Dedykacja: Dla Pandy - Mojego Wszechmocnego Demona - Kt贸ra to swoimi wyrazami t臋sknoty za moim pisaniem, zmotywowa艂a mnie do powrotu 馃槉馃挅
Uwaga: W historii nast臋puje przesuni臋cie czasu wzgl臋dem kanonu. Draco zostaje 艢miercio偶erc膮 na si贸dmym, a nie na sz贸stym roku nauki w Hogwarcie.
<><><>
Gdy pierwszy raz o tym us艂ysza艂a, nie potrafi艂a w to od razu uwierzy膰. Bo niby jakim cudem Dumbledore i profesor McGonagall mogli w og贸le na to pozwoli膰?
Stara艂a si臋 opanowa膰 i podej艣膰 do tego racjonalnie, ale nie by艂o jej 艂atwo, zw艂aszcza gdy Ron i Harry wci膮偶 dolewali oliwy do ognia swoimi komentarzami.
Nikt nie m贸g艂 ot tak przej艣膰 nad tym do porz膮dku dziennego, bez zadania setki pyta艅. Wszystkich nurtowa艂o tylko jedno:
Jakim cudem to w艂a艣nie Draco Malfoy zosta艂 drugim Prefektem Naczelnym?
Po pierwszej fali frustracji i ch臋ci wykrzyczenia ca艂ej swojej z艂o艣ci, przyszed艂 czas na dok艂adniejsze przeanalizowanie tego tematu. Dumbledore, wiedzia艂 偶e wojna si臋 zbli偶a艂a. Voldemort powr贸ci艂 i knu艂 gdzie艣 przeciwko ca艂ej bia艂ej magii, jaka pozostawa艂a jeszcze na 艣wiecie.
Nikt nie mia艂 w膮tpliwo艣ci, po kt贸rej stronie w tej walce stali Malfoyowie. By膰 mo偶e dyrektor postanowi艂, 偶e Hermiona b臋dzie najodpowiedniejsz膮 osob膮 do tego, by mie膰 Draco na oku, w czasie ich ostatniego roku w Hogwarcie?
Wbrew obiegowej opinii prefekci naczelni, nie mieszkali razem - ka偶de z nich, mia艂o osobne dormitorium w pobli偶u swojego pokoju wsp贸lnego. Mieli jednak wsp贸lne biuro - nazywane prefektur膮, w kt贸rym wsp贸lnie pracowali przy ustalaniu grafik贸w patroli, planowaniu szkolnych imprez i rozwi膮zywaniu problem贸w ca艂ej studenckiej braci.
Sam pomys艂 sp臋dzania czasu z blondynem w jednym pokoju, sprawia艂, 偶e sk贸ra Hermiony cierp艂a. By艂a pewna, 偶e arogancki 艣lizgon nie b臋dzie szcz臋dzi艂 jej obelg i przytyk贸w przy ka偶dej mo偶liwej okazji i interakcji, jaka im si臋 przytrafi.
Zdziwi艂a si臋 jednak, 偶e tak si臋 nie sta艂o. Od pocz膮tku roku szkolnego Draco by艂 dziwnie milcz膮cy. Wymienia艂 z ni膮 tylko zdawkowe uwagi, dotycz膮ce ich wsp贸lnej pracy, a poza tym nie robi艂 nic, by jako艣 przeszkadza膰, b膮d藕 uprzykrza膰 jej 偶ycie.
Z czasem - cho膰 nigdy nie przyzna艂aby si臋 do tego g艂o艣no - polubi艂a ich wsp贸lne popo艂udnia w biurze. Nikt im tam nie przeszkadza艂, by艂o spokojniej i mniej rozpraszaj膮co ni偶 w bibliotece, a je艣li Malfoy ju偶 o co艣 j膮 pyta艂, zwykle by艂y to zagadnienia na tak wysokim, akademickim poziomie, 偶e Hermiona ch臋tnie zajmowa艂a si臋 ich wyja艣nieniem, doskonale wiedz膮c, 偶e nikt z jej przyjaci贸艂 i znajomych nie interesowa艂 si臋 dog艂臋bnie takimi tematami.
Draco sta艂 si臋 dla niej swoistego rodzaju zagadk膮. Czy naprawd臋 zosta艂 naznaczonym 艢miercio偶erca, jak wci膮偶 sugerowa艂 jej to Harry?
Mia艂a w膮tpliwo艣ci. Bo czy oddany poplecznik Voldemorta nie powinien stanowczo odm贸wi膰 jakiejkolwiek nawet po艣redniej interakcji ze szlam膮? I czy patrzy艂by dla niej swoj膮 drog膮, luksusow膮 herbat臋?
Pocz膮tkowo s膮dzi艂a, 偶e by膰 mo偶e Malfoy dosta艂 za zadanie, by 艣ledzi膰 wszelkie jej poczynania, tak jak ona 艣ledzi艂a cicho jego. Jednak wraz z up艂ywaj膮cymi miesi膮cami nic na to nie wskazywa艂o.
Nim min膮艂 pierwszy semestr, weszli w wygodnym rutyn臋. Draco zawsze przychodzi艂 do ich biura pierwszy i parzy艂 dla nich imbryk wysokogatunkowej herbaty. Nigdy nie namawia艂 jej specjalnie, by si臋 jej napi艂a, a ona przy pierwszej okazji zabra艂a pr贸bk臋 i dok艂adnie zbada艂a j膮 pod k膮tem wszelkich 艣lad贸w zakl臋膰 i eliksir贸w. Jednak Malfoy sam pi艂 z tego dzbanka, w czasie pracy nad kolejnym planem patroli, wi臋c oczywistym by艂o, 偶e ta herbata nie by艂a zatruta. By艂a za to pyszna i Hermiona wkr贸tce potem, nie kr臋powa艂a si臋 ni膮 cz臋stowa膰, gdy sama zajmowa艂a si臋 sprawami prefekt贸w.
Ku zadowoleniu dyrektora i nauczycieli, ich wsp贸艂praca sz艂a dobrze. Ku zadowoleniu jej samej - Malfoy nie faworyzowa艂 艣lizgon贸w i wszystkich uczni贸w traktowa艂 w miar臋 jednakowo.
Poza prac膮 prefekta, trzyma艂 si臋 zawsze w zamkni臋tym kr臋gu swoich 艣lizgo艅skich przyjaci贸艂, kt贸rzy r贸wnie偶 specjalnie nie wychylali si臋 w tym roku na forum szko艂y. I cho膰 ta zmiana nieco wszystkich dziwi艂a, to szybko j膮 zaakceptowano, bowiem tak 偶y艂o si臋 po prostu lepiej.
Z ko艅cem marca, za oknem wyra藕nie pojawi艂a si臋 wiosna, a Hermiona id膮c do ich biura w pi膮tkowe popo艂udnie, mia艂a zamiar zapyta膰 Draco, czy zrobi艂 ju偶 dok艂adn膮 rozpisk臋 powt贸rek do swoich OWUTEM-贸w. Ch臋tnie by sprawdzi艂a czy jego plany pokrywa艂y si臋 z jej. Czasu by艂o coraz mniej, a nauki zgromadzonej przez siedem lat ca艂y ogrom.
Musia艂a sama przyzna膰, 偶e cicho liczy艂a na to, 偶e by膰 mo偶e ona i Draco mogliby powtarza膰 do egzamin贸w razem. Zapewne by艂 jedyn膮 znan膮 jej w zamku osob膮 (no mo偶e poza kilkoma krukonami), kt贸ra doceni艂aby zorganizowan膮 metod臋 przypominania sobie najwa偶niejszych zagadnie艅 jak膮 ostatnio opracowa艂a.
Gdy wesz艂a do prefektury, ku jej zaskoczeniu Draco nie siedzia艂 i nie pracowa艂 przy swoimi biurku jak zwykle mia艂 w zwyczaju, tylko sta艂 przy jednym z du偶ych okien i najwyra藕niej o czym艣 rozmy艣la艂.
- Cze艣膰 - przywita艂a go, staraj膮c si臋 zabrzmie膰 swobodnie i weso艂o.
Blondyn jedynie spojrza艂 na ni膮 przez rami臋 i kr贸tko skin膮艂 jej g艂ow膮.
Hermiona nie zdziwi艂a si臋 specjalnie jego powitaniem, bowiem nie raz wita艂 j膮 w podobny spos贸b. Jednak co艣 w jego postawie by艂o dzi艣 inne. Trzyma艂 si臋 sztywno i by艂 wyra藕nie odleg艂y my艣lami, gdy zn贸w spojrza艂 w okno.
- O! Jak dobrze, 偶e jest herbata! - ucieszy艂a si臋, gdy podesz艂a do dzbanka, by m贸c nape艂ni膰 sw贸j kubek z logiem Gryffindoru.
- Zawsze jest - odpowiedzia艂 cicho.
Hermiona u艣miechn臋艂a si臋 pod nosem, nim wysun臋艂a swoje krzes艂o i usiad艂a wygodnie. Napi艂a si臋 herbaty i si臋gn臋艂a po najnowszy plan wieczornych patroli prefekt贸w, by wprowadzi膰 w nim ostatnie zmiany.
- Anthony Goldstein, poprosi艂 o zamian臋 jego partnera na przysz艂y tydzie艅 na Lis臋 Turpin - Hermiona zachichota艂a. - I chyba nie chodzi mu tylko o ich wsp贸lny projekt z numerologii…
- Czym zajmuj膮 si臋 twoi rodzice Granger? - zapyta艂 nagle.
Hermiona zamruga艂a, patrz膮c na jego wci膮偶 stoj膮c膮 przy oknie sylwetk臋. Sk膮d si臋 wzi臋艂o to pytanie?
- S膮 odpowiednikiem uzdrowicieli w 艣wiecie magii - wyja艣ni艂a. - Zajmuj膮 si臋 uzdrawianiem z臋b贸w, bowiem mugole nie maj膮 na to zakl臋膰, ani eliksir贸w…
- Czy to dochodowe zaj臋cie? - Draco zn贸w spojrza艂 na ni膮 przez rami臋.
- Jak na mugolskie standardy, owszem - odpowiedzia艂a, czuj膮c narastaj膮ca fal臋 niepokoju. Si臋gn臋艂a po sw贸j kubek i ponownie napi艂a si臋 herbaty.
- A czy mog膮 to robi膰 z powodzeniem gdzie艣 poza Angli膮? - zapyta艂, wci膮偶 patrz膮c jej w oczy.
Hermiona nie wiedzia艂a o co chodzi艂o, ale niepok贸j narasta艂 w jej wn臋trzu, a ca艂e cia艂o zacz臋艂o j膮 dziwnie mrowi膰. Sapn臋艂a, patrz膮c na wci膮偶 trzymany w r臋ku kubek. Jak mog艂a by膰 a偶 tak g艂upia?
Rzuci艂a nim o ziemi臋 i spr贸bowa艂a wsta膰, ale nogi odm贸wi艂y jej pos艂usze艅stwa i zacz臋艂a powoli osuwa膰 si臋 z krzes艂a. Malfoy w dw贸ch krokach znalaz艂 si臋 przy niej, 艂api膮c j膮 w swoje ramiona i ostro偶nie j膮 podnosz膮c, tak by m贸c po艂o偶y膰 jej wiotkie cia艂o na biurku.
- Przykro mi Granger, naprawd臋 - wyszepta艂, pochylaj膮c si臋 nad ni膮 i delikatnym gestem odgarniaj膮c jej kilka lok贸w sprzed oczu.
Czu艂a, jak jej mi臋艣nie si臋 rozlu藕niaj膮, a powieki robi膮 si臋 ci臋偶sze. Obraz jego twarzy stawa艂 si臋 powoli coraz bardziej zamazany.
- Zabierz rodzic贸w i jak najszybciej wyjed藕 z kraju. Ucieknij z nimi najdalej jak tylko potrafisz i nigdy nie ogl膮daj si臋 za siebie, prosz臋… - wyszepta艂, po czym zrobi艂 co艣, w co Hermiona by nie uwierzy艂a, gdyby naprawd臋 tego nie do艣wiadczy艂a.
Pochyli艂 si臋 bli偶ej i przycisn膮艂 kr贸tko swoje usta do jej. Oderwa艂 si臋 od niej i pog艂adzi艂 delikatnie kciukiem jej doln膮 warg臋.
Jakim cudem to w艂a艣nie Draco Malfoy zosta艂 drugim Prefektem Naczelnym?
Po pierwszej fali frustracji i ch臋ci wykrzyczenia ca艂ej swojej z艂o艣ci, przyszed艂 czas na dok艂adniejsze przeanalizowanie tego tematu. Dumbledore, wiedzia艂 偶e wojna si臋 zbli偶a艂a. Voldemort powr贸ci艂 i knu艂 gdzie艣 przeciwko ca艂ej bia艂ej magii, jaka pozostawa艂a jeszcze na 艣wiecie.
Nikt nie mia艂 w膮tpliwo艣ci, po kt贸rej stronie w tej walce stali Malfoyowie. By膰 mo偶e dyrektor postanowi艂, 偶e Hermiona b臋dzie najodpowiedniejsz膮 osob膮 do tego, by mie膰 Draco na oku, w czasie ich ostatniego roku w Hogwarcie?
Wbrew obiegowej opinii prefekci naczelni, nie mieszkali razem - ka偶de z nich, mia艂o osobne dormitorium w pobli偶u swojego pokoju wsp贸lnego. Mieli jednak wsp贸lne biuro - nazywane prefektur膮, w kt贸rym wsp贸lnie pracowali przy ustalaniu grafik贸w patroli, planowaniu szkolnych imprez i rozwi膮zywaniu problem贸w ca艂ej studenckiej braci.
Sam pomys艂 sp臋dzania czasu z blondynem w jednym pokoju, sprawia艂, 偶e sk贸ra Hermiony cierp艂a. By艂a pewna, 偶e arogancki 艣lizgon nie b臋dzie szcz臋dzi艂 jej obelg i przytyk贸w przy ka偶dej mo偶liwej okazji i interakcji, jaka im si臋 przytrafi.
Zdziwi艂a si臋 jednak, 偶e tak si臋 nie sta艂o. Od pocz膮tku roku szkolnego Draco by艂 dziwnie milcz膮cy. Wymienia艂 z ni膮 tylko zdawkowe uwagi, dotycz膮ce ich wsp贸lnej pracy, a poza tym nie robi艂 nic, by jako艣 przeszkadza膰, b膮d藕 uprzykrza膰 jej 偶ycie.
Z czasem - cho膰 nigdy nie przyzna艂aby si臋 do tego g艂o艣no - polubi艂a ich wsp贸lne popo艂udnia w biurze. Nikt im tam nie przeszkadza艂, by艂o spokojniej i mniej rozpraszaj膮co ni偶 w bibliotece, a je艣li Malfoy ju偶 o co艣 j膮 pyta艂, zwykle by艂y to zagadnienia na tak wysokim, akademickim poziomie, 偶e Hermiona ch臋tnie zajmowa艂a si臋 ich wyja艣nieniem, doskonale wiedz膮c, 偶e nikt z jej przyjaci贸艂 i znajomych nie interesowa艂 si臋 dog艂臋bnie takimi tematami.
Draco sta艂 si臋 dla niej swoistego rodzaju zagadk膮. Czy naprawd臋 zosta艂 naznaczonym 艢miercio偶erca, jak wci膮偶 sugerowa艂 jej to Harry?
Mia艂a w膮tpliwo艣ci. Bo czy oddany poplecznik Voldemorta nie powinien stanowczo odm贸wi膰 jakiejkolwiek nawet po艣redniej interakcji ze szlam膮? I czy patrzy艂by dla niej swoj膮 drog膮, luksusow膮 herbat臋?
Pocz膮tkowo s膮dzi艂a, 偶e by膰 mo偶e Malfoy dosta艂 za zadanie, by 艣ledzi膰 wszelkie jej poczynania, tak jak ona 艣ledzi艂a cicho jego. Jednak wraz z up艂ywaj膮cymi miesi膮cami nic na to nie wskazywa艂o.
Nim min膮艂 pierwszy semestr, weszli w wygodnym rutyn臋. Draco zawsze przychodzi艂 do ich biura pierwszy i parzy艂 dla nich imbryk wysokogatunkowej herbaty. Nigdy nie namawia艂 jej specjalnie, by si臋 jej napi艂a, a ona przy pierwszej okazji zabra艂a pr贸bk臋 i dok艂adnie zbada艂a j膮 pod k膮tem wszelkich 艣lad贸w zakl臋膰 i eliksir贸w. Jednak Malfoy sam pi艂 z tego dzbanka, w czasie pracy nad kolejnym planem patroli, wi臋c oczywistym by艂o, 偶e ta herbata nie by艂a zatruta. By艂a za to pyszna i Hermiona wkr贸tce potem, nie kr臋powa艂a si臋 ni膮 cz臋stowa膰, gdy sama zajmowa艂a si臋 sprawami prefekt贸w.
Ku zadowoleniu dyrektora i nauczycieli, ich wsp贸艂praca sz艂a dobrze. Ku zadowoleniu jej samej - Malfoy nie faworyzowa艂 艣lizgon贸w i wszystkich uczni贸w traktowa艂 w miar臋 jednakowo.
Poza prac膮 prefekta, trzyma艂 si臋 zawsze w zamkni臋tym kr臋gu swoich 艣lizgo艅skich przyjaci贸艂, kt贸rzy r贸wnie偶 specjalnie nie wychylali si臋 w tym roku na forum szko艂y. I cho膰 ta zmiana nieco wszystkich dziwi艂a, to szybko j膮 zaakceptowano, bowiem tak 偶y艂o si臋 po prostu lepiej.
Z ko艅cem marca, za oknem wyra藕nie pojawi艂a si臋 wiosna, a Hermiona id膮c do ich biura w pi膮tkowe popo艂udnie, mia艂a zamiar zapyta膰 Draco, czy zrobi艂 ju偶 dok艂adn膮 rozpisk臋 powt贸rek do swoich OWUTEM-贸w. Ch臋tnie by sprawdzi艂a czy jego plany pokrywa艂y si臋 z jej. Czasu by艂o coraz mniej, a nauki zgromadzonej przez siedem lat ca艂y ogrom.
Musia艂a sama przyzna膰, 偶e cicho liczy艂a na to, 偶e by膰 mo偶e ona i Draco mogliby powtarza膰 do egzamin贸w razem. Zapewne by艂 jedyn膮 znan膮 jej w zamku osob膮 (no mo偶e poza kilkoma krukonami), kt贸ra doceni艂aby zorganizowan膮 metod臋 przypominania sobie najwa偶niejszych zagadnie艅 jak膮 ostatnio opracowa艂a.
Gdy wesz艂a do prefektury, ku jej zaskoczeniu Draco nie siedzia艂 i nie pracowa艂 przy swoimi biurku jak zwykle mia艂 w zwyczaju, tylko sta艂 przy jednym z du偶ych okien i najwyra藕niej o czym艣 rozmy艣la艂.
- Cze艣膰 - przywita艂a go, staraj膮c si臋 zabrzmie膰 swobodnie i weso艂o.
Blondyn jedynie spojrza艂 na ni膮 przez rami臋 i kr贸tko skin膮艂 jej g艂ow膮.
Hermiona nie zdziwi艂a si臋 specjalnie jego powitaniem, bowiem nie raz wita艂 j膮 w podobny spos贸b. Jednak co艣 w jego postawie by艂o dzi艣 inne. Trzyma艂 si臋 sztywno i by艂 wyra藕nie odleg艂y my艣lami, gdy zn贸w spojrza艂 w okno.
- O! Jak dobrze, 偶e jest herbata! - ucieszy艂a si臋, gdy podesz艂a do dzbanka, by m贸c nape艂ni膰 sw贸j kubek z logiem Gryffindoru.
- Zawsze jest - odpowiedzia艂 cicho.
Hermiona u艣miechn臋艂a si臋 pod nosem, nim wysun臋艂a swoje krzes艂o i usiad艂a wygodnie. Napi艂a si臋 herbaty i si臋gn臋艂a po najnowszy plan wieczornych patroli prefekt贸w, by wprowadzi膰 w nim ostatnie zmiany.
- Anthony Goldstein, poprosi艂 o zamian臋 jego partnera na przysz艂y tydzie艅 na Lis臋 Turpin - Hermiona zachichota艂a. - I chyba nie chodzi mu tylko o ich wsp贸lny projekt z numerologii…
- Czym zajmuj膮 si臋 twoi rodzice Granger? - zapyta艂 nagle.
Hermiona zamruga艂a, patrz膮c na jego wci膮偶 stoj膮c膮 przy oknie sylwetk臋. Sk膮d si臋 wzi臋艂o to pytanie?
- S膮 odpowiednikiem uzdrowicieli w 艣wiecie magii - wyja艣ni艂a. - Zajmuj膮 si臋 uzdrawianiem z臋b贸w, bowiem mugole nie maj膮 na to zakl臋膰, ani eliksir贸w…
- Czy to dochodowe zaj臋cie? - Draco zn贸w spojrza艂 na ni膮 przez rami臋.
- Jak na mugolskie standardy, owszem - odpowiedzia艂a, czuj膮c narastaj膮ca fal臋 niepokoju. Si臋gn臋艂a po sw贸j kubek i ponownie napi艂a si臋 herbaty.
- A czy mog膮 to robi膰 z powodzeniem gdzie艣 poza Angli膮? - zapyta艂, wci膮偶 patrz膮c jej w oczy.
Hermiona nie wiedzia艂a o co chodzi艂o, ale niepok贸j narasta艂 w jej wn臋trzu, a ca艂e cia艂o zacz臋艂o j膮 dziwnie mrowi膰. Sapn臋艂a, patrz膮c na wci膮偶 trzymany w r臋ku kubek. Jak mog艂a by膰 a偶 tak g艂upia?
Rzuci艂a nim o ziemi臋 i spr贸bowa艂a wsta膰, ale nogi odm贸wi艂y jej pos艂usze艅stwa i zacz臋艂a powoli osuwa膰 si臋 z krzes艂a. Malfoy w dw贸ch krokach znalaz艂 si臋 przy niej, 艂api膮c j膮 w swoje ramiona i ostro偶nie j膮 podnosz膮c, tak by m贸c po艂o偶y膰 jej wiotkie cia艂o na biurku.
- Przykro mi Granger, naprawd臋 - wyszepta艂, pochylaj膮c si臋 nad ni膮 i delikatnym gestem odgarniaj膮c jej kilka lok贸w sprzed oczu.
Czu艂a, jak jej mi臋艣nie si臋 rozlu藕niaj膮, a powieki robi膮 si臋 ci臋偶sze. Obraz jego twarzy stawa艂 si臋 powoli coraz bardziej zamazany.
- Zabierz rodzic贸w i jak najszybciej wyjed藕 z kraju. Ucieknij z nimi najdalej jak tylko potrafisz i nigdy nie ogl膮daj si臋 za siebie, prosz臋… - wyszepta艂, po czym zrobi艂 co艣, w co Hermiona by nie uwierzy艂a, gdyby naprawd臋 tego nie do艣wiadczy艂a.
Pochyli艂 si臋 bli偶ej i przycisn膮艂 kr贸tko swoje usta do jej. Oderwa艂 si臋 od niej i pog艂adzi艂 delikatnie kciukiem jej doln膮 warg臋.
Z ca艂ych si艂 stara艂a si臋 nie straci膰 przytomno艣ci, ale to by艂o zbyt trudne. Jej powieki opad艂y, a dooko艂a zapanowa艂a ciemno艣膰. Poczu艂a jeszcze tylko, 偶e Malfoy podnosi co艣 ze skraju jej biurka, a p贸藕niej po prostu zapad艂a w g艂臋boki, przyjemny sen.
<><><>
Obudzi艂 j膮 huk.
Kto艣 za pomoc膮 zakl臋cia musia艂 wysadzi膰 dziur臋 w 艣cianie obok biura prefektury, bowiem jej drzwi by艂y zapiecz臋towane zbyt siln膮 magi膮, by mo偶na by艂o je ot tak po prostu odczarowa膰.
Hermiona ockn臋艂a si臋 w 艣wiecie, w kt贸rym na dobre zapanowa艂 chaos. Kilka godzin wcze艣niej 艢miercio偶ercy napadli na szko艂臋, zabijaj膮c dyrektora i powa偶nie rani膮c kilku cz艂onk贸w Zakonu Feniksa, kt贸rzy przybyli im na ratunek.
To Draco Malfoy ich tam wpu艣ci艂 i sam pr贸bowa艂 zg艂adzi膰 dyrektora nim na jego miejsce wkroczy艂 Lucjusz i dokona艂 tego za niego.
Wszyscy byli przekonani, 偶e Draco jako艣 skrzywdzi艂 Hermion臋 i dlatego nie dotar艂a na pole walki. Jednak okaza艂o si臋, 偶e on tylko u艣pi艂 j膮 i zamkn膮艂 w ich biurze, tak by spokojnie i nie艣wiadomie przespa艂a ca艂y ten potworny atak.
Ron i Harry, uznali 偶e zrobi艂 to, bowiem chcia艂 zmniejszy膰 ich szans臋 na pokonanie 艢miercio偶erc贸w, eliminuj膮c z potyczki 艣wietnie walcz膮c膮 pann臋 Granger.
A ona nigdy nikomu nie zdradzi艂a tego, co wydarzy艂o si臋 w ich biurze. Nie s膮dzi艂a jednak, by Draco zrobi艂 to wszystko, by tak naprawd臋 wy艂膮czy膰 j膮 z walki, jako potencjalnie trudn膮 przeciwniczk臋.
Nie wiedzia艂a dlaczego, ale by艂a prawie pewna, 偶e zrobi艂 to tylko po to, by m贸c j膮 w jaki艣 spos贸b ochroni膰.
Obudzi艂 j膮 huk.
Kto艣 za pomoc膮 zakl臋cia musia艂 wysadzi膰 dziur臋 w 艣cianie obok biura prefektury, bowiem jej drzwi by艂y zapiecz臋towane zbyt siln膮 magi膮, by mo偶na by艂o je ot tak po prostu odczarowa膰.
Hermiona ockn臋艂a si臋 w 艣wiecie, w kt贸rym na dobre zapanowa艂 chaos. Kilka godzin wcze艣niej 艢miercio偶ercy napadli na szko艂臋, zabijaj膮c dyrektora i powa偶nie rani膮c kilku cz艂onk贸w Zakonu Feniksa, kt贸rzy przybyli im na ratunek.
To Draco Malfoy ich tam wpu艣ci艂 i sam pr贸bowa艂 zg艂adzi膰 dyrektora nim na jego miejsce wkroczy艂 Lucjusz i dokona艂 tego za niego.
Wszyscy byli przekonani, 偶e Draco jako艣 skrzywdzi艂 Hermion臋 i dlatego nie dotar艂a na pole walki. Jednak okaza艂o si臋, 偶e on tylko u艣pi艂 j膮 i zamkn膮艂 w ich biurze, tak by spokojnie i nie艣wiadomie przespa艂a ca艂y ten potworny atak.
Ron i Harry, uznali 偶e zrobi艂 to, bowiem chcia艂 zmniejszy膰 ich szans臋 na pokonanie 艢miercio偶erc贸w, eliminuj膮c z potyczki 艣wietnie walcz膮c膮 pann臋 Granger.
A ona nigdy nikomu nie zdradzi艂a tego, co wydarzy艂o si臋 w ich biurze. Nie s膮dzi艂a jednak, by Draco zrobi艂 to wszystko, by tak naprawd臋 wy艂膮czy膰 j膮 z walki, jako potencjalnie trudn膮 przeciwniczk臋.
Nie wiedzia艂a dlaczego, ale by艂a prawie pewna, 偶e zrobi艂 to tylko po to, by m贸c j膮 w jaki艣 spos贸b ochroni膰.
I dopiero po kilku dniach zorientowa艂a si臋, 偶e tym co Malfoy zabra艂 z biurka, by艂o jej ulubione pi贸ro - to samo, kt贸rym przez te wszystkie lata w Hogwarcie pisa艂a najwa偶niejsze egzaminy.
Po co mu ono by艂o? Nie mia艂a poj臋cia.
Cokolwiek jednak si臋 wtedy zadzia艂o, nie zatraca艂o to najwa偶niejszego sensu owych wydarze艅. 艢mier膰 dyrektora by艂a jasnym i wymownym sygna艂em tego, 偶e kolejna wojna czarodziej贸w na dobre si臋 rozpocz臋艂a.
Cokolwiek jednak si臋 wtedy zadzia艂o, nie zatraca艂o to najwa偶niejszego sensu owych wydarze艅. 艢mier膰 dyrektora by艂a jasnym i wymownym sygna艂em tego, 偶e kolejna wojna czarodziej贸w na dobre si臋 rozpocz臋艂a.
<><><>
Hej, Hej 馃挐
Pierwsze koty za p艂oty i prolog "Kwintesencji" ju偶 tu jest 馃槃
Zgodnie z zapowiedzi膮 - zapraszam Was na Rozdzia艂 Pierwszy tej historii w kolejny pi膮tek - tym razem bli偶ej po艂udnia, bo wieczorem mam wychodne 馃構
Oczywi艣cie niezmiennie Zapraszam Was do czytania mojego autorskiego opowiadania "Bez Wyj膮tk贸w" - Rozdzia艂 10 ju偶 w najbli偶sz膮 niedziel臋 馃挏
W przysz艂ym tygodniu pojawi si臋 kilka archiwalnych publikacji moich hot miniaturek dramione - r贸wnie偶 serdecznie zapraszam, zagl膮dajcie, czytajcie i bawcie si臋 dobrze! 馃槉
Bu藕ka i udanego weekendu! 馃槝
Hej, Hej 馃挐
Pierwsze koty za p艂oty i prolog "Kwintesencji" ju偶 tu jest 馃槃
Zgodnie z zapowiedzi膮 - zapraszam Was na Rozdzia艂 Pierwszy tej historii w kolejny pi膮tek - tym razem bli偶ej po艂udnia, bo wieczorem mam wychodne 馃構
Oczywi艣cie niezmiennie Zapraszam Was do czytania mojego autorskiego opowiadania "Bez Wyj膮tk贸w" - Rozdzia艂 10 ju偶 w najbli偶sz膮 niedziel臋 馃挏
W przysz艂ym tygodniu pojawi si臋 kilka archiwalnych publikacji moich hot miniaturek dramione - r贸wnie偶 serdecznie zapraszam, zagl膮dajcie, czytajcie i bawcie si臋 dobrze! 馃槉
Bu藕ka i udanego weekendu! 馃槝
Vena.
342342034 lat w fandomie, a dalej nie umiesz odmieni膰 nazwiska g艂贸wnego bohatera
OdpowiedzUsu艅T臋skni艂am za tym ❤️
Usu艅