Dedykacja: Dla mnie i Kini - za naszych mężów! 🍷🍷🍷😋
💢💢💢
Weekend
w apartamencie był naprawdę udany.
Hermiona czuła się wypoczęła i zrelaksowana. Wbrew jej obawom, namiętny seks
nie był podstawą ich aktywności przez cały czas, bo równie dużo odpoczywali, siedząc
razem na kanapie, popijając wino i czytając książki.
Raz ona siedziała z jego głową na swoich kolanach, bawiąc się jego cudnie
miękkimi włosami. Raz on z jej nogami na
swoich udach. Uwielbiała, jak zaczytany mocno w jakiś tekst, nieświadomie
masował jej stopę, ciepłym dotykiem swoich długich palców.
Draco uraczył ją też kilkoma kolejnymi pysznościami,
przygotowanymi z książki kucharskiej, jaką od niej dostał.
Wszystko pomiędzy nimi stawało się coraz bardziej naturalnie, więc dlatego w
poniedziałkowy poranek wstała z szerokim uśmiechem na ustach, w pełni gotowa na
nowy tydzień pracy. Sięgnęła dłonią obok, ale okazało się, że zastała tylko
pustą przestrzeń. Czyżby Draco też już wstał? To dziwne. Zwykle wylegiwał się nieco
dłużej od niej.
💢💢💢
Najpierw skorzystała z łazienki, umyła twarz i zęby, a potem poszła do salonu w
poszukiwaniu męża. Zaskoczyło ją, gdy na progu pokoju, usłyszała dwa ciche
głosy.
- Pansy? – zdziwiła się, widząc przyjaciółkę siedzącą przy
blacie z filiżanką kawy w dłoni.
- Cześć Hermionko! Postanowiłam wpaść dziś do was na śniadanie… – Parkinson
uśmiechnęła się do niej wesoło i wskazała na swój talerz, pełen jajek i bekonu.
- Och! Jak miło! – Hermiona podeszła i cmoknęła ją w policzek, na powitanie.
- A ze mną się nie przywitasz? – spytał lekko rozbawiony Malfoy, wrzucając
bekon na patelnie.
- Dzień dobry, Draco – Hermiona uśmiechnęła się do niego, chcąc zająć jedno z
krzeseł.
Blondyn pokręcił głową i szybko przeszedł na drugą stronę bufetu.
- Nie tak, skarbie! Musimy to zrobić porządnie… – mruknął, łapiąc w dłonie jej
twarz i całując ją przy Pansy, zupełnie bez skrępowania.
- Dzień dobry – powtórzyła cicho, gdy oderwał swoje usta od jej.
- Dzień dobry, lwico. Masz ochotę na jajka, czy może wolisz coś innego? –
zapytał, delikatnie przejeżdżając swoim kciukiem po jej dolnej wardze.
- Jajka mogą być, dziękuję – uśmiechnęła się do niego, walcząc z rumieńcami.
- Ludzie! Depresji można przy was dostać! Jesteście tacy cudownie idealni! –
poskarżyła się Pansy, popijając swoją kawę.
Hermiona zachichotała, po czym sięgnęła po pustą filiżankę i dzbanek.
- Nikt cię tu nie zapraszał, tylko sama przylazłaś, to teraz siedź, jedź i nie
komentuj! – powiedział z wrednym uśmieszkiem Draco.
- Dobrze wiesz, po co przyszłam. Lepiej powiedzieć jej to teraz, niż miałaby to
sama odkryć dziś w ministerstwie… – Pansy westchnęła i sięgnęła po leżącą obok
niej gazetę.
- Coś się stało? – zapytała z lekkim niepokojem i popatrzyła na Dracona.
Miał dziwnie zacięty wyraz twarzy, a całą swoją uwagę skupiał teraz na skwierczącym na patelni bekonie.
Hermiona odwróciła gazetę i zobaczyła wielki nagłówek.
Hermiona rzuciła okiem na zdjęcie, na którym Ron całował namiętnie Padmę Patil, a ona trzymała dłoń tak, by było widać pierścionek zaręczynowy z okrągłym rubinem.
Odłożyła gazetę i napiła się kawy.
- No co? – spytała, gdy zorientowała się, że Draco i Pansy patrzą na nią w wyczekująco.
- No wiesz… - Pansy rzuciła Malfoyowi krótkie spojrzenie, a później znów z niepokojem popatrzyła na nią.
- Uważam, że to zły pomysł, bo są ze sobą śmiesznie krótko, ale skoro są pewni, że tego chcą… – Hermiona wzruszyła ramionami.
- Żadnych łez i histerii? – spytał cicho Draco.
- A spodziewałeś się ich? – odparła z lekkim uśmiechem.
- Szczerze mówiąc, to tak…
- Hermiona, nikt nie odbiera ci prawa, do tego by to cię ubodło. Byliście ze sobą przecież bardzo długo… - Pansy spojrzała na nią pocieszająco.
- Dopiero niedawno, dotarło do mnie, jak fatalny był ten cały układ z Ronem. Trwaliśmy w nim, bo wojna tego wymagała, a zawsze lepiej było sobie wmawiać, że jest za kogo walczyć – odpowiedziała cicho, lekko kręcą głową.
- Wiele było takich par… - wtrąciła Pansy.
- Pewnie tak. Ale rozwiewając wasze wątpliwości. Nie, nie jest mi smutno, że Ron bierze ślub. Życzę mu wszystkiego najlepszego i mam nadzieję, że to pozwoli mu raz na zawsze spokojnie zamknąć nasz wspólny rozdział. Tyle! – Hermiona uśmiechnęła się do nich zupełnie szczerze.
- Ulga na sercu – Pansy zaśmiała się i dolała sobie kawy.
- I naprawdę już go nie kochasz? – wypalił Draco, wciąż wyraźnie spięty.
- Kocham – odpowiedziała spokojnie. – Ale dopiero, jak przestałam być ciągle obok niego, każdego jednego dnia, to zrozumiałam, że ta miłość ma o wiele więcej wspólnego z przywiązaniem i przyjaźnią, niż z czymkolwiek innym. Nawet nie mam pojęcia, gdy to coś głębszego pomiędzy nami się skończyło, ale to chyba było już lata temu...
- To bardzo dojrzałe, że doszłaś do takich wniosków – zauważyła Pansy.
- Jeśli dalej tak pójdzie, to nawet moja siostrzano-przyjacielska miłość do Weasleya i Pottera, też się wkrótce skończy – burknęła, sięgając po tost, by posmarować go masłem.
- To przez tą akcję w piątek? Draco mi opowiedział… - Pansy roześmiała się cicho.
- Ani nie chce mi się o tym myśleć. Kompletnie im odwaliło! – odpowiedziała, wgryzając się w pieczywo.
- A nie sądzisz, że to może być jego zemsta? Że oświadczył się tej całej Patil, z zemsty za to, że eliksir na ciebie nie zadziałał? – dywagowała Pansy.
- Mam nadzieję, że nie. To byłaby bardzo słaba podstawa do budowania małżeństwa.
- Bo najlepszą jest starożytna, magiczna klątwa! Mówię z doświadczenia! – Draco uśmiechnął się pod nosem i podał jej talerz z jej śniadaniem.
- Najlepszą podstawą udanego małżeństwa jest dobry seks… Ale co wam będę opowiadała, skoro to już wiecie, co nie? – Pansy wyszczerzyła się do nich.
- Panss… - zaczęła ostrzegawczo Hermiona.
- Dobra! Nie musicie nic mówić, po prostu zauważyłam, że zniknęło to elektryzujące napięcie pomiędzy wami. Dosłownie czasem bałam się stawać w pobliżu, bo tak iskrzyło! – ciągnęła niezrażona Parkinson.
- Ostatni raz jesz śniadanie w mojej kuchni, ty niewychowana małpo! – poinformował ją Draco, celując w nią łopatką, którą odwracał jajka.
- Smoczusiu! Ja tak tylko… Obiecuję, że już milczę! Powiem wam jeszcze tylko, że bardzo, bardzo się cieszę! I już jestem cicho! – Pansy udała, że zamyka buzie na kłódkę i wyrzuca klucz.
- Skoro jest teraz cicho, to może pogadamy sobie o niej i
Nevie? – zaproponowała Hermiona uśmiechając się cwaniacko.
- Myślisz, że już ją przeleciał? – Draco szybko podjął jej grę.
- Chyba nie, bo jest wciąż trochę spięta. To nic, wyślę mu dziś wiadomość, żeby
to zrobił. Może wtedy odczepi się od nas?
- Super pomysł, skarbie – Draco mrugnął do niej łobuzersko.
Parkinson była cała czerwona.
- Nienawidzę was! A ty wstydź się, Malfoy! Zrobiłeś z niej prawdziwą ślizgonkę
– Pansy z urazą spojrzała na Hermionę.
W odpowiedzi Hermiona wyszczerzyła się do niej przekornie, na powrót zajmując
się swoim śniadaniem.
💢💢💢
Po ogarnięciu wszystkiego w apartamencie, całą trójką
skorzystali z sieci Fiuu, by dostać się do ministerstwa.
Ledwo podeszli do windy, gdy nad ich głową pojawiły się trzy
przesyłki ministerialne.
- Nie ma to jak dobrze zacząć dzień – mruknął Draco, łapiąc za pierwszą.
- To zaproszenie. Na toast szampanem za zdrowie dwóch par młodych – przeczytała
Pansy.
Hermiona rozwinęła swoją i doczytała, że zaproszenie dotyczy
wszystkich szefów departamentów, a spotkanie ma się odbyć dziś po pracy w sali
konferencyjnej na dziesiątym piętrze.
- Będziesz chciała pójść? – spytał ją Draco.
- Sama nie wiem, czy to dobry pomysł – Hermiona nerwowo zagryzła wargę i
strzepnęła nerwowym ruchem nieistniejący pyłek ze swojej czerwonej spódnicy.
- Zobaczymy, jak nam się ułoży dzień – stwierdził oględnie Malfoy.
Pansy pożegnała się z nimi na swoim piętrze i zostali w windzie sami.
Hermiona właśnie zastanawiała się, czy aby na pewno zabrała wszystkie dokumenty, gdy Draco
odwrócił ją twarz do siebie i pocałował mocno.
- Cieszę się, że nie masz złamanego serca… - wyszeptał jej prosto w usta.
- A ja się cieszę, że wbrew temu co powiedziałeś, okazało się, że jednak masz
serce – uśmiechnęła się lekko i sama przyciągnęła jego głowę do kolejnego
pocałunku.
Przestali dopiero, gdy kraty windy, zaczęły rozsuwać się na ich piętrze.
Rozdzielili się, życząc sobie wzajemnie miłego dnia, a Hermiona nie mogła
przestać się uśmiechać sama do siebie.
💢💢💢
Początek dnia był całkiem przyjemny i już zaczęła liczyć, że obejdzie się dziś
bez dramatów, gdy Claudia zapukała i weszła do gabinetu ze słowami:
- Pani Parvati Patil do ciebie…
Hermiona nerwowo przełknęła ślinę i wstała.
- Poproś ją – powiedziała, słysząc w swoim głosie napięcie.
- Witaj Hermiono! Mam nadzieję, że nie przeszkadzam? – Parvati weszła do
gabinetu i wyciągnęła do niej dłoń.
Hermiona podeszła, by ją uścisnąć, a Parvati przycisnęła swoją twarz do jej
policzków i złożyła dwa kurtuazyjne pocałunki w powietrze.
- Cześć, Parvati. Absolutnie nie. Siadaj
proszę! Napijesz się może kawy?
- Jeśli to nie problem, to chętnie, bo jeszcze dziś nie piłam. Biała z jedną
kostką cukru.
Hermiona szybko poprosiła Claudię o kawę i wróciła za swoje biurko.
- Dziwnie patrzeć na twoje imię w parze z nazwiskiem Malfoy – Parvati z
uśmiechem popatrzyła na plakietkę na jej biurku.
- Tak, też się jeszcze nie przyzwyczaiłam – odpowiedziała z wymuszonym
uśmiechem.
- Właściwie moja wizyta, też się wiąże z planami na zmianę nazwiska… - Parvati
przerwała, bo weszła Claudia z jej kawą.
- Ach tak! Moje gratulację. Ty i Padma zaręczyłyście się w tym samym czasie,
wasi rodzice muszą być przeszczęśliwi… – Hermiona znów zmusiła się do uśmiechu.
- Właśnie w tej sprawie do ciebie przychodzę. Wczoraj długo dyskutowałam z
siostrą i obie doszłyśmy do wniosków, że lepiej będzie urządzić wspólne wesele.
Hermiona spojrzała na nią uważnie, zastanawiając się czy ta decyzja cieszy
Parvati. Każda panna młoda chciała się czuć wyjątkowo w taki dzień… No cóż… Ona
była wtedy tylko i wyłącznie wściekła, ale też to nie był przecież normalny
ślub…
- Dobry pomysł. Wspólne wesele jest bardzo praktyczne – odpowiedziała szybko
Hermiona.
- Tak, ale rodzi to pewien problem. Nie możemy być w takim układzie swoimi
druhnami.
- No tak, faktycznie… - Hermiona poczuła nieprzyjemny dreszcz.
- Wiesz, że dla Harry’ego jesteś bardzo ważna. Nie będzie mógł mieć w ten dzień
Rona za świadka, dlatego przyszłam, by cię poprosić byś została moją pierwszą
druhną… – Parvati uśmiechnęła się delikatnie.
- Naprawdę nie wiem, co powiedzieć… - Hermiona czuła, że głos jej drży. –
Posłuchaj, to naprawdę dla mnie zaszczyt, ale…
- Wiem, że mój narzeczony cię kocha – wtrąciła cicho Patil.
Hermiona otworzyła oczy ze zdziwienia.
- No tak, ja go też, jak brata… - zaczęła.
- Nie. On cię kocha tak, jak mężczyzna kocha kobietę. Wiem o tym od lat, być
może nawet wcześniej niż on sam się w tym zorientował – ciągnęła spokojnie
Parvati.
- Parv… Ja…
- Szanuje cię, Hermiono. Zawsze nie oglądałaś się na nikogo poza Ronem, choć z
czasem wszyscy zaczęli zauważać, jak piękna się stałaś. Mogłaś to
wykorzystywać, ale nigdy tego nie zrobiłaś…
- Rzadko, tak bardzo brakuje mi słów, jak teraz… - przyznała cicho.
- To prawda – Parvati zaśmiała się pod nosem. – Godzę się z faktem, że mój mąż
może kochać inną. Nie mam z tym problemu, ale on musi wreszcie zrozumieć, że to
koniec. Definitywny. Dlatego chcę, żebyś stała w ten dzień tuż obok nas, a on wtedy
pojmie, że nie ma już żadnych szans. Że nie ma już prawa mieć żadnej nadziei. Rozumiesz?
- Nie wiem czy to dobry pomysł… – powiedziała Hermiona, choć w duchu musiała
przyznać, że taki pomysł był po prostu poroniony.
Jeśli Harry coś naprawdę do niej czuł, to wesele mogłoby zakończyć się poważnym
skandalem.
- Padma chce tego samego. Jej druhną będzie oczywiście Ginny, ale ona też chce,
by Ron wiedział, że już nigdy do niego nie wrócisz. Chce, byś była blisko i z
uśmiechem życzyła im szczęścia. Potrafisz się na to zdobyć?
- Życzę im szczęścia! Wam oczywiście też! Z całego serca! – zapewniła ją z mocą
Hermiona.
- Wspaniale! Naprawdę nie będę cię angażować w przygotowania. Będziesz musiała
tylko przyjechać na przymiarkę sukni…
- Parvati…
- Zrób to dla mnie Herm. I dla nich też. Muszą ruszyć ze
swoim życiem do przodu. Ze swoim życiem, bez ciebie.
Hermiona przełknęła łzy.
- Dobrze. Zrobię to – zdecydowała.
- Wspaniale! Mam nadzieję, że Draco nie będzie miał nic przeciwko… - Parvati
dopiła kawę i wstała.
- Nawet jeśli, to poradzę sobie z tym – Hermiona również wstała.
- Chodzą plotki, że świetnie się wam układa. Higgs rozgaduje wszystkim, że
przyłapał was w gabinecie Malfoya… - Parvati posłała jej dwuznaczny uśmieszek.
- Obetnę temu pleciudze jęzor zaklęciem – burknęła Hermiona, czerwieniąc się
nieco.
- To dobrze, że tak się mówi. To też pomoże naszej złotej dwójce w pogodzeniu
się z tą sytuacją. Przyjdziecie dziś na przyjęcie po pracy, prawda? Obiecuję,
że Ron i Harry zachowają się odpowiednio.
- Nie wiem… W piątek się pokłóciliśmy…
- Słyszałam. Harry znów dostał ode mnie w twarz, a potem
spił się jak świnia. A Ron po dwóch butelkach whisky płakał i bełkotał coś jakby:
„ona do niego pobiegła i go pocałowała”. Padma w końcu uciszyła go zaklęciem.
- Sama widzisz, że moja obecność nie będzie zbyt…
- Jesteś moją pierwszą druhną! Musisz przyjść! – Parvati
podeszła, objęła ją i uściskała mocno.
- No dobrze…
- Jeszcze jedno. Nie chcę być bezczelna, proszą cię z góry o prezent, ale
jakbyś chciała nam coś dać, to słyszałam, że podobno twój mąż ma dom na jakiejś
prywatnej wyspie. Może moglibyśmy tam pojechać z Harrym w podróż poślubną?
Byłoby cudownie! – Parvati uśmiechnęła się z rozmarzeniem.
- Ja… zobaczę co da się zrobić – Hermiona zmusiła się do uśmiechu, dopiero
teraz uświadamiając sobie, że to była chyba najdziwniejsza rozmowa, jaką w
życiu przeprowadziła.
- Super! To do zobaczenia na przyjęciu! – Parvati pomachała do niej i wyszła.
Hermiona opadła na swoje krzesło, kompletnie nie rozumiejąc,
co się właśnie wydarzyło. Czy naprawdę zgodziła się zostać jej druhną, po tych
wszystkich dziwnych akcjach z Harrym?
Wstała i postanowiła pójść do Malfoya, by spytać go, co o tym wszystkim myśli.
💢💢💢
Jego sekretarka od razu wprowadziła ją do gabinetu. O dziwo Draco siedział
odwrócony tyłem i gapił się w okno.
Dopiero po chwili zauważył, że przyszła.
- Już się stęskniłaś? – spytał z uśmiechem.
- Nie bądź taki zarozumiały – docięła mu, też się uśmiechając.
Podeszła do krzesła, chcąc usiąść, ale Draco pokręcił głową.
- Chodź tu! Mam kiepski początek dnia, ale jeśli cię trochę obmacam , to na
pewno poprawi mi się humor… – posłał jej swój naprawdę łobuzerski uśmieszek.
Hermiona roześmiała się i z dezaprobatą pokręciła głową, ale podeszła do niego
i pozwoliła się mu posadzić okrakiem na kolanach.
- Już mi lepiej… - mruknął całując ją w szyję i delikatnie
gładząc jej biodra.
- Przyszłam ci powiedzieć o czymś ważnym… - wyszeptała, kładąc dłonie na jego
barkach.
- Och, tylko nie zrywaj ze mną, bo co ja wtedy pocznę? – zażartował, sunąć
delikatnie palcami po skraju jej wykańczanej koronką pończochy.
- Zgodziła się zostać pierwszą druhną Parvati Patil… – wyznała.
Draco uniósł głowę i spojrzał jej w oczy.
- Jesteś pewna, że to dobry pomysł?
- Ona mi powiedziała, że wie… O tym… O Harrym – Hermiona nerwowo przełknęła
ślinę.
- To dlaczego wybrała ciebie? – spytał, opierając się wygodnie i patrząc na nią
z zainteresowaniem.
- Bo chce, żeby on zrozumiał, że nie ma żadnych szans, bo ja się cieszę z ich
ślubu i życzę im szczęścia.
- A cieszysz się? – spytał z powagą.
- Oczywiście, że tak! Robią podwójny ślub z Ronem i Padmą…
- I z ich ślubu też się cieszysz? – spytał sucho.
Hermiona popatrzyła na niego uważnie.
- Bo zacznę jeszcze myśleć, że jesteś zazdrosny… - wytknęła
mu.
Draco złapał ją za kark i przyciągnął jej głowę do bardzo namiętnego pocałunku.
- A kto powiedział, że nie jestem? – wyszeptał, odrywając się lekko od niej.
Hermiona uśmiechnęła się z zadowoleniem pod nosem i teraz to ona go pocałowała.
- Chodź, zróbmy to teraz… - mruknął, unosząc jej spódnice wyżej.
- Zwariowałeś? Ktoś tu zaraz może wejść! – warknęła, poprawiając materiał.
- Rzucę zaklęcie… Nie odmawiaj mi! Potrzebuję cię… - wyznał bez skrępowania, po
czym machnął różdżką w stronę drzwi, a potem drugi raz rzucając zaklęcie
wyciszające.
- Jesteś szalony… - wyszeptała, czując jak zalewa ją nagła fala pożądania.
- To szaleństwo nosi twoje imię – powiedział, unosząc ją i sadzając na blacie
swojego biurka.
Hermiona złapała go za krawat i przyciągnęła do pocałunku, w czasie, gdy on
pozbywał się swojej marynarki.
(Scena 18 +)
Gdy tylko to zrobił pchnął ją mocniej, zmuszając, by się
położyła. Szybkim ruchem zsunął z niej majtki i od razu zaczął masować jej
kobiecość, chcąc mieć pewność, że będzie na niego gotowa.
Hermiona uniosła się na łokciach i odchyliła głowę, mrucząc z przyjemności.
- Tak moja lwico, uwielbiam gdy mruczysz… – wyszeptał, szybko rozpinając
spodnie.
Położyła się na biurku, kompletnie pochłonięta tym żarem
wewnątrz niej. On nie drażnił się długo,
tylko wypełnił ją jednym, płynnym pchnięciem.
Zajęczał głośno, po czym od razu zaczął ją rytmicznie posuwać, mocno trzymając
ją za biodra.
- Moja cholernie gorąca, cholernie ciasna, cholernie piękna żona… - szeptał, pochłaniając
ją swoim płonącym wzrokiem.
Patrzyła na jego wypełnioną żądzą twarz i całą sobą przyjmowała każde jego
pchniecie i każdy jeden pomruk zadowolenia. Nie trwało długo, nim poczuła, że jej
spełnienie jest już blisko. Jednak Draco trochę przedłużył te tortury, bo nagle poderwał ją do góry i znów pocałował
zachłannie.
Zaraz potem, szybko zsunął ją z biurka i odwrócił, zmuszając, by oparła się o
blat i wypięła w jego stronę. Prawie od razu znów wszedł w nią mocno, a dłońmi sięgnął,
aż do jej piersi.
Otworzyła oczy i powiodła zamglonym wzorkiem dookoła siebie.
Dopiero teraz dostrzegła, że na jego biurku też stało zdjęcie. Jej zdjęcie z
ceremonii zaślubin. Naprawdę ładnie wtedy wyglądała…
- Hermiona… O kurwa… Jak mi dobrze… - wydyszał w jej kark, a ona zrozumiała, że
też był już blisko.
Zamknęła oczy i skupiła się na tym, cudownym uczuciu wypełnienia i jedności.
Byli w budynku pełnym ludzi, a tuż za ścianą siedziała jego sekretarka, a mimo
to, on był teraz w niej, tak głęboko,
tak bardzo intensywnie...
Orgazm zerwał się nagle. Wstrząsnął jej ciałem, wyrwał jęk z gardła i wycisnął łzy
z oczu.
- Jesteś tylko moja…! - warknął, po czym doszedł w niej, wciskając ją mocniej w
blat swoimi biodrami.
Dopiero po kilku sekundach uświadomiła sobie, że właśnie stoi w szerokim
rozkroku, na wpół leżąc na jego biurku. Jej spódnica jest podciągnięta na
wysokość pępka, a bluzka rozpięła się, gdy masował jej piersi.
Musiała wyglądać teraz bardzo nieprzyzwoicie…
Draco uspokoił oddech i wysunął się z niej, a ona wyraźnie poczuła, jak gorąca
stróżka spermy spływa po jej udzie. W duchu podziękowała sobie, że pamiętała dziś
rano, o tym by rzucić na siebie zaklęcie antykoncepcyjne.
(Koniec sceny 18+)
- I od razu mój dzień stał się lepszy – stwierdził wesoło, klepiąc ją lekko we
wciąż obnażony pośladek.
- Jeśli twoja sekretarka się wygada, że w ciągu dnia zamykamy się w gabinecie
pod zaklęciem wyciszającym, to plotkarze nas pożrą. Już tak ten pieprzony Higgs
rozgaduje wszystkim, że nas przyłapał…– narzekała, szybko rzucając na siebie
zaklęcie oczyszczające i zakładając majtki.
- Mam prawo kochać się ze swoją żoną gdzie i kiedy zechcę! – odpowiedział,
sięgając po swoją marynarkę.
- Ale nie w środku dnia i na dodatek w pracy! – zaznaczyła, przeczesując włosy
palcami.
- Od dawna fantazjowałem o seksie na tym biurku – przyznał, pomagając jej zapiąć
bluzkę.
- Ty naprawdę jesteś niepoprawny! – wytknęła mu, poprawiając jego poluzowany
krawat.
- Nie ustępujesz mi kroku, lwico – mruknął, pochylając się po kolejny
pocałunek.
- Wiesz, że musimy tam dziś pójść? – spytała kwaśno.
- Skoro musimy… Najwyżej, jak będzie nudno, to wymkniemy się na seks do
gabinetu mojego starego. On ma jeszcze większe biurko – Draco mrugnął do niej i
zaśmiał się bezczelnie.
Hermiona z dezaprobatą pokręciła głową, ale nie miała już nawet siły go karcić.
- Przypomniało mi się jeszcze jedno… Masz dom na jakiejś prywatnej wyspie? – spytała.
- Owszem, mamy własną, niewielką wyspę na morzu śródziemnym – odpowiedział.
- Pravati chciałaby w prezencie pojechać tam w swoją podróż poślubną… -
wyszeptała niepewnie.
- Jasne. Zapytaj tylko kiedy i na ile dni, bo ktoś musi tam wszystko przygotować
– odparł.
- Poważnie? Nie masz nic przeciwko? – zdziwiła się.
- Nie. To ładne miejsce. Zabiorę cię tam kiedyś i będziemy się zabawiać na
plaży przez całe noce – znów posłał jej ten swój firmowy uśmieszek,
niegrzecznego chłopca.
- Masz tylko jedno w głowie! – oburzyła się trochę.
- Tylko ciebie, najdroższa! – zaśmiał się.
- Jak ja mam teraz stąd wyjść i się nie zaczerwienić? – zastanawiała się na
głos.
- Zawsze możesz zostać. Za jakieś dziesięć minut, możemy jeszcze raz…
Hermiona westchnęła ciężko i rzuciła mu poirytowane spojrzenie.
- Przyjdź po mnie po pracy i przestań być erotomanem! – nakazała, po czym
podeszła i otworzyła drzwi.
- Dobrze skarbie! A co do tego drugiego, to niczego ci nie obiecuję! – zawołał
za nią.
Jego sekretarka spojrzała na nią ze zdziwienie, a Hermiona poczuła,
że rumieniec parzy jej policzki.
- Ach ci mężczyźni… – rzuciła tylko, po czym prawie biegiem wypadła z gabinetu.
💢💢💢
Cześć...
Nie ukrywam, że "Rozejm", to nadal dla mnie taka szalona miniaturka, którą chcę szybko skończyć - dlatego będę go dodawała - często - albo przynajmniej w miarę regularnie 😉
Oczywiście "Sny" nadal w maratonie - do skończenia 😁
Dziś późnym wieczorem rozdział 28 😜
Do zobaczenia!
Kocham 💓
PS. Vera... Nie zabij mnie! Mąż już i tak mi szuka psychiatry przez Ciebie 😂
Za mężów!
OdpowiedzUsuńDruga :D
OdpowiedzUsuńKurczę, Parvati ma sporo odwagi (Żeby nie nazwać tego tupetem :P) A cały ten układ bardzo rozsądny, nie ma co. Chociaż to smutne, że Parvati tak po prostu nie ma z tym problemu, w sumie to nawet podejrzane... Patrząc na poprzednie wydarzenia to na pewno coś wydarzy się na tym przyjęciu zaręczynowym, a na ślubie to już na tysiąc procent. Tylko ciekawe z czyjej inicjatywy XD Może tym razem jednak którejś z bliźniaczek, Harry, Ron i Ginny już chyba wyczerpali limit...
UsuńTrzecia :D
OdpowiedzUsuńNiestety choćbym chciała nie znajdę czasu na przeczytanie :( Wyprawa do przedszkola mnie czekam. 😂 Zostawiam na wieczór ! 😘
UsuńCzeka *
UsuńNapisałaś gdzieś pod spodem, że to jeszcze nie ten etap kiedy Draco się zakochuje, jestem trochę zdziwiona, bo to całe zachowanie, wyrozumiałość i sposób zwracania się do Hermiony też podsunął mi już jakiś czas temu pomysł, że on chyba musi coś zaczynać czuć, zaskoczyłaś mnie tym stwierdzeniem, że jednak nie. Albo na przykład w tym rozdziale, Hermiona wspomniała że ma serce, nie zaprzeczył, a gdzieś jakiś czas temu twierdził że go nie ma. 😄 Ciekawe, czy będzie jakaś konfrontacja podczas której da do zrozumienia Hermionie, że to tylko seks...No bo cóż innego skoro nie miłość, przyjaźń ? No i ciekawa też jestem kto się pierwszy zakocha Hermiona, czy Draco. 😄
UsuńStraszny erotoman z tego Draco, ale chyba jak każdy facet. 😄 Oby jakiś dramat z tego całego ślubu i bycia druhną nie wyniknął tym bardziej, że będzie tam Ginny...
Super, im częściej jest Rozejm tym lepszy mam humor. ❤️
Ale zrobiło się seksownie w tym opowiadaniu. 😂Zaskoczyła mnie ta propozycja Parvati ale z drugiej strony może to być ciekawe, czrkam z niecierpliwością na kolejne rozdziały
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. 😙
"- Zawsze możesz zostać. Za jakieś dziesięć minut, możemy jeszcze raz…
OdpowiedzUsuńHermiona westchnęła ciężko i rzuciła mu poirytowane spojrzenie.
- Przyjdź po mnie po pracy i przestań być erotomanem! – nakazała, po czym podeszła i otworzyła drzwi."
Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam! Ach, Ci mężczyźni :D
Ten rozdział jest jak miodek na grypę, która właśnie się do mnie przypałętała!
poniedziałek od razu zrobił się lepszy :)
Usuńa Ty się kuruj! :)
Uważam jak Hermiona, że ten pomysł jest poroniony.. większej głupoty nie słyszałam 🤦♀️ czyżby jakaś drama nam się szykowała?
OdpowiedzUsuńDraco taki erotoman, ale Hermiona mu nieźle dorównuje 😈😁
Trafił swój na swego :)
UsuńUprzedzałam, że taki bedzie :P
Usuńzakochane kobiety często miewają poronione pomysły - w ich mniemaniu jednak są one zwykle genialne ;)
Usuńczuje dramę (i już zacieram ręce ;)
I od razu poniedziałek jest fajniejszy. Draco jako erotoman mi się podoba, chyba powoli zakochuje się w żonie. A co do wesela to może być ciekawie....
OdpowiedzUsuńPS W miarę regularnie to mam nadzieję że oznacza codziennie ❤🙏
Niestety - na tym etapie Draco nie zakochuje się w żonie :)
UsuńO to mam nadzieję że chociaż to ze ciągnie ich do siebie to nie jest sprawka jakiś czarów i eliksirów
UsuńHeh - pewnie nie zrozumiałaś tego, tak jak powinnaś :) Musiałabym Ci to obrazowo rozpisać na maila, żeby nie spoilerować :D
UsuńVenik - oho! Ja też poproszę :D okowalczyk1@gmail.com Lubię bawić się w psychologa :D
UsuńTo poproszę joannakowal1995@gmail.com .
UsuńDziękuję za wytłumaczenie :). Jesteś genialna i mam propozycję żeby może po zakończeniu coś takiego stworzyć żeby np przedstawić kilka wydarzeń które się działy w opowiadaniu z perspektywy innych bohaterów, taka dyskusja na temat zdarzeń
UsuńBędzie retrospekcja na 1-2 rozdziały cała z perspektywy Draco, od momentu jak usłyszał przepowiednie Sun Zi :)
UsuńO tak!! Na to już w ogóle będę czekać 😁
UsuńO! Fantastycznie! Zawsze uwielbiam jak piszesz z perspektywy Draco ❤️
Usuńteż się podłącze o obrazowe wytłumaczenie:)
Usuńmilena.sajko@wp.pl
Czy byłby to dla Ciebie problem jakbym też poprosiła o to wyjaśnienie w mailu? <3 (weronikaa07@gmail.com) mam swoją już dość rozbudowaną teorię na temat uczuć Draco (taki portret psychologiczny choć jeszcze z paroma lukami :D), ale bardzo chętnie poznałabym punkt widzenia autorki :D
Usuńi muszę przyznać, że oprócz już tego aż czasem przesadzonego bycia napalonym ze strony Dracona ( w sensie ja rozumiem cały koncept i te niektóre momenty kiedy on aż nie może wytrzymać i rzuca tymi swoimi uśmiechami i gorącymi tekstami, jak to tylko on potrafi, jest słodkie, ale w pewnym momencie to już jest takie przedmiotowe traktowanie i ukierunkowywanie relacji z jego strony na jedne tory - no nawet rozmowa o wyspie kończy się na tym, że on myśli o tym, żeby bzykać się z nią na plaży (przepraszam za język, ale dla mnie jest adekwatny, bo kochaniem się jeszcze nie mogę tutaj tego nazwać :D), także opanuj się Draco! rozumiemy, kochamy cię, ale opanuj się :D
no i wracają bo tracę wątek, to mimo to, co tu właśnie rozpisałam, to muszę Ci powiedzieć, że jeśli chodzi o Twoje opowiadania to ten styl budowania relacji przemawia do mnie najbardziej, nie chodzi mi tu, że od seksu, ale głównie myślę tu o Draconie, że nie mamy już powiedziane bardzo szybko, że on coś zaczyna do niej czuć i znamy jego myśli, tak jak to było w Syndromach albo w Snach od momentu wypadku (gdzie od jego zachowania dostawałam cukrzycy :D ), tylko jego gesty już coś mówią, ale realnie zakładamy, że póki co on myśli sobie raczej coś innego niż jakbyśmy myślały. Przez to budowanie ich relacji jest naturalne - najpierw uczą się funkcjonować ze sobą, rodzi się sympatia, zaintrygowanie, iskra no i potem dopiero głębokie uczucia :D
także to się sprowadza do mojej teorii co do odczuć Dracona - myślę, że jako młody facet (nakręcony na piękne kobiety) po prostu doszedł do wniosku, że miło połączyć przyjemne z pożytecznym. Ma obsesję kontroli i własności to już wiemy od Pansy, więc nie ma co narazie sobie dobudowywać, że jest zazdrosny stricte o Hermionę, z resztą nie oszukujmy się każdy w takiej sytuacji (w sensie związku, na który sam się nie zdecydował) by doszedł do wniosku "skoro ja nie mam nikogo na boku, to ty też nie możesz", dodatkowo to podbudowuje jego męskie ego, że przy nim w ogóle nie pamięta o byłym, z którym była tyle lat. Wiem, że moja analiza stawia go w trochę złym świetle, ale na ten moment tak to widzę - oczywiście widać, że ma względem Hermiony jakieś ciepłe uczucia, tak jak i ona względem niego, ale póki co to bardzo ukryte i myślę, że w ich głowach też trochę wymuszone przez sytuację. Taka moja dygresja, generalnie jest bardziej rozbudowana, ale to by było okrutnie dużo pisania :D
mam nadzieję, że jutro po południu się nad nami zlitujesz, bo będę potrzebowała pocieszenia po raczej oblanym egzaminie (niee, wcalę nie próbuję wywołać litości, ależ skąd :D) albo dodatkowej radości w postaci rodziału <3 Buźka ;*
Jestem podobnego zdania co do Draco 😊 To wszystko jest takie naturalne mimo pokręconej sytuacji 😁
UsuńOoo, ja też poproszę o wytłumaczenie 😍
UsuńI nie mogę się doczekać perspektywy Draco, doskonale wchodzisz mu do głowy! Może jakieś opowiadanie z jego perspektywy? 😀
Kurde, ale wy lubicie spoilery! Tak trudno się domyślić, czemu się nie zakocha? No proste, jak drut! :D
UsuńA co do perspektywy Draco, to opowiadanie "Teraz nie mów żegnaj!" przebiega dwunarracyjnie - mamy perspektywę Hermiony, po chwili Draco i ich przemyślenia na każde wydarzenie :)
Bo już sie zakochał? 😀 ja tez poproszę o spoiler ❤️
UsuńHaha Venetio droga apropo spoilerów to przecież normalne - najpierw chcemy wiedzieć jak to się dalej potoczy i o co chodzi już teraz natychmiast, ale jak będziemy czytać dalsze rozdziały i już będziemy mieć w głowie " o bo z Draco to tak i tak już jest" to ja na pewno będę myśleć "ah no i po co pytałam" :D
UsuńDlatego na przykład z jednej strony uwielbiam otwarte zakończenia, a z drugiej ich nie znoszę, bo mi kurde nie dają spać :D
UsuńEwelka007 - jesteś jak Bond. Bezbłędna! :P
UsuńJa też poproszę o głęboką analizę naszego Dracona. nicoletta.wiese@tlen.pl
UsuńKomentarz do rozdziału napisze późnym wieczorkiem😗
Jak wszyscy proszą, to ja też chcę spojler! Namiary na mnie masz chęcią tam sobie poczytam jak tak naprawdę się to u Draco tak właściwie przedstawia 😉
UsuńKażda z nas chce dogłębnie poznać Dracona. 😉
UsuńT ja czekam aż się przyzna do tego ❤️😀
UsuńTo jeszcze z 19 rozdziałów :D
UsuńNa takie wyznania warto czekać 😊 Ale mam nadzieję że wcześniej będzie nam się ukazywał jako kochamy bohaterski i troskliwy ( czasem zazdrosny i wladczy) mąż 😀😉
UsuńTo moze skrócimy do 18? Za ładne opowiadania Very i Kingi 😀😎? Jeszcze Rozejm dzisiaj 🙏🏻🙏🏻
UsuńWidzę, że tu się ładne grono osób, które chcą spoiler, zebrało. Nie pogardziłabym takim. 😅 Dlatego jeśli byś chciała to ja chętnie sobie poczytam o naszym kochanym, erotomanie Draco.
UsuńPs. elojza1@interia.pl 🙊
O jaka niespodzianka na ten koszmarnie pochmurny początek tygodnia :D
OdpowiedzUsuńSama się do siebie uśmiechałam czytając.
Takie weekendy to ja też bym chciała mieć, książka, winko i przepyszne jedzenie - marzenie :D
I na pewno miałabym siłę iść do pracy z nową energią...
Zaskoczyła mnie Parvati, ale naprawdę pozytywnie :) Bardzo dojrzała, zdecydowana, racjonalnie myśląca.
Liczę na to, że obędzie się bez dramatów w przygotowaniach, bo coś czuję, że to wesele zapadnie w pamięci :D
Cieszę się, że jest rozdział rozejmu. Zaglądałam zobaczyć, czy może Sny już są, a tu taka niespodzianka. Po wszystkim naprawdę przeczytam trzy opowiadania od nowa, bo mi się już te wątki plączą.
OdpowiedzUsuń- Parvati - trochę mi jej szkoda, wychodzi za mąż za mężczyznę, który jej najpewniej nie kocha lub kocha jako tą drugą. Przełknęła to i poszła do Hermiony z taką prośbą, ja bym się nie zgodziła. Chyba by mnie to przerosło. Zaręczyny Rona z Padmą.. no cóż, bliźniaczki Patil źle trafiły, naprawdę. Chociaż wspólne wesele na pewno będzie super i czekam na sporą bombę.
- Niewyżyty Draco - och, naprawdę ciesze się, że te sceny są króciutkie. Z reguły nie jara mnie taki długi opis łóżkowych (albo biurkowych!) scen, więc jest to dla mnie bardzo miły dodatek. Fajnie, że Hermiona sama już idzie w jego ramiona a nie odpycha go od siebie.
- Tak swoją drogą dopiero tutaj mi się przypomniało o eliksirze i zaklęciu antykoncepcyjnym - Herm nie używa eliksiru, ale zaczęłam autentycznie się martwić, że spotkają ją nieprzyjemne konsekwencje z tego, że rzuca na siebie zaklęcie. Boję się reakcji Draco, bo pewnie on jest nastawiony przez Lucjusza na potomka.
- W sumie zdziwiło mnie to, jak Draco łatwo podszedł do tematu domku na wyspie. Myślałam, że wyśmieje Hermionę i powie po jego trupie, no ale jednak miło się zaskoczyłam.
Strasznie mi brakuje czegoś do wzajemnych dyskusji. Może jakiś discord albo coś, gdzie można byłoby ustawić w rankingu ulubione opowiadania, powymieniać się innymi dramione, posnuć przypuszczenia co dalej, może uszczknąć jakiś spoiler od samej autorki. :D
Umiesz poprawić poniedziałki!
OdpowiedzUsuńWesele powiadasz... Czuję, że jest to swego rodzaju zemsta. Oby nic głupiego znowu nie zrobili, bo oszaleje. Parvati mnie zaskakuje, czasem pozytywnie, czasem negatywnie. Ale ostatecznie zawsze na plus. Jestem strasznie ciekawa co z tego wyniknie więc czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy ^^
Miłego dzionka wam :*
Adirella
Co by nie mówić to Parvati sprytnie to wykombinowała trzeba dobitnie wytłumaczyć że koniec z marzeniami o Hermionie. A do tego jeszcze ma prezent w postaci miesiąca miodowego na prywatnej wyspie .
UsuńAleż oni są słodcy :D Można ich jeść łyżkami w tym opowiadaniu :) Draco jest taki seksowny, kiedy jest napalony, że szok :D Aż się czerwona zrobiłam, a już sobie obiecałam, że nie będę czytać opowiadań w pracy i znów się nie mogłam powstrzymać! 😂
OdpowiedzUsuńPropozycja Parvati mocno kontrowersyjna, chyba bym wolała nie zostawać na weselu na miejscu Hermiony... A przynajmniej nie za długo, bo jak się Ron z Harrym spiją to może się wszystko wydarzyć :/ Mam nadzieję, że już nie będą mieli żadnych durnych pomysłów, bo się normalnie za nich wstydzę :P
Oooo, taka prywatna wyspa na Morzu Śródziemnym... Jeju, jak ja pragnę się tam teraz znaleźć! 😂😂😂
Ja tutaj na większą drame liczę że strony Pottera. Ron przynajmniej był z Hermiona A Harry musiał przez lata widzieć jak kobieta w której jest zakochany jest z jego przyjacielem A teraz z wrogiem. Czyli nigdy nie jest tak źle żeby nie mogło być gorzej😀
UsuńOkreślenie "można ich jeść łyżkami" bardzo mi się podoba.
UsuńAh ten Draco - taki erotoman! No, ale chyba taki jego urok :D Aż samej zrobiło mi się gorąco jak czytałam scenę na biurku! Wykrakałam ją, ostatnio też mieli piękną sposobność do szybkiego numerku na biurku, ale im przeszkodzono, na całe szczęście teraz już bez zbędnych intruzów :D
OdpowiedzUsuńSzczerze jestem zdziwiona pomysłem Parvati… no ale to jej ślub i jej decyzja. Chociaż mam nieodparte wrażenie, że nie skończy się to dobrze. Ginny pewnie rzuci się na Malfoy’a, albo na Hermionę, będzie chciała ją zabić, chyba że Draco z nią będzie :D Tutaj wszystko jest możliwe, dlatego nie wykluczam takiego scenariusza :D Coś cicho się zrobiło o Astorii - jestem ciekawa czy ona już dała sobie spokój, czy to taka cisza przed burzą? Chociaż patrząc na nią, jest chyba bardziej zrównoważona psychicznie niż Ginny…
Trójkąt miłosny Pansy-Zabini-Nevile coś czuję, że też niedługo wybuchnie :D To co było to dopiero początek dramy mam takie wrażenie, ale no zobaczymy :D
Ile rozdziałów będzie miała ta „miniaturka” z której wyszło już pokaźne opowiadanie? :D
Nie mogę się doczekać kolejnych części :D To opowiadanie dosłownie żyje swoim własnym życiem, ale to w tym jest najfajniejsze, bo jest takie… nieprzewidywalne :D
Ściskam Cię mocno :*
A może dziś inna zabawa - było rymowanie, były kłizy - to teraz czas na: ulubioną scenę!
OdpowiedzUsuńWypisujemy ulubione sceny z opowiadań Venika lub TWORZYMY WŁASNĄ z wybranymi bohaterami! :)
Yeee! Poproszę! Na pewno dodam rozdział, jak mnie dobrze rozgrzejecie! :D
UsuńCzekaj na to w co zaraz spróbuję wpakować naszą Verę :D
UsuńMoja ulubiona scena, to z DŚ. Rozdział 11? Jak Hermiona i Ginny pierwszy raz wybierają się z Draco i Diabłem do Hogsmeade, a właściwie zostają porwane. Te przepychanki słowne Draco i Hermiony uwiebialm ❤️
UsuńI...scena z imprezy u Ślizgownow: „Malfoyowie już w dobrych humorach, a jeszcze nic nie wypili” 😀
Scena "Eliksir do kociołka" Ewelka? :D
UsuńTak❤️ I jak zamawiali sobie kto będzie chrzestnym ! Kocham!
Usuńojjj tak -DŚ są moim humoro-poprawiaczem czasem :)
Usuńjednak z moich ulubionych scen to 1 epilog GJS
"Draco mocno wtulił się w jej plecy i znów zanurzył nos w jej pięknych, brązowych lokach.
– Mam nadzieję, że tak będzie. Bo tak naprawdę to najbardziej uwielbiam właśnie te chwile, Gdy Jesteśmy Sami...- wyszeptał."
mam ogromny sentyment do tego opowiadania <3
A moja ulubiona scena to pierwszy raz Dracona i Hermiony w GDY JESTEŚMY SAMI. 💖 Ciągle mam ją w pamięci i niezupełnie dlatego, że to scena 18+, ale dlatego że została opisania w tak piękny i subtelny sposób. Co jakiś czas wracam sobie do niej. 😊
UsuńMoja 1 ulubiona to Rozejm scena rozmowy Rona i Hermiony : "Nie zadawaj pytań, na które odpowiedzi są oczywiste, Ron – uśmiechnęła się do niego. – Powiedzieć, że nie dorastasz mu w tych sprawach do pięt, to byłoby spore niedopowiedzenie" Usłyszeć coś takiego od swój byłej to musiało boleć �� plus takiego tekstu od Hermiony to bym się nie spodziewała.
UsuńLubię też przepychanki słowne naszej pary z początkowych rozdziałów WOW, widać tutaj jak Hermiona się zmieniła i wie że to ona ma władzę
Ulubiona scena? 'Gdy jesteśmy sami', rozdział 34 :), gdy Draco trafia w ciężkim stanie do Białego Feniksa, po wydaniu ich przez Oriona Voldziowi. Cała scena z ratowaniem go, od początku do końca, jak Hermiona przy nim siedziała.. tyle tam emocji, ze zaraz chyba sobie wrócę do tej sceny i ja przeczytam po raz setny 😁❤
UsuńKurde tu się nie da wybrać jednej ulubionej :D
UsuńNa pewno uwielbiam tą z rannym Draco w Białym Feniksie - aż biło uczuciami i tym zmartwieniem.
Bardzo lubię tą z "Pogryź mnie", gdy Hermiona uwiodła Draco i zostawiła przywiązanego - tyle napięcia, humoru :D
No i "Rozejm" ten sen/nie sen - będę go jeszcze długo wspominać :D
To może ja też Wam opowiem o swoich ulubionych scenach - w każdym opowiadaniu taką mam :D
UsuńPo kolei:
W Dwóch światach - jak pierwszy raz całują się na skale nad jeziorem
W GJS - jak jadą na grób Narcyzy - scena z opadaniem masek.
W Rubinie - jak Draco jej szuka po pożarze w hotelu - a potem wpadają sobie w ramiona
W JPT - jak Draco mówi uzdrowicielowi, że nie może pozwolić jej umrzeć.
W WOW - jak Draco przypiera ją do ściany i mówi, że ją zabije
W Snach - jak Hermiona ratuje go rzucając kamieniami w dzikie Nundu
W miniaturce "Okno na..." - jak Draco do niej dzwoni, a ona mówi coś w stylu "ty masz zawsze spadać, Malfoy"
W miniaturce apaszka - jak do Draco dociera, czym pachnie jego amortencja
W miniaturce "Pogryź mnie" - jak Draco wieje przed sforą napalonych staruch.
W miniaturce "Snyndormy" - jak rzuca sztyletami i tłumaczy sobie, że musi to pokonać.
W miniaturce "Oswojenie" - gdy mówi, że wrócił po swoje.
W Diabelskiej Wpadce - jak Draco mówi, że czuje się koronkowo.
No i Rozejm - "Oddaje swoją magię wodzie" - to przez te słowa w ogóle to napisałam :D - 29 rozdziałów i jeszcze do końca dość daleko :D
Ze wszystkich opowiadań moją ulubioną sceną jest ta z Dwóch Światów, w której Hermiona z płaczem wybiega z sali po zobaczeniu przerobionego zdjęcia od Rona. Natrafia tam na Draco, któremu wystarczyła chwila by zorientować się o co chodzi.
UsuńZ tego samego opowiadania uwielbiam moment (co prawda nie dramionowy), w którym Ginny zatrzymuje się przy ławce Blaise i mówi mu, że jeżeli ma być szczęśliwa to tylko z nim.
Pacieja - to moja druga ulubiona scena z DŚ, a trzecia, jak Draco bandażuje Hermionie nogę i opowiada o Śmierciożercach :)
UsuńAby znowu wpisać się w schemat
OdpowiedzUsuńBum, oto jest mój poemat
Na sam początek pragnę wam przytoczyć
Że nasza Venetiia ma się czym obnosić
Za twojego męża i za jego miłość
No i oczywiście za wieeeelką cierpliwość
Z góry was przepraszam, lekko ubolewam
Ale małe wahania nastrojów dziś miewam
Co do rozdzialiku bo na to czekacie
Spokojnie, zaraz mój komentarz otrzymacie
Jakoś tak wyczuwam oraz przewiduje
Że drama pierwszej klasy nam się tu szykuje!
Wielkie zaręczyny? Podwójne wesele?
Jak dla mnie to może być trochę za wiele
Czy to czarny punkt, czy to desperacja
Dość szybka uczuć tutaj nastąpiła alokacja
Mam na myśli Rona, bo o Harrym naszym
Eh, no brak słów trochę oraz jaj i kiełbasy
Myślę, że nasz Chłopiec, czasem zwany Złotym
W nie lada się teraz pakuje kłopoty
Szkody biednych sióstr, szkoda mi Parvati
Chociaż jej pewnie najmniej zależy na tym
Myślę, ze ona najbardziej chce w morzu się kąpać
I z willi Malfoya na zachód słońca wyglądać
Za to co do Pansy, bo to super laska
Jej by się przydała uczciwa kiełbaska
Niech ją Neville na jakąś kolację zaprosi
O resztę pewnie nie będzie musiała bardzo prosić
Tylko niech nie odwali cyrku jak Zabini
Ale bym sobie wypiła Bellini
Jeśli jeszcze kiełbasek dość nie macie
To powiem wam, że Hermiona fajnie ma na chacie
Chyba już koniec, chyba już wystarczy
Bo nam Venetiię wsadzą do wariatów transzy
Idę tłumaczyć, idę pracować
Idę wam nowe działo szykować :D
Oj Vera te twoje poematy i kiełbaski :D
UsuńCałkowicie rozświetliły mi ten paskudny poniedziałek razem w tym świetnym rozdziałem :D
"Wielkie zaręczyny? Podwójne wesele?
UsuńJak dla mnie to może być trochę za wiele
Czy to czarny punkt, czy to desperacja
Dość szybka uczuć tutaj nastąpiła alokacja"
Fragment trafiony w punkt 😝
Masz smykałkę do tych poematów ☺
Brawo dla Ciebie❗ 😊
❤😍😂🤣
OdpowiedzUsuń„jej by się przydała uczciwa kiełbaska”
OdpowiedzUsuńHaha jak to przeczytałam, to się ze śmiechu posikalam 😂
Veniku, Veniku nasz Kochany
OdpowiedzUsuńWypatruje tutaj kolejnej dramy.
Przecież, to będzie katastrofa,
Jak się jakiś Pan Młody wycofa.
Chyba na mózgi im po padało,
Chcoiaż zachowujà się jakbym im ich brakowało.
Jak ślub Hermiony ich nie przekonał,
To nie wiem czy zrobi to Patil jako Panna Młoda.
Dobrze tu jest pokręcone
Za to kocham, to Dramione!
Draco taki na spontanie
Bierze żonę na śniadanie
A Hermiona : w to mi graj!
Na śniadanie jaja daj.
Draco chętnie jej serwuje
I rewanżu oczekuje.
A po pracy jest impreza,
Juz nie boje co Venik zamierza 🙈
"A Hermiona: w to mi graj!
UsuńNa śniadanie jaja daj"
Tak wybuchnęłam śmiechem, że mi się kot obudził :D
A u nie mój syn zareagował takim spojrzeniem na mój śmiech w tym momencie że śmiałam się podwójnie 🤣🤣🤣😁
UsuńBoje się, że jest za słodko między nimi 😔 Znając Ciebie Venetiia zaraz coś im pokomplikujesz 🤪 I cały czas z tylu głowy mam sprawę potomstwa... I pamietam tez doskonale, że eliksir aborcyjny robiony dla Pansy miał roczna datę przydatności 😒 Błagam Cię nie łam nam serc... 🙏🏻
OdpowiedzUsuńTo by było zbyt okrutne 😭😭 Myślę że drama może być z tym że Hermiona nie będzie chciała teraz dzieci A będą naciski pewnie związane z przepowiednią
UsuńNo, Malfoyowie się rozkręcają z tymi pieszczotami! Czekam, aż Draco powie Hermionie "KOCHAM". 💞
OdpowiedzUsuńMam dobre przeczucia, co do przyjęcia zaręczynowego i ślubu. Jakoś wydaje mi się, że wielkiej dramy może nie być, ale to też nie tak, że żadnej nie będzie. 😁 Jestem pod wrażeniem spokoju Draco odnośnie wyznań Hermiony i jej próśb. Na wszystko się gładko godzi. 🤣
Kolejna kwestia... Czy Hermiona nie będzie w ciąży za jakiś czas? Tym razem rzuciła zaklęcie antykoncepcyjne, ale czy wcześniej o tym pamiętała? No nie wiem, nie wiem. 😅 W każdym razie bardzo jestem ciekawa jaki to opowiadanie będzie miało koniec, bo przecież po ślubie już są. 🤣
Pozdrawiam! 😃
Coś mi się wydaje, że na to KOCHAM to my jeszcze długo poczekamy...
UsuńDraco twierdząc, że jest bez serca tak szybko się do tego nie przyzna :P
Czuję, że prawdziwa drama z Harrym i Ronem zacznie się na ślubie.. na miejscu Hermiony nie zgodziłabym się zostać druhną, ale z pewnością Draco uratuje sytuację w razie czego 😋 no właśnie- DRACO!!! Naprawdę kocham to w tym wydaniu, od ich pierwszego razu robi mi się gorąco, jak tylko widzę jego imię. Jest naprawdę niegrzeczny, ale Hermionie chyba się to podoba. I dobrze, nie mogę już się doczekać, aż się w nim zakocha - a może już się to stało? Czytając każdy rozdział rozejmu, czuję się totalnie jak Pansy, oni są zbyt idealni! Kiedyś dostanę od nich cukrzycy 😂
OdpowiedzUsuńCzekam na Sny ❤ i Rozejm jutro..
Asia
Ulubiona scena...
OdpowiedzUsuńGdy jesteśmy sami
I jak Goyle dla Luny namalował na ścianie jakieś sworzonka (szukałam ale nie pamiętam nazwy :( ). Straaaasznie mnie ta scena rozczuliła.
Teraz może scena w snach, gdzie Lucjusz musiał uświadomić Narcyzie całą sytuacj.
A może WoW... I odkrycie prawdy, że Nott stracił pamięć :o
Ooo... Albo z DŚ!
Rozmowa Lucjusza i Malfoya pod koniec!
Coś w stylu Malfoyowie nie uciekają!
Bzdura znam kilku co uciekali
Fakt! Nie mówiłem że jesteśmy odważni, ale nigdy nie tchórzymy jak chodzi o kabiety :D
Na razie tyle mi przyszło do głowy ^^`
Adirella
Ooo ta ostatnia tez bardzo lubie :)
UsuńALTERNATYWNA WERSJA ROZDZIAŁU NUMER DWADZIEŚCIA DWA “ROZEJMU” W WERSJI VERO VERTO I KINII
OdpowiedzUsuńDopiero się obudziła, przeciągnęła ramionami, leniwie szukając dłonią sprawcy swojego niewyspania. Zerknęła w stronę szafki, przecierając lekko zamglone oczy. Trzynasta.
- TRZYNASTA?! - wrzasnęła wyskakując z łóżka.
Nie zauważyła jednak materiału, który oplatał jej kostki i runęła z głuchym hukiem na puszysty dywan. Zerknęła, na to co powstrzymało ją od wstania i nie mogła uwierzyć własnym oczom. Kajdanki, obok wibrujące kulki, lubrykanty o różnych smakach i zapachach, zaraz obok bicz, taki z prawdziwego zdarzenia, czarna skórzana opaska na oczy. A to wszystko romantyczny prezent od męża, który chciał nagrodzić ją za piękne odegranie się na jego największym wrogu. Drażnienie naszego Złotego Chłopca świeżo po zaręczynach, było nie lada akcją. Miała wrażenie, że Harry zaraz wybuchnie, nie mówiąc już o Ronie, obserwujących ich z czystą zazdrością i gromami w oczach. A ona przecież odgrywała tylko swoją najlepszą rolę, kochającej, ciągle napalonej żony.
Przypomniała sobie zwrot Harry’ego, kiedy stanęła na palcach i pocałowała namiętnie Dracona, bez jakiegokolwiek skrępowania. Była pewna, że odrzucając włosy na jedno ramię z pewnością zauważył soczystą malinkę, którą Draco zostawił za jej uchem kilka godzin wcześniej. Podobała jej się ta gra. Złapała się na tym, że nie musiała udawać, ona chciała go całować na oczach innych, dotykać jego torsu i wspierać się na jego barkach, aby jeszcze bardziej pogłębić pocałunek. Wszystko jednak przeszkodził jej moment wzniesienia toastu przez tą przeklętą rudą latawicę.
Ginny najwyraźniej zrozumiała, do czego zmierza ta sytuacja i z wrednym uśmiechem rozpoczęła przemowę na temat wielkiej miłości, jaką darzą się nasze obie, świeżo upieczone pary. Hermiona myślała, że zaraz zwróci obiad przy tych ckliwych opisach wyimaginowanych uczuć i gestów jej przyjaciół. Właściwie to już byłych przyjaciół. Ciężko było jej to określić. Jednak okazja mściwej gry na emocjach Harrego i Rona została już zmarnowana. Po toastach i przemowach (równie ckliwych i przekłamanych jak ta w wykonaniu Ginny), Hermiona z premedytacją pociągnęła za sobą Draco do swojego gabinetu, nie chcąc dłużej marnować czasu na dyrdymały, miała ważniejsze rzeczy na głowie. Kiedy po skończeniu pracy i niezaplanowanych wcześniej zakupów z Pansy, jej mąż zniknął na prawie pół godziny zostawiając je w kawiarni, nie wiedziała, że ta noc potoczy się tak… Wyczerpująco.
Nagle drzwi do ich sypialni się otworzyły, a Draco stanął w wejściu ubrany tylko w dresowe spodnie i jak zawsze boso. Zaśmiał się głośno i popatrzył na leżącą na dywanie Hermionę.
- Co ty robisz na podłodze? - zapytał zdziwiony.
- Właśnie nie wiem… To twoja sprawka? - zapytała, wskazując na swoją kostkę, wciąż uwięzioną pod warstwą zsuwającego się z łóżka prześcieradła.
- Oj zapomniałem o tym! - parsknął śmiechem, klękając przy Hermionie i odsłaniając jej nogi związane krawatem, który wczoraj miał na sobie.
Część 1 z 3 :) Ciąg dalszy nastąpi!
- Czy Ciebie do końca powaliło? Jest trzy-na-sta! Powinniśmy być w pracy! - warknęła, próbując wyswobodzić się z dość uporczywego węzła na swojej kostce.
OdpowiedzUsuń- Ten węzeł sam się zaciska, daj, pomogę ci. - Draco zwinnie rozwiązał ten skomplikowany supeł, a Hermiona wstała, próbując zrozumieć, co do cholery ma na sobie.
- Czy ja poważnie to założyłam? - powiedziała, pilnie lustrując skomplikowaną konstrukcję z pasków, maleńkich obręczy i koronek, w jaką była odziana.
- Czy to ważne? Wyglądasz dobrze, nawet wspaniale, bardzo seksownie. Nie wiem, po co drążyć temat. - Draco wręcz pożerał ją wzrokiem.
- Zaraz ja zacznę drążyć temat! Praca! Ministerstwo! Myślisz, że jeśli Twój ojciec jest jednym z Ministrów, to możesz odwalać takie akcje? I mnie nie budzić? - prychnęła oburzona.
- Ja mogę odwalać wszelkie akcje, moja droga. Ściągnąłem nasze dokumenty do domu. Dzisiaj biuro jest w naszej kuchni. Wielkie posiedzenie głów obu departamentów. Kto by się spodziewał, że mieszkają razem?
- Jesteś bezczelny. - parsknęła w poszukiwaniu szlafroka, lecz jej kąciki ust podjechały lekko do góry. Tak to sobie wymyślił przebrzydły, podstępny, okropnie przystojny Smok…
- Już nie narzekaj, chodź! - Rzucił jej swoją wczorajszą koszulę, lekko podartą, ale względnie całą. - Zrobiłem przepyszny obiad, mój ulubiony, będziemy to często jeść, bo to moje nowe popisowe danie. Na pewno Ci posmakuje. - Trajkotał zadowolony z siebie jak paw.
Chwycił ją za rękę i zaprowadził do kuchni, po drodze zaczęła marzyć o porządnym obiedzie. Naleśniki z czymś czekoladowym, koktajl truskawkowy, tosty z nutellą lub kremem orzechowym. Ostatni posiłek jadła wczoraj w kawiarni z Pansy, kiedy Draco nagle zniknął, a potem już nie mieli czasu na takie głupoty jak jedzenie.
- Mam nadzieję, że zrobiłeś coś dobrego. - westchnęła Hermiona wtulając się w jego bok, kiedy puszczał ją przodem w drzwiach kuchni.
Pierwsze zapachy, które do niej dotarły, zdecydowanie nie były tym, czego właśnie pragnęła. Podeszła do blatu i usiadła na swoim stałym miejscu, kiedy Draco zaczął mieszać coś w garnku i przygotowywać obiad. Wyciągnął głęboki talerz i dużą chochlę, podszedł do garnka i nalał coś, co zdecydowanie nie było nutellą lub kremem orzechowym.
- Zrobiłem żurek z kiełbasą. - Draco był tak zadowolony z siebie, jakby właśnie dowiedział, że to on został nowym Ministrem Magii, a nie jego ojciec.
- Czym jest żurek z kiełbasą? Co to za dziwne danie? - zapytała Hermiona lekko zmieszana, że ona czegoś nie wie. A przecież to ona jest tą mądrą w ich związku.
- No najpierw robisz zakwas z żytniej mąki, jak się ukisi, to dodajesz ziemniaki, wędzony boczek, ugotowane jajko, grzyby i cebulę. Gotujesz. I jest żurek śląski. - wyjaśnił nie tracąc entuzjazmu. - A całość podajesz z kiełbaską, którą już przygotowałem.
- Skąd wiesz, jak przygotować śląski żurek? Przecież to chyba strasznie skomplikowana potrawa i do tego pochodzenia polskiego, a przecież ty gówno wiesz o polskiej kuchni. - marudziła Hermiona.
OdpowiedzUsuń- Wiem o niej już całkiem sporo. Kiedy ty sobie spałam, bo jakżeby inaczej po takiej… upojnej nocy. - Sugestywnie poruszał brwiami. - Miałem masę czasu na przestudiowanie “Wielkiego Przewodnika po Kuchni Polskiej”, który wczoraj podrzuciła mi Pansy. Zdradzenie jej, że umiem gotować nie było zbyt dobrym krokiem. Patrz. - Wskazał na stosik książek kucharskich leżących na blacie. - Desperatka. Czytać o kuchni to by chciała, ale gotować to nie ma już nie ma szans. Przytargała tu całą swoją kolekcję.
- Bo ona myśli, że to Ty jej wszystko ugotujesz z tych książek. Już zaplanowała, co kupi Ci na urodziny. Bój się, musisz tu wstawić dodatkowy regał na książki. - zaśmiała się, kiedy zaczęła myśleć o Pansy, która z entuzjazmem zdradziła jej swoje plany.
- Oczywiście, że ugotuję! Ale najpierw Ty wszystko przetestujesz. A dziś zaczniemy od żurku! - Draco klasnął w dłonie.
- Draco, ale ja chyba nie lubię żurku, jadłam go kiedyś podczas wojennej misji w Polskim Ministerstwie i to zdecydowanie nie są moje smaki. - mruknęła cicho bojąc się, że zrani jego uczucia i miłość do żurku. - Ale bardzo lubię kiełbasę. Wręcz kocham kiełbasę. Czy mogę zjeść kiełbasę? - powiedziała z entuzjazmem równym Draconowi, kiedy mówił o żurku.
- Kiełbasę?
- Tak, kiełbasę. Wydaje mi się, że to jedyna prawilna część żurku.
I dał jej kiełbasę, psiocząc, że już nigdy więcej nic jej ugotuje, przeklinając Merlina za wybredną żonę i narzekając jak małe dziecko, że nikt go nie docenia. Bo co miał zrobić? Jego własna żona pogardziła jego żurkiem, ale to dobrze, cały garnek będzie dla niego, a ona niech sobie je tą swoją kiełbasę.
_____
Taka oto zbrodnia została popełniona,
Czy nasza dwójka zostanie doceniona? XD
Zabije Was!
UsuńMusiałyście, prawda? :D
Żurek i żurek! :D
Dobra uspokoje się i napiszę wiecej :D
Hehehe...
UsuńMacie świetny styl dziewczyny i mega wyobraźnie! - Jestem pod szczerym wrażeniem. Ta frywolna Hermiona i ten zabawno-męsko-seksowny-kuchmistrz Malfoy, no ach! Lepiej bym sama tego nie wymyśliła za nic w świecie! :D
Serio ubawiłam się do łez i jestem bardzo szczęśliwa, że macie czas na takie akcje, bo to pokazuje, że wkręcacie to opowiadanie w własną wyobraźnie, a wasza alternatywa przebija oryginał - oryginalnością i polotem :D
Strasznie jestem teraz --- załamana, bo czego bym nie napisała, to na pewno nie będzie tak płynne i zabawne, bo no niestety - nie przewidziała ani wiązania, ani targania koszuli, ani o Merlinie Złoty - żurku!
Sama nie wiem co teraz pocznę, chyba usiądę do kąta i zapłaczę nad beznadzieją mojej wyobraźni :D
Naprawdę, jestem pewna, że jak Wy coś wymyślicie, a ja dorzucę coś do tego, to blogsfera nas wywiezie na taczkach za tę wiekopomne dzieło :D
Moje kocham wariatki - bez Was i bez reszty tych wspaniałych czytelników, to w ogóle nie miałoby sensu... Wy robicie co możecie, żeby mi nie zbrzydło :D
Jednak jak mówię - gdzie mnie do Was z tym polotem, fantazją, finezją i żurkiem... O kiełbasince nawet nie wspomnę :D
Nie ma co, nic ino odwieszać klawiaturę na kołek :D
Kocham Was - wiecie przecie :P
I DZIĘKUJĘ PO 10000000 DZIĘKUJĘ :*:*:*:*:*:*:*
UsuńVera przegląda oferty trumien, ja szukam sznurka, ale w domu wszystkie za krótkie, ech, chyba, że chcesz nas przekląć :D
UsuńTo prezent na rocznicę! :D żurek i kajdanki, och Vera, ale mamy wyobraźnie :)
Nie martwcie się - mam dla Was piękną śmierć - utopię Was w żurku z kiełbasami w ustach :P - bez podtekstów!
UsuńA wokół będą pływać jajka.... faktycznie piękna śmierć :)
UsuńJa chciałam tylko zeznać, że to wszystko Kinia! To ona nie umie przestać nawijać o żurku i kiełbaskach! Jestem niewinną ofiarą tego nurtu myślowego. Wystarczy hasło: Robimy to? A ja zawsze powiem: TAK XD
UsuńNie Vera... Ja jestem tylko zapałką, a ty jesteś płomieniem. My nawet największy konar potrafimy zapalić.
UsuńŻeby upiec kiełbaskę.
Ale tak naprawdę to ty wymyśliłaś żurek i kiełbaskę! :D
No dobra, przyznaję się, te bardziej perwersyjne fragmenty to moja sprawka....
UsuńDziewczyny, ale dałyście CZADU!!!
UsuńKiełbasa i żurek :D padłam :D
I te kajdanki :D
Nie mogę przestać się śmiać :D
Macie zapałkę, płomień i konar - oraz spalone truchło - to właśnie teraz ja :D
UsuńJestem tylko majerankiem w tym waszym żurku - pływam sobie leniwie i sama nie wiem po co, bo Wy dwie zwojujecie świat lepiej od Voldzia :D
We trzy stworzymy coś tak epickiego, że na jednym rozdziale się nie skończy Drogi Veniku :)
UsuńMąż mojej szefowej pochodzi ze śląska i ona mówi do mnie dzisiaj ...
Usuń- Magda przyniosę Ci jutro żurku do pracy, bo ten dureń znowu cały gar nagotował, a ja nie zamierzam jeść tego cały tydzień!
Na co mało nie umierając Ze śmiechu...
- A z czym Ten żurek ?
Padła odp...
- No jak to z czym ?! Z kiełbasa oczywiście!
Musiałam wyjść z pokoju 😅😂🤣
Hahahahahahahahaha. <3
UsuńTen żurek, będzie Cię jeszcze długo prześladował Magda :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNormalnie jakbym widziała mojego Pawła i jego barszcz biały 😄 "To ja się tu męczę i stoję przy garach a Ty mówisz że barszczu nie lubisz" ... 😬😅😂
UsuńNie mogę najpierw poematy teraz świetny nowy rozdział 😄 dziewczyny jesteście NIESAMOWITE ❗🤩🤩🤩
PS
TAKICH PIĘĆ
JAK WAS TRZY
TO NIE MA ANI JEDNEJ ❗❗❗ 😍😊
Czytaj: Venetiia Noks, Vera Verto, Kinga Maszota ☺ Jesteście cudowne❗😊 oczywiście resztą czytelniczek też jest świetna ale Wy wyrożniacie się najbardziej z tego SUPER tłumu miłośniczek Dramione ❗😍
Pozdrowienia dla wszystkich obecnych 😘
O nie! Hahahahaha! Mistrzostwo! Potraktuję to jako scenę bonusową do tego opowiadania po której ktoś wymazał naszym bohaterom pamięć, dlatego nie będą o tym pamiętać :D Wszystko się piknie kupy trzyma :D
UsuńDałyście radę dziewczyny :)
PS. A ja za to żurek uwielbiam! Draco możesz mi gotować! :D
Vera, Kinia świetna robota! Aż sobie to wszystko wyobraziłam xD Ta rozpacz nad żurkiem którego nie chce próbować Hermiona i rozpływającą się Pansy nad kuchnią polską xD
UsuńTylko zabrakło nam czasu na pierogi, może innym razem :)
UsuńJesteście niezastąpione! 😂 Cóż za piękny bonusik 😂 Już nigdy, NIGDY nie zjem w spokoju żurku, nie mówiąc juz nic o kielbasie 😂 i jajkach!!!
UsuńKinia - pierogi, sałatka jarzynowa, bigos! Wszystko przed Wami :D
UsuńMamy już bardzo smakowite plany :)
UsuńPadłam 😂 kiedy przeczytałam o żurku to dosłownie nie umiałam wziąć oddechu, bo cały czas się śmiałam. Jesteście genialne, mam nadzieję, że będziecie czasem podrzucać sceny bonusowe z kiełbasinką ❤
UsuńCo za fatalny pomysł, by Hermiona była ich druhną! Na pewno im to nie pomoże.. Jak Harry I Ron ją zobaczą przed ołtarzem to dopiero się zacznie XD
OdpowiedzUsuńMałżeństwo zaczyna się rozkręcać ❤️ rewelacja!!
Dużo weny i zdrówka 😇
Uwielbiam too 😍❤️🤤
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że te śluby to będzie jedna wielka katastrofa normalnie. Pomysł z byciem druhną to najbardziej poroniony pomysł na świecie, Parvati chyba nie do końca przemyślała co robi. Skoro ci idioci wpadli na tak kretyński pomysł, żeby porwać Hermione, to aż strach pomyśleć, co jeszcze mogą odwalić. Mega współczuję Parvati, być świadoma tego, że twój ukochany kocha kogoś innego i to już od tylu lat a ty dobrowolnie godzisz się jeszcze na ślub... To jest istna katastrofa, dlaczego decyduje się świadomie na związek bez miłości, przecież to absolutnie bez sensu. Co chwilę będzie sobie pluć w brodę po ślubie wiedząc, że Harry wcale jej nie kocha, że podczas każdej spędzonej razem chwili on będzie myślał o innej... To samo z Padmą, dziewczyny naprawdę zniszczą sobie życie a zasługują na coś dużo lepszego! Zresztą, te śluby muszą być katastrofą, po jednej stronie jako druhna będzie Hermiona a po drugiej stronie ta ruda wariatka, Merlinie, ale się będzie działo! Już się nie mogę tego doczekać! Hermiona z Draco wyglądają razem tak cudownie! To jest tak wspaniałe, że potrafią razem żartować, zachowują się tak naturalnie, gdyby ktoś ich wcześniej nie znał w życiu by nawet mu przez myśl nie przeszło, że mogli tyle lat być śmiertelnymi wrogami! Słowa Pansy mnie rozwaliły. Dobry seks podstawą udanego małżeństwa! Oj w takim razie Hermiona i Draco są wręcz perfekcyjnym małżeństwem! Bardzo dużo w ostatnim czasie praktykują tą podstawę :D
OdpowiedzUsuńDużo weny i uścisków! Czekam na Sny!❤️
To chyba nie najlepszy pomysł żeby została druhną... zobaczymy co to będzie;) Rozdział jak zawsze super ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj będzie się działo. Nie wiem czy bycie świadkową jest dobrym pomysłem ale wiem, że wszystko zawsze masz przemyślane i nie mogę się doczekać co będzie dalej. Rozdział super. Nawet Hermiona się bardziej odważna zrobiła. Scena 18+ fajna ale mam wrażenie, że miłości tam jeszcze nie ma tylko bardziej pożadanie. W sumie to nie wiem. Uczucia Draco są dla mnie zagadką. Ciekawa jestem czy już któreś się zakochuje. Czekam na kolejny rozdział. Weny życzę!
OdpowiedzUsuńBiedny Draco.
OdpowiedzUsuńSiedzi i myśli, kiedy ta Hermiona się w nim zakocha. I czy już napewno nie czuje nic do rudzielca.
Oby z tym ślubem nie wyszło jak na ślubie Rossa z Emily 😂😂😂
Czekam na konfrontacje na lampce szampana!
Magicznie pozdrawiam
Kocham scenę z ślubu Rossa z Emily... To best scena ever! :D Nie pomyślałam o niej w kontekście ślubu w Rozejmie, ale chyba mnie kusi :D
UsuńWyszło by zabawnie jakby Harry pomylił imiona. Wtedy zabiłaby go Parvati i Ron! I jeszcze Ron krzyczacy przy przyszłej żonie:"od jak dawna kochasz moja Mio"😂😂😂
UsuńJuż wyobrażam sobie zażenowania Hermiony i zaciśniętą mine Draco
Już to sobie wyobrażam nawet xD
Usuń"- A teraz Ronaldzie/ Harry powtarzaj za mną. Ja Ronald/Harry
- Ja Ronald/Harry,
- Biorę sobie Ciebie Parvati/Padmo za żonę
- Biorę sobie Ciebie Hermiono za żonę... - wszyscy gapią się się z niedowierzaniem, Draco już łapie powoli wkurwa i zaciska z wściekłości pięść - Padmo/Parvati
- Czy mam kontynuować - pyta skonsternowany mistrz ceremonii przyglądając się pannie młodej, która ewidentnie jest w szoku
- On powiedział Hermionę? - Pani Malfoy patrzy skonsternowana na Neville'a który również nie wierzy w to co się stało. - Chyba powinnam odejść czy coś?
- Tak. Tak. Proszę kontynuować.- odpowiada Padma/ Parvati
- Dobrze, w takim razie może zaczniemy od początku - proponuje mistrz ceremonii - Ronaldzie/Harry, powtarzaj za mną. Ja Ronald/Harry
- Ja Ronald/Harry
- Biorę sobie Ciebie Padmo/Parvati - kontynuuje urzędnik kładąc nacisk na właściwe imię panny młodej na co Weasley/Potter patrzą na niego jak na kretyna zastanawiając się, za kogo on go ma
- Biorę sobie Ciebie Padmo/Parvati. Tak jakbym miał kogoś innego do wyboru- próbuję rozładować napięcie, jednakże przyszła żona morduje go wzrokiem
- Za żonę, w zdrowiu i w chorobie, dopóki śmierć nas nie rozłączy.
- Za żonę, w zdrowiu i w chorobie, dopóki śmierć nas nie rozłączy. Serio Padmo/Parvati- śmieje się nerwowo pokazując na nią palcem, że to ona jest tak naprawdę kobietą, z którą chce iść przez życie, chociaż wątpliwości i nieszczęście jest wypisane na jego twarzy.
- Poproszę o obrączki. Padmo/Parvati, nałóż proszę tą obrączkę Ronaldowi/Harry'emu jako symbol łączącej was miłości i więzi. - Patil ciągnie z furią za dłoń swego prawie nowo upieczonego męża i z wściekłością wsuwa mu na palec obrączkę, na co chłopak wydaje lekki pisk i krzywi się.
- Ronaldzie/Harry, nałóż proszę tą obrączkę Padmie/Parvati jako symbol łączącej was miłości która połączy was już na zawsze.
- Z przyjemnością! - krzyczy pan młody
- Złożyli przysięgę, która z przyjemnością pozwala mi ogłosić ich mężem i żoną. - Ron/Harry śmieje się nerowowo i odchodząc od ołtarza próbuję złapać za rękę swoją żonę, na co ta od razu odsuwa się od niego nie pozwalając się nawet dotknąć.
- Uśmiechaj się, to wystarczy- warczy przez zęby świeżo upieczona pani Weasley/Potter. Hermiona stojąca za parą młodą dalej nie dowierza w to, jakim kretynem okazał się być jeden z byłych już przyjaciół.
- Świetnie poszło... - Hermiona kryje twarz w dłoniach patrząc na Neville'a
- No cóż, mogło być gorzej, mógł przez przypadek rzucić na nią jakąś klątwę - zaśmiał się Longbottom wywołując tym krótki śmiech na ustach Hermiony.
Wybierzcie sobie któregoś z tych dwóch durniów xD
Rozbiłaś bank tą sceną, genialne🤣🤣🤣🤣🤣
UsuńTo jest zbyt mocne 😂🤣
UsuńTa scena z przyjaciół jest jedną z najlepszych i ile razy bym jej nie oglądała, to ciągle mnie zaskakuje to, że Ross wypowiada imię Rachel zamiast Emily xD I te miny pozostałych i reakcja Rachel, która kompletnie nie wie co ma zrobić xD
UsuńTo jest świetne!
UsuńScena Draco i Hermiony w jego gabinecie rozwaliła mnie na łopatki. Zdecydowanie gorący seks na poprawę dni xD
OdpowiedzUsuńCo do ślubu Harrego i Rona to coś mi się wydaję, że może z tego wyjść jakieś wybitne przedstawienie:P Swoją drogą Parvati jest mocno kreatywna i ten jej pomysł...opadła mi szczęka xD Buziaki:**
Nie rozumiem dlaczego Parvati i Padma zgadzają się na ślub, chociaż dobrze wiedzą, że Harry i Ron są zakochani w Hermionie. To aż brzmi strasznie. Przebija to tylko pomysł z druhną, to będzie katastrofa. Czy ja też jestem niepoprawna, bo od dawna czekałam aż "coś" wydarzy się na tym biurku? :D Cieszy mnie, że Hermiona poszła dalej i nie przejmuje się akcjami Harrego i Rona.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sex na biurku? Od zawsze wiadomo, że jest najlepszy 😍😈
OdpowiedzUsuńParvati, no rozumiem to, że poprosiła Hermione o byciem świadkową, ale! Jaki ta dziewczyna ma do siebie szacunek, wychodził za chłopaka, który porywa przyjaciółkę, na dodatek że świadomością, że kocha inną? Dla mnie niepojęte, w życiu bym sobie tego nie zrobiła. Na prawdę, nie mogłabym. Ron, i Padma, to samo, dziewczyna decyduje się wyjść za kolesia, który o niej zapomniał i pobiegł do windy za swoją eks... Bardzo źle fundamenty małżeństwa... Już po samym balu bożonarodzeniowym w 4 klasie byylo wiadome, że to nie faceci dla nich... Ostatni wybór, bo nie mieli z kim pójść... Ale co mnie oni, ich decyzja. Ważne,ze nasze Dramionki są razem ♥️
Podziwiam Padmę i Parvati, że zdecydowały się wziąść tą dwójkę za mężów.. 🙈 Draco jak zawsze niepoprawny 😈😈 . Lubię Twoje hot sceny, są fajnie opisane, a nie są wulgarne. 🔥😊
OdpowiedzUsuń