Dedykacja: Dla miłośniczek dominującego Malfoya... 💖
💢💢💢
- Ty pierdolony śmierciożerco!!! – ryknął Ron, zrywając się tak gwałtownie, że jego krzesło się przewróciło.
Hermiona poczuła, jak zalewa ją fala nieopisanej paniki!
Właśnie otwierała usta, by zareagować, gdy Weasley szybkim ruchem wydobył różdżkę
i wycelował nią prosto w Dracona.
- Ron, nie! – krzyknęła w tym samym czasie co Harry i Ginny, ale niestety było już za
późno…
Siedzący obok niej Malfoy syknął cicho i złapał się za twarz.
Hermiona wyraźnie poczuła mocne ciepło na swoim nosie i wardze.
Od razu zrozumiała, że Ron najpewniej rzucił w niego jakąś niezbyt udaną klątwą tnącą.
Draco zakrył twarz dłońmi i gwałtownie wstał.
- Potter! – ryknął Lucjusz, a Harry, Neville i Kinsgley, szybko doskoczyli do Weasleya
i odciągnęli go gdzieś na bok.
Draco odwrócił się, wciąż przyciskając dłonie do twarzy i ruszył szybko, najpewniej
w stronę jakiejś łazienki.
- Idź za nim! – usłyszała natarczywy szept i zorientowała się, że to siedzący
obok niej Zabini to powiedział.
Automatycznie wstała ze swojego miejsca.
Czy naprawdę powinna za nim iść?
Chyba tak...
Dopiero po kilku krokach, zorientowała się, że Astoria Greengrass, wciąż zalewając się łzami, też podążyła za Malfoyem.
Jednak, gdy zobaczyła, że Hermiona też za nim idzie, zatrzymała się i z
opuszczoną głową wróciła powoli na swoje miejsce.
Hermiona ze wszystkich sił, starała się nie patrzeć na wlepionych w nią
spojrzeniami Feniksów, ani Rona, który stał kilka metrów dalej, uspakajany
przez Harry’ego, Ginny i Kingsleya.
Usilnie walczyła ze sobą, by się nie rozpłakać.
Sama się w to wpakowała. Powinna znaleźć w sobie siłę na to wszystko…
💢💢💢
Nowo powołany personel techniczny, najpewniej zdążył zająć
się już łazienkami, bo były one wyraźnie odnowione. Zielone ściany, nowe
sanitaria, kryształowe żyrandole…
Zastała Malfoya, stojącego przed dużym lustrem. Właśnie opłukiwał dłonie ze
śladów krwi.
Na jego nosie i dolnej wardze, widniały brzydkie i dość głębokie rozcięcia.
- Jak dobrze, że twój były tak słabo czaruje – powiedział, unosząc głowę i
uśmiechając się drwiąco.
Ich spojrzenia spotkały się w lustrze.
- Zaatakował nieuzbrojonego człowieka… - Dopiero gdy wypowiedziała to na głos,
dotarło do niej, że od początku to głównie o tym myślała.
Ron i ta jego gorąca krew…
- Przykro ci, że kochasz takiego niehonorowego gnojka? – zakpił.
Hermiona przełknęła łzy. To co powiedział było okrutne, ale bliskie prawdy. Ron
zachował się bardzo niehonorowo. Nie pierwszy zresztą raz…
- Pomóc ci z tymi ranami? – spytała ochrypłym głosem, wyjmując z torebki swoją różdżkę.
- Nie obraź się gryfonico, ale dłoń tak ci drży, że chyba podziękuje. Wiem, że umyślnie nie możesz zrobić mi krzywdy, ale kto wie co wyjdzie, jak w dobrych intencjach oderwiesz mi nos?
Hermiona parsknęła śmiechem, pomimo wciąż płynących łez. Schowała różdżkę i
podeszła do niego.
Bez chwili zawahania wyciągnęła swoją dłoń.
Malfoy na chwilę zesztywniał, ale nie opierał się, gdy najpierw
delikatnie dotknęła jego nosa, a później przeniosła palce na wargę. Rany
zasklepiły się nieomal od razu, a ona zignorowała ten dziwny, chwilowy błysk
bólu, który ją przeszył. Starała skoncentrować się tylko na skaleczeniach, usilnie
nie patrząc mu w oczy. Po prostu nie mogła…
Poczucie winy paliło ją od środka, niczym szatańska pożoga.
Zabrała rękę, ukryła twarz w dłoniach i załkała głośniej. Nie potrafiła się dłużej
opanować. Wiedziała, że Ron od dziś ją znienawidził. Nigdy nie wybaczy jej, że
dobrowolnie wyszła za mąż za śmierciożercę. To był koniec. Definitywnie. Już
nigdy nie będą razem… Nigdy już nawet go nie dotknie…
Zaszlochała, nie mogąc się opanować.
Znów poczuła jego ręce na swojej talii. Obrócił ją szybkim ruchem, a później,
nim zdążyła to w ogóle zarejestrować, uniósł i posadził na blacie, tuż obok
umywalki.
Była mu poniekąd za to wdzięczna. Miała wrażenie, że nogi za chwilę odmówią jej
posłuszeństwa, więc dobrze, że pomógł jej usiąść…
Odsunął się od niej, a chwilę później w jej dłoni znalazł się miękki materiał.
Dopiero po chwili zorientowała się, że podał jej swoją elegancką, czarną
chusteczkę z monogramem…
- Wypłacz się teraz – powiedział cicho. – Nie chcę, żebyś płakała jak wrócimy
do stołu.
- Przepraszam… - wyszeptała.
- To nie twoje przeprosiny powinienem teraz usłyszeć.
- Naprawdę zniszczyłam nam życie… - wyszlochała.
- Nie. Tylko od nas zależy czy tak naprawdę będzie. Na razie tylko trochę nam je
pokomplikowałaś.
Stał z rękami założonymi na piersi i patrzył na nią ze spokojem w swych
stalowych oczach.
Uniosła głowę i spojrzała na jego twarz.
- Dziękuję, że nie sięgnąłeś po różdżkę w odwecie...
- Wiedziałem, że Weasley nie odpuści. Byłem na to gotowy. I tak sądzę, że
zareagował nad wyraz łagodnie. Gdyby ktoś poślubił moją ukochaną, to zabiłbym
go bez mrugnięcia okiem – wyznał bez ogródek.
Hermiona uśmiechnęła się delikatnie.
- Biedny Marcus Flint – zażartowała, zeskakując z blatu i odwracając się, by
przemyć twarz.
Kątem oka zobaczyła w lustrze, że Draco patrzy na nią wyraźnie spięty. Nie
zrozumiała dlaczego…
Obmyła twarz zimną wodą i wytarła się w papierowy ręcznik. Mimo to, jej oczy
nadal były zaczerwienione. Oczywistym było, że płakała.
- Daj, pomogę ci – odezwał się, wyjmując swoją różdżkę.
Hermiona wstrzymała oddech, gdy podszedł do niej i delikatnie stuknął najpierw
w jedną, a później w jej drugą powiekę.
Odwróciła się w stronę lustra. Jej oczy wyglądały zupełnie normalnie. Nie było
już na nich śladu po łzach.
- Dziękuję – szepnęła. – Szczerze mówiąc, nie sądziłam, że znasz się na zaklęciach
estetycznych.
Draco uśmiechnął się pod nosem.
- Pansy swego czasu lała bardzo dużo łez i tak jakoś weszło mi w nawyk –
wyjaśnił ogólnikowo.
Hermiona sięgnęła po swoją torebkę i schowała do niej mokrą chusteczkę Malfoya.
Nie miała zamiaru mu jej oddawać, póki nie potraktuje jej serią zaklęć
oczyszczających, na które teraz nie miała siły.
- Wracamy? – spytała cicho.
- Jeśli jesteś gotowa.
- Tak – westchnęła i potarła skroń.
- Staraj się nie rozpłakać przy wszystkich, dobrze? – powiedział nadzwyczaj
miękko.
- Spróbuję – obiecała.
Draco kiwnął głową i otworzył przed nią drzwi. Hermiona wyszła z łazienki, lecz
nim zdążyła zrobić dwa kroki, poczuła jego uścisk na swoim łokciu. Odwrócił ją
twarzą do siebie, a ona zdziwiła się, widząc dziwne napięcie na jego twarzy.
- A co do Marcusa Flinta, to masz się zawsze trzymać od niego jak najdalej,
rozumiesz? – wyszeptał patrząc jej prosto w oczy.
Szczerze mówiąc nie rozumiała. Niemniej Flint swoim wyglądem i zachowaniem tak
ją obrzydzał, że naprawdę nie miała najmniejszej ochoty w ogóle przebywać w
jego towarzystwie.
- Rozumiem – odpowiedziała spokojnie.
- To dobrze. Chodźmy – Malfoy znów zaofiarował jej ramię, a ona ujęła je bez
zbędnych protestów.
💢💢💢
Gdy szli razem, Hermiona zorientowała się, że coraz mocniej zaczyna docierać do
niej, że to będzie tak już zawsze. Zawsze będzie chodziła z nim pod ramię.
Zawsze, gdy ktoś ją zapyta o męża, to będzie miał na myśli jego. Zawsze patrząc
na Rona czy Astorię, obydwoje będą cierpieć i tęsknić za niespełnioną miłością.
Zawsze będą już skazani na siebie.
Spojrzała na niego kątem oka. Bardzo chciałaby móc myśleć o nim tylko źle, ale
to by oznaczało okłamywanie samej siebie. Był inny niż kiedyś. Wydoroślał. Być
może nawet trochę zmądrzał. Był też przystojny. Nawet bardzo. I chyba starał
się ze wszystkich sił, być dla niej miłym.
I naprawdę umiał gotować.
Nie zrobił jej też nic złego, chociaż przecież miał taką możliwość nie raz i
nie dwa. Mogła trafić o wiele gorzej.
I mogłaby się nauczyć go szanować. Gdyby tylko spróbowała…
I z tą pocieszającą poniekąd myślą, wróciła do stołu, przy którym wciąż ważyły
się losy ich nowego świata.
💢💢💢
Hermiona odetchnęła, gdy okazało
się, że to wreszcie koniec. Wszystkie departamenty i stanowiska zostały
obsadzone. Zadania rozdane. Plany poczynione. Teraz już tylko musieli zacząć
działać i nauczyć się ze sobą współpracować. Bardzo chciałaby wierzyć, że to
się im uda…
Rona nie było już od momentu, gdy wrócili do stołu. Była pewna, że Harry odesłała
go do kwatery głównej. Dobrze. Właściwy ruch.
Czuła się trochę przytłoczona spojrzeniami innych Feniksów, ale nic nie mogła
na to poradzić. Wiedziała, ze zapewne myślą o niej teraz jak najgorzej.
- Wyjaśnisz mi, czemu wydałeś moją najlepszą przyjaciółkę za swojego synalka? –
zapytał Harry, gdy po oficjalnym pożegnaniu, część zebranych zaczęła się
rozchodzić.
Lucjusz, który wciąż siedział po przeciwnej stronie stołu, uśmiechnął się
cyniczne.
- A cóż przypieczętuje nasz rozejm bardziej, niż małżeństwo mojej i twojej
prawej ręki? – zaśmiał się perfidne.
Harry zacisnął usta w wąską kreskę, wyraźnie zdenerwowany.
- Jak śmiałeś ją do tego zmusić? Ty…
- Nie zmusiłem jej. Sama się zgodziła. Prawda, synowo? – Lucjusz popatrzył na Hermionę
z wyraźnym oczekiwaniem.
Poczuła nagły, wewnętrzny, nieprzyjemny skurcz. Prawda była taka, że zmusili ją
do tego, szantażując ją życiem Luny i Lavender. Ale ten cały rozejm, taki
kruchy, ledwo zawiązany…
- Tak, Harry. Sama się zgodziłam – wyszeptała, starając się, by głos jej się
nie załamał, a łzy nie popłynęły.
- Ale… dlaczego? – jęknął boleśnie Potter, najwidoczniej kompletnie jej nie
rozumiejąc.
- Bo widzi w tym same korzyści, Potter! – warknął Draco.
- Niemożliwe! Hermiono…
- Daj spokój, Harry… Proszę…
- Właśnie Potter, daj spokój. O nic więcej nie pytaj, tylko zaakceptuj, że tak się
stało i już! – rzucił cierpko Draco.
Harry znów zacisnął usta w wąską kreskę, ale nie odezwał się więcej.
- Herm… Dlaczego akurat ty… Tak mi przykro… - Ginny szlochała rozpaczliwie.
- Wszystko jest w porządku, nie płacz, proszę… - Hermiona ostatkiem sił
stłumiła własne łzy.
- Lucjusz, ty stary draniu! – usłyszeli nagle gdzieś z tyłu.
Hermiona automatycznie odwróciła głowę i zobaczyła Andromedę Tonks, która stała
tuż za jej teściem i mierzyła go nienawistnym wzrokiem.
- Andy… Kopę lat… - Lucjusz uśmiechnął się drwiąco i wstał, patrząc prosto w
oczy swojej szwagierki.
- Ty podły śmieciu! Co znów kombinujesz? Mów zaraz! – wypluła pani Tonks,
patrząc na niego z czystą pogardą.
Draco również wstał, więc Hermiona zrobiła to samo. Była bardzo ciekawa, jak
potoczy się ta rozmowa, zwłaszcza, że przez dziesięć lat mieszkania w jednym
domu z Andromedą, szybko zrozumiała, jak twarda i bezpośrednia była to kobieta.
- Zapewniam cię, że zależy mi tylko na pokoju, Andy… - Lucjusz cały czas się
uśmiechał.
- Wcześniej niedziela wypadnie w piątek, niż tobie zacznie zależeć na
czymkolwiek innym, poza twoim własny tyłkiem! – warknęła. – Jak mogłeś im to
zrobić? – zapytała, wskazując na Draco i Hermionę.
- Niby co? – zgrywał się Lucjusz.
- Poślubić ich ze sobą! Zabrać im ich życie dla jakiś własnych, chorych celów!
– krzyczała.
- Uspokój się, Andromedo. Dobrze wiesz, że…
- Och zamknij się, ty podły gnomie! – warknęła, po czym wyminęła go obcesowo i
stanęła tuż przed Draconem.
- Draco… - zaczęła spokojnie.
- Tak? - Malfoy patrzył na kobietę z dziwnie łagodnym wyrazem twarzy i Hermiona
doszła do wniosków, że chyba odczuwał względem niej coś na kształt szacunku.
- Domyślam się, że cię zmusił… Ale dbaj o nią. Hermiona to cudowna kobieta! Nie
zrób jej żadnej krzywdy, proszę cię… - Andromeda na krótko spojrzała na nią, a
Hermiona znów ledwo stłumiła wzbierający w niej szloch.
- Możesz być spokojna, ciociu. Matka nauczyła mnie, co to szacunek do kobiet.
Andromeda uśmiechnęła się z aprobatą, po czym objęła Dracona i mocno go
uściskała. Oderwała się od niego i zaraz przytuliła się do Hermiony.
Zdziwiło ją to. Pani Tonks była zazwyczaj bardziej zdystansowana. Nie ściskały
się ze sobą, nawet gdy składały sobie świąteczne życzenia.
- Jesteś jedyną znaną mi osobą, na tyle silną, by przetrwać Malfoyów –
wyszeptała jej do ucha.
Hermiona mimowolnie uśmiechnęła się lekko. Kompletnie nie miała pojęcia, jak miałaby,
to zrobić. Czuła jednak, że nie ma innego wyjścia. Albo ich przetrwa, albo
umrze… Nie było trzeciej opcji.
- Dziękuję, Andromedo… - wyszeptała, ciesząc się, że nadal się nie popłakała.
- Idź już Tonks! Nie potrzebujemy twoich dobrych rad! Nasza rodzina sobie bez
nich poradzi! – odezwał się wyraźnie zirytowany Lucjusz.
Andormeda oderwała się od Hermiony i zmierzyła szwagra
nienawistnym spojrzeniem.
- Wojna się skończyła, a my chcesz tego czy nie, wciąż pozostajemy rodziną,
dlatego oczekuję, że Draco i Hermiona odwiedzą mnie w moim domu z kurtuazyjną
wizytą – wyjaśniła.
Lucjusz skrzywił się paskudnie i już otwierał usta, by coś odpowiedzieć, gdy
Draco go ubiegł.
- Dziękujemy za zaproszenie, ciociu. Chętnie przyjdziemy, prawda? – zwrócił się
bezpośrednio do Hermiony.
- Oczywiście! – zgodziła się natychmiast.
- Widzę, że jednak Cyzia naprawdę dobrze cię wychowała, chłopcze! – Adromeda
podeszła i delikatnie pogłaskała Dracona po policzku.
- Mówiłem, już że pora na ciebie, ty stara intrygantko! – zdenerwował się
Lucjusz.
- Idę, ale tylko dlatego, że śpieszę się do wnuka, ty wymuskana,
arystokratyczna łajzo! – prychnęła, po czym odwróciła się i odeszła.
Hermiona odetchnęła lekko.
- Idź do nich – odezwał się Draco.
- Co? – nie zrozumiała.
- Idź do swoich przyjaciół. Masz pięć minut – poinformował ją, po czym sam
odszedł w stronę Zabinego, Notta, Parkinson i jeszcze kilku innych swoich
znajomych.
Hermiona niepewnie spojrzała na grupkę ponownie stojącą po drugiej stronie
fontanny. Czy naprawdę mogła do nich podejść?
Czy jej nie odrzucą?
Zdecydowała, że musi spróbować.
Ledwo się trochę zbliżyła, a już Ginny wystartowała w jej
stronę niczym rakieta i po dwóch sekundach tonęła w ramionach przyjaciółki,
która zaszlochała głośno w jej szyję.
- Och Herm! Dlaczego…? Dlaczego to właśnie ty…? – szeptała z goryczą.
- Wszystko jest dobrze, Gin. Nie płacz, naprawdę…
Po chwili poczuła drugą parę ramion, które ją obejmowały –
to Harry dołączył do ich uścisku, a później po kolei zrobiły to i inne Feniksy,
aż Hermiona nagle zorientowała się, że stoi pośrodku ogromnego węzła, ciasno
splecionych ze sobą ludzi.
Nie mogła dłużej wytrzymać, tylko rozpłakała się i z ulgi i z rozpaczy.
Wreszcie jednak wszyscy wypuścili ją ze swoich objęć, po kolei mówiąc jej, jak
im przykro, że ją to spotkało. Wiedziała, że naprawdę szczerze jej współczuli…
- Czemu się na to zgodziłaś? Mogłaś zaprotestować! Odesłaliby cię i na nowo… -
zaczął mówić Harry.
- Nie. Ten rozejm jest najważniejszy, Harry. Mogli mnie nawet zabić. Byłam na
to gotowa – wyjaśniła mu krótko.
- Zawsze byłaś tak nierozsądnie dzielna! – zaśmiał się gorzko, zgarniając ją w
swoje ramiona i chowając twarz w jej włosach.
- Opiekuj się Ronem – poprosiła płaczliwie. – Wiesz, że mocno to przeżyje…
- Przeżyje? Boje się, żeby czegoś sobie nie zrobił! –
westchnął ciężko, wciąż mocno ją ściskając.
- Miejcie go na oku, proszę… - wyszeptała.
- Herm… Nie mogę się pogodzić… Kochanie… - Harry odsunął się od niej i
popatrzył jej głęboko w oczy.
W jego własnych widać było prawdziwy ból i niezrozumienie.
- Wszystko się ułoży – zapewniła, zaczynając czuć się odrobinę niekomfortowo
pod intensywnością spojrzenia swojego przyjaciela.
Harry nigdy nie patrzył na nią w ten sposób…
- Sam nie wiem… Hermiono… Myślałem, że może kiedyś… Że my… - powiedział cicho, głaszczą
delikatnie jej policzek.
- Możesz wreszcie puścić moją żonę, Potter? – usłyszała za
swoimi plecami.
Automatycznie zesztywniała. Czemu on tu za nią przylazł? Nie
mógł poczekać na drugim końcu atrium, wraz ze swoimi pobratymcami?
Harry wypuścił ją z objęć i odsunął się trochę, a ona prawie od razu poczuła
mocny uścisk na swoim łokciu i już po chwili jej plecy witały się z umięśnionym
torsem Dracona, gdy przyciągnął ją gwałtownie do siebie.
- Zejdź mi z oczu Malfoy, bo Hermiona bardzo szybko zostanie wdową! – zawarczał
złowrogo Harry.
- Ciekawe czy twój najlepszy przyjaciel wie, że na nią lecisz, ty dwulicowy dupku…
– odpowiedział szorstko Draco, po czym odwrócił się i nie puszczając łokcia
Hermiony, pociągnął ją za sobą w stronę grupy Śmierciożerców.
- To boli… - wyjąkała, gdyż uścisk jego ręki był naprawdę
mocny.
Od razu nieco go poluzował, nie puścił jej jednak, tylko nadal szybko szedł.
- Z Potterem też się masz nie zadawać – burknął pod nosem.
- Nie wygaduj bzdur! Harry to przyjaciel! Od lat jest w udanym związku z
Parvati Patil i…
- I gapi się na ciebie, jakby chciał cię zaraz przelecieć! Masz się do niego
nie zbliżać bez mojej wiedzy, rozumiesz?
– Draco przystanął i przyciągnął ją do siebie tak, by spojrzała mu prosto w
oczy.
- Za kogo ty mnie masz, Malfoy, robiąc mi ciągle takie
uwagi, co? – wysyczała, coraz bardziej rozeźlona.
- Za kobietę, która pomimo swojej podobno ogromnej inteligencji,
w ogóle nie zarejestrowała tego, że jej najlepszy przyjaciel się w niej
zakochał! – odpowiedział zimno.
Hermiona nie mogła powstrzymać opadającej szczęki. Malfoy zwariował!
- Życie mi się wali w posadach, a ty sądzisz, że mam teraz w głowie jakieś
głupie romanse?
- Nie teraz, tylko nigdy nie masz mieć w głowie żadnych
romansów, dotarło? A jak będziesz potrzebowała, żeby ktoś cię porządnie
zerżnął, to wiesz gdzie…
- Nie kończ tego zdania, jeśli nie chcesz, bym dała ci w twarz przy tych wszystkich
ludziach! – ostrzegła go z pogardą.
Draco posłał jej złośliwy uśmieszek, ale nie odezwał się więcej, tylko
pociągnął ją dalej w stronę grupki młodych śmierciożerców.
💢💢💢
- Ale ta hałaśliwa hałastra cię wyściskała, Granger… Ups! Przepraszam! Malfoy…
– zarechotał na jej widok Zabini.
- To moi przyjaciele – mruknęła pod nosem.
- Wspominałam wam przecież, że wyli i prawie się wieszali, jak ją od nich w
sobotę zabierałam – wtrąciła Parkinson.
Poza nią i Zabinim, w grupie stał też Nott, Goyle, Dafne Greengrass
i Tracey Davis.
- No to chyba musimy się przekonać, czy serio jesteś taka zajebista, że aż tak
za tobą rozpaczają! – Zabini mrugnął do niej łobuzersko i znów się roześmiał.
- Nott, odwróć wzrok w inną stronę, albo wykuję ci oczy – odezwał się nagle
Draco.
- Sorry Smoku, ja tylko… - Theo zawstydził się lekko.
- Ty tylko gapisz się na piersi mojej żony. Powściągnij swe zapędy, jeśli nie
chcesz bym ci przyłożył! – ostrzegł go ostro Malfoy.
Parkinson, Davis i Dafne Greengrass gruchnęły głośnym
śmiechem, a Hermiona ze wszystkich sił starała się zapanować nad rumieńcami.
Czy naprawdę Nott gapił jej się w dekolt? Co za obleśny typek!
- To jak Malfoy, masz ochotę skoczyć dziś z nami na zakupy? – zapytała Dafne.
Hermiona uniosła głowę i spojrzała na blondyna, ciekawa jego odpowiedzi. Czy
wybierze się z przyjaciółmi na zakupy, a ją odstawi do zamku?
- To pytanie było do ciebie – wyjaśnił jej Draco, wyraźnie tym ubawiony.
- Och! – wypadło z jej ust, nim zdążyła się powstrzymać. – Na zakupy? Ale gdzie…?
- zapytała, mając przed oczami zrujnowaną wojną Pokątną.
- Do mugolskiego Londynu oczywiście. Uwielbiamy się tam szlajać po galeriach
handlowych! Chodź! Będzie naprawdę fajnie! – zachęcała ją Pansy.
Hermiona znów popatrzyła na Dracona, niezbyt pewna co ma odpowiedzieć.
- Jeśli masz ochotę, to wybierz się z dziewczynami. Pansy
cię dobrze przypilnuje, a ochrona też będzie gdzieś w pobliżu – Draco
uśmiechnął się do niej zupełnie zwyczajnie.
- W sumie… Dlaczego nie? – odpowiedziała po krótkim zastanowieniu.
Możliwość przedłużenia powrotu do zamku, wydała jej się nagle dziwnie kusząca i
pociągająca.
- Super! Zawołam Millie i ruszamy – zdecydowała Dafne.
Hermiona wzięła głębszy oddech. Czy to naprawdę realne? Czy naprawdę pójdzie na
zakupy do świata mugoli w towarzystwie śmierciożerczyń?
Draco sięgnął do wewnętrznej kieszeni swojej marynarki i wyjął z niej coś, co
wprawiło Hermionę w kompletny szok. Mugolską, złotą kartę kredytową.
- Proszę najdroższa, kup sobie coś ładnego – powiedział, wręczając jej plastikowy
prostokącik.
- Co? – zdołała wydusić z siebie totalnie zaskoczona.
- Co zechcesz. – odpowiedział, chyba nie do końca rozumiejąc jej reakcję. - Karta
nie ma limitu. Najlepiej zdaj się na Pansy, ona ma naprawdę świetny gust.
- Jakim cudem masz mugolską kartę kredytową? – spytała, patrząc na złote litery
z jego imieniem i nazwiskiem.
- Do takich spraw nie potrzeba cudów. Pin to 0506 – pochylił
się i wyszeptał jej go do ucha.
- Ale kreatywnie… - mruknęła wciąż otrząsając się z zaskoczenia i chowając
kartę do torebki.
- To data moich urodzin – wyjaśnił cicho.
- Ach tak… No dobrze… Raczej z niej nie skorzystam, ale dzięki…
- Skorzystasz. Masz sobie kupić wszystko, na co przyjdzie ci ochota. Nie jestem
pewien, kto kompletował ci nową garderobę, ale muszę to sprawdzić, bo ta
sukienka ma stanowczo za duży dekolt – stwierdził oschle.
Hermiona popatrzyła na niego z niedowierzaniem. Naprawdę nie uważała, żeby jej
piersi był choć trochę za bardzo wyeksponowane, więc…
- Dobra, dobra Smoku, skończ marudzić, bo za chwilę zmienisz
się we własnego starego! A ty chodź Malfoy, dziewczyny też już idą. – Pansy
Parkinson bez żadnego skrępowania złapała ją pod ramię
Hermiona spojrzała na Dafne, Millicentę, Tracey i… Astorię, które stanęły
nieopodal.
Poczuła dziwny uścisk w żołądku. Czy aby na pewno dobrze robiła wychodząc
gdzieś z nimi? A co jeśli ją porwą i będą torturować, a później zabiją…?
Zdziwiła się widząc, jak Draco nagle je wymija i podchodzi
do grupy kobiet. Powiedział coś, czego Hermiona z daleka nie dosłyszała do
Astorii i po chwili oboje odeszli na bok.
Wprost nie mogła odwrócić od nich wzroku, zaintrygowana ich rozmową.
Blondyn powiedział coś ostro, a Astoria skuliła się, a w jej oczach znów
błysnęły łzy. Malfoy wykonał gest, jakby chciał ją złapać za ramię, ale chyba
zrezygnował, bo tylko przeczesał palcami swe jasne włosy. Hermiona miała
wrażenie, że był to poniekąd wyraz jego frustracji.
Rzucił jeszcze kilka słów w stronę dziewczyny, po czym odwrócił się i odszedł.
- Uuu Asti chyba znów się zaraz rozryczy. W sumie to od dwóch dni niczego
innego nie robi… - powiedziała cicho Pansy.
- Biedna… - wypaliła Hermiona, nim zdążyła się powstrzymać.
Naprawdę żałowała młodszej siostry Greengrass. I gdyby sama mogła o tym
zdecydować, to nigdy nie wyszła by za mąż za jej ukochanego, odbierając jej tym
samym jej szansę na prawdziwe szczęście.
💢💢💢
Cześć Moje Drogie Czytelniczki! 😆
Naprawdę wiem - nie na to czekacie....
Ale znów... - "Rozejm" - ta pokręcona i totalnie dzika historia!
Zobaczymy, co z tego wyniknie.
W każdym razie - w tej chwili - dajcie znać!
Wasza V.
Akurat przeczytałam odp 15 minut temu, zabieram się do czytania! :D
OdpowiedzUsuńReakcja Rona dokładnie taka jakiej się spodziewałam i cieszę się, że przyjaciele ją "przyjeli". Aż się wzruszyłam jak wszysycy ją przytulili. A Harry? Kurczę myślałam, że tw jego uczucia to tylko zostaną w jego myślach. No i nie powiem taki zaborczy Draco jest.. no gorący hahaha. :D A jak dziewczyny zapytały o zakupy Malfoya- to miałam takie "serio Draco na babskie zakupy", a to faktycznie Hermiona ma to samo nazwisko... ups :D Ciekawa jak te zakupy się skończą... czekam na więcej kochana i pozdrawiam! :D
UsuńZdążyłam napisać komentarz pod 5 etapem 😅😁 Super już zabieram się za ten 🥰😘
OdpowiedzUsuńNo no o tym że Harry coś do Hermiony to miałam podejrzenie ale nie myślałam że słuszne 😅 kurczę robi się bardzo BARDZO interesująco ☺😁 no i znowu scena z Astorią którą mnie kusi a nic nie wyjaśnia 😪😆😅 ach... ciekawa jestem niezmiernie co Ty wymyśliłaś w ich relacji 😄
OdpowiedzUsuńWersja Draco wobec Hermiony taki zaborczy BARDZO mi się podoba 😍😆 mimo że narazie robi to dla własnego dobrego imienia jako jej męża ale pewnie przyjdzie czas że faktycznie będzie o nią zazdrosny a może już jest tylko się dobrze ukrywa 😅☺🥰
Widzę że ten Flint to chyba niezłe ziółko tylko jeszcze nie wiem dlaczego 😅😆 myślę że chodzi o to że konkuruje z Draco choć Draco nie uważa go za konkurencję to go nie lekceważy... zobaczymy ☺ jestem strasznie ciekawa 🥰
PS reakcja Rona jak najbardziej adekwatna do jego postaci w moich oczach w tej historii 😁😉
Czekam na więcej ❤
Pozdrawiam serdecznie 😊
Ucieło mi słowo do pierwszym zdaniu 😅 miało być:
OdpowiedzUsuńNo no o tym że Harry powie że czuje coś do Hermiony to miałam podejrzenie ale nie myślałam że słuszne 😅 hehe 😂
Wiedziałam, że coś dodasz dzisiaj! Zaraz zabieram się za czytanie :D
OdpowiedzUsuńTrochę mi zeszło napisanie komentarza, ale już jestem :D
UsuńDraco nie używa różdżki kiedy nie musi, mugolski Londyn to ulubione miejsce czarodziei czystej krwi na zakupy… WTF :D I’m confused! Pansy w tym opowiadaniu chyba będzie dobrym bohaterem, jakoś mam wrażenie, że Hermiona się z nią dogada… Swoją drogą czy na zakupach będzie też Astoria? To może być interesujące…
Reakcja Rona była nad wyraz…. normalna. W sensie spodziewałam się czegoś bardziej wybuchowego, a zareagował jak każdy kto by się dowiedział, że miłość jego życia właśnie za jego arcy wroga, normalka takie rzeczy się zdarzają :D
No i to jak Hermiona poszła to łazienki za Draco… Kiedy są sami robi się ciekawie. Swoją drogą napisałaś że rozdział 8 ma swoją piękną scenę. Jestem ciekawa co tam jest :D Jeszcze trochę i dobrniemy do niej :D Potem rozdział 13 :D Jestem tak zaciekawiona, że nie wiem jak dzisiaj będę pracować… Widzisz co ze mną robisz mała wiedźmo? :D
No i Harry czujący coś do Hermiony… ugh. To prawie wywołuje u mnie takie samy odruchy jak pairing kanoniczny (w sensie Ron/Hermiona - nigdy nie zapomnę tego błędu jaki zrobiła pani Rowling :( muszę z tym żyć, na szczęście jesteś Ty i Twój blog :) ) Swoją drogą przypadkiem dowiedzieliśmy się, że nie jest z Ginny… Ktoś jest z Ginny? Czy Ginny to taki samotny strzelec? :D
No i Draco - Ty hipokryto. Tutaj nie może się spotykać z Ronm, tutaj dochodzi Harry, a on jak gdyby nigdy nic podchodzi do Astorii! Co to ma być przepraszam bardzo? Gdzie jest równouprawnienie? Swoją drogą Astoria (przynajmniej na razie) zachowuje się nad wyraz normalnie, chociaż nie zmienia to faktu, że to, że klei się do Draco działa mi na nerwy do tego stopnia że żyłka na moim czole niebezpiecznie pulsuje :D Teraz tak pomyślałam, że może stało się coś między Astorią i Flintem? Może zdradziła Draco z Flintem? (ugh nie wiem kto o zdrowych zmysłach mógłby zamienić Mercedesa na Poloneza, ale różne mają ludzie zboczenia - nie mnie oceniać). Tak teraz sobie o tym pomyślałam, bo dlaczego Draco powiedział Hermionie że ma się trzymać od Flinta z daleka? Widać, że Draco jest zazdrośnikiem - bo niby jak wytłumaczyć to że nie chce żeby Hermiona się spotykała z KIMKOLWIEK kto na nią leci, albo komu nie ufa, że nie powstrzyma swoich łap od Hermiony? Teraz mi się przypomniała scena z Przyjaciół, w której Joey był na randce i jakaś dziewczyna podjadała mu jedzenie, a on biedny potem się żalił, że JOEY DOESN’T SHARE FOOD - to tak samo DRACO DOESN’T SHARE HERMIONE :D
Już chyba zboczyłam z tematu dosyć, ale chyba rozumiesz o co mi chodzi right? :D
Czekam na kolejny rozdział - bo nie wiem jak dzisiaj wysiedzę myśląc o tym :D
Ściskam Cię mocno :*
Ha! Pierwsza piątka :D
OdpowiedzUsuńMalfoy gotuje, dziewczyny chodzą na zakupy do mugolskich centrów handlowych... Czy to na pewno ci sami członkowie starych, tradycyjnych rodów czarodziejskich? :P
UsuńNie spodziewałam się, że Harry czuje coś do Hermiony, nigdy nie lubiłam tego ship'u i chyba nigdy nie polubię. Zresztą odkąd przeczytałam dawno, dawno temu pierwsze Dramione, nie potrafię zaakceptować innych opcji, nawet tej kanonicznej. Choć muszę przyznać, że moja ogromna niechęć do Rona, która zdecydowanie przełożyła się na wszystkie elementy tego świata, zarówno kanon jaki i wszelkie ff, miała swój początek w Twoich Dwóch Światach :D Krótko mówiąc, tak skutecznie obrzydziłaś mi Rona te kilka lat temu, że teraz nie potrafię mieć ani krzty pozytywnych uczuć w jego stronę...
Wiedziałaś, że Twoje opowiadania mają aż taką moc? :P
Złość - na rekacje Rona
OdpowiedzUsuńAwww... - na rozmowę w łazience
Łezka wzruszenia - podczas rozmowy z przyjaciółmi
Szok - po wyznaniu Harryego
Ponownie złość - na Draco za to, że rozkazuje Hermionie
Zaskoczenie - na zaproszenie dziewczyn
Krótkie opoko i tyle emocji :D
Nie mogę się już doczekać kolejnuch części!
Adirella
P.S. Nie polecam dodatkowo nadrabiać starych opowiadań, powoli zaczynam mylić fakty i zdarzenia ^^`
Ja tam teraz bardziej czekam na "Rozejm" niż coś innego. Biedny Malfoy no ale Ron to Ron i musiał coś odwalić, bardzo się cieszę że dziewczyny są pokazane na bardzo przyjazne i nie zrobią nic Hermionie a jedynie się z nią zaprzyjaźnia
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ❤
Ponieważ rozdział jest cud miód to wybaczam, że to nie WOW.
OdpowiedzUsuńchociaż w sumie i tak jest WOW - bo tego się nie spodziewałam :D jak najbardziej jestem za - uwielbiam takie wydanie Draco - męski, zaborczy - ale i trochę troskliwy i opiekuńczy..
i gotuje.. mmmmm mój nowy ideał chyba tu powstaje ;p
Myślę, że to moje ulubione dramione od lat😁😁😁 Czuję gdzieś pod skórą, że Draco odczuwa napięcie i niepokój Hermiony i stąd te nagłe wyskoki obronne lub zawłaszczające 🤣 jak zwał, tak zwał 😁 Brakuje mi trochę zazdrości Hermiony, ale może gdzieś po wspomnianym ósmym rozdziale będzie mogła sobie na nie pozwolić.
OdpowiedzUsuńMam marzenie- pochłonąć ósmy rozdział do weekendu, ale to takie małe marzenie- nie zawracaj sobie nim głowy.
Po prostu płynę razem z tym opowiadaniem🤣😋 Tak sobie myślę, czy na starość też będę czytać Twoje opowiadania😁🤣To jest jak dobre czerwone wino- łatwo pokochać. Z czasem wino lepsze. Twoje opowiadania też. Ściskam ♥️
pokochać ♥️
Widzę trochę zaległości, ale już nadrabiam! 🤩
OdpowiedzUsuń*pokochane♥️Ach... Ten słownik😁
OdpowiedzUsuńCo ty wyczniasz Moja Droga! Ta historia jest tak pokrętna i chyba jescze bardziej nieprzewidywalna niż "WOW" .
OdpowiedzUsuńNie jestem stanie sobie nic do tej historii sama dopowiedziec...
Draco na prawdę stara się być dla niej miły i wydaje mi się że nawet próbuje o nią dbać . Staje na wysokości zadania jakie przed nim postawiono...
Myślę,że i Hermiona powoli odnajdzie się w tej roli...i wiem że na prawdę wszyatko może się wydarzyć.
Czekam,oczywiście na dalszą część "WOW" ale rozumiem, że muszę być cierpliwa.
Pozdrawiam i ściskam!🤗
Dominujący Malfoy to coś, co zdecydowanie mi się podoba! Taki władczy, zaraz ograniczy Hermionie kontakt jedynie do samego siebie i Pansy no i może kilku innych dziewczyn bo jest tak zazdrosny o Hermionie 😂 I tak, to jest zazdrość! Widać to gołym okiem, może se gadać, że chodzi o to, żeby ich małżeństwo było jak najbardziej przekonywujące ale on jest zazdrosny! Ale że Harry się w Hermionie zakochał... No tutaj to lekką bombę zrzuciłaś i na Nas i na Hermione, ale teraz już wiem co miałaś na myśli, że Harry będzie ważną postacią. Oj jakby się Ron dowiedział... Już nie wiem co byłoby dla niego gorsze, małżeństwo jego ukochanej z największym wrogiem czy to, że jego najlepszy przyjaciel się w niej zakochał i jeszcze myślał o tym, że kiedyś mogliby być razem, to się porobiło! Wgl zaskoczyła mnie trochę reakcja Rona, że rzucił jedynie jakieś nie do końca udane zaklęcie, wyobrażałam sobie, że rzuci się przez stół na Malfoy'a i zacznie go okładać pięściami czy coś a tu nic podobnego. Andromeda to będzie chyba moja nowa ulubiona postać! Kocham to, jak nie dała sobą pomiatać Lucjuszowi i te ich przekomarzanki 😂 Wprost kocham i czekam na wszelkie możliwe fragmenty z udziałem tej dwójki, bo będzie się działo na pewno. Jestem też zaskoczona, że Draco jest w tak serdecznych relacjach z ciotką, myślałam, że po wojnie się od siebie już tym bardziej odcięli zważywszy na to, że Dromeda była poślubiona mugolowi. No i wgl dużo tego mugolstwa w świecie czysto krwistych, zakupy w mugolskim Londynie, Draco ma mugolską kartę kredytową... No, no, sporo się zmieniło jak widać. No ale muszę wrócić jeszcze do moich ukochanych gołąbeczków, Hermiona w końcu się zaczęła przyzwyczajać do tego, że spędzi z Draco resztę życia i no cóż, słowa Andromedy chyba też ją w tym utwierdziły. Draco niby taki władczy, ale delikatny i wyrozumiały, to jak obchodził się z Hermioną kiedy byli w łazience, dawny Malfoy zaraz by wyskoczył z jakimś tekstem, że to jej wina, że Ron rzucił na niego klątwę a tu nic. Dał się jej uspokoić, powiedział, że to nie jej wina i powiedział, że lekko skomplikowała im życie a nie zniczyła, to było naprawdę dojrzałe z jego strony i bardzo się cieszę, że widzę go takiego. No i jeszcze ta sprawa z Flinten, czemu kazał się jej trzymać od niego z daleka? Oj, chyba serio będzie trzeba na niego uważać, zresztą jak mogłaby się sprzeciwić Draco?! Chyba wykreowałaś mój nowy ideał, jest tak cholernie seksowny, że gdyby ona go nie chciała a istniała taka możliwość, to sama bym go wzięła!
OdpowiedzUsuńMoże i czekamy na WOW, ale daj sobie tyle czasu ile potrzeba! Rozejm wynagradza nam tą nieobecność w zupełności! Pokochałam tą historię, ale to już wiesz 😊
Ściskam Cię mocno! ❤️
Dla mnie opowiadanie Rozejm na razie zapowiada się super 😀😀😀 wciągnęłam się i powiem szczerze że cieszę się bardzo że są tak często nowe rozdziały. Oczywiscie czekam na WOW, ale to umila mi bardzo czas!
OdpowiedzUsuńMiałam nadzieję na większą awanturę, ale scena w łazience zupełnie mnie pochłonęła, więc zapomniałam o tym ;) Ron to burak i zawsze dziwiłam się jak Hermiona z nim wytrzymywała... Za to Draco nawet ranny jest opanowany i trzyma klasę ;)
OdpowiedzUsuńByle tak dalej!
Akceptacja postępuję i super ;)
Mam nadzieję, że Hermiona dowie się czegoś ciekawego na zakupach z dziewczynami.
Miałam w sumie inne wyobrażenie Śmierciożerczyń, ale fajnie, że są właśnie takie. Na pewno każda z nich ma swoją historię, nie jedna trudną, ale trzymają się razem i starają się zaakceptować Hermionę. Choć pewnie chcą wyciągnąć jakieś informację, żeby nie było zbyt kolorowo ;D
O moj boze! Ja, z reka na sercu, kocham to opowiadanie. Mimo wszystko nadal jest wojna w tle, Hermiona i Draco sa dojrzali a nie dzieciaki, ich sceny sam na sam maja w sobie cos takiego ze sciska w brzuchu, a Draco, jak dla mnie, jest idealny. Ale moze od poczatku :D
OdpowiedzUsuńTak jak obiecalas, Ron wybuchl, moglam sie spodziewac :D ale prawde mowiac, myslalam ze bedzie gorzej. Ze rzuci sie na niego z lapami i zacznie sie jakad ogromna spina haha, na szczescie tego uniknelas, za co jestem wdzieczna :D
No ta scena w lazience naszego kochanwego malzenstwa na duzy plus. Draco jest az troskliwy..Ale przy tym ciagle stara sie byc zdystansowany i za bardzo sie nie spoufalac. Widac, ze wie, ze dla Hermiony ta cala sytuacja jie jest latwa i ja wspiera, a nie jeszcze bardziej doluje.
Ciekawi mnie tez ta sprawa z Astoria. Dlaczego on sie tak zachowuje w stosunku do niej i co ma z tym wspolnego Flint? Domyslam sie ze z niego jakis gnojek, ale nie mam pojecia co zrobil :/
I wgl... C O!? Harry zakochany w Hermionie!? Nie spodziewalam sie tego nigdy w zyciu..Ja juz wiem co jest dla mnie gorsze, Harry+Hermiona czy Ron+Hermiona..Oba sa tak samo zle haha
I czyzby Draco byl zazdrosny? Taki moze pies ogrodnika? Nie zblizaj sie do Rona, do Harrego, do Marcusa a na dokladne Nott dostal opierdziel haha, no jestem bardzo ciekawa :D
Szczerze mowiac, nie obrazilabym sie gdybys jutro tez dodala rozdzial Rozejmu, za troche ponad tydzien jade na wczasy, jak znam zycie z marnym dostepem do internetu i chyba zwariuje bez Twoich opowiadan :D
Pozdrawiam!
Świetny rozdział, ciekawa sytuacja z panią Tonka i Draconem. Z niecierpliwością będę czekała na odwiedziny państwa Malfoy. Trochę bezbarwna jest Ginny w tym opowiadaniu, lubię ją jako stanowczą kobietę. Brakuję mi więcej informacji jak ona teraz żyje, bo już wiemy, że Harry jest z Parvati i podoba mu się Hermiona, niespotykane... Dużo weny życzę i czekam na kolejne cudowne rozdziały wszystkich opowiadań. Pozdrawiam. ☺
OdpowiedzUsuńNie czekamy? Ja tylko myślę całe dnie o ROZEJMIE.
OdpowiedzUsuńTonks to mistrzyni tego rozdziału!
Hermiona powiedziała coś o ukochanej i Marcusie, a potem Draco o tym, żeby trzymała się z daleka od Marcusa. Chodziła mu, że ona jest jego ukochaną, prawda, prawda, prawda?
UsuńI co on powiedział Astorii? Coś czuję, że dowiemy się w kolejnym odcinku serialu :D
Kinga Maszota
Idealnie! 😄
OdpowiedzUsuńDokładnie takiej reakcji Ronalda się spodziewałam,porywczości i zupełnego braku pomyślunku! Cały on.
A po drugiej stronie opanowany i chłodny Draco. Ładnie pokazane jest to, jak oni są różni, totalne przeciwieństwa. Widać, jak Draco dorósł, bardzo zmieniła go wojna. Uwielbiam jak go kreujesz. Jemu też nie jest na rękę małżeństwo, ale naprawdę się stara. Jest miły, grzeczny, pomocny, oczywiście złośliwy, ale to jego kwintesencja :D i czyżbym dojrzała lekką nutę zazdrości o żonę? 😄 Ciekawi mnie jego relacja z Astorią, czy to było prawdziwe uczucie.
Czekam na więcej ☺️
Dużo weny i zdrówka 😇
Z każdym rozdziałem kocham to opowiadanie coraz bardziej, dziękuję, dziękuję, że postanowiłaś zrobić z tego normalne, pełnoprawne opowiadanie ! :*
OdpowiedzUsuńDraco tutaj jest po prostu fenomenalny, a ta jego zaborczość...ehh aż mam dreszcze. :D Podoba mi się, że jest tak zazdrosny o Hermionę, mimo tego że przecież chyba jeszcze nic do niej nie czuje...chyba włączył mu się jakiś samczy instynkt własności. :D
Podoba mi się też, że Hermiona dochodzi do pewnych wniosków i nie jest ślepo uparta, a potrafi dostrzec w Draco pozytywne cechy i postarać się żyć z nim w jako takiej zgodzie i szacunku, chociaż oczywiście ich sprzeczki są takie urocze i zabawne, że mam nadzieję że z nich nie zrezygnujesz. :D
Ron jak zawsze wybuchowy, ale szczerze mówiąc w ogóle mu się nie dziwię, jeżeli naprawdę kocha Hermionę...
Pamiętam początek opowiadania i rozmyślanie Pottera na temat Hermiony, już wtedy można było dostrzec, że jest nią zauroczony, a teraz powiedział to prawie wprost, a ona nadal tego nie widzi, oj biedny Draco wszędzie czają się sępy...:D
Ciekawa jestem jaką rolę odegra Astoria i o co tu właściwie chodzi, coraz bardziej wydaje mi się, że Draco jej nie kocha, że chodzi tu o coś innego, ale może się mylę...albo ta wzmianka o Flincie, no serio jestem coraz bardziej zaintrygowana.
Powiem Ci jednak, że Andromeda miała tu najlepszy występ, jej dialog z Lucjuszem to mistrzostwo! Urodzona w arystokratycznej rodzinie doskonale wie jak sobie radzić z takimi typami, mając za siostrę Bellę...Bardzo mi się tutaj podobała. :)
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział Rozejmu i osobiście nie naciskam na WOW, uważam że jak będziesz gotowa to wstawisz kolejny rozdział, nie śpiesz się i nie czuj presji, jest dobrze jak czytamy Rozejm, ale równie dobrze może nie być nic, a i tak będziemy czekać, wiesz dobrze jak jest. :)
Ściskam i całuję ;*
Blanka
Człowiek na dwa dni straci czujność i proszę bardzo! Przynajmniej mogłam przeczytać więcej na raz :D
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, to liczyłam na troszkę więcej pokazania polityki i świata, ale na to wszystko jest jeszcze czas :D
Z jednej strony lubię tego Draco, a z drugiej strony trochę mnie drażni. Rozumiem, że rozstawia po kątach Hermionę - w końcu na to się zgodziła, ale z drugiej strony kompletnie nie łapię, czemu przyczepia się do Astorii. Szkoda mi jej, tak samo jak Rona. Na ich miejscu też byłabym 0rzynajmniej rozczarowana, wściekła i zrozpaczona.
Uroczyście przysiegam wrócić na posterunek i komentować już regularnie :D
Ściskam!
Ah nie spodziewałam się tak prędko kolejnej części, a tu taka niespodzianka :o
OdpowiedzUsuńWyczuwam dramę na tych zakupach!
I co ten Harry... :o
I Andromeda! Ciekawi mnie jej rola w tym opowiadaniu bardzo.
Spragniona dramy,
Vera Verto
Lubię ten rozdział i sama nie wiem za co najbardziej:P
OdpowiedzUsuńUwielbiam Dracona w tym opowiadaniu, bardzo przemawia do mnie jego charakter, co do Hermiony to ciągle mam wątpliwości. Czasami jej zachowanie przyprawia mnie o osłabienie.
Ale nie zaprzeczalnie mogę powiedzieć, że nie lubię ani Astorii ani Rona. Chyba to będą mojego nienawidzone w tym opowiadaniu postacie. Zachowanie Harrego, zaskakujące, czuje się zaintrygowana.
Czekam na kolejny rozdział i perypetie naszej kochanej parki w tym opowiadaniu:)
I z wielką niecierpliwością na WOW.
Buziaki:)
Lecisz z Rozejmem jak prawdziwa torpeda :D
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa jak potoczą się te ich zakupy - Astoria i Hermiona w jednym pomieszczeniu - to nie może się skończyć dobrze. Swoją drogą zastawiam się czy Malfoy na pewno kochał Astorię, czy może chodziło tu o coś innego. I ten Marcus Flint...nie ma co, koleś nie wydaje się być przyjemnym typem. Ron, zareagował jak na Rona przystało - ten kanoniczny też miał gorącą krew :D Intryguje mnie za to Harry - dość nietypowy związek z Patil i to jego zauroczenie Hermioną - bardzo fajny, oryginalny pomysł, szczerze mówiąc, chyba nigdy nie czytałam opowiadania gdzie Hermiona i Ron są (a właściwie byli, ale zakładam, że to zauroczenie już trwa jakiś czas) razem, a Harry podkochuje się w Hermionie (zawsze jak już to w opowiadaniach szło to w drugą stronę). Jestem ciekawa co z tego wyniknie :D
I tak na koniec - jestem bardzo zauroczona tym Twoim Malfoyem :D !
Pozdrawiam :)
To najciekawsza historia jaką dotychczas czytałam, bardzo mi się podoba i czekam na ciąg dalszy zarówno tego opowiadania jak i WOW.
OdpowiedzUsuńCiekawe jak będą wyglądać te zakupy? I Harry tak nagle z tymi uczuciami wyleciał :D
Wszystkiego dobrego, buźka!
Ile emocji, o rany! Ale takich reakcji przyjaciół Hermiony się spodziewałam, chociaż, że Harry tak się otworzył nagle… powiem tak: mało taktownie z jego strony :D A Draco jak Draco „moje to nie dotykać i nie patrzeć”. Ah ta zazdrość.
OdpowiedzUsuńNo jestem ciekawa jakie kreacje zakupowego wymyśliłaś dla Hermiony :> Ale Astoria to wydaje mi się, że nie powinna z nimi iść na zakupy. I co takiego Draco jej powiedział? Ich relacja mnie trochę intryguje.
Ja już baaardzo tęsknię za WOW, ale to opowiadanie też mnie mocno wkręciło, więc absolutnie nie narzekam, czyżby jutro znów wpadł następny rozdział? Ładnie prosimy! :D Pozdrawiam i weny dużo życzę!
Chyba umrę z niecierpliwości zanim doczekam się następnego rozdziału WOW. Spokojnie. Ma wyjść tak, aby to tobie się podobało. Wierzę, że skoro nie wrzuciłaś jeszcze rozdziału to znaczy, że pewnie to będzie petarda. Bez pośpiechu, bo jeszcze wyjdzie coś nie tak jak chciałaś. Muszę jednak przyznać, że strasznie tęsknie za WOW i nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńZakupy z byłymi Ślizgonkami w mugolskim świecie. 🤣 No to się zapowiada nieźle.
OdpowiedzUsuńCzasem nie umiem rozgryźć Draco... Nie do końca jestem pewna jego uczuć do Astorii, która swoją drogą jest naprawdę biedna z powodu całej tej sytuacji. Oczywiście to bardzo na korzyść dla naszego kochanego dramione, ale i tak mi szkoda tej dziewczyny. 😒 Draco wydaje się być momentami zainteresowany Hermioną, czasem mam wrażenie, że nawet zazdrosny. Nigdy jednak nie wiem do końca, czy to z szacunku i irytacji, czy już może ma jakieś nikłe uczucia do niej. Bardzo zagadkowy jest tutaj Malfoy. Swoją drogą, nie widzę dla nich teraz cienia szansy na miłość. 🤣 Ciekawa jestem jak rozwiążesz tę kwestię i jak poprowadzisz to opowiadanie dalej. 😉
Całuski i uściski! ❤
Nie spodziewałam się, że Harry będzie zauroczony Hermiona what. Tego jeszcze u Ciebie nie spotkałam, ale nie cierpię Pottera z Herm równie mocno co z Ronem. Nigdy nie wybaczę tego Rowling. Rozdział jak zwykle interesujący. Takiej reakcji Rona właśnie się spodziewałam. Za to znowu zdziwiło mnie to, że Harry nie jest z Ginny. Draco jest cudownie zaborczy w stosunku do Hermiony. To wkurzenie na Notta ahh.. Mega się cieszę, że wstawiasz rozejm, bo jak na razie to opowiadanie najbardziej mnie ciekawi ze wszystkich. Nie spinaj się z WOW. Poczekamy, aż będziesz gotowa :) sorka, że trochę chaotyczny komentarz, ale przeziębienie sprawia, że nie do końca ogarniam co się dzieje hahah
OdpowiedzUsuńBuziaki
Jestem ciekawski rozwienie się wątek uczucia Harrego do Hermiony. Czy ona uwierzyła Malfoyowi, że podoba się Harremu?
OdpowiedzUsuńUwielbiam zaborczego Dracona!
Ciekawi mnie też wątek Marcusa. Czemu Draco ja tak ostrzega przed nim.
Magicznie pozdrawiam
niesamowita historia, w większości opowiadań jakoś da się przewidzieć co się stanie. Tutaj nie mam najmniejszego pojęcia. jesteś wielka!!!
OdpowiedzUsuńan - tosia
W sumie co się dziwić Ronowi, że dał Draco w pysk ;) I jeszcze te komentarze Malfoya...! Jezu, tylko wszystko komplikuje, zamiast wyjaśnić ;P W sumie Hermiona dostała swoją szansę na opowiedzenie historii, na pewno uspokoiłaby nieco przyjaciół, bo po tekście Malfoya o tym, że Herm w małżeństwie widzi same korzyści niczego nie ułatwił ;P
OdpowiedzUsuńO nie, o nie, o nie, jak mnie mózg boli, kiedy Harry w opowiadaniach żywi głębsze uczucia do Granger! Nie wiem, dlaczego, jakby się nad tym zastanowić, to wcale nie jest to takie głupie, ale nie mogę, normalnie nie mogę :P
Ciocia Andromeda wymiata <3 Mam nadzieję, że jeszcze się pojawi w tym opowiadaniu :)
Och, no dobra, skoro już znamy pin do karty Malfoya, to dawać mi ją tu! Przydałoby się odświeżenie garderoby ;D
Mała.
Hermiona jeszcze tego nie wie i się nie dowie, ale Ron to najgorszy wybór jakiego mogła dokonać. Właściwie dowie się tego później 😅 niehonorowy i obleśny typek, nie lubię go...
OdpowiedzUsuńHermiona jest tak inteligentna, że poniekąd rozumiem frustrację Draco, że nie zauważyła, że Harry żywi do niej jakieś uczucia, chociaż z drugiej strony to jej najlepszy przyjaciel, zawsze traktowała go jak brata więc nie ma się znowu czemu tak dziwić. Friendzone w pełnej krasie 🙈
Rozejm mnie na tyle owładnął, że kiedy Draco mówi "najdroższa" mam ciary na ciele, walczyłam z mężem cały miesiąc żeby od czasu do czasu tak do mnie mówił, już się przyzwyczaił🙈 biedni Ci nasi mężowie, którzy muszą żyć że świadomością, że gdzieś tam w głowie i w sercu króluje nam ten idealny Draco. Cóż mój już jakoś to przełknął i potrafi z tym żyć, tak samo jak potrafi żyć z moją fascynacja DiCaprio🤣 dobrze, że on nie ma jakiegoś crusha, bo byłby biedny 🙈🤣 w drugą stronę to nie działa 😁
Wracając do Rozejmu, cały czas nie mogę się nadziwić jak pięknie zbudowałaś ta historie, tak realnie i naturalnie, a także tak satysfakcjonująco w odniesieniu do całości z subtelnymi znakami. Jak pierwszy raz czytałam to zawsze tak żal mi było Ginny, że biedaczka została pozbawiona najlepszej przyjaciółki... A tu taki zonk...dlaczego rozpacza.
Astoria jest taka jak Ron nie potrafi przyjąć do wiadomości i ona znając jakby przyczynę i ceremoniał nadal nie przyjęła do wiadomości. Idiotka. Poniekąd można by było ich żałować, no bo żywili prawdziwe uczucia. Ale z racji że za nimi nie przepadam i kompletnie jie pasują do głównych bohaterów, powinni to zaakceptować.
Zaimponowała mi Hermiona, która już przyjęła do wiadomości i powoli będzie mogła nauczyć się z tym wszystkim żyć.
Robi się naprawdę interesująco.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że Miona w końcu zaakceptuje to wszystko.
I WTF... Harry? Seriooo...
Harry jak można być tak dwulicowym 🙈...
OdpowiedzUsuńDraco i Hermiona są naprawdę bardzo rozsądni. Jestem ciekawa co łączy Draco i Astorie 🤔