Poczuła dużą dłoń na swoim nagim udzie, a zaraz później
ciepłe usta musnęły jej szyję.
- Przestaniesz się wiercić? – zapytał, przyciągając ją
mocniej do siebie.
- Nie mogę… Strasznie się denerwuję! – przyznała, wzdychając
ciężko.
- To tego nie róbcie. To nie tak, że to konieczność. Weasley
przez lata żyła w nieświadomości. Wcale nie musicie tego teraz zmieniać.
- Wiem… Ale myślę, że mimo wszystko powinniśmy jej powiedzieć.
Jeśli ma im wyjść, nie może być pomiędzy nimi takich sekretów. Ten związek musi
się udać. Oni są dla siebie stworzeni… – tłumaczyła.
Draco westchnął i zrzucił z nich kołdrę.
- Co robisz? – zdziwiła się.
- Skoro obydwoje nie możemy spać, bo rzucasz się po całym
łóżku jak po eliksirze drgawkowym, to równie dobrze możemy przyjemniej
wykorzystać ten czas – pochylił się nad nią z dwuznacznym uśmieszkiem.
Hermiona wywróciła oczami i uśmiechnęła się do niego. Jej
mąż był doprawdy nienasycony.
- Co konkretnie proponujesz? – zapytała, gładząc go po
policzku.
- Wanna?
- Dobrze, ale zawołaj mnie dopiero, jak ją napełnisz –
poprosiła, chichocząc gdy blondyn ukrył twarz pomiędzy jej nagimi piersiami.
- Niech ci będzie, promyczku. – Złożył jeszcze kilka szybkich
pocałunków na jej nagim ciele, po czym wstał z łóżka.
Hermiona przeciągnęła się i usiadła, próbując nieco oswoić
palcami swoje niesforne włosy. Miała szczerą nadzieję, że nie straci dziś
swojej najlepszej przyjaciółki… Nie mogła jednak się wycofać. Wiedziała, że
Zabini boi się tak samo, jak i ona. Niemniej czuła całą sobą, że to było
właściwe. I należało to wreszcie zrobić.
Ginny patrzyła na nią niepewnie, gdy siadły razem w
bibliotece w domu Malfoyów. Hermiona nerwowo przygryzała wargę, co rusz
rzucając krótkie spojrzenia na stojącą na stole myślodsiewnie.
- Mogę wiedzieć o co chodzi? – spytała łagodnie Ginny.
- Jutro jest twoja rozprawa rozwodowa. Wiem, że się
denerwujesz i nie powinniśmy ci dokładać zmartwień, ale uważam, że to właściwy
czas, by coś ci opowiedzieć – wyjaśniła Hermiona.
- To ma coś wspólnego z Harrym?
- Tak. Chodzi dokładnie o ten okres, w którym straciłaś
pamięć po wypadku w szpitalu.
- Sprzed sześciu lat? – zdziwiła się Ruda.
- Owszem – odparła Hermiona, niespokojnie zaciskając dłonie.
- A ta myślodsiewnia ma mi w tym pomóc?
- Są w niej wspomnienia, które powinnam ci pokazać już dawno
temu… Ale dopiero, gdy ponownie spotkałam się z Draco, dowiedziałam się tak
naprawdę wszystkiego - tłumaczyła przyjaciółce.
- Malfoy ma coś wspólnego z moimi utraconymi wspomnieniami? –
zapytała z niedowierzaniem Ginny, najwyraźniej nic z tego nie rozumiejąc.
- Nie… Nie on… - wyszeptała Hermiona.
Ginny wstała i zaplotła ręce na piersi, patrząc
z napięciem na kamienną misę.
- Blaise? Czyżby to on coś o tym wiedział?
Hermiona w odpowiedzi kiwnęła tylko głową, nie mogąc zdobyć
się na wypowiedzenie żadnych słów.
Ginny przygryzła dolną wargę, wyraźnie niepewna co dalej zrobić.
- Sama nie wiem czy chcę…
- Wiesz Ginny. Przecież ty nigdy nie odpuszczasz – Hermiona
uśmiechnęła się do niej lekko.
- Pójdziesz ze mną? – zapytała z poruszeniem.
Hermiona wstała i powoli podeszła do przyjaciółki. Złapała
ją za ramiona i popatrzyła jej głęboko w oczy.
- Nigdy cię nie opuszczę i jestem zawsze, gdy będzie mnie potrzebowała, ale naprawdę sądzę, że powinnaś zobaczyć to sama…
Ginny patrzyła przez chwilę na nią w ciężkiej ciszy,
wreszcie jednak powoli skinęła potakująco.
- Dobrze. Zrobię to… Choć boję się… Jak rzadko kiedy – Ruda zdobyła się na niepewnym uśmiech.
- Zaczynasz nowe życie. Od jutra… Od dziś. Wiem, że wszystko
ci się ułoży i będziesz jeszcze bardzo szczęśliwa, bo naprawdę na to zasługujesz –
Hermiona uściskała ją mocno, po czym odeszła na bok, by nie stać na drodze
Ginny do wirujących w kamiennej misie wspomnień.
Podeszła tam powoli, czując całą sobą, że to właśnie ten
moment, na który mimowolnie przez lata czekała. Coś przez cały czas wyraźnie mówiło jej, że to
wcale nie był zwykły wypadek i nie straciła tylko kilku wspomnień ze stażu w
szpitalu, jak Harry i reszta rodziny zawsze próbowali jej wmawiać. To było coś więcej…
Nie zdziwiła się wcale, widząc, że wylądowała w szpitalnej Sali na oddziale zamkniętym. Trafiali tu ludzie po najgorszych klątwach, których należało najpierw wielokrotnie przebadać pod kątem wpływu czarnej magii na ich organizmy, nim wolno im było wyjść.
Zabini, młodszy niż teraz i wyraźnie zmęczony, leżał i tępo wpatrywał się w jedną ze ścian.
Ginny mimowolnie uśmiechnęła się pod nosem, widząc, jak
bardzo znudzony i zniechęcony wydawał się dawny ślizgon. Rozejrzała się
niepewnie dookoła. Jego pokój pełen był koszy z kwiatami, balonów i maskotek.
Jego przyjaciele o nim nie zapomnieli, pomimo tego, że nie wolno było im go
odwiedzać. Podeszła powoli do stolika nocnego i spojrzała na dużą kartkę z wydrukowanym
na niej zabawnym diabełkiem, który w dymku nad głową miał napisane: „Jestem
gorący i wiem o tym!”. Kartka stała na tyle rozchylona, że spokojnie dojrzała
wpis w środku.
„Zdrowiej szybko, bo
ognista whisky źle bez ciebie smakuje, a Nott upija się po ledwo dwóch
szklaneczkach! Na balu z okazji zwycięstwa było nudno, choć Theo na pewno
opowie ci coś innego… W każdym razie, nie wierz w nic, co ci powie! W sobotę
wyjeżdżamy do Hogwartu, by pomóc w odbudowie. Sam nie wiem, co mi odbiło, że
się na to zapisałem, ale trzymaj kciuki bym jakoś przeżył z McNerwową Minerwą i
jej stadem oddanych kujonów, którzy też się do tego zgłosili. Czekam na wieści
– nawet nudne, bo nic nie jest nudniejsze od słuchania głupich odzywek Nottiego
o małym błędzie, który popełniłem na balu… Nic wartego wzmianki, więc jak o tym
wspomni, to po prostu to zignoruj. Rusz wreszcie ten leniwy tyłek i wyzdrowiej!
Czekam!
Smok”.
Nie mogła się nie roześmiać. Ciekawe, czy Draco w tamtym
czasie, choć trochę podejrzewał, co go czeka z Hermioną…? Zapewne nie.
Nagle drzwi do sali się otworzyły. Ginny odwróciła się i
zamrugała, patrząc na samą siebie. A więc była wolontariuszką na oddziale
Zabiniego i odwiedzała go w jego sali… I tego nie pamiętała.
- Dzień dobry – przywitała się z uśmiechem, wciąż przeglądając karty
pacjentów. Dopiero po chwili wyraz jej twarzy wyraźnie zastygł i powoli
uniosła głową, już dobrze wiedząc, kogo zastanie w łóżku.
- Tak, to właśnie ja Weasley – Blaise uśmiechnął się kwaśno.
– Ciebie też miło widzieć.
- Nie wiedziałam, że jesteś tu pacjentem – Ginny ze
wspomnień weszła do sali i zamknęła za sobą drzwi.
- Gdybyś wiedziała, ominęłabyś ten pokój szerokim łukiem –
zarechotał Zabini.
- Nie dodawaj sobie prestiżu. Nie jesteś, aż tak ważny, bym
miała z rozmysłem cię unikać – Ginny uśmiechnęła się wrednie i podeszła do jego
łóżka.
- Po co tu w ogóle jesteś, Weasley? – Blaise skrzywił się
pod nosem, widocznie walcząc z tym, by nie okazywać przed nią bólu.
- Przyszłam ci pomóc wstać z łóżka i wziąć prysznic… -
przyznała dzielnie, nawet się mocno przy tym nie rumieniąc.
- Serio? Aż tak dbają tu o dobre samopoczucie pacjentów?
- Niestety o wszystkich tak samo, niezależnie od ich
charakterów – Ginny przewróciła oczami, ale jednak uśmiechnęła się do niego.
- Gdy poznasz mnie bliżej, jestem pewien, że zostanę twoim
ulubieńcem – Blaise usiadł na łóżku i odsunął kołdrę, chcąc samodzielnie wstać.
Niestety ostry wyraz bólu przeszył jego twarz, gdy tylko postawił pierwszą stopę na
ziemi.
Ginny natychmiast złapała go i oplotła ramieniem na wysokości pasa, chcąc mu pomóc
utrzymać równowagę.
- Nie postawiłabym na to złamanego sykla – zaśmiała się, gdy
Zabini objął ją ramieniem i powoli ruszył z miejsca.
- Uważaj Weasley, ja zawsze wygrywam w zakładach – mrugnął do niej, jednocześnie pozwalając jej prowadzić się do łazienki.
- Podobnie jak ja, Zabini – odpowiedziała, a na jej ustach
znów pojawił się drobny uśmiech.
Ginny przygryzła wargę, czując jak porywa ją kolejny wir wspomnień. Czy to mogła być prawda? Czy naprawdę już kiedyś w przeszłości się nim zauroczyła i poczuła do niego coś więcej? Dlaczego jej o tym nie powiedział? Dlaczego zaczął wszystko między nimi od nowa, skoro pamiętał…?
Kolejne wspomnienia były podobne. Odwiedzała go w jego
prywatnej, odizolowanej sali i pomagała mu w codziennych czynnościach. Zawsze
przy tym żartowali, a nawet trochę flirtowali. Wkrótce Ginny zaczęła spędzać
więcej czasu w jego pokoju, grając z nim w karty i szachy oraz rozmawiając o
wszystkim. Nawet o swoim dość wybuchowym związku z Potterem…
- Dlaczego w tym trwasz? – zapytał, przesuwając swojego
gońca po szachownicy.
- Bo on jest wszystkim. Zawsze był – westchnęła,
zastanawiając się jaki ruch zrobić.
- Może, gdy miałaś jedenaście, trzynaście czy piętnaście
lat… Ale teraz? Jestem tu zamknięty i nie musze go oglądać na żywo, a i tak mam
wrażenie, że zaraz wyskoczy z mojej szpitalnej szafki. Jest wszędzie. W radiu,
w prasie, na kartkach z życzeniami powrotu do zdrowia, które wysyłają mi
znajomi… - Blaise skrzywił się boleśnie pod nosem, a Ginny zachichotała.
- To prawda. Jest teraz na fali i chyba to lubi. Wpada do
mnie dosłownie na chwilę między jednym, a drugim wywiadem.
- I to ci pasuje? – zapytał cicho Zabb.
Ginny wzruszyła ramionami i wreszcie wykonała ruch na
szachownicy.
- To nie potrwa wiecznie. W końcu mu przejdzie.
Na chwilę zapadło pomiędzy nimi milczenie, ale Blaise
zamiast zastanawiać się nad następnym ruchem, patrzył prosto na nią z
nieodgadnionym wyrazem twarzy.
- Zasługujesz na więcej – powiedział wreszcie.
Ginny uniosła głowę i spojrzała mu w oczy.
- To miłe, że tak myśli…
- Sama kiedyś to zrozumiesz – zapewnił ją Blaise. – Ale
teraz… Szach mat! Znowu! – roześmiał się i pokazał jej język, gdy ona ze
złością zgarnęła figury z szachownicy, wyraźnie zła, że znów ją ograł.
Wspomnienia znów zawirowały, a później przeskakiwały jedno
po drugim, niczym w kalejdoskopie. Jej łzy – po kolejnej kłótni z Potterem i
jego pocieszające, choć nie szczędzące krytyki Wybrańcowi słowa. Ich rozmowa o
tym, że Malfoy wyjeżdża na staż, a krótko po tym, o tym, że Hermiona również to
robi – nawet zażartowali, że oni zawsze do siebie pasowali – zawsze tak bardzo
dążący do poszerzenia swoich horyzontów. Śmieszyło ją to, że obydwoje się wtedy
nie domyślali prawdy…
- Blaise! Mam dobre wieści – Ginny patrzyła, jak jej młodsze
„ja” wpada do sali.
- Oby naprawdę takie były, bo Nott coś ostatnio smętnie
pisze – Blaise odłożył kartkę na nocny stolik i zwrócił całą swoją uwagę na
Ginny.
- Przenoszą cię na oddział otwarty! – Ruda zaklaskała w
dłonie, wyraźnie uszczęśliwiona.
- Serio? – Blaise zerwał się ze swojego łóżka. – Wreszcie!
- Tak! Jeszcze dwa tygodnie i będziesz mógł wrócić do domu!
– Ginny bez skrępowania podbiegła do niego i rzuciła mu się w ramiona.
Blaise objął ją i zamknął oczy, wyraźnie ciesząc się jej
bliskością.
Łzy zalśniły w oczach prawdziwej Ginny. Ona naprawdę już wtedy coś
dla niego znaczyła? Dlaczego nic jej nie powiedział! Nie mogła tego pojąć.
Kolejne wspomnienie zaczęło się, gdy za oknem był już
wieczór. Zabini leżał w łóżku i czytał jakąś książkę. Nagle drzwi sali się otwarły i znowu weszła tam ona… Ubrana w krótką, czarną sukienkę, umalowana
i w eleganckich szpilkach.
- Hej… Nie świętujesz dzisiaj? – zapytał, podnosząc się do
siadu, wyraźnie zdzwiony jej pojawianiem się o takiej porze w jego pokoju.
Ginny uśmiechnęła się smutno i zamknęła drzwi. Blaise chyba
dopiero teraz zauważył, że trzymała w dłoniach duży kosz piknikowy.
- Poświętuję, jeśli zechcesz do mnie dołączyć – widać było,
jak zmusza się do uśmiechu.
Wstał z łóżka i powoli do niej podszedł.
- Powiesz mi co się stało? – zapytał, odbierając od niej
kosz i odkładając go na łóżko.
- Odwołał nasze plany… Bo „Tygodnik Czarownica” potrzebował
przesunięcia terminu na sesję… - wyszeptała.
- W twoje urodziny? – niedowierzał Blaise.
- Widać to było ważne… - szepnęła, a dwie gorące łzy wypłynęły jej
na twarz.
Zabini nie wahał się nawet chwili, zanim wciągnął ją w swoje
ramiona i czule przytulił.
- Przepraszam, że tu przyszłam, ale nie chciałam wracać do
domu rodziców… Wszyscy myśleli, że on może mi się dziś oświadczy, a ja głupia
wydałam pół pensji na tę sukienkę… - szeptała w jego ramię.
- Przestań gadać, Weasley – Blaise odsunął się i delikatnie
starł jej łzy. – Lepiej pokaż mi, co masz w tym koszyku. Pachnie obłędnie, a
dobrze wiesz, że szpitalne żarcie to katastrofa.
Ginny parsknęła śmiechem i ponownie się do niego przytuliła.
Wspomnienia znów zawirowały. Zobaczyła, jak stoi wtulona w
jego ramiona, a w tle leci delikatna muzyka. Na nocnym stoliku stały dwie na
wpół puste lampki po winie, tuż obok dwóch pustych talerzy.
- Wiesz… To wcale nie były moje najgorsze urodziny –
wyszeptała, odsuwając się na tyle, by móc spojrzeć mu w oczy.
- Tylko dlatego, że prezenty ci się podobały – zażartował.
- Masz rację. Karnet na mecze Harpii, to genialny prezent…
Skąd wiedziałeś? – Ginny uśmiechnęła się do niego ciepło.
- Ciągle o nich mówisz. Naprawdę powinnaś się zgłosić na
nabory do drużyny – przekonywał.
- Harry…
- Nie przywołuj jego imienia. Za bardzo mnie denerwuje –
poprosił.
- Masz rację, mnie też. I wiesz co…? Dziś miarka się
przebrała. To koniec – Ginny wzięła głęboki oddech i siłą opanowała łzy.
- Nie podejmuj tej decyzji pod wpływem chwili. Lepiej
wszystko dobrze przemyśl – poradził.
- Latami o tym myślałam. Teraz nie chcę już myśleć. Chcę
działać. – I w tym momencie Ginny wspieła się na palcach i przytknęła swoje usta do
jego.
Musiała wyjść z tych wspomnień i to teraz, natychmiast. Nie
mogła tego dłużej znieść.
💞💞💞
Wypadła z myślodsiewni i rzuciła się na kanapę, przełykając
gorycz i nie przestając płakać.
- Hej… Wszystko w porządku? – usłyszała ciche pytanie.
Uniosła głowę i z niedowierzaniem popatrzyła na siedzącego
na drugiej kanapie Blaise'a.
- Właśnie widziałam nasz pierwszy pocałunek. Ten, którego
nie pamiętam… - wyszeptała z bólem.
Zabini uśmiechnął się lekko pod nosem.
- Tak… Ten był dobry.
- Tylko tyle masz mi do powiedzenia?! – wykrzyknęła, ze
złości zaciskając pięści.
- To był tylko jeden pocałunek. Następnego dnia miałaś mu
powiedzieć… A potem zniknęłaś. Gdy spotkałem cię ponownie, byłaś osłabiona po
pobycie w szpitalu i w ogóle mnie nie pamiętałaś, za to znów kochałaś jego…
Domyśliłem się, że Potter postanowił zrobić wszystko, by cię nie stracić – wyjaśnił.
Ginny zerwała się z kanapy i ruszyła w jego stronę.
Zatrzymała się tuż przed nim, a Blaise wstał.
- Tygodniami zakochiwałam się w tobie, wmawiając sobie, że
to niewłaściwe, bo dzieje się za szybko, a my wcale się nie znamy! A jednak… Wtedy… - szlochała.
- To nie była miłość, Ruda. Ja… Byłem tylko opcją, po tym,
jak Potter spieprzył. Nie ukrywam, że chciałem spróbować, ale to nie było z
twojej strony nic wiążącego – mówił.
- A z twojej? – szepnęła z bólem.
Blaise znów uśmiechnął się ponuro, po czym uniósł białą
koszulkę, którą miał na sobie. Ginny spojrzała na jego słynny tatuaż - demona bez twarzy.
- To jest powód, dla którego nie wymawiam twojego imienia… -
przyznał.
- Tatuaż?
- To wyjątkowy tatuaż… Ginny – Ledwo skończył mówić, a postać demona ożyła, jawiąc się jaskrawym światłem, po czym pojawiła się na nim twarz.
- Nosisz moją podobiznę wyrytą na wysokości swojego serca?!
– wykrzyknęła z niedowierzaniem.
- Od sześciu lat – przyznał cicho.
Ginny wgapiała się w niego, jakby nigdy wcześniej nie
widziała na oczy człowieka.
- Ty cholerny dupku! – krzyknęła, uderzając go dłońmi w
pierś. – Pieprzony, szalony, fagasie! Pozwoliłeś mu mnie zabrać i zniszczyć mi
życie! – zaczęła desperacko okładać go pięściami.
- Hej! – Blaise złapał ją za nadgarstki. – Myślałem, że tego
chcesz. Nie wiedziałem o Amortencji… Myślałem, że on naprawił wszystko pomiędzy
wami i zaczął wreszcie cię doceniać.
- Wiedziałam! Od czasu wypadku cały czas czułam, że czegoś
mi brakuje! Że coś mi zabrano! Wiesz co to było? Szansa! Szansa na dobre życie!
- Przepraszam… Chciałem tylko… - Blaise zacisnął mocno
powieki i wziął głęboki oddech. – Chciałem tylko, żebyś była szczęśliwa.
- Cóż… Nie udało ci się! Nie byłam – Ginny wyszarpała się z
jego uścisku. – I nie jestem teraz – dodała, ruszając do drzwi.
- Ginny! Zaczekaj! – poprosił.
- Nie! I nie idź za mną! Ja… Musze pomyśleć. Muszę… Cokolwiek.
Zobaczymy się jutro przed rozprawą – oznajmiła mu z chłodem, po czym wyszła z
biblioteki i mocno zatrzasnęła za sobą drzwi.
Blaise opadł na krzesło i schował twarz w dłoniach. Bolało,
jak cholera. Ale poczuł też prawdziwą ulgę, że już wiedziała. Tak. Tak było
lepiej… Nawet, jeśli już nigdy więcej nie będzie chciała go widzieć.
Ciche pukanie do drzwi sprawiło, że podniosła się z łóżka.
Ostatnie dwadzieścia minut spędziła leżąc pomiędzy otwartym kufrem, a całą
stertą swoich ciuchów.
- Wejdź – szepnęła, ocierając łzy, dobrze wiedząc kto
przyszedł.
- Hej… Czy wszystko w porządku? – Hermiona z poczuciem winy
wypisanym na twarzy spojrzała na zapłakaną twarz przyjaciółki.
- Chciałam się spakować i wynieść, ale nie bardzo mam gdzie
pójść – parsknęła Ginny, wstając i zabierając się za składanie jednej z
sukienek.
- Nie rób tego… - Granger przełknęła łzy i podeszła bliżej.
- Pomogłaś mu? – Ginny popatrzyła na nią z bólem.
Hermiona przegryzła wargę i wzięła krótki oddech.
- Nie odpowiadaj! Jakbyś mogła nie? Zawsze wszystko dla
niego robiłaś! Na waszym piątym roku, byłam nawet krótko przekonana, że mówisz
mi, bym go odpuściła, bo chcesz go dla siebie. Zawsze o niego walczyłaś. Od
pierwszej klasy…
- Harry nigdy nie interesował mnie w taki sposób! –
zapewniła od razu Hermiona.
- Wiem o tym. To zawsze było tylko twoje oddanie dla tej dziecięcej przyjaźni. Bałaś się, że gdy stracisz przyjaciół, to znów zostaniesz sama.
- Tak – przyznała cicho Hermiona. – Właśnie tego się bałam i
dlatego mu pomogłam. A później też dlatego ci nie powiedziałam. Nie miałam
nikogo poza tobą, Ginny. Zrozumiałam to, gdy po zdradzie twojego brata,
bardziej zaczęłam się martwić utratą naszej relacji, niż zerwaniem zaręczyn.
Ginny spojrzała na nią, chcąc zachować nieprzyjazny wyraz
twarzy, ale widząc łzy na policzkach Hermiony, serce jej zmiękło.
Po chwili obie szlochały w swoich ramionach, obejmując się
mocno.
- Przepraszam, że ci nie powiedziałam. Powinnam byłam to
zrobić – szeptała Hermiona.
- Tak, ale wiem, że gdybym była w twojej sytuacji, to też
bym ci nie powiedziała. Przechodziłaś wtedy naprawdę straszne chwile, a mimo to
dbałaś też o mnie… To właśnie wtedy tak bardzo się do siebie zbliżyłyśmy. Dziś nie wiem,
co bym bez ciebie zrobiła – Ginny obejmowała ją mocno, nadal roniąc łzy.
- Przejdziemy przez to razem, Gin. Jutro raz na zawsze
uwolnimy cię od tego skończonego egoisty, a później wszystko się ułoży.
- Boję się w to uwierzyć – przyznała Ruda.
- Tak będzie, obiecuję – zapewniła ją Hermiona, odsuwając
się nieco i uśmiechając do niej.
Ginny patrzyła na nią przez chwilę, gdy wreszcie kiwnęła
głową. Nie miała już teraz nic, poza swoją wiarą.
💞💞💞
Draco stał razem z Zabinim na lewo od wejścia do sali
sądowej, a ona i Ginny siedziały razem na ławie, mocno trzymając się za dłonie.
Czekali na wezwanie na rozprawę. Pottera i jego prawnika jeszcze nie było.
- Ktoś idzie – zauważyła Hermiona, słysząc stukot szpilek.
Po chwili zza zakrętu wyłoniła się Luna, która od razu
uśmiechnęła się na ich widok. Ginny i Hermiona podniosły się z ławki, ale
sekundę później obie zamarły i spojrzały na siebie.
- No nie wierzę… - szepnęła Ginny, chichocząc pod nosem.
- Wreszcie! – ucieszyła się Hermiona, patrząc na to, jak
dłoń jej przyjaciółki jest spleciona z ręką Theodora Notta.
- Cześć wam! – przywitała się blondynka, całując je na
powitanie, ale nadal nie wypuszczając ręki Theo.
- Moje gratulację! Tak się cieszę! – wyszeptała Hermiona,
obejmując najpierw Lunę, a później Nottiego.
- To na razie… dość świeże, ale długo rozmawialiśmy i
zdecydowaliśmy się, że czas spróbować – Luna spojrzała na Theo, który
przytaknął jej krótko z szerokim uśmiechem. Wyglądali na totalnie sobą
pochłoniętych.
- Gratuluję odwagi – Ginny uśmiechnęła się do nich ciepło.
- Dzięki. Przyszliśmy ci życzyć powodzenia. Pewnie nie wolno
nam będzie wejść na salę, ale jestem pewien, że Blaise świetnie sobie ze
wszystkim poradzi – zapewnił ją Theodore.
Ginny spojrzała na Zabiniego i zacisnęła usta. Poza krótkim
powitaniem, nie zamieniła z nim dziś nawet słowa. Nagle na jej twarzy pojawiła się
determinacja.
- Przepraszam was na chwilę – rzuciła krótko i żwawym krokiem ruszyła w stronę swojego prawnika.
- Jak jest pomiędzy nimi? – spytała konspiracyjnym szeptem
Luna.
- Myślę, że to się wkrótce okaże – odpowiedziała Hermiona,
patrząc jak Ginny prosi Zabiniego, by odszedł z nią na bok.
- Pójdę pogadać z Draco – Theo cmoknął czule dłoń Luny, po
czym puścił ją i odszedł.
- To świetny facet, Kicaku – Hermiona nie mogła przestać się
uśmiechać.
- To prawda… Powiedział mi, że dziś rano dostał sowę z datą
rozprawy rozwodowej. Jest już za dwa tygodnie – Luna odetchnęła płytko, wciąż
nie odrywając wzroku od Theo.
- Wspaniale! Rozprawa Zabba jest jutro. Ani się obejrzymy i
będzie po wszystkim – ucieszyła się Hermiona.
- Myślisz, że nam się uda? – zapytała cicho Luna.
- Jestem pewna, że tak – Hermiona posłała jej pokrzepiający
uśmiech.
- Dzięki… - blondynka zachichotała. – Skoczę jeszcze do
łazienki, nim się zacznie.
- Pójdę z tobą – Hermiona złapała ją pod ramię i razem
przeszły na korytarz obok, gdzie znajdowały się toalety.
💞💞💞
- Wchodzisz czy czekasz? – zapytała Luna, łapiąc za klamkę.
- Poczekam – Hermiona spojrzała w powieszone obok toalet
lustro i poprawiła jeden lok, który wymknął się z jej koka.
Nagle tuż nad jej prawym ramieniem pojawiła się znajoma
twarz.
Wzdrygnęła się lekko, zanim powoli odwróciła się w jego
stronę.
- Co tu robisz? – zapytała, rozważając czy zdoła
wystarczająco szybko sięgnąć po różdżkę.
- Witaj Hermiono, dobrze cię widzieć… - George uśmiechnął
się do niej ciepło.
- Witaj. Przyjechałeś na rozwód Ginny? – Próbowała zgadnąć.
- Ja… nie… To dziś? Nawet nie wiedziałem – przyznał. – Byłem
w departamencie cywilnym.
- Doprawdy? A po co? – Hermiona wiedziała, że jej ciekawość
jest nieco nie na miejscu, nie mogła sobie jej jednak odmówić.
- Ja… Przyjechałem po zgodę na zawarcie małżeństwa.
- Och! – wyrwało jej się z gardła, nim zdążyła się
powstrzymać. – Ja nie wiedziałam… - Nie zdążyła dokończyć zdania, gdy drzwi
damskiej toalety otworzyły się i wyszła z nich Marietta Edgecombe.
- Ta ciąża mnie wykończy. Sikam co kwadrans, a to przecież do końca daleko – wypaliła, poprawiając swoje szaty i nie zauważając,
że George nie jest sam.
- Ciąża? – powtórzyła głucho Hermiona, patrząc na swojego
eksnarzeczonego, który nagle zaczerwienił się, niczym sok wiśniowy.
- Granger… - Marietta również oblała się rumieńcem na jej
widok.
- Witaj Marietto… Chyba moje gratulacje będą tu zasadne –
Hermiona zmusiła się do chłodnego uśmieszku.
- Co tu robisz? Dowiedziałaś się, że przyszliśmy po
zaświadczenia i chcesz nam przeszkodzić? – Edgecombe nabzdyczyła się jak
wściekła chimera.
- Dziś jest rozwód Ginny – wyjaśnił szybko George.
- Ach… Jasne… - Marietta nieco oklapła, patrząc niepewnie na ojca swojego dziecka.
- Więc… Który to miesiąc? – zapytała Hermiona, patrząc na
lekko zaokrąglony brzuszek kobiety, z którą zdradzał ją narzeczony.
- Początek piątego – przyznała Marietta.
Hermiona ledwo zdusiła przekleństwo. Ta mała wywłoka zaszła
z nim w ciąże, gdy oni jeszcze byli razem! Ciekawe czy zrobiła to specjalnie?
- Cóż, w takim razie jeszcze raz gratuluję…
- Czego? – usłyszała pytanie za sobą, a zaraz później
opiekuńcze ramię owinęło się ciasno wokół jej talii.
Poczuła ulgę. Obecność Draco zawsze tak na nią działała.
- Malfoy – syknął wrogo George.
- Weasley – odpowiedział w podobnym tonie Draco.
- Marietto, nie wiem czy znasz mojego męża - Draco Malfoya –
przedstawiła Hermiona, czując się dobrze, mimo tego, że ta prezentacja była
nieco małostkowa z jej strony, a podkreślenie przed Georgem, że ma męża, po
prostu dziecinne.
- Tak, jeszcze ze szkoły… - Marietta wyciągnęła swoją dłoń, a Draco
uścisnął ją nie dłużej niż przez sekundę.
- Pamiętam. Co słychać panno Edgecombe? – zagadnął, nadal
patrząc krzywo na Weasleya.
- My właśnie… - zaczęła Marietta niepewnie.
- George i Marietta przyszli po zgodę na zawarcie ślubu. Tak
się składa, że niedługo powiększy im się rodzina – wyjaśniła rzeczowo Hermiona.
- Cóż… - Draco uśmiechnął się złośliwie do rudzielca. – W
takim razie moje gratulacje. Wspaniała wiadomość.
George był tak czerwony, że nie można było odróżnić piegów
na jego skórze.
- Ojej, a co to za mały tłum? – zdziwiła się Luna, wychodząc
z łazienki.
- Spotkanie dawnych znajomych – odparła beztrosko Hermiona.
- George? Cześć. Dawno się nie widzieliśmy – Luna zmusiła
się do uśmiechu w stronę dawnego kolegi.
- Tak, dawno – mruknął w odpowiedzi, marząc chyba tylko o tym, by
zapaść się pod ziemię.
- Przepraszam, ale musimy już iść, bo zaraz się zaczyna –
Draco złapał Hermionę za rękę.
- Ja… Pozdrówcie ode mnie Ginny – poprosił Rudy.
- Na pewno to zrobimy. Powodzenia – Hermiona pomachała do
nich i odeszła w towarzystwie Luny i Dracona, przez cały czas mocno ściskając
jego dłoń.
Wiedziała, że to było niewłaściwe, ale nic nie mogła na to
poradzić. Po tym co zobaczyła i usłyszała poczuła się zazdrosna i to cholernie
mocno… Nie spodziewała się tego, ale tak właśnie było. Zazdrość przepełniała ją
całą i naprawdę nie wiedziała, co dalej z tym począć.
💞💞💞
Hej Hej!
Udało się w ostatniej minucie - ale jest 😋
Czytam! ❤️
OdpowiedzUsuńDobra, zacznę od Marietty, bo nie mogę przestać się śmiać xD Serio myślała, że ktoś mógłby przeszkodzić jej i George'owi w tym ślubie? 😅 No chyba się nie spodziewała, że Hermione będzie to wgl w jakikolwiek interesowało... Błagam, jest szczęśliwą żoną bardzo przystojnego arystokraty i kocha go nad życie i miałaby być zazdrosna o byłego, który ja zdradzał i zrobił dziecko innej, kiedy był zaręczony? No.. To już jest wyższy poziom głupoty, brawa dla Marietty, która ma całkiem realne szanse na wygranie plebiscytu na największą idiotke roku 😅
UsuńNo ale teraz lecimy do Gin i Blaise'a! Kurcze, niby rozumiem Ginny, bo to jak traktował ją Potter... No mam mu ochotę tak nakopać do dupy, żeby się nie pozbierał do końca życia! 😡 Powiedzieć, że to egoista to raczej za mało. Mały wypierdek mamuta, który bez przyjaciół, jednak przede wszystkim bez pomocy Hermiony nic by nie osiągnął i by nawet minuty nie przeżył! Jak można było skrzywdzić tak cudowną kobietę jak Gin i znowu wykorzystać Hermione?! 🤬Cieszę się, że ruda jej jednak przebaczyła, ale mam nadzieję, że Zabba też jednak zrozumie. Co miał sobie pomyśleć? Zniknęła nagle, potem wróciła "zakochana" w tym dupku... Też bym miała mętlik w głowie i nie wiedziała co myśleć ani robić. Bo przecież wtedy przy tym ich pierwszym pocałunku to mógł być jedynie chwilowy kryzys czy coś, bo poczuła się zraniona po tym, jak Potter znowu ją olał. No ale mimo wszystko Blaise wierzył, że robi dobrze i ja go rozumiem. Niech się już skończą ze sobą kłócić i przepychać i niech będą w końcu razem, bo trzeba nadrobić tych sześć lat, które stracili!
No i moje słodziaczki dwa 💙💚 Cieszę się mega, że to już oficjalnie, że są razem i nie mogę się doczekać więcej! Dzięki Ci Merlinie za to, że skończyli się skradać i zaryzykowali! To się musi udać i się uda! Dzieci traktują ją jak drugą matkę, a ona sama już kilka razy nie zaprzeczyła, że nie jest ich matką, bo pokochała je jak własne dzieci ❤️ To będzie naprawdę cudowna rodzinka i serio, mega czekam na więcej z ich udziałem 😍 No a Nottie już niedługo będzie oficjalnie rozwiedziony! 😁
No i powiedz mi, jak ja mam wyczekać kolejnej środy? No przecież ja nie dam rady! Buziaki 😘
Mnie trochę zdziwiło tak spokojne podejście Ginny do tego, myślałam że będzie trochę zła na Hermione. Wiem że jej postawa byls dojrzała ale uważałam że chociaż trochę się zdenerwuje
UsuńTeraz czekamy co wymyśli Potter
Też się spodziewałam większego wybuchu w stronę Hermiony i też mnie zaskoczyło, że tak szybko jej wybaczyła, a na Zabiniego była bardziej zła. Przecież to Hermiona pomogła Potterowi z tym wszystkim, a Blaise nawet nic na początku nie wiedział
UsuńDokładnie chociaż pewnie wie co Hermiona w tym czasie przeżywała
UsuńOooo! A właśnie pytałam o nowy rozdział!
OdpowiedzUsuńTe rozdziały to tak w miarę moich możliwości - naprawdę nie ma żadnej gwarancji, że zawsze będą, choć będę się starała :)
UsuńWiem, rozumiem i bardzo szanuje! Przepraszam jeśli byłam upierdliwa! Po prostu cały dzień dziś myślałam o kolejnym rozdziale TNMŻ, wiec to tak z braku cierpliwości, ale taka już jestem niestety :(( ale na przyszłość postaram się uzbroić w cierpliwość i czekać, lub pogodzić się z faktem, ze czasem może nie być rozdziału.
UsuńVenik my zawszs czekamy i oczywiście poczekamy ile trzeba ❤😘😘
UsuńOooo! A właśnie pytałam o nowy rozdział!
OdpowiedzUsuńJestem późno ale jestem 😊
OdpowiedzUsuńNie mogłam się doczekać! Już się biorę za czytanie pomimo że już 1 w nocy a rano do pracy. 😂
OdpowiedzUsuńHermiona poczuła zazdrość- myślę, że po może chodzi o to, że też by chciała mieć z Draco dziecko?
OdpowiedzUsuńI jak dobrze, że Ginny już wszytko wie! Oby wszytsko im się teraz ułożyło.
No i Luna i Theo- ale się ucieszyłam jak się okazało, że chcą spróbować! Boje się tylko co Venik jeszcze dla nas szykujesz. 😂
Tak! To samo pomyślałam o zazdrości Herm! To musi być to. No i ogólnie zgadzam się z całym komentarzem.
UsuńChyba nikt nie pomyśli że ona jest zazdrosna o Weasleya 😂😂😂
UsuńO niego może nie, ale jednak była z nim w jakimś tam związku...
UsuńChociaż jak teraz myślę żeby to Draco źle nie zinterpretował i nie myślał że ona i Weasleya jest zazdrosna 🙈
UsuńTeż przed chwilą o tym myślałam! Że z tego może wyniknąć kłótnia, bo Draco pomysli że to chodzi o Weasleya. Ajjaaj jestem taka ciekawa co dalej 😂
UsuńAle tu się porobiło 😬😬😬 moja pierwsza myśl że Hrmriona jest zazdrosna o to że George będzie miał dziecko a nie o niego. Ale nie wiem czy dobrze myślę bo tak łatwo zbijasz mnie z tropu że sama już sobie nie wierzę 😅 nie mam wyjścia i cierpliwie poczekam na ciąg dalszy (kiedy miałam do nadrobienia tyle rozdziałów jedyny plus to to że nie musiałam czekać na wyjaśnia 😆😉)
OdpowiedzUsuńCo do Luny i Teo nareszcie 🥰❤❗
Ginny i Blaise och... 🤦♀️ ciągle coś ale tak bardzo liczę że na jednej rozprawie się wszystko skończy i że po szybko się pogodzą 😍
Weny Kochana niech nie ustaje 😁❤❗
Ściskam mocno licząc na jakieś spoilery 😁😘😘😘
Tak samo uważam Aga że chodzi jej o dziecko🤩
UsuńCo do Ginny myślę że Potter tak łatwo się nie podda 🤬
Gdzie próźba o spoilery tam ja 🙏❤🙏
Też sie boję, że Potter coś wywinie :(
UsuńNo nareszcie! Przebudziłam się i pierwsze co 'musze sprawdzić blog' no i jest! 😁❤️
OdpowiedzUsuńPrzyjaźń między Hermiona i Ginny jest piękna🙌 cieszę się że nie odwróciła się Ginny i nie oskarżyła o wszystko Hermionę, a zrozumiała ją jaką ona musiała podjąć trudną decyzję, tym bardziej że tak naprawdę Herm nie wiedziała nic o tej miłości z Blaisem. Mam nadzieję, że po rozprawie Ginny da szansę Zabbowi i szybko zaczną wreszcie swój piękny rozdział o miłości ❤️❤️
Teo i Luna aaaaaa!! Tak na to czekałam 🥰 bosko! Nareszcie! Oby tak dalej ✊✊
Czekam teraz z niecierpliwością na ROS❤️
Pozdrawiam cieplutko 😘
Wczoraj nie dotrwałam,ale Teraz zabieram się do czytania 😍😍😍
OdpowiedzUsuń❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek ❤️
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪🔥💪🔥
#WENADLAOPC-ROS🌺🌹
#WENADLATNMŻ🌺🌹
#WENADLAPRZYRZECZONA🌺🌹
#wenadlanowości🔥🔥🌺🌹
Chyba największą rewelacja tego rozdziału jest Georg i Marietta...🤦♀️🤦♀️🤦♀️ ona serio myślała, że ktokolwiek mogovy im chcecie przwszkodzic? A tym bardziej Hermiona? 🤣🤣🤣 masakra... dziwi mnie zazdrość Hermiony chox myślę,że bardziej chodzi tu o to,ze spodziewają się dziecka.. I przeczuwam próby pojawienia się małego Malfoy'a 😜😜 Myślę,że Draco będzie bardzo chętnie działał w tej kwestii.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Ginny to cholernie mi jej szkoda.. przeszła tak wiele. A Potter to psychol...miejmy nadzieję,że rozwód przebiegnie pomyślnie i wszyscy będą wreszcie szczęśliwi...💜💚💛
Dziekuhe Ci za publikacje i oczywiście czekam na kolejną 💚😍😍😍
Pozdrawiam 🤗
myslemyślę że zazdrość Hermiony dotyczy jedynie ciąży mam nadzieję że państwo Malfoy już niedługo wezmą się na poważnie za próby stworzenia małego Dracusia 😍😍
UsuńCo do Pottera to nie chce mi się wierzyć że czegoś nie zrobi jest za spokojny, wyczuwam drame 😈
UsuńJoanno tez tak myślę. A coś mi.mowi,że Draco baaaardzo by się ucieszył jeśli Hermiona chciałaby mieć małe Malfoy'ątko 🤣🤣🤣
UsuńCóż Potter na bank cos odwali....od jakiegoś czasu baaardzo go tu mało i cicho...😡😡
Myślę że może się trochę będzie bać żeby nie stracić drugiego dziecka. Jedno jest pewne Draco będzie pewnie jeszcze bardziej się o nią troszczyl, będzie pewnie tylko leżeć 😂😂
UsuńPotter na pewno coś kombinuje 😡
A też możesz mieć rację, bo zapomniałam o tej akcji z pierwszym dzieckiem. Niemniej na pewno będzie jej trudno w ogóle poruszyć ten temat...😔 przeczuwam,ze bedzie dużo łez...
UsuńMałe Malfoyątko!!! TAAAAAK!!!
UsuńAle byłoby cudownie :D
Wszyscy na to czekamy taki mini Draco 😍😍😍
UsuńZdecydowanie!! Male Malfoý'ątko z blond loczkami 😁😁
Usuń6 rano, droga do pracy busem a ja becze.. wspomnienia mnie rozłożyły na łopatki :( Potter to skurwiel powinien za to słono zapłacić.. mam nadzieje ze planujesz coś ciekawego 😁
OdpowiedzUsuńCo do Wesleya.. szkoda strzępić ryja na temat jego związku i ciąży, naprawdę.. powinien palić się za każdym razem ze wstydu za to co zrobił :/
Bardzo się cieszę ze Luna jest z Nottem, powoli wszystko idzie w dobrym kierunku ❤️🥰
Życzę dużo weny kochana! Do zobaczenia w piątek, będę trzymać mocno kciuki żeby się udało 🥰
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek ❤️
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪🔥💪🔥
#WENADLAOPC-ROS🌺🌹
#WENADLATNMŻ🌺🌹
#WENADLAPRZYRZECZONA🌺🌹
#wenadlanowości🔥🔥🌺🌹
Jeju, od samego początku czekałam na rozdział, w którym Ginny się dowie.. ale spodziewałam się, że będzie też zła na Hermionę;D ale tak jest o wiele lepiej 💕
OdpowiedzUsuńCudny rozdział, już czekam na piątek i na ROS ❤️❤️
Dobrze że ruda już się tego dowiedziała i mam nadzieję że jej się ułoży z Blaisem. Ooo Luna i Theo bardzo dobrze 😁 George i jego lala 🤦🏽♀️ chyba ona na serio nie pomyślała że Herm chce z powrotem tego rudego 🤦🏽♀️🤦🏽♀️ ale szkoda Herm mimo że kocha Draco to jednak jest trochę skrzywdzona tym że Georg ją tak potraktował no i że będą moc dziecko. Ale mam nadzieję że niedługo i im się pojawi 😌
OdpowiedzUsuńAaaa w końcu się doczekałam na rozdział, w którym Ginny się dowie prawdy. Mam nadzieję, że już za nie długo między nią a Diabełkiem będzie wszystko dobrze. I w końcu Nott zabrał się za odwagę i jest z Lunką. Lepszej wiadomości nie słyszałam 😁❤️
OdpowiedzUsuńAaaa w końcu się doczekałam na rozdział, w którym Ginny się dowie prawdy. Mam nadzieję, że już za nie długo między nią a Diabełkiem będzie
OdpowiedzUsuńwszystko dobrze. I w końcu Nott zabrał się za odwagę i jest z Lunką. Lepszej wiadomości nie słyszałam 😁❤️
Myślę że związek Luny i Theo będzie również miał swoje problemy 😔
Usuń💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaprzyrzeczona💚
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA
Cudooooooo 💚 nareszcie :)
OdpowiedzUsuńW końcu wszystko idzie w dobrym kierunku ❤️ Cieszę się, że Ginny poznała prawdę. Trochę szkoda, że jest tak bardzo zła na Blaise'a, ale myślę, że wszystko im się ułoży 😁 A Hermiona chyba chce już dzidziusia... Draco działaj 😁
OdpowiedzUsuń#WENADLAOPC-ROS🌺🌹❤️
#WENADLATNMŻ🌺🌹❤️
#WENADLAPRZYRZECZONA🌺🌹❤️
#wenadlanowości🌺🌹❤️
Myśleć zw Draco nie będzie miał problemy z misją zróbmy sobie dzidziusia 😂
UsuńCU DO WNE! Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak mnie uszczęśliwiłaś tym że Theo i Luna chcą spróbować 😻 bardzo chciałbym już zobaczyć herm i draco jako rodziców 🥺 dobrze ze zaczyna się wszystkim układać ale brakuje mi momentów draco i hermiony wiem że wyjaśniasz różne sprawy pomiędzy innymi ale teraz jest naprawdę mało ich momentów gdy za sami i chociażby się przytulają lub robią coś sami 😭 ale to nic poczekam! Nie mogę już ise doczekać piątku i ROS i oczywiście niedzieli i przyrzeczonej 😻
OdpowiedzUsuńA może jakieś małe spoilery? 🙏❤🙏❤🙏❤
OdpowiedzUsuńŁadnie prosimy 🙏🙏☺️☺️
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńW końcu wszystko idzie w dobrym kierunku.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaskoczyło i wzruszyły wspomnienia dotyczące jak Ginny i Blaise sobie się zakochiwali i jak Blaise pokazał swój tatuaż i pokazał dlaczego nie może wymawiać jej imienia.
Luna i Theo też mnie zaskoczyło ale w pozytywnym znaczenia czyli że w końcu dali sobie szansę na szczęście.
Co do Wesleya nie mam zdania jak można być z inną kobietą którą myślał że ją kocha a przy okazji ją zdradzać ją i być w ciąży z inną.
💐Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek💐
Przesyłam Moc 💪🔥💪🔥
#WENADLATNMŻ❤️🌺
#WENADLAOPC-ROS❤️🌺
#WENADLAPRZYRZECZONA❤️🌺
#wenadlanowości❤️🌺🔥🔥
W końcu nadrobiłam!
OdpowiedzUsuńTa historia podoba mi się coraz bardziej! I w końcu Theo i Luna są razem, to najlepsza informacja dziś! Harry'ego to bym najchętniej wykastrowała, George'a przy okazji również. Ale mam nadzieję, że wszystko powoli pójdzie w dobrą stronę i że nasze blinny w końcu będzie szczęśliwe i wolne!
Tyska09
❤️🔥
OdpowiedzUsuńCzekałam i bałam się tego rozdziału!!!
OdpowiedzUsuńBiedna Ginny! Ale tak dobrze, że już wie :) Samo to, że zna prawdę i wie, że czuła coś do Diabła już wcześniej :) rozerwane serducho... Hermiona bardzo to przeżywała i pomimo łez ich przyjaźń przetrwała :)
Muszą sobie z Diabełkiem wyjaśnić jeszcze trochę i poukładać, ale się kochają i oboje będą wolni :)
TUNA!!! O mamo nareszcie :D ale to jest cudowne :D spróbują :D ale nad głowami wisi Tammi :( I zdecydowanie boję, sie co to przyniesie :(
Goerge!!! O matko co za skurczybyk! Nie dość, że zdradzał to jeszcze zapłodnił i chciał się ożenić z Hemrioną! brrr
Rozumiem ta zazdrość Hermiony, jednak była z nim związana kilka lat...
Ale się dzieje
OdpowiedzUsuńMiałam nadzieję, że już teraz się dowiemy o rozwodzie Ginny 😭 nie dziwię się jej, że ma mega mętlik w głowie po tych wspomnieniach! Ale blaise nie mógł jej nic powiedzieć, nie można nikogo zmusić do miłości i tak ja rozumiem jego decyzję ☺️ on pamiętał, że łączyło ich coś niesamowitego, ale Ginny nie. A teraz to by mogła z poczuwać się do tego, że powinna go kochać. A i tak idelanie wyszło, bo zakochali się w sobie na nowo! To prawdziwe przeznaczenie ❤️
Oh Luna I Theo ❤️❤️❤️❤️❤️ cudownie!!! Nareszcie 😁😁
Kurczaczki, zazdrość Hermiony mnie niepokoi? 😅 Ale może dotrze do niej, że ona też chce mieć bobo z Draco? 😄 Oby to była tego typu zazdrość! 😄
Ale jednocześnie dotarło do mnie, że minęło tylko 5 miesięcy w opowiadaniu?! Naprawdę tylko tyle? 🙈 Bo wydarzyło się tyle rzeczy! 😄 Hahahha
Dużo weny i zdrówka 😇
Trzymam kciuki za wszystkich naszych zakochanych. Trzymam kciuki za Ginny alby uwolniła się od Pottera i wreszcie wyjaśniła sobie wszystko z Zabinim. Będzie z nich para idealna! 🥰 Trzymam kciuki za Zabiniego, żeby udało mu się wrócić do Ginny i wszystko jej szczerze powiedzieć! 😍 Trzymam kciuki za Theo i Lunę żeby ich związek rozkwitał bo pasują do siebie jak nie wiem co😇 Żeby mogli stworzyć cudowną rodzinkę! No i oczywiście trzymam kciuki za naszą kochaną Hermionę i Draco, żeby ich związek dalej rozkwitał! 🥰 Hermiona trzymaj się! Cudowny rozdział, życzę weny na dalsze rozdziały i historię, chociaż u ciebie jest ona cały czas!
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny! 😇
Halo, halo?! Jaka zazdrość Granger? O Poloneza jestes zazdrosna? :D przecież to nie ma sensu!
OdpowiedzUsuńLuna i Theo - jak cudownie!
No i Ginny i Blaise... mam nadzieje ze szybko sie pogodzą... szczerze im kibicuje :D
Niech Pottera znów Voldzio Avada strzeli! Do 3 razy sztuka!
OdpowiedzUsuńA Ginny niech w końcu znajdzie swój rozsądek i niech się pogodzisz Blaisem.
A co do Herm rozumiem jej zazdrość o ciąże ale dadzą rade we dwoje i będą mieli mała gromadkę biegających Malfoyow
Veniku weny! Buźka
Vegas, ty to zawsze wiesz co napisać :D Odezwij się proszę na maila, bo chyba zgubił mi się Twój adres... :(
Usuń❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek ❤️
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪🔥💪🔥
#WENADLAOPC-ROS🌺🌹
#WENADLATNMŻ🌺🌹
#WENADLAPRZYRZECZONA🌺🌹
#wenadlanowości🔥🔥🌺🌹
❤️ Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek ❤️
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪💪🔥
#WENADLAOPC-ROS🌺🌹❤️
#WENADLATNMŻ🌺🌹❤️
#WENADLAPRZYRZECZONA🌺🌹❤️
#wenadlanowości🌺🌹❤️
💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#WENADLAPRZYRZECZONA 💚
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA 💚
💖Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek 💖
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪🔥🔥💪
#WEDADLAOP-ROS💖🌹🌺
#WENADLATNMŻ💖🌹🌺
#WENADLAPRZYRZECZONA💖🌹🌺
#wenadlanowości💖🌹🔥🔥
Hmm nie rozumiem o co Hermiona jest zazdrosna 🤔 to trochę tak jakby jeździła Porsche i nagle była zazdrosna że ktoś ma Opla xdd
OdpowiedzUsuńJak chce dzieci to nie podziała z Draco 🥰
Dużo weny ☺️
Uuuu, czyżby Hermionie zachciało się dzidziusia? Wreszcie!
OdpowiedzUsuńMega wzruszające wspomnienia Blinny ❤️ Mam nadzieje, ze Gin poukłada sobie to odpowiednio w głowie. No Gorguś toś pokazał 😂 kocham to opowiadanie 🥰
OdpowiedzUsuńTa historia też już nadrobiona. Cieszę się, że Ginny już wie, a zazdrość Hermiony mi się nie podoba. Czekam na rozwód... 😏
OdpowiedzUsuńNo czekałam na ten rozdział i na reakcję Ginny, gdy się wszystkiego dowie i z jednej strony trochę rozumiem, że potrzebuje czasu, żeby to przemyśleć i jakoś sobie ułożyć, ale co Blaise miał wtedy zrobić, gdy ona zamiast zerwać z Potterem to zachowywała się jakby Blaise'a nie znała, a teraz widać, że jemu zależy i ona coś do niego też czuje, więc mam nadzieję, że ułoży im się tak samo jak Theo i Lunie, bo niezwykle się cieszę, że postanowili dać sobie szansę 🥰🥰
OdpowiedzUsuńWłaściwe to myślałam, że Ginny będzie zła na Hermionę, ale w sumie to dobrze, że chociaż między nimi się dobrze układa
O co ta Hermiona jest zazdrosna? może o to, że Geogre będzie miał dziecko?