niedziela, 13 marca 2022

Przyrzeczona - Rozdział LV


Dedykacja: Dla LeahLilith z okazji imienin z najlepszymi życzeniami! 💖🎁

Betowała: Neska 💚





💍💍💍


Nie mogła przełknąć niczego więcej. Po mnogości i sile obrażeń, jakich doświadczyły obie kobiety, Hermiona sądziła, że czymkolwiek była ich misja - nie poszła im ona za dobrze. A tu jednak znaleziono ciała, aż trzech mężczyzn… Wyszkolonych i prawdopodobnie bardzo morderczych śmierciożerców.

Rowle nie żył.

Potwór nawiedzający ją w koszmarach, odszedł na dobre. I sądząc po krótkim opisie zamieszczonym w “Proroku” - jego śmierć nie była ani szybka, ani bezbolesna, skoro wspomniano o jego kompletnie zmiażdżonych dłoniach.

Hermiona mieszkając we dworze, mogła się na własnej skórze przekonać, że Narcyza nie była tylko i wyłącznie grzeczną, i poukładaną żoną czystej krwi - choć owszem - potrafiła doskonale odgrywać taką rolę. Jednak miała w sobie siłę i determinację, którą Hermiona wyraźnie zobaczyła w chwili, gdy bez pardonu rzuciła swoją szaloną siostrą o ścianę, a zaraz później wyklęła ją ze swego rodu, nie bacząc na konsekwencje. Narcyza Malfoy była niesamowicie silną kobietą i ona szczerze ją za to podziwiała.

Nie spodziewała się jednak, że w obronie swojej rodziny Cyzia posunie się, aż tak daleko. To znaczy - Hermiona wiedziała, że gdyby Lady Malfoy stanęła w obliczu bezpośredniego zagrożenia dla swojej rodziny, to zrobiłaby wszystko, by ich ochronić. Ale zaplanowanie całej akcji, być może z wyraźną prowokacją, by po prostu zabić…?

Panna Granger musiała uczciwie przyznać, że była w szoku. Podobnie jak z powodu tego, że Alma najwyraźniej aktywnie pomagała w tym wszystkim swojej najlepszej przyjaciółce.

To było niesamowite i poniekąd bardzo intrygujące.

I najwyraźniej nie wydarzyło się pierwszy raz. Greyback. Scabior. Czy to możliwe, że ktoś jeszcze? Hermiona nie mogła pozbyć się takich myśli.

Właśnie kończyła drugą filiżankę kawy, gdy do komnaty weszła Ginny.

- Cześć. Jak sytuacja? - zapytała od razu, spoglądając na wciąż pogrążoną we śnie Narcyzę.

- Lepiej. Zagrożenie życia na szczęście minęło - Hermiona uśmiechnęła się blado. - A jak się miewa Alma?

- Chciała koniecznie wstać z łóżka, ale jej zabroniłam. Musi oszczędzać te nogę - Ginny odwzajemniła jej uśmiech, po czym usiadła w drugim fotelu i sięgnęła po tosta. - Przytyję, jeśli ciągle będę tak zajadała stres, choć podobno od poniedziałku mamy rozpocząć treningi z Baryszkowem - mruknęła sama do siebie.

- Ubawisz się - Hermiona mrugnęła do niej porozumiewawczo.

- Mam taką nadzieję - Ginny wykrzywiła usta w drobnym grymasie. - Liczę też na to, że one obie szybko wydobrzeją. Nie poradzę sobie bez nich przy planowaniu tego wszystkiego…

- Przez całą noc myślałam o tym, jakie one są niesamowite - Hermiona spojrzała ukradkiem na łóżko. Naprawdę nie mogła nie podziwiać Narcyzy i Almy za to, czego obie dokonały.

- Mów mi jeszcze - Ginny uśmiechnęła się krzywo. - Myślałam, że matka Zabiniego to nadęta, próżna krowa. A tu proszę! Okazała się tak naprawdę śmiercionośną wojowniczką. - W głosie Ginny mimo wszystko pobrzmiewał podziw.

- Dogadujecie się lepiej, prawda? - zauważyła Hermiona.

Ginny skrzywiła się nieco, ale zaraz później uśmiechnęła się zadziornie.

- Jeśli masz na myśli Almę, to tak. Wyjaśniłyśmy sobie, czego obie od siebie nawzajem oczekujemy. Ja oczekuję, że ona będzie mnie szanowała i nie będzie patrzyła na mnie z góry. Ona, że ja również będą ją szanowała… I że nie skrzywdzę z premedytacją jej syna.

- To niezbyt wygórowane oczekiwania - zauważyła ostrożnie Hermiona.

- To prawda - Ginny uniosła głowę i popatrzyła jej w oczy. - I za nic nie skrzywdziłabym Blaise’a. On… Ja… Polubiłam go. Naprawdę.

- Serio? - Hermiona była ciekawa, czy relacja jej przyjaciółki z Blaisem, naprawdę jakoś zaczęła się wreszcie zmieniać.

- Nie chodzi tu tylko o to, że on zrobił to wszystko, żeby mi pomóc - Ginny na chwilę ukryła twarz w dłoniach. - Po prostu zawsze sądziłam, że to nadęty, zarozumiały palant, wiesz?

- A jednak rzeczywistość okazała się inna? - zapytała Hermiona, choć doskonale znała już odpowiedź.

- Blaise jest świetny! Potrafi mnie wkurzyć, rozbawić i rozczulić w ciągu zaledwie kwadransa - Ginny lekko pokręciła głową, jakby sama wciąż w to nie dowierzała.

- To cały on - Hermiona posłała przyjaciółce pokrzepiający uśmiech.

- Powiesz mi, jak sobie z tym radzisz? - spytała cicho Ginny, nagle poważniejąc.

- Radzę sobie z czym?

- Ze swoimi uczuciami do Malfoya, no i oczywiście z jego do ciebie.

Hermiona zerknęła nerwowo na Narcyzę, ale nic nie wskazywało na to, by Lady Malfoy miała się teraz obudzić.

- Ja… Nie jestem wciąż niczego pewna - przyznała szczerze.

- Wiem, że zerwałaś z Ronem z jego powodu, a to już duży krok.

- Nie zerwałam z Ronem dlatego! - zaperzyła się Hermiona. - Zerwałam z nim, bo zachowywał się jak palant, gdy Draco pomógł mi go ratować!

- Teraz to Draco, prawda? - Ginny uśmiechnęła się dziwnie triumfująco.

Hermiona wzięła głębszy oddech.

- Nie policzę, ile razy Draco mnie również uratował - Hermiona nerwowo splotła palce. - Myślę, że mógł to robić jeszcze w Hogwarcie. Przez ten cały czas, trzymał Rowla z daleka ode mnie, wiedząc, że ten psychopata chciał mnie dopaść.

- Ale wiesz, że to prawdopodobne, dlatego że Malfoy jest w tobie kompletnie zakochany? - spytała Ginny.

Hermiona miała wrażenie, że jej świat lekko zadrżał. Nie zadawała sobie tego pytania, a przynajmniej robiła wszystko co w jej mocy, by jej świadomość tego unikała. Jednak teraz, gdy Ginny wypowiedziała to na głos, nie mogła przed tym uciec.

Czy Draco był w niej zakochany?

Nie miała pojęcia.

Zachodziło jednak o wiele poważniejsze dla niej samej pytanie. Czy ona była zakochana w nim?

Odpowiedź brzmiała tak samo.

Właśnie zastanawiała się, co tak właściwie powinna na to odpowiedzieć swojej przyjaciółce, gdy usłyszała cichy jęk, a Narcyza delikatnie poruszyła się w łóżku.

Hermiona odetchnęła z ulgą. Najważniejsze, że matce Dracona nic nie było. Teraz jeszcze tylko, pozostało jakoś poukładać całą resztę.


💍💍💍


Pochyliła się, by pomóc chorej się napić. Był piątkowy wieczór. Jutro rano miały wrócić do domu, a Narcyza choć wyglądała wyraźnie lepiej, nie mogła jeszcze nawet wstać o własnych siłach.

Hermiona podzieliła się z nią swoimi obawami, co do ich sobotniego powrotu do dworu.

- Eliksir energii wystarczy na tyle, bym dotarła do sypialni, a później wymówię się zmęczeniem po zakupach i ogólną zmianą klimatu - Narcyza wyraźnie zmusiła się do uśmiechu.

- Myślisz, że to się uda? - Hermiona nie potrafiła ukryć swojego zmartwienia.

- Udawało mi się już wcześniej, a nie miałam wtedy tak doskonałej opieki.

- Jak wiele razy? - wyszeptała pytanie.

- Wystarczająco bym nie chciała tego wspominać - Kobieta zacisnęła powieki i wzięła drżący oddech. - Nie pytaj mnie o nic więcej, proszę. Jeśli przyjdzie odpowiedni czas, a ja poczuję się gotowa, wtedy obiecuję, że o wszystkim ci opowiem.

Hermiona wiedziała, że naciskanie na nią teraz nie przyniesie niczego dobrego, dlatego postanowiła odpuścić.

- Jeśli cię to w jakiś sposób ucieszy… - Narcyza odwróciła głowę i spojrzała jej w oczy. - Gorąco błagał o litość, zanim z nim skończyłam.

Hermiona sama nie wiedziała, co poczuła po tych słowach. Ulgę? Satysfakcję? Respekt?

- Dziękuję - wyszeptała przez ściśnięte gardło.

Narcyza ujęła jej dłoń.

- Bałam się, że nie zdążę pozostać świadomą na tyle, by poprosić cię byś w razie czego ich nie opuszczała. Wiem, że by sobie bez ciebie nie poradzili. Zwłaszcza Draco…

Hermiona nie sądziła, że arystokratka zdołała zapamiętać, to co jej powiedziała, zanim zemdlała.

- Nie zrobiłabym tego - zapewniła z mocą. I wiedziała, że wcale nie kłamie. Nie byłaby w stanie odejść z dworu i zostawić Draco w momencie, gdy straciłby ukochaną matkę. Chciałaby trwać przy nim, nawet jeśli on by tego nie chciał.

- Jednak wiedziałam, że jeśli do ciebie dotrę, to uratujesz mi życie - Narcyza uśmiechnęła się do niej. - Choć naprawdę przepraszam, że jednak cię w to wszystko wmieszałam.

- To nic - zapewniła ją szybko Hermiona. - Najważniejsze, że wszystko już jest w porządku.

- Teraz, kiedy ten chory zwyrodnialec nie żyje, nawet lepiej niż w porządku - Narcyza zamknęła oczy, a jej uścisk na dłoni Hermiony powoli osłabł. Krótko później wyraźnie zapadła w kolejny sen.

Hermiona puściła jej rękę i rzuciła jeszcze kilka zaklęć diagnostycznych. Wyglądało na to, że faktycznie wszystko będzie dobrze. I ta myśl, przyniosła jej nadzieję i pocieszenie po trudach poprzedniego dnia i nocy.


💍💍💍
  

Plan Narcyzy zadziałał idealnie. Faktycznie - bez żadnych problemów - udało jej się dotrzeć do sypialni, wymawiając się przed służbą i skrzatami domowymi, chęcią odpoczynku. Lucjusza nie było w domu - bowiem, jak przekazał im Pekan, musiał pilnie udać się do ministerstwa.

Hermiona miała na końcu języka pytanie o to, czy Draco był w domu. Wiedziała, że jeśli tak, to najpewniej powinien właśnie kończyć swój codzienny trening. Ciągnęło ją, by pójść go poszukać i przynajmniej móc go zobaczyć, ale wiedziała jednak, że to mogłoby wydać się dziwne.

Postanowiła wrócić do biblioteki i zagłębić się w dalszej części badań o horkruksach. Nie mogła co prawda mocno się na tym skoncentrować, wciąż zastanawiając się nad tym, czy Draco był gdzieś w pobliżu. Prawie podskoczyła z radości, gdy zobaczyła jak drzwi od biblioteki się otwierają, a blondyn wchodzi do środka.

- Cześć - przywitał się z delikatnym uśmiechem, który ona od razu odwzajemniła.

- Cześć. Już po treningu? - zapytała, by jakoś rozpocząć rozmowę.

- Dziś nie trenowaliśmy - odpowiedział krótko. - Jak podróż? - Jego intrygujące oczy, wpatrywały się w nią intensywnie.

Hermiona szybko przełknęła. Nienawidziła tego, że musi go okłamać, ale wiedziała też, że nie ma wyjścia.

- Wszystko w porządku. Paryż jest piękny. - Zabrzmiało to, niczym pusty slogan, ale nie mogła nic na to poradzić. Nigdy nie była doskonale przekonywującym kłamcą. Szczerze mówiąc, do dziś zastanawiała się, jak Umbridge dała się jej tak łatwo nabrać na blef o ukrytej w Zakazanym Lesie broni na ich piątym roku.

- To świetnie - skwitował krótko Draco, nadal nie zdejmując z niej swojego przeszywającego spojrzenia.

Podszedł bliżej i oparł się biodrem o blat stołu, przy którym Hermiona prowadziła badania. Przełknęła nerwowo, gdy zapach jego wody kolońskiej dotarł do jej zmysłów. Merlinie! Palce wręcz ją mrowiły z chęci tego, by go dotknąć.

Żeby tego uniknąć, postanowiła poprzekładać i posortować pergaminy z notatkami.

- A jak się czujesz z tym, że Rowle nie żyje? - zapytał z pewną dozą ostrożności.

Hermiona poczuła, jak papiery wypadają jej z ręki. W ogóle nie spodziewała się po nim takiego pytania.

- Ja… Tylko czytałam o tym w gazecie - wspomniała, zła na to jak drżał jej teraz głos.

- Znaleziono jego i dwóch członków jego straży przybocznej w obskurnej alejce na Nokturnie - Draco mówił swobodnie, ale jego wzrok był twardy. - Podobno Rowla zabiła kombinacja kilku okropnych klątw. Nie ma wątpliwości, że pomęczył się przed śmiercią.

- Nie jest mi z tego powodu przykro – powiedziała całkowicie zgodnie z prawdą.

- Tak, mnie też nie - Draco nadal nie odrywał od niej spojrzenia. - Jednak jeden z jego sługusów trzymał w dłoniach zakrwawiony, przeklęty nóż. Najwyraźniej dźgnął nim kogoś tak mocno, że ten ktoś nieomal się nie wykrwawił.

Hermiona mimowolnie zadrżała. Przed oczami stanął jej wynik pierwszego zaklęcia diagnostycznego, jakie rzuciła na Narcyzę i tego strachu, jaki ją wtedy opanował. A co jeśli nie dałaby rady jej uratować? Ta myśl prześladowała ją często od dwóch dni.

Dopiero po chwili, zorientowała się, że w bibliotece zapanowała cisza. Draco nadal na nią patrzył, ale nic już nie mówił. Hermiona szybko zmusiła się do nerwowego uśmiechu.

- Najważniejsze, że ten zwyrodnialec wreszcie da nam spokój.

Odniosła wrażenie, że Malfoy nawet nie mrugał, gdy jego oczy wciąż ją skanowały. Wreszcie jednak odsunął się od stołu i odwrócił od niej swoje spojrzenie.

- Tak, to najważniejsze - powiedział cicho. - Mam nadzieję, że nie jesteś zbyt zmęczona na dzisiejsze przyjęcie?

- Nie - odpowiedziała od razu. - Cieszę się, że tam pójdziemy.

- Świetnie. W takim razie do zobaczenia później - Malfoy odwrócił się i ruszył w stronę drzwi.

Wciąż drżała, a ogrom emocji, z którymi walczyła przez ostatnie dni, dosłownie ją przywalił. To było jak impuls.

- Draco! - zawołała, a on zatrzymał się wpół kroku i odwrócił w jej stronę.

- Co…? - Chyba chciał zapytać, ale nie zdążył, bowiem zachwiał się na nogach, gdy Hermiona dosłownie na niego wpadła, najwyraźniej pragnąc tylko jednego - ukryć się przed całym światem w jego ramionach.

Szlochała w zagłębieniu jego szyi, a dźwięki jej ulgi i rozpaczy odbijały się echem po całej bibliotece. Przytulał ją do siebie mocno, obejmując ją w talii swoim ramieniem, a palcami drugiej ręki delikatnie przeczesując jej włosy.

Szeptał jej uspokajające słowa i mówił, że rozumie. I że najważniejsze, że już po wszystkim.

Prosiła płaczliwie, by o nic nie pytał. Nie chciała go okłamywać, ale nie mogła powiedzieć mu prawdy.

Obiecał, że nie będzie. Obiecał, że wszystko będzie dobrze. Zapewnił ją, że jest bezpieczna i że nigdy nie pozwoli nikomu jej skrzywdzić.

I ona mu uwierzyła. Całą sobą.


💍💍💍


Lokal nie był tak zły, jak Draco początkowo się tego spodziewał, ale nie była to też ta sama klasa, co inne arystokratyczne przyjęcia zaręczynowe. Wystarczyło spojrzeć na wysoce zniesmaczoną minę Pansy czy Daphne, które krytykowały wszystko, co tylko mogły - począwszy od kolacji w formie bufetu, a na sukience Milicenty skończywszy.

Muzyka była głośna - i jak przystało na dyskotekę, dudniła głucho, ale Draco i tak się uśmiechał. Hermiona, wraz z Ginny i Tracey wywijały właśnie na parkiecie, wyraźnie doskonale się przy tym bawiąc. Po oficjalnej części, wszystkie przebrały się w o wiele krótsze sukienki, które nie pozostawiały zbyt wielkiego pola do wyobraźni dla uważnego obserwatora.

Sukienka Hermiony była jasno złota i pięknie komponowała się z jej opaloną skórą. Pieczołowicie wystylizowane loki opadały, na jej zgrabne plecy, a wysokie szpilki, sprawiały, że jej nogi zdawały się nie mieć końca. Draco był prawie pewien, że musiała rzucić na nie zaklęcia amortyzujące, skoro nie odczuwała zmęczenia, tak energicznie w nich podrygując.

- I jak człowiek, ma pozostać dziś trzeźwy? - mruknął Blaise, patrząc z ogniem w spojrzeniu na Ginny, która z zamkniętymi oczami, bez reszty oddawała się wywijaniu w rytm muzyki, a jej seledynowa sukienka, subtelnie kołysała się wokół jej ud.

- Powinieneś spróbować, jeśli nie chcesz, by narzeczona połamała ci palce, gdy nieodpowiednio spróbujesz jej dotknąć - droczył się z nim Graham.

- Albo lepiej po prostu, postaraj się dotykać jej odpowiednio - poradził mu Terence z szerokim uśmiechem. Ewidentnie było widać, że jego relacja z Tracey musiała dobrze się układać, bowiem Higgs był w doskonałym humorze.

- Zawsze się o to staram - marudził Blaise, wciąż nie mogąc oderwać swojego wzroku od rudowłosej.

Draco również ponownie skupił się na Hermionie. Była piękna. Niezaprzeczalnie.

A fakt, że spędziła dzisiejsze przedpołudnie, tuląc się ufnie do niego na niewielkiej kanapie w jego rodzinnej bibliotece, prawie odbierał mu zdolność logicznego myślenia.

Ona go potrzebowała.

Nie udawała tego ani nie szukała pierwszej, dostępnej opcji - czuł to całym sobą. Był teraz kimś ważnym w życiu Hermiony Granger i choć nadal nie chciał robić sobie złudnych nadziei, to nie mógł też zamykać się w głupim zaprzeczeniu. Tutaj z pewnością było coś więcej i Draco szczerze miał nadzieję, że uda mu się wkrótce odkryć to wszystko.

- Boisz się, że jeśli choć przez chwilę spuścisz ją z oczu, to ktoś ci ją ukradnie? - sarknął Graham, patrząc z ukosa na Dracona.

Dopiero te słowa uświadomiły mu, że bez przerwy gapił się na tańczącą Hermionę.

- Nic na to nie poradzę Monatgue. Muszę pilnować tego, co należy do mnie - odciął się Draco, odkładając swoją szklankę z whisky i wstając.

- Tylko nie pozwól, by Granger usłyszała, jak mówisz, że musisz jej pilnować, bo też możesz nie ujść po tym cało - Graham posłał mu kwaśny uśmieszek. - Jest raczej bardzo samodzielna.

- Najważniejsze, że nie protestuje, gdy nazywam ją moją - Draco odwzajemnił uśmiech - tyle, że jego był bardziej złośliwy. Wciąż nie był do końca pewien, jak takie żarty tak naprawdę wpływają na Grahama.

Teoria Hermiony, jakby kumpel z jednego domu był gejem i podkochiwał się w nim samym, zdawała się nie być tylko pustym gadaniem. Draco jednak nie miał siły radzić sobie teraz jeszcze i z tym. Nie po tygodniu, który właśnie przeżył.

- Gdzie idziesz? - spytał go Blaise, gdy wyszedł z ich loży.

- Pilna potrzeba - burknął w odpowiedzi. - Będziesz miał oko na…?

- Jak zawsze, przyjacielu - Zabb mrugnął porozumiewawczo, a Draco skinął mu lekko w ramach podziękowań i wreszcie ruszył w stronę toalet.


💍💍💍
  

Wiedział, że to nastąpi, choć oficjalnie tego człowieka nie powinno być na liście gości na przyjęciu Goyla. Draco nie wątpił jednak, że ten psychol nie mógł przepuścić takiej okazji. Cieszył się jednak, że uwaga przestępcy była skierowana na niego, a nie znów na Hermionę. Nad tym przynajmniej potrafił zapanować.

Instynktownie wiedział kiedy ma wyciągnąć różdżkę i wycelować nią prosto w gardło przeciwnika.

Drapieżny uśmiech wykrzywił wąskie wargi Dolohova. Draco wiedział, że Antoine był nie mniejszym psychopatą niż Rowle, ale jednak nigdy nie bał się go w takim stopniu, jak tamtego.

- Upadasz już tak nisko, że przychodzisz na przyjęcia, na które cię nie zapraszają, Antoine? - zakpił Draco, uśmiechając się na widok tego, jak szczęki tego zwyrodnialca zaciskają się w gniewie.

- Wpadłem tylko na chwilę, by przekazać ci kilka informacji - warknął.

- Na przyszłość wyślij mi sowę - poradził złośliwie Draco.

- Zawsze byłem pewien, że nie dorównasz swemu ojcu - wycedził przez zęby Dolohov. - Teraz widzę, że jednak dasz radę. Nierozwaga i głupota…

Draco zacisnął pięści. Wiedział, że śmierciożerca próbuje go tylko sprowokować do zadania mu pierwszego ciosu i absolutnie nie mógł na to pozwolić.

- Głupotą jest sądzić, że masz jeszcze jakieś pole do manewru, skoro zostałeś na nim całkowicie sam Dolohov - Draco powoli, nie spuszczając wzrok z mężczyzny, schował swoją różdżkę i wyminął go, mając zamiar odejść.

- Przyznaję, że nie zawsze podzielałem poglądy Thorfinna, ale w jednym w pełni się z nim zgadzałem. Ta śliczna, mała rzecz, którą tak zaciekle chronisz, to twoja największa słabość.

- Wiesz lepiej ode mnie, co się dzieje z ludźmi, którzy grożą mojej rodzinie - Draco odważnie spojrzał mu w oczy. - Nie powielaj tego błędu Antoine, a może jakoś przetrwasz.

- Ona jeszcze nie jest twoją rodziną…

Draco nie wiedział kiedy, ale nagle jego pięść znalazła się mocno zakleszczona na przodzie szaty mężczyzny, a on przyciągnął go do siebie tak, by ich spojrzenia się spotkały. Byli prawie tego samego wzrostu i budowy ciała, ale Draco wiedział, że Dolohov nie miał takiej samej siły mięśni.

- Jedno słowo albo chociaż nieodpowiednia myśl na temat mojej narzeczonej, a skończysz jak twoi przyjaciele. Zajebany, niczym pospolity karaluch, w zasikanym, śmierdzącym zaułku na Nokturnie - ostrzegł całkowicie poważnie.

- Słabość… - szepnął Antoine, choć w głębi jego oczu, czaił się strach.

Draco odepchnął od siebie mężczyznę i otarł dłoń o swoje spodnie, jakby ta została właśnie ubrudzona.

- Naprawdę myślisz, że mój ojciec wciąż pozwala ci żyć, bo się ciebie boi?

- Najwyraźniej… - zaczął mówić Dolohov.

- Nie. Pozwala na to, bo jesteś świetnym podbiciem dla jego zasług. Zawsze słabszy. Zawsze gorszy. Ciągłe udowadnianie jego wyższości nad tobą, to już praktycznie jego hobby - Draco uśmiechnął się złośliwie. - Pamiętaj jednak, że nie ma ludzi niezastąpionych. Jeden błąd, a będziesz mógł przekazać temu choremu pojebowi Thorfiemu moje pozdrowienia.

- Zobaczymy - Antoine ledwo otworzył usta, gdy to mówił.

Draco nic mu nie odpowiedział, tylko wreszcie wyminął go i odszedł. Czuł, jak krew dosłownie wrze mu w żyłach, a pięści same się zaciskają. Nie miał zamiaru pozwolić, by ktoś na nowo zagrażał Hermionie, skoro dopiero co pozbyli się tego problemu.

Gdy wrócił do głównej sali, ona nadal tańczyła w gronie dziewczyn. Poruszała się zmysłowo w takt muzyki, powodują tym, że zaschło mu w ustach.

Nie mógł pozwolić jej znów skrzywdzić. Nigdy.

Podszedł prosto do niej, jakby na świecie nie było dla niego właściwszej drogi. Bez skrępowania położył dłonie na jej talii i przyciągnął ją mocno do siebie. Ona była jego.

Hermiona była teraz jego i nie zamierzał z tego tak łatwo zrezygnować.

Uśmiechnął się lekko sam do siebie, gdy zarzuciła mu ręce na szyję i wtulając się w jego ciało, kontynuowała swój taniec, chcąc go zachęcić, by się do niej przyłączył.

Nie zamierzał jej odmawiać, więc już po chwili tańczyli razem, jak zwykle doskonale w tym zgrani. Blaise i Terence wkrótce dołączyli do nich na parkiecie i tak zabawa rozgrzała się na dobre. I mimo wszystko, ostatecznie był to bardzo udany wieczór.


💍💍💍
  

Hermiona była tylko trochę zawiedziona tym, że Ginny i Blaise postanowili zostać na noc z nimi we dworze. To oznaczało, że tego wieczoru nie dostała swojego pocałunku na dobranoc, co trochę ją frustrowało. Po całym wieczorze tańca w objęciach Draco, liczyła, że może tym razem, po powrocie do domu wydarzy się coś więcej. Niestety niespodziewana wizyta przyjaciół nieco pokrzyżowała te plany.

Niedzielę spędzili we czwórkę, pływając w basenie i popijając koktajle. Hermiona zerknęła kilka razy do wciąż odpoczywającej Narcyzy, która wmówiła Lucjuszowi, że przeziębiła się w Paryżu i z tego powodu on musi pozostać w gościnnej sypialni, by go przypadkiem nie zaraziła.

Hermiona nie wiedziała czy Draco i Lucjusz wierzyli w tę wersję. Coś jej mówiło, że nie. Zwłaszcza, gdy Lucjusz spytał Hermiony czy jest absolutnie pewna, że to przeziębienie nie będzie miało żadnych dalszych konsekwencji i że nie należy jednak skonsultować tego z ich rodzinnym uzdrowicielem. Gdy zapewniła go, że sama panuje nad sytuacją, uśmiechnął się tylko i stwierdził, że nigdy nie wątpił w to, by nie dopuściła, by jego żonie stała się krzywda. 

Cóż... Miał absolutną rację, a Hermiona cieszyła się, że była w stanie pomóc. 



💍💍💍



25 stycznia 1999



W poniedziałek rano, Hermiona otrzymała w czasie śniadania krótką notatkę od Draco, że znów był zmuszony odwołać ich trening. Starała się tym nie irytować, ale myśl o tym, że być może nie spotka go przez cały dzień, była dziwnie gorzka.

Humor jej się jednak poprawił, gdy krótko po lunchu, Draco pojawił się w bibliotece.

- Cześć! - przywitała go, nie mogąc powstrzymać szczerego uśmiechu.

- Cześć, jesteś zajęta? - Draco również szeroko się do niej uśmiechnął. Od razu było widać, że miał doskonały humor.

- Nie, niespecjalnie, a dlaczego?

- Zajmę ci tylko chwilę - zapewnił. - Wiem, że nie znosisz quidditcha, ale dziś po południu jest rozgrywany charytatywny mecz i tak się składa, że dostaliśmy zaproszenie na miejsca w loży głównej.

Hermiona postanowiła powstrzymać swój grymas. Naprawdę nienawidziła tej głupiej gry, ale przez lata przywykła już do tego, że wszyscy chłopcy, z którymi się zadawała, absolutnie to kochali. Mogła poświęcić na to jedno popołudnie, skoro to miałoby go uszczęśliwić.

- Jasne, możemy pójść - odpowiedziała, znów się uśmiechając.

To jak jego oczy zabłysnęły radością na jej odpowiedź, było doskonałą rekompensatą za wszelkie niedogodności, jakich mogła doświadczyć w czasie oglądania tej szalonej gry na miotłach.

- Idealnie. Zaczyna się o czwartej. Blaise i Ginny przeniosą się do nas kominkiem i razem zabierzemy świstoklik.

- W porządku - Hermiona uśmiechnęła się do niego pogodnie. Nawet quidditch nie wydawał jej się taki zły, gdy dawał jej możliwość, spędzenia całego popołudnia w bliskim towarzystwie Dracona.

Zdziwiła się, widząc co czekało na nią w jej sypialni. Była to zielona koszulka typowa dla graczy ze Slytherinu. Czy naprawdę miała to na siebie założyć? Na jej plecach widniał napis Malfoy 07 - czyli taki sam, z jakim Draco grał w Hogwarcie.

Uśmiechnęła się lekko sama do siebie. Czy to nie było przypadkiem trochę, jak znaczenie swojego terenu? Szybko jednak doszła do wniosku, że nawet jeśli tak, to nie zamierzała się z tym spierać. Wręcz przeciwnie - nawet jej się to podobało.

Ginny i Blaise byli pełni entuzjazmu. Nic dziwnego. Obydwoje kochali quidditcha. Draco również ciągle się uśmiechał, ale Hermiona lubiła myśleć, że miało to jakiś związek z tym, że nosiła koszulkę z jego nazwiskiem. Blaise również miał na sobie koszulkę ze szkolnej drużyny Slytherinu, a Ginny ubrana była w logowaną koszulkę Harpii z Holyhead, które to rozgrywały dziś charytatywny mecz na specjalnie zaprojektowanym do warunków zimowych stadionie przeciwko drużynie Srok z Montrose.


💍💍💍
  

Loża była duża i ekskluzywna. Hermiona od razu zauważyła, że zostali do niej zaproszeni działacze obu drużyn wraz z rodzinami zawodników oraz sponsorami. Ucieszyła się, że Tracey i Terence również do nich dołączyli, a Graham oraz Giana i Marcus Flint, trzymali dla nich miejsca przy jednym z wielu okrągłych stolików, rozstawionych w dalszej części pomieszczenia - za trybunami.

Wszyscy mieli doskonały humor, który szybko udzielił się Hermionie. Właśnie rozmawiała z Tracey i Ginny o kolorach sukienek na przyjęcie zaręczynowe we Włoszech, gdy nagle poczuła, jak stojący obok niej i rozmawiający z kolegami Draco, zamarł przez chwilę.

Z niepokojem spojrzała na zacięty wyraz jego twarz, a zaraz później podążyła wzrokiem za jego spojrzeniem. Ledwo zdusiła przekleństwo, gdy spostrzegła to samo, co on.

Ron patrzył prosto na nich z ciasno zasznurowanymi ustami. Wisząca na jego ramieniu Lavender, wyglądała na nieco spiętą i zaniepokojoną. Bill, Fleur, a także George, Angelina i Charlie wraz z Luną, również pojawili się w loży.

- Hej! - Ginny zerwała się i pognała, by przywitać się z braćmi. Widać ona też była zaskoczona, że ich tu dziś spotkała.

Hermiona wiedziała, że Ron liczył na to, że podejdzie pierwsza i się z nim przywita. Nie mogła jednak tego zrobić. Nigdy nie było wiadomo, kto z otoczenia Czarnego Pana, mógł teraz na nich patrzeć, a ona zgodnie z założeniami miała udawać, że odseparowała się od dawnych przyjaciół i ich poglądów.

Sama przed sobą, musiała jednak też przyznać, że wcale nie miała ochoty witać się z Ronem. Niezręczność tej sytuacji była i tak wysoka, patrząc na skrępowanie Lavender i mocne napięcie wciąż wyczuwalne w Draconie.

Na szczęście obie ekipy siedziały daleko od siebie, jednak Ginny pomimo spotkania z braćmi, jakby straciła swój dobry nastrój. Hermiona niepokoiła się trochę tym, że Draco wydawał się zachowywać podobnie. Przyszedł na ten mecz, by nacieszyć się oglądaniem swojej ulubionej gry. Nie chciała, by z powodu obecności Rona, stracił dobrą zabawę. To dlatego zagadywała go o różnych zawodników obu drużyn, cel meczu i jego przypuszczenia, co do wyniku.

Gra chyba była ekscytująca - przynajmniej patrząc na to, jak wszyscy podskakiwali na swoich miejsca i wiwatowali co jakiś czas.

Hermiona kątem oka obserwowała, jak Draco śledzi każdy ruch na boisku. Jego piękne oczy były skupione, a ona całą sobą czuła, jak bardzo interesował go każdy jeden aspekt tej gry. Kiedyś myślała, że Malfoy zaczął grać w quidditcha tylko dlatego, że zazdrościł tego Harry’emu. Teraz jednak miała pewność, że to była jego prawdziwa pasja.


💍💍💍
  

Mecz zakończył się zwycięstwem Srok, aczkolwiek zarówno komentator, jak i wszyscy zgromadzeni w ich loży działacze obu drużyn, zgodnie powtarzali, że chodziło tylko o dobrą zabawę oraz o zebranie pieniędzy z biletów dla organizacji charytatywnej wspierającej magiczne sierocińce.

W loży zapanowała atmosfera świętowania, tym bardziej gdy przyniesiono szampana i różne przekąski, by uraczyć nimi zebranych gości.

Hermiona stała przy jednym ze stolików, ponownie w gronie ślizgonów. Plecami opierała się o stojącego za nią Draco. Widziała, jak Ron rzucał raz po raz w ich stronę wściekłe spojrzenia, ale nie mogła się tym specjalnie przejmować. Ginny wyglądała na trochę rozdartą tym, że nie przebywała przy jednym stoliku ze swoimi braćmi i ich partnerkami, ale mimo to dzielnie trwała przy boku Zabiniego.

Nagle w drugim końcu pomieszczenia pojawił się wyczarowany podest. Niski, nieco krępy mężczyzna wskoczył na niego i pomachał do wszystkich, by zwrócić na siebie ich uwagę, nim sięgnął po swoją różdżkę i rzucił zaklęcie nagłaśniające.

Hermiona zauważyła, że do loży weszli właśnie reporterzy. Najpewniej miało paść jakieś ważne ogłoszenie.

- To Fabio Watkins, właściciel drużyny Srok.

- To jego wuj zginął w zderzeniu powietrznym z tym dziwnym mugolskim czymś, co lata bez skrzydeł? - zapytał Graham.

- To był helikopter - wyjaśnił Blaise.

- Ciekawe o czym będzie przemawiał? - zastanawiała się Ginny.

Fabio zaczął swoją przemowę od pogratulowania obu drużynom dobrej gry, a później skupił się na mówieniu o nadchodzącym sezonie.

- Przepraszam na chwilę - Draco wyszeptał to wprost do jej ucha i Hermiona zdołała jedynie skinąć mu krótko i spojrzeć przez ramię, gdy od niej odchodził. Nawet nie zdołała zapytać, dokąd miał zamiar pójść.

- Pragnę również przy tej doniosłej okazji poinformować wszystkich fanów Srok z Montrose o naszym nowym nabytku na nadchodzący sezon! - zakrzyknął Watkins.

W loży zrobiło się cicho, jeśli nie liczyć pstrykania migawek aparatów fotoreporterów.

- Mam przyjemność ogłosić, że po ostatnich próbach nasza drużyna podpisała dwuletni kontrakt z nowym, bardzo obiecującym zawodnikiem!

Rozległy się krótkie brawa.

- Powitajcie go godnie w składzie naszej drużyny! Draco Malfoy nasz nowy szukający!


Wybuchły gromkie oklaski, a Tracey, Blaise i Ginny zaczęli nawet wyć i gwizdać. Draco w tym czasie dotarł do podestu i wspiął się na scenę, gdzie Watkins od razu przyciągnął go do uścisku, a później wręczył mu koszulkę Srok. Draco odwrócił ją tak, by wszyscy mogli zobaczyć napis Malfoy 07 na jej plecach.

Więc to stąd te wszystkie mordercze treningi i niechęć Lucjusza do własnej ścieżki kariery, jaką wybrał jego syn. Draco postawił na swoje marzenia i postanowił zostać profesjonalnym graczem quidditcha. Hermiona nie mogłaby być z niego bardziej dumna.

Patrzyła na niego z nieukrywanym podziwem, nieomal zachwytem. Wyglądał doskonale, gdy stał tam i pozował do zdjęć. Był doskonały.


Jego uśmiech był promienny, gdy odbierał gratulacje. A ta nieprzejednana, niczym nieskrępowana radość, była czymś, co chyba widziała u niego po raz pierwszy, ale już teraz czuła, że chciałaby móc oglądać ją już zawsze.

Błyskały flesze aparatów, a reporterzy przepychali się do przodu, chcąc zadać mu jak najszybciej te najbardziej nurtujące ich pytania.


Hermiona nagle poczuła, jak ktoś kładzie jej dłoń na ramieniu.

- Idź do niego - Tracey wymownie wskazała jej na scenę. - Wszyscy czekają, aż to ty złożysz mu gratulacje.


Hermiona nerwowo przygryzła wargę i rozejrzała się po zebranych w loży znajomych.

Niebieskie oczy Rona były mocno skupione na Draconie. Taki sukces jego największego rywala, był wyraźnie niczym sztylet wbity prosto w jego zgorzkniałe serce.

Hermiona wzięła głęboki oddech i powoli skierowała się w stronę sceny. Widząc to dziennikarze i fani, szybko rozstąpili się przed nią, schodząc jej z drogi i czekając na to, co miało nastąpić. Gdy Draco zauważył, że się zbliżała, podszedł do skraju podestu i wyciągnął do niej swoją dłoń…

Wspięła się na podest, po czym od razu zarzuciła mu ręce na szyję. Była wzruszona i szczęśliwa z powodu jego sukcesu. Życzyła mu wszystkiego, co najlepsze.

- Gratuluję! - szepnęła mu do ucha.

- Dzięki. I dziękuję, że zgodziłaś się tu dziś ze mną przyjść. - Jego oczy wciąż promieniały szczęściem.

- Za nic nie mogłabym tego przegapić - odpowiedziała pewnie, po czym wspięła się na palcach i przytknęła swoje usta do jego.

To był krótki, słodki pocałunek, taki którym narzeczona bez skrępowania może obdarzyć swojego ukochanego, lecz nim przeminął Hermiona uzyskała pewność.

Ukochany.

Naprawdę nie było sensu dłużej przed tym uciekać. To było niezaprzeczalne. Prawda była taka, że kompletnie i bez reszty była zakochana w Draconie Malfoyu.

💍💍💍

Uff... Dwa rozdziały w jednym tygodniu 😆 To naprawdę szok, że dałam radę! 
Mam jednak nadzieję, że ten dzisiejszy poprawił Wam nastrój, jako że był raczej bez większych akcji i dram, za to ze słodkimi zakochańcami, na które chyba trochę czekano.
 

Ostatnio pojawiają się pytania ile jeszcze rozdziałów przed nami? Myślę, że maksymalnie 20. 70-75 to wciąż przedział, który chcę utrzymać dla tego opowiadania i mam nadzieję, że to się uda 💝

Kolejna publikacja planowana jest wstępnie, jak zwykle na za tydzień w niedzielę, ale zapraszam do zaglądania, bo nigdy nie wiadomo 😋

Pozdrowionka! 

Venetii

86 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. W końcu pierwszy raz pierwsza 😅😁 Co do rozdziału…Ale słodko 🥰 Zupełnie się nie spodziewałam Draco w zawodowej drużynie. Fajnie poczytać tez o takiej codzienności wśród spisków i ogólnego wojennego otoczenia :) Mam nadzieję, że Ron nie wytrzyma i coś odwali…uwielbiam jak Draco go tak subtelnie wyjaśnia i wbija szpilę, a Hermiona stoi za nim murem pokazując, ze jej na nim zależy …chyba wychodzi ze mnie wtedy moja zołzowatość, ze sprawia mi to taka satysfakcję 😅. Szacun za 2 rozdziały w jednym tygodniu :D Ledwo co skończyłam czytać, a już nie mogę się doczekać następnego…oby następny był dluuugi 😅😄

      Usuń
    2. Btw czy w tych kolejnych rozdziałach pojawi się jakaś mroczniejsza aura spiskowania wojennego pod bezpośrednimi rozkazami Voldka? Fajnie by było jakby Waldek wypełznął ze swojej jamy i do nas przemówił Ssstesknilam się za nim😅

      Usuń
    3. A na czym, jak nie na wojnie mają skupić się końcowe rozdziały (poza seksem), skoro oni już się kochają i całują :P

      Usuń
    4. Jakoś tak perspektywa ok 20 rozdziałów przy opublikowaniu już ponad 50 wydała mi się krótka na zebranie się ich w sobie na wyznania przy slow burn a do tego jeszcze jakieś komplikacje od Voldzia. Ale jak mówisz ze się spręży w sobie żeby coś namieszać spoko ;)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Haha zawsze jesteś najpierwsiejsza przed innymi poza Neską :P

      Usuń
    2. Ja dziś wyjątkowo późno tu zajrzałam :D

      Usuń
  3. 😍 coś mnie tknęło żeby sprawdzić ;) teraz lecę czytać 🥰

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudowny rozdział😁 mimo, że bez drań to jednak sporo się działo - przede wszystkim w głowie i uczuciach Hermiony. Końcówka romantyczna i słodką 🥰 teraz będzie już z górki...
      Venik jesteś niesamowita!

      Usuń
    2. Bardzo chciałam dodać w tym tygodniu dwa rozdziały i bardzo się cieszę, że mi się to udało :)

      Usuń
  4. Jak słodko <3
    Mam nadzieję, że Hermiona teraz nie będzie ukrywać swoich uczuć w nieskończoność 😅
    Pozdrawiam i życzę dużo weny ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że nie w nieskończoność, bo kiedyś muszę to skończyć :D Ale też nie będzie to już zaraz w kolejnym rozdziale :D

      Usuń
  5. Fantastyczny rozdział.. 🥰🥰 mega przyjemny. Wciąż wielki szacun dla Narcyzy i Almy za to co zrobiły. Oby obie szybciutko doszły do siebie.😌 ahh no i w końcu Hermiona przyznała przed sobą że jest zakochana. 😍😍😍 ile czasu zajmie zanim oboje wyznają sobie uczucia? Bd czekać z niecierpliwoscia🥰🥰

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie to trwało kilka rozdziałów, ale sądzę, że nie będę specjalnie tego przeciągać i to wyznanie wyjdzie u nich naturalnie :)

      Usuń
  6. Ach... jak dobrze, że w końcu dotarły do niej uczucia do niego i ich siła :) Mam nadzieję, że nie będzie ich za bardzo ukrywała w obawie przed odrzuceniem i że szybko razem będą szczęśliwi :) Co do Dolohova.. jego trzeba się natychmiast pozbyć. Myślę, że Hermiona będzie mogła mieć w tym swój udział ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będzie ich ukrywała, ale też nie wykrzyczy, że go kocha. To będzie subtelne, aż w koncu emocje wybuchną na tyle by wyznania mogły paść :)

      Usuń
  7. Jaka słodyczka z tego rozdziału! Cieszę się że Narcyza powoli dochodzi do siebie.
    I proszę mi wytłumaczyć jak to jest zabijają jednego karalucha to pojawię się następny, Gadzinka powinien lepiej dobierać współpracowników.
    I mimo, że Draco nie pasuje mi na profesjonalnego sportowca, Blaise bardziej mi do tego pasuje, to o tak cieszę się jego szczęściem. No i co najważniejsze dobrze, że Hermiona nareszcie uświadomiła sobie, że Go kocha
    Nie mogę się doczekać następnego,
    With love,
    Liliann ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zasugerowałam słowo "słodkie" w opisie na grupie i widzę, że bardzo się przyjęło. Bardziej chodziło mi o to, że to rozdział bez dram i kwasów. Chyba powinnam lepiej ubierać swoje przemyślenia w słowa :D Słodkie, to są pluszowe misie, a nie zakochanie się w dawnym wrogu po 500 stronach tekstu :D

      Usuń
  8. Mmmmmmm...ooo....uuu...
    Idealny rozdział. No czekałam na to aż sama przed sobą się do tego przyzna. I jeszcze Ginny jej dala do zrozumienia ze Draco też coś do niej czuje i że to widać. I to nie tylko gra.
    Coraz więcej interakcji między nimi i slow burn już teraz taki mega slow nie jest. Mmm 🙈🙉🙊🥺🥰💙💙💙

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, koniec ze slow burnem, teraz będzie fire of love :D

      Usuń
  9. Ale super rozdział! Bardzo przyjemnie się go czytało. Podziwiam za dwie publikacje w tym tygodniu i już się nie mogę doczekać następnej💙
    Draco jako członek profesjonalnej drużyny to fajny wątek, dobrze, że ma ambicję i chce spełniać swoje marzenia.
    No i do Hermiony ostatecznie dotarło co czuje do swojego narzeczonego:D
    Chociaż to był bardzo ciekawy do śledzenia proces i pewnie jeszcze będzie w miarę rozwoju ich relacji to cieszę się, że jesteśmy już na tym etapie.
    Dużo weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od początku planowałam, że Draco będzie tu graczem Quidditcha. Bardzo pokochałam ten wątek w opowiadaniu "Proximate" autorstwa In_Dreams, więc od początku to planowałam :)

      Usuń
    2. Zapisuję na liście do przeczytania!

      Usuń
  10. Rozpływam się.. 🥺🥺🤍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaklęcie zastoju, byś nam nie odpłynęła za daleko :D

      Usuń
  11. Jakie to było słodkie! Przekochane! OMG! ❤️❤️❤️
    Rozpływam się!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ooow!! Jakie to było słodkie 💛💚
    Uwielbiam naszych zakochańanców choć chyba wszyscy czekamy już na ten wyjątkowy moment 🤣🤣😝
    Martwi mnie Doholov... Czuje w kościach ,że wykombinuje coś okropnego...
    Znalazłam też kolejny plus. Cieszę się,że Hermiona wreszcie uświadomiła sobie,że kocha 😁😁
    Mam nadzieję,że już teraz pójdzie wszystko w doba stronę ❤️
    Będę znów przebierać nogami do następnego rozdziału. Za ten bardzo dziękuję 😊
    Ściskam 🚀🚀🚀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No strony będą jeszcze różne w historii, ale Dramionki raczej już do przodu :D Za chwilę główne wątki będą musiały skupić się na czym innym, skoro wojna dogoni ten tekst :)

      Usuń
    2. Twoja wena cię nie nie opuszcza 😱😱
      Oczywiście ryzyko niebezpieczeństwa znacznie się wzmaga i problemów będzie więcej i znacznie ważniejszych. Niemniej i tak pochłonę wszystko 😁🤣🤣

      Usuń
  13. Ahhh 😍😍😍. Rozdział przesłodki 😍, cudownie, że Hermiona w końcu przyznała przed sobą samą, że kocha Draco 🥰

    OdpowiedzUsuń
  14. Jacy oni są słodcy!!😍 Już nie mogę się doczekać, kiedy w końcu wyznają, co do siebie czują!

    OdpowiedzUsuń
  15. Nooo wreszcie ją oświeciło! Teraz niech tylko jeszcze zyska pewność co do uczuć Draco do niej i niech ten Nasz Smoczy Głuptasek też w końcu zrozumie,że ona czuje do niego to samo co on do niej i jesteśmy w domu!

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowny, nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału 😊

    OdpowiedzUsuń
  17. Jestem mega ciekawa historii Narcyzy, mam nadzieję, że będziemy mieli okazję ja przeczytać - wzór kobiety, silna, niezależna, broniącą rodziny, Narcyza jest tu genialna!
    Do Hermiony w końcu dotarło ♥️
    Draco szukającym jak cudownie, że spełnia kolejne marzenia, a radość może dzielić z ukochaną - oboje są świetni, oby w końcu nadszedł ten momenylt kiedy w końcu sobie powiedzą co czują, chociaż czyny wyrażają więcej niż tysiąc słów, to może jednak oni tego potrzebują żeby w końcu zrozumieć♥️

    OdpowiedzUsuń
  18. Oni są tacy słodcy 🥰🥰 fajnie że Herm przyznała się przed sobą że zakochała się w Draco i tak super się czują w swoim towarzystwie 🥰🥰

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudowności! Strasznie lubię Draco jako gracza qudditcha ❤

    OdpowiedzUsuń
  20. Wreszcie, wreszcie, wreszcie!!!!! 🤭🤭 chodzi mi zarówno o to, że mogłam to przeczytać, jak i o to co sie działo w rozdziale 😎 jestem oczarowana ta magią między nimi, to jest cudowne i ja też tak chcę 😈
    Hermiona teraz musi się tylko zebrać w sobie i mu powiedzieć, bo tchórzofretka chyba nigdy by się na to nie zebrała, uwielbiam go tutaj, ale dostał tyle znaków, że to z jej strony coś poważnego, a on dalej swoje 🙃🙃🙃 i tym sposobem ona musi postawić na odwagę gryfonki, chyba, że mnie zaskoczysz Venik i to on pierwszy coś wyzna 😅
    Merlinie! Czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie ma to jak Lady Malfoy! Super jej poszło.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ooo jak słodko! Mam nadzieję, że i Ginny niedługo przekona się o swoich uczuciach do Blaisa. To byłoby świetne!
    Lilak

    OdpowiedzUsuń
  23. Aaaaa boże jak się cieszę że jednak dałaś radę z drugim rozdziałem w tygodniu 😍 Rozdział naprawdę świetny 🥰 To niesamowite co Cyzia potrafi zrobić dla rodziny.Dobrze, że Herm zaopiekowała się Narcyzą. Jestem z niej dumna 😊 Tak sobie wyobrażałam ten taniec Draco i Herm i mam nadzieję że był choć trochę intymny 🤔🥵 Kuźwa jestem dumna z Blondi, że idzie swoją ścieżką kariery i nie idzie na łatwiznę. Nie dziwię się że Hermionk była zachwycona 🥰 JAK DOBRZE ZE W KONCU PRZYZNAJE SIE DO SWOICH UCZUĆ!!! Mam nadzieję że nie będziemy musieli długo czekać na jakiś większy rozwój ich relacji 😏❤️ Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział ❤️

    OdpowiedzUsuń
  24. Oczywiście ja i moja skleroza zapomniałyśmy skomentować w dzień kobiet. Powiem ci tak że wątek Hermiony i Draco naprawdę słodki i uroczy miód cud i orzeszki. Cieszę się że Hermiona w końcu zrozumiała swoje uczucia i już nazywa Draco swoim ukochanym 😍🥰🤩 Ja jednak bardziej chcę ci podziękować za postać Narcyzy. Tyle opowiadań Dramione które przeczytałam to w życiu nie spotkałam tak cudownej jej postaci. Narcyza jest tutaj cudowną matką, żoną, kobietą, przyjaciółką,wojowniczkom i przyszłą teściową. Uwielbiam to że w twoich opowiadaniach ona jest dobra, nie lubię opowiadań w których narcyza jest ta złą. Ona jest tak piękną postacią i można ją tak cudownie wykreować co też ty pokazujesz. Dodatkowo postać Almy kolejna perełka nigdzie praktycznie nie można spotkać wzmianek o matce Zabiniego. A tutaj ją poznajemy i jest naprawdę równie cudowną kobietą jak Narcyza. Za te dwie postaci wielkie ukłony w twoją stronę po prostu czapki z głów. 👏👏😍🥰🤩 Jeżeli komentarz jest bez sensu albo jest w nim dużo błędów to przez to że mówię do telefonu ale jestem tak zmęczona że nie dam rady tego napisać. Życzę spokojnej nocy i dużo weny 😍🥰🤩😘

    OdpowiedzUsuń
  25. 😍
    Jestem zauroczona tym rozdziałem. Tego mi było dzisiaj trzeba!
    Cieszę się, że do Hermiony już dotarło co czuje do Draco.
    Ale cis czuję, że jeszcze czekają ich ciężkie chwilę.
    Uwielbiam ❤

    OdpowiedzUsuń
  26. Cudownie, po prostu cudownie 🫶 Jesteś moją Mistrzynią Słowa ❤️

    OdpowiedzUsuń
  27. Wooooooooow
    Ehhh, rozpływam się 😊 ale nie tylko my czekamy na grubsze akcje - Hermiona też 😜 i znów zakończenie, które satysfakcjonuje - pozostawia niedosyt, ale taki do przełknięcia 🙃 dzięki Venik za ten rozdział, czekam z niecierpliwością na następny 😚

    OdpowiedzUsuń
  28. Słodziutko! I proszę, powiedz że ten helikopter jebnął w brzózkę bo tak to sobie wyobraziłam XDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to wujek leciał na miotle i zderzył się z helikopterem. Przynajmniej tak to rozumiem 😜

      Usuń
    2. Żeby poznać sytuację zapraszam na :
      https://harrypotter.fandom.com/pl/wiki/Fabius_Watkins
      Nie wymyśliłam sama niczego o helikopterze :D

      Usuń
  29. I od teraz w pokoju Draco zdjęcie z Hermioną, która gratuluje mu w koszulce z jego numerem i nazwiskiem :D;) cieszę się, że jego marzenia się spełniają :) wspaniały taki tydzień z dwoma rozdziałami- Przyrzeczonej nigdy za wiele więc trzymam mocno kciuki za czas i wenę na kolejne rozdziały! <3

    OdpowiedzUsuń
  30. To prawda, nigdy nie wiadomo kiedy nas Venik czymś zaskoczy ❤ Rozdział spokojny, a już liczyłam, że Ronald zrobi dramę 😉

    OdpowiedzUsuń
  31. Ah ta słodycz! Ale coś czuje ze Ron coś odwali z zazdrości mam rację?
    Cud miód malina ❤

    OdpowiedzUsuń
  32. Jestem zakochana w tym rozdziale, tyle powiem🤩🤩🤩

    OdpowiedzUsuń
  33. W końcu mam chwilę żeby zostawić komentarz, więc dziś trochę krótko, ale tylko tyle dam rade.

    AAAA! Jak ja czekałam na ten moment, kiedy Hermiona już tak na serio uświadomi sobie, że go kocha!! No cudownie! Super, że Draco będzie robił to co kocha! Należy mu się <3 Czekam na ich kolejne interakcje,bo teraz to już do przodu, no i na szczęście, że już nie długo do seksów🔥🔥😏😏 Jak zwykle jestem zakochana w tym rozdziale, był świetny i odliczam dni do następnego!
    Buziaki, Meelaa3

    OdpowiedzUsuń
  34. Kocham ten rozdział. I uwielbiam postać Narcyzy. W ogóle podoba mi się jak przedstawiłaś małżeństwo państwa Malfoy.
    I super że Hermiona wreszcie otwarcie powiedziała sobie co czuje do Draco

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja wlasnie mialam pytac ile jeszcze rozdzialow i zaczac negocjacje zebys dociagnelo do 23.7 do moich urodzin :D
    Rozdzial lekki, przyjemny i dobrze soe go czytalo. Hermiona w koncu poukladala wszystkie czesci i doszla to jedynego mozliwego wniosku :) ze jest zakochana! Mam jednek wrazenie, ze Draco jak to chlop odwali cos glupiego! Albo trzeba bedzie Blaisea zeby mu natlikl rozumu do glowy. Zycze weny i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  36. Jestem poruszona wydarzeniami 🙉 😍😍😍 a takie olśnienia w przypadku najmądrzejszej to ja rozumiem ❤❤❤❗🥂 już szampan się chłodzi 😁
    A co do obaw dalszych wątków z Woldziem to mimo zmiękczania jego imienia nadal mam gęsią skórkę na samą myśl o tych momentach grozy 🙈😬😬😬 mam tylko nadzieję że te chwilę strachu zostaną mi zrekompenspwane solidną dawką czułości 🥰❤😁 a może nawet dzikiej namiętności u Dramionków 🤔😅😉😘🥰🥰🥰
    Dużo czasu spokoju i weny Kochana ❗⚘😘

    OdpowiedzUsuń
  37. Narcyza jest cudowna w tym opowiadaniu - troskliwa dla bliskich, a dla wrogów... no właśnie :D Kogoś mi przypomina :D
    Draco jako zawodowy gracz? No tego to się totalnie nie spodziewałam, ale... Wiem, że mogłoby powstać kilka cuuuuudownych scen zaraz po jego treningach :D If you know what I mean... :D
    Ginny już zaczęła się przyzwyczajać do Blaise'a - BOSKO!
    No i zakończenie - w końcu Hermiona przestała odpychać od siebie najbardziej oczywistą rzecz jaką jest miłość do Draco :D Już nie moge się doczekać kolejnego rozdziału!

    OdpowiedzUsuń
  38. Jeeej ❤️❤️❤️ W końcu! Wreszcie Miona przyznała się do swoich uczuć 🥰 Co prawda dopiero przed samą sobą, ale to i tak już wielki krok!

    OdpowiedzUsuń
  39. Uwaga Spoiler do rozdziału 56.

    Hermiona starała się nie okazywać zdenerwowania, ale fakt, że Ron i Lavender zbliżali się do nich coraz szybciej, mimowolnie wprawił ją w napięcie. Draco musiał to wyczuć, bowiem przyciągnął ją nieco bliżej do swojego boku, tak by wyraźnie mogła poczuć w nim oparcie.
    - Cześć! - Lavender brzmiała nieco piskliwie, ale jej oczy błyszczała, gdy skupiła swój wzrok na Draconie. - Podeszliśmy tylko, by ci pogratulować!
    - Dziękuję - odpowiedział swobodnie Draco. Hermiona ze swojej pozycji nie widziała jego twarzy, ale mogła założyć się, że patrzył wprost na czerwonego i wyraźnie zdenerwowanego Rona.
    - To naprawdę wspaniałe! Zawsze chciałam poznać zawodowego gracza w Quidditcha! - zapewniała gorliwie.
    - Też mi nowina. A kogo nie chciałaś? - burknęła pod nosem Ginny, patrząc z ukosa na narzeczoną swojego brata.
    - Naprawdę musisz się cieszyć Hermiono, że jesteś teraz narzeczoną prawdziwego zawodnika! - piała dalej Lav, nie zwracając uwagi na wyraźnie wzrastającą wściekłość, stojącego przy jej boku Rona.
    - Cieszę się - odpowiedziała cicho, zmuszając się do uśmiechu i mając nadzieję, że ta żenująca rozmowa zaraz się zakończy.
    - Musimy się powoli zwijać, jeśli nie chcesz by napadł na ciebie tłum fanów - poinformował Vaisey, klepiąc Dracona przyjaźnie w plecy. - To jak, widzimy się na przyjęciu?
    - Jasne, dzięki - Draco uśmiechnął się przez ramię do nowego kolegi z drużyny, nim z powrotem zwrócił swoją uwagę na Weasleya i Brown.
    - Przyjęcie? - zapytała chciwie Lav patrząc to na Hermionę, to na Ginny.
    Obie dziewczyny wymieniły szybkie spojrzenie. To był naprawdę zły pomysł...
    - Przyjęcie z okazji sukcesu Draco. Organizujemy je w klubie w Lancaster - wyjaśnił Blaise.
    Lavender spojrzała na Rona z błagalną miną, malutkiego szczeniaczka. Chyba bardzo chciała, by jakoś spróbował wkręcić ich na tę imprezę.
    - Wpadnijcie jeśli macie ochotę - Ku zdziwieniu wszystkich, to Draco wymówił te słowa. Hermiona ledwo zdusiła jęk. Po co to zrobił?
    - Nie sądzę... - zaczął wściekle syczeć Ron.
    - Naprawdę? Przyjdziemy! Jak możemy się tam dostać? - Lav o mały włos podskakiwałaby niczym podniecony pufek pigmejski.
    Hermiona znów spojrzała krótko na Ginny, a Ruda odwzajemniła jej wzrok. To wszystko mogło się skończyć kompletną katastrofą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam, uwielbiam i uwielbiam.

      Usuń
    2. Widzę łasicową dramę na horyzoncie 😅😅
      Pewnie się powtórzę, ale nie mogę się doczekać rozdziału 🤩

      Usuń
    3. 'łasicowa drama' - fajnie brzmi:D
      Również czekam z niecierpliwością na rozdział - czy to z dramą czy bez <3

      Usuń
    4. To się będzie działo. W sumie to chyba zaczynam powoli współczuć Ronowi takiej partnerki (ale tylko tak troszeczkę😂)...

      Już nie mogę się doczekać rozdziału! 😁🤩

      Usuń
    5. Drama high level nadciąga 😁 oczekuję zatem na nowy rozdział 💥

      Usuń
    6. Jak Ty możesz ucinać takie momenty 🤗 tortury🥰 ciekawa jestem tej powitalnej imprezy Oj bardzo 😉

      Usuń
  40. O rany! To nie moze sie skonczyc dobrze 🤣! Ciekawa jestem komu pierwszemu puszcza nerwy!!!!! 😁

    OdpowiedzUsuń
  41. Wyczuwam plan doprowadzenia łasica do białej gorączki, skoro osobiście go zaprosił 😈 Nie mogę się doczekać tej dramy 😂

    OdpowiedzUsuń
  42. Przeczuwam że będzie 3 wojna 🤣 przeczuwam że będzie goroca

    OdpowiedzUsuń
  43. Przeczuwam,z wyjdzie z tego jakaś drama.... Chyba,że nasz wspaniały Draco teatralnie utrze im nosa😝😝🤔🤔

    OdpowiedzUsuń
  44. 💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #WENADLAPRZYRZECZONA 💚
    #wenadlanowości 💚
    #WENADLAVENIKA 💚

    OdpowiedzUsuń
  45. Zaskoczona po raz kolejny, Draco zawodowym graczem Quidditcha nice 🏆
    Oby nie stała mu się żadna krzywda...
    Impreza z Rudym i Lav 🤦🏻‍♀️ co to będzie się działo...

    OdpowiedzUsuń
  46. Nie wyobrażam sobie Rona i Draco na jednej imprezie! Ale mam wrażenie że nasz smok może mieć konkretny plan ❤️

    OdpowiedzUsuń
  47. Już nie mogę się doczekać, może uda Ci się Venetiio wstawić jutrzejszą część wcześniej?
    Mam nadzieję, że ta impreza zbliży ich do siebie i pozwoli zrozumieć Draco, że Hermiona coś czuje do niego ❤️ a i jeszcze, że Rona szlag jasny trafi !!!!

    OdpowiedzUsuń
  48. Czekam czekam czekam, ale chyba się teraz po północy nie doczekam haha no cóż idę spać i mam nadzieję że po pobudce będzie na mnie czekał nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego warto mieć discorda :P Ogłaszałam tam, że rozdział będzie w niedziele popołudniu :)

      Usuń
    2. Nie wszyscy mają discorda i nie każdy jest chętny i musi go zakładać. Widzę, że ostatnio wszystkie wiadomości są podawane tylko na discordzie, a blog i nawet grupa na FB poszła w odstawkę.

      Usuń
    3. Na discordzie ludzie pytają i otrzymują odpowiedzi. Każdy kto pyta - dostanie odpowiedz :) A kto nie chce brać udziału w życiu społeczności dramione, nie może do nikogo mieć pretensji, że coś go omija. Grupa działa, wszystkie cykle są stale publikowane, spoiler z Przyrzeczonej są już teraz publikowane tylko i wyłącznie na blogu. Prawdą jednak jest, że blog będzie odchodził w odstawkę w najbliższym czasie - to znaczy, teksty z niego będą przeniesione na inne platformy, bowiem chodzą plotki, że blogger ma zostać do max 2 lat zamknięty.

      Usuń
  49. Tyle sie dzieje w rozdziale.
    Jak widac pozory moga mylic. Narcyza z arystokratycznej zony, moze zmienic sie w poteznego przeciwnika. To mi zaimponowalo , jesli chodzi o Narcyze.
    Draco i Hermiona. Nawet Ginny zauwazyla ze cos jest na rzeczy. Mam tez wrazenie ze miedzy Ginny I Hermiona, jest troche niezreczenie. Moze to tylko ja, ale Ginny nie moze sie odnalezc w tym wszystkim, kiedy Hermiona zrobila to calkiem niezle.
    Sam fakt ze gdy odcinasz jadna glowe smoka wyrasta kolejna jest bardzo irytujaca. Jak nie Dolohov to teraz jego brat... ehh. No nic. Dadza jakos rade.
    Hermiona nareszcie nazwala swoje uczucia. Teraz jeszcze tylko Draco.
    Robi sie ekscytujaco. Juz niemoge sie doczekac kolejnego rozdzialu.

    OdpowiedzUsuń
  50. No nareszcie ! ❤❤❤❤
    Teraz jeszcze niech tylko sobie o tym powiedzą i będę najszczęśliwsza na świecie 😁❤

    OdpowiedzUsuń