sobota, 16 kwietnia 2022

Przyrzeczona - Rozdzia艂 LX

Dedykacja - Dla AlephinX z okazji urodzin 馃挌

Betowa艂a Neska 馃挐



馃拲馃拲馃拲



By艂a zmuszona odprowadzi膰 ciotk臋 Muriel na g贸r臋, jako 偶e wszyscy z rodziny Weasley贸w w艂a艣nie zajmowali si臋 czym艣 innym. Nie przeszkadza艂o jej to specjalnie, zw艂aszcza, 偶e stara dama nabra艂a do niej nowego szacunku, gdy zosta艂a poinformowana, i偶 Hermiona b臋dzie 艂膮czy膰 si臋 z synem staro偶ytnego i czystokrwistego rodu Malfoy贸w.

Ucieszy艂a si臋 jednak, gdy wreszcie uwolni艂a si臋 od rozmownej starszej pani i mog艂a wr贸ci膰 na przyj臋cie, gdzie - jak wiedzia艂a - zaraz mia艂 rozpocz膮膰 si臋 ostatni taniec. Z tego, co przekaza艂a im Ginny, druga choreografia podoba艂a si臋 im o wiele bardziej ni偶 pierwsza i 艣wietnie si臋 z Zabinim bawili przy treningach do niej, doprowadzaj膮c tym Baryszkowa do sza艂u.

Gdy wesz艂a do sali, nowa para narzeczonych znajdowa艂a si臋 ju偶 na parkiecie, dlatego - mimo najszczerszych ch臋ci - nie przecisn臋艂a si臋 w stron臋 Dracona, kt贸ry sta艂 na drugim ko艅cu sali. Postanowi艂a poczeka膰, a偶 wyst臋p si臋 sko艅czy.

Nagle poczu艂a co艣, jakby nacisk r贸偶d偶ki, centralnie pomi臋dzy jej 艂opatkami. Wzdrygn臋艂a si臋 lekko i obejrza艂a przez rami臋.

- Ca艂y wiecz贸r przede mn膮 uciekasz… - us艂ysza艂a szept, a zapach whisky dotar艂 do jej nosa.

- Ron! - warkn臋艂a. - Odsu艅 si臋 ode mnie w tej chwili! A je艣li to, co czuj臋 na moich plecach to twoja r贸偶d偶ka, to przysi臋gam, 偶e gorzko tego po偶a艂ujesz! - m贸wi艂a cicho, maj膮c nadziej臋, 偶e nikt z go艣ci, obserwuj膮cych taniec po偶egnalny nie zauwa偶y tej sytuacji. To mog艂oby wywo艂a膰 niez艂y skandal.

- Od艂o偶臋 j膮, je艣li zgodzisz si臋 ze mn膮 pogada膰. Je艣li nie, to spetryfikuje ci臋 i st膮d wynios臋 - zagrozi艂, a Hermiona zorientowa艂a si臋, 偶e wypi艂 dzi艣 o kilka g艂臋bszych za du偶o.

- Oszala艂e艣? - rzuci艂a mu ostre spojrzenie przez rami臋. - Od kiedy to celujesz z r贸偶d偶ki do przyjaci贸艂 i grozisz im porwaniem?

- Od wtedy, gdy ca艂y wiecz贸r sp臋dzaj膮 w ramionach sprzedajnych w臋偶y - sycza艂. - Wyjd藕 ze mn膮, je艣li nie chcesz skandalu. Nawet st膮d mog臋 spr贸bowa膰 trafi膰 fretk臋 w t膮 nad臋t膮 twarz kolejn膮 Sectumsempr膮…

Hermiona wiedzia艂a, 偶e Ron by艂 w takim stanie, 偶e wcale nie 偶artowa艂. Odetchn臋艂a p艂ytko i skierowa艂a si臋 w stron臋 wyj艣cia na taras. Naprawd臋 nie chcia艂a psu膰 tego wieczoru, przeklinaniem na oczach trzystu go艣ci swojego by艂ego ch艂opaka, ale by艂a sk艂onna to zrobi膰, je艣li Ronald nie zamierza艂 szybko oprzytomnie膰.

Otworzy艂a drzwi prowadz膮ce na taras i pu艣ci艂a go przodem, ledwo hamuj膮c si臋 przed wyci膮gni臋ciem r贸偶d偶ki i uderzeniem go jak膮艣 paskudn膮 kl膮tw膮 prosto w plecy. Wiedzia艂a jednak, 偶e to w艂a艣nie by艂by ten pocz膮tek dramatu, kt贸ry pogrzeba艂by dobre wra偶enie, jakie zrobi艂o to przyj臋cie.

- Czego chcesz? - warkn臋艂a, staj膮c na przeciwko Rona i ze z艂o艣ci膮 zak艂adaj膮c r臋ce na piersi.

- Porozmawia膰 - powiedzia艂 hardo. - Unikasz mnie!

- Nie zauwa偶y艂e艣, 偶e by艂am dzi艣 raczej zaj臋ta? - zapyta艂a cierpko. - Pomaga艂am twojej siostrze przej艣膰 przez to wszystko od samego pocz膮tku, a ty w zamian straszysz, 偶e mnie spetryfikujesz?

- Doskonale wiesz, 偶e bym tego nie zrobi艂 - Ron wyci膮gn膮艂 do niej d艂o艅, chc膮c najpewniej dotkn膮膰 jej policzka, ale Hermiona szybko j膮 odtr膮ci艂a.

- Grozi艂e艣, 偶e przeklniesz Draco! - warcza艂a, rozz艂oszczona do granic.

- Draco? Nazywasz go teraz po imieniu, prawda? A mo偶e jeste艣 tak g艂upia, jak inne jego wielbicielki i nabierasz si臋 na jego czu艂e s艂贸wka, nazywaj膮c go potem swoim boskim smokiem? Co? - szydzi艂 Ron.

- To nie twoja sprawa! Je艣li o tym chcia艂e艣 rozmawia膰, to r贸wnie dobrze mo偶emy sobie darowa膰! - Hermiona chcia艂a odej艣膰, ale Ron mocno z艂apa艂 j膮 za nadgarstek.

- Miona, wys艂uchaj mnie! - W oczach Weasleya b艂ysn臋艂a determinacja. - Ja wiem, 偶e wszystko si臋 posypa艂o, ale przecie偶 by艂o nam razem tak dobrze!

- Ron… - G艂os jej si臋 lekko za艂ama艂. Widzia艂a w wyrazie jego twarzy, co zamierza艂 jej powiedzie膰 i naprawd臋 wcale nie chcia艂a tego us艂ysze膰.

- Nadal ci臋 kocham! Przecie偶 doskonale o tym wiesz. To tylko ma艂a niedogodno艣膰, pomy艂ka lub b艂膮d! Misj臋 Zakonu by艂y stresuj膮ce, a Lav sama tego chcia艂a… - T艂umaczy艂 nieco chaotycznie.

- Ron! Ona jest z tob膮 w ci膮偶y! Cokolwiek s膮dzi艂e艣 o nas, naszym zerwaniu i ewentualnym powrocie do siebie, to dawno nieaktualne, bowiem wkr贸tce zostaniesz ojcem! - Hermiona patrzy艂a mu prosto w oczy, maj膮c nadziej臋, 偶e Weasley dok艂adnie zrozumie i przyjmie do siebie ka偶de jej s艂owo.

- Skarbie! - rzuci艂 si臋 do przodu i mocno z艂apa艂 j膮 za ramiona. - To naprawd臋 nic dla mnie nie znaczy艂o! Ona wcale nie musi go urodzi膰… Albo mo偶e nam p贸藕niej odda膰 to dziecko i wychowamy je wsp贸lnie. Mog臋 te偶 tylko czasami je widywa膰, je艣li ty nie chcesz, by istnia艂o w twoim 偶yciu…

- Postrada艂e艣 zmys艂y Ron? Kompletnie ci odbi艂o? Nie mog臋 s艂ucha膰 tego, co ty wygadujesz! - Hermiona naprawd臋 szczerze nie dowierza艂a w to, co s艂yszy.

- Oszala艂em Miona! Oszala艂em lata temu i to na twoim punkcie! - Ron nagle z艂apa艂 j膮 mocno za kark i przycisn膮艂 szorstko swoje usta do jej.

Trwa艂o to tylko sekund臋, ale Hermiona poczu艂a si臋 jakby uderzy艂 w ni膮 grom. Wstr臋t, obrzydzenie i czysta pogarda przeszy艂y ka偶dy skrawek jej cia艂a.

Ile mia艂a w sobie si艂y, odepchn臋艂a go od siebie, a zaraz p贸藕niej wymierzy艂a mu tak siarczysty policzek, 偶e jego g艂owa automatycznie odskoczy艂a w bok.

- Jak 艣miesz?! - wykrzycza艂a rozw艣cieczona. - Zr贸b to jeszcze raz, a przysi臋gam, 偶e przekln臋 ci臋 w zapomnienie!

Ron spojrza艂 na ni膮 z niedowierzaniem, trzymaj膮c si臋 za mocno zaczerwienion膮 twarz.

- Miona… Ja…

- Nigdy wi臋cej nie wa偶 si臋 mnie dotyka膰 bez mojej zgody Ronaldzie Weasley albo przysi臋gam, 偶e tak ci臋 urz膮dz臋, 偶e rodzona matka ci臋 nie rozpozna! - zawo艂a艂a, po czym odwr贸ci艂a si臋, maj膮c zamiar szybko odej艣膰.

Przystan臋艂a jednak w p贸艂 kroku, widz膮c Draco stoj膮cego nieopodal i obserwuj膮cego ca艂膮 t臋 scen臋. Patrzy艂 na Rona z zaci臋tym wyrazem twarzy, najwyra藕niej ledwo powstrzymuj膮c swoje emocje. Napi臋ta linia szcz臋ki i zaci艣ni臋te pi臋艣ci m贸wi艂y jednak o tym, jak wiele go to kosztowa艂o.

- Draco… - sapn臋艂a, nie bardzo wiedz膮c, co konkretnie ma mu teraz powiedzie膰.

Malfoy wreszcie przeni贸s艂 swoje spojrzenie na ni膮, a wyraz jego twarzy od razu z艂agodnia艂.

- Czy wszystko w porz膮dku? - zapyta艂 spokojnie.

- Teraz ju偶 tak - odpowiedzia艂a, podchodz膮c do niego. Mia艂a ochot臋 rzuci膰 mu si臋 w ramiona, ale zamiast tego tylko uj臋艂a jego d艂o艅, splataj膮c ich palce razem.

- Hermiona! - Ron brzmia艂, jakby by艂 kompletnie zdruzgotany takim obrotem sytuacji.

Ostatni raz obejrza艂a si臋 na niego przez rami臋.

- To koniec Ron - wyszepta艂a. - Nie odzywaj si臋 do mnie wi臋cej, dop贸ki nie dojrzejesz do normalnej rozmowy.

Nie m贸wi膮c nic wi臋cej, poci膮gn臋艂a za sob膮 Draco z powrotem do sali balowej, by mogli wr贸ci膰 do swoich obowi膮zk贸w, bowiem ostatnia cz臋艣膰 przyj臋cia - pokaz magicznych lampion贸w, za chwil臋 mia艂a si臋 rozpocz膮膰.

Nim jednak zdo艂ali wyj艣膰, Draco przystan膮艂 i r贸wnie偶 odwr贸ci艂 si臋 przez rami臋, patrz膮c na Weasleya.

- Je艣li dowiem si臋, 偶e jeszcze raz dotkniesz Hermiony bez jej wyra藕nej zgody, twoi rodzice nigdy si臋 nie dowiedz膮, co si臋 sta艂o z twoimi bezwarto艣ciowymi zw艂okami. - Powiedzia艂 to tak naturalnie i spokojnie, jakby w艂a艣nie wyja艣nia艂 Weasleyowi najbardziej oczywist膮 rzecz na 艣wiecie.

Zanim Ron zd膮偶y艂 co艣 odpowiedzie膰, teraz to Draco poci膮gn膮艂 Hermion臋 z powrotem do 艣rodka, by mogli wzi膮膰 udzia艂 w zako艅czeniu imprezy.


馃拲馃拲馃拲


Ginny i Blaise byli wyra藕nie zm臋czeni, wi臋c posiedzenie wraz z grup膮 przyjaci贸艂, kt贸ra wr臋czy艂a im wsp贸lny prezent - ziarna krzaka r贸偶, kt贸rego p膮ki raz na dekad臋 mia艂y zakwitn膮膰 diamentami - trwa艂o do艣膰 kr贸tko - nim wszyscy zacz臋li rozchodzi膰 si臋 do swoich pokoi.

Hermiona dopilnowa艂a, by go艣cie, kt贸rzy nie nocowali w rezydencji trafili do sieci Fiuu, po czym posz艂a jeszcze sprawdzi膰 jak wygl膮da sprz膮tanie sali balowej. Narcyza i Alma r贸wnie偶 tego pilnowa艂y, wi臋c 偶yczy艂a im tylko dobrej nocy, maj膮c nadziej臋, 偶e zastanie ju偶 Draco w ich komnatach.

By艂a zm臋czona i coraz bardziej obawia艂a si臋, 偶e tej nocy r贸wnie偶 nie zdo艂a osi膮gn膮膰 swego celu, uwiedzenia narzeczonego… Zw艂aszcza, 偶e nie odzywa艂 si臋 do niej za bardzo od momentu, gdy zobaczy艂, jak Ron j膮 poca艂owa艂. Mia艂a tylko nadziej臋, 偶e nie jest na ni膮 z艂y ani 偶e nie czuje jakiego艣 obrzydzenia przez ca艂膮 t臋 sytuacj臋. Naprawd臋 nie chcia艂a, by to co艣 mi臋dzy nimi popsu艂o.

Ucieszy艂a si臋, gdy po wej艣ciu do ich pokoju, odkry艂a, 偶e Draco ju偶 tam by艂. Zdj膮艂 marynark臋 i pozby艂 si臋 swojej muszki. Siedzia艂 w niszy okiennej, wygl膮daj膮c na wci膮偶 widoczne w oddali liczne lampiony i popija艂 co艣, co wygl膮da艂o na wysokogatunkow膮 ognist膮.

- Wreszcie koniec? - spyta艂, u艣miechaj膮c si臋 do niej lekko.

Hermiona ze zm臋czeniem pokiwa艂a g艂ow膮, po czym podesz艂a i usiad艂a obok niego. Wyj臋艂a whisky z jego d艂oni i wzi臋艂a ma艂y 艂yk, ciesz膮c si臋 jej pal膮cym smakiem.

- To by艂 faktycznie d艂ugi dzie艅 – mrukn臋艂a, opieraj膮c si臋 plecami o szyb臋 i rozmasowuj膮c kark.

- Prawda – Draco uwa偶nie j膮 obserwowa艂.

- Wszystko w porz膮dku? - zapyta艂a, patrz膮c na niego.

- To chyba ja powinienem zapyta膰 o to ciebie - odpowiedzia艂, nadal nie odrywaj膮c od niej swojego spojrzenia.

- Dzi臋kuje ci za to, 偶e si臋 w to bardziej nie wtr膮ci艂e艣 - wyszepta艂a cicho.

Draco milcza艂 przez kilka sekund, po czym odwr贸ci艂 wzrok z powrotem w stron臋 okna.

- Powinienem by艂 go tam zabi膰.

Nie powiedzia艂 nic wi臋cej tylko to, ale Hermiona wiedzia艂a, jak wiele emocji w nim teraz by艂o. Zapewne ch臋膰 by wyj艣膰 z komnaty, odszuka膰 Rona i porz膮dnie go spra膰 by艂a jedn膮 z tych dominuj膮cych.

- Widzia艂e艣, 偶e sama sobie z nim poradzi艂am - Hermiona by艂a mu wdzi臋czna, 偶e pozwoli艂 jej samodzielnie rozprawi膰 si臋 z Ronem i zako艅czy膰 to bez kl膮tw i rozlewu krwi. Zna艂a swojego by艂ego ch艂opaka na tyle, by wiedzie膰, 偶e po czym艣 takim, wi臋cej si臋 do niej nie zbli偶y.

- Zawsze musia艂a艣 radzi膰 sobie sama - Draco ponownie skierowa艂 na ni膮 swoje oczy. - Czy byli z tob膮, gdy odbiera艂a艣 pami臋膰 swoim rodzicom?

- Nie - wyszepta艂a tak cicho, 偶e jej usta ledwo si臋 poruszy艂y.

Nie. Wtedy t艂umaczy艂a to sobie tym, 偶e nie chcia艂a ich obarcza膰 tym wszystkim, przez co sama przechodzi艂a. Przecie偶 i tak nie byliby jej w stanie pom贸c ani nie spr贸bowaliby wykona膰 za ni膮 tego zakl臋cia. Nie pomogli te偶 w planowaniu wyprawy po horkruksy. Pami臋ta zdziwienie Harry’ego, gdy dowiedzia艂 si臋, 偶e pomy艣la艂a o wszystkim - od zabrania namiotu, a偶 po za艂atwienie mugolskich pieni臋dzy.

- Je艣li chcia艂aby艣 pogada膰 o tym, co ci powiedzia艂… - Ton Draco by艂 ostro偶ny, by艂o wida膰, 偶e nie chcia艂 na ni膮 specjalnie naciska膰.

Hermiona ponownie przechyli艂a szklank臋, wlewaj膮c bursztynowy p艂yn do ust. Draco wyci膮gn膮艂 r臋k臋, a stoj膮ca na barku w k膮cie pokoju whisky, przyfrun臋艂a prosto do niego w kolejnym pokazie doskona艂ej magii bezr贸偶d偶kowej. Bez pytania nape艂ni艂 jej szk艂o, po czym sam zdrowo poci膮gn膮艂 prosto z butelki.

- Powiedzia艂, 偶e Lavender wcale nie musi urodzi膰 tego dziecka - Hermiona prychn臋艂a z niesmakiem, wci膮偶 nie potrafi膮c uwierzy膰, 偶e Ron - ten sam Ron, kt贸ry pochodzi艂 z wielodzietnej, szcz臋艣liwej rodziny, m贸g艂 cho膰by pomy艣le膰 o tym, by przerwa膰 ci膮偶臋 swojej narzeczonej.

- Liczy艂, 偶e ch臋tniej wr贸cisz do niego, je艣li jednak nie b臋dzie mia艂 dziecka? - spyta艂 cicho.

- Nie wiem - Hermiona potar艂a skro艅, czuj膮c jak whisky i zm臋czenie zaczynaj膮 dominowa膰 jej cia艂o. - Nie mam poj臋cia, co sobie wyobra偶a艂, ale nie chc臋 z nim nawet rozmawia膰, p贸ki nie p贸jdzie po rozum do g艂owy.

- Powodzenia z tym, je艣li chodzi o Weasleya - Draco nie kry艂 swojej pogardy.

Hermiona nie mia艂a nawet si艂y czy ochoty zaprotestowa膰. Jako艣 nie by艂a dzi艣 w nastroju na obron臋 Rona.

- 呕al mi Lav - przyzna艂a szczerze. - Mam nadziej臋, 偶e jej nie zrani swoim zachowaniem.

- Raczej na pewno ju偶 uda艂o mu si臋 to zrobi膰.

Hermiona poczu艂a si臋, jakby kto艣 wrzuci艂 jej w艂a艣nie na barki doros艂ego Hipogryfa. Ci臋偶ar ostatnich dni zacz膮艂 j膮 dos艂ownie przygniata膰. Zamruga艂a szybko, by pozby膰 si臋 uczucia k艂ucia w oczach. Nie zamierza艂a p艂aka膰, a ju偶 zw艂aszcza nie przez Rona. By艂a po prostu bardzo zm臋czona i chyba nieco sfrustrowana tym, 偶e nie mo偶e sp臋dza膰 z Draco czasu tak, jakby tego chcia艂a.

- Jest ju偶 dawno po p贸艂nocy - zauwa偶y艂 Draco.

- Owszem - zgodzi艂a si臋, patrz膮c na niego nieco zaskoczona, 偶e akurat o tym wspomnia艂.

- Szcz臋艣liwych walentynek - Malfoy pos艂a艂 jej ma艂y u艣miech.

- Och tak! Zupe艂nie zapomnia艂am! - Hermiona zerwa艂a si臋 z miejsca. - Mam co艣 dla ciebie - powiedzia艂a, staraj膮c si臋 nie zarumieni膰.

Mia艂a nadziej臋, 偶e nie zaskoczy艂a go bardzo tym, 偶e kupi艂a mu prezent z tej okazji. W ko艅cu by艂 przecie偶 formalnie jej narzeczonym.

- Nie musia艂a艣… - zacz膮艂 co艣 m贸wi膰, ale Hermiona ju偶 przywo艂a艂a za pomoc膮 r贸偶d偶ki sporej wielko艣ci paczk臋.

- Za艂atwi艂am to z twoim trenerem. Chcia艂am mie膰 pewno艣膰, 偶e b臋dzie gotowe przed twoim pierwszym zgrupowaniem - t艂umaczy艂a, wyginaj膮c nieco nerwowo palce.

Draco rozdar艂 papier i znalaz艂 pod nim torb臋 sportow膮 z logiem Srok z Montrose.

- Zaczarowa艂am j膮 zakl臋ciem zmniejszaj膮co-zwi臋kszaj膮cym oraz lokalizacyjnym. Ma wbudowany system antykradzie偶owy i wy艣cie艂ana jest sk贸r膮 wsi膮kiewki wi臋c…

- Dzi臋kuj臋, to naprawd臋 wspania艂y i przemy艣lany prezent - Draco u艣miechn膮艂 si臋 do niej tak ciep艂o, 偶e poczu艂a to prawie w swoim sercu. By艂 jeszcze przystojniejszy, gdy mia艂 taki zadowolony wyraz twarzy.

- Nie ma za co. Mam nadziej臋, 偶e si臋 przyda - Hermiona odwzajemni艂a jego u艣miech.

Przymkn臋艂a na chwil臋 oczy, ponownie rozmasowuj膮c napi臋cie w karku. Nagle jednak co艣 wyl膮dowa艂o na jej kolanach, sprawiaj膮c, 偶e podskoczy艂a zaskoczona.

- Mam nadziej臋, 偶e m贸j prezent r贸wnie偶 ci si臋 przyda - Draco obserwowa艂 j膮 uwa偶nie.

Hermiona pos艂a艂a mu ma艂y u艣miech, nie bardzo wiedz膮c, co mog艂aby powiedzie膰 tak by nie brzmie膰 na wzruszon膮 i poruszon膮 tym, 偶e podarowa艂 jej prezent na walentynki.

Spojrza艂a na sporych rozmiar贸w czerwone, aksamitne pude艂ko i powoli je otworzy艂a. W 艣rodku znajdowa艂o si臋 wspania艂e lusterko z uchwytem w srebrnej oprawie. Wygl膮da艂o na naprawd臋 wyj膮tkowe i bardzo drogie, patrz膮c na misterny wz贸r i kamienie szlachetne, kt贸rymi by艂o inkrustowane.

- Och! Jakie pi臋kne! - zachwyci艂a si臋, unosz膮c je powoli, tak by m贸c w nie spojrze膰. Od razu zauwa偶y艂a, jak bardzo by艂a zm臋czona, ale na szcz臋艣cie lustro nie by艂o magiczne, by mog艂o to jako艣 skomentowa膰.

Draco od艂o偶y艂 torb臋 i przysun膮艂 si臋 do niej tak blisko, 偶e ich ramiona si臋 zetkn臋艂y. Hermiona spojrza艂a na niego, szukaj膮c w艂a艣ciwych s艂贸w podzi臋kowa艅, gdy to on odezwa艂 si臋 pierwszy.

- To nie jest zwyk艂e zwierciad艂o. Nazywa si臋 “Speculum voluntatis”, ale bywa te偶 nazywane…

- Zwierciad艂em woli! - Hermiona, a偶 sapn臋艂a z niedowierzaniem. - Czyta艂am o tym kiedy艣! S膮 bardzo rzadkie i niesamowicie drogie! Nie mog臋 tego przyj膮膰!

Chcia艂a od艂o偶y膰 zwierciad艂o do pude艂ka, czuj膮c jak d艂o艅 zaczyna jej dr偶e膰. Jednak Draco z艂apa艂 j膮 za nadgarstek, by j膮 przed tym powstrzyma膰.

- To prezent - szepn膮艂 cicho. - Wiem, jak bardzo t臋sknisz za rodzicami. Lustro poka偶e ci ich i co dok艂adnie teraz robi膮 przez dziesi臋膰 sekund, ka偶dego dnia.

Hermiona poczu艂a, jak 艂zy nap艂ywaj膮 jej do oczu. To by艂 naprawd臋 wspania艂y prezent. Wiedzia艂a, 偶e jej rodzice zapewne nie maj膮 rzuconych barier przeciwko magii zwierciad艂a, wi臋c naprawd臋 b臋dzie mog艂a ich podejrze膰.

- Co mam zrobi膰? - zapyta艂a ponownie spogl膮daj膮c w zwierciad艂o.

- Pomy艣l o tym, co chcesz zobaczy膰, a potem powiedz: “Poka偶 mi” - poleci艂.

Pomy艣la艂a o swoich rodzicach. Bior膮c pod uwag臋 stref臋 czasow膮, w Brisbane powinien by膰 w艂a艣nie poranek.

- Poka偶 mi - wyszepta艂a, a lusterko od razu zab艂ys艂o jasno niebiesk膮 po艣wiat膮.

Obraz formowa艂 si臋 powoli, ale gdy ju偶 si臋 pokaza艂, Hermiona nie potrafi艂a powstrzyma膰 szlochu. Draco obj膮艂 j膮 ramieniem i przytuli艂 jej skro艅 do swojego policzka, gdy razem patrzyli na to, jak Jane Granger szykuje 艣niadanie dla swojego m臋偶a.

Kobieta wrzuci艂a na jego talerz puszyste nale艣niki i ozdobi艂a je jagodami, a ojciec Hermiony u艣miechn膮艂 si臋 do niej z czu艂o艣ci膮, chyba zadaj膮c jej jakie艣 pytanie. Zaraz potem obraz si臋 sko艅czy艂.

Hermiona od艂o偶y艂a zwierciad艂o i ukry艂a twarz w szyi Draco, p艂acz膮c cicho z rado艣ci i rozpaczy jednocze艣nie.

- Odzyskasz ich, gdy tylko ta wojna si臋 sko艅czy - wyszepta艂 w jej sk贸r臋, mocno j膮 do siebie przytulaj膮c.

- Tak si臋 ciesz臋, 偶e s膮 cali i zdrowi - wyzna艂a. - A tata najwyra藕niej nadal kocha nale艣niki z jagodami mojej mamy - Hermiona parskn臋艂a cichym 艣miechem, odsuwaj膮c si臋 troch臋, by otrze膰 艂zy.

- Wszystko b臋dzie dobrze - Draco wyra藕nie usi艂owa艂 j膮 pocieszy膰.

Nie mog艂a uwierzy膰 w to, jak wiele dla niej zrobi艂 w czasie tych kilkunastu tygodni, gdy byli razem. I najwyra藕niej, robi艂 to wszystko nie tylko z poczucia jakiego艣 obowi膮zku wobec niej, skoro ju偶 wybra艂 j膮 jako swoj膮 przyrzeczon膮 narzeczon膮.

Powody, dla kt贸rych jak sam twierdzi艂 wskaza艂 na ni膮, dzi艣 nie wydawa艂y jej si臋 ju偶 tak prawdziwe, jak wtedy gdy analizowa艂a ka偶de jedno jego s艂owo na ten temat. Mia艂a przeczucie… Albo nadziej臋… To by艂o dla niego co艣 wi臋cej. Zdecydowanie wi臋cej.

Wychyli艂a si臋 lekko i zetkn臋艂a ich usta ze sob膮. Draco zareagowa艂 od razu, pog艂臋biaj膮c ich poca艂unek. Delikatnie po艂o偶y艂 d艂o艅 na jej karku i poca艂owa艂 j膮 nami臋tnie. To by艂o to samo miejsce, w kt贸rym dzi艣 trzyma艂 j膮 Ron, ale te dwa poca艂unki nie mog艂y si臋 bardziej r贸偶ni膰 od siebie. Ten z Draco by艂 wyj膮tkowy.

Sama nie wiedzia艂a kiedy znalaz艂a si臋 na jego kolanach, w czasie gdy on, opieraj膮c si臋 plecami o szyb臋, ca艂owa艂 j膮 nami臋tnie i coraz bardziej gor膮co.

Zamrucza艂a z aprobat膮, gdy przeni贸s艂 swoje usta na jej szyj臋. Wpl膮ta艂a palce w jego w艂osy i my艣la艂a ju偶 tylko o tym, jak ta noc mog艂aby si臋 sko艅czy膰. Mieli czas. Byli sami. Czy to mia艂o si臋 dzi艣 wydarzy膰?

Bardzo tego pragn臋艂a. Ka偶d膮 cz膮stk膮 siebie po偶膮da艂a Draco i tego, by by膰 z nim jak najbli偶ej. To by艂 on. To jemu chcia艂a si臋 odda膰.

Blondyn przeni贸s艂 swoje usta na jej dekolt, b艂膮dz膮c d艂o艅mi po jej plecach. Hermiona mia艂a nadziej臋, 偶e zaraz si臋gnie po zamek sukienki, kt贸ry musn膮艂 ju偶 kilka raz palcami. Nie chcia艂a go naciska膰, ale naprawd臋 pragn臋艂a by posun臋li si臋 dalej.

Jego poca艂unki rozpala艂y j膮 do stanu szata艅skiej po偶ogi, a napi臋cie w dole brzucha kumulowa艂o si臋 z ka偶d膮 chwil膮.

U艣wiadomi艂a sobie, 偶e Draco muska palcami rami膮czko jej sukienki i sama tak poruszy艂a barkiem, by umo偶liwi膰 mu jego zsuni臋cie. Nieomal bez udzia艂u 艣wiadomo艣ci wypchn臋艂a piersi do przodu, maj膮c nadziej臋, 偶e jego usta zaw臋druj膮 r贸wnie偶 i tam. Nie mog艂a si臋 doczeka膰…

Poczu艂a jego d艂o艅 na swojej wci膮偶 ubranej piersi. Pieszczota by艂a delikatna, ale Hermiona prawie za艂ka艂a z rozkoszy i potrzeby. Powoli dekolt jej sukienki zosta艂 obni偶ony, a jego palce zakrada艂y si臋 coraz g艂臋biej, rozpalaj膮c j膮 i doprowadzaj膮c prawie na skraj ob艂臋du.

Oderwa艂a si臋 na chwil臋 od kolejnego nami臋tnego poca艂unku, by zebra膰 w sobie odwag臋 aby poprosi膰 go, by zabra艂 j膮 do 艂贸偶ka, gdy nagle na korytarzu rozleg艂 si臋 przera藕liwy krzyk wzywaj膮cy pomocy.

Hermiona w sekund臋 zeskoczy艂a z kolan Draco i wydoby艂a swoj膮 r贸偶d偶k臋. Blondyn prawie natychmiast poszed艂 w jej 艣lady i razem rzucili si臋 do drzwi, by m贸c sprawdzi膰 co tak strasznego si臋 wydarzy艂o.

Ginny opiera艂a si臋 o jedn膮 ze 艣cian dysz膮c i p艂acz膮c.

- Na Merlina! Co si臋 sta艂o?! - Hermiona podbieg艂a do niej jako pierwsza, ale na korytarzu by艂o s艂ycha膰 ju偶 d藕wi臋k otwieranych drzwi i dudnienie krok贸w. Zawodzenie rudej, jak nic us艂ysza艂 ca艂y dom.

- To Blaise, on… on… - Ginny dramatycznie szlocha艂a.

- Co z nim! - Draco wygl膮da艂 na kompletnie wyprowadzonego z r贸wnowagi. - M贸w zaraz!

- On nic nie powiedzia艂 - Ginny nadal p艂aka艂a. - Tylko wskoczy艂 na miot艂臋 i odlecia艂 w t臋 ciemn膮 noc.

- Co takiego? - Hermiona obejrza艂a si臋 przez rami臋 na wyra藕nie zdruzgotan膮 Alm臋. - Dlaczego m贸j syn mia艂by wsi膮艣膰 na miot艂臋 w 艣rodku nocy i ot tak sobie gdzie艣 polecie膰?

- Ja… On… - Ginny, a偶 ca艂a si臋 trz臋s艂a z emocji.

Hermiona podesz艂a bli偶ej i obj臋艂a przyjaci贸艂k臋, w duchu domy艣laj膮c si臋, 偶e sytuacja musia艂a by膰 o wiele powa偶niejsza ni偶 zwyk艂e wyj艣cie Blaise’a bez s艂owa na nocn膮 przeja偶d偶k臋 na miotle.

- Lepiej polec臋 go poszuka膰 - zdecydowa艂 od razu Draco.

- Ja z tob膮! - odezwa艂 si臋 Graham, stoj膮cy nieopodal. Po chwili zg艂osi艂o jeszcze kilku innych m臋偶czyzn.

- Uwa偶aj na siebie - poprosi艂a Hermiona, gdy Draco wyj膮艂 r贸偶d偶k臋, by przywo艂a膰 swoj膮 miot艂臋.

- Nie martw si臋. Znajd臋 tego g艂upka i szybko tu wr贸cimy - Draco pos艂a艂 jej ma艂y, cho膰 napi臋ty u艣miech, po czym przesun膮艂 palcami po jej ramieniu i szybko odszed艂 w stron臋 wyj艣cia z korytarza.

- Chod藕, p贸jdziemy si臋 przebra膰 - zaproponowa艂a Hermiona, trzymaj膮c rozdygotan膮 Ginny blisko siebie.

- Je艣li mojemu synowi co艣 si臋 przez ciebie stanie… - zacz臋艂a m贸wi膰 jadowicie Alma, ale na szcz臋艣cie Narcyza szybko znalaz艂a si臋 przy niej i uciszy艂a j膮, k艂ad膮c jej d艂o艅 na ramieniu i szepcz膮c przyjaci贸艂ce co艣 do ucha.

Hermiona nie ogl膮da艂a si臋 jednak na nie, prowadz膮c Ginny z powrotem do jej komnaty. Pomimo zm臋czenia i nie by艂o co ukrywa膰 - irytacji, 偶e kolejny dramat tej pary, przerwa艂 jej i Draco, wepchn臋艂a przyjaci贸艂k臋 pod prysznic i przywo艂a艂a dla niej pi偶am臋. Wiedzia艂a, 偶e jedynie du偶a dawka eliksiru nasennego sprawi, 偶e Gin troch臋 si臋 uspokoi i prze艣pi to wszystko.

Ruda wreszcie przesta艂a p艂aka膰, ale wydawa艂a si臋 kompletnie ot臋pia艂a. Hermiona pomog艂a jej wyj艣膰 z 艂azienki i za pomoc膮 zakl臋cia wysuszy艂a jej w艂osy.

- Poszli艣my do 艂贸偶ka - wyszepta艂a Ginny. - Ja i Blaise.

Hermiona spojrza艂a na rozrzucon膮 na wielkim 艂o偶u po艣ciel i poczu艂a, jak zazdro艣膰 rozpala j膮 od 艣rodka. Przecie偶 Ginny i Blaise dopiero co si臋 zar臋czyli!

- Ale gdy to ju偶 prawie mia艂o si臋 sta膰 - kontynuowa艂a rudow艂osa. - Pomy艣la艂am, 偶e to ostatnia bariera, kt贸ra dzieli mnie od utraty Harry’ego na zawsze. I rozp艂aka艂am si臋…

- Wtedy Blaise wyszed艂? - zapyta艂a cicho Hermiona.

- Nie wiem czy zd膮偶y艂 cho膰 zapi膮膰 koszul臋 - Ginny za艂ka艂a na nowo, ukrywaj膮c twarz w d艂oniach. - To wszystko moja wina. A co je艣li co艣 mu si臋 stanie? Nigdy sobie tego nie wybacz臋!

- Nic mu nie b臋dzie. Draco szybko go znajdzie - pr贸bowa艂a j膮 pocieszy膰.

- Kocham Harry’ego… - wyszepta艂a z b贸lem Ginny. - Ale teraz umieram ze strachu o Zabiniego. On… Naprawd臋 sama nie wiem, co do niego czuj臋… - wyszlocha艂a przez now膮 fal臋 艂ez.

- Ju偶 dobrze - Hermiona obj臋艂a j膮 i przytuli艂a do siebie ramieniem, w tym samym czasie wyjmuj膮c r贸偶d偶k臋, by m贸c przywo艂a膰 fiolk臋 z eliksirem. Ginny koniecznie musia艂a przespa膰 ten dramat.

Na szcz臋艣cie ruda nie oponowa艂a i prze艂kn臋艂a pos艂usznie mikstur臋.

Hermiona odczeka艂a, a偶 za艣nie, po czym nakry艂a j膮 ko艂dr膮 i ustawi艂a zakl臋ciem alarm, by m贸c mie膰 pewno艣膰, 偶e da jej on zna膰, gdy Ginny si臋 obudzi.


馃拲馃拲馃拲
  

Wreszcie mog艂a uda膰 si臋 z powrotem do swojej komnaty, by wreszcie pozby膰 si臋 swojej sukni i si臋 wyk膮pa膰. Gdy zdejmowa艂a j膮 z siebie z gorycz膮 u艣wiadomi艂a sobie, 偶e nie na to dzi艣 liczy艂a. Intensywno艣膰 ostatnich tygodni naprawd臋 da艂a si臋 jej w ko艣膰 i by艂a szczerze tym sfrustrowana. A na dodatek Draco mia艂 pojutrze wyjecha膰 na trzydniowe zgrupowanie… Chyba b臋dzie musia艂a od艂o偶y膰 swoje wszelkie plany dotycz膮ce ich relacji w czasie.

Po k膮pieli i przebraniu si臋 w wygodnie spodnie, bluzk臋 i sweter, Hermiona postanowi艂a zej艣膰 do g艂贸wnego salonu, by sprawdzi膰 jak miewa si臋 Alma, kt贸ra ustanowi艂a tam centrum dowodzenia. Za spraw膮 Nevianiego, do pomocy w poszukiwania Zabba w艂膮czono te偶 prywatn膮 agencj臋 magicznej ochrony oraz wszystkich innych ochotnik贸w z go艣ci i s艂u偶by rezydencji.

Eleonora Davis, kilka kuzynek Almy z W艂och, Narcyza oraz Molly wraz ze swoimi synowymi, rozlokowa艂o si臋 po najwi臋kszym salonie. Na szcz臋艣cie Rona i Lavender nigdzie nie by艂o. S艂u偶ba zadba艂a o ciep艂膮 herbat臋, kaw臋 i jakie艣 przek膮ski.

- Jak ona si臋 czuje? - spyta艂a Narcyza, gdy Hermiona po kr贸tkim powitaniu podesz艂a, by m贸c usi膮艣膰 obok niej na kanapie.

- Jest zdruzgotana - mrukn臋艂a w odpowiedzi z wdzi臋cznym u艣miechem przyjmuj膮c od Narcyzy fili偶ank臋 z aromatyczn膮 herbat膮. Czu艂a si臋 w tej chwili naprawd臋 wyko艅czona.

- Lucjusz za艂atwia przez Fiuu na pi臋trze szybsze 艣wistokliki dla wszystkich. Nie ma potrzeby by reszta go艣ci bra艂a udzia艂 w tym dramacie, wi臋c kto nie jest tu niezb臋dny, zostanie szybko odes艂any do domu - wyja艣ni艂a jej Lady Malfoy.

- Dobry pomys艂 - zgodzi艂a si臋 Hermiona, wiedz膮c, 偶e je艣li ten skandal dotrze do uszu Voldemorta, to mo偶e to zrodzi膰 wiele niepotrzebnych problem贸w.

- Martwisz si臋 o Draco, prawda? - Narcyza uwa偶nie j膮 obserwowa艂a.

- Bardzo - przyzna艂a Hermiona. - Nie spa艂 od wielu godzin, a na zewn膮trz jest teraz tak zimno.

- Nic mu nie b臋dzie - wyszepta艂a Narcyza, ale Hermiona nie by艂a pewna czy pr贸buje tym pocieszy膰 j膮, czy sam膮 siebie.

- Te偶 chcia艂abym m贸c ju偶 wr贸ci膰 do domu - przyzna艂a, popijaj膮c herbat臋 i maj膮c nadziej臋, 偶e matka Malfoya nie ma nic przeciwko temu, 偶e nazywa ich dw贸r swoim domem.

- Lucjusz ma mie膰 dla nas 艣wistoklik aktywowany has艂em, by艣my mogli wraca膰, gdy tylko sytuacja si臋 uspokoi - zapewni艂a j膮 Narcyza.

- To 艣wietnie - Hermiona zmusi艂a si臋 do u艣miechu, od艂o偶y艂a fili偶ank臋 i opad艂a plecami na oparcie kanapy na chwil臋 zamykaj膮c oczy. To by艂 zdecydowanie najd艂u偶szy dzie艅 w jej 偶yciu.

Alma podesz艂a, by porozmawia膰 z Narcyz膮 o mo偶liwych skutkach tego, co b臋dzie gdy reszta towarzystwa dowie si臋 o ucieczce Blaise’a. Hermiona dosz艂a do wniosku, 偶e nie chce o tym s艂ucha膰, dlatego postanowi艂a wyj艣膰 na zewn膮trz i zaczerpn膮膰 troch臋 艣wie偶ego powietrza.

Owin臋艂a si臋 mocniej swetrem i wysz艂a na sk膮pany pierwszym blaskiem 艣witu taras. By艂o ch艂odno, a mg艂a unosi艂a si臋 nad krajobrazem toska艅skiej natury, kt贸ra powoli budzi艂a si臋 do 偶ycia.

Hermiona zobaczy艂a na niebie ciemny punkt, kt贸ry zbli偶a艂 si臋 do niej z coraz wi臋ksz膮 szybko艣ci膮. Wstrzyma艂a na chwil臋 oddech, maj膮c nadziej臋, 偶e to Draco… Wkr贸tce jednak zrozumia艂a, 偶e to nie on, rozpoznaj膮c kszta艂t sylwetki.

Graham zgrabnie wyl膮dowa艂 tu偶 obok niej, zeskakuj膮c z miot艂y i odgarniaj膮c sprzed oczu zmierzwione w艂osy.

- I jak tam? - zapyta艂a, patrz膮c na jego napi臋ty wyraz twarzy.

- Ani 艣ladu - mrukn膮艂 ponuro Montague. - Wpad艂em tylko przebra膰 si臋 w suche ciuchy bowiem wlecia艂em w deszczow膮 chmur臋, a zakl臋cia susz膮ce i cieplne nie zadzia艂a艂y na tej wysoko艣ci.

- Jasne. Chcesz co艣 gor膮cego do picia, nim wr贸cisz? - zapyta艂a uprzejmie.

- Fili偶anka herbaty by艂aby boska, dzi臋ki - Graham pos艂a艂 jej blady u艣miech.

- Za艂atwione. Le膰 na g贸r臋, a potem zejd藕 prosto do salonu - poradzi艂a, r贸wnie偶 pr贸buj膮c si臋 u艣miechn膮膰, cho膰 zmartwienie i zm臋czenie prawie 艣cina艂o j膮 z n贸g.

- Nie 艂am si臋 Granger - Monatgue po艂o偶y艂 jej d艂o艅 na ramieniu. - Wszystko b臋dzie dobrze.

- Oby艣 mia艂 racj臋 - Hermiona westchn臋艂a ci臋偶ko.

Nagle smuga srebrzystego 艣wiat艂a 艣mign臋艂a tu偶 obok nich. Hermiona musia艂a kilka razy mrugn膮膰, by upewni膰 si臋, 偶e nie ma przypadkiem omam贸w.

Srebrzysta wydra patrzy艂a na nich z powag膮. By艂a podobna do jej patronusa, ale jednak nieco inna - wi臋ksza i dziwnie… dostojna?

Mamy trop! Lecimy w stron臋 Rzymu. Zamelduj si臋, jak polecisz naszym 艣ladem Montague - oznajmi艂 patronus g艂osem Draco, po czym rozwia艂 si臋 w powietrzu, jakby zdmuchn膮艂 go wiatr.

- Wreszcie jest chocia偶 jaki艣 艣lad - Graham wygl膮da艂, jakby mu ul偶y艂o.

Hermiona wgapia艂a si臋 w miejsce, gdzie jeszcze przed chwil膮 najwyra藕niej sta艂 patronus Draco.

- Czy to by艂a wydra? - zapyta艂a, chc膮c si臋 upewni膰, czy jej zm臋czony umys艂 nie m贸g艂 przypadkiem p艂ata膰 jej figli.

- Owszem - Montague spojrza艂 na ni膮 zdziwiony. - Nie wiedzia艂a艣, 偶e patronusem Draco jest wydra?

- Nie - przyzna艂a s艂abo, jednocze艣nie przypominaj膮c sobie, jak Draco w szkole odm贸wi艂 jego wyczarowania. Dlaczego, skoro umia艂 go tak doskonale przywo艂a膰? Pow贸d m贸g艂 by膰 tylko jeden… Nie chcia艂, by kto艣 go zobaczy艂. Nawet teraz zapewne nie spodziewa艂 si臋, 偶e kto艣 b臋dzie przy Grahamie, gdy wiadomo艣膰 dotrze.

- Czy wiesz od kiedy umie rzuca膰 to zakl臋cie? - spyta艂a z napi臋ciem.

- Na pewno widzia艂em, 偶e rzuca艂 je w czasie Bitwy o Hogwart, gdy dementorzy czaili si臋 na skraju Zakazanego Lasu - przypomnia艂 sobie Graham.

Hermiona poczu艂a, jak jej cia艂o przecina ma艂y dreszcz. Pami臋ta艂a co Harry opowiada艂 o patronusie Tonks i Lupina… Czy to mog艂o mie膰 znaczenie? Na pewno czyta艂a o parach, kt贸re mia艂y takiego samego lub podobnego gatunku patronusa, jak na przyk艂ad Potterowie - jele艅 i 艂ania.

- Id臋, bo zamarzam - Graham wzdrygn膮艂 si臋 z zimna.

- Jasne. Herbata b臋dzie czeka膰 w salonie - Hermiona zmusi艂a si臋 do u艣miechu, po czym wr贸ci艂a do 艣rodka, by da膰 zna膰 reszcie o informacjach, jakie przekaza艂 im patronus Draco.

W g艂owie jej wirowa艂o od pyta艅 i domys艂贸w. Wiedzia艂a, 偶e b臋dzie musia艂a zbada膰 w rodzinnej bibliotece Malfoy贸w, temat posiadania przez pary takich samych patronus贸w. By艂a niezwykle ciekawa czy jej podejrzenia, co do tego mog艂y by膰 poprawne. Je艣li tak… By艂aby najszcz臋艣liwsz膮 dziewczyn膮 na ziemi, bo to oznacza艂oby, 偶e Draco Malfoy odwzajemnia jej uczucia.


馃拲馃拲馃拲
  

Dopiero przed po艂udniem nadesz艂a kolejna wiadomo艣膰 - tym razem nades艂ana sow膮. Draco, Terence, Neviani i jeszcze kilka innych os贸b, namierzy艂o Blaise’a w Rzymie, w jednym z hoteli nale偶膮cych do jakich艣 jego w艂oskich znajomych.

Na szcz臋艣cie okaza艂o si臋, 偶e nic mu nie jest, ale Draco zdecydowa艂 si臋 zosta膰 tam z przyjacielem jako jego wsparcie. Hermiona to zrozumia艂a, cho膰 Narcyza kr臋ci艂a nosem, mamrocz膮c co艣 o pozostawieniu narzeczonej samej w walentynki.

Hermiona nie mia艂a jednak mu tego za z艂e. Wiedzia艂a, 偶e Blaise by艂 dla niego jak brat, kt贸rego nigdy nie mia艂 i naprawd臋 nie s膮dzi艂a, by blondyn m贸g艂 post膮pi膰 inaczej, gdy przyjaciel tak bardzo potrzebowa艂 jego wsparcia. Mia艂a jednak tylko nadziej臋, 偶e zdo艂a si臋 z nim zobaczy膰, nim b臋dzie musia艂 stawi膰 si臋 na zgrupowaniu swojej dru偶yny Quidditcha.

Molly zdecydowa艂a, 偶e Ginny powinna na kilka dni wr贸ci膰 z nimi do domu. Pomys艂 nie spotka艂 si臋 z oporem ze strony Almy, cho膰 Lucjusz poradzi艂 im, by nie trwa艂o to d艂ugo ze wzgl臋du na szpieg贸w Czarnego Pana. Wszyscy zgodzili si臋, 偶e dobrze b臋dzie wymy艣li膰 przykrywk臋 pilnych, rodzinnych interes贸w, kt贸re Blaise mia艂 do za艂atwienia w Rzymie i dlatego tam pojecha艂.

Hermiona mocno u艣ciska艂a Ginny, prosz膮c j膮 by skontaktowa艂a si臋 z ni膮 w razie potrzeby i to jak najszybciej. Ruda jedynie kiwn臋艂a g艂ow膮 w ot臋pieniu, nim 艣wistoklik jej i jej rodziny aktywowa艂 si臋 w drodze powrotnej do Nory.

Ona, Lucjusz i Narcyza po po偶egnaniu Almy, kt贸ra wielokrotnie zapewnia艂a przyjaci贸艂k臋, 偶e mo偶e spokojnie wr贸ci膰 do domu, r贸wnie偶 przenie艣li si臋 z powrotem do dworu. Gdy Hermiona, po czu艂ym powitaniu jej przez Strza艂k臋, wreszcie znalaz艂a si臋 w swojej sypialni, prawie za艂ka艂a z ulgi opadaj膮c na swoje wielkie, wygodne 艂贸偶ku. Naprawd臋 by艂a wreszcie w domu.


馃拲馃拲馃拲  


15 luty 1999


Przespa艂a po艂ow臋 dnia i ca艂膮 noc, ale nikt nie zamierza艂 jej w tym przeszkadza膰. Gdy wreszcie wsta艂a i wzi臋艂a d艂ugi prysznic, Strza艂ka poinformowa艂a j膮, 偶e Lady Malfoy uda艂a si臋 do domu Nevianich, bowiem Alma i jej m膮偶 ju偶 zdo艂ali tam wr贸ci膰 z W艂och.

Hermiona zjad艂a wi臋c 艣niadanie w swoich komnatach i postanowi艂a przej艣膰 si臋 troch臋, by zaczerpn膮膰 艣wie偶ego powietrza i oczy艣ci膰 g艂ow臋 przed planowanymi badaniami w bibliotece. Mia艂a jeszcze tyle do sprawdzenia. Horkuksy, kwestia patronus贸w, badania nad jej w艂asnym zakl臋ciem…

Spacerowa艂a po zamarzni臋tym ogrodzie, cho膰 nigdzie nie by艂o ju偶 艣niegu. Zimno mi艂o szczypa艂o j膮 w policzki, cho膰 ci臋偶kie chmury zwiastowa艂y, 偶e wkr贸tce m贸g艂 zacz膮膰 pada膰 deszcz. Przesz艂a si臋 w stron臋 jeziora, przy kt贸rym wielokrotnie z Draco rano biegali. T臋skni艂a troch臋 za ich wsp贸lnymi treningami i mia艂a nadziej臋, 偶e je艣li on znajdzie czas pomi臋dzy swoimi zobowi膮zaniami zwi膮zanymi z Quidditchem, wtedy jeszcze do tego wr贸c膮.

Sz艂a pogr膮偶ona we w艂asnych my艣lach, gdy nagle us艂ysza艂a za sob膮 艣wist powietrza, a zaraz p贸藕niej co艣 uderzy艂o j膮 w plecy, szarpn臋艂o i ziemia nagle zacz臋艂a osuwa膰 jej si臋 spod st贸p.

Pisn臋艂a g艂o艣no, 艂api膮c si臋 w panice wszystkiego co mo偶liwe. Jej palce zaczepi艂y o ciep艂膮 szat臋, a 艣miech rozbrzmia艂 prosto w jej uchu. Otworzy艂a oczy i u艣wiadomi艂a sobie, 偶e znajduje si臋 oko艂o trzech metr贸w nad ziemi膮, siedz膮c bokiem na miotle, a Draco przyciska j膮 mocno do siebie, wyra藕nie rozbawiony jej panik膮 i zaskoczeniem.

- G艂upku! - sarkn臋艂a, uderzaj膮c go d艂oni膮 w pier艣. - Nie wolno tak wci膮ga膰 na miot艂y niczego niespodziewaj膮cych si臋 ludzi! - ruga艂a go, mimo wszystko si臋 u艣miechaj膮c, szcz臋艣liwa, 偶e zn贸w go widzi.

- Sprawdza艂em tylko czy masz na tyle czujno艣ci, by obroni膰 si臋 przed porwaniem - Draco przyci膮gn膮艂 j膮 mocniej do siebie. - Ale widz臋, 偶e 艂atwiej ci臋 porwa膰 ni偶 z艂apa膰 rogatego 艣limaka - za偶artowa艂.

- Zamy艣li艂am si臋! - Hermiona pr贸bowa艂a si臋 jako艣 wybroni膰, ale Draco w odpowiedzi tylko si臋 roze艣mia艂 i wzni贸s艂 miot艂臋 nieco wy偶ej.

Hermiona szybko wtuli艂a si臋 w niego jeszcze mocniej, przera偶ona tym, jak wysoko nad ziemi膮 si臋 znajdowali. Nie chcia艂a jednak z tego rezygnowa膰. Ka偶da chwila jej blisko艣膰 z nim by艂a dla niej prawdziwym prze偶yciem.

- Nie masz jeszcze do艣膰 latania na miotle? - zapyta艂a, gdy powoli lecieli nad terenami posiad艂o艣ci.

- Mia艂em troch臋 potrenowa膰 przed jutrem, ale potem zobaczy艂em ciebie i moje plany si臋 posypa艂y - Draco wci膮偶 by艂 ewidentnie rozbawiony.

- Kiedy wr贸ci艂e艣? - zapyta艂a, ale przez szum wiatru Draco chyba tego nie us艂ysza艂.

By艂o naprawd臋 zimno, a po chwili z nieba zacz臋艂y s膮czy膰 si臋 krople lodowatego deszczu. Ucieszy艂a si臋 wi臋c, gdy zobaczy艂a, 偶e blondyn kieruje ich w stron臋 starego domku na drzewie - tego samego, w kt贸rym kiedy艣 ukryli Rona.

Wyl膮dowali sprawnie na drewnianym pode艣cie, a zimny powiew wiatru rozwia艂 ich ubrania. Zapowiada艂o si臋 na niez艂膮 nawa艂nic臋, wi臋c szybko weszli do 艣rodka.

- Przepraszam, nie powinienem by艂 ci臋 zabiera膰 tak daleko od domu - Draco u艣miechn膮艂 si臋 do niej pokornie. - Nie przewidzia艂em, 偶e rozpada si臋 tak szybko.

- Nic nie szkodzi - Hermiona u艣miechn臋艂a si臋 do niego, po czym skierowa艂a r贸偶d偶k臋 na palenisko kominka i wys艂a艂a tam kilka wiecznych p艂omieni, by mogli si臋 troch臋 rozgrza膰.

- Wezwiemy tu skrzaty, by przenios艂y nas do dworu - zaproponowa艂 Draco.

- Nie ma potrzeby. Mo偶emy po prostu przeczeka膰 deszcz - Hermiona u艣miechn臋艂a si臋 do niego, po czym zdj臋艂a z siebie g贸rn膮 szat臋 i transmutowa艂a jeden z koc贸w w wygodny materac w pobli偶u kominka.

- Jak wolisz - mrukn膮艂 Malfoy, 艣ledz膮c uwa偶nie ka偶dy jej ruch.

- Siadaj i opowiadaj - Hermiona zach臋caj膮co poklepa艂a miejsce obok siebie, samej zrzucaj膮c buty i transumutuj膮c kolejny koc, w wygodn膮 poduszk臋.

Draco zdj膮艂 w艂asne szaty i usiad艂 obok niej twarz膮 w stron臋 ognia, a Hermiona po艂o偶y艂a si臋 wygodnie, obserwuj膮c go ukradkiem.

- Wr贸ci艂em do domu dzi艣 rano. Blaise te偶 jest ju偶 w swojej rezydencji. Nie najlepiej si臋 czuje po tym, co wydarzy艂o si臋 z Ginny. My艣li, 偶e to wszystko przez to, 偶e zbyt mocno j膮 naciska艂 - wyt艂umaczy艂 Draco, samemu transmutuj膮c sobie poduszk臋 i k艂ad膮c si臋 na materacu obok Hermiony z cichym westchnieniem ulgi.

- Nie s膮dz臋, by to by艂a prawda - Hermiona odwr贸ci艂a twarz w jego stron臋. - Najpewniej obydwoje dali ponie艣膰 si臋 urokowi chwili, ale Ginny potem zw膮tpi艂a.

- Dobry moment sobie wybra艂a - burkn膮艂 Draco. - Blaise m贸wi艂, 偶e oni ju偶 prawie…

- Tak - potwierdzi艂a Hermiona. - Jednak do niczego ostatecznie nie dosz艂o.

- Przykro mi, 偶e on musi przez to przechodzi膰 - przyzna艂 blondyn.

- Wiem, mnie te偶. Obydwojga mi ich 偶al - Hermiona patrzy艂a na stary, drewniany sufit.

- A ty jak si臋 masz? - Draco pochyli艂 si臋 nad ni膮 tak, 偶e teraz w jej polu widzenia pojawi艂y si臋 jego pi臋kne oczy.

- Nie藕le - przyzna艂a z drobnym u艣miechem. - A teraz, gdy te偶 wr贸ci艂e艣 do domu, to ju偶 naprawd臋 dobrze - wyzna艂a, si臋gaj膮c d艂oni膮, by m贸c odgarn膮膰 mu kilka zmierzwionych kosmyk贸w w艂os贸w z czo艂a.

Draco pochyli艂 si臋 ostro偶nie nim musn膮艂 jej usta delikatnym poca艂unkiem. Zawsze robi艂 to tak, jakby chcia艂 pozwoli膰 jej znale藕膰 od tego drog臋 ucieczki. Hermiona jednak nie zamierza艂a ucieka膰. Nie kiedy chcia艂a od niego wi臋cej. Kiedy chcia艂a wszystkiego.

Z艂apa艂a go za kark i pog艂臋bi艂a poca艂unek, rozchylaj膮c usta i zapraszaj膮c jego j臋zyk do nami臋tnej zabawy. Spos贸b w jaki Draco si臋 nad ni膮 pochyla艂, budzi艂 zn贸w w niej ten sam 偶ar, a ciep艂o i napi臋cie powoli kumulowa艂o si臋 w dole jej podbrzusza. Tego w艂a艣nie chcia艂a.

Ca艂owali si臋 nami臋tnie, dotykaj膮c swoich twarzy, w艂os贸w i ramion czu艂ymi gestami, ale Hermiona by艂a zdeterminowana, by otrzyma膰 od niego wi臋cej, dlatego szarpn臋艂a za jego czarny, kaszmirowy sweter, chc膮c go z niego zdj膮膰.

Nie opiera艂 si臋. Pod spodem mia艂 tylko zwyk艂y bia艂y t-shirt. Hermiona zamrucza艂a z aprobat膮, przesuwaj膮c palcami po jego odkrytych bicepsach i ch艂on膮c ca艂膮 sob膮 cudowny zapach jego wody kolo艅skiej.

Sama lekko si臋 unios艂a i zdj臋艂a z siebie sw贸j bia艂y sweterek. Pod spodem mia艂a zwyk艂y, bia艂y, satynowy podkoszulek na cienkich rami膮czkach. Oczy Draco zap艂on臋艂y, gdy zobaczy艂 dolin臋 pomi臋dzy jej piersiami. Nie zwleka艂 ze z艂o偶eniem tam kolejnego, nami臋tnego poca艂unku.

Jej sk贸ra mrowi艂a i p艂on臋艂a, a ona poczu艂a jak jej oddech przyspiesza. Jego usta i palce na jej ciele, dawa艂y wra偶enie, jakby jego dotyk za ka偶dym razem przekazywa艂 jej iskr臋 magii. To by艂o gor膮ce i obezw艂adniaj膮ce, i b艂aga艂a w swoich my艣lach wszystkie b贸stwa, by nikt i nic nie kaza艂 im teraz przesta膰.

Deszcz g艂ucho dudni艂 o dach, a oni ca艂owali si臋 nadal - ciesz膮c si臋 ka偶d膮 chwil膮 tego najmocniej jak mogli. Zawaha艂a si臋 tylko przez sekund臋, nim si臋gn臋艂a do koszulki Draco. Chcia艂a go dotyka膰, pie艣ci膰 i ca艂owa膰 ka偶dy fragment jego alabastrowej sk贸ry. Mia艂a zamiar go naznaczy膰 jako swojego.

Pozwoli艂 jej zdj膮膰 z niego koszulk臋, ale gdy si臋gn臋艂a do paska jego spodni, przytrzyma艂 jej r臋k臋.

- Hermiono… - zacz膮艂 艂agodnie, cho膰 jego wzrok nadal p艂on膮 po偶膮danie. - Nie powinni艣my tego robi膰…

- Co? - spyta艂a, podnosz膮c si臋 na 艂okciach i patrz膮c na niego z determinacj膮. - Nie chcesz? - wyszepta艂a, maj膮c nadziej臋, 偶e nie rozp艂acze si臋 z powodu jego odrzucenia.

Draco pochyli艂 si臋, ca艂uj膮c j膮 gwa艂townie, a ona j臋kn臋艂a z rozkoszy, gdy poczu艂a nag膮 sk贸r臋 jego torsu przyci艣ni臋t膮 do jej cia艂a. Spore, twarde wybrzuszenie w jego spodniach otar艂o si臋 o jej udo, pot臋guj膮c jeszcze jej pragnienie. Wyra藕nie jej pragn膮艂. O co wi臋c chodzi艂o?

- Nie mam wystarczaj膮cej samokontroli - wyszepta艂 w jej usta, odrywaj膮c si臋 na chwil臋. - By przesta膰… Wi臋c to ty musisz mnie powstrzyma膰.

- Nie chc臋 ci臋 powstrzymywa膰 - zapewni艂a od razu, mocniej przyci膮gaj膮c go do siebie.

- Ale… - Draco si臋 zaj膮ka艂. - Je艣li nic si臋 nie zmieni艂o i ty nadal…

- Draco, wiem czego chc臋 - powiedzia艂a to g艂o艣no i wyra藕nie, po czym zn贸w poca艂owa艂a go intensywnie, tak by podkre艣li膰 moc swoich s艂贸w.

Blondyn oderwa艂 si臋 od niej z kr贸tkim sapni臋ciem.

- Nie tak. Nie tutaj… - wydysza艂, ale nie powstrzyma艂 jej, gdy tym razem ponownie si臋gn臋艂a do jego rozporka. - Mo偶emy wyj艣膰 wieczorem na kolacj臋, a potem…

- Chc臋 tego teraz - powiedzia艂a bez ogr贸dek, wsuwaj膮c d艂o艅 w jego rozpi臋te spodnie i ocieraj膮c ni膮 o jego nabrzmia艂膮 m臋sko艣膰.

Draco j臋kn膮艂 g艂o艣no, odrzucaj膮c g艂ow臋 w ty艂. Blask ognia w kominku przyjemnie ta艅czy艂 po jego bladej sk贸rze, a wyraz przyjemno艣ci na jego twarzy by艂 najpi臋kniejszym widokiem, jaki Hermiona w 偶yciu mia艂a okazj臋 ogl膮da膰.

Dotkn臋艂a go nieco mocniej, ale tym razem Draco wyszarpa艂 jej d艂o艅 ze swoich spodni i dos艂ownie rzuci艂 si臋 na ni膮, 艂膮cz膮c na nowo ich usta w 偶arliwym poca艂unku.

Hermiona wiedzia艂a, 偶e z艂ama艂a tym jego ostatni skrawek oporu i ju偶 wkr贸tce dostanie to, czego chce i to, na co tak bardzo czeka艂a. Na sam膮 my艣l o tym jej majtki zwilgotnia艂y, a zapach potu i podniecenia pokry艂 ich cia艂a.

Draco ca艂owa艂 jej szyj臋, k膮sa艂 punkt pulsu i skuba艂 ustami jej gard艂o. P贸藕niej przeni贸s艂 si臋 w d贸艂 i nim Hermiona zdo艂a艂a dobrze to zarejestrowa膰, odsun膮艂 jej koszulk臋 wraz z bia艂ym, koronkowym stanikiem jaki mia艂a pod spodem i wci膮gn膮艂 do ust jej sutek, by m贸c ssa膰 go z zapa艂em.

Zacz臋艂a j臋cze膰, a jej oddech by艂 coraz bardziej urywany. Nigdy nie prze偶ywa艂a podobnych dozna艅, ale ju偶 teraz wiedzia艂a, 偶e chcia艂by to powtarza膰 raz za razem. Z nim.

Szarpn膮艂 za rami膮czka podkoszulka i zsun膮艂 go z jej cia艂a, by m贸c na dobre zaj膮膰 si臋 pieszczotami jej piersi. Wpl膮ta艂a palce w jego w艂osy i wygina艂a si臋 pod nim, kompletnie poch艂oni臋ta swoj膮 偶膮dz膮. Teraz rozumia艂a, dlaczego nigdy nie chcia艂a posun膮膰 si臋 do tego z Ronem.

To by艂 Draco. To na niego czeka艂a. Nale偶a艂a do niego, a on nale偶a艂 do niej. Niezaprzeczalnie.

Powoli, krok po kroku pozbywali si臋 swoich ubra艅. Hermiona sama usiad艂a, by m贸c zdj膮膰 swoje spodnie i zrzuci膰 podkoszulek oraz stanik. Draco r贸wnie偶 pozby艂 si臋 swoich spodni i skarpetek, nim w samych czarnych bokserkach, kt贸re nie ukrywa艂y tego, jak bardzo by艂 podniecony, z powrotem po艂o偶y艂 si臋 na niej, ca艂uj膮c j膮 i pieszcz膮c jej sk贸r臋 swoim dotykiem.

Czu艂a jego usta na swojej sk贸rze. J臋cza艂a, gdy ssa艂 wyra藕nie wra偶liwe miejsce pod jej uchem, a jej my艣li zawirowa艂y w ferworze barw i blask贸w, gdy jego palce wreszcie otar艂y si臋 o jej majtki.

- Zrelaksuj si臋 - poprosi艂 szeptem wprost do jej ucha nim dotkn膮艂 jej tam po raz drugi.

Jego wargi zn贸w znalaz艂y twarde jak ska艂a sutki, a palce powoli - bez presji - zakrad艂y si臋 pod koronkowy materia艂 jej bia艂ych fig, by m贸c pie艣ci膰 j膮 tam, gdzie najbardziej pieszczona chcia艂a by膰 w tej chwili - w samym centrum jej kobieco艣ci.

Nie kr臋powa艂a si臋 tym, jak g艂o艣ne j臋ki ucieka艂y z jej ust. To by艂o dla niej wspania艂e doznanie i nie zamierza艂a niczego z tego ukrywa膰. Czu艂a, jak napi臋cie w jej podbrzuszu, coraz bardziej si臋 kumuluje, a dotyk i nacisk palc贸w Draco na jej 艂echtaczce sprawnie prowadzi j膮 tam, gdzie jeszcze nigdy nie dotar艂a.

Czyta艂a o tym oczywi艣cie nie raz i nie dwa, ale sama my艣l, 偶e jej pierwszy raz b臋dzie si臋 艂膮czy艂 z tym, 偶e kto艣 najpierw zadba o jej potrzeby prawie sprawi艂, 偶e zachcia艂o jej si臋 p艂aka膰. Draco si臋 nie 艣pieszy艂. Najwyra藕niej nie zamierza艂 po prostu wepchn膮膰 si臋 w ni膮 w poszukiwaniu w艂asnej rozkoszy. Robi艂 za to wszystko, by to ona j膮 odczuwa艂a.

I tak by艂o. By艂a w tym ca艂膮 sob膮. Napi臋cie wzrasta艂o i wzrasta艂o, a偶 wreszcie wybuch艂o w ca艂ym jej ciele z osza艂amiaj膮c膮 fal膮 ciep艂a i dreszczy, rozprzestrzeniaj膮c si臋 po wszystkich jej ko艅czynach. Czu艂a pulsowanie i o wiele wi臋cej wyp艂ywaj膮cej z niej wilgoci, kt贸ra pokry艂a jego palce i jej majtki.

Dysza艂a w jego usta, kompletnie zaskoczona tym, jak bardzo wstrz膮saj膮cym doznaniem okaza艂 si臋 orgazm. To by艂o wyj膮tkowe i wreszcie zacz臋艂a rozumie膰, dlaczego ludzie tak ch臋tnie do tego d膮偶yli.

- Wszystko w porz膮dku? - zapyta艂 patrz膮c jej w oczy. Wci膮偶 widzia艂a, jak bardzo jej w tej chwili po偶膮da艂, ale by艂a tam te偶 troska i chyba nieco niepewno艣ci.

- M贸j krzyk powinien powiedzie膰 ci wszystko o tym, jak bardzo by艂o to w porz膮dku - wyszepta艂a, u艣miechaj膮c si臋 do niego i 艂api膮c go za kark, by m贸c zn贸w go poca艂owa膰.

Pomimo chwilowego rozlu藕nienia, nadal pragn臋艂a go ca艂膮 sob膮 i mia艂a nadziej臋, 偶e TO zaraz si臋 stanie.

- Nie musimy… - Draco zn贸w przytrzyma艂 jej d艂o艅, gdy si臋gn臋艂a do gumki jego bokserek.

- M贸wi艂am ci, 偶e tego chc臋 - Hermiona odwa偶nie spojrza艂a mu w oczy, maj膮c nadziej臋, 偶e dostrze偶e tam jej determinacj臋.

- Nie chc臋 by艣 kiedy艣 tego po偶a艂owa艂a - wyzna艂 nieco 偶a艂o艣nie, jakby wstydz膮c si臋 tego, 偶e w og贸le mia艂 takie my艣li.

Hermiona odwa偶nym ruchem potar艂a jego m臋sko艣膰 przez materia艂 bielizny, wyrywaj膮c mu tym z gard艂a kolejny j臋k. By艂 naprawd臋 bardzo podniecony.

- Nigdy nie mog艂abym tego 偶a艂owa膰 - zapewni艂a. - Chc臋 tego bardziej ni偶 czegokolwiek innego. Prosz臋 Draco…

To by艂 ostateczny cios, kt贸ry go z艂ama艂. Blondyn szybkim ruchem pozbawi艂 j膮 wreszcie majtek, a zaraz p贸藕niej zgrabnie wypl膮ta艂 si臋 ze swoich bokserek.

Hermiona szeroko roz艂o偶y艂a dla niego nogi, g艂adz膮c d艂o艅mi napi臋t膮 linie jego ramion i bark贸w. Sama te偶 usi艂owa艂a si臋 rozlu藕ni膰, cho膰 nie by艂o to 艂atwe, gdy wiedzia艂a, 偶e zaraz dozna b贸lu.

Poczu艂a gor膮c膮 g艂贸wk臋 jego penisa przy swoim rozgrzanym wn臋trzu i nie mog艂a oderwa膰 wzroku od wyrazu jego twarzy. Draco mia艂 zamkni臋te oczy i mocno zaci艣ni臋t膮 szcz臋k臋. Wraz z tym, jak powoli zacz膮艂 si臋 w ni膮 wsuwa膰, jego usta zacz臋艂y si臋 rozchyla膰.

Wreszcie pchn膮艂 mocno biodrami.

Hermiona zacisn臋艂a palce na jego ramionach, gdy poczu艂a pieczenie i rozdarcie, ale pi臋kny, g艂臋boki, gard艂owy j臋k, jaki opu艣ci艂 jego pier艣, sprawi艂, 偶e jej b贸l si臋 rozproszy艂. Nie mog艂a uwierzy膰, 偶e ten wspania艂y m臋偶czyzna by艂 teraz z ni膮. W niej.

- Salazarze… - j臋kn膮艂 ponownie. - Jeste艣 taka gor膮ca i ciasna.

Hermiona delikatnie poruszy艂a biodrami, chc膮c zmusi膰 go, by nie zatrzymywa艂 si臋 d艂u偶ej. Sta艂o si臋. Nie by艂a ju偶 dziewic膮. Odda艂a mu si臋 ca艂膮 sob膮 i chcia艂a, by i on czerpa艂 z tego jak najwi臋ksz膮 satysfakcj臋.

Draco wreszcie zacz膮艂 si臋 w niej porusza膰. Na pocz膮tku powoli, jednak z ka偶dym szarpni臋ciem bioder, zag艂臋biaj膮c si臋 w niej coraz mocniej.

Sk艂ama艂aby, gdyby powiedzia艂a, 偶e to nie bola艂o. Wiedzia艂a jednak, 偶e tak mia艂o by膰 tylko przy pierwszym razie, a z czu艂ym i zaanga偶owanym partnerem wkr贸tce seks m贸g艂 sta膰 si臋 dla niej 藕r贸d艂em niewyczerpanej przyjemno艣ci.

- Hermiona… - Draco j臋kn膮艂, zanurzaj膮c si臋 w niej g艂臋boko. - Gdzie mam…

- Pij臋 eliksir - wyszepta艂a, wiedz膮c o co mia艂 zamiar zapyta膰.

Pi艂a go ju偶 b臋d膮c z Ronem, spodziewaj膮c si臋, 偶e w ko艅cu p贸jd膮 ze sob膮 do 艂贸偶ka. Teraz cieszy艂a si臋, 偶e tego z nim nie zrobi艂a. Jej pierwszy raz z wyj膮tkowym m臋偶czyzn膮 by艂 wszystkim, o czym kiedykolwiek w tej kwestii marzy艂a.

Draco skin膮艂 szybko g艂ow膮, po czym szarpn膮艂 si臋 jeszcze kilka razy, nim opad艂 na ni膮, chowaj膮c twarz w jej szyi, dr偶膮c i cicho j臋cz膮c. Poczu艂a ciep艂o rozlewaj膮ce si臋 w jej wn臋trzu, a pe艂en satysfakcji u艣miech wyp艂yn膮艂 na jej twarz, gdy g艂aska艂a jego pokryte potem plecy.

By艂o po wszystkim. Zrobili to. I Hermiona by艂a w tej chwili absolutnie pewna, 偶e to nie mog艂o wydarzy膰 si臋 pomi臋dzy nimi tylko jeden raz.

馃拲馃拲馃拲

Nie b臋d臋 specjalnie przed艂u偶a膰 - napisz臋 Wam tylko Weso艂ych 艢wi膮t Kochani! I do zobaczenia przy kolejnej publikacji 馃槝馃構  





62 komentarze:

  1. Idealny prezent na 艣wi臋ta 馃グ

    OdpowiedzUsu艅
  2. M贸j Bo偶e, co to za rozdzia艂!
    Nie wiem, czy jestem w stanie napisa膰 co艣 wi臋cej ni偶… M脫J BO呕E, TO CHYBA NAJLEPSZY ROZDZIA艁 PRZYRZECZONEJ DO TEJ PORY. Jestem zakochana!!!
    Pi臋knie dzi臋kuje za dedykacje, jestem wzruszona! ❤️
    Wszystkiego dobrego na 艣wi臋ta,
    Przesy艂am u艣ciski,
    Maja (AlsephinaX)

    OdpowiedzUsu艅
  3. Weso艂ych 艣wi膮t!!! Nareszcie si臋 doczekali艣my, wspania艂y prezent:)

    OdpowiedzUsu艅
  4. I w ko艅cu si臋 doczekali艣my (cho膰 my艣la艂am, 偶e zat艂uk臋 Ginny!) Czekam jeszcze na moment poruszenia kwestii patronusa Draco i jak rozwinie si臋 dalej blinny, bo troch臋 za szybko im to idzie czasem i p贸藕niej jest jak jest :/

    Weso艂ych 艣wi膮t, smacznego jajka馃榿馃悋

    OdpowiedzUsu艅
  5. 馃グ馃グ馃グ馃グ馃グwreszcie 馃グ馃グ馃グ馃グ馃グ

    OdpowiedzUsu艅
  6. Ahhhh, no jasne 偶e kto艣 znowu musia艂 im przerwa膰! No ale na szcz臋艣cie wynagrodzi艂as nam to kochana tym cudem pod koniec! No 艣wietne to by艂o!! Tyle emocji, nami臋tno艣ci,ahhhh!! Bardzo si臋 ciesz臋, 偶e ju偶 do tego dosz艂o, teraz czeka膰 tylko na wyznanie uczu膰 i rozw贸j dalszej akcji z prawem ma艂偶e艅skim, voldkiem i innymi bohaterami( przede wszystkim Ginny i Blaisem, kt贸rego niestety jak widz臋, Ginny ju偶 zaczyna krzywdzi膰)
    Uwielbiam ten rozdzia艂 i czekam na kolejny,
    Buziaki, Meelaa3馃槝馃槝

    OdpowiedzUsu艅
  7. Jakie to by艂o cudowne!
    Od sceny na tarasie, w kt贸rej Draco pozwoli艂 Hermionie samej zareagowa膰 i dzi臋ki temu zobaczy艂, jak dosadnie odrzuca rudego, przez patronusa, kt贸rego w ko艅cu Hermiona pozna艂a, a偶 po eksplozj臋 nami臋tno艣ci w domku<3 ta walka Draco samego ze sob膮 tak bardzo do niego tu pasowa艂a i dodatkowo podgrzewa艂a emocje ;) teraz ciekawa jestem jego wra偶e艅 i zachowania po tym wszystkim...:)
    Weso艂ych 艢wi膮t!!

    OdpowiedzUsu艅
  8. O Jezu! Idealny prezent na Wielkanoc! Wielki dzie艅, wieki krok w relacji mojej ulubionej pary! Nareszcie! Oby temperatura w pokoju tylko wzrasta艂a!
    Dzi臋kuje bardzo za cudowny rozdzia艂 i szybk膮, niezawodn膮 prace bety!
    Wszystkiego dobrego na 艣wi臋ta Kochane!

    OdpowiedzUsu艅
  9. Ooo tak! Doczekali艣my 馃ぃ馃ぃ馃ぃ i moim zdaniem sceneria by艂a cudowna ❤️馃А widzia艂am to oczami wyobra藕ni 馃檭馃檭
    A Ron to najwi臋kszy idiota jaki chodzi艂 po tej ziemi....馃う馃う馃う馃槨馃槨 Jak m贸g艂 w og贸le co艣 takiego powiedzie膰...
    呕a艂uj臋,偶e Hermiona go nie przekl臋艂a st膮d do wieczno艣ci....albo przynajmniej nie dosta艂 w pysk...
    Tak mi szkoda Ginny i Zabba...lgn膮 do siebie jak pszcz贸艂ki do miodu...
    Zapewnie potrzebuj膮 wi臋cej czasu,偶eby zda膰 sobie spraw臋 ze swoich uczu膰..w艂a艣ciwie najbardziej Ginny.. bo jeszcze to do niej nie dotar艂o 馃槈
    C贸偶 teraz b臋d臋 czeka膰 na kolejny rozdzia艂 chyba jeszcze bardziej...馃榿馃榿馃榿

    Weso艂ych 艣wi膮t i wszystkiego dobrego!!
    艢ciskam 馃殌馃殌馃殌馃殌

    OdpowiedzUsu艅
  10. Oj jaki pi臋kny prezencik na 艣wi臋ta 馃榿❤️.

    OdpowiedzUsu艅
  11. Noooo wreszcie si臋 uda艂o! Chyba dawno nie czyta艂am z takim zaanga偶owaniem i wypiekami na twarzy 偶adnego rozdzia艂u! To by艂o CO艢 przez wielkie C! Wysz艂o fantastycznie i oby tak sz艂o dalej!
    Spokojnych Rodzinnych 艢wi膮t!

    OdpowiedzUsu艅
  12. Ooo tak 馃グ馃グ cudownie i romantycznie 馃き 艣wietnie Herm poradzi艂a sobie z Ronem. Debil dalej my艣li, 偶e ma jakie艣 prawo do Herm. Szkoda mi Blaise, 偶e tak si臋 sta艂o 馃ズ ale i tak najwa偶niejsze 偶e nasza kochana dw贸jka w ko艅cu uprawia艂a seks 馃槇馃グ馃グ

    OdpowiedzUsu艅
  13. Ooo jak s艂odko, ju偶 my艣la艂am 偶e do tego nie dojdzie.. znowu... A tu takie zako艅czenie 馃榾馃榾馃榾 nie mog臋 si臋 doczeka膰 dalszej cz臋艣ci 馃槏馃槏馃槏

    OdpowiedzUsu艅
  14. Jakie to by艂o cudowne doznanie!
    Kiedy ju偶 myslalam 偶e to Ten moment okaza艂o si臋 偶e im przerwano. My艣la艂am, 偶e nie nad膮偶臋 czyta膰 偶eby w ko艅cu to si臋 wydarzy艂o - najlepszy prezent 艣wi膮teczny ever! Jakie偶 to by艂o dobre, a on cho膰 niezdecydowany ob艂臋dny i delikatny, ona, kt贸ra wie co czuje i czego chce ♥️ nie wymy艣li艂abym tego lepiej!
    Jakbym mia艂a zgadywa膰 to powiedzia艂abym, 偶e Hermiona zapyta Draco o patronusa i wtedy b臋dzie ten moment prawdy - czekam na niego.
    Nawi膮zanie do sko艅czonej wojny, od razu pojawi艂a mi si臋 my艣l 偶e to ju偶 nied艂ugo, bo przecie偶 rozdzia艂贸w jest tak ma艂o ju偶, co napawa smutkiem a jednocze艣nie ogromn膮 ekscytacj膮. Cho膰 nie powiem chcia艂abym aby by艂o tak jak w Rozejmie, wena p贸jdzie swoj膮 drog膮 i rozdzia艂贸w zamiast 10 zrobi si臋 40 馃檲
    Ron to typowo si臋 zesroni艂 nawi膮zuj膮c do wczorajszych heheszk贸w. Jak ja kretyna nienawidz臋, ale martwi艂am si臋, 偶e Draco zobaczy, odejdzie i b臋dzie dramat, na szcz臋艣cie to si臋 nie wydarzy艂o. Cho膰 zdziwi艂o mnie zachowanie Draco, jego opanowanie w tej chwili.
    W kwestii Blaisa i Ginny... No Blaisa jest mi wybitnie 偶al :( ale cho膰 pr贸buje to nie czuje tego 偶alu wzgl臋dem Ginny. Jako艣 wiem, 偶e by艂a z Harrym, rozumiem te emocje i to rozdarcie, to jednak jako艣 nie wiem, czuje wzgl臋dem niej z艂o艣膰.
    Rozdzia艂 cudowny, ekscytujacy i czekam z ut臋sknieniem na kolejny ♥️

    OdpowiedzUsu艅
  15. Tak osobno, Weso艂ych 艢wi膮t 馃悜馃惏馃惏馃惏

    OdpowiedzUsu艅
  16. To by艂o niesamowite i wyj膮tkowe. W tym domku na drzewie doda艂o to tylko oryginalno艣ci ca艂emu aktowi. 馃槏
    Wsp贸艂czuj臋 troch臋 Ginny i Bleiseowi,ale mam nadziej臋,偶e w ko艅cu i u nich zawita s艂o艅ce ☀️

    OdpowiedzUsu艅
  17. Idealny prezent na Wielkanoc馃惀馃悾
    Weso艂ych i spokojnych 艣wi膮t!!

    OdpowiedzUsu艅
  18. Od艣wie偶a艂am stron臋 od rana czekaj膮c na tem nowy rozdzia艂:) nie zawiod艂am si臋 ❤ dzi臋kuj臋 i weso艂ych 艣wi膮t:)

    OdpowiedzUsu艅
  19. Jezu w ko艅cu sie doczeka艂am 馃槏馃槏馃槏 Ju偶 ci臋 chcia艂am przeklina膰 na ka偶dy mo偶liwy spos贸b ale jednak si臋 powstrzyma艂am i s艂usznie 馃榿馃榿馃榿 My艣l臋 偶e nie mogli艣my dosta膰 lepszego prezentu na 艣wi臋ta 馃グ Zajebi艣cie (za przeproszeniem) czyta艂o mi si臋 t膮 cudown膮 scen臋 ich pierwszego razu 馃槏 Jest mi troch臋 偶al Ginny i Zabba ale wierz臋 偶e im si臋 u艂o偶y 馃敟馃槒❤️ A ta ruda czupryna ma szcz臋艣cie 偶e Draco mu nie przywali艂. Podziwiam cierpliwo艣ci do tego cz艂owieka naprawd臋 馃槖 Pozdrawiam i 偶ycz臋 Weso艂ych 艣wi膮t 馃槒馃悾馃馃惏

    OdpowiedzUsu艅
  20. 艢wietny rozdzia艂, w ko艅cu si臋 doczekali艣my ich zbli偶enia. Super scena w domu na drzewie:) Na prawd臋 magiczna chwila mi臋dzy nimi:)
    Co do Ginny i Blaisa, tak strasznie mi go 偶al. Nie jestem fank膮 Ginny w tym opowiadaniu, mam wra偶enie 偶e skrzywdzi Zabiniego i to bardzo...
    Nie mog臋 doczeka膰 si臋 co dalej!
    Bu藕ka:*

    OdpowiedzUsu艅
  21. Venetia jeste艣 najlepszym wielkanocnym zaj膮czkiem na 艣wiecie馃檪 Ten rozdzia艂 to wspania艂y prezent! Ten domek nada艂 tej scenie takiego 艣wietnego klimatu niczym z "jeziora marze艅"... Tak swojsko, wakacyjnie, Twoje pomys艂y s膮 przemagiczne! A akcja z Ronem... Co za kretyn! Niesamowite ile budzi emocji jego posta膰. Dzi臋kuj臋 za wspania艂y rozdzia艂 i Weso艂ych 艢wi膮t!

    OdpowiedzUsu艅
  22. Jak zn贸w im przerwano to my艣la艂am, 偶e si臋 porycz臋. Chyba czu艂am tak膮 sam膮 frustracj臋 jak Hermiona 馃檴 Za to ko艅c贸wka - majstersztyk ❤️ Weso艂ych 艢wi膮t! 馃惀

    OdpowiedzUsu艅
  23. W ko艅cu! Co to by艂 za rozdzia艂!
    Niesamowity prezent na 艣wi臋ta ❤
    W og贸le 偶ycz臋 weso艂ych 艣wi膮t i mokrego dyngusa 馃グ

    OdpowiedzUsu艅
  24. Wreszcie po 60 rozdzia艂ach czekania! Mamy to!馃ぃ馃馃グ馃き Nasze golabeczki wreszcie si臋 po艂膮czy艂y w dos艂ownym s艂owa znaczeniu ❤ mam nadziej臋 偶e Diabel z Ginny nie b臋d膮 tyle czekali i szybko wyja艣nia sobie wszystko i Ginny zostawi Pottera馃檲

    OdpowiedzUsu艅
  25. No pewnie, 偶e nie jedyny. B臋dzie cztery razy po dwa razy. OSIEM RAZY RAZ PO RAZ, O P脫艁NOCY ZE DWA RAZY I NAD RANEM JESZCZE RAZ. Rozdzia艂 cudowny. Czekam na wi臋cej.
    Kochani weso艂ych 艣wi膮t.

    OdpowiedzUsu艅
  26. Uwielbiam Przyrzeczon膮 i ten rozdzia艂 :D mam nadziej臋 偶e Ginny i Blaise wszystko sobie wyja艣ni膮 i b臋dzie ok. Ciekawa te偶 jestem jak b臋d膮 wygl膮da艂y dalsze relacje Draco i Hermiony. Nie mog臋 si臋 ju偶 doczeka膰 kolejnych rozdzia艂贸w :)

    OdpowiedzUsu艅
  27. Ginny troch臋 mnie rozczarowa艂a w tym opowiadaniu. Skoro sama nie wie czego chce, nie powinna dawa膰 Zabiniemu nadziei. Chocia偶 rozumiem tez, ze jest m艂oda i troch臋 zagubiona w tej sytuacji. Czuje co艣 do Zabiniego ale i Harry nie jest jej oboj臋tny. Chyba nie jest jej 艂atwo zaprzepa艣ci膰 wszystkiego co mia艂a z Harrym dla nowej, niepewnej relacji. A Blaise powinien by膰 bardziej ostro偶ny jak Draco. Nie spieszy膰 si臋, powoli pozwoli膰 rozwija膰 sie tym uczuciom. Dramionkom to wysz艂o na dobre馃槏 w ko艅cu ich zwi膮zek wkroczy艂 na kolejny, tak d艂ugo wyczekiwany etap... scena intymna by艂a 艣wietna. Tak romantycznie, w ma艂ym domku przy kominku. Fajnie ze pierwszy raz przedstawi艂a艣 bardziej realistycznie, bez trzech orgazm贸w, fajerwerk贸w itd. Teraz czekam na kolejne hot sceny, Draco na pewno nauczy ja wielu przyjemnych rzeczy...

    OdpowiedzUsu艅
  28. No nareszcie!馃槏馃槏馃槏馃槏 Zaj膮czek wielkanocny jest w tym roku wyj膮tkowo hojny 馃槃. Chocia偶 gdy im przerwano, by艂am jeszcze bardziej sfrustrowana ni偶 Hermiona 馃ぃ.
    Ron to idiota jakich ma艂o... brak s艂贸w na jego zachowanie 馃檴馃檲
    Scena ko艅cowa cudowna 馃槏馃グ
    Zdrowych Weso艂ych 艢wi膮t wszystkim!

    OdpowiedzUsu艅
  29. Noo wreszcie 馃槏馃グ馃槏

    OdpowiedzUsu艅
  30. W koncu to zrobili yeah! A Blaise zamiast zapytac Ginny o co chodzi to uciekl, no kurcze馃う‍♀️

    OdpowiedzUsu艅
  31. OMG nareszcie 馃槏馃槏馃槏馃槏
    P.S. Weso艂ych 艢wi膮t

    OdpowiedzUsu艅
  32. O,tak jedyne co ja czyje do Rona ,to r贸wnie偶 obrzydzenie z domieszk膮 za偶enowania...facet tragedia i ni偶ej ju偶 chyba nie upadnie. A co,do sceny na kt贸r膮 czeka艂a wi臋kszo艣膰 z nas馃榿 By艂a, pi臋kna! Nie wiem jak,ty to robisz 偶e potrafisz opisa膰 to w taki spos贸b ale czarujesz po prostu czarujesz s艂owem. A i jeszcze chcia艂am napisa膰 jedno馃ぃ Jak by im,znowu co艣 czy kto艣 przeszkodzi艂 w tej scenie ,to chyba bym wlaz艂a w te opowiadanie i spu艣ci艂a mu 艂omot馃ぃ! Czekam na wi臋cej i pozdrawiam cieplutko,a tak偶e 偶ycz臋 Zdrowych i spokojnych 艣wi膮t 馃悾馃惀馃悾

    OdpowiedzUsu艅
  33. OMG CO ZA CUDO 馃槏馃サ Ca艂y tydzie艅 czeka艂am na ten moment 馃槃 Razem z Hermiona niecierpliwie wyczekiwali艣my tego momentu i by艂o idealnie ♥️ Ale si臋 jaram kolejnym rozdzia艂em xd
    Lilaj

    OdpowiedzUsu艅
  34. No i jest.
    Pewna siebie, logiczna i kobieca Hermiona.
    Nareszcie Draco, kt贸ry nad sob膮 nie panuje.

    艢wietne to jest Venik.

    Weso艂ych 艣wi膮t laseczki :*

    OdpowiedzUsu艅
  35. Wow... 艢wietny rozdzia艂. Ciesz臋 si臋, 偶e Hermiona poradzi艂a sobie z Ronem po swojemu, a Draco jej na to pozwoli艂 - co na pewno wymaga艂o od niego wiele samokontroli. Super, 偶e w ko艅cu wyda艂o si臋 jaki patronie ma Draco... To da艂o Hermionie wiele do my艣lenia. Kolejna pi臋kna scena tego opowiadania - zbli偶enie pomi臋dzy bohaterami. Venik niesamowicie potrafisz dobiera膰 s艂owa - tak, 偶e ka偶dy rozdzia艂, ka偶da scena niesie za sob膮 wiele emocji.
    Szkoda mi Blaisa... Jednak Ginny troch臋 mniej. Hermiona powinna z ni膮 porozmawia膰 czy ta jej "mi艂o艣膰" do Harrego jest prawdziw膮 - czy to nie jest przypadkiem jaki艣 rodzaj obsesji. Jestem bardzo ciekawa jak si臋 ich relacja rozwinie.
    Pozdrawiam, radosnych 艣wi膮t!

    OdpowiedzUsu艅
  36. Jedna z 艂adniejszych scen seksu jak膮 kiedykolwiek czyta艂am. Wywa偶ona nie wulgarna delikatna Idealna. Mega mi si臋 podoba艂o. I a偶 偶al 偶e nasz kochany Draco po takich seksach馃槇馃槇馃槇 musi rusza膰 na zgrupawanie. Chwa艂a Bogu 偶e nic a nic nikt im nie przeszkodzi艂 dobrze 偶e ich wywioz艂a艣 do domku na drzewie

    Co do rudej mendy a偶 偶al 偶e jego Molly nie skrobne艂a, przynajmniej nie uprzyka艂 by 偶ycia

    OdpowiedzUsu艅
  37. Okej to 100 lat i weso艂ych 艣wi膮t dla wszystkich!
    Rozdzia艂 cudowny mi贸d orzeszki chcemy wi臋cej! 馃槏馃槏馃槏
    Fajnie ze tylko jedna drama w zasadzie ale nie ukrywam 偶e czeka艂am tylko na nasze dramione wiec przymykam oko na reszt臋 馃槀

    OdpowiedzUsu艅
  38. Cudowny rozdzia艂<3 Cho膰 dla mnie osobi艣cie ten kamie艅 milowy w postaci seksu Draco i Hermiony nie jest a偶 taki istotny w opowiadaniach to bardzo przyjemnie si臋 to czyta艂o. Hermiona w ko艅cu postawi艂a na swoim, i to jak:D Cudowna delikatno艣膰, ale i nami臋tno艣膰 Draco.
    Urzek艂a mnie r贸wnie偶 scena z patronusem. Kolejny element uk艂adanki.
    Wesleyowie si臋 nie popisali, no ale trzymam kciuki za szcz臋艣liwy obr贸t wydarze艅. Biedny Blaise:(

    Weso艂ych 艣wi膮t!

    OdpowiedzUsu艅
  39. Uwielbiam ten rozdzia艂. To jak za艂atwi艂a Rona, drama mi臋dzy Giny a Blaisem te偶 by艂a dobra. Ale kwintesencj膮 rozdzia艂u by艂 pierwszy raz Hermiony u Draco. 艢wietnie opisane, to 偶e Hermiona musia艂a prosi膰 a Draco z szacunku chcia艂 zwleka膰 i najpierw wr贸ci膰 do rezydencji. Super ❤️

    OdpowiedzUsu艅
  40. Ta wersja Draco bardzo mi si臋 podoba, cho膰 brakuje mu tej stanowczo艣ci z innych opowiada艅. Za to ta Hermiona jest taka jak膮 j膮 sobie wyobra偶am. Wie czego chce i po to si臋ga

    OdpowiedzUsu艅
  41. Ahh Ginny :D totalnie kanoniczna Ginny niestety. Oczywi艣cie kocham Harrego ale ze go nie ma przy mnie to czemu nie wykorzystac biednego Diab艂a? Ehh chyba nigdy naprawd臋 nie polubi臋 tej postaci, a wr臋cz z ka偶d膮 chwil膮 nie znosz臋 jej coraz bardziej
    No ale wreszcie nadszed艂 wielki moment naszej ukochanej pary. Wysz艂o wr臋cz idealnie. Draco to totalny idea艂 naprawd臋 :) ju偶 nie mog臋 doczeka膰 si臋 kolejnego rozdzia艂u i tego co dla nich przygotowa艂a艣 :)

    OdpowiedzUsu艅
  42. 馃敟馃敟馃敟♥️♥️♥️

    OdpowiedzUsu艅
  43. U Pa艅stwa Zabinich jak zwykle gor膮co, mam nadziej臋, 偶e jako艣 to wszytsko si臋 u艂o偶y.

    Ron, no czu艂am w ko艣ciach, 偶e on jeszcze co艣 odwali...

    I Hermiona si臋 doczeka艂a! 馃槃 ich zbli偶enia by艂o subtelne i ze smakiem, idealnie pasowa艂o mi do tego opowiadania.

    Mo偶e si臋 uda, prosi艂abym o dedykacj臋, mam 30stk臋 w przysz艂膮 niedziel臋, pi臋kny by艂by to prezent! 馃檲❤️

    Weso艂ych 艢wi膮t! 馃悾

    OdpowiedzUsu艅
  44. No i sta艂o si臋, kameralnie, spokojnie i chyba tak jak tego chcia艂a Hermiona. Cho膰 osobi艣cie wol臋 stosunki z perspektywy m臋偶czyzny 馃槣 Ginny i Blaise s膮 jednak w gor膮cej wodzie k膮pani, mam nadziej臋, 偶e w ko艅cu wszystko si臋 mi臋dzy nimi u艂o偶y

    OdpowiedzUsu艅
  45. Wreszcie si臋 doczeka艂am 馃榿馃槏 chocia偶 szczerze powiem, my艣la艂am 偶e udusz臋 Ginny za to, 偶e po raz kolejny im przerwa艂a 馃槀 z niecierpliwo艣ci膮 czekam na ci膮g dalszy 馃槉❤️

    OdpowiedzUsu艅
  46. ❤馃挌 Codzienna dawka energii od #venetiiomaniaczek.
    I przesy艂am MOC 馃挭⚡
    #wenadlaPRZYRZECZONA 馃挌❤
    #wenadlanowo艣ci 馃挌❤
    #WENADLAVENIIKA 馃挌❤

    OdpowiedzUsu艅
  47. ❤馃挌 Codzienna dawka energii od #venetiiomaniaczek
    I przesy艂am MOC 馃挭⚡
    #wenadlaPRZYRZECZONA ❤馃挌
    #wenadlanowo艣ci ❤馃挌
    #WENADLAVENIIKA ❤馃挌

    OdpowiedzUsu艅
  48. Oh tak nareszcie ♥️ tak d艂ugo na to czeka艂am 馃グ mam nadziej臋 偶e w nast臋pnym rozdziale b臋dzie kolejna pr贸ba 馃き

    OdpowiedzUsu艅
  49. TAK, TAK, TAK!
    Ron to debil - to fakt, nikogo to raczej nie dziwi :D
    Jestem w szoku troch臋, 偶e tak szybko Blinny wyl膮dowa艂o w 艂贸偶ku... w sensie do niczego nie dosz艂o, ale mam nadziej臋, 偶e to si臋 niebawem zmieni... Ginny pami臋taj! Harry nie jest Ciebie wart :D
    Podoba艂o mi si臋 to, jak Draco chcia艂 "och艂odzi膰" zap臋dy Hermiony - ale ta wiedzia艂a czego chce! No cudne :D

    OdpowiedzUsu艅
  50. Uwielbiam to opowiadanie. W ko艅cu do naszych dramionk贸w zaczyna dociera膰, 偶e co艣 do siebie czuj膮 ❤ nie mog臋 si臋 doczeka膰 kolejnych cz臋艣ci

    OdpowiedzUsu艅
  51. Sam fakt ze ktos im znowu przerwal byl przynajmniej irrytujacy. Ginny i Zabini, no coz tu duzo powiedziec... No kiepski moment, sobie Ginny wybrala, ale wydaje mi sie ze Zabini tez za bardzo sie pospieszyl. No i w koncu ten moment... Tak bardzo w stylu naszych golabkow. Nie moge sie doczekac ich rozmowy i tego momentu az uczucia wyjda na jaw i wszystko stanie sie przejrzyste miedzy nimi, ale zanim to najdejdzie czeka nas wizyta u czarnego pana.

    OdpowiedzUsu艅
  52. (komentuj臋 po przeczytaniu kilku ostatnich rozdzia艂贸w pod rz膮d)
    Szczerze m贸wi膮c w tym opowiadaniu jako艣 nie jestem przekonana do Ginny. Wydawa艂o mi si臋, 偶e b臋dzie mia艂a postaw臋 podobn膮 do Hermiony- odwa偶nej, zdeterminowanej i silnej czarownicy, zdecydowanie pasuj膮cej do swojego ognistego charakteru. Jednak co艣 mi tu na razie nie gra, chocia偶 mam nadziej臋, 偶e b臋dzie mia艂a szans臋 rozkwitn膮膰 i wyrwa膰 si臋 spod os膮d贸w i oczekiwa艅 Almy, swojej rodziny oraz (chyba) w艂asnego sumienia. Trzymam kciuki za szcz臋艣cie Zabiniego, na kt贸re zdecydowanie zas艂uguje.

    Je艣li chodzi o ten rozdzia艂:
    Ehhh... Ron, serio? Ten typ naprawd臋 my艣li, 偶e Hermiona ma go za jakiego艣 utraconego ksi臋cia z bajki. C贸偶, prawie mi przykro.
    Zdecydowanie wspania艂膮 rekompensat膮 by艂a scena w domku. Sceneria, klimat, ah no cudnie. I bardzo podoba艂o mi si臋, 偶e Draco nie jest tutaj takim typowym samcem alf膮, jaki to on nie jest do艣wiadczony, fantastyczny i kto wie co jeszcze. S膮 normaln膮, zakochan膮 w sobie par膮, pomimo tych nieszcz臋艣膰, kt贸re ci膮gle si臋 wok贸艂 nich dziej膮, potrafi膮 znale藕膰 czas i si艂臋 na cieszenie si臋 tym swoim pi臋knym, czystym uczuciem. I chocia偶 zwykle jestem fank膮 'ciekawszych i ostrzejszych' scen, to ta zdecydowanie b臋dzie jedn膮 z moich ulubionych, w艂a艣nie dzi臋ki tym emocjom.
    Pozdrowienia i duuu偶o weny!

    OdpowiedzUsu艅
  53. No nareszcie si臋 sta艂o! ❤❤❤❤❤ I to w domku na drzewie! Bardzo romantycznie i intymnie ❤馃槏 jestem zachwycona! Tylko wygl膮da膰 kolejnych rozdzia艂贸w i czeka膰 a偶 Draco i Hermiona si臋 rozbrykaj膮 ju偶 na ostro馃榿馃槇馃槇 absolutnie genialne!
    Jedyne do czego si臋 mog臋 przyczepi膰 to... GDZIE KOLEJNY ROZDZIA艁?!?!馃槶馃槶馃槶 CZEKAM Z NIECIERPLIWO艢CI膭!

    OdpowiedzUsu艅
  54. Co uwielbiam w Twojej tworczosci to to, ze potrafisz zaskoczyc czytelnika :) ja juz w glowie mialam wyobrazenie tej sceny: Wlochy, klimat, walentynki a tu bum i niespodzianka na calego! Wyobrazam sobie teraz scene z epilogu z przyszlosci gdzie Hermiona i Draco z dziecmi mijaja ten domek i wymieniaja znaczace usmiechy miedzy soba. Ale dobra bo to nie ja jestem tu autorka:)
    Rozdzial piekny. Cudowny moment, kiedy oboje wreczyli sobie te prezenty, i ta scena z patronusem! Pierwszy seka miedzy bohaterami rozpisany rewelacyjnie. Podobalo mi sie ze to Hermiona byla tu bardziej zdecydowana polowka. Wazystko bylo tak naturalne, subtelne, prawdziwe. Nic dodac nic ujac. Pozdrawiam i duzo weny.

    OdpowiedzUsu艅
  55. W ko艅cu doczeka艂am si臋 TEGO rozdzia艂u. 馃馃嵕By艂o wprost idealnie. Bardzo podoba艂a mi si臋 zdecydowana postawa Hermiony i ta niepewno艣膰 Draco czy ona naprawd臋 go chce. Nie mog臋 si臋 doczeka膰 ich poranka i licz臋 na wi臋cej scen hot z ich udzia艂em. Tyle rozdzia艂贸w czeka艂am, ze teraz jedna scena nie wystarcza. Tylko wzmog艂a apetyt i chce wi臋cej.馃グ Nadal mi ma艂o. Z niecierpliwo艣ci膮 czekam na nast臋pny rozdzia艂. Du偶o weny, ch臋ci do pisania i czasu 偶ycz臋.馃А馃挏馃馃挌馃挍馃馃挋♥️

    OdpowiedzUsu艅
  56. Wiedzia艂am, 偶e za t膮 sytuacj膮 z Ronem kryje si臋 co艣 wi臋cej!! Ca艂e szcz臋艣cie, 偶e Draco tak dojrzale podszed艂 do ca艂ej sytuacji i 偶e nie dosz艂o mi臋dzy nimi do 偶adnego nieporozumienia :) Biedny Zabini... Oby jak najszybciej wszystko si臋 wyja艣ni艂o, bo nie ukrywam, 偶e czekam na rozw贸j wydarze艅 mi臋dzy t膮 park膮 :D A scena pierwszego razu jak zwykle subtelna, ale niesamowicie dzia艂aj膮ca na wyobra藕ni臋 ;) Czekam na wi臋cej!

    OdpowiedzUsu艅
  57. 馃挌Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesy艂am MOC 馃挭馃徎
    #wenadlaOPC-ROS 馃挌
    #WENADLAPRZYRZECZONA 馃挌
    #wenadlanowo艣ci 馃挌
    #WENADLAVENIKA 馃挌

    OdpowiedzUsu艅