Betowała: Addie Della Robbia
☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★
Hotelowa restauracja miała
piękny, sporych rozmiarów taras. Kelner poprowadził ich do stolika
dla dwóch osób, z widokiem na ocean, a Hermiona w duchu
podziękowała, że mogła wreszcie puścić dłoń Malfoya. Czuła
się trochę, jakby była na pierwszej randce i trzymanie chłopaka
za dłoń było dla niej czymś wstydliwym.
– Czego się państwo napiją? –
zapytał kelner.
– Macie ognistą? – wypalił
Draco.
– Proszę podać nam kartę
win – przerwała mu Hermiona, zanim palnąłby coś bardziej
głupiego.
– Wino? To wakacje, a nie
kolacja u jakiejś nudnej ciotki – marudził Draco.
– To kolacja w podróży
poślubnej, więc nie wypada, by pan młody upił się w jej trakcie
whisky!
– Jakby miał naprawdę ciebie
za żonę, to wcale bym mu się nie dziwił, że musi się napić.
– Głupek!
– Kretynka.
– Zadufany w sobie arystokrata!
– Przemądrzała gryfonica.
– Dobry wieczór państwu,
proszę pozwolić mi się przedstawić! Nazywam się Blaise Bond i
jestem oczarowany widokiem tak uroczej, jak państwo, pary... –
Diabeł mówił na tyle głośno, by usłyszała go połowa
restauracji.
Hermiona kątem oka zauważyła,
jak Tracy i Ginny parsknęły śmiechem w swoje kieliszki z winem.
– Czego chcesz,
idioto? – warknął Draco, choć dla zachowania pozorów
uśmiechnął się uprzejmie do Zabba.
– Sam jesteś idiotą!
Natychmiast skończcie się przegadywać! Macie być dla siebie mili
i okazywać sobie czułość, bo jak nie, to osobiście poproszę
ministra, by przedłużył wam te wakacje do miesiąca! – zagroził
Blaise, choć dla postronnych obserwatorów mogło to wyglądać na
przyjemną pogawędkę z dwójką nowo poznanych ludzi.
– Czułość? Czy ty nie za
wiele wymagasz? – zapytała Hermiona.
– Takie dostaliście zadanie.
Jesteście profesjonalistami, czy nie?
– Damy sobie radę, spadaj stąd,
panie Błądzie!
– Bondzie, jak już, ty
ignorancie! Nie chcę więcej widzieć, że tak się zachowujcie. –
Blaise skarcił ich niczym niegrzecznych uczniów, po czym odszedł
do swojego stolika, by dokończyć kolację.
– Miesiąc... Nie ma mowy!
– przysięgała sobie Hermiona.
– Masz rację, skarbie,
absolutnie nie ma mowy! – Draco uśmiechnął się do niej
promiennie i ku zdziwieniu Hermiony sięgnął po jej dłoń, by
teatralnym gestem móc ją pocałować.
– Fuj, dobrze, że wzięłam
antybakteryjne mydło – dogadała mu z szerokim uśmiechem mającym
wyglądać na czuły.
– Dobrze, że mamy drinki w
cenie, może duża ilość whisky odkazi moje usta. Pachniesz jak
przegniła pomarańcza, Granger. – Draco znów wyszczerzył się do
niej złośliwie.
Hermiona zaczerwieniła się lekko
i nerwowo przygryzła wargę, upominając się, że nie mogła teraz
wstać i wyjść. Użyła dziś swoich ulubionych perfum i jego
sugestia, że pachnęły
one tak
nieprzyjemnie, dziwnie ją zabolała.
– No, nie rób takiej kwaśnej
miny, niektórzy lubią pomarańcze, więc nie jest tak
źle... – Draco sam nie wiedział, czemu próbuje
złagodzić swoje poprzednie słowa. Czyżby to przez ten błysk
smutku w jej oczach? Nie, to pewnie przez tego homara, którego
właśnie usiłował zjeść... Najpewniej
coś było z nim nie tak i to wpłynęło na jego zdrowie psychiczne.
– Skończmy już tę
kolację i chodźmy do pokoju – poprosiła cicho, niemrawo grzebiąc
w swoim talerzu.
– O nie, Granger, w barze
na plaży jest dziś dyskoteka. Idziemy się zabawić, w końcu coś
się nam od życia należy – zarządził, wstając od stołu i
wyciągając do niej swoją dłoń.
Hermiona uśmiechnęła się lekko
i przyjęła jego propozycję. Nie powiedziałaby tego głośno, ale
Malfoy miał rację. Coś na pewno należało im się od życia...
☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★
– Ocean Dream proszę. –
Hermiona zamówiła swojego drinka zadowolona, że hotel miał dobrze
zaopatrzony bufet. Przez ramię obserwowała, jak Draco siedzący
przy jednym ze stolików raz po raz uśmiechał się do ślicznie
opalonych i skąpo ubranych dziewczyn. Wiedziała, że dla takiego
casanovy jak on, takie miejsce to prawdziwy raj. Zwłaszcza, że
zdjął z palca obrączkę, gdy ledwie przekroczyli próg baru. Miała
tylko nadzieję, że takie jego zachowanie nie zaprzepaści ich
misji. Kto uwierzy w szczęście małżeńskie młodej pary, skoro
pan młody flirtuje z każdą napotkaną kobietą? Szkoda słów...
Właśnie odbierała swojego
drinka, gdy zauważyła, jak do Dracona dosiadła się wysoka, bardzo
ładna brunetka. Szeroki uśmiech na twarzy blondyna świadczył o
tym, że było to naprawdę mile widziane towarzystwo. Zawahała się
pomiędzy powrotem do stolika a zostaniem przy barze. Wiedziała, że
Blaise nie poparłby takiego zachowania, ale, z drugiej strony, nie
chciała kłócić się z Malfoyem o to, że mu przerwała.
Westchnęła cicho i zrezygnowana usiadła na barowym krześle. Nie
musiała jednak długo czekać na to, aż przysiadł się do niej
przystojny tubylec gotów do umilenia jej wieczoru.
☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★
– Wspaniale jest poznać
prawdziwego anglika, macie taki fantastyczny akcent! – chwaliła
śliczna mugolka, która oczarowana jego uśmiechem dosiadła się do
jego stolika.
Draco roześmiał się szczerze
zadowolony, że tak szybko nadarzyła się okazja na zakosztowanie
prawdziwej rozrywki. Przez jedną, krótką chwilę zastanawiał się
co zrobi, gdy Granger wróci do stolika, ale wkrótce przestał się
tym martwić. Amerykanka imieniem Scarlett wyglądała na bardzo
zainteresowaną i... chętną. To nie powinno potrwać długo.
– Może przejdziemy się po
plaży? – zaproponowała mu z zalotnym uśmiechem.
Draco miał ochotę klasnąć w
dłonie. To było łatwiejsze niż sądził! Być może te wakacje
nie będą takie zupełnie złe?
Podał swojej towarzyszce dłoń i
razem ruszyli w stronę zejścia na plażę. Szli wolno, gawędząc
sobie wesoło, jednak nagle Draco poczuł się jakoś dziwnie.
– Jestem impotentem – wypalił,
zupełnie nad sobą nie panując.
– Słucham? – Scarlett
zatrzymała się i spojrzała na niego zdziwiona.
– W łóżku zachowuję się jak
prawdziwy mięczak. – Draco nie wiedział, jakim cudem te słowa
wypłynęły z jego ust.
– Eee, dobrze się czujesz?
– Jestem tchórzem, który
chciał zdradzić swoją żonę, choć nigdy nie znalazłby lepszej
kobiety niż ona. – Draco mówił, rozglądając się nerwowo
dookoła w poszukiwaniu kogoś, kto za chwilę zakończy swój żywot
za to, co mu zrobił.
– Nie wiedziałam, że masz
żonę... Ja lepiej już pójdę, dobranoc. – Dziewczyna zbiegła
na plażę i jak najszybciej oddaliła się od przedziwnego
mężczyzny.
Draco czuł się jakby zaraz miał
wybuchnąć ze złości.
– Zabini, ty palancie! Pokaż
się! – krzyknął rozwścieczony.
– Witaj, drogi przyjacielu.
Widzę, że cierpisz dziś na wyjątkowy przypływ elokwencji. –
Diabeł uśmiechnięty od ucha do ucha wyłonił się zza jednego z
hangarów na łodzie.
– Jak śmiałeś
potraktować mnie takim zaklęciem?! – Draco podszedł do kumpla,
gotów naprawdę mu przyłożyć.
– To nie ja, tylko
Ministerstwo. Jeszcze w Londynie zadbaliśmy o to, byś nie spieprzył
naszej misji. Wystarczyło małe, przydatne zaklęcie. Za każdym
razem, gdy udasz się w ustronne miejsce w towarzystwie jakiejś
dziewczyny, zaklęcie będzie się aktywowało i wyzwalało u ciebie
przypływ zwierzeń na temat twoich zdolności łóżkowych. –
Zabini był tak zadowolony z siebie, że mało brakowało, a pękłby
z dumy.
– Chcesz mi powiedzieć, że
przez dwa tygodnie nici z seksu?!
– Ależ nie, skarbie!
Możesz uprawiać seks, ale tylko z żoną. – Blaise nie mógł się
dłużej powstrzymać i wybuchnął głośnym śmiechem.
– Ty jesteś chory, człowieku!
Chory na umyśle!
– Przestań się krygować. Obaj
wiemy, że Hermiona strasznie cię kręci.
– Na nią też rzuciliście
zaklęcie? – zapytał Draco.
– Oczywiście, że nie. Do niej
mamy zaufanie.
– To cholernie niesprawiedliwe!
– Złościł się blondyn.
– Poskarż się tatusiowy,
jeśli chcesz... A tak w ogóle, to przed chwilą widziałem, jak
jakiś miejscowy bajerował twoją żonę przy barze. Widać nie
tylko tobie się podoba.
– Pieprz się, Zabini! –
syknął Draco, po czym ruszył z powrotem do baru, sprawdzić czy
Hermiona faktycznie pozwalała sobie na flirtowanie z jakimś
gamoniem.
– Chętnie, przyjacielu! Mnie
przynajmniej wolno! – zawołał za nim rozbawiony Diabeł. Widać,
że był bardzo zadowolony, bo miał przeczucie, że jego plan ułoży
się dokładnie po jego myśli.
☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽
Witajcie :)
Na nadchodzący weekend kolejny rozdział "Snów..." dla Was. Addie jest obecnie na wakacjach, więc kolejna publikacja tego opowiadania dopiero, gdy wróci i zabetuje rozdział 5. Miniaturka "Pogryź mnie" wciąż w trakcie powstawania, podobnie, jak druga część "Syndromów przeszłości". Rozdziały "Rubinu" są po kolei betowane i mam nadzieję, że wkrótce pojawi się kolejny. Obiecuję, że następna publikacja czegokolwiek nastąpi jak najszybciej. Zapraszam! :)
Na nadchodzący weekend kolejny rozdział "Snów..." dla Was. Addie jest obecnie na wakacjach, więc kolejna publikacja tego opowiadania dopiero, gdy wróci i zabetuje rozdział 5. Miniaturka "Pogryź mnie" wciąż w trakcie powstawania, podobnie, jak druga część "Syndromów przeszłości". Rozdziały "Rubinu" są po kolei betowane i mam nadzieję, że wkrótce pojawi się kolejny. Obiecuję, że następna publikacja czegokolwiek nastąpi jak najszybciej. Zapraszam! :)
Venetiia
Pierwsza?
OdpowiedzUsuńJeeej, chyba pierwszy raz jestem gdzieś pierwsza. Hah to się Malfoy zdziwił. Ciekawe czy wytrzyma te 2 tygodnie... Rozdział krótki, ale wolę żeby były takie niż żeby trzeba było dłużej czekać. Eh, nie umiem pisać komentarzy.
UsuńŻyczę weny :)
Świetny rozdział. Uwielbiam Blaise'a w takim wydaniu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Serpensortia
Biedny ten Draco... Nikt mu nie ufa, nakładają na niego różne zaklęcia, nie pozwalają się zabawić, no i cóz on ma zrobić? :D Blaise'a zresztą też ubóstwiam; szarmancki, zabawny i taki nieprzewidywalny, kto wie co co jeszcze siedzi w jego główce! Cudowny ten rozdział, niecierpliwie czekam na kolejny tak jak i na następne części miniaturek!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny!
Charlotte Petrova
Hahaha Kocham tego mulata :D Jest po prostu... No po prostu najlepszy :D
OdpowiedzUsuńNo i naprawdę biedny Draco :D
Jestem ciekawa jak dalej potoczą sie losy Draco i Hermiony :D
Czekam i pozdrawiam ;*
Przeczytam jak wrócę z pracy :D cudowny piątkowy prezent
OdpowiedzUsuńJedno ale... Dlaczemu tak krótko venik nooo :/ już mnie nie lubisz. Fajnie.
UsuńWciąż uwielbiam :D Rozdziały krótkie, ale za to często :) Mam nadzieję, że trochę Cię pocieszy to, że specjalnie dla Ciebie rozwinę wątek Ginny-nimfomanki :D
UsuńPozdrawiam :)
Najlepsza informacja tego irytujacego dnia! :3 czekam cały czas :D
UsuńRogaczu, jak ty to robisz, że masz takie szczególne względy? :D
UsuńUrok osobisty, ciekawa, barwna osobowość no i oczywiście długa znajomość :D
Usuńi wrodzony brak skromności jak widać :D
UsuńHah mieszanka idealna. Dobrze, że jesteś i masz takie wpływy, bo sama z chęcią poczytam o Ginny nimfomance :D
Usuńwszyscy lubia seks przeciez :D wiec moja obecnosc wszystkim robi przysluge xd
UsuńŚwietny rozdział - jak zawsze xd Czekam na next ♡
OdpowiedzUsuńUwielbiam w Twoim opowiadaniu Zabiniego. On wkracza, a ja już mam banana na twarzy. I ta dorosła rozmowa z Draco:
OdpowiedzUsuń- Czego chcesz, idioto?
- Sam jesteś idiotą!
Jakbyśmy się cofnęli do czasów Hogwartu, co pokazuje, że tak naprawdę wcale nie dorośli xd. A Malfoyowi dobrze tak. Wiadome było, że przy pierwszej, lepszej okazji pójdzie zdradzić Hermionę. A tak niech cierpi :D Szkoda, że musimy czekać na twoją betę, bo to opowiadanie tak poprawia humor, że aż smutno się robi na myśl, że trzeba trochę poczekać. Mam taką małą prośbę. Dodaj coś w okolicy 1.09, żeby człowiek nie podłamał się, że wraca do szkoły xd.
Do następnego!
Hej ho Ventiia :)
OdpowiedzUsuńSiedząc wygodnie na balkonie przeczytałam Sny Wybranych w niecałe pół godzinki. Strasznie się cieszę, że po tylu latach ( może mnie jeszcze pamiętasz z bloga for-hate-to-love.blogspot,com) powróciłam do twoich opowiadań. Oczywiście Rubin i Stal również nadrobię w najbliższym czasie i owocnie skomentuję :)
A teraz co do twojej nowej-starej historii. Pomysł zdecydowanie przyjemny na ostatnie dni lata. Ile bym dała by spędzić wakacje na Hawajach, zwłaszcza teraz! Nic tylko pozazdrościć.
Zszokowałaś mnie pomysłen Ginny jako nimfomanki! Takiej wersji się nie spodziewałam! Ogólnie nigdy nie lubiłam Wiewióry, ale jestem skłonna zmienić zdanie :) Przynajmniej w twoim opowiadaniu. No i Lavender! Kurczę blaszka, zżera mnie ciekawość, jak rozwiniesz jej postać.
No ale przejdę już do naszej głównej pary. Boże, jak ja kocham te pierwsze rozdziały, które polegają głównie na wyzywaniu się. Brakowało mi tego i oczywiście Zabiniego naszego śmieszka :)
Mam nadzieję, że niedługo relacje między naszymi bohaterami odrobinę się polepszą. Bardzo dobrze, że Draco nie może podrywać innych dziewczyn! W końcu skoncentruje się na "tej jedynej" :D
Jestem spragniona następnych rozdziałów :)
Pozdrawiam cieplutko i jeżeli mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach, to byłoby mi bardzo miło. Obecnie publikuję historię Słodki Listopad ( http://slodki-listopad-dramione.blogspot.com - jeżeli masz ochotę, serdecznie zapraszam, z chęcią usłyszałabym twoje zdanie ), więc, powtarzam, jeżeli mogłabym prosić o informację o nowych notkach, to właśnie pod tym adresem :) Jeżeli jednak nie jesteś w stanie to również zrozumiem :)
Pozdrawiam cieplutko i czekam na następny rozdział :)
Czekam na zazdrość Draco ;). Super rozdział czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Blaise w żywiole, jak zawsze. :D
OdpowiedzUsuńMogłabym marudzić, że za krótko, ale w sumie nie jest to złe, bo i tak już brzuch mnie ze śmiechu boli.
OdpowiedzUsuńDraco, ale Cię urządzili 🤣🤣🤣.
OdpowiedzUsuń