niedziela, 20 czerwca 2021

Przyrzeczona - Rozdział XI

Dedykacja: Dla Moniq - bo specjalnie nie poszła spać 😋💚

Betowała Neska


💍💍💍





31 października 1998- Bal z okazji święta duchów.

                Ręka tylko trochę jej zadrżała, gdy kładła ją na ramieniu Zabiniego, a on z uwodzicielskim uśmiechem obejmował ją w talii. Tuż obok nich, Malfoy z wprawą wytrawnego tancerza, zaczął właśnie wirować po parkiecie z Tracey Davis, która wyglądała lekko i zwiewnie w swojej sukni w kolorze bladego złota. 

- Wiem, że proszę cię o naprawdę wiele, ale może mogłabyś się na chwilę uśmiechnąć? Dziennikarze na pewno zrobią nam zdjęcia. Namiętność, choć podszyta wściekłością, jaką dzielicie ze Smokiem w swoich spojrzeniach, zostanie zapewne odebrana przez publikę jako nieodparta ochota na seks. Za to mnie wezmą za okropnego nudziarza, jeśli przez cały czas będziesz miała taką minę.

Hermiona mimowolnie parsknęła krótkim śmiechem. Namiętność? Seks? Czy on naprawdę powiedział coś podobnego w kontekście jej i Malfoya? Już wiedziała, że jutro podrze gazetę na drobne strzępy nim zobaczy w niej zdjęcie, które mogłoby choć trochę sugerować coś podobnego. 

- Ja i Malfoy dzielimy ze sobą tylko nienawiść i każdy głupek może to z łatwością zauważyć – odpowiedziała, uśmiechając się z przymusem i mając nadzieję, że to mu wystarczy.

- Nie ktoś, kto chce wierzyć w piękną bajkę o nienawiści - przemienionej w wielką miłość… - Zabini mrugnął do niej porozumiewawczo.

- Tylko kompletny imbecyl mógłby uwierzyć, że żywię do niego coś więcej niż odrobinę koniecznej tolerancji – powiedziała, siląc się na lekki ton. 

- Jestem przekonany, że to wkrótce się zmieni – Zabini błysnął uśmiechem.

- Nie stawiałabym na to zbyt wiele na twoim miejscu – odpowiedziała zimno.

- Lubisz hazard Hermiono? Kodeks honorowy każdego Ślizgona wyraźnie mówi o tym, że zawsze powinien zawierać zakłady, jeśli może być pewien wygranej – Blaise nie przestawał się do niej uśmiechać.

- Nazywacie to kodeksem honorowym? A który punkt mówi o piciu krwi dziewic i składaniu ofiar z niewinnych Puchonów? – zażartowała, tym razem uśmiechając się bardziej szczerze.

- Jestem pewien, że żaden Ślizgon nigdy nie zmarnowałby dziewicy tylko po to, by wypić z niej krew! – Zabini udał poważny ton. – Za to lubimy zajmować się nimi w pewien szczególny sposób... Chcesz posłuchać?

- Wolałabym nie, jeśli mam zatrzymać swoją kolację – odpowiedziała, ze zdziwieniem stwierdzając, że naprawdę ta rozmowa nieco ją bawi. 

-  Musisz być bardziej twarda, jeśli masz z nami wszystkimi wytrzymać przynajmniej przez rok – Blaise znów się uśmiechnął.

- Maksymalnie przez rok. I owszem… Zdaje sobie sprawę z tego, że to nie będzie łatwe.

- To zależy tylko od ciebie. Wiem, że masz silne przekonanie o tym, jak zapewne okropni i okrutni jesteśmy, ale nie zapominaj o znanym przysłowiu, że pozory lubią mylić – Zabini nagle spoważniał.

- Mylić? Niby kiedy? Czy może wtedy, gdy ułożyliście prześmiewczą piosenkę o Ronie i całej jego rodzinie? Czy wtedy, gdy wydaliście nas Umbridge? Albo wtedy, gdy na naszym trzecim roku przed lekcją zielarstwa ty i Malfoy powiesiliście Neville’a na gałęzi tak wysokiej, że o mało nie posikał się przy wszystkich ze strachu?

- Takie tam szkolne wygłupy – Zabini miał przynajmniej tyle przyzwoitości, by nie patrzeć jej w tej chwili w oczy.

- Doprawdy? Nawet jeśli ranią czyjeś uczucia i mogą doprowadzić do nieszczęścia? – zapytała nie kryjąc goryczy.

- Masz zamiar do końca życia rozpamiętywać to wszystko? – skrzywił się.

- Nie. To faktycznie byłoby męczące. Ale nie licz na to, że o tym zapomnę. Słynę z tego, że mam dość dobrą pamięć… - Hermiona hardo popatrzyła mu w oczy.

- Nie liczę na zapomnienie, ale uważam, że słusznym jest, by poprosić cię o wybaczenie – Zabini posłał jej niepewny uśmiech.

- Prosisz o nie tylko dlatego, że myślisz, że jestem teraz czystej krwi i mi się to należy? – zapytała tonem podszytym kpiną. 

- Przepraszam, bo naprawdę mi przykro. Wiedź, że żałuję wielu z tych rzeczy. Dorosłem na tyle, by zrozumieć, jakie to było niewłaściwie i głupie.

- Skoro tak twierdzisz… - westchnęła, wyraźnie dając do zrozumienia, że ani trochę mu nie wierzy. 

- Draco powiedział ci, że znam całą prawdę o waszej sytuacji? – zapytał cicho, wiedząc, że ktoś może ich podsłuchać. 

- Tak, właśnie przed chwilą. Tym bardziej dziwi mnie, że w dniu gdy to się stało,  powiedziałeś że nie miałeś o niczym pojęcia – przyznała.

Blaise zaśmiał się krótko.

- Znałem ten zamysł, ale do końca nie potrafiłem uwierzyć, że Draco jednak nie stchórzy i wszystkiego w ostatniej chwili nie odwoła.

- Stchórzy? Wydawało mi się, że jest dość dobrze przygotowany do tego swojego planu.

- Bo jest. Po prostu jego plan ma jeden mały, ale bardzo niepokojący punkt… A jest nim twój gryfoński upór Hermiono. Jesteśmy dorośli i nie czarujmy się – wszyscy wiemy w jakim bagnie obecnie siedzimy. Czy nie uważasz, że lepiej byłoby jak najszybciej zacząć współpracować i przejść przez to wszystko z możliwie jak najmniejszymi stratami? – zapytał.

Hermiona nerwowo przygryzła wargę. Doskonale wiedziała, że dziecinne fochy i ciągłe kłótnie na pewno nie polepszą sytuacji. W jej głowie wciąż kołatało  się to, co przed chwilą powiedział jej Malfoy. Jej zdolność do adaptacji w każdej sytuacji… Dość mocno ślizgońska cecha, ale nie mogła zaprzeczać, że sama jej nie doceniała. To naprawdę miało sens. 

- Rozumiem o co ci chodzi. Postaram się nie utrudniać… Na tyle, na ile mogę to znieść – wyszeptała.

- Wiem, że myślisz o nas i o Draco jak najgorzej. Uświadom sobie jednak, że on nie zrobił tego wszystkiego tobie na złość. Ma pewne zobowiązania, które go do tego popchnęły. Nie zaprzeczam, że jest trochę egocentrykiem, ale zapewniam cię, że nie jest egoistą.

- W porządku – Hermiona oderwała się od niego, gdy muzyka się skończyła i zaklaskała razem z innymi. Myśli dosłownie galopowały w jej głowie. To była kolejna dość dziwna rozmowa.

Miała szczerą nadzieję, że to koniec tańców na dziś, lecz nim zdążyła zrobić choć krok, zza pleców Zabiniego wyłonił się Graham Montague w towarzystwie swojej narzeczonej.

- Pozwolisz mi porwać ją na jeden taniec Zabini? – zapytał z uprzejmym uśmiechem. – W zamian oddam ci Daphne.

- Też na jeden taniec? – zaśmiał się Blaise, zarzucając rękę na ramiona Greengrass.

- Na ile zechcesz przyjacielu – Graham posłał mu wredny uśmieszek, po czym przepchnął się i stanął tuż przed Hermioną. – Czy uczynisz mi tę przyjemność i zatańczysz ze mną Hermiono? – zapytał szarmancko.
Z cichym westchnieniem ujęła jego dłoń. Z iloma jeszcze Ślizgonami będzie musiała dziś pokazać się na parkiecie, nim ten wieczór wreszcie się skończy?

- Bal wygląd na udany – odezwała się pierwsza, chcąc jakoś przełamać ciszę. 

- Och tak. Ty i Draco bez wątpienia jesteście atrakcją wieczoru. Jutro nie będzie w magicznym świecie tytułu gazety, który nie wspomniałby chociaż słowem o waszym uroczym romansie – Graham skrzywił się lekko pod nosem.

- Wiesz, że to nie moja wina. Wcale się o to nie prosiłam – przypomniała mu cierpko

- Nie udawaj, że nie masz w tym żadnego udziału. To wszystko stało się tylko dlatego, że jesteś cholernym, chodzącym ideałem Hermiono Dagworth-Granger. To było do przewidzenia, że szybko znikniesz z rynku matrymonialnego po wejściu tego nowego prawa.

- Nie mam pojęcia do czego zmierzasz! – warknęła, zirytowana jego tonem.

- Więc pozwól, że ci to wyjaśnię. Jesteś najlepszą uczennicą Hogwartu od kilku stuleci, a może nawet faktycznie od czasów samej Roweny Ravenclaw. Jesteś Prefekt Naczelną. Słyniesz z tego, że jesteś bystra i inteligentna, a do tego zorganizowana i zawsze logicznie działająca. Twoim najlepszym przyjacielem jest Harry-Wybraniec-Potter, człowiek, którego zna każdy czarodziej na świecie. Jesteś też oczywiście obłędnie śliczna, zgrabna i miła, a na dodatek właśnie niedawno okazało się, że masz w sobie szlachetną, czystą krew. Jak myślisz, gdzie jeszcze znajdziemy kogoś tak doskonałego?

- Możesz mi wyjaśnić o co ci chodzi, prawiąc mi te wszystkie wyszukane komplementy? – spytała cierpko.

- Może tylko o to, że do takiego obrazu perfekcji, może pasować tylko inna perfekcja – Graham spojrzał gdzieś ponad jej ramię i Hermiona mogłaby się założyć, że jego wzrok właśnie spoczął na Malfoy’u.

- Nie sądzę! – parsknęła.

- Doprawdy? Pomyślmy przez krótką chwilę… Draco jest najlepszym uczniem na naszym roczniku w Slytherinie. Jest też bez wątpienia przystojny, bogaty i wysportowany. Ma nienaganne maniery, ujmujący uśmiech i jest lojalnym przyjacielem.

- Jest też okropnym, małym bacho…

- Nie! – Graham mocniej uścisnął jej dłoń. – Nie chcę słuchać jak go obrażasz. Nie znasz go na tyle, by móc sobie na to pozwalać! – Widać było, że Ślizgon jest wyraźnie rozdrażniony.

- Czy on o tym wie? – Hermiona zadając to pytanie, spojrzała Grahamowi prosto w oczy. – Czy wie co o nim myślisz… I co do niego czujesz?

Powolny, wręcz leniwy uśmieszek wypłynął na jego usta.

- Jak mówiłem - nie bez powodu nazywają cię najbystrzejszą czarownicą naszych czasów – Montague skrzywił się pod nosem.

- To nie jest odpowiedź.

- Nie. Draco nie wie. I nie sądzę, by ci uwierzył, nawet gdybyś mu o tym powiedziała.

Hermiona spięła się nieco i poczuła się dziwnie niewygodnie. Gorycz w głosie Grahama była mocno wyczuwalna.

- To nie jest moja sprawa – mruknęła cicho.

- Faktycznie nie jest. Nie musisz się jednak obawiać, że to coś skomplikuje. Jesteś teraz w centrum jego uwagi. Nie jestem pewien dlaczego, choć oczywiście mam swoje podejrzenia. – W spojrzeniu ślizgona, znów mogła zauważyć te przebłyski bólu.

- Naprawdę nie chcę być przyczyną twojego smutku – powiedziała, nim zdążyła przemyśleć swoje słowa.

- Zapewniam cię, że nie jesteś. To ani twoja, ani jego wina. Po prostu świat tak to dla nas zaplanował. Jeśli będzie z tobą szczęśliwy, myślę że jakoś to przełknę – Graham westchnął cicho i na chwilę zamknął oczy.

- To wszystko szybko się skończy – wyznała, czując jak wypełnia się współczuciem dla tego mężczyzny. Nic nie mógł poradzić na to, że ulokował swoje uczucia w niewłaściwej osobie.

- Dla mnie rezultat zawsze będzie podobny. Niemniej chciałem z tobą zatańczyć, by cię o coś poprosić.

- O co? – Hermiona mimowolnie się spięła.

- Nie skrzywdź go, dobrze? Naprawdę na to nie zasłużył – poprosił cicho.

- Kontrakt zaręczynowy gwarantuje, że nie mogę z premedytacją zrobić mu krzywdy – wyjaśniła pośpiesznie.

- Nie o taką krzywdę mi chodziło. Po prostu nie złam mu serca Granger – Graham uśmiechnął się do niej ponuro.

Hermiona zawahała się, już otwierając usta, by coś powiedzieć, gdy rozległy się ostatnie nuty piosenki i Montague odsunął się od niej. Zaklaskali razem z resztą tańczących par i gdy Hermiona myślała, że już będzie mogła uciec Montague pochylił się tuż nad jej uchem.

- Trafił ci się naprawdę wspaniały facet. Powinnaś to wykorzystać i jak najbardziej docenić, ty cholerna szczęściaro!

Nie zdążyła nic odpowiedzieć, gdy Ślizgon odwrócił się i pośpiesznie odszedł.

Hermiona odetchnęła z lekką ulgą, szczęśliwa, że wreszcie będzie mogła wrócić do stolika i napić się wina, gdy tuż przed nią, jakby za pomocą jakiegoś zaklęcia, zmaterializował się Theodore Nott.

- Wreszcie nadeszła moja kolej! – zaśmiał się, bez pytania sięgając po jej dłoń.

Miała ochotę warknąć na niego w proteście, a potem odejść po drodze depcząc mu po stopie, ale właśnie ten moment wybrał sobie reporter „Tygodnika Czarownica”, by pojawić się tuż obok nich w celu zrobienia zdjęcia.

- Uśmiechnij się kochanie! – Nott przyciągnął ją do siebie i objął w talii. – To na pewno będzie lepsze niż ty i Malfoy patrzący na siebie tym wzrokiem przepełnionym pasją, jakbyście nie wiedzieli czy chcecie się wzajemnie pieprzyć, czy pozabijać.

Hermiona sapnęła, siłą odsuwając się od niego w oburzeniu. Jak on w ogóle śmiał jej coś podobnego sugerować?

- Puść mnie Nott. Nie mam ochoty z tobą tańczyć! – syknęła przez zęby.

- Tańczyłaś już z jego oddanym kompanem i jego zagorzałym zwolennikiem. Nie sądzisz, że czas zatańczyć z jego największym rywalem? – Theodore zachichotał i wzmocnił swój uścisk na jej talii.

Hermiona ostatkiem sił powstrzymała się przed wyrwaniem się z jego objęć i szybką ucieczką. Nie chciała jednak wywoływać skandalu. To przecież była tylko jedna piosenka… Sądziła, że może da radę jakoś wytrzymać jeszcze i to.

- Nie przypuszczam, żeby Malfoy uważał cię za rywala. Raczej za irytującego dupka, którym naprawdę jesteś – Hermiona uśmiechnęła się do niego z przymusem, właśnie uświadamiając sobie, że Nott trzyma ją o wiele bliżej siebie, niż zrobił to Draco.

- Auć! Nasza lwica ma ostre pazurki, prawda? – zaśmiał się Theo.

- Owszem. I tak dla porządku – nie jestem wasza. Nie należę do nikogo poza samą sobą.

- Czyli to prawda, że to definitywny koniec pomiędzy tobą, a Weasleyem? – Nott pytająco uniósł brew.

- To nie twoja sprawa! – warknęła rozeźlona.

- Podobno jesteś taką mądrą dziewczynką Granger… - Theodore popatrzył jej prosto w oczy. – Mam nadzieję, że wiesz, że zakochanie się w Malfoy’u to byłaby dla ciebie prawdziwa katastrofa? Nie był wierny jeszcze żadnej dziewczynie, z którą się umawiał.

- A zakochanie się w tobie, wiedząc, że kochasz inną czarownicę nie byłoby katastrofą? – zakpiła z niego.

Theo zaśmiał się szczerze, po czym ku jej zdziwieniu, pochylił się tak blisko, że jego usta musnęły jej ucho.

- Nie masz pojęcia, jak bardzo chciałbym zobaczyć minę Draco, gdyby się okazało, że to właśnie mnie kochasz śliczna Hermiono.

Szarpnęła się w jego ramionach, czując wysoki dyskomfort będąc tak blisko niego, jednak uścisk Notta zacieśnił się na jej talii i dłoni, nie pozwalając jej się odsunąć. Hermiona właśnie zrozumiała, że o wiele bardziej wolałaby tańczyć teraz z Draco. Nachalność Notta była dla niej po prostu nie do przyjęcia.

Rozejrzała się po sali w nadziei, że gdzieś dostrzeże wysokiego blondyna i być może, da mu jakoś do zrozumienia, że dłoń Notta, zsuwająca się coraz niżej po jej lędźwiach i jego oddech, który czuła na swoim policzku, były czymś czego absolutnie nie akceptowała. Jeśli za dziesięć sekund ta cała sytuacja się nie skończy, Hermiona postanowiła, że jednak wywoła scenę i odepchnie Notta od siebie z głośnym krzykiem.

Nie miała pojęcia jakim cudem jej ciche prośby zostały wysłuchane, ale nagle na ramieniu Theodora pojawiła się blada dłoń. Hermiona nie miała pewności, ale po zacisku palców mogła odnieść wrażenie, że Malfoy chciał zmiażdżyć obojczyk swojego kumpla, gdy stanowczym ruchem odciągnął go od niej.

Draco uśmiechał się tak, że obserwatorzy mogli tylko odnieść  wrażenie, iż właśnie próbował odzyskać swoją narzeczoną na następny taniec. Jednak gdy przemówił – ton jego głosu miał temperaturę zera absolutnego i bez wątpienia był podszyty szczerą groźbą.

- Natychmiast się od niej odsuń. Masz szczęście, że prasa patrzy, bo przysięgam, że gorzko byś tego pożałował Nott!

Theodore puścił wreszcie dłoń Hermiony, cicho chichocząc pod nosem.

- Oto i jest! Idealny narzeczony przybył, by bronić honoru swojej ślicznej damy. To takie idiotycznie romantyczne, że aż żałosne Malfoy. Przyznam, że nie znałem cię od tej strony – Nott skłonił się lekko w jego kierunku, nadal zachowując pozory.

- Wypierdalaj stąd nim sięgnę po różdżkę – ostrzegł cicho Draco, łapiąc dłoń Hermiony i przyciągając ją do siebie, tak by ustawić ich w pozycji do tańca.

- Wedle rozkazu mój książę. Dobrej zabawy dla ciebie i twojej wybranki – odpowiedział Nott , wciąż uśmiechając się złośliwe i jeszcze raz się im ukłonił, po czym odwrócił się i wreszcie odszedł.

- Wszystko w porządku? – zapytał cicho Draco, przyciągając ją nieco bliżej.

- Ten koleś nie jest do końca normalny! – sapnęła, dopiero teraz orientując się, że ma przyśpieszone tętno i nadal jest mocno spięta.

- Pogadam z nim. Zapewniam cię, że nigdy więcej się tak nie zachowa – zabrzmiało to, jak obietnica.

- Odepchnęłabym go, ale reporter ciągle stał w pobliżu, a umówiliśmy się, że będę unikała robienia scen - wyjaśniła, powoli rozluźniając się i regulując swój oddech.

- Następnym razem jeśli poczujesz się nieodpowiednio dotykana, po prostu zrób to co uznasz za słuszne – przemówił spokojnie Malfoy. – Nigdy nie możesz pozwolić, by ktoś wchodził w twoją strefę komfortu.

- Jak myślisz, w jakiej strefie komfortu się teraz znajduję? – prychnęła.

- W takiej do której musisz przywyknąć. Nikt nie każe ci znosić żałosnych zalotów Notta bez słowa protestu. Możesz mu publicznie dać w twarz lub przekląć go czymś paskudnym, jeśli przekroczy granicę.

- Dziękuję za pozwolenie, łaskawco – mruknęła pod nosem, zastanawiając się jak to możliwe, że czuje się przy nim o wiele lepiej niż przy jego kolegach. To chyba te sny o nim i jego oczach jakoś sprawiły, że zaczęła łatwiej go akceptować.

- Dość tańców? – zapytał, gdy piosenka się wreszcie skończyła.

- O tak, koniecznie. Muszę usiąść nim odpadną mi stopy – jęknęła.

- Pójdziemy się przywitać do twoich przyjaciół? – zaproponował.

Hermiona spojrzała na niego w szoku, szybko mrugając. Czy naprawdę właśnie powiedział coś podobnego?

- Naprawdę chcesz tam ze mną pójść? – nie dowierzała.

- Dlaczego nie? Ty znosiłaś moich przyjaciół przez prawie cały wieczór – Malfoy posłał jej niewielki uśmiech.

- W porządku. Chodźmy. Parvati i Lavender pewnie umrą z zachwytu – Hermiona puściła jego dłoń i odwróciła się, by przejść w stronę stolika, przy którym siedzieli Gryfoni wraz ze swoimi partnerami.



💍💍💍


                Miała nadzieję, że Malfoy nie wyczuł, jak się wzdrygnęła, gdy położył dłoń w dolnej części jej pleców, prowadząc ją skrajem parkietu. Któryś z reporterów podążył za nimi, pstrykając kilka kolejnych zdjęć. Hermiona wzięła mały oddech. Nigdy nie czuła się dobrze, gdy wzmianki o niej pojawiały się w prasie. Bycie teraz non – stop na świeczniku magicznej społeczności zapewne nie będzie czymś, co polubi.

Okazało się, że przy stoliku były kilka wolnych miejsc, bowiem Ginny i Ernie wciąż byli na parkiecie, a Dean i Seamus też gdzieś przepadli. Hermiona zdobyła się na uśmiech, gdy znaleźli się obok. Neville rzucił im zaskoczone spojrzenie, a Hanna zdobyła się na niepewny uśmiech. Lavander za to rozpłynęła się niczym czekolada na słońcu, wgapiając się w Malfoya niczym w ósmy cud świata.

- Cześć. Dobrze się bawicie? – zapytała opierając dłonie o ramiona Parvati, która siedziała tyłem do parkietu.

- Hermiona! – Parvati zerwała się z miejsca i rzuciła jej w objęcia, jakby nie widziały się przynajmniej przez rok, a nie przez dwie godziny.

- Jak miło, że przyszliście! Siadajcie! – zachęciła Lav, również podnosząc się by szybko cmoknąć Hermionę w policzek.

- Malfoy’a chyba nie muszę nikomu przedstawiać? – zażartowała Hermiona, oglądając się przez ramię.

- Absolutnie nie! – zachichotała nieco nerwowo Lavander.

- Dobry wieczór – przywitał się uprzejmie, a zgromadzeni przy stole odpowiedzieli – pomrukami – jak w przypadku Neville’a i Hanny , czy też z entuzjazmem jak jej współlokatorki.

- Znasz wszystkich? – zapytała, gdy Draco kurtuazyjnie wysunął dla niej krzesło.

- Nie pamiętam imienia dziewczyny Longbottoma – wyszeptał tak cicho, że Hermiona ledwo go usłyszała.

Usiadła i uśmiechnęła się do wszystkich, gdy Malfoy spokojnie zajmował miejsce obok nich.




- Hanno, a ty jak się dziś bawisz? – zapytała głośno, kątem oka widząc, jak Draco lekko się uśmiecha. Cóż… Nie musiała mu utrudniać, skoro zdobył się na taki gest, by się z nią tu pokazać.

- Naprawdę super! – Hanna zmusiła się do uśmiechu, chyba wyraźnie skrępowana obecnością Draco przy ich stoliku.

- Napijecie się wina? Dean i Seamus poszli załatwić trochę ognistej dla wzmocnienia ponczu – wyznała Lavander, uśmiechając się i co sekundę zerkając na Malfoy’a.

- Wino będzie w porządku – Draco uśmiechnął się uprzejmie do blondynki, która drżącymi z emocji dłońmi sięgnęła po czyste kieliszki.

- A wy jak się dziś bawicie? – zapytała z entuzjazmem Parvati.

Hermiona i Draco spojrzeli na siebie krótko.

- Dobrze – odpowiedziała ona, a Malfoy tylko skinął krótko na potwierdzenie.

- Masz naprawdę piękną sukienkę Hermiono! – zauważyła Hanna.

- Dziękuję bardzo…

- Nie masz pojęcia jaką musiałyśmy stoczyć walkę, by ona ją założyła! – Lavander zwróciła się bezpośrednio do Malfoya. – Dopiero twój skrzat domowy to załatwił!

Hermiona westchnęła cicho. Mogła się spodziewać, że po Lav nie ma co się oczekiwać dyskrecji…

- Teraz to skrzat Hermiony – odpowiedział spokojnie Ślizgon, sięgając po kieliszek z winem.

Wzdrygnęła się lekko, gdy usłyszała, jak tak bez problemu, nieomal nonszalancko wymawia jej imię. To było strasznie dziwne doznanie.

- Hermiona nienawidzi niewolniczej pracy skrzatów domowych – burknął Neville, patrząc spod byka na swojego odwiecznego wroga.

- Strzałka jest wolnym skrzatem. Pracuję za pensję – wyjaśniła Hermiona, nim Draco zdążył otworzyć usta.

- Dużo macie skrzatów w twoim domu? – zapytała Parvati, chyba koniecznie chcąc jakoś zagadać do Malfoya.

- Osiem. Wszystkie są wolne i mają odpowiednie umowy o pracę – Draco uniósł lekko kącik ust.

- Osiem? Strasznie dużo! – zauważyła Lav.

- Mamy też czterech normalnych służących. Duży dom wymaga sporo pracy.

- Słyszałam, że twój dwór jest naprawdę wspaniały! – Oczy Lavender błyszczały zachwytem.

- Będziesz miała okazję się przekonać w czasie przyjęcia zaręczynowego. Wasze zaproszenia powinny dotrzeć jutro – wyjawił Draco, znów lekko się uśmiechając.

- Ale wspaniale! Już nie mogę się doczekać! Słyszysz Parvati? Musimy szybko kupić nowe sukienki! – Lavander była przepełniona entuzjazmem, który Parvati zdaje się podzielała.

- Czy będzie dużo…- zaczęła pytać Parvati, ale nie miała okazji dokończyć.

- Siedzisz na moim miejscu Malfoy! – padło zza ich pleców.

Hermiona i Draco obrócili się przez ramię, patrząc na Ginny i Erniego, którzy właśnie wrócili z parkietu.

Ginny była zarumieniona, a jej spojrzenie były przepełnione czystą pogardą. Widać było, że jest gotowa na otwartą konfrontację z Malfoyem, a nawet na rzucenie jakiegoś uroku. Ku zdziwieniu Hermiony, Draco uśmiechnął się i powoli podniósł ze swojego miejsca.

- Specjalnie tu usiadłem, czekając na ciebie.

- Serio? – Ginny wyglądała na nieco zbitą z tropu.

- Owszem. Chciałem zapytać czy pozwolisz mi poprosić cię do tańca? Mam jedną małą sprawę do omówienia z tobą… - Draco przez cały czas patrzył prosto w oczy Rudej.

Hermiona wyraźnie widziała, jak jej przyjaciółka wahała się pomiędzy chęcią posłania go do diabła, a czystą ciekawością.

- Czemu nie. Możemy zatańczyć – odpowiedziała wreszcie, podejmując ostateczną decyzję.

- Wspaniale. Przepraszam cię na chwilę – Malfoy zwrócił się do Hermiony z kurtuazyjnym uśmiechem, po czym podał Ginny swoje ramię, które niechętnie ujęła, by pozwolić mu poprowadzić się na parkiet.

- Jak myślicie, czego on od niej chce? – zaniepokoił się Ernie.

- Na pewno nic jej nie zrobi. Tylko będą tańczyć i pogadają – Lavander skrzywiła się, wyraźnie niezadowolona. Chyba nie podobało jej się, że Malfoy zniknął z ich stolika.

- Masz ochotę zatańczyć Hermiono? – zaproponował usłużnie Macmillan.

- Dziękuję ci bardzo, ale tańczyłam dziś więcej niż przez całe życie. Stopy mi odpadają w tych szpilkach – Hermiona uśmiechnęła się do drugiego Prefekta Naczelnego przepraszająco.

- W porządku. Chętnie usiądę i się napiję.

- Wszystko dobrze Hermiono? Widzieliśmy, że musiałaś tańczyć ze wszystkimi jego kolegami – Neville posłał jej zatroskane spojrzenie.

- Wszystko jest dobrze. Grzecznie poprosili mnie do tańca. To nie był żaden przymus – wyjaśniła z delikatnym uśmiechem.

- Ciekawe co Malfoy jej mówi. Ginny wygląda na lekko skonsternowaną – zauważyła na głos Hanna, uważnie śledząc wzrokiem parę na parkiecie.

Hermiona natychmiast pożałowała, że siedziała teraz tyłem i nie mogła niczego zobaczyć. Jak nic będzie musiała jeszcze dziś dorwać w pokoju wspólnym Ginny i o wszystko ją od razu wypytać.

- To naprawdę miłe, że przyszedł tu do nas razem z tobą – stwierdziła Parvati.

- Tak… Rzeczywiście miłe – zgodziła się Hermiona, zastanawiając się czy Malfoy miał w tym wszystkim jakiś ukryty cel. Może liczył, że jeśli będzie dobrze traktował jej znajomych, ona odwdzięczy się tym samym względem Ślizgonów z jego świty?

Jej rozmyślania przerwał powrót Deana i Semusa, którzy wrócili z piersiówką pełną ognistej whisky. Szybko wzmocnili poncz, który hojnie rozlali. Hermiona postanowiła podziękować. Nie powinna się upijać, gdy w jej pobliżu było tyle Ślizgonów.


💍💍💍

                Dalsza rozmowa była dość swobodna, a Ginny i Malfoy przetańczyli razem dwie piosenki, nim blondyn odprowadził ją z powrotem. Gdy się pojawili, Hermiona wstała i życzyła wszystkim miłej reszty wieczoru, planując powrót do stolika. Malfoy również się pożegnał, po czym znalazł się zaraz za nią, znów kładąc jej dłoń na plecach, gdy prowadził ją po całej sali na ich miejsca. Ślizgoni siedzieli przy stole, popijając wino i znów rozmawiając o planach przyjęć zaręczynowych, które najwidoczniej zajmowały każdy weekend od drugiej połowy grudnia do końca stycznia. Hermiona usiadła oddychając głęboko. Poza scysją z Nottem naprawdę nie mogła specjalnie narzekać na dzisiejszy wieczór. Spojrzała jeszcze raz na swój korsarz na nadgarstku. Był piękny… Już wcześniej zauważyła, że inne dziewczyny ze Slytherinu również je nosiły, ale w duchu uznała, że jej jest najładniejszy. Kątem oka spojrzała na Malfoya. Może Zabini miał rację? Może powinna odpuścić i przejść przez to bez zbędnych dramatów? Sytuacja już i tak nie mogła się odwrócić. Musiała tylko sprawić, by to stało się znośne. I nie przypominać sobie ciągle o tym, że Draco Malfoy bez zaproszenia gościł w prawie każdym jej śnie.

 

 





💍💍💍

Dziś krótko - naprawdę nie wiem kiedy będą kolejne publikacje, wszystko jest w toku...😥

Wiem za to na pewno, że kolejny rozdział "Przyrzeczonej" będzie w niedziele, ale później niż zwykle bo dopiero w niedzielę wracam z wyjazdu. 😌

Komputer jedzie ze mną - trzymajcie kciuki, może akurat na wakacjach wena mnie nawiedzi 😁

V.

PS. Znana Wam wszystkim Vera Verto poszukuje dobrej, solidnej, konkretnej bety do swojego nowego tłumaczenia. Wszelkie zgłoszenia osób chętnych można składać bezpośrednio na oficjalnym profilu Vera Verto na Facebooku lub na mojego maila, a ja jej przekażę - venetiia.noks@gmail.com  😊💕

76 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Nie uwierzycie ale byłam pewna że dodałam ten komentarz 🤦‍♀️🙆‍♀️😂 sama z siebie się śmieje 😂😂😂 byłam tu kilka razy i ja nie wiem jak ja nie zauważyłam jego braku 😂😂😂
      Dobrze że tym razem przed dodaniem skopiowałam go 😅😉
      Oto treść moich wypocin po wrażeniach z rozdziału 😁🤩🤩🤩

      No i są kolejne wyjaśnienia 😁 Blaise uprzejmy i widać chetny do nawiązania lepszej relacji z Hermioną ale robił dziś za mediatora naszych Dramionków 😊
      Graham zaskakujące jak łatwo rozmawiali ze sobą... tak jak by faktycznie nie czuł do niej żalu o te sytuację, godzi się z losem i może nie będzie utrudniał im relacji 🤔😉
      Nott 😡😡😡 mały podstępny grnom!!! Nie zna jeszcze możliwości naszej pary i nie wie co czyni przekraczając granice ale jeszcze trochę i na pewno będę uśmiechać się do telefonu na wieść o tym jakie piekło zagotuje mu Hermiona a Draco to już wgl 😝😄😂😁 no chyba że się uspokoi 🤔 w co wątpię 🤣
      Cieszy mnie zachowanie Draco pod każdym względem jest tutaj odpowiednio zaangażowany pełen szacunku do otoczenia ale i "stalowy" w przestrzeganiu jego oczekiwań ale przede wszystkim jak przystało na szukającego jest świetnym obserwatorem 😊 prosząc Ginny do tańca wiele ryzykował ale wiedział że mimo jej nie chęci do niego wygra u niej ciekawość o czym chce z nią rozmawiać 😊 Gryfoni są z tego znani 😁 szczególnie Ci z dużą odwagą w sercu 😉 nie potrafią odpuścić kiedy coś ich zainteresuje 🙂 i tak właśnie udało się Draco przekonać Ginny do wspólnego tańca 😉 strasznie ale to STRASZNIE jestem ciekawa ich rozmowy.. przede wszystkim o czym była, no oczywiście w jakim tonie w tej atmosferze udawanych uśmiechów i czy oboje uzyskali od siebie jakieś informacje czy tylko pogorszy to już trudna sytuację między bohaterami 🤔😆 wciąż szereg pytań bez jasnej odpowiedzi 🙈 nic nie wiem jedynie to że czuje nie dosyt i potrzebuje kolejnych rozdziałów 😍😍😍
      ta historia jest CUDOWNA i na prawdę w tym opowiadaniu jest duże SLOW BURN ale to właśnie to wyróżnia te historie i dlatego jest ona taka ciekawa 😍😍😍 jestem zachwycona Twoim pomysłem i czekam na więcej bo jak już wiesz ja potrzebuje od Ciebie więcej żeby żyć w pełnej euforii 🥰 uwielbiam Twoje historie i czekając na Twoją wene zaklinam ją na niekończącą się moc w tworzeniu kolejnych rozdziałów Twojej każdej historii ❤❗❗❗

      Ściskam mocno ❗😘😘😘

      Usuń
  2. O taaak! Dziękuję 🥰💓💓

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu jestem w stanie coś sklecić w miarę konkretnego 😆
      Czy już wspominałam, że podoba mi się jak są przrdstawieni tu Ślizgoni? Chyba tak, ale i tak to napiszę. Bardzo mi się podobają w tym opowiadaniu Ślizgoni. Draco to wiadomo. No ale jeszcze Zabini, Graham, Theo... Zaraz będę bardziej nimi zainteresowana, niż naszymi głównymi bohaterami 😆
      Jak chyba każdy tu jestem ciekawa o czym rozmawiał Draco i Ginny. Może zdradził jej jakieś szczegóły planu?
      No i cały czas przewija się motyw ze snami Hermiony. Ta kwestia chyba mnie najbardziej intryguje.

      Pozostaje tylko czekać na kolejne rozdziały, a w nich odpowiedzi 😁❤️
      Życzę weny!!! Do wszystkich opowiadań, oczywiście. Buziaki 😚

      I jeszcze raz dziękuję za dedykację 💓

      Usuń
  3. Ja to serio mam nosa 😅😆😆😜
    Zabieram się za czytanie 😍😘

    OdpowiedzUsuń
  4. W końcu! Lecę czytać 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe co Draco powiedział Ginny. Cieszę się, że w koncu Hermiona przemyślała sytuacje i może będzie milsza dla Draco. Rozdział fajny ale i tak czuję niedosyt. Życzę udanego urlopu i naładowania akumulatorów żeby Wena Cie nie opuszczala. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.

      Usuń
  5. Zabieram się do czytania 😍🥰

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialne!! Jestem ciekawa rozmowy Ginny z Draco 🤔 Czekam na kolejne publikacje 🥰 Pozdrawiam i życzę weny do pisania❤️

    OdpowiedzUsuń
  7. Nott mnie dziś wkurzył. Naprawdę liczyłam że między nim a Herm wymiarze się jakaś fajna relacja która będzie powodem nieporozumień dramione a tym czasem zachowa się dziś jak bałwan dodatkowo zrażając do siebie hermi. Podobała mi się rozmowa Herm i Blaisa no i liczę że herm mu na poważnie wybaczy i chodizaz miedzy nimi będzie spoko. Draco zachowuje się bez zarzutów hahha to było urocze kiedy poszedł z Mioną do jej znajomych, jestem ciekawa o czym chciał gadać z Ginny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie ja też na to liczyłam A teraz wychodzi na to że Theo może być niebezpieczny, dla tego ważne jest żeby Hermiona miała jakiś zaufanych ślizgonów którzy jak coś jej pomogą.
      Jestem ciekawa co Draco mówił Ginny.

      Usuń
  8. Cudo 💚 ale ja łaknę perspektywy Draco 😍

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniały rozdział, już nie mogę się doczekać kolejnego. Draco cudowny bohater uratował ja przed tym dupkiem. Duży minus dla Theo, mam nadzieję że się opamieta i nie będzie niebezpieczny. Ale widać jak jest bardzo zazdrosny o Draco, mam nadzieję że nie będzie taki jak inny gość w Rozejmie....
    I pytanie rozdziału co Draco mówił Ginny?

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak znam życie to Ginny nic Mionie nie powie 😂

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawie przedstawiają się męskie postacie ślizgonów - jestem zaintrygowana. Coś czuję, że Nott będzie mnie wkurzał 😆 Draco broniący swej narzeczonej to urocze 😊 fajnie, że chciał podejść z Hermioną do gryfonów, liczę że nie będzie jej separował ale jak widać chciał pogadać z Ginny... ciekawe o czym? Mam nadzieje, że wyjaśni się to w kolejnym rozdziale
    Życzę weny i jak zawsze czekam na więcej
    💚💚💚

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo interesujący rozdział:) Taniec i rozmowy z Blaisem i Grahamem bardzo ale to bardzo intrygujące. Co z nich wyniknie więcej. Chociaż póki co dzięki nim Harmiona zaczyna dostrzegać, że może warto trochę zmienić nastawienie.Za to Nott wyrasta nam tutaj na negatywną postać, jego zachowanie może na prawdę doprowadzić do jakiś wybuchów. Draco jak zawsze szarmancki, ta propozycja spotkania z Gryfonami nieoczekiwana. No i rozmowa z Ginny...jestem jej ogromnie ciekawa.
    Ta historia coraz bardziej pochłania i ciągle chce się więcej:)
    Buźka i dużo weny!:**

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam nadzieję, że ten rozdział rozładuje stres przed egzaminem, który mam za 3h. Czuję się jeszcze gorzej niż Hermiona na początku tego balu siedząc w towarzystwie Ślizgonów 🙈 Ale w sumie reszta balu poszła całkiem nieźle. No, może oprócz tej sytuacji z Theo. Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że Theo wcale nie chce źle dla ich dwojga, może właśnie dzięki temu jak się zachowuje to jeszcze bardziej zbliży do siebie Hermionę i Draco? Ale podoba mi się taki zadziorny Nott, przeważnie jest taki grzeczny, oczytany i wgl, a tu potrafi się droczyć z Draco w taki sposób 🙈 No cóż, zamiast Hermiony, to ja się w nim zakochałam 😅
    Blaise za to jest kochany! Podoba mi się, że potrafił przyznać się do błędu i przeprosić za to, jak się zachowywał w przeszłości. Widać, że Hermiona naprawdę będzie mogła na niego liczyć, bo będzie jej służył radą i faktycznie powinna go posłuchać. Po co się kłócić i męczyć, przecież w założeniu mają być ze sobą rok (oby na tym się nie skończyło 😅), więc niech przeżyją go w zgodzie. Sama zresztą zauważyła, że czuję się w jego towarzystwie lepiej niż w towarzystwie jego kolegów, a to już dobry początek.
    Nie spodziewałam się, że Hermiona przyzna się Grahamowi, że wie, co ten czuje do Draco. Myślałam, że ten będzie chociaż udawał, że nie wie o co chodzi, ale to by było bez sensu. Sam powiedział Hermionie, że jest inteligentną kobietą, więc sam by sobie zaprzeczył.
    Jestem mega ciekawa o czym Draco rozmawiał z Gin, że ta była aż tak zaskoczona 😅Czyżby prosił o błogosławieństwo najlepszą przyjaciółkę jego przyszej żony? 🙈
    No a samym Draco jestem zachwycona! Nie wiem ile w tym gry ile prawdziwości w zachowaniu wobec przyjaciół Hermiony, ale trzeba przyznać, że i tak było to bardzo pozytywne. No i zjawił się niczym książę na białym koniu by uratować swą lubą przed natrętem xD
    Czekam na kolejny rozdział do niedzieli z ogromną niecierpliwością w takim razie ❤️ Może jakiś spojlerek? 😊

    OdpowiedzUsuń
  15. Oby Hermionie nic się nie stało przez Notta... Malfoy zachwyca jak zawsze. Dużo weny i sił!

    OdpowiedzUsuń
  16. Aaaa cuuudo!!💚❤💜 Zaskoczyło mnie zachowanie Nott'a. Spodziewałam sie,ze może próbować mieszać, ale nie myślałam, ze bedzue mógł być niebezpieczny🤔🤔 ale nasz Draco zawsze stoi na strazy💜 i jeśli Hermiona dogada się ze Ślizgonami oni również będą jej bronić... To takie mile ze strony Draco'na, z poszedł z Hermiona do jej znajomych...Może spojrzy na niego łaskawszym wzrokiem.
    Nasz Draco miły,szarmancki i dżentelmen w każdym calu 😜
    Dziekuje za ten rozdzial i udanego wypoczynku dla Ciebie I rodziny!❤💚
    Pozdrawiam 🚀🚀🚀🚀

    OdpowiedzUsuń
  17. No ciekawie ciekawie się zapowiada!
    O czym mógł chcieć pogadać Malfoy z Ginny 🧐🤔 oby odpowiedź nadeszła już w przyszłym rozdziale xd
    Nott mnie bardzo intryguje ☺️ jest dupiek ale mysle, że dzięki niemu będzie interesująco! Oby częściej Malfoy musiał stawac w obronie Miony! ❤️
    Czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały!
    Dużo weny dla wszystkich opowiadań życzę 😁

    OdpowiedzUsuń
  18. Zabini kocham cię 🥰 Nott ciebie nie oj nie 🤬
    I ta rozmowa Malfoya z Ginny? Tak bardzo jestem ciekawa 😱(może jakiś spojler?😏)
    Bal okazał się w sumie bardzo przyjemny i byłby za pewne lepszy gdyby nie Nott, bardzo ciekawi mnie jego zachowanie i ogólne pobudki. Ah i Graham jest mi bardzo przykro z jego powodu, tak niestety chciał dla niego los i to że ma świadomość ze nia co liczyć na takie szczęście jak chce 💔
    Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału i co tam nam wymyśliłaś 🤩

    OdpowiedzUsuń
  19. SPOILER będzie :D ale nie dzisiaj :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ciekawe co Draco powiedział Rudej 🤔 Nott mnie trochę wkurwia tą swoją nachalnością 😤

    OdpowiedzUsuń
  21. Rozdział jak zwykle genialny! W końcu nadrobiłam ostatnie publikacje, mega wciąga ❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny rozdział! Szczególnie Draco ratujący Hermionę przed Teo 😂😂😂
    Venetiio mam pytanie apropo wątku Ginny i Zabiniego - czy będzie tutaj jakoś zaczęty? Czy Ginny pozostanie z Harrym na wieki wieków a u Zabiniego będzie tylko sennym marzeniem? Błagam uchyl rąbka tajemnicy 🙏

    OdpowiedzUsuń
  23. Zabini super kumpel, zaczynam go lubić bardziej :D. Montague… cóż, brawo za bezpośredniość, ale szok pozostaje :D aczkolwiek podoba mi się taki wątek :D
    Malfoy jak zwykle wybawiciel Hermiony, Theodor chyba trochę zaczyna sobie pozwalać :/ niepokoi mnie to troszkę bo się boje do czego jeszcze jest zdolny :/
    Jak zwykle rozdział cudo, czekam na kolejny!😘💚
    Dużo weny kochana 🧡🧡☺️

    OdpowiedzUsuń
  24. 💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #wenadlaTNMŻ 💚
    #WENADLAPRZYRZECZONA 💚
    #wenadlanowości 💚
    #WENADLAVENIKA 💚

    OdpowiedzUsuń
  25. Rozdział bardzo przyjemny, nakreślił nam trochę charaktery niektórych osób. Rozmowa Draco z Ginny pewnie intryguje wszystkich czytelników 😁

    Udanego wyjazdu i dużo weny!

    OdpowiedzUsuń
  26. 💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #wenadlaTNMŻ 💚
    #WENADLAPRZYRZECZONA 💚
    #wenadlanowości 💚
    #WENADLAVENIKA 💚

    OdpowiedzUsuń
  27. 💚Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #wenadlaTNMŻ 💚
    #WENADLAPRZYRZECZONA 💚
    #wenadlanowości 💚
    #WENADLAVENIKA 💚

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja jestem zachywcona tą historia i czekam jak to wszystko dalej się rozwinie. Jest tyle niewiadomych, które budujà napięcie. Mnie tutaj intryguje teraz Draco-Ginny. Czyżby to miało coś wspólnego z Blinny? Aj! Chciałoby się rozdziały częściej, bo to takie dobre! ❤️

    OdpowiedzUsuń
  29. Opowiadanie to kolejne cudo w twoim wykonaniu!!! Nie mogę się doczekać momentu aż sobie uświadomią, że nigdy się nie rozstaną ❤️ I czekamy na rozwinięcie wątku Blinny, bo zarówno Blaise jak i Ginny, to świetne charakterki!
    Wszystkiego dobrego i dużo zdrówka! ❤️
    Ps. Czekamy z niecierpliwością na spoiler 🥰

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, mam nadzieję, że nigdy się nie rozstaną 🤞 oby nie było jak w Dragon's Bride, że w imię większego dobra itd bez tłumaczeń kilkuletnia przerwa i próby innych związków 😭

      Usuń
    2. O nie! Tak nie 😭 nie przeżyje tego znowu

      Usuń
    3. Zapewniam, że nie czerpię przy tym opowiadaniu z "The Dragon's Bride". Najbliżej mi do "Aukcji" - LoveBitca8 :) Vera Verto właśnie to tłumaczy :)

      Usuń
    4. Jestem na bierząco u Very i matko teraz moja ciekawość wystrzeliła poza skale 😅😱

      Usuń
    5. Andromeda, mam tak samo 😁 Również śledzę u Very na bieżąco 😍 i Venik nasza Kochana z Przyrzeczoną 💚

      Usuń
  30. ❤️ Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek ❤️
    Przesyłam Moc 💪💪🔥
    #WENADLAOPC-ROS🌺🌹❤️
    #WENADLATNMŻ🌺🌹❤️
    #WENADLAPRZYRZECZONA🌺🌹❤️
    #wenadlanowości🌺🌹

    OdpowiedzUsuń
  31. 💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #wenadlaTNMŻ 💚
    #WENADLAPRZYRZECZONA 💚
    #wenadlanowości 💚
    #WENADLAVENIKA 💚

    OdpowiedzUsuń
  32. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  33. spoiler 🙏 spoiler 🙏 spoiler 🙏

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak tak❗❗❗🤩🤩🤩🤩 SPOILER🙏🙏🙏🙏

      Usuń
    2. 🙏🏻🙏🏻🙏🏻

      Usuń
    3. Mój spoiler dla Was - w kolejnym rozdziale, będzie powiedziane, o czym Draco rozmawiał z Ginny :) Ruda opowie o tym Hermionie.

      Usuń
    4. I tak noe mogłam się doczekać, a teraz to już czekam jak na gwoździach 🤞 Miłego wypoczynku Venik 😘

      Usuń
    5. Dzięki - wakacje są super :)

      Usuń
    6. 😱 o tak! Jestem bardzo ciekawa jak będą ze sobą rozmawiać, jak Ruda zareaguje na cokolwiek jej Draco powie 😏

      Usuń
  34. 💚Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #wenadlaTNMŻ 💚
    #WENADLAPRZYRZECZONA 💚
    #wenadlanowości 💚
    #WENADLAVENIKA 💚

    OdpowiedzUsuń
  35. Spoiler :) miał być wczoraj, ale dziecko mi się pochorowało :( więc przepraszam za opóźnienie :)


    Wyjęła różdżkę, by pomniejszyć i ukryć dziennik i powoli ruszyła w stronę schodów. Nagle jednak tuż przed nią powietrze zawirowało w dziwny sposób. Potrzebowała kilku sekund by zrozumieć, że wywołała to peleryna niewidka, która nagle została zrzucona u jej stóp.
    - Hermiona!
    Zamarła, gdy nagle została wciągnięta w długie ramiona Rona. W ogóle się go nie spodziewała i w zaskoczeniu, w ogóle nie zareagowała na jego mocny uścisk.
    - Co ty tu robisz? – wykrztusiła, gdy wreszcie ją puścił.
    - Musiałem cię zobaczyć nim wyjedziesz… - Ron uśmiechnął się do niej niepewnie, kładąc dłonie na jej ramionach i pochylając się do pocałunku.
    - Ron… To nie jest chyba rozsądne – Hermiona sama nie wiedziała co chce mu powiedzieć. Zupełnie nie wyobrażała sobie, że będzie się musiała z nim jakoś skonfrontować nim wojna się nie skończy. Nie podjęła żadnych wiążących decyzji i nie poświęciła zbyt wiele czasu na rozmyślaniu o swoich uczuciach do niego. Wiedziała, że jej amortencja nie ma już jego zapachu, ale czy to oznaczało, że nie było już dla nich szansy?
    - Ten dupek Malfoy ma czekać na ciebie przed szkołą. Wiem, bo Ginny napisała mi wczoraj list. Napisała mi też wszystko, co jej powiedział. Mamy więc jasność, że nic ci nie zrobi – Ron rozpłynął się w uśmiechu i wreszcie przytknął swoje usta do jej.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ron znów wszystko psuje 😭 niech Miona się nie da przekonać 🤞

      Usuń
    2. Ron jak ty wszystko umiesz zepsuć 😭😡
      Mam nadzieje że ten list Ginny do Rona to taka specjalna zagrywka! I że Hermiona zaraz odepchnie Rona i da w pyszczek albo najlepiej niech zjawi się Draco! Tak jestem ciekawa co Malfoy powiedział Rudej 🤭

      Usuń
    3. Neska jak zwykle podsycasz pragnienie kolejnego rozdziału 🙆‍♀️🙈😥😜 normalnie ja potrzebuje wiedzieć co takiego powiedział Rudej Draco i czy ten list od niej do Rona był szczery czy tylko dla złagodzenia sytuacji 🤔😬🙆‍♀️
      PLEASE ❗❗❗🙏🙏🙏🙏
      CO MOGE ZROBIĆ ŻEBY JUŻ BYŁA NIEDZIELA??? 🤔🙏🙏🙏🙈😜

      Usuń
  36. Biedny Graham... Strasznie mi szkoda go w tym opowiadaniu :( Taka nieszczęśliwa miłość...
    No i Nott... Pomimo, że uwielbiam go, to tutaj lekko zaczyna sobie grabić :D Mam nadzieję, że nie będzie on taki nachalny... I szybko się ogarnie :D No i Draco jak podszedł do nich ratować Hermionę z opresji... Ahhhh rozpływam się :D
    No i jestem ciekawa co z Ginny... O czym rozmawiali aż przez tyle czasu? Umieram z ciekawości :D
    Mam teraz taki cholerny zapieprz, że brakuje mi czasu na wszystko, ale mam nadzieję, że wyjazd się uda i może uda Ci się coś napisać? MAM TAKĄ NADZIEJĘ!

    OdpowiedzUsuń
  37. Veniku! Kochana, czy jest szansa na rozdział przed 22.00🙈🙏🏻❤️?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero jutro ok. 20 będę w domu z wyjazdu, wiec rozdziału spodziewajcie się jutro z wieczora 😛

      Usuń
  38. Czekamy z niecierpliwością na kolejny rozdział 🙏❤🙏❤🙏

    OdpowiedzUsuń
  39. Czekamy z niecierpliwością 🙏💚🙏💚🙏💚

    OdpowiedzUsuń
  40. Czekam niecierpliwie, przebierając nogami w miejscu 🤞

    OdpowiedzUsuń
  41. Oby się tylko wyjazd nie trafił, bo dziś dyżur 🙏

    OdpowiedzUsuń
  42. Tak na początku chciałabym stwierdzić, że te przerywniki w formie gifów są super, podobają mi się, już w kilku komentarzach miałam to napisać i zawsze mi wyleciało z głowy - więc piszę teraz na samym początku 😊

    Graham przyznał się do uczuć wobec Dracona, nie myślałam, że tak łatwo przyzna się przed Hermioną. Z drugiej strony każdy wie jaka ona jest, potrafi być lojalna i zachować pewne sprawy dla siebie. Potrafi się zachować i można jej zaufać.

    Polubiłam w tym opowiadaniu Lav i Parvati, są taki trzpiotkami nadal, ale także prawdziwymi przyjaciółkami, które chcą pomóc i chociaż zazdroszczą na pewno Hermionie to jednak jej pomagają i o nią dbają.

    Draco sam z siebie idzie z Hermioną do stolika Gryfonów - w tym momencie skojarzyła mi się Pansy z Rozejmu która mówiła "Jak nic, jak nic, jestem pewna" ja też jestem pewna! To będzie coś pięknego.

    Ginny i sprawa Draco do niej - czy chodzi o wsparcie przyjaciółki, czy słowne udowodnienie i zapewnienie, że nie skrzywdzi jej najlepszej przyjaciółki?

    Hermiona w końcu(!) dochodzi do właściwych wniosków - nie ma co utrudniach, trzeba się oddać chwili i chwytać dzień. Po co utrudniać sobie życie. Cóż po takim Ronaldzie Draco to wręcz zbawienie <3

    OdpowiedzUsuń
  43. Jeju, ale mi wstyd! Miałam takie wariactwo ostatnio, że nie było czasu na bieżąco czytać nowych rozdziałów, ale dziś już nie mogłam wytrzymać i pomyślałam sobie, że koniec z tą pracą:D mam sporo do nadrobienia!
    Co do rozdziału to mega mi się podobał, a Draco jak ten książę z bajki na białym koniu wyskoczył na ratunek Hermionie przy Teo 💕 i do tego taki kochany poszedł z nią do gryfonów.. za to Teo to totalna porażka, wydaje się być taki odrażający ;v
    Bardzo podobała mi się rozmowa Hermiony z Grahamem <3 trochę szkoda biednego chłopaka, ale mam nadzieję słusznie zauważył, że Hermiona jest w centrum uwagi Draco i myślę, że jest za tym coś więcej niż tylko ona jako rozsądny wybór na narzeczoną ;p
    Lecę do kolejnego rozdziału, jestem pewna, że mnie nie zawiedzie 💕

    OdpowiedzUsuń
  44. super bardzo przyjemnie :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Ale się dzieje w gniezdzie węży. Theo namolny i zazdrosny, Blaise całkiem normalny!, a Graham na maksa zakochany w Draco. Oh nie łatwo będzie mieć Hermiona! Ale mam ogromną nadzieję, że nie zakocha się w Theo!!! To była by prawdziwa katastrofa ;c o i kolejny miły gest ze strony Draco, poszli do jej przyjaciół. Zastanawiają mnie jego motywy. Bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  46. Sytuacja z Theo była raczej dziwna i chyba go nie polubię w tym opowiadaniu
    Miło ze strony Draco, że spędzili też trochę czasu z przyjaciółmi Hermiony, no i oczywiście najbardziej intrygujące jest to o czym rozmawiał Draco z Ginny

    OdpowiedzUsuń
  47. A co tam knuje Draco i Ginny?😂😈
    Nie mogę znieść tej podejrzliwości Hermiomy! Przecież Draco jest taki szarmancki 😁❤
    Podły i podstępny Nott łamie mi serce😭💔

    OdpowiedzUsuń
  48. Ciekawe co Draco chciał od Ginny? 🤔 Nott mnie wkurza i to bardzo.😠
    Draco jest czarujący 😍

    OdpowiedzUsuń