Dedykacja: Dla moich nocnych zmorek, które wczoraj tak długo czekały 😄
💢💢💢
Patrzyła w lustro na swój lekko
zaokrąglony brzuch. Początek czwartego miesiąca, sprawił, że zaszły pierwsze
zmiany w jej ciele. Dotknęła wyraźnie powiększonych i ciężkich piersi. No tak…
Dobrze, że burza hormonów trochę osłabła, a Draco nie obrywał już od niej za
coś tak naturalnego, jak oddychanie.
Teraz jednak pojawił się etap dziwnych zachcianek. Wystarczy wspomnieć, że
przez pół dzisiejszej nocy, jej mąż stał przy patelni, smażąc jej wielką porcję
kurczaka.
Biedny… od rana ziewał jak prawdziwy Smok. Wcale się jednak nie uskarżał.
Uśmiechnęła się i wciągnęła na siebie nową sukienkę.
Pansy już zadbała o to, by pomóc jej w wymianie garderoby, na odpowiedniejszą.
- Jak się czujesz? – spytał Draco, wchodząc do sypialni.
- Bardzo dobrze – odpowiedziała, uśmiechając się do niego.
- Cieszę się… - powiedział, maskując ziewnięcie.
- Ale ze mnie roszczeniowa jędza – zaśmiała się z samej siebie, podchodząc do
niego i gładząc go po świeżo ogolonym policzku.
- Masz prawo mieć zachcianki – zapewnił, całując delikatnie jej dłoń.
- Nawet kosztem twojego snu? – znów się zaśmiała.
- Nawet kosztem mojego zdrowia! – odparł i też się uśmiechnął, kładąc dłoń na
jej brzuchu.
- Nie zaczynaj, bo znów się spóźnimy! – ostrzegła go, gdy przesunął rękę niżej.
- Czasem warto… - zamruczał, nim przyciągnął ją do siebie.
Wtuliła się w jego wciąż rozgrzane po prysznicu ciało i
pozwoliła, znów porwać się do namiętnego pocałunku.
💢💢💢
Po
udanym poranku, wsiedli do ministerialnej windy w doskonałych humorach, a
Hermiona uświadomiła sobie, że ostatnio udaje im się unikać wszelkich przeszkód
i dramatów. Flint wyjechał na placówkę do Rosji, Greengrass naprawdę zniknęła z ich życia, a
Ginny związała się z Theodorem Nottem i nie zbliżała się do nich od tego czasu.
Harry i Ron jedynie się z nimi witali, gdy gdzieś się mijali, uparcie nie
patrząc wtedy na brzuch Hermiony. Wszystko zdawało się być na dobrej drodze…
Jakby chcąc zakpić z jej myśli, kraty windy rozsunęły się, a przed nimi stanęła
Lorena, w dziwnym, kolorowym turbanie na głowie.
- Cześć Smoku! – przywitała się z Draconem, wchodząc do środka.
Hermionę w zupełności zignorowała.
- Co ty masz na głowie? – spytał cierpko Malfoy.
- Taka teraz moda – burknęła Lorena, nagle tracąc swój pogodny ton.
Hermiona zobaczyła, jak Malfoy wyraźnie się spiął, a potem nagle wydobył
różdżkę z kieszeni spodni i machnął nią krótko.
Turban rozwiązał się i opadł na ziemie, a łysa czaszka Loreny zaświeciła
śmiesznie w świetle jarzeniówki.
- Co ty robisz?! – krzyknęła kobieta, gdy Draco szarpnął ją za ramię, przyparł
do ściany i wbił różdżkę w jej podbródek.
- Czyj włos próbowałaś wykorzystać w eliksirze wielosokowym? – wycedził przez
zaciśnięte zęby.
- Ja nie… - Lorena popatrzyła z nadzieją, na kraty windy, która zatrzymała się
na jednym z pięter.
Draco rzucił szybko zaklęcie, które zapobiegło temu, by się rozsunęły.
- Czyj włos, do cholery! – warknął, mocniej wbijając różdżkę w brodę Loreny.
- Twojej żony. Przywołałam go z jej ramienia, wczoraj w czasie przerwy w
stołówce – przyznała ze strachem.
Draco zacisnął zęby.
- Po co? – wtrąciła pytanie Hermiona, nieco przerażona tym, że Lorena się na to
odważyła.
- Chciałam zmienić się w ciebie i pójść do gabinetu Draco, a potem się zabawić…
- kobieta pozwoliła sobie na delikatny uśmieszek.
- Chyba zaraz zwymiotuję… - mruknęła Hermiona, przytykając dłoń do ust.
Czy ta zdzira naprawdę chciała pieprzyć się w jej ciele z jej mężem? Co za porąbana
suka…
Draco machnął różdżką, a Lorena upadła nieprzytomna na podłogę.
- Co ty robisz? – zdziwiła się Hermiona.
- Zawiozę ją do biura aurorów i każe im ją zamknąć. Użycie włosów bez
pozwolenia jest nielegalne. Ojciec jeszcze dziś musi wywalić ją z zamku i z ministerstwa.
Podobno ostatnio zaczęli ze sobą sypiać, ale myślę, że jak się dowie, że ona będzie
łysa przez ponad rok, to chętnie się jej pozbędzie – Draco uśmiechnął się
mściwie.
- Rok? Przez rok nie odrosną jej włosy? – zdziwiła się szczerze Hermiona.
- Kara, za próbę podszycia się – zaśmiał się wrednie.
- Jak dobrze, że tego twojego eliksiru można używać, nawet będąc w ciąży… Aż
się boję pomyśleć, co by się mogło stać – Hermiona przycisnęła palce do skroni.
- Nie martw się, od razu bym się zorientował. Eliksir wielosokowy nie oddaje
takich szczegółów jak zapach czy sposób całowania się. Od razu bym ją rozpoznał…
- Draco podszedł do niej i pocałował ją, jakby chcąc jej pokazać, że wie o czym
mówi.
- To dobrze – uśmiechnęła się do niego.
- Miły początek dnia – westchnął i znów machnął różdżką, a winda ruszyła.
- A wiesz, że nawet tak? Kolejna przeszkoda usunięta – Hermiona uśmiechnęła się
pod nosem, patrząc na nieprzytomną pannę Zabini.
Żegnaj, głupia dziwko!
💢💢💢
Liczyła,
że to koniec niespodzianek na dziś, niestety gdy ledwo wróciła z przerwy
obiadowej, Claudia oświadczyła, że w jej gabinecie czeka gość.
Westchnęła zniechęcona i weszła do środka.
- Witaj! – Wiktor Krum wstał i uśmiechnął się do niej.
- Cześć – Hermiona nawet nie zmusiła się do uśmiechu.
- Pani Malfoy… - Sebastian Pucey, zajrzał z niepokojem do środka jej biura.
- Wszystko w porządku, Sebastianie, dziękuję – odparła, zamykając za sobą
drzwi.
- Świetnie wyglądasz – skomplementował ją Krum.
- Mogę wiedzieć, co cię do mnie sprowadza? – spytała cierpko, obchodząc biurko
i zajmując swoje miejsce.
- Chcę pomówić – odpowiedział od razu.
- O czym? – uniosła głowę i spojrzała mu w oczy.
- O tobie – odpowiedział cicho.
- Konkretniej? – warknęła
- Harry powiedział mi o tym, że oni zmusili cię do tego ślubu… - Wiktor
uśmiechnął się smutno.
- I zapewne pomyślałeś, że nadal w tym trwam z przymusu?
- Jeśli tak jest, to chce ci pomóc… - Wiktor położył dłoń na biurku, chyba
licząc, że Hermiona ją ujmie.
- Pomóc? Niby w czym?
- W uwolnieniu się od niego – Krum popatrzył jej w oczy.
Hermiona westchnęła cicho, wstała i naciągnęła sukienkę tak, by ciążowy
brzuszek, mocniej się pod nią odznaczył.
- Chyba nikt cię jeszcze nie uświadomił, że jestem w czwartym miesiącu ciąży?
Wiktorowi dosłownie opadła szczęka.
- Naprawdę? Jesteś z nim w ciąży? – wyszeptał w szoku.
- Jak widać – odparła cierpko.
- Zrobił ci to siłą? – Wiktor wstał i zacisnął pięści.
- Zwariowałeś? Oczywiście, że nie! – krzyknęła.
Drzwi do gabinetu otworzyły się, a do środka wpadł Pucey z różdżką w gotowości.
- A ten tu czego? – warknął Wiktor na jego widok.
- To mój ochroniarz. Wskażę ci teraz drogę do windy. Do widzenia, Wiktorze –
powiedziała cierpko wskazując mu gestem drzwi.
Sebastian szybko opuścił różdżkę, nie schował jej jednak.
- Proszę za mną, panie Krum – powiedział tonem nieznoszącym sprzeciwu.
- Czyli… ty sama chciałaś? – upewnił się Wiktor, patrząc na nią przenikliwie.
- Nie sama, tylko z mężem. Chcieliśmy tego oboje. Chyba zrozumiałeś, że nie
masz czego już u mnie szukać, prawda? – przeszyła go zimnym wzrokiem.
- Tak. Rozumiem. Powodzenia, Hermiono… - Wiktor uśmiechnął się smutno, po czym
wyszedł z gabinetu, cały czas eskortowany przez Puceya.
Hermiona westchnęła ciężko i rozparła się wygodniej na krześle. Miała szczerą
nadzieję, że właśnie i Kruma pozbyła się definitywnie ze swojego życia.
💢💢💢
Kolejny
miesiąc, minął im nad wyraz spokojnie, a poza wciąż rosnącym brzuszkiem,
Hermiona nie odczuwała za mocno dyskomfortu ciąży. Niemniej cieszyła się, gdy
nadszedł weekend. Liczyła na dużo wypoczynku w ramionach męża i na dużo
pysznego jedzonka, jakim ją rozpieści. Bała się, że pod koniec ciąży będzie
gruba jak buchorożec, ale nic nie mogła poradzić na to, że Draco cudownie
gotował i spełniał wszelkie jej kulinarne zachcianki.
- Chcesz herbaty, kochanie? – spytał, sprzątając właśnie po kolacji.
- Chętnie skarbie, dzięki – odpowiedziała, układając swoje dokumenty.
Trzask teleportacji sprawił, że obydwoje spojrzeli na taras.
Hermiona odruchowo zerknęła na zegarek. Wizyta Pansy w sobotni wieczór, o tej
porze była naprawdę nieco dziwna…
- Cześć – przywitała się, wchodząc do ich salonu.
- Cześć. Coś się stało? – spytała od razu Hermiona, nieco niezgrabnie podnosząc
się z kanapy.
Pansy miała zaczerwienione oczy.
- Ja nie…
- Pokłóciłaś się z Longbottomem? – spytał ją Draco.
- Nie. Wszystko miedzy nami dobrze… - Pansy zaszlochała, a Hermiona miała
dziwne wrażenie, że mocno unika patrzenia w jej stronę.
- Powiedz mi, co się dzieje! – poprosiła, podchodząc do niej i łapiąc ją za
ramię.
- Ja chyba… Znów jestem… - wyszeptała z bólem.
- O Merlinie! – krzyknęła Hermiona, przytykając sobie dłoń do ust.
- Wiem, że to największa podłość, przychodzić do was w tej sytuacji, ale naprawdę
nie wiem co mam teraz zrobić… - Pansy znów zaszlochała i opadła na kanapę.
- Hermiona… Wyjaśnisz mi o co chodzi? – poprosił cierpko blondyn.
- Pansy jest w ciąży – powiedziała cicho.
- Co?! Znowu?! – ryknął Draco.
- Nie krzycz! – syknęła na niego Hermiona, zła, że tak się wydarł.
- Nie mam pojęcia, jak to się stało. To po prostu niemożliwe…! - szeptała
Pansy, zalewając się łzami.
- Czekaj! Czy ty tu przyszłaś, poprosić nas o… - Malfoy w sekundę zapłonął
oburzeniem.
- Draco… - zaczęła ostrzegawczo Hermiona.
- Tylko mi nie mów, że przyszłaś do mnie i mojej ciężarnej żony, po eliksir
aborcyjny! Zwariowałaś?! – krzyczał.
Pansy rozszlochała się na dobre, najwidoczniej załamana jego wybuchem, a
Hermiona westchnęła ciężko.
- Uspokój się Pansy… Zaraz coś wymyślimy… - poprosiła Hermiona.
- Absolutnie nie! Dwa tygodnie nie mogłem spać, po tym jak to wtedy zrobiłaś! A
teraz? Wkrótce zostanę ojcem, jak w ogóle mogłeś pomyśleć, że znów ci pomogę w
taki sposób?! – darł się Draco, stając nad Pansy.
- Malfoy do cholery! Tak jej nie pomagasz! – warknęła, wstając i trącając go w
ramię.
- W ogóle jej nie pomogę! – oznajmił zimno.
- A właśnie, że pomożesz! Ubierz się i idź po Nevilla – zarządziła Hermiona.
- Nie! On się nie może dowiedzieć! – Pansy zerwała się na równe nogi w panice.
- Nie możesz podjąć tej decyzji sama, Panss. On musi wiedzieć! – oznajmiła jej
twardo Hermiona.
- Nie jesteśmy ze sobą nawet pół roku… A co, jak pomyśli, że próbuję go w ten
sposób usidlić? – wyszeptała z bólem.
- Znasz go już na tyle, by wiedzieć, że wcale tak nie pomyśli! Idź po niego
Draco, a ty przemyśl, co chcesz mu powiedzieć i jakie opcje zaproponować –
nakazała jej Hermiona.
- Żebym musiał w sobotnie wieczory uganiać się za Longbottomem, to już naprawdę
zakrawa… - marudził Malfoy, idąc do sypialni.
Hermiona usiadła obok przyjaciółki i objęła ją ramieniem.
- Zawsze rzucałam na nas zaklęcie, przysięgam. Po historii z Blaisem,
pilnowałam tego naprawdę mocno – tłumaczyła się.
- Stało się. Nie możesz teraz się załamywać. Pamiętasz, co mi powiedziałaś, gdy
byłam w podobnym szoku? Też ci obiecuję, że zawsze będę przy tobie i nie
pozwolę was skrzywdzić – zapewniła ją Hermiona z ciepłym uśmiechem.
- Draco jest na mnie wściekły – wyszlochała.
- Nie na ciebie, tylko na tę sytuację. Zaraz mu przejdzie – zapewniła, gotowa
uciszyć męża zaklęciem, jeśli miałby jeszcze coś mądrego do powiedzenia.
Draco teleportował się z tarasu, a Hermiona zaparzyła herbatę i opatuliła Pansy
kocem.
- To ja powinnam skakać obok ciebie – uśmiechnęła się smutno przyjaciółka.
- Nie martw się, jeszcze będzie milion okazji. Ten brzuch jest większy z
godziny na godziny – zaśmiała się, wsuwając dłonie pod swoją koszulkę.
- Nie wyobrażam sobie tego… - Pansy znów otarła łzy.
- Będzie dobrze, wiem to na pewno – Hermiona uśmiechnęła się do niej.
- Nie wiem co mam mu powiedzieć… - westchnęła ciężko.
- To co czujesz. Obie wiemy, że nie chcesz usunąć ciąży, a nie sądzę, by Neville
nalegał…
- A co jeśli mnie zostawi? – spytała zdławionym szeptem.
- Wtedy my ci pomożemy, obiecuję! – Hermiona pogłaskała ją z czułością po
włosach.
- Tak strasznie się boję, Herm… - przyznała.
- Wiem. Też się bałam. Właściwie, to ciągle czasem się boję – uśmiechnęła się
do niej pocieszająco.
- Masz Smoka, on w ogień by za wami skoczył… A ja i Nev… Nawet sobie jeszcze
nie powiedzieliśmy, że się kochamy…
Hermiona nerwowo przełknęła ślinę. Ona też jeszcze tego nie usłyszała od
Malfoya. Sama zresztą też się nie zdobyła na takie wyznanie, w obawie, że on
nie odwzajemnia jej uczuć…
💢💢💢
Trzask teleportacji zwrócił ich uwagę w stronę tarasu. Draco
wszedł do środka, wprowadzając za sobą wyraźnie pobladłego Nevilla, w źle
zapiętej koszuli.
- To my pójdziemy do sypialni, a wy pogadajcie – zdecydowała Hermiona, wstając.
- Ale co… ? – Neville wyglądał na zdezorientowanego.
- Tam masz barek, Longbottom – Draco wskazał na szklany stolik z butelkami. –
Śmiało korzystaj! –uśmiechnął się do niego lekko, po czym złapał Hermionę za
rękę i pociągnął ją do sypialni.
Zamknęli za sobą drzwi.
- Powinniśmy rzucić zaklęcie wyciszające? – spytała niepewnie Hermiona,
martwiąc się, że w razie czego, nie usłyszą płaczu Pansy.
- Powinniśmy mieć w domu, te całe uszy, co kiedyś w szkole mieli Weasleyowie!
Wszystko byśmy teraz usłyszeli! – narzekał, zdejmując kurtkę i chowając ją do
szafy.
- Co mu powiedziałeś? – spytała
- Tylko tyle, że Pansy pilnie go potrzebuje. Prawie nogi połamał, jak się
zbierał.
- To dobrze wróży… - Hermiona usiadła na łóżku i pomasowała się po brzuchu.
- Źle się czujesz? – spytał od razu.
- Wszystko w porządku!
- Zabije ich oboje, jeśli ten stres ci zaszkodzi… - zamruczał, siadając obok, obejmując
ją i czułym gestem kładąc dłoń na brzuchu.
Mały chyba to wyczuł, bo wyraźnie się poruszył.
Od jakiegoś czasu, Hermiona czuła już jego delikatne ruchy, ale Draconowi, jak
na razie nigdy jeszcze nie udało się trafić na ten moment.
- Poczułeś? – spytała, ledwo hamując łzy wzruszenia.
- Tak… - szepnął cicho i ukrył twarz w jej włosach.
Nie wiedziała czy chciał ukryć przed nią swoją twarz dlatego, że był zmieszany,
zaskoczony czy również wzruszony, jednak nie miało to teraz znaczenia. Był przy
niej. Przy nich. I nic innego się nie liczyło.
💢💢💢
- Słonko moje… co się dzieje? – Neville usiadł obok niej i złapał ją za dłoń.
- Ja… - Pansy nie potrafiła pohamować łez.
- Ktoś ci coś zrobił? Stała ci się jakaś krzywda? – spytał z czułością.
- Nie… Ja sama… - zaszlochała.
Neville przygarnął ją ramieniem do swojej piersi, drżąc lekko z niepokoju.
Wizyta Malfoya w sobotni wieczór była dla niego sporym zaskoczeniem. Tym
bardziej, że blondyn nie chciał mu powiedzieć, co tak naprawdę dolegało jego
dziewczynie.
- Powiedz mi co się dzieje, nim zwariuje z niepokoju – poprosił cicho.
Pansy westchnęła ciężko.
- Jestem w ciąży – wyznała.
- Co? – spytał cicho, niedowierzając.
- Zrobiłam dziś test i… - rozpłakała się na nowo.
- Panss… - Neville znów przygarnął ją do siebie, mimo, że ta wiadomość prawie
zwaliła go z nóg.
- Przepraszam! Nie wiem, jak to się stało… Zawsze pamiętałam o zaklęciu… -
szeptała z goryczą.
- Zaklęciu? To ty nie pijesz eliksiru? – zdziwił się.
- Nie. Nie wolno nam, z polecenia Lucjusza. Używałam Repente…
- Nie wiedziałem… Używałaś go, jak spędzaliśmy weekendy w domu mojej babci? –
spytał cicho.
- Za każdym razem – przyznała Pansy.
- Cholera…. Babcia ma założone bariery na dom. Takie zaklęcia tam nie działają.
- Żartujesz? – Pansy szeroko otworzyła oczy.
- Nie. Babcia ma swoje zasady, nie uznaje niektórych eliksirów i zaklęć pod
swoim dachem… - wyjaśnił.
- O Salazarze! Nie wierzę! – Pansy zalała się na nowo łzami.
- Spokojnie… Coś wymyślimy… - wyszeptał, przytulając ją do siebie.
- Ja… Nie zrobię tego drugi raz. Nie dam rady. Jeśli nie chcesz, zrozumiem…
Możesz nikomu nie mówić, a ja wyjadę… - wyszeptała w jego koszulę.
- Skąd ci w ogóle przyszły do głowy takie durne pomysły? – zdenerwował się.
- Ja nie…
- Po prostu potrzebuję trochę czasu, Panss. Jeden dzień na przemyślenie
wszystkiego… - powiedział spokojnie.
- Dobrze… - odpowiedziała, walcząc ze łzami.
Wiedziała, że się nie ucieszył, ale przynajmniej nie zareagował tak źle, jak
wtedy Blaise. Zresztą… Ona już zdecydowała. Urodzi to dziecko. Zostanie matką.
- Zobaczymy się jutro wieczorem, dobrze? – poprosił.
- Tak – odpowiedziała krótko, smutna, gdy się od niej odsunął i wstał.
- Spotkajmy się pod ministerstwem. Możesz tam dotrzeć kominkiem nawet w
weekend, prawda? – upewnił się.
- Mogę - odpowiedziała, ocierając łzy.
- Zostajesz u Malfoyów, czy wracasz do zamku?
- Wracam, nie chce im przeszkadzać.
- To poproś Draco, by też użyczył ci kominka, dobrze? – Neville wyciągnął do niej dłoń.
Pansy ujęła ją niepewnie i wstała.
- To zapewne nie będzie problem – odpowiedziała cicho.
Naville przyciągnął ją do siebie i objął. Cmoknął ją w czoło i pogładził po włosach.
- Nie płacz już. Wszystko będzie dobrze – jego słowa zabrzmiały, jak obietnica.
- Chciałabym… - westchnęła.
Neville odsunął się od niej.
- Do jutra, słonko – powiedział czule, po czym odwrócił się i wyszedł na taras.
Pansy patrzyła jak znika. Dopiero wtedy poczuła nową falę łez. Nie zniesie
tego, jeśli on zostanie z nią tylko ze względu na dziecko. Nie chciałaby
takiego życia…
Siedziała
jeszcze przez jakiś czas na kanapie, próbując opanować się, nim pójdzie do
Draco i Hermiony. I tak dołożyła im niepotrzebnego stresu, z czym czuła się
naprawdę podle… Nie miała jednak wyboru. Tylko na nich mogła liczyć… Chyba już
tylko na nich…
💢💢💢
Zapukała cicho do drzwi, otworzyła je i zajrzała do środka. Nie chciała im
przeszkadzać, ale nie mogła też wyjść bez pożegnania.
- Hej… - wyszeptała.
Draco oderwał wzrok od książki i odwrócił głowę w jej stronę. Dopiero teraz
zauważyła, że na jego drugim ramieniu spała słodko wtulona w niego Hermiona.
Tworzyli razem naprawdę śliczny obrazek. Idealna rodzinka.
Zazdrościła im tego…
- Już idę… - odszepnął i odłożył książkę.
Delikatnie zsunął żonę ze swojego ramienia, po czym wstał i odwrócił się
jeszcze, by móc nakryć ją kołdrą.
Pansy zauważyła, że gdy to robił, lekko przejechał dłonią po jej ciążowym
brzuszku.
Wzruszenie złapało ją za gardło. Nigdy nie sądziła, że jej kiedyś mocno
rozrywkowy przyjaciel, będzie teraz tak cudownym mężem, a wkrótce i ojcem. Nie
przypuszczała, że spotka go wielka miłość i że on, będzie w stanie kogoś tak
bardzo pokochać.
Cieszyło ją to. Nie mogłaby mu lepiej życzyć.
Przeszli razem do salonu, a Draco rzucił zaklęcie wyciszające na sypialnie, tak
by przypadkiem nie obudzili Hermiony. Jego troska o nią, była naprawdę
wzruszająca.
- I jak? – spytał, patrząc na nią uważnie.
- Sama nie wiem. Prosił bym dała mu czas do jutra, na przemyślenie sprawy… -
Pansy westchnęła cicho i potarła ramiona.
- To chyba dobrze… - Draco uśmiechnął się słabo.
- Nie wiem. W każdym razie, powiedziałam mu wyraźnie, że nie zamierzam usunąć
tej ciąży… – wyszeptała, walcząc ze łzami.
Draco podszedł do niej i objął ją ramieniem.
- Przepraszam za mój dzisiejszy wybuch, po prostu…
- Przestań! To co powiedziałeś, to była szczerą prawda. Sama nie wiem, jak w
ogóle mogłam o tym pomyśleć!
- Obydwoje z Hermioną bardzo żałujemy, że wtedy cię nie przekonaliśmy… - wyznał
szczerze.
- Naprawdę? – spojrzała na niego błyszczącymi oczami, odsuwając się nieco.
- Ja wtedy miałem dość własnych problemów, by na poważnie zastanowić się nad
twoim, a Hermiona uważała, że nie ma prawa się wtrącać, bo za krótko się
znałyście… Ale teraz na pewno ci na to nie pozwolimy, Panss! Zapomnij! –
zapewnił, znów ją przytulając.
- Wiem. Nie zamierzam tego wcale robić, ale dziękuję! Nie masz pojęcia, jak
jestem szczęśliwa, że wam się ułożyło… - uśmiechnęła się, gdy Draco ją puścił.
- Kto by pomyślał, prawda? – on też się uśmiechnął.
- Zapewne nikt. Miłość nie wybiera – Pansy mrugnęła do niego i ucieszyła się,
gdy nie zaprzeczył.
- Zostaniesz? Możemy przetransmutować kanapę w coś wygodniejszego –
zaproponował.
- Nie, dzięki. Chcę wrócić do zamku. Mógłbyś mi odblokować kominek?
Teleportacja jest niewskazana… A i tak, się tu dziś pojawiłam w ten sposób…
- Jasne! Jak coś, zawsze przysyłaj sowy, a będę zdejmował na chwilę blokady,
albo załatwimy prywatne połącznie z twoimi komnatami – zaproponował, podchodząc
do paleniska.
- Dzięki Smoku, świetny z ciebie przyjaciel – uśmiechnęła się do niego.
- Gdyby tak było, Zabini leżałby teraz martwy, za tamto…
- Przyjaźniłeś się z nim dużo dłużej niż ze mną, a i tak stanąłeś po mojej
stronie i nie wybaczyłeś mu, mimo, że wręcz cię o to błagał – Pansy uśmiechnęła
się smutno.
- To miało duży wypływ, ale też i to, że on wciąż trzyma się blisko z Nottem. A
nie chcę go widzieć w jej pobliżu… - burknął
ponuro Draco.
- Zazdrośnik! – wytknęła mu z uśmiechem.
- On jest najgorszy, wiesz? Bo zakochał
się w niej od pierwszego wejrzenia, gdy ujrzał ją po tych wszystkich latach. Z
premedytacją, od początku jej go obrzydzałem, by trzymała się od niego jak
najdalej, choć on naprawdę pokochał ją tak prawdziwie… Nie z wyrachowania, jak
Potter, albo z powodu tego, że to ona go wybrała, jak Weasley.
- A gdzie siebie stawiasz w tym wszystkim? – spytała go cicho.
- Nie wiem…– opowiedział cicho, wyraźnie sfrustrowany.
- I to cię dręczy? – Pansy przyjrzała mu się uważnie.
- A czy ona nie zasługuje na taką czystą, prawdziwą i szczerą miłość? – wyszeptał, zaciskając szczęki.
- Skąd pomysł, że twoja taka nie jest? – zapytała, kładąc mu dłoń na ramieniu.
- Znasz mnie, Pansy, jak mało kto. Nie jestem dobrym człowiekiem. Ona nie
powinna mnie darzyć żadnymi dobrymi uczuciami…
- Nie wygaduj bzdur! – skarciła go. – I powiem ci to, co powiedziałam kiedyś
jej. Nie waż się umniejszać jej uczuć względem ciebie, bo na to nie zasłużyła!
W jej głowie nie ma innego mężczyzny, od kiedy pojawiłeś się w jej życiu i
żadne Pottery, Weasleye, Notty i Krumy niczego tu nie zmieniają, rozumiesz? Dla
niej istniejesz tylko ty! – powiedziała twardo.
- Naprawdę tak myślisz? – spytał jakby z nadzieją.
- Jestem tego pewna! – Pansy uśmiechnęła się do niego
pocieszająco.
- Mieliśmy rozmawiać o twoim problemie, a znów zeszło na moje. Jak zwykle –
Draco uśmiechnął się smutno.
- Ty nie masz problemów, skarbie, poza swoją głową! Przestań się tym zadręczać,
bo naprawdę nie masz czym! Masz cudowną żonę i dziecko w drodze. Nie mogłam
sobie wymarzyć dla ciebie lepszego życia! – powiedziała z mocą.
- Mam nadzieję, że twoje wkrótce będzie podobne – Draco cmoknął ją w policzek,
po czym wzniecił płomienie i podał jej wazon z proszkiem Fiuu.
- Chciałabym… - westchnęła, nabierając garść magicznego pyłu i wchodząc do
kominka.
Rzuciła go i zniknęła w zielonych płomieniach, machając przyjacielowi na
pożegnanie.
Miała nadzieję, że po ich rozmowie będzie spokojniejszy. Musiał tylko uwierzyć,
że zasługiwał na Hermionę i na to całe szczęście, które go w życiu spotkało.
💢💢💢
Heeej!
Nie ma łysej Loreny - ale wyobraźcie ją sobie, a na pewno się uśmiejecie 😊 - zaznaczam też, że od pierwszej chwili wymyślenia wątku z eliksirem planowałam, że to właśnie panna Zabini wyłysieje 😆
Trochę będzie jeszcze naszej drugiej, ulubione pary w kolejnym rozdziale, a potem już lecimy do końca lotem błyskawicy. 💥
Rozdziały Rozejmu są zakończone. Zostało mi skończenie epilogu, nad którym już pracuje - może to się uda się jeszcze dzisiaj? Kto wie! ✊
Pierwsza?
OdpowiedzUsuńJesteś cudowna Venetio że nadal reagujesz i spełniasz nasze życzenia Apropo rozdziałów i to w tak krótkim czasie 💖💖 pędzę czytać 😘
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział w sam raz na przerwę w pracy ;) ja już nie wiem, które opowiadanie uwielbiam bardziej ale chyba im bliżej końca tym bardziej wolę czekać na pozostałe A zobaczyć jak się Rozejm skończy ;)
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział w sam raz na przerwę w pracy ;) ja już nie wiem, które opowiadanie uwielbiam bardziej ale chyba im bliżej końca tym bardziej wolę czekać na pozostałe A zobaczyć jak się Rozejm skończy ;)
OdpowiedzUsuńDziś mój telefon nie współpracuje 3 raz dodaje komentarz. Ale zabieram się do czytania
OdpowiedzUsuń#Rozejmomaniaczki
♥️♥️♥️
OdpowiedzUsuńPierwszy raz mi się udało. Rozdział cudowny. Łysej Loreny się nie spodziewałam, tak jak wszyscy obstawiałam Ginny, ale chyba ona nawet lepiej tu pasuje. Pansy w ciąży, też super pomysł, dzieci jej i Hermiony, będą w tym samym wieku, pewnie też się zaprzyjaźnią. A Neville na pewno jej nie zostawi, na pewno go ta sytuacja zaskoczyła, ale przecież on nie jest z tych co by zostawili kobietę z dzieckiem. A podejrzewam, że jakby babcia się dowiedziała to w ogóle nie dałaby mu żyć.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony chciałabym już wiedzieć co będzie dalej i jak Rozejm się skończy, a z drugiej tak bardzo lubię to opowiadanie, że mogłoby nie kończyć się wcale.
Super rozdział! Czekam z niecierpliwością na to jak sobie wyznają uczucia- no halo czemu nie widzą, że ich miłość jest odwzajemniona? 🤣
OdpowiedzUsuńNeville na pewno nas nie zawiedzie- może jej się oświadczy? 😁
Pozdrawiam!
Bardzo dobrze tej Lorenie😂 czyżby zbliżał się moment tego wyczekiwanego wyznania miłości? Oby bo myślę, że każdy na to czeka ❤️ co do Pansy, szkoda, że musi tyle przechodzić ale jestem pewna, że teraz już jej się wszystko ułoży, cudownie jak zwykle oby tak dalej, pozdrawiam mocno ❤️
OdpowiedzUsuńCóż za rozdział!
OdpowiedzUsuńPansy w ciąży, a wściekły Malfoy ze po Neville’a musi iść cudownie odzwierciedliło jego nastawienie „Lubię Cię, ale w życiu się do tego na głos nie przyznam.”
Łysa Lorena 😂😂😂 pialam z tego w głos, dobrze jej tak
Czekam na kolejne
Buźka
Cudowny rozdział, dziękuję ❤️ Jak dobrze, że sprawa z Loreną to tylko taki epizod, cieszę się, że jej się nie udało. Choć z drugiej strony scena, w której Draco poznaje po zapachu i po pocałunkach, że to nie Hermiona też na pewno byłaby wspaniała 😁 Trochę szkoda mi Pansy i tego, że Neville potrzebuje tego czasu, żeby wszystko przemyśleć. Ale rozumiem gościa. Mam nadzieję, że do Draco w końcu dotarło, że może sobie pozwolić na miłość Hermiony. Nie mogę się doczekać WYZNANIA ❤️
OdpowiedzUsuńŁezka w oku mi się kręci, bo uświadomiłam sobie, że już niedługo koniec. Osłodą jest jedynie zapowiedź perspektywy Draco ❤️
Kinia poprosimy o jakieś spoilery ?
OdpowiedzUsuń#Kinganaszabohaterka
Mam propozycję kochana Venetiio ❤️ Czy jeśli dziś uda się uzyskać okrągłe 3,1 mln wyświetleń to może wieczorkiem kolejny rozdział Rozejmu? ������
OdpowiedzUsuńto raczej bez problemu się stanie ;p w sensie nabite 3.1 mln :)
UsuńOczywiście ❤ Ale może Venettia jakoś to uczcii
UsuńJeśli napiszę dziś epilog - to uczczę to i dodam :D
Usuń❤❤❤ to trzymamy kciuki i wysyłamy dobra energię dla Twojej weny.
UsuńJa dziś dużo pracy więc dopiero po południu coś więcej o rozdziale napiszę oprócz tego że jest super:-)
O tak, mocno trzymamy kciuki 😁
UsuńJa też trzymam kciuki! :D
UsuńOgłaszam wszem i wobec - napisałam EPILOG i postawiłam pod nim sławetne THE END :D
Usuńgratulacje! ❤️❤️❤️
UsuńOgromne gratulacje:**
UsuńA dziękuję bardzo! Opowiadanie nr 6 zakończone! :D
UsuńVenetiia ale cudownie :D
UsuńGratki :D
Przynajmniej macie pewność, że to opowiadanie nie bedzie zawieszone :D
UsuńGratulacje ❤❤❤
UsuńBon Jovi - Born to be my baby 💜💜💜
OdpowiedzUsuńDeszczowa noc, a my pracowaliśmy cały dzień
Oboje mamy pracę, bo trzeba płacić rachunki
Mamy coś, czego nie mogą nam zabrać
Naszą miłość, nasze życie
Zamknij drzwi, zostaw chłód na zewnątrz
Nie potrzebuję niczego, kiedy jestem przy tobie
Mamy coś, co nigdy nie zginie
Nasze marzenia, naszą dumę.
Moje serce bije jak bęben (przez całą noc)
Ciało do ciała, jedno przy drugim (i wszystko jest w porządku)
Nigdy nie pozwolę ci odejść,
Bo jest coś, co czuję głęboko w środku
Urodziłaś się, by być moją ukochaną
A ja, kochanie, zostałem stworzony, by być twoim mężczyzną
Jest coś, w co oboje wierzymy
Nawet jeśli nie wiemy, gdzie jesteśmy
Tylko Bóg zna powód
Założę się, że musiał mieć plan
Bo urodziłaś się, by być moją ukochaną
A ja, kochanie, zostałem stworzony, by być twoim mężczyzną
Zapal świecę i zgaś świat wokół
Nakryj dla dwojga na przenośnym stoliku
Nie jest to gustowne, ale w porządku kochanie
Nasz czas, nasz wybór
Obejmij mnie i trzymaj mocno
Zapnij pasy, to wyboista droga
Jesteśmy dwojgiem dzieci podróżujących drogą życia
Nasz świat, nasza walka
Jeśli zostaniemy jedno przy drugim (przez całą noc)
Jest szansa, z której skorzystamy (i wszystko jest w porządku)
I wiem, że będziesz żyła
W moim sercu, dopóki nie umrę
Bo urodziłaś się, by być moją ukochaną
A ja, kochanie, zostałem stworzony, by być twoim mężczyzną
Jest coś, w co oboje wierzymy
Nawet jeśli nie wiemy, gdzie jesteśmy
Tylko Bóg zna powód
Założę się, że musiał mieć plan
Bo urodziłaś się, by być moją ukochaną
A ja, kochanie, zostałem stworzony, by być twoim mężczyzną
[...]
Uwielbiam wszystko Bon Jovi! Byłam na koncercie kilka lat temu - są przecudowni! :)
UsuńUwielbiam detale w książkach, opowiadaniach itp. Dlatego często mam problem w opowiadaniach, i nie mówię tu tylko o Dramione.
OdpowiedzUsuńNie raz dzieje się coś, bo tak! Bo akurat pasuje i nieważne jak do tego doszło.
Nigdy nie spotkałam się z takim zawodem u Ciebie :D Wszystko ma swoje wytłumaczenie, ciągła linia fabularna bez żadnych dziur!
Ciąża Pansy to ciekawy pomysł, wiem że Nev będzie ją wspierał i szykuje jej jakąś niespodziewankę :D
Tylko kiedy oni w końcu wyznają swoje uczucia ;_;
Adirella
Łysa Lorena to jest hit xD Co prawda chciałam zobaczyć bezwłosą Ginny ale ta wredota też mnie ucieszyła xD Rok bez włosów to jest jedna z dotkliwszych kar. Draco od razu wiedział o co chodzi jak zobaczył ją w tym turbanie na łbie xD Nowa moda tak? 🤣 Padłam normalnie jak sobie to wyobraziłam jak może teraz wyglądać xD No cóż, teraz już wie, że nie ma co zadzierać z Draco, bo on na wszystko znajdzie sposób. Mam nadzieję jednak, że faktycznie by się zorientował, że to nie byłaby Hermiona gdyby Lorenie się udało. Choć skoro pokochał Hermione to na pewno by wiedział, że to nie jego żona. Tak bardzo bym chciała, żeby w końcu wyznali wzajemnie swoje uczucia i wiedzieli, że są dla siebie najważniejsi na świecie. To by też im sporo ułatwiło, bo co z tego, że są małżeństwem i tak się zachowują skoro to najważniejsze wyznanie z ich ust jeszcze nie padło. Mam wrażenie, że przez to chodzą dookoła siebie trochę na paluszkach, bo boją się przyznać do swoich uczuć. Czułam coś, że nie tylko Hermiona będzie mamusią, cieszę się, że tym razem padło na Neville'a, jest dużo dojrzalszy od Zabiniego i wiem, że na pewno nie zostawi jej samej, bynajmniej tylko z powodu dziecka. Widać, że między nimi jest coś prawdziwego i że trafili na siebie w odpowiednim momencie. Choć Diabła uwielbiam i wiesz o tym, to uważam że Neville jest zdecydowanie lepszym wyborem, bardziej dojrzałym i stabilnym. Ktoś kto może dać jej prawdziwy dom i rodzinę bez obawy, że rodzina wywoła III wojnę światową przez wzajemną nienawiść. Babcia Augusta będzie przeszcześliwa, że będzie mieć prawnuka 😁 Wydawała się zaakceptować Pansy, więc nie sądzę, żeby robiła problem z tego podowu. Neville bierz pierścionek i rób co należy!
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno i mega czekam na TNMŻ! On nawet nie wiesz jakbym chciała przeczytać już całą historię!❤️
Ja też parę etapów temu miałam w głowie myśl, że w sumie fajnie byłoby pociągnąć wątek ciąży dalej i sprawić, żeby Pansik zaciążyła. I bum😂
Usuńoch jak słodko -widać, że ta miłość całkowicie go pochłonęła- gdzie ja znajdę takiego Draco? ;p
OdpowiedzUsuńpiękny jest ten rozdział. ♥ dużo w nim miłości, troski, czułości i zrozumienia! mam takie wrażenie, że Nev się oświadczy Pansy :D albo coś równie szalonego!!
OdpowiedzUsuńŁysa Lorena to hit hitów :D
Pansy i Draco to najlepsi przyjaciele ever <3 gdzie takich znaleźc?
Dużo weny i zdrówka!!
SPOJLER!
OdpowiedzUsuńSiódmy miesiąc ciąży mocniej dawał jej się we znaki od poprzednich.
Czuła się wielka, słabo skoordynowana, bardziej zmęczona i bardzo nieatrakcyjna. Zaczęła już nawet miewać koszmary o tym, że Draco ją zdradza, bo taka jest teraz brzydka…
- Twoja herbata… - do pokoju weszła Claudia i postawiła przed nią filiżankę.
- Dzięki. Przyszedł już ten raport od Bletchleya? – spytała.
- Raport? – powtórzyła głucho Claudia.
Hermiona spojrzała na nią uważnie. Stopler zawsze była bardzo dobrze zorganizowaną asystentką. Czyżby coś ją dziś rozkojarzyło?
- A tak! Raport. Nie, nie ma go jeszcze – odpowiedziała Claudia, patrząc w dywan.
Hermiona nerwowo przełknęła ślinę. Coś jej tu nie grało.
- Dziękuję, to wszystko – powiedziała spokojnie.
Asystentka sztywno kiwnęła głową, po czym wyszła.
Hermiona niepewnie spojrzała na drzwi. A co jeśli jej się wcale nie wydawało? Sięgnęła po swoją filiżankę herbaty i powąchała jej zawartość.
O mały włos nie rzuciła nią z całej siły o biurko. Zapach był bardzo słabo wyczuwalny, ale raczej się nie pomyliła.
Powoli wstała i sięgnęła po swoją różdżkę. Spokojnie obeszła biurko. Wsunęła różdżkę w długi rękaw swojej sukienki i weszła do poczekalni.
Claudia od razu uniosła głowę, patrząc na nią nieprzytomnym wzrokiem.
- Idę do łazienki – powiedziała Hermiona, przechodząc przez biuro.
Sebastiana Puceya nigdzie nie było, a to dziwne, zważywszy na porę dnia… Hermiona starała się jednak nie okazywać narastającego niepokoju.
- Iść z tobą? – spytała Claudia.
- Nie, dziękuję. Czekaj na ten raport, bo to ważne – Hermiona otworzyła drzwi i wyszła na korytarz.
Ledwo je za sobą zamknęła i prawie biegiem rzuciła się w stronę gabinetu Dracona.
Merlinie! A myślała, że już nic im nie grozi…
Weszła szybko do środka, nawet nie patrząc na Beatrice, po czym z impetem wpadła do jego gabinetu.
- Hermiona? – Draco na jej widok zerwał się za biurka. – Na Slazara, co się dzieje? Źle się czujesz? Coś nie tak z dzieckiem? – pytał z paniką.
- Chyba ktoś przeklął moją asystentkę imperiusem! – zawołała, łapiąc się za brzuch i oddychając spazmatycznie.
- Co?! – Draco obiegł szybko biurko i złapał ją za ramiona. – Coś ci zrobiła?
- Wlała eliksir aborcyjny do mojej herbaty…
O jezu... czytając ten spojler miałam dreszcze... co jest?! 😮
UsuńO matko boska. Po tym spoilerze to już nikt z nas spokojnego dnia nie będzie miał 1😢
UsuńCo tu się odjaniepawiliło??? 😮
UsuńIle razy mam sobie powtarzać... Nie czytaj spilerów... Nie czytaj spoilerów! No i xD
UsuńJa musze wiedzieć co dalej !
Kinia!!! Jak zawsze uwielbiam Twoje spoilery, tak TEGO wolałabym nie czytać, bo dostałam palpitacji serca!!!
UsuńKto i jak się odważył na coś takiego!!!
To chyba spoiler cios w serce to już nie może tak być. Musza coś z tym zrobić atak na Hermione nic atak na Draco nic Ale teraz atak na dziecko to liczę że Potter i szczególności Lucjusz poruszy niebo i ziemię żeby wykryć sprawcę. Dzięki Bogu Hermiona to najmądrzejszą czarownica..
UsuńA na kogo stawiacie że to zrobił myślę że Ginny nie była aż tak okrutna...myślałam że Flint Ale wyjechał...Może to jego kolega zastępca Draco.. Co się stało z ochroniarzem?
I jedno jest pewne Draco zabije chyba ta osobę
ooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooł noł!
Usuńtzn chwała że to wyczuła! ale wyczuwam kolejne dramy !
Omg! Dobra, a teraz spokojnie oddychamy i jeszcze raz oddychamy! Co tam się będzie działo!? Obstawiam Ginny.
UsuńO matko! Teraz moje serce nie wytrzyma już bez kolejnego etapu, za dużo nerwów!
UsuńGinny...? Jako zem marka wielokrotna, właśnie mnie na sama myśl zemdliło. Idę szukać melisy...
UsuńElanna, melisa to dobry pomysł :D Ja musiałam kropli uspokajających łyknąć!
UsuńTo chyba już starość, że aż mi serce galopowało :D
Mi też było słabo!
UsuńAle to nie koniec, jeszcze trochę przed nami!
I właśnie idę błagać Venika o 45 rozdział....
Próbuję to jakoś zanalizować i obstawiam Ginny; Lorena już biega łysa i (raczej) zwolniona, więc na więcej by się chyba nie odważyła w obawie o zemstę. Astoria byłaby tutaj oczywistością po jej akcji na urodzinach Draco, więc też mi nie pasuje... Poza tym Draco i Lucjusz chyba zadbali o to, żeby nie miała dostępu do Hermiony. Potter i Ron chyba by się nie odważyli tak skrzywdzić Miony, a Krum został wyjaśniony w tym etapie. Jedynie Ginny, ewentualnie Ginny z Nottem zostają jako wolne elektrony, które mogą wciąż namieszać. Jeśli tak... to chyba wszyscy w końcu zrozumieją, jaką wariatką jest Ruda i spełni się nasze marzenie #Ginnydokaftana
UsuńWy wszystkie powinnyscie mieć Biuro Detektywistyczne.
UsuńBiuro Dram - Draco Rozejm Auror Malfoy.
Zdecydowanie! :D Z oddziałem W11😂😂😂
Usuńteż obstawiam ta rudą szkapę.. pewnie nie może patrzyć na szczęście innych..
UsuńOJ takie biuro byłby hit :D
UsuńKonia, Ty chyba chcesz żebyśmy tu zbiorowo zeszły na zawał o.O
UsuńDębska, nie wydaje mi się żeby Ginny działała z Nottem skoro ten ponoć szczerze jest w niej zakochany
O ja!!!!Teraz to jestem w niezłym szoku.... Ciekawe kto się z nich odważył to zrobić... Osobiście obstawiam Ginny, ona tutaj jest niezła wariatką zdolną do wszystkiego.
UsuńJa też obstawiam Ginny. Oto moja teoria:
UsuńJak Harry i Ron pozwali Hermionę do Azylu, to ruda przyniosła wtedy od Sloghurna antidotum na amortencję, może teraz ona tam pracuje zamiast Hermiony i pomaga mu robić eliksiry. Jeśli tak to jest możliwość, że miała dostęp do jakiś zapasów eliksiru aborcyjnego, możliwe nawet, że takiego który zrobiła Hermiona w czasie wojny...
O M G 😱 to się zrobili gorąco 😰😰😰
UsuńCudnie. Dostałam hiperwentylacji przez ten spoiler i to na środku drogi. Co tam się porobiło?!
UsuńWow szok!
UsuńOh nie, DRAMA!!! Tego to się nie spodziewałam 😱 Kto to tym razem?! Ryża z Nottem? Czy dalej Astoria z Lorena próbują mącić?
OdpowiedzUsuńKinga dziękujemy za spojler! Teraz to koniecznie musimy wybłagać Venetiie o nowy rozdział wieczorem, bo przecież nie wytrzymam 😁
Już nasza załoga się tym zajmie 😝 nikt nie wytrzyma w tej niewiedzy zbyt długo. W kupie siła! Zbierzmy się siostry! XD
UsuńOj to teraz musimy wszystko zrobić żeby dziś był kolejny rozdział ������������
UsuńNie tak dużo zostało tych wyświetleń.damy radę ❤❤❤❤
Jestem w gotowości! 😂❤️👩🏻✈️
UsuńTrzeba robić to w tym mamy duże doświadczenie odświeżać i komentować ❤
UsuńMam dzisiaj wolne, więc mogę się w końcu przyłączyć :D
UsuńHaha ja odświeżam cały czas 😁Jak nic dobijemy, w kupię siła 😁
UsuńTeż dziś mogę, to pomagam :)
UsuńAle ty serwujesz naszej drogiej Pansy przeżycia,😱 kolejna ciąża... Ale Neville na pewno stanie ja wysokości zadania❤️
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały 😘 jesteś wielka😘
oh niech Pansy ma dziewczynkę i będzie parka oooo :D Nev na pewno zachowa się lepiej niż Blaise :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
hahaha też o tym pomyślałam :D Synek Draco i córeczka Pansy :D
UsuńTylko to będzie dziecko Nevilla nie wiem jak Draco to przetrwa ..
UsuńA mi się wydaje, że Draco już prawie przekonał się do Neville'a, bo widzi, że Pansy jest z nim szczęśliwa :) A jeśli jeszcze nie do końca to fakt, że Neville nie ucieknie od odpowiedzialności już całkiem go kupi :)
UsuńTeż jestem tego zdania, oni pewnie nie będą mieli takiej otwarcie zażyłej relacji jak Pans z Hermioną, tylko bardziej obstawiam taką szorstką przyjaźń :P Na codzień będą docinki, ale w trudnej sytuacji Draco wskazał Neville’owi drogę do barku, to się ceni 😂❤️
UsuńTeż widzę taką szorstką męską przyjaźń między nimi :D
UsuńNo jeśli Draco już wskazuje mu drogę do barku to coś znaczy :D
Heh, wyobraziłam sobie ich zażyłość podobną do tej między Pansy i Hermioną... Jak przygotowują sobie wzajemnie kąpiele podczas których głaszczą się wzajemnie po głowie i ocierają łzy wzruszenia. Przed imprezami układają sobie wzajemnie włosy, a później zazdroszczą sobie wzajemnie krawatów i mówią jak cudownie wyglądają, no i oczywiście komplementują buty bez tego się nie obejdzie :D ughh ta wyobraźnia... xD
UsuńTo opowiadanie nie zostanie zakończone, bo umarłam - Boudika mnie zabiła tą wizją, leże i nie wstaję - zakwiczałam się na śmierć ze śmiechu. Amen.
UsuńMemento Venetiia Noks :D
Oj... przepraszam! Nie chciałam, ale musiałam się tym podzielić i sama się zakwiczałam jak to pisałam :D
UsuńMa ktoś kamień wskrzeszenia albo eliksir życia??? Pilne! ;D
Venik ależ ja Cię rozumiem!!!
UsuńBoudika - padłam, kwiczę do kompa i nie mogę się ogarnąć!!!
Nie dość, że mam kołatanie serca po spoilerze to teraz jeszcze zaburzenia ciśnienia z powodu głupawki :D
Boudika.Nox 😂😂😂😂😂😂
Usuń.Boudika.Nox ������������
UsuńJa mam wizję ich jako ojców że będą się prześcigiwać w rozpieszaniu i wychwalaniu swoich dzieci.Draco A mój syn się pierwszy uśmiechnął A mój szybciej zaczął raczkowac powie Nevill itp ������������
Boudika.Nox - widzę to !!! najsłodszy widok ever ! :)
Usuńale wizję |Joanny też - obie mogą się ziścić :D jeśli tylko Venik tego zechce ;p
Wydaje mi się, że wersja Joanny jest bardziej prawdopodobna :D
UsuńAle to co napisała Boudika jest powalające :D
Nieźle działa ten eliksir, Lorena ma za swoje. Nie spodziewałam się powrotu Kruma, oby teraz zniknął na zawsze. Biedna Pansy, musiała być w szoku, gdy dowiedziała się o ciąży. Myślę, że Neville stanie na wysokości zadania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cieszę się, ze wszystko idzie w kierunku słowa "kocham" :D
OdpowiedzUsuńAle z drugiej strony smuteczek, bo zmierzamy do końca...
Ciąża Pansy :D lalala, ale fajnie :D Po przygodzie z Diabłem zasługuje na szczęście u boku Nev'a :D
Nie wiem czemu jak przeczytałam, że chce się z nią spotkać w ministerstwie pomyślałam o szybkim ślubie :D
Albo o oświadczynach w windzie, w której się spotkali :D
Nocne smażenie kurczaka mnie ubawiło :D Ależ to skarb mieć takiego mężczyznę :D
Znów cudowny rozdział!!❤. Widać ,że sytuacja się zmienia,jest poważnie. Mam nadzieję,że im wszystkim się ułoży. Pansy I Nevill'owi, Draco i Hermionie. Swoją drogą jak on się o nią słodko troszczy ❤. Czekam na ciąg dalszy. I pozdrawiam Cię serdecznie 🤗🤗😊
OdpowiedzUsuńZostało 5 tyś wyświetleń i może nasza kochana Venetiia doda rozdział.
OdpowiedzUsuń4 ❤
Usuń3 <3
UsuńDobrze nam idzie. Do bojuuuuu! ⚔
UsuńNie daj się! LUDZIE NIECH SWOJE MYŚLĄ!
Już tak mało zostało ❤
UsuńTen licznik jest dziwny. Teraz jak odświeżam stronę to pokazuje cały czas tę samą liczbę. Dopiero po którymś odświeżeniu o jeden więcej 🤨
UsuńTen Blogger coś ostatnio dziwnie chodzi
Usuń..
Też tak miałam przed chwilą.
UsuńJuż tylko 2!
UsuńWow, te wyświetlenia lecą jak szalone 😂
UsuńMi w ogóle nie pokazuje liczby wyświetleń :D
UsuńZdaję się na Was :P
Każdy nie może się doczekać kolejnego rozdziału
UsuńZostał tysiąc! Kupą mości panowie!
UsuńLecimy z tym 🔥🔥🔥
UsuńNie mogę się doczekać:)
UsuńJeszcze tylko trochę ponad 500, odświeżamy kochane🔥
Usuń500!
Usuńmamy to!!!
UsuńI jest 😄
Usuń:D
UsuńJest ❤
Usuń❤️❤️❤️ Venik powinna być z nas dumna hahah
UsuńWeeeeeee are the champions, my frieeeeends.
UsuńAnd we'll keep on fighting, 'till the end!
Ale przerwa w pracy ❤ super rozdział 🙂
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wow! Z początkiem czytania miałam w głowie myśli typu „jak Pansika kocham, tak królową skutecznej antykoncepcji to ona nie jest”, ale potem wyszło, co wyszło... Jakoś jestem spokojna, myślę, że Neville nas nie zawiedzie ❤️
OdpowiedzUsuńDraco nie dał się oszukać, łysa przez rok Lorena to chyba będzie kara gorsza, niż cokolwiek innego dla takiej pustej egoistki. Hehe 😂
Ale ten spojler! Nie mogę przestać myśleć KTO i DLACZEGO? W siódmym miesiącu?! To jest już więcej niż podłość i zło...
Pozdrowionka!
"jak Pansika kocham, tak królową skutecznej antykoncepcji to ona nie jest” - uwielbiam to zdanie ! xD
UsuńDębska!!! Uwielbiam Cię :D
UsuńJak byłam załamana spoilerem to po Twoim komentarzu już się uśmiecham :D
🤪❤️
UsuńPo przeczytaniu tego rozdziału napisałam Venikowi, że Pansy jest płodna jak kwiatek i mam nadzieję, że będzie miała więcej dzieci 😂😂😂 Normalnie wiatropylna!
UsuńHahahahaha, zgadza się 😂
Usuń"Płodna jak kwiatek" hahaha
UsuńBez przesady kilka miesięcy minęło :D
Nie wiem, czy są czarne kwiaty, ale zapewne ona takim jest!
UsuńKinia ja kojarzę tylko malwę czarną :D
UsuńZastanawiałam się właśnie, czy ktoś jeszcze zaciąży- A tu Pansy 😁 jestem pewna, że Neville stanie na wysokości zadania i dobrze się nią zaopiekuje. Może uczyć się od najlepszych, tj od Draco 😋 ten to jest mężem idealnym. I jeszcze jego rozmowa z Pansy o tym, że jest złą osobą dla Hermiony.. aż mi się serce łamało! Niech oni jak najszybciej wyznają sobie miłość.
OdpowiedzUsuńLorena 😂😂😂 dobrze tak tej małpie. Chciała się przespać z Draco? To teraz już z żadnym tego nie zrobi, kto chciałby taką łysą idiotkę 😂
Jak przeczytałam spoiler to prawie dostałam zawału, więc mam nadzieję, że nie będziesz nas długo torturowac i jeszcze dzisiaj pojawi się kolejny etap 😁
Pozdrawiam!
Asia
Łysa Lorena no nieźle, należało jej się, wydaje mi się, że nawet bardziej niż Ginny. Ruda jest wkurzająca, ale szaleńczo zakochana (chociaż biorąc pod uwagę, że nie zna Draco, kocha go tylko za wygląd i pozory, czy raczej swoje wyobrażenie o nim...), a Lorena wydaje mi się, że miesza tylko dlatego że uważa się lepsza od Hermiony i nie może znieść porażki i to ją ubodło najbardziej, no i pewnie rzeczywiście nie miała lepszego kochanka ;D
OdpowiedzUsuńNo to nieźle Babcia Nevilla ich załatwiła xD w innym stylu niż Lucjusz i nie działała z premedytacją, ale efekt ten sam :D
Rozmowa między Draco a Pansy wyjaśnia czemu gość jeszcze nie wyznał swoich uczuć do Hermiony. Ale ja myślę, że ogólnie on się myli z tym, że uczucia Notta są prawdziwe i szczere. Jak mogą być skoro oni się nie znają. Nott zakochał się jak tylko ją zobaczył po latach, cudownie, ale zakochał się podobnie jak Ginny w wyglądzie i wyobrażeniu, a nie w rzeczywistej osobie. A Draco zakochiwał się z czasem poznając Hermionę, w tym jaka jest, a nie tylko jak wygląda, owszem jej wygląd go pociągał pewnie od samego początku, ale to nie było tu podstawą miłości, przynajmniej takie jest moje zdanie. Podsumowując, uczucia Draco są bardziej szczere i prawdziwe niż jakiegoś tam Notta, ot co! ;D
Super rozdział, po przeczytaniu spoilera nie mogę się doczekać następnego, chociaż z tym eliksirem aborcyjnym stawiam na Ginny, pewnie jakieś zapasy u Sloghurna dorwała...
Pozdrawiam ;)
Oh oh oh Pansy I Nevill 💖 uwielbiam ich 💖 a Lorena hahahahaha wyobraziłam to sobie 😂😂😂😂
OdpowiedzUsuńA jednak to padło na Lorene, no cóż zasłużyła sobie. W sumie jak widzę też obstawiałam Ginny...chociaż mam nadzieję, że ona też jeszcze jakoś "oberwie". Ale chociaż Lorene mamy z głowy...no i Kruma... Jego pojawienie się mocno mnie zdziwiło. Był taki pewny sobie do momentu poznania ciążowej prawdy... Oni na prawdę muszą dostawać mocne sygnały żeby sobie odpuszczać.
OdpowiedzUsuńNo i nasza kochana Pansy, znowu w ciąży... Uwielbiam sceny między nią a Hermiona. Kochają się ogromnie i wspierają wzajemnie. Biedny Neville w mocnym szoku, ale myślę że się ogarnie i stanie na wysokości zadania. Babcia też myślę, że będzie zadowolona.
A po końcówce zdecydowanie nie mogę się doczekać kiedy Draco z Hermiona sobie w końcu wyznają miłość, wszystko wisi w powietrzu.
Po spojlerze przeczytanym wyżej od Kini ogromnie wyczekuje kolejnego rozdziału!!
Ndn
OdpowiedzUsuńZłośliwiec mi dodaje komentarze jak chce. Arghh. Wracając do rozdziału, cudo! Bardzo się cieszę, że wybryk Loreny nie pozostał bez echa. Zobaczyłabym ją chętnie w takim wydaniu. Dziękuję za informowanie mnie jak idą postępu odnośnie WOW. Dużo to dla mnie znaczy!
UsuńO już 4 miesiąc :D Jeszcze trochę, jeszcze trochę! :D
OdpowiedzUsuńLorena musiała wyglądać bosko łysa… :D Chociaż no trzeba przyznać, że niektóre kobiety nawet jak są łyse to wyglądają jak rakiety :D
No i Krum powrócił, szczerze zapomniałam już o nim :D Dziwię się, że Draco się o tym nie dowiedział i nie wpadł z prędkością światła do jej gabinetu :D
Pansy w ciąży! Tego się nie spodziewałam, ale dobrze! Ona zasługuje na szczęście, Nevile też! Pasują do siebie idealnie :D
Draco, ah ten słodki zazdrośnik. Nie docenia siebie, to nie dobrze. Hermiona pokochała go najprawdziwszą, szczerą i czystą miłością, takiego jakim jest - ze wszystkimi wadami i zaletami :) I on ją też. Draco, Draco - ja też jestem pewna, że nie ma nikogo innego po za Tobą :D Wszyscy czytelnicy też to potwierdzą. Nie mogę się doczekać momentu, aż oboje się o tym dowiedzą :D
W końcu Lorena oberwała za swoje, hahah! Aż się upłakałam, jak sobie wyobraziłam ją z łysym łbem! Dobrze jej tak, głupia, podstępna, pokręcona suka! Mam nadzieję, że Lucjusz wykopie ją gdzieś do odległej Amazonii :D
OdpowiedzUsuńHermiona w ciązy, awww <3 Draco zachowuje się jak prawdziwy facet i przyszły tatuś, okrutnie mnie rozczula! <3 I trzymam kciuki za Pansy, mam nadzieję, że ten jeden dzień Neville'a oznacza, że jej wyzna uczucie :) Jeden plus z nawałem roboty - można od razu wszystko przeczytać! :D (pod warunkiem, że się człowiek wykopie spod papierów...)
Mała.
Aż krzyknęłam na całe mieszkanie "dobrze jej tak!" Lorena zasłużyła :D nie mogłam że śmiechu jak ja sobie wyobraziłam 🤣
OdpowiedzUsuńPansy w ciąży, cóż przyszła do przyjaciół bo nie miała do kogo, powinna od razu właściwie iść do Neva... Draco niepotrzebnie wybuchł, wątpię aby w głowie Pansy w ogóle był taki pomysł żeby znów użyć eliksiru. Będzie z nich piękna para ♥️
Draco jest tak cudownie opiekuńczy, na prawdę ideał... I faktycznie tak jest, oboje znają swoje uczucia, ale boją się ze druga osoba tych uczuć nie odwzajemnia...
Myślę, że u Pansy też wszystko się ułoży. Piękna przyjaźń jest pomiędzy Draco i Pansy. 😊
OdpowiedzUsuń