Dedykacja: Dla ludzi ceniących prawdziwą przyjaźń! 👫
I dla Ewelki - zdrowiej kochana, szybciutko! 💖😘
💞💞💞
Leżała na nim całą sobą, a on wciąż był w
niej. Byli spoceni, a ich oddechy były chrapliwe i urwane. Dwa orgazmy potrafią
naprawdę fantastycznie zmęczyć. Draco przeczesywał jej wilgotne włosy swoimi
palcami, a ona pomrukiwała z zadowoleniem w jego szyję. Cieszyła się, że jej
nie znienawidził za to, że ukryła przed nim fakt o ich dziecku… Mimo wszystko,
było jej lżej na duszy ze świadomością, że on już o tym wiedział.
Poprawił pozycję, wysuwając się z jej ciała i przykrywając ich cienkim
prześcieradłem.
- Ona była w ciąży z Potterem? – spytał nagle Draco.
- Tak, na pewno. Ginny nigdy by go nie zdradziła. Sądzę, że… on mógł podmienić
jej eliksir, albo coś w tym stylu. Chciał mieć już dzieci, ale Ginny wciąż mówiła,
że nie jest na to jeszcze gotowa.
- Pieprzony dupek! Gdyby jednak była z nim w ciąży, to Wizengamot najpewniej
nie dałby im w ogóle rozwodu…
- Prawa czarodziejów są do niczego – westchnęła i zaczęła się z niego zsuwać.
- Zostań, tak ślicznie pachniesz – wymruczał w jej włosy i przesunął ją wyżej
po swoim ciele, by móc ją krótko pocałować.
- Nie jestem za ciężka? – zapytała, wtulając się w niego.
- Nie. Co mówiłaś o prawach czarodziejów?
- Że są do niczego. Jak mąż może odmówić żonie rozwodu i jeszcze zmusić ją, by
z nim dalej mieszkała?
- To zadziała tylko w przypadku, gdy żona nie złoży papierów rozwodowych. Jeśli
je złoży i doda podanie o odrzucenie nakazu, to prawdopodobnie nikt jej nie
zmusi do przeniesienia się z powrotem do męża.
- A ja głupia wpadłam w panikę, jak napisałeś o tym, że mi nie dasz rozwodu,
sądząc, że aurorzy mnie odprowadzą do twojego domu, zakutą w kajdany – zaśmiała
się.
- I tak by zrobili… Albo nie. Raczej sam bym po ciebie przyszedł. Aczkolwiek
też z kajdankami – żartował.
- Prawie zemdlałam, jak kobieta w ministerstwie powiedziała mi, że wciąż jestem
mężatką – wspominała, nadal rozbawiona.
- Byłem pewien, że to żart, gdy mi pokazałaś akt małżeństwa, tylko nie mogłem pojąc
co by ci przyszło z takich wygłupów.
Hermiona otwierała właśnie usta, by coś mu odpowiedzieć, gdy ten zamiar
przerwało jej pukanie do drzwi.
- Cholera! – zsunęła się z niego i szybko przechyliła przez brzeg łóżka, by
znaleźć swoją piżamę.
- Spokojnie. Nikt tu nie wejdzie, bez pozwolenia – Draco wstał i sięgnął po dół
swoich dresów, po czym wciągnął je na tyłek i podszedł do drzwi.
- Co tam Bob? – spytał zaraz po ich otwarciu.
- Pan Weasley tu jest. Przyniósł swoją siostrę. Jest nieprzytomna…
- Co?! – Hermiona biegiem rzuciła się do drzwi, prawie taranując obydwu
mężczyzn i biegnąc do salonu.
💞💞💞
Ginny leżała na kanapie, a Ron siedział w fotelu zaczerwieniony i nieco zmęczony.
Hermiona zbiegła ze schodów i dopadła do przyjaciółki.
- Ginny! Ginny, słyszysz mnie? – pytała, dotykając jej policzka.
Draco, Theo i Blaise też właśnie pojawili się na dole, wszyscy wyraźnie zdenerwowani.
- Robercie, wezwij Oswalda! – nakazał Draco.
- Olaf właśnie się z nim kontaktuje przez kominek w kuchni – odpowiedział
szybko Bob.
- Gdzie moja różdżka? Muszę rzucić zaklęcia diagnostyczne! – mówiła z
desperacją Hermiona.
- Przywołam – zaproponował Theodore i od razu wyjął swoją.
- Dzięki! – Hermiona po chwili złapała różdżkę w dłoń i zaczęła rzucać szereg
zaklęć.
- Przywołaj też jej szlafrok i moją różdżkę – poprosił Draco, widząc, że pod
cienką, satynową koszulką, w pośpiechu założoną na lewą stronę, widać wyraźnie
piersi jego żony, a poza nim w salonie jest przecież jeszcze trzech innych
mężczyzn.
Theo uśmiechnął się lekko i spełnił prośbę przyjaciela.
Hermiona nawet nie zauważyła, jak Draco okrył jej ramiona szlafrokiem, tylko
szybko wsunęła dłonie w rękawy i zaczęła dalej badać Ginny.
- Jak się z nią tu znalazłeś, Weasley? – spytał Draco, patrząc jak Rudy popija
whisky, siedząc w jego fotelu.
- Była w domu rodziców. Chyba podali jej jakiś eliksir nasenny…
- Dużą dawkę. Musimy ją z tego odtruć – wyszeptała Hermiona.
- Uzdrowiciel zaraz tu będzie – zapewnił Draco, patrząc z niepokojem na zaciętą
minę Zabiniego.
Wpatrywał się w nieprzytomną Ginny, jakby się bojąc, że jeśli mrugnie, to ona
mu znów gdzieś zniknie.
- Potter się z nią widział? – zapytał Theodore.
Ron przełknął whisky i westchnął.
- Nie… Ale przybyłem w ostatnim momencie, bo miał tam po nią zaraz przyjechać.
- Dziękuję ci Ron! – Hermiona uśmiechnęła się do niego przez łzy.
- Nie ma za co. Dopiero dziś do mnie dotarło, że mama ma poważny problem… Chyba
będziemy musieli poszukać dla niej pomocy – mówił.
- Może jednak trzeba zabrać ją z powrotem do Munga? – zapytał szeptem Zabb.
- Magomedyk zdecyduje – postanowił Draco.
- Już jestem – odezwał się starszy jegomość w brązowej pelerynie podróżnej,
który wszedł właśnie do salonu.
- Dobry wieczór Oswaldzie, wielkie dzięki za szybkie przybycie – Draco uścisnął
mu dłoń.
- Zawsze do usług. Co tu mamy? – zapytał.
- Moim zdaniem za duża dawka eliksiru kamiennego snu – powiedziała szybko
Hermiona.
- Sprawdźmy… - uzdrowiciel zdjął pelerynę, wyjął różdżkę i zaczął rzucać
zaklęcia.
Wszyscy przyglądali się mu w ciszy.
Kilka minut później skończył badanie.
- Potrzebujemy wanny z ciepłą wodą i miski. Musi dostać eliksiry oczyszczające
– mówił uzdrowiciel.
- Zanieśmy ją do naszej sypialni, tam jest największa wanna – zdecydował Draco.
Nim ktoś zdążył coś powiedzieć, Blaise wziął Ginny na ręce i ruszył z nią na
górę.
Theodore i Ron zostali w salonie, a Draco i Hermiona poszli za Zabini, wraz z
magomedykiem.
💞💞💞
- Ktoś musi z nią wejść do wanny, by się nie zadławiła – powiedział Oswald.
Blais wskoczył do środka wciąż w ciuchach i posadził Ginny między swoimi
nogami, w czasie gdy Draco napełniał wannę wodą.
- Odtrucie jej pomoże? – zapytała z niepokojem Hermiona.
- Tak. Odtrucie i trochę eliksiru regeneracyjnego. Dwa – trzy dni w łóżku i
będzie zdrowa – zapewnił uzdrowiciel.
- Dzięki Merlinowi – westchnęła i potarła skroń.
Cała procedura odtrucia trwała trochę ponad godzinę i była naprawdę koszmarna. Hermiona odetchnęła z
prawdziwą ulgą, gdy wreszcie położyli wciąż nieprzytomną Ginny w jej sypialni, a Martha została przy niej.
- Na pewno nie trzeba ją zabrać do szpitala? – pytał Zabb, rzucając na siebie zaklęcie suszące.
- Na pewno. Nic jej nie zagraża – zapewniał magomedyk, gdy razem schodzili z
powrotem do salonu.
- A co z poronieniem? Wszystko się zregenerowało? – zapytała Hermiona.
- Tak, ale powinna na jakiś czas porzucić plany ciąży. Tak na dwa – trzy
miesiące.
- Rozumiem, dziękuję bardzo.
- Chodźmy do gabinetu, wypiszę ci czek – Draco wskazał magomedykowi drogę.
- Przyjadę tu jeszcze do niej na kontrolę – wtrącił Oswald.
- W porządku, zapłacę za to z góry – Malfoy poszedł wraz z uzdrowicielem w głąb
domu.
Hermiona podeszła do Rona, który wstał i ją uściskał, a Theo i Zabb usiedli na
kanapie ze szklaneczkami z whisky.
- Dziękuję ci bardzo! Odchodziłam od zmysłów, jak się okazało, że zniknęła! –
przyznała.
- Domyślam się. No nic, muszę już wracać na zgrupowanie. Przyślij mi potem rachunek
za leczenie Ginny, pokryję koszty…
- Nie wygaduj głupot! Najważniejsze, że nic jej nie będzie – Hermiona
uśmiechnęła się delikatnie.
- Tak. Przekaż jej, że odwiedzę ją zaraz po powrocie.
- Jasne! Wracasz kominkiem?
- Teleportacją… Wreszcie umiem to zrobić bez rozszczepienia – pochwalił się.
Hermiona zachichotała.
- Odprowadzę cię do bramy – zdecydowała, przywołując swoje tenisówki i
pelerynę, którą narzuciła na szlafrok.
- Do zobaczenia, Weasley – pożegnał go Theodore, a Blaise tylko uniósł dłoń.
- Trzymajcie się ślizgońskie wężyki – Ron wyszczerzył się do nich, po czym
wyszedł wraz z przyjaciółką z domu.
💞💞💞
- Żałuję, że nie zostałem wczoraj dłużej – przyznał, gdy zmierzali w stronę bramy.
- Komu chciałoby się jeszcze tańczyć po dzikim seksie – dogadała mu Hermiona z
przekornym uśmieszkiem.
- Co? – Ron spojrzał na nią skonsternowany.
- Czy dlatego dość łatwo zaakceptowałeś Dracona, bo sam masz wężyce w obrotach?
– stanęła przed nim i spojrzała mu w oczy.
- Cholera… Nikt nie miał się nigdy o tym dowiedzieć! Jeśli ona się domyśli, że
ty wiesz…
- Nie dowie się. Ale na Godryka, Ron! Jak, gdzie, kiedy? I najważniejsze! Jakim
cudem…? – zaśmiała się.
- Nie pytaj, bo nie mam pojęcia. Nadal nie znoszę tej małej, wrednej małpy,
ale… - Ron wzruszył ramionami.
Hermiona roześmiała się cicho.
- Tak, doskonale cię rozumiem. Ja też do dziś nie wiem jak to się wszystko właściwie
stało – zaśmiała się.
To
było dzień po ich wyjściu na kolację. Miłym, ale jednocześnie dziwnie dla niej
krępującym. Bo bycie sam na sam z Malfoyem poza szkołą, było czymś nowym i
mimo, że ekscytującym, to również i dziwnym.
To dlatego dziś z samego rana, tak by za wiele nie myśleć o wczorajszym
wieczorze, poszła do Zakazanego Lasu z Hagridem, pomóc mu w przeliczeniu stada dzikich
Garborogów. Była tak zamyślona i zaaferowana tym wszystkim, że zupełnie
zapomniała zabrać ze sobą swoją różdżkę. Zasadniczo nie było jej potrzebna,
skoro miała notes i samonotujące pióro, ale właśnie zaczynał padać deszcz, a
ona po prostu mokła, nie mając na sobie czaru chroniącego.
- Wracaj co zamku, Hermionko. Ja zostanę i skończę sam – zdecydował Hagrid.
- Wspaniale, dziękuję ci bardzo – odparła spokojnie, stawiając wyżej kołnierz
swojej peleryny. Dzień był naprawdę paskudny.
Szła ostrożnie, próbując się nie zaplątać w gęste korzenie, ale jej myśli raz
po raz uciekały w stronę spojrzenia, jakim wczoraj wieczorem uraczył ją Malfoy.
Godryku! Ona naprawdę przez chwilę była pewna, że blondyn zaraz ją pocałuje!
Nie zrobił tego jednak, a tym co ją w tym najbardziej wkurzało, był fakt, że
ona podświadomie zdawała się tego teraz żałować.
Nie powinna. Powinna się cieszyć, że tego nie zrobił…
Pochłonięta myślami, nieostrożnie postawiła nogę i upadła, boleśnie raniąc się
w kolano. Krzyknęła i spróbowała wstać. Ból był nie do zniesienia… Najpewniej
coś sobie właśnie uszkodziła.
Zdusiła łzy i oparła się o drzewo. Deszcz lał coraz mocniej, a ona stała sama
pośrodku bardzo niebezpiecznego miejsca, z krwawiącą nogą, łzami na policzkach
i wciąż z chaosem w głowie. Zsunęła się po korze i usiadła, z dłońmi wplątanymi
we włosy.
Siedziała tak bardzo długo.
W końcu jednak usłyszała, że ktoś ją woła.
- Granger!
- Tutaj! – wykrzyknęła, czując niewysłowioną ulgę.
Za ciemnego drzewa nagle wyszedł Malfoy. Miał na sobie czar chroniący i dlatego
błyszczał delikatną poświatą. Wyglądał naprawdę imponująco w rozpiętym, długim,
czarnym płaszczu…
- Kurwa mać! Wszyscy cię szukają od kilku godzin! – warczał, podchodząc do niej
szybko.
- Upadłam… - to było jedyne co zdołała wykrztusić, gdy on znalazł się tuż nad
nią.
- Nie mogłaś się naprawić zaklęciem? – zdziwił się, przyklękając przy niej i
patrząc na jej krwawiące kolano.
Hermiona zauważyła, że był zły, ale też w jakiś sposób na jego twarzy odmalował
się wyraz ulgi. Chyba cieszył się, że nie będzie musiał jej już dłużej szukać.
- Nie zabrałam ze sobą różdżki.
Malfoy o dziwo parsknął śmiechem.
- Najmądrzejsza czarownica od czasów Ravenclaw, idzie do Zakazanego Lasu bez
różdżki? Kpisz czy robisz ze mnie idiotę, Granger? – zapytał z pretensją.
- Śpieszyłam się – wyburczała, nieco urażona.
- Co się z tobą dzieje, że odwalasz takie głupoty? – narzekał, rzucając
zaklęcie na jej kolano.
Od razu poczuła ulgę, a ból zniknął.
- Dziękuję – powiedziała, bo wiedziała, że tak wypadało.
- Jest za co. Napędziłaś wszystkim niezłego stracha.
Draco wstał i uniósł różdżkę, wystrzeliwując w niebo białe iskry. Najpewniej to
był umówiony znak, że ją znalazł i reszta mogła już zaprzestać poszukiwań.
- Bo jeszcze pomyślę, że się o mnie martwiłeś! – zarzuciła mu.
- No jasne, że tak. Kto by mnie wkurzał, gdyby ciebie zabrakło? – uśmiechnął
się cierpko, po czym podał jej dłoń i pomógł jej się podnieść, a zaraz później
rzucił na nią zaklęcie suszące i czar chroniący przed deszczem.
Ciepło rozlało się w całym jej wnętrzu, nie tylko z powodu tego, że była już
sucha, ale też dlatego, że wciąż trzymał jej dłoń.
- Lubisz być wkurzany? – zapytała, gdy zaczął ją ostrożnie wyprowadzać z
gęstwiny poplątanych korzeni.
- Nie lubię, ale już się przyzwyczaiłem, że ty to robisz. Po co zmieniać dobre
układy? – spojrzał na nią przez ramię i uśmiechnął się dwuznacznie.
- Głupek – burknęła, czerwieniąc się.
Nie puścił jej ręki, przez cały czas, a ona starała się nie rumienić pod
wpływem jego dotyku. Wreszcie wyszli na otwartą polanę, a na ich głowy nagle polał
się zimny deszcz.
- Co się dzieje? – zdziwił się Malfoy, gdy czar chroniący nie zadziałał.
- To miejsce najwyraźniej dominuje jakaś inna magia, nie da się tu czarować –
stwierdziła.
- To nic, za tamtymi drzewami, widać już boisko do Qudditcha – zauważył.
- Faktycznie. Musiałam dość mocno zboczyć ze ścieżki.
- Zagubiona w lesie bez różdżki. Nawet Longbottom jest bardziej ogarnięty od
ciebie – zadrwił.
- Zostawmy już ten temat – westchnęła zdenerwowana.
- W życiu, Granger! Będę ci to wypominał do samej śmierci.
- Nie strasz Malfoy, że będę musiała cię oglądać, aż tak długo – odgryzła się z
wrednym uśmiechem.
Nagle przystanął i odwrócił się tak, że stał tuż przed nią, nadal ściskając jej
dłoń. Deszcz moczył ich włosy i ubrania, a oni stali i gapili się na siebie.
- To ty się nie łudź, że tak łatwo się ode mnie uwolnisz… - powiedział, a zaraz
potem pochylił się i ją pocałował.
Zdrętwiała od tego, nie kryjąc szoku. Ale trwało to tylko sekundy, a zaraz
potem wplotła palce w jego mokre włosy i oddała ten pocałunek całą sobą.
- Szaleństwo, prawda? – zapytał z uśmiechem Ron.
- Totalne – zgodziła się i roześmiała.
- Gdy zgrupowanie się skończy, zarezerwuj dla mnie jeden dzień. Spędzimy go, jak na przyjaciół przystało. Na zakupach, obżarstwie i dużej ilości śmiechu – zaproponował.
- Masz to, jak w banku! – Hermiona pochyliła się i pocałowała go w policzek. – Nieśmiało planuje zrobić sylwestra w domu Ma… W naszym domu w Australii. Nie umawiaj się na żaden bal sportowców, ani w ministerstwie, dobrze? – poprosiła.
- Parkinson też pojedzie? – zapytał z dwuznacznym uśmieszkiem.
- Na pewno ją zaprosimy – Hermiona mrugnęła do niego.
- Spoko, jestem do twojej dyspozycji – Ron uściskał ją po raz ostatni, po czym skierował się do bramy.
Hermiona pomachała mu, wciąż się uśmiechając. Może wtedy była faktycznie sama, ale teraz czuła się naprawdę otoczona prawdziwymi przyjaciółmi.
💞💞💞
- Jak ona się czuje? – spytał Theo, gdy Draco wrócił z gabinetu.
- Pytasz o Hermionę czy Ginny? – upewnił się blondyn.
- O Hermionę.
- Zapewne przez jakiś czas nie będzie chciała wracać do tego tematu. To nawet dobrze, że będzie zajmowała się teraz Ginny i dzieciakami. Lovegood obiecał jej we wszystkim pomóc, dlatego pojadę z tobą jutro do Stanów – poinformował przyjaciela.
- Mowy nie ma! Nie możesz teraz zostawić żony, by uganiać się wraz ze mną za moją… której najwyraźniej do reszty odbiło – Theodore nerwowo potarł skroń.
- Hermiona sama prosiła bym pojechał – zaznaczył blondyn.
- Smoku… A może to ja z nim pojadę, co? Serio, potrzebuję się na trochę wyrwać… - Blaise potarł twarz dłońmi.
- Kiepski pomysł, Zabb. Powinieneś zostać i rozwiązać tę sytuację z Ginny...
- Nie mogę. Gdy widziałem, co się dzisiaj z nią działo w czasie odtruwania, to poczucie winy wpierdoliło całą moją odwagę na tę rozmowę. Nie dam kurwa rady. Muszę mieć kilka dni na pozbieranie się.
Draco i Theodore spojrzeli na siebie niepewnie.
- A co z twoimi wszystkimi sprawami? – spytał cicho blondyn.
- Na razie czekamy na odpowiedzi na pozwy i daty rozpraw, a jak coś to Goldie wszystko ogarnie – odparł Diabeł.
- Nie wyjadę na dłużej niż trzy dni. Nie mogę wziąć ani tyle wolnego w pracy, ani was tak długo obarczać opieką nad dzieciakami – dodał Theo.
- Wiele razy proponowałem ci przejście do naszej firmy. Płacimy lepiej niż bank, a przyda nam się drugi, genialny prawnik. Poza tym będziesz miał nienormowany czas pracy. Możesz u nas zamieszkać z dziećmi, na jak długo zechcesz i mówię ci o tym już chyba setny raz!
- Dzięki Smoku, ale po tym wszystkim, najlepiej będzie jeśli wrócimy do apartamentu. Muszą mieć jakąś namiastkę normalności i domu, gdy do nich dotrze, że Tammy nagle zniknęła. Ale rozważę propozycję pracy u ciebie. Jeśli faktycznie zostanę samotnym ojcem na cały etat, to by mi wiele ułatwiło – Nott westchnął ciężko.
- To fajna praca, Nottie. Szef trochę księżniczkuje, ale żonka już go zaczęła ustawiać… Będzie dobrze – Blaise klepnął go w plecy przyjacielskim gestem.
- Na razie musze spróbować znaleźć tę idiotkę i jakoś przemówić jej do rozsądku. Totalnie jej odwaliło, skoro uwierzyła, że powiem jej ojcu o tym romansie i o Tobiasie…
- Cała ich rodzina trzęsie portkami przed starym Tamm… - zauważył Zabini.
- Choćby u Weasleyów przed Molly. Że też naprawdę pozwolili jej siłą zabrać Ginny do domu i podać jej jakieś dziwne eliksiry w oczekiwaniu, aż Potter ją stamtąd zabierze. To kurwa było chore… - mówił Draco, nalewając sobie i przyjaciołom whisky.
- Totalnie – zgodził się Theo.
Hermiona właśnie weszła do domu i zdjęła pelerynę.
- I jak nastroje? Zabb, lepiej ci? – spytała z drobny uśmiechem.
- Lepiej, bo wiem, że jest bezpieczna, ale i tak chujowo – przyznał.
- Dzięki wielkie Herm, że zaofiarowałaś się zaopiekować dziećmi. Wiem, że to trudny czas, ale…
- Przestań! Kocham twoje dzieci! Są dla mnie jak rodzina – odpowiedziała wprost, uśmiechając się do Notta.
Theodore podszedł i objął ją krótko.
- Szkoda, że jadąc na odbudowę Hogwartu, ja nie zabrałem ze sobą swojej miotły – Theo uśmiechnął się ciepło, wciąż obejmując Hermionę jednym ramieniem i patrząc prowokacyjnie na Malfoya.
- Co? – spytali Draco i Blaise, najwyraźniej nie rozumiejąc o co mu chodziło.
- Może wtedy, to ja bym latał na niej oglądać wschody słońca i teraz miałbym normalną żonę, a nie wariatkę?
Nottie uścisnął jej ramiona przyjacielskim gestem, a Hermiona się roześmiała.
- Najpierw musiałbyś w ogóle umieć latać na miotle, obwiesiu. I ściągaj z niej tę łapę, w tej chwili! – Draco udał groźny ton.
- Cieszę się, że po tym katastrofalnym dniu macie jeszcze siłę na żarty. Pójdę teraz zerknąć do Ginny i kładę się spać. Jestem totalnie wykończona – przyznała, klepiąc Theo po ramieniu i kierując się w stronę schodów.
- Dobranoc. Słodkich snów – pożegnali ją Theodore i Blaise.
- Zaraz przyjdę – dodał Draco, posyłając jej delikatny uśmiech, który odwzajemniła, nim ruszyła na górę.
- Ustaw się w kolejce Nott. Każdy chciałby mieć taką poukładaną żonę, jak Hermiona – zaśmiał się cicho Zabb.
- A tak dla twojej informacji Theoś, też nie zabrałem wtedy ze sobą swojej miotły na odbudowę Hogwartu – Draco uśmiechnął się pod nosem i znów dolał sobie i im whisky.
- Nie? Przecież miałeś tam swojego nimbusa…
- Kupiłem drugiego w sklepie w Hogsmeade, jak tylko się zorientowałem, że ona co rano włazi na wieżę astronomiczną, by oglądać tam wschody słońca – zaśmiał się ze swoich wspomnień.
- Zakochany wariat! Tak mu odwaliło na jej punkcie po balu w ministerstwie, że pojechał przerzucać sterty kamieni, bo dowiedział się, że ona też miała tam być – dogadał mu Zabini.
- Ty oszuście! A mi mówiłeś, że jedziesz tam, żebym ja miał towarzystwo i że tak nie masz nic lepszego do roboty, bo dopiero od października masz posadę w ministerstwie! – rugał go Theodore.
- A ty mi wmawiałeś, że wybierasz się tam, bo czujesz potrzebę pomocy… Ciekawe, że podobno skupiała się ona głównie na gapieniu się ukradkiem na Lovegood! – odgryzł się Draco.
- Ale serio stary, to się zaczęło już od balu? – zainteresował się Theodore, przy okazji zmieniając temat.
- W sumie… Nie uwierzycie, jak wam powiem, że spodobało mi się to, że nie pozwoliła się wtedy pocałować?
- Bo to porządna dziewczyna była, zanim się z tobą zadała, Smokowaty – dogadał mu Blaise.
- Wal się! Ja też byłem porządny! Lubiłem tylko pokazywać od początku, kto tu dyktuje warunki… A ona mi na to nie pozwoliła – wspominał.
- Ciesz się, że cię czymś nie przeklęła. Złote Trio słabo wierzyło w nasze przejście na dobrą stronę, nawet po wojnie – przypomniał im Theodore.
- No cóż… Na balu zrobiła na mnie wrażenie i mnie zaintrygowała. Pierwszy raz w czasie zwykłego tańca pojawiły się u mnie takie emocje.
- Gapiłeś się na nią, jakbyś niedowierzał, że naprawdę przed tobą stoi – śmiał się Nottie.
- Bo trochę tak było – Draco też się roześmiał.
- To kiedy do ciebie dotarło, że to coś więcej? – spytał Blaise.
- To się działo stopniowo. Coś zaczęło mocniej kiełkować, jak leżała ze mną pod biurkiem przez trzy godziny, zanim nas nie odgruzowali, po tym, jak przez nią sufit zawalił nam się na głowy. Zamiast się o to na nią wkurzyć, cieszyłem się, że nic jej nie jest. Gadaliśmy wtedy o wszystkim, ciągle ze złośliwością, ale tak… pierwszy raz normalnie.
- Pamiętam. Wyszliście stamtąd nieźle czerwoni… - Theodore uśmiechnął się złośliwie.
- Bo tam było mało powietrza! – narzekał Draco.
- Jasne… I dlatego potem brałeś prysznic przez dwie godziny? – wypominał mu Nott.
- Byłem cały z pyłu i kurzu! – kłócił się Malfoy.
- I wciąż czerwony, nawet po dwóch dniach! – kpił z niego Theodore.
- Masz zaburzenia pamięci! Wcale tak nie było!
- A jak ona nagle wyjechała na tydzień, to prawie z nim zwariowałem. Snuł się po zamku, jak wkurwiająca i ponura zjawa. Wtedy nie łączyłem tego z wyjazdem Granger. Myślałem, że to przez Pansy, która dalej była w nim zakochana i Draco było przykro ją odpychać.
- Tak byłeś tak zajęty ukrywaniem się z podglądaniem pewnej blondynki, że długo niczego nie zauważyłeś – wypomniał mu Draco.
- Za to doskonale pamiętam, jak zobaczyłem, że Hermiona wychodzi z twojego pokoju skoro świt. Byłem wtedy pewien, że zakradła się tam, by cię zamordować… Już chciałem wszczynać alarm, gdy zorientowałem się, że ona ma na sobie twój sweter – zaśmiewał się Theo.
- Mogła go przecież zamordować i zabrać mu sweter – zażartował Zabb.
- Wtedy nie wtulałaby się w niego z uśmiechem, a poza tym słyszałem kroki w pokoju blondasa.
- I co zrobiłeś? – zapytał Blaise ciekawsko.
- Zapukałem.
- No i?
- Otworzył mi z pytaniem: „zapomniałaś czegoś, skarbie?” – Nott parsknął w swoją whisky na samo wspomnienie o tym.
- A potem przez kolejną godzinę Nottie - Smierciotula, wyżerał mi flaki, dopóki nie opowiedziałem mu dokładnie wszystkiego – westchnął Draco, mimo to się uśmiechając. – A od początku wiedziałem, że mam go nie namawiać, by został ze mną w gospodzie, tylko kazać mu iść spać do zawalonych lochów!
- Spadaj! Pamiętasz, jak Longbottom się uparł, że Hermiona weszła do gospody i w niej nagle zniknęła? Musiałem go upić, by go przekonać, że mu się tylko wydawało i to wcale nie była ona! – Nott zachichotał.
- Dużo musiał wypić? – dociekał Blaise.
- Z pół szklaneczki, zanim padł na stół.
Roześmiali się we trójkę.
- I że ty w to poszedłeś Smoku… Do dziś mnie to zadziwia – przyznał Blaise.
- Nie panowałem nad tym – przyznał szczerze Draco. – To było silniejsze od wszelkich racjonalnych myśli.
- A ty i ruda? Opowiesz nam kiedyś, jak to dokładnie było? – spytał Theodore.
- Zaczęło się od tego, że przyszła mi zmienić opatrunki. Pokłóciliśmy się tak, że cały oddział słyszał.
- Zawsze byliście ogniści – zażartował Draco.
- To prawda – Zabini dopił i wstał. – Kiedyś wam o tym opowiem, a teraz lecę się spakować. O której ruszamy Nott? – spytał Blaise.
- O siódmej uaktywni się świstoklik.
- Spoko, w takim razie do jutra – Diabeł pomachał do nich i poszedł na górę.
- Też się kładźmy, to bym wybitnie popieprzony dzień – westchnął Theodore.
- Racja…. I dzięki, że mnie ustawiłeś do pionu. Miałeś rację, mówiąc o tym, że ona przeszła wtedy przez piekło, zupełnie sama.
- Nie ma za co. Od tego są przyjaciele.
Draco uśmiechnął się do Theo i dopił swojego drinka. Miał wspaniałych przyjaciół. I wspaniałą żonę. Mimo wszystko, mógł się naprawdę teraz uznawać, za poniekąd szczęśliwego człowieka.
💞💞💞
Widzicie - koniec dram :) Ale będą i kolejne :D
Znów mam trochę mniej czasu, więc nie obiecuję daty kolejnej publikacji.
Dzięki, że jesteście!
Pozdrawiam! 💓😘

JESTEM!
OdpowiedzUsuńNo i Venik w takich rozdziałach Cię kocham! Nie można tak zawsze?
UsuńBlaise tak czule się zajął Ginny, że aż mi smutno, że ona była nieprzytomna. No i smutno, że wyjeżdża.
Wspomnienie pierwszego pocałunku i grafika! Salazarze... No i to jak Draco opowiadał jak to się zaczęło... KOCHAM!
No i Ransy w tle! CUDO!
❤❤❤
OdpowiedzUsuń😍😍😍
OdpowiedzUsuńNo a mialam isc spac ;)
OdpowiedzUsuńhahahaahah Mi!
UsuńWiedziałam!
OdpowiedzUsuńPo prostu wiedziałam, że dodasz akurat kiedy pójdę po coś do jedzenia.
UsuńNajlepsza Panda ;) niby poszła miniaturę pisać A tutaj cyk i pierwsza 😂😅🤣
UsuńPaczcie państwo!! Ona nas oszukuje :D
UsuńEJ! NIE! Halo! To przypadek! Znowu Venik chce mnie wrobić... to jej wina!
UsuńCzyli to już jest konspira konspiry w konspirze konspiry w konspirze 😂😅🤣
UsuńW skrócie wina Venika 😂😂😂
UsuńJa się już gubię w tych konspirach. 😂
UsuńI takie rozdziały to ja mogę czytać! Od początku do końca dużo miłości, zero dram i wspaniała przyjaźń. Nic dodać nic ująć. Jest prawie idealnie. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. 😊 Wyglądam też sporo za WOW.
Usuń#wenadlaWOW
#wenadlaOPC-ROS
#wenadlaTNMŻ
#WENADLAVENETII
DUŻA TUBKA CZASU! 😘
❤️❤️ robię drinka czy czytam ❤️
OdpowiedzUsuńTa rozmowa między Blaisem, Draco i Teo tak mnie rozczuliła 🥰 ich przyjaźń jest taka piękna, wyrozumiała i wyjątkowa 😍 trzej muszkieterowie, którzy zawsze mogą na siebie liczyć ☺️ piękne ❤️
UsuńHermiona i Ron, dobrze że wreszcie Ron przejrzał na oczy, szkoda że musiały ucierpieć osoby przecie przy tym, ale i tak naszczęście że narazie wszystko dobrze się skończyło ☺️
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział 😘
Weny 😘😘
Ukochuje ❤️
Przecie... Trzecie*😁
UsuńJestem!
OdpowiedzUsuńJeeeee :) czytam ❤
OdpowiedzUsuńWięcej takich rozdziałów 😍 Kocham Cię za nie Venik ❤ Draco i Miona 💕 i ta rozmowa chłopaków 😍 Jeszce tylko seksy i małe Smoczki i będzie idealnie 🙏
Usuń#wenadlaOPC-ROS
#wenadlaTNMŻ
#WENADLAVENETII
#dużoczasudopisania 😘
Najpiękniejszy moment dzisiejszego dnia!!! Dziękuje. 😘
OdpowiedzUsuńO taaak :D Venik to był przecudowny rozdział :D
OdpowiedzUsuńI przecudowni przyjaciele :D i w ogóle to napiszę więcej jak się wyśpię :D
Niech dramy się kończą, mam nadzieję że jak mają byc to teraz będą same mini dramy 😉 Czekam na pierwszą rozmowę Ginny i Zabini po tym wszystkim ;)
OdpowiedzUsuńChcę sylwestra i spotkanie całej ekpiy łącznie z Pansy 😀
Świetny rozdział;)
Pozdrawiam
Z ulgą przyjęłam trochę spokojniejszy rozdział, bo nie wiem, czy przetrwałabym czekanie na kolejny gdyby pojawiła się kolejna drama 😂
OdpowiedzUsuńMolly jest po prostu pierdolnięta, ot co. Wyrodna matka, zastanawia mnie, czy naprawdę jest chora psychicznie, czy po prostu za nic ma szczęście córki. Za to Ginny... ta to ma pecha do ludzi trujących ją eliksirami XDDD Na jej miejscu zaczęłabym nosić fiolkę eliksiru neutralizującego, tak dla bezpieczeństwa 😂
Tu by można napisać wiele, jak słodka była szczera rozmowa Malfoya z przyjaciółmi, jak kochany był Zabb opiekujący się Rudą (❤️), ale... ja w głowie wciąż mam opancerzone auto z buchającą z niego chmurą magicamfy 😂😂😂😂😂😂
😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍
OdpowiedzUsuńUwielbiam te ich wspomnienia 💜💙🧡💚💛 Przyjaźń to fantastyczna sprawa;)
OdpowiedzUsuńtak! to bardzo słodki rozdział! początki znajomości cudowne! a Draco słodziak z nową miotłą :D hahahha
OdpowiedzUsuńCieszę się najmocniej z Rona. Że nie jest fajtłapą, pomiotem Pottera, a fajnym chłopakiem! z własnymi ambicjami i w sumie fajną dziewczyną obok :D
Aż dziwne, że tyle mieli emocji w jeden dzień! Chyba sama bym nie dała rady tyle ogarnąć i jeszcze być w stanie żartować, mocni zawodnicy :D Dużo im serwujesz Venetio ♥
Dużo weny i zdrówka :)
Rozdział cudowny to just standard ❤❤❤❤❤. Słodki i kocham wspomnienia Draco i Hermiony.
OdpowiedzUsuńCudny rozdział ❤
OdpowiedzUsuńOh, totalnie mnie urzekł fragment wspomnienia 😍😍🥰
OdpowiedzUsuńI wielki plus dla Rona, naprawdę ciagle mnie zadziwia to, ze czytam opowiadanie o zaradnym, miłym Ronie 😜 takim, którego w końcu jestem w stanie polubić 😂
P.
Cudoo <3 biedna Ginny, dobrze ze wszystko już okej. Kolejne dramy? O niee, ja tego nie przeżyje... Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńCudowneeee🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że Ginny się obudzi i to jak najszybciej!!!
Oby Blaise zdążył sobie wszystko spokojnie przemyśleć i odpocząć.
Tammy wariatko, wracaj Twoje dzieci dalej cię (nie mam pojęcia za co i czemu) kochają.
Przesyłam MOC od #venetioholiczek
#WENADLAWOW
#WENADLAOPC-ROS
#WENADLATNMŻ
#WENADLAZNAKOMITOŚCI
#WENADLAVENIKA
PS: Czekam na małe Diabełki i małe Smoczki 😈🐲💜
Życzę dużo weny i czasu!!! Pozdrawiam Morsmordre 💜🐲💜
Ah te przyjaźnie. Dobrze, że mają się ię nawzajem bo naprawdę nie wiem co by bez siebie zrobili.
OdpowiedzUsuńDużo weny dla TNMŻ i WOW.
Kris.
Jak dobrze wrócić tutaj ! Tęskniłam niesamowicie ❤❤
OdpowiedzUsuńPrzyjaciele są najważniejsi, jeszcze tacy ! Na których zawsze można liczyć i jak potrzeba to kopna w tyłek i każą wrócić do żony i naprawić wszystko ! Kochany Theo ! 🥰 najlepszy facet na świecie!
Rozdział jest cudowny,te wspominki to miód na moje serduszko po ostatnich dramach i płaczach 🥰🥰
A Blaise będzie miał teraz ciężki czas przed sobą, jestem ciekawa jak to się teraz u nich potoczy z Rudą...
Dużo weny dla Ciebie Venetiio i przestałam energię ❤❤
Miłe odprężenie między próbnymi maturami, dziękuję Ci. Jak dobrze przejść do czegoś spokojniejszego po tylu dramach...
OdpowiedzUsuńMecz w Lidze Mistrzów wygrany i jeszcze rozdział na deser! Czy może być coś lepszego?😁 W końcu się jakoś wszystko poukładało i mam nadzieję, że taka kolej rzeczy zostanie z nami na kilka rozdziałów xD Zdecydowanie w ostatnim czasie działo się bardzo dużo, także chwila wytchnienia i spokoju będzie zbawieniem!
OdpowiedzUsuńZaskoczyło mnie to, że Draco po naprawdę udanym seksie nagle wyskoczył z pytaniem o Gin xD Serio, to było pierwsze co przyszło mu do głowy? 😅🙈 No cóż, chyba jednak seks nie był tak udany xD
Ron mój bohaterze! ❤️ Naprawdę bardzo go tu lubię! Jest taki dojrzały i ogarnięty. Nie daje się ponosić emocjom jak to zazwyczaj jest ukazywane, także ogromny plus dla niego za to! No i jestem ciekawa jak to się dalej rozwinie między nim a Pansy ❤️
Blaise za to niech nie myśli, że może uciekać przed rozmową z Ginny o tym, co zaszło. Nie bądź cykor Diable! To się odwlecze to nie uciecze! Pamiętaj o tym, prędzej czy później i tak będziecie musieli odbyć tą rozmowę i nie wykręcaj się, że póki co nie jesteś w stanie tego zrobić. To jest jak z plastrem, trzeba go zerwać szybko i tyle. A Ginny na pewno chciała by, żeby był teraz obok niej i wspierał ją w powrocie do zdrowia.
Jestem też ciekawa jakie skutki będzie mieć wizyta Theo w USA i co mu się uda tam załatwić. Skoro Tammy była gotowa odjebać coś takiego, to już chyba nic mnie nie powinno zdziwić (a i tak na pewno zdziwi 😁). Boję się, że jej nie znajdzie, a jak znajdzie to odjebie coś tak konkretnego, że aż będzie przykro czytać. Venik błagam, nie męcz mojego Theo aż tak! On na to nie zasłużył! 😭 Daj mi już Lunę, niech wychowują razem dzieciaki i będą szczęśliwi😁
Theo mnie rozwalił tym tekstem, że żałuję że to nie on latał wtedy do Hermiony na miotle xD Kto wie jakby to teraz wyglądało, może byłby szczęśliwy w końcu xD Ale to jak Draco opowiadał jak to się wszystko między nimi zaczęło... No skradło to moje serce po prostu! Są dla siebie stworzeni i to nie podlega dyskusji! On ją tak bardzo, bardzo kocha. I kto by pomyślał, że z nienawiści się zrodzi jednak coś tak pięknego❤️
Pozdrawiam cieplutko i czekam na rozwój wydarzeń!😘 I to ja dziękuję, że jesteś bo co ja bym czytała gdyby nie Ty?❤️
Urocze wspominki, ratowanie w wannie i stopowanie zawrotnego tempa akcji. Słodko, nostalgicznie,życiowo z lekkim uśmiechem na twarzy. Nawiedzone matki, niezawodni przyjaciele. Bardzo przyjemy rozdział.
OdpowiedzUsuńCudo❤️
OdpowiedzUsuńDziś byłam mega zapracowana więc dlatego czytam z mini opóźnieniem, ale Twój rozdział był idealnym zakończeniem dnia😍
Cudooo! 😍 dobrze przeczytać rozdział bez dram 😉
OdpowiedzUsuńZakochałam się w retrospekcji z Zakazanego Lasu 😍 taki Draco to słodziak 😍
Męska przyjacielska rozmowa, a ile wnosi radości 😍
Czekam z niecierpliwością na dalsze części! 😍
Dużo czasu i weny życzę 😊
Rozdział jak zwykle cudowny i cieszę się że już koniec dram - na razie oczywiście, przecież za bardzo cukierkowo też nie może być 😈😈 Ale powiedz koniecznie skąd wytrzasnęłaś tę cudowną grafikę ??
OdpowiedzUsuńGłowa boli ale przeczytałam i jak zwykle słodko z odrobiną goryczy ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńO rany, takiego spkojniejszego rozdziału nam było potrzeba😁 Draco z Hermioną pogodzeni, Ginny odzyskana, Blaise przestraszony ale szczęśliwy, że Ruda bezpieczna i trochę wspomnień o rosnącej miłości na deser😁 super❤️❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuń❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC
#wenadlaWOW
#wenadlaOPC-ROS
#wenadlaTNMŻ
Czytając rozdział uśmiech nie schodził mi z twarzy, kocham kiedy pojawiają się wspomnienia z Hogwartu ❣️ jestem pod wrażeniem, mam nadzieję że masz w planach wtrącić więcej wspomnień między wiersze ☺️
OdpowiedzUsuńDużo weny kochana! Dla WOW i TNMŻ ❤️
I oczywiście, z utęsknieniem czekam na kolejny rozdział 😘
Zgadzam się wspomnienia jeszcze dodają do opowiadania. Wspomnienie pocałunku w deszczu czysta romantycznosc ❤❤❤
Usuń❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC
#wenadlaWOW
#wenadlaOPC-ROS
#wenadlaTNMŻ
Po prostu mordka mi.sie cieszyła non stop czytając ten rozdział. Z resztą po skończeniu nadal tak jest 😁😁😁
OdpowiedzUsuńCała spać,ja na prawdę jest prawdziwymi przyjaciółmi. Wspierają się i mogą na siebie liczyć zawsze...i teraz Ron dołączył do tego grona. Na prawdę to lubię 🙂🙂🙂.
Ale tak starsznie szkoda mi Ginny... jej rodzinie odbiło,kiedy teraz najbardziej ich potrzebuje😔,mimo że ma przyjaciół najlepszych na świecie to podejrzewam,że chciałby mieć przy sobie rodzinę...
Dziękuję Veniiku za rozdział i nadal życzę Ci czasu. Czekam na kolejny ❤❤.
Ściskam Rakieta 🚀🚀🚀
#czasdlaveniika
Kinia prosimy o spoiler 🙏🏼🙏🏼🙏🏼
OdpowiedzUsuń#Kinganaszabohaterka
Zgadzam się z Joanną
Usuń#Kinganaszabohaterka
Za spojler robię drinka 🥂🙏🙏🙏🙏
Ron i banda ślizgonow w salonie Malfoy Manor nad wspólna whisky...❤️ Uwielbiam Rona w tym opowiadaniu (Hmm, powieści już chyba..?). Piszesz cudownych cudownych mężczyzn❤️❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńCiekawe jak zareaguje Ginny na brak Zabiniego? Czy będzie zła za tą akcję z Parvati l?
OdpowiedzUsuńRon to jednak jest tutaj porządny, bardzo go lubię w tej wersji 😁 Ginny biedna Ginny nawet matka traktuje ją jak przedmiot 😔 poważna rozmowa na wężyków jeszcze chyba takiej nie było, wspaniali przyjaciele 🥺
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSpojler do 64!
OdpowiedzUsuń@Ja
Ucieczka? Myślałam, że masz w sobie więcej odwagi.
Była bardzo ciekawa, czy w ogóle jej odpisze.
@Zabb
Przepraszam.
@Ja
Za co konkretnie?
@Zabb
Za wszystko.
@Ja
Zabini… Możesz przestać? Pogadaj ze mną normalnie!
@Zabb
Nie mogę, Ruda… Przepraszam. Nie jestem w stanie powiedzieć ci niczego, co by mogło wyrazić, jak strasznie jest mi przykro.
@Ja
To się nie stało przez ciebie, tylko dlatego, że zareagowałam zbyt impulsywnie.
@Zabb
Nie zareagowałabyś tak, gdybyś tego nie usłyszała. Nie powinienem był w ogóle poruszać tego tematu…
@Ja
Dlaczego nie, skoro cię dręczył?
@Zabb
Dręczy cały czas. Żałuję bardzo, że dowiedziałaś się w ten sposób. Naprawdę zamierzałem ci o tym opowiedzieć… Kiedyś.
@Ja
Więc będę czekała na ten dzień, aż to zrobisz.
@Zabb
Ruda… Ja… Chyba przeniosę się na jakiś czas do fili do naszej firmy do Stanów.
Ginny zdusiła jęk. Czyli naprawdę planował od niej uciec? Tak na stałe? Bez jakiejkolwiek rozmowy?
Bo napisałaś Venik, że koniec dram xD ?
Oooo nieee!!! Przecież to kolejna drama!!!😔😔😔😔. Niech to Ruda strzeli w Łepetyne,żeby nie wyjeżdżał 😭😭😭😭😭😭
UsuńCo? Zab nie możesz uciekać, sam mówisz że Draco i Hermiona powinni porozmawiać szczerze A tu takie coś..
UsuńO nie Zabb nie bądź tchórzem !! Wracaj do Rudej !! Co on wyprawia 🙈🙈
UsuńJa się naprawdę staram kontrolować i nie wydrzeć się na tego BARDZO inteligentnego Zabiniego. Moja cierpliwość do niego się kończy.
UsuńBlaise ty idioto! mam na dzieję, że tak jak zawsze i w tym momencie wkroczą mądrzy Blondas i Nottie i przemówią mu do rozumu :( nie może jej zostawić teraz :(((
UsuńNiech najlepiej Ginny do niego wyjedzie to Pottera będą mieć z głowy 😂
UsuńOj Zabb, Zabb 😣
Diabeł!!! Jak ja cię dorwę w swoje łapy to ci nogi z d... powyrywam!!! Zostawić ją teraz? Człowieku większej głupoty nie słyszałam!
UsuńMam nadzieję, że mu ktoś przemówił do rozsądku....🙈🙈 tak jak Theo Draco....
UsuńNo to czekamy aż przyjdzie Nott i kolejnemu panu przetłumaczy... dobrze ze maja empate na pokładzie.
UsuńTheo jego też musi doprowadzić do pionu, czemu oni chcą opuszczać swoje kobiety w takich trudnych momentach???
UsuńŻe kurwa co?! Ja mu się przeniosę! Niech tylko spróbuję, to mi nogi z tyłka powyrywam! Wracaj mi do Rudej natychmiast! 😡
UsuńAnn cóż za zbieżność pomysłów xD Może zrobimy to razem? xD
UsuńJak napiszę, że spodziewałam się tego to będzie źle? Kto przepraszam bardzo wierzy w to jak Venik pisze "koniec dram"? :D
UsuńVenik! Venik wierzy! :P
UsuńCamille pewnie będzie nas wie większe szanse 😂
UsuńKoniec małych dram teraz zaczynają się większe dramy
UsuńVenik Ty w tej kwestii nie masz prawa głosu :D
UsuńKoniec dram i tak się strony podzieliły, zobaczymy dostępne będzie 😂😅🤣
UsuńWait, WHAT?! Zabb, Ty się chyba na mózgi z Lindą-Pindą zamieniłeś! Facet daje tyle dobrych rad swoim przyjaciołom, a sam zachowuje się tak głupio, że aż boli😡
Usuń😂😂😂
UsuńBlinny 😭😭😭
UsuńTak to zwykle bywa, ktoś dobrze innym radzi, a sam jest dupą wołową... Szkoda słów
UsuńDobrze, że Ginny jest już bezpieczna. Wszędzie będzie jej lepiej niż w Norze razem z jej matką. To smutne, że Molly okazała się taką wariatką. Mimo wszystko mam nadzieję, że kiedyś zaakceptuje wybory Ginny i jej relacje z Zabbem, Draco i Hermioną.
OdpowiedzUsuńRon <3 nie mogę doczekać się sylwestra w Australii, może być gorąco :P
Wspomnienia w tym rozdziale są cudowne <3 Uratowanie Herm z lasu, kupienie nowej miotły specjalnie żeby latać na wieżę i moje ulubione - „zapomniałaś czegoś, skarbie?” do Nottiego :DD ZAWYŁAM JAK TO PRZECZYTAŁAM PRZYSIĘGAM XD
Kocham, że mimo tych wszystkich dram w TNMŻ, mają tutaj oddanych przyjaciół, którzy zawsze im pomogą i będą wspierać, wywołają uśmiech na twarzy.. Cudowni <3 tacy przyjaciele to skarb.
Przesyłam moc weny dla wszystkich opowiadań, dużo zdrowia oraz czasu!
floribble
❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC
#wenadlaWOW
#wenadlaOPC-ROS
#wenadlaTNMŻ
Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC
#wenadlaWOW
#wenadlaOPC-ROS
#wenadlaTNMŻ?💕💕💕💕💕
Oh jaki przyjemny rozdział:) Bez Dram xD
OdpowiedzUsuńPoczątek w sypiali Państwa Malfoy taki uroczy i seksowny, od razu miałam uśmiech to czytając:)
Rona zachowanie i charakter mnie dalej zaskakują. Chyba będą z niego ludzie w tym opowiadaniu. Mam tylko nadzieję, że nie pokarze jakiejś swojej "złej" twarzy. Kariera i odcięcie się od rodzinny i Pottera dobrze na niego płynęły.
Ahh a to wspomnienie z lasu. Mimo całego tragizmu chwili, wszystko było takie romantyczne. Pocałunek w deszczu!! Swoją drogą obrazek przedstawiający Draco jest zajebisty- mam ciarki:)
Rozmowy naszym ślizgońskich wężyków to zawsze dla mnie sama przyjemność czytania:) Przyjaźń pełną parą w męskim wydaniu i to takim seksownym:)
PS Spojler mnie zmroził - mam nadzieję, że Zabb jednak zmądrzeje.
I oczywiście:
#wenadlaWOW
#wenadlaOPC-ROS
#wenadlaTNMŻ
Buźka:**
O której będzie nowy rozdział
OdpowiedzUsuńLista moich ulubionych postaci wydłużyła się o kolejną osobę czyli Rona ❤️ ahhhh te męskie wspomnienia 🤣 "zapomniałaś czegoś skarbie?" wygrało ten rozdział 🤣🤣🤣 parsknęłam głośnym śmiechem, że dobrze ze byłam sama 🤣 rozdział oczywiście cudowny i nigdy chyba mi się nie znudzi określanie tak kolejnych rozdziałów 😘 pozdrawiam i życzę duuuuużo weny ⭐ Agata 😘
OdpowiedzUsuńCo tu tak cicho? 🥳🥳
OdpowiedzUsuńKochani odkładamy napoje, szykujemy chusteczki :D
OdpowiedzUsuńZAPRASZAMY na Pijacką :D
O tak!:)
UsuńDziś mam co świętować, bo odstawiłam leki. Także chętnie coś bardzo fajnego (czyt. Coś od Venetii) poczytam z przygotowanymi procentami 😅😇😁
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy ten Draco z rysunku. Taki demoniczny, silny i pewny siebie
OdpowiedzUsuń🔥❤️
OdpowiedzUsuńCzy tylko mi jest szkoda w tej całej sytuacji Tammy???
OdpowiedzUsuńOk odjebala, ale widać że żałuje i w sumie zrobiła to czego chciał Nott- zniknęła z jego życia razem z dzieckiem którego się przecież wyrzekł "bo nie jest jego tylko jakiegoś obrzydliwego mugola" no helloł �� trochę współczucia i kobiecej solidarności ��
Fajnie gdyby właśnie ich związek i relacje nie były takie jednoznaczne Nott- dobry Tammy- zła. Wina jest po obu stronach o fajnie będzie to pokazać bo życie nie jest zawsze czarnobiałe ��
Mnie jest żal Tammy, bo Theo jej nie pokochał - dlatego, ale ona w tym opowiadaniu jest bardzo słabą postacią. Nigdzie nie jest napisane, że Theo wyparł się Tobiasa, tylko, że nie mógł mu zostawić nazwiska, bo dziedzictwo czystej krwi na to nie pozwalało. Wyjaśnię to jeszcze :)
UsuńWłaściwie czy Ty mnie w tym komentarzu poniekąd namawiasz, bym napisała coś o tym, że Theo jest zły? Bo tak to odebrałam czytajac Twoj komentarz po raz drugi :D
UsuńW sumie to bardziej liczyłam na to że zostanie to pokazane z trochę innej perspektywy- wiadomo że zdrada jest zła i ciężko ją wybaczyć, ale robienie z Tammy tej najgorszej a Notta jako biednego poszkodowanego który jest czysty jak łza- jak dla mnie zmarnowany potencjał na genialny wątek 😁 liczę na jakąś akcję gdzie to Hermiona stanie po stronie Tammy i spróbuje jej jakoś pomóc 😉 albo chociaż jakiś moment załamania Notta gdzie będzie pokazane że jednak tyle lat wspólnego szczęśliwego życia ciężko przekreślić jedynym ruchem... Życzę weny, bo wątek serio bardzo wielowymiarowy i oby taki pozostał ♥️
UsuńKompletnie nie rozumiem jak tu maja wspomagać Tammy skoro uciekła? Kobieta zdradziła męża, porzuciła dzieci, narobiła afery i uciekła i jeszcze ktoś ma jej okazywać wsparcie i stawać po jej stronie? Daleko rozumiana ta solidarność jajników
Usuń❤Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC
#wenadlaWOW
#wenadlaOPC-ROS
#wenadlaTNMŻ