Dedykacja: Dla Wszystkich miłośniczek stanowczego Dracona 😍
oraz dla Panny Aleksandry - bo to za sprawą jej petycji, dziś pojawia się to opowiadanie :)
💢💢💢
- Nie!!! – rozległ się błagalny, przepełniony bólem wrzask.
Hermiona obejrzała się za siebie, patrząc na to, jak Astoria Greengrass biegnie
w ich stronę, zalewając się łzami.
Nim jednak zdążyła do nich dotrzeć, Dafne dogoniła ją i powstrzymała. Hermiona
spojrzała w twarz Malfoya. Wyglądał, jakby zastygł w kamieniu. Żadnych emocji. Zupełnie
nic.
- Gratuluje ci chłopcze! Ty jesteś wybranym! – Sun Zi, odłożył różdżkę i
zaklaskał w dłonie.
Cała sala szybko poszła w jego ślady i w Hermionę uderzyła salwa braw i
wiwatów.
Spostrzegła Lucjusza, który odbierał właśnie gratulacje od innych arystokratów,
oraz Pansy Parkinson, która uśmiechała się złośliwie do szlochającej w ramię
siostry Astorii.
Znów przeniosła swoją uwagę na Malfoya, który o dziwo nadal mocno ściskał jej
dłoń.
- Powiesz mi… - Chciała go poprosić, by jej wytłumaczył o co tu chodzi.
Draco drgnął, jakby jej głos wytrącił go z tej posągowej miny.
- Obiecaj, że dziś nie będziesz płakać – powiedział cicho.
- Co? – zdziwiła się szczerze.
- Obiecaj! – warknął, przyciągając jej dłoń tak, że ich łokcie się zderzyły.
- Dobrze… - odparła, mocno zdziwiona tą przedziwną prośbą.
Mistrz Sun Zi uniósł dłonie i w całej sali prawie od razu zapanowała cisza.
- Moi drodzy. Oto mamy już naszych wybranych. Przyszłość naszego świata! Czas
na ceremonię! – zawołał.
- Jaką ceremonię? – zapytała Hermiona.
- Zaślubin – odpowiedział cicho Malfoy.
- Słucham?! – wykrzyknęła. – Mowy nie ma! – Chciała wyrwać dłoń z jego uścisku,
ale Draco wzmocnił go i jej na to nie pozwolił.
- Puszczaj Malfoy, w tej chwili! – zażądała, szarpiąc się.
- Nie rób tego moja droga, nie trzeba… – wtrącił się mistrz Sun Zi.
- Ale…
- To się musi stać. Takie jest twoje przeznaczenie – staruszek uśmiechnął się
do niej pogodnie.
- Absolutnie się na to nie zgodzę! – warczała, nadal próbując wyrwać dłoń z
uścisku.
- Ojcze – Draco odwrócił się i wymownie spojrzał na Lucjusza.
Starszy Malfoy skinął głową i szepnął coś do dwóch stojących obok niego młodych
mężczyzn.
- Nie poślubiłabym cię, nawet gdybyś był ostatnim mężczyzną na ziemi! –
denerwowała się Hermiona, chcąc sięgnąć wreszcie po różdżkę i uwolnić się od
niego za pomocą zaklęcia.
Draco chyba to zauważył, bo złapał ją za drugi nadgarstek i przyciągnął do
siebie tak, że zderzyła się z jego torsem.
- To bezcelowe, Granger. Niepotrzebnie tracisz energię – oznajmił jej cichym, obcesowym
tonem.
- Puszczaj, albo mnie popamiętasz! – piekliła się.
Do pomieszczenia właśnie weszło dwóch mężczyzn, niosąc długi, drewniany stół na
którym stała dziwna, kamienna misa, nieco podobna do myślodsiewni.
- Wspaniale! Zaraz zaczynamy! – Sun Zi, podniósł się z tronu i podszedł do
stołu, zajmując miejsce na pośpiesznie podstawionym mu przez Yaxleya krześle.
Malfoy puścił jednej z jej nadgarstków i pociągnął ją tak, by po chwili razem stanęli
po drugiej stronie prowizorycznego ołtarza.
- Mam tego dość! Już mówiłam, że tego nie zrobię! Za nic! – krzyczała.
- Nawet za życie przyjaciółek? – spytał cicho Malfoy i wskazał głową w stronę
drzwi.
Hermiona poczuła, jak uginają się pod nią nogi.
Luna i Lavender stały po drugiej stronie pomieszczenia, ubrane w zwiewne zielone
szaty. Dwóch, tych samych mężczyzn, którym wydał rozkaz Lucjusz, przytkało im
różdżki do szyi.
Dziewczyny wyglądały na naprawdę przerażone. Żadna z nich, nawet nie śmiała się
do niej odezwać.
- Ale przecież rozejm… - wyjąkała w szoku.
- Zgodnie z umową, wypuścimy je jutro rano. Oczywiście o ile dożyją
jutrzejszego poranka… – Malfoy brzmiał, jakby był tym wszystkim trochę znudzony.
- Nie możecie! – krzyknęła, kompletnie oszołomiona.
- Naprawdę tak sądzisz? Jaka klątwa pierwsza? Crucio? – Draco wyjął swoją
różdżkę i spokojnie wycelował nią w Lunę.
- Nie! – wrzasnęła, widząc, jak czerwony pobłysk zaczyna się wydobywać z końca
jego różdżki.
Gwałtownie szarpnęła go za przedramię, sprawiając
że promień zaklęcia uderzył w podłogę tuż u stóp Luny, zamiast w nią samą.
Malfoy znów złapał ją za nadgarstek i nacisnął go mocno, przyciskając jej
przedramię do swojej klaty.
- Rób co ci każą i się na stawiaj, rozumiesz? – warczał.
Przez cały czas patrzył jej prosto w oczy, a jego wzrok był zimny niczym
arktyczne powietrze.
- Tak – odpowiedziała, a cichy szloch wyrwał się jej z piersi.
Draco prychnął pod nosem i przeniósł swoje palce z jej nadgarstka z powrotem na
dłoń, znów splatając ich palce razem.
Mistrz Sun Zi, zdążył w tym czasie założyć białą, kapłańską szatę.
- Twój ojciec mówił, że mnie nie skrzywdzicie… - wyszeptała, ledwo hamując łzy.
- I nie krzywdzimy. Zaraz wejdziesz do jednej z najszlachetniejszych rodziny
czystej krwi, jaka istnieje. Wielki honor, dla kogoś takiego, jak ty… -
oznajmił jej ozięble.
- Wciąż cię nienawidzę, Malfoy. Przez te wszystkie lata, nic się nie zmieniło…
- uznała, że musi mu to powiedzieć.
- Zapewniam cię, że ze mną jest dokładnie tak samo - odpowiedział, a kąciki
jego ust nie wiedzieć czemu, nagle uniosły się do góry.
- Gotowi? – zapytał Sun Zi, dziwnie podekscytowany.
- Tak.
- Nie! – zaprzeczyła Hermiona.
- Jeszcze chwila, a Lovegood wróci jutro do swojego ojca w drewnianej skrzynce!
– ostrzegł ją ponuro.
Hermiona wzięła haust powietrza i powoli kiwnęła głową. To nie miało znaczenia.
To małżeństwo nigdy nie będzie ważne. Cokolwiek sprawiło, że mieli je związać,
nie będzie się dla niej liczyło. Ucieknie od niego przy pierwszej, nadarzającej
się jej okazji.
💢💢💢
- Kto świadczy za pana młodego? – zapytał cicho Sun Zi.
- Ja.
Zdziwiła się, widząc jak Zabini wychodzi z szeregu i podchodzi do nich, by
stanąć zaraz za Draconem.
- Kto świadczy za pannę młodą?
- Ja.
Spojrzała przez ramię na idącą w jej stronę Pansy Parkinson. Mogłaby się
założyć, że Lucjusz kazał jej to zrobić.
- Wspaniale. Wyjmijcie swoje różdżki – nakazał Sun Zi.
Draco, Blaise i Pansy zrobili to od razu, ale Hermiona zawahała się chwilę.
A gdyby tak rzucić jakieś zaklęcie, a potem spróbować uciec? Przecież wciąż mogła
używać magii…
- Drewniana skrzynka! – wycedził przez zaciśnięte zęby Malfoy.
Hermiona westchnęła cicho i wreszcie sięgnęła po różdżkę. Przynajmniej nie
musiała teraz trzymać dłoni Malfoya.
- Draconie ty pierwszy. Powtarzaj za mną: Oddaję swoją magię wodzie…
Malfoy pewnie powtórzył te słowa, zanurzając swoją różdżkę w kamiennej misie.
- Niech zaczeka tam na mnie, aż będę mógł ją przyjąć z rąk mojej żony –
mówił Sun Zi, a Malfoy bez zająknięcia wyrecytował całą formułkę.
- Teraz ty Hermiono. Powtarzaj: Oddaje swoją magię wodzie. Niech zaczeka tam
na mnie, aż będę mogła ją przyjąć z rąk mojego męża.
Hermiona czuła, że ma zupełnie sucho w ustach. Sama myśl o składaniu tak mocno
wiążącej, magicznej przysięgi, komuś takiemu jak Malfoy, była jak ziszczenie
się jakiegoś koszmaru.
- Mów! – warknął w jej stronę Draco.
Wzięła głęboki oddech i powoli powtórzyła te słowa, jednocześnie zbliżając się
do naczynia i wkładając do niego końcówkę swojej różdżki.
Poczuła, jak zimno spływa jej z ramienia wprost do kamiennej misy i dopiero
teraz zauważyła, że z końcówki różdżki wydobywa się dziwna, niebieskawa
poświata.
Na znak Sun Zi, odsunęła się od misy i znów stanęła u boku Dracona.
- Ja łączę waszą magię w jedność. Łącze wasze dusze. Każde uderzenie waszych
serc. Każdy oddech. Każdy kolejny dzień. Życie. Wszystko. Na zawsze! – rzucał
zaklęcia mistrz, wymachując skomplikowane wzory różdżką tuż nad misą.
Gdy Sun Zi skończył, sięgnął po srebrny
puchar i podał go Malfoyowi.
- Zaczerpnij wody i powtarza: Ja, Dracon Lucjusz Malfoy, syn rodu czystej
krwi, oddajcie ci siebie i swoją magię, Hermiono, która jesteś moim jedynym przeznaczeniem.
Głośny szloch rozdarł ciszę. Hermiona nie musiała nawet odwracać głowy, by zorientować
się, że to Astoria Greengrass nadal gorzko rozpaczała.
Malfoy zaczerpnął wody z misy, po czym odwrócił się w jej stronę i powtórzył płynnie
cały tekst. Hermiona wstrzymała oddech, drżąc na całym ciele. Nie chciała tu
być. Chciała móc uciec. Daleko, bardzo daleko…
Draco przystawił jej puchar do ust. Sięgnęła ręką, chcą go od niego odebrać,
ale blondyn przecząco pokręcił głową. Niechętnie rozchyliła wargi i pozwoliła
mu się napoić.
Woda był bardzo zimna, ale z każdym łykiem, po jej ciele rozchodziło się
dziwne, łaskoczące ciepło.
- Teraz ty Hermiono. Zaczerpnij wody i powtarzaj: Ja, Hermiona Jean Granger,
najmądrzejsza czarownica tego pokolenia, oddaje ci siebie i swoją magię,
Draconie, który jesteś moim jedyny, przeznaczeniem.
Hermiona
nie przypominała sobie, żeby kiedykolwiek w życiu musiała wypowiedzieć coś
gorszego. Jednak mimo wszystko skupiła się na tym by wyrecytować to szybko i bez
zawahania, tak by nikt nie kazał jej przypadkiem powtarzać. Przystawiła puchar
do ust mężczyzny, dosłownie ostatkiem sił, powstrzymując się przed tym, by
chlusnąć mu tą wodą prosto w twarz.
Na szczęście Malfoy wypił szybko, co mu kazano i znów stanął do niej bokiem.
- Schowajcie różdżki i ponownie połączcie swoje dłonie.
Ledwie Hermiona zdążyła wsunąć różdżkę za dekolt, a Malfoy już, szarpnął jej
dłoń, prawie miażdżąc ją w swoim uścisku.
- Teraz pan, panie Zabini.
Blaise stanął za nimi i przytknął do ich splecionych rąk swoją różdżkę.
- Zaświadczam za Dracona, że będzie dobrym mężem i wspaniałym ojcem. Będzie
zawsze chronił swoją rodzinę i nigdy nie pozwoli ich skrzywdzić.
Bladozłota iskra spłynęła z jego różdżki, powodując w dłoni Hermiony dziwne
ciepło. Domyśliła się, że Malfoy poczuł to samo.
Nie miała pojęcia, dlaczego Zabini wypowiedział te słowa, skoro Sun Zi wcale mu
nie kazał.
- Doskonale. Panno Parkinson?
Pansy zajęła miejsce Zabiniego i także przytknęła różdżkę do ich dłoni.
- Zaświadczam za Hermionę, że będzie dobrą żoną. Cierpliwą i oddaną. Będzie
wspaniałą matką, która zrobi wszystko, by ochronić tych, których pokocha.
Hermiona poczuła dziwny dreszcz na plecach, gdy zaklęcie ponownie przeniknęło
przez jej skórę. Nie sądziła, że Parkinson ma o niej, aż tak przychylne zdanie.
Czyżby jej słowa były szczere?
- Bardzo dobrze… - mruczał Sun Zi. – Czas na obrączki.
Zabini pochylił się nad Malfoyem i podał mu szeroką, złotą obrączkę, wysadzaną
małymi szmaragdami.
Sun Zi znów nic nie powiedział, ale Malfoy popatrzył jej prosto w oczy i
odezwał się sam.
- Żono, przyjmij tę obrączkę, jako dowód na to, że od dziś należymy do siebie.
Mocno trzymając jej dłoń, wsunął obrączkę na jej serdeczny palec, a Hermiona musiała
zdobyć się na naprawdę ogromny wysiłek, by nie wyrwać się z jego uścisku, a
zaraz potem nie kopnąć go z całej siły i nie uciec, gdzie pieprz rośnie.
Poczuła klepnięcie w ramię. To Pansy podawała jej równie szeroką, ale zupełnie
gładką, złotą obrączkę.
- Musisz coś powiedzieć! – szepnęła jej do ucha.
Hermiona miała w tej chwili wiele do powiedzenia. Wiedziała jednak, że to na
nic. Ta ceremonia musi się jak najszybciej skończy, a potem ona będzie musiała
znaleźć sposób na to, by się jakoś z tego wyplątać.
- Mężu, przyjmij tę obrączkę, jako dowód na to, że tym co nas rozdzieli, będzie
śmierć – powiedziała z mocą. Twoja! – poprzysięgła mściwie w myślach.
Malfoy uśmiechnął się pod nosem, jakby to co powiedziała, szczerze go rozbawiło.
Hermiona wcisnęła mu obrączkę na palce z taką siłą, by mieć pewność, że go to
zaboli. Niestety, mężczyzna nawet nie jęknął w ramach protestu.
- Zbliżcie do mnie swoje dłonie – nakazał Sun Zi.
Teraz sam mistrz przyłożył do nich swoją różdżkę i wyszeptał coś, a dwa
promienie zaklęć, jeden zielony, a drugi czerwony, oplotły ich ręce i wniknęły
w skórę.
- Wy dwoje, jesteście naszą przyszłością. Ratunkiem dla naszego świata. Ogłaszam,
że od tej chwili tworzycie jedność!
W sali znów wybuchła wrzawa i oklaski, a Hermiona miał ochotę zapytać ich
wszystkich skąd ta radość. Jak zmuszanie dwójki ludzi do ślubu, mogło
kogokolwiek cieszyć? To było kompletnie nielogiczne!
- Draconie, możesz po raz pierwszy, ucałować żonę – poinformował ich Sun Zi.
- Co?! – zawołała z oburzeniem.
Nie miała zamiaru pozwolić mu się całować!
Nim jednak zdążyła ponownie zaprotestować, Malfoy przeniósł palce na jej
nadgarstek, szybko przyciągnął ją bliżej i mocno objął w talii.
Uniosła głowę, chcą go ostrzec, że ma się nawet nie ważyć, a wtedy on pochylił
się i wycisnął jej na ustach krótki, suchy i szorstki pocałunek.
Oderwał się od niej, uśmiechając się bezczelnie, a Hermiona miała wrażenie, że
zaraz rozpadnie się na kawałki od tłumionej wściekłości. Nienawidziła go teraz chyba
najmocniej, jak się tylko dało.
Nie miała pojęcia po co cały ten cyrk, ale była pewna, że tak tego nie zostawi.
- Brawa dla państwa Malfoy! – wykrzyknął Sun Zi, a cała sala natychmiast znów wybuchał
mnóstwem głośnych braw i okrzyków.
💢💢💢
Pansy wyminęła Hermionę i rzuciła się na szyję Draconowi, co najpewniej miało
być odebrane jako gratulacje.
Stanęła z boku, niezbyt pewna, co ma teraz zrobić, gdy Zabini pojawił się przed
nią i przygarnął ją ramieniem, tak że uderzyła nosem w jego tors.
- Gratuluję ci Granger…. Malfoy. Bądź dla niego łaskawa. Też wcale tego nie
chciał. Widać tak jednak musiało się stać… - powiedział jej do ucha.
Hermiona odsunęła się od niego i miała zamiar go ochrzanić, ale Zabini
uśmiechnął się do niej szczerze i jakoś nagle zabrakło jej argumentów.
Po chwili poczuła dłoń na swoim ramieniu. Odwróciła się do Lucjusza.
- Gratuluje Hermiono, witaj w rodzinie – powiedział arystokrata, również
przyciągając ją do uścisku.
- Mówiliście, że mnie nie skrzywdzicie… - jęknęła, odsuwając się stanowczo.
- Jesteś teraz żoną jednego z najpotężniejszych ludzi świata, skąd pomysł, że
to dla ciebie jakaś krzywda? – zapytał rozbawiony.
- Bo my się nienawidzimy! Nie zniesiemy swojego towarzystwa i… i…
- Nauczycie się. To przyjdzie z czasem. Jestem dumny, że trafiło akurat na
mojego syna i ty też powinnaś się z tego cieszyć. Wierz mi, że na pewno będzie
lepszym mężem niż taki Marcus Flint – Lucjusz uśmiechnął się nieco złośliwie.
- Ale po co to wszystko?
- Bo tak chciała magia – odparł nonszalancko Lucjusz, po czym wyjął z kieszeni
swojej spodni podłużne pudełko.
- Jak to magia? – dopytywała.
- Po prostu. A oto prezent od teścia dla synowej. Dostaniesz oczywiście o wiele
więcej klejnotów, to tylko taki symbol…
Już otwierała usta, by zaprotestować, ale Lucjusz akurat wyjął z pudełka
piękną, wysadzaną szmaragdami i diamentami, złotą bransoletkę i bez sekundy
zawahania, założył ją na jej lewy nadgarstek.
Nagle poczuła powiew oddechu na uchu, a zaraz później duże dłonie zamknęły się
na jej talii.
Już miała krzyknąć, by zabierał od niej te przeklęte łapy, gdy znów odezwał się
Lucjusz.
- Gratuluję ci synu. Od początku wiedziałem, że to będziesz ty – przyznał z
uśmiechem.
- Dziękuję, ojcze – Draco przesunął się tak, że teraz stał obok niej, ale jedną
ręką, wciąż mocno ją obejmował.
- To chore! Jak możesz mu gratulować, czegoś takiego? – warczała Hermiona.
Lucjusz niezrażony jej atakiem, zdjął z palca wielki, złoty sygnet z herbem
rodowym.
- Od dziś jest twój. Teraz ty jesteś głową rodziny – Malfoy senior podał synowi
pierścień.
- Dziękuję. Obiecuję, że cię nie zawiodę – zapewnił Draco.
Hermiona prychnęła z niesmakiem, po czym spojrzała złowrogo na Lucjusza.
- Macie wypuścić moje przyjaciółki, zgodnie z umową! – przypomniała mu.
- Nie martw się. Wyjadą stąd jutro całe i zdrowe! – zapewnił ją Malfoy senior,
teatralnie kładąc dłoń na piersi.
- Świetnie! A teraz chcę już wrócić do swojej komnaty. Mam tego dość! – narzekała.
- Najpierw musimy przyjąć gratulacje, a potem rozpocznie się uroczysta kolacja
– poinformował ją chłodno Draco.
- Nie mam zamiaru brać dłużej udziału w tej szopce!
Draco popatrzył jej w oczy, a później gwałtownym ruchem złapał ją za przedramię
i przyciągnął do siebie tak, że o mały włos zawadziłaby czołem o jego szczękę.
- Wiesz ile jest zaklęć, którymi mogę nakazać ci posłuszeństwo, jako mojej
żonie? – wycedził przez zaciśnięte zęby.
- Tylko spróbuj, mała, wredna fretko, a dowiesz się, dlaczego nazywają mnie
najmądrzejszą czarownicą tego pokolenia! – wysyczała ostrzegawczo.
- I właśnie dlatego, że nią jesteś, to stoisz tu gdzie stoisz. Pogódź się z
tym, że od dzisiaj nosi nazwisko Malfoy. Uprzedzam cię jednak, że masz mnie
szanować, jako swojego męża, albo gorzko pożałujesz!
Draco odepchnął od siebie jej dłoń i skrzywił się z niesmakiem. Hermiona już
otwierała usta, by mu odpyskować, gdy Goyle senior, odwrócił jej uwagę, chcąc
jej złożyć swoje mocno nieszczere gratulacje.
💢💢💢
Całe to przedstawienie z życzeniami
trwało już z dobre dwie godziny. Hermiona nie miała pojęcia dlaczego wszyscy
czuli się w obowiązku, żeby uścisnąć jej dłoń i wydukać kilka fałszywie
pochlebnych słów. Kto tego od nich oczekiwał?
Stojący obok niej Draco, przyjmował to wszystko ze stoickim spokojem,
kulturalnie dziękując za miłe powinszowania. Hermiona dziwiła się mu, że nie
rusza go fakt, że właśnie poślubił kogoś, kogo szczerze nienawidził. Ja to
bardzo obrzydzało. Wprost nie mogła znieść tej myśli.
Nagle
tuż przed nią pojawiła się wciąż zalana łzami Astoria Greengrass. Hermiona już
miała zamiar się odezwać, gdy niespodziewanie, Greengrass rozszlochała się
głośnie i rzuciła się jej na szyję.
- Ty dziwko… Dlaczego on… - załkała jej do ucha, opierając się na niej całym swoim
ciężarem.
- Puszczaj, Greengrass! – zażądała Hermiona, próbując ją odepchnąć.
- On mnie kocha, wiesz? Kocha! Będzie spał obok ciebie, ale śnił o mnie… -
szeptała gorączkowo Astoria.
- Wcześniej go zabiję, niż pozwolę mu się obok mnie położyć! – warknęła
Hermiona, zrzucając z swojej szyi, ramiona kobiety.
- Przyjdzie taki dzień, że mi go oddasz… - Astoria otarła łzy i popatrzyła jej prosto
w oczy.
- Możesz go sobie wziąć już dziś! – oznajmiła jej z mocą Hermiona.
- Dość tego! Dziękujemy Astorio. Pora żebyś sobie poszła – głos Malfoya był jak
smagnięcie batem.
- Kochany… - Astoria wyciągnęła do niego ręce, najpewniej również chcąc się mu rzucić
na szyję.
Draco powstrzymał ją, łapiąc za oba jej nadgarstki.
- Nott! – rzucił ostro w przestrzeń, a pół sekundy później Theodore zjawił się
obok nich i łapiąc Astorię w pasie, odciągnął ją w stronę wyjścia.
- Draco! Kocham cię! Pamiętaj! Kocham! – zaczęła się wydzierać kobieta.
- Co za desperatka! – Hermiona z dezaprobatą pokręciła głową.
- Zważaj na słowa – ostrzegł ją cicho Malfoy.
- Ach tak! Wielka miłość… - Hermiona uśmiechnęła się do niego cynicznie.
Draco zrobił krok w jej stronę i patrząc jej w oczy, pochylił się lekko.
- Nie większa niż twoja i Weasleya. Jak myślisz? Co poczuje, gdy się dowie, że
wyszłaś za mąż? – spytał drwiąco.
Hermiona otworzyła usta, a jej ciałem wstrząsną dreszcz. To było straszne! W
ogóle nie pomyślała o tym, jak Ron i Harry na to wszystko zareagują. Co im
powie? Jak wyjaśni? A co jeśli ta sytuacja sprawi, że kruchy rozejm się
rozpadnie? Co jeśli Harry wykona jakiś nieodpowiedni ruch, sądząc, że
Malfoyowie jakoś ją skrzywdzili?
Nie!
Wytrzymała siłę spojrzenia Malfoya i odpowiedziała:
- Ron wiedział, że w imię pokoju, jestem gotowa na wszystko! – wyznała z
goryczą.
Draco prychnął i pochylił się jeszcze mocniej, tak że jego oddech owionął jej
skroń.
- Właśnie dlatego, że jesteś taką idiotką, teraz tu jesteśmy. Zawsze musisz się
rzucać we wszystko całą sobą? Musisz wciąż walczyć w imię większego dobra? Właśnie
dziś zniszczyłaś nam obojgu życie! Moje gratulacje, bohaterko!
Gdy to mówił, widać było, że jest na nią wyraźnie wściekły.
Po raz ostatni spojrzał jej krótko w oczy, po czym odwrócił się do kolejnej
osoby, która chciała mu złożyć życzenia.
Hermiona odetchnęła płytko.
O co miał do niej pretensję? O to, że zgodziła się na warunki rozejmu? Przecież
nie miała z tą całą żałosną ceremonią niczego wspólnego! To oni to wszystko wymyślili!
Ona musi się tylko jeszcze dowiedzieć, dlaczego…
💢💢💢
Kolacja była bardzo wytworna, a
toasty wznoszone za parę młodą, nieszczere i populistyczne. Hermiona czuła, że
migrena jest już blisko. Nigdy nie spodziewałaby się, że w jeden krótki dzień,
jej życie zostanie kompletnie przewrócone do góry nogami. Siedzący obok niej
Malfoy był dziwnie spokojny. Jadł z apetytem, ale podobnie jak ona, nie tknął
żadnego alkoholu, choć wybór mocnych trunków był naprawdę ogromny.
Ludzie przy stole byli za to coraz mocniej wstawieni i powoli zaczynały się
pojawiać pijackie okrzyki i pierwsze sprzeczki. Hermiona odetchnęła z ulgą, gdy
Draco wreszcie wstał.
- Ja i moja żona, dziękujemy wszystkim za udział w kolacji. Jesteśmy pewni, że
jeszcze nie raz spotkamy się z wami przy podobnie doniosłych okazjach!
- Brawo państwo młodzi! – ryknął ktoś bełkotliwie i przy wielkim stole znów rozległy
się oklaski.
Draco wyciągnął do niej swoją dłoń, oferując jej pomoc w podniesieniu się z
miejsca. Hermiona nie miała zamiaru go łapać, ale wiedziała, że jeśli tego nie
zrobi, to mężczyzna podniesie ją siłą. Nie chciała kolejnej awantury przy tych
wszystkich ludziach. Marzyła już tylko o tym, by znaleźć się w swojej komnacie
i zasnąć.
Podała mu dłoń i pozwoliła się poprowadzić w stronę wyjścia.
Żegnała ich kolejna salwa braw, a Hermiona zastanowiła się, czy tych wszystkich
ludzi nie rozbolały dziś ręce. Czemu ciągle klaskali jak potłuczeni?
Wyszli razem na korytarz. Malfoy wciąż trzymając jej dłoń, gwałtownym ruchem
odwrócił ją do siebie i nim zdążyła zaprotestować, wyjął za jej dekoltu
różdżkę.
- Oddawaj! – zażądała ze wściekłością.
- Oddam ci ją jutro – oznajmił tonem ucinającym dyskusję, po czym nadal
trzymając jej dłoń, pociągnął ją za sobą.
- Moja komnata jest w wieży – poinformowała, widząc, że mijają schody.
- Nie. Nasze komnaty są w lewym
skrzydle. Dziś jednak tu nie zostajemy.
- Malfoy! – zdenerwowała się, zła, że ciągnie ją za sobą, niczym szmacianą
lalkę.
- Zamknij się! – to nie zabrzmiało, jak prośba.
Hermiona zacisnęła zęby i postanowiła, że nawrzeszczy na niego, gdy się
wreszcie gdzieś zatrzymają.
💢💢💢
Wyszli razem do pogrążonego w
mroku ogrodu, a ona szybko zorientowała się, że Draco prowadzi ją w to samo
miejsce, w którym dziś popołudniu pojawiła się wraz z Pansy.
Ledwo tam dotarli, blondyn znów przyciągnął ją do siebie i objął tak mocno, że
była zmuszona wtulić twarz w jego bark.
Ciszę nocy rozdarł głuchy trzask teleportacji.
💢💢💢
Cześć!
I jak Wam się podoba? :) Na specjalne życzenie - według zamówienia!
Przyznaję się, że to przez ceremonię z oddawaniem magii wodzie, w ogóle powstało to opowiadanie. No cóż, czasem tak mam, że coś mnie mocno "kopnie" :)
Od razu Was zapytam co chcecie jako kolejne, żeby obyło się bez petycji.
Sny - rozdział 24
WOW - rozdział 45
Rozejm - etap 3
Piszcie w komentarzach :)
Duże buzaki!
Wasza V.
Aaa! Pierwsza! ❤❤
OdpowiedzUsuńOj mam nadzieję, że następna będzie 3 część "rozejmu"! Nie mogę się już doczekać!
UsuńDruga? :p
OdpowiedzUsuńCzyli ślub- magia tak chciała? Co oni kombinują? Aż czułam tą irytację Hermiony, że nie wie po co to wszytko :D Już mogę stwierdzić, że bardzo podoba mi się to opowiadanie. I chyba postać Zabiniego jest z tych "dobrych"? Przynajmniej tak mi się wydaję teraz, a co dalej? Zobaczymy :D
UsuńA co następne to nie wiem: bo chętnie wybrałbym Rozejm- wiadomo nowe odpowiadanie, jeszce dużo nie wiemy; ale WOW- też mnie rozpiera ciekawość jak zagdka z Ginny, no i jak Draco zareaguje na wyznanie Miony; a Sny- po prostu uwielbiam cały klimat tego opowiadania.... hmmmm dobra stawiam na WOW :D
Pozdrawiam kochana :D
Druga?
OdpowiedzUsuńHa, trzecia :D
UsuńWhat. the. hell.
UsuńCo to za krzywa akcja z tym ślubem XD
W sensie, o co chodzi, czemu to tak, skąd to, co to za jakaś magia. Magia przeznaczenia? Tyle pytań, tak mało odpowiedzi! Czemu ten ślub taki szybki, co ta Pansy, co ten Lucek? Cholerka ale abstrakcja :D
Powiem tak, jest mi obojętne totalnie co dodasz kolejne, bo wszystko mnie uszczęśliwi (Sny pewnie trochę później mnie uszczęśliwią, jak je w końcu nadrobię) :D
Zaskoczona, lekko skonfundowana, ale całkiem spełniona,
Vera
Czwarta!
OdpowiedzUsuńNastępny WOW!
Usuń😱😱😱😱😱tyle mam do napisania... o jezusie... Czekam czekam na kolejny! I pisze to naprawdę szczerzę!Czyżby Draco teleportowal się z Hermiona po to by sama mogła powiedzieć reszcie co się właśnie stało?! Błagam cię nie każ nam czekać zbyt długo! Uwielbiam takie klimaty! Pozdrawiam i życzę BARDZO dużo weny!!!
OdpowiedzUsuńOooo i byłabym zapomniała dla mnie najlepiej żeby pojawiły się kolejne rozdziały z wszystkich opowiadań za jednym razem 🤣🤣wiem wiem nie możliwe więc wygrywa w moim rankingu ROZEJM 🙂🙂
UsuńCoś tak właśnie sądziłam, że są sobie przeznaczeni. Pokrewieństwo dusz i te sprawy. Przyznam, że myślałam iż ceremonia zaślubin będzie się odbywała później, ale no cóż. Czyżby szykowała się teraz noc poślubna? Najpewniej jedno zamorduje drugie podczas tej nocy. Życzę im powodzenia. Kolejność dodawania? Wszystkie na raz. 😅 To jest marzenie ściętej głowy, więc w kolejności w jakiej chciałabym, aby były dodawane: WOW, Rozejm, Sny.
OdpowiedzUsuńO kurde! Dobrze myślałam że to będą zaślubiny!!!!
OdpowiedzUsuńMyślę że Draco i Hermiona mają jakąś misje do spełnienia jako małżeństwo...
Jako kolejne chciałabym Sny - brakuje mi Zabiniego w roli wesołego Diabełka :D
Pozdrawiam i życzę dalszej weny :)
OMG! Czytanie w nocy przez bezsenność ma jednak swoje plusy!
OdpowiedzUsuńTo było super! Najsuper! Czekam na ROZEJM, oficjalnie.
Jak patrzę na godziny dodawania komentarzy, to stwierdzam, że nie tylko ja choruje na bezsenność 😂😂
UsuńPS Jeżeli chcesz to zbetuje Ci wszystko, bo widzę, że nikt się tym nie zajmuje :)
Nie, dziękuję. Nie planuję bet na etapie tworzenia, dopiero przy wersjach PDF jeśli będziesz kiedyś zainteresowana :)
UsuńJestem w OGROMNYM SZOKU ❗❗❗ Nie wiem co wymyśliłaś dalej bo tego się w ogóle nie spodziewałam... co za wyobraźnia ❗❗❗ Kobieto zaskakujesz mnie za każdym nowym rozdziałem tego cobjuz piszesz a tu kolejna jeszcze wieksza niespodzianka 😲🤩❤ Dla mnie to połączenie RUBINU I STALI z historią GDY JESTESMY SAMI moich dwóch ulubionych opowiadań 😍🥰🥰🥰 jak Ty to robisz to ja nie wiem ale działaj tak dalej ❗ Gratuluję Ci wrodzonego talentu pisarskiego i tej wyobraźni ❗ Życzę niekończącej się weny ❗❤😘
OdpowiedzUsuńO kurcze ! Co tu się takiego zadziało? Nie wiem co Ty kombinujesz,ale już zapowiada się świetnie!🙃.
OdpowiedzUsuńTa ceremonia oddania magii to takie niesamowite!
Ciekawa jestem.czy długo będą się tak że sobą gryźć 🤣🤣.
Właściwie nie wiem co chciałabym następne, najlepiej wszystko!😝😝
Ściskam!
O kurczę, nieźle mnie ta historia wciągnęła. Tak coś w kościach czułam że to będzie ślub, ciekawa jestem jednak co tak właściwie miał on na celu. Dlatego jestem za Rozejmem! Albo WOW, teraz kiedy wreszcie miałam chwilę żeby nadrobić i jestem na bieżąco uszczęśliwi mnie właściwie każde z Twoich opowiadań. :D
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno!
Całym sercem nie znoszę nie wiedzieć o co chodzi i czego się ode mnie oczukuje... Lub dlaczego mam robić to i to. Czułam taką straszną irytację, złość przez to wszystko jakby to mnie dotyczyło xD
OdpowiedzUsuńPięknie oddałaś charktery postaci! I uczucia Hermiony, te wszystkie myśli i emocje <3 po prostu mistrzostwo :D
Nawet nie wiesz jaki mam dylemat... Czy wybrać Wow, aby rozwiązać zagadkę... Czy Rozejm aby w końcu się dowiedzieć o co w tym wszystkich choooodzi.
Czas na moje wakacje! Ale będę tu zaglądać codziennie rano i wieczorem :D
Adirella
P.S. wybieram Rozejm... Ale mam rozdarte serce ^^`
P.S.2. Sny i tak obiecałam sobie, że przeczytam całe od początku ^^
Tak mnie zaintrygowała to opowiadanie że mogłabyś dodawać cały czas to, Draco taki ostry, ale Hermiona też mogłaby się więcej mu stawiać. 😈
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam niecierpliwie. 😚
Poszalałaś! Co tam się działo... Przez cały rozdział czytałam i robiłam wielkie oczy do ekranu. Zaślubiny... Myślę, że mało kto się tego spodziewał tak szybko:P To będzie gorące i temperamentne małżeństwo, jak się nie pozabijają xD Czekam na więcej...
OdpowiedzUsuńCo do Twojej ankiety: zdecydowanie rozdział WOW:)
Buziaczki:**
Oho! Jak to się mówi, albo grubo albo wcale! Czyżby teraz musieli wydać na świat potomka? I co to za jakaś przepowiednia? Bo wiem, że cały ten obrządek ma głębsze dno... Nie wiedzieć czemu, mam wrażenie, że zachowanie Draco jest trochę na pokaz, ale no zobaczymy. Nawet nie wiem czego mogę się spodziewać w kolejnych rozdziałach... No i gdzie on ją do cholery zabrał? :D No i z czym on miał problem? Przecież to nie wina Granger że ją wzięli.
OdpowiedzUsuńPo za tym Pansy.... jest jakaś taka mniej Pansy'owata niż zazwyczaj :D I wnioskując po tym, że ucieszyła się, że to nie Zabini został wybrany to pewnie są razem w związku :D Mogę też sądzić, że nie lubi Astorii... Mam totalną rozkminę, bo nie wiem co się tu dzieje :D Walnęłaś wszystkim tak z grubej rury, że ciężko mi się pozbierać... Ale przeczytałam pod wcześniejszym rozdziałem, że będzie Happy end - mam nadzieję, że moja definicja Happy Endu jest taka sama jak Twoja :D
Mam rozterkę co wybrać kolejne, najchętniej chciałabym żeby wszystko zostało dodane jednego dnia, nie jestem w stanie wybrać, dlatego nie wybiorę nic :) Uciszę się ze wszystkiego co wrzucisz :)
Ściskam Cię mocno!
Czyli jednak ślub.. ale kurczę wciąż nie mam pomysłu, czemu, i jaka magia ich łączy. I czemu wszyscy im tego gratulowali? Rozpiera mnie ciekawość :D Draco jest tu strasznie szorstki i surowy, ale mam wrażenie, że to tylko poza przed tłumem, zobaczymy, co stanie się, gdy zostanie sam z Hermioną. Mam nadzieję, że wynagrodzi jej jakoś ten stres związany że ślubem.
OdpowiedzUsuńKurczę ciężko mi zdecydować między Rozejmem Wow i Snami... ucieszę się z wszystkiego :D
Dziękuję, że tak nas rozpieszczasz! Nawet nie wiesz, jak uprzyjemniasz mi ostatnie dni :D
Dużo weny!
Asia
Ale super! Tak jak myślałam, były zaślubiny aleee o co w tym wszystkim chodzi? Jestem taka ciekawa :D
OdpowiedzUsuńJako następne chciałabym wszystkie 3 opowiadania, ale chyba muszę zdradzić WOW i Sny na rzecz tej historii haha, także Rozejm :)
P.
Kiedy już myślę, że lepiej być nie może Ty dodajesz kolejny rozdział tego opowiadania i zdecydowanie jest jeszcze lepiej ! :D Zauroczyło mnie totalnie a Dracon w tym opowiadaniu jest cudowny, chłodny i zdystansowany i własnie o to chodzi, wszystko będzie się zapewne w nich rodziło powoli...nie lubię opowiadań gdzie już w trzecim rozdziale bohaterowie wyznają sobie miłość. Ciekawe, czy noc poślubna też będzie musiała zostać "zrealizowana" jak należy, czy to się stanie dopiero jak oboje będą tego chcieli.
OdpowiedzUsuńCóż wybieram jednak Rozejm, bo całkowicie mnie pochłonął od samego początku wiedziałam, ze skradnie moje serce i całą moją uwagę. :)
Ale na WOW również mocno czekam, co do Snów to i tak muszę je przeczytać z uwagą od początku. :)
Pozdrawiam ! :*
Już od dawna żadne opowiadanie nie zaciekawiło mnie tak już na samym początku, dlatego zdecydowanie >ROZEJM< ETAP 3
OdpowiedzUsuńJeszcze przerwa przed praktykami to przy kawce w dyżurce można poczytać. Idealnie.
OdpowiedzUsuńCzyli jednak ślub jest też. Jak pisałam ostatnio ceremonie ślubów lubię bardzo. A zwłaszcza w jakimś magicznym świecie, wtedy zawsze jest w nich "to coś". Znowu nawiążę do "Bez cukru", tam była świetna scena ślubu (a w zasadzie nawet dwie). Ta tutaj jest zdecydowanie krótsza niż tamte. Ale też mi się podoba.
Bardzo jestem ciekawa o co w tym właściwie chodzi. No bo są sobie przeznaczeni, ale na jakiej podstawie? Pewnie to po prostu magia, ale może jednak chodzi o coś więcej. I jaki plan ma Lucjusz? Kolejne pytania, zamiast odpowiedzi!
Głosuję za WOW!
Ściskam! I życzę weny!!!
Piękna ceremonia, oczywiście pomijając okoliczności. Lubię stanowczego Draco, ale najbardziej wtedy, kiedy już coś czuje do Hermiony, a w każdym razie się z tym nie kryje. Robi się coraz ciekawiej, takie pomieszanie Rubinu i Stali z ostatnią miniaturką. A następne, hmm... Może Sny?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
hmmmmmm - ale sie porobiło.. co ta magia sobie mysli ;p
OdpowiedzUsuńa na serio to usmiech z rana - i teraz mam dylemat... WOW czy Rozejm? na pewno jedno z tych dwóch :)
ale moje serce chyba jednak bliżej ma do WOW <3
Sny rozdział 24 - bardzo mi brakuje kontynuacji haha
OdpowiedzUsuń"Rozejm" rozwala na łopatki i jestem całkowicie zauroczona tą historią
Cokolwiek wrzucisz jako następne, będzie cudnie:) bardzo jestem ciekawa co będzie dalej w Rozejmie... obstawiam, ze oddanie sobie nawzajem magii może prowadzić do tego, ze nie da się skrzywdzić małżonka ani działać przeciwko niemu magia? A poszukiwanie pary, która razem niesie nadzieje dla świata? Wspólna misja:) czyli pewnie powolne przekonywanie się nawzajem o swojej sile i wartości-mmmm....:)
OdpowiedzUsuńChciałabym się dowiedzieć na ile rozdziałów planujesz Rozejm? :)
OdpowiedzUsuńPoczątkowo planowałam na 10, ale serio nie wiem ile wyjdzie :) Wiem co ma w nim być, ale co chwilę mam jakieś nowe sceny w wyobraźni, więc no naprawdę nie wiem. Nie sądzę jednak, żeby doścignął WOW w ilości rozdziałów :D
UsuńTo ja trzymam kciuki, żeby wyszło więcej niż 10, wiadomo że planowałaś krótsze opowiadanie, więc go tak nagle ciężko rozciągnąć, ale nawet dwa rozdziały więcej dla mnie to już będzie coś. :D
UsuńCzyli to miała być ceremonia zaślubin, swoją drogą bardzo piękna ;) Jestem bardzo ciekawa jak to wszystko się rozwinie.
OdpowiedzUsuńZ wielką chęcią przeczytałabym następny rozdział WOW :D
Pozdrawiam!
Stanowczy Draco to mój ulubiony Draco, wiec dziękuje bardzo. Bardzo ciekawa ceremonia ukazująca jak naprawdę wyglądają zazwyczaj takie wydarzenia. Większość życzeń nie szczera, ale jednak pozycja i pozory nie pozwalają na haniebne zachowanie. Bardzo szybko się czytało wiec czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńCo do kolejnego rozdziału? Hmm... trudny wybór, ale jestem za Sny. Zostały dwa rozdziały wiec chciałabym się dowiedzieć jak opowiadanie się zakończy.
Uściski i weny!
Trochę się dziwię Hermionie... przecież widzi, że chodzi tu o coś więcej, rozumiem jej zirytowanie, ale nie potrafię pojąć reakcji na różne wydarzenie. Samo to, że zdecydowała się, oddać dla rozejmu to powinno ją skłonić do myślenia, że nie będzie się od niej oczekiwało tego, że będzie stać i pięknie wyglądać. Może kwestia tego braku informacji wpływa na brak logiki w jej głowie. Wyjątkowa ceremonia i wiem, że ona też dojdzie do tego, dlaczego była taka wyjątkowa. Bardzo mnie cieszy ta duża ilość publikacji, prosimy o więcej. 😁
OdpowiedzUsuńAjajaj to będzie zbyt ciężka decyzja - wszystko mnie nurtuje, choć chyba Draco mnie troszkę zmęczył w ostatnich snach i chyba aktualnie najbardziej nurtuje mnie Rozejm ale czekam na każde niecierpliwie, dużo weny I rozpieszczaj nas jqk najdłużej kochana !! 💖💖
OdpowiedzUsuńPS aktualnie pierwszą rzeczą, którą robię po przebudzeniu rano codziennie jest sprawdzenie czy jest rozdział:D
odmawiam czytania!!! Żadnych spojlerów! Nie dam się wkręcić!!! Czekam na całość, otwieram wino i zafunduje sobie kolejny piękny wieczór z Twoim opowiadaniem ❤️
OdpowiedzUsuńBłagam o "Rozejm"! Rozdział jak zawsze klasa sama w sobie ✌
OdpowiedzUsuńBłagam o "Rozejm"! Rozdział jak zawsze klasa sama w sobie ✌
OdpowiedzUsuńI znowu koniec w takim momencie! :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za dedykację i dotrzymane słowo! :* Bardzo się ciesze z tego rozdziału! To opowiadanie jest tak kosmicznie dopasowane do mnie, że się zaraz posikam ze szczęścia! No wszystko gra i tańczy! Po prostu ZAJEBISTE! Taka jestem ciekawa, co będzie dalej. Gdzie oni się przeniosą i jak rozwinie się jakiekolwiek uczucie między nimi, skoro oboje (chyba, nie wiem czy Draco na pewno) są zakochani w innych osobach? Ależ to jest petarda! Czuć ten mrok w tle i tę wojnę. Że to wszystko jest takie obce i nienormalne. Bardzo, ale to bardzo mi się podoba to opowiadanie. Mam nadzieję, że z "mini" zrobi się "maxi". :P
Oczywiście pragnę kolejnego rozdziału "ROZEJMU"! Pochłonęła mnie ta historia w pełni i na razie nic innego nie chcę czytać. :p
Buziaaaakiii! :*
Czuję dokładnie to samo co Ty! :) Jakby Venetiia napisała je specjalnie pod moje upodobania. :D Już nie wierzyłam, że jeszcze kiedyś pojawi się opowiadanie, które tak mnie pochłonie i będzie przedstawiać Dracona dokładnie tak jak lubię najbardziej. Dziękuję Venetiio za Twoją wyobraźnię, bo z każdym nowym rozdziałem, zgadzam się z autorką komentarza, sikam z ekscytacji. :D
UsuńKurczę... Zaczyna czuć presję :D Aż się martwię :D
UsuńNa pewno będzie się tu dużo działo, a awantury będą częstsze niż lukier. Tyle mogę obiecać :D
Myślę, że całkiem niepotrzebnie, klimat i zarys fabuły już jest więc teraz może być już tylko lepiej ! :) To super, lubię lukier ale w sumie w końcowej fazie, kiedy bohaterowie odkrywają to co czują, kłótnie w przypadku tej dwójki są jak najbardziej wskazane ! :) Cokolwiek nie wymyślisz na pewno będzie ekstra, zresztą jak zawsze. :D Trzymam kciuki, aby nie opuściła Cię wena. :*
UsuńNo co Ty! Jaka presja? :D Pisz w zgodzie ze sobą i tak jak Ty to widzisz, a na pewno wyjdzie idealnie. :) My jesteśmy tutaj tylko po to, żeby Cię zagrzewać do rozwijania talentu i karmienia nas kolejnymi opowiadaniami. Ja niczego nie oczekuję, niczego nie wymuszam. Chcę czytać to, co Ty w pełni sama wymyślisz. :)
UsuńPS. Cieszę się na sojuszniczkę tego opowiadania, Blanka. :D Takie dwie wariatki mogą bardzo zmotywować autora do pisania kolejnych rozdziałów. :P
Pozdrawiam Was obie gorąco! :*
PannaAleksandra, dokładnie na to liczę :D
UsuńPozdrawiam Was również i ściskam ! :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHmmmm. Bez względu na to co dodasz i tak po raz kolejny zakocham się w słowach. Brawo Venetiia.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się te opowiadanie! Super;)
OdpowiedzUsuńGlosuje za WOW ;)
Pozdrawiam
Nawet nie wiesz w jakim szoku byłam, jak zobaczyłam, że dziś coś wrzuciłaś. Z nudów powtórzyłam sobie któryś już raz Gdy jesteśmy sami, Rubin i Stal, a teraz znów dwa światy. A tu jest NOWE OPOWIADANIE. Kończę szybko dwa światy i nadrabiam WSZYSTKO.
OdpowiedzUsuńPięknie przeprowadzona ceremonia, magiczna i też trochę intymna. Dzielą się swoją magią, łączą swoje życie i dusze.
OdpowiedzUsuństanowczy Draco - O TAK :D chce się powiedzieć więcej, więcej, więcej ;)
Hermiona faktycznie może trochę dziwnie się zachowuje jak na najmądrzejszą czarownicę pokolenia, ale chyba właśnie takie umysły w takich sytuacjach nie dają rady, za dużo analizowania - za mało danych. Świat zmienia się o 180st. i trybiki wysiadają z przegrzania :D ale czuję, że w dalszych odcinkach będzie dążyła do tego żeby dowiedzieć się wszystkiego - po co to wszystko i dlaczego magia własnie tych zaślubin oczekiwała ;)
i głos oddaje ja WOW :D
Usuńpomimo tego że Rozejm już skradł moje serce, ciekawość odnośnie wspomnień Notta wygrywa :P
Cóż jakbym mogła to bym chciała wszystkie trzy naraz :) i choć to trudny wybór, żeby się zdecydować co chcę.... to WOW wygrywa :D
OdpowiedzUsuńNie ma to jak ślub prawie w stylu Vegas !!!
OdpowiedzUsuńBiedna Hermiona, chyba wpakowała się w niezłe G 😜🤭. Choć zakładam że z takim charakterem nie będzie się nudzić w swojej nowej roli 😜
Czekam na więcej i pozdrawiam !!!
kopara w dół, zbieram szczękę z podłogi. tempo dodawania i jakość rozdziałów powala na łopatki. podoba mi się koncepcja póki co. jednak muszę na trochę odpuścić. nie jestem w stanie czytać 3 opowiadań równoległe - za duży bazjel w głowie mi się zrobi i wszystko pomieszam :( najchętniej to bym dokończyła Sny :) najdłużej czekają na zakończenie
OdpowiedzUsuńPrawie skończyła "Sny". Wena była dla nich mega łaskawa. A że zostało 7 rozdziałów, to planuje dla nich osobny maraton - 7 dni 7 rozdziałów dzień po dniu :)
UsuńNie wiem jeszcze kiedy zaczniemy, ale na pewno dość szybko :) Na pewno dam Wam znać, żeby kto chcę - niech odświeża treść od prologu :D
o super! maratonów snów <3 dobrze, że mi się urlop szykuje na horyzoncie :)
UsuńOd kiedy? Może zdążę skończyć :D
UsuńŚlub dwojga najmądrzejszych czarodziejów magicznego świata = próba przedłużenia gatunku 😁 uwielbiam gdy na początku opowiadania ewidentnie na kilometr czuc ich nienawiść do siebie, a potem jestesmy świadkami stopniowego ocieplenia relacji. Tobie to wychodzi zawsze naturalnie, wiec swietnie to się czyta. Czekam na dalsze losy i jestem bardzo ciekawa reakcji Harrego i Rona. Ja na ich miejscu uznałabym tę całą ceremonie zaślubin za karygodne naruszenie zasad rozejmu. Tu się będzie wieeele działo 😁
OdpowiedzUsuńAle proszę, nie przestawiaj publikować WOW i Snów ❤
Genialne! Draco jest boski w tej wersji! Wszystko cudownie i intrygująco. Błagam o rozejm 3
OdpowiedzUsuńRozejm kompletnie mnie pochłania!
OdpowiedzUsuńChociaż Hermiona trochę mnie drażni, to uwielbiam sposób, w jaki przedstawiasz Draco!
Ciężko opisać ceremonię, która będzie się czymś wyróżniała - a Tobie się udało :D super pomysł z oddaniem i połączeniem magii.
Kompletnie zafascynowana - głosuję na Rozejm!
Ściskam! ;*
Cholera... I tu mnie zwaliłaś z nóg. Co opowiadanie to lepsze. Godzina 2:46 a ja jak po litrowej mocnej kawie. Dalej jestem rozemocjonowana. W życiu nie przyszło by mi do głowy że wpadniesz coś takiego jak ta ceremonia. Już prędzej spodziewałabym się że zostanie złożona jako ofiara na pożarcie smoka 😂. W sumie jak się nad tym tak zastanowić to jedno z drugim związane, bo została ofiarą Smoka 🤔. Jak dla mnie wszystkie trzy opowiadania odpowiadają więc co będzie to i tak będzie dla mnie radość (ale skleiłam zdanie😒) Do następnego i pozdrawiam. Buźka ☺️
OdpowiedzUsuń"- Nie!!! – rozległ się błagalny, przepełniony bólem wrzask" - czyli ja - kiedy rano wstaje a nie ma rozdziału ... do dobrego człowiek szybko się przyzwyczaja ;)
OdpowiedzUsuńMiałam tak samo :D
UsuńP.
wciągnęła mnie ta historia, więc głosuję na ROZEJM 3 :D
OdpowiedzUsuńciekawe dlaczego wzięli ślub, po co? :O co będą mieli z tego Śmierciożercy, tyle pytań a tak mało odpowiedzi ;c
Dużo weny i zdrówka! :)
Tak myślałam, że to będzie ślub! Ale nie sądziłam, że odbędzie się on tak szybko. Jestem.bardzo ciekawa czemu Hermiona jest tak ważna. Jest jakieś proroctwo?
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wena Cię nie opuszcza. Oby jak najdłużej!
Magicznie pozdrawiam
Kolejny rozdział, który w żaden sposób nie rozczarowuje,a nawet więcej, zadaje coraz więcej pytań, które tak bardzo mnie teraz nurtują. Sam ślub co prawda był do przewidzenia, ale jego oprawa już nie. Zaślubiny poprzez magię wody. Fiu,fiu, z tym jeszcze nigdy nie miałam do czynienia. Co najbardziej jest na plus, bo jest to fenomenalny pomysł.Również osoby, które poświadczały za państwa młodych były miłym zaskoczeniem. Zwłaszcza Pansy, która powoli ukazuje się jako myśląca kobieta z głową na karku. Zachowanie zarówno młodego Malfoya jak i Malfoya seniora z deczka mnie zadziwia. Jak widać dla wizji lepszej przyszłości obaj są w stanie się poświęcić. Pałam coraz większą sympatią do tego wiekowego czarodzieja, który jest najwyraźniej głównym pomysłodawcą tego przedsięwzięcia. Wydaje się on mądrym człowiekiem, który nie posuwa się do bezsensownej przemocy. Czekam tylko teraz na pierwsze spotkanie złotego trio, aby móc przeczytać o reakcji Harrego i Rona. Bo coś w głębi ducha czuję, że może to nieźle zachwiać ich przyjaźnią. Ostatnią rzeczą, na którą chcę zwrócić uwagę to Astoria. Jestem ciekawa czy okaże się znów pustą idiotką, czy raczej rozumną dziewczyną, która dla ukochanego zrobi wszystko. Ale to okaże się dopiero w następnych rozdziałach :) I oczywiście nie mogłaś nam powiedzieć dokąd młode małżeństwo się udaje... Dręczenie czytelników zawsze daje radochę,nie? Ale za ten rozdział nie mogę w żaden sposób narzekać, więc już kończę. Pozdrawiam i życzę dużo weny :)
OdpowiedzUsuńSkąd ten pomysł na ceremonię? Nie mogę wyjść z podziwu, czytało się to naprawdę z zapartym tchem ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście Malfoy musi tradycyjnie obwiniać wszystkich, tylko nie siebie i swojego ojca, ech. To się chyba nigdy nie zmieni ;) I nadal czekam, czy Malfoy senior czegoś nie odwali, jakiś jest dla mnie zbyt "dobry", a to jest mocno podejrzane :D
Astoria... Trochę godności, kobieto ;P
Mała
Jeny jak trudno pisać komentarze w odniesieniu do całości po kilkukrotnym przeczytaniu, właściwie złapałam się za tym, że ceremonię powiedziałam sobie na głos z pakiecie, jakież to romantyczne, tylko dlaczego mąż na mnie dziwnie patrzył? 😅 A z tym odniesieniem to się nie da bez spojlerów, chyba sobie faktycznie kiedyś esej napisze o każdym rozdziale a potem to sklecę w jedną całość i zachowam sobie na wieczna pamiatke ♥️
OdpowiedzUsuńTu pojawia się coraz więcej pytań, bez odpowiedzi. Już wiemy, że będziemy nienawidzieć Flinta, Astorii, właściwie w tym momencie Lucjusz jest jeszcze zagadką, taki miły, taki pewny siebie, przyjemniaczek, jakbym czytała pierwszy raz moim pierwszym pytaniem byłoby "po cholere".
Draco stanowczy jest jak nie z tej ziemi, że spojrzenia Draco wiem co było w jego głowie w tym momencie i uważam to za absolutnie fenomenalne,ze nie od razu w tym momencie poznajemy jego prawdziwe myśli. Mogłoby, właściwie zepsułoby to wiele zabawy. Venik - absolutny geniusz!
Właściwie wiele jest opowiadań, które trafiają w mózg, serce, targają emocjami, ale niezmiennie Rozejm u mnie niezaprzeczalnie króluje, tu czuje taka lekkość, jakby słowa same mi wpadały do głowy, tu czuje kompletnie oderwanie od rzeczywistości i świata, a czas nie istnieje. Ciężko uzyskać w czytelniku taki efekt wydaje mi się... Jak przeżywam tu każde słowo, nie tylko sytuację. Kocham ♥️ nie wiem właściwie jakby wyglądało moje życie bez Rozejmu, to lekarstwo na wszystko. Przesądzone? Nie sądzę, bo kiedy tylko czuje potrzebę to Rozejm zawsze na mnie czeka ♥️
Podoba mi się motyw przepowiedni i całej ceremonii 😍, to musiało być naprawdę piękne 😍. Rozumiem żal i złość Hermiony, i podziwiam ją za jej oddanie się dla większego dobra. 😊 Draco jest narazie dla mnie zagadką, ale z Astorią już ciężko wytrzymać 🤣.
OdpowiedzUsuń