piątek, 30 lipca 2021
Przyrzeczona - Rozdział XVII
Dedykacja: Dla Kini - Szczęśliwego rozwiązania kochanie! Mam nadzieję, że następny rozdział przeczytasz już w cudownym towarzystwie! 😍😊💖
Betowała Neska 💚
Za wsparcie merytoryczne podziękowania dla kochanej Igi! 😘
💍💍💍
Na końcu korytarza Hermiona zobaczyła kolejne, ciężkie, metalowe drzwi. Przez chwilę zastanowiła się, czy nie popełniła błędu przedwcześnie lecząc jego dłoń i czy Malfoy przez nią nie będzie musiał zranić się po raz kolejny, ale okazało się, że tym razem wystarczyło kilka skomplikowanych ruchów różdżką, by drzwi się otworzyły.
Przytrzymał je dla niej, gestem dając jej znać, że ma wejść do środka. Zrobiła kilka, niepewnych kroków i na chwilę zamarła, wreszcie rozumiejąc, gdzie się znalazła.
To bez wątpienia był skarbiec. Wysoko sklepione pomieszczenie, świeciło jasnozłotym blaskiem, odbijającym się od wielkich stosów galeonów, złotych pucharów, wielkich skrzyń pełnych skarbów oraz mieczy i innej szlachetnej broni.
- Nie trzymacie majątku w banku? – zdziwiła się, wchodząc bardziej w głąb tej komnaty bogactw.
- Oczywiście, że tak. To tylko ułamek wszystkiego. Trzymamy to tu na wypadek, gdyby nagle odcięto nam dostęp do kont, w przypadku kolejnej wojny z Goblinami – Draco zaśmiał się nieco ponuro.
- Praktyczne – mruknęła pod nosem, patrząc na coś, co wyglądało jak szczerozłoty szkielet wysadzany rubinami i szmaragdami.
Draco podszedł do jednej ze ścian, przy której stały szklane gabloty z biżuterią. Hermiona nie przypominała sobie, by kiedykolwiek widziała ich więcej, nawet w największym salonie jubilerskim w jakim była.
- Musisz podejść bliżej, jeśli masz coś wybrać – przywołał ją machnięciem ręki.
- Wybrać? Ja? – zdziwiła się.
Draco wymownie przewrócił oczami.
- Oczywiście, że ty. To nie ja będę musiał nosić ten pierścień codziennie przez prawie rok.
- Pierścień? Każesz mi samej wybrać sobie pierścionek zaręczynowy? – zapytała kompletnie zaskoczona.
- Mógłbym osobiście wybrać jakiś tradycyjny klejnot. Wszystkie są stare i cenne – Draco wskazał jej na całe rzędy błyskotek. – Jednak jak wspomniałem, to ty go będziesz musiała nosić, więc lepiej byś sama pokazała, co ci najbardziej odpowiada. To i tak nie ma przecież większego znaczenia – przyznał wprost.
- Racja… Niemniej miło, że o tym pomyślałeś – Hermiona podeszła bliżej, poniekąd zadowolona z tego, że Malfoy nie przymusił jej by założyła na palec jakiś ohydny szmaragd, wielkości smoczego jaja.
- Te gabloty, to pierścienie zaręczynowe Malfoyów. Tamte to pierścienie Blacków. Jako ostatni z rodu, mam prawo do swobodnego dysponowania nimi – wyjaśnił oględnie.
- Harry też odziedziczył część majątku Blacków…
- Tylko pieniądze, które były w skarbcu Syriusza. Wszelkie inne dobra zostały przeniesione po śmierci ciotki Walburgi do rodzinnych skarbców mojej babki Druelli. Po jej śmierci odziedziczyła je moja matka, jako że Bellatirx była wtedy w więzieniu i nikt nie liczył, że mogłaby jeszcze spłodzić potomka.
- Tak naprawdę powinna je była odziedziczyć Andormeda – wspomniała szorstko Hermiona.
Draco roześmiał się pod nosem.
- To prawda i zapewne tak by się stało, gdyby nie została usunięta z rodziny. To dlatego ona, jej córka oraz wnuk nie mają prawa do ani galeona z tego majątku.
- To dobrze dla ciebie – Hermiona posłała mu cierpki uśmiech.
- Majątek Malfoyów jest dziesięciokrotnie większy. Nie potrzebowałem tego do szczęścia, jeśli to właśnie sugerujesz – Draco spojrzał na nią zimno.
- Niczego nie sugerowałam, tylko stwierdziłam fakt – odgryzła się od razu.
- Wybierz jakiś pierścionek i wracajmy, nim matka się wścieknie, że nie dotarliśmy na czas, by móc wybrać jakieś głupie kwiatki – sarkał.
Hermiona zacisnęła usta i rozejrzała się po gablotach. Nie wiedziała dlaczego, ale była zdeterminowana, by wskazać jakiś pierścionek z dziedzictwa Blacków, uparcie nie chcąc nosić niczego, co pochodziło od Malfoyów. Wszystkie klejnoty było okazałe i bardzo piękne, ale ona chciała czegoś prostego i jak najmniej ostentacyjnego. W końcu po kilku minutach dostrzegła idealny pierścień. Taki, o którym skrycie zawsze marzyła. Prosty brylant w oprawie z białego złota. Duży, ale gustowny.
- Ten – wskazała na pierścionek.
Draco przyjrzał mu się uważnie i uśmiechnął się do siebie.
- Ciekawy wybór – przyznał.
- Dlaczego? – zdziwiła się.
- To pierścień pra-pra-prababki Rohatyny.
- Znasz historię wszystkich tych pierścieni? – zapytała z niedowierzaniem.
- Nie, ale tego akurat pamiętam – odparł dość tajemniczo.
- Jest w pewien sposób wyjątkowy?
- Owszem, bo to duża tajemnica w rodzinie Blacków. Jak zapisano w kronikach, pra-pra-prababka, zaraz po wydaniu na świat spadkobiercy nagle zniknęła i nikt jej potem nigdy więcej nie widział.
- Zniknęła? Nie wiadomo gdzie? – zainteresowała się Hermiona.
- W kronice napisali, że prawdopodobnie zjadła ją śmierciotula, co na warunki angielskie jest kompletną bzdurą. Z tego co mówiły, cicho szeptane pogłoski i czego oczywiście nikt nigdy głośno nie potwierdził, to fakt, że Rohatyna uciekała z jakimś mugolem, porzucając swoją rodzinę i magię.
- Naprawdę? – Hermiona spojrzała na niego z niedowierzaniem. – Naprawdę ktoś w twojej rodzinie w ogóle zbliżył się dobrowolnie do kogoś niemagicznego?
- Oczywiście, że tak. Nie dowiesz się tego z oficjalnych źródeł, ale miało to miejsce kilka razy, nawet wśród Malfoyów. Krążą nawet legendy o tym, że któryś z moich przodków był kochankiem Carycy Katarzyny II – opowiadał z szelmowskim uśmieszkiem.
- To interesujące – przyznała szczerze.
Draco otworzył gablotę i ostrożnie sięgnął po skórzaną rękawiczkę, by móc wyjąć pierścień.
- Nie mam pewności, czy nie ciąży na nim żadna klątwa – wyjaśnił jej swoje zachowanie. – Dlatego oddam go jutro do sprawdzenia łamaczom zaklęć.
- W porządku. Jest naprawdę piękny – przyznała szczerze Hermiona, przyglądając się brylantowi z bliska.
- Plotkowano też o tym, że Syriusz Black chciał dać właśnie ten pierścień jakiejś swojej dziewczynie.
- Mugolskiego pochodzenia?
- Nie wiem, ale słysząc historie o jego życiu, wcale bym tego nie wykluczył – Draco włożył pierścionek do pudełka i stuknął w niego różdżką.
- Też bym tego nie wykluczyła – Hermiona uśmiechnęła się na samo wspomnienie o Syriuszu.
- Podaj mi dłoń – poprosił, a Hermiona zamarła. Po co mu była jej ręka, skoro pierścień mógłby być przeklęty?
W końcu jednak niepewnie spełniła jego prośbę, a Malfoy stuknął różdżką w tatuaż zaręczynowy wyryty na jej palcu.
- Dokładnie ten sam rozmiar – Blondyn uśmiechnął się lekko pod nosem. – Widać to naprawdę idealny pierścionek dla ciebie. Nie trzeba będzie go przerabiać.
Hermiona nie była pewna, co na to odpowiedzieć, więc przywołała na usta niepewny uśmiech. Draco puścił jej dłoń i zamknął gablotę. A ona odwróciła wzrok, rozglądając się po innej wystawionej biżuterii, zastanawiając się po co komuś było tyle błyskotek, że nigdy nie znalazłby dość okazji, by je wszystkie nosić.
- Podeślę ci dziś wieczorem przez skrzaty treść przyrzeczenia – wyjawił, kierując się do wyjścia.
- To jest jakaś z góry narzucona treść? – zdziwiła się, idąc za nim.
- Standardowa formułka, którą musisz wykuć na pamięć. Nie jest specjalnie długa.
Wyszli już ze skarbca, a Draco szybko zapieczętował go na nowo różdżką.
- Nie mam problemów z zakuwaniem na pamięć – przyznała z delikatnym uśmiechem.
- Zdążyłem to zauważyć – Malfoy uśmiechnął się do niej przekornie.
- Pierścień zostanie użyty w czasie ceremonii? – upewniła się.
- Tak, musimy się nimi wymienić, by przypieczętować przyrzeczenie.
- To magiczny rytuał? – dopytywała.
- Owszem, ale nie martw się, nie ma on żadnych następstw. Cofnięcie później tego wszystkiego zajmuje około kwadransa i w naszym przypadku, nie będzie miało żadnych konsekwencji.
- A w innych przypadkach ma? – zinteresowała się Hermiona.
- Zazwyczaj. Jeśli to ty zerwałabyś zaręczyny, posag twojej rodziny przeszedłby na naszą własność. Gdybym ja je zerwał, musiałbym zwrócić twój posag i odpowiednio wcześniej ustaloną rekompensatę.
- To dlatego rodziny czystej krwi, tak niechętnie się z tego wycofują?
- I zwykle od zaręczyn szybko się pobierają, tak by nikt nie zdążył niczego zepsuć – Malfoy zaśmiał się raczej ponuro.
- To brzmi naprawdę okropnie – skomentowała sucho.
- To setki lat tradycji – odparł spokojnie.
- Jaki pierścień ty dostaniesz na tej ceremonii? – zainteresowała się, patrząc na jego palec z rodowym sygnetem.
- Główny sygnet Lorda Malfoya. Zaręczając się oficjalnie oświadczam, że jestem gotów, by przyjąć na siebie, wszelkie obowiązki nowej głowy rodziny – Draco wyglądał dość kwaśno, gdy o tym wspomniał.
- A co z twoim ojcem? – zdziwiła się Hermiona.
- Zacznie nosić sygnet Lorda Seniora. Będzie nadal mógł mieć wpływ na wszystkie decyzje, ale ostatecznie to ja, będę musiał je zatwierdzić – wytłumaczył.
- Brzmi dość poważnie – przyznała Hermiona.
- Nie mogłoby mnie to mniej obchodzić. To tak naprawdę w moim przypadku tylko zmiana jednego sygnetu na drugi. Po zakończeniu naszej umowy zwrócę go ojcu i nigdy więcej nie założę.
- Do czasu, aż naprawdę się nie ożenisz? – zagadnęła.
- Nigdy się nie ożenię – odparł beznamiętnie, zamykając za nimi metalowe wrota, przez które właśnie przeszli. Na szczęście tym razem krew nie była potrzebna do zatrzaśnięcia kłódki.
- Dlaczego? – zdziwiła się szczerze. – Czy przypadkiem nie masz obowiązku przedłużenia linii rodowej?
Draco rzucił jej ponure spojrzenie.
- Ten ród nie zasługuje na to, by go kontynuować. Będzie dobrze, jak to wszystko na mnie się zakończy – wyjaśnił spokojnie.
Hermiona nagle poczuła się dziwnie zbolała, widząc jego ponurą twarz. Czy naprawdę świadomie chciał przerwać dziesięć wieków historii tej rodziny, tylko z goryczy, z powodu wyborów jakich dokonał jego ojciec? To było niesamowicie smutne!
- To Strzałka będzie bardzo zawiedziona – Hermiona mimowolnie chciała jakoś zmienić ten ponury temat, by nie musieć dłużej słuchać tej goryczy w jego głosie.
- Wyjaśnisz, co masz na myśli? – zapytał, gdy zaczęli razem się wspinać po kamiennych schodach.
- Obiecałam, że dziecko jej i Śmiałka będzie mogło służyć kiedyś, twojemu drugiemu potomkowi – wyjaśniła, nie kryjąc rozbawienia.
Ku jej lekkiemu zaskoczeniu, Draco wybuchnął szczerym śmiechem.
- Co ci przyszło do głowy, by składać jej takie obietnice? – zapytał, otwierając przed nią drzwi do głównego holu.
- Pomyślałam, że to dla ciebie bez różnicy, ile będziesz miał dzieci – odpowiedziała nonszalancko, oglądając się przez ramię i uśmiechając do niego.
Draco uniósł głowę, a Hermiona dostrzegła, że wyraz jego twarzy od razu się zmienił, gdy na jego usta wypłynął zawadiacki uśmieszek.
- Będziemy mieć dokładnie tyle dzieci, ile sobie zażyczysz kochanie! – oświadczył głośno, podchodząc do niej i owijając swoje ramię wokół jej talii.
Hermiona od razu odwróciła głowę, chcąc sprawdzić dlaczego nagle zaczął się tak zachowywać i zobaczyła, że Astoria i Daphne stoją razem w okolicy głównego kominka w holu. Najwyraźniej , starsza siostra Greengrass , dopiero co przybyła do dworu.
W oczach Astorii od razu znów błysnęły łzy, więc Hermiona uznała, że najpewniej usłyszała całą ich rozmowę o dzieciach. Po raz pierwszy poczuła się naprawdę źle z tym, że jest poniekąd przyczyną cierpienia ślicznej ślizgonki.
- Romantyczna randka w lochach? – zadrwiła na ich widok Daphne.
- Nie, byliśmy z Hermioną w rodzinnym skarbcu, by pooglądać obrączki - skłamał. - Chcemy się upewnić czy będzie nam pasowało coś z klejnotów rodowych, czy raczej musimy zamówimy u goblinów coś nowego – Draco spokojnie poprowadził ją bliżej sióstr.
- To znaczy, że macie już wyznaczoną datę ślubu? – Astoria spojrzała na nich oczyma pełnymi rozpaczy.
- Mamy, ale na razie nie chcemy jej jeszcze nikomu zdradzać, mam rację skarbie? – Draco zacieśnił swój uścisk i uśmiechnął się uroczo do Hermiony.
- Tak – odpowiedziała, również siląc się na uśmiech. Nie miała pojęcia, dlaczego Draco z rozmysłem pogłębiał cierpienie Astorii, ale wcale jej się to nie podobało.
- Kto by pomyślał, że tak świetnie się będziecie ze sobą dogadywać, po tych wszystkich latach waszych spektakularnych walk w szkole – wysyczała jadowicie Daphne.
- I kto to mówi? Czy to przypadkiem nie ty, gdzieś od trzeciego roku ciągle nazywałaś Grahama „pieprzonym snobem” lub częściej „oziębłym kutasem” na oczach całego Slytherinu? – przypominał jej z zimnym uśmieszkiem Draco.
- To było tylko drobne nieporozumienia! – warczała Daphne.
- Jak widać wam nie zaszkodziły, skoro podobno też macie już wyznaczoną datę ślubu – odpowiedział gładko blondyn.
- Ustaliliście z Grahamem datę? – zapytała wyraźnie zaskoczona Astoria.
Na oblicze Daphne natychmiast wypłynęły dwa krwiste rumieńce.
- Zrobiliśmy to dopiero wczoraj wieczorem… Postanowiłam nie wysyłać ci sowy, skoro miałyśmy się tu dziś spotkać – tłumaczyła nieco chaotycznie Daphne.
- Przepraszam, że was na chwilę zostawimy, ale musimy pójść zobaczyć propozycję bukietów na przyjęcie – wtrąciła Hermiona, nie chcąc dłużej słuchać tej wymiany zdań.
- Może mogłybyśmy pójść z wami i też je zobaczyć? – wypaliła od razu Astoria.
Hermiona już otwierała usta, by powiedzieć, że zasadniczo nie ma nic przeciwko, gdy to Draco ją ubiegł.
- Znasz zasady Greengrass. Żadnego podglądania planów przyjęć pomiędzy przyszłymi pannami młodymi. Nikt nie chce, by skradziono mu jego pomysły – Draco uśmiechnął się cynicznie.
- Nie zamierzałam tego zrobić! – oburzyła się szczerze Astoria.
- Chodźmy wreszcie, bo inaczej twoja mama urwie nam głowy za spóźnienie – poprosiła Hermiona, chcąc się wyrwać z tej nieprzyjemnej sceny oraz spod mocnego uścisku ramienia Malfoya na jej talii.
Czuła się niekomfortowo stojąc tak blisko, że praktycznie mogła poczuć na skroni jego oddech, a cała jej szata powoli przesiąkała niebiańskim zapachem jego drogich perfum.
- Do zobaczenia w trakcie kolacji, drogie panie – Draco skłonił się lekko obu dziewczynom, po czym wciąż trzymając Hermionę blisko siebie, poprowadził ją w stronę jednego z korytarzy.
- Dlaczego jej to robisz? Nie widzisz, jak ona strasznie cierpi? – zapytała cicho, gdy zniknęli z oczu sióstr Greengrass.
- Chcę żeby wreszcie przestała się łudzić. W dniu ogłoszenia prawa małżeńskiego, napisała mi list sugerując w nim, że nie muszę z niej zrezygnować ze względu na Notta. Podszedłem do niej i grzecznie wyjaśniłem, że Theodore nie ma nic wspólnego z moją decyzją. Dwie godziny później, ogłosili swój kontrakt zaręczynowym. Myślałem, że to ostatecznie rozwiązuję tę sprawę, ale najwyraźniej nadal nie – Draco skrzywił się ponuro.
- Theodore chyba wciąż nie może przeboleć, że ona nie odwzajemnia jego uczuć – dywagowała.
- On nie potrafi zrozumieć, że nie miałem na to świadomie żadnego wpływu – westchnął Draco. - Mam tylko nadzieję, że nie sprawi nam więcej kłopotów.
- Ja też – przyznała szczerze.
💍💍💍
Zaprowadził ją do jednego z pomniejszych salonów, gdzie czekali już na nich Tracey
Blaise, stojący w towarzystwie ogrodnika Alvina i jeszcze jednego mężczyzny.
- Witaj Hermiono – Blaise podszedł do niej i nie zważając na to, że Draco wciąż obejmował ją w talii, z uśmiechem ucałował ją w policzek.
- Cześć – Hermiona starała się nie speszyć na ten gest, ale mimo wszystko delikatnie się zarumieniła.
- Pani Malfoy prosiła, żeby was przeprosić, ale musi pilnie dopilnować czegoś związanego z kolacją. Dołączy do nas, jak tylko będzie mogła – poinformowała ich Tracey.
- W porządku. Napijecie się czegoś? – Draco wreszcie puścił Hermionę i podszedł do stojącego w kącie eleganckiego barku.
- Może wina? – zaproponowała Tracey, patrząc pytająco na Hermionę.
- Brzmi świetnie – Hermiona uśmiechnęła się do niej w odpowiedzi.
- Białe, czerwone? – dopytywał Draco.
Hermiona szybko zdecydowała się na białe, ale Tracy wolała czerwone.
Draco podał im kieliszki, a Davis złapała ją za rękę i szybko powiodła ją w stronę dwóch mężczyzn, dyskutujących o czymś nad jednym z bukietów.
- Oto i nasza narzeczona, która ma dokonać ostatecznego wyboru – przedstawiła Tracey. – Alvina, pewnie już znasz, a to jest pan Le Tournesol, który zajmuje się dekoracjami na przyjęcie.
- Bardzo mi miło – Hermiona uścisnęła dłoń mężczyzny, oglądając się przez ramię. Draco i Blaise właśnie wygodnie usiedli w fotelach przed kominkiem, zupełnie niezainteresowani tematem wiązanek.
Westchnęła i napiła się wina. Najwyraźniej Malfoy nie miał nic przeciwko, by ona sama dokonała tego wyboru.
- Według zaleceń pani Malfoy skomponowaliśmy dwadzieścia różnych projektów – wyjaśnił jej Alvin. – Kilka z nich opiera się na frezjach. To podobno panienki ulubiony kwiat, czy tak?
Hermiona lekko rozchyliła usta i znów spojrzała przez ramię na zagadanego z Zabinim blondyna. Skąd on mógł o tym wiedzieć? Bo chyba wiedział, skoro te kwiaty były już w jej korsarzu na nadgarstek, który dał jej na balu. Nie miała pojęcia, kto mógł mu to wygadać. Była prawie pewna, że nawet Harry i Ron tego o niej nie wiedzieli.
- Tak, kocham białe frezję.
- Skupmy się więc na nich – poradziła Tracey. – To twoje przyjęcie zaręczynowe, powinnaś mieć na nim swoje ulubione kwiaty.
Hermiona przytaknęła jej w odpowiedzi i tak z dwudziestu bukietów, szybko zawęziły swój wybór do trzynastu tych, które zawierały różne odmiany frezji.
Po kolejnym kwadransie, Hermiona patrzyła na trzy wiązanki, które najbardziej przykuły jej uwagę. Dekorator tłumaczył jej ciężkim angielskim, z wyraźnym francuskim akcentem, jakie są zalety każdej z nich.
- Sama nie wiem, wszystkie są tak samo śliczne – Hermiona naprawdę nie wiedziała, jak podjąć ostateczną decyzję.
- Draco! Blaise! Może byście nam jednak pomogli? – zawołała z pretensjami Tracey.
- Cokolwiek wybierzecie na pewno będzie idealne! – Malfoy nonszalancko machnął na nie ręką, swobodnie popijając swoją whisky.
Hermiona zazgrzytała zębami i zacisnęła pięści. O nie!
- Draco, skarbie… - wycedziła nadmiernie przesłodzonym głosem. – Proszę cię byś tu podszedł i jednak pomógł mi wybrać. To chyba nie problem, prawda?
Miała wrażenie, że Malfoy dostał dreszczy od tego jej na pozór przymilnego tonu, podszytego szczerą groźbą.
- Ooo stary! Ja bym lepiej nie ryzykował – zaśmiał się Blaise, odkładając swoją whisky i podnosząc się z fotela. Malfoy szybko poszedł w jego ślady, najwyraźniej rozumiejąc, że nie ma innego wyjścia.
Szybko obydwaj znaleźli się przy stole.
- Ostatecznie wybieramy spośród tych trzech – Tracey wskazała na wiązanki.
- Jak dla mnie wszystkie wyglądają identycznie – szepnął teatralnie Blaise.
- A nie możemy wybrać wszystkich? Trzy wiązanki to chyba nawet lepiej niż jedna – burczał Draco, z odrazą patrząc na kwiatki.
- Gdzieś ty miał oczy na wszystkich arystokratycznych przyjęciach? Zawsze jest tylko jeden motyw bukietów na stołach i dekoracjach! – krzyczała na niego Tracey.
- W porządku, zostawimy te dwa i zagłosujemy – zdecydowała Hermiona, odrzucając bukiet z frezji i goździków, który jednak najmniej jej się podobał.
- Świetna myśl – zgodziła się Tracey. – Blaise?
- Hmmm ten z zielonym dziwnym czymś.
- Oba mają zielone dziwne coś idioto! – warknął na niego Draco.
- Dobra, wystarczy. Podoba mi się ten z różami – zdecydowała Hermiona, pocierając skroń ze znużenia. To był naprawdę długi dzień.
- Zgadzam się! Jest śliczny! A ty jak myślisz Draco? – pytała Tracey.
- Myślę, że to tylko głupie kwiatki, które zwiędną góra do końca przyjęcia i zaraz później trafią na kompostownik, ale zgadzam się, że ten jest lepszy – Malfoy kwaśno uśmiechnął się do Hermiony.
- Jeden bukiet z przyjęcia zaręczynowego zawsze zostawia się pod zaklęciem zastoju, by ozdobić nim później kołyskę pierwszego dziecka! – zawołała z radością Tracey.
Hermiona i Draco solidarnie skrzywili się do siebie, czego Davis na szczęście nie zauważyła, a Blaise najwyraźniej postarał się zdusić swój chichot, widząc ich miny.
- Już jestem, już jestem! Przepraszam! – Narcyza cała zaaferowana dosłownie wbiegła do pokoju.
- Spokojnie pani Malfoy, już wybraliśmy – pocieszyła ją Tracey, pokazując wiązankę.
- Och! Tak się cieszę! To przepiękny bukiet! Wiedziałam, że będzie jednym z faworytów! – Narcyza odebrała wiązankę od Tracey i uśmiechnęła się ciepło do Hermiony.
- To ta zielona odmiana róż przesądziła – odpowiedziała jej grzecznie.
- Tak, doprawdy cudowne badyle – mruknął cierpko Draco, patrząc tęsknie w stronę swojego porzuconego drinka.
- Nie marudź Draco! Jesteś zupełnie jak twój ojciec, jeśli chodzi o organizację przyjęć! – skarciła go matka.
- Skoro tak twierdzisz – Draco posłał jej złośliwy uśmieszek.
- Co mamy kolejne na liście do załatwienia? – zapytała z entuzjazmem Tracey, a Hermiona ledwo zdusiła jęk. Miała naprawdę dość na dziś.
- Całe mnóstwo spraw, ale porozmawiamy o tym jutro, w czasie lunchu. A teraz idźcie się przygotować do kolacji. Punktualnie o siódmej, chcę was widzieć w jadalni.
- Ilu gości dziś przychodzi? – zapytał Draco, ze znużeniem pocierając kark.
- Nie dużo. Tylko około pięćdziesięciu – oznajmiła gładko Narcyza.
- To dobrze, też wolę gdy nie ma tłoku – Zabini mrugnął porozumiewawczo do Hermiony, która nie mogła się nie uśmiechnąć. Skoro pięćdziesiąt to było mało, naprawdę zaczęła się po raz pierwszy na poważnie martwić tym, ile osób będzie na tym całym przyjęciu zaręczynowym.
💍💍💍
Suknia przygotowana dla niej na kolację przez Loredanę była w kolorze kremowym. Nie miała ramiączek, była długa do kostek i pięknie się układała, dzięki rozcięciu na lewej nodze. Góra była wyszywana brylantami – a Hermiona miała tylko nadzieję, że nie są one prawdziwe. Buty, które dobrała jej Strzałka pasowały idealnie, a całości zestawu dopełniała piękna kolia z żółtymi diamentami (te na pewno były prawdziwe) z białego złota i długie kolczyki. Wszystko to, aż krzyczało o tym, jak wytworną i bogatą rodziną są Malfoyowie.
Szykując się przed lustrem, Hermiona powtarzała sobie to, co Draco powiedział o jej zdolności adaptacji do każdego środowiska. Czy naprawdę mogła, aż tak dobrze udawać, by wpasować się w arystokrację czystej krwi bez wzbudzania niczyich podejrzeń? Zaczynała mieć ku temu, coraz większe wątpliwości.
Znalazła ledwo chwilę na wpisanie w swój dziennik, że wszystko jest w porządku i że dłuższy raport zda po kolacji. Była prawie gotowa na wyznaczoną godzinę, na sam koniec zostało jej tylko założyć biżuterię. Z kolczykami poszło dość gładko, jednak zapięcie naszyjnika nie chciało z nią współpracować i nie potrafiła nawet go rozpiąć, by móc założyć błyskotkę.
Z głuchym warknięciem sięgnęła po swoją różdżkę, jednak o dziwo zaklęcie też nie chciało zadziałać. Postanowiła, że najrozsądniej będzie wezwać Strzałkę i poprosić ją o pomoc, ale nim zdążyła to zrobić, rozległo się pukanie do drzwi.
Podeszła otworzyć, wciąż siłując się z nieznośną kolią.
Stojący za drzwiami Malfoy, zamarł na chwilę na jej widok, dokładnie mierząc ją wzorkiem.
- Gotowa? – zapytał dziwnie cicho.
- Nie! – warknęła, zirytowana na przedmiot w swojej dłoni.
- Jaki masz problem?
- Nie potrafię tego rozpiąć – poskarżyła się.
Draco wyszedł głębiej na korytarz, gdzie było lepsze światło i wyciągnął dłoń po naszyjnik.
- Nic dziwnego, bo to też klejnot rodowy Malfoyów. Nie możesz go rozpiąć, bo nie jesteś jednym z nas.
- Kolczyki mogłam założyć bez problemów – zdziwiła się.
- Najpewniej matka przed przysłaniem ci tego, rzuciła na nie odpowiednie zaklęcie, ale jakimś cudem nie zadziałało na naszyjniku.
- Świetnie! W takim razie musisz mi pomóc – Hermiona odwróciła się do niego plecami i zgarnęła swoje loki, tak by nie zasłaniały mu widoku.
Dopiero po chwili dotarło do niej, że pomoc w założeniu wisiorka będzie wymagała ich dość mocnego zbliżenia się do siebie. Nie żeby po dzisiejszej lekcji tańca było to specjalne dziwne, lecz mimo wszystko, nadal nieco krępujące.
Wzięła głębszy oddech, gdy Draco przełożył ręce przez jej ramiona i ostrożnie umieścił naszyjnik w zagłębieniu jej dekoltu. Czuła jego oddech w swoich włosach, ciepło jego ciała i woń drogiej wody kolońskiej. Mimowolnie zaczęła zastanawiać się, jaki wyraz mają teraz jego niesamowite oczy… Czy nie krępowało go, że stoi tak blisko niej?
- Matka i te jej pomysły – wymruczał cicho, a Hermiona ledwo nie zachwiała się na nogach, gdy ton jego głosu otarł się wprost o jej ucho.
- Boję się nosić tę biżuterię – przyznała się mu. – Co jeśli to zgubię albo uszkodzę?
- To złoto goblinów, nie możesz go uszkodzić – odpowiedział, a Hermiona poczuła, jak jego palce muskają skórę na jej karku, gdy wreszcie zapiął kolię.
Dreszcz przeciął jej ciało i w duchu zaczęła się modlić, by Malfoy tego nie zauważył. Wypuściła z dłoni swe loki, by swobodnie opadły i nagle poczuła, jak Draco przeczesuje je palcami, najwyraźniej po to, by pomóc im odpowiednio się ułożyć. Kolejna jej modlitwa dotyczyła tego, by się teraz gwałtownie nie zaczerwienić.
- Czyżbyśmy w czymś przeszkadzali? – padło dość oschłe pytanie, gdzieś z drugiego końca korytarza.
Hermiona szybko spojrzała w tę stronę. Ledwie zarejestrowała, kto tak właściwie to powiedział, gdy poczuła, jak dłonie Malfoya powędrowały na jej talię, a on przyciągnął ją do siebie tak mocno, że została dosłownie wciśnięta w jego tors.
- Ależ skąd. Mieliśmy tylko drobny problem z naszyjnikiem mojej narzeczonej – odpowiedział nad wyraz spokojnie Draco.
- Jakiś ty opiekuńczy! - zadrwił wysoki blondyn, mierząc Hermionę uważnym spojrzeniem.
- Z tego właśnie jestem znany. Powinieneś już o tym wiedzieć, Rowle.
💍💍💍
Cześć Kochani!
Ostatnio "Przyrzeczona" przeskoczyła trochę z planowanej niedzieli, na piątek - ale ma to też związek z brakiem innych publikacji. Mam nadzieję, że wkrótce coś się ruszy - ale nadal, "Przyrzeczona" leci do przodu, w czasie gdy inne projekty stoją w miejscu.
Obiecuję, że dam znać, gdy cokolwiek się zmieni 😋
W razie pytań: venetiia.noks@gmail.com
Pozdrawiam Was Serdecznie!
Venetiia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)






Jak zawsze warto wypatrywać nowego rozdziału by dać się wciągnąć a z każdym nowym rozdziałem chcę więcej i więcej 😀 💚💚💚
OdpowiedzUsuńWybór pierścionka! W sumie nawet o tym nie pomyślałam. Nie przyszło mi do głowy, że Draco mógłby pozwolić jej samej wybrać pierścionek, który będzie nosić. Z jednej strony to bardzo urocze, bo nie chciał by nosiła coś, co jej się nie spodoba, ale trochę brak romantyzmu w tym, choć dobra, jaki tu romantyzm skoro to związek udawany 🙈
OdpowiedzUsuńNo niby udawany, ale scena z tym baszyjniem, jak jej go zapinał... Czułam to napięcie między nimi i z przyjemnością bym się w tym momencie zamieniła z Hermioną! No i chyba całkiem nieźle im to granie wychodzi, skoro biedna Astoria już prawie wypłakuje oczy na ich widok. Niech że sobie dziewczyna da jak najszybciej spokój i zgadzam się tu z Draco. Pokazywanie, że nie ma już na co liczyć jest najlepszą opcją.
"- Ilu gości dziś przychodzi? – zapytał Draco, ze znużeniem pocierając kark.
- Nie dużo. Tylko około pięćdziesięciu – oznajmiła gładko Narcyza.
- To dobrze, też wolę gdy nie ma tłoku"
Padłam! Po prostu padłam bo od razu mi się przypomniał Asterix Misja Kleopatra xD Kocham ten film po prostu ❤️ Cudowne nawiązanie do tej sceny. Taka tam kameralna kolacja na pięćdziesięciu gości xD Nawet nie chce myśleć ilu gości pojawi się na przyjęciu zaręczynowym i ślubie xD Dobry Boże, gdzie to się wszystko pomieści, jak tu gości porozsadzać 😅 Chyba by mi mózg pękł od tego wszystkiego. Scena z wyborem kwiatków też mnie rozwaliła. Draco jako przykładny narzeczony powinien pomóc damie swojego serca, a nie marudzić. I ten komentarz Tracey o bukiecie nad kołyską dziecka xD W sumie jak Draco powiedział, że będą mieć tyle dzieci ile Hermiona będzie chciała też mnie rozbawiło. Wiem, że zrobił to na potrzeby tego, by Daphe i Astoria usłyszały, no ale jednak. W przyszłości i tak się to pewnie sprawdzi. Biedna Strzałka nie będzie musiała się niczym przejmować 😁
Kocham tego gifa z Regé ❤️
Buziaki 😍
Świetny rozdział! Czekam na kolejne🥰
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze że nie zgadłam że tam będzie skarbiec Malfoyów suoer zd Herniona mogla wybrac sama idealny pierścionek ale liczę że Draco da to jej w jakieś romantycznej scenerii
OdpowiedzUsuńDraco za bardzo nie przejmuje się uczuciami zakochanych w nim kobiet
Oczywiście czekamy na spoiler ❤❤
OdpowiedzUsuńA w życiu bym nie pomyślała,że może chodzić o pierścionek!🤣🤣🤣😜 Ale jakże miłą i pouczającą dla Hermiony wycieczka do skarbca 🙃 uważam,że poznała kolejne tajemnice zwyczajów rodzin czystek krwii. I pozwolił jej wybrać pierścionek 🙃 sytuacja sytuacja naszyjnikiem słodka I romantyczna 🧡❤💛💚 iskrzy między nimi jak w budzącym się wulkanie 🤣🤣🔥🔥🔥
OdpowiedzUsuńAstoria Ciebie katusze patrząc na te dwójkę,ale dobrze,zeby zrozumiała,że nie ma już szans...Już widzę te 50 osób na kolacji które dla Dracona nie jest tłumem 🤣 to przyjęcie zaręczynowe bedzie sproszenieniem jakiegoś większego miasta 😜 i gdzie to wszystko sie zmieści 🤔🤔
Komentarz Tracy przy bukietach o kołysce padłam 🤣🤣 miny Dracona i Hermiony bezcenne 😜
Na prawdę podoba mi się ta historia💜💚❤ ciesze,ze wena dopisuje i mama nadzieję,że inne publikacje się odblokują 🙃
Ściskam 🚀🚀🚀
Mam nadzieję że nasze dramione w przyszłości potrzebować dużo bukietów do tych kolysek 🔥😈
UsuńOby😜😜. Chociaz czasy niebezpieczne...🤔🤔
UsuńCudownie ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńAkcja rozwija się powoli ale to najbardziej w tym opowiadaniu lubię - brakuje mi jednak Blinny - ciekawe kiedy akcja się rozwinie...
Blinny gdzieś po 40 rozdziale 🤣 będzie to dość dynamiczne i w tle, ale bedzie na pewno 😆
UsuńTo trochę poczekamy, ale mam nadzieję że również w ich przypadku będzie gorąco 😈😈
UsuńLiczę że nie zostawisz biednej Tracey samej, tylko znajdziesz dla niej jakiegoś przystojniaka
Pomysł z wyborem pierścionka genialny 🤩 nawet jeśli teoretycznie ma go nosić tylko rok to miko ze może go wybrać sama i taki jak się jej najbardziej spodoba (oczywiście Blackow). Greengrass mnie intrygują, Daphne chyba nawet bardziej pewnie przez fakt ze nie wiele o niej narazie wiemy. Blaise jest takim dobrym duchem dla Hermiony razem z Tracey i bardzo się cieszę ze są przy niej. Blaise nawet trochę bliżej przez fakt ze wie więcej. Narcyza cóż ją wręcz kocham wiec 😩🤩 Zabolało mnie jak sobie wyobraziłam minę Draco mówiącego ze nigdy się nie ożeni i nie będzie miał dzieci 💔
OdpowiedzUsuńAle bardzo fajne nawiązania do przeszłości i historii biżuterii 🥰
Kim ty jesteś Rowle?!? Czego chcesz?? Wyczuwam złe wibracje 😖
Dużo dużo weny ❤️
Czekamy na spojler 🙈
Wszyscy, oprócz dramione wiemy że ten pierścionek będzie na dłużej ❤😂 zastanawia mnie czy długo będziemy czekać do jakiegoś pocałunku i czegoś więcej między naszą parą? 😈
UsuńDraco jeszcze nie wie że będzie miał dzieci i żonę 😂
A Rowle niech znika jak najdalej, chyba wiesz że z Malfoyami się nie zadziera 😈
Uuu widze ze iskrzy między naszymi młodymi aż do bólu 😍😍 nie mogę doczekać się aż wybuchnie 😅 Narcyza jest urocza, naprawdę zastanawia mnie jej zmiana xd oczywiście zmiana na plus xd jestem jak najbardziej na tak, uwielbiam to opowiadanie i czekam na więcej ❤️❤️
OdpowiedzUsuńDużo weny kochana!!❤️🔥
Ja też czekam aż coś wybuchnie , oby szybko 🔥🔥
UsuńNarcyza ma w końcu taka niby córkę
Pozwolenie hermionie zdecydować jaki chce pierścionek było urocze. Malfoy nie chce się w przyszłości ożenić? Nawet z Hermioną ? Ciężko mi w to uwierzyć, chociaż z drugiej strony nie mógł by jej powiedziec że z nią chce, no i może rzeczywiście nie czuje dumy z swojego dziedzictwa i decyzji swoich przodków. Moment w którym Herm powiedziała "Draco" to cudo, tak samo jak jego reakcja haha Blaise jest świetny i mam nadzieję, że będzie go więcej w następnych rozdziałach
OdpowiedzUsuńDraco zapewne tak tylko mówi. Na pewno nie pogardzi Hermiona jako żona. Chociaż widzi jakie są czasy
UsuńMyślę, że Draco nie dopuszcza do siebie myśli, że Hermiona mogłaby go zechcieć, wiec skoro nie może mieć jej to nie chce żadnej innej.
UsuńAle się chłopak zdziwi :D
Czy Narcyza shipuje Draco i Hermione? Słodkie, pewnie specjalnie nie rzuciła zaklęcia na naszyjnik żeby Malfoy musiał jej pomóc. Scena z Astoria trochę przypomniała mi rozejm( ach, te wspaniałe czasy)Tam tez ciagle płakała na ich widok a Draco miał ja gdzieś 🤣. Hermiona ma coraz więcej wrogów. Pansy, Astoria i pewnie Daphne, ta pokojówka Estera, moze tez Theo. Zaczynam się o nia bać, pewnie wkrótce zaczną się jakieś knowania i spiski.
OdpowiedzUsuńWłaśnie niestety coraz więcej wrogów, ale ma przy swoim boku Draco
UsuńTego gdzie zabrał Draco Hermionie w życiu nie podejrzewałam 🤩 zaskakujące, ciekawe i jak zawsze niepowtarzalne ♥️ piękne jest to, że Hermiona dostała wybór, nie jest ubezwłasnowolniona, ma coś do powiedzenia, również w przypadku kwiatów.
OdpowiedzUsuńTracey i Blaise jako świadkowie będą idealni, widać że Tracey na prawdę chce pomóc i nie jest zawistna ♥️
Astoria, cóż jak zawsze nie żal mi jej... Wyląduje w piękne, bo mam diabelski usmiach za każdym razem kiedy Draco daje jej sygnały żeby traciła nadzieję 😈😈😈
Dreszcze Hermiony przy zapinaniu biżuterii, sama poczułam ten przechodzący prąd, jak ja czekam, chyba jak nigdy ♥️
Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam ♥️♥️♥️♥️
Dużo weny i czasu życzę, cudowne, czekam na więcej (dosłownie 🤣🤣)
Potężnie się zaśmiałam na wzmiankę o przodku Malfoya, który był kochankiem carycy Katarzyny, genialne! Podoba mi się ich relacja, bo myślę, że już tak to można nazwać. Potrafią współpracować i nie skaczą sobie do gardeł. Właśnie taki typ dramione lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńNie mogę przestać myśleć o tych snach z oczami... Mam teorię, że Draco śnią się tęczówki Hermiony i tak wzajemnie są sobie przypisani przez magię czy inną wyższą siłę.
Rozdział jak zawsze świetny, czekam na dalsze publikacje i życzę weny!
Jeszcze siedzi, chce wykończyć mi pęcherz 😂😂
OdpowiedzUsuńKocham Hermionę 🤣 Ten piękny przesłodzony fragment odrazu polepszył mi humor🤣❤️ Te dreszcze przy zapinaniu biżuterii aż sama poczułam. Mam nadzieję że pomiędzy nimi szybko do czegoś dojdzie ❤️ Pozdrawiam i życzę weny twórczej ❤️
OdpowiedzUsuń"- Ilu gości dziś przychodzi? – zapytał Draco, ze znużeniem pocierając kark.
OdpowiedzUsuń- Nie dużo. Tylko około pięćdziesięciu – oznajmiła gładko Narcyza.
- To dobrze, też wolę gdy nie ma tłoku"
Już kocham ten fragment, mega rozbawił 😆 Rozdział świetny, jak zawsze czekam na więcej 😍😍 Dużo weny ❤️
Idealny dobór gifow. Totalnie kupuje tego aktora w roki Blaise’a, a Rowle jako Alexander Skarksgard to strzał w dziesiątkę 😍 nie wspominając o Draco 😍
OdpowiedzUsuńJa myśle, ze Narcyza specjalnie nie rzuciła żadnego zaklęcia na ten naszyjnik 😃🥰 na pewno nie pogodzi się z faktem, ze jej jedyny synek nie chce się nigdy ożenić i mieć dzieci, wiec musiała kobieta ukryć coś, by chociaż spróbować ich zbliżyć do siebie 😊 genialne 😃
A Draco bardzo mi się tutaj podoba :) jestem baaaaaaaardzo ciekawa, co on myśli sobie w tej pięknej blond główce 😊
Jak zwykle rozdział byl świetny i czekam na więcej 😍
* uknuć coś
UsuńWszyscy tylko chcą aby rozbić ich "związek" ale nieee nie dadzą się oni są najlepsi i najlepiej do siebie pasują 😌 już widać że coraz łatwiej nawet Herm przychodzi zmusić do czego Draco. 🤭
OdpowiedzUsuń❤Codzienna dawka energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam Moc 💪
wenadlaOPC-ROS❤
#wenadlaTNMŻ❤
wenadlaPRZYRZECZONA❤
#wenadlanowości ❤
#WENADLAVENIIKA❤
💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪
wenadlaOPC-ROS💚
wenadlaPRZYRZECZONA💚
wenadlaTNMŻ💚
wenadlanowości💚
WENADLAVENIIKA💚
Bez dwoch zdan - perfekcyjny dobor gifow. Mozna bardziej poczuc klimat opowiadania :) Moim skromnym zdaniem to chyba Twoje najlepsze opowiadanie. Podoba mi sie jak Hermiona i Draco sa tutaj kreowani, ze nie skacza sobie do gardel, nie ma dziecinnych klotni, tylko sarkastyczne docinki w punkt. Czasem jak ja z moim mezem :D Podoba mi sie jak delikatnie Narcyza tutaj wtaca swoje trzy grosze. Sprytnie. Napiecie miedzy nasza dwoja wyraznie, rosnie - widac,ze zaczynaja sie lepiej czuc w swoim towarzystwie. Ja nie wiem, ale chyba bym z checia zobaczyla co by bylo gdyby zostali zmuszeni do zawarcia malzenstwa przez... Voldka na przyklad - dopiero by sie narobilo :) rozdzial pochlonelam jeszcze siedzac w pracy :D Weny!
OdpowiedzUsuńJak zawsze cudo 💚
OdpowiedzUsuńDraco, skarbie… - wycedziła nadmiernie przesłodzonym głosem. – Proszę cię byś tu podszedł i jednak pomógł mi wybrać. To chyba nie problem, prawda?
OdpowiedzUsuńPadłam 😂. Podoba mi się jak Hermiona zaczęła się przystosowywać do sytuacji i wykorzystywać ją na swoją korzyść. Oby tak dalej 🙂.
Nie wiem jak innym, ale mi wogolę nie przeszkadza, że z Przyrzeczoną przeskoczyliśmy na piątek 😁.
Niezmiennie proszę o spoiler 🙏🙏🙏.
❤ Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪
#wenadlaOPC-ROS❤
#wenadlaPRZYRZECZONA❤
#wenadlaTNMŻ❤
#wenadlanowości❤
#WENADLAVENIIKA❤
Może mały spoller??
OdpowiedzUsuńZawsze miłe widziany!
UsuńBardzo romantyczny rozdział i ta intrygująca końcówka.
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie zaskakuje mnie na każdym kroku, nic nie jest takie jednoznaczne.
Oczywiście czekam na namiętne Dramione 😀
Buziaki!
Nadrobione. Coraz bardziej mi się podoba to opowiadanie, ciekawe co to za blondyn. Dużo weny życzę! 😊
OdpowiedzUsuń- Draco, skarbie… - wycedziła nadmiernie przesłodzonym głosem. – Proszę cię byś tu podszedł i jednak pomógł mi wybrać. To chyba nie problem, prawda?
OdpowiedzUsuńMiała wrażenie, że Malfoy dostał dreszczy od tego jej na pozór przymilnego tonu, podszytego szczerą groźbą.
Ja myślę, że Draco dostał dreszczy z zupełnie innego powodu ale niech się Herm łudzi :D
Super rozdział i świetne opowiadanie. Podoba mi się tu tajemniczy Draco i Hermiona dostosowująca się błyskawicznie do sytuacji, a nie płacząca w poduszkę za Ronusiem!
Herniona jak rasowa żona so4 zachowuje 😂😂😂 podejdź albo później zrobię Ci taką awanturę ze Ci w pięty pójdzie 😂😂
UsuńHermiona tak 😂
UsuńAle Dracona zrobiło mi się autentycznie żal - z jednej strony usłyszał coś o czym marzy, mogło to w nim obudzić najróżniejsze wizje, z drugiej nie wierzy, że mogłaby tak kiedyś powiedzieć do niego na poważnie. Ile biedak rzeczy musiał poczuć na raz, nadzieję, tęsknotę, pożądanie, strach, żal, złość, bezsilność...
Zdołowała mnie ta scenka😅
💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#WENADLAPRZYRZECZONA 💚
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA 💚
To opowiadanie intryguje mnie najbardziej ze wszystkich dramione jakie przeczytałam. Zastanawia mnie motyw Hermiony śniącej o oczach Draco...do tego dochodzi zachowanie (mam nadzieję że to był on) Draco w pociągu ratującej ją przed dementorami (już wszystko dobrze Skarbie). Mam na to teorię taka, że coś musiało się wydarzyć między naszą parka wcześniej. Zakochali się w sobie ale Hermionie została wyczyszczona pamięć...Nie mogę się doczekać dalszych części...może choć ziarenko prawdy zdołałam wydobyć z moich szalonych domysłów 😁
OdpowiedzUsuńCiekawa teoria, ja też się zastanawiam, ale jakoś nie chce mi się wierzyć że ktoś z ich przyjaciół tego nie wiedział i jej nie powie tego.
UsuńWłaśnie to jest ten jeden fragment, który mi nie pasuje...za dużo osób musiałoby wiedzieć...chyba że sytuacja wydarzyła się w lochach. Uwielbianych przez wszystkich ślizgonów, wielkich, ciemnych lochach gdzie nic nie widać ani nie słychać 😂😅 Ech...chyba już za bardzo kombinuję 🤭🤔
UsuńTez przeszło mi coś takiego przez myśl, zwłaszcza po tym wspomnieniu z pociągu ale po zastanowieniu to odrzuciłam. Wydaje mi się ze jego przyjaciele lub jej zachowywali by się jakoś bardziej tajemniczo, czuć byłoby ze coś ukrywają a nic takiego nie zauwazylam oprócz tego ze ewidentnie wiedza ze Drako kocha Hermione. No i Malfoy chyba jakoś bardziej walczyłby o jej względy, skoro już raz się w nim zakochała, a on trzyma dystans, nie próbuje jej w sobie rozkochać( a szkoda, chciałabym zobaczyć jego zaloty). Mysle ze Malfoy nie wierzy ze Hermiona mogłaby chcieć z nim być. Chyba tez myśli ze nie zasługuje na szczęście, wnioskując po tym ze nie chce mieć dzieci ani żony. Nie uważa się sa dobrego człowieka i nie widzi dla siebie szczęśliwej przyszłości.
UsuńBardzo ładnie Oliwi@ nam tu rozgryzła charakter Draco :) Trafniej bym sama go nie opisała.
UsuńCzy możemy liczyć na spoiler? 🙏
OdpowiedzUsuńCzekamy 🙏❤🙏❤
Usuń❤️ Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek ❤️
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪💪🔥
#WENADLAOPC-ROS🌺🌹❤️
#WENADLATNMŻ🌺🌹❤️
#WENADLAPRZYRZECZONA🌺🌹❤️
#wenadlanowości🌺🌹
Lud pragnie spolleru??
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń❤🔋 Codzienna dawka energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪
#wenadlaOPC-ROS ❤🌺
#wenadlaTNMŻ ❤🌺
#wenadlaPRZYRZECZONA ❤🌺
#wenadlanowości ❤🌺
#WENADLAVENIIKA ❤🌺
Spoiler :D
OdpowiedzUsuńZdenerwowana skierowała się w stronę oszklonych drzwi, prowadzących na taras. Nie miała ochoty zdejmować barier, które dopiero co rzuciła, dlatego postanowiła skorzystać z drugiego przejścia, skoro ono również łączyło ich komnaty. Powoli podeszła do drugich szklanych drzwi. Okazało się, że zasłony w jego sypialni nie są zaciągnięte.
Malfoy siedział w fotelu. Miał rozpięte mankiety i dwa górne guziki koszuli. Łokcie trzymał oparte na swoich kolanach, a jego palce były wplecione w jasne włosy w geście mającym wyrażać największą frustrację. Wyglądał na dziwnie złamanego i pokonanego. Hermiona nerwowo przygryzła wargę. Czy to jej obecność tak mocno dała mu w kość, że siedział teraz w takiej pozycji i najwyraźniej był nieszczęśliwy? Nie mogła tego wykluczyć.
Cicho, tak by go nie przestraszyć zastukała w szybę. Draco gwałtownie podniósł głowę i spojrzał wprost na nią. Uniosła rękę w drobnym geście powitania, a on chyba zaklął pod nosem, nim wstał i podszedł, by jej otworzyć.
- Coś się stało? – zapytał cierpkim tonem.
- Nie mogę sama zdjąć naszyjnika – wyjaśniła, wskazując na kolię.
- Cholera – jęknął, odchylając głowę w tył w geście frustracji.
- Pomożesz mi? – zapytała dziwiąc się, czemu brzmiała tak niepewnie.
- A mam inne wyjście? – sarknął. – Odwróć się Granger.
Zrobiła co jej kazał. Jego ruchy były szybkie i szorstkie, bowiem lekko uszczypnął jej skórę zapięciem i szarpnął za jej loki, gdy zdejmował naszyjnik. Hermiona starała się nie narzekać, ani nie krzywić. Najwyraźniej Malfoy nie był o tak późnej porze skłonny do odrobiny delikatności.
- Dziękuję – odpowiedziała, odwracając się do niego.
- Proszę. Dobranoc – Draco dosłownie wcisnął jej klejnot w dłonie, po czym odwrócił się, wszedł do swojego pokoju i mocno zatrzasnął za sobą szklane drzwi.
Czemu Draco tak się zachowuje - co się stało? Do tej pory był milusi a tu zatrzaskuje przed nią drzwi? I pozostaje tylko czekać by się dowiedzieć...💚
UsuńNajwyraźniej musiała wzburzyć w nim krew. Pytanie, czy w pozytywny, czy negatywny sposób? Hmm 🤔?
UsuńKtoś tu jest chyba sfrustrowany.. 😈
UsuńCo si3 stało, że Draco taki nerwowy? Co zrobiła Hermiona albo ktoś inny że Draco tak się zachowuje? 🤔🤔
UsuńNo to teraz tym bardziej nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału 😂 ale zastanawiam się co się stało... Może ktoś ją podrywał i przez to Draco się tak zdenerwował? 😅
UsuńUwielbiam sceny, w których Draco z Hermioną udają idealne, kochające się narzeczeństwo przed innymi!! Oby tylko jak najszybciej stało się to dla nich naturalne i wynikało z ich prawdziwych uczuć, ale chyba nie potrwa to długo, skoro Hermiona tak intensywnie reaguje na wszelki dotyk Draco :)) serio aż miałam ciarki, kiedy zapinał jej ten naszyjnik, a później PRZECZESAL WLOSY OMGG
OdpowiedzUsuńJa liczę że za niedługo oni nie będą udawać tylko to będzie prawdziwe 😃❤
Usuń💓💓💓
OdpowiedzUsuńW życiu bym nie pomyślała że zaprowadzi ją do skarbca 😱🙈😍😍😍😍
OdpowiedzUsuńHe he normalnie jak u jubilera 😍😍😍
Nie dziwię się zainteresowała się biżuterią Blacków 😉
Fakt że mogła sama wybrać pierścień jest niecodzienny (jak każde Twoje pomysły 😘)
Fajnie że mogła o tym zdecydować bo tak jak określił Draco to ona będzie musiała go nosić 😁
Sytuacja o dzieciach jakże oni są nieświadomi jeszcze tej właśnie przyszłości 😅😁 jeszcze troszkę musimy na to poczekać (zapewne na samym końcu tej historii 😍) ale najważniejsze że Happy End jest pewny ❤
Scena z naszyjnikiem cudowna że względu na emocje jakie za sobą niesie i na kolejny dowód dla innych w naturalne zaangażowanie naszych Dramionków 😍 Ten typ z pod ciemnej gwiazdy jest dość przerażający prawie tak mocno jak Voldi albo i bardziej bo ciężko stwierdzić co dokładnie od nich chce 😱😱😱
Dużo weny kochana i mocy ❤❤❤❗
Ściskam mocno 😘😘😘
❤🌺 Codzienna dawka energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪
#wenadlaOPC-ROS ❤🌺
#wenadlaTNMŻ ❤🌺
#wenadlaPRZYRZECZONA ❤🌺
#wenadlanowości ❤🌺
#WENADLAVENIIKA ❤🌺
Może dzisiaj rozdział?
OdpowiedzUsuń🌺❤ Codzienna dawka energii🔋od
OdpowiedzUsuń#venetiiomaniaczek
I przesyłam MOC 💪
#wenadlaPRZYRZECZONA❤💪
#wenadlaOPC-ROS❤💪
#wenadlaTNMŻ❤💪
#wenadlanowości❤💪
#WENADLAVENIIKA❤💪
Czekamy na kolejny rozdział Przyrzeczonej 🙏❤🙏 już tak blisko 😍
OdpowiedzUsuńNie będę oryginalna ale czego jak czego ale skarbca w piwnicy się nie spodziewałam. Myślałam o ukrytej bibliotece lub czymś takim. Niemniej miła niespodzianka. Lubię tutaj Tracey, chociaż jak na razie jej postaci było mało.
OdpowiedzUsuńFajny rozdział i czekam na więcej
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, nie odświeżyłam strony zwracam honor
UsuńAhaha 😂 to odświeżaj kochana co piątek, bo rozdziały będą punktualnie póki moje zapasy się nie wyczerpią 😜
UsuńSuper rozdział ☺️
OdpowiedzUsuńCudowny pierścionek! I ta historia w tle... to nie może być przypadek :D Malfoy i caryca KATARZYNA II - przypadek? Nie sądzę :D
OdpowiedzUsuńNo nie - nie wyrażam zgody na to, żeby cudowne geny Draco nie zostały dalej rozprzestrzenione - NIE, NIE, NIE :D
No i ten gif z Blaisem - uwielbiam, kocham nad życie :D
Te momenty jeden na jeden naszych Dramionków - Merlinie jak one rozpalają :D zakładanie naszyjnika.... pewnie Draco chciał się rzucić na nią, a tutaj takie przeszkody :D
To miłe, że Draco pozwolił Hermionie wybrać pierścionek i na swój sposób urocze
OdpowiedzUsuńBlaise wraz ze swoim humorem jest tu wręcz genialny 😄
Blaise to zdecydowanie syn Almy😁 to samo poczucie humoru ❤
OdpowiedzUsuńAkcją z kolią urocza aczkolwiek wolałabym żeby Draco zrzucając z Hermiony wszystko, a nie pomagał jej się ubrać 😂😈
To urocze, że Draco pozwolił Hermionie samemu wybrać pierścionek 😍.
OdpowiedzUsuńAhh kolacja na niewiele (tylko 50) osób, Blaise ma rację, że nie lubi tłoku 🤣