sobota, 5 grudnia 2020

69. Teraz nie mów... musicie pasować!

 Dedykacja: Dla Kini - bohaterki spoilerów - dużo pozytywnej energii kochana! 😘


💞💞💞

                Basen naprawdę wyglądał, jak wodny świat. Dekoracje robiły fantastyczne wrażenie, a bufety z przekąskami i okrągłe stoliki z krzesłami oraz leżaki dla rodziców, stały rozstawione po całej sali. Hermiona poprawiła górę swojego kostiumu, która wyglądała jak dwie czerwone muszelki, pasujące do jej długiej spódnicy, stylizowanej na czerwono-złoty syreni ogon. Ginny miała taki sam kostium, tyle, że zielony, a Luna niebieski. Wszystkie trzy miały rozpuszczone włosy. Ruda swoje wyprostowała i założyła opaskę z wodorostów, Luna miała delikatne fale podpięte na jednym boku dużą spinką w kształcie rozgwiazdy, a Hermiona zaczarowała swoje loki, tak by stały się gładkie i wplotła w nie kilka uroczych koralików wyglądających, jak złote rybki.  

Dopiero po zobaczeniu mężczyzn, Hermiona, które sprawę kostium zostawiła Ginny, zorientowała się, że jej przyjaciółka nadal miała jakieś swoje plany wobec Theo i Luny… Bowiem Draco miał czerwone szorty ratownika z symbolem złotej rybki wszytej na kieszeni. Szorty Zabiniego były w tym samym odcieniu zieleni, co kostium Rudej i miały wyszyte wodorosty, a spodenki Theo były dopasowane kolorystycznie do stroju Luny i gościł na nich obrazek rozgwiazdy…

- No co? Przecież nie było innego wyboru! – Ginny wzruszyła ramionami w nonszalanckim geście.

- Doprawdy? – zapytała Hermiona, wskazując dyskretnie na Susan w żółtym kostiumie i opasce z palmą i Adriana Puceya, który miał na sobie żółte szorty, jako czwarty z teamu ratowników.

- Luna jest za blada na żółty, a poza tym Pucey jej się nie podoba… - tłumaczyła Ginny.

- A… wiesz coś więcej o jej zdaniu na temat…? - Hermiona zbliżyła się do Ginny i popatrzyła na nią ciekawsko.  

Ruda wyszczerzyła się szeroko.

- Tylko trochę… Wiem, że go lubi i wstydzi się tego uczucia, więc pewnie jest ono głębsze.

- W takim razie rozgrzeszam cię z win za kostium! – Hermiona uśmiechnęła się do niej i spojrzała na Lunę, która właśnie przyklękała przy Juniorze, który coś z zapałem jej opowiadał.

- Ty rozgrzeszasz, ale ja nie! Gdzie jest twój strój do eliksirów toksycznych? – zaburczał Draco, stając tuż za Hermioną i przyciągając ją mocno do swojego nagiego torsu.

- Przestań Smoku! Powinieneś się cieszyć, że twoja żonka ma co pokazać – pouczył go Blaise, podchodząc do nich.

- Wiesz co? W sumie masz rację. Moja żonka, ma jeszcze obrączkę, która powinna odstraszyć za mocno napalonych tatuśków. Za to powszechna informacja o rozwodzie rudzielca na pewno ich nie będzie hamowała… – Draco posłał przyjacielowi złośliwy uśmieszek.

- Cholera! Ruda, mamy jakieś kostiumy na zmianę? – zapytał Blaise, łapiąc Ginny w talii dość władczym gestem.

- Dopiero na grilla, a teraz już nie przesadzajcie! Też prezentujecie swoje urocze klaty w całej okazałości. Chętne mamuśki będą miały dziś mokre sny – zaśmiewała się Gin.

- To są urodziny dziecka, a wam tylko jedno w  głowie. Wstydźcie się! – skarciła ich Hermiona.

- Czego? – zapytał Theodore podchodząc do nich.

- To Ginny wybierała stroje! – wypaliła od razu Hermiona, wskazując na przyjaciółkę oskarżycielsko palcem.

Nott spojrzał na nią zdziwiony, chyba do końca nie rozumiejąc.

- No i są bardzo ładne, dzięki Ru… - Theodore chyba dopiero teraz spostrzegł kolor kostiumu Luny, która właśnie zaczęła iść w ich stronę, uroczo zarumieniona. 

Rzucił Ginny ostre spojrzenie, na co ona uśmiechnęła się z miną niewiniątka.

- Cześć wam – przywitała się Luna.

- To Ruda wybierała stroje! – zawołał Blaise, uprzedzając tym Hermionę i Theodora, którzy już otwierali usta, by powiedzieć to samo.

- Dobry wybór. Są bardzo ładne, Gin – Luna uśmiechnęła się do przyjaciółki.

- Theodore właśnie przed chwilą wyraził się identycznie – Draco wyszczerzył się do przyjaciela. – Masz dwie pozytywne opinie Weasley, możesz już się cieszyć.

- Pękam z dumy! – zapewniła z zadowolonym uśmieszkiem.

- A gdzie solenizantka? – spytała z zainteresowaniem Luna.

- Na górze ze swoją babcią. Jak wychodziłam już kończyły się szykować – wyjaśniła Hermiona.

- Bardzo dobrze, bo nadchodzą pierwsi goście – zauważył z uśmiechem Blaise.

Hermiona, Luna i Ginny odwróciły się za siebie.

- Same napalone flądry – zaburczała Ginny, patrząc na trzy młode kobiety, w skąpych bikini, które szeroko uśmiechnęły się do Draco, Zabba i Nottiego.

- Jedna to wdowa, a dwie pozostałe podobno lubią zdradzać swoich mężów – wyjaśniła konspiracyjnym szeptem Luna, patrząc na matki swoich podopiecznych.

- To będzie cudowny dzień – westchnęła Hermiona, ale mimo wszystko zmusiła się do uśmiechu, przypominając sobie, że najważniejsze dzisiaj jest zadowolenie Tilly.

 
💞💞💞


                Dzieciaki darły się tak, że w sowa Dracona domagała się wypuszczenia jej z domu, choć siedziała w gabinecie oddalonym od basenu kilkoma ścianami. Niemniej dziecięca radość i czyste szczęście w oczach Tilly, sprawiało, że te wrzaski stawały się bardziej znośne.
Hermiona właśnie sprawdzała, czy na bufecie niczego nie brakuje, gdy nagle poczuła, że ktoś za nią stoi.

- Mówią, że syreny kuszą śpiewem… Ale chyba nie tylko tym – usłyszała.

Odwróciła się i zmusiła do uśmiechu.

- Witaj Davidzie! Nie wiedziałam, że masz dziecko w przedszkolu Luny…

- Witam, pani Malfoy – Ress zaśmiał się uroczo. – Nie mam, ale moja siostra prosiła mnie bym przyszedł tu z siostrzeńcem, bo ona i jej mąż są bardzo zajęci. To ten, który właśnie podrywa córkę Notta – Ress wskazał na uroczego blondynka, który szczerzył się do obojętnej wobec jego zalotów Tilly.

- Mały przystojniak – zaśmiała się Hermiona.

- Taa, ma to po wujku – Ress błysnął zębami w szerokim uśmiechu.

- Zapewne – odpowiedziała grzecznie Hermiona.

- Twój mąż ma dzisiaj niezłe branie – David wskazał jej na Dracona, stojącego po pas w wodzie.

Cztery małe dziewczynki, zaśmiewały się do łez, rzucając się na niego, a on udawał, że próbuje je podtopić, na co, aż piszczały z uciechy… Podobnie jak ich matki, siedzące na brzegu basenu i obserwujące całą scenę, niemniej podekscytowane niż ich dzieci.

- Postaram się poskromić zazdrość o ten małe ślicznotki – odpowiedziała Hermiona z uśmiechem.

- Szczerze przyznam, że nawet idąc do was na wywiad, byłem pewien, że zobaczę coś, co pozwoli mi potwierdzić, że to całe gadanie o miłości, to tylko z waszej strony gra aktorska.

- Gra? A po co mielibyśmy to robić? – spytała oschle.

- Nie wiem. Dla pieniędzy? Koneksji? Mało jest dziś powodów, by zaaranżować małżeństwo? – spytał z dwuznacznym uśmieszkiem.  

- Nie znamy się za dobrze, ale musisz wiedzieć, że dla mnie nie ma innego powodu do zawarcia małżeństwa, niż miłość – powiedziała, znów zmuszając się do uśmiechu. – A teraz wybacz, ale muszę wydać kilka dyspozycji służbie – pożegnała go skinieniem głowy i szybko odeszła.


💞💞💞


                Luna siedziała na jednym z leżaków i przyglądała się, jak Theo i Blaise ścigają się z małymi chłopcami od brzegu do brzegu, zawsze pozwalając im wygrywać i udając, że im smutno z powodu przegranej. Obaj byli rozbawieni i wyraźnie w swoim żywiole.

- Ciociu… - Junior stanął tuż przed nią z oczami pełnymi łez.

- Co się stało kochanie? – zmartwiła się jego miną.

- Derek poszedł do swojej mamy, bo miał brudną buzie…

Dopiero teraz zwróciła uwagę na to, że mały też jest cały umorusany czekoladą z tortu.

- Już się tym zajmujemy skarbie! – szybko przywołała paczkę mokrych chusteczek, które były porozstawiane po wszystkich stolikach i bufetach i dokładnie wytarła Juniorowi rączki i buzię.

- Już jesteś czysty i możesz się iść dalej bawić! – powiedziała z ciepłym uśmiechem.

Chłopcyk rzucił jej się na szyję i uściskał ją mocno. Pogładziła go po główce i ucałowała w policzek, czując jak serce jej pęka nad losem tego malca. Jak zimną, wyrachowaną suką trzeba być, by porzucić dwójkę tak wspaniały dzieciaków… i zranić takiego faceta, jak Theodore? Choć nie miała do tego żadnego prawa, to nienawidziła teraz Tammy Nott, za to co zrobiła swojej rodzinie…
Junior pobiegł do kolegów, a Luna wyrzuciła chusteczkę i wróciła na swój leżak.

- Mój wnuk chyba zupełnie przepadł – usłyszała nagle.

Marion Nott uśmiechnęła się do niej i usiadła na leżaku obok z drinkiem w dłoni.

- Jest cudowny – powiedziała uprzejmie Luna.

- Nieodrodny syn swojego ojca, są jak mała i duża kropla wody – Marion spojrzała w stronę Theodora i czuły uśmiech wypłynął na jej usta.

- Tak, to prawda. Mały jest bardzo do niego podobny – zgodziła się Luna.

- Gust też mają podobny – Marion zmierzyła ją spojrzeniem, a ona nagle poczuła, że zaraz się zarumieni. – Obydwaj lubią wołowinę, latanie na testralach i długo spać w sobotę – dodała.

Luna odetchnęła cicho i roześmiała się. Roweno! Przez chwilę serio myślała, że matka Notta mówi o niej.

- Junior i Tilly od razu podbili serca wszystkich w przedszkolu. Są uroczy i dobrze wychowani – pochwaliła Luna.

Marion skrzywiła się lekko.

- Dobrze, że cokolwiek wyszło tej amerykańskiej su… - urwała i westchnęła ciężko. – Zachodzę w głowę, jak mogłam się na niej do końca nie poznać!

- Rozumiem, co ma pani na myśli…

- Mówmy sobie proszę po imieniu – zaproponowała uśmiechając się do niej.

- Chętnie – Luna odpowiedziała uśmiechem.

- Wiesz, że jestem macochą Theodora? Jego matka zmarła, gdy miał cztery lata…

- Ja… Gdy byliśmy w szkole mówiono, że tylko ja i on możemy widzieć testrale, ponieważ obydwoje widzieliśmy śmierć naszych mam – wspomniała.

- Też widziałaś śmierć twojej matki?

- Tak wyszło. Miałam wtedy dziewięć lat.

- Twój ojciec nie ożenił się ponownie? – dociekała Marion.

- Nie… Zawsze mówił, że mama była jedyna w swoim rodzaju – przyznała Luna z uśmiechem.

- Tak. Matka Theo też była wspaniałą kobietą. Długo się bałam, że nie będę godna, by ją zastąpić… Ale mały pokochał mnie bardzo szybko, a gdy pierwszy raz powiedział do mnie „mamo”, przepłakałam z radości dwa dni – opowiadała. – Jest dla mnie wszystkim. Moim wymarzonym, idealnym synkiem. Nikt nie może powiedzieć, że macocha nie potrafi kochać tak samo mocno jak matka – Marion westchnęła i otarła łzy.

- Musi ci być przykro, że ma teraz problemy – wtrąciła cicho Luna, poniekąd podzielając wzruszenie kobiety.

- Tak, ale z drugiej strony się cieszę. Tammy Rodgeers nigdy mnie do siebie nie przekonała, choć z całych sił starałam się ją jakoś zaakceptować. Bardzo mi przykro, że go zraniła. Nie zasłużył na to.

- Tak, to bardzo przykra historia – zgodziła się Luna.

- Mimo wszystko liczę na szczęśliwe zakończenie – Marion uśmiechnęła się do niej.

- Wszyscy im tego życzymy – odpowiedziała grzecznie Luna.

Marion wyciągnęła do niej swoją dłoń, a blondynka ujęła ją z lekkim zawahaniem.

- Wam kochanie, wam – powiedziała, po czym uśmiechnęła się i wstała.

Tego rumieńca, Luna nie powstrzymała.


💞💞💞



- Kurwa mać… - burknął Theo, przeczesując mokre włosy i odwracając wzrok od jego matki, ściskającej rękę Lovegood.

- Stałeś tyłem i nie chciałem ci nic mówić, ale twoja matka dosiadła się do niej już jakiś czas temu.

- Czy wy mnie wszyscy chcecie wykończyć? – narzekał Theodore, opierając się o brzeg basenu.

- Luna jest teraz śliczne czerwona… Może twoja mama opowiedziała jej jakąś historię o małym Nottiem, który w dzieciństwie lubił się namiętnie ciągnąć za tego jeszcze mniejszego…? - Zabini wyszczerzył się do niego wrednie.

- Już bym to wolał, niż gdyby właśnie spytała ją o rozmiar palca, by sprawdzić czy będzie jej pasować pierścień babci Nott – Theo potarł twarz dłonią, wyraźnie tym zniechęcony.

- Nie nalegam, stary, ale lepiej sam się zabierz za takie pytania, bo Howard to naprawdę spoko gość. Jeśli zawróci jej w głowie, to nie będzie szans tego odkręcić… – ostrzegł.

- I dobrze. Niech będzie szczęśliwa. To będzie dla niej lepsze, niż wszystkie moje problemy, które spadłby i na nią. Nie zasłużyła na to, by ją wciągać w takie bagno…

- No nie! Następny! A myślałem, że to Malfoy żył w zaprzeczeniu! – Blaise z dezaprobatą pokręcił głową.

- Naprawdę doceniam waszą troskę, ale nawet nie wiem, co mnie czeka jutro… Cholernie kiepski czas na to, by kogoś mieszać w moje popaprane życie i uraczyć takimi atrakcjami – tłumaczył.

- Więc zapytaj czy poczeka, aż się uspokoi… Ja rudą o to zapytałem – Blaise spojrzał na Ginny, która stała pod jedną ze ścian i rozmawiała właśnie z wyraźnie nią zainteresowanym Adrianem Puceyem…

- Zabb, my nawet się nie umiemy normalnie przywitać, a na samą myśl o rozmowie z nią sam na sam, czuje się jakbym miał znów zaraz stanąć przed Voldziem. Daj mi spokój…

- Spróbuję, ale z natury jestem wtrącalski! – Zabini wyszczerzył się do niego.

- Powiedź mi coś, czego nie wiem – Theo uśmiechnął się krzywo.

- Draco zaraz wypierdoli Ressowi zęby, jeśli ten nie przestanie łazić za jego żoną – Diabeł zachichotał, wskazując na stojącego w głębszej części baseny kumpla, który ze złowroga miną patrzył na to, jak Ress uśmiecha się do Hermiony, choć obok stało jeszcze kilka innych osób.

- Chyba faktycznie nie opuszczaj jej boku, bo widzę go już trzeci czy czwarty raz w jej towarzystwie.

- Chodź, ogarniemy blondasa, zanim zepsuje urodziny twojej córki – Blaise zarechotał, po czym zaczął iść w stronę przyjaciela.

Theo ostatni raz spojrzał na Lunę. Właśnie dosiadł się do niej jakiś ojciec, który opowiadał jej coś z szerokim uśmiechem, który ona odwzajemniała.

- Salazarze, daj mi kurwa siłę… - jęknął, po czym ruszył w stronę przyjaciół.


💞💞💞


- To urocze, że zgodziliście się udostępnić swój dom na te urodziny… - mówiła z przejęciem Kathy, mama jednej z koleżanek Tilly.

- Tilcia to nasze oczko w głowie, ten dom jest jej tak samo, jak nasz – wyjaśniła z uśmiechem Hermiona.

- Wspaniale, że ma ciocię i wujka blisko siebie, w obliczu tego, że jej rodzice się rozwodzą – wtrąciła Romilda.

- To Nottowie się rozwodzą? – zapytał z dziennikarską ciekawością Ress. – Ta najszczęśliwsza para magicznego świata? Niemożliwe!

- Możliwe, ale ty o tym nie napiszesz, Ress – odezwał się cierpko Draco, podchodząc do nich i stając za Hermioną, od razu objął ją w talii.

- Ale…

- Ale poczekasz na oficjalne pismo ode mnie jako jego prawnika, jeśli Theo zechce poinformować opinie publiczną o tym co się u niego dzieje – dodał twardo Zabini, dołączając do nich.

- Po prostu to dość szokujące… Zabini, Potter, teraz Nott… Epidemia rozwodów – David wyglądał na zaintrygowanego.

- To ciekawe, że twoi przyjaciele się rozwodzą, akurat zaraz po tym, jak ty się ożeniłeś – zaśmiała się Romilda, zwracając się do Dracona.

- A niby, co w tym takiego ciekawego? – zapytała Hermiona, mierząc dawną gryfonkę niechętnym spojrzeniem.

- No, że tak się złożyło… - wydukała nieco zawstydzona Vane.

- Kwestia przypadku, bo ja i Weasley planowaliśmy swoje rozwody już od jakiegoś czasu – przyznał Zabini.

- Serio? Potter w wywiadzie dla nas mówił, że bardzo chce odzyskać żonę… - znów odezwał się Ress.

- Potter podpisał papiery rozwodowe, za tydzień w poniedziałek będą już po wszystkim! – warknął Blaise.

- No to musi wam nie być wesoło, jak w trakcie waszych rozwodów oglądacie szczęście takiej ślicznej pary – Ress uśmiechnął się cynicznie i wskazał na Hermionę i Dracona.

- Wręcz przeciwnie. Jesteśmy wszyscy tym zachwyceni, a oni są dla nas wzorem, jak powinno wyglądać udane małżeństwo! – powiedziała z mocą Ginny, podchodząc i od razu włączając się do rozmowy.

- Dzięki Gin, to miłe – Hermiona uśmiechnęła się do przyjaciółki i obróciła tak, by objąć Malfoya, który prawie bez przerwy sztyletował Ressa wzrokiem.

Na szczęście sytuacja nieco się rozładowała, bowiem do Dracona podbiegła Tilly.

- Wujku Smoku, wujku Zabbie! Chodźcie z nami pograć w zbijaka! – poprosiła łapiąc mężczyzn za ręce i ciągnąć do grupy swoich koleżanek i kolegów, która czekała na nich na brzegu.

- Też chodź z nami Ress, będzie świetna zabawa – zachęcił Draco z cwanym uśmieszkiem.

- Jasne, czemu nie – zgodził się David.

Hermiona rzuciła mężowi ostrzegawcze spojrzenie. Doskonale wiedziała, że najpewniej dołoży Ressowi, jeśli tylko będzie miał ku temu okazję. Upewniła się, że ma rację, gdy zauważyła, że Draco dopilnował, by Ress był w przeciwnej drużynie.


💞💞💞


Odsunęła się wraz z resztą matek w stronę leżaków, tak by dać grającym jak najwięcej miejsca. Widać było, że zabawa sprawia naprawdę wiele frajdy dzieciakom… I tym większym też. Ress celował w Malfoya, Malfoy w Ressa, Theodore chyba upatrzył sobie jednego z ojców, bo zadziwiająco często mierzył właśnie do niego… Hermiona uznałaby to za całkowity przypadek, gdyby nie to, że to właśnie ten mężczyzna przez długi czas siedział i rozmawiał z Luną. Blaise natomiast chyba uwziął się dziś na Puceya…

- Stado zazdrosnych baranów – pomyślała z rozbawieniem Hermiona.

- Malfoy ma minę, jakby chciał by ta piłka była Avadą – zachichotała Ginny.

- Nie mam pojęcia czemu ciągle jest taki zaborczy. Sześć lat temu miał z tym mniejsze problemy – przyznała, martwiąc się tym, że mąż najwyraźniej jej nie ufał, skoro obawiał się każdego mężczyzny w jej pobliżu.

- To oczywiste, Mionka. On nie chce cię stracić. Boi się, że ktoś mu cię zabierze…

- I co mam zrobić, żeby się nie bał? Przecież nie daje mu żadnych powodów do zazdrości! – zirytowała się.

- Może po prostu powiedź mu, że go kochasz? – Ginny uśmiechnęła się do niej z sympatią.

Hermiona zacisnęła szczękę. A co jeśli on nie odpowie tym samym? Wciąż się tego bała.

- Sama nie wiem…

- Hermiona, myśl racjonalnie! Wszyscy wam mówią, że doskonale widać, jak bardzo się kochacie! To nie są zbiorowe omamy, tylko szczera prawda. Powiedź mu to, a na pewno odpowie ci tym samym, mogę postawić za to nawet moją rękę! – Ginny uniosła dłoń i pomachała nią entuzjastycznie.

Hermiona uśmiechnęła się do przyjaciółki. Ruda miała rację. Musiała coś zrobić, by Draco skończył z tą chorą zazdrością. Powie mu, że nadal go kocha i zobaczy, co on jej odpowie… Liczyła tylko na to, że jego odpowiedź nie złamie jej serca.

Draco wreszcie zbił Ressa, wyraźnie zadowolony z tego, że na klacie mężczyznę pojawił się czerwony ślad po piłce.

Adrian Pucey, chyba zawiedziony nagłą utratą, dobrego zawodnika ze swojej drużyny, zamachnął się z całej siły. Draco odskoczył, a piłka poleciała dalej… prosto w stronę Luny, która przyklęknęła przy brzegu basenu, by zamienić kilka słów z dwoma dziewczynkami ze swojej grupy.

Rozpędzona piłka trafiła w nią tak niefortunnie, że niespodziewająca się niczego blondynka, uderzyła głową w wykafelkowany kant basenu i z łoskotem wpadła do wody.

- Och! – wyrwało się z wielu gardeł na raz i wszystkich na chwilę dosłownie sparaliżowało.
Pierwszy ocknął się Theo, widząc, że Luna nie wypływa na powierzchnie. Szybko rozbiegł się i wskoczył do basenu, od razu nurkując.

Ginny, Hermiona i Draco podbiegli do brzegu, a Blaise również wskoczył do wody, by pomóc przyjacielowi. Po chwili na powierzchni pojawił się Nott, opierający o swój tors ledwo przytomną Lunę. Na jej głowie, tuż nad brwią widniała krwawiąca rana…

- Susan, zajmij czymś dzieci! – poprosiła Hermiona, nie chcąc by widziały, że ich ulubiona, przedszkolanka została ranna.

- Dzieciaki, pora się iść przebierać, bo dalej będziemy bawić się w ogrodzie! – zawołała Bones, a Robert, Martha i Marina pomogły jej ogarnąć całą gromadkę i ich rodziców, którzy z ciekawością wyciągali szyję w stronę brzegu basenu.

- Theo… - szepnęła zamroczona Luna.

- Już dobrze, trzymam cię… – Nott ostrożnie podpłynął do brzegu, a Zabini i Malfoy pomogli mu wyciągnąć kobietę na brzeg.

- Słyszysz mnie Kicaku? – pytała z przejęciem Ginny.

- Ja… tak… - jęknęła unosząc dłoń do krwawiącej głowy.

- Nie, Lun… Spokojnie – Hermiona złapała ją delikatnie za nadgarstek.

- Zabierzmy ją do szpitala – powiedział Theo, oddychając ciężko.

- Nie trzeba… Przyjęcie… - Luna mimo swoich słów zaciskała oczy z bólu.

- Bez dyskusji. Czy ktoś ma przy sobie różdżkę? Trzeba przywołać jakieś ciuchy…  – zarządziła Ginny.

- Ja mam – Hermiona wyjęła swoją różdżkę za podwiązki i szybko wysuszyła Lunę, Theo i Zabiniego zaklęciem.
Rzuciła też czas tamujący krwawienie.

- Kto z nią idzie? – spytał cicho Draco.

- Ja. Herm, przywołaj mi proszę jakąś koszulę – zdecydował się od razu Theodore.

- Dla mnie też, a dla Rudej i Lovegood jakieś bluzki. Zabierzemy ją tam we trójkę, a wy ogarnijcie wszystko w ogrodzie, zanim wrócimy – zdecydował Zabb.

Hermiona szybko spełniła jego prośbę i po chwili, gdy oni się ubierali, ona pomagała założyć Lunie swoją satynową bluzkę.

- Luna, możesz wstać? – spytała delikatnie Ginny.

- Jasne…

- Nie trzeba, zaniosę ją – zdecydował Nott i od razu wziął ją na ręce.

- Dam radę sama… - mruknęła, bardzo słabo.

- Spokojnie, zaraz ktoś ci pomoże – obiecał Theodore, po czym szybkim krokiem ruszył w stronę gabinetu Dracona.

Luna nie opierała się dłużej, tylko objęła go za szyję i położyła głowę na jego ramieniu, zamykając oczy. Theo ledwo zdusił jęk. Panicznie się o nią bał… Ale miał nadzieję, że wszystko dobrze się skończy.


💞💞💞


                W ogrodzie stał już rozstawiony dmuchany zamek, basen z piłkami, duży plac zabaw i pełno stołów z napojami i łakociami. Dzieci od razu zabrały się do zabawy, a Hermiona i Draco przechadzali się pomiędzy wieloma okrągłymi stolikami, pilnując by rodzicom przyjaciół Tilly niczego nie brakowało.
Spotkali się przy stole państwa Nott, a Hermiona wreszcie miała okazję poznać ojca Theodora. Junior siedział na kolanach babci, wyraźnie smutny.

- Czy ciocia Luna dobrze się czuje? – spytał, gdy tylko do nich podeszli.

- Na pewno skarbie – zapewniła Hermiona z ciepłym uśmiechem.

- Tak się kończą niebezpieczne, mugolskie zabawy – sarknął Nott senior z nad swojej szklaneczki whisky.

- Dzieciaki miały frajdę – skomentował to Draco.

- Mam nadzieję, że ten przemiłej dziewczynie nic poważnego się nie stało – westchnęła Marion.

- Tak, wszyscy mamy taką nadzieję – zapewniła Hermiona.

- Nasz syn zachował się, jak bohater – powiedział z dumną ojciec Theo.

- To prawda. Zareagował najszybciej z nas – przyznał Malfoy.

- Miał dobre powody – Marion uśmiechnęła się lekko.

Hermiona odwzajemniła jej uśmiech. Wiedziała, co matka Theodora miała na myśli.

- Idzie solenizantka – zauważył Draco, patrząc w stronę domy, gdzie Marina sprowadzała właśnie ze schodów Tilly ubraną w sukienkę księżniczki.

- Idź do niej Draco, a ja pogadam z fotografem – zdecydowała Hermiona, z niechęcią rejestrując, że Ress właśnie przy nim stoi.
Miała go już naprawdę dość na dziś… Trudno. Na szczęście urodziny nie miały potrwać już specjalnie długo.


💞💞💞 

To na tyle... 😂
Serio - nie wiem kiedy kolejny rozdział... Zobaczymy 😈
Miłych Mikołajek! 
Pozdrowienia dla Wszystkich! 


V. N.





76 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Kocham TNMŻ ❤❤❤ coś czuję że zbliża się zazdrosny Draco 😈, ale po tym wszyscy wiemy co będzie 🔥🔥🔥
      Co do Luny to biedna ale Theo bohater 💜💜

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Oh polubiłam mamę notta ! :-) oby była pozytywna postacią 😂 bo Tammy na początku tez polubiłam 😂 biedna Luna :( i Teo bohater 😁 zazdrośniki z tych naszych facetów straszne 😂

      Usuń
  3. ❤️❤️❤️❤️dziękujemy!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Więcej więcej więcej... 😭

      Usuń
    2. Więcej jeśli się da! Błagam o więcej każdego dnia!

      Usuń
  5. Fantastyczny rozdział;) mikołajkowe prezenty są super 🥰🥰🥰

    OdpowiedzUsuń
  6. Teo bohater❤❤❤
    Za to Dziennikarzyna stanowczo prosi się o kłopoty.
    Mam nadzieję że urodziny Tilly udadzą się i nic więcej ich nie zakłuci.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. O czytam! Idealnie po ciężkim dniu ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nottie mój bohaterze!❤️ Jak się rzucił z tą pomocą! Ah, gdyby mnie tak ktoś ratował, to bym była w siódmym niebie 😍 Coś czuję, że serio tam mocno Theo serduszko zabiło na widok tego, co zaszło. Nie dziwię się wcale. Po pierwsze coś do niej czuje, a po drugie jednak chyba każdy by tak zareagował, jakby któremuś z przyjaciół przydarzyło się coś takiego. No ale właśnie dlatego nienawidziłam zbijaka! Zawsze ktoś musiał oberwać mocniej, choć nauczyciele uczulali, żeby nie rzucać mocno 😔 Coś czuję, że randka z Tomem nie dojdzie do skutku 😅 Także jednak coś dobrego w tym jednak było, choć Luny mi szkoda, że musiała tak ucierpieć. No ale myślę, że mocne i pewne ramiona Theo wynagrodziły jej cały ból, którego doświadczyła 😏 Ja byłabym zachwycona! Nawet z rozwaloną głową i ledwo patrzącą na oczy, dukającą pod nosem xD
      Ginny moja ulubiona swatka! Jakże ona sobie to pięknie wymyśliła, że każdy będzie dopasowany strojem do siebie xD W sumie podwójna swatka, nie tylko się wtrąca do Tuny ale i Susan chce związać z Adrianem 😏 Myślę, że to też ciekawy paring będzie. Susan też zasługuje na swoje szczęście.
      Zazdrosny Draco to uroczy Draco ❤️ Ale serio Gin ma rację. Hermiona by mu powiedziała te dwa słowa i wszystko byłoby ok. Nie może wiecznie od tego uciekać i bać się jego odpowiedzi. Cholera, przecież każdy widzi i wie, że tak bardzo się kochają! Także ile można i po co tak sprawy komplikować?
      Vane i Ress to się chyba powinni być razem... Obydwoje tak żałośni i beznadziejni i wtrącający się w życie prywatne innych. No para idealna wręcz! On startuje do mężatki a ona już węszy okazję, żeby sobie złapać w sidła dobrą partię...
      Oj, nawet nie wiesz jak mi wszedł ten rozdział! Po przeprawie z promotorem na temat pracy magisterskiej, dwóch kolokwiach i jak pomyślę o dniu jutrzejszym co się będzie działo, to to było najlepsze pocieszenie! ❤️ Pozdrawiam cieplutko i życzę Ci, żeby Mikołaj przyniósł Ci coś fajnego 😘

      Usuń
  8. Życzę jutro fajnego Mikołaja🎅🎅🎅🎅

    OdpowiedzUsuń
  9. Już nie mogę się doczekać aż wyznają sobie miłość.

    OdpowiedzUsuń
  10. Po pierwsze... czy to przypadek, że rozdział numer 69 jest dla Kini? :D Oczywiście niczego nie sugeruję... tak tylko pytam :D
    Mam nadzieję, że Theo i Luna już niedługo się jakoś spikną... Bo jak czytam, że oni tak są o siebie zazdrośni to aż mam ochotę wziąć ich na stronę, zamknąć w ciemnym pokoju i trzymać tam dopóki... ze sobą nie porozmawiają :D
    No i Blinny! Też przebieram nóżkami w oczekiwaniu na rozwój wydarzeń! Czuję, że to będzie bardzo... ogniste!
    No i Dramionki.... Kochane Dramionki! Niech Hermiona już wyzna mu miłość, on powie, że też ją kocha i będzie na chwilę spokój od dram!
    Mam mieszane odczucia co do macochy Notta, ale po dzisiejszym rozdziale zaczynam ją lubić :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękujemy za mila niespodzianke w ramach Mikołajek..... oj dzieje się, dzieje się:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czy wszystkie wydarzenia muszą kończyć się tragicznie? Oby tylko przyniosło to pożytek ;) Super urodzinki i rozdział! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale co tu się wydarzyło???
    Drama na kinder party???
    O matko biedna Luna! Mam nadzieję, że to nic poważnego, ale brzmi groźnie... dobrze że Theo szybko zadziałał😁 bohater ❤
    Ginny to przebiegła bestyjka 😁 tylko by swatała 😂 ale dobrze dobrze ktoś czasem musi 😂
    I brawa za przegadanie Hermionie co ma zrobić!!! O tak niech wyzna miłość Draconowi 😁
    Ta macocha Theo to jakaś taka podejrzana, ale może faktycznie chce dobrze..

    OdpowiedzUsuń
  14. Hermionko, powiedz już Draconowi jak go kochasz! Na pewno się nie obrazi 💚
    Teo i Lunka muszą być razem. Innej opcji nie ma😌
    Błagam,błagam!
    Powiedz, że dobór słów nie był przypadkowy! ,,Serio - nie wiem kiedy kolejny rozdział... Zobaczymy 😈 Miłych Mikołajek! ’’ Czy nasza kochana Venetiia da Nam jutro najlepszy prezent na Mikołajki w postaci kolejnego rozdziału? 🤔🤔🤔
    Liczę, że moja teoria spiskowa się sprawdzi 😎
    Pełna nadziei
    Annie 💚🐍

    OdpowiedzUsuń
  15. Oooo dziękuję!!!❤❤❤. Miło było przeczytać choć coś milego na Mikołajki😊.
    Banda zazdrosników 🤣🤣. Ale jak ma się w swoim otoczeniu takie kobiety to co tu się dziwić...
    Macocha Theodra starsznie interesuje się Luna...mam do niej mieszane uczucia nie...noe wiem czy jest taka,bo chce szczęścia Theo czy po prostu chodzi o coś innego...
    Mam nadzieję że Miona zdobędzie się na powiedzenie Draco o swoich uczuciach...
    Dziękuję za ten rozdział i i ściskam Rakieta 🚀🚀🚀🤗🤗🤗

    OdpowiedzUsuń
  16. Czekałam czekałam i się doczekałam 💖💖
    Uwielbiam tych zazdrosnych pacanów i mam nadzieję, że Miona spełni swoje postanowienie i powie mu pierwsza że go kocha, czekam na to z utęsknieniem 💖

    OdpowiedzUsuń
  17. Venetioooooo!!!
    NAPRAWDĘ? NAPRAWDĘ? DOPIERO RUDA WYSZŁA ZE SZPITALA I JUŻ LUNA TAM TRAFIA! NAJLEPIEJ NIECH TAM ZAMIESZKAJĄ SERIO!!!
    Mam nadzieję, że Luna szybko wyjdzie że szpitala może już związku z Theo. Szpitalny romans 😉🤤
    Uwielbiam Marion, taka bezpośrednia, Kocham ❤️❤️❤️
    Ale Ress mnie irytuje, mógłby zniknąć!
    Przesyłam MOC od #venetioholiczek
    #WENADLAWOW
    #WENADLAOPC-ROS
    #WENADLATNMŻ
    #WENADLAZNAKOMITOŚCI
    #WENADLAVENIKA
    PS:Czekam na małe Diabełki i małe Smoczki 😈🐲💜
    PS2: Czekam na pierwsze „Kocham Cię “
    Życzę mnóstwo weny i pozdrawiam Morsmordre 💜🐲💜

    OdpowiedzUsuń
  18. :< ja mam nadzieję że Hermiona nie będzie następna w kolejce do szpitala!
    Bo Ginny i Luna już miały swoje 5 minut w szpitalnych łóżkach. No i wcale się nie dziwię że Nott był pierwszy na ratunek Lunie. Założę się że niemal podświadomie sprawdza gdzie jest jego Kicak! Ja na miejscu Tilly byłabym zachwycona takimi urodzinami nawet teraz🤣 A trochę już jestem stara.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie miała, oby dopiero przy powijaniu smoczątka 🙏🏻💚

      Usuń
  19. No to ciekawe kiedy zdecyduje się w końcu powiedziec, że kocha 🥺 oby Luna szybko doszła do siebie, dużo weny, pozdrawiam ❤️

    OdpowiedzUsuń
  20. Theo bohater Luny 💚💚💚 to najlepsze podsumowanie tego rozdziału 😀
    Ehh co ta zazdrość robi z facetami?- zmienia ich w dzieci 🤩
    Hermiona dokop Ressowi, niech pozna swoje miejsce...
    Czekam na słowa kocham Cię i reakcję to pewnie będzie niezapomniane 💜

    OdpowiedzUsuń
  21. 💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaWOW 💚
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #wenadlaTNMŻ 💚
    #WENADLAVENIKA 💚

    OdpowiedzUsuń
  22. Rozdział super, ale dobrze wiemy, że ja czekam na 70 rozdział bardzo bardzo mocno !!! A to już coraz bliżej 😍😍😍😍😍😍😍😍😍

    OdpowiedzUsuń
  23. Biedna Luna 😔 oby nic jej się nie stało i nie popsuło to urodzin Tilly. Z drugiej strony zastanawiam się czemu nic nie mówi o matce 🤔 i czemu Theo zostawił córkę w jej urodziny lol jak nie chciał zostawiać Luny trzeba było wezwać do nich lekarza.
    Weny! Mam nadzieję, że wkrótce też się doczekamy WOW 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo córka miała 100 innych gości, babcie, dziadka, ciocie i wujków, a Luna nikogo. A WOW doczekacie się gdy będzie gotowe - To komunikat dla Was wszystkich :)

      Usuń
    2. Nawet Theo Junior w kryzysowej sytuacji sobie poradził, bardzo ciekawi mnie jak to wyjdzie z powiadomieniem dzieci o Tammy...

      Usuń
  24. Może w końcu Theo zrobi kolejny krok? Bardzo bym tego chciała, życzę im jak najlepiej 😍
    Będziemy czekać na takie cudowne rozdziały tyle ile będzie trzeba, pamiętaj ❤️
    Dużo weny i jeszcze więcej czasu 😘

    OdpowiedzUsuń
  25. Dzięki mają Mikołaja, my mamy Venettie❤️ otwieram rano oczy, odświeżam bloga i co widzę? Rozdział!!!! Ale mi się ryjek cieszy😁❤️ super rozdział, cieszę się że Tilly szczęśliwa. Wkurza mnie Romilda i ten cały Ress, szyję i mendy próbujące dopiec komuś by poprawić swój komfort i samoocenę.
    Mam nadzieję, że po tej akcji że szpitalem i wypadkiem Luny Theo śmiało o nią zacznie zabiegać 😍

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetna impreza urodzinowa sama bym taka chciała mimo już poważnego wieku 😂😂 dzieciaki świetnie się bawiły a Ta sugestia Ginny aby Herm powiedziała Draco że go kocha to jak najbardziej popieram rudą. Czas na wyznania 🥰 biedna Luna czy każda musi ładować w szpitalu 😞 ale chociaż Theo jest bohaterem 😌

    OdpowiedzUsuń
  27. ❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaWOW 💚
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #wenadlaTNMŻ 💚
    #WENADLAVENIKA 💚

    OdpowiedzUsuń

  28. 🧡Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaWOW 🧡
    #wenadlaOPC-ROS 🧡
    #wenadlaTNMŻ 🧡
    #WENADLAVENIKA 🧡

    OdpowiedzUsuń
  29. Kinia, możemy spoiler?
    #Kinianaszabihaterka
    Prosimy 🙏❤️🔥❤️🙏❤️🙏❤️🙏❤️

    OdpowiedzUsuń
  30. Super prezent na Mikołajki:) Dzięki Venetiio:)
    No i mamy długo wyczekiwaną imprezkę Tilly:) Ginny nieźle dała czadu z tymi strojami kąpielowymi i szortami ratowników:) Co po niektórzy aż kipią z zazdrości:P Ress uwziął się na Hermionę...chociaż muszę przyznać nieźle mu dogadała. Ale Draco i tak chętnie by się go stamtąd pozbył... Pomysłz grą z zbijaka - świetny:) Wszystkie zazdrosne barany mogły się wyżyć:P Chociaż niestety Luna oberwała rykoszetem... Teo jak rycerz na białym rumaku się nią zajął - to takie romantyczne:)
    A i pojawiła się znowu Marion Nott. Mam mocno mieszane uczucia względem tej kobiety, ciężką ją rozgryźć. Póki co wydaje się sympatyczna i widać że zależy jej na szczęściu Teo i dzieciaków. Ale to jak wyraża się o Tammy daje mocno do myślenia, że jest mocno kobietą. Ale muszę przyznać, że podoba mi się jej nastawienie do Luny:)
    Rozmowa Ginny i Hermiony zajebista. Może w końcu Ginn przemówi jej do rozumu, żeby wyznała mu że go kocha. Wszyscy widzą ich miłość prócz nich samych...
    Udanych Mikołajek Venetiio:))
    I oczywiście:)
    #wenadlaWOW
    #wenadlaOPC-ROS
    #wenadlaTNMŻ
    #WENADLAVENIKA
    Buźka:**

    OdpowiedzUsuń
  31. Tak bardzo plossiiie z ciasteczkiem i wisienką na czubeczku.Ploosiel o mini spoiler czy oni Theo I Luna będą mieli super słodka sexi scene w Mungu?

    OdpowiedzUsuń
  32. Ile emocji!
    Żaden rozdział nie może być nudny 😅
    Oby Lunie nic nie było! 😣
    Theo zadbaj o nią!
    Tęsknię za scenami z Draco i Hermiona!
    Dużo weny i Wesołych Mikołajek 😍🎅

    OdpowiedzUsuń
  33. Kinga ,bardzo prosimy o spoiler.😘
    Życzę wszystkim udanych Mikołajek 🎅🎅🎅🎅🎅🎅🎅🎅🎅🎅

    OdpowiedzUsuń
  34. Wesołych Mikołajek wszystkim! 🦌🕯🎀🎁

    OdpowiedzUsuń
  35. Czuję, że ten moment powiedzenia "kocham cię" zbliża się!!! Już nie mogę się doczekać.
    Theo jest taki kochany, normalnie prawdziwy bohater, a jego macocha jest zajebista! Mam nadzieję, że jemu i Lunce się ułoży
    Scena ze zbijakiem super!!! Znaczy tylko w kontekście tego, że zazdrość Malfoya jest w pewien sposób urocza, a nie że Luna miała wypadek
    SZCZĘŚLIWYCH MIKOŁAJEK WSZYSTKIM!!! (btw prezenty tez zawsze przynosi Wam do wyczyszczonych bucików?)
    Dużo zdrówka i weny!!!
    #wenadlaWOW
    #wenadlaOPC-ROS
    #wenadlaTNMŻ

    OdpowiedzUsuń
  36. Ginny dobrze mówi niech weźmie sprawy w swoje ręce i powie mu że go kocha. Bardzo czekam na ten moment :)
    Super rozdział;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  37. To chyba najdłużej czytany przeze mnie rozdział ever🤣 ale wreszcie skończyłam. Przeurocze choć z dramatycznym zakończeniem. Mam nadzieję, że z Kubą będzie wszystko ok i przełamią z Theo pierwsze lody😄
    I przesyłam oczywiście dawkę weny❤❤ i czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  38. Teo bohater. Cała reszta ekipy super uroczo. A Miona powinna posłuchać Ginny. Rozumiem, że boi się zranienia ale chyba nie myśli, że wszystkie te gesty to po to żeby zaciągnąć ją do łóżka.

    OdpowiedzUsuń
  39. Spojler!

    - Chcę być sam – powiedział zimno, odwracając się od niej i znów patrząc w płomienie.
    Naprawdę nie miał ochoty na kolejną kłótnie z Hermioną.

    Usłyszał, że drzwi się zamykają. Posłuchała go? Dziwne, że nic nie powiedziała… Nagle jednak zamek w drzwiach przekręcił się ze skrzypnięciem.

    Znów popatrzył na nią przez ramię. Szła powoli w jego stronę. O dziwno ubrana była w długą, obcisłą i czerwoną suknię, a na nogach miała najwyższe szpilki jakie w życiu widział. Włosy upięła w ciasny kok, a jej usta miały kolor sukni, pociągający i mroczny.
    Od razu zaschło mu w gardle. Co ona na Salazara wyprawiała?

    - Przyszłam cię przeprosić – powiedziała, podchodząc do niego powoli.

    - Tak ubrana? – zdziwił się.

    - Przyszłam cię bardzo mocno przeprosić… - wyszeptała, stając tuż przed nim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O mamo kiedy nastepny rozdział? Takie rzeczy nam robić przed snem ? 🤣😂😅

      Usuń
    2. Pokłócili się?! 😮

      Usuń
    3. Już nie mogę się doczekać ❤🔥
      Przepraszanie w ich przypadku zawsze jest super 💜💜

      Usuń
    4. Ok, jak Hermiona wkracza do akcji w takiej kreacji, to to serio będzie mocne przepraszanie xD

      Usuń
    5. Hrhahahah ktoś tu chyba przyjmie te przeprosiny xD

      Usuń
    6. Takie przepraszanie to Draco rozumie...;)

      Usuń
    7. Że takie rzeczy?!!😱😱😱😱😱😱. Poproszę pilnie i na prędce kolejny rozdział 🔥🔥🔥🔥🙏🙏🙏🙏🙏🙏

      Usuń
    8. Jak nas Kinga spojlerem uraczy to tylko ręce się palą przy odświeżaniu strony żeby czym prędzej odczytać nowy rozdział jak się pojawi😁

      Usuń
  40. Oj co tam się podziało, a co dopiero wydarzy 😏 czekamy na rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  41. ❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaWOW 💚
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #wenadlaTNMŻ 💚
    #WENADLAVENIKA 💚

    OdpowiedzUsuń

  42. 🧡Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaWOW 🧡
    #wenadlaOPC-ROS 🧡
    #wenadlaTNMŻ 🧡
    #WENADLAVENIKA 🧡

    OdpowiedzUsuń
  43. Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC
    #wenadlaWOW
    #wenadlaOPC-ROS
    #wenadlaTNMŻ
    #WENADLAVENETII
    Tubka z czasem 😉

    OdpowiedzUsuń
  44. Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC
    #wenadlaWOW
    #wenadlaOPC-ROS
    #wenadlaTNMŻ
    #WENADLAVENETII

    Rozdział był cudowny więc nie możemy się doczekać na następny 😁😍❤️

    OdpowiedzUsuń
  45. Oj działo się! Oby Lunie nie stało się nic poważnego 😱
    Przesyłam dużo mocy i weny! ❤️

    P.

    OdpowiedzUsuń
  46. Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC
    #wenadlaWOW
    #wenadlaOPC-ROS
    #wenadlaTNMŻ
    #WENADLAVENETII

    OdpowiedzUsuń
  47. Będzie dzisiaj nowy rozdział??

    OdpowiedzUsuń
  48. Tęsknię do rozdziału numer 70 :(
    Bardzoooooo :p

    OdpowiedzUsuń