czwartek, 1 września 2016

Pogryź mnie cz. 3/4 - Nowa Wojna

Betowała: Addie Della Robbia

O mój Boże! – szeptała z niedowierzaniem Hermiona, czytając kolejną już scenę z serii "Noc pełna wrażeń" i powoli docierało do niej to, co nieuchronne. Malfoy wiedział, że zamówiła powieści erotyczne. Co gorsza, najwyraźniej je przejrzał, a być może nawet część przeczytał. Gdy tylko dotarł do niej sens liściku, który znalazła w jednej z książek, natychmiast poprosiła o zwolnienie na resztę dnia. Zabrała paczkę i czym prędzej uciekła do domu. Bała się konfrontacji, doskonale wiedząc, że kto jak kto, ale Draco Malfoy na pewno jej nie odpuści. Co więcej, znajdzie idealny sposób na to, by upokorzyć ją możliwie najdotkliwiej. Chciało jej się płakać, gdy tylko pomyślała o tym, co wredny Ślizgon gotów był teraz zrobić, by jej dopiec. Te książki były... Och! Zabije Ginny za to, że je dla niej zamówiła. Co za wstyd! Nie pozostało jej już chyba nic innego, jak zwolnienie się z pracy, a potem ucieczka za granicę.
Dolała sobie wina i przerzuciła stronę. Znów groteskowa scena erotyczna. Głupia i niestrawna dla każdego, kto uważał się za osobę choć trochę inteligentną. Targały nią sprzeczne emocje. Od ochoty, by się rozpłakać, po wybuch histerycznego śmiechu, kończąc na spaleniu się na popiół ze wstydu.
Dzwonek do drzwi przerwał jej rozmyślanie. Zastanawiała się chwilę, czy otworzyć. A co, jeśli to Malfoy przyszedł sobie z niej kpić? Szybko jednak dotarło do niej, że popadała w paranoję. Skąd miałby wiedzieć, gdzie mieszkała? Zresztą co to za frajda szydzić z niej, gdy nikt tego nie widział? Nie, on musiał mieć poklask. Mogła spokojnie otworzyć drzwi.
Okazało się, że to Ginny postanowiła wpaść do niej, sprawdzić, czy przyjaciółka lepiej się czuła.
Tak szybko dziś zniknęłaś, zmartwiło mnie to – powiedziała, podając jej torbę pełną pożywnych dań, które przygotowała dla niej Molly, sądząc, że Hermiona w chorobie nie będzie w stanie sobie gotować. – A tak właściwie, co ci dolega? – dopytywała rudowłosa.
To nie choroba, to koniec świata – wyjaśniła jej, wyjmując z szafki drugi kieliszek do wina i prowadząc Ginny do salonu.
O! Widzę, że dostałaś już książki. I jak? Fajne, prawda?
Fajne? Fajne to jest to, że ten idiota kurier zaniósł je prosto do Ministerstwa zamiast do domu!
No, i co w tym złego? Podałam adres twojego biura, w razie gdyby nie mógł zastać cię w domu – wyjaśniła Ginny.
A to, że ten ostatni kretyn doręczył przesyłkę prosto do biura Malfoya! Mal-fo-ya! Rozumiesz? Jestem skończona, jutro składam wymówienie – jęknęła płaczliwie.
Ginny patrzyła na nią przez chwilę w zamyśleniu, po czym wybuchnęła głośnym, histerycznym wręcz śmiechem.
Hermiona prychnęła zdegustowana zachowaniem przyjaciółki i znów dolała sobie wina. Miała dziś ochotę spić się na umór.
Naprawdę Malfoy przeczytał te książki? – Zaśmiewała się nadal Ruda.
Zostawił mi liścik w jednej z nich – burknęła oschle Hermiona.
Uroczo. – Ginny sięgnęła po swój kieliszek wina i usiadła obok niej.
Co w tym uroczego? Ten bałwan nie da mi teraz spokoju. Wiesz dobrze, że codziennie uprzykrza mi życie, a teraz będzie miał dodatkowy argument. Najdalej pojutrze wszyscy w  pracy, będą wiedzieć, że czytuję takie książki.
Całe Ministerstwo czyta te książki! Poleciła mi je Mindy z Departamentu Nadzoru, a dostała je od Emmy z Wizengamotu, która słyszała o nich od Kelly z Działu Technicznego. Nie masz się czym przejmować, to żaden wstyd czytać erotyki.
Żaden wstyd? Malfoy wymyśli sposób, bym umarła przez to z upokorzenia. Przecież go znasz!
Hermiona, ja wciąż nie rozumiem, dlaczego mu na to wszystko pozwalasz! On ciągle robi ci na złość, płata jakieś psikusy, a ty przechodzisz obok tego chłodno i z obojętnością, choć nie jedna osoba dawno straciłaby cierpliwość i znów zamieniła go we fretkę lub coś małego, co można by zgnieść. – Zaśmiała się Ginny.
Myślisz, że nie mam na to ochoty? Ilekroć widzę tego zadufanego w sobie dupka, to jestem bliska tego, by sięgnąć po różdżkę i...
I przywiązać go do łóżka na całonocne igraszki? – dokończyła za nią Ginny.
Co? Nie! Zabić, zmiażdżyć, zmieść z powierzchni ziemi! – zaperzyła się Hermiona.
To dlaczego tego nie zrobisz? Przecież sobie zasłużył.
Bo to nieprofesjonalne. Poza tym pokazałoby mu, że dotykają mnie te jego dziecinne żarty. Moja obojętność bardziej go drażni.
I prowokuje do coraz to nowych żartów. Gdybyś raz, a porządnie, dała mu nauczkę, to już nigdy nie odważyłby się cię wyśmiewać. Gdzie się podziała twoja gryfońska waleczność?
Hermiona spojrzała z powątpiewaniem na przyjaciółkę. W sumie Ginny miała rację. Jej cierpliwość względem Malfoya skończyła się już dawno temu. Może pora, by mu się postawić?
– Myślisz, że powinnam mu powiedzieć, by dał sobie spokój z dokuczaniem mi?
Nie. Powinnaś się na nim odegrać. – Oczy Ginny błysnęły złowrogo.
Odegrać? Niby jak?
– Ostro! Hermiona, możesz wierzyć lub nie, ale jestem przekonana, że podobasz się Malfoyowi... Oj... – Ginny wybuchnęła śmiechem, widząc, jak jej przyjaciółka z wrażenia dławi się winem.
Nie... ugh... gadaj... bzdur! – wykrztusiła, szybko sięgając po serwetkę, by wytrzeć siebie i stolik, który opluła.
Taka jest prawda. Myślisz, że dokucza ci tak bez powodu? On chce zwrócić na siebie twoją uwagę! Jeśli odpowiednio podejdziesz do tematu, możesz się nie tylko zemścić, ale także przekonać, że mam rację.
Mam podrywać Malfoya? Mowy nie ma!
Nie naprawdę, tylko... No, czekaj, opowiem ci, co powinnaś zrobić. Mój plan jest doskonały. Sama zobaczysz. – Ginny uśmiechnęła się przebiegle, a później kilka godzin przekonywała przyjaciółkę do realizacji swoich pomysłów.

❃❃❃
Poranek następnego dnia przebiegł Hermionie w pełnym napięciu. Ciągle zerkała w stronę drzwi, obawiając się, że za chwilę wyskoczy z nich coś, co sprawi, że Malfoy upokorzy ją w oczach wszystkich. Mimo to czekała na jego ruch. Ginny podsunęła jej wiele pomysłów, jak odegrać się na wrednym Ślizgonie, ale i tak miała cichą nadzieję, że być może Malfoy jednak da jej spokój. Szybko jednak okazało się, jak płonne były jej nadzieje. Nie minęły dwie godziny jej obecności w pracy, gdy dostała pierwszą przesyłkę wewnętrzną. Treść liściku była taka, jak się spodziewała:

,,Jak tam dziś Twoje wrzące libido, skarbie?”

Hermiona zacisnęła zęby ze złości, starając się nie wybuchnąć. Co ten głupek sobie wyobrażał!? O, nie! Koniec grzecznej i łagodnej Hermionki. Teraz to się doigrał! Wyjęła szybko z biurka kartkę pergaminu i sięgnęła po swoją różdżkę. Już ona mu pokaże!

❃❃❃
Draco właśnie kończył rozmowę na temat swojego raportu z samym Dickiem Cromvellem. Był zadowolony z efektu. Co prawda, większość i tak odwaliła za niego sekretarka, ale przynajmniej szef się nie czepiał. Jeszcze tylko kilka zdań reprymendy o dotrzymywaniu terminów raportów na przyszłość i będzie mógł znów wrócić do dręczenia Granger. Ciekawe jak jej się podobała wiadomość, którą wysłał jej przed wyjściem do biura szefa?
I powinien pan pamiętać, panie Malfoy, że... – Dick nie odpuszczał surowego tonu, choć doskonale wiedział, że na Draco nie robiło to żadnego wrażenia.
Nagle jednak ich uwagę odwrócił wlatujący do biura papierowy samolocik. O dziwo, różnił się on od innych przesyłek wewnętrznych tym, że był czerwony. Liścik zatrzymał się ledwo kilka centymetrów przed twarzą blondyna, po czym rozwinął się w dźwięku jakiejś romantycznej ballady.
,,Wiadomość dla Małego Czarodzieja Malfoya” – oznajmił uwodzicielski głos, a Dick Cromvell przetarł oczy z niedowierzaniem. – ,,Maleńki Smoczku, powściągnij, proszę, swe żałosne zapędy, bo jak sam zapewne wiesz, z taką krótką różdżką nie masz szans sprostać mojemu libido. Nie pisz więcej, chyba, że zadziała urok powiększający. Buziaki.” – Po czym list eksplodował niczym przebity balon.
Draco siedział oszołomiony, nie mogąc uwierzyć, że Granger odważyła się mu odpisać i to w takim stylu.
– Może mi pan to wyjaśnić, panie Malfoy? – warknął wyraźnie wściekły Cromvell, strzepując resztki pergaminu ze swojego biurka.
Draco wziął głęboki oddech i zmusił się do uśmiechu. Wiedział, że ciężko będzie mu wybrnąć z tej kompromitacji, ale zrozumiał też, że kolejna wojna z Granger właśnie się rozpoczęła.

❃❃❃

– Nie wierzę, że to zrobiłaś! – Ginny krztusiła się ze śmiechu, gdy Hermiona powiedziała jej, co napisała w liściku do Malfoya. Kobiety jadły właśnie lunch w ministerialnym bufecie.
– Zasłużył sobie. Sekretarka szefa mówiła, że ten darł się na Malfoya z piętnaście minut. Podobno krzyczał coś o kpinie z powagi urzędu i tak dalej. Fretka nieźle musiała się spocić. – Hermiona miała doskonały humor. Draco wreszcie dostał to, na co zasłużył.
– Wiesz, że on może próbować się zemścić? – zauważyła Ginny.
– Nie sądzę. Nawet nie raczył przyjść na lunch. Chyba sobie odpuścił – powiedziała bardzo zadowolona z siebie.
– Nie sądzę... – Ginny wskazała jej wysokiego, przystojnego mężczyznę w stroju do Qudditcha, który właśnie zmierzał w ich stronę.
– Co do...? – zapytała Hermiona, gdy facet zatrzymał się przy ich stoliku.
– To pani jest Hermioną Granger?
– Tak, a dlaczego... – Nie zdążyła dokończyć, gdy mężczyzna szybko machnął różdżką, a gdzieś w tle popłynęła muzyka dość powszechnie znana z barów ze striptizem.
– Specjalnie dla Hermiony Jean Granger, gorącej, lecz samotnej dziewicy, zatańczę erotyczny taniec, który, być może, choć trochę zaspokoi jej wybujałe, a wciąż nieposkromione żądze.
Mężczyzna zaczął poruszać się w rytm muzyki, powoli zdejmując z siebie najpierw rękawice, a dalej szatę gracza.
Twarz Hermiony płonęła rumieńcem wstydu, a wszyscy zebrani w bufecie głupkowato chichotali. Kilka osób nawet gwizdnęło z uznaniem. Myślała, że te tortury nigdy nie dobiegną końca, ale na szczęście ktoś wezwał ministerialną ochronę, która szybko wyprowadziła striptizera. Ledwo jednak zniknęli z jej pola widzenia, tuż obok jej stolika pojawił się Hans Stern z Działu Niebezpiecznych Eliksirów.
– Hermiono, ten występ był naprawdę żałosny i bardzo ci współczuję, że ktoś zrobił ci taki głupi kawał. Może w ramach poprawy humoru skoczymy dziś razem na drinka?

❃❃❃
Siedzący w odległym końcu sali Draco większość czasu ukrywał się za gazetą. Nie chciał, by Granger odkryła jego obecność, a nie mógł przecież przegapić występu, który specjalnie dla niej zamówił. Gdy striptizer wygłaszał mowę, którą mu podyktował, o mały włos nie spadł z krzesła ze śmiechu. Nie było wątpliwości, że Granger przeżywała prawdziwe katusze, a jej upokorzenie sięgnęło zenitu. Siedzący obok niego Blaise z niedowierzaniem kręcił głową. Nie przypuszczał, że jego przyjaciel posunie się do czegoś tak podłego, by odegrać się na Hermionie za żart z liścikiem. Jednak gdy tylko ochrona wyprowadziła tancerza, do stolika Granger jeden po drugim zaczęli przychodzić mężczyźni, którzy chcieli ją pocieszyć lub gdzieś zaprosić. Nie o taką zemstę mu przecież chodziło!
Czy to nie zabawne, jak czasem głupie pomysły uderzają rykoszetem w pomysłodawcę? – Zaśmiał się Zabini.
Nie. Wiem. O. Czym. Mówisz! – wyartykułował Draco, ledwo hamując wybuch złości. O, nie! Tak to nie będzie! Już on o to zadba.
Zerwał się z miejsca i pewnym krokiem ruszył przed siebie. Gdy zbliżył się do jej stolika, akurat Seamus Finnigan proponował jej weekendowy wypad na ryby.
– Witaj, Granger. Przyszedłem ci pogratulować. To było naprawdę koszmarnie żałosne. Sama zapłaciłaś temu tancerzykowi, by cię zabawił? – zaatakował, przybierając na twarz swój najbardziej perfidny uśmieszek.

Hermiona zacisnęła zęby gotowa, by rzucić się na niego z pazurami, ale Ginny szybko złapała ją za rękę i przecząco pokręciła głową. No tak, plan był przecież inny. Panna Granger wzięła więc głęboki oddech, zmusiła się do uprzejmego uśmiechu i poprzysięgła sobie, że nie spocznie, póki nie wygra z nim tej wojny.

CDN...

Witajcie,
Miniaturka miała zostać już zakończona, ale napisałam tyle, że postanowiłam jeszcze dodatkowo ją podzielić :) Reszta będzie gdzieś w przyszłym tygodniu. W sobotę pojawi się nowy rozdział "Snów Wybranych", który kochana Addie już zabetowała, a w poniedziałek kolejny rozdział "Rubinu",  którym specjalnie dla Was zajęła się beta Kite Millie. Co do zapowiedzianego Sevmione, to jednak postanowiłam, że go nie będzie. Nie potrafię zmienić tak "Przeznaczenia" (Severus S. + postać niekanoniczna), by to mogło mieć sens jako Sevmione. Umówiła się jednak, że beta Anna sprawdzi to opowiadanie i dodam tu dla Was rozdział lub dwa. Jeśli się spodoba, to będę je również publikować - (było to moje pierwsze opowiadanie, więc zostało ukończone przeszło 4 lata temu). Jeśli nie przypadnie Wam do gustu, tu skasuje rozdziały i zapomnimy o sprawie :) "Syndromy" również są w trakcie powstawania, więc na pewno wkrótce się pojawią. Zapraszam, bo jak widzicie mam zapasy tekstów do publikacji specjalnie dla Was :)
Wielkie buziaki!

Venetiia

PS. Powodzenia w nadchodzącym semestrze, dla wszystkich osób, które dziś wracają do szkoły :)

21 komentarzy:

  1. Świetne!!! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy^^ Już nie mogę się doczekać żeby przeczytać jak Herm się na nim odegra ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki ci, za poprawę humoru w ten jakże smutny dzień dla wszystkich uczniów, w tym i mnie.
    Już nie mogę się doczekać zemsty Hermiony. Przeczuwam, że ich ,,żarciki" będą coraz lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem, skąd bierzesz takie pomysły, ale bierz je dalej. To jest przecież obłędne!
    Z chęcią przeczytam opowiadanie o Sevku i niekanonicznej postaci, więc będę czekać z niecierpliwością ;)
    Pozdrawiam! Johanna Malfoy

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znałam tej miniaturki, więc szybko cofnęłam się do pierwszej części i jak na wstępie zobaczyłam, że inspirujesz się "Przyjaciółmi" od razu zaczęłam czytać. Mam przez to cały czas przed oczami Joeya i Rachel. Jeden z lepszych odcinków.
    -Czujesz zapach dymu? Coś się pali.
    -Niczego nie czuję.
    -To pewnie tylko twoje płonące lędźwie xd
    albo
    -Zimna ta kawa. Mogę ją podgrzać na twoich lędźwiach?
    No po prostu majstersztyk. Ale wracając do opowiadania to Draco jest naprawdę upierdliwy i bezczelny, i jeszcze na dodatek nie szanuje prywatności. Nie mogę się doczekać ich pojedynku. Cieszę się, że dodałaś coś w ten dołujący dzień.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Absolutnie perfekcyjne.
    Serpensortia

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne! Biedny Malfoy chyba się zdziwił, że jego pomysł nie wypalił. Chociaż trzeba przyznać, że pomysł miał. Liścik Hermiony był genialny. Z Gryfonami się nie zadziera!
    Zapraszam na mojego nowego bloga
    dramione-ja-to-ja. blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wierze że Malfoy to zrobił. Po prostu nie wierze 🐍

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta miniaturka zdecydowanie ląduje na liście moich ulubionych! ^^
    Cieszę się, że Hermiona zdecydowała się odpowiedzieć. Reakcja Draco była, moim zdaniem, słabsza niż to, co ona zrobiła. Dla mnie jeden-zero dla Miony :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mój humor był dziś totalnie do chrzanu, nawet do chrzanu do kwadratu! Ale po przeczytaniu tej części mój humor do chrzanu poszedł na spacer :D
    Jesteś genialna dziewczyno GE-NIA-LNA!
    Czekam na następną część ;*
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Fantastyczna część :) Sposób, w jaki odegrała się Hermiona, bardzo fajny, już nie mogę doczekać się, jak zemści się teraz, po akcji Malfoya :D. Musi zrobić coś naprawdę mocnego, żeby nasz słodka Fretka zapamiętała Mionę na zawsze! ;)
    Pozdrawiam i weny!
    Charlotte Petrova

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak zawsze świetne 😃 tęskniłam już za taką waleczną Hermioną 😉

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham cię normalnie, genialny!

    OdpowiedzUsuń
  14. Uśmiałam się, zemsta Miony genialna, już się nie mogę doczekać jej następnej zemsty :D
    buziaki :*

    Idę nadrabiać resztę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowna ❤👌💓 Nie mogę się doczekać next 💚😉😙

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam to opowiadanie ! 😍
    Fantastyczne ! Czekam na kolejną część.

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudowne. Kocham każde twoje opowiadania, miniaturki!
    Oby kolejna część pojawiła się szybko,
    MJ

    OdpowiedzUsuń
  18. Wojna się rozkręca, lubię to! Pomysł z wysłaniem liścika był arcygenialny, oby zemściła się na tego striptizera - biedny Draco cytując Blaise'a uderzył sam w siebie, mógłby się już przyznać do swoich uczuć.

    OdpowiedzUsuń
  19. Mistrzowskie zagranie ze strony Hermiony! Ta gra słów:D

    OdpowiedzUsuń