Dedykacja: Dla miłośniczek uroczych gestów w stylu dramione 💟
💢💢💢
Nowa organizacja ministerstwa
magii, zakładała, że departamenty sprawiedliwości i sądownictwa zasiedlą razem siódme
piętro. Wszystkie biura w korytarzu na lewo od windy miała zajmować Hermiona i
jej współpracownicy, na prawo zaś miał pracować Malfoy i ci, którzy będą mu
podlegali.
Hermiona nie bardzo wiedziała, dlaczego Lucjusz wyznaczył akurat ją do
kierowania departamentem sprawiedliwości, ale poniekąd ucieszyła się na te
pracę. Będzie bezpośrednio współpracowała z nowo powołanym Wizengamotem, a
także oczywiście z całym ministerstwem, sprawdzając czy nowe ustawy są zgodne z
prawem i nowym dekretem, jaki podpisali obaj ministrowie. Wiedziała, że czeka
ją ogrom pracy, ale to naprawdę ją cieszyło. Bo miało pozwolić jej choć trochę
oderwać myśli od jej fatalnej sytuacji życiowej i uczuciowej…
💢💢💢
Stanęła przez drzwiami z ciemnego drewna, na których widniał złocony napis:
Przewodnicząca Departamentu Sprawiedliwości Hermiona Jean Malfoy.
Przełknęła ślinę i westchnęła cicho. Nienawidziła tego
nazwiska… Myśl o tym, że być może pozostanie już przy nim na zawsze, była jej
gorzka niczym opium.
Weszła do środka, a siedząca za stojącym na lewo biurkiem, nieco krępa
blondynka natychmiast zerwała się z miejsca.
- Dzień dobry pani Malfoy! Nazywam się Claudia Stopler i zostałam mianowana na
pani asystentkę! – wypaliła na jednym oddechu.
- Dzień dobry, Claudio – przywitała się Hermiona, podchodząc
i wyciągając rękę do dziewczyny. – Skoro mamy razem pracować, to mówmy sobie po
imieniu – zaproponowała.
Claudia uśmiechnęła się i kiwnęła lekko głową.
- Twój zastępca zaraz przyjdzie. A pan Bott prosił bym ci
przekazała, że jeśli chcesz jakiś zmian w swoim gabinecie, to mamy mu dać znać,
a personel techniczny zaraz się zjawi – tłumaczyła pośpiesznie Claudia.
Hermiona jeszcze raz rozejrzała się po poczekalni. Poza biurkiem Claudii, w
kącie stał stoliczek na którym widniał magiczny ekspres do kawy i kilka
filiżanek, a także coś co wyglądało na dystrybutor z wodą. Dalej było kilka
szaf i półek, a pod przeciwległą ścianą stała ciemnoczerwona kanapa i
stoliczek, na którym w stał kwiat w donicy. Na prosto od wejścia widniały
drugie drzwi. Wejście do jej gabinetu.
Podeszła i otworzyła je.
Gabinet był dość duży, a centralną jego część stanowiło duże biurko z ciemnego
drewna. Tuż za nim było magiczne okno, a przy białych ścianach stały półki i
regały wypełnione książkami i dokumentami. Na biurku znajdowała się drewniana
plakietka.
Przewodnicząca H.J. Malfoy
Hermiona pokręciła głową. Ile razy dziennie, będą jej przypominać o tym kim
teraz jest? Okrążyła biurko chcąc usiąść,
gdy nagle jej wzrok spoczął na drewnianej ramce.
Uniosła zdjęcie i omal nie jęknęła ze zgrozy.
Uśmiechnięty Draco pomachał do niej ze swojej miotły i mrugnął łobuzersko.
Wyglądał naprawdę świetnie.
Odstawiła zdjęcie i westchnęła ciężko. Nie miała pojęcia, kto chciał by nie
zapominała o tym, że teraz ma męża, ale nie miała siły z tym walczyć.
- Napije się pani… Napijesz się kawy? – spytała Claudia, zaglądając do jej
gabinetu.
- Chętnie. Biała bez cukru – poprosiła.
Otworzyła biurko i wyjęła z niego pierwszą teczkę. Postanowiła na początek zaznajomić
się z tym, na czym poprzednie ministerstwo zakończyło swoje prace.
Po chwili rozległo się pukanie do drzwi gabinetu.
- Proszę – zawołała.
- Dzień dobry, pani Malfoy! – do środka wszedł Steven
Bletchley, syn jednego z wysoko postawionych przyjaciół Lucjusza.
- Dzień dobry – przywitała się, wstając zza biurka.
Steven pośpieszył do niej z wyciągniętą dłonią i mocno uścisnął jej rękę na
powitanie.
- Jeśli mamy ze sobą współpracować, to proszę mówmy sobie po
imieniu – rzuciła z delikatnym uśmiechem.
- Ja… tak, oczywiście! – Steven odpowiedział podobnym uśmiechem.
Hermiona wiedziała, że jest rok młodszy od niej. Był
przystojnym szatynem o łagodnych, brązowych oczach i mocno zarysowanej szczęce.
- Usiądź proszę – Hermiona wskazała mu jedno z dwóch krzeseł
przed swoim biurkiem. - Pracy będzie dużo, bo z tego co widzę, na razie mamy tu
tylko jeden wielki chaos – kontynuowała.
- Nie martw się, poradzimy sobie! – zapewnił z zapałem w oczach.
- Też tak myślę. Na początek przebrnij proszę przez sprawy swojego poprzednika,
ja zrobię to samo, a jutro spotkamy się i to omówimy – zaproponowała, siadając
za biurkiem.
- Już się robi, szefowo! – zawołał radośnie Steven.
- Świetnie. Zacznijmy od razu.
Steven szybko kiwnął głową i od razu skierował się do wyjścia.
Hermiona odetchnęła lekko. Przynajmniej zapowiadało się na to, że będzie jej
się jako-tako współpracowało z tym mężczyzną.
- Twoja kawa – Claudia, weszła do gabinetu niosąc jej filiżankę.
- Dzięki.
Rozległo się pukanie do głównych drzwi gabinetu i Claudia
pobiegła otworzyć.
- Kwiaty dla pani Malfoy! – poinformował ubrany w niebieski uniform pracownik
działu technicznego.
Hermiona spojrzała na wielki bukiet białych narcyzów w szklanym wazonie.
- Dziękuję! – zawołała za dostawcą, gdy Claudia wniosła
kwiaty do jej gabinetu.
- Jest bilecik – Claudia wyjęła go, podeszła i podała jej.
„Miłego, pierwszego dnia w nowej rzeczywistości
życzy oddany teść:
L.A. Malfoy
Minister Magii”
Przeczytała i o mały włos nie wybuchła głośnym śmiechem.
- Oddany teść! Też coś! – prychnęła z pogardą.
Claudia ustawiła kwiaty na komodzie stojącej pod ściana, a
Hermiona znów zagłębiła się w tekst.
Kolejne pukanie.
Asystentka znów poszła otworzyć, a do środka weszło dwóch mężczyzn niosąc za
sobą dwa wazony z kwiatami. Jeden był mniejszy, a znajdowały się w nim piękne, polne
maki. Na bileciku wetkniętym w bukiet widniał symbol Feniksa.
Drugi bukiet był większy i wyraźnie była to jakaś magiczna odmiana kwiatów o
dziwnie intensywnych kolorach.
Mężczyźni za wskazaniem Claudii odstawili wazony na komodzie, a Hermiona podziękowała
im, wstała i podeszła, by odczytać bileciki.
Pierwszy wzięła ten ze znakiem Feniksa.
„Miłego pierwszego dnia w pracy, kochana Hermiono!
Twój oddany przyjaciel
Harry”.
Uśmiechnęła się delikatnie i spojrzała jeszcze raz na polne kwiaty. Tak, Harry
wiedział, że je uwielbiała. To było bardzo miłe, że o niej pomyślał.
Treść drugiego bileciku szczerze ją zdziwiła.
„Na nowy początek, nowej pracy, dla szanownej pani Malfoy z ukłonami i
wyrazami oddania!
Marcus Flint
Przewodniczący departamentu d.s cywilnych”.
Spojrzała niepewnie na bukiet, jakby spodziewając się, że zaraz wyskoczy z
niego na nią jakiś Bogin. Sięgnęła po różdżkę i szybko rzuciła kilka zaklęć
sprawdzających. Na szczęście okazało się, że kwiaty nie były dotknięte żadną
magią.
Kolejne pukanie do drzwi.
- Ale masz powodzenie! – zaśmiała się Claudia, idąc
otworzyć.
Hermiona mimowolnie westchnęła z zachwytu na widok ogromnego kosza, pełnego
czerwonych róż. Był naprawdę prześliczny.
Pracownicy techniczni ustawili go z boku jej biurka, a Claudia zaśmiała się i
podała jej bilecik.
W tym czasie kolejny mężczyzna w niebieskim uniformie podszedł do niej z białą
paczką.
- To dla pani, pani Malfoy.
- Dziękuję bardzo, proszę położyć na biurku – odpowiedziała,
otwierając kopertę z bilecikiem.
„Miłego pierwszego dnia pracy, najdroższa!
Twój wierny i oddany mąż
Draco”.
Hermiona sama nie wiedziała, czy bardziej chce jej się śmiać, płakać, krzyczeć
czy piszczeć… Chyba wszystkiego po trochu.
Nie mogła nie zauważyć, że napisał „wierny”. Wyraźnie dał jej do
zrozumienia, że nie zamierza skorzystać z jej przyzwolenia na potajemne
romansowanie z Astorią. Podpisał się też samym imieniem, tak nieoficjalnie,
zwyczajnie…
- W życiu nie widziałam piękniejszych kwiatów! – westchnęła tęsknie Claudia,
patrząc na kosz.
- Tak. Ja też nie – przyznała Hermiona.
- To od twojego męża? – zapytała.
- Tak – odpowiedziała Hermiona, podchodząc do biurka i patrząc na białą paczkę.
- Szczęściara z ciebie! – Claudia spojrzała na nią z delikatną zazdrością.
- Wszyscy mi to mówią – burknęła pod nosem i rozpakowała biały karton.
W środku znalazła brązową, skórzaną teczkę. Była bardzo
elegancka. Na złotej plakietce przyczepionej do jej środka widniał napis.
„Przewodnicząca Departamentu Sprawiedliwości - H.J. Malfoy”.
Mimowolnie uśmiechnęła się pod nosem. Tu akurat musiała mu oddać, że ten prezent
był bardzo trafiony. Teczka z pewnością jej się przyda, bo inaczej musiałaby za
każdym razem pomniejszać dokumenty i upychać je w swojej torebce. Tak będzie
wygodniej.
- Mamy jakąś ozdobną papeterię? Wypada mi wysłać oficjalne podziękowania za
kwiaty – zwróciła się do swojej asystentki Hermiona.
- Oczywiście! Zaraz się tym zajmę. Do kogo mają pójść? – spytała, szybko
przywołując ze swojego biurka notes i ołówek.
- Do panów ministrów Pottera i Malfoya, do pana Flinta z departamentu cywilnego
i do… mojego męża – odpowiedziała, czując jak przy ostatnim słowie nieco
załamał jej się głos.
Pierwszy raz go tak nazwała i go to zrobiła, dotarło do niej z całą mocną, że
to prawda. Cholera!
- Jak podpisać te kartki? – zapytała Claudia.
- Przynieś je do mnie, sama je podpiszę.
- Chcesz w ramach rewanżu coś dołączyć? Może alkohol? Poprzedni szef departamentu
trzymał całe zapasy eleganckiej whisky w szafie – odpowiedziała Claudia.
- Naprawdę? To świetnie. Dołączymy whisky – Hermiona ucieszyła się, że będzie
miała taką możliwość.
Same podziękowania to jednak trochę za mało.
Wróciła do przeglądania tekstów, a Claudia po kilku minutach położyła jej na
biurku kilka białych ozdobnych karteczek i małe koperty.
„Serdecznie dziękuje za pamięć i przepiękne kwiaty, które umiliły mi
pierwszy dzień mojej nowej pracy. Również życzę powodzenia i miłego dnia!”
– głosił napis.
- Może być? – spytała z niepokojem Stopler.
- Tak, jest świetnie – przyznała sięgając po pióro.
„Twoja oddana przyjaciółka Hermiona” – podpisała kartkę dla Harry’ego.
„Z poważaniem: Hermiona Malfoy” – ręka jej zadrżała przy nazwisku, ale
uznała, ze tak trzeba, adresując kartkę do Flinta.
„Z wyrazami szacunku, od synowej Hermiony” –
zagościło na karteczce dla Lucjusza.
Niech stary pryk się ucieszy i pomyśli, że już ją złamał, że już ma ją w
garści.
Największy problem miała z ostatnią kartką. Bo cóż miała mu napisać? Że też
będzie wierną żoną? A jakie miała inne wyjście?
W końcu po długim namyśle, naskrobała po prostu:
„Hermiona” – krótko i tyle.
Westchnęła cicho i spakowała karteczki do kopert, po czym zawołała Claudie i
kazała jej to rozesłać.
- Ministerialne przesyłki wewnętrzne mają zostać już dziś uruchomione, ale
lepiej przekaże te whisky przez personel techniczny, tak na wszelki wypadek – zaproponowała
jej asystentka.
- Dobrze, dzięki – odpowiedziała, popijając zimną kawę i na nowo zaglądając w
dokumenty.
💢💢💢
Praca tak ją pochłonęła, że nagłe pukanie do drzwi sprawiło,
że podskoczyła na swoim krześle.
- Pierwsza przesyłka ministerialna do ciebie – powiedziała z
uśmiechem Claudia, wskazując na krążący po poczekalni biały samolocik.
- Proś do środka – zażartowała.
Samolocik podleciał do jej biurka, pozwolił jej się złapać i
rozłożyć pergamin.
„Wspólny lunch w mugolskim Londynie? Spotkajmy się o 12 w atrium.
Pansy”.
Hermiona uśmiechnęła się pod nosem. Czemu nie? Będzie miała okazję zapytać Parkinson, jak
poradziła sobie z kacem po wczorajszej popijawie.
Szybko sięgnęła po kartkę i naskrobała odpowiedz.
„Chętnie. Do zobaczenia.
Hermiona.”
- Daj, odeślę – Claudia, szybko odebrała pergamin i wróciła do poczekalni,
zatrzaskując za sobą drzwi.
Hermiona dopiero po chwili uświadomiła sobie, że nie wie, czy Draco nie będzie
miał do niej o to pretensji. A co jeśli to on chciał pójść z nią na lunch?
Sięgnęła po kolejną karteczkę i naskrobała.
„Pójdę dziś na lunch z Pansy.
H.”
Zawołała asystentkę i poprosiła o wysłanie liściku.
Nie dłużej niż po pięciu minutach przyszła odpowiedź.
„Szczęściara z Ciebie, że masz dziś czas na lunch. Mnie papiery przywaliły
po samą szyję.
Jeśli to nie kłopot, to podeślij mi przez kogoś do gabinetu coś na wynos, bo
zapewne nie będę miał czasu wyjść.
Baw się dobrze, lwico.
D.
PS. Uprzedzając twoje pytanie – cokolwiek zjadliwego!”
Hermiona mimowolnie się uśmiechnęła. Skąd wiedział, że zaraz chciała wysłać
wiadomość z zapytaniem o to, na co mógłby mieć ochotę? Chyba naprawdę trochę ją
znał…
- Claudio o dwunastej wychodzę na lunch i nie będzie mnie około godziny, jeśli
możesz to skorzystaj ze swojej przerwy w tym samym czasie – poprosiła Hermiona.
- Jasne! – przytaknęła jej asystentka.
💢💢💢
Za pięć dwunasta, Hermiona poskładała przeglądane papiery i
rozmasowała obolały kark. Nie było tak tragicznie. Była pewna, że upora się z
tym wszystkim w góra tydzień.
Wstała, założyła żakiet, zabrała swoją torebkę i płaszczyk.
- Miłej przerwy – rzuciła do Claudii, przechodząc przez przedsionek.
- Wzajemnie! – odpowiedziała szybko Stopler.
Hermiona wyszła ze swojego biura, ale od razu przystanęła widząc jakiegoś
młodego faceta, siedzącego obok drzwi na plastikowym krzesełku.
- Pan do mnie? – zapytała zdziwiona.
Mężczyzna natychmiast poderwał się na baczność i skłonił nisko.
- Dzień dobry, pani Malfoy, nazywał się Sebastian Pucey i jestem pani prywatnym
ochroniarzem w gmachu ministerstwa – przedstawił się szybko.
- Doprawdy? – spytała, starając się nie okazywać irytacji. – Pucey, tak? –
spytała.
- Tak, Pucey. Zapewne zna pani mojego kuzyna, Adriana…
- Znam. Powiedz mi, Sebastianie, masz zamiar tak siedzieć na tym krześle pod
drzwiami codziennie przez osiem godzin?
- Takie mam rozkazy. Mam również panią odprowadzać, jeśli gdzieś będzie musiała
się pani udać na terenie ministerstwa. Poza nim, będzie panią przejmowała
wzmocniona ochrona.
Hermiona potarła skroń i westchnęła ciężko.
- Ja naprawdę zwariuję – burknęła. – Dobra, Pucey. Chodź. Idę teraz na lunch do
mugolskiego Londynu, ale jak wrócę to pogadamy.
Hermiona ruszyła do windy, a jej ochroniarz dziarsko podreptał zaraz za nią.
Starała się nie okazywać mu swojej irytacji, doskonale wiedząc, że to nie jego
wina, ale niestety nie miała teraz pod ręką Dracona, by móc się na nim wyżyć.
Gdy winda nadjechała, a kraty się rozsunęła, oczom Hermiony ukazała się…
- Ginny! – zawołała ze szczerą radością.
- Cześć Herm… Wpadłam, bo pomyślałam, że może wybierzemy się razem na lunch? –
Ginny uściskała ją przyjaźnie i uśmiechnęła się serdecznie.
- Jasne… Tylko, że już się umówiłam… - Hermiona nerwowo przygryzła wargę.
- Czyżby z Malfoyem? Może mogłabym dołączyć? – Ginny uśmiechnęła
się blado.
- Nie, nie z nim… ale jasne, chodźmy! – Hermiona złapała
rudowłosą pod ramię i razem weszły do windy.
- A ten to kto? – spytała Gin, uważnie lustrując Sebastiana.
- Uwierzysz mi, jak ci powiem, że mój ochroniarz? – zapytała
Hermiona, mimowolnie chichocząc.
- Serio? Malfoy to powinien wynająć ochronę dla siebie. Ron, jak nic się czai
tylko na to, by go zabić… - westchnęła ciężko.
Hermiona poczuła gorycz napływająca jej do ust. Miała naprawdę ogromną nadzieję
na to, że Draco i Ron już się ze sobą nie skonfrontują. Bardzo tego nie
chciała.
💢💢💢
Pansy już czekała na nią w atrium, w pobliżu czerwonej budki
telefonicznej.
- Hej, nie będziesz miała nic przeciwko temu, że Ginny pójdzie z nami? –
zapytała z niepokojem Hermiona, gdy podeszły bliżej.
- Nie, spoko. Cześć Weasley – Pansy wyciągnęła dłoń w stronę Ginny.
Ruda przez chwilę lustrowała jej dłoń, w końcu jednak zrobiła krok w przód i
uścisnęła rękę byłej ślizgonki.
- Cześć Parkinson – odpowiedziała nieco niepewnie.
- Super – Hermiona odetchnęła. – Wiesz może gdzie pójdziemy? – zwróciła się do
Pansy, gdy we trzy wcisnęły się do czerwonej budki.
- Niedaleko jest świetna, włoska knajpka. Jedzenie będzie wam smakowało,
zapewniam – odpowiedziała czarnowłosa.
- Kurde, teraz sobie uświadomiła, że nie mam przecież mugolskich pieniędzy –
Ginny zrobiła wielkie oczy.
- Nie szkodzi. Ja zapłacę – rzuciła od razu Hermiona, w duchu dziękując sobie,
że po pierwsze nie oddała karty Malfoyowi, a po drugie, że przełożyła ją z
drugiej torebki, do tej, którą zabrała dziś ze sobą.
- Oddam ci później… - burknęła Gin, krzywiąc się nieco.
- Nie oburzaj się Weasley, na to, że Hermiona jest teraz
bogata. Nie miała na to żadnego wpływu – powiedziała oschle Parkinson.
- Nie oburzam się – nieudolnie skłamała Ginny.
Na szczęście dotarły już na powierzchnie i wyszły na
wietrzny i deszczowy Londyn.
Pansy szybko poprowadziła je do wcześniej wspomnianej restauracji, a Hermiona
poczuła się naprawdę dobrze, gdy do jej nosa doleciał pyszny zapach pomidorów,
ziół i innych przypraw.
- Polecam wam makarony. Mają je tu naprawdę świetne – odezwała się Pansy, gdy
zajęły już miejsca, a kelner podał im menu.
- Nie mam pojęcia, co to w ogóle jest – Ginny niepewnie przeglądała kartę.
- Zdaj się na mnie i weź lasagne. Nie pożałujesz – zachęciła
Pansy.
Hermiona przeglądała swoje menu jeszcze chwilę.
- Byłaś tu może kiedyś z Malfoyem? – zwróciła się do Pansy, patrząc jak Ginny
nalewa im wody do szklanek.
- Ze Smokiem? Raz czy dwa… A czemu pytasz? – zaciekawiła się
Parkinson.
- Poprosił mnie o podesłanie mu czegoś do jedzenia i nie wiem, co…
Ginny zakrztusiła się wodą i rzuciła Hermione na wpół zdziwione, na wpół
oburzone spojrzenie.
Pansy jednak zignorowała ten jawny wybuch emocji.
- Weź mu makaron z krewetkami. Uwielbia go. I koniecznie jakiś deser. To
straszny łakomczuch – odpowiedziała swobodnie Pansy.
- Dobrze.
Hermiona złożyła podwójne zamówienie na
wyżej wspominany makaron, chcąc skosztować, czy Malfoy ma słuszność w
uwielbianiu tego dnia. Na deser wybrała dla niego Tiramisu.
- Świat się kończy… - wymruczała ponuro Ginny.
- Dlatego, że żona zorganizuje mężowi lunch? – spytała
prowokacyjnie Pansy.
- Dlatego, że mężem Hermiony, jest ten blady dupek, który latami ją
poniewierał! – zawarczała panna Weasley.
- A teraz ją szanuje i mu na niej zależy. Ludzie się zmieniają. Dorastają. Mamy
go ukrzyżować, bo kiedyś był wrednym szczeniakiem? Ma całe życie płacić za
swoje dziecięce wybryki?
- Tak! Hermiona powinna go tylko i wyłącznie nienawidzić…
- Wiem dobrze, co powinnam robić, Ginny. Rozumiem, że to dla
ciebie szok, jak zapewne dla nas wszystkich. Ale stało się i już. Zostałam żoną
Malfoya i naprawdę nie sprawi mi radości, jak skona z głodu w swoim gabinecie –
powiedziała twardo Hermiona.
Pansy zachichotała i poklepała ją przyjacielsko po dłoni.
- Nie rozumiem, jak się możesz z tym tak łatwo godzić! – wytknęła
jej Ruda.
- A co twoim zdaniem mam zrobić? Zamknąć się w komnacie i płakać? Myślisz, że
mi pasuje ta sytuacja? Myślisz, ze nie zmieniłabym jej gdybym mogła? Na
Merlina, Ginny! Nie miej do mnie pretensji o to, że nie popadłam w depresję
ani, że nie powiesiłam się na żyrandolu! Nic już nie poradzę. Niczego nie
zmienię, choćbym nie wiem jak tego pragnęła! – denerwowała się Hermiona.
- Są rozwody… Zostaw go! Odejdź!
- Jasne, że są rozwody, ale nie takie, które uwolnią mnie od Malfoya! –
wyrzuciła z goryczą.
- I masz zamiar trwać w tym pseudo małżeństwie na zawsze? – spytała z
niedowierzaniem Ginny.
- Nie mam innego wyjścia – odpowiedziała cicho Hermiona,
- Zawsze byłaś taka racjonalna! Przyjmowałaś wszystko, co los postawił na
twojej drodze. Ale tego nie możesz zrobić! Tu nie możesz się tak łatwo poddać!
Musisz go zostawić! Uciec, od niego! No po prostu musisz! – Ginny sięgnęła po
jej dłoń i uścisnęła ją mocno, a jej oczy były błyszczące od łez.
- Wiesz co, Weasley? Nie obraź się, ale czy ty przypadkiem nie jesteś trochę
zazdrosna? – wtrąciła się Pansy.
Hermiona spojrzała na nią zdziwiona, nie bardzo rozumiejąc.
- Nie mam pojęcia o czym mówisz! – zapłoniła się gwałtownie
Ruda.
- Jeszcze w Hogwarcie na ostatnim roku przed wojną, mocno strzelałaś
oczami za Draconem. Wszyscy o tym wiedzieli. Może tobie po prostu tak do końca nie
przeszło? – Pansy uśmiechnęła się złośliwie i napiła się wody.
- Jak śmiesz! – Ginny, aż podskoczyła na swoim miejscu.
Hermiona spojrzała na nią, starając się ukryć szok. Merlinie! Ginny uganiała
się za Malfoyem? Niemożliwe!
Ale z drugiej stronie jej gwałtowna reakcja i czerwone rumieńce były nieco
dziwne…
- Ja tylko pytam – Pansy nonszalancko wzruszyła ramionami.
- Nienawidzę go! Tego… Jego… - Ginny, aż się opluła z emocji.
- Skończmy ten temat. Proszę! – Hermiona uniosła dłoń i ucisnęła nasadę nosa.
Jak nic, eliksir na kaca przestawał działać, a ból głowy wracał.
- Dobrze. Lepiej pogadajmy o twojej nowej pracy. Weasley, jak ci się podoba w
dziale Magii Eksperymentalnej? – zagadnęła Pansy.
- Szkoda, że muszę pracować tam z Ressem, ale ujdzie –
odpowiedziała ponuro Ginny, nadal mocno zarumieniona.
Hermiona kątem oka spojrzała na przyjaciółkę, która zaczęła opowiadać o
organizacji jej departamentu. Zastanowiła się chwilę…
Gdy po Bitwie o Hogwart, Harry przez krótki czas próbował zainteresować sobą
Ginny, ona była temu bardzo niechętna. Hermiona zawsze sądziła, że to dlatego,
że po prostu przestała go kochać.
Nagle jednak dotarło do niej, że Ruda nie wdawała się w dłuższe relacje z
żadnym z mężczyzn z Zakonu. Miała kilka krótkich przygód, ale nigdy nic
poważnego…
Za to na dwudzieste urodziny zrobiła sobie tatuaż na łopatce… W kształcie
smoka.
Hermiona była przekonana, jak zapewne wszyscy, że był to ukłon w stronę pracy
jej brata z tymi fascynującymi zwierzętami. Teraz jednak nabrała wątpliwości. I
wiedziała, że zapewne długo się ich nie pozbędzie.
💢💢💢
Hejka!
Dziś późno, bo dopiero co wkroczyłam do domu z imprezy - ale obiecałam, więc jest! 😉
Trochę przejściowy - w kolejnym będzie więcej dramione - zapewniam 😋
Super komentujecie - więc po prostu nie mogę Wam odmawiać kolejnych części 💕😜
V.
Czekałam, doceń to kobieto! XD
OdpowiedzUsuń77,5/79
Vera... Ty wariatko! Mam nadzieję, że choć jesteś już zdrowa! :P
UsuńJutro może w końcu wyjdę gdzieś z domu i będę mieć chociaż tyle z tego weekendu... Plusem jest posunięcie tłumaczenia o 8(!!!) rozdziałów. Sama jestem w szoku!
UsuńA co do Rozejmu, ciekawie mają w tym ministerstwie, a jeszcze ciekawiej jest u naszej Ginny. Czyżby miała dołączyć do Drama Teamu? MAM NADZIEJĘ!
I o co chodzi z tym Flintem?
Potrzebuję takiej Pansy w swoim nudnym, martwo-towarzyskim życiu, jak tak teraz myślę...
Zmykam spać! (w końcu!)
Cierpiąca na bezsenność i już nie taka tonąca w tłumaczeniu
Vera
PS. Mam nadzieję, że impreza udana, skoro wróciłaś o tak zacnej porze 😁
Mega mojego super-hiper negatywnego nastawienia - tak, udała się, nogi wchodzą mi w tyłek, tyle pofikałam po parkiecie :D
UsuńVera tylko nie mów, że znowu tłumaczyłaś, bo ja nie nadążę z korektą! ❤️
UsuńKinia, ja to prawie skończyłam... Znaczy reszte dokończę jutro, ale zostało mi mega malutko... To opowiadanie jest jak narkotyk 😅
UsuńTo mam przechlapane!
UsuńKinga... Betuj, bo ja tu jak na szpilkach siedzę :D
UsuńW co ja się wpakowałam 😅😅😅 teraz to nie mam wyboru, ale idzie do przodu!
UsuńNie śpię, czytam twoje epickie dramione
OdpowiedzUsuńPrzemiło mi! :)
UsuńBudzę się i widzę miła niespodziankę 😍
OdpowiedzUsuńSuper jest to dramione 🥰
Co do treści to:
Świetnie że Pansy jest tutaj i pozytywna i bezpośrednia bo taką ją lubię najbardziej ☺
Ginny... WOW ❗❗❗ jestem w szoku że tam stawiasz ją i Harrego ale podoba mi się że nie są bohaterami takim jak zwykle.. fajnie przełamujesz ich postaci 😊
Ciekawe że Flint nadal nie odpuszcza..
Do tego wszystkiego brakuje mi jeszcze informacji dla wszystkich w Feniksie że jej małżeństwo jest już na Amen że nic ani nikt ich nie rozdzieli ❤😁 uwielbiam moje wyobrażenie o ich gminach na te wiadomość 😂
Masz cudowny pomysł ma te historie i strasznie się cieszę że to tylko część twoich pomysłów i że masz wobec tego opowiadania takie plany 🤩 życzę weny do samego epilogu a nawet dalej bo masz ten dar i świetnie to wykorzystujesz 🥰
Buziaki 😘😘😘
PS cieszę się że impreza się udała 😊
Wiedziałam, że się nie zawiodę jeśli tu zajrzę ;)
OdpowiedzUsuńOh Ginny, zaczynam dochodzić do wniosku, że wszyscy członkowie Zakonu to nieszczęśliwie zakochani zazdrośnicy :P Chociaż to nie ogranicza się do Zakonu, w końcu mamy również Astorię, czworokąt Pansy-Zabini-Tracey-Nott, no i to cokolwiek wyprawia Flint, chociaż tu nie dopatrywałabym się żadnych elementów miłosnych. Ażeś pogmatwała dziewczyno! Wątki z relacjami jak w hiszpańskiej telenoweli :D
UsuńEh, niestety nie mogę tkwić myślami w świecie twoich opowiadań- wzywa mnie świat pełen historii Francji...- a muszę przecież wymyślić w końcu jakieś teorie na dalsze wydarzenia! Narazie mam tylko jedną spekulację- Draco ucieszy się z obiadu i deseru ;)
Pozdrawiam i życzę wypoczynku po nocnych szaleństwach <3
No nie wszyscy członkowie Zakonu, ale tak - wojna itp. miłość gdzies sie zdegradowała i teraz dopiero zaczynają szukać szczęścia.
UsuńA co do pogmatwania - absolutnie nie obiecuje, że to odgmatwam :D
I znów mnie masz!
OdpowiedzUsuńDużo tych zakochanych w Draco'nie kobiet nam się zrobiło 🤣🤣🙈. Może jeszcze ktoś po drodze się pojawi 🤣🤣. Ale tak serio akcja jest świetna. Coraz więcej nowych wątków i sytuacji, a i Hermiona z Malfoy'em całkiem się dogadują 😁.
Oby wena Cię nie opuściła w każdym opowiadaniu ❤
Buziaczki 😘
Tak, tu bedzie taki trochę miks - adratorów Hermiony i fanek Dracona - duża cześć fabuły się na tym oprze :D
UsuńDo nocy nie dałam rady wyczekać, ale dzisiaj z samego rana odpaliłam telefon 😀 Jestem uzależniona od tego opowiadania ! Te kwiaty z samego rana. No, No,No. Jestem ciekawa w co ten Flint pogrywa? Czyżby było mu głupio po imprezie, czy ma jakieś niecne plan wobec Herm?
OdpowiedzUsuńA to, że Ginny buja się w Draco, to jest hit! Jaja jak berety 😀 Ciekawe co z tego wyniknie. Pozostaje nam tylko czekać (oby do wieczora 🙏🏻)
Super, że impreza się udała i szacun, że tak późno wrzucilas rozdział ❤️
Do zobaczenia 😘
Heh jaja jak berety - to zwięzłe podsumowanie na całe to opowiadanko :D
UsuńWstałam skoro świt, żeby przeczytać!
OdpowiedzUsuńGinny zakochana w Malfoyu? To się porobiło.
A Pansy kocham miłością bezgraniczną. Ostatni rozdział przed maratonem o północy dziś? 😂
Pansy jest najlepsza - uwielbiam ją w tym wydaniu :)
UsuńRzadko spotykane wydanie! Najczęściej jest zakochaną na wielki wieków amen psychofanką Smoka!
UsuńDlatego właśnie ja sobie teraz dla odmiany zrobiłam z niej dojrzalszą wersję Pansy z DŚ :)
UsuńI podziękowania Ci za to!
UsuńOtworzylam oczy z rana i pierwsze co zrobilam to weszlam zeby przeczytac nowy rozdzial haha, to wlasnie z Nami wszystkimi robisz!
OdpowiedzUsuńAsystentka Hermiony wydaje sie byc bardzo fajna i ogarnieta postacia, mam nadzieje ze tak zostanie :D co takiego chcial zyskac Flint wysylajac Hermionie kwiaty? Bo nie wierze ze to byly takie a’la przeprosiny z jego strony, musi byc drugie dno.
Co Ty kobieto robisz? Harry zakochany w Hermionie, Ginny w Draco, co sie dzieje hahaha. No nie spodziewalam sie czegos takiego. W dodatku Ginny tym swoim wybuchem niezle mnie zirytowala. Za to Pansy jest swietna i potrzebuje takiej osoby w moim zyciu haha
Czekam teraz na nasze kochane Dramione, bo juz mi ich troszke brakuje :/
Mam nadzieje ze dodasz jeszcze rozdzial przed maratonem snow :D
Pozdrawiam!
Miałam tak samo! Obudziła mnie burza i doszłam do wniosku, że to znak od Merlina, żeby przeczytać rozdział :) Jakie my jesteśmy pokręcone 😂
UsuńCiesze się, że opowiadanie Was wciągnęło, mimo, że kompletnie nie wiem co z niego ostatecznie wyniknie i czy Was po drodze nie znudzi albo nie rozczaruje :D
UsuńKompletnie się nie spodziewałam, że Ginny będzie zakochana w Draco. Aż przypomniał mi się Harry zakochany w Hermionie. Niezły czworokąt z tego powstaje :D Jestem taka ciekawa o co chodzi Flintowi. Draco zapewne bardzo się zdenerwuje z powodu kwiatów. To opowiadanie jest tak wciągające, że mogłabym je czytać bez przerwy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ha! Lubię to, że się tego nikt nie spodziewał jeśli chodzi o Ginny :D
UsuńPo nocy nie przespanej z powodu bólu migdałków rozdział zadziałał prawie jak lekarstwo!
OdpowiedzUsuńAleś teraz bombę zrzuciła! Ginny się podkochiwała w Draco?! No w sumie kto by się jej dziwił, Malfoy to przystojny i seksowny facet l, także zaskoczona nie powinnam być wcale,no ale jednak jestem. Czyżby Ginny wolałaby być na miejscu swojej najlepszej przyjaciółki? Też bym się nie zdziwiła. Na początku myślałam, że nie może się z tym pogodzić ze względu na Rona i na to, że widzi jak brat cierpi i czuła, że z Hermioną też może tak być i chciała się upewnić ale teraz w sumie nabiera to więcej sensu. Oj coś czuję, że przyjaźń rudej z Hermioną może zawisnąć na włosku. Dobrze, że gdyby coś się działo, widać, że Hermiona może liczyć na wsparcie i przyjaźń Pansy, naprawdę ogromnie cieszę się z tej relacji między tą dwójką. Nikt nie zrozumie tak Hermiony i nie będzie potrafił jej doradzić tak dobrze jak ona, bo zna ten świat i przede wszystkim dobrze zna Draco. Flint nie odpuszcza, nie wiem co chce tym osiągnąć, ale skutek może być tylko jeden, albo Hermiona znowu go zgasi albo w końcu oberwie od Draco! Kwiaty od Lucjusza mnie rozwaliły 😂 Jaki zatroskany teść, tak bardzo się przejmuję swoją synową i chce umilać jej dzień w pracy, no ale gest zrozumiały, jest Ministrem Magii w końcu, więc należało jakiś gest wystosować, ale zrobił to chyba jedynie w kierunku Hermiony tak coś czuję 🙈 "Kochanej Hermionie", Potter coś chce przez to przekazać czy to tylko taki dobór słów, zresztą Hermiona dalej tego nie zauważa, co zauważa Draco, że Potter robi maślane oczy. No a te gesty między Hermioną a Draco, cudo. Piękne kwiaty, to jak chciał jej dać do zrozumienia, że mimo wszystko będzie jej wierny, to było urocze. Fajnie, że mogą też ze sobą tak normalnie porozmawiać, bez żadnego wydzierania się na siebie i Draco też pokazuje, że już trochę lepiej ją poznał i chce być z nią w dobrych relacjach. Nie mogę się doczekać więcej scen z ich udziałem razem!
Ściskam mocno i czekam na kolejny etap,ciesze się, że dobrze się bawiłaś na imprezie ❤️
P.S Niestety od 1 września nie będę mogła być na bieżąco ze Snami, bo muszę się ogarnąć z sesją którą mam w przyszły weekend i sama wiesz, dobre przygotowanie to najważniejsza rzecz w tym momencie, a z językiem niemieckim coś ostatnio ciężko mi żyć w zgodzie. Muszę sobie odświeżyć również Sny, dlatego przerobię wszystkie rozdziały od deski do deski po obronie, dlatego jeśli byś mnie nie widziała w sekcji komentarzy, to żyje (a czy mam się świetnie to się okaże po egzaminach 😅)
Chciałabym zobaczyć jak Draco gasi Flinta 😂
UsuńW sumie zobaczyć, jak Draco go gasi też byłoby fajną wizją, ale to jak Hermiona zrobiła to ostatnio było bezbłędne 😂
UsuńMi podoba się strasznie ten terytorialny Draco, czekam na przytyki Dracona jak na dzisiejszy obiad 😂 dlatego czekam na Dracona!
UsuńTerytorialny Draco jest mega uroczy, taki słodki pies ogrodnika 🙈 Widzę dosłownie to, jak patrzy na innych i gromi spojrzeniem za to, że wgl śmieli mieć czelność chociażby spojrzeć na Hermione 😂
UsuńTak! Takie pioruny lecące z jego wzroku w stronę wszystkich mężczyzn! Cudowny 😅😅😅
UsuńDraco to dopiero pokaże, jak zaznaczać swoje terytorium - bądźcie cierpliwe :D
UsuńTy piszesz mi takie rzeczy i wymagasz cierpliwości?! Przecież to jest zwyczajnie nie możliwe żyć z tą świadomością🙈
UsuńZgadzam się z Camille!
UsuńNo przecież będzie rozdział dziś lub jutro :P Jeszcze nie zdecydowałam co do godziny... Ale jestem otwarta na wasze sugestie :)
UsuńJak najszybciej! Muszę się nacieszyć faktem tego, że mogę czytać opowiadanie w spokoju, dopóki nie skupię się na przygotowaniach do sesji 😅
UsuńWłaśnie miałam pisać, że odpowiedź "Teraz, już, natychmiast" najbardziej nas usatysfakcjonuje :)
UsuńWłaśnie miałam pisać, że odpowiedź "Teraz, już, natychmiast" najbardziej nas usatysfakcjonuje :)
UsuńGinny zazdrosna? :O No tego to ja się nie spodziewałam. Coraz więcej wątków i coraz więcej tajemnicy... czy to co tygryski lubią najbardziej. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam kochana i oczywiście dużo weny!
No domyślam się, że się nie spodziewałaś, bo w tym opowiadaniu wszystko jest totalnie na odwrót :D
UsuńAle Hermiona na dostawała kwiatów .😮. Ciekawe co Flint kombinuje 😒 aGinny to zazdrosna ahha. 😂
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. 😍
Tak, jako spodobał mi się ten motyw z tym, że te od Draco są takie zachwycające :D
UsuńPrzejściowy?! Ileż tu jest smakowitych i szokujących informacji! 🤣
OdpowiedzUsuńPowiem tak: ZAJEBISTY POMYSŁ Z GINNY. Nigdy nie czytałam o takiej, która potajemnie kochała by się w Malfoyu, a i nawet otwarcie! 😜 To jest taki hit, że nie mogę! Coś świeżego, nowego, zupełnie zaskakującego. Faktycznie to opowiadanie wychodzi poza wszelkie granice i jest totalnie inne od reszty. Pasują mi takie niespodzianki! 😁 Poza tym Potter podkochuje się w Hermionie, Pansy w Zabinim, a ma wyjść za Notta, Flint nie wiadomo w kim, ale ma coś do Hermiony. No jeden wielki mix, wszystko odwrotnie niż zawsze! 🤣
Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Mam nadzieję, że jakoś niedługo Draco i Hermiona przełamią ostateczne lody. I mam pytanie: będą sceny 18+ czy to opowiadanie w ogóle będzie ich pozbawione?
Buziaki! 💋
Oczywiście, że będą sceny 18+ i to sporo :) Może będą nieco krótsze niż w WOW, ale zapewniam, że będę wspominać o tym co jakiś czas :D
UsuńBędą sceny +18? Ale checa! W takim razie i ja na nie czekam!
UsuńOch pisałaś, ze to opowiadanie żyje swoim życiem... I niech tak będzie :D
OdpowiedzUsuńCzyta się je rewelacyjnie i te wszystkie smaczki ;) Nigdy nie spodziewałabym się po Ginny podkochiwania w Draco, ale z drugiej strony nigdy do końca nie byłam przekonana do tego jej czekania na Harry'ego przez cały rok kiedy tak naprawdę nie byli jeszcze parą. Tyle tu wątków i pobocznych historii, że z rozdziałem na rozdział rodzi się coraz większa ciekawość co dalej.
Brakowało mi Draco, nie ukrywam, ale te kwiaty, teczka, liściki - są super słodkie.
Z chęcią zobaczę jak Draco roznosi Rona w drobny mak (oj moja wrogość do niego rośnie, zwłaszcza po takim niehonorowym zachowaniu).
Z niecierpliwością czekam na etap 11!!!
Totalnie to opowiadanie żyje swoim życiem :D Nawet nie mam pojęcia co się pisze i kiedy :D Mam w głowie tyle pomysłów, że potem wplatam je i przeplatam i wychodzi jeden, wielki misz-masz, ale może jakoś wytrwacie :D
UsuńWytrwamy? Ja mam nadzieję, że Cię bardziej poniesie ten misz-masz :D
UsuńBo wychodzi z tego naprawdę fajna zawiła historia, na którą się czeka i nigdy nie wiadomo czym jeszcze zaskoczysz :D
Jestem oczywiście ciekawa zakończenia Snów, ale ciężko będzie wytrzymać rozłąkę z Rozejmem :D
Hej,
OdpowiedzUsuńtrochę mnie tu nie było, ale wiedz, że zawsze systematycznie czytam.
Powiem szczerze, że to opowiadanie wciągnęło mnie o wiele bardziej niż inne poprzednie. Wydawało mi się to niemożliwe, ale jednak 😉
Podoba mi się, że nie lecisz zbyt szybko z ich relacją, Wszystko jest dokładnie przemyślane i realne lecz cały czas widać progres w ich zachowaniu.
Jestem ogromną fanką Draco ❤ ale to chyba zawsze tak mam, jakiego byś go nie stworzyła, zawsze mnie urzeknie :)
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.
buziaki :*
Ciesze się, że czytasz :)
UsuńTaa też lubię Draco - dominującego mężulka. W następnym rozdziale znów trochę o tym będzie :)
Czekałam w nocy, ale po 2 się poddałam i poszłam spać. Za to rano miła niespodzianka :) no jestem trochę zawiedziona długością tego rozdziału, ale w następnym mam nadzieję będzie więcej akcji. Flint dalej mnie wkurza, Harry również, bo te kwiaty to na pewno nie był tylko pRzYjAcIeLsKi gest. Heloł Hermiona jest mężatką. Ale nic mnie tak nie zszokowalo jak Ginny, jej uczucia względem Draco i TATUAŻ XDDD myślałam że popłacze się ze śmiechu. Podoba mi się w tym opowiadaniu, że strona feniksów jest coraz mniej idealna i wcale nie są bohaterami, a za to do rycerzy walpurgii czuję sympatię (nie licząc greengrass i flinta i Davis)
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej
Buziaki
PS mam nadzieję, że impreza udana ;)
Heh wróciłam po 3, ale przecież obiecałam, że dodam i tak zrobiła. ETAP 11 chyba dodam Wam dziś troszkę wcześniej, bo od 01.09 będzie przerwa z Rozejmem, więc muszę się nacieszyć publikacją tego póki mogę :D
UsuńO nieee, nie wiem jak wytrzymam przerwę z Rozejmem 😭
UsuńZ jednej strony pewnie Hermionie przemiło, że dostała tyle bukietów na pierwszy dzień w pracy, ale z drugiej od Flinta i Lucjusza? No nie wierzę, że to bezinteresownie 😂 ciekawe jak zareaguje na to Draco? 🤔
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Co... co... co...? Co się właśnie wydarzyło 😮😮 ?? Ten pomysł jest genialny! Chociaż coraz bardziej się gubie w tych różnych emocjach ^^` swoich też. Bo od kiedy łatwiej jest lubić Pansy niż Ginny!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cie za te wszystko szalone pomysły!
Adirella
Ojej, kochana! Co to za godzina :D Impreza się chyba udała, dziwię się, że byłaś w stanie o tej godzinie myśleć o dodaniu rozdziału - ale bardzo mnie to cieszy :D
OdpowiedzUsuńZ każdym kolejnym rozdziałem stwierdzam, że nie wiem czego mogę się spodziewać :D Ginny zakochana w Malfoyu? Tego jeszcze nie grali :D Jestem ciekawa kiedy rzucą się z Hermioną sobie do gardeł - bo przecież w pewnym momencie Hermiona pokocha go (może już niebawem, kto wie). Może jakaś bitwa w kisielu? :D Ciekawe czy Hermiona zrobi się równie zazdrosna o swojego męża, co on o nią :D Bardzo mnie zaciekawiłaś tutaj…
Hmmm mam nieodparte wrażenie, że Draco będzie zazdrosny o zastępcę swojej żony :D A jak się dowie, że Flint wysłał jej kwiaty to myślę, że rozkwasi mu nos :D Swoją drogą nie bardzo wiem, co Flint kombinuje… Nie mam kompletnie żadnych pomysłów. Chyba, że może Flint też jest zakochany w Hermionie? Patrząc na to jak kazał się jej trzymać z daleka od Rona, który ją kocha, od Harryego, który się za nią ślini to może i tak samo jest z Flintem?
Swoją drogą jestem też ciekawa wątku Astorii… czy będzie tylko szlochać cały czas, czy wreszcie pokaże pazurki i zaatakuje Draco w łazience? :D Albo Hermionę? Albo wymyśli jeszcze coś innego?
No i Pansy - czuję, że w tym opowiadaniu będzie to jedna z moich ulubionych postaci. Miła odskocznia od Pansy psychopatki z WOW :D
Czekam na kolejny rozdział, chociaż trochę mnie martwi ta przerwa od Rozejmu, bo nie wiem jak wytrzymam :D
Ściskam Cię mocno :*
No zakochanej w Draconie Ginny to ja się nie spodziewałam :D ! Jestem ciekawa co z tego wyniknie, chociaż nigdy nie mogłam strawić wizji ich dwójki razem. Ale z drugiej strony - ten miks adoratorów, każdy jest w kimś zakochany, strzela do kogoś oczami - jest bardzo realistyczny ( zwłaszcza Harry podkochujący się w Hermionie - ja jakoś nigdy nie mogłam uwierzyć, że on nic do niej, chociaż wierzę, że istnieje przyjaźń damsko-męska :D) No i ten Flint, coraz bardziej zaczyna mi śmierdzieć, czegoś ewidentnie chce, pytanie tylko czego. Podoba mi się, że to opowiadanie żyję swoim własnym życiem - rzadko można przeczytać coś trochę bardziej szalonego, ale jednocześnie dobrze napisanego :D a Rozejm się tak zapowiada <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następne :d
A i Pansy kocham coraz, bardziej, wydaje mi się być lepszym materiałem na kumpelkę niż Ginny :D !
W WOW śmierdzi mi Higgs, a tu Flint 🙈
OdpowiedzUsuńDraco chyba bardziej oswoil się z małżeństwem niż Hermiona.. ma w swoim zachowaniu więcej luzu 😉
W co ta Ginny pogrywa, swoją drogą Slizgoni to tacy dobrzy obserwatorzy 😁
Zdecydowanie czekam na więcej, czuje Ali czas niedosyt. Rozejm wciągnął mnie na maksa ❤
Pozdrawiam cieplutko 😊
A co, zacznę omawiać rozdział od końca! Ogromny plot twist w postaci Ginny zakochanej w Draco. No tego to się nie spodziewałam. Zwłaszcza, że to uczucie ma już z dobre parę lat i nadal tra. Fiu, fiu, wiesz w jaki sposób zaskakiwać ;) Bardzo podoba mi się postać Pansy. Wyrosła na ogarniętą kobietę, która dokładnie wie czego chce. Poza tym jak można nie lubić jej w takiej wersji? Oddana przyjaciółka, z lekko ciętym poczuciem humoru i najwyraźniej szczerą chęcią zaprzyjaźnienia się z Hermioną. No dla mnie bomba! Ale przejdźmy dalej, bo zaraz zapętlę się w peanach na cześć tego opowiadania... Pomimo, że w rozdziale nie ma aż tak dużo akcji to jednak interesujące jest zachowanie paru postaci. Po pierwsze Harry, który jak wiemy ze wcześniejszych postaci, jest ponoć zakochany po uszy w nowej pani Malfoy. Zastanawiam się w jaki sposób potoczy się ich relacja w dalszych rozdziałów. Czy spróbuje ją odbić z rąk Malfoyów czy wręcz na odwrót, będzie się starał zaakceptować nową rzeczywistość. Chciałabym również przeczytać jak wygląda od "kuchni" jego współpraca z Lucjuszem. Przeczuwam, że nie obędzie się bez ostrych sprzeczek i zwrotów akcji. Po drugie Marcus Flint... Ten mężczyzna ewidentnie jest w tej historii tym złym ślizgonem, który jest wiernym wyznawcą teorii o czystości krwi i tak dalej. Z jego zachowania wynikałoby, że ma ochotę położyć lepkie łapki na Hermionie, gdyby tylko miał do tego okazję. Również zastanawiają mnie te kwiaty. Są one magiczne i mogą mieć jakieś specyficzne właściwości? Albo naczytałam się zbyt dużo książek o morderstwach, gdzie wszystko może być ostrzeżeniem przed drapieżnikiem. Ale wracając do meritum sprawy. A mianowicie Ginny. W tej historii jawi się jako postać do której zachowania mam mieszane uczucia. Z jednej strony cieszę się, że w żaden sposób nie odwróciła się od Hermiony i stara się ja wspierać, ale z drugiej strony nie umie zaakceptować faktu, że jej przyjaciółka już na zawsze pozostanie panią Malfoy. Jestem ciekawa w jaki sposób poprowadzisz jej postać. I czy jednak pozostanie wzdychającą panną czy może odpuści go sobie. Odpowiedź na to pytanie znajdę na pewno w następnych rozdziałach, które na pewno będą tak samo dobre jak ten :) Pozdrawiam i życzę dużo weny :)
OdpowiedzUsuńProstu cudo, coraz ciekawej się robi... Ginny wzdychajaca do Malfoya? Ciekawa jestem jak rozwinie się ten wątek :) czekam na następne odcinki ;)
OdpowiedzUsuńMiałam przeczucie, ze Ginny w tym opowiadaniu będzie inna. I miałam racje. W sumie, która by uległa Smokowi 😉
OdpowiedzUsuńPowtarzam się, ale Pansy jest niesamowita. Mógłby mi ktoś ja podesłać? 😂
A co do Flinta zgaduje, ze wcale nie chodzi mu o Hermione a bardziej o zemstę na Draconie. Tak jakoś mi pasuje do tego gada (takie PS. Sprawdźcie jak on teraz wyglada, jest na czym oko zawiesić)
Życzę weny i czekam na kolejne rozdziały i maraton 😉
Uuuu Ginny w Draco, a Harry w Hermionie. Ale akcja! Flint nadal creepy i kwiatki od lucjusza 😂
OdpowiedzUsuńHermiona, jaka miła żona! 😙 Super, że się szanują!
Dużo weny i zdrówka 😇
Ale plot twist z Ginny! :o O ile Harry i Hermiona to dość znany motyw, to nigdy nie myślałam o takim paringu Ginny oraz Draco. Mamy tu wgl jakąś zamianę Ginny z Pansy chyba heh :D I trochę mnie zszokowała rudowłosa, że aż sobie tatuaż smoka zrobiła…. Trochę psycho. Ciekawe w jaką stronę to pójdzie.
OdpowiedzUsuńAle zazdrościłam Hermionie tych bukietów, sama bardzo lubię kwiaty, szkoda, że niektóre z nich tak szybko więdną :c I jeszcze wątek z Flintem mnie intryguje, wydaje się być nieobliczalnym antagonistą.
I o rany, ale trafiłaś, bo ja też uwielbiam makaron z krewetkami, a desery tym bardziej, smaka mi zrobiłaś! :D
Mam nadzieję, że kolejny rozdział już jutro! <3 Poozdrawiam!
Kocham Pansy w tym opowiadaniu! Jej bezpośredniość i lekkość jest po prostu świetna! Do tego ta budująca się powoli relacja z Hermiona zapowiada się na super duo. Co do samej Hermiony to cóż... ciekawy początek nowej kariery chociaż jestem ciała co Draco powie na te kwiaty które dostała od Flinta 😈 Do tego ten niespodziewany zwrót akcji z Ginny!!! Coś czuje że za tym będzie się kryć jakaś wielka draka 🤭😳😁 skrycie mam przeczucie ze Ginny zacznie od teraz mieszać ale to tylko przekona Hermionę do Draco.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać co będzie dalej!!
Pozdrawiam
:oo Ginny zakochana w Draco? Tego jeszcze nie grali! Jeszcze ten tatuaż... :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział, oby pojawił się jak najszybciej :) ❤️❤️
P.
Takie ministerialne klimaty bardzo lubię, zawsze byłam zachwycona jak było opisane Ministerstwo Magii w książce J.K. albo jak ukazali je w filmach. Tym bardziej czytam z ciekawością kto się czym zajmuje i na czym ta praca polega. :) Urocze powitanie pani Malfoy w pracy, ciekawe o co chodzi Flintowi, nie podoba mi sie, tak jak i zapewnienie naszej Gryfonki o rozmowie ze swoim nowym ochroniarze. Obawiam się, że ochrona może zostać zmniejszona na namową Hermiony i może się przydarzyć jej coś złego i wydaje mi się, że może mieć to coś wspólnego z tym obrzydliwym Flintem...
OdpowiedzUsuńDodatkowo wydaje mi się, że zastępca Hermiony może nie przypaść do gustu Draconowi...;)
Przyznam, że Ginny strasznie mnie zirytowała w tym rozdziale, jeżeli rzeczywiście chodzi o zazdrośc, to jest niesamowicie dziecinne i niedojrzałe z jej strony, po pierwsze Hermiona nie miała żadnego wpływu na to co się stało, a po drugie nikt nie zabrał Weasley chłopaka, żeby się musiała się aż tak oburzać. Może rzeczywiście zakochała się jakoś mocno w blondynie, a to chyba nie wpłynie za dobrze na relacje z przyjaciółką...te wykrzykiwanie, że powinna go zostawić i wziąć rozwód wkurzyło mnie niesamowicie, jakby Hermiona miała na to jakiś wpływ, a w zasadzie kto by chciał w własnej woli zostawiać Dracona...:D ( to już tylko moja opinia :D ).
Nie mogę się doczekać jak dalej pokomplikujesz tą historię, bo dzieją się tu coraz ciekawsze rzeczy. :)
Pozdrawiam i nadrabiam kolejny rozdział zarz ETAP 11, bo ostatnio z moim czasem kiepsko. No i czekam na maraton Snów od jutra. :D
klikam po wszystkim i czekam co dodasz...
OdpowiedzUsuńan - tosia
Hermiona jak ulał pasuje do stanowiska szefowej departamentu sprawiedliwości :) Oby jej się dobrze pracowało. Ten ochroniarz... O Boże ;) Paranoja level master ;P
OdpowiedzUsuńPiękne rozpoczęcie dnia z tym morzem kwiatów :) Muszę chyba swojego lubego podszkolić w temacie, haha ;)
Lunch średnio udany, Ginny zabujana w Draco? Tego jeszcze brakowało ;P Może by ją spiknąć z tym Stevenem? Przystojny, dobrze wychowany... Może by jej ognisty temperament nieco ułagodził ;)
Och piękny dzień w pracy, jedynie gest Flinta mi tu bardzo nie odpowiada, zawsze się zastanawiałam generalnie co ten typek planuje bo jakby na pewno nic dobrego, to wiedziałam od początku.
OdpowiedzUsuńGest Draco z podpisem na liściku - zawsze śmiechem, ale mimo wszystko on jest po prostu fantastico <3 Mojemu mężowi za każdym razem kiedy jestem na etapie Rozejmu to czytam na głos i raz zdobył się na gest i przysłał kwiaty - te opowiadania są dla niego pouczające :D
Ginny, tu bym mogła dużo napisać, ale co by nie spojlerować to później napiszę co o niej sądzę w tym opowiadaniu :P
Uwielbiam tu Pansy, jest taka bezpośrednia, dodatkowo jest na prawdę dobrą przyjaciółką, przyjęła Hermionę jak swoją.
Hermiona - idealna osoba na idealnym stanowisku. Ochroniarz Pucey - dobrze, że jest, Draco na prawdę się o nią troszczy i otacza opieką, słodkie to <3 Ale prawdopodobnie wie więcej niż ona... Znaczy na pewno wie :P
Żeby każdy dzień w pracy rozpoczynał się tak miło jak tutaj to by było piękne 🥰😂. Draco naprawdę bardzo dba o Hermionę, skoro nawet w ministerstwie ma ochroniarza 😄.
OdpowiedzUsuń