężem tak, a o ile pamiętam, to niedawno widziałem na plaży tego kolesia, który rwał ją wczoraj w barze. Chyba miał iść nurkować...

Draco ledwie stłumił przekleństwo. Czy naprawdę całe dwa tygodnie wakacji będzie musiał spędzać bez możliwości flirtowania, w czasie, gdy taka Granger będzie chciała mu przyprawiać rogi z jakimś mugolskim cieciem? Mowy nie było! Zerwał się z leżaka i ignorując kpiące uśmieszki Zabiniego oraz Brown, ruszył w stronę plaży. Skoro on nie może nic wyrwać na tych wakacjach, to Granger też nie! Sprawiedliwość musi być!

☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★


I jest - już rozdział 6 :) Kolejna publikacja "Rubin i Stal" - z początkiem następnego tygodnia. Pojawią się również Syndromy cz. III, a dalej zobaczymy :)
Pozdrowienia i udanego weekendu!

Venetiia.

20 komentarzy:

  1. U mnie dziś taki piękny słoneczny dzień i jeszcze jak zwykle cudowny rozdział! Bardzo ciekawie się zapowiada, czekam z niecierpliwością na kolejny:)

    Weny, weny, weny
    PF

    OdpowiedzUsuń
  2. Zabawny rozdział :D fajnie że mogę w zachowaniu Smoka dostrzec samego siebie :D coraz bardziej mi się to podoba ^^ RR

    OdpowiedzUsuń
  3. Malfoy i telewizor. To MUSIAŁO się tak skończyć. Cieszę się, że Hermiona się nie daje. Niech trzyma tak dalej i najlepiej zacznie też dokuczać Draconowi ;)
    Zastanawia mnie tylko, dlaczego Blaise tak dużo wie o mugolach? Co sprawiło, że zmienił nastawienie, podczas gdy Draco pozostał mugolskim ignorantem? Mam nadzieję, droga Venetiio, że wkrótce nam to wyjawisz.
    Jedyne zastrzeżenie, jakie mam do "Snów..." to to, że kolejne rozdziały są strasznie krótkie.
    Nie mogę doczekać się kolejnej części "Snów..." i "Syndromów..." :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blaise jest sekretarzem Ministra Magii, musi być wszechstronny. Poza tym jest szefem tej misji na Hawajach - musi być dobrze do niej przygotowany :)

      Usuń
  4. Nieźle się uśmiałam :D to opowiadanie jest świetne. Czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam! J. M.

    OdpowiedzUsuń
  5. Draco i telewizor... *.* skutecznie poprawiłaś mi humor tym rozdziałem :D Blaise jest świetny, jak zawsze w twoich opowiadaniach. Hermionka waleczna się nie daje, niech tak trzyma, a Draco chyba się jeszcze nieźle zdziwi ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Najlepsza scena kiedy Draco położył się na Hermionie. Uwielbiam twoje opowiadania zawsze potrafisz wprawić mnie w świetny nastrój. Nadal czekam na pojawienie się Ginny. Czekam na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam tą serie! Na prawdę. Jest wspaniała a postacie mają takie ciekawe charaktery. A nie które kwestie powaleją mnie z nóg. Swietna robota.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejciu uwielbiam twoje miniaturki. Wspaniałe!!! Jednak pytanko kiedy kolejna część czyżby w następny weekend?

    OdpowiedzUsuń
  9. Fantastyczny! Uśmiechałam się jak zawsze przez calutki rozdział ^^. Uwielbiam to opowiadanie! :)
    Czekam niecierpliwie na kolejny i pozdrawiam Cie serdecznie!
    Charlotte Petrova

    OdpowiedzUsuń
  10. Draco w dzisiejszym odcinku rozbawił mnie do łez :D Był po prostu bezbłędny :D
    Czekam na kolejny odcinek :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam to! Tak się śmiałam, że aż twarz mnie boli od tego. To wszystko przez Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  12. hhaha ah Smoku zabawne świetne 😁😅

    OdpowiedzUsuń
  13. Natrafiłam na Twojego bloga niedawno i z ręką na sercu muszę przyznać, że przeczytałam wszystko jednym tchem od opowiadań do miniaturek! I bardzo dziękuję Ci, że pozwoliłaś mi zatracić się w świecie fikcji do tego stopnia, że czekam z niecierpliwością na więcej! Jesteś niesamowita! Życzę Ci, żeby wena nie opuszczała Cię nigdy i dalej twórz dla nas te cuda! <3 Roxana :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiadome było, że prędzej, czy później, Draco będzie musiał stanąć twarzą w twarz z jakimś diabelskim, mugolskim urządzeniem, padło na telewizor. Nie wiem, komu w tej sytuacji najbardziej współczuję. Draconowi, Hermionie, czy jednak biednemu telewizorze, który został tak brutalnie rozstrojony. Scena przy basenie majstersztyk. Czekam na kolejne części i resztę tekstów.
    Do zobacznia! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiedziałam, że będę tego żałować. Czekać cały tydzień na tych kilka cudownych momentów...

    OdpowiedzUsuń
  16. Tyle śmiechu na raz!! Cudny rozdział czekam na następny!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam twoją twórczość całym serduszkiem. Jest tak bardzo w moim guście, że oach. Świetnie się to czyta. Sytuacje z życie wzięte i pełne śmiechu. Jedyną wadą są krótkie rozdziały, ale to nic. Częstotliwość dodawania nam ti wynagradza :))
    Pozdrawiam i czekam na następny
    KH

    OdpowiedzUsuń
  18. kocham ������ I nie mogę się doczekać na next ������

    OdpowiedzUsuń
  19. Blaise zapewnił im niezapomnianą podróż 🤣.

    OdpowiedzUsuń