poniedziałek, 6 września 2021

88. Teraz nie mów... taka właśnie była przyczyna!

 Dedykacja: Ten rozdział powstał z okazji urodzin mojej kochanej bety - Neski 💖 Sto latek, dużo zdrówka, pociechy z Twoich cudownych córek oraz jak najmniej nerwów z moimi literówkami kochana! 😁 Wielkie Buziaki! 😘






💞💞💞

To było podobne, ale jednak zupełnie inne. Co prawda wspominała tę chwilę wielokrotnie w trakcie tych sześciu lat, ale teraz miała wrażenie, że nie zapamiętała wszystkich szczegółów tak dobrze, by oddać im ich faktyczną wartość.

Szampan lekko szczypał jej skórę, co cudownie współgrało z soczystymi pocałunkami i liźnięciami na jej szyi, którymi raczył ją siedzący za nią mąż. Draco zadbał o wszystkie szczegóły, by ten dzień był równie piękny, jak ich pierwszy ślub. Wykorzystał nawet do ceremonii tamte obrączki, pozbywając się tych, które założyli sobie na sesji zdjęciowej. Laura znów była uroczo wzruszona, a Hermiona szczerze zapłakała ze szczęścia, że znów łączy swe życie, z mężczyzną, którego kochała, kocha i zawsze będzie kochała najbardziej na świecie.

Po wszystkim znów poszli całą czwórką na kolację do hotelowej restauracji. Hermiona i Draco nie wspomnieli parze staruszków o tym, że przez wiele lat żyli osobno, poinformowali ich jednak o tym, że mają nadzieję na to, że ich rodzina wkrótce się powiększy. Gdy pożegnali swoich świadków z zapewnieniem, że tym razem będą utrzymywali stały kontakt, Draco szepnął jej do ucha, że czas zacząć ich właściwą noc poślubną.  

Żeby podkreślić jak bardzo chciał przypomnieć im tamten dzień, podobnie jak wtedy, zdecydował się zatrzymać windę pomiędzy piętrami i przelecieć szybko i namiętnie swoją śliczną żonę, która była bardziej niż chętna, gdy gwałtownie podwinął jej sukienkę i władczym tonem nakazał rozłożyć dla niego nogi.

A teraz, po zjedzeniu pysznego ciasta kokosowego i napełnieniu wanny szampanem, kochali się w niej od przeszło godziny, szepcząc sobie swoje zapewnienia o miłości i tym, że teraz już nigdy nic ich nie rozdzieli.

Hermiona nie pamiętała, czy w całym swoim życiu była choć przez chwilę tak bardzo szczęśliwa.

- Jesteś doprawdy niesamowity… - wymruczała, patrząc jak bąbelki szampana otaczają jej zanurzoną w nim dłoń.

- Nie żebym kiedykolwiek nie był zadowolony, ale seks w szampanie był jedenym z naszych najlepszych… - wymruczał, pieszcząc w dłoniach jej piersi.

- Zgadzam się. Przyznam, że wiele razy o tym myślałam – wyznała ze szczerością.

- Nie próbowałaś nigdy tego powtórzyć? – zapytał z rozbawieniem.

- Nie. I to nie tylko dlatego, że zapewne nie byłoby mnie na to stać – zaśmiała się. – Po prostu to była dla mnie wyjątkowa chwila i nie chciałabym jej dzielić z nikim innym, tylko z tobą – wyszeptała, czując jak trochę łamie jej się głos.

- Promyczku… - Draco przycisnął ją mocniej do siebie, wtulając nos w jej szyję.

- Tylko jeden raz w moim życiu tak bardzo stchórzyłam, ale konsekwencje tego prawie doprowadziły mnie do ruiny…

- Wciąż nie wiem dlaczego. Dlaczego wtedy tak nagle zrezygnowałaś? – Draco odsunął się od niej, sprawiając tym samym, by odwróciła się do niego i spojrzała mu w twarz.

- Czy to ma jeszcze jakieś znaczenie? – zapytała cicho.

- Nie chcę pomiędzy nami niedomówień. To nasze nowe, wspólne życie. Powinniśmy powiedzieć sobie wszystko – Draco spojrzał na nią poważnie.

Hermiona zacisnęła powieki i wzięła głęboki oddech.

- Pamiętasz, jak powiedziałeś mi, że sądzisz, że twoja mama o nas wiedziała?

- Tak.

- Myślę, że mogła się dowiedzieć od twojego ojca – Hermiona uścisnęła się smutno.

- Skąd takie przypuszczenia?

Hermiona nerwowo potarła skroń. Te wspomnienia naprawdę bolały.

- Czy przypominasz sobie, jak późnym wieczorem w dzień naszego ślubu, poszłam na korytarz po lód do drinków?

Draco zmarszczył brwi.

- Pamiętam, że gdy wyszedłem wtedy z łazienki, leżałaś w łóżku i mówiłaś, że przeszła ci ochota na whisky po takiej ilości szampana.

- Tak… Nie chciałam byś widział, że płakałam. Wiedziałam, że po dniu pełnym wrażeń obydwoje jesteśmy wykończeni, więc gdy położyłeś się obok i mnie przytuliłeś, rzuciłam na ciebie bezróżdżkowe zaklęcie usypiające.

- Co? – Draco w momencie zesztywniał, patrząc na nią z niedowierzaniem.

- Musiałam pomyśleć, a twoje pełne miłości słowa i cudowne pocałunki, niczego mi nie ułatwiały… - jęknęła boleśnie.

- Hermiona, przejdź do sedna, zanim zaklęcie cieplne się wyczerpie i to my będziemy jak kostki lodu w szampanie – zażartował, zakładając jeden lok za jej ucho.

- Twój ojciec wysłał tu za nami swoich szpiegów. Widziałam ich wtedy na korytarzu. Wiedzieli, że wzięliśmy ślub – przyznała, czując że z każdym słowem robi jej się lżej na duszy. Nie chciała dużej tego przed nim ukrywać. Musiał wiedzieć, że opuściła go tylko dlatego, że się o niego bała.

- Nie możesz mówić poważnie… - Draco zbladł, jakby właśnie zobaczył ducha.

- Słyszałam jak rozmawiali o tym, co twój ojciec może nam zrobić, gdy się dowie o ślubie – Hermiona przełknęła łzy. – Mówili, że może spróbować wywrzeć na tobie presję, poprzez groźbę skrzywdzenia twojej matki…

- Kurwa! To nie może być prawda! – Draco wyskoczył z wanny i szybko sięgnął po leżący nieopodal ręcznik.

- Draco? – Hermiona również się podniosła, przywołując do siebie szlafrok.

Blondyn w tym czasie wrócił do salonu i nim ona tam dotarła, okazało się, że zdążył sięgnąć po butelkę whisky.

- Posłuchaj…

- Nie mogę uwierzyć, że to znów on to zepsuł – Draco z desperacją pokręcił głową. – Przez lata wierzyłem, że przynajmniej jeden raz nie wtrącił się w coś, na czym mi zależało i nie odebrał mi tego z premedytacją!

- Podejrzewaliśmy, że nas nie zaakceptuje… - przypomniała.

- Mimo wszystko, liczyłem na to, że gdy zobaczy jaki jestem z tobą szczęśliwy, wtedy nie będzie próbował stanąć nam na przeszkodzie – Draco nerwowym gestem potarł twarz.

- Też sądziłam, że tak mogłoby się stać. Jednak gdy usłyszałam, jak jego ludzie mówią o tym, że być może każe ci zdecydować pomiędzy naszym związkiem, a dobrem twojej matki, spanikowałam. Nie chciałam tego dla ciebie. Nigdy! Wtedy dotarło do mnie, że żadna miłość, nawet największa, nie oprze się nienawiści kogoś tak zajadłego, jak Lucjusz Malfoy. Zrozumiałam, że wcześniej czy później, on znalazłby sposób, by nas rozdzielić. Nie chciałam żebyś musiał przez to przechodzić, bo zapewne bolałoby o wiele bardziej. Byliśmy tacy młodzi, a ty po wojnie zostałeś zrehabilitowany i odkupiony. Miałeś szansę na dobre, godne życie, bez żony, której twoje środowisko nigdy by nie zaakceptowało.

Draco zrobił krok w jej stronę z determinacją wypisaną na twarzy.

- Wiedziałaś, że świadomie wybrałem ciebie! Oddałbym wszystko, tylko za to by cię przy sobie zatrzymać! Nie miałem było, na tym świecie na kim zależałoby mi bardziej niż na tobie! A moja matka, by to zrozumiała. Ojciec nigdy z premedytacją nie zrobiłby jej krzywdy. On kochał ją całym sercem.

Hermiona otarła łzy, które wypłynęły na jej rozgrzane policzka.

- Bałam się, że nasze małżeństwo zniszczy ci życie.

- To twoje odejście o mały włos by je zniszczyło – wyznał z goryczą.

Hermiona zacisnęła mocno powieki i oplotła się ramionami w obronnym geście. Nigdy nie chciała go skrzywdzić i bardzo cierpiała, że do tego doszło. Jednak wtedy była przekonana, że robi to dla jego dobra. 

- Sądziłam, że robię dla ciebie to, co najlepsze – wyszeptała.

- A gdzie w tym wszystkim byłaś ty i twoje uczucia? – zapytał z goryczą.

- To się dla mnie nie liczyło. Chciałam tylko twojego szczęścia. Przysięga.

- Ty! – Draco doskoczył do niej, łapiąc ją mocno za ramiona. – To ty byłaś moim jedynym szczęściem! Gdy odeszłaś zawalił mi się dosłownie cały świat! Przez lata dochodziłem do siebie, każdego dnia pamiętając o tym, że nie jestem już kompletny, bo zabrałaś mi część serca i odeszłaś, nie oglądając się za siebie!

- Odeszłam, bo kochałam cię tak bardzo, by nie chcieć byś musiał przeze mnie coś stracić – Hermiona przyłożyła dłonie do jego policzku, a Draco westchnął cicho i oparł swoje czoło o jej.

- Kocham cię tak bardzo, że gdybyś drugi raz ode mnie odeszła, to by mnie zabiło, gwarantuję – wyznał, wciągając ją mocno w swoje ramiona.

- Ja ciebie też kocham, Smoku. I nigdy nie odejdę. Nie wyobrażasz sobie już życia bez ciebie. Te sześć lat dla mnie też nie były kompletne, ale przysięgam, że byłam pewna, że postąpiłam słusznie.

- Wiem o tym. Zawsze myślałaś bardziej o innych niż o sobie. Moja mała, wieczna altruistka – Draco cmoknął ją czule w czoło i pozwolił jej się wtulić w jego szyję, samemu wdychając cudowny zapach jej włosów.

- Przez te wszystkie lata, twój ojciec nigdy nie poruszył tego tematu? – zapytała.

- Nie do końca… Moja mama przed śmiercią poprosiła, bym poprzysiągł jej, że kiedyś się ożenię z kobietą, którą kocham. Ojciec po jej pogrzebie powiedział mi: „To smutne, że nie doczekała twojego pogodzenia się z tą dziewczyną. Bardzo na to liczyła”. Byłem wtedy tak zdruzgotany, że nie miałem nawet pojęcia o czym on dokładnie mówił, ale teraz wiem…

- Nie przyznał się, że wysłał za nami swoich szpiegów?

- Nie, ale przysięgam, że gdyby nie był ciężko chory, dałbym mu za to w twarz. Po wojnie obiecał zostawić mnie w spokoju i pozwolić żyć własny życiem. Obłudny kłamca! – Draco z niedowierzaniem pokręcił głową.

- Może powinieneś z nim o tym porozmawiać? – zaproponowała.

- Tak, masz rację. Zrobię to, gdy tylko wrócimy do kraju.

Hermiona pisnęła, gdy Draco nagle pochylił się i podciął jej kolana, by wziąć ją na ręce i ruszyć w stronę łóżka.

- Teraz jednak chce prawdziwej nocy poślubnej z moją cudowną żoną – wymruczał do jej ucha.

- Która to już będzie taka noc? – zapytała z chichotem.

- Czy to ważne? Zapewniam jednak, że ta będzie równie dobra, jak wszelkie poprzednie – obiecał, kładąc ją w ogromnym łożu i od razu nurkując głową pomiędzy jej uda, co tylko wzmogło jej szczęśliwy chichot.

 💞💞💞

 

- Co to za miejsce? – zapytał Ginny, rozglądając się po pięknej plaży, na którą właśnie teleportował ich Blaise.

- Taki mój ulubiony zakątek z dzieciństwa – Blaise uśmiechnął się do niej, poprawiając wielki kosz piknikowy.

- Pięknie tu – Ginny uśmiechnęła się do niego, patrząc na jasny piasek i słońce odbijające się w delikatnych, morskich falach.

- Chodź, rozłoży się z piknikiem, zanim zjawi się reszta…

- Jaka reszta? – zapytała zdezorientowana Ruda. Nim jednak Blaise zdążył odpowiedzieć, w odległości dziesięciu metrów od nich rozległ się świst i drobny huk.

- Och, przepraszam! Przydepnęłam cię? – zapytała Luna próbując odzyskać równowagę, podtrzymywana w pasie przez Theo, który w drugiej dłoni wciąż trzymał stary, dziurowy kapelusz – najprawdopodobniej ich świstoklik.

- Nic się nie stało, ale to nie znaczy, że nie możesz ładnie przeprosić – Theodore sugestywnie poruszył brwiami, przyciągając ją bliżej siebie.

- Ekhm! Uważajcie co macie zamiar zrobić! Tu są inni ludzie! – zakomunikował im głośno Blaise.

Para chyba faktycznie dopiero teraz zorientowała się, że przyjaciele też już są na miejscu. Obydwoje roześmiali się serdecznie i podeszli, by uściskać ich na powitanie.

- O Roweno! Ginny! Co ty masz na placu? Czy to… - Luna spojrzała w szoku na Rudą.

- Pierścień nonny Zabini? Serio? – Theodore zrobił wielkie oczy, patrząc na przyjaciela.

- Właśnie tak, Nottie! Patrzysz w tej chwili na najszczęśliwszego narzeczonego na świecie! – zawołał z prawdziwą radością.

Luna pisnęła i rzuciła się Ginny na szyję, a Theo uścisnął dłoń Zabba i mocno poklepał go po plecach.

- No stary… Gratuluję! Teraz już wiem skąd ten pomysł ze spontanicznym piknikiem na włoskiej wyspie.

Blaise uśmiechnął się do Theodora.

- Chciałem też uczcić fakt, że Draco i Hermiona na poważnie odnowili swojej śluby, no i oczywiście to, że ty i Lovegood też wreszcie przestaliście się kręcić wokół siebie, niczym dwa małe nieśmiałki…

- Wystarczy! – przerwał mu złowrogo Nott, widząc że Luna skończyła już gratulować Ginny i odwróciła się w ich stronę, by móc uściskać Zabiniego.

- Gratuluję Blaise! To dość szybko, ale jestem pewna, że to właściwa decyzja z waszej strony! – zapewniła Luna, z uśmiechem go przytulając.

- Jaka decyzja? – zapytała Hermiona, która nagle pojawiła się tuż obok nich w towarzystwie Draco.

- Cholera Herm! – wrzasnęła Ginny, podskakując i łapiąc się za serce, czym wywołała we wszystkich wesołość. – Przestraszyłaś mnie prawie na martwą śmierć! Jak się tu tak nagle znaleźliście? – zapytała, odwracając się by uściskać przyjaciółkę.

- Z Monako jest tu na tyle blisko, że mogliśmy się teleportować – wyjaśnił Draco poprawiając ciemne okulary przeciwsłoneczne na swoim nosie.

- To fantastycznie, że mogliście też tu dziś być – Ginny roześmiała się, a w jej oczach błysnęły łzy szczęścia.

- Dowiemy się jaka to okazja, że to takie pilne? Zabini brzmiał rano przez AurumTel niczym skrzat domowy, który podkradł karafkę wina i zaczął po tym tańczyć po ścianach – zażartował Malfoy.

- Sami zobaczcie – odpowiedział Blaise, łapiąc za dłoń Ginny i unosząc ją tak, by wszyscy widzieli okazały brylant otoczony mniejszymi, poprzeplatanymi szmaragdami.

- Czy to nie pierścień nonny Zabini? – Draco, aż zdjął okulary by lepiej widzieć.

- Skąd oni wiedzą, że to pierścionek po twojej babci? – zapytała z zainteresowaniem Ginny.

- Chwalił się tym klejnotem przez wszystkie lata szkoły, mówiąc, że da go tylko tej dziewczynie, w której naprawdę i szczerze zakocha – wyjaśnił z uśmiechem Theodore, zarzucając rękę na ramiona Luny.

- Naprawdę? – Ginny całkowicie rozpromieniona spojrzała z czułością na swojego narzeczonego.

- Skarbie czy wszystko w porządku? – zaniepokoił się Draco, jako że Hermiona dosłownie zamarła, wciąż wgapiając się w szoku w pierścionek przyjaciółki.

- O Godryku! Moja Ginny się zaręczyła! Widzisz to Draco? Ona naprawdę ma pierścionek! Ginny i Blaise się pobierają! – Hermiona wreszcie oprzytomniała na tyle, by od razu wpaść w kompletną euforię.

Ginny rozpłakała się ze szczęścia i od razu zgarnęła przyjaciółkę w ramiona, a Hermiona wyciągnęła drugą rękę, by przywołać do nich Lunę. W trójkę szlochały z radości w swoich ramionach, zapewniając się nawzajem, jak to wszystko jest cudowne.

- Dałeś czadu, stary – Draco uściskał przyjaciela, mocno poklepując go po plecach.

- Wszyscy daliśmy – Blaise mrugnął do nich porozumiewawczo, czym wywołał chichot całej trójki.

- PMZ znów w akcji – roześmiał się Nott.

- Przystojni, mądrzy i poza tym, że zabawni to też zabójczo skuteczni w wyrywaniu ślicznotek – Blaise wskazał na wciąż wzruszone dziewczyny, które zaczęły zasypywać Ginny pytaniami o oświadczyny.

- Mam nadzieję, że masz tam coś, co pomoże nam to uczcić – Draco wskazał na stojący pod ich nogami kosz piknikowy.

- Wiele takich rzeczy, przyjacielu. Mam zamiar dziś świętować na całego. Salazar nam świadkiem, że zasłużyliśmy na to, po tym wszystkim co działo się w ostatnich miesiącach.

- Racja – zgodzili się jednogłośnie Draco i Theodre, co znów spowodowało wybuch śmiechu całej trójki. To naprawdę miał być udany dzień, choć żaden z nich nie rozwiązał jeszcze wszystkich swoich problemów…

 
💞💞💞

- Nie mam zamiaru jeszcze zaczynać niczego planować – tłumaczyła Ginny, kończąc swoją lampkę wina.

- Dlaczego? – zainteresowała się Luna, patrząc lekko rozmarzonym wzrokiem na stojącego po pas w wodzie Theo i jego boską, nagą klatę.

- To za wcześniej. Dopiero co się rozwiodłam. Blaise to rozumie. Jesteśmy razem,  możemy nazywać się narzeczonymi i planujemy wkrótce znaleźć dla nas wspólny dom, ale ze ślubem poczekamy z rok lub dwa, aż to wszystko się uspokoi – tłumaczyła Ruda.

- To rozsądne. Mamy teraz dużo pracy z nową księgarnią, a poza tym prasa oszalałaby od spekulacji o tym, że musiała zajść w ciąże jeszcze przed rozwodem, skoro tak szybko się pobieracie – przyznała Hermiona, sięgając po kanapkę.

- Też sądzę, że to dobre posunięcie. My ustaliliśmy z Theo, że dla dobra sprawy nie ujawnimy się oficjalnie wcześniej niż przynajmniej z pół roku po jego rozwodzie – poinformowała Luna.

- A kiedy powiecie dzieciom? – zainteresowała się Hermiona.

- Nie wiem… Chyba najpierw musimy mieć stuprocentową pewność, że Tammy nie zechce wrócić do ich życia. Nie mam zamiaru jej zastąpić, to przecież ich matka – Luna spochmurniała.

- Jesteś bardzo dzielna Kicaku – Ginny załapała dłoń przyjaciółki.

- To nie jest łatwe… Ale sądzę, że on jest tego wart – wyznała cicho, znów patrząc w stronę Theodora.

- Jestem pewna, że jest – Hermiona położyła swoją dłoń na rękach przyjaciółek i uścisnęła je razem.

- To teraz twoja kolej. Co u was? Jakie plany? – zapytała Ginny, patrząc na Hermionę.

Ta w odpowiedzi uśmiechnęła się do nich i wskazała na swoją szklankę z lemoniadą.

- Wczoraj wypiłam ostatni kieliszek szampana…

Ginny i Luna spojrzały na siebie z wielkimi oczami.

- Tak. Postanowiliśmy starać się o dziecko, więc uznałam, że rozsądnie będzie już teraz zrezygnować z alkoholu.

- O Merlinie! Wspaniale! – Ginny rzuciła się przyjaciółce na szyję.

- Naprawdę tak myślisz? – ucieszyła się Hermiona. – Przyznam, że trochę się bałam, jak to przyjmiesz…

W odpowiedzi Ginny tylko lekko wzruszyła ramionami.

- Pogodziłam się z tym, co się stało. To byłoby bardzo trudne w tej całej sytuacji. Myślę, że gdy przyjdzie odpowiedni czas, ja i Blaise też odpowiedzialnie podejmiemy tę decyzję, tak jak wy – Ruda uśmiechnęła się delikatnie.

- Jestem pewna, że wszystkie dzieciaki będą paczką wspaniałych przyjaciół – stwierdziła Luna.

- Ja też. Już to widzę… Te wspólne mecze Qudditcha – Ginny zrobiła rozmarzoną minę.

- Nie wspominaj głośno o dzieciach i Qudditchu w jednym zdaniu, bo Malfoy znów wpadnie na ten głupi pomysł ze Smokami z Wlitshire – skomentowała Hermiona, a po chwili wszystkie trzy dziewczyny gruchnęły szczerym śmiechem.

 
💞💞💞

- Przynajmniej one mają w pełni dobry humor – Zabini wyszedł z wody na brzeg, by dołączyć do Theodora i Draco, którzy chwile wcześniej skończyli pływać.

- Nie zamierzacie im powiedzieć, że macie jakieś problemy? – Draco uważnie spojrzał na kumpli.

- Mam nadzieję, że uda mi się to jakoś rozwiązać, nim Luna się dowie. Mamy spotkanie mediacyjne w przyszły piątek – przyznał Nott.

- Ten pozew to na pewno robota starego Tammy. Mści się za to jak go potraktowano, gdy tu przyjechał – westchnął Blaise. – Nie przejmuj się jednak. Żaden sąd nie przyzna dzieci matce, która uciekła z dnia na dzień od rodziny, by zamieszkać z jakimś mugolem.

- Dobrze, że rozprawa musi się odbyć w naszym Ministerstwie Magii, przynajmniej nasz sąd nie pozwoli, by wywiozła dzieci z kraju – Theodore skrzywił się pod nosem.

- Wiesz, że możesz na nas liczyć, prawda? Jakkolwiek będziemy mogli ci pomóc, nie wahaj się o tym powiedzieć, ok? – Draco poklepał przyjaciela po ramieniu.

- Dzięki. Wiedziałem, że tak powiesz – Theo uśmiechnął się do Dracona, po czym z niepokojem spojrzał w stronę Luny. Naprawdę nie chciał, by jego dziewczyna dowiedziała się, jakie nowe problemy na nich spadły.

- A ciebie co dokładnie trapi? Widzę, że zaręczyny cię uszczęśliwiają, ale czasem masz to gorzkie spojrzenie, jakbyś wciąż przypominał sobie o tym, że coś cię wkurza – Draco wyraźnie wyczuł, że Blaise coś ukrywa.

- To nic wielkiego… Tylko moja matka. Prawie dostała zawału, gdy dziś rano przyszedłem po pierścionek babci. Za nic nie chciała mi go oddać, krzycząc, że ta ruda łachu… - Blaise zacisnął usta, jakby dalsze słowa matki nie były w stanie przejść mu przez gardło.

- Przejmujesz się tym? Przecież mieszkacie w różnych krajach i rzadko się widujecie. Masz też pełnie praw do swojego majątku, więc twoja matka nie ma na ciebie żadnego źródła nacisku - zaczął mu tłumaczyć Theo.

- Po prostu nie sądziłem, że dalej jest tą samą skrajnie zapatrzoną w pieniądze i pozycję bigotką, po tym jak widziała, jak nieszczęśliwy byłem w małżeństwie z Dafne. Jak może oczekiwać, że znów poślubię kogoś tylko dla znanego nazwiska i galeonów? Jest taka strasznie pusta… - Blaise z niedowierzaniem pokręcił głową.

- Słyszałeś co opowiedziałem wam kilka chwil temu. Mój ojciec prawie doszczętnie zniszczył mi życie przez swoje chore przekonania – Draco zacisnął gniewnie usta. Wciąż nie mógł uwierzyć, że to jednak Lucjusz maczał palce w jego dramatycznym rozstaniu z Hermioną sześć lat temu. W ogóle tego nie podejrzewał, przekonany, że Hermiona odeszła, bo albo zrozumiała, że jednak go nie kocha albo dlatego, że bała się, że przez to małżeństwo jej najbliżsi przyjaciele się od niej odwrócą.

- Szczerze mówiąc, coś mi w tym nie gra – przyznał Blaise. – Lucjusz wyraźnie wiele razy wskazywał, że zmienił swoje poglądy dotyczące czystości krwi. Pewnie nie spodobałoby mu się, że ożeniłeś się bez jego wiedzy i zgody, ale nie sądzę, by chciał za to skrzywdzić ciebie lub Hermionę.

- Poza tym, twoja matka nigdy by mu na to nie pozwoliła. Pamiętam, że ona wtedy próbowała z nami o tym rozmawiać… Pytała, czy wiemy gdzie jest „ta dziewczyna” i dlaczego wam się nie udało – wspominał Theodore.

- Sam nie wiem co o tym myśleć, ale muszę koniecznie pogadać z ojcem. Jego opiekunka pisała mi w liście, że jego zdrowie wciąż się poprawia.

- Za to twoja macocha bardzo źle znosi więzienie. Jej prawnicy wciąż składają podania z prośbą o przeniesienie jej na oddział psychiatryczny do św. Munga.

- Zapewne tylko udaję, by się wywinąć – westchnął Draco.

- Kiedy jest jej rozprawa? – zainteresował się Theo.

- Zaraz po tym, jak wrócimy z Australii z urodzin Hermiony – odpowiedział Blaise. – Wiesz może, czy twój ojciec będzie tam chciał być?

- Nie, ale zapytam jak do niego pójdę – zdecydował Draco.

- To co panowie? Jeszcze jeden wyścig dookoła skały, nim dołączymy do naszych miłych pań? – zapytał z rozbawieniem Theodore.

- Kto ostatni na brzegu, ten ma mózg rogatego ślimaka! – zawołał Zabini rzucając się w morskie fale z dzikim okrzykiem.

Przyjaciele roześmiali się i szybko popłynęli za nim.

💞💞💞

Aleja Śmiertelnego Nokturnu od wieków była miejscem szemranych interesów, prowadzonych głównie przez Czarnoksiężników i inne magiczne istoty, których intencje nie zawsze do końca były czyste. Tym jednak razem wysoka postać w srebrnym płaszczu, która szybko przemykała skrajem ulicy, w ogóle nie przypominała kogoś, kto miał złe zamiary. Nic bardziej mylnego…

Ten plan był ostateczność. Ostatecznością, do której w końcu musiało dojść. Czas nic nie zmieniał, a wszelkie inne próby zawiodły. Teraz nadszedł ten właśnie moment, by zadziałać i to zadziałać tak, by sprawa wreszcie finalnie się rozwiązała.

Pub „Pod Kamiennym Hipogryfem” był miejscem cichym i ponurym, a to za sprawą zaklęć wyciszających rzuconych na każdą z drewnianych ław, ukrytych w kamiennych przegrodach. Barman – stary, irlandzki marynarz – podawał zakurzone butelki z podłej jakości whisky i brudne kufle pełne brunatnego piwa. To miejsce było odrażające, ale też najbezpieczniejsze do tego, by załatwić szemrane interesy.

- Gdzie znajdę mężczyznę zwanego Syrer? – padło pytanie, a barman odwrócił głowę w stronę, z której dobiegł go kobiecy głos.

- Trzecia komora. On już czeka – odparł mężczyzna. – Co pije?

- Whisky. Najlepsza jaką masz.

Barman poszperał pod bufetem, po czym wyjął zakurzoną butle Ognistej Ogdena.

- Dziesięć galeonów.

- Kosztuje tu więcej niż w dobrej restauracji – odparła ponuro kobieta. – Tę brudną szklankę sobie daruj, starcze. Dopilnuj tylko, żeby nikt nam nie przeszkadzał, a dostaniesz jeszcze galeona.

- Za dwa, zapomnę, że cię tu w ogóle widziałem.

Dwie złote monety opadły z brzękiem na bar, a mężczyzna chwycił je chciwie.

- Czy pan Syrer? – zapytała, stając przy wskazanym jej stoliku.

Wielkim, barczysty i ogorzały mężczyzna spojrzał na nią, mrużąc przy tym oczy.

- Zależy kto pyta.

- Zleceniodawczyni – odpowiedziała z delikatnym uśmiechem.

- W takim wypadku siadaj ślicznotko i mów w czym mogę ci pomóc.

Szeroki uśmiech wypłynął na jej idealne usta. Tak. Oto nadeszło rozwiązanie dla wszystkich jej problemów.

 

Jeszcze raz STO LAT NESKA! 😘💖👑🎁🍷


💞💞💞


Dziś krótko - zapraszam do zaglądania na bloga, bo szykuję jeszcze inne niespodziewanki w tym tygodniu 😋

Buziaki! 

Venetiia. 

PS. Jeśli ktoś ma jakieś życzenia urodzinowe w postaci rozdziałów lub miniaturek to niech pisze na adres: venetiia.noks@gmail.com 

Na moje urodziny, które również wypadają w tym miesiącu mam nadzieję przygotować dla Was coś fajnego 😋

49 komentarzy:

  1. Dziękuję ❤️❤️❤️💖💖🤩🤩
    Rozdział cudowny 😍😍😍😍

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ok... Mam mindfucka po ostatnim akapicie i nie wiem wgl co myśleć... Kto to może być? Za dużo typów się pojawiło, żeby obstawić poprawnie. Ktoś, kto jest w Anglii, bo wątpię, że chciałoby się jej przyjeżdżać czy to z Włoch, czy z Ameryki... A może jednak? Nie mam bladego pojęcia, ale wbiło mnie to w fotel szczerze mówiąc, bo nie spodziewałam się kolejnego zwrotu akcji. Czyżby to był ktoś, kto wtedy 6 lat temu zamieszał w życiu Hermiony i Draco? Czy Lucjusz serio nie miał nic wspólnego z ich rozstaniem? A może jednak miał, tylko chciał się przekonać na ile uczycie Draco jest prawdziwe... A może to jednak ktoś zupełnie inny? Może jednak Tammy wróciła, żeby odzyskać dzieci i Theo? Chyba, że to matka Diabełka knuje, żeby pozbyć się Ginny. No mój kochany Merlinie, za dużo typów, żeby wybrać jeden, a wszystkich nie wymieniłam 🙈
      Cieszę się jednak, że Hermiona i Draco szczerze porozmawiali. W końcu nie będzie między nimi żadnych sekretów i niedomówień. On w końcu wie, jaki był powód jej odejścia. Że to nie była jego wina, że przestała go kochać, czy cokolwiek innego. Została do tego "zmuszona" i zachowała się chyba jak każdy, który byłby postawiony w takiej sytuacji. Bo skąd mogła wiedzieć, czy Lucjusz serio nic by nie zrobił Narcyzie. Teraz Draco powiedział jej, że tamten kochał jego matkę, ale skąd Hermiona miałaby mieć pewność. Tym bardziej że wiedzieli, że Lucjusz może mieć problem z akceptacją ich związku i może stwarzać problemy... No cóż, czekam na rozmowę Draco z ojcem, co tamten powie i jak się sytuacja wyjaśni.
      Ginny i Blaise w końcu są szczęśliwi i gdyby tylko jego matka nie bruździła i nie przeszkadzała... Naprawdę nie nauczyło ją nic jego poprzednie małżeństwo? Że był tak cholernie nieszczęśliwy? Powinna się cieszyć, że teraz jest z kobietą, którą kocha i która kocha jego, a nie jego pieniądze.
      U moich kochanych Kicaków chyba jednak będzie drama. Theo się musi nauczyć, że ukrywanie czegoś przed kimś to też nie jest dobry pomysł. Myślę, że Luna może poczuć się zraniona kiedy się dowie, że Theo jej nie powiedział o tym pozwie... Jeśli chcą budować razem przyszłość, to trzeba być ze sobą szczerym. Wiem, że pewnie Theo uważa, że w ten sposób ją ochroni, ale ktoś tu się chyba narazi na czyjś gniew.
      Dziękuję, że dzięki Tobie mogłam tak cudownie rozpocząć dzień, bo bardzo brakowało mi TNMŻ, ale nie chciałam dopytywać kiedy następny rozdział, żeby nie wpędzać we flustracje 🙈 Dziel się tym co masz, a ja wezmę wszystko a na resztę będę czekać tyle ile trzeba. Pozdrawiam cieplutko ❤️

      PS. Wszystkiego najlepszego Neska! 🎂🎉🎁

      Usuń
    2. Dziękuję 😍😍😍🥰🥰🥰❤❤❤

      Usuń
  3. Nie wierzę myślałam że już się nie doczekam.... Niby wszystko idzie w dobrym kierunku a tu nagle bomba!! Jestem ciekawa która z byłym Draco a chce zniszczyć jego szczęście... Czekam na kolejne rodzialy 🥰🥰🥰🥰

    OdpowiedzUsuń
  4. O jaa...nie mogę uwierzyć w to co widzę!Tyle czekałam na kolejny rozdział 😀 Zabieram się za czytanie...dzięki! Dzień od razu jest lepszy 😁

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowna niespodzianka tak samo jak rozdział ❤

    OdpowiedzUsuń
  6. No i oczywiście wszystkiego najlepszego Neska! Dzięki za rewelacyjną robotę, jaką tu robisz 🥰

    OdpowiedzUsuń
  7. 💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaprzyrzeczona💚
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #wenadlaTNMŻ 💚
    #wenadlanowości 💚
    #WENADLAVENIKA

    OdpowiedzUsuń
  8. O Boże... Czekałam na to. Czekałam na nich niecierpliwie ale wreszcie jest😁 ja mam urodziny w połowie października więc poproszę kolejny rozdział TNMŻ na urodziny 😉

    OdpowiedzUsuń
  9. 💚Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaprzyrzeczona💚
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #wenadlaTNMŻ 💚
    #wenadlanowości 💚
    #WENADLAVENIKA

    OdpowiedzUsuń
  10. Omg nareszcie kolejny rozdział TNMŻ 🥰❤ ale się stęskniłam za tym opowiadaniem 😍

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin dla Neski 🎂💐

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział ❤ nie myślałam, że tak go potrzebuję a jednak 🥰 i wszystkiego najlepszego z okazji urodzin dla solenizantki 🎂🍾❤

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejku, super rozdział 😍 Mam nadzieję, że nikt nie planuje jakiegoś zamachu na Hermionę, czy czegoś w tym rozdzaju 😬
    Lilak

    OdpowiedzUsuń
  14. O mój Boże! Uwielbiam Cię za ten rozdział ❤️ stęskniłam się już bardzo za TNMŻ💕🌟
    Bardzo się cieszę że wreszcie zaczęło się układać między nasza szóstką, ale jak widać czarne chmury znowu przed nimi i coś czuję że to glupia Ferson namiesza 😡
    Czekam na konfrontacje Draco z Lucjuszem.
    Wszystkiego co najpiękniejsze dla solenizantki! 😘❤️🎉🎂

    OdpowiedzUsuń
  15. Jakaś pogmatwana sprawa z tym Lucjuszem, jestem ciekawa jego rozmowy z Draco🤔 Ginny i Blaise są tacy cudowni razem, cieszę się, że się zaręczyli❤️❤️ No i kto na końcu planuje nowe intrygi? Czyżby jakaś zakochana w Draco idiotka?

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowny zresztą jak zwykle ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  17. Dałaś po drodze tyle antagonistów, że aż ciężko zdecydować, kto tym razem chce namieszać ;) Nie moge się doczekać kolejnego rozdziału i mam nadzieję, że to opowiadanie będzie wpadać częściej <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Aż się popłakałam ze szczęścia jak ujrzałam nowy rozdział 🥺😂 Cieszę się, że Herm w końcu powiedziała prawdę Draco. Nie pokoi mnie trochę sprawa Tego oraz tej kobiety, która pojawiła się pod koniec rozdziału 😮 Mam przeczucie, że to ta pieprzona Linda ale nie mam pewności 🧐 STO LAT dla Neski ❤️ Pozdrawiam i życzę weny twórczej ❤️✨

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale super, że się TNMŻ pojawiło! Wspaniały rozdział, ja czekam jedynie aż w końcu Draco się przyzna co się z nim działo po tym felernym rozstaniu...

    OdpowiedzUsuń
  20. A już zapowiadało się bardzo słodko, a jednak nie do końca 🙂. Cieszę się, że kontynułujesz to Opowiadanie i o nim nie zapomniałaś.

    OdpowiedzUsuń
  21. Po takim miłym początku taka końcówka... co tam się znowu szykuje!?

    Fajnie, że pojawiła się kolejna część tego opowiadania, tęskniłam za nimi! ❤

    OdpowiedzUsuń
  22. No i pięknie wszyscy szczęśliwi oprócz kilku problemów 😌 no ale ta końcówka co kto znowu kombinuje 🥺

    OdpowiedzUsuń
  23. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  24. O kolejny rozdział TNMŻ i bardzo się ciszę że wena dopisuje ale nie chwale.
    Rozdział bardzo emocji i dużo się działo i pomału wszystko się wyjaśnia.
    🎂🎁🎉👑🎂🎁🎉👑
    Wszystkiego najlepszego dla solenizantki!
    Dużo zdrowia, spełnienia wszystkich marzeń...
    🎂🎁🎉👑🎂🎁🎉👑

    OdpowiedzUsuń
  25. ❤💚 Codzienna dawka energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🔋
    #wenadlaOPC-ROS ❤💚
    #wenadlaPRZYRZECZONA ❤💚
    #wenadlaTNMŻ ❤💚
    #wenadlanowości ❤💚
    #wenadlaVENIIKA ❤💚

    OdpowiedzUsuń
  26. Cudowna niespodzianka na początku tygodnia ❤ rozdział jak zwykle super, ale czy tylko ja mam wrażenie że "brak jakichkolwiek niedomówień" W wykonaniu Draco nie do końca mu wyszedł? Nomen omen nie powiedział jej o wypadku motocyklowym 🧐

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też czekam na rozmowę o wypadku i ciekawi mnie reakcja Hermiony

      Usuń
  27. 💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #wenadlaTNMŻ 💚
    #WENADLAPRZYRZECZONA 💚
    #wenadlanowości 💚
    #WENADLAVENIKA 💚

    OdpowiedzUsuń
  28. Wszystkiego dobrego dla naszej Neski 🧡🍾🎂🎂
    Oj po ostatnim akapicie mam milion pytań i osób które mogą chcieć coś knuć 🙈🙈 Dałaś zagwostkę Veniiku🤔 pewnie i tak będzie to ktoś kogo się najmniej byśmy spodziewali 🤣
    Nareszcie Hermiona I Draco odbyli jakaś normalną oczyszczającą rozmowe. To takie przykre, że Lucujsz maczał palce w tym wszystkim...Ale jak się jest urodzonym w takich uprzedzeniach ☹☹
    Mam nadzieję,że Zabbowi i Ginny wreszcie sie poukłada. Choć stwierdzam,że jakbym nie myślała ta historia jest nie do przewidzenia i rozwój jej wypadków 🤣🤪
    Mam nadzieję, że wena Cie nie opuści i pozwoli Ci na spokojne ukończenie 😁❤💜
    Ściskam i dziękuję 🚀🚀🚀🚀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ciężka rozmowa kolejna między nimi teraz chyna jeszcze musi Draco powiedzieć o wypadku. Ciekawe co Lucjusz powie bo wydaje mi się lubi Hermione

      Usuń
  29. O jejku TNMŻ 😻 ale się stęskniłam !!😻 jeszcze rozdział z taka ilością szczęścia 🥰 martwi mnie tylko ta zleceniodaczyni… kto knuje i co…😭
    Dużo weny kochana ❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie taka duża ilość szczęścia przeraża bo wiem że pewnie teraz Venik planuje jakaś duża drame

      Usuń
  30. 💚Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #wenadlaTNMŻ 💚
    #WENADLAPRZYRZECZONA 💚
    #wenadlanowości 💚
    #WENADLAVENIKA 💚,

    OdpowiedzUsuń
  31. Cudo tak długo czekałam na ten rozdział

    OdpowiedzUsuń
  32. Moje ukochane TNMŻ ❤️‍🩹 tęskniłam!
    Jak dobrze ze sobie wszystko wyjaśnili. Teraz miga być w pełni sobą i ze sobą 😭 kocham ich! I Blinny się zaręczyli i to pierścionkiem babci!
    Ale koniec aż mnie zmroził! Mam tyle typów tyle pytań!!

    OdpowiedzUsuń
  33. Teraz się zorientowałam, że napisałam życzenia pod złym rozdziałem 😂😂 No to tu też życzę Nestce wszystkiego najlepszego! 😘

    Na początku tyle sielanki, że już się bałam, że to jakieś zakończenie się zbliża 😆 A tu ostatni akapit wprowadza nam coś nowego... Mam podejrzenie kim jest "zleceniodawczyni". Zobaczymy czy się sprawdzi 😏

    Życzę weny! Buziaki! 😚

    OdpowiedzUsuń
  34. Dziękuję wszystkim za życzenia 😍😍😍 jesteście cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  35. 💚Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #wenadlaTNMŻ 💚
    #WENADLAPRZYRZECZONA 💚
    #wenadlanowości 💚
    #WENADLAVENIKA 💚

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie wiem skąd, ale miałam dziwne przeczucie, że coś jest na blogu, a tu taka niespodzianka (moje ulubione ff).

    OdpowiedzUsuń
  37. ❤️ Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek ❤️
    Przesyłam Moc 💪💪🔥
    #WENADLAOPC-ROS🌺🌹❤️
    #WENADLATNMŻ🌺🌹❤️
    #WENADLAPRZYRZECZONA🌺🌹❤️
    #wenadlanowości🌺🌹

    OdpowiedzUsuń
  38. Warto zaglądać by tak mile się zaskoczyć - muszę przyznać, że to jedno z moich ulubionych opowiadań i tym bardziej cieszy kolejny rozdział 😊 związki się rozwijają tylko po co te tajemnice? Coś czuję, że rozmowa z Lucjuszem dużo namiesza i nie wiem czemu ale mam wrażenie, że to będzie zaskakujące 🤔🤗🙂
    💚💚💚

    OdpowiedzUsuń
  39. Co za rodzial! Było wzruszająco, gorąco, romantycznie, wesoło, a na koniec intrygująco! Ciesze się, że nasze pary się docierają dosłownie i w przenośni 😈
    I Draco z Herm porozmawiali szczerze ❤️

    Ale mnie yo ciekawi, co tam się ba końcu kurde blaszka wydarzyło?!🙈
    Pozostaje obgryzać paznokcie i czekać 🙈
    Niech wena bedzie z Tobą ❤️

    OdpowiedzUsuń
  40. " Nie wspominaj głośno o dzieciach i Qudditchu w jednym zdaniu, bo Malfoy znów wpadnie na ten głupi pomysł ze Smokami z Wlitshire " Parsknęłam śmiechem dosłownie! :D
    Niby wszystko wydaje się dobrze... zaręczyny Ginny, staranie się o dziecko Hermiony i Draco... A TU BOOM! Takie zaskoczenie... coś czuję, że to nie jest miłe zlecenie. No i właśnie to jest to o czym pisałam w innym komentarzu! TY I TE TWOJE ZAKOŃCZENIA! :D
    Co do Lucjusza... coś tu śmierdzi. W sensie nie wiem jakoś nie pasuje mi do złej postaci... To musi się wyjaśnić :D Myślę, że Hermiona coś źle zrozumiała, albo szpiedzy sami nie wiedzieli po co tam są i tak palnęli bo pamiętali, że Lucjusz kiedyś był łachudrą :D

    OdpowiedzUsuń
  41. Ogólnie to cieszę się że Hermiona w końcu wyznała prawdę Draco tylko nie wiem co o tym myśleć czy to na pewno prawda. Cieszę się że trzem parą się układa mam nadzieję że będzie okej. Oby Teo dostał dzieci. Jestem ciekawa kto jest zleceniodawczynią czyżby to była narzeczona Draco? Pewnie dowiemy się w następnym rozdziale 🤪🤪😃😃

    OdpowiedzUsuń
  42. Pandzia zgadzam się z każdym Twoim komentarzem (nie tylko pod tym rozdziałem❗☺)
    Zaskakujące kim jest ta kobieta i o jakich problemach jest mowa 🤔🧐 mózg mi rozsadza z niewiedzy 🤯😉😜
    Cały rozdział super ❗😍
    Cieszę się że wszytsko sobie wyjaśnili i że reszta drużyny jest w takich relacjach🥰❤ Martwi mnie jedynie sytuacja u Teo z Tammy i u Blaise nastawienie jego matki ale mam nadzieję że Alma zmieni zdanie albo nie będzie się chociaż wtrącać...
    Kurczę mam kilka typów kto to może być ale to przez to że jest trochę tych wrednych małp w tej historii 🤬😤
    Osobiście stawiam na Linde
    (Ale zapewne niecelny strzał)
    Ale może to też być:
    Matka Diany
    Albo Tammy
    A jeszcze Dafne mogła nie powiedzieć ostatniego słowa... cholera wie co Ci w tej głowie się uwił za scenariusz... ehh dobrze że czytam to teraz kiedy jest już kolejny rozdział 😆😘

    OdpowiedzUsuń