馃挒馃挒馃挒
By艂 chyba jedynym cz艂owiekiem na
艣wiecie, kt贸ry lubi艂 poniedzia艂ki. Cho膰 pewnie jego zdanie podzielali,
niekt贸rzy rodzice, gdy po weekendzie sp臋dzonym na byciu uje偶d偶anym jak
hipogryf, targanym za w艂osy, podgryzanym i zmuszanym do wypicia dwustu nieistniej膮cych
herbat z plastikowych kubeczk贸w, m贸g艂 si臋 wreszcie zaszy膰 w swoim cichym,
eleganckim gabinecie i w spokoju napi膰 si臋 kawy. Przejrze膰 dokumenty. Nie
my艣le膰 o problemach…
- Kurwa… - mrukn膮艂 odk艂adaj膮c pergaminy i pocieraj膮c twarz.
Nie potrafi艂 nie my艣le膰.
Mia艂
wra偶enie, 偶e jego dotychczas u艂o偶one i poniek膮d szcz臋艣liwe 偶ycie, nagle gdzie艣
zaczyna si臋 sypa膰.
Opar艂 si臋 wygodnie i zacz膮艂 rozmy艣la膰.
Co tak w艂a艣ciwie spodoba艂o mu si臋 w Tammy? Chyba to, 偶e by艂a taka inna od niej…
A jednocze艣nie podobna. Te偶 zwariowana, pe艂na szalonych pomys艂贸w, ekspresyjna i
weso艂a.
Szybko si臋 polubili. Nie w romantyczny spos贸b, tylko taki kumpelsko –
rozrywkowy. Wsp贸lne wyj艣cia do klub贸w, wsp贸lne wypady na wie艣 i w ko艅cu wsp贸lny
seks – taki bez zobowi膮za艅.
Tammy szybko odkry艂a, 偶e kto艣 z艂ama艂 mu serce. A on, 偶e i jej serce nie jest
ca艂e.
Nigdy za du偶o o tym nie m贸wi艂a, ale kiedy艣 pijana Sammy opowiedzia艂a mu
histori臋 o niej i ksi臋gowym z Chicago. Mugolu, kt贸rego rodzina czarodziej贸w
czystej krwi, nigdy by nie zaakceptowa艂a, a kt贸rego Tammy szczerze pokocha艂a.
Od pocz膮tku wiedzia艂, 偶e ten ich szalony zwi膮zek – nie zwi膮zek, to tylko
plaster na ran臋, chwila zapomnienia dla b贸lu, kt贸ry go przeszy艂, gdy miesi膮cami
czeka艂 na odpowied藕, kt贸rej nigdy nie dosta艂.
Draco by艂 wtedy wci膮偶 we Francji, gdzie powoli uczy艂 si臋 na nowo stawia膰 pierwsze
kroki. Zabini si臋 nim zajmowa艂 i usi艂owa艂, jak zwykle tryska膰 i偶 zara偶a膰
wszystkich humorem, ale kt贸rej艣 nocy, gdy popijali tylko we dw贸ch, te偶 wygada艂
mu si臋 i odkry艂 przed nim ca艂膮 t臋 pogmatwan膮 histori臋 z Ginever膮 Weasley.
Chcia艂o mu si臋 艣mia膰.
Trzech najpopularniejszych w szkole 艣lizgon贸w.
Trzy przyjaci贸艂ki, dziewczyny z innego 艣wiata, totalnie poza ich zasi臋giem.
Te z jasnej strony. Te dobre.
Malfoy mia艂 odwag臋 spr贸bowa膰.
Zabini dosta艂 szans臋 od losu w postaci tego, 偶e ich drogi mimowolnie si臋 skrzy偶owa艂y.
On mia艂 tylko kilka szkic贸w i wierszy. Kr贸tkich, wykradzionych wspomnie艅, gdy
ka偶dego ranka obserwowa艂 j膮 z ukrycia, jak karmi艂a wielk膮 ka艂amarnic臋 w jeziorze.
Raz potkn臋艂a si臋 na schodach, a on j膮 z艂apa艂.
Podzi臋kowa艂a, u艣miechn臋艂a si臋 i odesz艂a. Tyle.
Tammy by艂a dla niego rado艣ci膮. Iskr膮, kt贸ra pobudza艂a i pozwala艂a cho膰 na
chwil臋 zapomnie膰 o z艂amanym sercu.
A potem nagle okaza艂o si臋, 偶e jest w ci膮偶y.
Czy si臋 cieszy艂?
Nie rozpacza艂, ale 艂apa艂 si臋 te偶 na tym, 偶e czasem dochodzi艂o do niego to, 偶e
jego c贸rka nie b臋dzie mia艂a blond w艂os贸w i niebieskich oczu.
Nie b臋dzie s艂ucha艂a o nieistniej膮cych zwierz臋tach.
Nigdy nie pozna opowie艣ci o tym, jak to tato zakocha艂 si臋 w mamie, gdy zobaczy艂
j膮 siedz膮c膮 na kamiennej pod艂odze w lochu w domu wujka Dracona.
Tak膮 bezbronn膮, a tak膮 siln膮. Tak bardzo pi臋kn膮.
Nie us艂yszy, 偶e to dla jej mamy, zmieni艂 strony pod koniec wojny.
Nie opowie jej, 偶e to dla niej, pojecha艂 odbudowywa膰 swoj膮 star膮 szko艂臋, bo tak
bardzo chcia艂 wci膮偶 na ni膮 patrze膰.
Nie przeczyta wierszy, kt贸re dla niej napisa艂.
Nie zobaczy jego rysunk贸w z ni膮.
Tilly
by艂a od pocz膮tku ca艂膮 Tammy. Kocha艂 j膮 bezgranicznie i by艂 wdzi臋czny za to, 偶e
j膮 ma, bo to tak w艂a艣ciwie ona by艂a tym prawdziwym plastrem na jego z艂amane
serce. Ale nie m贸g艂 si臋 oszukiwa膰. Cho膰 kocha艂 偶on臋, to nie by艂a to taka
mi艂o艣膰, jak w艂a艣ciwie powinna by膰… Szanowa艂 j膮, dba艂 o ni膮, pragn膮艂 jej
szcz臋艣cia, ale czego艣 zawsze w tym brakowa艂o.
Mimo wszystko jako艣 im si臋 uk艂ada艂o. Tammy z lekko szalonej dziewczyny,
zmieni艂a si臋 w praktyczn膮 偶on臋 i matk臋. Do dzi艣 pami臋ta艂, jak wesz艂a do jego
biura w szlafroku, m贸wi膮c mu, 偶e to w艂a艣nie dzi艣 jest idealny dzie艅, by zasz艂a
w drug膮 ci膮偶臋, gdy偶 chce urodzi膰 jeszcze przed pi臋膰dziesi膮tymi urodzinami
swojej matki, kt贸re wypada艂y za jedena艣cie miesi臋cy.
Tak w艂a艣nie pojawi艂 si臋 na 艣wiecie Theo Junior. Jego duma. Jego syn.
Gdy tu偶 po porodzie trzyma艂 go w ramionach, cicho 偶yczy艂 mu tego, by on prze偶y艂
kiedy艣 w pe艂ni swoj膮 wielk膮 mi艂o艣膰. Nie gorzk膮. Nie jednostronn膮. Tylko prawdziw膮.
呕ycie
up艂ywa艂o mu na pracy i wychowywaniu dzieci. Tammy sprawdza艂a si臋 w roli matki i
opiekunki domowego ogniska, ale poza sypialni膮 i wymian膮 informacji o dzieciach
i tego co s艂ycha膰 u ich znajomych, nie mieli za du偶o wsp贸lnych temat贸w.
Wiedzia艂, 偶e bardzo t臋skni艂a za matk膮 i siostr膮, dlatego pozwala艂 jej tam
je藕dzi膰, tak cz臋sto jak chcia艂a.
I
nagle w zesz艂ym roku, wr贸ci艂a z USA z informacj膮, 偶e zn贸w jest w ci膮偶y.
Nie spodziewa艂 si臋. Przecie偶 ca艂y czas bra艂a eliksir, bo nie planowali mie膰 ju偶
wi臋cej dzieci. Nie by艂o jej wtedy prawie sze艣膰 tygodni, bo nagle przed艂u偶y艂a
pobyt, t艂umacz膮c si臋 chorob膮 matki.
Nie wnika艂 w to, cho膰 strasznie t臋skni艂 za maluchami.
Tobias
urodzi艂 si臋 ponad trzy tygodnie po wyznaczonym terminie, co troch臋 go
zaniepokoi艂o, ale Tammy i jej magomedyk, m贸wili, 偶e to nic strasznego i czasem
si臋 zdarza. Cieszy艂 si臋 z kolejnego syna. Liczy艂, 偶e mo偶e b臋dzie on kiedy艣 troch臋
szalony, jak jego ojciec chrzestny – Blaise Zabini.
I wszystko by艂o dobrze, a偶 do ich wizyty u magomedyka w zesz艂ym tygodniu.
Zwyk艂a rutynowa kontrola. Nagle jednak jedno z bada艅 pokaza艂o, 偶e ma艂y mo偶e
mie膰 wad臋 wzroku. Niewielk膮, nic strasznego. Eliksir powinien to zniwelowa膰 na
kilka lat.
Jednak ta informacja wzbudzi艂a w nim niepok贸j. W jego rodzie od wiek贸w nie
urodzi艂 si臋 nikt dotkni臋ty jak膮kolwiek wad膮, bo gwarantowa艂y to specjalne
zakl臋cia ochronne. A w rodzinie Tammy, nikt nie mia艂 wady wzroku… Jego rodzice
przestudiowali ca艂ej jej drzewo genealogiczne, chc膮c si臋 upewni膰, czy mimo
faktu, 偶e by艂a ju偶 z nim w ci膮偶y, jednak nadawa艂a si臋 na jego 偶on臋.
Wiedzia艂, 偶e to chore, ale trzymaj膮c ma艂ego Tobiasa na r臋kach nie m贸g艂 przesta膰
my艣le膰 o tym, czy aby na pewno jest on jego synem. Co艣 wewn膮trz niego buntowa艂o
si臋, a w膮tpliwo艣ci nie znika艂y.
Zw艂aszcza, 偶e by艂o kilka innych dziwnych sytuacji. Jak na przyk艂ad ta, 偶e wracaj膮c
kiedy艣 z pracy nieco wcze艣niej, przy艂apa艂 swoj膮 偶on臋 w mie艣cie, gdy wychodzi艂a
z mugolskiej poczty.
T艂umaczy艂a mu, 偶e wesz艂a tam tylko z ciekawo艣ci, poogl膮da膰 poczt贸wki, ale
wiedzia艂, 偶e k艂ama艂a.
Czu艂, 偶e 偶ycie zaczyna mu si臋 powoli wymyka膰 spod kontroli.
W czasie ogniska w ich domu, gdy ta艅czy艂a przytulona do niego na oczach
znajomych, westchn臋艂a cicho.
- Pi臋膰 lat… A nic si臋 nie zmieni艂o, mam racj臋? – wyszepta艂a.
- O czym ty m贸wisz? – zdziwi艂 si臋.
- O wyrytej w twym sercu – odpowiedzia艂a, a on nie do ko艅ca zrozumia艂.
Jednak powt贸rzy艂a te s艂owa, przy 艣niadaniu w ubieg艂膮 sobot臋.
Tilly ogl膮da艂a w salonie MagicTv, Junior marudzi艂 nad misk膮 p艂atk贸w, a Tobias
zasypia艂 w ko艂ysce, kt贸r膮 on buja艂 nog膮.
Tammy skoczy艂a pi膰 kaw臋 i spojrza艂a na niego.
- Ona tam by艂a, prawda? – zapyta艂a z delikatnym u艣miechem.
I zn贸w nie zrozumia艂.
- Kto?
- Wyryta w twym sercu – za艣mia艂a si臋 delikatnie.
- Tamm… - poczu艂, jak oddech wi臋藕nie mu w p艂ucach.
- Wcale nie bola艂a ci臋 g艂owa. Ty znosisz b贸l w ciszy, nigdy w z艂o艣ci Theo –
u艣miechn臋艂a si臋 do niego.
- Przepraszam za wczoraj, to si臋 nigdy wi臋cej nie powt贸rzy! – obieca艂.
- Nie musisz. Od zawsze wiedzia艂am, 偶e gdzie艣 tam jest. Nie jestem do ko艅ca
pewna, kt贸ra to by艂a, ale jedna z dziewczyn, kt贸re wczoraj pozna艂am bardzo by
do ciebie pasowa艂a – Tammy zn贸w si臋 u艣miechn臋艂a.
- Je艣li co艣 ci臋 dotkn臋艂o, to przepraszam. Nie mia艂em takiego zamiaru, ja…
- Wiem. Jeste艣 najbardziej porz膮dnym i honorowym cz艂owiekiem, jakiego znam
Nottie. To jednak nie zmienia faktu, 偶e my nie jeste艣my tacy, jak Draco i Herm.
Nigdy nie byli艣my. I chyba nigdy ju偶 nie b臋dziemy – westchn臋艂a, wsta艂a i
poprawi艂a w艂osy.
- Czy ty mi chcesz co艣 zasugerowa膰? – zapyta艂 cicho, czuj膮c jak ca艂y si臋 spina.
- Nie. A ty mi? – u艣miechn臋艂a si臋.
- Nie.
- To dobrze – pochyli艂a si臋 i cmokn臋艂a go w czo艂o, po czym posz艂a do 艂azienki i
zostawi艂a go samego z milionem my艣li.
Rozleg艂o si臋 pukanie do drzwi jego gabinetu.
- Prosz臋! – odezwa艂 si臋, pr贸buj膮c zapanowa膰 nad emocjami.
- List do pana, panie Nott – jego podstarza艂a, gobli艅ska sekretarka Elena,
podrepta艂a do niego z kopert膮.
- Dzi臋ki El. Wiesz od kogo?
- Nie, ale chyba jest jaki艣 dziwny. Nie przynios艂a go sowa, tylko kolorowa
papuga.
- Papuga? – powt贸rzy艂 g艂upio, nie rozumiej膮c.
- No m贸wi艂am, 偶e dziwne – goblinka poda艂a mu kopert臋, po czym wysz艂a z jego
gabinetu.
Nie rozpozna艂 pisma na kopercie, dlatego bez zw艂oki otworzy艂 list.
Drogi Theodorze! – g艂osi艂 nag艂贸wek.
- O 艣wi臋ty Salazarze… - j臋kn膮艂 g艂ucho, a serce za艂omota艂o mu w piersi, tak
mocno, 偶e to a偶 zabola艂o.
Wiem,
偶e odpisywanie na list po sze艣ciu latach, jest sporym nietaktem, niemniej
czu艂am ca艂膮 sob膮, 偶e musz臋 to zrobi膰, po tym, jak przyzna艂e艣, 偶e brak mojej odpowiedzi
w jaki艣 spos贸b umniejszy艂 w twoich oczach warto艣膰 samego siebie. Nigdy nie
chcia艂am by艣 tak si臋 poczu艂 z mojego powodu, naprawd臋.
Szko艂a nie by艂a dla mnie 艂atwym czasem. M贸j styl bycia, zainteresowania i
spos贸b prowadzenia rozmowy, mocno odr贸偶nia艂 mnie od wi臋kszo艣ci naszych
r贸wie艣nik贸w, co dawano mi wielokrotnie odczu膰. Teraz po latach nawet si臋 z tego
艣miej臋, ale wtedy wiele nocy przep艂aka艂am w poduszk臋, nie rozumiej膮c, dlaczego
tak bardzo jestem wyszydzana za to, 偶e po prostu pragn臋 by膰 sob膮.
- Och Luna… - westchn膮艂 pora偶ony i wzruszony tym, 偶e si臋 przed nim w pewien
spos贸b otwiera艂a w tym li艣cie, tak jak on wiele lat temu otworzy艂 si臋 przed ni膮
w swoim.
Wojna
nie by艂a 艂atwym czasem, co z pewno艣ci膮 sam dobrze pami臋tasz. Nigdy nie
podzi臋kowa艂am ci za to, 偶e dba艂e艣 o mnie i pana Olivandera, gdy siedzieli艣my w
tym brudnym lochu. Wiem, 偶e zawsze pilnowa艂e艣, by nikt nie zrobi艂 nam krzywdy.
Wiedzia艂am, 偶e to ty, cho膰 nigdy si臋 nie pokazywa艂e艣, ale rozpoznawa艂am zawsze
tw贸j zapach i specyficzny d藕wi臋k twoich krok贸w.
My艣la艂am wtedy nawet przez chwil臋, 偶e mogliby艣my kiedy艣 zosta膰 przyjaci贸艂mi.
Bardzo potrzebowa艂am wtedy przyjaci贸艂, dlatego tak bardzo 艂apa艂am si臋 ka偶dej
mo偶liwo艣ci, by jakich艣 zdoby膰.
Jednak przekona艂am si臋, 偶e to niemo偶liwe, gdy ju偶 w drodze do Hogwartu
wy艣miewa艂e艣 mnie razem z Adrianem Puceyem, nazywaj膮c Pomylun膮 i pytaj膮c, czy m贸j
ojciec wyszed艂 ju偶 z wariatkowa.
Bola艂o. Chyba rozczarowanie, nawet bardziej ni偶 twoje s艂owa.
- Nott, ty ostatni idioto! – gdyby m贸g艂, naplu艂by sobie teraz sam w brod臋, za
to, 偶e podda艂 si臋 wtedy wyg艂upom Puceya i Humsa, zamiast po prostu z ni膮
pogada膰.
Przecie偶 naprawd臋 si臋 cieszy艂, 偶e zn贸w j膮 widzia艂. To dla niej tam wtedy pojecha艂…
Hermiona
mnie wtedy obroni艂a, o co pok艂贸ci艂a si臋 od razu z Malfoyem. Do dzi艣 pami臋tam,
jak patrzyli na siebie ze w艣ciek艂o艣ci膮, tak 偶arliw膮, 偶e a偶 w艂osy od tego
iskrzy艂y (swoj膮 drog膮, wci膮偶 tak na siebie patrz膮, ale to ju偶 nie w艣ciek艂o艣膰, a
zupe艂nie inne uczucia).
Pisz臋 to wszystko, by wyja艣ni膰 ci, dlaczego odebra艂am tw贸j list jako kolejn膮
pr贸b臋 wyszydzenia mnie, czy dokuczenia mi w jaki艣 spos贸b.
Sam pomys艂, 偶e jeden z najpopularniejszych i najprzystojniejszych ch艂opak贸w w
szkole, m贸g艂by interesowa膰 si臋 mn膮 w spos贸b inny, ni偶 tylko jako obiektem do
kpin, by艂 dla mnie po prostu nierealny.
By艂o
mi przykro, 偶e zn贸w kto艣 chcia艂 mnie skrzywdzi膰. I poniek膮d przykro, 偶e to nie
by艂 prawdziwy list, bo by艂 naprawd臋 emocjonalny i pi臋kny.
Nie uwierzy艂am jednak w ani jedno s艂owo, za co teraz bardzo ci臋 przepraszam… By艂am
zbyt zraniona i zamkni臋ta w sobie, po latach bolesnych szyderstw, by spr贸bowa膰
i da膰 ci szans臋 na cho膰by zwyk艂膮 rozmow臋 na ten temat.
Nie mog臋 cofn膮膰 czasu, wied藕 jednak, 偶e to co powiedzia艂e艣 w pi膮tek przywr贸ci艂o
mi wiar臋 w ludzi i pokaza艂o, 偶e nie nale偶y ufa膰 pozorom, bo mo偶na p贸藕niej tego
偶a艂owa膰.
Przepraszam, je艣li ci臋 zrani艂am.
Ciesz臋 si臋, 偶e u艂o偶y艂e艣 sobie 偶ycie i masz teraz wspania艂膮 rodzin臋.
Twoja 偶ona m贸wi艂a, 偶e my艣licie o innym przedszkolu dla dzieci. Pami臋taj, 偶e w
razie czego u mnie zawsze znajdzie si臋 dla nich miejsce.
Mam nadziej臋, 偶e nie 偶ywisz do mnie urazy, bowiem zapewne b臋dziemy si臋 teraz
cz臋艣ciej widywa膰 za spraw膮 ma艂偶e艅stwa Malfoy贸w i nie chcia艂abym, by panowa艂a
mi臋dzy nami niech臋膰 czy napi臋ta atmosfera.
Z ca艂ego serca 偶ycz臋 ci szcz臋艣cia i wszystkiego co najlepsze, bo jeste艣
naprawd臋 fajnym facetem, kt贸ry na to wszystko zas艂uguje!
Z Serdecznymi Pozdrowieniami:
Luna Lovegood.
- Nie wierz臋 – wymamrota艂, wgapiaj膮c si臋 w ten list. – Naprawd臋 to zrobi艂a?
Naprawd臋 doczeka艂 si臋 od niej odpowiedzi po tylu latach?
Za艣mia艂 si臋 gorzko.
Obwinia艂 j膮. Obwin膮艂 za to, 偶e go nie chcia艂a. 呕e nie odpisa艂a. 呕e z艂ama艂a mu
serce.
Nawet po tej rozmowie w pi膮tek – obwinia艂 j膮, bo przyzna艂a, 偶e potraktowa艂a
jego wyznanie jako kpin臋 i 偶art.
Wszystko by艂o przez ni膮.
Ale teraz zrozumia艂, 偶e si臋 pomyli艂. To on by艂 tutaj winien.
Jego niedojrza艂o艣膰. Brak odwagi. Pr贸by zachowania pozor贸w przed znajomymi. Nie
zawalczy艂. Po pierwszej pora偶ce podda艂 si臋 i wi臋cej nie spr贸bowa艂. Draco i
Blaise chcieli pr贸bowa膰 nawet po latach… On spieprzy艂 wszystko. On, nie ona.
Ukry艂 twarz w d艂oniach i westchn膮艂 cicho, po czym wsta艂.
Podszed艂 do ukrytego za obrazem sejfu i otworzy艂 go. Szyfrem by艂a data urodzin
Tilly, ale nie trzyma艂 tam nic na tyle cennego, by ba膰 si臋 kradzie偶y. W sumie…
to ten notes by艂 chyba najcenniejszy.
Wyj膮艂 go i odczarowa艂. Tu szyfrem by艂o jej imi臋 i nazwisko.
- Luna Lovegood – wyszepta艂, a sk贸rzany dziennik rozb艂ysn膮艂 jasnym 艣wiat艂em.
Otworzy艂 go ostro偶nie i wyj膮艂 szkic. Sw贸j ulubiony. Ten, kt贸ry kiedy艣 znalaz艂
Pucey i tak si臋 o niej wtedy dowiedzia艂.
21 lipca 1998 „Pi臋kno艣膰 nad jeziorem” – g艂osi艂 podpis.
I faktycznie tak by艂o. Rysunek przedstawia艂 j膮 na brzegu hogwrackiego jeziora,
patrz膮c w dal, a jej w艂osy rozwiewa艂 lekki wiatr. Mia艂a na sobie bia艂膮, zwiewn膮
sukienk臋 i ten sw贸j rozmarzony wyraz twarzy, kt贸ry tak go intrygowa艂. Zawsze by艂 ciekaw o czym wtedy my艣la艂a…
Marzy艂 cicho, 偶e o nim.
Odwr贸ci艂 szkic i odczyta艂 wiersz, kt贸ry napisa艂, gdy po trzech miesi膮cach nie
dosta艂 od niej 偶adnej odpowiedzi.
W blady 艣wit ukazywana
Niczym diament bez skazy
Sens ka偶dego poranka
Cel nast臋pnego dnia
Spojrzenie jasno艣ci
U艣miech ukojenia
Nadzieja na przysz艂o艣膰
Setki my艣li
Fantazji
Ka偶da chwila blisko - by艂a odkupieniem
Ka偶dy dzie艅 z ni膮 - odkrywaniem na nowo
Da艂a mi wszystko, cho膰 wci膮偶 o tym nie wie
I mimo, 偶e mnie nie chce, ja na zawsze b臋d臋 j膮 nosi艂 w mym sercu.
W tydzie艅 po napisaniu tego przespa艂 si臋 z Tammy… a potem wszystko potoczy艂o
si臋 tak szybko i niespodziewanie, 偶e nawet nie zauwa偶y艂 tego, 偶e od lat trwa艂 w
pustce.
Mia艂 wszystko. Dobr膮 偶on臋, cudowne dzieci, przyjemny dom, 艣wietn膮 prac臋,
wspania艂ych przyjaci贸艂.
I pustk臋.
Dopiero ich pi膮tkowe spotkanie, pozwoli艂o mu zn贸w co艣 mocniej poczu膰. Cho膰by
nawet zaw贸d. Cho膰by z艂o艣膰. Cho膰by cholernie du偶o rozczarowania.
I zachwyt. Ni膮. Jak kiedy艣.
Ale czu艂. Mocno. Ca艂ym sob膮.
Zwin膮艂 jej list, szkic i ca艂y notes, pe艂en innych rysunk贸w i wierszy o niej i
podszed艂 do kominka. Pora z tym sko艅czy膰. Mia艂 pouk艂adane 偶ycie, kt贸rego nie
m贸g艂 zepsu膰 wspomnieniami, marzeniami czy pustymi mrzonkami.
Rozpali艂 ogie艅 i wpatrywa艂 si臋 w niego przez chwil臋. Wyci膮gn膮艂 d艂o艅, got贸w na
to, by pozwoli膰 jej odej艣膰. Wreszcie. Na zawsze.
Ciep艂o praktycznie patrzy艂o go w palce, ale mimo to nie m贸g艂 ich otworzy膰 i da膰
temu przepa艣膰. Nie by艂 na to gotowy.
- Pieprzona cholera… - mrukn膮艂, po czym wr贸ci艂 do sejfu i wrzuci艂 to wszystko
do 艣rodka, piecz臋tuj膮c go szyfrem i dodatkowym zakl臋ciem.
Wr贸ci艂 do biurka i przywo艂a艂 swoj膮 sow臋.
- Ratuj, Zabb… - mrukn膮艂 pod nosem, po czym zacz膮艂 szybko pisa膰 kr贸tki list.
馃挒馃挒馃挒
Le偶a艂a w szpitalnym 艂贸偶ku i z
niesmakiem patrzy艂a na brej臋, kt贸r膮 jej podali. C贸偶 to by艂o za 艣wi艅stwo! Chyba
oszaleli, je艣li s膮dzili, 偶e b臋dzie to je艣膰. Przeklina艂a w duchu, fakt, 偶e
b臋dzie musia艂a tu jeszcze sp臋dzi膰 z dwa dni, nim psychomagowie uznaj膮, 偶e
wr贸ci艂a ju偶 do siebie na tyle, 偶e nie spr贸buje si臋 drugi raz zabi膰.
Pomys艂, kt贸ry wcze艣niej wykorzysta艂a Dafne i ta sama trucizna da艂y niez艂y
efekt. Jej rodzice si臋 przej臋li, a znajomi przys艂ali jej kwiaty i maskotki z
偶yczeniami powrotu do zdrowia. Tylko on jeden nie spe艂ni艂 pok艂adanych w nim
oczekiwa艅.
Liczy艂a, 偶e do niej przyjdzie. Przeprosi. Zaproponuje chocia偶by powr贸t do
przyja藕ni… Ale nie, ten g艂upi dziwkarz, nawet nie raczy艂 przeczyta膰 jej
dramatycznego listu, kt贸ry komponowa艂a dla niego dwa dni! Ola艂 j膮 zupe艂nie, o
czym z iskrami zadowolenia w oczach opowiedzia艂a jej ta idiotka, Tracey.
Pieprzony szmaciarz! Po偶a艂uje… Ju偶 ona znajdzie na to spos贸b!
- Cze艣膰, jak tam dzi艣 si臋 czujesz? – Laura Madley, jej asystentka wesz艂a do
sali z kaw膮, torebk膮 babeczek i gazet膮.
- Jak poczu艂am kaw臋, to lepiej. Dawaj! – wyci膮gn臋艂a d艂o艅, a Laura od razu
poda艂a jej papierowy kubek.
- Jest dzisiejszy „Prorok” – powiedzia艂a cicho.
Linda skrzywi艂a si臋 pod nosem. Sama nie wiedzia艂a, czy chce go ogl膮da膰… W ko艅cu
jednak wzi臋艂a od asystentki gazet臋.
„Najciekawsza para roku ju偶 po 艣lubie! Tylko u nas! Oryginalne zdj臋cia z
sesji 艣lubnej pa艅stwa Malfoy!”
- Cholerny pozer! Sesja 艣lubna, te偶 co艣…
- burcza艂a, patrz膮c na zdj臋cia.
Nienawidzi艂a tej brudnej szmaty, kt贸ra go w jaki艣 spos贸b uwiod艂a i usidli艂a,
ale ze szczerym niesmakiem musia艂a przyzna膰, 偶e wypad艂a bardzo dobrze na
zdj臋ciach. On zreszt膮 te偶. Przystojny jak zawsze.
Patrzenie sobie w oczy z mi艂o艣ci膮, s艂odkie poca艂unki, jej szczery 艣miech i jego
rozbawienie… Dru偶bowie, eleganccy, zadowoleni – na osobnym zdj臋ciu obj臋ci
niczym kolejna, doskona艂a para.
Idealny 艣wiat pana Malfoya…
- Niedoczekanie, 偶e ci na to pozwol臋, ty skurwielu… – poprzysi臋g艂a cicho.
- M贸wi艂a艣 co艣? – Laura w艂a艣nie ko艅czy艂a wypakowywa膰 babeczki na talerz.
- Nic, co mog艂oby ci臋 interesowa膰! Jak tam moje zapytania ofertowe do gazet i
wydawnictw? – zainteresowa艂a si臋.
- Na razie 偶adnych odpowiedzi – przyzna艂a ponuro Laurca.
- Cholera! – Linda z niesmakiem spojrza艂a na Malfoya i wtulon膮 w jego ramiona
偶on臋.
Jeszcze jej za to zap艂ac膮! Oboje!
馃挒馃挒馃挒
Wpatrywa艂
si臋 w to zdj臋cie i niedowierza艂. Co ona robi艂a w obj臋ciach tego jebanego b艂azna? Dlaczego si臋 u艣miecha艂a? Dlaczego wygl膮da艂a na szcz臋艣liw膮? Przecie偶
偶ycie w艂a艣nie si臋 jej posypa艂o! Rozwodzi艂a si臋! Traci艂a dom! Rodzin臋! Jakim
cudem, mog艂a si臋 u艣miecha膰 i to wtedy, gdy on jej dotyka艂?
Zmi膮艂 gazet臋 w pi臋艣ci.
Za kogo ona si臋 mia艂a, traktuj膮c go w ten spos贸b? A on? 艢mierdz膮cy kr臋tacz!
Po偶a艂uj膮, 偶e zrobili z niego g艂upca! Po偶a艂uj膮, 偶e pr贸bowali mu zaszkodzi膰!
Po偶a艂uj膮, 偶e pr贸bowali mu si臋 przeciwstawi膰!
- Co tam? – George wszed艂 do kuchni i ziewn膮.
Pomieszkiwa艂 u niego od czasu, gdy obydwaj zostali na lodzie, bez kobiet w
swoim 偶yciu. Teraz ich wieczory opiera艂y si臋 na smutnym zalewaniu si臋 whisky i
rozmy艣laniu nad sposobami dokopania ich wrogom…
- 艢licznie wygl膮da艂y. Obie – Harry rozprostowa艂 gazet臋 i podsun膮艂 j膮 pod nos
szwagra.
- Kurwa ma膰… - George zacisn膮艂 palce na papierze i pokr臋ci艂 g艂ow膮 z
niedowierzaniem.
- Malfoy szczerzy si臋 jak ostatni idiota, a Zabini wygl膮da niczym zmutowany pojeb
– skomentowa艂 kwa艣no Potter, ko艅cz膮c swoj膮 codzienn膮 dawk臋 eliksiru na kaca.
- Ale ona… Merlinie… Jak mog艂em zadawa膰 si臋 z t膮 kurw膮 Edgecombe, gdy w r臋kach
mia艂em taki skarb? – niedowierza艂.
Odwr贸ci艂 si臋 i si臋gn膮艂 po niedoko艅czon膮 butelk臋 whisky, stoj膮ca na blacie tu偶
za nim.
- Gdyby Malfoy si臋 nie wpierdoli艂, to mo偶e by wam si臋 jednak u艂o偶y艂o –
dywagowa艂 Harry, doskonale wiedz膮c, 偶e to nieprawda.
Nie m贸g艂 si臋 jednak wysypa膰 z tym co wiedzia艂 przed Georgiem, bo na pewno
polecia艂by z tym do Hermiony z wielk膮 afer膮.
Ju偶 i tak du偶o zaryzykowa艂 m贸wi膮c wszystko Ronowi…
Przyjaciel go zawi贸d艂. Zamiast po tych rewelacjach, wsp贸lnie z nim z艂orzeczy膰
na Hermion臋, on tylko zastanawia艂 si臋, jak m贸g艂 nic nie zauwa偶y膰 i jej wtedy
nie pom贸c. Sentymentalny kretyn! Powiedzia艂, 偶e nie zamierza si臋 od niej
odwraca膰… A kurwa powinien! To r贸wnie偶 przez ni膮, Ginny od niego odesz艂a! Nie
uciek艂aby, gdyby nie mia艂a dok膮d!
- Zajebie tego pierdolonego 艣miercio偶erc臋, Godryk mi 艣wiadkiem… - burcza艂
George.
- Pomog臋 ci. Jego i jego przyjaciela z lepkimi 艂apami te偶 si臋 pozb臋dziemy! Wywalimy
ich z 偶ycia naszych kobiet! – poprzysi膮g艂 Harry, po czym przej膮艂 butelk臋 od
Georga.
Najwy偶ej wypije potem kolejny eliksir na kaca.
- Wymy艣limy co艣, ale teraz si臋 jeszcze napijmy – George wyrwa艂 butelk臋 z r臋ki
Pottera i zdrowo z niej poci膮gn膮艂.
馃挒馃挒馃挒
- Mo偶esz wreszcie przesta膰? P艂aczesz od dw贸ch godzin! Zaczyna mnie od tego bole膰
g艂owa! – Amanda przechadza艂a si臋 nerwowo po swoim salonie, a jej r贸偶owy
szlafroczek powiewa艂 w rytm jej krok贸w.
Jej twarz spowija艂a chmura szarego dymu, bowiem pali艂a ju偶 chyba sz贸stego
papierosa pod rz膮d.
- Jak mam nie p艂aka膰, jak ju偶 za p贸藕no! On si臋 z ni膮 o偶eni艂!
Ma 偶on臋! Ma obr膮czk臋! Ona ma obr膮czk臋! I ma jego naaaazwiskoooo – zawy艂a
rozpaczliwie Diana, szlochaj膮c w koronkow膮 chusteczk臋.
- To tylko chwilowe. Oni si臋 rozwiod膮, zobaczysz! – t艂umaczy艂a piskliwie,
czuj膮c jak wn臋trzno艣ci skr臋caj膮c jej si臋 ze strachu.
Wiele rzeczy przewidzia艂a w swoim 偶yciu, ale na pewno nie to, 偶e jej pasierb
si臋 naprawd臋 zakocha i o偶eni!
S膮dzi艂a, 偶e jest bardziej podobny do ojca, kt贸remu wystarczy艂 dobry seks i
troch臋 czar贸w mi艂osnych, by jej uleg艂 i j膮 po艣lubi艂.
Co prawda ich intercyza by艂a skandalem i gwarantowa艂a jej 艣miesznie ma艂o, ale
samo nazwisko Malfoy otwiera艂o przed ni膮 wiele drzwi.
By艂a g艂upia s膮dz膮c, 偶e b臋dzie mog艂a rz膮dzi膰 Draconem, podobnie jak jego ojcem. Zgubi艂a j膮 pycha i dlatego z艂o偶y艂a te
pieprzon膮 przysi臋g臋 ojcu Diany…
Co ona mia艂a teraz zrobi膰?
Spojrza艂a na siostrzenic臋, kt贸ra nadal wy艂a niczym ma艂a, obra偶ona dziewczynka,
kt贸ra zgubi艂a ulubionego misia.
Pozosta艂o jej albo jako艣 zmusi膰 Dracona do rozwodu z t膮 szlam膮.
Albo pozby膰 si臋 Diany i jej ojca…
Sama nie wiedzia艂a, kt贸r膮 opcj臋 wybra膰.
Jeszcze raz spojrza艂a na zdj臋cia w gazecie.
Nie wiedzia艂a te偶, kt贸ra opcja by艂a 艂atwiejsza, ale co艣 ju偶 teraz jej m贸wi艂o,
偶e nie b臋dzie jej 艂atwo doprowadzi膰 do rozwodu pa艅stwa Malfoy.
馃挒馃挒馃挒
Za艣mia艂 si臋, patrz膮c na to
zdj臋cie i napi艂 si臋 kawy. Naprawd臋 nie m贸g艂 ukrywa膰, 偶e to co zobaczy艂,
poprawi艂o mu humor. Cho膰 spodziewa艂 si臋, 偶e Terry b臋dzie dzi艣 nie w sosie, gdy
spotkaj膮 si臋 na wieczornej partyjce gargulk贸w, to i tak jak dla niego
zapowiada艂 si臋 ca艂kiem fajny dzie艅.
- Jeszcze nie wyszed艂e艣? Sp贸藕nisz si臋! – Parvati wesz艂a do salonu w swoim czerwonym,
jedwabnym, sk膮pym szlafroczku i si臋gn臋艂a po dzbanek z kaw膮.
- Od kiedy ci臋 to interesuje? – burkn膮艂, zniech臋cony.
- Mo偶e od wtedy, gdy tracisz premi臋 za sp贸藕nienia! Wiesz dobrze, 偶e chc臋 na
wiosn臋 zmieni膰 dom! Potrzebujemy kasy!
- To mo偶e we藕miesz si臋 wreszcie do jakiej艣 pracy? Sta偶 w ministerstwie
sko艅czy艂a艣 ponad rok temu i dotychczas nawet nie przejrza艂a艣 innych ofert! –
narzeka艂.
- Bo najpierw musz臋 zaj膮膰 si臋 domem, przecie偶 wiesz… - pos艂a艂a mu s艂odki
u艣mieszek i popatrzy艂a na swoje wypiel臋gnowane paznokcie.
- B臋dziesz mia艂a du偶o czasu – Seamus popatrzy艂 na ni膮 przekornie, po czym
odwr贸ci艂 gazet臋 i jej podsun膮艂.
- Och! S膮 ju偶 zdj臋cia? No 艂adnie Herm wygl膮da艂a. Droga kiecka zawsze robi dobr膮
robot臋. Sama nie wiem, co tego Malfoya tak nagle na jej punkcie op臋ta艂o, ale
chyba serio nie udaj膮… - m贸wi艂a.
- Jak wspomina艂em, b臋dziesz mia艂a teraz wi臋cej czasu na zaj臋cie si臋 domem.
- Dlaczego? – Parvati rzuci艂a mu zaskoczone spojrzenie.
- Bo tw贸j kochanek, najwyra藕niej ma ju偶 inn膮 – Seamus odwr贸ci艂 stron臋 i stukn膮艂
palcem w zdj臋cie, na kt贸rym Ginny stoi oparta o tors Zabiniego, a on obejmuje
j膮 w talii i obydwoje u艣miechaj膮 si臋 szeroko do obiektywu.
Z rado艣ci膮 patrzy艂, jak 艣niada twarz jego 偶ony, pokrywa si臋 parz膮co-krwistym
rumie艅cem z艂o艣ci. Mia艂a za swoje, puszczalska dziwka!
Ju偶 dawno, by j膮 zostawi艂 za te jej wszystkie wyskoki, gdyby nie fakt, 偶e by艂a
doskona艂膮 przykrywk膮 dla jego w艂asnych.
C贸偶… Mo偶e kiedy艣. Czas poka偶e.
馃挒馃挒馃挒
- Fiu, fiu… Para jak marzenie! Wygl膮daj膮 niczym modele z ok艂adki – Astoria
u艣miecha艂a si臋 z艂o艣liwie, patrz膮c jak Dafne kr膮偶y po salonie, niczym pikuj膮ce
licho.
- Zabije go! J膮! Ich oboje! – wykrzykiwa艂a, kompletnie w艣ciek艂a.
- Rozwodzicie si臋… Ma prawo u艂o偶y膰 sobie 偶ycie z inn膮…
- Rozwodzimy? Po moim trupie! Albo nie! Po jego trupie! Wcze艣niej rozszarpi臋
temu zdrajcy gard艂o moimi w艂asnymi paznokciami, nim pozwol臋 mu mnie zostawi膰!
- Zobaczymy – za艣mia艂a si臋 Astoria.
- Daje ci moje s艂owo, 偶e to zobaczysz! – Dafne rzuci艂a siostrze ostre
spojrzenie.
- Super! Nie mog臋 si臋 doczeka膰 – Ast pos艂a艂a jej z艂o艣liwy u艣mieszek i jeszcze
raz spojrza艂a w gazet臋.
Musia艂a odda膰 Granger i Malfoyowi, 偶e byli razem naprawd臋 艂adn膮 par膮.
馃挒馃挒馃挒
Wiem, wiem... Chcecie Dramione.
Obiecuj臋, 偶e b臋dzie - kolejne rozdzia艂y to sporo dramione i blinny oraz troch臋 z rozwa偶a艅 Theodora - bo polubi艂am t臋 posta膰 馃槈
W razie pyta艅: venetiia.noks@gmail.com
Przypominam moje pytanie - czy kto艣 robi lub zna kogo艣 kto robi szablony na bloggera?
B臋d臋 bardzo wdzi臋czna za ka偶d膮 pomoc!
Venetiia.
PS. Dziewczyny, kt贸re nie dosta艂y ode mnie odpowiedzi na maila - przepraszam, ale co艣 podzia艂o mi si臋 z poczt膮 i niekt贸re wiadomo艣ci trafi艂y mi do SPAMu.
❤❤❤
OdpowiedzUsu艅Po pierwsze Ann cudowny wiersz 馃グ
Usu艅Po drugie oczywista oczywisto艣膰 Venik rozdzia艂 cudo tyle informacji i bohater贸w. Historia Theo pi prostu 馃槶馃槶馃槶馃槶 chod藕 w jego przypadku rozw贸d b臋dzie spokojny oboje sobie z艂o偶膮 偶ycie i b臋d膮 si臋 przyja藕nic. Co do reszty to troch臋 si臋 obawiam... O 偶ycie i zdrowie Draco i Hermiony A takze o Ginny i Blaise, mam nadziej臋 偶e nie b臋dzie jaki艣 mega dramy i scen zagra偶aj膮cy 偶yciu i zdrowiu tej czw贸rki 馃檹馃徏馃檹馃徏馃檹馃徏馃檹馃徏
Dzi臋kuj臋 Joanno :*
Usu艅Uwielbiam twoje wiersze ❤❤❤
Usu艅Czytam❤️
OdpowiedzUsu艅Wiersz pi臋kny Ann, prawie si臋 pop艂aka艂am. Zastanawiam si臋 czyim synem jest Tobias tego mugola czy jednak kogo艣 innego.
Usu艅Mam wra偶enie, i偶 historia Notta b臋dzie nieszcz臋艣liwa i naprawd臋 mu tego nie 偶ycz臋, ale my艣l臋 偶e postawi szcz臋艣cie swoich dzieci nad swoim i zostanie z Tammy, ale jakby mia艂o by膰 inaczej to b艂agam nie r贸b z Tammy zazdrosnej suki. ❤️❤️❤️❤️
#WENAFLAOPC-ROS
#WENADLAWOW
#WENADLATNM呕
#WENADLAVENETII
Dzi臋kuj臋 :)
Usu艅♥️
OdpowiedzUsu艅Jestem! Kakao i chusteczki melduj膮 si臋 ze mn膮.
OdpowiedzUsu艅Przepi臋kny wiersz Ann. Wysmarka艂am ca艂膮 paczk臋 chusteczek. P艂acz臋 jak b贸br. 馃槶 Ja wiem, 偶e Luna odpisa艂a Theo, bo nie chcia艂a, aby czu艂, 偶e nie jest jej godzien, ale po tylu latach rozdrapywanie starych ran nic ju偶 raczej nie pomo偶e.
Usu艅Lindzie chyba nic ju偶 nie pomo偶e i naprawd臋 zmarnuje sobie 偶ycie tak jak to zrobi艂a Ginny z Rozejmu. Sama zaprzepa艣ci艂a przyja藕艅 z Draco, robi膮c te wszystkie rzeczy, chocia偶 powinna wiedzie膰, 偶e to i tak nic nie da.
Weasley i Potter niech nawet nie pr贸buj膮 si臋 zbli偶y膰 do pa艅stwa Malfoy oraz Ginny i Blaisa, bo inaczej po偶a艂uj膮, 偶e w og贸le si臋 urodzili.
Zakl臋cia mi艂osne! No tak przecie偶 Lucjusz nie o偶eni艂 by si臋 z bylekim, atk膮 osob膮 jest Amanda. Oby wybra艂a s艂usznie i nie pr贸bowa艂a zaszkodzi膰 Dramione.
Dobrze tak Parvati. Mo偶e w ko艅cu si臋 czego艣 nauczy. Seamus te偶 zdradza Parvati? A mo偶e jest gejem, a to jest jego przykrywka.
Astoria tutaj jest super, a Dafne nie ma ju偶 na co liczy膰 no chyba, 偶e na porz膮dnego kopa w dup臋. To zawsze.
Powodzenia przy WOW.
#wenadlaWOW
#wenadlaOPC-ROS
#wenadlaTNM呕
#WENADLAVENETII
Dzi臋kuj臋 Elojza :*
Usu艅Ja te偶 jeszcze p艂acz臋 :( Dla mnie to nie tyle by艂o rozdrapywanie ran, co pr贸ba ich za艂agodzenia. Oboje si臋 skrzywdzili i nigdy nie wyja艣nili :( 呕yli z t膮 ran膮, kt贸ra wydawa艂a si臋 goi膰, ale jednak to by艂o tylko z艂udzenie :(
No nie wierz臋 jak ja pisa艂am komentarz pod poprzednim rozdzia艂em to Ty doda艂a艣 nowy, cudnie 馃挅
OdpowiedzUsu艅Lampka wina i rozdzia艂, wiecz贸r idealny❣️
OdpowiedzUsu艅Wyznanie Theodora z艂ama艂o mi serce :c
I odrazu milszy wieczor :)
OdpowiedzUsu艅Lece czytac :)
Super jest ze przedstawilas nam perspektyw臋 tak wielu osob -to fajnie pokazuje, jaki ich reakcja ma wplyw na otoczenie :)
Usu艅Bardzoooo lubie !!
A propo lubienia..
Masz moze dla nas jakis rozdzialik Rozejmu z perspektywy Draco ? Stesknilam si臋 troche za tym !!!
Buziaki
W艂a艣nie OPC ROS tam te偶 b臋d膮 emocje..
Usu艅A jak tam zapasy poszczeg贸lnych opowiada艅 Venik?
OPC - 1 rozdzia艂 - pracuje nad drugim
Usu艅WOW - p贸艂 rozdzia艂u - wena 艣pi jak nied藕wied藕 w zimie.
TNM呕 - 5 pe艂nych rozdzia艂贸w zapasu
Du偶o wenny dla Ciebie Venetiia ❤馃グ
Usu艅Dzi臋ki - jak wida膰 dla TNM呕 jest wci膮偶 艂askawa, a dla innych to meeeeh :(
Usu艅Oczywi艣cie uwielbiam OPC i WOW ale teraz kocham TNM呕 馃グ馃グ馃グ wi臋c ciesz臋 si臋 偶e wena dla TNM呕 jest 艂askawa ❤❤❤
Usu艅Za kazda wene jestem wdzieczna :)
Usu艅Ale skrycie b臋d臋 kibicowa膰 sama wiesz czemu... ;)
Oficjalnie stwierdzam, 偶e to m贸j ulubiony rozdzia艂 do tej pory ❤️ Jest w nim co艣, co chwyta za serce, niesamowity...
OdpowiedzUsu艅Pomimo braku Dramione to ten rozdzia艂 wnosi wiele emocji. Niech wredne suki si臋 gotuj膮 i knuj膮- nasza para Malfoy i tak to przetrwa 馃槅 tak historia Teodora sprawi艂a ze si臋 pop艂aka艂am...jest tak sympatyczny, oddany , tak pom贸g艂 naszej parze i jest mi go tak cholernie szkoda 馃槳 mam nadziej臋,m 偶e i dla niego masz happy end...
OdpowiedzUsu艅Jak zawsze nie mog臋 si臋 doczeka膰 na wi臋cej 馃挌馃挌馃挌
Fantastycznie wpleciony w膮tek Tuny, szkoda 偶e taki smutny :( A ile dram nam si臋 zapowiada.... jedna wielka dru偶yna z艂a nam si臋 stworzy艂a. Ju偶 si臋 nie mog臋 doczeka膰 co si臋 b臋dzie dzia膰;)
OdpowiedzUsu艅Pytanie czy jest jaka艣 para opr贸cz dramione kt贸ra jesr szcz臋艣liwa
Usu艅Licz臋 na to 偶e dotrzemy do samych szcz臋艣liwych par ;)
Usu艅Ann kolejna mistrzyni ;) nie ma na co czeka膰 tylko publikowa膰;)
OdpowiedzUsu艅Dzi臋kuj臋 :*
Usu艅Ale偶 lista obecno艣ci potwor贸w w 偶ycia Malfoyow;) mamy przeciwko komu knu膰!;)
OdpowiedzUsu艅Ann jeszcze raz dzi臋kuj臋! Przecudowny ten wiersz! CUDOWNY! :) :*
OdpowiedzUsu艅Venetiia to ja dzi臋kuj臋 馃槝馃槝馃槝
Usu艅Tobie za cudowne s艂owa i za t膮 publikacj臋, i dziewczynom, kt贸re te偶 swoimi ocenami doda艂y wiatru w 偶agle 馃槈
Dzi臋ki Wam Kochane wr贸ci艂am do pisania po 10latach i teraz wiem jak bardzo mi tego brakowa艂o 馃槉
No i sobie pochlipa艂am na kieliszkiem wina 馃槶馃槶馃槶 Theo, Theo ehh taki cudowny i taki zraniony, pomimo 偶e mog艂oby sie wyda膰 ma dobrze 偶ycie ☹
OdpowiedzUsu艅Ten rozdzia艂 jest taki emocjonalny, tak pi臋kny, 偶e brak mi s艂贸w... b臋d臋 sobie chlipa膰 dalej maj膮c nadziej臋, 偶e Theo i Luna si臋 zejd膮, bo ka偶dy zas艂uguje na tak膮 mi艂o艣膰 馃槈
Co do reszty to kurcz臋 b臋dzie zadyma i to nie jedna przez te okropne poczwary, kt贸re chc膮 namiesza膰 馃槶馃槶馃槶
Och nad Twoim wierszem te偶 p艂aka艂am... Tak chwyta za serce...! Ach wspania艂a jeste艣! :* Dzi臋kuj臋!
Usu艅"Nie rozpacza艂, ale 艂apa艂 si臋 te偶 na tym, 偶e czasem dochodzi艂o do niego to, 偶e jego c贸rka nie b臋dzie mia艂a blond w艂os贸w i niebieskich oczu.
Usu艅Nie b臋dzie s艂ucha艂a o nieistniej膮cych zwierz臋tach.
Nigdy nie pozna opowie艣ci o tym, jak to tato zakocha艂 si臋 w mamie, gdy zobaczy艂 j膮 siedz膮c膮 na kamiennej pod艂odze w lochu w domu wujka Dracona.
Tak膮 bezbronn膮, a tak膮 siln膮. Tak bardzo pi臋kn膮.
Nie us艂yszy, 偶e to dla jej mamy, zmieni艂 strony pod koniec wojny.
Nie opowie jej, 偶e to dla niej, pojecha艂 odbudowywa膰 swoj膮 star膮 szko艂臋, bo tak bardzo chcia艂 wci膮偶 na ni膮 patrze膰.
Nie przeczyta wierszy, kt贸re dla niej napisa艂.
Nie zobaczy jego rysunk贸w z ni膮."
Ten moment chyba najbardziej wbi艂 mnie w fotel i zostawi艂 w艂a艣nie z takim uczuciem pustki... Nie s膮dzi艂am, 偶e ten "niedopowiedziany scenariusz" b臋dzie a偶 tak adekwatny... Tyle mog艂o si臋 mi臋dzy nimi wydarzy膰, tyle czasu kiedy ich 偶ycie bieg艂o dzie艅 za dniem, a w sercu odbija艂a si臋 pustka :(
Ann dok艂adnie to by艂o najsmutniejsze 馃槶馃槶 przemy艣lenia Theo co mog艂o si臋 sta膰
Usu艅SPOJLER 43!
OdpowiedzUsu艅- Och! Smoku! Ja te偶! No co ja bez ciebie? Chlip! Chlip! – odegra艂 pantomim臋 Zabini.
- Do zobaczenia, zjebie – Draco za艣mia艂 si臋 i klepn膮艂 go w rami臋. – I prosz臋 razem z wiewi贸rk膮 nie
pu艣ci膰 nam domu z dymem! – Malfoy pochyli艂 si臋, by u艣ciska膰 Ginny.
- Niczego nie obiecujemy! – Blaise mrugn膮艂 艂obuzersko, przytulaj膮c na po偶egnanie Hermion臋.
- Nie martwcie si臋, przypilnuje go – obieca艂a im rozbawiona Ruda.
- Liczymy na ciebie, Gin – roze艣mia艂a si臋 Hermiona.
- 呕e te偶 nikt mi nie ufa, a ja taki grzeczny jestem! – Zabini z dezaprobat膮 pokr臋ci艂 g艂ow膮.
- Grzeczny i ty, to si臋 nie spotyka nigdy w jednym zdaniu, Zabb – dogada艂 mu Draco.
- Bawcie si臋 dobrze i wypocznijcie! – powiedzia艂a Ginny, gdy podeszli do kominka.
- I przywie藕cie ma艂ego kangura! – Zabini wyszczerzy艂 si臋 do nich.
- A po co ci ma艂y kangur? – zdziwi艂 si臋 Draco.
- Malfoy, ty niedomy艣lny idioto… - Blaise wywr贸ci艂 oczami. – Chodzi艂o mi o ma艂ego smoka! Dociera?
Wujek Zabb, zaczyna ju偶 odczuwa膰 odpowiedni instynkt! Postarajcie si臋 艂adnie…
Te偶 tak my艣l臋, postarajcie si臋 艂adnie! Bo Ciocia Kinia kocha dzieci.
Ciocia Ann te偶 pomo偶e :D nie jedn膮 pieluch臋 ju偶 zmienia艂am :D
Usu艅hahaha cudowny spoiler Kinia :D Po tylu 艂zach, kt贸re wyla艂am, jest jak plater ma moje serce :D
Ten spoiler to parafraza z mojego m臋偶a i jego matki :D
Usu艅呕egna艂a nas przy samochodzie, przy wszystkich naszych go艣ciach i m贸wi do m臋偶a "I przywie藕cie mi ma艂ego greka", na co m贸j m膮偶 "Ale co jak膮艣 figurk臋?".
Tak - te偶 niedomy艣lny idiota :D
hahaha Venetiia Tw贸j m膮偶 jest suuuper :D
Usu艅Oj ma艂y smok bardzo ch臋tnie #babymalfoy 馃グ馃グ馃グ
Usu艅A tw贸j m膮偶 Venetiio jesr wspania艂y 馃槀馃槀
To informatyk - jemu jak czego艣 nie prze艂o偶ysz na 0101 to nie zrozumie :D
Usu艅Oczywi艣cie Zabini jak zawsze wspania艂y 馃榿馃槝
Usu艅PS dzi臋kujemy Kinia za spoiler, #Kinganaszbohaterka 馃グ
Prosz臋 bardzo!
Usu艅Ten tekst - nie spalcie cha艂upy - jak rodzice do dzieci jak wyje偶d偶aj膮 na d艂u偶ej. :D
Usu艅Tak! Ma艂y kangurek! Tzn ma艂y Smoczek! ❤️ A Gin niech pilnuje tego szale艅ca xD
Usu艅Pa艅stwo Malfoya na razie intensywnie 膰wicz膮 przed projektem ma艂y smok 馃ぃ馃槇馃槇馃敟馃槇
Usu艅O tak zedcydowanie pora na ma艂ego Kangura 馃槏馃槏馃槏馃槏馃槏馃ぃ馃ぃ馃ぃ
Usu艅Na ma艂ego Smoka to chyba jeszcze za wcze艣nie, chocia偶 i tak by艂oby ekstra gdyby powsta艂 馃榿 Ale mogliby porozmawia膰 o tym, 偶e 6 lat temu by艂a na to szansa 馃槩
Usu艅Cudo ❤️
Usu艅Boudika my艣l臋 偶e czeka ich du偶o wa偶nych i trudnych rozm贸w
Usu艅Chcia艂am doda膰 komentarz tu, ale wyszed艂 mi tak bardzo d艂ugi, 偶e wys艂a艂am Ci go mailem, bo tu nie m贸g艂 si臋 doda膰 xD
OdpowiedzUsu艅Heh przyznam, 偶e moja by膰 mo偶e te偶 :D
OdpowiedzUsu艅Podoba艂 mi si臋 ten rozdzia艂, mimo i偶 nie by艂o dramione, fajny pomys艂 z tym, aby pokaza膰 reakcj臋 na artyku艂 tych, kt贸rych tak nienawidzimy w tym opowiadaniu 馃槃 By艂o to poniek膮d w pewien sposob satysfakcjonuj膮ce, ta ich z艂o艣膰, ahh niech si臋 z艂oszcz膮 i zazdrosz膮, byleby si臋 do naszych Malfoy贸w i Zabinich (mo偶e kiedy艣 馃槀) nie zbli偶ali.
OdpowiedzUsu艅Z Lindy to jest naprawd臋 okropna pinda, jeszcze zer偶n臋艂a pomys艂 g艂upiej Dafne na nieudana pr贸b臋 samob贸jcz膮, ona te偶 jest g艂upia, je艣li my艣la艂a 偶e to jej si臋 uda... Salazarze co za idiotki...
#nastosznimi
Venetiio jeste艣 bardzo dobra w kreowaniu postaci,skoro potrafi膮 wywo艂a膰 we mnie taka nienawi艣膰 馃槃馃槃
Jeszcze musz臋 wspomnie膰 o biednym Theo, jest mi tak smutno i 偶al jego. Mam nadziej臋 偶e planujesz dla niego jakie艣 dobre zako艅czenie, bo jako jedyny z PMZ (dalej nie mog臋 z tego jak si臋 nazwali 馃槀) Nie dosta艂 szansy na szcz臋艣cie 馃槩馃槩
Theo jest tutaj tak膮 kochan膮 postaci膮, wzruszy艂am si臋, gdy czyta艂am jego przemy艣lenia, ta wr臋cz nierealna mi艂o艣膰 do Luny, bo tak naprawd臋 nic takiego mi臋dzy nimi si臋 nie wydarzy艂o,a on po tylu latach pami臋ta i dalej w g艂臋bi serca czuje 馃槶馃檲
Kochane by艂o te偶 to jak martwi艂 si臋, 偶e m贸g艂 w jaki艣 spos贸b zniewazyc i obrazi膰 偶on臋 swoim zachowaniem.
Ciesz臋 si臋 偶e b臋dziemy mia艂y okazj臋 'poby膰' troszk臋 z nim w kolejnych rozdzia艂ach 馃グ馃グ
Mam taki zapierdziel od dw贸ch dni, ciesz臋 si臋 偶e mog艂am dzi艣 usi膮艣膰 i na spokojnie nadrobi膰 rozdzia艂 z wczoraj i dzi艣, ale musia艂am najpierw skomentowa膰 tutaj, bo w ko艅cu pojawi艂 si臋 m贸j Nottie 馃槏馃槏 Lec臋 teraz do poprzedniego rozdzia艂u i te偶 co艣 skomentuje 馃槈馃槃
Weny kochana dla Ciebie, pisz nam tak pi臋knie dalej, przesy艂am du偶o du偶o energii !! ❤❤
P.S. Tego te偶 nie mog臋 nie skomentowa膰 - Ann co Ty ze mn膮 zrobi艂a艣 podczas czytania Twojego wiersza 馃檳 Jest cudowny, masz ogromny talent kochana, fajnie 偶e pojawi艂 si臋 on w tym rozdziale, poruszy艂 mnie ❤❤❤ dzi臋kuj臋 Ci za to 馃グ
Maargery to ja dzi臋kuj臋 za te s艂owa :*
Usu艅Historia Theo i Luny chwyta za serce 馃槶馃槶馃槶 smutna i pe艂na niedom贸wie艅 mi臋dzy nimi. Ale musz臋 to napisa膰, moim zdaniem to Theo troch臋 zjeba艂 i jeszcze obwinia艂 j膮 o odrzucenie, a wcale si臋 nie dziwi臋, 偶e odebra艂a to jako intryg臋 maj膮c膮 na celu o艣mieszenie jej, szczeg贸lnie to tych latach wyszydzania jej odmienno艣ci 馃槩
OdpowiedzUsu艅I jeszcze ta sprawa z Tammy, czy偶by mia艂o si臋 okaza膰, 偶e tylko Tilly ma geny Theo, czy mo偶e nawet ona ich nie ma? Bo wydaje mi si臋, 偶e ona go zdradza jak lata do Stan贸w, ale mo偶e 藕le mi si臋 wydaje 馃
Dalsza cz臋艣膰 rozdzia艂u spowodowa艂a, 偶e poczu艂am pewn膮 doz臋 satysfakcji, ale te偶 wywo艂a troch臋 obaw.
Satysfakcja- bo dobrze im wszystkim tak. Nie uda艂o si臋 idiotom ich rozdzieli膰 i teraz musz膮 patrze膰 na ich szcz臋艣cie w gazecie. I jeszcze Zabb i Ginny zagrali na nosie Potterowi i Dafne. Cudownie ❤ w og贸le mi nie szkoda tych intryguj膮cych kredyt贸w i ich damskich odpowiednik贸w 馃槆馃槆
Obawy, bo oni wszyscy ju偶 knuj膮 zemst臋, czy te偶 zemsty. Potterem i Georgem si臋 chyba najmniej przejmuje, bo zalani mog膮 nie wymy艣li膰 nic sensownego. Linda jest 偶a艂osna i mam wra偶enie, 偶e pomimo 4 lat "przyja藕ni" nic nie wie o Draco, skoro myslala, 偶e po tych wszystkich akcjach kt贸re odwali艂a on przyjdzie i przeprosi. Mo偶e jeszcze si臋 o艣wiadczy? Heh, no c贸偶 idiotka 馃ぃ Diana, jest pustakiem i chyba we wszystkim polega na Amandzie. I to w艂a艣nie Amanda wzbudzi艂a we mnie najwi臋cej obaw. Skoro ogra艂a Lucka, nie jest 艂atwym przeciwnikiem. Ciekawe co to za przysiega, czy偶by wieczysta? Oh, chcia艂abym 偶eby kopn臋艂a w kalendarz przez swoj膮 arogancje 馃槑 No i czy Draco si臋 dowie, 偶e omotala jego ojca czarami? Cholera, ca艂y czas mam wra偶enie, 偶e ona czym艣 Lucka faszeruje i st膮d ta choroba, jest jej na r臋k臋, ze on 偶yje, bo intercyza nie jest dla niej korzystna. I czy serio ona jest taka pojebana 偶eby rozwa偶a膰 pozbycie si臋 swojej siostrzenicy i jej ojca? 馃馃
Parvati, powinna przejrze膰 na oczy, nie ma szans z Ginny. Ale ciekawe co ten Seamus? Mi s艂owo "przykrywka" w odniesieniu do jego zwi膮zku z Parvati nasun臋艂o na mysl, 偶e mo偶e jest gejem. 馃
Dziwnie si臋 czyta o zr贸wnowa偶onej Astorii podobnie jak o niezidiocia艂ym Ronie 馃ぃ馃ぃ
呕ycz臋 Himalaj贸w weny 馃槉馃槉馃槉
#wenadlaWOW
#wenadlaOPC-ROS
#wenadlaTNM呕
#WENADLAVENETII
Ann, cudowny, poruszajacy wiersz ❤❤❤ podziwiam talent 馃槉
Usu艅dzi臋kuj臋 Boudika :)
Usu艅Tym razem niech moje wra偶enia podsumuje piosenka Sylwi Grzeszczak - Bajka:
OdpowiedzUsu艅Na to, 偶e potrafimy razem by膰,
ani z艂ot贸wki do dzi艣 nie postawi艂 nikt,
a tak naprawd臋 tylko Ty i ja,
s艂yszymy siebie, wiemy co nam w duszy gra.
Trudno jest z艂apa膰 wiatr,
bra膰 na 偶arty ten szalony 艣wiat,
trudno jest, przecie偶 wiem,
wierzy膰 w bajki, jeszcze w 偶ycie wplata膰 je.
To ju偶 si贸dmy las, siedem rw膮cych rzek,
za tym wszystkim ju偶, bajka zacznie si臋,
napiszemy j膮, dla kolejnych par,
jako dow贸d na nie艣miertelny czar.
Zawsze b膮d藕 taki sam,
chocia偶 wszystko p艂ynie wok贸艂 nas,
zawsze b膮d藕, trzymaj ster,
i nie pozw贸l by sko艅czy艂o si臋.
To si臋 nie mo偶e uda膰 powie kto艣,
je偶eli nam nie wyjdzie, trudno taki los,
a p贸ki co te siedem las贸w, rzek,
i g贸r wysokich, wiem 偶e zdob臋dziemy je.
Trudno jest z艂apa膰 wiatr,
bra膰 na 偶arty ten szalony 艣wiat,
trudno jest, przecie偶 wiem,
wierzy膰 w bajki, jeszcze w 偶ycie wplata膰 je.
To ju偶 si贸dmy las, siedem rw膮cych rzek,
za tym wszystkim ju偶, bajka zacznie si臋,
napiszemy j膮, dla kolejnych par,
jako dow贸d na nie艣miertelny czar.
Zawsze b膮d藕 taki sam,
chocia偶 wszystko p艂ynie wok贸艂 nas,
zawsze b膮d藕, trzymaj ster,
i nie pozw贸l by sko艅czy艂o si臋.
Taki sam
chocia偶 wszystko p艂ynie wok贸艂 nas,
zawsze b膮d藕, trzymaj ster,
i nie pozw贸l by sko艅czy艂o si臋."
S艂odko-gorzki ten rozdzia艂 s艂odki No uwielbiam gdy z艂ym charakterom nie idzie po och my艣li hahaha ! A gorzki bo smutek nad biednym Teo 馃槩 Ty Potter gnido jedna id藕 sprawd藕 czy Ci臋 na innym kontynencie nie ma !
OdpowiedzUsu艅Ja si臋 troch臋 zaczynam martwi膰 o Pottera, bo tekst "Wywalimy ich z 偶ycia naszych kobie", on chyba nie pami臋tam 偶e to nie s膮 ju偶 ich kobiety. Je艣li potrzebujesz pomocy mrugnij dwa razy A my Ci pomo偶emy wy艣lemy Ci臋 gdzie艣 gdzie Ci pomog膮,馃ぃ馃ぃ馃ぃ馃槀
Usu艅Potter mnie tu totalnie przerazi艂. Chyba najbardziej z tej ca艂ej weso艂ej ferajny, bo najwi臋ksz膮 nienawi艣膰 niego wyp艂ywa艂a.
Usu艅No mnie bardziej na Linda bo ona jest szurni臋ta do kwadratu 馃槺馃槺馃槺 Ale Potter te偶... oraz ta macocha Draco te偶 normalna nie jest...
Usu艅Wszystkim im za艂atwimy podr贸偶ne jedna stron臋 do pokoju bez klamek hahah co wy na to 馃槂馃槂馃槂
Usu艅Kolejne z艂amane serduszka w postaci Teo i Luny...馃様. Nie wyobra偶am sobie jak bardzo Teo musia艂 cierpie膰 przez te lata i mimo wszyatko nadal nie potrafi wyrzuci膰 jej z serca..bedzie z tego kolejny gor膮cy romans 馃榿馃榿
OdpowiedzUsu艅Ilo艣膰 os贸b z艂ozecz膮cych Hermionie i Draco'nowi jest po prostu ogromna...I. od czuje 偶e je艣li wszyscy si臋 zawezm膮 偶e swoimi planami zemsty i uprzykrzenia im 偶ycia b臋dziemy mie膰 mn贸stwo mocnych dram...馃槷馃槷.
Mam nadziej臋 tylko,偶e Draco I Hermiona sobie z tym poradz膮...
Dzi臋kuj臋 bardzo za ten rozdzia艂 i czekam na kolejny ❤
艢ciskam Rakieta 馃殌馃殌馃殌馃殌馃挒馃挒馃挒馃挒
Codzienna dawka dobrej energi od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsu艅I przesy艂am MOC
#wenadlaWOW.❤
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNM呕❤❤❤
Te s艂owa Seamusa sprawi艂y, 偶e jako艣 tak od razu pomy艣la艂am, 偶e on jest gejem. Ale mo偶e to tylko moja chora wyobra藕nia.
OdpowiedzUsu艅Te偶 tak pomy艣la艂am inaczej chyba nie by艂by tak spokojny na zdrady 偶ony...
Usu艅Dziewczyny, my艣l臋 dok艂adnie tak samo 馃榿
Usu艅Hahaha pierwsze o czym pomy艣la艂am to by艂o w艂a艣nie to 馃槀
Usu艅Pytanie kto jest jego wybrankiem?
Usu艅To akurat dramatycznie 艂atwo odgadn膮膰 :D Rysunki Hpthetlill mnie zainspirowa艂y :D
Usu艅Dean? Ja jestem te偶 ciekawa czy Parvati si臋 domy艣la, 偶e jej m膮偶 jest gejem 馃
Usu艅My艣l臋 偶e si臋 domy艣la albo uwa偶a 偶e si臋 z ni膮 o偶eni艂 偶eby mie膰 spok贸j
Usu艅Pod kt贸rym艣 rozdzia艂em w艂a艣nie si臋 zastanawia艂am jak tam m膮偶 naszej Parvi i czy zas艂uguje na tak膮 parszyw膮 偶on臋 馃槀 Okazuje si臋, 偶e chyba s膮 siebie warci po prostu 馃榿
Usu艅Pewnie to jest uk艂ad ona to zdradza i nie musi specjalnie nic robi膰 A on ma spok贸j i mo偶e si臋 ukrywa膰
Usu艅Czy b臋dzie to jeden z w膮tk贸w romansowych czy tylko wspomniany szczeg贸艂 fabu艂y?
Usu艅Och nie, raczej nie opisz臋 tego w szczeg贸艂ach, bo nie mam do艣wiadczenia w takich sprawach :D Kr贸tkie wzmianki.
Usu艅O 偶esz laski, co tu si臋 wydarzy艂o?! No porycza艂am si臋 na pocz膮tku, wiadomo. Te emocje, wspomnienia, wzruszenia i nadzieje Theo skruszy艂y normalnie moje serduszko. Jeszcze wspania艂y wiersz Ann, kt贸ry mia艂am ju偶 okazj臋 wcze艣niej czyta膰 i si臋 nim zachwyca膰 馃榿馃榿馃榿❤️❤️❤️ wycisn膮艂 ze mnie ostanie 艂zy. Ale gdzie艣 pomi臋dzy tym moim wzruszeniem si臋 mega wkurzy艂am! Na Theo! I to zanim on zrozumia艂, 偶e wtopi艂 totalnie przed laty! Og贸lnie nie rozumiem tego konceptu, 偶e im bardziej kogo艣 zgnoisz, tym masz wi臋ksze szanse na jego mi艂o艣膰, no sorry 馃く馃く馃く. Nie dziwi臋 si臋 Lunie, 偶e w og贸le nie wzi臋艂a pod uwag臋, 偶e ten list mo偶e by膰 prawdziwy. On by艂 po prostu jednym z wyszydzajacych i uprzykrzaj膮cych jej 偶ycie slizgonow. Mo偶e i jej pom贸g艂 w lochach, ale potem zamiast udowodni膰 jej swoj膮 warto艣膰, to j膮 obra偶a艂. Brawo on! I nie zlinczujcie mnie tu dziewczyny i Ty Veniku, pliska 馃檹, ale moim zdaniem nie najgorzej trafi艂 po tym wszystkim, bo ma 偶on臋 i 3 dzieci (okej, jedno nie jest jego, ale gdyby mia艂 wszystko, to ju偶 by艂by 偶art kosmosu 馃槀馃槀馃槀). Stworzy艂 z Tammy zwi膮zek oparty na mi艂o艣ci przyjacielskiej, to i tak wi臋cej ni偶 u wielu ludzi. I znowu 偶al mi Tammy w tym wszystkim, ona chcia艂a przecie偶 by膰 z tym swoim mugolem, z tego, cao zrozumia艂am, to si臋 kochali i pewnie to on jest ojcem Thobiasa. Ale jej zabroniono - co prawda pewnie mog艂aby uciec i wyrzec si臋 rodziny, no ale c贸偶. A Theo sam wszystko zaprzepa艣ci艂! I nawet si臋 nie stara艂! Dlatego tak si臋 wkurzy艂am 馃槚 Ale oczywi艣cie po tym jak emocje mi ju偶 opad艂y, to mocno trzymam kciuki za kiego i za Lun臋! Jestem ciekawa jak zako艅czy si臋 jego ma艂偶e艅stwo z Tammy i jak b臋dzie wygl膮da艂a walka o serce swojej ukochanej. No bo przecie偶 ona nie by艂a w nim zakochana, prawda?
OdpowiedzUsu艅A reszta rozdzia艂u? 馃く馃く馃く TYLE WROG脫W, 呕E A呕 STRACH 呕Y膯! No masakra jaka艣! A偶 si臋 boj臋 tych wszystkich dram 馃槬
Dzi臋kuj臋 za rozdzia艂, by艂 cudowny. Tak mnie emocjonalnie rozwali艂 jakbym normalnie siedzia艂a na rollercoasterze馃榿 艢ciskam wszystkie #venetiiomaniaczki ❤️❤️❤️
艢lizgoni chyba wszyscy maj膮 problem z okazywaniem uczy膰...
Usu艅Lynn pomys艂odawczyni dzi臋kuj臋 馃槝
Usu艅Masz troch臋 racji w tym, 偶e Theo zawali艂, ale chyba to tak jak pisze Joanna problemy z okazywaniem uczu膰, zw艂aszcza po wojnie...
I nie zapominajmy o ich wychowaniu, oni wszyscy byli chowani do spe艂nienia obowi膮zku, do budowania zas艂ug dla rodziny. Draco czu艂 mi艂o艣膰 od Narcyzy ale jak by艂o z Theo nie wiemy. S膮dz膮c po opisie, 偶e jego rodzice sprawdzali nawet drzewo genealogiczne Tammy po fakcie o 艣wiadczy o tym, 偶e nie my艣leli zupe艂nie o nim ☹ A to z pewno艣cia buduje mur i k艂adzie si臋 cieniem na relacjach....
Ty znosisz b贸l w ciszy, nigdy w z艂o艣ci. My艣l臋 偶e to opis dla wszystkich 艣lizgon贸w oni nie okazuj膮 swoich uczu膰 tak ich nauczono. Dlatego Draco nie zawalczy艂 o to 偶eby Hermiona zosta艂a, Zabini nie przerwa艂 艣lubu Ginny A Theo nie poprawia艂 szczerze z Luna..馃槕馃槕馃槕
Usu艅Oj tak Joanna to idealnie ich opisuje 馃槶
Usu艅Ale pi臋kny cytat Joanno ❤️馃槶 Rzeczywi艣cie idealnie pasuje do 艣lizgon贸w i 艣wietnie to wyt艂umaczy艂a艣 馃檪 I jak najbardziej macie racj臋, oni maj膮 pod g贸rk臋 je艣li chodzi o wyra偶anie emocji i to jest naprawd臋 straszne, 偶e zostali wychowani w takim ch艂odzie.
Usu艅❤.Codzienna dawka dobrej energi od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsu艅I przesy艂am MOC
#wenadlaWOW.❤
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNM呕❤❤❤
Dzi臋kuj臋 kochana! :*
Usu艅To my dzi臋kujemy 馃槝馃挆
Usu艅Ja te偶, ja te偶 :D
Usu艅❤.Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
I przesy艂am MOC
#wenadlaWOW.❤
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNM呕❤❤❤
I ja tez ❤️
Usu艅❤.Codzienna dawka dobrej energi od #venetiiomaniaczek
I przesy艂am MOC
#wenadlaWOW.❤
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNM呕❤❤❤
Pa艅stwo Malfoy maj膮 przejechane tyle os贸b chce im zaszkodzi膰 馃槫 nie dadz膮 im 偶y膰 bo inni my艣l膮 inaczej 馃槴 oh Nottie szkoda go jak i Tammy ale tworz膮 艂adn膮 par臋 馃槒
OdpowiedzUsu艅Co艣 czuje, ze zaraz drama b臋dzie goni膰 dram臋...
OdpowiedzUsu艅Ja mam nadziej臋 偶e nie...馃槉
Usu艅Byle nie to 馃憖
Usu艅A偶 mam 艂zy w oczach po Teo... ciekawe z kim Tammy go zdradzi艂a? Z jednej strony chcia艂abym 偶eby by艂 z 艁un膮 z drugiej sama nie wiem...
OdpowiedzUsu艅Dowali艂a艣 tym rozdzia艂em :D nie wiem kogo nie znosz臋 bardziej.... na pierwszy miejscu jest Linda, pozostali zajmuj膮 drugie miejsce, tal bardzo ich nienawidz臋 偶e nie potrafi臋 wybra膰 :D
Kiedy oni dadz膮 im spok贸j?! To jakie艣 nieporozumienie... dla nich wszystkich najlepszym wyj艣ciem b臋dzie szybka spierdolka 偶eby nie narazi膰 sie na z艂o艣膰 Draco i Blaise’a :D
Dobrze, 偶e dopiero dzisiaj mia艂am czas to przeczyta膰 bo tak to bym d艂u偶ej czeka艂a na nowy rozdzia艂... a po tym jestem normalnie w rozsypce!
馃惣❤️
No i wiedzia艂am, 偶e o czym艣 zapomnia艂am... wiersz Ann! Salazarze! To jeszcze dodatkowo rzuci艂o mnie na 艂opatki! Dziewczyno to by艂o boskie! Co prawda spoci艂y mi si臋 oczy, ale cudne! ❤️
Usu艅Panda ze spoconymi oczami, co to si臋 dzieje :P
Usu艅Dzi臋kuj臋 :*
W艂a艣nie ju偶 jest dobra pora 偶eby pojawi艂 si臋 kolejny rozdzia艂 TNM呕 ❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsu艅Zgadzam si臋 w 100 procentach! 馃挅馃挅
Usu艅O tak❤️❤️❤️
Usu艅Tak tak ❤️
Usu艅O tak ❤️ Prosimy ❤️ Powr贸ci艂am do 偶ycia po przekichanym pa艣mie nieszcz臋艣膰 i moje serduszko ch臋tnie przytuli kolejny rozdzia艂 馃槏馃槏馃槏
Usu艅Chocia偶 bez dramione, to 艣wietny ten rozdzia艂! Historia Theo rozdziera艂 serduszko 馃挃 jestem bardzo ciekawa, jak j膮 zakonczysz i czy uda mu si臋 by膰 z Lun膮. Bo Tammy to raczej nie kobieta dla niego.
OdpowiedzUsu艅No i wiersz - cudowny 馃槏 mam nadziej臋, 偶e jeszcze pojawi si臋 tutaj jaki艣 tw贸j utw贸r, Ann 馃榾
Potter i George to znienawidzone duo.. mam nadziej臋, 偶e nie zdo艂aj膮 razem za du偶o zamiesza膰, wystarczy, 偶e Linda znowu si臋 wtr膮ci艂a. Ale za to przynajmniej nie dosta艂a tego, co chcia艂a 馃槀 mo偶e co艣 j膮 to nauczy i da sobie spok贸j.
Przesy艂am wen臋 dla wszystkich opowiada艅!
Asia
Jak dobrze chyba z艂a passa mnie opu艣ci艂a bo komentarze ju偶 si臋 nie bugguja i pi臋knie dodaj膮, a mia艂am z nimi problem przez kilka dni 馃槀馃檲馃き
OdpowiedzUsu艅Wiedzia艂am, 偶e Theo nie odwa偶y si臋 spali膰 tych rzeczy. Ten list od Luny... Matko, to takie smutne 馃槩 a jeszcze to jak Theo zrozumia艂, czemu by艂a taka wobec niego... To by艂o jak paliwo, a wiersz od Ann jak zapa艂ka. Obie te rzeczy sprawi艂y 偶e moje serce wybuch艂o i si臋 pop艂aka艂am (pi臋kny wiersz Ann, masz wielki talent! 馃挏).
OdpowiedzUsu艅A wszystkie te plastiki, co roszcz膮 sobie prawa do Dracona, powinny spada膰 na drzewo prostowa膰 banany.
Taylor Swift - Mean
Ty, ze s艂owami jak no偶e,
Miecze i bro艅,
Kt贸rych u偶ywasz przeciwko mnie
Ty, zn贸w zwali艂e艣 mnie z n贸g
I sprawi艂e艣, 偶e czuj臋 si臋 nic nie warta
Ty, i tw贸j g艂os jak paznokcie na tablicy,
Kt贸ry wyzywa mnie kiedy jestem ranna
Ty, wy偶ywasz si臋 na s艂abszym cz艂owieku
C贸偶, nie mo偶esz pokona膰 mnie
Jednym, pojedynczym dmuchni臋ciem,
Ale nie wiesz
Tego, czego nie wiesz
Kiedy艣 b臋d臋 mieszka膰 w wielkim, starym mie艣cie
A ty ju偶 zawsze b臋dziesz wredny
Kiedy艣 b臋d臋 wystarczaj膮co du偶a, 偶eby艣 nie m贸g艂 mnie uderzy膰
A ty ju偶 zawsze b臋dziesz wredny
Dlaczego musisz by膰 taki wredny?
Ty, z tym swoim zmienianiem stron
I niekontrolowanymi k艂amstwami i upokarzaniem
Ty, znowu wytkn膮艂e艣 mi moje s艂abo艣ci
Jakbym sama ich nie dostrzega艂a
Chodz臋 ze spuszczon膮 g艂ow膮 w d贸艂
I pr贸buj臋 si臋 od ciebie odci膮膰,
Bo nigdy ci nie zaimponuj臋
Ja, chc臋 tylko zn贸w dobrze si臋 poczu膰
Za艂o偶臋 si臋, 偶e by艂e艣 kiedy艣 czyim艣 popychad艂em
I kto艣 sprawi艂, 偶e sta艂e艣 si臋 zimny
Ale to b艂臋dne ko艂o ju偶 si臋 ko艅czy,
Bo nie uda ci si臋 sprowadzi膰 mnie na t臋 drog臋
I nie wiesz
Tego, czego nie wiesz:
Kiedy艣 b臋d臋 mieszka膰 w wielkim, starym mie艣cie
A ty ju偶 zawsze b臋dziesz wredny
Kiedy艣 b臋d臋 wystarczaj膮co du偶a, 偶eby艣 nie m贸g艂 mnie uderzy膰
A ty ju偶 zawsze b臋dziesz wredny
Dlaczego musisz by膰 taki wredny?
Venetiio jak co艣 to my czekamy na kolejny rozdzia艂 TNM呕 馃檹馃徏❤馃檹馃徏❤馃檹馃徏❤馃檹馃徏
OdpowiedzUsu艅No tak si臋 w艂a艣nie zastanawia艂am czy kto艣 czeka, bo zn贸w taka cisza totalna, jak ma艂o kiedy :D
Usu艅Czekamy, tylko po cichu dzi艣 taki dzie艅 plus koniec weekendu馃槕馃槕
Usu艅No od艣wie偶am! Chcia艂am ju偶 wrzuci膰 mama z czekaj膮cym Pablo Escobarem... 馃ぃ
Usu艅Dzi艣 jest taki cichy dzie艅, bo Wszystkich 艢wi臋tych. Ale to nie oznacza, 偶e nasz zapa艂 znikn膮艂 :D
Usu艅A zreszt膮, chyba Venetiio powinna艣 si臋 domy艣li膰 po liczbie wy艣wietle艅, 偶e czekamy 馃槤
Jaka cisza przecie偶 od po艂udnia piszemy 偶e czekamy 馃榿馃槏馃槝馃グ馃槇馃槝馃槝馃ぉ
Usu艅AsiA
Wino ju偶 wesz艂o na salony i czeka na dranionk贸w馃槇❤️
Codzienna dawka dobrej energi od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsu艅I przesy艂am MOC
#wenadlaWOW.❤
#wenadlaOPC-ROS ❤
#wenadlaTNM呕❤❤❤
Jestem dzi艣 z mega op贸藕nieniem 馃檲馃檲馃檲.
Ale odwiedzi艂am wreszcie rodzicow ❤
Nie mog臋 si臋 doczeka膰 dalszych los贸w Theo ❤️ spotka艂a go racjonalna mi艂o艣膰. Dopad艂a ich doros艂o艣膰 i doros艂e obowi膮zki. Pewnie trzecie dziecko jest tego mugola, dawnej mi艂o艣ci Tammy :c
OdpowiedzUsu艅Nikt nie zas艂u偶y艂 na co艣 takiego :c
Boj臋 si臋 co wymy艣li Harry i George.
Du偶o weny i zdr贸wka 馃槆
Mimo tego, 偶e brak tutaj naszego Dramione to rozdzia艂 super:) Dzi臋ki Venik:**
OdpowiedzUsu艅Ann dzi臋kuje za pi臋kny wiersz:)
Bardzo czeka艂am od momentu wzmianki o tym, ze Teo mia艂 kiedy艣 jak膮艣 nieszcz臋艣liw膮 mi艂o艣膰 na rozwini臋cie tego tematu. I doczeka艂am si臋. Jego historia jest taka inna ni偶 jego przyjaci贸艂:) Ale ma co艣 w sobie i jak wida膰 nadal trwa. Jestem ogromnie ciekawa jak potocz膮 si臋 jego przysz艂e losy. My艣l臋, 偶e jego zwi膮zek z Tammy raczej nie potrwa d艂uga, co艣 mi si臋 wydaje 偶e faktycznie Tobias nie jest jego synem. Pytanie co z reszt膮 dzieci.
Linda w szpitalu troch臋 poprawi艂a mi humor, powinni j膮 przenie艣膰 na odzia艂 dla psychicznie chorych. Jej chyba ju偶 nic nie pomo偶e.
Potter z Georgiem te偶 powinni znale藕膰 si臋 w podobnym miejscu. Chocia偶 my艣l臋, 偶e im odwyk raczej nied艂ugo grozi:P
Najwi臋ksz膮 jednak rewelacja jest to 偶e Amanda odurzy艂a w jaki艣 spos贸b Lucjusza. Malfoy Senior zawsze wydawa艂 mi si臋 jednak chocia偶 troch臋 z g艂ow膮 na karku, a tu takie co艣.
Hah no i jeszcze Seamus z Parvati. Co ich sk艂oni艂o do bycia razem... chyba ta "tajemnica Seamusa":P
Pokazanie relacji innych na ten artyku艂 i 艣lub to 艣wietny pomys艂:) Teraz wida膰, 偶e wrogowie naszych par b臋d膮 si臋 prze艣ciga膰 w pomys艂ach jak im zaszkodzi膰. Mam tylko nadziej臋, 偶e przez to nie b臋dzie wi臋kszych dram.
Buziaki:**
Czy tam ka偶dy ka偶dego zdradza? Teraz si臋 pewnie oka偶e 偶e Tammy zrobi艂a sobie dziecko z tamtym mygolem. Mo偶e przynajmniej Theo b臋dzie z Lun膮. I ile zawi艣ci w nich wszystkich! Niech dadz膮 im spok贸j bo i tak nic nie zmieni膮 tylko sobie mog膮 pogorszy膰.
OdpowiedzUsu艅Najbardziej zaskakuj膮cy moment w ca艂ym opowiadaniu to w膮tek Teo i Luny. Ale w tym rozdziale niesamowicie emocjonuj膮ca tre艣膰 jego przesz艂o艣ci...
OdpowiedzUsu艅Venik co Ty za eliksir piszesz 偶e masz takie magiczne zdolno艣ci tworzenia ❓
Ale ja b艂agam pij tego ile potrzebujesz bo to jest MEGA ❤馃槏馃い a po przepi臋knym i bardzo wzruszaj膮cym wierszu Ann widz臋 偶e chyba pijecie to samo 馃槈
W S P A N I A 艁 Y rozdzia艂 ❗Ca艂y genialny oczywi艣cie fragment Teo wygrywa wszystko ale reszta z przyg贸d lampucer i kretyn贸w te偶 wnosi wiele rado艣ci z ich pora偶ek i obaw co do ich nowych pomys艂贸w na zemst臋...
Chocia偶 z ich intelektem to jako艣 tak ten m贸j strach o to jest coraz mniejszy 馃槅
Tym razem nie wybior臋 ulubionego fragmentu bo jest nim ca艂y w膮tek Teo ❗❤ kocham to jak m臋ski jest w tej rozpaczy o niespe艂nionej mi艂o艣ci.. Ann to jak go przedstawi艂a艣 w swoim wierszu jest MEGA ja mam wsz臋dzie ciary ❤❗Ann jeszcze raz gratuluj臋 cudowny pe艂en emocji wiersz 馃槏 jeste艣 prawdziw膮 poetk膮 bo nikt takim stylem nie poruszy mojego dramionkowatego serca jak Ty ❤❗ Genialny rozdzia艂 dzeiwczymy szczeg贸lnie ca艂y fragment o Teo ❤❤❤❗