poniedziałek, 28 września 2020

>Rozejm< ETAP 41

Dedykacja: Dla moich nocnych zmorek, które wczoraj tak długo czekały 😄



💢💢💢

             Patrzyła w lustro na swój lekko zaokrąglony brzuch. Początek czwartego miesiąca, sprawił, że zaszły pierwsze zmiany w jej ciele. Dotknęła wyraźnie powiększonych i ciężkich piersi. No tak… Dobrze, że burza hormonów trochę osłabła, a Draco nie obrywał już od niej za coś tak naturalnego, jak oddychanie.
Teraz jednak pojawił się etap dziwnych zachcianek. Wystarczy wspomnieć, że przez pół dzisiejszej nocy, jej mąż stał przy patelni, smażąc jej wielką porcję kurczaka.
Biedny… od rana ziewał jak prawdziwy Smok. Wcale się jednak nie uskarżał.
Uśmiechnęła się i wciągnęła na siebie nową sukienkę.
Pansy już zadbała o to, by pomóc jej w wymianie garderoby, na odpowiedniejszą.

- Jak się czujesz? – spytał Draco, wchodząc do sypialni.

- Bardzo dobrze – odpowiedziała, uśmiechając się do niego.

- Cieszę się… - powiedział, maskując ziewnięcie.

- Ale ze mnie roszczeniowa jędza – zaśmiała się z samej siebie, podchodząc do niego i gładząc go po świeżo ogolonym policzku.

- Masz prawo mieć zachcianki – zapewnił, całując delikatnie jej dłoń.

- Nawet kosztem twojego snu? – znów się zaśmiała.

- Nawet kosztem mojego zdrowia! – odparł i też się uśmiechnął, kładąc dłoń na jej brzuchu.

- Nie zaczynaj, bo znów się spóźnimy! – ostrzegła go, gdy przesunął rękę niżej.

- Czasem warto… - zamruczał, nim przyciągnął ją do siebie.

Wtuliła się w jego wciąż rozgrzane po prysznicu ciało i pozwoliła, znów porwać się do namiętnego pocałunku.


💢💢💢


                Po udanym poranku, wsiedli do ministerialnej windy w doskonałych humorach, a Hermiona uświadomiła sobie, że ostatnio udaje im się unikać wszelkich przeszkód i dramatów. Flint wyjechał na placówkę do Rosji,  Greengrass naprawdę zniknęła z ich życia, a Ginny związała się z Theodorem Nottem i nie zbliżała się do nich od tego czasu. Harry i Ron jedynie się z nimi witali, gdy gdzieś się mijali, uparcie nie patrząc wtedy na brzuch Hermiony. Wszystko zdawało się być na dobrej drodze…

Jakby chcąc zakpić z jej myśli, kraty windy rozsunęły się, a przed nimi stanęła Lorena, w dziwnym, kolorowym turbanie na głowie.

- Cześć Smoku! – przywitała się z Draconem, wchodząc do środka.
Hermionę w zupełności zignorowała.

- Co ty masz na głowie? – spytał cierpko Malfoy.

- Taka teraz moda – burknęła Lorena, nagle tracąc swój pogodny ton.

Hermiona zobaczyła, jak Malfoy wyraźnie się spiął, a potem nagle wydobył różdżkę z kieszeni spodni i machnął nią krótko.

Turban rozwiązał się i opadł na ziemie, a łysa czaszka Loreny zaświeciła śmiesznie w świetle jarzeniówki.

- Co ty robisz?! – krzyknęła kobieta, gdy Draco szarpnął ją za ramię, przyparł do ściany i wbił różdżkę w jej podbródek.

- Czyj włos próbowałaś wykorzystać w eliksirze wielosokowym? – wycedził przez zaciśnięte zęby.

- Ja nie… - Lorena popatrzyła z nadzieją, na kraty windy, która zatrzymała się na jednym z pięter.

Draco rzucił szybko zaklęcie, które zapobiegło temu, by się rozsunęły.

- Czyj włos, do cholery! – warknął, mocniej wbijając różdżkę w brodę Loreny.

- Twojej żony. Przywołałam go z jej ramienia, wczoraj w czasie przerwy w stołówce – przyznała ze strachem.

Draco zacisnął zęby.

- Po co? – wtrąciła pytanie Hermiona, nieco przerażona tym, że Lorena się na to odważyła.

- Chciałam zmienić się w ciebie i pójść do gabinetu Draco, a potem się zabawić… - kobieta pozwoliła sobie na delikatny uśmieszek.

- Chyba zaraz zwymiotuję… - mruknęła Hermiona, przytykając dłoń do ust.
Czy ta zdzira naprawdę chciała pieprzyć się w jej ciele z jej mężem? Co za porąbana suka…

Draco machnął różdżką, a Lorena upadła nieprzytomna na podłogę.

- Co ty robisz? – zdziwiła się Hermiona.

- Zawiozę ją do biura aurorów i każe im ją zamknąć. Użycie włosów bez pozwolenia jest nielegalne. Ojciec jeszcze dziś musi wywalić ją z zamku i z ministerstwa. Podobno ostatnio zaczęli ze sobą sypiać, ale myślę, że jak się dowie, że ona będzie łysa przez ponad rok, to chętnie się jej pozbędzie – Draco uśmiechnął się mściwie.

- Rok? Przez rok nie odrosną jej włosy? – zdziwiła się szczerze Hermiona.

- Kara, za próbę podszycia się – zaśmiał się wrednie.

- Jak dobrze, że tego twojego eliksiru można używać, nawet będąc w ciąży… Aż się boję pomyśleć, co by się mogło stać – Hermiona przycisnęła palce do skroni.

- Nie martw się, od razu bym się zorientował. Eliksir wielosokowy nie oddaje takich szczegółów jak zapach czy sposób całowania się. Od razu bym ją rozpoznał… - Draco podszedł do niej i pocałował ją, jakby chcąc jej pokazać, że wie o czym mówi.

- To dobrze – uśmiechnęła się do niego.

- Miły początek dnia – westchnął i znów machnął różdżką, a winda ruszyła.

- A wiesz, że nawet tak? Kolejna przeszkoda usunięta – Hermiona uśmiechnęła się pod nosem, patrząc na nieprzytomną pannę Zabini.
Żegnaj, głupia dziwko! 


💢💢💢


                Liczyła, że to koniec niespodzianek na dziś, niestety gdy ledwo wróciła z przerwy obiadowej, Claudia oświadczyła, że w jej gabinecie czeka gość.
Westchnęła zniechęcona i weszła do środka.

- Witaj! – Wiktor Krum wstał i uśmiechnął się do niej.

- Cześć – Hermiona nawet nie zmusiła się do uśmiechu.

- Pani Malfoy… - Sebastian Pucey, zajrzał z niepokojem do środka jej biura.

- Wszystko w porządku, Sebastianie, dziękuję – odparła, zamykając za sobą drzwi.

- Świetnie wyglądasz – skomplementował ją Krum.

- Mogę wiedzieć, co cię do mnie sprowadza? – spytała cierpko, obchodząc biurko i zajmując swoje miejsce.

- Chcę pomówić – odpowiedział od razu.

- O czym? – uniosła głowę i spojrzała mu w oczy.

- O tobie – odpowiedział cicho.

- Konkretniej? – warknęła

- Harry powiedział mi o tym, że oni zmusili cię do tego ślubu… - Wiktor uśmiechnął się smutno.

- I zapewne pomyślałeś, że nadal w tym trwam z przymusu?

- Jeśli tak jest, to chce ci pomóc… - Wiktor położył dłoń na biurku, chyba licząc, że Hermiona ją ujmie.

- Pomóc? Niby w czym?

- W uwolnieniu się od niego – Krum popatrzył jej w oczy.

Hermiona westchnęła cicho, wstała i naciągnęła sukienkę tak, by ciążowy brzuszek, mocniej się pod nią odznaczył.

- Chyba nikt cię jeszcze nie uświadomił, że jestem w czwartym miesiącu ciąży?

Wiktorowi dosłownie opadła szczęka.

- Naprawdę? Jesteś z nim w ciąży? – wyszeptał w szoku.

- Jak widać – odparła cierpko.

- Zrobił ci to siłą? – Wiktor wstał i zacisnął pięści.

- Zwariowałeś? Oczywiście, że nie! – krzyknęła.

Drzwi do gabinetu otworzyły się, a do środka wpadł Pucey z różdżką w gotowości.

- A ten tu czego? – warknął Wiktor na jego widok.

- To mój ochroniarz. Wskażę ci teraz drogę do windy. Do widzenia, Wiktorze – powiedziała cierpko wskazując mu gestem drzwi.

Sebastian szybko opuścił różdżkę, nie schował jej jednak.

- Proszę za mną, panie Krum – powiedział tonem nieznoszącym sprzeciwu.

- Czyli… ty sama chciałaś? – upewnił się Wiktor, patrząc na nią przenikliwie.

- Nie sama, tylko z mężem. Chcieliśmy tego oboje. Chyba zrozumiałeś, że nie masz czego już u mnie szukać, prawda? – przeszyła go zimnym wzrokiem.

- Tak. Rozumiem. Powodzenia, Hermiono… - Wiktor uśmiechnął się smutno, po czym wyszedł z gabinetu, cały czas eskortowany przez Puceya.

Hermiona westchnęła ciężko i rozparła się wygodniej na krześle. Miała szczerą nadzieję, że właśnie i Kruma pozbyła się definitywnie ze swojego życia.

 
💢💢💢

                Kolejny miesiąc, minął im nad wyraz spokojnie, a poza wciąż rosnącym brzuszkiem, Hermiona nie odczuwała za mocno dyskomfortu ciąży. Niemniej cieszyła się, gdy nadszedł weekend. Liczyła na dużo wypoczynku w ramionach męża i na dużo pysznego jedzonka, jakim ją rozpieści. Bała się, że pod koniec ciąży będzie gruba jak buchorożec, ale nic nie mogła poradzić na to, że Draco cudownie gotował i spełniał wszelkie jej kulinarne zachcianki.

- Chcesz herbaty, kochanie? – spytał, sprzątając właśnie po kolacji.

- Chętnie skarbie, dzięki – odpowiedziała, układając swoje dokumenty.

Trzask teleportacji sprawił, że obydwoje spojrzeli na taras.
Hermiona odruchowo zerknęła na zegarek. Wizyta Pansy w sobotni wieczór, o tej porze była naprawdę nieco dziwna…

- Cześć – przywitała się, wchodząc do ich salonu.

- Cześć. Coś się stało? – spytała od razu Hermiona, nieco niezgrabnie podnosząc się z kanapy.

Pansy miała zaczerwienione oczy.

- Ja nie…

- Pokłóciłaś się z Longbottomem? – spytał ją Draco.

- Nie. Wszystko miedzy nami dobrze… - Pansy zaszlochała, a Hermiona miała dziwne wrażenie, że mocno unika patrzenia w jej stronę.

- Powiedz mi, co się dzieje! – poprosiła, podchodząc do niej i łapiąc ją za ramię.

- Ja chyba… Znów jestem… - wyszeptała z bólem.

- O Merlinie! – krzyknęła Hermiona, przytykając sobie dłoń do ust.

- Wiem, że to największa podłość, przychodzić do was w tej sytuacji, ale naprawdę nie wiem co mam teraz zrobić… - Pansy znów zaszlochała i opadła na kanapę.

- Hermiona… Wyjaśnisz mi o co chodzi? – poprosił cierpko blondyn.

- Pansy jest w ciąży – powiedziała cicho.

- Co?! Znowu?! – ryknął Draco.

- Nie krzycz! – syknęła na niego Hermiona, zła, że tak się wydarł.

- Nie mam pojęcia, jak to się stało. To po prostu niemożliwe…! - szeptała Pansy, zalewając się łzami.

- Czekaj! Czy ty tu przyszłaś, poprosić nas o… - Malfoy w sekundę zapłonął oburzeniem.

- Draco… - zaczęła ostrzegawczo Hermiona.

- Tylko mi nie mów, że przyszłaś do mnie i mojej ciężarnej żony, po eliksir aborcyjny! Zwariowałaś?! – krzyczał.

Pansy rozszlochała się na dobre, najwidoczniej załamana jego wybuchem, a Hermiona westchnęła ciężko.

- Uspokój się Pansy… Zaraz coś wymyślimy… - poprosiła Hermiona.

- Absolutnie nie! Dwa tygodnie nie mogłem spać, po tym jak to wtedy zrobiłaś! A teraz? Wkrótce zostanę ojcem, jak w ogóle mogłeś pomyśleć, że znów ci pomogę w taki sposób?! – darł się Draco, stając nad Pansy.

- Malfoy do cholery! Tak jej nie pomagasz! – warknęła, wstając i trącając go w ramię.

- W ogóle jej nie pomogę! – oznajmił zimno.

- A właśnie, że pomożesz! Ubierz się i idź po Nevilla – zarządziła Hermiona.

- Nie! On się nie może dowiedzieć! – Pansy zerwała się na równe nogi w panice.

- Nie możesz podjąć tej decyzji sama, Panss. On musi wiedzieć! – oznajmiła jej twardo Hermiona.

- Nie jesteśmy ze sobą nawet pół roku… A co, jak pomyśli, że próbuję go w ten sposób usidlić? – wyszeptała z bólem.

- Znasz go już na tyle, by wiedzieć, że wcale tak nie pomyśli! Idź po niego Draco, a ty przemyśl, co chcesz mu powiedzieć i jakie opcje zaproponować – nakazała jej Hermiona.

- Żebym musiał w sobotnie wieczory uganiać się za Longbottomem, to już naprawdę zakrawa… - marudził Malfoy, idąc do sypialni.

Hermiona usiadła obok przyjaciółki i objęła ją ramieniem.

- Zawsze rzucałam na nas zaklęcie, przysięgam. Po historii z Blaisem, pilnowałam tego naprawdę mocno – tłumaczyła się.

- Stało się. Nie możesz teraz się załamywać. Pamiętasz, co mi powiedziałaś, gdy byłam w podobnym szoku? Też ci obiecuję, że zawsze będę przy tobie i nie pozwolę was skrzywdzić – zapewniła ją Hermiona z ciepłym uśmiechem.

- Draco jest na mnie wściekły – wyszlochała.

- Nie na ciebie, tylko na tę sytuację. Zaraz mu przejdzie – zapewniła, gotowa uciszyć męża zaklęciem, jeśli miałby jeszcze coś mądrego do powiedzenia.

Draco teleportował się z tarasu, a Hermiona zaparzyła herbatę i opatuliła Pansy kocem.

- To ja powinnam skakać obok ciebie – uśmiechnęła się smutno przyjaciółka.

- Nie martw się, jeszcze będzie milion okazji. Ten brzuch jest większy z godziny na godziny – zaśmiała się, wsuwając dłonie pod swoją koszulkę.

- Nie wyobrażam sobie tego… - Pansy znów otarła łzy.

- Będzie dobrze, wiem to na pewno – Hermiona uśmiechnęła się do niej.

- Nie wiem co mam mu powiedzieć… - westchnęła ciężko.

- To co czujesz. Obie wiemy, że nie chcesz usunąć ciąży, a nie sądzę, by Neville nalegał…

- A co jeśli mnie zostawi? – spytała zdławionym szeptem.

- Wtedy my ci pomożemy, obiecuję! – Hermiona pogłaskała ją z czułością po włosach.

- Tak strasznie się boję, Herm… - przyznała.

- Wiem. Też się bałam. Właściwie, to ciągle czasem się boję – uśmiechnęła się do niej pocieszająco.

- Masz Smoka, on w ogień by za wami skoczył… A ja i Nev… Nawet sobie jeszcze nie powiedzieliśmy, że się kochamy…

Hermiona nerwowo przełknęła ślinę. Ona też jeszcze tego nie usłyszała od Malfoya. Sama zresztą też się nie zdobyła na takie wyznanie, w obawie, że on nie odwzajemnia jej uczuć…



💢💢💢

Trzask teleportacji zwrócił ich uwagę w stronę tarasu. Draco wszedł do środka, wprowadzając za sobą wyraźnie pobladłego Nevilla, w źle zapiętej koszuli.

- To my pójdziemy do sypialni, a wy pogadajcie – zdecydowała Hermiona, wstając.

- Ale co… ? – Neville wyglądał na zdezorientowanego.

- Tam masz barek, Longbottom – Draco wskazał na szklany stolik z butelkami. – Śmiało korzystaj! –uśmiechnął się do niego lekko, po czym złapał Hermionę za rękę i pociągnął ją do sypialni.

Zamknęli za sobą drzwi.
- Powinniśmy rzucić zaklęcie wyciszające? – spytała niepewnie Hermiona, martwiąc się, że w razie czego, nie usłyszą płaczu Pansy.

- Powinniśmy mieć w domu, te całe uszy, co kiedyś w szkole mieli Weasleyowie! Wszystko byśmy teraz usłyszeli! – narzekał, zdejmując kurtkę i chowając ją do szafy.

- Co mu powiedziałeś? – spytała

- Tylko tyle, że Pansy pilnie go potrzebuje. Prawie nogi połamał, jak się zbierał.

- To dobrze wróży… - Hermiona usiadła na łóżku i pomasowała się po brzuchu.

- Źle się czujesz? – spytał od razu.

- Wszystko w porządku!

- Zabije ich oboje, jeśli ten stres ci zaszkodzi… - zamruczał, siadając obok, obejmując ją i czułym gestem kładąc dłoń na brzuchu.

Mały chyba to wyczuł, bo wyraźnie się poruszył.
Od jakiegoś czasu, Hermiona czuła już jego delikatne ruchy, ale Draconowi, jak na razie nigdy jeszcze nie udało się trafić na ten moment.

- Poczułeś? – spytała, ledwo hamując łzy wzruszenia.

- Tak… - szepnął cicho i ukrył twarz w jej włosach.

Nie wiedziała czy chciał ukryć przed nią swoją twarz dlatego, że był zmieszany, zaskoczony czy również wzruszony, jednak nie miało to teraz znaczenia. Był przy niej. Przy nich. I nic innego się nie liczyło.


💢💢💢


- Słonko moje… co się dzieje? – Neville usiadł obok niej i złapał ją za dłoń.

- Ja… - Pansy nie potrafiła pohamować łez.

- Ktoś ci coś zrobił? Stała ci się jakaś krzywda? – spytał z czułością.

- Nie… Ja sama… - zaszlochała.

Neville przygarnął ją ramieniem do swojej piersi, drżąc lekko z niepokoju.
Wizyta Malfoya w sobotni wieczór była dla niego sporym zaskoczeniem. Tym bardziej, że blondyn nie chciał mu powiedzieć, co tak naprawdę dolegało jego dziewczynie.

- Powiedz mi co się dzieje, nim zwariuje z niepokoju – poprosił cicho.

Pansy westchnęła ciężko.

- Jestem w ciąży – wyznała.

- Co? – spytał cicho, niedowierzając.

- Zrobiłam dziś test i… - rozpłakała się na nowo.

- Panss… - Neville znów przygarnął ją do siebie, mimo, że ta wiadomość prawie zwaliła go z nóg.

- Przepraszam! Nie wiem, jak to się stało… Zawsze pamiętałam o zaklęciu… - szeptała z goryczą.

- Zaklęciu? To ty nie pijesz eliksiru? – zdziwił się.

- Nie. Nie wolno nam, z polecenia Lucjusza. Używałam Repente…

- Nie wiedziałem… Używałaś go, jak spędzaliśmy weekendy w domu mojej babci? – spytał cicho.

- Za każdym razem – przyznała Pansy.

- Cholera…. Babcia ma założone bariery na dom. Takie zaklęcia tam nie działają.

- Żartujesz? – Pansy szeroko otworzyła oczy.

- Nie. Babcia ma swoje zasady, nie uznaje niektórych eliksirów i zaklęć pod swoim dachem… - wyjaśnił.

- O Salazarze! Nie wierzę! – Pansy zalała się na nowo łzami.

- Spokojnie… Coś wymyślimy… - wyszeptał, przytulając ją do siebie.

- Ja… Nie zrobię tego drugi raz. Nie dam rady. Jeśli nie chcesz, zrozumiem… Możesz nikomu nie mówić, a ja wyjadę… - wyszeptała w jego koszulę.

- Skąd ci w ogóle przyszły do głowy takie durne pomysły? – zdenerwował się.

- Ja nie…

- Po prostu potrzebuję trochę czasu, Panss. Jeden dzień na przemyślenie wszystkiego… - powiedział spokojnie.

- Dobrze… - odpowiedziała, walcząc ze łzami.
Wiedziała, że się nie ucieszył, ale przynajmniej nie zareagował tak źle, jak wtedy Blaise. Zresztą… Ona już zdecydowała. Urodzi to dziecko. Zostanie matką.

- Zobaczymy się jutro wieczorem, dobrze? – poprosił.

- Tak – odpowiedziała krótko, smutna, gdy się od niej odsunął i wstał.

- Spotkajmy się pod ministerstwem. Możesz tam dotrzeć kominkiem nawet w weekend, prawda? – upewnił się.

- Mogę - odpowiedziała, ocierając łzy. 

- Zostajesz u Malfoyów, czy wracasz do zamku? 

- Wracam, nie chce im przeszkadzać. 

- To poproś Draco, by też użyczył ci kominka, dobrze? – Neville wyciągnął do niej dłoń. 

Pansy ujęła ją niepewnie i wstała. 

- To zapewne nie będzie problem – odpowiedziała cicho. 

Naville przyciągnął ją do siebie i objął. Cmoknął ją w czoło i pogładził po włosach. 

- Nie płacz już. Wszystko będzie dobrze – jego słowa zabrzmiały, jak obietnica.

- Chciałabym… - westchnęła.

Neville odsunął się od niej.

- Do jutra, słonko – powiedział czule, po czym odwrócił się i wyszedł na taras.

Pansy patrzyła jak znika. Dopiero wtedy poczuła nową falę łez. Nie zniesie tego, jeśli on zostanie z nią tylko ze względu na dziecko. Nie chciałaby takiego życia…

                Siedziała jeszcze przez jakiś czas na kanapie, próbując opanować się, nim pójdzie do Draco i Hermiony. I tak dołożyła im niepotrzebnego stresu, z czym czuła się naprawdę podle… Nie miała jednak wyboru. Tylko na nich mogła liczyć… Chyba już tylko na nich…


💢💢💢


Zapukała cicho do drzwi, otworzyła je i zajrzała do środka. Nie chciała im przeszkadzać, ale nie mogła też wyjść bez pożegnania.

- Hej… - wyszeptała.

Draco oderwał wzrok od książki i odwrócił głowę w jej stronę. Dopiero teraz zauważyła, że na jego drugim ramieniu spała słodko wtulona w niego Hermiona. Tworzyli razem naprawdę śliczny obrazek. Idealna rodzinka.
Zazdrościła im tego…

- Już idę… - odszepnął i odłożył książkę.
Delikatnie zsunął żonę ze swojego ramienia, po czym wstał i odwrócił się jeszcze, by móc nakryć ją kołdrą.

Pansy zauważyła, że gdy to robił, lekko przejechał dłonią po jej ciążowym brzuszku.
Wzruszenie złapało ją za gardło. Nigdy nie sądziła, że jej kiedyś mocno rozrywkowy przyjaciel, będzie teraz tak cudownym mężem, a wkrótce i ojcem. Nie przypuszczała, że spotka go wielka miłość i że on, będzie w stanie kogoś tak bardzo pokochać.
Cieszyło ją to. Nie mogłaby mu lepiej życzyć.

Przeszli razem do salonu, a Draco rzucił zaklęcie wyciszające na sypialnie, tak by przypadkiem nie obudzili Hermiony. Jego troska o nią, była naprawdę wzruszająca.

- I jak? – spytał, patrząc na nią uważnie.

- Sama nie wiem. Prosił bym dała mu czas do jutra, na przemyślenie sprawy… - Pansy westchnęła cicho i potarła ramiona.

- To chyba dobrze… - Draco uśmiechnął się słabo.

- Nie wiem. W każdym razie, powiedziałam mu wyraźnie, że nie zamierzam usunąć tej ciąży… – wyszeptała, walcząc ze łzami.

Draco podszedł do niej i objął ją ramieniem.

- Przepraszam za mój dzisiejszy wybuch, po prostu…

- Przestań! To co powiedziałeś, to była szczerą prawda. Sama nie wiem, jak w ogóle mogłam o tym pomyśleć!

- Obydwoje z Hermioną bardzo żałujemy, że wtedy cię nie przekonaliśmy… - wyznał szczerze.

- Naprawdę? – spojrzała na niego błyszczącymi oczami, odsuwając się nieco.

- Ja wtedy miałem dość własnych problemów, by na poważnie zastanowić się nad twoim, a Hermiona uważała, że nie ma prawa się wtrącać, bo za krótko się znałyście… Ale teraz na pewno ci na to nie pozwolimy, Panss! Zapomnij! – zapewnił, znów ją przytulając.

- Wiem. Nie zamierzam tego wcale robić, ale dziękuję! Nie masz pojęcia, jak jestem szczęśliwa, że wam się ułożyło… - uśmiechnęła się, gdy Draco ją puścił.

- Kto by pomyślał, prawda? – on też się uśmiechnął.

- Zapewne nikt. Miłość nie wybiera – Pansy mrugnęła do niego i ucieszyła się, gdy nie zaprzeczył.

- Zostaniesz? Możemy przetransmutować kanapę w coś wygodniejszego – zaproponował.

- Nie, dzięki. Chcę wrócić do zamku. Mógłbyś mi odblokować kominek? Teleportacja jest niewskazana… A i tak, się tu dziś pojawiłam w ten sposób…

- Jasne! Jak coś, zawsze przysyłaj sowy, a będę zdejmował na chwilę blokady, albo załatwimy prywatne połącznie z twoimi komnatami – zaproponował, podchodząc do paleniska.

- Dzięki Smoku, świetny z ciebie przyjaciel – uśmiechnęła się do niego.

- Gdyby tak było, Zabini leżałby teraz martwy, za tamto…

- Przyjaźniłeś się z nim dużo dłużej niż ze mną, a i tak stanąłeś po mojej stronie i nie wybaczyłeś mu, mimo, że wręcz cię o to błagał – Pansy uśmiechnęła się smutno.

- To miało duży wypływ, ale też i to, że on wciąż trzyma się blisko z Nottem. A nie chcę go widzieć w jej pobliżu… - burknął  ponuro Draco.

- Zazdrośnik! – wytknęła mu z uśmiechem.

- On jest najgorszy, wiesz?  Bo zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia, gdy ujrzał ją po tych wszystkich latach. Z premedytacją, od początku jej go obrzydzałem, by trzymała się od niego jak najdalej, choć on naprawdę pokochał ją tak prawdziwie… Nie z wyrachowania, jak Potter, albo z powodu tego, że to ona go wybrała, jak Weasley.

- A gdzie siebie stawiasz w tym wszystkim? – spytała go cicho.

- Nie wiem…– opowiedział cicho, wyraźnie sfrustrowany.

- I to cię dręczy? – Pansy przyjrzała mu się uważnie.

- A czy ona nie zasługuje na taką czystą, prawdziwą i szczerą miłość?  – wyszeptał, zaciskając szczęki.

- Skąd pomysł, że twoja taka nie jest? – zapytała, kładąc mu dłoń na ramieniu.

- Znasz mnie, Pansy, jak mało kto. Nie jestem dobrym człowiekiem. Ona nie powinna mnie darzyć żadnymi dobrymi uczuciami…

- Nie wygaduj bzdur! – skarciła go. – I powiem ci to, co powiedziałam kiedyś jej. Nie waż się umniejszać jej uczuć względem ciebie, bo na to nie zasłużyła! W jej głowie nie ma innego mężczyzny, od kiedy pojawiłeś się w jej życiu i żadne Pottery, Weasleye, Notty i Krumy niczego tu nie zmieniają, rozumiesz? Dla niej istniejesz tylko ty! – powiedziała twardo.

- Naprawdę tak myślisz? – spytał jakby z nadzieją.

- Jestem tego pewna! – Pansy uśmiechnęła się do niego pocieszająco.

- Mieliśmy rozmawiać o twoim problemie, a znów zeszło na moje. Jak zwykle – Draco uśmiechnął się smutno.

- Ty nie masz problemów, skarbie, poza swoją głową! Przestań się tym zadręczać, bo naprawdę nie masz czym! Masz cudowną żonę i dziecko w drodze. Nie mogłam sobie wymarzyć dla ciebie lepszego życia! – powiedziała z mocą.

- Mam nadzieję, że twoje wkrótce będzie podobne – Draco cmoknął ją w policzek, po czym wzniecił płomienie i podał jej wazon z proszkiem Fiuu.

- Chciałabym… - westchnęła, nabierając garść magicznego pyłu i wchodząc do kominka.
Rzuciła go i zniknęła w zielonych płomieniach, machając przyjacielowi na pożegnanie.
Miała nadzieję, że po ich rozmowie będzie spokojniejszy. Musiał tylko uwierzyć, że zasługiwał na Hermionę i na to całe szczęście, które go w życiu spotkało.

💢💢💢

Heeej! 

Nie ma łysej Loreny - ale wyobraźcie ją sobie, a na pewno się uśmiejecie 😊 - zaznaczam też, że od pierwszej chwili wymyślenia wątku z eliksirem planowałam, że to właśnie panna Zabini wyłysieje 😆

Trochę będzie jeszcze naszej drugiej, ulubione pary w kolejnym rozdziale, a potem już lecimy do końca lotem błyskawicy. 💥

Rozdziały Rozejmu są zakończone. Zostało mi skończenie epilogu, nad którym już pracuje - może to się uda się jeszcze dzisiaj? Kto wie! ✊

126 komentarzy:

  1. Jesteś cudowna Venetio że nadal reagujesz i spełniasz nasze życzenia Apropo rozdziałów i to w tak krótkim czasie 💖💖 pędzę czytać 😘

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny rozdział w sam raz na przerwę w pracy ;) ja już nie wiem, które opowiadanie uwielbiam bardziej ale chyba im bliżej końca tym bardziej wolę czekać na pozostałe A zobaczyć jak się Rozejm skończy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział w sam raz na przerwę w pracy ;) ja już nie wiem, które opowiadanie uwielbiam bardziej ale chyba im bliżej końca tym bardziej wolę czekać na pozostałe A zobaczyć jak się Rozejm skończy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziś mój telefon nie współpracuje 3 raz dodaje komentarz. Ale zabieram się do czytania
    #Rozejmomaniaczki

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz mi się udało. Rozdział cudowny. Łysej Loreny się nie spodziewałam, tak jak wszyscy obstawiałam Ginny, ale chyba ona nawet lepiej tu pasuje. Pansy w ciąży, też super pomysł, dzieci jej i Hermiony, będą w tym samym wieku, pewnie też się zaprzyjaźnią. A Neville na pewno jej nie zostawi, na pewno go ta sytuacja zaskoczyła, ale przecież on nie jest z tych co by zostawili kobietę z dzieckiem. A podejrzewam, że jakby babcia się dowiedziała to w ogóle nie dałaby mu żyć.
    Z jednej strony chciałabym już wiedzieć co będzie dalej i jak Rozejm się skończy, a z drugiej tak bardzo lubię to opowiadanie, że mogłoby nie kończyć się wcale.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział! Czekam z niecierpliwością na to jak sobie wyznają uczucia- no halo czemu nie widzą, że ich miłość jest odwzajemniona? 🤣
    Neville na pewno nas nie zawiedzie- może jej się oświadczy? 😁
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dobrze tej Lorenie😂 czyżby zbliżał się moment tego wyczekiwanego wyznania miłości? Oby bo myślę, że każdy na to czeka ❤️ co do Pansy, szkoda, że musi tyle przechodzić ale jestem pewna, że teraz już jej się wszystko ułoży, cudownie jak zwykle oby tak dalej, pozdrawiam mocno ❤️

    OdpowiedzUsuń
  8. Cóż za rozdział!
    Pansy w ciąży, a wściekły Malfoy ze po Neville’a musi iść cudownie odzwierciedliło jego nastawienie „Lubię Cię, ale w życiu się do tego na głos nie przyznam.”
    Łysa Lorena 😂😂😂 pialam z tego w głos, dobrze jej tak
    Czekam na kolejne
    Buźka

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny rozdział, dziękuję ❤️ Jak dobrze, że sprawa z Loreną to tylko taki epizod, cieszę się, że jej się nie udało. Choć z drugiej strony scena, w której Draco poznaje po zapachu i po pocałunkach, że to nie Hermiona też na pewno byłaby wspaniała 😁 Trochę szkoda mi Pansy i tego, że Neville potrzebuje tego czasu, żeby wszystko przemyśleć. Ale rozumiem gościa. Mam nadzieję, że do Draco w końcu dotarło, że może sobie pozwolić na miłość Hermiony. Nie mogę się doczekać WYZNANIA ❤️
    Łezka w oku mi się kręci, bo uświadomiłam sobie, że już niedługo koniec. Osłodą jest jedynie zapowiedź perspektywy Draco ❤️

    OdpowiedzUsuń
  10. Kinia poprosimy o jakieś spoilery ?
    #Kinganaszabohaterka

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam propozycję kochana Venetiio ❤️ Czy jeśli dziś uda się uzyskać okrągłe 3,1 mln wyświetleń to może wieczorkiem kolejny rozdział Rozejmu? ������

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to raczej bez problemu się stanie ;p w sensie nabite 3.1 mln :)

      Usuń
    2. Oczywiście ❤ Ale może Venettia jakoś to uczcii

      Usuń
    3. Jeśli napiszę dziś epilog - to uczczę to i dodam :D

      Usuń
    4. ❤❤❤ to trzymamy kciuki i wysyłamy dobra energię dla Twojej weny.
      Ja dziś dużo pracy więc dopiero po południu coś więcej o rozdziale napiszę oprócz tego że jest super:-)

      Usuń
    5. O tak, mocno trzymamy kciuki 😁

      Usuń
    6. Ja też trzymam kciuki! :D

      Usuń
    7. Ogłaszam wszem i wobec - napisałam EPILOG i postawiłam pod nim sławetne THE END :D

      Usuń
    8. gratulacje! ❤️❤️❤️

      Usuń
    9. A dziękuję bardzo! Opowiadanie nr 6 zakończone! :D

      Usuń
    10. Venetiia ale cudownie :D
      Gratki :D

      Usuń
    11. Przynajmniej macie pewność, że to opowiadanie nie bedzie zawieszone :D

      Usuń
  12. Bon Jovi - Born to be my baby 💜💜💜

    Deszczowa noc, a my pracowaliśmy cały dzień
    Oboje mamy pracę, bo trzeba płacić rachunki
    Mamy coś, czego nie mogą nam zabrać
    Naszą miłość, nasze życie
    Zamknij drzwi, zostaw chłód na zewnątrz
    Nie potrzebuję niczego, kiedy jestem przy tobie
    Mamy coś, co nigdy nie zginie
    Nasze marzenia, naszą dumę.

    Moje serce bije jak bęben (przez całą noc)
    Ciało do ciała, jedno przy drugim (i wszystko jest w porządku)
    Nigdy nie pozwolę ci odejść,
    Bo jest coś, co czuję głęboko w środku

    Urodziłaś się, by być moją ukochaną
    A ja, kochanie, zostałem stworzony, by być twoim mężczyzną
    Jest coś, w co oboje wierzymy
    Nawet jeśli nie wiemy, gdzie jesteśmy
    Tylko Bóg zna powód
    Założę się, że musiał mieć plan
    Bo urodziłaś się, by być moją ukochaną
    A ja, kochanie, zostałem stworzony, by być twoim mężczyzną

    Zapal świecę i zgaś świat wokół
    Nakryj dla dwojga na przenośnym stoliku
    Nie jest to gustowne, ale w porządku kochanie
    Nasz czas, nasz wybór
    Obejmij mnie i trzymaj mocno
    Zapnij pasy, to wyboista droga
    Jesteśmy dwojgiem dzieci podróżujących drogą życia
    Nasz świat, nasza walka

    Jeśli zostaniemy jedno przy drugim (przez całą noc)
    Jest szansa, z której skorzystamy (i wszystko jest w porządku)
    I wiem, że będziesz żyła
    W moim sercu, dopóki nie umrę

    Bo urodziłaś się, by być moją ukochaną
    A ja, kochanie, zostałem stworzony, by być twoim mężczyzną
    Jest coś, w co oboje wierzymy
    Nawet jeśli nie wiemy, gdzie jesteśmy
    Tylko Bóg zna powód
    Założę się, że musiał mieć plan
    Bo urodziłaś się, by być moją ukochaną
    A ja, kochanie, zostałem stworzony, by być twoim mężczyzną
    [...]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam wszystko Bon Jovi! Byłam na koncercie kilka lat temu - są przecudowni! :)

      Usuń
  13. Uwielbiam detale w książkach, opowiadaniach itp. Dlatego często mam problem w opowiadaniach, i nie mówię tu tylko o Dramione.
    Nie raz dzieje się coś, bo tak! Bo akurat pasuje i nieważne jak do tego doszło.
    Nigdy nie spotkałam się z takim zawodem u Ciebie :D Wszystko ma swoje wytłumaczenie, ciągła linia fabularna bez żadnych dziur!
    Ciąża Pansy to ciekawy pomysł, wiem że Nev będzie ją wspierał i szykuje jej jakąś niespodziewankę :D
    Tylko kiedy oni w końcu wyznają swoje uczucia ;_;

    Adirella

    OdpowiedzUsuń
  14. Łysa Lorena to jest hit xD Co prawda chciałam zobaczyć bezwłosą Ginny ale ta wredota też mnie ucieszyła xD Rok bez włosów to jest jedna z dotkliwszych kar. Draco od razu wiedział o co chodzi jak zobaczył ją w tym turbanie na łbie xD Nowa moda tak? 🤣 Padłam normalnie jak sobie to wyobraziłam jak może teraz wyglądać xD No cóż, teraz już wie, że nie ma co zadzierać z Draco, bo on na wszystko znajdzie sposób. Mam nadzieję jednak, że faktycznie by się zorientował, że to nie byłaby Hermiona gdyby Lorenie się udało. Choć skoro pokochał Hermione to na pewno by wiedział, że to nie jego żona. Tak bardzo bym chciała, żeby w końcu wyznali wzajemnie swoje uczucia i wiedzieli, że są dla siebie najważniejsi na świecie. To by też im sporo ułatwiło, bo co z tego, że są małżeństwem i tak się zachowują skoro to najważniejsze wyznanie z ich ust jeszcze nie padło. Mam wrażenie, że przez to chodzą dookoła siebie trochę na paluszkach, bo boją się przyznać do swoich uczuć. Czułam coś, że nie tylko Hermiona będzie mamusią, cieszę się, że tym razem padło na Neville'a, jest dużo dojrzalszy od Zabiniego i wiem, że na pewno nie zostawi jej samej, bynajmniej tylko z powodu dziecka. Widać, że między nimi jest coś prawdziwego i że trafili na siebie w odpowiednim momencie. Choć Diabła uwielbiam i wiesz o tym, to uważam że Neville jest zdecydowanie lepszym wyborem, bardziej dojrzałym i stabilnym. Ktoś kto może dać jej prawdziwy dom i rodzinę bez obawy, że rodzina wywoła III wojnę światową przez wzajemną nienawiść. Babcia Augusta będzie przeszcześliwa, że będzie mieć prawnuka 😁 Wydawała się zaakceptować Pansy, więc nie sądzę, żeby robiła problem z tego podowu. Neville bierz pierścionek i rób co należy!
    Ściskam Cię mocno i mega czekam na TNMŻ! On nawet nie wiesz jakbym chciała przeczytać już całą historię!❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też parę etapów temu miałam w głowie myśl, że w sumie fajnie byłoby pociągnąć wątek ciąży dalej i sprawić, żeby Pansik zaciążyła. I bum😂

      Usuń
  15. och jak słodko -widać, że ta miłość całkowicie go pochłonęła- gdzie ja znajdę takiego Draco? ;p

    OdpowiedzUsuń
  16. piękny jest ten rozdział. ♥ dużo w nim miłości, troski, czułości i zrozumienia! mam takie wrażenie, że Nev się oświadczy Pansy :D albo coś równie szalonego!!

    Łysa Lorena to hit hitów :D

    Pansy i Draco to najlepsi przyjaciele ever <3 gdzie takich znaleźc?

    Dużo weny i zdrówka!!

    OdpowiedzUsuń
  17. SPOJLER!


    Siódmy miesiąc ciąży mocniej dawał jej się we znaki od poprzednich.
    Czuła się wielka, słabo skoordynowana, bardziej zmęczona i bardzo nieatrakcyjna. Zaczęła już nawet miewać koszmary o tym, że Draco ją zdradza, bo taka jest teraz brzydka…

    - Twoja herbata… - do pokoju weszła Claudia i postawiła przed nią filiżankę.

    - Dzięki. Przyszedł już ten raport od Bletchleya? – spytała.

    - Raport? – powtórzyła głucho Claudia.

    Hermiona spojrzała na nią uważnie. Stopler zawsze była bardzo dobrze zorganizowaną asystentką. Czyżby coś ją dziś rozkojarzyło?

    - A tak! Raport. Nie, nie ma go jeszcze – odpowiedziała Claudia, patrząc w dywan.

    Hermiona nerwowo przełknęła ślinę. Coś jej tu nie grało.

    - Dziękuję, to wszystko – powiedziała spokojnie.
    Asystentka sztywno kiwnęła głową, po czym wyszła.

    Hermiona niepewnie spojrzała na drzwi. A co jeśli jej się wcale nie wydawało? Sięgnęła po swoją filiżankę herbaty i powąchała jej zawartość.
    O mały włos nie rzuciła nią z całej siły o biurko. Zapach był bardzo słabo wyczuwalny, ale raczej się nie pomyliła.

    Powoli wstała i sięgnęła po swoją różdżkę. Spokojnie obeszła biurko. Wsunęła różdżkę w długi rękaw swojej sukienki i weszła do poczekalni.

    Claudia od razu uniosła głowę, patrząc na nią nieprzytomnym wzrokiem.

    - Idę do łazienki – powiedziała Hermiona, przechodząc przez biuro.

    Sebastiana Puceya nigdzie nie było, a to dziwne, zważywszy na porę dnia… Hermiona starała się jednak nie okazywać narastającego niepokoju.

    - Iść z tobą? – spytała Claudia.

    - Nie, dziękuję. Czekaj na ten raport, bo to ważne – Hermiona otworzyła drzwi i wyszła na korytarz.

    Ledwo je za sobą zamknęła i prawie biegiem rzuciła się w stronę gabinetu Dracona.
    Merlinie! A myślała, że już nic im nie grozi…

    Weszła szybko do środka, nawet nie patrząc na Beatrice, po czym z impetem wpadła do jego gabinetu.

    - Hermiona? – Draco na jej widok zerwał się za biurka. – Na Slazara, co się dzieje? Źle się czujesz? Coś nie tak z dzieckiem? – pytał z paniką.

    - Chyba ktoś przeklął moją asystentkę imperiusem! – zawołała, łapiąc się za brzuch i oddychając spazmatycznie.

    - Co?! – Draco obiegł szybko biurko i złapał ją za ramiona. – Coś ci zrobiła?

    - Wlała eliksir aborcyjny do mojej herbaty…

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jezu... czytając ten spojler miałam dreszcze... co jest?! 😮

      Usuń
    2. O matko boska. Po tym spoilerze to już nikt z nas spokojnego dnia nie będzie miał 1😢

      Usuń
    3. Co tu się odjaniepawiliło??? 😮

      Usuń
    4. Ile razy mam sobie powtarzać... Nie czytaj spilerów... Nie czytaj spoilerów! No i xD
      Ja musze wiedzieć co dalej !

      Usuń
    5. Kinia!!! Jak zawsze uwielbiam Twoje spoilery, tak TEGO wolałabym nie czytać, bo dostałam palpitacji serca!!!
      Kto i jak się odważył na coś takiego!!!

      Usuń
    6. To chyba spoiler cios w serce to już nie może tak być. Musza coś z tym zrobić atak na Hermione nic atak na Draco nic Ale teraz atak na dziecko to liczę że Potter i szczególności Lucjusz poruszy niebo i ziemię żeby wykryć sprawcę. Dzięki Bogu Hermiona to najmądrzejszą czarownica..
      A na kogo stawiacie że to zrobił myślę że Ginny nie była aż tak okrutna...myślałam że Flint Ale wyjechał...Może to jego kolega zastępca Draco.. Co się stało z ochroniarzem?
      I jedno jest pewne Draco zabije chyba ta osobę

      Usuń
    7. ooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooł noł!
      tzn chwała że to wyczuła! ale wyczuwam kolejne dramy !

      Usuń
    8. Omg! Dobra, a teraz spokojnie oddychamy i jeszcze raz oddychamy! Co tam się będzie działo!? Obstawiam Ginny.

      Usuń
    9. O matko! Teraz moje serce nie wytrzyma już bez kolejnego etapu, za dużo nerwów!

      Usuń
    10. Ginny...? Jako zem marka wielokrotna, właśnie mnie na sama myśl zemdliło. Idę szukać melisy...

      Usuń
    11. Elanna, melisa to dobry pomysł :D Ja musiałam kropli uspokajających łyknąć!
      To chyba już starość, że aż mi serce galopowało :D

      Usuń
    12. Mi też było słabo!
      Ale to nie koniec, jeszcze trochę przed nami!



      I właśnie idę błagać Venika o 45 rozdział....

      Usuń
    13. Próbuję to jakoś zanalizować i obstawiam Ginny; Lorena już biega łysa i (raczej) zwolniona, więc na więcej by się chyba nie odważyła w obawie o zemstę. Astoria byłaby tutaj oczywistością po jej akcji na urodzinach Draco, więc też mi nie pasuje... Poza tym Draco i Lucjusz chyba zadbali o to, żeby nie miała dostępu do Hermiony. Potter i Ron chyba by się nie odważyli tak skrzywdzić Miony, a Krum został wyjaśniony w tym etapie. Jedynie Ginny, ewentualnie Ginny z Nottem zostają jako wolne elektrony, które mogą wciąż namieszać. Jeśli tak... to chyba wszyscy w końcu zrozumieją, jaką wariatką jest Ruda i spełni się nasze marzenie #Ginnydokaftana

      Usuń
    14. Wy wszystkie powinnyscie mieć Biuro Detektywistyczne.
      Biuro Dram - Draco Rozejm Auror Malfoy.

      Usuń
    15. Zdecydowanie! :D Z oddziałem W11😂😂😂

      Usuń
    16. też obstawiam ta rudą szkapę.. pewnie nie może patrzyć na szczęście innych..

      Usuń
    17. OJ takie biuro byłby hit :D

      Usuń
    18. Konia, Ty chyba chcesz żebyśmy tu zbiorowo zeszły na zawał o.O
      Dębska, nie wydaje mi się żeby Ginny działała z Nottem skoro ten ponoć szczerze jest w niej zakochany

      Usuń
    19. O ja!!!!Teraz to jestem w niezłym szoku.... Ciekawe kto się z nich odważył to zrobić... Osobiście obstawiam Ginny, ona tutaj jest niezła wariatką zdolną do wszystkiego.

      Usuń
    20. Ja też obstawiam Ginny. Oto moja teoria:
      Jak Harry i Ron pozwali Hermionę do Azylu, to ruda przyniosła wtedy od Sloghurna antidotum na amortencję, może teraz ona tam pracuje zamiast Hermiony i pomaga mu robić eliksiry. Jeśli tak to jest możliwość, że miała dostęp do jakiś zapasów eliksiru aborcyjnego, możliwe nawet, że takiego który zrobiła Hermiona w czasie wojny...

      Usuń
    21. O M G 😱 to się zrobili gorąco 😰😰😰

      Usuń
    22. Cudnie. Dostałam hiperwentylacji przez ten spoiler i to na środku drogi. Co tam się porobiło?!

      Usuń
  18. Oh nie, DRAMA!!! Tego to się nie spodziewałam 😱 Kto to tym razem?! Ryża z Nottem? Czy dalej Astoria z Lorena próbują mącić?
    Kinga dziękujemy za spojler! Teraz to koniecznie musimy wybłagać Venetiie o nowy rozdział wieczorem, bo przecież nie wytrzymam 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nasza załoga się tym zajmie 😝 nikt nie wytrzyma w tej niewiedzy zbyt długo. W kupie siła! Zbierzmy się siostry! XD

      Usuń
    2. Oj to teraz musimy wszystko zrobić żeby dziś był kolejny rozdział ������������
      Nie tak dużo zostało tych wyświetleń.damy radę ❤❤❤❤

      Usuń
    3. Jestem w gotowości! 😂❤️👩🏻‍✈️

      Usuń
    4. Trzeba robić to w tym mamy duże doświadczenie odświeżać i komentować ❤

      Usuń
    5. Mam dzisiaj wolne, więc mogę się w końcu przyłączyć :D

      Usuń
    6. Haha ja odświeżam cały czas 😁Jak nic dobijemy, w kupię siła 😁

      Usuń
    7. Też dziś mogę, to pomagam :)

      Usuń
  19. Ale ty serwujesz naszej drogiej Pansy przeżycia,😱 kolejna ciąża... Ale Neville na pewno stanie ja wysokości zadania❤️
    Rozdział wspaniały 😘 jesteś wielka😘

    OdpowiedzUsuń
  20. oh niech Pansy ma dziewczynkę i będzie parka oooo :D Nev na pewno zachowa się lepiej niż Blaise :)

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha też o tym pomyślałam :D Synek Draco i córeczka Pansy :D

      Usuń
    2. Tylko to będzie dziecko Nevilla nie wiem jak Draco to przetrwa ..

      Usuń
    3. A mi się wydaje, że Draco już prawie przekonał się do Neville'a, bo widzi, że Pansy jest z nim szczęśliwa :) A jeśli jeszcze nie do końca to fakt, że Neville nie ucieknie od odpowiedzialności już całkiem go kupi :)

      Usuń
    4. Też jestem tego zdania, oni pewnie nie będą mieli takiej otwarcie zażyłej relacji jak Pans z Hermioną, tylko bardziej obstawiam taką szorstką przyjaźń :P Na codzień będą docinki, ale w trudnej sytuacji Draco wskazał Neville’owi drogę do barku, to się ceni 😂❤️

      Usuń
    5. Też widzę taką szorstką męską przyjaźń między nimi :D
      No jeśli Draco już wskazuje mu drogę do barku to coś znaczy :D

      Usuń
    6. Heh, wyobraziłam sobie ich zażyłość podobną do tej między Pansy i Hermioną... Jak przygotowują sobie wzajemnie kąpiele podczas których głaszczą się wzajemnie po głowie i ocierają łzy wzruszenia. Przed imprezami układają sobie wzajemnie włosy, a później zazdroszczą sobie wzajemnie krawatów i mówią jak cudownie wyglądają, no i oczywiście komplementują buty bez tego się nie obejdzie :D ughh ta wyobraźnia... xD

      Usuń
    7. To opowiadanie nie zostanie zakończone, bo umarłam - Boudika mnie zabiła tą wizją, leże i nie wstaję - zakwiczałam się na śmierć ze śmiechu. Amen.
      Memento Venetiia Noks :D

      Usuń
    8. Oj... przepraszam! Nie chciałam, ale musiałam się tym podzielić i sama się zakwiczałam jak to pisałam :D
      Ma ktoś kamień wskrzeszenia albo eliksir życia??? Pilne! ;D

      Usuń
    9. Venik ależ ja Cię rozumiem!!!
      Boudika - padłam, kwiczę do kompa i nie mogę się ogarnąć!!!
      Nie dość, że mam kołatanie serca po spoilerze to teraz jeszcze zaburzenia ciśnienia z powodu głupawki :D

      Usuń
    10. Boudika.Nox 😂😂😂😂😂😂

      Usuń
    11. .Boudika.Nox ������������
      Ja mam wizję ich jako ojców że będą się prześcigiwać w rozpieszaniu i wychwalaniu swoich dzieci.Draco A mój syn się pierwszy uśmiechnął A mój szybciej zaczął raczkowac powie Nevill itp ������������

      Usuń
    12. Boudika.Nox - widzę to !!! najsłodszy widok ever ! :)
      ale wizję |Joanny też - obie mogą się ziścić :D jeśli tylko Venik tego zechce ;p

      Usuń
    13. Wydaje mi się, że wersja Joanny jest bardziej prawdopodobna :D
      Ale to co napisała Boudika jest powalające :D

      Usuń
  21. Nieźle działa ten eliksir, Lorena ma za swoje. Nie spodziewałam się powrotu Kruma, oby teraz zniknął na zawsze. Biedna Pansy, musiała być w szoku, gdy dowiedziała się o ciąży. Myślę, że Neville stanie na wysokości zadania.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Cieszę się, ze wszystko idzie w kierunku słowa "kocham" :D
    Ale z drugiej strony smuteczek, bo zmierzamy do końca...
    Ciąża Pansy :D lalala, ale fajnie :D Po przygodzie z Diabłem zasługuje na szczęście u boku Nev'a :D
    Nie wiem czemu jak przeczytałam, że chce się z nią spotkać w ministerstwie pomyślałam o szybkim ślubie :D
    Albo o oświadczynach w windzie, w której się spotkali :D
    Nocne smażenie kurczaka mnie ubawiło :D Ależ to skarb mieć takiego mężczyznę :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Znów cudowny rozdział!!❤. Widać ,że sytuacja się zmienia,jest poważnie. Mam nadzieję,że im wszystkim się ułoży. Pansy I Nevill'owi, Draco i Hermionie. Swoją drogą jak on się o nią słodko troszczy ❤. Czekam na ciąg dalszy. I pozdrawiam Cię serdecznie 🤗🤗😊

    OdpowiedzUsuń
  24. Zostało 5 tyś wyświetleń i może nasza kochana Venetiia doda rozdział.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze nam idzie. Do bojuuuuu! ⚔

      Nie daj się! LUDZIE NIECH SWOJE MYŚLĄ!

      Usuń
    2. Już tak mało zostało ❤

      Usuń
    3. Ten licznik jest dziwny. Teraz jak odświeżam stronę to pokazuje cały czas tę samą liczbę. Dopiero po którymś odświeżeniu o jeden więcej 🤨

      Usuń
    4. Ten Blogger coś ostatnio dziwnie chodzi
      ..

      Usuń
    5. Też tak miałam przed chwilą.

      Usuń
    6. Wow, te wyświetlenia lecą jak szalone 😂

      Usuń
    7. Mi w ogóle nie pokazuje liczby wyświetleń :D
      Zdaję się na Was :P

      Usuń
    8. Każdy nie może się doczekać kolejnego rozdziału

      Usuń
    9. Został tysiąc! Kupą mości panowie!

      Usuń
    10. Lecimy z tym 🔥🔥🔥

      Usuń
    11. Nie mogę się doczekać:)

      Usuń
    12. Jeszcze tylko trochę ponad 500, odświeżamy kochane🔥

      Usuń
    13. ❤️❤️❤️ Venik powinna być z nas dumna hahah

      Usuń
    14. Weeeeeee are the champions, my frieeeeends.
      And we'll keep on fighting, 'till the end!

      Usuń
  25. Ale przerwa w pracy ❤ super rozdział 🙂
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Wow! Z początkiem czytania miałam w głowie myśli typu „jak Pansika kocham, tak królową skutecznej antykoncepcji to ona nie jest”, ale potem wyszło, co wyszło... Jakoś jestem spokojna, myślę, że Neville nas nie zawiedzie ❤️

    Draco nie dał się oszukać, łysa przez rok Lorena to chyba będzie kara gorsza, niż cokolwiek innego dla takiej pustej egoistki. Hehe 😂

    Ale ten spojler! Nie mogę przestać myśleć KTO i DLACZEGO? W siódmym miesiącu?! To jest już więcej niż podłość i zło...

    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "jak Pansika kocham, tak królową skutecznej antykoncepcji to ona nie jest” - uwielbiam to zdanie ! xD

      Usuń
    2. Dębska!!! Uwielbiam Cię :D
      Jak byłam załamana spoilerem to po Twoim komentarzu już się uśmiecham :D

      Usuń
    3. Po przeczytaniu tego rozdziału napisałam Venikowi, że Pansy jest płodna jak kwiatek i mam nadzieję, że będzie miała więcej dzieci 😂😂😂 Normalnie wiatropylna!

      Usuń
    4. Hahahahaha, zgadza się 😂

      Usuń
    5. "Płodna jak kwiatek" hahaha
      Bez przesady kilka miesięcy minęło :D

      Usuń
    6. Nie wiem, czy są czarne kwiaty, ale zapewne ona takim jest!

      Usuń
    7. Kinia ja kojarzę tylko malwę czarną :D

      Usuń
  27. Zastanawiałam się właśnie, czy ktoś jeszcze zaciąży- A tu Pansy 😁 jestem pewna, że Neville stanie na wysokości zadania i dobrze się nią zaopiekuje. Może uczyć się od najlepszych, tj od Draco 😋 ten to jest mężem idealnym. I jeszcze jego rozmowa z Pansy o tym, że jest złą osobą dla Hermiony.. aż mi się serce łamało! Niech oni jak najszybciej wyznają sobie miłość.
    Lorena 😂😂😂 dobrze tak tej małpie. Chciała się przespać z Draco? To teraz już z żadnym tego nie zrobi, kto chciałby taką łysą idiotkę 😂
    Jak przeczytałam spoiler to prawie dostałam zawału, więc mam nadzieję, że nie będziesz nas długo torturowac i jeszcze dzisiaj pojawi się kolejny etap 😁
    Pozdrawiam!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  28. Łysa Lorena no nieźle, należało jej się, wydaje mi się, że nawet bardziej niż Ginny. Ruda jest wkurzająca, ale szaleńczo zakochana (chociaż biorąc pod uwagę, że nie zna Draco, kocha go tylko za wygląd i pozory, czy raczej swoje wyobrażenie o nim...), a Lorena wydaje mi się, że miesza tylko dlatego że uważa się lepsza od Hermiony i nie może znieść porażki i to ją ubodło najbardziej, no i pewnie rzeczywiście nie miała lepszego kochanka ;D

    No to nieźle Babcia Nevilla ich załatwiła xD w innym stylu niż Lucjusz i nie działała z premedytacją, ale efekt ten sam :D

    Rozmowa między Draco a Pansy wyjaśnia czemu gość jeszcze nie wyznał swoich uczuć do Hermiony. Ale ja myślę, że ogólnie on się myli z tym, że uczucia Notta są prawdziwe i szczere. Jak mogą być skoro oni się nie znają. Nott zakochał się jak tylko ją zobaczył po latach, cudownie, ale zakochał się podobnie jak Ginny w wyglądzie i wyobrażeniu, a nie w rzeczywistej osobie. A Draco zakochiwał się z czasem poznając Hermionę, w tym jaka jest, a nie tylko jak wygląda, owszem jej wygląd go pociągał pewnie od samego początku, ale to nie było tu podstawą miłości, przynajmniej takie jest moje zdanie. Podsumowując, uczucia Draco są bardziej szczere i prawdziwe niż jakiegoś tam Notta, ot co! ;D

    Super rozdział, po przeczytaniu spoilera nie mogę się doczekać następnego, chociaż z tym eliksirem aborcyjnym stawiam na Ginny, pewnie jakieś zapasy u Sloghurna dorwała...

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Oh oh oh Pansy I Nevill 💖 uwielbiam ich 💖 a Lorena hahahahaha wyobraziłam to sobie 😂😂😂😂

    OdpowiedzUsuń
  30. A jednak to padło na Lorene, no cóż zasłużyła sobie. W sumie jak widzę też obstawiałam Ginny...chociaż mam nadzieję, że ona też jeszcze jakoś "oberwie". Ale chociaż Lorene mamy z głowy...no i Kruma... Jego pojawienie się mocno mnie zdziwiło. Był taki pewny sobie do momentu poznania ciążowej prawdy... Oni na prawdę muszą dostawać mocne sygnały żeby sobie odpuszczać.
    No i nasza kochana Pansy, znowu w ciąży... Uwielbiam sceny między nią a Hermiona. Kochają się ogromnie i wspierają wzajemnie. Biedny Neville w mocnym szoku, ale myślę że się ogarnie i stanie na wysokości zadania. Babcia też myślę, że będzie zadowolona.
    A po końcówce zdecydowanie nie mogę się doczekać kiedy Draco z Hermiona sobie w końcu wyznają miłość, wszystko wisi w powietrzu.
    Po spojlerze przeczytanym wyżej od Kini ogromnie wyczekuje kolejnego rozdziału!!

    OdpowiedzUsuń
  31. Odpowiedzi
    1. Złośliwiec mi dodaje komentarze jak chce. Arghh. Wracając do rozdziału, cudo! Bardzo się cieszę, że wybryk Loreny nie pozostał bez echa. Zobaczyłabym ją chętnie w takim wydaniu. Dziękuję za informowanie mnie jak idą postępu odnośnie WOW. Dużo to dla mnie znaczy!

      Usuń
  32. O już 4 miesiąc :D Jeszcze trochę, jeszcze trochę! :D
    Lorena musiała wyglądać bosko łysa… :D Chociaż no trzeba przyznać, że niektóre kobiety nawet jak są łyse to wyglądają jak rakiety :D
    No i Krum powrócił, szczerze zapomniałam już o nim :D Dziwię się, że Draco się o tym nie dowiedział i nie wpadł z prędkością światła do jej gabinetu :D
    Pansy w ciąży! Tego się nie spodziewałam, ale dobrze! Ona zasługuje na szczęście, Nevile też! Pasują do siebie idealnie :D
    Draco, ah ten słodki zazdrośnik. Nie docenia siebie, to nie dobrze. Hermiona pokochała go najprawdziwszą, szczerą i czystą miłością, takiego jakim jest - ze wszystkimi wadami i zaletami :) I on ją też. Draco, Draco - ja też jestem pewna, że nie ma nikogo innego po za Tobą :D Wszyscy czytelnicy też to potwierdzą. Nie mogę się doczekać momentu, aż oboje się o tym dowiedzą :D

    OdpowiedzUsuń
  33. W końcu Lorena oberwała za swoje, hahah! Aż się upłakałam, jak sobie wyobraziłam ją z łysym łbem! Dobrze jej tak, głupia, podstępna, pokręcona suka! Mam nadzieję, że Lucjusz wykopie ją gdzieś do odległej Amazonii :D
    Hermiona w ciązy, awww <3 Draco zachowuje się jak prawdziwy facet i przyszły tatuś, okrutnie mnie rozczula! <3 I trzymam kciuki za Pansy, mam nadzieję, że ten jeden dzień Neville'a oznacza, że jej wyzna uczucie :) Jeden plus z nawałem roboty - można od razu wszystko przeczytać! :D (pod warunkiem, że się człowiek wykopie spod papierów...)

    Mała.

    OdpowiedzUsuń
  34. Aż krzyknęłam na całe mieszkanie "dobrze jej tak!" Lorena zasłużyła :D nie mogłam że śmiechu jak ja sobie wyobraziłam 🤣

    Pansy w ciąży, cóż przyszła do przyjaciół bo nie miała do kogo, powinna od razu właściwie iść do Neva... Draco niepotrzebnie wybuchł, wątpię aby w głowie Pansy w ogóle był taki pomysł żeby znów użyć eliksiru. Będzie z nich piękna para ♥️
    Draco jest tak cudownie opiekuńczy, na prawdę ideał... I faktycznie tak jest, oboje znają swoje uczucia, ale boją się ze druga osoba tych uczuć nie odwzajemnia...

    OdpowiedzUsuń
  35. Myślę, że u Pansy też wszystko się ułoży. Piękna przyjaźń jest pomiędzy Draco i Pansy. 😊

    OdpowiedzUsuń