poniedziałek, 4 kwietnia 2022

Dylematy - Epilog

 Dedykacja: Dla Very Verto i wszystkich fanów książek o rodzinie Bridgertonów 💜


Uwaga: Tekst zawiera scenę 18+ 🔥


><<>><




Wpatrywał się w sufit myśląc o tym, co dalej. Poczucie pustki w jego piersi, które zniknęło, gdy trzymał ją w swoich ramionach, pieścił i kochał się z nią raz za razem, powoli zaczynało do niego powracać.

Dlaczego odeszła?

Czyżby zrobił lub powiedział coś nie tak? A może, gdy rano obudziła się tuż obok niego, doszła do wniosku, że jednak nie tego chciała? Że to był błąd?

Czy pożałowała ich wspólnej nocy? Tego, że oddała mu się całkowicie, szepcząc w uniesieniu jego imię i błagając go był dał jej więcej i nigdy nie przestawał?

Usiadł na swoim łóżku i potarł twarz.

Nie. Roztrząsanie tego, zadręczanie się i popadanie w marazm niczego nie załatwi. Uczył się przecież, jak nie być tchórzem. Musiał wymyślić nowy plan działania.

W poniedziałek powinna wrócić do pracy, a on nie pozwoli by uciekła przed konfrontacją z nim. Jeśli go nie chce w swoim życiu, będzie musiała mu to jasno powiedzieć. Tak jak jasno odmówiła wczoraj Hectorowi, gdy ten poprosił ją o rękę.

Zadrżał lekko. Nawet nie chciał pomyśleć, co zrobiłby jego kuzyn, gdyby wiedział, że zaraz po odrzuceniu jego oświadczyn, Draco zabrał jego niedoszłą narzeczoną do swojego domu, gdzie przeleciał ją w zapomnienie i to kilka razy.

Jego przyjaźń z Hectorem chyba właśnie się skończyła, a on sam być może nic na tym nie zyska, jeśli Hermiona nie zechce dać mu szansy.

Czy ta wspólna noc miała być jedyną, która będzie mu dana? Czy teraz pozostaną mu już tylko wspomnienia i marzenia, by jeszcze kiedyś poczuł się tak bardzo kompletny, jak w tych chwilach, gdy był z nią?

Postanowił wziąć prysznic i coś zjeść, a później usiąść i na spokojnie rozważyć wszystkie swoje opcje. Czy powinien pójść do biura Granger zaraz jutro z rana? A może dopiero, pod koniec dnia pracy, tak by dać jej czas na uspokojenie emocji?

Wszedł do swojej komfortowo urządzonej łazienki i stwierdził, że lepiej będzie jeśli weźmie prysznic. Nie czekał, aż woda się rozgrzeje, tylko wszedł pod jej strumień, sycząc cicho, gdy chłodne krople wbiły się w jego skórę niczym setki małych igieł.

Wciąż nie mógł tego zrozumieć. Dlaczego odeszła? Przecież było im razem tak dobrze. Nie udawała tego - wiedział to na pewno. Gdy po wszystkim składała drobny pocałunek na spoconej skórze tuż nad jego sercem, słyszał wyraźnie jak wyszeptała, że było to o wiele lepsze niż zawsze to sobie wyobrażała. A on zamknął ją mocno w swoich ramionach i zasnął ukojony zapachem lilii i seksu.

A teraz jej nie było. Zostawiła go bez słowa. Obudził się sam. Co tak naprawdę miał o tym wszystkim myśleć?

Właśnie sięgał po szampon, gdy chłodny powiew powietrza na plecach wprawił go w odrętwienie. Spojrzał szybko przez ramię i zachwiał się lekko na nogach, opierając dłoń o zimne kafelki.

- Nie planowałeś na mnie poczekać? - Hermiona posłała mu łobuzerski uśmieszek, gdy całkowicie naga podeszła bliżej, by przejechać dłońmi po jego plecach, mrucząc z zadowoleniem.

- Jesteś tu! - sapnął z niedowierzaniem, odwracając się do niej i szybko przyciągając ją mocno do siebie.

- A gdzie miałabym być? - Zmarszczyła brwi i spojrzała na niego uważnie.

- Myślałem, że odeszłaś - przyznał zdławionym głosem, chowając twarz w jej włosach i ciesząc się dotykiem jej nagiego ciała.

- Poszłam tylko do kuchni napić się wody - Hermiona zachichotała, gdy przejechał lekko zębami po jej szyi.

- Nigdy więcej tego nie rób bez obudzenia mnie i zapewnienia, że nie znikniesz bez słowa - szeptał, czując jak jego podniecenie zaczyna na nowo rosnąć.

Miał nagą i mokrą Hermione Granger pod swoim prysznicem. Jak mógł być, aż tak wielkim szczęściarzem?

Hermiona wplotła palce w jego włosy i przytrzymała jego głowę tak, by móc swobodnie spojrzeć mu w oczy.

- Przecież powiedziałam ci wczoraj, że od dawna tego chciałam. Dlaczego więc miałabym odejść bez słowa?

Draco westchnął ciężko i przytknął swoje czoło do jej.

- Nie zasługuję na ciebie… - wymruczał cicho.

- Już mówiłam, że to ja o tym zdecyduje - odpowiedziała, pieszcząc delikatnie palcami jego policzek.

- Boje się, że to sen. I że znikniesz, gdy tylko otworzę oczy - wyznał zdławionym głosem.

Hermiona chwilę milczała, po czym nagle przesunęła dłońmi po jego napiętym brzuchu u zamknęła dłoń, na jego już lekko pobudzonym penisie.

- Czy sen, byłby w stanie zrobić ci to? - zapytała figlarnie, opadając na kolana i bez zbędnej zwłoki biorąc go w usta.

Syknął z przyjemności i uderzył dłonią o ramę kabiny. Merlinie! To było lepsze niż najpiękniejszy sen i największe spełnione marzenie w jednym.

Rozchylił powieki i spojrzał na klęczącą u jego stóp kobietę. Kobietę jego życia. Tę, którą podziwiał, szanował i kochał. Bezgranicznie. Od tak dawna…

Rozpływał się pod dotykiem jej boskich ust w najczulszej części jego ciała. Hermiona wciąż patrzyła mu w oczy, jakby chcąc udowodnić mu, że naprawdę tu jest. I że jest tu dla niego.

- Jesteś taka piękna… - szeptał, wplatając palce w jej loki i rozkoszując się każdą chwilą.

Hermiona nie przestawała dawać mu rozkosz, ale Draco wiedział, że nie chce tak kończyć. To dlatego, złapał ją za ramiona i gwałtownie podniósł. Zmiażdżył jej usta pocałunkiem, a później szybko odwrócił ją tak, by mogła oprzeć się o wykafelkowaną ścianę.

Jej kobiecość już ociekała podnieceniem, co prawie wysłało go na skraj orgazmu. Czy naprawdę była tak rozgrzana od samego zadowalania go ustami? Salazarze… Ta kobieta była idealna!

Hermiona zachęcająco poruszała biodrami, chcąc go zachęcić, by nie zwlekał dłużej, tylko w nią wszedł i sprawił jej przyjemność najwyższą z możliwych. Nie opierał się przed tym. Nigdy w życiu nie doświadczył tak namiętnego i idealnego seksu, jak ten z nią.

- Mój Merlinie… - szeptał, wbijając się w nią z pasją. - Jesteś taka gorąca, ciasna i idealna!

- Draco… - jęczała, a on zagryzł usta, by wytrwać dłużej i dopilnować, by pierwsza osiągnęła rozkosz.

- Granger… Cholera! Hermiono… - wymawiał jej imię niczym najgorliwszą modlitwę, wiedzą, że jest już bardzo blisko spełnienia.

Wreszcie jednak jego cudowna kochanka jęknęła głośniej, wygięła się i doszła mocno, wykrzykując przy tym jego imię. To mu wystarczyło.

- Hermiona! - krzyknął i skończył głęboko w niej.

Tylko jedno mógł powiedzieć w tej chwili najczystszej euforii. Coś prosto z głębi jego serca.

- Kocham cię.

Poczuł jak zesztywniała. Wciąż oparta o ścianę i z nim głęboko w sobie, dyszała i pojękiwała w czasie gdy gorąca woda lała się bez przerwy na ich nagie ciała.

Wreszcie Hermiona odsunęła się od niego, wyprostowała, odwróciła i spojrzała mu w oczy.

- Możesz to powtórzyć?

Draco poczuł jak głucho wali mu serce. Wiedział, że to wyznanie padło z jego ust bardzo szybko, ale nic nie mógł poradzić na to, że tak właśnie czuł. Dokładnie tak. Kochał ją. Bardzo. I to zapewne od lat. Nie mógł teraz stchórzyć i wyprzeć się swoich uczuć.

Objął ją i przyciągnął mocno do siebie

- Kocham cię Hermiono Granger - wyszeptał, patrząc jej w oczy. - Nie wiem, jak i kiedy to się stało, choć myślę, że to było o wiele wcześniej, nim ten przeklęty pies wepchnął nas razem do tej fontanny.

Hermiona zachichotała, tuląc się do niego.

- Nie pozostaje mi nic innego, jak powiedzieć ci, że też cię kocham - wyszeptała, chowając twarz w jego szyi.

- Nie mów tego, jeśli nie…

- Naprawdę - Hermiona uniosła głowę i spojrzała mu w oczy. - Myślę, że zakochałam się w tobie jeszcze na twoim procesie przed Wizengamotem - przyznała. - Gdy przypomnę sobie, jak siedziałeś w tej klatce, taki bezbronny i odarty ze wszystkiego, co wiedziałam na twój temat... Merlinie! Tak bardzo chciałam w tamtej chwili wziąć cię w ramiona i powiedzieć, że wszystko jeszcze będzie dobrze.

- Przepraszam, że później nadal byłem dla ciebie takim dupkiem - mruczał, składając czułe pocałunki na jej policzkach, szyi i dekolcie.

- Kochałam cię nawet wtedy, gdy byłeś dla mnie dupkiem - przyznała, wyraźnie rozbawiona, po czym złączyła ich usta w cudownie słodkim pocałunku.

Trzymając ją w ramionach i całując z pasją, Draco poprzysiągł sobie, że każdy kolejny dzień swojego życia poświęci na uszczęśliwianie tej cudownej kobiety. Zasługiwała na wszystko i on będzie próbował to wszystko jej dać. Na zawsze. W imię miłości.







><<>><




3 lata później…





Nienawidził tu dosłownie wszystkiego. Kwiatów. Dekoracji. Szeroko uśmiechniętych gości. Sam nie wiedział, po co w ogóle się tu pojawił. Chyba tylko z ciekawości. Albo z powodu pokłosia jakiegoś masochizmu. No bo kto chciałby oglądać ślub kobiety, która kiedyś go odrzuciła i upokorzyła na oczach trzystu najważniejszych osób w magicznej Anglii?

Dobrze, że po tamtym skandalu mógł szybko wrócić do kraju i zapomnieć o tej hańbie. Nie mógł jednak nie złościć się o to, że to Draco zdobył serce Złotej Dziewczyny i był najszczęśliwszym, pieprzonym farciarzem na świecie, obnosząc ją na swoim ramieniu niczym najwyższe trofeum.

Dziś był dzień ich wymarzonego ślubu. Pobierali się Antlers Hall, przy fontannie do której razem wpadli tego pamiętnego dnia. Ojciec Hermiony dumnie prowadził do ołtarza swą piękną córkę ubraną w białą suknie i wyglądającą niczym najprawdziwszy anioł.

Draco promieniał prawie oślepiającym blaskiem szczęścia, patrząc jak jego ukochana narzeczona idzie w jego stronę. Wszyscy goście byli wzruszeni i poruszeni historią tej dwójki, którą kiedyś dzieliło tak wiele, a połączyła miłość.

Oczywistym było, że Hermiona Granger dopilnuje zniesienia prawa małżeńskiego i jeśli weźmie ślub - odbędzie się to na jej własnych warunkach. Tak też się stało. Theodore Nott i Luna Lovegood-Nott, byli ich świadkami. Pansy Longbottom w wyraźnie zaawansowanej ciąży siedziała w drugim rzędzie, a jej mąż trzymał na kolanach tego przeklętego psa, który tak ochoczo, choć pewnie zupełnie niechcący, sprawił, że Draco porwał wtedy w swoje objęcia Hermionę i tak się złożyło, że do dziś jej nie wypuścił.

Hector naprawdę nie mógł znaleźć choć jednej pozytywnej rzeczy na tym ślubie, choć gdy po ceremonii witał się z ciotką Narcyzą, ta wręcz iskrzyła od pozytywnego nastawienia. Chyba właśnie zrealizowało się jej odwieczne marzenie, że jej niepoprawny syn, wreszcie poślubi jakąś wartościową kobietę.

Hector nie mógł znieść widoku, państwa młodych czule przytulonego do siebie na parkiecie i najwyraźniej szepczącego sobie wzajemne zapewnienia o swojej wielkie miłość.

Postanowił się przespacerować i jakoś znów trafił w okolicę tej przeklętej fontanny, która została już uprzątnięta po ceremonii, gdy wszyscy zebrali się na weselu w ogrodach zaraz przy dworku.

- Masz może ognia?

Hector spojrzał się na stojącą w okolicy kobietę. W pierwszej chwili i w półmroku pomyślał, że to Astoria Greengrass. Potem przypomniał sobie jednak, że Greengrass pół roku wcześniej wyszła za jakiegoś Arabskiego Szejka i obecnie siedziała zamknięta w jakimś haremie.

- Nie możesz przypalić go różdżką? - Hector podszedł, by użyczyć jej swojej.

- Moja matka mi ją skonfiskowała - wysoka, rudowłosa kobieta wypuściła z ust kłąb siwego dymu. - Zawsze to robi, gdy widzi, że zaczynam za dużo pić. Zwłaszcza, gdy mój ex narzeczony i jego pieprzona, francuska żonka są w tym samym towarzystwie.

Hector uśmiechnął się pod nosem. Ta kobieta była ognista. Podobała mu się.

- Wnioskuję, że jesteś tu gościem ze strony panny młodej?

- Wbrew mojej woli, ale tak.

- Wbrew woli?

- To znowu matka - Kobieta wykrzywiła twarz w grymasie. - Ciągle powtarzała, że Hermiona to rodzina i że muszę tu być.

- Jakbym słyszał moją, tylko że w wersji o Draconie - przyznał z niesmakiem.

- Jesteś z nim spokrewniony? - Rudowłosa kobieta przypatrywała mu się z zainteresowaniem.

- To mój kuzyn - burknął pod nosem.

- Ale chyba nie jesteś tym kuzynem, którego Hermiona upokorzyła odmawiając jego oświadczynom na oczach połowy magicznego świata?

Hector zacisnął usta. To upokorzenie już chyba zawsze będzie się za nim wlokło.

- Och! Jesteś? - Ruda zachichotała. - Przepraszam! Zawsze myślałam, że jesteś brzydkim przegrywem życiowym.

- Dzięki - sarknął, czując się upokorzonym.

- Nie przejmuj się. Hermiona zawsze staje po wygodnej stronie. Gdy mój narzeczony - Harry Potter zerwał ze mną, też wybrała jego, a mnie porzuciła.

- Rozstaliście się przez niego? - zainteresował się Hector.

- Miałam jeden mały skok w bok, a on się uparł, by mi nie wybaczyć - wyznała ruda, rzucając papierosa na żwir i przydeptując go swoim obcasem.

- To podłe - Hector usiłował się do niej uśmiechnąć. Nie kręciła go specjalnie, choć była ładna, ale byłby przeklęty gdyby kogoś dziś nie przeleciał, po tak ciężkim i pełnym wrażeń dniu.

- Nie przedstawiłem się jeszcze. Hector Rosier.

- Ginny Weasley - odpowiedziała, potrząsając jego dłonią.

Nagle usłyszeli gdzieś głuchy warkot. Nim Hector się obejrzał - Falco - pies Pansy, ubrany w groteskowy garniturek podbiegł do nich i złapał zębami za nogawkę jego spodni.

Hector podskoczył, potknął się i stracił równowagę. A jako że wciąż trzymał dłoń Ginny, pociągnął ją za sobą prosto w objęcia lodowatej wody w fontannie.

Obydwoje szarpali się, prychali i kichali. Weasley chlapała, machając rękami, krzyczą coś o idiotach i tępych debilach.

Już mu się nie podobała. A wspólna kąpiel w fontannie wcale nie okazała się taka romantyczna, jak Draco i Hermiona chcieli to przedstawiać, zwłaszcza gdy ta ruda furia zdjęła swoje szpilki i zaczęła go nimi okładać.

Nie był już taki pewien, czy chciałby ją przelecieć. Musiał to przemyśleć. Ale cóż… życie przecież składało się głownie z dylematów.




Koniec

PS. A potem przyszedł Falco i ich zeżarł, a że było ich dużo, część zakopał sobie w ogródku za fontanną - tak żeby mieć na później - Goś - wszystko wedle Twojego życzenia 😂


><<>><

Witajcie! 😋

Oto i koniec kolejnego mini-maratonu. Cieszę się bardzo, że znów udało się dotrzeć do brzegu. Kiedy następny? Nie wiem, mam już jeden w trakcie pisania, ale niczego pewnego nie mogę obiecać. 

Jeszcze raz podziękowania dla Very Verto za wszelką pomoc 💚 oraz dla Wszystkich innych, którzy wspierali mnie przy tym projekcie: Neska, Kamila, Ola, Iga oraz Polcia - dzięki wielkie! 💋

To chyba na tyle 😆

Buźki i do następnej publikacji 😘


Venetiia

47 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Nessie rzeknij słowo, a skasuje jej komentarz i będziesz pierwsza :D

      Usuń
    2. Wypraszam to sobie! Tak się nie robi!!! 😛

      Usuń
    3. Nie trzeba, moja własna głupota. Gdybym na rozmowie się nie odezwała i strona mi się nie zwiesiła to bym była pierwsza :D

      Usuń
    4. Staropolskie przysłowie mówi - jak coś jest bez winy, to winna jest Polcia 😛
      Tak jest, nie ściemniam 😛

      Usuń
    5. A jeżeli winna jest Polcia, to zasługa wyłącznie Venika 🤣

      Usuń
    6. Mój wewnętrzny wredny ślizgon może i by na to poszedł, ale lojalność wobec przyjaciół na to nie pozwala :D

      Usuń
    7. Chociaz jedna przyjaciółka jest ze mną
      , a druga wbija mi noz prosto w serce 💔

      Usuń
    8. Ja się tylko dzielę mądrościami ludowymi :P Powinnaś się cieszyć Polcia, że weszłaś do kultury narodowej :D

      Usuń
    9. Czas na komentarz. :) moze i nie zasłużyłam tak do końca zebys mi dziękowała za wsparcie,ale bardzo mi milo. :) ty wiesz doskonale jak ja kocham twoje opowiadania, wiec nie zdziw się jak będę zachwycała się tez tym. Kurcze zachowałaś od początku do końca cos klimacie Bridgertonow i wyszło ci po prostu genialnie. Od początku postac Hektora mi się nie podobała i to nie ze względu ze jaral się na Hermionę, lecz jego otoczka, styl bycia i zachowanie od razu odpychało mnie od niego. Niby tak się upierał ze Hermiona to milosc jego życia a jak tylko się odwróciła to czmychnął do innej. Kuzwa co za Baran i kretyn z niego. Dobrze ze Hermiona jest madra i nie związała się z takim palantem. A może lekkie flirtowanie z Hektorem miało sprawić ze Draco zacznie zwracać na niego uwagę skoro od dłuższego czasu czula coś innego :) hmmm... to pozostanie slodka tajemnica.

      Dobrze ze Hermiona odrzuciła oświadczyny Hektora bo szczerze kto by wytrzymał z takim lovelasem dobrze ze jest najmad4zejszq czarownica. Bardzo podobala mi się scena ich pierwszego pocałunku taka bardzo romantyczna i bajkowa tylko szkoda ze zakończona fiaskiem czyli ucieczka Hermiony. Dobrze jednak ze sobie z Draco wszystko wytłumaczyli a scena seksu byla bardzo hot i po prostu napisana wspaniale z lekkością bez żadnych spin tylko przejaw wielkiej miłości i namietnosci tej dwójki <3 a epilogiem Kochana dolalas po prostu oliwy do ognia. Bo wręcz płomienie szalały na prawo i na lewo a sceny pod prysznicem prawie w ogóle się nie spodziewalam moze tylko troszeczke jak go wysłałaś pod prysznic i zaczął rozmyślać nad relacja powstała miedzy nim a Granger, wyznanie milosci z ich ust bylo kwintesencja całego opowiadania. Uczucia w końcu zostały wypowiedziane a oni mogli cieszyć się wielka nieskończona miłością. I wcale nie jest powiedziane ze epilog musi się zakończyć na dzieciach to zakończenie oddaje charakter całej tej opowieści. :) scena z Ginny i Hektorem bombowa, lepszego końca nie moglam sobie wyobrazić. Tylko bardzo szkoda mi Falco bo chyba po zjedzeniu lasicy i barana mógł mieć mocne niestrawności 🤣. Jeszcze raz dziękujemy za to opowiadanie bo było wspaniale i życzymy duzo weny w tworzeniu większej ilości tak wspaniałych opowiadan <3

      Usuń
    10. Dobra, dobra ale i tak cie caly czas na oku Venetiio Noks 🤪

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Huh tak jak mini maraton super tak w końcówce najbardziej mi się spodobał moment złości Ginny. Wybacz! 😂
      Mam nadzieję że się zlitujesz trochę nad nami i dodasz coś przed niedziela bo czekać tyle czasu to złoooo
      Weny ❤

      Usuń
  3. Awwwwwwwwwwwwww *.*
    Cudowny epilolog xD choć perspektywa Hectora taka... no przegrał, no... wolałabym małe Malfiątka :D jednak nie zmienia to faktu, że i tak jest wspaniale. Niesamowity mini-maraton, taki bardzo życiowy, bo precież codziennie mamy jakieś dylematy przed sobą. Fajnie, że stworzyłaś to w naszym ulubionym fandomie. Jesteś przecudowna, niesamowita, najlepsza, och, ach, ich, uch, ech.... itp. itd. :D ;)

    P.S. Scena spod prysznica - meeeeeega hot xD xD xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję!
    Świetne jest to opowiadanie, a pies jest moim ulubionym bohaterem!

    Zaskoczyła mnie Ginny, bardzo fajna końcoweczka :)

    Brawo Venik :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne. Romantyczne i idealne

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam 😍😍
    To jest takie super zakończenie i świetnie oddaje klimat Bridgertonow 🤩
    Całkowicie popieram zamknięcie Astorii w haremie, oby nigdy nie wysciubiła stamtąd nosa 😈
    A Ginny, no cóż, jak zaliczyła skok w bok, nie powinna się dziwić, że ktoś jej nie wybaczył, nie każdy potrafi, a tym bardziej, że Hermiona nie wybrała jej strony 🙃🙃 ale Hektor i jego przemyślenia, że mógłby ją łaskawie przelecieć, ale zmienił zdanie po kąpieli w fontannie, uśmiałam się na tej scenie bardziej niż przy zesłaniu Astorii 😎
    Całkowicie, bezsprzecznie i niezaprzeczalnie kocham to opowiadanie i napewno będę do niego wracać 💚💚💚

    OdpowiedzUsuń
  7. O jejku! Liczyłam, że Hermiona nie uciekła i się nie przeliczyłam. Koniec ociekał słodkością i romantyzmem - prawidłowo 😜 Ginny od czasu do czasu musi być suką 😂

    OdpowiedzUsuń
  8. Oooooo....no i dobrze mu tak!! Nie może mieć chłopak wszystkiego tak jak Draco🤣🤣
    Bardzo lekkie, urocze, mini opowiadanie 🥰🥰🥰🥰
    Czekam na kolejne maratony!

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyszłam skomentować tutaj i powiedzieć, że choć żałuje mojego opóźnienia - to cieszę się że znalazłam dziś czas na nadrobienie po długim, intensywnym tygodniu i zakończenie tej historii razem z innymi.
    Kurcze, ale świetnie mi się to czytało! Rozpływałam się w wielu momentach nad Draco, ponieważ kocham go takiego - przypomina mi trochę MOJEGO UKOCHANEGO DRACO Z PRZYRZECZONEJ, po prostu to jak wyraża swoje uczucia i jaki jest, kiedy już zdał sobie sprawę że kocha Herm.
    Klimat tej historii też był cudowny, czytając miałam w głowie soundtrack z Bridgertonów, więc finalnie sobie go puściłam hah.
    Dosłownie jestem zauroczona tą historią i wiem, że będę często wracać!
    Jak zwykle cudowna praca, którą już uwielbiam
    BUUUZIAKI i mam nadzieję, że znajdę w tym tygodniu czas,żeby jakoś Was dziewczyny złapać na głosowym :**
    Meelaa3

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszyscy musza przyznać, ze najważniejszym bohaterem tej historii jest Falco 😂❤️

    OdpowiedzUsuń
  11. No i mamy koniec...😍😍 Jakże słodki i szczęśliwy.Ciesze się że nasza dwójka znalazła do siebie drogę 🥰 i najlepsza decyzja z możnych było odrzucenie oświadczyn Hektora.
    Koniec jego razem z Ginny cóż.... Liczyłam ,że skończy gorzej ,choć jeśli zjadł i Falco to zdecydowanie wybaczam 🤣🤣😁
    I kupię mu w nagrodę stos najlepszych kości(choć nie wiem czy będzie miał miejsce po takiej uczcie 😂) i zabawek za to że wybawił świat o tego idioty😛
    Dziękuję za publikację i ściskam🚀🚀🚀🚀

    OdpowiedzUsuń
  12. Między nienawiścią a miłością jest bardzo cienka linia u naszej kochanej pary to się najlepiej sprawdza 🥰🥰

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdecydowanie moja ulubiona Hermiona;) może częściowo zasługa to tego, że poznajemy ją tu oczami Draco...ale podoba mi się, że jest świadoma siebie i tego, czego chce;) Na pewno będę do Dylematow wracać bo urzekły mnie klimatem, lekką ale wciągającą fabułą i barwnymi bohaterami:) bardzo dziękuję za ten minimaraton! <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Nadrobiłam wszystko ;)
    Uwielbiam twoje maratony, a ten jest taki kochany <3
    A co do głównego opowiadania, mam nadzieję, że Ginny się trochę ogarnie ehhh A sceny Dramione już będą w każdym rozdziale 😂
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajne zakończenie :) chociaż spodziewałam się jakieś dramy :p cieszę się, że wydałaś ten mini maraton :) czekam na dalszą część przyrzeczonej :)
    Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Matulu, w końcu znalazłam chwilę, żeby dokończyć, nie wiem co wykończy mnie szybciej, praca czy studia i magisterka 😅
    Epilog był cudowny! Całe szczęście, że Hermiona zniknęła jedynie w kuchni, bo chciała się napić wody, a nie gnała konno jak amazonka i mało życia nie straciła 🙈 Choć w sumie chciałabym zobaczyć tak bardzo przeżywającego Draco tak jak miało to miejsce w Bridgertonach, że Anthony mało sam na zawał nie zszedł z tego niepokoju o Kate. Ale ta wersja pod prysznicem też mi się bardzo podoba 🔥 Hector to cholerny dzban i dobrze, że i on skończył w fontannie. Może zimna woda wypłucze z niego idiotyzm i przymilanie się każdej kobiecie, byle tylko zaliczyć. Chwała Bogu, że Hermiona uciekła od niego gdzie pieprz rośnie. No i jak widać Hector się idealnie dobrał z Ginny. Tak się właśnie zastanawiałam, co się stało, że Harry ożenił się z kimś innym 🙈 Także trafił swój na swego. No i to zakończenie z Falco jest idealne! Powinien ich pożreć żywcem za to, jakimi są dzbanami xD
    Eh, nie wierzę, że to już koniec 😭Cudownie się to czytało. Dziękuję za dedykacje ❤️ Takie historie mogę czytać cały czas ❤️

    OdpowiedzUsuń
  17. 🤣🤣🤣 w momencie w którym Draco panikował że Hermiona zniknęła obstawiałam że wyciszyła pokój i zeszła do kuchni zrobić śniadanie 😅.. super mini, mega mi się podobało 😁😁 oby więcej takich perełek😉

    OdpowiedzUsuń
  18. Końcówka najlepsza 🤣 Cieszę się, że Hermiona jednak nie uciekła, chociaż z chęcią bym przeczytała jak się kłócą 😄
    Lilak

    OdpowiedzUsuń
  19. Cieszę się że jednak została 😅 nie podoba mi się wizja takiej Ginny 🙁 jak dla mnie zawsze będzie super przyjaciółką i wątpię by zdradziła Harry'ego a potem jeszcze nie widziała problemu w tym, że on nie chce z nią być. Nie pasuje mi to do niej.
    Ich ślub był uroczy 🥰 zasługują na szczęście, a to że się pobrali bez przymusu dzięki Hermionie sprawia że jest to bardziej wartościowe.
    Bardzo mi się podobało czekam na więcej maratonów!

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetne zakończenie tej historii:) Scena +18 Namiętna i wciągająca:) No i wisienka na torcie, ślub oczami Hectora:p Oni by się z Ginni dobrali:P
    Na pewno będę wracać do tej historii.
    Buźka:*

    OdpowiedzUsuń
  21. PRZYSIĘGAM, CHŁOP ŚPI OBOK A JA KISNE ZE ŚMIECHU WTULAJĄC ŁEB W PODUSZKĘ, ŻEBY GO NIE OBUDZIĆ XDDD
    Piękne zakończenie! Uff, już się bałam że trafi się motyw uciekającej kochanki, a tu taki piękny finał ❤️
    Końcowka mnie zmiażdżyła - oczywiście pozytywnie! Śmieję się do łez 😂 Właśnie tak mi się coś wydawało, że zgubiła się nam gdzieś Ginny w tym wszystkim 😅
    No i Falco bohater - wiedziałam, że on sie tu gdzies jeszcze pojawi ❤️
    Dziękuję ci Venik 💚 Potrzebowałam takiego tekstu na osłodę. Idealnie zwieńczenie mojego Bridgertonowego maratonu ❤️
    Całuję i ściskam mocniutko!
    Tonąca w łzach śmiechu,
    Vera

    OdpowiedzUsuń
  22. Aaaaaaaaa jakie zakonczenie🥰🥰🥰🥰 umiesz trzymać napięciu do końca....Jak się ciesze ze jednak nie uciekła od niego i wyznali sobie miłość.....żałuję że tylko epilog jest taki krótki bo uwielbiam twoje opowiadania czytac

    OdpowiedzUsuń
  23. UF NO MASZ SZCZĘŚCIE! Już się martwiłam o to, że Draco obudził się sam :D Ale scena wynagradza samotne przebudzenie Draco w 100%!
    Ahahahahaha Ginny! Pomimo, że kocham Blinny całym sercem to jakoś lepiej mi znieść Ginny jako "czarny charakter" niż Blaise'a... :D
    Astoria w haremie - ahahaha umarłam! W małym stopniu wynagradza mi to to, że nie spała wcześniej w stodole :D
    Falco bohater!
    Cudowne były te dylematy! Jeszcze czytając puszczałam sobie muzykę z Bridgertonów i... o matko :D Przepadłam jeszcze bardziej!
    CHCĘ WIĘCEJ :(

    OdpowiedzUsuń
  24. A tak się właśnie zastanawiałam gdzie podziewa się Ginny w tej całej historii 🙈 widać, że Hector nie pogodził się z porażką, no cóż za dużo sobie wyobrażał i się przeliczył.
    W epilogu tyle słodyczy, że ten dzień od razy staje się lepszy ❤️

    No to czekam do niedzieli 😍

    OdpowiedzUsuń
  25. No I wszystko sie wyjasnilo. No I ta fontana... ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Super zakończenie, a Falco to dobry ziomal jednak jest😂✨

    OdpowiedzUsuń
  27. Hahaha końcówka najlepsza!😂😂😂
    Absolutnie kocham Teodora w tym opowiadaniu!❤ jest wspaniały! No i oczywiście boska Narcyza❤
    Dylematy Draco kiedyś poślą mnie do grobu, jak Merlina kocham🙈 niby facet idealny ale się czai i zastanawia jak nie wiem😩 miałam ochotę rwać włosy z głowy jak się zgodził hajtnąć z Astorią🤢
    Dobrze, że wszystko się skończyło tak jak powinno chociaż po Twoich opowiadaniach nie spodziewam się niczego innego 😂❤ świetne opowiadanie! Czekam na kolejne!

    OdpowiedzUsuń
  28. Już z przyzwyczajenia spodziewałam się małego Scorpiusa 😆 Ale zakończenie zabawne, chodź dziwnie mu się czytało o Ginny w tej wersji. Trochę taka stereotypowa ruda 😜

    OdpowiedzUsuń
  29. 💚Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #WENADLAPRZYRZECZONA 💚
    #wenadlanowości 💚
    #WENADLAVENIKA 💚

    OdpowiedzUsuń
  30. Wspaniałe ♥ idealna końcówka, romantyczna i piękna!! to jak Draco się otworzył, stał taki bezbronny i bez swojej tarczy, piękne!

    a Hector i Ginny XD hahahha no jasne, tylko zakochani mają wspaniałe kąpiele w fontannie :d

    Gratuluję kolejnego wspaniałego maratonu!! i dziękuję!
    Dużo weny i zdrówka ♥

    OdpowiedzUsuń