Wesołych Walentynek Kochani! 💖💖💖
Podziękowania za pomoc dla Igi! 💝
🐉🐉🐉
Granger była blada niczym duch, a
Weasley syczał i parskał, czerwony niczym proporzec jego dawnego domu. Draco
ledwo zdusił uśmiech. Fakt, że Longbottom stał tuż obok i również wszystko to
widział, był dodatkowym plusem – niech rozgada w całym Zakonie, jak dobrze
Granger bawi się ze swoim mężem!
Draco wiedział jednak, że nie może przesadzić z prowokowaniem rudego. Nie
powinni się pojedynkować już pierwszego dnia pracy według nowego rozejmu, bo
ojciec na pewno byłby na niego wściekły za to, że do tego doprowadził.
- Dzień dobry Weasley, panie Longbottom… – Draco przywitał ich krótko,
lekko kiwając im głową, po czym sięgnął po dłoń Granger.
Domyślał się, że przeżywała ona w sobie całą tę scenę, ale nie mogło być
inaczej. Musiała zapomnieć o dawnej miłości, a i Weasley powinien jak
najszybciej porzucić nadzieję.
Trzymając ją mocno, poprowadził ją w kierunku wind, ignorując też Longbottoma,
który zdobył się, by odpowiedzieć na jego wcześniejsze powitanie.
Granger milczała. Nie wiedział, dlaczego, ale jej opuszczona głowa i łzy w
oczach, zaczęły go irytować, dlatego też nie powstrzymał się przed warknięciem
na nią:
- Moja żona nigdy nie powinna nosić opuszczonej głowy!
- Jeszcze kilka dni temu, obudziłam się obok niego! Siedem lat…! Nie masz prawa
oceniać mnie za to, że nie mogę mu teraz popatrzeć w oczy, po tym co się stało!
- wkurzyła się i zaczęła wyszarpywać swoją dłoń z jego uścisku.
Draco nie pozwolił jej tego zrobić i pochylił się nad nią, patrząc jej w oczy.
Musiała się pogodzić z sytuacją i to ostatecznie. Innej opcji nie było.
- A jak dobrze pójdzie, za kolejne czterdzieści lat, obudzisz się wciąż u
mojego boku! Twoje dawne życie nie istnieje, rozumiesz? Koniec! Nie ma go!
Teraz nazywasz się Malfoy, a Malfoyowie przed nikim nie uginają głowy! – mówił
prawdę.
To była jedna z pierwszych zasad, które wpajano mu w dzieciństwie.
Malfoyowie nie okazują słabości.
Malfoyowie przed nikim nie uginają karku.
Są silni.
Są zawsze pierwsi.
Są na szczycie.
Malfoyowie kłamią, manipulują, wykorzystują i niszczą ludzi – tego nie mówiono
nigdy oficjalnie, ale to było właśnie to co robili.
Draco spojrzał na Granger kątem oka. To było właśnie to, co jej zrobili.
Puścił jej rękę, nie mogąc dłużej wytrzymać z nią bliskiego kontaktu. On i jego
ojciec odebrali tej ślicznej, mądrej i dobrej kobiecie jej wolność, przyszłość,
a teraz jeszcze on z premedytacją odbierał jej szansę na jej „długo i
szczęśliwie” z ukochanym mężczyzną. Naprawdę coraz mocniej zmieniał się w
potwora…
Jednak, jaki miał wybór? – rozmyślał, wsiadając razem z nią do windy.
Otrząsnął się na tyle, by powiedzieć:
- Piętro siódme, Departament Sprawiedliwości i Departament Sądownictwa.
- Masz już jakieś pierwsze pomysły? – zwróciła się do niego.
Zdziwił go jej dość neutralny ton. Nie zamierzała rozpaczać ani się wściekać o
scenę w atrium? Dobrze…
- Kilka. Omówimy je na spokojnie, wieczorem przy kolacji.
Dziś i tak trzeba będzie poświęcić czas głównie na organizację biura –
odpowiedział szybko, również starając się brzmieć jak zwykle.
- Dobrze – zgodziła się bez oporów.
🐉🐉🐉
Na
drugim piętrze winda się otworzyła i do środka weszły trzy czarownice. Draco
rzucił na nie krótko okiem. Chang, z
tego co wiedział, była sekretarką albo asystentką samego Pottera. Ciekawe co na
to jego partnerka, jak zapamiętał - jedna z sióstr Patil, która zapewne
wiedziała o słabości wybrańca do tej krukonki już w szkole. Drugą wiedźmą była Middelton,
która choć już nie tak brzydka, jak w Hogwarcie, to jednak nie zrobiła takich
postępów w wyglądzie, jak Granger. Znów przebiegł oczami po swojej żonie, która
z przymusem uśmiechała się do Chang. Cholerna ślicznotka! Odwrócił od niej
wzrok, chcąc sprawdzić, kto jeszcze planował wsiąść do windy. Szczęka
automatycznie mu się zacisnęła na widok Astorii. Blada, wyraźnie przygnębiona i
wciąż z zaczerwionymi oczami… Draco zmrużył oczy, widząc lekkie drganie magii
na jej szyi tuż pod uchem. Ach, czyli jednak… Ta mała ladacznica, jak nic
pieprzyła się z Flitem, skoro ukrywa ślady. Pożałuje tego.
Na czwartym piętrze, Chang i Middelton wysiadły, a on został w windzie z swoją
byłą kochanką i obecną żoną… Cała ta sytuacja była wysoce pojebana.
Granger wyglądała, jakby chciała się wtopić w ścianę windy i zniknąć im z oczu.
Draco był ciekaw czy to dlatego, że sądzi, że on i Astoria potrzebują
prywatności, czy też ogólnie ma dość tego, że w ledwo trzy minuty spotkali
zarówno jej byłego, jak i jego ex.
Postanowił zrobić coś, by rozwiać jej wątpliwości.
- Skarbie… – powiedział to bez zawahania.
- Tak? – Astoria spojrzała na niego błyszczącymi oczami, a Draco ledwo ugryzł
się w język przed ciętą ripostą, lub wprost – nazwaniem jej dziwką Flinta.
Nie chodziło o to, że był zazdrosny… Był tylko wkurwiony, o to, że go nie
posłuchała i najwyraźniej popełniała jedną głupotę, za drugą. Niemniej, musiał
pamiętać, że to już nie była jego sprawa.
- Możesz potrzymać mi teczkę? Chcę wyjąć różdżkę, by zawiązać but – skłamał,
odwracając się w stronę Granger i podając jej swoją teczkę.
Uśmiechnął się lekko, widząc jej konsternację oraz natychmiastowy błysk łez w
oczach Greengrass. Obie wiedźmy były tak zajęte tym co powiedział, że nawet nie
zauważyły, że wcale nie ma rozwiązanego buta.
Winda stanęła na szóstym piętrze, a Greengrass wystrzeliła z niej niczym z
procy. Doskonale.
Rzucił jakieś udawane zaklęcie na swoje sznurówki i odebrał swoją aktówkę od
Granger, która wyglądała na dziwnie rozchwianą.
- Zmieniłam zdanie. Nie musisz się trzymać od niej z daleka. Możesz się z nią
spotykać, sypiać, cokolwiek! Tylko błagam nie ignoruj jej, bo nie mogę znieść
tego, że to przeze mnie! – mówiła gorączkowo, jakby za chwile miała się udławić
własnymi słowami.
Spojrzał na nią, na szybko analizując, jakie mogą być jej
motywacje. Dlaczego w pełni świadomie namawiała go na romans? Czy to dlatego,
że bała się, że w innym przypadku będzie chciał czegoś od niej? Albo może wciąż
uważała, że był zakochany w Astorii? Lub też liczyła na to, że się jej
odwdzięczy tym samym, pozwalając jej na romansowanie z jej rudym byłym?
Ostatnia myśl spowodowała nagły przypływ irytacji. Niedoczekanie, że ten piegowaty
niedojda dotknie jego żony!
Winda dojechała na ich piętro i Granger usiłowała szybko
wysiąść. O nie!
Złapał ją mocno za rękę i przyciągną z powrotem blisko siebie.
- Jeśli powiedziałaś to tylko po to, bym ci pozwolił w
ramach rewanżu spotykać się z Weasleyem, to chyba postradałaś wszystkie zmysły,
sądząc, że to ci się uda! – starał się nie pokazywać jej całej skali swojej
złości, ale było to trudne.
Jak mogła myśleć, że pozwoli jej rżnąć się z innym? Nigdy!
- Co? Nie! Cholera! Nie chcę widywać się z Ronem! Zraniłam go do żywego! Sam
mój widok sprawia mu ból! Mam zamiar go unikać, jak tylko będę mogła, ale ty…
Nie unikniesz Astorii! Mieszkacie przecież w jednym domu. Proszę cię…
Wystarczy, że ja mam złamane serce! Nie łam go sobie i jej, skoro nie musisz! –
mówiła zdeterminowana i chyba nawet
nieświadoma tego, że jest bliska łez.
A więc jednak… Naprawdę myślała, że był zakochany w
Greengrass. Chwilę się wahał. Czy powinien powiedzieć jej prawdę? Jeśli liczył
na jakieś porozumienie pomiędzy nimi… To tak, powinien być szczery. Oczywiście
szczery w swoim stylu.
- Mój Salazarze, Granger… Jaka ty jesteś głupia! – pokręcił głową, z skrywaną
przyjemnością patrząc na szok, który odbił się w jej oczach.
Nim zdążył się powstrzymać, uniósł dłoń i delikatnie ujął jej podbródek,
pochylając się nad nią.
- Nic nie złamało mi serca i nie bije ono dla nikogo, bo go porostu nie mam,
rozumiesz? Tę informację radzę ci zapamiętać raz na zawsze, lwico! – powiedział
to, w pełni świadom, że jego serce waliło teraz dziwnie za szybko, a opuszki
jego palców rozgrzewały się od kontaktu z jej skórą.
Ta wiedźma robiła z nim coś, czego nie udało się żadnej innej i to powoli
zaczynało go przerażać…
Puścił ją i szybko wysiadł, odchodząc i nie oglądając się za siebie. Musiał
dostać się do swojego biura i odetchnąć. Głęboko i bez śladu jej ślicznego
zapachu w okolicy.
🐉🐉🐉
Przewodniczący departamentu sądownictwa Dracon Lucjusz Malfoy – głosił napis na
drzwiach jego biura. Od razu wiedział, że będzie dzielić piętro swojego
departamentu z departamentem Granger. Dobrze, przynajmniej będzie miał pewność,
że ona będzie blisko i będzie mógł mieć ją na oku. Niemniej i tak szef ochrony,
miał dziś przysłać kilku ochroniarzy na przesłuchanie. Musiał wybrać kogoś
niegroźnego, kto będzie jej pilnował… Kogoś, kto jej nie zainteresuje w żaden
inny sposób. Nie potrzebował kolejnego jej adoratora na karku. Wystarczył my
Weasley, Potter i najwyraźniej Nott… Zapowiadało się naprawdę kolorowo.
Pchnął drzwi i wszedł do przedsionka, w którym mieściło się
biurko jego asystentki. Żałował teraz trochę, że nie poświęcił czasu, by
sprawdzić, kogo mu przydzielono i jakie były jej rekomendacje. Potrzebował
kogoś naprawdę solidnego i zorganizowanego, bo zapowiadało się, że pracy będzie
naprawdę ogrom.
- Dzień dobry panie Malfoy, nazywam się Anett Hill i
zostałam mianowana na pana asystentkę.
Całkiem ładna, niezbyt wysoka brunetka stanęła na baczność
na jego widok, niemniej rumieniąc się lekko, gdy rzucił jej oceniające
spojrzenie. Była młoda i najwyraźniej niezbyt grzeczna, patrząc na jej bluzkę
sugestywnie opinającą piersi i najwyraźniej za krótką spódniczkę. W jej spojrzeniu
szybko odnalazł to, co widywał u wielu innych kobiet. Podziw, ciekawość i
wyraźną skłonność co szybkiego rozpoczęcia flirtu. O Salazarze… Nie miał do
tego głowy.
- Hill, tak? – zapytał cierpko, zamykając za sobą drzwi i
idąc w stronę wejścia do swojego gabinetu.
- Tak, Anett Hill proszę pana – wyjaśniła szybko, idąc za
nim.
Draco rozejrzał się po ładnie zaaranżowanym biurze, pełnym
regałów z książkami i półek z dokumentami. Na jego wielkim, ciemnym biurku,
poza plakietką z imieniem, nazwiskiem i nazwą stanowiska, stała również ramka
ze zdjęciem. Szybko po nią sięgnął. Granger w szacie ślubnej posłała mu
niechętne spojrzenie.
- Kto to postawił na moim biurku? – warknął.
- Nie wiem, proszę pana. Gdy przyszłam, to już tam stało…
ale… Zdaje się, że pan Boot mówił, że wszystkim szefom departamentów,
postawiono na biurkach zdjęcia ich bliskich, by umilić im czas pracy.
Draco skrzywił się lekko. Skoro tak, to lepiej, że dostał
zdjęcie Granger, niż gdyby miano go uraczyć zdjęciem Lucjusza. Wyglądała naprawdę
przepięknie w swojej zjawiskowej szacie ślubnej…
- Przyjaźni się pan z panną Granger? – zapytała nieśmiało
Anett.
- To moja żona – przyznał, odkładając ramkę.
- Naprawdę? – Hill zapiszczała nisko. – Ja nie wiedziałam… -
dwa rumieńce szybko wypłynęły na jej twarz.
- Pobraliśmy się w ubiegłą sobotę – odpowiedział od
niechcenia.
- Ja… Gratuluję – Anett wyraźnie się nachmurzyła.
- Znajdź jakąś kwiaciarnię, niech przygotują jak najszybciej
największy kosz czerwonych róż, jaki znajdą. Zaraz dam ci liścik, który mają
dołączyć – zdecydował.
- Oczywiście… Czy coś jeszcze? – zapytała Hill, wyjmując
notes i pióro.
- Mają dołączyć też to – rozległ się głos od drzwi.
Draco uniósł głowę, patrząc na wchodzącą do jego biura
Pansy.
- Cześć Panss, jak samopoczucie – zapytał przyjaciółkę z
nieco wrednym uśmieszkiem.
- Eliksir na kaca i do przodu – roześmiała się, podając jego
asystentce kartonowe pudło.
- Co to jest? – zapytał, siadając za swoim wielkim biurkiem.
- Prezent od kochającego męża dla jego prześlicznej i
przemiłej żony – Pansy mrugnęła do niego.
- Och, nie wiedziałem, że będę taki mężem – Draco sięgnął po
pierwszą teczkę z dużego stosu, który już zalegał na jego biurku.
- Jakim? Kochającym, oddanym i rozpieszczającym swoją
wybrankę? – Pansy nie zamierzała odpuścić.
- Przynieś mi kawę Hill, dużą, czarną i bez cukru – nakazał.
- Oczywiście proszę pana – odpowiedziała szybko, po czym
wyszła.
Draco odczekał, aż zamknie drzwi i jeszcze raz spojrzał na
przyjaciółkę.
- Co ty kombinujesz? – zapytał bez ogródek.
- Ja? Ależ nic! No może poza małym blond aniołkiem… z
kilkoma piegami na nosku – zażartowała, siadając na jednym z dwóch krzeseł stojących
przed jej biurkiem.
Draco parsknął pod nosem.
- Zaczynasz podzielać wizje mojego ojca? A raczej jego chore
plany…
- Nic podobnego, Malfoy – Pansy sięgnęła do swojej torebki
po papierosy i elegancką zapalniczkę. – Chcę tylko, byś nie stracił szansy na
ustatkowanie się przy boku kogoś wartościowego. A skoro Granger już oficjalnie
jest jedną z nas, to nic nie stoi na przeszkodzie, byście się naprawdę w sobie
zakochali i ułożyli sobie razem życie.
- Zakochali? Naprawdę wzięłaś eliksir na kaca, czy może masz
jakieś pijackie omamy? Byliśmy największymi wrogami od pierwszego naszego
spotkania, gdzieś do zeszłej soboty! – nie mógł nic poradzić na to, że jego
głos brzmiał defensywnie i warkliwie.
- Ale teraz jesteście małżeństwem. Panem i panią Malfoy, a Hermiona
jest też piękna, dobra i naprawdę lojalna. Będziecie świetni razem, możesz mi
uwierzyć – Pansy mrugnęła do niego.
- Nie będziemy. Sam nie wiem, jak ta farsa się skończy, ale
na pewno nie miłością – burczał, mimowolnie poprawiając węzeł swojego krawatu,
gdy nagle zaczął go nieco uciskać.
Pansy wywróciła oczami i odpaliła papierosa.
- Znamy się nie od dziś, więc nie oszukuj mnie, że nie
zrobiła na tobie wrażenia. Widziałam, jak wczoraj się pociłeś, gdy siedziała ci
na kolanach. Jeśli to cię pocieszy, ona też na ciebie reagowała. Widać Weasley
nie był zbyt utalentowany… sam wiesz w czym – zachichotała.
- Ona kocha Weasleya, Pansy. Nie wyobrażaj sobie Salazar wie
czego – skarcił ją.
- Nie bądź idiotą, Smoku. Gdyby go kochała, to by od nich
nie odeszła. Żadna naprawdę zakochana kobieta, nie opuści faceta, jeśli
pozostawiono by jej wybór. A ona nie zawahała się nawet przez pełną minutę, nim
go ostatecznie zostawiła. Stawiam, że połączyła ich wojna, ale nie było to nic
naprawdę głębokiego. Wiesz strach, czy dożyje się jutra, powoduje, że ludzie
zadowalają się nawet namiastką miłości czy związków. Zresztą komu ja to mówię?
Ty i ja to dwa doskonałe przykłady.
- Wiesz, że nie szukam ani miłości, ani związków.
- Kochanie, ty już jesteś w związku i to małżeńskim –
zakpiła wesoło Parkinson.
- Nie powinnaś być już w swoim biurze? – sarknął Draco.
- Powinnam, ale chciałam się jeszcze upewnić, czy nie masz
nic przeciwko, bym zabrała dziś Hermionę na lunch? Chciałabym ją lepiej poznać,
zaprzyjaźnić się…
- To dobry pomysł – zgodził się szybko Draco.
- To super. Niedługo dam ci znać co ona lubi, a teraz napisz
jakiś ładny liścik i dołącz do aktówki, którą jej podarujesz – Pansy zgasiła
papierosa i wstała.
- Daje jej aktówkę? Ale romantyczny ze mnie koleś – zakpił.
- Aktówkę z jej nowym nazwiskiem – doprecyzowała Pansy.
Draco zamarł na chwilę… Sam nie wiedział co sądzić o tym
pomyśle. Chciał coś powiedzieć, lecz nim zdążył się na coś zdecydować, Anett
niezgrabnie weszła do gabinetu z kawą.
- Znikam. Do zobaczenia później Smoczku! – Parkinson
pomachała mu i wyszła, mijając jego asystentkę.
Anett podeszła powoli, wpatrując się w filiżankę, jakby
modliła się, by jej nie potłuc. Wreszcie powoli odstawiła ją na sam skraj jego
biurka, po czym z nową werwą obeszła je i stanęła tuż obok niego, przechylając
się przez cały blat, by przyciągnąć tacę. Ten przedziwny manewr nie miał chyba
innego celu niż pochylenie się tuż obok niego, tak by mógł zobaczyć, jak wysoko
podwija się jej już i tak za krótka spódnica.
Draco poczuł nagły przypływ wściekłości. Co tam pieprzona smarkula usiłowała
zrobić? Nie dalej niż dwa kwadranse temu, powiedział jej, że ledwo co się
ożenił! No tak… zapewne założyła, tak jak wszyscy, że z żoną kompletnie nic go
nie łączy, a chyba jego sława podrywacza docierała dalej niż przypuszczał.
- Zostaw tę kawę Hill i stań prosto – nakazał ostro.
Anett natychmiast się wyprostowała.
- Dwa kroki w tył! – warknął wskazując palcem, że ma się
odsunąć, bowiem stała tak blisko, że prawie ocierała się udem o jego fotel.
- Ja…
- Ty teraz mnie posłuchasz. Po pierwsze ewidentnie widać, że
masz za małe kwalifikacje jak na asystentkę kogoś więcej niż sprzedawcy w nowopowstałej
piekarni na Pokątnej. Od dziś jesteś sekretarką i tylko tak masz się przedstawiać
każdemu, kto tu przyjdzie. A po drugie… Jeszcze raz zobaczę, że tak nieodpowiednio
ubrałaś się do pracy to wylecisz stąd z hukiem. To Ministerstwo Magii, a nie
burdel!
- Ja bardzo przepraszam, nie sądziłam, że pan będzie miał
coś przeciwko... – Anett płonęła ze wstydu i zmieszania. Widać kompletnie się tego
nie spodziewała.
- Naprawdę? Myślałaś, że nie będę miał nic przeciwko temu,
żebyś wypinała się na moim biurku, doskonale wiedząc, że w drugim końcu
korytarza jest biuro mojej dopiero co poślubionej żony?
- Ale…
- Żadnego ale! Jeszcze jedno nieodpowiednie zachowanie i
dostaniesz dyscyplinarne zwolnienie! Jasne?
- Oczywiście – Hill opuściła pokornie głowę.
- Doskonale! Załatwiłaś kwiaty dla mojej żony?
- Pan Boot się tym zajmie.
- Dobrze. Zaraz napiszę bilecik, który zostanie do nich
dołączony. Mają zostać dostarczone razem z paczką, którą przyniosła pani
Parkinson. Za godzinę przyjdzie tu trzech mężczyzn, których masz od razu
wpuścić do mojego biura, a później nikt ma mi nie przeszkadzać. Może tu wejść
tylko moja żona lub mój ojciec jeśliby się pojawił – wydawał rekomendacje
suchym, bezemocjonalnym tonem.
- Jak pan sobie życzy – wymruczała Anett.
- Świetnie, a teraz się wynoś!
Dziewczyna wybiegła z jego gabinetu prawie galopem. Draco
odetchnął lekko. Miał szczerą nadzieję, że posłucha wszystkiego, co jej
powiedział. Naprawdę miał na głowie tyle problemów, że wdawanie się w romans z
młodą trzpiotką, było ostatnim czego teraz chciał. Odchylił się na swoim
krześle i westchnął ciężko. W zasadzie sam już nie wiedział czego tak naprawdę
chce…
🐉🐉🐉
Sebastian
Pucey nie był ani mądry, ani specjalnie przystojny. Widać też było, że miał
przed nim największy respekt z całej trójki. Dobrze. Na pewno nie będzie
niczego próbował. Uśmiechnął się sam do siebie i odchylił na swoim wygodnym,
skórzanym, obrotowym fotelu. Ciekawe co Granger pomyślała o jego prezentach i
liściku? Podpisanie się jako „wierny mąż”, zapewne wiele dało jej do myślenia.
Tak jak jemu to, że poinformowała go, że wychodzi na lunch z Pansy. Nie musiała
tego robić… Nie wymagał przecież, by się przed nim tłumaczyła. Niemniej było to
dość zaskakujące i… interesujące.
Nieśmiałe pukanie do drzwi oderwało go od rozmyślań. Przez
górną część mlecznej szyby rozpoznał, że to znów Hill.
- Wejdź! – warknął, sądząc, że to coś pilnego, skoro
zapukała.
- Chciałam tylko poinformować pana, że przyszło kilka
kolejnych butelek whisky w prezencie na pierwszy dzień… Razem to już dwadzieścia dwie.
- Włóż je do szafy i nie zawracaj mi tym teraz głowy – rozkazał.
- Są też whisky od pana ojca i oraz pana żony – wtrąciła.
- Naprawdę? – Draco zdziwił się, że Hermiona zdołała
pomyśleć o prezentach na powitanie.
W sumie nie zwróciła jego mugolskiej karty kredytowej, nie żeby powinna to
zrobić. Zupełnie zapomniał, że powinien też pokazać jej sejf w ich
apartamencie, z którego mogła podejmować galeony na swoje wydatki. Była teraz
żoną arystokraty, nie powinna chodzić z pustym portfelem. Dziś na pewno poszła
z Pansy na mugolską stronę, więc miała z czego zapłacić za swój i być może też
jego lunch, jeśli zdecyduje się mu go podesłać, zgodnie z jego prośbą. Mógł
nakazać załatwienia sobie jedzenia sekretarce, ale jego plan na oswojenie
Granger zakładał, że musieli wchodzić też w takie interakcje, jak wzajemne
załatwianie sobie przysług.
- Przynieś tylko liściki od wszystkich, a butelki gdzieś schowaj –
zdecydował.
- Nadal mam odsyłać te drogie wina dla wszystkich, którzy
przysłali coś panu, a jeszcze nic nie dostali? – upewniła się.
- To chyba oczywiste – burknął niemiło.
- Wszystkim poza panem Flintem? – upewniła się.
- Naprawdę wszystko trzeba ci dwa razy potwierdzać, Hill? –
wściekł się jej niekompetencją.
- Nie… Ja… Przepraszam – Anett szybko wyszła i zatrzasnęła
ze sobą drzwi.
- Salazarze! To dopiero pierwszy dzień, a ja już jestem
wykończony – narzekał. – Oby przynajmniej Granger wybrała na lunch coś co
będzie mu smakowało.
Ilość papierów naprawdę była przytłaczająca, ale musiał to
wszystko ogarnąć, by jego departament, jakoś funkcjonował. Jego pieprzony
zastępca, przydupas Flinta – Ternce Higgs, jeszcze nie raczył się nawet
pojawić. To nic, jutro wyśle mu wyjca z wezwaniem.
Drzwi do jego gabinetu nagle się otworzyły, a Hill wpadła do środka, jakby ją rozszalały Hipogryf gonił.
- Czego znowu?! – wkurzył się.
- Pana żona przyszła! – wydyszała Hill.
Wstał zza swojego biurka, akurat w momencie, gdy Granger weszła do jego
gabinetu.
- Nie chcę ci przeszkadzać, przyniosłam tylko twój lunch – poinformowała, kątem
oka patrząc na rozdygotaną sekretarkę
- Witaj kochanie, jak miło! – powiedział głośno, tak by nie było wątpliwości.
Granger była jego żoną i wszyscy w ministerstwie mieli ją tak traktować –
nieważne co osobiście myśleli o ich małżeństwie.
- Czy mogę coś pani podać, pani Malfoy? – zapytała jękliwie
Anett.
- Nie, dziękuję. Chociaż w sumie mogłam poprosić o eliksir
uspokajający i kazać jej go wypić. Coś zrobił temu biednemu dziewczątku? –
zapytała go, na wpół rozbawiona, a na wpół skonsternowana zachowaniem Hill,
podchodząc do jego biurka i kładąc na nim pudełka z jedzeniem.
- Musi od początku znać swoje miejsce w szeregu. Nie potrzebuję tu jakiejś
smarkuli, wzdychającej do mnie z wypiekami na twarzy – wyjaśnił, idąc w jej
stronę.
Granger lekko zarumieniona i wyraźnie w lepszym humorze po lunchu, wyglądała
naprawdę atrakcyjnie… Zapewne wielu mężczyzn się dziś za nią obejrzało. To było
i dobre, i złe… Dobre, bo Draco lubił mieć najlepsze. Złe, bo był też cholernie
zaborczym draniem i nie zamierzał się z nikim dzielić…
- Cóż za potwarz, że młoda, ładna dziewczyna się do ciebie wdzięczy – Granger
nie odrywała od niego oczu, gdy się do niej zbliżał.
- Zapomniałaś, że jestem już żonaty? – zapytał, uśmiechając się do niej
prowokacyjnie i z rozkoszą patrząc, jak szybko się od tego rumieni.
Na swój sposób, Granger wciąż była tą niewinną, nieskazitelną dziewczyną, jaką
pamiętał z Hogwartu.
Granger prychnęła pod nosem i założyła ręce na piersi.
Zaryzykował i podszedł, by stanąć tuż przed nią.
- Zjedz lunch, póki jest jeszcze ciepły – wykrztusiła, chyba krępując się jego
bliskości.
Ciekawe…
- Dzięki. To miłe, że tak o mnie dbasz! – postanowił zerknąć do pudełek z
jedzeniem.
Makaron z owocami morza i tiramisu. Idealny lunch.
- Mały rewanż w podziękowaniu za prezent i kwiaty. Pójdę już, mam dużo pracy.
Do zobaczenia! – Granger była zaczerwieniona i dziwnie spięta.
Gdy zauważył, jak próbuje w popłochu ewakuować się w jego gabinetu, odruchowo
sięgnął ręką i chwycił ją za łokieć. Sam nie wiedział, dlaczego… Co chciał jej
powiedzieć albo zrobić poza zatrzymaniem jej blisko siebie?
- Jeszcze jedno, lwico. Nigdy więcej nie wspominaj o mnie i Astorii Greengrass,
zrozumiałaś? – powiedział pierwsze co wpadło mu na myśl, nie potrafiąc odwrócić
wzroku od jej ślicznych oczu. Czy była świadoma tego, że z bliska było widać w
nich urocze plamki w kolorze złota?
- Kolejna zasada? – zapytała go, przesuwając spojrzeniem po
jego twarzy, jakby nie mogąc się zdecydować, gdzie patrzeć.
- Prośba – odpowiedział, dopiero teraz uświadamiając sobie, że jej bliskość i
zapach zaczynają coraz mocniej na niego działać. Była taka cholernie piękna…
Krótka wizja przebiegła przez jego myśli – przyciąga ją bliżej w stronę biurka, odwraca i łapie za pośladki, opięte tą cudowna spódnicą. Sadza ją na blacie, a później całuje w szyję, a ona zaczyna pojękiwać, jednocześnie oplatając jego biodra
swoimi długimi nogami…
- Dobrze… – Granger nagle wyrwała się z
uścisku jego ręki. – Do zobaczenia później! – zawołała nieomal w panice, po
czym prawie biegiem opuściła jego gabinet.
Draco sapnął i potarł twarz. Co do cholery jasnej się z nim działo? Czyżby
zaczynał wariować od tego wszystkiego?
Wyjął różdżkę, by wyczarować widelec i sięgnął po pierwsze pudełko. Chwilę
wcześniej był wściekle głodny, teraz jednak wyraźnie czuł, że to zupełnie inny
głód zaczyna w nim narastać. Co gorsza taki, którego ni jak, nie będzie mógł
zaspokoić.
😍
OdpowiedzUsuńCudowny prezent na walentynki.
UsuńKazdy rozdzial OPC ROS powoduje że na historia nabiera trochę innego znaczenia. Najpierw zazdrosny Draco s później jak załatwił ta asystentkę 😂
Zgadzam się ! Trochę jakbyśmy składały układankę :) i wszystko staje się bardziej jasne ;)
Usuń🥰🥰🥰
OdpowiedzUsuń💓💓💓
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego "kotleta". 😀😀😀😀🥰🥰🥰😍😍😍😍
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału <3
OdpowiedzUsuńTo jak Dray załatwił Hills, piękne ❤️
OdpowiedzUsuńTa teraz już sekretarka, jest okropna, rozumiem że Draco się jej podoba (trudno, żeby się nie podobał), ale bez przesady. Nie podbija się do zajętych! Uwielbiam Panssss ❤️❤️❤️❤️❤️, jej charakter jest tak wspaniale wykreowany, Venik coś wspaniałego ❤️❤️❤️❤️
Wizja Draco i fakt, iż już się zakochuje w Herm mmmmmmmm, nie mogę się doczekać 😍😍😍😍
PS: przepraszam za nieobecność i nieaktywność, ale miałam problemy rodzinne i nie bardzo miałam czas 😥😥😥. Teraz na pewno się poprawię!
Życzę dużo weny i pozdrawiam
Morsmordre 💜🐲💜
I kolejny rozdział który udowadnia mi, że perspektywa draco podoba mi się bardziej niż oryginał! To cudowne jak Draco reaguje na Hermionę przy każdej najmniejszej interakcji i już nie mogę się doczekać aż w końcu dojdziemy do momentu ich pierwsze realnego sexu, bo ten w "noc poślubną" ciężko tak nazwać, zaborczy Draco = uroczy Draco, wkurza mnie ta sekretarka, ale zachowanie Malfoya poprawiło mi humor, słodki wierny sfrustrowany mąż 😂. No i oczywiście rozmowa Pans i Draco! To jest świetne i bardzo bardzo mi się podoba postawa panny Parkinson 💕 Już nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów zarówno ROS jak i TNMŻ 💕💕💕
OdpowiedzUsuńJestem!
OdpowiedzUsuńCóż za udany walentynkowy prezent :)
OdpowiedzUsuńChyba najlepszy dzisiaj a liczę w tym mimoze do śniadania :p
Haha zazdrosny Draco to mój ulubiony Draco🤣Rozdział cudowny, widać że zaczyna czuć coś do tej Granger. Nie mogę doczekać się następnych rozdziałów!
OdpowiedzUsuńKocham! Mieć Draco za szefa to byłaby prawdziwa udręka xD No może nie koniecznie xD Jak się nie jest pustą lalką której w głowie jest jedynie biurowy romans to nie ma się czego bać. Naprawdę idiotka liczyła na to, że Draco się skusi? 😆 No błagam! To jest najwierniejszy mężczyzna na świecie! Trochę sobie poczeka jeszcze na pewne aktywności małżeńskie, ale trudno xD Pansy mnie rozbraja! Naprawdę kocham ją tu całym serduszkiem. Przecież to jest matka chrzestna ich związku. Zanim oni nawet rozważyli możliwość tego, że to małżeństwo może być udane, ona już dawno była o tym przekonana. I cieszę się, że Draco ma kogoś takiego u swojego boku. Pansy jest naprawdę idealnym łącznikiem między tą dwójką. Scena z Astorią z perspektywy Draco też była cudowna. Znowu mogliśmy się dowiedzieć czegoś więcej na temat jego uczuć. No ale sam sobie zgotował to, co się stało. Jak mógł winić Hermionie za to, że wierzyła, że między nim a Astorią było coś poważniejszego. Sam przecież chciał, żeby wierzyła, że nie tylko ona była w kimś zakochana. Wiem, że to okropne, ale cieszę się, jak widzę go takim. Nie potrafi uporządkować swoich uczuć aż tak. Chcę Hermiony o jest zazdrosny o każdego faceta. Biedny, jakby wiedział co jego wybór ochroniarza mu później przyniesie zastanowiłby się dwa razy xD Będzie przeklinał sam siebie xD
OdpowiedzUsuńŚciskam cieplutko i mam nadzieję, że chociaż Twoje Walentynki były udane❤️🙈
Jestem tak głodna tej historii, że mnie nosi. A to że wiem co się kiedy wydarzy nie pomaga, bo chce już seksy a tu jeszcze tyle czekania
OdpowiedzUsuńWymarzony prezent na walentynki ❤️❤️
OdpowiedzUsuńSposób, w jaki rodzi się miłość w ich opowiadaniu nigdy mi się nie znudzi 😍 nie moglam się doczekać kolejnego rozdziału 😅
Z utęsknieniem czekam na więcej! I duzo weny życzę!😘
Nie no ja po prostu kocham to opowiadanie! Draco jest przeuroczy! Pożądanie zaczyna coraz bardziej iskrzyć, nie mogę się doczekać tych ich seksów 😈
OdpowiedzUsuńNajlepszy odgrzewany kotlet, jaki miałam przyjemność skosztować 🥰
Dużo weny i czasu życzę 😘
Draco jest taaaaaki cudowny 💚 uwielbiam to opowiadanie 😍
OdpowiedzUsuńCodzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS💚
#wenadlaTNMŻ💚
#wenadlaWTŚ💚
#wenadlaNOWOŚCI💚
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 🔥🔥🔥🔥🔥
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
#wenadlaWTŚ ❤
Ooo mamy kolejny rozdział naszego kochanego kotleta 😁😁😁😁
OdpowiedzUsuńAstoria i sekretarka Draco'na i cala reszta tych wszystkich dziwnych ludzi jest okropna 🙈🙈. Mam wrażenie,że serio gdzieś zgubili mózgi. Za to nasz Draco jest mistrzem 😄. Uwielbiam go w tym wydaniu 🤪.
Dziekuje Ci za ten rozdział i dla Ciebie również wszystkiego najlepszego 💚❤🧡💜
💚Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS💚
#wenadlaTNMŻ💚
#wenadlaWTŚ💚
#wenadlaNOWOŚCI💚
Codziennie dawka dobrej energii i cierpliwości od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńPrzesyłam MOC 💪
#WENADLAOPC-ROS
#WENADLATNMŻ
#WENADLANOWOŚCI
Supcio, supcio, supcio... podoba mi się poznawanie tej historii na nowo oczami Draco- to nadal potrafi trzymać w napięciu i zainteresowaniu, by poznać ciąg dalszy 😀💚💚💚
OdpowiedzUsuńPansy to jakaś wyrocznia 😁 już po kilku dniach im wróżyła i żyli długo i szczęśliwie.😉
OdpowiedzUsuńAleż ten nasz Draco biedny, niekompetentna sekretarka, seksowna żona i natłok pracy🤣 nie ma co, musi sobie znaleźć poprawiacz humoru.
Venik życzę Ci dużo spokoju i trochę wolnego czasu. I dużo weny❤️💚💛💙
UWIELBIAM TO!!! Na początku to ja nie lubiłam nawet oryginalnego Rozejmu, ale ostatecznie przeczytałam go już chyba z trzy razy. I teraz czytając OPC jestem tak podekscytowana, bo zazwyczaj w większości opowiadań brakuje mi spojrzenia Draco, a tu całe opowiadanie tylko Draco ❤️❤️ No i nawet jak wiem co mniej więcej się wydarzy to jest tyle momentów, na które czekam, które chciałabym poznać JUŻ TERAZ NATYCHMIAST 🤣
OdpowiedzUsuńCałe to zauroczenie, które Malfoy w sobie odkrywa, pożądanie i obowiązek opieki sprawia, że rozpływam się czytając każde zdanie.
Chciałabym mieć na tyle silną wolę i poczekać aż całość będzie opublikowana żeby za jednym razem to pochłonąć, a i tak odświeżam mniej więcej sto razy dziennie, bo może jest już kolejny rozdział.
Dużo weny i do zobaczenia pod kolejnym rozdziałem :)
Uwielbiam każdy rozdział zarówno Rozejmu jak i Rozejmu oczami Smoka. Cała historia z jego perspektywy napiera innego wymiaru i to jest super:) Dodatkowym zdecydowanym plusem jest to, że wiemy jak kończy się ta historia. Oglądanie wszystkiego z perspektywy Draco jest fascynujące, jego myśli i uczucia są tak barwne. A szczególnie jego fascynacja coraz większa Hermioną:) Czekam na ich namiętne zbliżenie i jestem totalnie ciekawa jak to będzie z jego strony wyglądało. A Pansy to w tej historii istna matka chrzesna nie tylko ich dziecka ale i miłości. Najszybciej zauważyła co się święci:P Jej relacja zarówno z Draconem jak i Hermioną jest na prawdę cudowną częścią tego opowiadania:))
OdpowiedzUsuńOczywiście dużo weny, zdrowia i tego upragnionego wolnego czasu:P
BUźka:**
Jaki miły prezent na walentynki!
OdpowiedzUsuńDraco rozłożył mnie na łopatki tym jak postawił Hill momentalnie do pionu 🤣 i tak sobie myślę czy nie zacząć czytać jednocześnie wersji Hermiony, bo widać jestem tak zestresowana, że rzuca mi się na pamięć i gubię wątki.
Obecne tu pracujące mamy, jak wy to ogarniacie? Po pierwszym miesiącu czuję się jak gówno testrala i mam wrażenie, że będzie tylko gorzej... jak połączyć pracę na pełen etat, zajmowanie się dzieckiem i jeszcze mieć siłę na cokolwiek więcej?
I dziękuję Veniku za ten rozdział, bardzo mi się przydała ta chwila zapomnienia! Wiem, że średnio konstruktywne ale ledwo patrzę na ocz,przepraszam poprawię się, obiecuję!🥵
UsuńJa już czekam na pocałunek Draco kiedy będzie spała ❤❤❤
OdpowiedzUsuń❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 🔥🔥🔥🔥🔥
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
#wenadlaWTŚ ❤
#wenadlanowosci🚀🚀🚀
💚Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS💚
#wenadlaTNMŻ💚
#wenadlaWTŚ💚
#wenadlaNOWOŚCI💚
Co za Idelany prezent na Walentynki! Wprawdzie ja przeczytałam go teraz, ale liczy się data dodania 😁. Draco w najlepszej wersji siebie! 💕 jak ja uwiebilam ten jego charakterek i emocje, któryś ostatkiem sił probuje poskromić ! Pansy tam konkretnie Draco naprowadza na właściwie tory, tory które prowadzą prosto do serca Herm 😀
OdpowiedzUsuńRozejm moge ćpać non stop ❤️
Weny dla V.💕
Kocham to opowiadanie od drugiej strony 🥰🥰🥰
OdpowiedzUsuńKocham! Kocham! Ostatnio gorszy okres i mało mnie było! Ale wracam!! ❤️
OdpowiedzUsuńUwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńTe emocje ze strony Draco, te myśli :D Mega :D
Venetiia ja nie wiem jak możesz uważać to za odgrzewany kotlet, ale jak za mięsem nie przepadam to to kocham :D
Te początki ich małżeństwa :D to jest coś co mogę czytać w nieskończoność :D
Teraz to dopiero będzie się działo zaraz pocałunek we śnie 🔥😍❤
UsuńCudo 😍😍 z każdym rozdziałem kocham to opowiadanie coraz bardziej!
OdpowiedzUsuńUwielbiam to jak dopełnia się ta historia dzięki perspektywie Smoka 🥰
C U D O W N Y
OdpowiedzUsuńR O Z D Z I A Ł
<3<3<3
♥️
OdpowiedzUsuń❤️Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS❤️
#wenadlaTNMŻ
#wenadlaWTŚ❤️
#wenadlaNOWOŚCI❤️
#wenadlaVENIKA❤️
Uwielbiam to opowiadanie całym sercem ❤ zarówno Rozejm jak i Oczami Smoka 😍 oby nowy rozdział był jak najszybciej ❤
OdpowiedzUsuń❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 🔥🔥🔥🔥🔥
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
#wenadlaWTŚ ❤
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 🔥🔥🔥🔥🔥
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
#wenadlaWTŚ ❤
#wenadlanowosci🔥🔥🔥🔥
Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 🔥
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 🔥🔥🔥🔥🔥
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
#wenadlaWTŚ ❤
#wenadlanowosci🔥🔥🔥🔥
Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC
#wenadlaOPC-ROS
#wenadlaTNMŻ
#wenadlaWTŚ
#wenadlanowości
#WENADLAVENETII 😘
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 🔥🔥🔥🔥🔥
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
#wenadlaWTŚ ❤
#wenadlanowości🔥🔥
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 🔥🔥🔥🔥🔥
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
#wenadlaWTŚ ❤
#wenadlanowosci🔥🔥🔥🔥
Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS💚
#wenadlaTNMŻ💚
#wenadlaWTŚ💚
#wenadlaNOWOŚCI💚
💛Codziennie dawka dobrej energii i cierpliwości od #venetiiomaniaczek. 💛
OdpowiedzUsuńPrzesyłam MOC 💪
#WENADLAVENETII 💖
#WENADLATNMŻ💖
#WENADLAOPC-ROS💖
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 🔥🔥🔥🔥🔥
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
#wenadlaWTŚ ❤
#wenadlanowosci🔥🔥🔥🔥
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 🔥🔥🔥🔥🔥
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
#wenadlaWTŚ ❤
#wenadlanowosci🔥🔥🔥🔥
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 🔥🔥🔥🔥🔥
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
#wenadlaWTŚ ❤
#wenadlanowosci🔥🔥🔥🔥
Kochana Venetiio czekamy na kolejny rozdział TNMŻ 😘🥰
OdpowiedzUsuń❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 🔥🔥🔥🔥🔥
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
#wenadlaWTŚ ❤
#wenadlanowosci🔥🔥🔥🔥
Cudowny rozdział! Zdecydowanie opowiadanie oczami Smoka jest perfecto.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam masę pozytywnej energii, chyba wiosna do nas idzie, wiec oby razem z nią przyszła wena, czas i same pozytywy ❤
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 🔥🔥🔥🔥🔥
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
#wenadlaWTŚ ❤
#wenadlanowosci🔥🔥🔥🔥
Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS💚
#wenadlaTNMŻ💚
#wenadlaWTŚ💚
#wenadlaNOWOŚCI💚
Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 🔥🔥
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
Hej Venetio, kiedy możemy spodziewać się kolejnego super rozdziału kochana? Życzę duuuuuużo weny.💖💖
OdpowiedzUsuńCzekamy Venik ❤❤
UsuńCodziennie dawka dobrej energii i cierpliwości od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńPrzesyłam MOC. 💪
#WENADLATNMŻ 💖
#WENADLAOPC-ROS💖
#WENADLAVENETII💖
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 🔥🔥🔥🔥🔥
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
#wenadlaWTŚ ❤
#wenadlanowosci🔥🔥🔥🔥
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 🔥🔥🔥🔥🔥
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
#wenadlaWTŚ ❤
#wenadlanowosci🔥🔥🔥🔥
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 🔥🔥🔥🔥🔥
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNMŻ❤
#wenadlaWTŚ ❤
#wenadlanowosci🔥🔥🔥
O matko wreszcie znalazłam chwile na nadrabianie 😃 kocham perspektywę Malfoya 😃
OdpowiedzUsuńHahaha Draco pozamiatał! Pokazał Anette gdzie jest jej miejsce :D
OdpowiedzUsuńTeraz tak myślę, że z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej uwielbiam to opowiadanie - idealnie się wszystko łączy i komponuje ❤️ Czekam na ich drugi „pierwszy” raz - czekam, czekam, czekam!
Natasza Magnat22 stycznia 2021 00:37
OdpowiedzUsuń💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
I przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#WENADLAVENIKA 💚
bardzo mi się podoba to, że mogę przeczytać to wszystko jeszcze raz z perspektywy Draco i wszystkie jego odczucia i urzeka mnie to, że serce Draco bije szybciej od delikatnego dotknięcia Hermiony 🥰
OdpowiedzUsuńWidać, że jej pragnie, co on musiał czuć podczas tych dużo bardziej gorących interakcji, nie mogę się doczekać aż przeczytam tą scenę pod drzwiami z jego perspektywy 😅
Uwielbiam tą przyjaźń Draco i Pansy, taka z niej mała swatka 😆