czwartek, 30 lipca 2020

Miniaturka - "Oswojenie" - cz.II

Dedykacja:
Dla Elanny, Lacarnum Inflamare oraz STORMY MIND - za to, że jesteście, szybkie, jak błyskawica! :)


❣❣❣

Cz. II/III

UWAGA- tekst w większości fragmentów przeznaczony dla osób pełnoletnich :)

❣❣❣


- Witaj kochanie! Nawet nie masz pojęcia, od jak dawna cię szukałem… - uśmiechnął się do niej złośliwie i zaczął powoli iść w kierunku wanny.
Hermiona rozejrzała się z paniką dookoła, szukając czegoś czym mogłaby go powstrzymać, przed zbliżeniem się do niej. Wiedziała jednak, że to próżny trud. Malfoy i tak zrobi z nią co zechce. Nie miała co do tego żadnych wątpliwości.

- Cz…Czego chcesz? – zapytała, zła na siebie, że jej głos zadrżał ze strachu.
Draco znów roześmiał się głośno, a ona zastanowiła się czy służba u Czarnego Pana, przypadkiem nie odebrała mu rozumu. Czy naprawdę, aż tak go bawiło jej przerażenie?
Przyklęknął przy wannie i oparł na niej swoje ramiona.
Odsunęła się gwałtownie, powodując plusk wody, ale wiedziała, że to na nic. Przecież nie mogła przed nim uciec dalej niż do drugiego brzegu.
Malfoy wciąż się uśmiechał, jednocześnie patrząc jej w oczy. Hermiona starała się wytrzymać jego wzrok, choć czuła się, jakby ten spalał ją od środka.

- Pytasz czego chcę? – Draco nie spuszczał z niej wzroku.
- Tak – odpowiedziała, tym razem dumna, że nie zabrzmiała już tak bardzo lękliwie.
- Naprawdę tego nie wiesz? Nie udawaj, Granger! To przecież ty zawsze byłaś tą najmądrzejszą… - szydził.
- Nie rozumiem… - przyznała cicho.
- Ach tak! Zapewne nie rozumiesz, czemu wybrałem sobie akurat ciebie, prawda? – zapytał wciąż uśmiechając się złośliwie.
- Tak – powtórzyła cicho.
- Bo mogłem! Właśnie dlatego! – Mężczyzna posłał jej triumfujące spojrzenie, po czym wstał i popatrzył na nią z góry.
- Wyjdź z wanny i załóż bieliznę – nakazał tonem, nieznoszącym sprzeciwu – Nie kłopocz się jednak z zakładaniem na górę szaty! – rzucił do niej, znów uśmiechając się wrednie, po czym odwrócił się i wyszedł.

Hermiona poczuła, jak znów zbiera jej się na płacz. Czy naprawdę tak właśnie skończy? Czy zostanie teraz zabawką erotyczną Malfoya, której będzie mógł używać kiedy i jak zechce?
Przełknęła gorzkie łzy i powoli zaczęła wychodzić z wanny.
Zastanawiała się czy naprawdę wolałaby jednak śmierć. Czy śmierć mogłaby być mniej bolesna? Na pewno mniej upokarzająca. Sama nie wiedziała…
Spojrzała na przygotowany komplet bielizny. Ciemnozielone figi i stanik. Ładna, droga i wykonana z najlepszej jakość koronek bielizna, na szczęście nie była ani specjalnie skąpa, ani za mocno wyuzdana. Hermiona założyła ją i westchnęła ciężko. Mogłaby się postawić. Zrobić mu na złość i narzucić na siebie szatę, szlafrok, a później obie złoto-błękitne zasłony, które zdobiły dwa wiele okna. Tylko pytanie brzmiało, po co? Malfoy i tak w końcu dostanie to czego zechce. Nie miała żadnej możliwości, by się przed nim obronić.
Obiecała sobie, że spróbuje nie płakać. Że nie da mu tej satysfakcji… Wiedziała jednak, że to może być bardzo trudne.


❣❣❣
                Powoli, czując się jakby jej nogi były wykonane z najczystszego ołowiu, stawiała kroki w stronę salonu. Najgorsze było otworzenie drzwi z łazienki. Czuła się mocno upokorzona tym, że Malfoy będzie ją oglądał niczym prosie prowadzone na rzeź, a zaraz później najpewniej zrobi jej straszną krzywdę…
Blondyn stał, nonszalancko oparty o stół i popijał kawę z białej, porcelanowej filiżanki. Znajdująca się nieopodal niego Niva, wgapiała się w niego z czystym uwielbieniem wypisanym na twarzy. Wyglądało na to, że była w nim po uszy zakochana.
Hermiona wyszła na środek salonu i niepewnie popatrzyła na swojego – już wkrótce – oprawcę.
- Świetnie! – stwierdził na jej widok Malfoy, po czym odłożył kawę i bez zbędnej zwłoki do niej podszedł.
Hermiona wstrzymała oddech, przerażona tym, co najpewniej zaraz się stanie. Była jednak zdziwiona, że miał zamiar jej to zrobić na oczach pokojówki…
- Dziękuję Nivo, możesz teraz wyjść. Nie oddalaj się jednak zbytnio, bo moja nowa zabawka, może cię potem potrzebować – machnął ręką w stronę służącej, a Niva skłoniła się nisko i od razu wyszła.
Hermiona poczuła mimowolnie napływające jej do oczu łzy. Nie było już nadziei…
Draco spokojnym krokiem obszedł ją dookoła, jakby chcąc sprawdzić czy zakup, którego dokonał mu się opłacił.

Ku przerażeniu Hermiony wyjął różdżkę i machnął nią krótko, a jej mokre loki natychmiast wyschły. Machnął po raz drugi, a jej włosy same związały się na czubku jej głowy w lekko roztrzepany kok.

- Dobrze… - zamruczał, stając tuż za nią.
Poczuła jego oddech na swoim karku, a jej ciałem wstrząsną lekki dreszcz. Jedno co było dobre, to fakt, że nie rzucił się na nią jak dzikie zwierzę. Jeśli nie będzie bardzo brutalny, ani jej nie pobije, to istniała szansa, że jakoś to zniesie.
- Wciąż jesteś śliczna  – stwierdził bez zawahania.
Hermiona przygryzła wargę i zamknęła oczy, gdy poczuła, że obchodzi ją znowu i staje tuż przed nią.
- Tylko zdecydowanie za chuda! – dodał, delikatnie muskając palcami jej wystające żebra.
Ponownie poczuła dreszcz na swojej skórze, a szloch wezbrał w jej piersi. Nie chciała, by jej dotykał.
Stał tak blisko, że czuła całą sobą ciepło jego ciała, a jego gorący oddech delikatnie muskał jej policzek.
Powoli, czułym wręcz gestem, przeniósł swoje ręce na jej plecy i przyciągnął ją do siebie. Jej piersi zderzyły się z jego nagim torsem, a Hermiona wstrzymała oddech.
Delikatnie zahaczył ustami jej ucho, a ona ciarki znów przegalopowały po jej ciele. Jeszcze nigdy w życiu nie była tak blisko z żadnym mężczyzną.
- Posłuchaj mnie uważnie. Bądź grzeczna i zawsze posłuszna, a nigdy nie spotka cię tu nic naprawdę złego, rozumiesz? Jeśli będziesz ładnie współpracować, to wszystko nie potrwa specjalnie długo… – wyszeptał jej do ucha, wciąż zahaczając je swoimi  ustami.
Hermiona zacisnęła zęby, ze wszystkich sił hamując łzy. Skinęła jednak potakująco. Chciałaby móc mu uwierzyć, ale wiedziała, że nie może.
Dłonie Malfoya zjechały z pleców na jej pośladki i mężczyzna przycisną ją do siebie, wciskając w nią swoje biodra.
Hermiona nie mogła powstrzymać jęku, czując jak jego twardość opiera się o jej podbrzusze.
- Będzie nam razem cudownie, zobaczysz… - zapewnił ją, po czym się roześmiał, a jego śmiech zawibrował gdzieś wewnątrz jej piersi.
- Dlaczego… ? – wyszeptała, a łzy potoczyły się po jej policzkach.
- Już ci mówiłem… Bo mogę! – warknął, unosząc dłoń i łapiąc ją za włosy.
Odgiął jej głowę i wbił zęby w jej szyję, a Hermiona krzyknęła. Ból trwał jednak krótko, bo już po chwili jego usta delikatnie zassały jej skórę, a zaraz później scałował piekący ślad po swoich zębach.
- Jesteś od teraz moja, Granger! Od teraz, aż po wieczność! – wymruczał odrywając usta od jej szyi i wyplatając dłoń z jej włosów.
Przejechał delikatnie palcami po jej policzkach, ścierając łzy, a ona odważyła się otworzyć oczy i na niego spojrzeć.
Patrzył na nią spokojnie, powiedziałaby, że wręcz obojętnie.
Westchnęła cicho, jakąś resztką świadomości rejestrując, że Malfoy z wymoczkowatego, szczurkowatego nastolatka, wyrósł na obłędnie przystojnego mężczyznę.
Był wysoki, świetnie zbudowany, miał cudowny kolor oczu i pięknie wykrojone usta. I pachniał wręcz upajająco…
- Możesz się ubrać i zjeść śniadanie. Pewnie jeszcze nie zauważyłaś, ale w drugim pomieszczeniu jest biblioteka. Możesz z niej korzystać. Nie wolno ci jednak wychodzić z komnat.
Hermiona już otwierała usta, gdy znalazł się na nich jego palec.
- Ciii… Skarbie! Nie chcesz chyba, żebyśmy się pokłócili już pierwszego dnia, prawda? – zapytał z łobuzerskim uśmiechem.
Szarpnęła głowa, chcąc się od niego odsunąć, ale on jej na to nie pozwolił, tylko złapał za tył jej głowy i przyciągnął ją do siebie tak, że ich nosy się zetknęły.
- Nie wolno ci wychodzić, bo odwiedzają mnie tu różni ludzie, a naprawdę nie chcę, by spotkało cię coś przykrego… - wymruczał, przesuwając ustami po jej policzku.
I znowu dreszcz przeszył jej ciało. To było nierealne! Była kompletnie zdezorientowana tym, co on jej robił i co do niej mówił.
- Od dziś masz dużo jeść! Nie lubię chudych szkap! – odsunął się od niej i skrzywił się jakby z niesmakiem.
- Rozumiem – wypowiedział to, starając się nie okazać żadnych emocji.
Draco znów zaśmiał się złośliwie.
- Doskonale, Granger! Zawsze umiałaś trzymać się zasad. Zrób to też teraz, a zapewniam cię, że wkrótce polubisz swoje nowe życie.
Złapał ją za podbródek i zmusił by uniosła głowę i znów popatrzyła mu w oczy.
- A być może nawet, kiedyś je pokochasz… - wyszeptał zmysłowo.
Pochylił się i skubnął jej usta, swoimi wargami, po czym odwrócił się i nim Hermiona zdążyła odetchnąć dwa razy, usłyszała trzask zamykających się za nim drzwi.


❣❣❣



                Kolana się pod nią ugięły i prawie od razu osunęła się na puszysty, miękki dywan. Nic nie rozumiała. Kompletnie nic. Dlaczego on zachowywał się tak, a nie inaczej? Dlaczego po prostu nie rzucił się na nią i nie zmusił jej do tego, na co wyraźnie miał ochotę? Przecież poczuła, że był podniecony. Nie obroniłaby się przed nim. Nie miałaby na to żadnych szans. Mógł jej zrobić wszystko co zechciał. Dlaczego więc się powstrzymał?
Łzy płynęły jej po policzkach, a ona kompletnie nie rozumiała co się z nią dzieje. Fakt, że wpadła w ręce swojego najgorszego wroga był przerażający.
Jego dotyk… Czy nie powinna właśnie teraz poczuć do siebie obrzydzenia i pędem znów znaleźć się w wannie, by go z siebie zmyć? Ale tak nie było. Wcale nie czuła się brudna, ani upokorzona. Czuła się… Zdezorientowana, niepewna i słaba. Nie powinna na niego reagować w ten sposób. Dlaczego nie czuła mdłości z nienawiści? Dlaczego tego nie było? Czy coś z nią i jej psychiką było nie tak?


❣❣❣

Nie wiedziała, jak długo siedziała na dywanie, ale wreszcie podniosła się i wróciła do łazienki. Ochlapała twarz zimną wodą i z lekką konsternacją popatrzyła w lustrze na czerwoną malinkę na swojej szyi. Ślad własności. Naznaczył ją w ten sposób, jak swoją, jak sam to określił „zabawkę”.
Westchnęła ciężko, ubrała się w przygotowaną dla niej, delikatną i zwiewną, białą szatę i wróciła do pokoju, postanawiając jednak skorzystać z dobrodziejstw suto zastawianego stołu. Od lat nie widziała na oczy tylu pyszności. Skoro przyszło jej od dziś żyć, jako więźniowi jej wroga, postanowiła cieszyć się wszystkim, co nie było tu do końca złe.


❣❣❣

                Pierwszy dzień w niewoli, minął dobrze. Przez chwilę obserwowała z okna, jak całe grupy śmierciożerców, przemieszczają się po ogrodzie, w kierunku żelaznej bramy. Malfoy nie kłamał, mówiąc jej, że odwiedzają go tu groźni ludzie.
Nie miała zamiaru ryzykować, dlatego nawet nie zbliżała się do drzwi, choć i tak słyszała, że za każdym razem, gdy Niva wychodzi, zatrzaskują się za nią z głuchym kliknięciem zamka.
Jedzenie serwowane przez pokojówkę było pyszne, a jego ogrom był wprost zachwycający.
Biblioteczka okazała się cudownie wyposażona, a Hermiona, od dawna pozbawiona dostępu do ukochanych książek, prawie popłakała się na jej widok z radości. Czy naprawdę będzie mogła siadywać w tym wielkim, zielonym, aksamitnym fotelu i rozkoszować się możliwością czytania?


❣❣❣

                Kolacja była wykwintna, choć zdziwił ją widok lampki i butelki wina. Niva kilkukrotnie zachęcała ją, by się napiła, ale Hermiona postanowiła tego nie robić. Chciała mieć jasny, niczym niezmącony umysł, gotowy na to, co mogło się jeszcze wydarzyć…
Po kolacji znów poszła poleżeć do wielkiej wanny. W łazience znalazła delikatny, wykonany z białej satyny komplet – białą koszulkę, delikatne koronkowe figi i dopasowany szlafroczek.
Założyła to na siebie z paniką myśląc o tym, że być może będzie tak ubrana, gdy to się stanie. Gdy on jej to zrobi. Gdy pozbawi jej…
Westchnęła ciężko i wróciła do salonu.
Zatrzymała się jednak w pół kroku, gdy spostrzegła, że na wielkim łożu leży wyraźnie zrelaksowany Malfoy. Był okryty do pasa puchową kołdrą, a jego tors był nagi.

- No wreszcie! Ile można na ciebie czekać? – zapytał, mimo wszystko się uśmiechając.
- Ja… - Hermiona nie wiedziała co zrobić.
Miała cichą nadzieję, że już go dziś nie zobaczy. Wszystko teraz przepadło.
- Chodź! – Draco zachęcająco poklepał miejsce obok siebie.
- Nie! - zaprotestowała, odruchowo cofając się krok w tył.
- Nie słynę z cierpliwości, Granger! – warknął, a jego wzrok pociemniał.
- Ale…
- Właź do łóżka i to w tej chwili! – zażądał.

Wiedziała, że zbliżają się łzy. Atak paniki, skręcał jej wnętrzności. Co miała teraz począć?
Może jeśli nie będzie się specjalnie opierać i go nie zezłości, to nie zrobi jej jeszcze większej krzywdy?
Powoli, starając się nie pozwolić sobie na głośniejszy jęk czy szloch, rozwiązała swój szlafrok i zdjęła go, odkładając na oparcie krzesła przy biurku.
Każdy krok w jego stronę, był jak zstępowanie w bramy piekieł. Wiedziała jednak, że opór był daremny. Nie chciała, by ją uderzył. Naprawdę. Położy się obok i będzie udawała martwą. Może wtedy szybko zrobi to, co miał w zamiarze…
Draco odsunął kołdrę i patrzył na nią z zadowolonym uśmieszkiem.
Niepewnie usiadła na krawędzi łóżka i powoli wsunęła się pod nakrycie. Ułożyła się na poduszce, gotowa i pogodzona. Musiała to przetrwać.
Malfoy szepnął zaklęcie, a światło zgasło.
Hermiona w myślach cicho podziękowała mu za ten gest. Tak będzie dla niej lepiej. Być może łatwiej.
Poczuła jego dłoń na swoim łokciu i to, jak przysuwa ją do siebie bliżej.
Nie opierała mu się. Chciała zaznać od niego jak najmniej bólu.
Był bardzo blisko, a jego ciało wydzielało ciepło i przyjemny, korzenny zapach. Mężczyzna uniósł się i pochylił nad nią. Jego sylwetka zamajaczyła jej w ciemności.
Hermiona chciała oddychać jak najciszej, ale strach dosłownie rozrywał jej płuca. Oddychała wiec chrapliwie, wręcz spazmatycznie, wciąż będąc na skraju łez.
- Ładnie pachniesz – wymruczał, a ona poczuła jak pochyla się mocniej i zatapia twarz w jej włosach.
Na końcu języka miała już informacje o tym, że to zapach konwalii, ale powstrzymała się. Nie powinna się odzywać. Nie powinna w ogóle uświadamiać go, że jest świadoma jego obecności. Powinna udawać martwą. Właśnie tak. Martwą.
Draco uniósł głowę i delikatnie musnął ustami jej ucho, a ona ledwo zdusiła jęk. Nie mógł tego robić. Nie mógł być subtelny i delikatny. Powinien być brutalny i mroczny. Powinien zrobić to szybko i bez gadania. Wziąć to, czego potrzebuje i zostawić ją potem pustą i rozbitą.

- Nie masz pojęcia ile na to czekałem… - szepnął, po czym pochylił się i delikatnie ją pocałował.
Hermiona poczuła, jak powietrze więźnie jej w klatce piersiowej. Nie miała pojęcia co zrobić. Czy powinna zaprotestować? Tak. Zapewne. Rozchyliła usta, chcąc coś powiedzieć.
Malfoy wykorzystał ten moment i wsunął w nie swój język.
Jęknęła czując, jak oplata on jej własny. Bił od niego żar, jego zapach był prawdziwie upajający, a twarda męskość wbijała się w jej biodro.
Mężczyzna pocałował ją władczo, wręcz zachłannie.
Hermiona uniosła dłonie, chcąc go odepchnąć, ale Draco szybko złapał ją za nadgarstki i uniósł je nad jej głowę.
Szarpnęła się, ale przygniatał ją do łóżka całym swoim ciałem.
I nagle to poczuła. Silny nacisk na jej umysł.
Dlaczego próbował w tej chwili wedrzeć się do jej głowy?
Szybko skoncentrowała się na ustawieniu solidnych barier.
Draco nagle oderwał się od niej i warknął, chyba nieco sfrustrowany.

- Zawsze musisz być taka doskonała, prawda? – burknął, po czym puścił ją i położył się obok.
Hermiona ciężko oddychała, kompletnie zdezorientowana tym co zaszło.
Malfoy odwrócił się do niej plecami, a chwilę później usłyszała jego spokojny, miarowy oddech. Czyżby zasnął?
Nie mogła w to uwierzyć! Była przekonana, że tym razem się nie powstrzyma. Czy on naprawdę w trakcie tego pocałunku, próbował spenetrować jej umysł? Co to miało na celu?
To było dziwne i kompletnie dla niej niezrozumiałe.
Przewróciła się na bok, chcąc w ten sposób odgrodzić się od niego i sama spróbowała zasnąć. To był naprawdę pokręcony dzień.


❣❣❣

Kolejnej nocy, schemat był podobny. Gdy wyszła z łazienki, on już na nią czekał.
Pocałował ją. Mocno, władczo i zachłannie. Tym razem jednak dodał do tego dotyk. Sunął dłońmi po jej ciele, aż dotarł do biustu. Zaczął delikatnie pieścić jej pierś, przez satynową koszulkę, namiętnie zajmując się sutkiem, który stwardniał pod jego placami, zupełnie wbrew jej woli. A gdy jakimś przypadkiem cichuteńki jęk opuścił jej usta, prawie od razu znów to poczuła. Nacisk jego umysłu na jej własny. Jakby chciał wniknąć w nią i dowiedzieć się, co dokładnie czuła, gdy jego język przesuwał się po jej podniebieniu, a palce rozpieszczały jej sutek. Znów wzmocniła swoje bariery, a Malfoy ni to jęknął, ni  warknął, stoczył się z niej i nie dalej, jak po dwóch minutach już spał.
Hermiona niczego z tego nie zrozumiała, ale przez cały kolejny dzień wciąż dręczyła ją tylko jedna myśl… Czy kolejnej nocy on znów to zrobi?


❣❣❣

I zrobił, ale tym razem było gorzej. Tym razem, to nie pace zajęły się jej czułą brodawką, tylko zastąpiły ją jego usta. Ssał delikatnie to jeden, to drugi sutek, trzymając swoje dłonie na jej biodrach.
Nie miała pojęcia jak długo wytrzyma, udając nieżywą kłodę drewna, ale stawało się to dla niej o wiele za trudne.
- Poddaj mi się skarbie, musisz to zrobić… - wymruczał, znów łapiąc sutkę pomiędzy swoje wargi.
Hermiona westchnęła lekko, a on prawie od razu ponowił atak na barierę jej umysłu. Zupełnie nie rozumiała, o co mu chodziło. Czego od niej chciał? Myślała, że potrzebował tylko jej ciała. Dlaczego tak desperacko próbował spenetrować również jej głowę? Po co?
Nie mogła mu na to pozwolić. Za nic świecie. Jej myśli były dla niej cenniejsze od złota. W życiu się z nim nimi nie podzieli!
Tej nocy, coś się zmieniło.
Draco nie odwrócił się do niej plecami, po tym, jak z niej zszedł, tylko przyciągnął ją mocno do siebie i objął swoimi ramionami.
Hermiona wstrzymała oddech, czując jak jego twardy penis wbija się pomiędzy jej pośladki. Mężczyzna wsunął dłoń pod satynową koszulkę i objął nią jej pierś.
- Chyba nie dam rady, wytrzymać tego specjalnie długo… - oznajmił dość oschle, ale zabrzmiało to też trochę, jak ostrzeżenie i Hermiona wzdrygnęła się lekko.
Po chwili wyczuła jego spokojny oddech na swoim karku. Malfoy zasnął.


                Odetchnęła głębiej, nawet nie próbując się wyrwać z jego objęć. To co jej robił nie było złe. Nie było też właściwe, ale nie wiedzieć czemu, nie potrafiła nazywać tego molestowaniem, czy dręczeniem. Miała wrażenie, że on chce, by oddała mu się z własnej, nieprzymuszonej woli. Oczywiście nie mogła tego zrobić nigdy i za nic w świecie! Musiała jednak przyznać, że jakaś cząstka niej, była ciekawa do jakich jeszcze zagrywek, on się posunie, by spróbować ją do tego namówić…



❣❣❣
                Dni przemijały jej dość zwyczajne. Zlewały się jeden z drugim i sama już nie wiedziała, ile z nich spędziła już w niewoli. Jedzenie było pyszne, książki ciekawe, kąpiele w wannie relaksujące, a nieustannie gadanie Nivy, też jakoś umilało jej czas.
Kilka razy poczuła przemożną ochotę, by spróbować jakoś stąd uciec. Bała się jednak, co jeśli jej się nie uda. I nie mogła też ukrywać przed samą sobą, że coraz częściej łapała się na tym, że najmocniej interesowało ją to, co się będzie działo w chwili, gdy znów położy się tuż obok niego, udając na wpół martwą. Przez ile jeszcze nocy, on będzie podejmował kolejne próby rozbudzenia jej ciała?
Coraz częściej martwiła się tym, że kiedyś mu się to wreszcie uda. Z każdym mijającym dniem i każdym dotykiem jego palców i języka na jej skórze, czuła, jak jej bariery nieco słabną. Miała małe, a właściwe żadne doświadczenie z mężczyznami i to co Malfoy jej robił, w jakiś sposób wzbudzało jej zainteresowanie. Nie rozumiała też, dlaczego nigdy nie posuwał się do ostateczności, choć wielokrotnie miała wrażenie, że miałby na to wielką ochotę. Przecież mógłby… A ona nawet, by nie jęknęła w ramach protestu.


❣❣❣

Tego wieczoru długo pieścił jej sutki, a ona zagryzała wargi, próbując powstrzymywać jęki. Miała wrażenie, że dziś jest mocniej zdeterminowany do tego, by ją złamać. Musiała naprawdę się wysilić, by zachować swoje wrażenia tylko dla siebie i by znów nie dopuścić go do swojego umysłu.
Draco odsunął się od niej i warknął, chyba wkurzony kolejnym niepowodzeniem.

- Mam tego dość! – stwierdził głośno.
- Co…
- Rozbieraj się! – zażądał, tonem nie znoszącym sprzeciwu.
- Błagam… Nie! - jęknęła zrozpaczona.
Mężczyzna znów warknął, a później w trzech ruchach porwał jej nocną koszulkę.
Hermiona zaszlochała w panice, próbując oderwać od siebie jego ręce, ale to było na nic. Był zbyt silny. Brutalnie zerwał z niej majtki, a później kopniakiem zrzucił kołdrę na ziemię i nim choć pomyślała o jakiejś formie ucieczki, nagle znalazł się między jej nogami.
Wiedziała, że zaraz to zrobi. Zgwałci ją szybko i zapewne boleśnie…
Zacisnęła pięści na prześcieradle i zamknęła mocno oczy, mimo płynących łez. Czekała na ten moment, na to zło, które zaraz jej wyrządzi…
Gwałtownie otworzyła powieki w szczerym zdziwieniu, by nie nazwać tego szokiem.
W tym czasie jego język ponownie przejechał po jej łechtaczce, a Hermiona nie powstrzymała cichego pisku. Co on wyprawiał?!
Draco mocno trzymał jej biodra, nie pozwalając jej się wyrywać i najpierw delikatnie, a później z coraz większym zaangażowaniem całował jej kobiecość. Długie liźnięcia jego zwinnego języka w jej najczulszym punkcie, wyprawiały z jej wnętrzem coś kompletnie niemożliwego.
Było jej nieznośnie gorąco, a całe jej ciało pokryło się cieniutką warstwą potu. Myśli raz galopowały jak szalone, a za chwile rozmywały się niczym pęknięta bańka mydlana. Nie miała zupełnie żadnego pojęcia co się z nią dzieje. Rejestrowała tylko fakt, że to było niesamowite.
Powinna płakać, krzyczeć, wyrywać się i go przeklinać. A ona zamiast tego leżała i cicho jęczała, rozogniona i coraz bardziej wilgotna. Widziała jego głowę pomiędzy swoimi nogami, a jego usta i język robiły z nią coś wysoce, naprawdę wysoce niewłaściwego! To po prostu nie miało prawa się dziać!
Myślała o tym, by jakoś to powstrzymać. Zaprzeczyć. Poprosić, by przestał. Ale nie mogła wydobyć z siebie nawet cichutkiego głosu. Nic poza jękami, nie chciało opuścić jej ust.
Było jej cudownie. Taka była niezaprzeczalna prawda.
Coś w jej wnętrzu potęgowało się i rosło i była pewna, że wkrótce wybuchnie.
Wiedziała co to będzie i wiedziała, jak to nazwać, ale nie potrafiła sama przed sobą przyznać, że desperacko pragnie tylko tego doświadczyć.
Draco nie ustawał w swoich wysiłkach, a Hermiona była pewna, że doskonale wiedział co i jak zrobić, by wreszcie ją złamać.
Gorąco nieustannie się w niej kumulowało i w końcu stwierdziła, że opieranie się temu dłużej nie ma sensu, bo to i tak się stanie.
Pozwoliła, by pochłoną ją ogień. Pozwoliła, by jej biodra uniosły się, a łechtaczka mocniej przylgnęła do jego zwinnego języka. Pozwoliła sobie na okrzyk spełnienia. Pozwoliła sobie dojść pod ustami swojego największego wroga. Pozwoliła, by zapisał się w jej życiu, jako pierwszy mężczyzna, który doprowadził ją do orgazmu. I wreszcie pozwoliła, by z zasnutego rozkoszą umysłu, opadły wszelkie bariery. Różowe światło nagle błysnęło w jej głowie.
- Unitatis Magica! – usłyszała w myślach jego desperacki szept.
- Co? – zapytała na głos, nim zdążyła się powstrzymać.
Draco uniósł się na rękach i przysunął bliżej.
- Nic takiego, skarbie! Po prostu się cieszę, że ci się podobało! – warknął jej prosto do ucha.
Powoli odwróciła głowę w jego stronę i kiwnęła nią lekko. Właśnie zrozumiała.
Malfoy odetchnął, jakby ktoś zdjął nagle z jego pleców ogromny ciężar. Opadł na łóżko obok niej i zamknął oczy. Po chwili już spał.

❣❣❣

                Hermiona leżała i rozmyślała, o tym co usłyszała. A więc po to chciał wniknąć w jej umysł! Nie chciał szukać w nim informacji, tylko coś jej przekazać.
Unitatis Magica, było zaklęciem chroniącym kochanków. Żaden legilimenta, nawet najpotężniejszy, nie mógłby odkryć w ich umysłach tego, czego doświadczyli w chwili, gdy łączyła ich silna, seksualna więź. To było miliony razy skuteczniejsze niż oklumencja. Jedność ciał, gwarantowała pewność, że nikt się nie dowie, co usłyszą nawzajem w swoich myślach.
Jednak, by to mogło się udać, Hermiona musiała oddać mu się z własnej, nieprzymuszonej woli i czerpać z tego zbliżenia prawdziwą przyjemność.
Czy była w stanie to zrobić?
Właśnie do niej dotarło, że Malfoy mógł mieć jakiś cel w tym, że tak długo kazał jej szukać, rzekomo jako swojej nagrody. Czyżby miał jakiś plan, który ją również obejmował? Tylko jaki? I czy naprawdę mogła mu teraz zaufać?
Wszyscy w magicznym świecie doskonale wiedzieli, że Voldemort był znakomitym legilimentą. Najpewniej przeglądał umysły swoich sług, gdy tylko pojawiała się u niego taka ochota. Jakiej informacji od niej, mógł chcieć Malfoy, że próbował przekonać ją do Unitatis Magica?
Byłam tym zaintrygowana.
Właśnie zrozumiała, dlaczego dotychczas nie wziął jej siłą. To byłoby na nic. Jej bariery nadal mocno trzymałby jej umysł w ryzach, gdyby nie odczuwała żadnej przyjemności z ich zbliżenia, a tylko strach, ból i lęk. Żadne eliksiry też nie mogły mu w tym pomóc. Unitatis Magica, było zaklęciem białej magii. Nigdy nie mogło być użyte w złych celach.
Draco specjalnie oswajał ją powoli ze swoim dotykiem i bliskością, by mieć pewność, że gdy wreszcie ją posiądzie, jej umysł będzie dla niego otwarty i będą mogli swobodnie przekazać sobie jakieś informacje, bez obaw, że ktoś kiedyś wyłapie w ich myślach tę rozmowę.
Popatrzyła na śpiącego obok niej blondyna. Czy naprawdę mogła mu na to pozwolić?
- Nie wiem… – wyszeptała sama do siebie.
Draco mruknął coś przez sen i sięgnął dłonią, jakby czegoś szukając.
Poczuła, jak owija ramię wokół jej talii i przyciąga ją do siebie, wciąż śpiąc głęboko. Mimowolnie uśmiechnęła się lekko. Jeśli przyjdzie jej skończyć wkrótce życie, będzie przynajmniej miała świadomość tego, że choć raz dowiedziała się naprawdę, o co chodziło z całym tym orgazmem.



❣❣❣


A mówiłam, że będzie erotycznie? :D
To oczywiście jeszcze nie koniec! Została nam ostatnia część :)
Muszę się przyznać, że dużo radości sprawiło mi pisanie takiej krótszej wersji tekstu w postaci miniaturki, dlatego na pewno możecie się spodziewać jeszcze kolejnych! :)

Wielkie buziaki i pozdrowienia! :)

Venetiia.

PS.
Czy ktoś cierpi na niedosyt dramione? Jeśli tak, to zapraszam Was Serdecznie na bloga, naszej specjalistki od dramione - Anki C. Ania naprawdę zna chyba wszystkie polskie publikacje o tej parze, jaki zaistniały w sieci :)
Gwarantuje Wam, że znajdziecie tam naprawdę super zbiór najlepszych tekstów, wraz z krótkimi recenzjami - ja sama ostatnio za kilkoma kompletnie przepadłam! :)
Polecam z czystym sercem! 


31 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Wow!cudowna miniaturka i błagam o jak najwięcej! Nie spodziewałam się kompletnie o co chodziło Draco z zaklęciem. Jestem jak zawsze pod wrażeniem Twoich pomysłów Venettio :)
      Czekam na kolejną część
      Buziaki

      Usuń
  2. Taka cudowna niespodzianka, od tej pory ta miniaturka to moja ulubienica, nieważne co stanie się dalej, już ją lubię :):)

    Miłego odpoczynku

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaraz lecę czytać. Dodałaś w idealnym momencie bo właśnie szukałam czegoś na wieczór.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha ale mam fart by być w pierwszej piątce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczorajsze 500 km podróży pokonało mnie i nie doczytałam tej części do końca.
      Ha dobrze że trafił nam się uwodzicielski Draco który zajmuje się Hermioną tak jak na dziewice przystało! Stopniowo wystawiając na większe pokusy. No nie powiem jestem ciekawa jaki w tym wszystkim sens.
      Po części zastanawiam się czy relacja między nimi dalej będzie posuwac się do przodu jeśli Smok osiągnął swój cel?
      Brakuje mi tylko do obrazu ich relacji jakiejś informacji o "nich" poza łóżkiem. Czy rozmawiają swobodnie? Czy spędzają w ogóle choć trochę czasu w ciągu dnia razem? Czy też Hermiona jako zamkniętą w wieży księżniczka jest tylko nawiedzana przez swoje księcia pokusy i rozkoszy😎?
      Może to troszkę tandetnie brzmi ale dosyć mnie bawi i mam nadzieję że nie poczujesz się urażona!
      Dziękuję za takie uprzyjemnienie podróży a teraz czekam z ogromną niecierpliwością na następny post. Niezależnie czy to będzie miniaturka czy rozdział.
      Gorące pozdrowionka!

      Usuń
  5. Wow, piąta to chyba najwyżej ja byłam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Szósta! Ciekawe co to będzie

    OdpowiedzUsuń
  7. Ty to masz wyobraźnie! Zawsze przyjdzie Ci do głowy jakiś dobry pomysł na Dramione :) Świetna ta miniaturka!

    P.

    OdpowiedzUsuń
  8. Miniaturka super, ciekawe jak potoczy się ostatnia część. Pozdrawiam 😄

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudna część ! Taka zaskakująca w swej treści 😊 Super pomysł! Ciekawi mnie strasznie co będzie dalej 😊
    Buziaki !!! 😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
  10. Pobudzająca część! Lubię białą magię, lubię odpowiednie zainteresowanie i szacunek. Uwielbiam Twoje Dramione, bo czytanie ich sprawia mi ogromną przyjemność. Jak to dobrze mieć świadomość, że wcale nie jestem taka dziwna i jest wiele fanek tej pary. Czekam na kolejną część i mam nadzieję, że naprawdę wypoczywasz na tym urlopie. 😁

    OdpowiedzUsuń
  11. Jednak Draco okazał się inny niż go sobie wyobrażałam. Czekam na ostatnią część, już chcę wiedzieć jak to się wszystko rozstrzygnie! :)
    Pozdrawiam i buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Niby się spodziewałam o co chodzi ale jednak nie do końca, czyli to znaczy, że wciąż potrafisz mega zaskoczyć 😀 Nie mogę się doczekać następnego! Cudownie jest czytać o takim delikatnym Draco, no może nie do końca tak delikatnym, ale jednak. To, że chce ją chronić, jest piękne! Dawaj kolejną część, bo nie wytrzymam!
    Ściskam mocno! 😘
    PS. Jak tam wyjazd? 😉

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem zachwycona ! To chyba jedna z najciekawszych miniaturek Twojego autorstwa ! Pomysł jest obledny, czekam na kolejne rozdziały 🥰

    OdpowiedzUsuń
  14. Niech mnie gęś kopnie, zawsze jak dodajesz część, to mnie nie ma w domu i jestem na szarym końcu czytelników!
    Wiesz, ze jestem fanką tego pomysłu, jaki zastosowałaś w miniaturce, i że nie mogę doczekać się kolejnej części :D Ujęłaś to w akcji nawet lepiej niż się spodziewałam :o
    Weny, weny i jeszcze raz weny, bo przeczuwam, że ostatnia część miniaturki może być niezłą petardą <3

    Vera

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajnai lekka ta miniaturka bardzo dobrze się ją czyta 😉

    Pozdrawiam. 😚

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo dziskuje za dedykacje, jest mi bardzo miło ❤️❣️

    Co do miniaturki, jestem bardzo zadowolona z takiego Draco :) ta miniaturka jest taka inna w porównaniu do wielu opowiadań w których to Hemriona jest w niewoli. Bardzo mi się podoba! Bardzo mnie tez interesuje i mam nadzieje ze w kolejnej części poznam powód dlaczego Draco wybrał sobie taka, a nie inna Nagrodę ☺️

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Och, to naprawdę będzie miało tylko 3 części? 🥺 chciałabym dużo więcej 😍 jest erotycznie, ale nie nachalnie 🙂 chociaż czytając jak Draco się zachowuje chciało mi się trochę śmiać, trochę jak wariat 🙈
    Czekam zatem na ostatnią część.. troche szkoda, szkoda..zeby się dowiedzieć co tam się wydarzy i jakie plany ma Draco z Unitatis Magica 😁
    Pozdrawiam cieplutko ❤

    OdpowiedzUsuń
  18. Jest zupełnie tak jak mówiłaś- GORĄCO!
    Z ogromną ciekawością czekam na ostatnią część i rozwiązanie tajemnicy dlaczego akurat taką nagrodę sobie wybrał Draco, bo to że mógł to nigdy nie jest odpowiedź ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale tutaj gorąco! To chyba będzie moja ulubiona miniaturka Twojego autorstwa. Jestem pod wrażeniem pomysłu, wszystko jest takie nieprzewidywalne. Już nie mogę doczekać się następnej części ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo mi się podoba ;) Świetna część ☺
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

  21. Ależ ten Draco nieprzewidywalny! Po prawie każdej jego wypowiedzi miałam takie „o wow” i chyba wraz Hermioną czułam zdziwienie i lekką konsternację :D Ale gorący rozdział, aż parzy, ale przyjemnie! W trzeciej części temperatura sięgnie pewnie zenitu, to czekam :D

    Pozdrawiam i dużo weny! <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Właściwie mogę powiedzieć, że to było romantyczne 😊❤❤. Och ten Draco taki nieobiczalny. Czyta się miło i przyjemnie 😘. Ciekawa jestem co będzie dalej.
    Pozdrawiam Rakietka.

    OdpowiedzUsuń
  23. Tego się nie spodziewałam! Dziwne wydawało mi się, by Draco chciał wykorzystać ją tylko dla swojej przyjemności, ale nie miałam żadnego pomysłu, jak inaczej wytłumaczyć jego zachowanie. Pomysł z zaklęciem łączącym kochanków jest świetny. Zastanawia mnie tylko, czy rzeczywiście to jedyny sposób, dzięki któremu mogliby wspólnie działać, czy mimo wszystko Draco wybrał właśnie ten, by jednocześnie zbliżyć się do Hermiony 😏 mimo tego, że miniaturka jest wojenna, to Draco jest tutaj super słodki. Nie mogę doczekać się ich współpracy, jestem pewna, że w kolejnej części również nas (pozytywnie!) zaskoczysz 😀 Życzę dużo weny i pozdrawiam!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  24. Za każdym razem jak komentuję rozdziały u Ciebie to mam ochotę napisać: ja piernicze, o ja pitole, kuźwa mać i inne tego typu... Westchnięcia.
    Uwielbiam tą miniaturkę. Pomyśl z zaklęciem genialny, super to wplotłaś.
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  25. Hej, w końcu odzyskałam dostęp do służbowego komputera i mogę po urlopie coś skomentować. Bardzo podoba mi się ta miniaturka, bo przypomina mi GJS - a to jest zdecydowanie moje najukochańsze opowiadanie ze wszystkich dramione. <3 Uwielbiam Dracona w roli generała albo przywódcy jakiejś grupy, nie przeczytałam jeszcze ostatniej III części, ale wieczorem się za nią zabieram. Jestem bardzo ciekawa o co tak naprawdę chodzi i czy Hermiona ulegnie, ale skoro mamy scenę +18 to najpewniej tak będzie. :D Miła odskocznia od WOW i to w moim ulubionym wojennym stylu. A na deser jeszcze kolejny rozdział WOW. Mam nadzieję, że pogoda w górach się poprawi, podobno od środy aura znów wraca na słoneczne tory. :) Udanego wypoczynku ! Pozdrawiam, ściskam i dziękuję za to cudeńko ! :*

    OdpowiedzUsuń
  26. Na tą chwilę mam taką eksplozję w głowie, że jestem w stanie opisać jednym słowem. Pobudzające :D

    OdpowiedzUsuń