Dedykacja: Dla Kindziaxx - bo właśnie przed chwilą dostałam komentarz z Twoim wsparciem dla mojej weny 😁💚
Za pomoc dziękuję Idze 💋
💞💞💞
Ginny
nerwowo przygryzała wargę i tupała nogą, wyraźnie zniecierpliwiona. Zerkała na
zegarek średnio co trzydzieści sekund, zirytowana na to, że wskazówki nie
chciały szybciej się przesuwać.
- Nie denerwuj się. To tylko formalność – Hermiona
pogłaskała przyjaciółkę po ramieniu, uspokajającym gestem.
- Wiem, ale i tak mam złe przeczucia. Greengrass to straszna
suka. A co, jeśli wymyśli kolejną intrygę? – Ginny zacisnęła usta i znów
spojrzała na zegarek.
- Zabini dał ci naprawdę ładny prezent z okazji rozwodu –
Luna złapała Rudą za nadgarstek i przyjrzała się szczerozłotemu zegarkowi,
wysadzanemu na obrzeżach tarczy rubinami i brylantami.
- Przynajmniej nie ma w nim ślizgońskich szmaragdów –
zażartowała Hermiona.
- Bo wie, że wtedy bym go nie nosiła – zaśmiała się krótko
Ginny.
- To po to zabrał cię wczoraj do naszego parku? By dać ci
prezent? – dociekała Hermiona.
- Tak. Chciał trochę prywatności – Ginny uśmiechnęła się
sama do siebie, po czym na jej twarzy od razu wykwitły niewielkie rumieńce.
- Naprawdę? W parku? No dosłownie jak zwierzęta – Hermiona
wymownie wywróciła oczami.
- Bo jeszcze ci uwierzę, że nigdy nie zrobiłaś tego z
Malfoyem w lesie lub na łące! – odgryzła się zaraz Ginny.
Teraz to Hermiona się zaczerwieniła i nerwowo przygryzła
wargę. Prawda była taka, że i las, i łąka, brzeg jeziora, plaża, morze… Cóż.
Ich związek był, jest i najpewniej pozostanie bardzo namiętny.
Luna zachichotała, widząc zażenowanie przyjaciółek.
- Nie śmiej się Kicaku! Ciekawe, gdzie ty i Nott… - zaczęła
Ginny, ale nie skończyła bowiem drzwi do sali rozpraw właśnie się otwarły.
Uśmiechnięty Blaise wyszedł do nich w towarzystwie
Goldsteina i Theodora, którzy razem reprezentowali go jako prawnicy.
- I jak? – Ginny spojrzała na niego z napięciem, kątem oka
widząc jak wyraźnie ponura Dafne opuszcza salę.
- Oświadczam uroczyście, że Blaise Marlon Armando Zabini
znów jest kawalerem! – zawołał z entuzjazmem Theo.
Anthony, Hermiona, Luna i Nott zaczęli bić brawo, a Ginny
rzuciła się w objęcia roześmianego Zabba.
- Już jestem! Przepraszam, spotkanie rady nadzorczej się
przeciągnęło…– zdyszany Draco dobiegł do nich, łapiąc się szybko Hermiony, by
wyhamować swój pęd i uspokoić oddech. – I jak?
- Po sprawie! Jestem oficjalnie rozwiedziony! – wyszczerzył
się Blaise.
- Noooo stary! Gratulacje! – Draco podszedł, by uściskać
przyjaciela, gdy Ginny go wreszcie wypuściła, a zaraz później wszyscy poszli w
jego ślady.
- Zapraszam was wszystkich na lunch i szampana! – zawołał z
entuzjazmem Blaise, gdy po wszystkich gratulacjach, udało mu się znów
przyciągnąć do siebie Ginny.
- Nigdy nie rezygnuję z darmowego jedzenia – zaśmiał się
Theo, obejmując Lunę i ruszając w stronę windy.
- Ja podziękuję… Mam inne plany… - Anthony skrzywił się
lekko pod nosem, patrząc na trzy zakochane pary.
- Jasne, rozumiemy – Hermiona uśmiechnęła się do niego
pogodnie. – Tak w zasadzie, to miałam cię zapytać, czy niemiałbyś ochoty
wyskoczyć w weekend na drinka z miłą dziewczyną. Nasza znajoma z Australii
przyjechała do Londynu i nikogo jeszcze tu nie zna…
- Ładna? – Anthony spojrzał z uśmiechem na Dracona.
- O kim mówisz? – Draco widocznie niczego z tego nie
zrozumiał.
- Eva przeprowadziła się do Londynu. Wczoraj wieczorem
wysłała mi wiadomość na AurumTel – wyjaśniła.
- Serio? – Draco popatrzył na żonę nieco zdziwiony.
- Tak. Pomyślałam, że możemy ją poznać z naszymi wolnymi
znajomymi i przyjaciółmi – Hermiona uśmiechnęła się do Goldsteina.
- Jeśli jest znośna dla oczu, to chętnie wyjdę na drinka.
Dawno nie miałem randki – zdecydował Anthony.
- Jest naprawdę ładna i miła. Trochę zagubiona, ale myślę,
że potrzeba jej kogoś poważnie stąpającego po ziemi – wytłumaczyła mu Hermiona.
- Brzmi dobrze. Daj jej namiary na mój AurumTel i niech się
odezwie – zdecydował prawnik.
- Super! Daj potem znać, jak było! – Hermiona szybko
cmoknęła Goldiego w policzek.
- Hej Malfoyowie! Długo mamy jeszcze czekać? – zapytał Zabb,
przytrzymując im kraty windy.
- Idziemy. Na razie Tonny. Powodzenia! – Draco uścisnął rękę
kolegi, po czym on i Hermiona szybko dołączyli do swoich przyjaciół, by
świętować kolejny rozwód – który choć poniekąd przykry, miał szansę wkrótce
przynieść coś naprawdę dobrego.
💞💞💞
- Dlaczego akurat teraz? – zapytała Hermiona, patrząc na to,
jak Draco pomniejsza ich walizki.
- Ponieważ jako zwycięzca, mam prawo odebrać swoją nagrodę,
kiedy zechcę – Blondyn uśmiechnął się do niej czule.
- Niby racja, ale to ostatni weekend wakacji. Wkrótce
przyjdzie jesień, będzie tyle nudnych weekendów… Może mógłbyś wtedy mnie
zniewolić? – zaproponowała, siląc się na niewinną minę.
- Nic z tego, promyczku. Za pięć minut zaczynam odliczanie twojej
dwunastogodzinnej kary. Pełna władza i dominacja, to coś, co od zawsze mnie
kręciło – Draco uśmiechnął się przebiegle, po czym cmoknął ją krótko w usta i
złapał za dłoń, by szybko wyciągnąć ją z ich sypialni.
- Zaczynam poważnie żałować tego całego zakładu – burczała
cicho pod nosem Hermiona, gdy schodzili razem ze schodów.
- Jestem pewien, że nie wszystko będzie ci się podobać, ale
mam nadzieję, że większość – Draco zachichotał pod nosem i pociągnął ją szybko
w stronę kominka. Było widać, że nie miał zamiaru tracić ani minuty czasu, w
którym bez reszty należała tylko do niego.
Hermiona nie zdziwiła się specjalnie, gdy znaleźli się razem
w sali świstoklików w podziemiach londyńskiego oddziału jego firmy. Tak jak
podejrzewała, na ostatni weekend wakacji, Draco chciał ją zabrać gdzieś dalej
niż do ich własnego ogrodu. Gdyby nie fakt, że zapowiedział, że w przyszłym
tygodniu znów wyjadą do Australii, by móc zacząć urządzać dom przed jej
przyjęciem urodzinowym, to przypuszczałaby, że pojadą właśnie tam.
- Mamy jeszcze cztery minuty do aktywacji świstokliku –
poinformował, stając przy stole, na którym leżała przygotowana stara,
wyszczerbiona, porcelanowa filiżanka.
- I zapewne nie powiesz mi dokąd jedziemy? – zapytała
beznamiętnie.
- Jeszcze nie. A teraz… - Draco sięgnął do kieszeni swojej
marynarki i wyjął z niej swój stary, ślizgoński krawat.
- Po co ci to? – zapytała nie kryjąc zaskoczenia.
- Nie wolno ci zadawać pytań, niewolnico – Draco posłał jej
złośliwy uśmieszek, po czym stanął tuż za nią i przełożył tkaninę tak, by móc
zawiązać jej oczy.
- Poważnie? Dobrze wiesz, że nienawidzę niespodzianek! –
zirytowała się.
- Milcz, albo będę musiał cię ukarać – wyszeptał tuż przy
jej ustach, blisko, ale nie na tyle by ją pocałować.
- Zapłacisz mi za to, gdy ta kara się skończy – obiecała,
złorzecząc pod nosem.
Nagle poczuła wcale nie lekki klaps na swoim lewym pośladku.
- Jeśli nadal będziesz niegrzeczna, dostaniesz drugi raz –
ostrzegł, przyciągając ją do siebie i lekko przygryzając jej ucho.
Hermiona jęknęła cicho, zarzucając mu ręce na szyję. Ten
drań doskonale wiedział, jak ją rozgrzać swoimi słowami i takim szorstkim
zachowaniem. Dobrze wiedział, jak bardzo to lubiła…
- Mam nadzieję, że twoje kary zakładają wymierzanie ich w
bardziej wygodnej pozycji – wyszeptała.
- Bądź spokojna, moja niecierpliwa dziewczynko – Draco
przyciągnął ją mocniej do siebie i Hermiona wiedziała, że ich świstoklik za
chwilę się aktywuje. Miała nadzieję, że przeniesie ich gdzieś, gdzie bardzo
blisko będzie jakieś wygodne łóżko… Albo podłoga z miękką wykładziną.
💞💞💞
Zdziwiła się, gdy zaraz po wylądowaniu, poczuła jak jej
szpilki zapadając się w czymś miękkim. Piasek? Czyżby Malfoy przeniósł ją
gdzieś na plaże? W sumie nie było to złe… Chętnie poleżałaby trochę nad
brzegiem morza lub oceanu, niemniej – nie tego się spodziewała.
- Mogę już to zdjąć? – zapytała, a jej dłoń powędrowała do
zielonego krawata.
- Jeszcze nie! – Draco złapał ją za nadgarstek. – Musimy
podejść trochę bliżej…
- Trochę bliżej czego? – zapytała, starając się pohamować
niechęć. Chodzenie w szpilkach po piasku, było naprawdę kretyńskim pomysłem.
- Trochę bliżej czegoś, co chce ci pokazać – poinformował
wesoło.
- No naprawdę, Malfoy…
- Nie irytuj się promyczku, jestem pewien, że ci się spodoba
– mówił, prowadząc ją ostrożne po grząskim terenie.
Hermiona zasznurowała usta i postanowiła, że nie będzie się
więcej odzywać, aż nie zobaczy, co to wszystko miało oznaczać.
Wreszcie Draco zatrzymał się, a ona poczuła, jak przesuwa
się tuż za nią, tak by mogła oprzeć się plecami o jego tors.
- Czy teraz dowiem się, gdzie mnie przywiodłeś? – zapytała,
zakładając ręce na piersi.
- Masz jakieś podejrzenia? – droczył się, odgarniając jej
loki na jedno ramię i czule całując ją w kark.
- Owszem. To plaża. Słyszę szum jakiejś wody, więc jest tu
morze lub ocean. Zapewne nie jesteśmy na drugiej półkuli, bo tu również jest
dzień. Na dodatek jest gorąco, więc to ciepły kraj.
- Wszystko się zgadza – Draco zachichotał. – Masz coś
jeszcze do dodania?
- To, że uduszę cię tym krawatem, jeśli zaraz go ze mnie nie
ściągniesz – warczała.
Draco roześmiał się tuż przy jej uchu, najwyraźniej nie
przejęty jej groźbami.
W końcu jednak poczuła, że jego palce sięgają do węzła za
jej głową, powoli go rozluźniając. Gdy krawat opadł, jej oczy zalała fala
mocnego światła i na chwilę wszystko zrobiło się czerwone. Zamrugała kilka
razy, by odzyskać ostrość widzenia i rozejrzała się dookoła.
Gdy jej wzrok padł na duży, biały budynek tuż przed nią
zamarła, a oddech utknął jej w piersi. Wprost nie mogła uwierzyć, że to właśnie
tu ją przywiózł…
- To jest…
- Tak.
- Ale…?
Draco odwrócił ją w swoich ramionach i popatrzył jej prosto
w oczy.
- Równo za tydzień wypada nasza szósta rocznica ślubu. Wtedy
jednak będziemy musieli już być w Australii, by podpisać dokumenty przejęcia
domu. Dlatego też postanowiłem zrobić w ten weekend to, o czym marzyłem od
chwili, gdy po tych wszystkich latach znów weszłaś do mojego gabinetu.
- Draco… - Hermiona nie kryła wzruszenia.
Chciała go objąć i pocałować, ale właśnie w tej chwili Draco
upadł na jedno kolano i sięgnął do swojej marynarki.
- Hermiono Malfoy. Sześć lat temu, dokładnie tutaj, gdzie
teraz jesteśmy. Na tej plaży, w tym hotelu, zdecydowaliśmy, że chcemy wziąć
ślub i założyć wspólnie rodzinę. To właściwy czas, byśmy odnowili tę przysięgę
jak należy – Draco otworzył pudełko, w którym znajdowały się te same obrączki,
które założyli sobie wzajemnie w czasie ich ślubu.
- Nie wierzę, że to się dzieje… - Hermiona szybko otarła
łzę.
- Jaka będzie twoja odpowiedź? – Draco patrzył na nią
uważnie.
- Ja…
- Zresztą nie możesz się nie zgodzić. Jesteś moją niewolnicą
i musisz to zrobić – Draco wstał z kolan z cwaniackim uśmieszkiem i
nonszalancko otrzepał spodnie z piasku.
Hermiona roześmiała się szczerze, rzucając mu się w ramiona.
- Tak, ty bałwanie! Tak! Chcę odnowić naszą przysięgę w tym
samym hotelu, w tej samej kaplicy, tutaj w Monako! – zawołała, całując go
desperacko, naprawdę zachwycona niespodzianką, którą jej sprawił.
- To świetnie się składa, bo mamy tylko dwie godziny do
ceremonii – Draco wymownie spojrzał na zegarek.
- Co?! – Hermiona z obrzuceniem klepnęła go w ramię. –
Przecież ja nie mam ze sobą odpowiedniej sukienki ani butów, ani kwiatów!
- Wszystko czeka w apartamencie. Evelinne to załatwiła.
- Nie zdziwiła się, że trzeci raz ubiera nas na ślub? –
Hermiona zachichotała, szybko zdejmując swoje szpilki i łapiąc Draco za rękę,
by jak najszybciej dotrzeć do ich apartamentu w hotelu.
- A co ją obchodzą fanaberie bogatych ludzi, skoro dobrze
jej za to płacą – stwierdził wesoło Draco, łapiąc ją mocno w talii i
przyciągając do pocałunku.
Zatrzymali się na chwilę, całując się na plaży, szczęśliwy i
roześmiani – oraz w pełni gotowi, by ponownie przyrzec sobie, że to co mają,
będzie trwało zawsze.
Hermiona
czuła, że drżą jej ręce, gdy nakładała na głowę wianek z białych lilii.
Ostatnio miała tylko jeden kwiat wpięty we włosy, ale Evelinne przygotowała w
apartamencie kilka wariantów – w tym ten przecudowny wianek, w którym Hermiona
z miejsca się zakochała. Suknie również były cztery, tak by mogła wybrać jedną.
Zdecydowała się na najbardziej zwiewną i najmocniej przypominająca tę, którą
miała na sobie w dniu ich ślubu sześć lat temu. Była podekscytowana i naprawdę
szczęśliwa, że Draco wpadł na taki pomysł. Sesja zdjęciowa była pokazówką dla
prasy, a przyjęcie ślubne w ich domu, teatrem odegranym dla ich znajomych i
przyjaciół. Dzisiejsza ceremonia miała być tylko dla nich i Hermiona naprawdę
całą sobą chciała, by Draco jeszcze raz usłyszał od niej, jak bardzo go kocha i
jak bardzo jest wdzięczna za to, że jej wybaczył tamto rozstanie…
Siedziała w szlafroku przy toaletce i nakładała makijaż,
jednak wzrok ciągle uciekał jej po całym pokoju. To był dokładnie ten sam
apartament co wtedy. Rozejrzała się po sypialni i jej wzrok padł na wielkie,
małżeńskie łoże Wspomnienia wracały jedno po drugim, ale starała się je
odepchnąć. Odeszła od niego, bo musiała… Tak bardzo się wtedy bała, że nie
przemyślała tego racjonalnie. Wiele razy później tego żałowała, ale zawsze
mówiła sobie, że zrobiła to dla jego bezpieczeństwa.
Choć bardzo się starała nie mogła sobie tego nie
przypomnieć.
- Kąpiel w szampanie! Ty naprawdę jesteś niepoważny
Malfoy! – zachichotała, maczając truskawkę w bitej śmietanie i wkładając ją do
jego ust.
- Tego sobie zażyczyłaś Malfoy. A ja jestem od tego, by spełniać twoje
życzenia! – Draco sięgnął jej ust, by podzielić się nią smakiem owocu i
szampana, który wciąż popijali po szałowej kąpieli w bąbelkach.
- Mówiłam ci już, że jesteś najlepszym mężem na świecie? – zapytała, muskając
lekko jego usta opuszkami palców i nie mogąc wprost uwierzyć, że ten młody,
cudowny mężczyzna, naprawdę od dziś był jej mężem.
- Zawsze nim będę, bo tylko taki mąż może zasłużyć na najlepszą żonę na
świecie, taką jak ty – Draco uśmiechnął się z czułością, po czym znów ją pocałował.
Słodko i delikatnie.
- Mogę coś dla ciebie zrobić, najdroższy? – Hermiona delikatnie przesunęła
dłonią po jego nagiej klacie.
- Bardzo bym chciał… Ale najpierw musze do łazienki – Draco uśmiechnął się
przepraszająco.
Hermiona roześmiała się i szybko zeskoczyła z jego kolan. Po takiej ilości
szampana nic dziwnego, że musiał iść za potrzebą.
- Zaraz wracam. Możesz zaczekać na mnie w łóżku – Malfoy sugestywnie poruszył
brwiami, wstając z eleganckiej kanapy.
- Pójdę po trochę lodu i przygotuje nam po szklaneczce whisky, by trochę
przełamać smak szampana – zaproponowała, przeciągając się i mocniej zawiązując
szlafrok.
- Doskonały pomysł. Obsługa zaraz go dostarczy…
- Nie ma potrzeby. Maszyna do lodu stoi zaraz za zakrętem.
- Chcesz wyjść tam w szlafroku? – Draco zmarszczył czoło w wyrazie
niezadowolenia.
- Przecież nikt poza nami nie mieszka na tym piętrze – przypomniała mu,
wymownie przewracając oczami.
- No dobrze, ale wracaj szybko – Malfoy cmoknął ją krótko w usta i szybko
pośpieszył do łazienki, a Hermiona chichocząc pod nosem, złapała za pusty
kubełek po szampanie i wyszła na korytarz.
Była tak szczęśliwa, że miała ochotę podskakiwać przy każdym kroku, gwizdać
albo śpiewać. Bycie żoną mężczyzny, którego szczerze kochała, było najlepszym
uczuciem, jakiego w życiu doświadczyła.
Właśnie miała wyjść za róg, gdy usłyszała, że ktoś jednak stoi przy maszynie do
lodu. Cholera!
Rozważała, czy nie wrócić szybko do apartamentu i nie narzucić na siebie czegoś
bardziej wyjściowego, gdy dotarło do niej o czym rozmawiają dwaj mężczyźni
stojący za rogiem.
- Myślisz, że szef będzie miał do nas o to pretensje? – zapytał drżący głos.
- Kurwa nie wiem! Ale przecież kazał nam nie interweniować.
- No wiesz, mówił, że mamy wkroczyć, gdyby jego synowi groziło jakieś niebezpieczeństwo…
- Branie ślubu uważasz za niebezpieczeństwo?
- Stary! On się ożenił ze szlamą! Rozumiesz to? Malfoy! Książe czystej krwi i
dziedzic fortuny, poślubił brudną mugolaczkę. Lucjusz wyrywie nam za to głowy z
karków!
- Kurwa… Naprawdę tak myślisz?
- Obawiam się tego.
- To co my teraz zrobimy?
- Nie wiem. Może po prostu wyczyścimy im obojgu pamięć, żeby nie pamiętali, że
się ze sobą hajtnęli?
- To nie zmieni faktu, że w papierach będą małżeństwem! To dotrze do
ministerstwa.
- No to pozostaje nam tylko powiedzieć o tym staremu Malfoyowi.
- Racja. Niech to on zdecyduje co zrobić z synalkiem i jego brudnokrwistą
żoneczką.
- Wścieknie się jak nic. Myślisz, że go wydziedziczy?
- Wątpię. Raczej każe mu ją rzucić i nie oglądać się za siebie.
- Przecież ten głupi szczeniak ją kocha. Sam widziałeś, jak na nią patrzy.
- Nie znasz starego Lucja? Już on znajdzie sposób. Przeklnie młodego albo
zaszantażuje. Małe curcio, albo groźba, że skrzywdzi ukochaną mamuśkę i
Draconek wykopie szlamę ze swojego życia raz-dwa.
- No zobaczymy. Zbieraj się Yax. Czas wracać do Londynu.
Hermiona słyszała jak ich kroki się oddalały, a ona osuwała się po ścianie,
zdruzgotana, przerażona, otępiała i coraz mocniej świadoma tego, że świat nigdy
nie miał zamiaru pozwolić jej na długo zaznać prawdziwego szczęścia.
- O czym myślisz? – Hermiona podskoczyła na krześle przed
toaletką, dopiero teraz orientując się, że zamyśliła się na tyle, że nie
skończyła jeszcze podpinać wianka.
Obróciła się za siebie i zamarła na chwilę, widząc Draco
ubranego w cudowny, niebieski garnitur, bardzo podobny do tego, jaki miał na
sobie wtedy.
- O tym, że Evelinne jak zwykle nie zawiodła – skłamała
gładko, uśmiechając się do niego z czułością.
- Przyszedłem tylko, by zdjąć obrączki. Nie możemy przecież
nosić dwóch. Zaklęcie harmonii, pamiętasz?
- Tak. Blaise i te jego pomysły – Hermiona zachichotała i
wstała.
- Ślicznie wyglądasz.
- Nawet w tym szlafroku? – zapytała ze śmiechem.
- Zawsze – zapewnił, patrząc z uznaniem na liliowy wianek.
- Cieszę się, że ci się podoba – Hermiona podała mu dłoń i
sama wzięła jego. Zgodnie z zaklęciem, które rzucił na ich pierścienie Zabini,
musieli zdjąć je z siebie w tym samym czasie, inaczej obrączki nie chciałby
zejść.
- Na trzy? – zapytał Draco z uśmiechem.
Przytaknęła mu krótkim skinieniem, po czym razem zdjęli swoje nowe obrączki.
Hermiona tego nie żałowała. Stare były pamiątką rodową Malfoyów i pokochała je
wtedy od pierwszego wejrzenia.
- Zejdę na dół i będę czekał wiesz gdzie – Draco mrugnął do niej i pochylił się
po pocałunek.
- Nie, bo rozmażesz mi szminkę! – skarciła go, przykładając
mu dłoń do ust, nim ją pocałował.
Malfoy warknął w jej dłoń, wyraźnie niezadowolony, czym wywołał jej chichot.
- Jak na niewolnice, to strasznie się rządzisz – sarknął,
gdy go wreszcie puściła.
- I za to mnie kochasz, prawda? – Hermiona wyszczerzyła się
do niego.
- Nikt nie mówił, że w pakiecie z najlepszą żoną na świecie,
jest też jej apodyktyczna natura… - zażartował.
- Nie ma ideałów – Hermiona cmoknęła w powietrze, po czym
wróciła do toaletki, by móc założyć kolczyki i inną biżuterię.
- Nie będziesz potrzebowała pomocy z sukienką? - upewnił się.
- Nie. Jest na to specjalnie zaklęcie – zapewniła z
uśmiechem.
- W takim razie do zobaczenia za pół godziny na dole, pani
Malfoy – Draco mrugnął do niej, a w jego oczach błyszczało prawdziwe szczęście.
- Do zobaczenia kochanie – Hermiona pomachała mu na
pożegnanie, po czym usiadła z powrotem przy toaletce i czekała, aż drzwi się
zamkną. Dopiero wtedy wzięła głębszy oddech.
Wiedziała, że teraz wszystko jest inaczej i naprawdę nie
muszą już bać się reakcji całego świata, bo wszyscy już wiedzą, że są razem.
Ona i on. Mąż i żona. Pan i pani Malfoy. Jednak ta mała wątpliwość – ta sama co
wtedy, mówiąca jej, że jest dla niego niewystarczająca na nowo pojawiła się na
granicy jej umysłu, mącąc jej spokój. Stwierdziła jednak, że nie pozwoli tym
sobie zepsuć radości. Była jego. Całą sobą. Nic już nie mogło tego zmienić. A
ta przysięga, miała to tylko na nowo potwierdzić.
Właśnie za pomocą zaklęcia zapięła suknie, gdy rozległo się
pukanie do drzwi. Zamarła na chwilę, zastanawiając się kto to mógł być. Szybko
jednak doszła do wniosku, że to prawdopodobnie ktoś z obsługi hotelowej.
Podeszła szybko, by otworzyć.
Przez pierwszych kilka sekund miała wrażenie, że to
halucynacja. Bo to było prawie niemożliwe… Trochę jakby otwarła właśnie drzwi
do przeszłości.
- Witaj kochanie, ślicznie wyglądasz! – kobieta uśmiechnęła
się do niej promiennie, szybko łapią ją za ramiona i całując kurtuazyjnie w oba
policzki.
- Laura? – Hermiona musiała się upewnić.
- Tak, to ja! Naprawdę tak się zmieniłam, że mnie nie
poznałaś? – staruszka zachichotała, a jej wyraźnie obcy akcent brzmiał zabawnie
i dziwnie miękko.
- Nie! Wręcz przeciwnie, mam wrażenie, że nie postarzałaś
się nawet o dzień – Hermiona poczuła łzy wzruszenia na widok kobiety, która z
czystej ludzkiej empatii, została wtedy świadkiem na ich ślubie.
- Dziękuję! Ty za to wyrosłaś na prawdziwą piękność. Już
wtedy byłaś prześliczna, jednak teraz jesteś już dorosłą kobietą – Laura
uśmiechnęła się do niej czule.
- Jak to się stało, że się tu znalazłaś? – dociekała
Hermiona.
- To Draco nas odnalazł. W dokumentach były nasze nazwiska,
więc nie miał z tym problemu. Zapytał, czy przyjedziemy na odnowienie waszej
przysięgi, jeśli zapłaci za nasz przyjazd i pobyt. Nie mogliśmy odmówić takiej
okazji! – Laura zaśmiała się i poprawiła jeden z loków Hermiony.
- On jest naprawdę niewiarygodny – Hermiona nie kryła
szczerego uznania dla jej męża i jego pomysłów.
- To prawda. Cudownie, że nadal jesteście razem! Gdy
następnego dnia po ślubie nigdzie was nie było, zmartwiliśmy się trochę z
Mikkaelem, że coś się stało. To była naprawdę przyjemna niespodzianka, gdy
Draco napisał, że odnawiacie tu przysięgę.
- Tak… - Hermiona uśmiechnęła się niepewnie. – Też jestem
szczęśliwa…
- Pora na nas, bo panowie na pewno już czekają w kaplicy! –
Laura złapała ją pod ramię i skierowała się do drzwi.
Hermiona szybko przywołała swój bukiet białych Lilii i
wzięła kolejny, głęboki oddech. To był kolejny, bardzo wyjątkowy dzień jej
życia.
💞💞💞
- Poważnie? Odnowienie przysięgi? – Ginny robiła wielkie
oczy, gdy wraz z Zabinim czekali w sali świstoklików, na ich transport do
Włoch.
- Tak. Draco chciał to dla niej zrobić, na rocznice ich
ślubu, ale musza być wtedy w Australii na podpisaniu zakupu domu, więc
przesunął to na ten weekend.
- O Godryku! Hermiona pewnie zapłacze się ze wzruszenia.
Zawsze, gdy wspominała ślub w Monako, zalewała się łzami.
- Jestem pewien, że będzie pięknie. Smok początkowo chciał
nas wszystkich tam zaprosić, ale Theodore odwiódł go od tego pomysłu. To nadal
powinno być tylko ich, tak jak wtedy. A za dwa tygodnie wszyscy spotkamy się w
Australii na urodzinach Hermiony.
- Włochy, Australia… Nigdy tyle nie podróżowałam – zaśmiała
się Ginny, kładąc głowę na ramieniu ukochanego i patrząc na starą dętkę od
roweru, którą Blaise trzymał.
- Spodoba ci się, jestem pewien – Zabini cmoknął ją czule w
czoło.
- Gdzie się najpierw przeniesiemy? – zapytała z
zainteresowaniem.
- Na samym początku ulokujemy się w moim domu w Amalfi. A
później będzie krótka wycieczka po kilku włoskich atrakcjach. Do domu wrócimy
we wtorek.
- Wtorek? Ale księgarnia…
- Magiczna ekipa już tam pracuje, a moja sekretarka obiecała
dopilnować wszystkiego – zapewnił ją Blaise.
- Super. Ta jędza mnie nie znosi…
- Daj spokój, na pewno wszystko będzie dobrze.
- Skoro tak twierdzisz – westchnęła ponuro.
- Jestem pewien. A teraz złap się mocno. Za pięć sekund się
uaktywni.
Ginny wstrzymała oddech, uświadamiając sobie, od jak dawna
nie podróżowała świstoklikiem. Po krótkiej chwili porwał ich wir świateł i
wszystko się rozmyło. Ginny wypuściła drżący oddech, gdy jej stopy dotknęły
twardego podłoża. A Blaise sprawnie ją przytrzymał, gdy nieco straciła
równowagę.
Szybko rozejrzała się po okolicy. Stali właśnie w pięknym
ogrodzie. Pełnym dziwnych, nieznanych Ginny roślin i drzew owocowych. Było tu
naprawdę pięknie…
- I oto jesteśmy. To dom wakacyjny mojej rodziny. Mamy tu
też winnicę i własną przystań…
- Pięknie tu – zapewniła go z uśmiechem.
- Cieszę się, że ci się tu podoba, bo to dla mnie wyjątkowe
miejsce – Blaise uśmiechnął się do niej z uczuciem.
- Przyjeżdżałeś tu z Dafne? – zapytała ostrożnie.
- Nie. Nigdy nie skaziłbym tego miejsca jej obecnością –
odpowiedział z twardą nutą.
- Rozumiem – Ginny posłała mu mały uśmiech.
- Wejdźmy do środka i napijmy się czegoś, a później cię
oprowadzę – zaproponował.
- Brzmi świetnie – zgodziła się od razu.
Nagle drzwi prowadzące na taras domu się otworzyły i stanęła
w nich przepiękna kobieta. Wysoka, szczupła i lekko śniada. Miała długie,
kruczoczarne włosy, zaplecione w imponujący warkocz i migotliwe zielone oczy,
które z uwagą spoczęły na Ginny.
- Ach… Na początek jeszcze jedno – Blaise zaśmiał się
krótko. – Zanim na dobre zaczniemy naszą wycieczkę, wypadałoby bym wreszcie
przedstawił cię mojej matce.
Ginny rzuciła mu zszokowane spojrzenie, mając nadzieję, że
właśnie z niej żartuje w swoim iście diabelskim stylu. Szybko jednak
zrozumiała, że tym razem mówił poważnie. Kobieta powoli zmierzała w ich stronę
swoim dostojnym krokiem, a Ginny na poważnie zastanawiała się jaką karę może
dostać, za uduszenie swojego chłopaka gołymi rękami w jego własnym ogrodzie.
Witajcie Kochani!
Rozdział ten okupiony był wieloma problemami - głównie z powodu spraw rodzinnych.
Kilka z Was już wie, że mój mąż jest obecnie w szpitalu, co znoszę naprawdę słabo i dlatego pisanie jednocześnie i mi pomaga i mnie irytuje.
Na szczęście udało mi się skończyć na czas - mam nadzieję, że to Was w żaden sposób nie rozczaruje, starałam się nie pisać ponuro 😊
Powoli zbliżamy się do końca - ale zapewniam, że będzie jeszcze łyżka goryczki w tej beczce słodyczy 😋 nim nastanie epilog.
Naprawdę nie wiem, co będzie z piątkiem - niczego nie obiecuję.
Niedziela bez zmian - zapasy "Przyrzeczonej" jeszcze się nie wyczerpały, więc na pewno rozdział się pojawi 😘
Pierwsza 😁
OdpowiedzUsuńJuż nie pamiętam kiedy udało mi się być pierwsza 😊
UsuńPrzede wszystkim Venetiia jesteś przecudowna, że mimo wszystko dałaś radę pisać ❤
Tyle słodyczy i wspaniałych romantycznych gestów tu było ❤
Rozwód Diabła to ulga dla wszystkich ❤
O matko a odnowienie przysięgi to normalnie mam łzy wzruszenia w oczach!!!
Piękny pomysł i to wspomnienie, kiedy w końcu dowiadujemy się dlaczego tak postąpiła 6lat temu...
Będę płakać normalnie z tych emocji...
A końcówka wymiata moja droga 😁 Ginny i teściowa 😁 najlepiej tak z zaskoczenia nie ma ucieczki 😊
Venik pamiętaj że jak coś to jesteśmy i wspieramy ❤
Ja się zastanawiam kiedy Draco się o tym dowie i co na to Lucjusz
UsuńLucjusz teraz to akceptuje co rodzi pytanie czy tak było czy zmienił zdanie dopiero po wypadku Draco, kiedy dotarło do niego, że może stracić syna...
UsuńWłaśnie, pytanie jest czy wcześniej też akceptował ten związek
UsuńWłaśnie chyba nie skoro sześć lat temu wynajął ludzi aby usunęli im pamięć co nie??? Teraz rozumiem dlaczego Miona tak niechętnie i ze strachem oraz dystansem podchodziła do Lucjusza kiedy odwiedzili go po "ślubie"...
UsuńZastanawiam się jak dowiedziała się Cyzia...
Mam szczerą nadzieję, że Kingsley w końcu zwolni Potter'a za to co robił...
I mam taką teorię, że Miona jest w ciąży (była kiedyś tam mowa o miesiączce i uznałam to za trop) pokładam nadzieję w to, że ta teoria się sprawdzi...
Jestem! :D
OdpowiedzUsuń"...zdyszany Draco dobiegł do nich, łapiąc się szybko Hermiony, by wyhamować swój pęd i uspokoić oddech." - biedna Hermiona podpórka. 😂
UsuńBardzo się cieszę, że Blaise również uwolnił się ze swojego tragicznego małżeństwa, tak samo jak i Ginny, a teraz razem z Wiewiórką mogą, raczej, bo wiadomo jak to z tobą jest Venik, na spokojnie zacząć kolejny etap swojego związku. W końcu kiedyś i dla nich musiało zaświecić słońce, najlepiej we Włoszech, gdzie Ginny w końcu będzie mogła poznać mamę Blaise'a. Anthony i Eva... No cóż może być ciekawie, ale tam zapewne będzie jeszcze ktoś - ty wiesz o kim ja myślę, że będzie coś próbował z Evą.
Autentycznie popłakałam się ze wzruszenia, kiedy przeczytałam, że Draco zabrał ją do Manoko - tam gdzie wzięli ślub te 6 lat temu. I wszystko prawie takie samo, jak w tamtym dniu - nagła decyzja, bez jakichś większych przygotowań ( no może oprócz znalezienie świadków i poproszenia ich o ponowne bycie świadkami podczas odnowienia przysięgi małżeńskiej ). W końcu mogliśmy prześledzić rozmowę ludzi, których wysłał za nimi Lucjusz, coś mi jednak mówi, że gdyby się dowiedział o ich ślubie to nie spełniłyby się te czarne scenariusze, które tamci podejrzewali. Myślę, że mógłby nie do końca popierać decyzję syna, ale gdyby się upewnił, że nie grozi mu żadne niebezpieczeństwo to by to mógł nawet zaakceptować, ze skwaszoną miną, ale jednak. Szkoda, że Hermiona nie powiedziała o wszystkim Draco, bo myślę, że wtedy wybiłby on te głupie myśli z jej głowy, a nawet gdyby uważał, że mogłyby się one spełnić to z pewnością potrafiłby ochronić swoich bliskich przed złem.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio napisałam taki dłuższy komentarz. 😅
#wenadlaOPC-ROS
#wenadlaTNMŻ
#wenadlaWTŚ
#wenadlaPRZYRZECZONA
#wenadlanowości
#WENADLAVENETII 😘
Draco jest nrha romantyczny😍
UsuńMam nadzieję że z tej wyprawy wrócą z małym Malfoyem ❤❤❤❤
oooo taaaak Joanno to byłby cudowny prezent na rocznicę ślubu :D
UsuńA to nie było tak że jeśli po 6 latach nie będą mieli dzieci to ministerstwo wyśle ich na badania?
UsuńTak! Tak było
UsuńTo ciekawe czy okaże się że już Hermiona jest w ciąży czy będą musieli przejść badania
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudny rozdział i czekam na kolejny, coś czuje, że będzie wyznanie Hermiony dlaczego zwiała 😁🙊
OdpowiedzUsuńOh, w końcu moje ukochane TNM 💕💕
OdpowiedzUsuńCudny pomysł z tym odnowieniem ślubów, i wgl cała otoczka taka romantyczna 🥰 no i w końcu powoli wychodzi na jaw, dlaczego te 6 lat temu się rozstali :c Jeszcze tylko zostało czekać, aż w końcu Hermiona z Draco o tym porozmawiają!
A ten Zabini to też niezłe ziółko, tak bez zapowiedzi postawić Ginny przed matką 😂
Dużo zdrówka dla męża, trzymam kciuki, żeby wszystko szybciutko wróciło u Was do normy ❤️❤️
Draco pewnie będzie wściekły na Lucjusza. Przed nimi jeszcze kilka rozmów też o wypadku Draco
UsuńO matko ta rozmowa o wypadku... już mam w oczach łzy jak sobie pomyślę...
UsuńJa też, myślę że Hermiona może się obwiniać za to że Draco miał ten wypadek
UsuńVenik! Coś ty mi zrobiła?! No ja się pytam, coś ty mi zrobiła?! 😭 Gdzie ja znajdę drugiego takiego męża jak Draco?! Przecież to jest chodzący ideał i weź się w nim nie zakochaj! To jak wszystko zaplanował... O moja matulu, to było takie piękne! 😍 Odnowienie przysięgi, ten sam hotel, ta sama kaplica i miałam przeczucie, że może i nawet ci sami świadkowie się pojawią i się nie pomyliłam ❤️ Idealnie to wszystko wymyślił i znalazł ku temu świetny pretekst. Szczerze mówiąc zapomniałam, że Hermiona nie odbyła swojej "kary" 😅 Także naprawdę świetnie to wymyśliłaś. Serio, ja chce takiego drugiego Draco! Postawiłaś tak wysoko poprzeczkę mojemu potencjalnemu mężowi, że ja nie wiem, jak mam go teraz znaleźć, żeby mnie zachwycił 🙈
OdpowiedzUsuńAn, no ale dowiedzieliśmy się też czegoś nowego z ich przeszłości. Niby wiedzieliśmy, że Hermiona była "zmuszona", ale nie wiedzieliśmy, o co dokładnie chodziło. Zastanawiam się teraz co by się stało, gdyby wtedy jednak ich nie podsłuchała... Dziś już wiemy, że Lucjusz wcale nie ma za złe Draco tego, że ożenił się z Hermioną. Zaakceptował ją i cieszy się ich szczęściem. Podejrzewam, że wtedy też by nie robił wcale większych problemów. Sługuski nakręcili niepotrzebną dramę, no ale najważniejsze, że teraz wszystko się już ułożyło jak należy. Jeszcze niech się pojawi baby Malfoy i więcej do szczęścia nie potrzeba 😍
Blaise w końcu rozwiedziony! Teraz mogą z Ginny szaleć na całego i nic ich nie powstrzyma 😁 Całe szczęście, że Daphne nie próbowała żadnych cyrków, tylko wszystko się rozwiązało w spokoju. Potter też odszedł w siną dal, teraz tylko czekać na ślub naszych Diabełków ❤️ Ah, no i w końcu pora poznać teściową xD Gin chyba nie myślała, że jej się to upiecze 😁
Trochę mało moich ulubieńców, no ale czekam co tam dla nas wymyślisz w następnym i aż się boję tej goryczki, która się jeszcze pojawi 😅
Dużo zdrowia dla męża, mam nadzieję, że wkrótce wróci do domu i wszystko będzie dobrze😊 Pozdrawiam cieplutko ❤️😘
Nie wiadomo może choroba to zmieniła plus śmierć żony i widział ile dla niego Hermiona zobaczyła
UsuńDraco to ideał 🥰
Camille mam ten sam problem hahaha
UsuńZ jedne strony wiem, że powinnam patrzeć na facetów realnie, ale no jak czytam o takich ideałach :D
Właśnie Draco jest jeden trzeba poszukać porządnego faceta ale może mieć kilka wad 😂
UsuńKOCHAM 😍 Prawie płakałam, gdy przeczytałam, że Draco chce odnowić przysięgę małżeńską. Jestem dumna z tej fretki 🥰 Jestem ciekawa kiedy Herm powie Draco czemu wcześniej odeszła 😊 I mega się cieszę, że Ginny nie zrezygnowała z Diabła po zobaczeniu wspomnień ❤️ Pozdrawiam i zdrówka dla męża 😊❤️
OdpowiedzUsuńOj będzie to trudna rozmowa ale muszą sobie wszystko wyjaśnić inaczej zawsze będą tajemnice
UsuńDużo sił i zdrowia dla męża i Ciebie Venettio!
OdpowiedzUsuńWzruszająco dzisiaj było <3
Codzienna dawka dobrej energii i zdrowia od # venetiiomaniaczek 🌷🌹
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪🔥💪🔥
#WENADLATNMŻ 🌷🌹
#WENADLAOPC-ROS 🌷🌹
#WENADLAPRZYRZECZONA 🌷🌹
#wenadlanowości 🌷🌹.
Ale wystrzeliłaś petardę 😱😱😱 przexie takich facetów jak Draco w ogóle nie ma na świecie! Zburzyłaś całkowicie moje dziecięce marzenia 😭😭😭😭plan Draco byl idealny! Zaplanował to w każdym calu,zwby zrobić Hermionie jak najlepsza niespodziankę 💛💛 czekałam na ten moment kiedy Hermiona odbędzie swoją karę. Ale taka karę chyba każdy chciałby odbywać ❤
OdpowiedzUsuńCóż dzis wiemy w jaki sposób "zmuazono" Hermione do takich decyzji,ale na szczęście dzis Lucjusz ma zupełnie inne podejście i właściwie jest szczęśliwy 😉
Najbardziej cieszy mnie fakt,że ani Potter ani Dafne nie próbowali juz żadnych sztuczek żeby zatrzymać przy sobie Ginny i Zabba.Nareszcie i oni moga być szczęśliwi.Teraz tylko wycieczka przed ołtarz 🤣🤣,no spotkanie z matka Diabła to chyba tylko formalność 😜😜.
Mam nadzieję że tak goryczka którą dla nas planujesz będzie do przełknięcia 🤪
Dziekuje za ten rozdzial i życzę dużo dużo zdrowia dla męża i spokoju dla Ciebie.🧡💜❤💛 Wszystko będzie dobrze!🌼🌻
Ściskam 🚀🚀🚀🚀
Ciekawe czy naprawdę Potter i Dafne sobie odpuscili 😃
UsuńNie wywołuj wilka z lasu Joanno :D Tym państwu już podziękujemy :D
UsuńM nadzieję że już się z nimi pożegnaliśmy
UsuńA wiecie co sobie pomyślałam? Ze Potter i Dafne mogliby zostać parą 🤣🤣 idelanie by do siebie pasowali🤪🤪🤪
UsuńCo najważniejsze, dużo zdrowia twojemu mężowi! Myśle ze o priorytetach nie możemy dyskutować, na rozdział naprawdę poczekamy tyle ile trzeba nie martw się ❤️
OdpowiedzUsuńJak tylko przeczytałam ze to odnowienie przysięgi poryczałam się jak bóbr, bardzo romantyczne i pokazujące ich miłość 😍 oby tak dalej!
Ginny biedna stanęła przed faktem dokonanym, wcale się nie dziwie ze ma ochotę udusić 😅 sama pewnie bym tak zrobiła gdyby ktoś zafundował mi takie wrażenia bez ostrzeżenia 😅
Pozostaje mi życzyć dużo weny! I jeszcze raz zdrówka ❣️
Venik to było cudowne 😍😍😍
OdpowiedzUsuńTo się romantyczne, Draco uwielbiam Cię
To wspomnienie dlaczego Hermiona uciekła od Draco było bolesne ale skoda że nie zawalcxyła przecież nie wiadomo czy to co ochroniarze twierdza było prawdą ona poradziła sobie Voldemortem A bała się Lucjusza
Tak to była uczta dla mojej romantycznej duszy :D
UsuńKażdy uwielbia romantyczne momenty dramione 😍😍
UsuńOczywiście dużo zdrowia dla Twojego męża ❤ Ty Venik też odpoczywaj bo dla Ciebie trudny czas, nami wcale się nie przejmuj
OdpowiedzUsuńDużo dużo zdrowia dla Męża!
OdpowiedzUsuńDraco ale ty jesteś słodki 🥰 wszystko byś zrobił dla Herm 🥰 to takie słodkie czytać tak słodki rozdział gdzie nic złego się nie dzieje 🥰 lubię takie 😌
Ależ cudnie na poprawienie mojego nastroju przy "walce" ze skutkami szczepionki z którymi walczę od wtorku. Nie wiem co te opowiadanie ze mną robi ale każdy kolejny fragment wyzwala we mnie inne emocje. Rozwód Blaisa to wielka radość. Pomysł Hermiony na randkę dla Anthonego to miła niespodzianka. Ale na pewno nie tak jak pomysł Malfoya na odnowienie przysięgi ich ślubu! Tak czytając, że gdzieś ją zabiera, że świstoklik przeniósł ich na plaże pierwsza myśl to MONAKO! I zgadłam ❤ Liczę na powtórny seks w wannie w szampanie 😂😍 Zaczęłam czytać od początku TNMŻ i właśnie ciągle mnie bardzo zastanawiało co skłoniło Mionę do decyzji o odejściu i anulacji ślubu. I teraz juz jest trochę jaśniej. Chociaż wciąż mnie zastanawia jej koszmar z Malfoyem seniorem, ale pewnie to był tylko koszmar. I ta chwila grozy gdy ktoś zapukał do ich pokoju a tu taka miła niespodzianka.
OdpowiedzUsuńA Blaise ten to pojechał po bandzie. Widać nie chce chłopaczyna czekać i od razu przedstawia Ginny matce i wprowadza do rodziny. To takie urocze i za pewno gniew Ginny też będzie uroczy.
I jaka gorycz? Co za gorycz nam szykujesz? Teraz kolejne tygodnie będę żyła w obawie, że któraś z par będzie cierpieć 😭😭
Oczywiście dużo zdrówka dla Męża i siły oraz spokoju dla Ciebie. Dużo odpoczynku a nami jak to napisała Joanna nie przejmuj, jak się trochę poczeka to lepiej smakuje 😋😍❤
heh Jak przeczytałam o Anthonym to tak sobie pomyślałam o sobie haha takie zaproszenia na spotkania gdzie same pary heh ale Hermiona swatka zadziałała :D
UsuńMam nadzieję że tym razem ta Eva nie zrobi przypału 😂
UsuńPrzynajmniej będzie śmiesznie xd ogólnie czasami aż mi było szkoda Evy, tyle gaf przed jedna osoba to aż wyczyn 😂
UsuńW końcu Ginny i Blaise mogą być spokojnie razem, nie martwiąc się o chorych psychicznie małżonków. Niezłą niespodziankę jej zrobił xd ciekawa jestem co wyniknie ze spotkania z jego matką.
OdpowiedzUsuńI to urocze odnowienie przysięgi <3 cudowne i romantyczne, mam nadzieję że nic złego z tego nie wyniknie mimo złych wspomnień.
Dużo zdrowia dla męża i siły dla Ciebie ;)
Czy to będzie teściowa z piekła czy miła jak matka Theo. Myślę że może być ciężko 😂
UsuńŻyczmy rudej powodzenia 😂
UsuńNie spodziewałam się, że Draco zaplanuje coś takiego... myślałam, że wiesz... będą jakieś pejcze, kajdanki (zupełnie nie wiem dlaczego przyszło mi to na myśl :D) a tutaj szok - odnowienie ślubu! Prawdziwy romantyk z niego :D
OdpowiedzUsuńOh i Ginny... Tak bardzo ją w tej chwili rozumiem... Udusiłabym go chyba własnymi rękami :D Więc spokojnie.... nie krępuj się duś, my Cię wybronimy :D
Ja myślałam że po prostu nie wyjdą z łóżka 😂😂
UsuńPandzia :D kajdanki może będą, na razie ją zaobrączkuje romantycznie a potem przywiąże do łóżka :D
UsuńWiecie takie najpierw szykujesz owieczkę na rzeź, a potem znienacka pac i łapiesz gadzinę w sidła :D
UsuńMam nadzieję że masz rację Ann 🥰
UsuńDziękuję bardzo za dedykację ❤️❤️❤️ Rozdział jak zwykle świetny, Blaise wykręcił Ginny niezły numer 😂 😍 Dużo zdrowia dla Ciebie i męża ❤️
OdpowiedzUsuńKochana nie wiem jak ty to robisz,ale po prostu wzruszyłam się i to bardzo czytajac ten rozdzial. Boże jaki Draco jest wspaniały,gdyby nie byl mężem Hermiony to chętnie bym się za niego zabrała. Eh taki facet to skarb. Nie wiem czemu ale chyba przez to ze mam ostatnio wene na czytanie opowiadan +18 to liczyłam na pierwszą hot scenę Luny i Teo. A najlepsze jest to ze nie dowiedzieliśmy się gdzie oni jeszcze tego nie zrobili przerywając nam to... eh mam nadzieje,ze zrozumialas o co mi chodzi bo pisze tak chaotycznie... bardzo się cieszę że Ginny i Blaise mogą być w końcu razem. Obydwoje wolni wiec juz nic im nie stoi na przeszkodzie. Mam nadzieje ze Blaise jakos udobruchac Ginny zanim ona go zamorduje gołymi rękami. Tez bym się wkurzyła na jej miejscu,ale Blaise jest nie obliczalny :) duzo zdrowia dla męża. I nie przejmuj się tym,że nie wstawisz rozdzialu bo my jaknajbardziej to rozumiemy.
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny 💚 a Ty Venik jesteś niesamowita, że udało Ci się napisać dla nas ten rozdział w tak trudnym czasie ❤ mam nadzieję, że z Mężem to nic poważnego i już za chwilkę będzie z Tobą w domu ❤
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia i siły dla Ciebie i Twojej rodziny 🙏 😊
OdpowiedzUsuńCudo! Draco oficjalnie jest najbardziej romantycznym facetem na świecie. Czekam na spotkanie Ginny i mamy diabła
OdpowiedzUsuńI zdrowia dla męża
UsuńDziękujemy że pomimo trudności jakie masz obecnie w sowim życiu starasz się aby rozdział był na czas 🥺 jesteś przekochana venik 😻 jeszcze raz dziękuję i zdrowia dla męża💙❤️
OdpowiedzUsuń🔥❤️
OdpowiedzUsuń💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaprzyrzeczona💚
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA
💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#WENADLAPRZYRZECZONA 💚
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA 💚
Wow. Myślę, że Lucek już wtedy by ich zaakceptował razem, tylko Hermiona niepotrzebnie spanikowała przez jego przydupasów!
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo weny i zdrowia dla męża, oby jak najszybciej wrócił do domu!
Veniku zdrowia dla męża! Mam nadzieje że szybko wróci do domu. Rozdział jak zwykle przecudowny. Trzymaj się. 🖤
OdpowiedzUsuńPełen romantyzm. Chodź nie ukrywam, że czekam na tę nutkę goryczy 🙃.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mimo trudności udało Ci się napisać rozdział i życzę dużo zdrowia dla męża.
❤️ Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek ❤️
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪💪🔥
#WENADLAOPC-ROS🌺🌹❤️
#WENADLATNMŻ🌺🌹❤️
#WENADLAPRZYRZECZONA🌺🌹❤️
#wenadlanowości🌺🌹
Pełna romantyczny jest tu Draco. Zabrać swoją żoną do Maroka aby tam odnowić przyrzeczenia małżeńskie. Przyjemnie spotkania Hermiona i jej pierwszą z świadków .
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zasmuciło jej wspomnienia rozmowy dwóch ludzi od Lucjusza i bardzo mnie zastanawiło dlaczego nie powiedziała tego Draconowi.
Koniec jak zawsze w twoich opowiadaniach mnie zaskoczyło ale trzyma w napięciu jak potoczy się pierwsze spotkanie Ginny z mamą od Blaise.
Bardzo mnie zasmuciła wiadomości o dramie w twoim domu w postaci pobytu twojego męża w szpitalu. Życzę jemu dużo zdrowia a tobie cierpliwości i dużo zdrowia.
Zdrowia dla męża oby szybko wrócił do Was ze szpitala. Zabiegana ale jestem, wybacz krótki komentarz.
OdpowiedzUsuńBuźka i oby wszystko się zaczęło układać
Totalnie zakręcone i romantyczne szaleństwo 😁 nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy 😁 cudo💚💛❤️💙
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla całej twojej rodziny Venettio.
Przede wszystkim wysyłam życzenia zdrowia dla męża.
OdpowiedzUsuńDzisiaj skończyła czytać po raz kolejny to opowiadanie i tak się właśnie zastanawiałam kiedy kolejny rozdział. I zrobiłaś mi mega niespodziankę. Było cudownie i idealnie wyważone. Naprawdę mnie intryguje co tam w przeszłości się wtdarzyło
09
OdpowiedzUsuń💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
I przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#WENADLAPRZYRZECZONA 💚
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA 💚
❤ Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek ❤️
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪💪🔥
#WENADLAOPC-ROS🌺🌹❤️
#WENADLATNMŻ🌺🌹❤️
#WENADLAPRZYRZECZONA🌺🌹❤️
#wenadlanowości🌺🌹
Draco to ideał faceta 😍 jest tak słodki i romantyczny że to aż nierealne 😅
OdpowiedzUsuńOj czekam na to spotkanie Ginny z mamą Zaba x😅
Dużo zdrowia 💪
❤️ Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek ❤️
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪💪🔥
#WENADLAOPC-ROS🌺🌹❤️
#WENADLATNMŻ🌺🌹❤️
#WENADLAPRZYRZECZONA🌺🌹❤️
#wenadlanowości🌺🌹
#zdrowiedlamęża🌺🌹
Dużo zdrowia dla męża i spokoju dla Ciebie, wszyscy będziemy cierpliwie czekać. Wszystkiego dobrego! 😁
OdpowiedzUsuń💐 Codzienna dawka dobrej energii i zdrowia od #venetiiomaniaczek💐
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪🔥💪🔥
#WENADLAOPC-ROS 🌺🌹❤️
#WENADLAPRZYRZECZONA 🌺🌹❤️
#WENADLATNMŻ 🌺🌹❤️
#wenadlanowości 🌺🌹❤️
#zdrowiedlamęża 🌷🌹🌺
OdpowiedzUsuń💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
I przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS 💚
#wenadlaTNMŻ 💚
#WENADLAPRZYRZECZONA 💚
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA 💚
💚 Codzienna dawka dobrej energii i zdrowia od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Moc 💪🔥💪🔥
#WENADLAOPC-ROS 💚😘
#WENADLATNMŻ 💚😘
#WENADLAPRZYRZECZONA 💚😘
#wenadlanowości 💚😘
Życzę dużo zdrowia dla męża 🙂 rozdział jak zwykle perfekcyjny 😀 uwielbiam taką słodycz 😍😍
OdpowiedzUsuńTak Kocham to opowiadanie, a ostatnio brakuje mu bardzo czasu :( pomysł Draco cudowny, wzruszające chwile przeplecione smutnymi wspomnieniami ❤️ I Ginni 😃 ah Pani Zabinni mnie intryguje 😃
OdpowiedzUsuńCzekam z ubłaganiem na kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział????
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać aż Promyczek powie Smokowi dlaczego odeszła... chodź obawiam się, że będzie wtedy drama...:)
Kolejny rozdział w środę :D Udało mi się coś wyskrobać :D
OdpowiedzUsuńSpotkanie Ginny z przyszłą teściową może być interesujące, szczególnie że jest to dla Ginny zaskoczenie 😆😅
OdpowiedzUsuńPomysł z odnowieniem przysięgi jest wzruszający, Draco to naprawdę najlepszy mąż
No i w końcu pojawiło się to wspomnienie, z którego się dowiadujemy dlaczego Hermiona opuściła wtedy Draco