wtorek, 20 września 2016

~Rozdzial 7~(Sny Wybranych)



Betowała: Addie Della Robbia






☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★

      Hermiona siedziała na plaży i starała się jakoś uspokoić. Wielka Morgano, czemu ten kretyn tak uwielbiał ją denerwować? Na samo wspomnienie tego jego kpiącego uśmieszku i zalotnie błyszczących oczek miała ochotę rzucić czymś ciężkim, najlepiej prosto w niego. Była świetnym uzdrowicielem. Najmłodszym wice dyrektorem szpitala w historii św. Munga. Jej zdolności chwalili wszyscy, a zagraniczne kliniki wprost biły się o to, by podpisała z nimi kontrakt. Radziła sobie w naprawdę fatalnych sytuacjach i zawsze zachowywała swój niezachwiany spokój... Poza chwilami, gdy spotykała Dracona–Nadętego jak Przedmuchany Balon–Malfoya. Nikt nie potrafił jej wyprowadzić z równowagi z równą łatwością, co on. Nie miała pojęcia, czemu tak silnie reagowała na każde jego słowo. Czemu tylko on potrafił ją zezłościć, zawstydzić i rozbawić w ciągu zaledwie pięciu minut? To było niebywałe.


– Przepraszam bardzo, zauważyłem, że siedzi pani samotnie, a mam właśnie przerwę w nurkowaniu. Mogę się dosiąść?
Hermiona uniosła głowię i uśmiechnęła się ciepło, widząc tę znajomą, bardzo kochaną twarz.
– Siadaj, Harry, i tak nikt nie podsłuchuje, nie musisz udawać, że się nie znamy – zachęciła go, poklepując drugą część ręcznika, na którym siedziała.
– Malfoy daje ci się we znaki? – zapytał wesoło, siadając obok niej.
– Prawie tak, jak Urlbricht Wielki Goblinom w czasie ich czwartej wojny!
– Eee... – Harry zrobił lekko skonsternowaną minę.
– Bardzo! Bardzo daje mi się we znaki! – wrzasnęła Hermiona, uderzając pięściami w piasek.
– Rozumiem. Nasza wojna z Malfoyem sięga czasów pierwszej klasy, domyślam się, jak musi ci być ciężko...
– Wolałabym już łazić z Ronem po tych australijskich pustyniach pełnych pająków i jaszczurek!
– Aaa! To dlatego Ron prawie płakał przed wyjazdem! Pewnie odkrył, że są tam pająki – roześmiał się Potter.

Hermiona również się uśmiechnęła. Jej przyjaciele zawsze byli dla niej oparciem, a obecność Harry'ego na tych wakacjach również bardzo jej pomagała. Z delikatnym uśmiechem objęła przyjaciela i położyła głowę na jego ramieniu. Dobrze jej było ze świadomością, że są w jej życiu pewne elementy, które nigdy się nie zmienią tak, jak właśnie ich przyjaźń.


– Będzie dobrze, Mionka. Jeśli chcesz, to możemy podmienić Malfoyowi odżywkę do włosów na mugolski kremem do depilacji – zachichotał.
– Fajny pomysł, ale ja będę musiała go oglądać przez całe dwa tygodnie. Niech przynajmniej wygląda znośnie, skoro jak tylko otwiera paszczę, robi się piekielnie nieznośny.
– Wszystko się ułoży, kochana, zobaczysz... – pocieszał ją Harry.
– Jasne. Ułoży. Może jak zbudujecie sobie mały domek z gnomami w ogródku i zaczniecie płodzić bliznowato–przemądrzałe potomstwo?


Ironiczny i przesycony jadem głos przerwał im tę miłą chwilę. Harry spiorunował Malfoya wzrokiem, a Hermiona prychnęła jak rozjuszona kocica.
Merlinie, dopomóż! Ona zaraz zrobi mu jakąś krzywdę...!

– Przestań nas wkurzać, Malfoy! – ostrzegł go Harry.
– A ty przestań lepić się do mojej żony, Potter. Nie mam zamiaru przez wasze głupie umizgi zostać tu cały miesiąc! Wstawaj, Granger! Idziemy! – Draco złapał Hermionę za ramię i nieco brutalnie pomógł jej się podnieść z piasku.
– Puść mnie, ty chamie! Nigdzie z tobą nie idę! – krzyczała.
– Jak chcesz, ale właśnie przegrałaś zakład, a ja śpię na łóżku. Dobrej nocy na kanapie! – Draco uśmiechnął się wrednie i wesoło podgwizdując, ruszył w stronę wypożyczalni skuterów wodnych.
– Mowy nie ma! Mieliśmy w coś zagrać! – Hermiona ledwo stłumiła w sobie ochotę, by przewrócić go na piasek, a potem stłuc swoimi pięściami po tej twardej, wyrzeźbionej... Co? Stop! Stłuc go i już!
Pomachała nerwowo Harry'emu i ruszyła za Draconem.

– W takim razie oto moja propozycja. Wypożyczamy skutery wodne i ścigamy się na nich na wyznaczonym odcinku! – Draco wskazał jej dwa lśniące Jet Ski.
– Ja mam na tym jechać? – zapytała, starając się ukryć, jak była tym zdruzgotana.
– Nie musisz. Możesz poddać się walkowerem – zaśmiał się iście szatańsko.
– Na tym można się zabić!
– Wiedziałem, że stchórzysz! Łóżko jest moje! Ha! – Draco radośnie klasnął w dłonie.
– A kto powiedział, że tchórzę? – pisnęła cieniutkim głosem zła na swoją gryfońską krew, która nigdy nie pozwalała jej zrezygnować z wyzwania.
– W takim razie co? Wyścig?
– Wyścig! – zgodziła się i sięgnęła po kamizelkę ratunkową, którą podał jej właściciel skuterów.
– Będziesz tego żałowała... – mruknął Draco, zakładając swój kapok.


☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★

– Proszę założyć opaskę z kluczykiem na nadgarstek. W razie upadku do wody, silnik automatycznie zostanie zgaszony i skuter nie odpłynie... – tłumaczył jej instruktor, ale ona była tak przerażona, że nie do końca docierało do niej wszystko, co mówił. Czuła przejmującą wściekłość na siebie za to, że znów pozwoliła Malfoyowi w coś się wmanewrować. Co więcej, wściekała się, że blondyn najwyraźniej znów wystrychnął ją na dudka, bo widać było, że znał się na skuterach wodnych, gdyż wypytywał ich właściciela o pojemność silnika, czas przyśpieszenia i różne inne bzdury.
Ledwo powstrzymała drżenie nóg, gdy instruktor zepchnął jej skuter do wody.

– Najpierw wypłyniemy na otwarte morze i dopiero tam zaczniemy się ścigać. Dam ci nawet pół minuty forów, skarbie! – zaśmiewał się blondyn.
– Dobra, ruszajmy! – zawołała, przekręcając kluczyk w stacyjce.

W myślach podziękowała za to, że jej rodzice namówili ją do zrobienia mugolskiego prawa jazdy. Przynajmniej wiedziała, czym się różnił gaz od hamulca. Gdy skuter zawył i wyrwał do przodu, przez chwilę poczuła prawdziwe przerażenie. Szybko to jednak ustąpiło, gdy jej włosy rozwiał wiatr, a krajobraz wybrzeża zaczął migać jak w przyśpieszonym tempie. To było niesamowite uczucie! Poczuła się wolna i naprawdę szczęśliwa, że miała możliwość przeżycia czegoś tak fascynującego!

Skupiła wzrok na plecach płynącego przed nią blondyna. Jego jasne włosy również rozwiewał wiatr, a hawajska koszula – niebieska w białe kwiaty – wystawała spod granatowego kapoka. Wyglądał... nawet zabawnie. Hermiona uśmiechnęła się sama do siebie i dodała więcej gazu. A co! Pora, by Malfoy zrozumiał, że nie odda mu tego zwycięstwa tak łatwo!


☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★☼☁☽★


Wiem, że krótko... ale tak to już jest z tym opowiadaniem :) Mam nadzieję, że pocieszy Was fakt, że jeszcze minimum 13 rozdziałów przed Wami.
Postanowiłam też przedłużyć o jedną część "Syndromy przeszłości", biorąc pod uwagę Wasze prośby o konfrontacje Draco vs. Ron. Część IV jest już u Addie, wiec na pewno wkrótce dodam ją dla Was.
W okolicach weekendu powinien się również pojawić "Rubin".
Kilka osób być może zauważyło, że jestem w trakcie oczekiwania na nowy szablon bloga. Przykro mi jeśli źle Wam się teraz czyta, ale jak mówiłam - to stan przejściowy :)
O reszcie publikacji będę Was informowała na bieżąco.


Pozdrowionka!






Venetiia

14 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Mi czyta się bardzo dobrze nic się nie martw :D mam nadzieję że Hermiona wpadnie do wody ^^ bo jak to tak żeby facet na kanapie spał ^^ czekam RR

      Usuń
  2. Nieco krótko ale ciekawie :) W przeciwieństwie do Rogacza mam nadzieję, że to Hermiona zasłuży sobie na spanie na łóżku :)

    PF

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślicie, że wysłałam ich na skutery wodne, tylko by to rozstrzygnąć? O nie, nie... :D

      Usuń
    2. Jestem więc bardzo ciekawa jak się zakończy ta akcja i co dla nas przygotowałaś:)

      Czekam z cierpliwością, PF

      Usuń
  3. Przez ułamek sekundy myślałam, że jednak to ten przystojniak-tubylec, a nie Harry. Jednak pojawienie się Harry'ego okazało się równie interesujące ^^ Mógłby tylko ostrzej zripostować Malfoya, ale i tak nie jest źle ;)
    Nie wiem, czy to był takie rozsądny pomysł z tym skuterem, skoro Hermiona nie umie na nim jeździć. Dobrze, że jeszcze trzynaście rozdziałów przed nami, bo to znaczy, że nie zabijesz jej w sposób tragiczny w następnej części.
    Czekam na następne Twoje wpisy.
    Pozdrawiam,
    Martwiała

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiadomo, że Venik dla nas przygotuje jakąś akcję, która skończy się jeszcze, że Draco będzie ratować Mionę, czy coś w tym sylu xd. Tak czy siak niestety Hermiona bez różdżki nie ma szans go prześcignąć w normalnym wyścigu. Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że Hermiona pomyśli o tym kremie do depilacji zamiast odżywki. Taka propozycja :) I oczywiście liczę na to, że nie rozstrzygną sprawy związanej z łóżkiem i ciągle będą spać razem. W końcu to dramione, nie? A jeśli ktoś już ma wygrywać to Mionka (ah, ta solidarność jajników).
    Pozdrawiam
    dramione-ja-to-ja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zawsze cudownie, chociaż trochę krótko 😃 czekam na następny, i bardzo się cieszę że Syndromy będą nieco dłuższe, to jedna z moich ulubionych miniaturek 😉

    OdpowiedzUsuń
  7. co z miniaturką "pogryź mnie"? bedzie nastepna czesc?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście. Dopieszczam jeszcze zakończenie, ale mam nadzieję, że najdalej pod koniec przyszłego tygodnia ostatnia część tej miniaturki się pojawi :)

      Usuń
  8. Rozdział świetny jak zawsze zresztą. Nadal czekam na pojawienie się Ginny. Mam nadzieję na kompromis niech śpią w łóżku razem.

    OdpowiedzUsuń
  9. To opowiadanie jest świetne! Szkoda, że rozdział taki krótki :c No ale dodajesz regularnie, porządne dramione jest to nie narzekam :)
    Nie wiem czemu, ale strasznie mnie bawi tutejszy Draco.
    Chcę, żebyś wiedziała, że bardzo cię podziwiam i uwielbiam twoje opowiadania, dlatego nie uwierzysz jak ogromną radość mi sprawiłaś, kiedy jakiś czas temu zostawiłaś mi komentarz na blogu, żebym dała znać jak skończę opowiadanie. Kilka dni temu dodałam epilog, dlatego jeśli wciąż jesteś zainteresowana - zapraszam! :)
    Pozdrawiam, życzę Ci mnóstwo weny i mam nadzieję, że następny rozdział pojawi się już niedługo.
    dark-family-dtb.blogspot.com
    :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rozdzialik 😉 nie mogę się doczekać dalszych części i bardzo spodobała mi się ta seria ❤❤

    OdpowiedzUsuń