środa, 17 czerwca 2020

[WOW] Rozdział 24 - "Dobra własna rada"


Dedykacja: Dla Ellany - bo była ostatnio pierwsza
oraz dla Madzik - Rozdział specjalnie za Twoją namową :)

◈◈◈

Uwaga... gdzieś mi się rozsypało trochę cukru ;) 

◈◈◈



„Gdybym miał mieć jakieś zwierzątko, to bym wybrał Puszka Pigmejskiego”.

                Hermiona kilkukrotnie czytała to zdanie, dopiero teraz uświadamiając sobie, że zapomniała o tak prostej, banalnej, ale jakże ważnej rzeczy – o zapytaniu państwa Weasley, co się stało z puffkiem Ginny! Czy uciekając, zabrała go ze sobą? Czy może on sam uciekł? Albo umarł? Jak mogła pominąć tak istotną sprawę?! Czuła się jak kompletna kretynka!
Przypuszczała jednak, że na jej brak zainteresowania tym tematem, mogło mieć wpływ to, że Krzywołap zginął w czasie wojny. Od tamtej chwili, wolała nie myśleć za dużo o domowych pupilach, bo zaraz zbierało jej się na płacz.
Spojrzała ponownie na ankietę i doszła do wniosku, że Nott nie zakończył swojej prowokacji na tym akapicie. Wręcz przeciwnie, bo dalej pisał:

„Chciałbym, by mój puszek był fioletowy i miał na imię Harold”.
Puszek Ginny był przecież fioletowy i miał na imię Arnold! 

„Karmiłbym mojego puszka przysmakami dla sów, bo wydaje mi się, że one bardzo je lubią”.

                Przypomniała sobie pudełko przysmaków dla sów, jakie znalazła w pokoju przyjaciółki w Norze. Przecież Ginny nie miała sowy! Erol dawno zdechł, Percy zabrał swoją sowę, gdy wyprowadził się z domu, a Hedwiga też nie żyła. Hermiona początkowo założyła, że Ginny trzymała te łakocie dla Świstoświnki, ale przecież ta mała sówka cały okres wojny spędziła w domu Billa i Fleur.
Niestety nie pamiętała, czy Arnold lubił jadać przysmaki dla sów? Być może…
Wciąż tylko nie rozumiała dlaczego Nott to wszystko napisał. Przecież doskonale wiedział, że była najlepszą przyjaciółką Ginny. Czyżby chciał ją w jakiś sposób sprowokować? Zmusić do reakcji? To było intrygujące!
Musiała rozwiązać tę zagadkę i to jak najszybciej! Nabrała już jednak pewności, że Ginny i Notta rzeczywiście coś musiało łączyć. Inaczej przecież nie wiedziałby o Arnoldzie.
Postanowiła, że jednak nie da mu tej satysfakcji. Nie zareaguje na te prowokację. Przynajmniej nie od razu...

◈◈◈

Siedziała nad tym całe popołudnie, robiąc sobie tylko małą przerwę, na wyjście na szybką kolację. Jako, że opuściła dziś obiad była wściekle głodna. Zauważyła, że Malfoya nie było przy stole Slytherinu. Założyła, że najpewniej nie zdążył jeszcze wrócić. 

Po kolacji znów usiadła do notatek, raz po raz analizując każde słowo Notta i starając się ułożyć w swojej głowie jakiś plan. Musiała się dowiedzieć, czy on i Ginny mieli ze sobą jakąś styczność w ubiegłym roku szkolnym. Może jakiś wspólny szlaban?
Chyba powinna przeszukać kartoteki Filcha. Wiedziała, że ten stary charłak skrupulatnie zapisywał wszystkie możliwe wyznaczone uczniom kary. Uwielbiał to.

Nagle z zamyślenia, wyrwało ją ciche stukanie. Dobiegało z salonu. Odruchowo spojrzała na zegarek. Była już prawie dziesiąta. Skonsternowana wyszła sprawdzić co to. Okazało się, że duża czarna sowa siedziała na poręczy na tarasie i wyraźnie czekała, aż Hermiona wyjdzie, by odebrać od niej list. Nie znała tego ptaszyska. Ciekawe, kto mógł do niej pisać o takiej porze?
Odebrała kopertę, żałując trochę, że sama nie ma teraz przysmaku dla sów. Ptak jednak natychmiast odleciał, nie czekając na żadne podziękowanie czy nagrodę.
Zdziwiła się widząc elegancką, drogą papeterię. Otworzyła list, niemal od razu rozpoznając jego pismo.

„Wróciłem już do zamku. 

Greg umarł dwie godziny temu.

Jeszcze raz dzięki.
D.”


Poczuła dziwny skurcz w sercu. Draco musiał czuć się teraz naprawdę paskudnie, ale przynajmniej miał okazję zobaczyć się z przyjacielem i się z nim pożegnać. Bardzo mu współczuła…
Dobrze, że udało mu się dojechać na czas do Goyla. Pewnie miałby wyrzuty sumienia, gdyby nie zdążył.
Zawsze przypuszczała, że pomimo tego, że Vincent i Gregory byli powszechnie uważani za sługusów Dracona, to tak naprawdę łączyła ich prawdziwa przyjaźń. Przecież przez tyle lat, przez większą część roku, spędzali ze sobą każdy dzień.
A ostatnie dwa lata zapewne były ciężkie. Wtedy wsparcie przyjaciół wiele znaczyło... Wojna zebrała gęste żniwo ofiar i wszyscy mocno to odczuli.
Crabbe, Goyle oraz Malfoy,  niby byli tymi złymi, ale przecież to nie odbierało im prawa do uczuć. Hermiona wiedziała, że Draco na pewno przeżyje śmierć Goyla. Jednak nic nie mogła na to poradzić...
Westchnęła i włożyła liścik z powrotem do koperty. Kusiło ją, żeby coś mu odpisać, albo może posłać fiolkę eliksiru nasennego. Czuła jednak, że to by za mocno wykroczyło poza to, jak widziała i planowała ich przyszłą relację. Niemniej, jeśli będzie mogła to zrobić, albo znajdzie na to jakiś sposób, to na pewno spróbuje go pocieszyć...


◈◈◈


-  „Ja, gdybym miała mieć zwierzątko, to chciałabym mieć Smoka” – przeczytała na głos Hermiona, ledwo kryjąc swoje rozbawienie.
- Pokrewna dusza Hagrida – zaśmiał się Neville, który doskonale znał historie o Norbercie.
- Ale jesteś świadoma Davis, że prawdziwe Smoki są sporo większe od Malfoya? – zapytała ją Hermiona, nadal starając się zdusić w sobie chęć roześmiania się na cały głos.
Tracey zaczerwieniła się wściekle i rzuciła Gryfonce pełne nienawiści spojrzenie. Granger jednak na to nie zareagowała.
- Ress. Bogin, to nie jest zwierzę! – Hermiona pomachała jego pergaminem.
- Nie? – zdziwił się David.
- Nie. Napiszesz mi to opracowanie jeszcze raz i tym razem skorzystaj z książki o Fantastycznych Zwierzętach, albo z jakiejś publikacji z Mugoloznastwa o niemagicznych stworzeniach - poradziła.
- Hermiona, już trochę późno… - wtrącił łagodnie Neville, wymownie wskazując jej na zegarek.
- Racja. Dziękuję wam za dzisiaj. W sobotę widzimy się w czasie sprzątania we Wrzeszczącej Chacie. Na wszelki wypadek wejdziemy tam od strony Hogsmeade. Możecie tam przyjść bezpośrednio po wizycie w wiosce, jeśli tak się dogadacie z opiekunami – poinformowała ich.

Ślizgoni mruczeli pod nosami, wyraźnie niezadowoleni, ale Hermiona już do tego przywykła. Też wolałaby móc się lenić całą sobotę, ale misja to misja. Te spotkania miały ich przecież czegoś nauczyć.
- Malfoy, zostań na chwilę – poprosiła.
Wczoraj nie miała okazji z nim pogadać, a patrząc na jego minę i ogólną posturę, podejrzewała, że nie czuł się najlepiej.


◈◈◈

Draco nie wyglądał na zachwyconego, słysząc jej prośbę, ale odłożył spakowaną torbę na ławkę i czekał, aż reszta jego kolegów i opiekunów opuści aulę. Gdy drzwi się za nimi zamknęły, podszedł bliżej i stanął tuż naprzeciwko opartej o biurko Hermiony. Sam przysiadł na jednej z ławek w pierwszym rzędzie i spojrzał na nią z oczekiwaniem.
- Jak się trzymasz? – spytała cicho, niechętnie uświadamiając sobie, że jej ciało znów reaguje na jego bliskość falą dziwnego ciepła.
- Mogłoby być lepiej… – przyznał szczerze.
- Dobrze sypiasz? – dociekała.
- Tylko po eliksirze - skrzywił się nieco, najpewniej przekonany, że niepotrzebnie się przed nią wywnętrza.
- Wiesz, że on uzależnia? 

Wzruszył ramionami, jakby to co powiedziała nie zrobiło na nim żadnego wrażenia. Widać było, że dziś nie miał ochoty na żadne cięte riposty, kłótnie czy też przegadywanie się. Był ponury i przygnębiony.
Hermiona zrobiła krok w jego stronę.
- To na pewno cholernie trudne… Ale musisz przez to przejść. Przetrwać to i wziąć się w garść.
- Niczego nie muszę! –  Uniósł głowę i popatrzył jej w oczy.
- Posłuchaj… - Kierowana jakimś instynktem, podeszła bliżej i położyła mu rękę na ramieniu. 

Draco niemal od razu, położył jej ręce na plecach i przyciągnął ją bliżej siebie. Jako, że siedział, a ona stała, tym razem, to Hermiona nad nim górowała. Przez chwilę tylko wciąż patrzyli na siebie w ciszy.
Ku jej zaskoczeniu, Draco jej nie pocałował, tylko opuścił głowę i oparł się czołem o jej ramię. Zamknął oczy i westchnął ciężko.Hermiona położyła jedną dłoń na jego plecach, a drugą delikatnie pogładziła jego włosy, które dziś znów były spięte czarnym rzemykiem.

- Dobrze, że mogłeś przy nim być.
- On… mówił… majaczył… Mówił, ze widzi Vincenta. Że on na niego czeka i pora, by do niego dołączył… – Powiedział to wszystko bardzo cicho, ale Hermiona i tak czuła, że cierpiał. Mimowolnie objęła go mocniej. Bardzo chciała żeby poczuł się choć odrobinę lepiej.
- To musiało naprawdę być okropne…- wyszeptała, głaszcząc go delikatnie.
- Było.
- Kiedyś to minie – zapewniła, schrypniętym głosem.

Draco oderwał się od niej i uniósł głowę, znów patrząc jej w oczy.
Kompletnie nie miała pojęcia co nią kierowało, ale chciała tego. Dlatego pochyliła się lekko i pierwsza go pocałowała. Delikatnie, łagodnie, czule…

◈◈◈

                Od razu odwzajemnił pocałunek, wsuwając dłonie pod jej bluzkę i subtelnie pieszcząc jej plecy. Hermiona poczuła, jak uczucie gorąca znów wzrasta i się potęguje, dlatego pocałowała go mocniej, żarliwiej, tak by wiedział, że chciała tego naprawdę i chciała tego więcej.
Przerwał pocałunek i wstał, prawie natychmiast znów całując zachłannie jej usta i przytulając ją, jakby się bał, że zaraz mu gdzieś zniknie.
Czuła, że jej świadomość coraz mocniej odlatuje w nieznanym kierunku, ale dotarło do niej, że tym razem nie może tego zrobić. Nie w tej auli, w której będą się potem widywać dwa razy w tygodniu. To byłoby zbyt krępujące. Zresztą za dziesięć minut była umówiona z Oliverem Woodem na comiesięczne konsultacje w sprawie Gryffindoru…
Draco uniósł dłoń i delikatnie musnął przez bluzkę jej pierś, a Hermiona zadrżała.
Ostatkiem zebrała w sobie siły, by się od niego odsunąć.
Spojrzał na nią zdziwiony, ale sam też ją puścił i niemal natychmiast zrobił dwa kroki w tył .

- Przepraszam… ja… nie…- próbowała wyregulować oddech.
- Rozumiem. Pójdę już – Draco od razu ruszył w stronę swojej ławki, by móc zabrać torbę i wyjść.
- Nie! – wykrzyknęła.
Zatrzymał się i spojrzał na nią nieco zdezorientowany.
Nie bardzo wiedziała co ma mu powiedzieć, ani jak to zrobić, ale wiedziała, że nie chce pozwolić mu odejść z przeświadczeniem, że go odepchnęła.
- Musimy pogadać dłużej… ale mam zaraz spotkanie i…- Nieco plątała się w wyjaśnieniach.

Draco uśmiechnął się pod nosem.
- I co dalej? – Chyba postanowił nie ułatwiać jej sprawy.
Wyraźnie czuła, jak rumieńce powoli wypływają na jej twarz, pod wpływem jego spojrzenia.
- Może spotkamy się później…? - zaproponowała, mając nadzieję, że jej za to nie wyśmieje.
- Gdzie?
- Może… w Pokoju Życzeń? – bała się, że przez złe wspomnienia Malfoy odmówi, ale nie miała innego pomysłu. Nie mogła go przecież zaprosić do siebie, bo to byłoby już zupełnie jednoznaczne.
- O której? – zapytał, a po jego ustach wciąż błąkał się nieco kpiący uśmieszek.
- O dziewiątej? – zaproponowała.
- Przyjdę – odpowiedział krótko, po czym zabrał swoją torbę i nie odwracając się po raz drugi w jej kierunku, po prostu wyszedł.

◈◈◈

                Hermiona odetchnęła głęboko i poprawiła swoją bluzkę. Czy ona naprawdę przed chwilą zaproponowała Malfoyowi spotkanie na seks? Merlinie! To było tak koszmarnie żenujące, że aż nie dowierzała, że naprawdę to zrobiła. Jak nic, weźmie ją za ostatnią desperatkę, albo jakąś napaloną latawicę…
Co on w sobie miał, że aż tak bardzo ją pociągał? To było tak wysoce niewłaściwe! Jednak i tak wiedziała, że tam pójdzie. Na samą myśl już czuła w całym ciele przyjemne dreszcze i to rozkoszne ciepło kumulujące się w dole jej podbrzusza. A zresztą, skoro oficjalnie mieli tylko ze sobą rozmawiać, miała nadzieję, że Malfoy być może zdradzi jej jakąś ciekawą informację.


◈◈◈

Stała przed swoją szafą od dobrych dwudziestu minut i nie miała najmniejszego pomysłu na to, co powinna na siebie założyć. Naprawdę nie chciała wyjść przed nim na jakąś wyuzdaną nimfomankę, ale też nie planowała ubrać się skromnie niczym zakonnica. Sama nie wiedziała, co pchnęło ją do tak desperackich kroków, jak nocna randka z Malfoyem w Pokoju Życzeń, ale musiała uczciwie przed samą sobą przyznać, że nie chodziło jej tylko o śledztwo czy o zdobycie jakichkolwiek informacji. Nie. Chciała znów to przeżyć. Chciała znów to poczuć. I chciała żeby, to on jej to dał…
Trochę się wstydziła i lekko rumieniła, gdy tylko o tym pomyślała, ale i tak nie mogła się okłamywać. Chciała z nim dziś znów uprawiać seks.
Sięgnęła do szuflady po komplet czerwonej bielizny. Uśmiechnęła się sama do siebie, zapinając stanik, w duchu zastanawiając się, czy ten również jej ukradnie. Jak tak dalej pójdzie, to nie będzie miała co na siebie założyć. Kilkukrotnie już się zastanawiała, po co mu jej bielizna i dochodziła do wniosku, że to chyba było pewnego rodzaju trofeum. Dowód na to, że ją miał…
Postanowiła założyć zwykłą, czarną spódnicę przed kolano i ciemnozieloną, satynową bluzkę. Podejrzewała, że Malfoy, jak każdy ślizgon, lubił zielony kolor.
Znów zachciało jej się histerycznie śmiać. Czy naprawdę ubierała się tak, by mu się spodobać? Po co? Przecież to miał być tylko seks bez zobowiązań!

- Idiotko! Tylko się w nim przypadkiem beznadziejnie nie zakochaj… - przypomniała samej sobie, sięgając po błyszczyk do ust.
Wiedziała, że już wdanie się z nim w gorący romans, było kompletnym szaleństwem, ale pokochanie go, oznaczałoby jej koniec.


◈◈◈

Stał oparty o ścianę na korytarzu na siódmym piętrze. Hermiona starała się nie pokazać po sobie, jak mocno jest spięta, ale i niecierpliwa. Wyglądał jak zwykle świetnie w białej koszuli i czarnych jeansach. A ona już sobie wyobrażała, jak ją z niego zerwie…

- Cześć – przywitała się, by jakoś zacząć rozmowę.
Draco powoli, nieśpiesznie zlustrował ją całą. Od czubków jej czarnych szpilek, aż do końcówek wyprostowanych zaklęciem włosów. Czuła się jednocześnie nieco skrępowana, ale i lekko podniecona intensywnością jego spojrzenia.
- Cześć – odpowiedział cicho.
- Wchodzimy? – zapytała, uśmiechając się delikatnie.
- Jasne…

Hermiona podeszła do ściany i z całej siły starała się sobie wyobrazić wystrój pokoju, bardzo się przy tym pilnując, by przypadkiem nie wyobrazić sobie łóżka… To byłoby już naprawdę jednoznaczne i wysoce krępujące.
Na szczęście pokój spełnił jej życzenie. Gdy weszli, w środku zastali bordową, skórzaną kanapę, przed którą stał niewielki stoliczek z ciemnego drewna, oraz kominek, w którym wesoło płonął ogień. Nie wiedziała czemu, ale Draco na widok tego wystroju, zatrzymał się na chwilę, wyraźnie skonsternowany. Czyżby serio się spodziewał, że Hermiona od razu wyczaruje im łóżko? 


◈◈◈

- Siadaj – zachęciła, zajmując miejsce w jednym z rogów kanapy.
Draco usiadł dokładnie na drugim jej końcu, jakby bojąc się, że przypadkiem jej dotknie.
- To o czym chciałaś rozmawiać, Granger? – zapytał, wpatrując się w płomienie.
- O wielu sprawach… - odpowiedziała, starając się szybko skupić się na tyle, by podać mu chociaż jedną
- Jakich?
- Może napijemy się herbaty? Albo wina? – zapytała, wyjmując swoją różdżkę.

Draco uśmiechnął się lekko i wyjął swoją. Machnął nią krótko, a na stole pojawiła się butelka drogiego wina i jedna, elegancka lampka, oraz butelka whisky Ogdena i kryształowa szklaneczka.
- Ale jak…? – Hermiona szczerze się zdziwiła.
- Nie myślałaś chyba, że pozwoliłem ci, skonfiskować mój cały alkohol? – zaszydził.
- Szczerze mówiąc, to tak właśnie myślałam !
- Twoje niedoczekanie, Granger! – zaśmiał się, sięgając po butelkę wina i napełniając kieliszek.
- Chyba muszę zrobić ci ponowne przeszukanie – zażartowała.
- Możesz spróbować. Ręczę, że nic nie znajdziesz – zapewnił, podając jej lampkę.
- Dzięki. Musisz znać jakieś świetne zaklęcie ukrywające, bo sprawdziłam wszystkie.

Draco nie odpowiedział, tylko napełnił swoją szklankę whisky.
- Teraz powiesz mi o jakich sprawach chcesz pogadać? – zapytał, opierając się wygodnie o kanapę i patrząc na nią z wyraźnym oczekiwaniem.
Hermiona zacisnęła mocniej palce na nóżce kieliszka.
- Co z pogrzebem Grega? – zapytała.
- Nic. Nie życzył go sobie. Został skremowany, a jego prochy oddali dalszej rodzinie, która chyba umieści je w jakimś rodzinnym grobowcu, gdzieś w Szkocji… - Draco starał się zachować neutralny ton głos, ale Hermiona widziała, że nie jest mu łatwo o tym mówić.
- Dlaczego zmarł? Z tego co czytałam w raporcie, zaraz po wojnie, poza chorobą psychiczną, nie stwierdzono u niego żadnych poważnych obrażeń.
- Magomedycy uważają, że jego organizm po prostu się poddał… – Malfoy skrzywił się lekko i zdrowo pociągnął ze swojej szklaneczki.
- To była naprawdę koszmarna wojna – mruknęła, mimowolnie się wzdrygając.
- Wole zbyt często tego nie wspominać – przyznał, opierając się o kanapę i zamykając oczy.
- Wiesz, kto zatruł moje perfumy? - Zdecydowała się zadać to pytanie, ciekawa jego reakcji.
Draco odwrócił głowę w jej stronę, otworzył oczy i uśmiechnął się cynicznie.
- Oczywiście, że wiem!
- Kto…? – Ona również bardzo chciała to wiedzieć.
- Nie sądziłaś chyba, że ci to powiem?
- Nie. Ale skoro wiedziałeś, że ktoś ma zamiar to zrobić, to dlaczego później pomogłeś mi wyzdrowieć? – Przyglądała mu się uważnie, czekając na odpowiedź.
- Nie masz dowodów na to, że to byłem ja.
- Nie mam dowodów, ale mam pewność, że to byłeś ty! – odparła wprost.

Draco westchnął cicho i odłożył szklankę na stolik.
- Nie wiedziałem, że ten ktoś to planuje. Dowiedziałem się dopiero po fakcie.
- Ślizgoni odważyli się zrobić coś za twoimi plecami? Niemożliwe! – Nie mogła sobie podarować tej kpiącej nuty w głosie.
- Więcej tego nie zrobią, zapewniam! - Draco wyglądał na nieco poirytowanego.
- A Zabini? Przecież dobrze wiesz, że chce się mnie pozbyć.
- Zabini jest za głupi, na wymyślenie dobrego planu.
- Zapewne Higgs mu w tym pomoże… – Hermiona, znów napiła się wina.
- Higgs, to taki sam kretyn. I marny z niego czarodziej. Nie stanowi poważnego zagrożenia.
Spojrzała na niego nieco skonsternowana. Czyżby mówił jej prawdę? Terence był przecież profesorem! Jak w takim wypadku, mógł być słabym czarodziejem?
Dopiero w tej chwili, Hermiona uświadomiła sobie, że Higgs nigdy nie rzucał zaklęć w klasie. Tłumaczył im, jak one działają i jaki efekt mają przynieść, ale sam nigdy tego nie demonstrował…

- On nie znosi cię za to, że wygryzłeś go kiedyś z drużyny? – zapytała.
- Poniekąd. Ale bardziej za to, że mu nie pomogłem, kiedy o to poprosił. – Draco znów sięgnął po swoją whisky, napił się i ponownie popatrzył w stronę płonącego w kominku ognia.
- A czego potrzebował? – Hermiona była szczerze zainteresowana tą sprawą.
- Pieniędzy. A czegóż innego ludzie mogą ode mnie chcieć? – Zabrzmiało to dość gorzko.
- Ale po co…?
- Jego ojciec roztrwonił cały majątek, zanim Higgs skończył szkołę. Potrzebował kasy na przetrwanie.
- I dostał ją od Zabiniego. - Bardziej stwierdziła, niż zapytała.
- Tak. I dlatego robi teraz z nim interesy. Higgs ma różne szemrane dojścia do dziwnych eliksirów i innych substancji. - Draco z niesmakiem pokręcił głową.
- Serio?
- Mówię ci to tylko dlatego, byś na niego uważała. Sam się czasem zastanawiam, czy nie warto donieść o jego przekrętach Starej Kocicy i raz na zawsze pozbyć się go ze szkoły.

Hermiona zastanowiła się przez chwilę. Mieliby donieść na Higgsa? Kuszące… Ale nie. Jeszcze nie. McGonagall, jak nic natychmiast wywaliłaby go ze szkoły. A skoro kombinował z Zabinim i znał podejrzanych ludzi, to najpewniej mógł wiedzieć coś przydatnego. Nie. To nie był jeszcze właściwy czas na pozbycie się go z Hogwartu. Jednak dobrze było wiedzieć, że miała taką możliwość.

- Spokojnie Granger, bo zaraz zacznie ci parować głowa! – zakpił, widząc, jak głęboko się zamyśliła.
Hermiona zaśmiała się, w duchu przyznając mu rację.
- Przepraszam. Po prostu tak mam, że zawsze wszystko od razu analizuję.
- Żadna nowość! – uśmiechnął się ironicznie.
- Nic na to nie poradzę! – Ona również się do niego uśmiechnęła, czując jak napięcie pomiędzy nimi znów powoli rośnie.
- Masz do mnie jeszcze jakieś pytania? – Malfoy popatrzył na nią uważnie.
- Wiesz, kto zepchnął mnie z pomnika Salazara? 

Malfoy nie był zaskoczony tym pytanie, więc uznała, że zapewne od razu się domyślił, co naprawdę się wydarzyło.
- Nie, ale wkrótce się tego dowiem.
- Po co ci ta wiedza? – zapytała, odkładając swoje wino i odwracając się w jego stronę, by móc spojrzeć mu w oczy.
Draco wykrzywił usta w szyderczym uśmieszku.
- Dobrze wiesz! Bo tylko mnie wolno cię zabić!
Hermiona parsknęła śmiechem.
- Serio? Taki banał? Za to ty dobrze wiesz, że wcale nie zamierzasz mnie zabić! – wytknęła, nadal patrząc mu głęboko w oczy.
- Nie. Nie zamierzam… - wyszeptał, przybliżając się do niej.
- Ciekawe, kiedy zmieniłeś zdanie…? – Hermiona niesiona jakimś wewnętrznym pragnieniem, również pochyliła się w jego stronę.

Nie odpowiedział, ale to nie miało już żadnego znaczenia.
Nim minęły dwie sekundy, ona siedziała mu okrakiem na kolanach i desperacko oddawała jego namiętne pocałunki.

◈◈◈

I jak moment na przerwanie? Fajny? :)
Dziękuję - Za To Że Jesteście! I Że Jesteście Wspaniali! :* :* :*
W razie pytań - venetiia.noks@gmail.com
Na dziś tyle! 

Ściskam! :)











109 komentarzy:

  1. No nie... Jak ja teraz dotrwam do piątku w tym niedosycie?! 😂

    No ten cukier tak dość się wysypał, ale to w niczym nie przeszkadza. Nie trzeba będzie zamiatać 😂 Wiadomo, nienawidzili się od zawsze, ale mimo wszystko są tylko ludźmi i też potrzebowali chwili normalności, gdzie rozmawiają swobodnie. Podoba mi się to jak ich wykreowałaś - na codzień brutalni wobec siebie, ale chwilami naturalni. Tym bardziej, że Draco przeżywa teraz ciężkie chwile, więc potrzebuje rozmowy, wsparcia, bliskości ukochanej osoby (może jeszcze nie jest świadomy, że jest zakochany, ale co prawda to prawda :D). Liczę na to, że akcja się rozkręci i nikt im nie przerwie tym razem 😂

    Miłego dnia/wieczoru! ❤️

    Wolf_foxy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czemu do piątku? Rozdziały co 2-4 dni :P Nie obiecuję żadnego piątku :D
      Napisałam, że w moim odczuciu cukier wysypał się troszkę :D Ale oczywiście, każdy ma prawo mieć awersję do słodyczy :D
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
    2. Wiem, że nie musi być regularnie co dwa dni, ale jednak ma się za każdym razem nadzieję, że tak będzie xD

      Usuń
  2. No nie! W takim momencie?! Chcesz zebyśmy wszystkie powariowały? Bez serca haha. Ale cieszę się, że rozdział już dziś i że akurat miałam chwilę, żeby go przeczytać i skomentować. Jest słodko, ale nie do przesady, wszystko jest dobrze wyważone. Trochę dziwnie czytać jak normalnie ze sobą rozmawiają, bez żadnych większych złośliwości, kłótni i wiecznego dokuczania sobie nawzajem. Miła odmiana, takie plucie jadem na pewno jest męczące, dobrze, że mogą od tego odpoczać :D I to jak Draco się do niej prawie przytulił..No to było kochane, aż oddech z wrażenia wstrzymałam.
    Swoją drogą, zaskoczyłaś mnie tym, że Draco wie, kto podmienił Hermionie te perfumy. Higgs? Wydaje mi się ti za proste :/ Chociaż może? Albo to Davis? Kurcze no haha
    Tak coś podejrzewałam, że Nott wpisał Puszka! Moja intuicja mnie jednak nie zawodzi. Ciekawa tylko jestem dlaczego? Wydaje mi się, że Nott nie jest glupi. A tu, tak jakby, podał Hermionie wszystko na tacy. Nikt by się w tak banalny sposób nie przyznał. Więc może ktoś go szantażuje? Ktoś go zmusił? Cholera..Tyle pytań i 0 odpowiedzi haha, wykończę się :D
    Malfoy jest tutaj chodzącym ideałem. Uwielbiam taki zdecydowanych, spontanicznych, ale zarazem czułych i kochających mężczyzn. A on dokładnie taki tutaj jest.
    Nadal jestem zła za zakończenie w takim momencie, naprawdę :/ Nie będę spała po nocach czekając na scene +18, bo domyslam się, że tak się zacznie następny rozdział :D
    No nic, trzeba czekać :D
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chcę byście powariowały, tylko żebyście tu jeszcze kiedyś wróciły :D To dlatego przerwałam w takim momencie :P
      Draco to taki domyślny koleś, zaraz rozkminił, kto zatruł perfumy :D Oczywiście chce to załatwić po swojemu - jak to on! :D
      Śpij spokojnie do następnego rozdziału, bo jeszcze przypadkiem poniesie cię wyobraźnia i co potem, jak się nie spodoba? :(

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  3. Jak zawsze świetnie! Nie będę się chyba rozpisywać za dużo, ale napiszę tylko, że Nott wydaje mi się za oczywisty i jak dla mnie cukier może Ci się wysypywać jak najczęściej. Miło jest przeczytać rozdział, gdzie rozmowy między Hermioną A Draco są trochę spokojniejsze, ale jednocześnie dające dużo satysfakcji. Draco już nie ucieka od jej dotyku i odwzajemnia go. Hermiona, która okazała mu wsparcie w jego trudnej sytuacji też jest niesamowita!
    Pozdrawiam serdecznie, Majka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak - dotyk! Muszę do tego wrócić :D Muszę wam to zgrabnie wyjaśnić :)
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  4. Ahh przyznam szczerze, ze ich dialog w trakcie którego Hermiona zaproponowała pozniejsze spotkanie przeczytalam jakies 4x 😄 czulam jej stres przed wypowiedzeniem tych słów i jego oczekiwanie... oczywiście niczego jej nie ułatwił, bo po co 😄
    A ta randka w pokoju życzeń, ojj będzie gorąco 😍 wcale się nie dziwię, że Hermiona nie może mu się oprzeć. Sama na jej miejscu bez watpienia zakochałabym się w nim 😄
    szkoda tylko, ze przerwalas w takim momencie, bo emocje powoli sięgały zenitu i nagle... 🙁 ale wiem, ze nie mogłaś się powstrzymać, wiec wybaczam.
    Mam nadzieję, że kolejny rozdzial szybko zawita, bo jest tu wiele niecierpliwych fanek.
    Duzo duzo duzo weny życzę
    Ściskam 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe - A co! Odważna dziewczyna - wie czego chce i to artykułuje :D
      Taaa, taki Draco z tej historii, to prawie ideał - idealny do zakochania :D Przypominam tylko, że ideałów nie ma :P

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  5. Cukier? Kochana, oby tu było tego cukru jak najwięcej!
    Bardzo przyjemnie się czytało, rozdział był dobrym uspokojeniem sytuacji. Chociaż tak naprawdę nie wiem, czy można nazwać to uspokojeniem, bo zrobiło się wyjątkowo gorąco! :D
    Nott zdecydowanie w coś gra, wcale nie zdziwiłabym się, gdyby okazało się nagle, że knuje teraz razem z Pansy. Przecież nie podłożyłby się o tak, musiał mieć jakiś cel! A jak ktoś juz wcześniej zauważył, Pansy próbuje skierować podejrzenia Hermiony właśnie na niego.
    Gdy Hermiona kazała sobie się nie zakochać... Miałam ochotę krzyknąć na nią, że nie powinna stawiać sobie celów których nie zrealizuje :D
    Mam nadzieję, że w piątek znów się przeczytamy :D ściskam! :*

    PS. Przerwanie w takiej chwili jest bardzo, bardzo niegrzeczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem niegrzeczna... Dam sobie za to po łapach :D
      Chciałam troszeczkę zmienić narrację z wiecznej wojny, na stabilizację... Zobaczymy, jak to wyjdzie :)
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  6. Cudownie widzieć wyczekany kolejny rozdział 🥰Jak zwykle świetny! nic innego nam nie pozostaje jak trwać w tym niedosycie... już nie mogę się doczekać kolejnego 😁 Pozdrawiam 🍀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh na pewno kolejny będzie - bo jest skończony i to zawsze jakaś dobra wiadomość :)
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  7. Jej, miałam motylki czytając ten rozdział! Tyle emocji, to było takie urocze kiedy Draco się do niej przytulił ❤️ Coraz bardziej zastanawia mnie ta sprawa z Nottem, o co w tym wszystkim chodzi. Dalej wydaje mi się ze to by był za proste gdyby to on był związany ze śmiercią Ginny, ale może? Oj mącisz mi w głowie!
    Uśmiechałam się głupio pod nosem kiedy Hermiona proponowała spotkanie Draconowi, chciałabym wiedzieć jak on się czuł przed tym spotkaniem i jakie emocje mu towarzyszyły!
    Ah, ten rozdział jest chyba jak dotąd jednym z moich ulubionych i mimo przykrej i smutnej wiadomości o śmierci Grega to budzi we mnie radosne odczucia 🥰
    A w następnym rozdziale ojjjjj!! Będzie gorąco 😄
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę motylki? Awww... Venik mile zaskoczony :D
      Heh naprawdę nie planowałam mącić Ci w głowie - wszystko jest tak banalnie proste, że aż się boje, że was zawiodę :D
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  8. Nieee, tylko nie to... jak mogłaś przerwać w tym momencie? To powinno być zabronione. :D Teraz to zwariuję czekając na kolejny rozdział. Proszę nie rób tego więcej.
    No Nott się popisał z tym zwierzątkiem. Wygląda to na jawną prowokację z jego strony. Bo chyba nie był by tak głupi? Jestem bardzo ciekawa jak to wyjdzie. Małe zaskoczonie, że to Hermiona pierwsza zaproponowała mu to późniejsze spotkanie na 'rozmowę'. Ale dobrze wyszło, jest w końcu silną i pewną siebie kobietą, więc czemu nie. Uśmiechnęłam się na przygotowania Hermiony, chyba każda z nas to zna... niby nic A jednak :) Draco wydaję się być taki samotny, nie dziwię się, że Hermiona ma ochotę go pocieszać.
    Co tu dużo pisać.. kolejny dobry rozdział ;)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh uwielbiam, jeśli mogę rozdział przerywać w TAKIM momencie :D Zapewniam, że będę to robiła zaaawsze, jak będę mogła :D
      Taa... wątek z "co na siebie założyć", to banał :D Każda to zna, a w prawie każdej książce to jest, no cóż :D Muss.

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  9. Jeju w takim momencie? :D Cukru może troche i było, ale ja cukier uwielbiam :D tak się zastanawiam, może to ktoś mieszał w tych ankietach? Serio Nott tak po prostu był napisał o puszku? Jeju ciągle mnie zżera ciekawość :D zaglądam tu codziennie po pare razy (no dobra może i więcej niż parę) z nadzieją że coś juz jest :p Uwielbiam po prostu twój styl pisania, nie wiem jak to robisz, ale serio potrafisz niesamowicie przekazać emocje! Pozdrawiam kochana i czekam na więcej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh ciesze się, że jesteś ciekawa :) Lubię, jak czytelnicy tworzą swoje wersje przyszłości :)
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  10. Ale ... ale ... ale ... ja chce więcej!!! 🥺😳🥺 Więcej małych złośliwości Draco! Więcej „nastoletnich” rozterek Hermiony! Jestem niesamowicie ciekawa kto zatruł perfumy Hermiony i czy jest to ta sam osoba co w komnacie tajemnic. Mam nadzieje że Draco odegra się na niej z nawiązką. I mam nadzieje ze jego skryta fantazja seksualna się ziści.. wino... kominek... i Hermiona cała jego 😈😊🔥
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie wszystkiego więcej - ale dalej :D
      A co do fantazji... zobaczymy w kolejnym rozdziale :D

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  11. Przerwa w meczu to spokojnie mogę przeczytać i skomentować 😂
    Kurcze... Niby coraz więcej wskazuje na Notta. Ale mi nadal to nie pasuje. Chociaż myślę, że Teo może wiedzieć kto stoi za śmiercią Ginny i po prostu podpuszcza Hermionę.
    Co do naszej słodkiej pary... Jak dla mnie oni są stworzeni do wzajemnego wbijania sobie szpileczek 😂 a w chwilach sam-na-sam są w stu procentach sobą, czyli oprócz przekomarzania się, prowadzą poważne/inteligentne/czasem o tzw niczym rozmowy - to mi się podoba. No i najważniejsze! Hermiona uświadamia sobie, że w sumie to nie tylko dla seksu idzie się spotkać z Draco 😁
    Wystrój Pokoju Życzeń BARDZO klimatyczny - Malfoy chyba potwierdza.

    Życzę weny! Przeżyję z tobą więcej rozdziałów 🤪

    PS.: Na miejscu Hermiony też bym nie pytała o jakiegoś Puszka 😂 Ale w moim wypadku wynika to z tego, że nie przepadam za zwierzętami "domowymi" 🙈

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja oglądałam debatę prezydencką, dlatego wattpad czekał 2h na publikację :D
      A pokój życzeń, miał być nieco podobny do tego, co Draco widział w swojej pierwszej fantazji :)

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  12. Świetny rozdział! Bardzo przyjemnie się go czytało i myślę, że ilość cukru była idealna. Nawet się nie zaszkodziłem, wiec jest dobrze :D Ale jak mogłaś przerwać w takim momencie? Wszystkie czytelniczki Ci powariują! Sprawa z Nottem staje się coraz ciekawsza i jestem ciekawa, jak ten wątek się rozwinie. Coraz więcej się dzieje i podoba mi się to powolne odkrywanie kart. Cieszę się, ze Hermiona jest szczera z sama sobą, nie ukrywa tego, że coś do Draco czuję. Odważna Hermiona górą! Czekam niecierpliwie na więcej (I na pewno nie tylko ja). Ściskam mocno i ponownie życzę duuuzo weny (dla mnie może być nawet więcej niż 40 rozdziałów, nie pogardzę nimi :D)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że szczerość Hermiony samej z sobą, została doceniona. Bałam się, że raczej zostanie uznana za niekanoniczną :)

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  13. Jaki tam cukier. To nastolatkowie, też mają uczucia więc takie sceny są jak najbardziej oczekiwane. Nie można zrobić z nich wyłącznie manipulantów.
    Cudnie że wraca wątek Ginny, choć tu nas zapewne jeszcze wiele razy zaskoczysz.
    No a zakończenie... Ty wiesz o co chodzi ;p
    (Na co Draco staniki? 0.0 haha)
    Buźka;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo! Tak! Ktoś myśli jak ja! :) To są nastolatkowie! Pokręceni, pokrzywdzeni przez wojnę, ale nadal - lekkomyślni nastolatkowe. Dziękuję Ci za to spostrzeżenie! :)

      Pozdrawiam! :)

      PS. Może chce sobie z nich uszyć maseczki na wypadek pandemii? :D Podobno tak można.

      Usuń
  14. Bez kitu! Już dawno zapomniałam o tych perfumach. :D No i dalej nie wiadomo, kto to zrobił. Serio nie umiem się domyślić.

    Trochę krótki ten rozdział, ale i tak satysfakcjonujący ze względu na dalsze "perypetie" naszych bohaterów. :D Jak czytałam o propozycji spotkania w pokoju życzeń, to aż mi się przypomniały stare czasy szkole. Umawianie się po kątach w internacie albo gdzieś po szkole. :D Tak mi się cieplutko na serduszku zrobiło i od razu wróciły wspomnienia tego podekscytowania i stresu. Teraz, po 5 latach związku nie ma już takich fajerwerków jak się idzie na randkę, co kiedyś. Haha! :D Ten stresik, spocone dłonie, podwyższone tętno. Wspomnień czar!

    Czekam na więcej i ściskam mocno! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, super, że powrót wątku cię zaskoczył :) Już wkrótce to się w całości wyjaśni i zamknę tę sprawę - za dużo mam ich tu pootwieranych :) Będzie za to nowy wątek - no musi być jakaś równowaga, prawda? :D
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  15. Chyba wszyscy lubimy cukier a już szczególnie w tym opowiadaniu. Pojawienie się nota i jego odpowiedzi z ankiecie są bardzo intrygujące, dają do myślenia. Chociaż uważam, że to jego działanie podpuszczające. Wątek z Gregorym był taki ludzki, przez to nasza dwójka stała się taka normalna. Podoba mi się, Hermiona i Draca mają swoje momenty normalność i nie zawsze muszą być "fajerwerki". Ich relacja jest coraz bardziej emocjonująca i elektryzująca.
    Cały czas zastanawiam się też kto stoi za sprawą z perfumami i atakiem w komnacie tajemnic. Mam nadzieję, że szybko poznamy odpowiedzi na niektóre pytania.
    No i ta końcówka...wiedziałam normalnie wiedziałam, że skończysz w takim momencie. Teraz wszyscy czekamy na kolejny rozdział z jeszcze większym zniecierpliwieniem i wypiekami na twarzy:P
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też doszłam wniosku, że w 24 rozdziale, to już troszeczkę czas na odrobine normalności, zamiast wojny :)
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  16. Jej, trochę cukru jeszcze nikomu nie zaszkodziło :D Podoba mi się to, że mimo tej całej wojny, traumy i ogólnie dość trudnych przeżyć, i Hermiona, i Draco są trochę nastolatkowi. Aż się zaczęłam uśmiechać jak to czytałam:D Te ich przegadywania są urocze!
    Żal mi za to Grega, współczuję też Draco, ale cieszę się, że to Hermiona mogła go pocieszyć. W ogóle mam wrażenie, że z niego dość wrażliwy chłopak, gdzieś tam pod siódmą skórą 😊 Zresztą ja zawsze widziałam w nim ta delikatniejsza stronę (to chyba przez 6 część HP). Wisieńką na torcie była dla mnie Hermiona i po pierwsze moment w którym wybierała strój, bo szczerze to która tego nie robiła, aż za dobrze mogłam sie wczuć 😂, i po drugie - moment w którym zaczęła zastanawiać się nad tymi stanikami - też bym zaczęła, kupowanie stanika to dla mnie mordęga, więc na pewno nie zostawiłabym mu trofeum 😂.
    Zaintrygowało mnie ten Nott, tak właśnie myślałam, że tym zwierzakiem może być Puszek, ale kurde jak dla mnie to trochę podejrzane, że podał wszystkie szczegóły aż tak dokładnie, jakby wiedział, że Hermione to od razu zaalarmuje - czyżby ktoś podmienił prace? Albo podyktował mu co ma napisać? Tyle pytań 😂
    Domyślam się co będzie w następnym rozdziale, więc czekam z niecierpliwością :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cukier niszczy zęby - wszyscy po rozdziale, marsz myć kły i siekacze :D
      Właśnie ja też uważam kanonicznego Draco za wrażliwca - scena na wieży w VI tomie i potem w VII w Pokoju Życzeń... Tak go widzę :)
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  17. Cukier też potrzebny do życia, chociaż mnie wystarczy sam fakt, że dodałaś nowy rozdział, niekoniecznie słodki. Choć przyznam, że nowa relacja Hermiony i Draco bardzo mi się podoba, bez nienawiści, choć nadal z dystansem. No i nieśmiertelny rzemyk, może Hermiona powinna zabierać właśnie jego jako swoje 'trofeum'...
    Super rozdział, mam nadzieję, że nikt ani nic nie przerwie im na początku następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że zauważalny jest ten dystans - choć oczywiście teraz króciuteńki :D Ale będę coś tam mącić, żeby znów był :D
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  18. Skończyłam pisać do Ciebie maila i pomyślałam, że zajrzę, bo w końcu minęły 2 dni. I proszę jaka miła niespodzianka! Idealnie na zwieńczenie ciężkiego dnia. Widzisz, kolejny znak :D.
    Widzę, że trop Notta coraz bardziej wydaje się być realny, ale nadal.. To jakoś się inaczej zakończy. Może jego uczucia były szczere względem niej? Po czym doszła jakaś trzecia osoba i wszystko zniszczyła.. Nie mam pojęcia, ale nie mogę się doczekać, aż się dowiemy.
    Biedny Draco, szczerze mu współczuję. Biorąc pod uwagę, jacy ludzie aktualnie go otaczają, to utrata przyjaciela jest ciosem poniżej pasa, Venik!
    Ten moment, w którym Draco ją przyciągnął i prawie wtulił, po czym ona go pocałowała. To było takie proste, piękne i prawdziwe zarazem. Że aż poczułam skurcz w sercu. To jeszcze do niedawna byli zwykli nastolatkowie, którym wojna odebrała tak wiele. Cieszę się, że powoli zaczynają sobie ufać i wspierać. Oboje naprawdę tego potrzebują. A propozycje Hermiony co do spotkania wyszła bardzo płynnie i uroczo. Podoba mi się to, że Hermiona wie, czego chce. Że nie zamierza udawać, że to zwykłe spotkanie i jakim prawem on w ogóle się do niej zbliża. Tak trzymać :D. Cieszę się, że połączyłaś szczerą rozmowę z nutą ich typowego szyderstwa względem siebie. Bardzo dobrze to się czytało.
    Niee.. a ja liczyłam, że przeczytam tę scenę jeszcze w tym rozdziale, o ty zła kobieto. Nawet nie będę jej sobie wyobrażać, bo coś mi się wydaje, że przewyższy ona moje oczekiwania i to bardzo.
    Pozdrawiam i dobrej nocy/dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana! Myślałam, że część Twojej wiadomości, to komentarz do tego rozdziału :D
      Ciesze się, że podobał ci się moment z przytuleniem - też go lubię, choć to sam cukier :D
      Pozdrawiam Cię cieplutko!

      PS. Dziś odpisuje wszystkim krótko, bo mam jeszcze duuużo papierkowej roboty :D

      Usuń
  19. Warto było ponownie dzisiaj sprawdzić czy pojawił się nowy rozdział! Te sceny z Draco są cudowne! A co najważniejsze Hermiona i Draco nadal potrafią ze sobą rozmawiać. Jestem niesamowicie ciekawa jak dalej potoczy się sprawa z Nottem, czy będą się bawić z Hermioną w kotka i myszkę?
    Nie mogę już doczekać się kolejnych rozdziałów!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie - fajnie, że ktoś docenił, że z sobą rozmawiali - jak ludzie :D
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  20. Myślę że, oprócz cukru powinien rozsypać się jeszcze pieprz. Może ostro zrobi się w następnym rozdziale ? :D Nie wiem co mam myśleć o ankiecie Notta, te odpowiedzi nic mi nie rozjaśniają. Hermiona powinna przestać zakładać staniki na miłosne schadzki, bo w końcu jej ich zabraknie :D Tak się teraz zastanawiam... może kochanek Ginny nie jest zamieszany w jej śmierć ? Może chcieli być razem, więc Ginny uciekła z domu, bo rodzina nie zaakceptowałaby jej wyboru. A ktoś komu bardzo przeszkadzał ten związek przyczynił się do śmierci Ginny. Czuję, że za daleko idę w teorie, więc kończę i czekam na więcej :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolę pieprz cayenne niż zwykły, ale trzeba też uważać, bo jak coś jest za ostre, to smakuje potem gorzko :) Zapewniam, że cukier będzie się jeszcze sypał... ale postaram się też go czasem zdmuchnąć :)
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  21. Uh jak gorąco! I martwo zarazem
    . Stworzyłaś ciekawy klimat tego ff. Jeszcze nigdy czytając ff o takiej tematyce nie czułam tego czegoś. Akcja sie rozwija, podgrzewamy atmosferę, zaczynamy wchodzić na stromą i wysoką górę by finalnie balansować na krawędzi. Miona detektyw analizuje, przemyśla robi przeszpiegi. Razem z Draco tworzą zabójczy duet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne określenie z tą krawędzią :D Podoba mi się!
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  22. Haha - masz racje Venetiio że trochę sypnęło się za dużo cukru - jak na naszą parę to już chyba lukier 😂😂😂
    Ale rozdział jak zwykle świetny! Czekam na dalsze sceny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdzie nie napisałam, że było go za dużo - napisałam, że trochę :) A lukier to będzie, jak rozpuszczem cukier - wkrótce :P
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  23. Kochana przez ten cukier większą dawkę insuliny będę musiała wziąć hahaha 😂 a tak swoją drogą bardzo intrygujący jest fragment o ankiecie Notta. Ogólnie cały rozdział cudowny jak zwykle szybko i przyjemnie się czytało. No i oczywiście ten moment wstrzymania... Ale nic będziemy czekać cierpliwie. Pozdrawiam 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurdę, gdybym wiedziała, że zaszkodzę komuś na zdrowie, to bym napisała, że Hermiona wali go w pysk, a później gwałci bezprawnie :D
      Żartuję! On na pewno by się zgodził na taki hardcore :D

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  24. Ach wcale mi ten rozsypany cukier nie przeszkadza, jest zupełnie odwrotnie, ja zbieram wszystkie jego okruchy, czytając rozdział dwa razy tak by mogły odpowiednio wybrzmieć. Mam nadzieję, że nie obrazisz się droga autorko jeśli będę kontynuować moją metaforę z poprzedniego komentarza gdzie opisałam Draco jako popękane naczynie. Teraz widzę, że w opowieści każdemu pęknięciu będzie można nadać imię bądź wydarzenie np. śmierć Goyle'a. Mam nadzieję, że będzie nam dane jako czytelnikom poznać trochę więcej z przeszłości Smoka w ciągu opowiadania. I wracając do mojej metafory tym razem Hermiona przytulając go naprawdę jest spoiwem które chroni go przed rozleceniem się na kawałki. Podświadomie daję mu czułość do której sama przed sobą by się jeszcze nie przyznała. Widzę też wątek z eliksirem nasennym i mam wrażenie, że już wiem jak i czyimi ramionami można by go zastąpić.:D
    Chętnie dowiedziałabym się ciut więcej o tym jak Draco "nadstawia ucha" na informację dotyczące Granger...
    No i Ginny hmm po wynikach ankiety Hermiony nie mogę jeszcze zdecydować czy Nott szuka u niej sojusznika czy tylko pogrywa okrutnie. Coś mówi mi, że Ginny mogło się jednak przydarzyć lovestory ale z SAD ENDEM.
    Spodobał mi się ten pomysł ankiet bo być może tak jak w bohaterach obudził we mnie dzieciaka i wyobraziłam sobie mnie z pupilem w postaci foki. Mam nadzieję, że następny rozdział zacznie się tam gdzie ten się skończył a brutalne przerywanie zostanie nam troszkę wynagrodzone!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepiękna jest ta metafora o popękanym naczyniu. Mogę zapewnić, że będzie dużo o jego przeszłości, problemach, braku akceptacji samego siebie...
      Mam szczerą nadzieję, że kolejny rozdział będzie nagrodą, choć uprzedzam... troszeczkę tam popłynęłam :D
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  25. Najlepiej to by było, jakbyś dodała wszystkie rozdziały naraz to cała noc z głowy, ale chociaż by nie było tej ciekawości, która zżera mój umysł. Mimo cukru poproszę jeszcze o ich potyczki słowne przy innych, bo to dodaje uroku. Przyjemny rozdział, ale z tym Nottem coś nie pasuje do końca... No chyba, że coś ma Hermionie do przekazania. Podoba mi się, że w tym rozdziale jest jakiś kolejny skrawek informacji odnośnie tej sprawy. Pisz dalej i dodawaj jak najczęściej kolejne rozdziały!!! 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh no ja wiem co będzie dalej przez dokładnie 59 stron :D Trochę tego czytania by było :D
      Mam nadzieję, że potyczki jeszcze się wydarzą i wam spodobają :D Zobaczymy!
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  26. Idealna dawka cukru! Cukrzyca nam nie grozi :D
    Ucieszyła mnie informacja, że Draco, Goyle i Crabbe byli przyjaciółmi, a nie ci dwaj jedynie przygłupami i podwładnymi Malfoya.
    Hmmm... Nott, wydaje się to za oczywiste. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy zagadki :)
    I wisienka na torcie! Draco i Hermiona ♥ Czułam jej zdenerwowanie, gdy proponowała randkę. Jej, ich pierwsza randka! nie rzucają się dobie do gardeł, dalej dogryzają. Rewelacja!!
    Twoje opowiadanie między sesją, a ślubem siostry daje mi nadzieję! :D dziękuję, bo mam lekki hardkor :D
    Dużo zdrowia i weny ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh widzę, że nadchodzi czas ślubów. Też idę w tym roku na dwa wesela :D Szukanie kiecek mnie wykańcza :D
      Ciesze się, że było czuć zdenerwowanie Hermiony - na to liczyłam :)

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  27. OJEJ. Oszustwo! odświeżałąm i odświeżałam i nic nie było! ale było warto czekać i się doczekać świetne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh Nie ma pojęcia, kto Cię oszukał, ale daje słowo, że nie ja :D
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  28. No no no!! Podejrzewałam pytania o Notta. Ale jak już pisałam fabuły Twoich opowiadań nie da się tak łatwo przewidzieć. Zrobiłam najgorszą rzecz! Odświeżyłam stronę o 21... A opowiadanie mogłam przeczytać po 5h! Tortury dla własnego umysłu.
    Rozdział ciekawy. Takie wydanie Draco bardzo mi odpowiada, chociaż brakuje mi tych walk słownych! Takich mocniejszych, bardziej bezpośrednich. Hermiona za to pokazała się z nieco delikatniejszej strony i w końcu sama się przyznała przed sobą, że jest cuś więcej!
    Czekam na więcej! Buziaki ^^

    Adirella

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeden rozdział bez walk słownych i wszyscy już tęsknią :D Jak oni mają się w sobie zakochać, jak wiecznie będą walczyć? :D Naprawdę sama nie wiem, jak to by miało wyglądać :D

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  29. Nott mnie intryguje. Ta ankieta o zwierzątku była bardzo zastanawiająca. Posunięcie Granger było znakomite, by nie dawać się sprowokować, bo chyba Nott na to liczył. Choć czy to nie byłoby zbyt proste? Malfoy ukazujący swoje uczucia (i to jeszcze przed Granger) to jednak zaskakujący widok :D dla mnie zawsze był z wierzchu chłodny, zdystansowany, opanowany, skryty pod maską. Sama nie wiem, czy to książki czy fanfiction wyrobiły mi ten obraz w głowie :D
    Uwielbiam ich dialogi, są takie lekkie i dobrze się je czyta :D w poprzednim rozdziale wydarzyło się coś dziwnego dla mnie, ta nagła czułość Hermiony w stosunku do Draco po tym szybkim numerku, który w sumie tylko dla niego dużo znaczył. Dla niej był szalony i niespodziewany, choć upragniony, ale głębsze uczucia się za tym nie kryły. A przynajmniej na to tak widziałam :D Myślę jednak, że to przez moje wyobrażenie Draco z emocjami na wodzy i zimnym sposobem bycia :D
    Oczywiście najlepszy moment został przerwany, ale chyba się zaczynam do tego przyzwyczajać :D
    Ściskam, całuję i życzę mnóstwa pomysłów :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, właśnie... a ja chciałam pokazać, że Malfoy jest tak mocno popękany, samotny i pogubiony, że zbiera nawet okruchy zainteresowania - szczerego. Nikt nie zwrócił uwagi na to, jak mówił jej, że ludzie chcą od niego tylko pieniędzy. Hermiona ich nie chce. Ona chce go do czegoś innego - to też złe, ale lepsze, niż bycie czyimś portfelem. Draco lgnie do niej, bo gdzieś cicho marzy, że jego pragnienia się ziszczą. Myślę, że każdy zakochany gdzieś by podążał w tę stronę... romantycznie :)

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  30. Zacznę od rzeczy strasznej, która mi się nie podobała - JAK MOGŁAŚ ZAKOŃCZYĆ TO W TAKIM MOMENCIE? :( No i to by było na tyle - moment zakończenia był straszny, nie masz serca Veniku.
    No, ale od początku. Puszek pigmejski - no tak, co nie zmienia faktu, że nie sądzę, żeby Nott miał z tym coś wspólnego. Po prostu nie. Nie pasuje mi to do niego. Dalej twierdzę, że ktoś go wrabia, albo może chce zwrócić Hermiony uwagę na siebie, bo może coś wie na temat zabójstwa Ginny? Może tworzyli parę, ale Ginny go zostawiła i poszła za kimś innym, kto maczał palce w jej zabiciu, a Nott nie bardzo wie jak ma jej o tym powiedzieć więc daje jej delikatnie do zrozumienia, że wie coś o Ginny i czeka aż sama do niego przyjdzie? To by mi najbardziej pasowało. Może Nott się boi tego tajemniczego partnera Ginny, dlatego sam do niej z tym nie przyszedł tylko pośrednio przekazuje jej informacje. Tak tylko głośno myślę - ale wydaje mi się to prawdopodobne :D
    Chwila w auli, po spotkaniu - miód! Nie dość, że nie skoczyli sobie do gardeł, to jeszcze to, jak Draco się wtulił w nią, to było taki urocze. Oczywiście zainicjował wszystko dopiero po tym, jak Hermiona go dotknęła, wtedy już się nie powstrzymywał też oddał dotyk. Sam z siebie chyba się boi zaczynać takie rzeczy, może się boi, że go odtrąci? No, ale nie zmienia to faktu, że to było takie turbo czułe z jego i z jej strony. Jeszcze pocałunek, który zainicjowała. No rozpływam się.
    Podobało mi się też przygotowanie Hermiony do randki - i to jak biedna się zastanawia czy tym razem też zabierze jej biustonosz. I to jak mówi sama do siebie, żeby się czasem nie zakochać w Draco. Sama chyba nie jest w pełni świadoma, że to jak się zachowuj względem niego po tym ich „pierwszym razie” mówi samo za siebie, że zaczęła się angażować uczuciowo w tą relację. No gdyby chodziło tylko o seks to na pewno by się tak nie zachowywała - zdecydowanie nie. No, ale może nasz mądra Gryfonka niedługo sama się zorientuje.
    No i w Pokoju Życzeń - bosko. Podobało mi się bardzo, że prowadzili ze sobą normalną rozmowę. Nie skoczyli sobie do gardeł, tylko rozmawiali jak para dobrych znajomych. Jestem ciekawa, kiedy Draco powie jej kto odpowiada za te zamachy na nią. No i nie mogę nie wspomnieć o dialogu końcowym, kiedy to Draco przyznaje się, że nie chce jej zabić i oczywiście dociekliwość Hermiony, która zastanawia się od kiedy tak jest.
    No i to nieszczęsne zakończenie! Złamałaś mi serce, bo teraz nie wiem jak doczekam do kolejnego rozdziału. No, ale niestety nie mam innego wyjścia. No, ale i tak Cię uwielbiam, Twój styl pisania i to w jaki sposób przebiega to opowiadanie. Napisałaś na początku, że rozsypało się trochę cukru - może i tak (uwielbiam!), ale szczerze, jakoś tego nie odczuwam tak bardzo, nie wiem chyba dlatego, że to jest dla mnie mocno kryminalne opowiadanie. Na wolności jest zabójca Ginny, ktoś chce się pozbyć Granger, może ta sama osoba, która pozbyła się Ginny? To nadaje takiego pięknego mroku temu opowiadaniu, tworzy taki klimat, i pozostawia czytelnika z przemyśleniami, z dużą ilością pytań bez odpowiedzi. Bardzo mi się to podoba, więc nie martw się o ten cukier - wszystko jest cudownie :)
    Czekam z niecierpliwością na ten następny rozdział.
    Ściskam Cię! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio, byłam pewna, że rozgryziecie Notta w pięć sekund :D Chyba to było tak bardzo oczywiste, że teraz każdy z Was za mocno kombinuje i dlatego nikt nie wpadł na najprostszy trop :)
      Widzisz - tobie się podoba, że gadali normalnie, a inni już tęsknią za walką i wojną :D
      Pisałam milion razy, że będzie tu kompilacja wszystkich moich opowiadań - a w którym nie było romantycznie? Może w JPT było tego mało, ale jednak też :D
      Na pewno będzie tu jeszcze raz: gorzko, słodko, mrocznie, strasznie, smutno i złośliwie. Takie mam plany na najbliższe rozdziały i na pewno będę starała się Wam tego wszystkiego dostarczyć :)

      Fajnie, że w opowiadaniu widzisz elementy kryminału - bardzo bym chciała wierzyć, że uda mi się coś w ten deseń napisać :D

      Przykro mi z powodu Twego złamanego serca :D Mam nadzieję, że 3 strony kolejnego rozdziału, to będzie taki klej na nie :D Oby!

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
    2. Czyli nikt nie wrabia Notta? Ani też Nott nic więcej nie wie? Hmmmm teraz to dałaś mi zagwozdkę, hmmmm..
      Też mam taką nadzieję i czekam na ten rozdział z niecierpliwością :D

      Usuń
    3. ALBO Nott to Ginny, ukrywa się przy pomocy eliksiru wielosokowego i chce dać Hermionie do zrozumienia, że ona to ona - tak wiem, fantazja mnie ponosi :D

      Usuń
  31. O niee w takim momencie 😂 świetny rozdział, pozdrawiam 😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zawsze - uwielbiam takie momenty :D
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  32. W takim momencie? No nieee, a zapowiadało się tak fajnie. 😁 nooo widzę duży zwrot w ich relacji. 😈 i jakoś mało złośliwości 😔 haha ale jak zawsze świetny rozdział.
    Pozdrawiam. ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiedziałabym, że to duży zwrot w relacji. Taki standardowy :D A Hermiona, która wyzłośliwiałaby się na nim po tym, jak stracił przyjaciela, byłaby naprawdę najbardziej złośliwą suką świata :)
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  33. Słodko, slodko, oby nie za długo, co za dużo to niezdrowo:D co poradzic, że takie ich relacje, kiedy sie klócą i dogaduja sobie, lubię najbardziej:D fajny moment na przerwanie? Bardzo niefajny, ale odpowiednio buduje napięcie:) fajnie, ze Draco potrzebował wsparcia Hermiony, zeby sobie poradzić ze stratą. Chociaż przecież się do tego nie przyzna za nic w świecie :D Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co znaczy nie zdrowo? Dla kogo? :D
      Jak mogą sobie dogadywać w chwili, gdy umiera komuś przyjaciel? Naprawdę aż takich zrobiłam z nim potworów w tym opowiadaniu, że powinni się teraz nawzajem przekrzykiwać - kiedy on jest załamany, a ona o tym wie? Nie, serio, nie spodziewałam się, że aż tak odbiegłam od kanonu, żeby Wam tego mogło brakować, po dwóch normalnych rozmowach. Szczery szok.

      Pozdrawiam! :)


      Usuń
  34. Potrafisz dobrze skończyć rozdział, nie mogę się doczekać kolejnego.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Muszę od początku przeczytać wszystkie sytuacje z Teodorem 🤨 miałam swojego faworyta do roli Ukochanego Ginny... a teraz... Nott wszystko popsuł 😒 Idę na wattapad ✌️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewniam, że im dłużej będziesz czytać, tym więcej zacznie Ci świtać na jego temat :D
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  36. Trochę cukru było, ale spodziewałam się więcej 🙈 to bylo takie urocze jak Draco się przytulił do Hermiony. Czyżby w Hermionie zaczęło coś kielkowac? to juz nie tylko wrogowie z profitami🤔
    Hermiona, Ty rozpustnico 😁
    Jednak muszę napisać, że ta rozmowa ich w Pokoju Życzeń nie przemówila do mnie, wyszło trochę sztucznie, takie lanie wody, rozmowa na siłę, bo wiedzą po co to spotkanie 😉 fajnie byłoby zobaczyć to z perspektywy Draco.
    Zakończyłas w takim momencie, że nie będziemy mogli wytrzymać na ciąg dalszy 😁
    Pozdrawiam cieplutko ☺️
    PS. Jednak nie wiewiórka u Notta, ale nadal uważam, że to nie on xD ale może coś wiedzieć na temat smierci Ginny i podpuszcza perfidnie Hermionę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo kochana!
      Bo czytając niektóre komentarze, aż mnie spięło :D
      Dobrze, że jest ktoś komu nie było za słodko! :)
      Heh rozpustnica - dobre słowo, bardzo oddaje to, co się będzie działo w kilku najbliższych rozdziałach :D
      A rozmowa - idealnie do Ciebie przemówiła - w takim sensie, o jaki mi chodziło! Miała być sztuczna, wodolejąca i nudna... Oni wcale nie chcieli gadać - musieli, bo trzeba było zachować pozory :D

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  37. Troszkę cukru hmmm... chyba dosyc sporo ;-) ale mi to nie przeszkadza bo lubię słodkości ;-)
    Jestem ciekawa ci ten Teodor kombinuje a może to wcale nie on tylko ja podpuszcza. Higgs i Zabini ciekawy duet to jak głupi i głupszy :-D:-D
    I nie wiem jakim cudem ale z rozdziału na rozdział uwielbiam Draco coraz bardziej . W każdym opowiadaniu tak świetnie go przedstawiasz ze nie idzie go nie kochac . Normalnie mogloby się za nim skoczyć w ogień .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawi mnie, czy wspomniałabyś w swoim komentarzu o cukrze, gdybym ja o tym nie wspomniała na początku rozdziału? Jak myślisz? :)
      Draco kochany - ale nie na zawsze :D Muszę go trochę oczernić :D

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
    2. Hmm... tak szczerze to gdybyś nie wspomniała o cukru to pewnie bym nie użyła słowa "cukier" a napisała ze było słodko. To zdanie o cukrze bardzo przypadło mi do gustu . Może dlatego ;-)

      Usuń
  38. Witaj Kochana:)
    Znów ekspresem pośpieszyłaś z rozdziałem :)
    Faktycznie coś Ci się cukru wysypało (hihi),ale mnie to absolutnie nie przeszkadza:)
    Lubię tego Draco'na ma takie różne oblicza:)
    Raz jest opryskilwy i wredny,a raz czuły i delikatny:*
    Takie dwie mieszanki różnych osobowości co daje jedną wyjątkową:)
    Fajnie,że Draco i Hermiona nawet że sobą rozmawiają mimo tych zgryzliwosci wobec siebie :)
    Ciekawa jestem kto się w końcu kryje za śmiercią Ginny. Jest tyle zagadek i poszlak...
    Rozdział jak zawsze dobrze napisany,czy kasie kiedyś do czegoś przyczepie? (Hahaha)

    Buziaki:*:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu tak samo :)
      Jestem ciekawa, czy użyłabyś słowa "cukier" w swoim komentarzu, gdybym ja nie wspomniała o tym pierwsza? Uznałam, że od dziś nie będę nic sugerować na początkach rozdziałów, bo bardzo dużo osób się potem do tego przywiązuje i piszę np. "a tak, faktycznie rozdział monotematyczny". Podejrzewam, że nie odniosłyby się do takiego sformułowania, gdyby nie moje słowa. Od dziś - żadnych ostrzeżeń, poza tymi przed scenami 18+ :)

      Jestem pewna, że jeszcze znajdziesz możliwość, by się do czegoś przyczepić :D - Jeśli się bardzo na to uprzesz! :P

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
    2. Pewnie masz rację,w tym co piszesz. Myślę, że jak nie cukrem to pewnie inaczej bym to ujęła. Staram się w ten sposób raczej nie przywiązywać,a bardziej ustosunkować. Postaram się w takim razie zmienić formę ;);)

      Buźka:*:*

      Usuń
  39. Nie wiem dlaczego, ale coś mi się wydaje, że wina nie leży tutaj po stronie Notta...albo ktoś go wrabia albo rzeczywiście coś go wiązało z Ginny, ale nie on zabił...ale może bronię go tylko dlatego, że wydaje się dość pokorny w porównaniu do innych :D Nienawidzę jak przerywasz w takich momentach, ale chociaż jest teraz jeszcze bardziej na co czekać, mam nadzieję...:D Zaskoczyło mnie to jak szybko Hermiona zdecydowała się powtórzyć spotkanie, wydawało mi się że będzie starała się walczyć z tą chwilą słabości po balu, a tu proszę zupełnie odwrotnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie uznałam, że to nie opowiadanie nie jest odpowiednie na racjonalną Hermionę :D Zdeterminowaną, lekko szaloną, niegrzeczną, pełną sprzecznych uczuć - tak. Tu rozsądek będzie jej się dość często gdzieś gubił :)
      Co do Notta - dobrze tropisz :D Na pewno w końcu na to wpadniesz :)

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  40. hmm... pomyślałam sobie - bardzo samotny jest ten nasz Draco jednak - sława, pieniądze, status rodzinny - a jednak w sumie jest sam - nie może się nikomu zwierzyć z tego co w nim tak siedzi - jak dla mnie - chyba ma wrażenie, że każdy czegoś od niego chce - a już chyba zwłaszcza kasy. Stracił przyjaciół - a Ci którzy są teraz obok -hmm wątpliwe są dla mnie ich pobudki.

    Hermiona i jej dobroć - czułość - są tak miłą odmiana - że bierze co tylko ona mu daje - a jednak jest tez bardzo ostrożny. Mam wrażenie, że się boi - że może to się skończyć - albo że ona go odrzuci - a tego mógłby nie przeżyć..

    Jeśli chodzi o Notta - może kochał Ginny - ale ktoś postanowił się wtrącić i to zakończyć - i obstawiam, że mógł nie wiedzieć, że jest w ciąży - ale to był główny powód jej śmierci..
    hmmm - mętlik w głowie !! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo trafna analiza Draco - super określiłaś jego uczucia i jest to bliskie temu, co ja sama chciałam wykreować w jego postaci :)

      Co do Notta... nie wypowiem się :D Moje czytelniczki to detektywi - tyle teorii, tyle dywagacji! Uwielbiam Was za to! :)

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  41. Cieszę się, że tak regularnie i często dodajesz rozdziały. To bardzo motywujące, by zaglądać tu codziennie. ;)
    Co do rozdziału - żal mi Draco. Nigdy nie jest łatwo jak umiera ktoś bliski, szczególnie, że Malfoy nie ma innych bliskich, którym mógłby sie zwierzyć. No, z wyjątkiem teraz Hermiony. Słodki rozdział. Wiem, że takie tez są potrzebne ale jestem fanką tych bardziej burzliwych chwil. Czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, bardzo się boje, że w którymś momencie zabraknie mi motywacji albo weny i gdzieś stanę i nie ruszę dalej, jak np. ze "Snami". Dlatego tak pędzę, licząc, że szybko skończę to opowiadanie i wszyscy będą zadowoleni :D

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  42. Mnie się właśnie to podoba, wiele słów nie ma między nimi, ale w ich reakcjach, zachowaniu da się odczytać to co buduje więź. To się po prostu świetnie czyta:-) Scena, w której ze sobą gadają jest strasznie nijaka, pewnie tak miało być. Czekam na ciąg dalszy:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie - przecież oni przez lata nigdy z sobą nie rozmawiali, tylko ciągle się kłócili albo przegadywali - a teraz ostatnio tylko rzucali się na siebie i całowali. Jak mają rozmawiać, skoro tego nie potrafią? :D Przysięgam, że specjalnie napisałam tę scenę nijako i nie jest to przypadek, ani mój brak pomysłu na to!

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  43. Uwielbiam każde Twoje opowiadanie :)
    Tak naprawdę czytam je od bardzo długiego czasu i robię to w zależności od humoru :)
    To również mnie ujmuje... Masz ogromny talent i dostarczasz mi bardzo dużo emocji!
    Mam nadzieję, że kolejny rozdział juz niebawem!
    Pozdrawiam i ściskam ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę :)
      Pamiętajcie jednak, że obiecałam, że kolejne sceny 18+, będą ostrzejsze :D Nie wiem, czy ktoś nie ucieknie :D
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Te słowa zapewnienia (przynajmniej jak dla mnie) bardziej zachęcają do ciągłego odświeżania strony w celu sprawdzenia czy jest nowy rozdział, niżeli do ucieczki 😃

      Usuń
    3. Kolejny rozdział, to muszę dodać, jak będę miała pewność, że wszystkie dzieci poszły grzecznie spać :D

      Usuń
  44. Jak możesz to robić? Z rozdziału na rozdział coraz bardziej kocham Dracona. Takie biedactwo. Stracił przyjaciela i jeszcze musiał go żegnać w czasie jego agonii. Dobiło mnie to jak zwrócił uwagę na to, że ludzie chcą od niego tylko pieniędzy. To musi być straszne, bycie portfelem dla innych. Jak przeczytałam to zdanie to usłyszałam ten jego goszki ton.
    Ciągle powtarzasz, że Malfoy nie jest doskonały czekam na jakąś skazę na tym ideale. Podejrzewam, ale jeszcze nie jakoś bardzo w to wierzę, że on wiedział o Ginny i Teodorze. Czy to ich podróżni(D&H), po tej sielance która nam obiecujesz?
    Wiedziałam, że to puszek! ;) czy on chce zwrócić uwagę Hermion? Chce jej coś powiedzieć? Nie sądzę, że to on odpowiada za jej śmierć.
    Myślę, że Pasny wróci do gry z przytupem. Jest najmniej głupia z tego towarzystwa. Ona mogłaby wymyślić dobry plan. Może to ona podrzuciła pomysł Tracey z tym skrzatem i magicznym kwasem. Ona też podrzuca wszystkie dowody przeciwko Teodorowi. Oj współczuję każdemu kto zadrze z zazdrosna laska, która ma obsesję na punkcie faceta(sama się ostatnio do niej przyznała:D). Pewnie będzie miała swój udział w przerwaniu tej sielanki. Ciekawi mnie czy ona już wie, że coś się między nimi dzieje. Zauważa jak Draco uśmiecha się sam do siebie, jak myśli że nikt nie patrzy?
    Wracając do rozdziału...
    Podoba mi sie to, że Draco podpisał się imieniem, D. Podoba mi sie to, że się do niej przytulił, było to o wiele bardziej intymne niż ich seks.
    I oczywiście spotkanie w pokoju życzeń. Doceniam zieloną bluzkę. Doceniam czerwoną bieliznę. Aż się prosi powiedzieć Draconowi:" uważaj czego sobie życzysz/marzysz". Właśnie spełnia się jego fantazja. Jeszcze jak zobaczy ten czerwony stanik. Oj będzie się działo. Proszę nie każ nam długo czekać, na to!
    Magicznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znów mam bardzo trudny weekend :D I albo dodam rozdział tak jak lubię o godzinie 00, albo dopiero w niedzielę wieczorem :D I cóż tu uczynić? Rozpieszczać Was, czy troszkę przedłużyć oczekiwanie? Od godziny się waham i myślę nad tym :D

      Co do komentarza - Piszesz, jakbyś mi się włamała na dysk i znalazła kolejne rozdziały :D - to o Pansy.
      Super dywagacje - dużo trafnych spostrzeżeń. Jestem pod spooorym wrażeniem :D Chyba dostaniesz tytuł detektywa miesiąca w WOW :D

      Też uważam, że to przytulenie było intymniejsze niż seks. Ona pierwsza go dotknęła - pisałam już, że to budzi w nim pożądanie. Teraz tak nie było - to obudził w nim coś innego - potrzebę bliskości. Wielu osobą wydało się to za szybko, albo, że było za słodkie - ale ja uważam, że było to w odpowiednim momencie i już :D

      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Jak już wspomniałam uwielbiam zagadki i kryminały. Więc tym bardziej czekam na kolejne rozdziały.
      Bardzo bym chciała mieć dostęp do tego dysku! Nie lubię czekać, ale bym sobie poczytałam:D
      Tak to musiało być dla Dracona sporym zaskoczeniem ale i takim małym spełnieniem marzeń. Ona sama mu pomogła, przytuliła i pocałowała. Mogę poczuć jak od tego wszystkiego szumi mu w głowie. Pewnie jakaś iskierka nadziei się zapaliła.
      Chodzący ideał. Uwielbiam momenty kiedy opisujesz jego punkt widzenia. Mam nadzieje, że wyjaśni w nich co czuje i dowiemy się o nim więcej.
      P.S. Co do nowego rozdziału.. no ja pisze w swoim imieniu ale myślę l, że reszta czytelniczek mnie poprze :) Może na dobry początek weekendu dodasz go wcześniej? Dziś był taki deszczowy dzień, może chociaż rozdział wprowadzi nas w gorącą atmosferę. Jak pogoda nas nie rozpieszcza, to może ty to zrobisz? XD

      Usuń
    3. Kurczę... byś nie uwierzyła, jaką ja dziś przeżyłam burzę :D Byłam akurat w świetnej restauracji na wysokiej górze, więc wszystko było jakby bliżej. Hukało i błyskało się tak, że nawet jedzenie na talerzu było niebieskie :D
      Miałam ciarki ze strachu, choć zwykle jestem umiarkowanym tchórzem :D
      Już myślałam, że zginę i nikt Wam nie skończy pisać tego opowiadania!:D Ale by było! :D

      Usuń
  45. Rozdział jak zawsze świetny. Tylko się powtarzam. Uważam, że bardzo dobrze opisalas to jak Draco przeżywał śmierć przyjaciela i to, że Hermiona okazała mu wsparcie. Wszystko było tak jak bym to sobie wyobrażała. W ogóle nie wyszlo słodko - musialam sie odnieść do tego, bo czytajac komentarze że za słodko, że szkoda że nie ma kłótni - to przecież trzeba zauważyć że Draco stracił przyjaciela. To nie czas na przepychanki słowne. To jest jak dla mnie przełomowy moment pewnego porozumienia między nimi. Draco samotny, opuszczony otrzymuje od Hermiony dawnego wroga wsparcie, czułość i bliskość. Nie jest tu najwazniejszy seks ale to co teraz zaszlo. Rozmawiali normalnie jak nigdy a to ze rozmowa się nie kleiła to logiczne. Czekali na to co nam urwalas na koniec rozdziału. Teraz ja czekam na ciag dalszy jak najszybciej. Proszę.
    Pozdrawiam serdecznie
    Alexis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że doszłaś do wniosków, które ja chciałam przekazać :) Naprawdę słowo daję, że długo myślę nad każdym jednym zdaniem, które oddaje do publikacji. Nie chcę żeby coś było za proste, albo zbyt jednoznaczne :) Lubię zaskakiwać, albo coś pokręcić, żeby zbić Was z tropu :D Ciesze się, że czasem mi się udaje - choć coraz rzadziej! Serio - tu na blogu same bystrzachy :D

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  46. Przerwane w najlepszym momencie :) ale rozdział piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Nie wiem gdzie wy tu widzicie tyle tego cukru. Chłopakowi umarł przyjaciel to nie ma nastroju na przekoarzanie, a Hermiona nie upadłaby tak nisko żeby kopać leżącego. Z resztą ona sama jeszcze tego nie widzi ale coś zaczyna czuć do Draco oprócz pożądania. Martwi się o niego. Podoba mi się to jak Draco się przełamuje, niby sam nie zaczyna ale jak ona zrobi pierwszy krok to nie może się powstrzymać przed drobnymi czułościami. Ciekawe kiedy wymksnie mu się jakieś wyznanie xd. A teraz lecę nadrabiać resztę zaległości o.O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I znowu jest mi trochę żal Draco, że liczy tylko na "ochłapy" zainteresowania od Hermiony. Jakby nie wierzył, że taka dziewczyna mogłaby go obdarzyć szczerym uczuciem, robi z siebie tylko chłopca do zerżnięcia. Oj koleś ma kompleksy :)

      Usuń
  48. Atmosfera się zagęszcza, podajesz nam kolejne tropy i nareszcie ujawniasz dlaczego Zabini współpracuje z Higgsem. Ciekawy jest również fakt, że został on profesorem pomimo swoich marnych umiejętności. Czyżby kolejny program resocjalizacji Ślizgonów? Wiem, że powinnam w duchu sobie pogratulować przebiegłości, że obstawiłam Notta jako tajemniczego kochanka Ginny, ale z biegiem historii mam wrażenie, że to byłoby jednak zbyt proste. Dlatego z niecierpliwością będę czekać na ostatni plot twist, który zwali mnie z krzesła z okrzykiem "to on?!?". Jestem zaintrygowana tym, że nie zapomniałaś o uśmierceniu i przy okazji pokazaniu głębszego znaczenia w przyjaźni Draco i Goyla. Masz rację, że w ciągu tych wszystkich lat musieli być przyjaciółmi. Fajnie się czyta o tej ludzkiej stronie Malfoya, która tak zmiękcza Hermionę, a przy okazji również mnie, ale o tym ćśśś... Rozdział świetny i zabieram się za nadrabianie zaległości! Oczywiście nie mogłaś sobie darować i nie skończyć w tak obiecującym momencie. Rozumiem, że jest to jedna z przyjemności bycia pisarką. Lubisz dręczyć czytelników, każdy ma swoje hobby ;) Pozdrawiam i życzę dużo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Idealny moment na zakończenie xD
    Biedny Draco, widać jak przeżywa śmierć przyjaciela 😔 to musiało być okropne siedzieć przy nim kiedy umierał. Podoba mi się jak ukazujesz jego ludzką stronę, że nie jest tym dupkiem ale też ma przyjaciół potrafi kochać być smutny, wrażliwy.
    I ta prowokacja że strony Notta... Czyżby był aż tak głupi, by przyznawać się do winy Hermionie? Nie pasuje mi to do ślizgonów. Bardziej wygląda mi to na grę na uczuciach.

    OdpowiedzUsuń
  50. Nott grabisz sobie ! Grabisz !!!

    OdpowiedzUsuń