środa, 4 listopada 2015

Gdy jesteśmy sami... - Epilog cz.II - „Gdy minął jakiś czas...”

     Patrzyła na złocone literki na marmurowym nagrobku i zastanawiała się, jak wyglądałby jej świat, gdyby nie była czarownicą. Często dopadały ją takie myśli i wątpliwości, zwłaszcza, gdy odwiedzała właśnie to miejsce... Grób swojego ojca.
Dzień był słoneczny i ciepły, a na błękitnym niebie nie było ani jednej chmurki. Mimo to jej myśli były dziś ponure i smutne. Czuła, że dzieje się coś niedobrego i nie potrafiła zrozumieć, dlaczego.  Całkiem niedawno minęła trzecia rocznica ich zwycięstwa nad Czarnym Panem. Zwycięstwa okupionego wielkim cierpieniem, ale dającego im szansę na wolność i równość. Nikt nie dzielił już czarodziejów względem pochodzenia. Nikt nie wytykał jej, że jest mugolaczką. Była traktowana na równi z innymi. Dostała dobrą posadę w ministerstwie magii, a jej kariera rozwijała się z zawrotną szybkością. Podobnie było z nim. Co prawda, Draco wolał prowadzić własny biznes. Razem z Severusem otworzyli duże laboratorium z eliksirami. Interes szedł świetnie, bo blondyn miał smykałkę do interesów, a Snape ogromny talent do eliksirów. Jednak nikt nie pamiętał o tym, że obydwaj byli kiedyś Śmierciożercami. Przeciwnie, obecnie darzono ich dużym szacunkiem. Niczego im nie brakowało. Mieli piękny dom, wspaniałych przyjaciół, którzy jakoś pozbierali się po okropieństwach wojny. Luna wyszła za Nevilla i razem wychowywali przesłodkiego Grega Juniora. Harry, choć cierpiał najbardziej, znalazł pocieszenie w ramionach Tary McMagg, która jakoś uporała się z dręczącymi ją koszmarami z pobytu w Umbra Walpurgis i niewoli u Carrowa. Ron wreszcie pozwolił przekonać się Padmie, że to ona jest kobietą jego życia. Nawet Hagrid ostatnio często jeździł do Francji w odwiedziny do pewnej wysokiej wiedźmy. Wszyscy byli tacy szczęśliwi... Dlaczego oni nie mogli? A w zasadzie, dlaczego nagle przestali. Nie potrafiła przestać myśleć o tym, czym to mogło być spowodowane. Po prostu czuła, że Draco z dnia na dzień oddalił się od niej. Znikał na wiele godzin, tłumacząc się nawałem pracy. W domu siedział głęboko zamyślony, jakby w ogóle nie zauważając jej obecności. Przecież była pewna, że wszystko między nimi jest dobrze. Rzadko się kłócili, a jeśli już, to jedynie prowadzili wymianę zdań podniesionym głosem.  Takie sprzeczki zwykle jednak trwały krótko, a ich finał często bywał bardzo przyjemny... Uśmiechnęła się lekko sama do siebie, gdy uświadomiła sobie, że myśli o tych rzeczach nad grobem swojego ojca. Nie chciałaby wiedzieć, co zrobiłby Draconowi, gdyby wiedział, co robi z jego małą córeczką. Pokręciła głową nad własnymi myślami i uznała, że pora wracać. Była pewna, że Dracona nie będzie w domu, mimo, że dziś była sobota. Już nawet nie miała siły pytać go, gdzie ciągle znika, bo w odpowiedzi burczał tylko pod nosem coś o ważnych obowiązkach. Może lepiej wcale nie wiedzieć?
A co jeśli on... jeśli kogoś ma? Zacisnęła zęby i pokręciła głową, by odpędzić od siebie te myśli. Nie chciała sobie nawet wyobrażać, co by to dla niej oznaczało. Przecież go kochała... nieprzyzwoicie wręcz mocno. Każdego dnia, budząc się u jego boku, dziękowała cicho za to, że tamtego okropnego dnia trafiła w jego ręce. To, co przeżyli razem, było straszne, ale na swój sposób piękne i romantyczne. W czasie wojennej zawieruchy, odnaleźli coś tak cennego, jak miłość i czuła, że jest to uczucie tak silne, że nic nie będzie ich w stanie rozdzielić. Ale ostatnie kilka tygodni wzbudziły jej wątpliwości. Draco był młodym, przystojnym, bogatym arystokratą, bohaterem wojennym odznaczonym Orderem Melina I klasy. Nic dziwnego, że na każdym przyjęciu w ministerstwie całe tabuny dziewczyn wręcz mu się narzucały. Zawsze śmieszyły go te sytuacje i obracał wszystko w żart, a ją zapewniał, że nie zamieniłby jej nigdy na żadną inną. Ale co jeśli? Nie potrafiła przestać się tym dręczyć. Uznała, że jednak lepiej będzie odsunąć te wątpliwości na dalszy plan.
Mieli dziś pójść na kolację z jej mamą i Severusem, którzy podobno chcieli im powiedzieć coś ważnego. Hermiona miała nadzieję, że ta dwójka zdecydowała się wreszcie na jakiś krok dalej, bo od trzech lat ich związek opierał się tylko na cotygodniowych randkach i skrzętnym ukrywaniu się z tym, że Severus czasem spędza noce w domu jej matki. Prowadziło to do wielu zabawnych sytuacji, zwłaszcza, gdy Hermiona wpadała do niej z niezapowiedzianą wizytą.

⚡⚡⚡

Weszła do domu i rzuciła naręcze poczty na stolik w holu. Uśmiechnęła się, patrząc na słuchawkę bezprzewodowego telefonu. Draco długo wzbraniał się przed zbliżaniem się do tego urządzenia, aż pewnego dnia, gdy Hermiony nie było w domu, skusił się i odebrał. Od tamtej pory telefon nie był już jego wrogiem i czasem sam dzwonił do Helen, zamiast wysyłać wiadomość patronusem, który niezmiennie przerażał jej matkę. Hermiona uparła się i wprowadziła w domu jeszcze kilka mugolskich urządzeń, a Draco powoli, ale systematycznie uczył się ich obsługi i tak ich wspólne gniazdko było zbieraniną magicznych rzeczy na przemian z mugolskim sprzętem i drobiazgami, a zdjęcia w ramkach stojące na kominku były zarówno ruchome, jak i zwykłe. Hermiona weszła do kuchni i szczerze zdziwiła się, gdy zastała w niej Smoka. Stał przy jednym z blatów i popijał kawę, którą własnoręcznie zaparzył w mugolskim ekspresie, który dostali w prezencie świątecznym od jej mamy.
– Witaj  – uśmiechnął się lekko.
– Cześć. Nie wiedziałam, że będziesz już w domu.
– Wróciłem wcześniej, by zabrać cię dziś na kolację.
– Och! Umówiłam się już z mamą i Sevem – Hermionie zrobiło się naprawdę przykro, bo wspólna kolacja mogłaby być dobrą okazją do rozmowy i wyjaśnienia kilku kwestii.
– Wiem. Pójdziemy razem.
– To fajnie. Pójdę się przebrać.
– Będę czekał w salonie – odpowiedział, odwracając się w stronę okna.
– Ty się nie przebierzesz? - zapytała, zła, że musi mówić do jego pleców.
– Przygotowałem sobie ubrania na dole w łazience.
– Świetnie – skwitowała kwaśno i ruszyła w stronę schodów. Była poirytowana tym, że Draco chyba miał zamiar przestać korzystać z ich wspólnej łazienki. Brakowało jeszcze tylko, żeby wyprowadził się z sypialni.

⚡⚡⚡

Ze wszystkich sił starała się dobrze wyglądać. Dlaczego? Może chciała mu pokazać co straci, jeśli odejdzie. Westchnęła do swojego odbicia w lustrze i poprawiła ramiączko ciemnoczerwonej sukienki. Miała nadzieję, że dzisiejszy wieczór dobrze się skończy. Zeszła na dół, powoli, chcąc zobaczyć czy zrobi na nim wrażenie. Uśmiechnęła się, gdy zobaczyła jego minę. Stał w holu na dole, wyraźnie na nią czekając, a gdy ją zobaczył, na chwilę wstrzymał oddech, po czym uśmiechnął się szeroko.
– Cudownie wyglądasz, skarbie – wymruczał, wyciągając do niej dłoń.
– Dziękuję – odpowiedziała rozpromieniona, czując, że to będzie wyjątkowy wieczór.
– Pozwolisz, że nas aportuję? Chciałbym cię jeszcze gdzieś zabrać, zanim pójdziemy do restauracji – uśmiechnął się, wyciągając do niej dłoń.
Odpowiedziała uśmiechem i z ufnością ją ujęła. Wiedziała, że nic jej przy nim nie grozi. On zawsze dbał o jej bezpieczeństwo i cenił je bardziej niż własne życie.
Wyszli przez tylne drzwi ich domu i na chwilę przystanęli przy padoku, na którym stał jak zwykle dumny Erydan oraz młoda klacz Florencja, która była prezentem na poprzednie urodziny Hermiony.  Wiedziała, że Draco podarował jej ją, by przekonać ją do jazdy konnej i chyba mu się to udało. Często jeździli razem po otaczających ich dom rozległych łąkach i lasach. Uwielbiali te chwile we dwoje, gdy byli sami.
Draco stanął przodem do niej i uśmiechnął się lekko, nim poczuła jak wszystko wokół nich znika, a oni, razem, trzymając się za ręce, przenoszą się w wybrane przez niego miejsce.

⚡⚡⚡

Gdy ich stopy wreszcie dotknęły ziemi, a Hermiona otworzyła oczy, na chwilę zamarła ze zdziwienia. Spodziewała się wszystkiego, ale nie tego, że znajdą się akurat na...
– Stacja Kings Cross. Peron 9 i ¾ – Draco był wyraźnie zadowolony.
– Ale co my tu robimy?
– Wyruszamy w małą podróż. Chodź! - i nie czekając na odpowiedź, pociągnął ją w stronę błyszczącej lokomotywy z napisem „Hogwart Express”, a później dalej, w stronę wejścia do jednego z wagonów.
– Ale Draco! Co z Mamą, Severusem, kolacją! - pytała, ledwie za nim nadążając.
– Dziś zjedzą bez nas. Wskakuj mała! – nie pytając jej o zdanie, Draco praktycznie wniósł ją do wagonu.
Hermiona rozejrzała się zaskoczona dookoła. Nie wyglądał on jak bowiem jak zwyczajny wagon z przedziałami, jakim zwykle podróżowali we wrześniu do Hogwartu. Na samym środku stał bogato nakryty stolik i dwa krzesła. Były to jedyne meble, poza niewielką, stojąca z boku kanapą. Wszystko dookoła było udekorowane kwiatami, a w kącie stał stary gramofon. Hermiona była oczarowana tym co przygotował dla niej ukochany. Odwróciła się do niego i obdarzyła go szczerym uśmiechem, Draco jednak to nie wystarczyło. Szybko przyciągnął ją do siebie i pocałował namiętnie.
– Podoba Ci się niespodzianka? - zapytał, gdy wreszcie oderwali się od siebie. W tym momencie lokomotywa wydała głośny gwizd, a pociąg powoli zaczął ruszać.
– Bardzo! - zaśmiała się, mocno go obejmując, by nie stracić równowagi – Nie wiem tylko, z jakiej to okazji...
– Usiądź skarbie, zaraz Ci wszystko opowiem – Draco pociągnął ją na stojącą z boku kanapę.

⚡⚡⚡

Usiedli razem, wciąż trzymając się za ręce, a krajobraz za oknem zmieniał się coraz szybciej wraz z tym, jak pociąg nabierał rozpędu.
– Wyjaśnisz mi to wszystko? - poprosiła.
– Trochę cierpliwości moja Gryfonko – Draco uśmiechnął się i spojrzał jej głęboko w oczy. - Na początku chciałbym cię przeprosić, za to jaki bywałem w ostatnich dniach, ale bardzo się denerwowałem, no i organizacja tego wszystkiego nie był łatwa i zajęła mi trochę czasu.
– Ale dlaczego zadałeś sobie tyle trudu? Przecież romantyczną kolację mogliśmy zjeść w domu.
– To nie jest zwykła kolacja, a to miejsce też jest niezwykłe... to tu się poznaliśmy. Pamiętasz nasze pierwsze spotkanie?
– Jasne, że pamiętam! Szukaliśmy żaby Neville'a, a ty powiedziałeś, że jeśli ją znajdziesz to wyrzucisz ją przez okno... Neville tak płakał – zaśmiała się cicho, na samo wspomnienie.
– Jak zwykle jesteś bezbłędna – Draco również się roześmiał – Chciałem jednak, byśmy zaczęli wszystko od nowa. Wtedy zrobiłem na tobie negatywne wrażenie, dlatego uznałem, że powinniśmy wyruszyć w tę podróż jeszcze raz i zacząć wszystko od nowa.
– Draco, ale my już dawno zaczęliśmy naszą relację od nowa.
– Tu chodzi o zupełnie nową drogę... - mówiąc to puścił jej dłoń, a zaraz potem sięgnął do wewnętrznej kieszeni swojej marynarki. Hermiona otworzyła usta ze zdziwienia, widząc, jak blondyn wyjmuje małe, bordowe pudełeczko. Prawdziwy szok przyszedł jednak, gdy Draco bez słowa ukląkł przed nią i złapał jej dłoń.
– Hermiono... Nie jest łatwo mi wyrazić słowami, co do ciebie czuję. Nigdy nie byłem specjalnie dobrym mówcą, dlatego, choć próbowałem, nie potrafiłem ubrać w ładne słowa tego, co chcę ci powiedzieć. Po prostu jesteś dla mnie wszystkim. Celem i jednocześnie sensem mojego życia. Obiecuję ci, że zrobię wszystko, byś już nigdy nie musiała bać się czy cierpieć. Obiecuję kochać cię zawsze, niezależnie od tego, co się wydarzy. Przysięgam zawsze dbać o ciebie i naszą rodzinę, zawszę cię słuchać i liczyć się z Twoim zdaniem. Chcę cię uszczęśliwić. Stworzyć z tobą wymarzoną, kochającą się rodzinę. Chcę, byś była matką moich dzieci i osobą, z którą przyjdzie mi się zestarzeć. Kocham cię jak szaleniec i jedyne, czego pragnę, to usłyszeć twoje „tak”. Dlatego chcę cię zapytać, czy zgodzisz się zostać moją żoną?
Hermiona nie wiedziała, w którym momencie jego przemowy pierwsze łzy potoczyły się po jej policzkach. W myślach wyrzucała sobie, jak mogła w niego zwątpić? Przecież ją kochał i dawał temu dowód każdego dnia. A ona kochała jego, tak jak kocha się tylko raz. Dlatego, mimo ściśniętego ze wzruszenia gardła, zdołała wyszeptać ciche „tak”.
– Kochanie obudź się, zaraz dojeżdżamy – usłyszała cichy szept tuż przy swoim uchu.
Z rozkoszą przeciągnęła się i rozejrzała dookoła. Wciąż byli w pociągu. Za oknami powoli budził się świt.
– Co my będziemy robić w Hogwarcie? - zapytała go, wykopując się z pościeli. Po wspaniałej kolacji i romantycznych tańcach, Draco przetransmutował małą kanapę w wygodne łoże, w którym spędzili namiętną noc - już jako narzeczeni. Z uśmiechem spojrzała na pierścień rodowy Blacków na swoim serdecznym palcu. Był przepiękny i czuła się naprawdę wyróżniona, że to ona go dostała.
– Zobaczysz. Ubieraj się, bo nie możesz wystąpić na naszym pikniku zaręczynowym w negliżu – Draco również wstał z łóżka i posłał swojej narzeczonej naprawdę łobuzerski uśmiech.
– Pikniku? Co ty znów wymyśliłeś?
– Zaraz się przekonasz. Jesteśmy na miejscu.
W ekspresowym tempie dokończyli ubieranie. Na szczęście Draco zabrał dla nich wygodne jeansy, t-shirty i trampki. Dzień znów był ciepły i słoneczny, mimo wczesnego poranka. W doskonałych nastrojach razem wysiedli z pociągu i obydwoje zostali przywitani gromkimi brawami.

⚡⚡⚡

Luna i Neville trzymający na rękach małego, bardzo podobnego do swego ojca Grega Jr., Dyrektor Dumbledore, wszyscy Weasleyowie i Padama Patil, Harry i wsparta na jego ramieniu roześmiana Tara, Adam Pucey ze swoją dziewczyną Susan, Hagrid i Madame Maxime, Remus, Tonks. Koledzy i współpracownicy Hermiony z Ministerstwa Magii, pracownicy z laboratorium Dracona i Severusa oraz jej mama i ściskający jej dłoń, o dziwo, uśmiechnięty Severus Snape – wszyscy oni byli tu dla nich, by pogratulować im zaręczyn i życzyć wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia.
Hermiona praktycznie czuła, jak cała promienieje szczęściem. To był jeden z najszczęśliwszych dni w jej życiu. W tej chwili czuła, że było warto przejść prawdziwe piekło tylko po to, by teraz móc cieszyć się potęgą prawdziwego uczucia, jakie łączyło ją i jej narzeczonego. Spojrzała na szeroko uśmiechniętego Dracona i wiedziała już, że wszystko im się ułoży tak, jak tego zapragną. Najważniejsze, że byli razem i miała nadzieję, że na zawsze tak zostanie. Choć wolałaby, by już wkrótce w ich domu pojawił się ktoś jeszcze. Przecież nie zawsze muszą być sami...

54 komentarze:

  1. Super poryczałam się, cieszę się że napisałaś 2 epilog totalnie chwycił mnie za serce to opowiadanie wiele dla mnie znaczy można powiedzieć że jest częścią mnie i bardzo często do niego wracam dlatego też fajnie było przeczytać kolejny rozdział tego opowiadania. Jak zwykle rozdział boski i świetnie napisany masz do tego ogromny talent swoim pisanie potrafisz przyciągnąć do siebie czytelników. Trudno mi będzie rozstać się z tą historią o Dramione,ale kiedyś niestety trzeba.
    Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję ci za tę przygodę z tym opowiadaniem !!!♥ ♥ ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny drugi epilog, miło było do niego wrócić jeszcze raz :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne zwieńczenie całej historii :) dziękuję Ci za nią, często do niej wracam i czytam po raz setny :) pod jej wpływem zaczęłam pisać własnego bloga :) to jedno z dwóch najlepszych Dramione jakie czytałam i nic tego nie zmieni :) jeszcze raz dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mega myślałam że nie dożyje tej chwili, z której wstawisz ostatnią część epilogu. Ryczałam. Nie pisałam wcześniej , ponieważ telefon nie chciał wyświetlać moich wszystkich komentarzy. Gdy jesteśmy sami to moje ulubione opowiadanie. Oczywiście inne też są świetne ale ta MOIM zdaniem najlepsza. Też piszę ale nie tak dobrze jak ty. Jesteś bardzo dobrą pisarką. Życzę ci tego abyś nie przestawała pisać. Masz wielki talent , który nie może się zmarnować. Próbowałaś napisać coś innego niż darmione? Jeżeli tak czy mogłabyś mi pokazać lub przesłać na e-maila? Super i dzięki że wstawiłaś to aby każdy mógł przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. venetiia-noks.pl - dopiero dwa rozdziały, ale pracuje już nad trzecim, a historię mam przemyślaną w najdrobniejszych szczegółach aż do Epilogu :) Zapraszam serdecznie :)

      Usuń
  5. Muszę szczerze powiedzieć Ci że to jest najlepsze Dramione jakie czytałam <3 Trzymałaś mnie przy sobie tą historią od początku... miałam ochotę płakać jak wchodziłam do szkoły i nie mogłam czytać następnego rozdziału, bo mi nie łapało internetu :'( Pamiętam jak przeżywałam to opowiadanie i wszystkie nieoczekiwanie zwroty akcji... znajomi mówili mi że jestem chora :D Miałam ochotę płakać na ostatnim rozdziale bo obiecywałaś happyend a potem okazało się, że to Greg i taki kamień z serca a potem znowu smutek... i znowu szczęście :D kocham to opowiadanie... :3 jest cudowne, magiczne, troszkę brutalne i niepowtarzalne czyli takie jakie uwielbiam <3 Masz ogromny talent i obiecaj mi, że nigdy nie przestaniesz pisać <3 wydaj książkę pod tym tytułem <3 napewno przeczytam <3 powodzenia w dalszym pisaniu... Twoja na zawsze wierna fanka :* ~Wiktoria

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje ulubione opowiadanie, zabieram sie za "Rubin i Stal"! :)
    http://cathly-superesse.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytam twoje opowiadanie już czwarty raz i za każdym razem jest jeszcze cudowniejsze.
    Naprawdę kobieto dziękuję Ci za tak wspaniałą historię.

    OdpowiedzUsuń
  8. O MÓJ BOŻE..dziewczyno, fabuła tego opowiadania jest naprawdę...nie mam słowa... Wspaniała może nie, ciężko czytać o wojnie i umierających ludziach...może intrygująca to właściwe słowo, o!
    W sumie rzadko teraz komentuje coś, bo nie mam na to czasu, ale tu zrobię wyjątek.
    Bo opowiadanie naprawdę jest genialne. Co prawda denerwowała mnie momentami Hermiona, kolejna bohaterka, która sama nie wie czego chce i zbyt pochopnie kogoś ocenia, ale da się ją przeżyć.
    Smutno jeśli chodzi o Notta, że jest zły, bo to mój drugi ulubieniec, no ale czasem dobrze czytać coś nowego, nieprawdaż?
    Bardzo podoba mi się Draco w tym opowiadaniu, uwielbiam jego złośliwość, sarkazm i kąśliwe uwagi, no i tu tego nie zabrakło. Także postać Severusa jest świetna, zawsze pałałam sympatią do tego człowieka.
    Szkoda tylko, że Zabini okazał się złym, bo bardzo lubiłam jak parowano go z Ginevrą...no właśnie...ruda...strasznie szkoda, strasznie, ale przynajmniej umarła będąc sobą.
    Ta cała sprawa z ostatecznym starciem...no można było to bardziej rozpisać, bo śmierć Czarnego Pana była jak na pstryknięcie palcem...sądziłam, że Potter będzie się musiał nieco namęczyć, no ale cóż.
    Tak czy siak, opowiadanie na pewno pozostanie w mojej pamięci na długo, gratuluje świetnie wykonanej roboty. :)
    Pozdrawiam serdecznie.
    /~ Kim EveLin.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytalam w ostatnim czasie całe ff, od początku do końca. Nawet nie wiem jak ubrać w słowa to, co czuję. Ile razy od pierwszego rozdziału miałam ochotę cię zabić gołymi rękami? Ile razy płakałam na skutek słów, które wypowiadali bohaterowie? Ile się śmiałam z kochanego arystokraty? Tego nie da się zliczyć. To fanfiction jest po prostu genialne. Tak bardzo niebanalne w swojej fabule. Co rozdział zaskakuje, co rozdział wyciska łzy, co rozdział powoduje uśmiech. Mogę ci tylko podziękować i pogratulować talentu. Wiem, że to nie jest ostatni raz gdy jestem na tym blogu. To było niesamowite. Dziękuję i życzę powodzenia w spełnianiu marzeń.

    OdpowiedzUsuń
  10. Droga Venetiio,

    Chciałabym Ci podziękować za twoją ciężką pracę. Zawsze zachwycasz swoich czytelników pod względem pisarskim. Dla mnie, jesteś autorytetem, z którego wzięłam przykład i sama założyłam (tragicznego) bloga (już nie istnieje ;d). Twoje opowiadania są wzorcowe, pomimo tego iż czasem wyłapuję jako takie błędy. Nie zwracam na nie szczególnej uwagi ;).

    Wiesz, że od Tego bloga wszystko się zaczęło? Tak. Wiec, bądź nie, ale dzięki Tobie odkryłam dosłowne znaczenie ,magii Dramione'. Jestem Ci za to niezmiernie wdzięczna, bo gdyby nie Ty, NIGDY nie odkryłabym swojego ,powołania' xd.

    Bardzo serdecznie pozdrawiam i życzę nieskończonych pokładów weny, inspiracji i chęci do pisania ;).

    OdpowiedzUsuń
  11. Jezu kocham , uwielbiam , kocham , uwielbiam... Czytałam rozdziały z zapartym tchem. Dziękuję ci za tak cudowną opowieść! Dziękuję!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co :) Ciesze się jeśli historia Ci się spodobała :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  12. Czytając słowa "Przecież nie zawsze muszą być sami..." popłakałam się jak małe dziecko. Uwielbiam Cię i twoje opowiadania kobieto!

    OdpowiedzUsuń
  13. To najlepsze dramione jakie czytałam! Umiesz tak pięknie zachować równowagę. Tym co tak zachwyca w twoim opowiadaniu to jego bezbłędność. Piszesz tak lekko i jednoczenie to jest takie eleganckie. Podczas czytania zachwycałam się nad Twoim zaangażowaniem i poświęceniem. To było piękne. Nie wiem jak to ubrać w słowa dlatego wymieniam zalety... Nie ograniczałaś niektórych wydarzeń niczego nie pomijałaś, a jednocześnie nie było to nudne i się dłużyło.Nie używałaś głupich synonimów imienia głównej bohaterki (nie mogę znieść zamiennika szatynka). W tym opowiadaniu nic bym nie zmieniła, a takiego bloga do tej pory nie znalazłam... Proszę odpowiedz mi: Czy piszesz/napisałaś jeszcze jakieś opowiadanie lub miniaturkę?
    Zachwycona
    Basiunia777

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że Ci się podobało :)
      Na górze są kafelki - opowiadania Dwa Światy oraz Rubin i Stal, (które obecnie jest jeszcze na blogu: http://dramione-rubin-i-stal.blogspot.com/) oraz kilka miniaturek - wszystko znajdziesz na kafelkach w nagłówku bloga :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. hej, mogłabym opublikować to opowiadanie promując twojrgo bloga na SameQuizy ?

      Usuń
  14. WOW!! Twoje opowiadania są moimi ulubionymi i, mimo, że czytałam Je po sto razy, to nigdy Mi się nie znudzą! MEGA!! Jesteś wspaniałą pisarką i nie chcę, abyś kończyła swoją przygodę z pisaniem:( Jesteś najlepsza... Mogłabym Cię tak komplementować, chyba z godzinami.:DDD Tak w ogóle poznałam Cię przez moją kochaną przyjaciółkę. Ona poleciła Mi opowiadania Dramione, a pierwsze, jakie dała, to Twoje. - "Dwa Światy" i "Gdy Jesteśmy Sami..." Ostatnio przeczytałam trzeci raz "Diabelską Wpadkę" i po raz kolejny, miniaturkę "Rekompensatę". Inne miniaturki też są wspaniałe, ale ta_ przebiła po prostu wszystko. Gdy tylko zobaczyłam, że dodałaś drugi epilog do "Gdy Jesteśmy...", zaczęłam czytać trzeci raz tą opowieść. No... Nie wiem, co napisać i to mnie wkurza. Zawsze myślałam sobie, że gdy będę pisała komentarz, pod którymś z Twoich opowiadań, to nie będą mieć One końca, a teraz? To takie; Oczekiwania VS Rzeczewistość. XD Dla mnie jeszcze trochę, a będziesz mogła być kopią naszej kochanej J. K Rowling, w sprawie pisania. Ja tylko Cię błagam, nie przestawaj pisać! Jak Nas zostawisz, to obiecuję, że jak tylko się dowiem, gdzie mieszkasz, to przyjdę i spalę Ci dom, razem z komputerem. :D To oczywiście moja wybujała fantazja... Dobra, koniec z komem, bo pomyślisz, że jestem Twoją jakąś "Psychofanką" XD
    Buziaki;*

    OdpowiedzUsuń
  15. O Boże... Najlepsze Dramione jakie czytałam. Zaraz, nie! Najlepsze dwa Dramione które czytałam - "Gdy jesteśmy sami" i "Dwa Światy", ahhh, no tak - oby dwa są od Ciebie. No cóż, nie dziwie się. Oby dwa bez błędów, każdy zupełnie z innej "tematyki". Naprawdę nie rozumiem jak można aż tak dobrze pisać fanfiction. Zero błędów, tyle wzruszeń, - pozwól, że lekko uchylę ten wątek.
    Gdy umarła Lavender płakałam jak jakiś bóbr, nie lubiłam jej w Harrym Potterze, ale napisałaś to tak świetnie, że chyba jedynie ktoś "komu Ginny wyrwała serce" by nie płakał... A co do Ginny - tu byłam bardzo zawiedziona, ale nie tak, że źle coś napisałaś. Po prostu to moja ulubiona postać.. Tak bardzo płakałam i nie mogłam uwierzyć, że aż tyle łez uroniłam. Natomiast na końcu nie zrozumiałam, że to Goyle umarł, i myślałam, że to Draco, nie mogłam uwierzyć... O.o
    Mogłabym podziękować całemu światu, że tak kreatywna Polka potrafi pisać takie rzeczy... Kolejny raz powtarzam - tak bezbłędne, tak idealne, tak kreatywne, tak świetne, tak rozwinięte, tak realistyczne i tak bardzo wzruszające Dramione! Jesteś najlepsza, rozwijaj swój talent, bo robisz to świetnie, świetnie i jeszcze raz świetnie! Mam nadzieję, że będę miała zaszczyt przeczytać jeszcze kilka fanfiction z Harryego Pottera Twojego wykonania... Nawet gdyby miały mieć 500 długich rozdziałów, przeczytałabym to z wielką chęcią i bardzo szybko

    Przepraszam za tak długi rozpis. Pozdrawiam gorąco i życzę więcej sukcesów! =)

    OdpowiedzUsuń
  16. Skończyłam czytać po raz czwarty i chyba mam ochotę przeczytać jeszcze raz :') Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Pierwsze opowiadanie Dramiony po polsku, które mi się spodobało i nie przeszkadzał mi język. Dziękuję za piękne chwile spędzone nad jego czytaniem. Będę z niecierpliwością czekać na nowe prace ;) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  19. Drugi raz już to czytam, tak samo jak ,,dwa światy" <3 Kocham Twoje opowiadania, choć przez to, że nie mogę się od nich odciągnąć nie robię innych rzeczy :) Ciągle sobie obiecuję, że dziś przeczytam tylko kilka rozdziałów, a się okazuje, że wszystkie :D :P Teraz będę się zabierała za ,,rubin i stal". Jestem bardzo ciekawa co się w nim wydarzy :] Mam nadzieję, że dodasz kolejne opowiadania. Masz prawdziwy talent, a z tych opowiadań można by było zrobić film! ^.^ Wcześniej szukałam innych opowiadań o draco i hermionie, ale żadne nie są tak dobre jak te :D Choć nie wiem co myśleć o Zabinim... W ,,dwa światy" przyjaciel Draco, Hermiony i Ginny, a w ,,gdy jesteśmy sami" wredny i obrzydliwy śmierciożerca :) Jednak zdecydowanie wolę jego rolę w ,,dwa światy". ♪ Dramione to mój ulubiony paring ♥ Życzę Ci dużo sukcesów i mam nadzieję, że zrobisz jakąś karierę, bo piszesz fantastycznie, po prostu wspaniale. :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  20. No po prostu...wow! ♥ Uwielbiam to Dramione i jest mi strasznie smutno,że to już koniec :( Dziękuję Ci za napisanie czegoś tak cudownego ♥

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie wiem od czego zacząć. Może najpierw podziękuję ci za to, że napisałaś coś tak pięknego. Skończyłam czytać dzisiaj i powiem Ci Venetiio , że nie mogę się na niczym skupić bo ciągle myślę tylko o tym opowiadaniu i o małżeństwie Hermiony i Draco. Jeszcze niedawno płakałam razem z Hermioną za śmiercią Lavender i źle życzyłam Nottowi. A teraz jestem razem z nią na jej pikniku zaręczynowym. To opowiadanie bardzo przeżyłam i jest to zdecydowanie najlepsze Dramione jakie czytałam :)
    Pozdrawiam serdecznie Potterheadka

    OdpowiedzUsuń
  22. Niesamowita historia. Piszesz naprawdę świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  23. Dawno już nie czytałam tak dobrego opowiadania. Piszesz genialnie!

    OdpowiedzUsuń
  24. Jestem zachwycona. Przede wszystkim tym, że cała opowieść ma sens, ale i psychologicznym podejściem do bohaterów, tym, że było to na zasadzie ,,Nie wiem jak, ale tak jakoś wyszło" a nie ,,Hej, jestem miłość, nie pozbędziecie się mnie już nigdy, od dziś mieszkam z wami". No i dramatyzmem, umiesz wspaniale opisać straszne momenty, ale równie dobrze wychodzą ci te smutne, podniecające i szczęśliwe... I budowaniem napięcia, trzymałaś mnie w nim za każdym razem, gdy dochodziłam do końca notki. Cudo!<3
    Garielka

    OdpowiedzUsuń
  25. Cześć,

    jestem "nowa" w blogowym środowisku Dramione, aczkolwiek od dawien dawna śledzę losy moich ulubionych bohaterów ("Nowa", ponieważ już kiedyś prowadziłam bloga z opowiadaniem Dramione, tyle że w 2007r :) ).
    Przeczytałam Twoje opowiadania, zaczynając od "Gdy jesteśmy sami...", który zresztą jest moim ulubionym spod Twojego pióra, dlatego zdecydowałam się tutaj zostawić ślad po sobie.
    Uwielbiam klimat tego opowiadania - mroczny, wzniosły. Uczucia Hermiony i Draco tak dobrze opisane; przedstawienie świata Śmierciożerców w dobitny sposób (czyli taki jak lubię) - brutalny, zawistny, czasem wręcz obrzydliwy. Nie powiem, czasem miałam ochotę wyciągnąć pistolet i strzelić paru w łeb ;d Lubię, kiedy czytam coś i targają mną emocje bohatera, co tutaj bardzo Ci się udało. Również płakałam - jak pisała czytelniczka powyżej, kiedy dowiedziałam się o śmierci Lavender.
    Nie jest ani przesłodzone, ani zbyt oczywiste, co niestety się często zdarza, kiedy brakuje weny pisarzom. Akcja nie działa się szybko i nie występuje nadmiar dialogów - same plusy.
    Zdecydowanie moją ulubioną postacią jest Draco - wspaniale go wykreowałaś. Szczerze mówiąc, mnie również nabrałaś i rzeczywiście myślałam, że odbywał się pogrzeb Dracona, dopiero później takie "chwileczkę, coś mi tu nie gra, przecież to nie Draco" - kamień z serca, choć nie powiem Goyle'a zdążyłam również polubić, dzięki jego zmianie nastawienia do Luny. Pierwszy raz spotkałam się z parringiem tej dwójki i mimo że to była para poboczna, to jak zwykle Luna urzekła mnie swoją osobą Ta dziewczyna jest tak niezwykle przedstawiana w różnych opowiadaniach - taka delikatna, intrygująca, w swoim magicznym świcie ;)

    Dziękuję, że mogłam przeczytać "Gdy jesteśmy sami" i póki co śledzić dalsze losy bohaterów w pozostałych opowiadaniach, do których także chętnie sięgam.

    Pozdrawiam i życzę weny,
    Predit.
    [http://szaty-milosci-dramione.blogspot.com/]

    OdpowiedzUsuń
  26. Najlepszy fanfic jaki czytałem.

    OdpowiedzUsuń
  27. Stworzyłaś naprawdę wspaniałą historię! Ten blog jest jednym z najlepszych. Podziwiaj Cię. Naprawdę jesteś genialna. Dziękuję za pokazanie mi takiej cudownej historii Dramione. 💕💕

    OdpowiedzUsuń
  28. Nigdy nie wzruszyłam się tak bardzo czytając jakiekolwiek opowiadanie <3 Jestem pełna podziwu dla autorki , nie mam słów by opisać jak cudownie było to czytać!Na pewno sięgnę po inne opowiadania z tego bloga, lecz najpierw pozbieram się po tym ! Kocham je całym sercem...

    OdpowiedzUsuń
  29. Po długiej przerwie postanowiłam przeczytać tą historię jeszcze raz. Niezapomnę tego jak kiedyś czekałam z niecierpliwością na każdy rozdział, który dodasz mimo, że to było parę lat temu pamiętam co czułam czytając to arcydzieło. Wcale nie przesadzam. Czytałam już naprawdę pierdyliard dramione, ale żadne nie wbiło mi się tak w pamięć jak Twoje. Zawsze mnie to zadziwiało, że tak bardzo angażuje się w to wszystko emocjonalnie, jakbym to ja była Hermioną. Żal jest kończyć czytać takie dobre opowiadanie, ale na pewno jeszcze nie raz do niego powrócę, bo to moje najulubiensze i najukochańsze dramione jakie kiedykolwiek czytałam. Dziękuję Ci, że mogłam przeżyć taką wspaniałą przygodę czytając Twojego bloga��
    Serdecznie pozdrawiam��

    OdpowiedzUsuń
  30. kocham to całym sercem jejku jestes najlepsza!

    OdpowiedzUsuń
  31. Minęło sporo czasu odkąd dodałaś epilog, ale chcę podkreślić jak wspaniale napisałaś tą historię. Nie wiem co mnie tak przyciągnęło do twojego opowiadania, ale muszę ci szczerze powiedzieć że jest to moje ulubione opowiadanie jakie chyba kiedykolwiek czytałam. Bardzo często do niego wracam i czytam od nowa, aby ponownie przeżyć historię bohaterów. Masz prawdziwy talent i moim zdaniem powinnaś dalej iść w tym kierunku i pisać. Oczywiście nie mogę Cię do tego zmusić, ale nie ukrywam, chętnie przeczytałabym coś jeszcze, co wyszło spod twojen ręki ;) pozdrawiam!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  32. Okej, muszę się przyznać że regularnie co parę lat przypomina mi się dramione i mam ochotę przeczytać jakieś opowiadanie i za każdym razem kończę tutaj :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Czekając na kolejny rozdział WoW postanowiłam znowu wrócić do tej historii. Uwielbiam ją za jej uroczy charakter i oryginalność:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś GJS, to dla mnie trochę zmarnowany potencjał :) Niemniej, cieszę się strasznie, że ktoś po 6 latach nadal odnajduje w niej coś ciekawego :)
      Całusy! :* :)

      Usuń
    2. Jestem bardzo ciekawa jak byś to napisała inaczej, dla mnie GJS jest klasykiem. Przynajmniej raz do roku lubię wrócić do tej historii:)
      Niby zdarzają się podobne motywy niewolnicze w innych opowiadaniach ale jednak nie kojarzę podobnego do Twojej historii. Dlatego urzeka mnie ta oryginalność:)
      Buziaki:*

      Usuń
    3. Na pewno postaci byłby bardziej wyraziste i byłoby o wiele więcej scen 18+ :D
      Pierwowzorem wszystkich opowiadań o zniewoleniu Hermiony był "Ostatni Bastion" - przynajmniej w polskim świecie dramione :D
      Niemniej, tam Draco jest koszmarny - to mój najmniej lubiany Draco ever! :D
      Jak zaczynałam pisać GJS, moja beta pytała, czemu mój Malfoy od początku jest taki dobry, opiekuńczy itp... A ja po prostu nie wyobrażałam sobie, żeby zrobić z niego zwyrodniałego zwyrola jak w OB, a potem nagle pisać o ich miłości. To prawie coś, jak syndrom sztokholmski :D Niemniej - uważam Ostatni Bastion za klasykę gatunku i nigdy nie ukrywam, że mnie zainspirował :)

      Usuń
  34. Chyba masz racje, że Ostatni Bastion jest tak jakby "inspiracją" w polskim świecie dramione. Co nie zmiania faktu, że mało jest tego typu na prawdę dobrych opowiadań. Ja sama prócz GJS uwielbiam jeszcze Esencje Cierpienia.
    Co do Draco, to coś w tym jest, w OB Draco jest "dziwny"...najpierw jest sadystą bez serca po czy przechodzi szybką przemianę w istnego "potulnego" baranka. Sam poziom OB też jest daleki od ideału, ale to opowiadanie ma to coś:P
    Haha wszystkie chyba kochamy sceny +18 więc to mogło być gorące:P Chociaż muszę powiedzieć, że bardzo lubię Dracona w GJS, jest dla mnie bardziej wyrazisty niż Hermiona. Uwielbiam też Serverusa, ten zawsze u Ciebie w opowiadaniach ma to coś:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszym moim opowiadaniem była "Wyśniona miłość" - 220 stron o Severusie i Maurze SilverSpell :D wprost nie mogłam sobie darować i dlatego wplotłam ich w DŚ, choć w pierwszym opowiadaniu to był zupełnie inny czas i miejsce akcji :D
      To dlatego nie lubię martwego Severusa :D Lubię, gdy żyje - istnieje :D i w Rubinie i w Snach, wspominam o tym, że żyje gdzieś w ukryciu, ale na pewno nie jest martwy na podłodze w starej chacie :D
      Uważam, że w świecie dramione jest mało miniaturek i ogólnie w opowiadaniach scen 18+ - w Sevmione jakoś z tym lepiej.
      To właśnie dlatego sama pisze ich tak dużo - bo kiedyś będę mogła wrócić i je poczytać :D

      Usuń
    2. eż nie lubię martwego Snape'a, jakoś nie potrafię tego zaakceptować.
      Oj tak miniaturek +18 Dramione jest jak na lekarstwo, a już takich na prawdę dobrze napisanych to już w ogóle. Chyba niestety nie wszyscy dają radę pociągnąć motyw erotyczny.
      Twoją "Rekompensatę" czytałam już z milion razy i chyba znam ją na pamięć:P A jeśli chodzi o sceny +18 to w WOW jest ich pod dostatkiem, chociaż myślę że zawsze każdemu mało:P

      Usuń
  35. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  36. Chciałam napisać o tym jak wspaniałe jest to opowiadanie, ale... brak mi słów.
    Genialne. Fenomenalne. Ciekawe.
    Są opisy emocji bohaterów. Poprzeplatane wątki.
    Napisane lekko, ale jednak jest dużo opisów i spraw do przemyślenia.
    Świetny język i naturalność w wypowiedziach bohaterów
    Nowi, niekanoniczni bohaterowie
    Idealnie wykreowane charaktery postaci
    Ogólnie opowiadanie w moim odczuciu jest słodko-gorzkie.
    Uśmiałam się, ale też poryczałam, wzruszyłam.
    Tajemnice, romanse, spiski, zmiany stron, dramaty, zwroty akcji
    I - coś co tygryski lubią najbardziej - trzymanie w napięciu do OSTATNIEJ CHWILI!

    Pomimo tego, że przeczytałam drugi raz, odczucia te same. Kocham!
    Rose D K
    PS. I tak do co napisałam w pełni nie oddaje wspaniałości "Gdy jesteśmy sami". Na pewno jeszcze tu wrócę!
    PS.2 Brawa dla autorki!!!

    OdpowiedzUsuń
  37. Moje ukochane Dramione ❤ tylko zawsze czuję ten niedosyt :( tak chciałabym poczytać o tym co jest po szczęśliwym zakończeniu, o ich codzienności 😍😍😍😍😍 nie mniej chapeau bas ❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  38. Miło wrócić po tylu latach do tego opowiadania. Wciąż robi na człowieku niesamowite wrażenie, tym bardziej po tak długiej przerwie 💖

    OdpowiedzUsuń
  39. Jak zawsze cudownie się czytało, po raz kolejny. Jednak mam takie nierealne marzenie, chciałabym aby Twoje opowiadania nigdy się nie kończyły.... Mogłabym czytać nawet o codzienności bez żadnej akcji, abyś tylko Ty to pisała i bym w tym Draco i Hermiona <3

    OdpowiedzUsuń
  40. Powtórzę się, ale liczę, że kiedyś wrócisz do tego powiadania z małą niespodzianką. Choć mam bujną wyobraźnie i sobie dopowiadam jak dalej wyglądało życie naszej uroczej pary, chciałabym przeczytać taki rozdział z "niebotyczną ilością cukru". Uwielbiam Twoje opowiadania autorko. Niesamowite doznania, wrażenia i emocje. Idealna odskocznia od codziennych trosk i problemów, bo kiedy się czyta Twoje opowiadania to wpada się w trans i nie może się oderwać...

    OdpowiedzUsuń
  41. Wróciłam tu kolejny raz i przyznam, że to dramione wzbudziło we mnie wiele skrajnych emocji. Od prawdziwej radości, przez wzruszenie, aż do smutku i płaczu. Wspaniała praca!

    OdpowiedzUsuń
  42. Może się doczekam następnej części z tą dwójka...jestem ciekawa jak potoczyły się ich dalsze losy

    OdpowiedzUsuń