niedziela, 22 sierpnia 2021

Przyrzeczona - Rozdział XXI

Dedykacja: Dla Annie - bo tak czekała 😘💗

Betowała: Neska 💚


💍💍💍


Patrzyła Narcyzie prosto w oczy. Lady Malfoy wyglądała na dość nerwową i niepewną. Co innego zresztą mogła poczuć, gdy na oczach jej pracowników i najlepszej przyjaciółki, padło podejrzenie, że narzeczona jej syna jest tylko zwykłą złodziejką?

- Ostatnią godzinę spacerowałam po ogrodzie. W ogóle nie było mnie w pokoju – wyjaśniła im szybko Hermiona.

- Nie wiemy kiedy dokładnie ta bransoletka zniknęła – wtrąciła cicho Alma, również spoglądając na Hermionę z dziwnym dystansem.

- Nie mam pojęcia co mogło się stać, ale zapewniam, że ja niczego nie wzięłam – Hermiona czuła, jak zaczyna cała drżeć z niepokoju. Czy Alma i Narcyza naprawdę uwierzyły, że ona coś ukradła? Przecież już ją poznały. Nie powinny były w ogóle dopuszczać do siebie takich myśli.

- Czar lokalizacyjny wyraźnie wskazuje, że bransoletka jest ukryta gdzieś w tym pokoju – Joachim spojrzał na nią z wyższością. – Nie wszyscy wiedzą, że arystokracja rzuca specjalne zaklęcia na swoje przedmioty, jeśli nie wychowywali się w takich rodzinach.

- Sugerujesz, że po prostu ukradłam tę błyskotkę, nie wiedząc że jest zaczarowana? – zapytała go zimno Hermiona.

- Raczej już na pewno wiemy, że to panienka to zrobiła, skoro czar wskazuje, że bransoletka tu jest – odezwała się pogardliwie Estera.

- Co tu się dzieje? – padło pytanie od drzwi, które wciąż było otwarte, a Draco wszedł do pokoju.

- Nic takiego skarbie, to tylko drobne nieporozumienie… - zapewniła go szybko Narcyza.

- Zniknęła bransoletka twojej ciotki Aurory, a twoja narzeczona oglądała ją jako ostatnia – wyjaśnił mu Travers. – A teraz czar lokalizacyjny wskazuje, że jest ukryta gdzieś w jej pokoju.

Draco po usłyszeniu tej rewelacji spojrzał na Hermionę. Jednak ona nic nie mogła wyczytać z jego twarzy. Tak bardzo nie chciała, by on też uwierzył w te podłe oskarżenia. 

- Przysięgam, że niczego nie ukradłam! – zawołała bliska łez.

- Sprawdźmy to! – Joachim machnął różdżką, a po chwili z garderoby Hermiony wyleciał jej szkolny kufer. Travers położył go na łóżku i otworzył. Prawie od razu bransoletka z szafirów, brylantów i żółtych topazów znalazła się w jego ręce, którą wyciągnął triumfująco w górę.

Hermiona zauważyła, jak Alma w pocieszającym geście ściska ramię Narcyzy. Najwyraźniej jej współczuła, że jej przyszła synowa dopuściła się tak ohydnego czynu jak kradzież. 

- Nie mam pojęcia skąd to się tam wzięło, ale przysięgam, że ja jej tam nie schowałam! Po co miałaby mi być taka bransoletka? Ciągle noszę tu mnóstwo drogiej biżuterii, nie miałam powodów, by ją kraść! – Hermiona poczuła, jak po jej rozgrzanych policzkach mimowolnie zaczynają płynąć łzy.

- Słyszałem wczoraj twoją rozmowę z przyjaciółką. Podobno jej rodzina pilnie potrzebuje pieniędzy. Zapewne chciałaś im wysłać bransoletkę, tak by ją szybko sprzedali – Joachim spojrzał oskarżycielsko na Hermionę, zapominając nawet o tym, by zwracać się do niej z odpowiednią formą grzecznościową.

- Nie róbmy z tego problemu – wyszeptała z bólem Narcyza. -  Ta bransoletka i tak zapewne zostałaby przekazana Hermionie, jako prezent zaręczynowy. Rozejdźmy się i więcej o tym nie mówmy.

- Nie jestem złodziejką! Nigdy niczego nikomu nie zabrałam! – Hermiona spojrzała błagalnie na Dracona. Miała wrażenie, że on jest jej ostatnią nadzieją. Lecz jego postawa wciąż przypominała wyryty w marmurze posąg.

- Ja myślę, że powinniśmy jak najszybciej powiadomić Lorda Malfoya seniora o całej tej sytuacji. Nie można tego tak po prostu zamieść pod dywan. To poważna sprawa – przekonywał Joachim.

- Draco! Musisz mi uwierzyć! Nie ukradłam bransoletki twojej mamy, przysięgam na moją różdżkę! – zawołała w panice Hermiona, czując jak siła oskarżeń tych ludzi, zaczyna dosłownie wgniatać ją w ziemię.




Malfoy ledwo zauważalnie drgnął, po czym spojrzał jej prosto w oczy. Patrzyła na niego z determinacją, gotowa nawet na to, by pozwolić mu przeszukać jej wspomnienia z ostatniej godziny za pomocą legilimencji. Musiała znaleźć jakiś sposób na to, by udowodnić im swoją niewinność.

Blondyn lekko skinął jej głową, po czym wyjął swoją różdżkę. Hermiona była pewna, że zaraz rzuci na nią odpowiednie zaklęcie, ale on nagle odwrócił się i wycelował w Esterę.

- Co wiesz o tym, że ta bransoletka znalazła się w pokoju Hermiony? – zapytał.

Wzrok pokojówki nagle zrobił się zamglony, a postawa dziwnie sztywna.

- To ja ją tu podrzuciłam – odpowiedziała martwym głosem.

Narcyza i Alma wciągnęły gwałtownie powietrze, obie patrząc na siebie w szoku.

- Lordzie Malfoy! Nie możesz ot tak używać na służbie Imperiusa! – zawołał Joachim ewidentnie przerażony niespodziewanym obrotem wydarzeń.

- Zamknij się Travers! – syknął Draco. – W moim domu, mogę zrobić co tylko zechcę! Dalej – Jak dokładnie ta bransoletka się tu znalazła? – naciskał. 

 - Zabrałam ją , gdy pani Malfoy stała plecami i rozmawiała ze swoimi koleżankami o komplecie z rubinami. Widziałam wcześniej, jak ta głupia szlama zachwyca się tą bransoletką i uznałam, że Lady Malfoy uwierzy, że mogła ją ukraść. W końcu to tylko pospolita dziewucha wychowywana przez brudnych mugoli, a każdy mugol to złodziej. Weszłam do jej pokoju, gdy ona była w ogrodzie i ukryłam bransoletkę w kufrze w jej garderobie.

- Dlaczego to zrobiłaś? – wyszeptała pytanie Narcyza.

- Żeby panicz Draco zerwał zaręczyny i ją stąd wyrzucił. Chciałam, żeby ta kretynka zniknęła. Nienawidzę jej. Nie jest godna by być jego narzeczoną.

- Wystarczy! Teraz już wszystko wiemy  i możemy… – znów wtrącił się Joachim.

- Czy ktoś ci pomógł? – drążył dalej Draco, nie zwracając uwagi na zdenerwowanie mężczyzny.

- Pan Travers powiedział mi, że szlama pilnie potrzebuje pieniędzy i to będzie dobra okazja, by ją pogrążyć. Powiedział, że wszyscy uwierzą, że to ukradła. Kazał mi obserwować, co jej się podoba i właśnie to ukryć w jej komnacie. Zapewnił mnie, że ona jeszcze dziś stąd wyleci.

- Ta dziwka kłamie! Nic takiego jej nie mówiłem! – Joachim wpadł w ewidentną panikę.

Draco machnął różdżką, a Estera opadła na ziemię, nieprzytomna niczym bezwolna kukiełka.

- Możecie ją stąd zabrać? – Draco zwrócił się do Almy i swojej matki.

- Oczywiście! Przeniosę ją do jej pokoju i zaraz nakażę skrzatom ją spakować. Do wieczora już jej tu nie będzie! – zapewniła gorliwie Narcyza, podchodząc do wciąż lekko roztrzęsionej Hermiony.

- Co za mała, przebiegła suka! A my jej uwierzyłyśmy, gdy powiedziała, że bransoletka zniknęła wraz z wyjściem Hermiony z pokoju… - Alama z niedowierzaniem pokręciła głową.

- Bardzo cię za to przepraszam Hermiono. Ta sytuacja absolutnie nie powinna mieć miejsca w moim domu – Narcyza wyciągnęła rękę, chcąc dotknąć jej ramienia, ale ona szybko się odsunęła, zakładając ręce na piersi i dość ostentacyjnie odwracając głowę w bok. 

Nic nie mogła poradzić na to, że poczuła się naprawdę zraniona tym, że Lady Malfoy tak szybko posądziła ją o kradzież. To zabolało.

- Naprawdę cię przepraszam… - W oczach Narcyzy błysnęły łzy.

- Załatw tę sprawę z pokojówką mamo – poprosił cierpko Draco.

Narcyza skinęła mu krótko, po czym od razu wraz z Almą wyciągnęły zaklęciem wciąż nieprzytomną Esterę z pokoju. Joachim chyba chciał szybko wyjść razem z nimi, lecz nim zdążył to zrobić, Malfoy gwałtownym ruchem zatrzasnął mu drzwi prosto przed nosem.

- Co próbowałeś tym osiągnąć Travers? – zapytał zimno, celując w mężczyznę różdżką.

- Naprawdę nic! – zawołał w panice śmierciożerca. – Ja tylko chciałem pomóc twojej mamie odzyskać bransoletkę! Przysięgam, że nie miałem złych zamiarów! – Travers pomachał klejnotem, który wciąż trzymał w ręce.

Draco ledwo ruszył różdżką, a wzrok Joachima stał się nagle podobnie zamglony, jak wcześniej wzrok Estery.

- Co zakładał twój plan? – Draco wycedził pytanie przez zęby.

- Miałem nadzieję, że gdy pomyślisz, że jest złodziejką, zerwiesz zaręczyny i ją odeślesz. Rowle miał przekonać jej wuja, by mu ją oddał. Prosto stąd miała trafić w jego ręce.

Hermiona wzdrygnęła się na samą myśl o tym, że Rowle najwyraźniej wciąż nie odpuszczał pomysłu na to, by spróbować ją zniewolić. Nie mogła się oszukiwać, że nie przerażał jej ten pokręcony psychopata.

- Wrócisz do Rowla i powiesz mu, że jeśli jeszcze raz choć pomyśli o próbie odebrania mi narzeczonej, dopilnuje, by Czarny Pan się o tym dowiedział. Później pójdziesz do mojego ojca i poprosisz o przeniesienie. Twoja noga nigdy więcej nie postanie w tym domu, dopóki Hermiona tu będzie, czy to jasne?

- Jak każesz lordzie Malfoy – wymruczał nieprzytomnie Travers.

- Wynoś się! – syknął Draco wyrywając mężczyźnie bransoletkę z ręki i otwierając drzwi. Joachim odzyskał ostrość widzenia, a potem chwiejnie wytoczył się z pokoju. Draco z całej siły zatrzasnął za nim drzwi.

Z ust Hermiony wyrwał się nieproszony szloch. Wprost nie mogła uwierzyć, że to wszystko naprawdę miało miejsce. Jak bardzo, ci ludzie musieli jej nienawidzić, by spróbować wykręcić jej taki numer? To był koszmar.

Draco pstryknął palcami, a w jego dłoni od razu pojawiła się elegancka, biała chusteczka, którą jej podał. Podziękowała mu skinieniem głowy i szybko otarła łzy, które uparcie nie chciały przestać płynąć.

- Nikt tak naprawdę by nie uwierzył, że jesteś złodziejką. To i tak by się wydało…- zapewnił ją cicho.

- Najwyraźniej twoja matka uwierzyła – Hermiona opadła na sofę w pobliżu jej biblioteczki, zastanawiając się w duchu, co jeszcze złego może jej się przydarzyć, nim ten cały ich układ się skończy.

- Nie sądzę… Po prostu chyba była zbyt zaskoczona. Jestem pewien, że jest jej teraz bardzo przykro, że to wszystko w ogóle się wydarzyło.

Hermiona prychnęła krótko w odpowiedzi. Tego jeszcze brakowało, by miała się przejmować samopoczuciem Narcyzy Malfoy. 

- Gdy wczoraj zapytałem, powiedziałaś, że wszystko w porządku, choć było widać, że wcześniej płakałaś. Czy coś się stało? Coś nie tak z Potterem albo… Weasleyem? – zapytał z wahaniem.

- Nie. To nie o nich chodziło – przyznała, przygryzając nerwowo wargę.

- Ile razy mam ci powtarzać, że to zły nawyk Granger? – Przypomniał jej dziwnie ochrypłym tonem.

Hermiona szybko przestała gryźć wargę i westchnęła cicho. Czuła się bardzo zmęczona i zniechęcona po tym wszystkim.

- Powiesz mi, co Travers miał na myśli, mówiąc że twoi przyjaciele potrzebują pieniędzy?

- Córka Billa Weasley’a jest bardzo chora. Ona ma dopiero dwa miesiące…

- To jej matką jest Fleur Delacour?

- Tak. Ma na imię Victoire.

- Co jej dolega? – dopytywał dalej.

- Ma jakieś problemy z krwią. Leczenie jej jest bardzo drogie i jej rodzice mają kłopot, by sobie z tym poradzić – przyznała.

- Dlaczego nic nie powiedziałaś? – zapytał, patrząc na nią uważnie.

- Bo nienawidzisz Weasleyów… - wyszeptała w odpowiedzi.

- Tylko jednego z nich – odparł z lekkością, a ona wiedziała, że miał na myśli Rona. – Reszta jest mi zupełnie obojętna.

- Oni są dla mnie jak rodzina – przyznała, czując napływ kolejnej fali łez.

- Wiem o tym – Draco spojrzał na nią po czym odwrócił się w stronę drzwi. – Powiem mamie, żeby odwołała dzisiejszą kolację. Powinnaś wypocząć.

- Nie trzeba, dam sobie jakoś radę – zapewniła, wstając i poprawiając sukienkę. Musiała wziąć się w garść.

- Nikt z nas nie lubi specjalnie rodziny Flintów, więc twoje złe samopoczucie będzie idealną wymówką, by nie musieć ich oglądać – Draco posłał jej mały uśmiech.

- Więc niech tak będzie. Chętnie się trochę zdrzemnę – Hermiona ścisnęła w dłoni jego chusteczkę, postanawiając że nie może mu jej oddać, gdy jest cała mokra od łez.

- Skrzaty przyniosą ci kolację do komnaty. Zobaczymy się jutro na treningu – zapewnił.

- Dobrze, dzięki… I dziękuję, że mi uwierzyłeś, że tego nie wzięłam – Hermiona odważyła się spojrzeć mu w oczy.

- Nikt kto cię choć trochę zna, nie uwierzyłby że zrobiłabyś coś podobnego.

- Cóż… Dzięki raz jeszcze – Hermiona zdobyła się na mały uśmiech.

Draco kiwnął jej głową, po czym wyszedł z jej pokoju. Dopiero gdy zamknął za sobą drzwi, Hermiona znów przygryzła wargę. Miała przed chwilą doskonałą okazję, by poprosić go o pożyczkę, a jednak się na to nie zdobyła. Przynajmniej tyle, że teraz znał już sytuację. Postanowiła, że jutro na treningu wreszcie z nim o tym porozmawia. Musiała znaleźć w sobie odwagę.





💍💍💍

 

                Wraz z kolacją Strzałka przyniosła jej kartkę z przeprosinami i zapewnieniem o dozgonnej przyjaźni od Almy Neviani oraz bukiet kwiatów z oranżerii Narcyzy z krótkim słowem: „przepraszam”, skreślonym pięknym pismem Lady Malfoy. Hermiona kazała Strzałce zabrać kwiaty. Nie chciała ich oglądać. Wcale nie potrzebowała takich gestów.

Była naiwna sądząc, że Narcyza szczerze ją polubiła i że zaufała jej na tyle, by mogły razem jakoś przejść przez cały ten dziwny układ, jaki łączył ją z jej synem. Najwyraźniej to wszystko były tylko pozory. Nie powinno jej to specjalnie dziwić. Malfoyowie słynęli ze stwarzania pozorów.

Właśnie skończyła jeść deser – pyszne ciasto z jabłkami i sosem waniliowym, gdy dwukierunkowy dziennik leżący na jej biurku zaświecił się niebieskim światłem. Szybko przełknęła ostatni kęs i podeszła przeczytać kolejną wiadomość od Ginny. Miała tylko nadzieję, że to nie będzie nic złego…

Hermiono! Najdroższa, kochana, idealna Hermiono! Jesteś najlepszym, co spotkało naszą rodzinę! Dziękuję, dziękuję, po stokroć dziękuję Ci za to, co dla nas zrobiłaś! Bill i Fleur płaczą ze szczęścia i ofiarując ci zapewnienie, że mają u ciebie dług życia za uratowanie ich córki. Jesteś wspaniała! Kochamy cię wszyscy i chyba nigdy nie zdołamy Ci się wystarczająco odwdzięczyć!

Hermiona zamrugała kilka razy, nie bardzo wiedząc o co chodzi. Dlaczego i za co Ginny jej dziękowała? Z kontekstu wynikało, że chodzi o Victoire, ale…

Ginny, czy możesz mi opowiedzieć za co dokładnie składasz mi te gorące podziękowania? napisała szybko.

Czyli to nie ty przysłałaś nam sowę z czekiem do Gringotta? Myśleliśmy, że sama to zrobiłaś, bo było na nim napisane „Dla Victoire od cioci Hermiony”. To Draco Malfoy podpisał się pod nim. Założyliśmy, że albo dał, albo pożyczył ci te pieniądze na leczenie małej.

Hermiona odetchnęła płytko. Czy to naprawdę się wydarzyło? Czy Draco sam, bez pytania i rozmowy z nią o tym, wysłał do Weasleyów odpowiednią sumę galeonów? W jej głowie panował chaos i sama nie wiedziała, co tak dokładnie teraz czuje.

Czy suma na czeku jest wystarczająca? – naskrobała szybko pytanie, bowiem nawet sobie nie przypomniała, by powiedziała przy nim ile było im potrzeba.

Czek opiewa na dziesięć tysięcy galeonów, ale Bill mówi, że weźmiemy tylko dokładnie tyle ile nam brakowało. Tak bardzo jesteśmy ci za to wdzięczni! No i Malfoyowi oczywiście też, choć wiemy, że to ty musiałaś go jakoś do tego przekonać. Przekaż mu jeśli możesz, że ja i cała moja rodzina jesteśmy od teraz jego dłużnikami. Mama i tata planują wysłać mu specjalne podziękowania i oczywiście też osobiście wam podziękować na waszym przyjęciu zaręczynowym. To naprawdę niesamowite! Ciągle płaczę z radości. Bardzo dziękuję wam obojgu!

Hermiona zamknęła dziennik i przytuliła go do piersi. Naprawdę nie wiedziała, co ma o tym wszystkim myśleć. Oczywiście bardzo się cieszyła, że Draco to zrobił. To był naprawdę piękny gest z jego strony i była mu winna za to dozgonną wdzięczność. Powinna mu też przekazać, że zwróci całą sumę, gdy tylko będzie miała taką możliwość.

Poważnie zastanawiała się nad tym, czy nie przejść do jego pokoju i nie zapukać. Nie bardzo jednak wiedziała, jak ma ułożyć słowa, których chciała użyć. Nie przywykła do takiej wersji Malfoya, jakiego teraz poznawała. Był tak diametralnie różny od tego dupka, którym był w szkole… To wydawało jej się prawie niemożliwe, by tak bardzo się zmienił. Jedynym wytłumaczeniem było to, że jedna z jego postaw była tylko maską – kolejnym pozorem – wyćwiczoną rolą. Pytanie tylko która?

Gdy Strzałka pojawiła się, by posprzątać po kolacji, Hermiona nadal nie wiedziała, co tak właściwie powinna zrobić. Czy pójść mu podziękować już teraz? Czy jednak wstrzymać się z tym do rana?

- Panienko… - głos elfki był dziwnie drżący.

- Tak Strzałko? – Hermiona oderwała się od własnych myśli i spojrzała na skrzatkę.

- Pani Malfoy zobaczyła, że Strzałka odniosła kwiaty i bardzo się tym przejęła. Ponadto panicza Draco i pana Lucjusza znowu wezwano. Teraz pani siedzi w salonie i cicho płacze… Strzałce bardzo jej żal.

- Wezwano ich? Kiedy? – Hermiona zerwała się na równe nogi, czując napływ strachu.

- Jakieś dwie godziny temu. Nie zjedli nawet kolacji.

- Cholera! – zaklęła pod nosem, po czym skierowała się do drzwi. Mogła być zła na Narcyzę i nadal zraniona tym, że kobieta posądziła ją o kradzież, ale myśl, że siedzi sama na dole w oczekiwaniu na męża i syna, wypłakując sobie oczy, nie pozwoliłaby Hermionie spokojnie zasnąć.

💍💍💍

 

                Pierwszy raz od kiedy przybyła do dworu, widziała matkę Malfoya ubraną w coś innego, niż eleganckie szaty czarownicy. Narcyza miała na sobie lekkie, jedwabne spodnie i długą tunikę do kompletu – wyglądała o wiele bardziej swobodnie niż zwykle, lecz wciąż elegancko.

Siedziała skulona na kanapie w swoim ulubionym salonie, ściskając poduszkę w ramionach. Hermiona od wejścia widziała, jak cicho szlocha w białą chusteczkę.

- Co się dzieje? – zapytała Hermiona, podchodząc i siadając obok kobiety.

- Och Hermiono! – Narcyza rozszlochała się bardziej na jej widok. – Tak mi przykro z powodu tego incydentu!

- Nie mówmy już o tym. Najważniejsze, że sytuacja się wyjaśniła – Hermiona zdobyła się na blady uśmiech, po czym delikatnie uścisnęła dłoń kobiety.

- Przepraszam cię za mój stan, ale bardzo się martwię.

- Strzałka powiedziała, że znów ich wezwano… - wyszeptała Hermiona, nie kryjąc własnego niepokoju.

- Tak, ale to nie najgorsze. Najgorsze jest to, że wezwano ich ponieważ Dołohov wrócił z misji… A on i Lucjusz naprawdę się nienawidzą. Tak się o nich boję… - Narcyza wciąż ocierała łzy.

- Wszystko będzie dobrze – Hermiona znów ścisnęła mocniej jej dłoń.

- Cieszę się, że tu jesteś. Zwykle siedzę tu sama i odchodzę od zmysłów.

- To zrozumiałe…

- Jesteś naprawdę niezwykłą osobą. Mało kto zdobyłby się na pocieszenie kogoś, kto tak źle z nim postąpił, jak ja dziś z tobą – wychrypiała.

- To było tylko nieporozumienie – Hermiona znów uśmiechnęła się delikatnie do kobiety.

- Draco był na mnie za to niesamowicie wściekły – Narcyza dość nieelegancko czknęła. – Oczywiście miał rację. Tak bardzo nienawidzę znów go rozczarowywać...  W ostatnich latach to zdarzyło się już zbyt wiele razy.

Hermiona nie wiedziała, co jej na to odpowiedzieć. Nie miała pojęcia, że blondyn zdenerwował się na swoją mamę z powodu tej całej sprawy. Właśnie rozważała co powinna powiedzieć Narcyzie, gdy nagle w kominku rozbłysnęły zielone płomienie.

Od razu było widać, że coś się stało. Lucjusz Malfoy był śmiertelnie blady, a Draco miał zarzucone ramię ojca na swoje barki i wyraźnie musiał go podtrzymywać, by ten nie upadł.




- O Merlinie! Co się stało?! – Narcyza wstała, odrzucając poduszkę i doskakując do męża.

- Ma złamaną rękę i nogę – wyjaśnił Draco, ciągnąc ojca w stronę sofy i pomagając mu się położyć.

- Pinia! – zawołała Narcyza, a skrzatka od razu się pojawiła. – Przynieść mi eliksir przeciwbólowy i wezwij Matyldę! Musimy szybko sprowadzić uzdrowiciela…

- Nie – jęknął słabo Lucjusz. – Dołohov nie wie, że mnie zranił, nie możemy… - wyszeptał słabo.

- Nie damy rady sami tego uleczyć ojcze – Draco zrzucił z siebie górną szatę i przeczesał włosy.

- Skąd wiesz, że to tylko złamania? – zapytała Hermiona, podchodząc bliżej.

- Został rzucony o ścianę i słyszałem trzask kości – wyjaśnił jej oględnie Draco.

- Mogę rzucić zaklęcie diagnostyczne by to sprawdzić, jeśli pan Malfoy się zgodzi – zaproponowała Hermiona.

- Naprawdę możesz? – Narcyza spojrzał na nią z nadzieją.

Skinęła w potwierdzeniu i szybko wydobyła swoją różdżkę. Jeszcze przed wyprawą po horkruksy nauczyła się rzucania zaawansowanych zaklęć magomedycznych, na wypadek gdyby były im potrzebne.

Diagnostyka wyraźnie wskazała, że Lucjusz ma zmiażdżony nadgarstek i złamaną kość łokciową, a także lekko pękniętą kość udową.

- To złamania. Nie są bardzo groźne, ale sam eliksir przeciwbólowy nie wystarczy - Hermiona sama odetchnęła z ulgą, że diagnostyka nie pokazała niczego poważniejszego.

- To oznacza, że musimy wezwać magomedyka. Kości należy jak najszybciej poskładać – Narcyza zacisnęła usta i popatrzyła na męża z determinacją.

- Zrozum, że jeśli ktoś się o tym dowie, to tylko pogorszy sytuację. Wezwiemy go za dwa-trzy dni. Wytrzymam… – Lucjusz miał napięty wyraz twarzy.

- Ja… Mogłabym spróbować to naprawić – zaproponowała niepewnie Hermiona.

- Poważnie Granger, wiesz jak to zrobić? – zapytał Draco, patrząc na nią z determinacją. 

- Raczej nie pogorszę sytuacji, więc mogę spróbować… - Hermiona niepewnie spojrzała na Lucjusza.

- Zrób to panno Granger. Ufam, że nie chcesz zrobić mi krzywdy. – Jego głos zabrzmiał pewnie.  

Hermiona podeszła bliżej.

- Będzie lepiej jeśli odsłoni pan rękę.

Lucjusz skinął w odpowiedzi i wraz z Narcyzą pomogli jej zdjąć z niego pelerynę i górną warstwę szaty.

- Przez chwilę może zaboleć – ostrzegła go Hermiona, po czym bez zwłoki rzuciła pierwsze zaklęcie. Lucjusz syknął cicho i mocno zacisnął powieki, jednak po chwili wypuścił krótki oddech ulgi. Hermiona rzuciła diagnostykę i okazało się, że ręka jest już właściwie naprawiona.

- Kość udowa zrośnie się za pomocą zaklęcia, jednak powinien pan dużo wypoczywać i nie obciążać nogi.

- Nie mogę zrobić sobie wolnego, nasze firmy nie powinny pozostawać bez nadzoru – narzekał Lucjusz.

- Zajmę się tym, jeśli obiecasz odpowiednio wypocząć – zaproponował Draco.

Hermiona obserwowała zacięty wyraz twarzy Malfoya seniora, ale wreszcie mężczyzna skinął krótko w ramach zgody.

Udało jej się naprawić złamanie bez sprawienia nadmiernego bólu Lucjuszowi. Zmartwiona twarz Narcyzy zmieniła się w mgnieniu oka, gdy zauważyła, że jej mąż najwyraźniej już nie cierpi.

Hermiona zastanawiała się w duchu, czy Malfoyowie zakochali się w sobie jeszcze przed ślubem, czy jednak stało się to już po ich zaaranżowanym małżeństwie. Niemniej i tak mieli dużo szczęścia, że ich związek się tak ułożył… Kątem oka spojrzała na Draco. Czy on też będzie miał tyle szczęścia, że pozna kobietę w której się zakocha i stworzy z nią udaną rodzinę? Mógł twierdzić, że to się nie wydarzy, ale przecież to nie było wykluczone.  Zdziwiła się jednak, że myśl o tym wszystkim nie była już jej tak obojętna jak powinna…

- Zabierzmy go na górę – zdecydował Draco, wyraźnie zadowolony, że Lucjusz ma się lepiej.

- Migdał! – zawołała Narcyza, a skrzat jej męża od razu pojawił się na wezwanie.

- Pani wyzywała? – zapytał z niskim ukłonem.

- Teleportuj pana do naszej sypialni – poprosiła.

- Jak pani rozkaże! – Skrzat podszedł bliżej i wyraźnie czekał na kolejny ruch Lucjusza.

- Dziękuję za pomoc, panno Granger – wyszeptał cicho Malfoy senior.

- Nie ma za co. Zaleciłabym jeszcze jeden eliksir przeciwbólowy i mały łyk eliksiru nasennego.

- Zażyję oba. Dobrej nocy – Lucjusz skinął w stronę Hermiony i swojego syna, po czym ujął dłoń skrzata i pozwolił mu się przenieść.




Kiedy tylko zniknęli, Narcyza doskoczyła do Hermiony i porwała ją w ramiona.

- Dziękuję! Tak bardzo ci dziękuję! Nienawidzę patrzeć, jak któryś z nich cierpi! – Narcyza mocno ją uściskała, po czym oderwała się i otarła łzy.

- Cieszę się, że mogłam pomóc – odpowiedziała Hermiona, w głowie już notując sobie, że musi dać znać o całej tej sytuacji zakonowi. Nie sądziła jednak, by Kingsley mógł mieć pretensję o to, że uleczyła Lucjusza.

- Naprawdę nie wiem, jak moglibyśmy ci się odwdzięczyć – wyszeptała Narcyza, czułym gestem gładząc jej loki.

- Nie ma takiej potrzeby – zapewniła ją Hermiona, patrząc ponad ramieniem kobiety na Dracona. Miała nadzieję, że zrozumiał, że jej wdzięczność za pomoc małej Victoire jest równie duża i cieszyła się, że mogła choć trochę się za to zrekompensować.

- A tobie nic nie jest synku? – zatroskała się Narcyza, puszczają wreszcie Hermionę i podchodząc by go obejrzeć.

- Wszystko w porządku mamo. Tak w zasadzie to Dolohov zaatakował ojca, gdy już wychodziliśmy. Na szczęście tuż za nami szli Goyle i Pucey ze swoimi ojcami. Antonin wyszedł z tej potyczki dużo gorzej. Ojciec udawał, że kompletnie nic mu się nie stało.

- O co poszło tym razem? – spytała cicho Narcyza.

- Czarny Pan pochwalił przebiegłość ojca… I nasz gust, co do kobiet – Draco skrzywił się lekko pod nosem.

- A ten brudas znów powiedział coś o tym, że byłam tylko gorszą wersją Andromedy? – zapytała cierpko.

- Tak. Wspomniał też o niepewnym pochodzeniu mojej narzeczonej. Ojciec odpowiedział mu, że przynajmniej gustujemy w kobietach, a nie w męskich dziwkach z Nokturnu. Czarny Pan był tym bardzo rozbawiony. Zakpił, że mu przykro, że Antoine musi poślubić kobietę, choć wolałby mężczyznę i że szkoda, że stary Parkinson mu tego nie załatwił, jak już tworzył to głupie prawo.

- I on zaatakował twojego ojca przy Vol… Czarnym Panu? – zdziwiła się Hermiona.

- Oczywiście, że nie. Zaatakował go jak wyszliśmy już z sali tronowej. Rzucił mu zaklęciem w plecy. Zanim zdążyłem się obrócić i zareagować, Goyle i Pucey już go obezwładnili.

- Dobrze, że nic poważniejszego się nie stało. Wyślę im kosze z podziękowaniami – Narcyza znużonym  gestem potarła skroń.

- Powinnaś pójść wypocząć – Hermiona uścisnęła delikatnie jej ramię w geście pocieszenia.

- Wy też. Zobaczymy się jutro – Narcyza uśmiechnęła się do nich, po czym wezwała Pinię, by ta również pomogła jej się przenieść do sypialni.

- Jak chcesz, też wezwij skrzata. Ja się przejdę – Draco zabrał swoją górną część szaty i skierował się do drzwi.

- Ja też – zdecydowała ruszając za nim.

- Mogłem się domyślić, że będziesz potrafiła wykonać takie zaklęcia – powiedział, przytrzymując dla niej drzwi.

- Trenowałam je w zeszłym roku. Wiedziałam, że nie będziemy mieli szans na szybkie sprowadzenie uzdrowiciela.

- Twoje wieczne zakuwanie na coś się przydało. Dzięki za to – Draco posłał jej mały, cierpki uśmieszek.

- To ja jestem ci wdzięczna, za twoją pomoc Weasleyom. To naprawdę było niesamowite…

- To tylko pieniądze, Granger – mruknął ponuro.

- Tak, ale nie miałeś obowiązku ich nam pożyczać. Wszyscy są niewymownie wdzięczni.

- To był prezent, a nie pożyczka. Powiedz im, że niczego w zamian nie chcę. Po prostu nie możesz się teraz martwic o ich sprawy i sprawiać wrażenie nieszczęśliwej.

Hermiona spojrzała na niego, gdy zaczęli się razem wspinać po schodach, próbując wyczytać z jego twarzy, na ile mówił jej prawdę o swojej motywacji. Nie sądziła, by jedynie troska o jej samopoczucie miała wpływ na jego decyzję o przekazaniu pieniędzy.

Dopiero, gdy mu się przyjrzała, zauważyła, że na kołnierzyku jego białej koszuli jest kilka niewielkich kropel krwi. Szybko przeskanowała go uważniej i na rękawie zauważyła kolejnych kilka plamek.

- Jesteś ranny? – zaniepokoiła się na poważnie.

- Już mówiłem, że nie – odpowiedział zniecierpliwiony.

- To skąd ta krew? Twój ojciec nie miał żadnych ran – Hermiona złapała go za nadgarstek i wskazała na plamy krwi.

- Nie jest moja – Draco wyrwał rękę z jej uścisku.

- Masz otarte kłykcie! – zauważyła, znów łapiąc jego rękę i przyglądając się drobnym rankom na jego dłoni.

- To nic takiego – Malfoy znów szybko cofnął rękę, jakby nie mogąc znieść jej dotyku, po czym przyśpieszył kroku, gdy znaleźli się na ich piętrze.

- Musiałeś w coś lub kogoś uderzyć, by mieć takie obrażenia! – Hermiona nie zamierzała mu odpuszczać.

- A czego się spodziewałaś? To nie są urocze herbatki, gdzie matka Wesleyów karmi wszystkich tortem z melasą. Na tych spotkaniach non stop dochodzi do bójek i potyczek. Jeśli się ma szczęście, w ruch idą pięści. Jeśli nie, dostajesz crucio tak długo, aż nie zemdlejesz na kilka godzin – Draco spojrzał na nią przez ramię, zaciskając usta w wąską linię.

- Uderzyłeś Rowla za ten spisek z bransoletką? – zapytała cicho, dzielnie patrząc mu w oczy.

- Dziesięć punktów dla Gryffindoru. A teraz dobranoc Granger – Draco otworzył drzwi z swojej sypialni, a Hermiona stanęła przy swoich.

- Nie musiałeś tego robić… - powiedziała, czując się dziwnie wzruszona, że znów stanął w jej obronie.

- Musiałem. Takie są zasady – Draco skinął jej lekko na pożegnanie, po czym wszedł do pokoju i zatrzasnął za sobą drzwi.

Hermiona stała jeszcze przez chwilę, zastanawiając się, co tak właściwie o tym wszystkim myśleć. Z dnia na dzień dochodziło do niej, że nowa wersja Draco Malfoya, którego teraz codziennie widuje, jest bliska ideałowi faceta, którego mogłaby pragnąć każda dziewczyna. Pytanie tylko jak wiele z tego wciąż było grą pozorów i wypracowaną maską, a ile jego prawdziwą osobowością. Nie mogła się nad tym nie zastanawiać… I wiedziała, że będzie, dopóki nie odkryje prawdy.






💍💍💍


Hej!
Wiem, że czekaliście 😝 Dlatego dodaję najszybciej jak mogłam! Mam nadzieję, że rozdział był wart czekania. Duże buziaczki dla Was i udanej reszty wakacji!

Venetiia

PS. Dziękuję za Wasz udział w "Tygodniu z Venetiią Noks" na gupie DRAMIONE PL. Jeśli ktoś jeszcze ma jakieś pytania lub uwagi to zapraszam do kontaktu na fb lub pod adresem: venetiia.noks@gmail.com 😘💕

62 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się że Hermione zabolała sytulacja z Narcyza, Draco jest strasznie uroczy kiedy broni Herm. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału i kolejnych postępów w relacji dramione

      Usuń
  2. Hermionia naprawdę musiała dobrze się czuć przy Narcyzie, że tak zabolał ją fakt, że jej nie uwierzyła a mimo to potrafiła okazać jej wsparcie gdy ta tego potrzebowała.... uleczenie Lucjusza też pokazuje, że jest przede wszystkim dobrym człowiekiem 😀 Draco pomaga Wesleyom by Hermiona się nie martwiła a do tego staje w jej obronie - ok zakochaj się w nim Hermiono 🥰
    Dużo weny i czekam na więcej i więcej
    💚💚💚

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh! Wspaniały rozdział! Nie spodziewałam się, że ta intryga to dzieło Rowle'a 😲Byłam przekonana że to tylko zazdrość Estery! Ale czułam, że Draco sam wyśle pieniądze Weasleyom jak tylko się dowie. I ani na chwilę nie uwierzyłam w jego śmieszne wyjaśnienie, że Hermiona nie może wyglądać na nieszczęśliwą, zrobił to dla niej, mnie nie nabierze! A teraz cały tydzień czekania...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bye bye Estera 🤣 wiedziałam ze na Draco można liczyć. Szkoda tylko ze Narcyza w to uwierzyła, widać ze bardzo zabolało to Hermione. Kompletnie nie spodziewałam się ze Rowle jest w to zamieszany. Pewnie tak łatwo się nie podda i dalej będzie próbował zdobyć Hermione. A panna Granger to chyba zaczyna czuć miętę do Malfoya🤣 ciekawa jestem jak to uczucie się będzie rozwijało z jej strony. Czy bardzo będzie z tym walczyć? A Draco? Skoro uważa ze na nia nie zasługuje to czy bardzo będzie się opierał? Zwłaszcza kiedy dowie ze ze jego uczucia sa odwzajemnione? Oj, chyba wybiegłam za bardzo w przyszłość ale tak się nie mogę doczekać już momentu zejścia i hot scen🔥😀

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeny! Jest!
    Dziękuje za dedykacje! Naprawdę nie mogłam doczekać się jak rozwiąże się sprawa z bransoletką. Draco nie zawiódł. Podobnie jak Hermiona jestem zawiedziona postawą Narcyzy. Jak mogła uwierzyć w winę Gryfonki 😕
    Teraz te rozdziały zostawiają niedosyt, tydzień wydaje się być wiecznością! 😂
    Życzę dalszej weny! Odwalasz świetna robotę!
    Annie

    OdpowiedzUsuń
  6. Draco Draco zyskujesz w moich oczach coraz bardziej! Wiedziałam że nie uwierzy w te oskarżenia! I zaimponowało mi to że nie przeczesał umysłu Hermiony tylko od razu wręcz naskoczył na Estere i Traversa i wyciągnął z nich prawdę! I że jeszcze Rowl jest w to zamieszany 😯 i tak bardzo mi się zrobiło przykro jak i Hermionie na reakcje Narcyzy i Almy 💔 nie dziwie się jej w cale
    Druga rzeczą która mi zaimponował Draco to ten czek dla Weasleyow 😭 tak po prosu bo wiedział że to dla Hermiony ważne wręcz bardzo ważne i nic w zamian nie chce. Tu przyznaje Hermionie racje że Malfoy staje się facetem idealnym! Myśle ze nie musiał iść w pieści ale honor i wściekłość mu kazała 😉 i szacun dla Hermiony że uleczyła Lucka na pewno zyskała w ich oczach!
    Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału bo zupełnie nie mam pojęcia co może się wydarzyć 😳🤩

    OdpowiedzUsuń
  7. Ooo jak cudownie,że rozdzial juz jest !❤💛
    To takie przykre,że Narcyza uwierzyła w kradzież Hermiony....😔 miałam w stosunku do niej spore nadzieję, choć wydaje mi się, że Pani Malfoy zdecydowanie się zrehabilituje w najbliższym czasie😉 i sam Lucujusz zapewne zmieni o niej zdanie,mam nadzieję...
    Wielki gest Dracona ❤💜 piękne i romantyczne 🙃 choc bardzo się przed tym broni i Hermiona w sumie też...
    Czekam niecierpliwie kiedy wreszcie ta bańka z uczuciami między nimi pęknie ❤😁
    Wtedy będzie pięknie😍😍
    DZIĘKUJĘ Ci za ten rodzial i życzę wszystkiego dobrego na urlopku 🤗🤗🌞🍀🌞🌞
    Ściskam 🚀🚀🚀🚀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czekam na więcej romantycznych chwil naszego dramione 🥰
      Narcyza również w moich oczach dużo straciła...

      Usuń
    2. Spodziewałam się po niej zdecydowanie czegoś więcej...

      Usuń
  8. Ha chociaż się pozbyli tej szmaty no i Draco jak zawsze wierzy w Herm 🥰 chociaż on jeden 😌 Herm dobroczynną ale jak mogłaby nie uleczyć Lucka jak ona przecież ma we krwi pomaganie nawet wrogom choć oni już chyba nie są aż takimi 🙄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie nie będzie ta idiotka już knula. Hermiona jest najinteligetniejsza czarownica woec może dużo pomóc rodzinie Malfoyów

      Usuń
  9. Nieodgadniony i niedostępny Draco, jego tajemniczość jest niezwykle intrygująca i bardzo pociąga. Narcyza ujmuje za serca, współczuję jej i podziwiam, że nawet w takiej sytuacji potrafi grać swoją trudną rolę. Lucjusz zdobywa uznanie i szacunek w moich oczach. Hermiona zdecydowanie postąpiła tak, jak ja bym zrobiła i właśnie tak ją sobie tu wyobrażam. To opowiadanie niezwykle mi się podoba i chętnie je pochłaniam. Jestem nim oczarowana i ciągle wyczekuję na więcej 😌

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie wczytam się w spojler ro następnego rozdziału 😉

    OdpowiedzUsuń
  11. Strasznie mi żal Hermiony. Mimo, że sytuacja się wyjaśniła ona nadal cierpiała. Ale za to jestem dumna z Draco. Nie musiał ale wysłał pieniądze na leczenie córki Billa. Mimo, że Narcyza nie popisała się ta sytuacją to cieszę się, że Hermiona i tak pomogła jej i Lucjuszowi. Czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały i życzę weny twórczej ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Draco będzie miał rodzinę Weasley za sprzymierzeńców, z to będzie ważne bo Hermiona liczy się z ich zdaniem. Narcyza mnje trochę zawiodła mam nadzieję że jakoś się poprawi.

      Usuń
  12. Uwielbiam tą sexowną i meską wersję Draco. Robi się coraz ciekawiej, czekam na więcej i życzę dużo weny! 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akcja się rozwija z rozdziału na rozdział 🥰

      Usuń
  13. Draco jest w tym opowiadaniu tak świetną postacią! Z rozdziału na rozdział kocham go coraz bardziej❤️❤️ Cieszę się, że od razu uwierzył Hermionie i stanął po jej stronie. A na Narcyzie się trochę zawiodłam, ale widać, że było jej bardzo przykro i wstyd, że uwierzyła w tę całą intrygę. Uwielbiam to, jak wykreowałaś postacie w Przyrzeczonej, Hermiona i Malfoyowie bardzo przypadli mi do gustu, a Draco to chyba mój faworyt. To opowiadanie jest jakieś takie inne, oczywiście to komplement! Ciągle czuję niedosyt i nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów ❤️ Dużo, dużo weny i udanego wypoczynku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Draco zachował się jak idealny mężczyzna 🥰 szkoda że reszta tak szybko uwierzyła że jedyna mogła to zrobić

      Usuń
  14. 💚 Codzienna dawka energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🔋
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #wenadlaPRZYRZECZONA 💚
    #wenadlaTNMŻ 💚
    #wenadlanowości 💚
    #WENADLAVENIIKA 💚

    OdpowiedzUsuń
  15. Super 😀 tylko więcej do czytania potrzebuję 😘

    OdpowiedzUsuń
  16. ❤ Codzienna dawka energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🔋
    #wenadlaOPC-ROS ❤
    #wenadlaPRZYRZECZONA ❤
    #wenadlaTNMŻ ❤
    #wenadlanowości ❤
    #WENADLAVENIIKA ❤

    OdpowiedzUsuń
  17. 💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaprzyrzeczona💚
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #wenadlaTNMŻ 💚
    #wenadlanowości 💚
    #WENADLAVENIKA

    OdpowiedzUsuń
  18. Weekend szybko minął, ale teraz zabieram się za czytanie ❤

    OdpowiedzUsuń
  19. Oh! Dobrze, że Draco tak zareagował... Nie mógł biedny pewnie znieść widoku Hermiony i tego jak wszyscy się na nią rzucili... Biedni :(
    No i kolejne spotkanie w Czarnym Pałacu... Biedny Lucjusz... Mam nieodparte wrażenie, że na jednym z kolejnych może coś takiego przydarzyć się Draco...
    No i to zakończenie... To jak Draco jej broni, zawsze nawet gdy ona tego nie widzi... CUDNE!

    OdpowiedzUsuń
  20. Wiedziałam, że Draco wkroczy do akcji 😍 jej rycerz na białym koniu. Ciekawe jak na pomoc pieniężną zareaguje Ron, zastanawiam się jak będzie wyglądało kolejne spotkanie jego i Hermiony...

    Standardowo czekam na więcej. Uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. 💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #wenadlaTNMŻ 💚
    #WENADLAPRZYRZECZONA 💚
    #wenadlanowości 💚
    #WENADLAVENIKA 💚

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak zwykle nas nie zawiodłaś jeśli chodzi o rozdział ❤️☺️ z rozdziału na rozdział coraz bardziej się wciągam i czekam co tydzień na rozwój akcji 😻 nie mogę się też powstrzymać przed codziennym zaglądaniu na bloga czy nie pojawiły się nowe rozdziały TNMZ i ROS 🥺

    OdpowiedzUsuń
  23. ❤Codzienna dawka energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🔋
    #wenadlaOPC-ROS ❤
    #wenadlaPRZYRZECZONA ❤
    #wenadlaTNMŻ ❤
    #wenadlanowości ❤
    #WENADLAVENIIKA ❤

    OdpowiedzUsuń
  24. Wiedziałam. Po prostu wiedziałam że to pokojówka we współpracy z tym gościem. Nie sądziłam tylko że jest ktoś trzeci w tym spisku. Hermiona miała prawo czuć się skrzywdzona, w końcu chcieli ją wrobić. Ale ta dziewczyna ma złote serce, pomimo wszystko uleczyła Lucjusza. A Draco super się zachował z opłaceniem leczenia Victorii. Wspaniały gest.
    Rozdział genialny😁😁😁😁💛💙💚❤️

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam ten rozdział. Jak na razie jeden z moich bardziej ulubionych😁 to jak Draco stanął po stronie Hermiony i kazał pozbyć się pokojówki. Albo jak Hermiona pomimo uczucie skrzywdzenia uleczyła Lucjusza. Brawo Venetiia😁 serwujesz nam emocje na poziomie level hard❤️💚💙💛

    OdpowiedzUsuń
  26. ❤️ Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek ❤️
    Przesyłam Moc 💪💪🔥
    #WENADLAOPC-ROS🌺🌹❤️
    #WENADLATNMŻ🌺🌹❤️
    #WENADLAPRZYRZECZONA🌺🌹❤️
    #wenadlanowości🌺🌹

    OdpowiedzUsuń
  27. Auć! Zabolało zachowanie Narcyzy! Widać jednak jej mocna skruchę❤️ Natomiat nasz rycerz na biały koniu czuwał i odrazu rozgryzł spisek . Draco my hero!
    To chyba mój ulubiony rozdział! Tyle się dzieje i te emocje 😀
    Proszę o więcej ! 🙏🏻😁❤️

    OdpowiedzUsuń
  28. To, że Narcyza uwierzyła w oskarżenie Hermiony o kradzież jest przykre, ale moim zdaniem sprawia, że cała opowieść jest bardziej realistyczna. W powojennym świecie intryg niestety nie da się darzyć wszytskich zaufaniem i nic dziwnego, że Narcyza zareagowała jak zareagowała. Fakt, że bardzo szkoda mi było Hermiony, ale ona też powinna być przygotowana, że jeśli od kilku dni mieszka w czyimś domu to nie oznacza jeszcze, że może być w pełni swobodna i niestety ludzie w nowym środowisku mogą mieć niecne zamiary. Za to 100 punktów dla Draco, który jest czujny i naprawdę zachował się świetnie (wiadomo zaklęcie niewybaczalne, trochę nie bardzo, ale to była sytuacja wymagająca użycia tego typu środków XD). Myślę, że Hermiona zachowała się naprawdę dojrzale, kiedy poszła wesprzeć Narcyze, pomimo nieprzyjemnej wcześniejszej sytuacji, a jeszcze bardziej kiedy pomogła Lucjuszowi. Wtedy to już na pewno zyskała w ich oczach.
    Cieszę się, że dramione się rozkręca (powoli, ale wciąż haha) Nie mogę doczekać się pierwszego pocałunku tak bardzo!! Oby to już niedlugo 🤭

    OdpowiedzUsuń
  29. Kocham, uwielbiam, dziękuję, że jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Jezu, jestem! Miałam I w sumie nadal mam mega intensywny tydzień ze szkoleniami, do tego jeszcze praca, pisanie magisterki i nie wiem już jak się nawet nazywam ale nadrabiam zaległości.
    Tak jak przewidziałam Estera była zamieszana w "kradzież" no i oczywiście miała pomocnika. Nie wiem, czego tą idiotka się spodziewała. Mogła chociaż odczekać trochę dłużej, a nie działać praktycznie natychmiast po tym, jak zwyzywała ją przy Draco. Szkoda tylko, że Narcyza nie zachowała się lepiej. Rozumiem, że była skonsternowana, zaklęcie jasno wskazywało na sypialnie Hermiony, że to tu właśnie jest bransoletka i faktycznie tu ją znaleźli, ale powinna mieć więcej wiary w ludzi. To samo Alma, ciekawe czy ją też Hermiona będzie traktować z rezerwą. Ona też się nie popisała, ale ją można bardziej zrozumieć. Nie wie, że to wszystko między Hermioną i Draco to póki co farsa.
    Ale i tak dzięki Ci Merlinie, że Draco znów pojawił się niczym książę na białym koniu i uratował swoją księżniczkę z opresji ❤️ Faktycznie nasz Draco jest tu prawdziwym ideałem. Na miejscu Hermiony bym serio zaczęła rozważać możliwość zostania z nim na stałe. Bo czego tu w nim nie kochać?! Nawet I pieniądze wysłał Weasleyom i uratował życie małej Victorie. Taki mężczyzna to serio skarb. I niech sobie tam wmawia komu chce, że to było powodowane tylko tym, że nie chciał by Hermiona się tym przejmowała o mogła grać rolę szczęśliwej narzeczonej, ale ja w to nie wierzę xD Tak się zdobywa kobiece serca, uczcie się panowie od Dracona Malfoya xD
    Hermiona lepsza niż magomedyk xD Może bez uprawnień, ale chociaż teść dostał fachową opiekę i gdyby sytuacja się powtórzyła, już wiadomo co robić. No i brawo za nie pokazanie słabości. Mało kto ze złamaną ręką i nogą nie zwijałby się z bólu i jeszcze kontynuował walkę. Ale honoru przyszłej synowej też trzeba było bronić. Jestem pod wrażeniem.
    Czekam na więcej i to mega niecierpliwie ❤️

    OdpowiedzUsuń
  31. Można spojler? Proszę😁💕

    OdpowiedzUsuń
  32. Przepraszam, że tak późno 🙈🙈🙈 ostatnio żyje w innym świecie 🤣🤣🤣

    SPOILER :)


    - Czyli jeśli nie można mieć miłości, to należy postawić na pieniądze lub dobre koneksje w małżeństwie? – zapytała cicho Tracey.
    - Tylko jeśli nie można mieć przyjaźni i zrozumienia, jak mielibyście to ty i Blaise. Jeśli się kogoś kocha, wiele mu się wybacza. Jeśli mamy z kimś łatwą bliskość, można zawsze się dogadać – Co oznacza świetny seks na zgodę – Alma wyszeptała to konspiracyjnie prosto do Draco i Hermiony. – Jeśli ma się przyjaźń, zawsze można poszukać kompromisów, a jeśli nic z tego nie jest możliwe… Wtedy pozostają zakupy. Mąż musi tylko nie być skąpy, a wszystko jakoś się ułoży – Alma zachichotała, a Narcyza jej zawtórowała.
    - W sumie to racja, co ty na to Blaise? – Tracey uśmiechnęła się do niego.
    - Uwielbiam cię Try, wiesz o tym. Mógłbym jutro poprowadzić cię do ołtarza i nie czułbym się z tym źle… Poza tymi momentami, gdy żałowałabyś, że nie jestem kimś innym – Blaise uśmiechał się do Davis, jednak jego głos brzmiał bardzo poważnie.
    - Wiem… I poza momentami, gdy tęskniłbyś za tym, bym ja była inną – Tracey uścisnęła jego przedramię.
    - To wszystko przez was! – Ku zaskoczeniu wszystkich, Alma klepnęła Draco i Hermionę w ich wciąż połączone ręce, po czym pogroziła im palcem.
    - Nie bardzo rozumiem… - przyznała niepewnie Hermiona.
    - Gdybyście nie byli tak słodko zakochani, to oni jak ci inni idioci szybko poszliby w wygodny układ małżeński. A tak przez was Tracey i Blaise nadal wierzą w marzenia o wielkiej miłości – Alma westchnęła ciężko i pokręciła głową. – Mam nadzieję, że cię nie uraziłam… – dodała szybko w stronę Grahama.
    - Cóż… To dobrze, że Daphne bardzo lubi robić zakupy – Montague uśmiechnął się, jednak ten wyraz twarzy nie objął jego smutnych oczu, gdy patrzył ukradkiem na Draco.
    - Myślałem, że powiedziałaś, że skoro mamy dużo pieniędzy, to mogę poszukać żony, którą pokocham – Blaise skrzywił się do matki.
    - Wiesz, że nie wnikam w twój wybór synu… Ale przyznam, że gorzej byłoby tylko gdybyś się zakochał w Hermionie i musiał walczyć o nią z Draco.
    - Co? – Draco spojrzał pytająco na przyjaciela.
    - Matka odkryła jeden z moich listów do ciebie – wyjaśnił kwaśno Blaise, zakładając ręce na piersi.
    - Tak i już wszystko wiem. Cholernie kiepski wybór! – Narzekała Alma, zakładając ręce tak samo jak jej syn.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok zapowiada się ciekawe spotkanko przy herbatce... o czym jeszcze będą rozmawiać? Co się wydarzy? Alma ma swój urok 🤩💚

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że dosyć długi spojler oznacza bardzo długi rozdział. Standardowo nie mogę się go już doczekać

      Usuń
    3. Dzięki! 🥰 Ciekawe o kim pisał Blaise...czyżby w głowie naszego Diabła już od dawna siedziała Wiewióra?🤔 Alma jak zwykle się w tańcu nie pierniczy przy wyjaśnianiu związków 😂😅 Od razu się ciepło na serduszku robi, gdy Draco z Mioną ciągle w towarzystwie trzymają się za ręce...niech się szybko do tego przyzwyczajają...zwłaszcza poza zasięgiem wzroku innych 😏 A teraz nie pozostaje nic innego tylko trzymać się myśli "byle do weekendu i będzie całość" 😁

      Usuń
    4. O Boże ja już chce ten rozdział 🤣 kocham Alme całym sercem! I Draco z Hermioną za rękę? TAK! I co to za list… o kim… czyżby pewna ognisto włosa? 🥺

      Usuń
  33. 💚Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #wenadlaTNMŻ 💚
    #WENADLAPRZYRZECZONA 💚
    #wenadlanowości 💚
    #WENADLAVENIKA 💚

    OdpowiedzUsuń
  34. Wiedziałam, że Draco w tą sytuację z kradzieżą nie uwierzy i wybawi Hermionę. Troszkę zawiodłam się na Narcyzie, bo jednak do końca liczyłam, że nie uwierzy w ten spisek, jednak z drugiej strony, nie wiem jak inaczej wyobrażałabym sobie jej zachowanie 🤔
    Kawki u Voldemorta mnie lekko przerażają, mam nadzieję, że Draco nie wróci nigdy bardzo ranny, choć zapewne wtedy jakoś by to ich zbliżyło, czekam bardzo na moment zbliżenia ♥️
    Czekam też na wspomnienia Draco i jak to wszystko się zaczęło, jestem ciekawa czy to będzie w formie wspomnień, które opowie Hermionie, oj bardzo czekam ♥️
    Poradowanie pieniędzy Wesleyom wzruszyłam się, choć wiedziałam, że koniec końców Draco się dowie i te pieniądze da ♥️ chodzący ideał, na miejscu Hermiony już miałabym w głowie zostanie z nim na zawsze 😍

    OdpowiedzUsuń
  35. Ta historia z kradzieżą po raz kolejny przeczytana i tak samo emocjonująca 🤯☺ a to co wymyśliłaś żeby Hermiona choć trochę odpuściła Narcyzie jest mega nie dość że to kolejny wątek to jeszcze emocje jakie w tym były dały podstawy do zmiany w ich relacji z uwagi na strach i wsparcie w tych obawach a do tego jeszcze to że Hermiona mogła wykazać się umiejętnościami odwdzięczyć i pokazać że jej też zależy MEGA😍😍😍... Twoje niezwykłe pomysły wciąż sprawiają że mam ciarki jak czytam ich wspólne dialogi odziane w całą resztę wydarzeń jakie się między nimi toczą i to u całej czwórki ... kurczę to jest świetna historia 😍

    OdpowiedzUsuń
  36. spodziewałam się, że to ta Estera...
    szkoda, że Narcyza uwierzyła w to, iż Hermiona mogłaby ukraść tą bransoletkę, aczkolwiek nie wiem, czy zachowanie Hermiony z zakładaniem rąk i odwracaniem głowy jest najlepsze, no ale rozumiem, że to przez iż poczuła się urażona, przynajmniej Draco nie pomyślał, iż Hermiona mogłaby być złodziejką

    OdpowiedzUsuń
  37. Czekałam na to aż Estera poleci. Wstrętne babsko 😡
    Alma i Narcyza bardzo mnie zawiodły... 💔

    OdpowiedzUsuń
  38. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  39. Bardzo dobrze, że Estera wyleciała, chociaż reakcja Narcyzy troszkę mnie zawiodła. Prezent od Draco dla Weasley'ów naprawdę piękny, myślę, że trochę zmienią o nim zdanie. 😊

    OdpowiedzUsuń