wtorek, 8 marca 2022

Przyrzeczona - Rozdział LIV

Dedykacja: Dla Wszystkich Kobietek z okazji naszego święta 💋💕😊

Betowała Neska 💚 (Z podziękowaniem za szybsze zabetowanie z okazji Dnia Kobiet 💝)



💍💍💍



Nie musiała nawet prosić, by Draco został z nią na tę noc. Gdy wróciła z kąpieli, on czekał już na nią w jej sypialni - wyraźnie już po własnym, szybkim prysznicu. Podał jej eliksir nasenny, a później delikatnie wmasował maść w siniaki na jej szyi, co odprężyło ją na tyle, że nie była świadoma tego, kiedy po prostu głęboko zasnęła, wciąż oparta o jego tors.

W nocy obudził ją koszmar - śniło jej się, że nadal znajduje się w tym paskudnym, ciemnym lochu, a Thorfinne Rowle śmieje się, stojąc tuż nad nią - nadal ze sztyletem w dłoni. Chwile później ten potwór zmienił się w innego - choć równie strasznego.

Gdy krzycząc, gwałtownie usiadła na swoim łóżku, śmiech Bellatrix wciąż rozbrzmiewał gdzieś w jej głowie.

- Spokojnie. To był tylko sen. Nic ci nie grozi - para opiekuńczych ramion, objęła ją od tyłu i została mocno przyciągnięta do twardego ciała swojego narzeczonego.

Hermiona starała się wyregulować oddech i przegnać swój strach, skupiając się na tym poczuciu ciepła i bezpieczeństwa, jakie dawał jej jego uścisk.

- Przepraszam - wyszeptała, odgarniając mokre loki z twarzy. - Nie chciałam cię obudzić.

- Nie spałem - odpowiedział cicho. - I nigdy mnie nie przepraszaj za coś, na co nie masz wpływu. Trwa wojna. Każdy z nas miewa przez to swoje własne koszmary.

Hermiona wzięła kilka płytkich oddechów.

- To dlatego wymyśliłam to zaklęcie do analizy snów - wyjaśniła, chcąc zająć się rozmową, by odpędzić resztki strachu. - Może, jeśli będę mogła zobaczyć te złe sny na spokojnie w świetle dnia, łatwiej mi będzie się z nimi uporać.

- Przejrzałem twoje notatki na ten temat, jakie mi przekazałaś - Draco poprawił uścisk swoich ramion na jej ciele tak, by leżało im się razem wygodniej. - Są naprawdę imponujące.

Hermiona uśmiechnęła się lekko pod nosem.

- Cieszę się, że to ty będzie testował to zaklęcie razem ze mną - powiedziała całkowicie szczerze. Wiedziała, że poziom akademickich zdolności Dracona, był odpowiedni do tego zadania. Niestety nie była pewna, czy mogłaby to samo powiedzieć o kimkolwiek innym ze swoich przyjaciół.

- Ja też - odpowiedział cicho. - A teraz spróbuj jeszcze na trochę zasnąć. Uzdrowiciel mówił, że musisz dużo wypoczywać.

Hermiona oparła głowę o jego klatę i zamknęła oczy. Naprawdę czuła się zmęczona i dziwnie odrętwiała, po wszystkich przeżyciach minionego dnia. Draco zaczął delikatnie przeczesywać jej loki swoimi długimi palcami i to powoli - wreszcie zaprowadziło ją z powrotem do krainy snów.


💍💍💍
 

Gdy rano się obudziła, blondyna już przy niej nie było, jednak pora wskazywała, że spała dość długo. Zjadła śniadanie w swoich komnatach, pewna, że i tak nie będzie w stanie pójść dziś na trening. Nie sądziła też, by Draco tego od niej wymagał.

Ledwo zdołała się ubrać, gdy Strzałka pojawiła się w jej komnacie z informacją, że jeśli czuje się na siłach, to Lady Malfoy zaprasza ją do swojej oranżerii na kolejną filiżankę herbaty.

Postanowiła zejść tam i zobaczyć, czego Narcyza mogłaby od niej chcieć. Wciąż była trochę zdziwiona tym, że matka Malfoya nie pokazała się wczoraj w jej pokoju. To nie pasowało do jej obrazu nadmiernej opiekuńczości, do jakiego Hermiona zdołała już się przyzwyczaić.

Usłyszała wyraźnie dźwięk używania sekatora, zanim wkroczyła do pomieszczenia. Blade ręce sprawnie śmigały, przy krzaczku jakiejś magicznej odmiany magicznych jagód. Hermiona odchrząknęła, by dać znać kobiecie o swojej obecności i zmusiła się do pogodnego uśmiechu, by niepotrzebnie nie martwić swoim stanem Narcyzy.

- Dzień dobry moja droga, jak się dziś czujesz? - Blondynka przyjrzała jej się uważnie.

- Witaj. Wszystko jest dobrze, dziękuję - zapewniła ją szybko. - Chociaż strasznie długo dziś spałam.

- Usiądziesz i napijesz się ze mną kawy lub herbaty? - Narcyza odłożyła sekator i wskazała jej jedno z krzeseł.

- Herbata będzie w porządku - Hermiona usiadła, zastanawiając się, dlaczego matka Dracona wygląda na tak sztywną i zaniepokojoną. To nie była ta sama Narcyza, z którą codziennie spotykała się przy herbacie i na jej lekcjach etykiety.

Narcyza szybko wezwała Pinię i złożyła dyspozycje dotyczące napojów, po czym usiadła na drugim krześle i spojrzała uważnie na Hermionę.

- Gdy wczoraj zorientowaliśmy się, że nie wróciłaś na salę balową ani że cię nie ma, w żadnym innym miejscu w posiadłości Flintów, odniosłam wrażenie, że na chwilę zatrzymał się cały nasz świat. - W oczach Lady Malfoy od razu błysnęły łzy.

Hermiona poczuła, że coś ściska ją w gardle, dlatego wyciągnęła dłoń i ujęła nią lekko drżące palce Narcyzy.

- Na szczęście nic mi się nie stało - zapewniła ją cicho.

- To nieprawda. Stało się wiele… - Dłoń Narcyzy zadrżała w jej uścisku. - Gdy wróciłam do domu i zobaczyłam, że zegar umieścił twoją wskazówkę na pozycji “śmiertelne niebezpieczeństwo”, prawie upadłam. Gdyby nie Ginny i Alma, najpewniej po prostu wzięłabym swoją różdżkę i wyruszyła cię szukać.

Hermiona nie wiedziała, co ma jej na to odpowiedzieć, czując że nawet jeśli spróbuje to wymyślić, nie powstrzyma dłużej swoich łez.

- Ta wojna jest okropna. Strach o to, co może się stać Draco i Lucjuszowi, od miesięcy spędza mi sen z powiek - Narcyza szeptała, a jej usta były nieomal śmiertelnie blade.

- Tak mi przykro…

- Mnie też - Kobieta mocno zacisnęła oczy. - Musisz wiedzieć, że już od pierwszego wieczoru, gdy ty i Draco, po powrocie z Hogwartu, zjedliście z nami kolacje, polubiłam cię.

Hermiona uśmiechnęła się lekko, nie chciała się jednak teraz odzywać, chcąc dać Narcyzie możliwość, by powiedziała o wszystkim, co wyraźnie ją dręczyło.

- Jednak dopiero wczorajszy wieczór, uświadomił mi jak bardzo moje uczucia do ciebie ewoluowały - Narcyza odwróciła się i spojrzała jej w oczy. - To znaczy, oczywiście szybko zorientowałam się, jak jesteś dla nas ważna i bardzo cię cenię, ale jednak wczoraj po raz drugi w swoim życiu, poczułam to samo co wtedy, gdy to Draco w marcu padł ofiarą tortur. Strach o to, że mogę bezpowrotnie stracić swoje własne dziecko.

- Jak to Draco padł ofiarą tortur? - Hermiona nic nie mogła poradzić na to, jak przeraźliwie piskliwie brzmiał teraz jej głos. Sama myśl o tym, że ktoś z rozmysłem skrzywdził jej narzeczonego, dosłownie burzyła jej krew.

- Zapewne nie chciałby bym ci o tym opowiedziała - Narcyza skrzywiła się lekko. - Ale tak właśnie było. Greyback, Scabior i Thorfinn Rowle, torturowali go na rozkaz Czarnego Pana.

Hermiona przytknęła dłoń do ust. To było okropne! Dlaczego dotychczas nic o tym nie wiedziała? No i czym Draco zawinił Voldemortowi, że spotkała go, aż tak straszliwa kara?

- Greyback i Scabior podobno nie żyją… - przypomniała sobie nagle Hermiona.

Delikatny uśmiech, który wykrzywił usta blondynki, miał w sobie coś naprawdę złowieszczego. Hermiona mimowolnie poczuła dreszcz, który przeszedł jej po karku.

- Moja rodzina jest dla mnie najważniejsza na świecie - powiedziała poważne Narcyza. - I nie mogę pozwolić, by ktokolwiek spowodował, że będzie ona żyć w ciągłym strachu.

- Rozumiem - szepnęła Hermiona, nadal zaciskając palce na dłoni kobiety. Nie żeby się tego nie spodziewała, ale jednak takie mroczne oblicze tej zawsze eleganckiej damy, było jej całkowicie nie znane.

- Nie mogę ci niczego powiedzieć - Narcyza znów spojrzała jej głęboko w oczy. - Bo Draco nigdy, by mi nie wybaczył, gdybym cię w to wciągnęła. Mam jednak do ciebie pewną prośbę.

- Prośbę? - Hermiona przyglądała jej się uważnie, czując jak zainteresowanie się w niej kotłuje. - Jaką?

- Mogłabym to zrobić za twoimi plecami - Narcyza znów się uśmiechnęła. - Choć w grę wchodziłaby konieczność pomocy Strzałki. Draco nie rozstaje się ze swoim naszyjnikiem, więc nie miałabym jak podkraść mu kilku kosmyków, a eliksir, który miała Ginny, był tylko jednorazową dawką…

Hermiona w pierwszej chwili nie miała pojęcia o czym dokładnie matka Dracona mówiła. Szybko ją jednak oświeciło. Włosy. Musiało chodzić o jej włosy.

Strzałka mogłaby jej pomóc je zdobyć, na przykład oddając Narcyzie szczotkę Hermiony. Draco miał pukiel jej włosów zamknięty w naszyjniku, który podarowano mu w jej imieniu w dniu ich zaręczyn, a Ginny wypiła eliksir wielosokowy z włosem Hermiony, gdy oni byli na pogrzebie Remusa…

- Jesteś mi zbyt droga i bliska, bym mogła przejść nad tym wszystkim obojętnie - Narcyza znów mocniej uścisnęła jej dłoń.

Hermiona miała tak ściśnięte gardło, że nie mogła wydusić z siebie słowa. Nie chciała odmawiać Narcyzie niczego, o co kobieta mogłaby ją poprosić, ale co jeśli to miałoby być niebezpieczne…?

- Przyznam, że nie bardzo rozumiem… - zaczęła mówić.

- Nie mogę ci zdradzić niczego z mojego planu - Narcyza wyglądała na poważną i zdeterminowaną. - Nie zrozum mnie źle, to wcale nie dlatego, że ci nie ufam… Po prostu, gdyby coś poszło nie tak… Nie chcę by cię z tym łączono.

- Narcyzo…

Matka Malfoya zacisnęła mocniej powieki i znów mocniej ścisnęła jej dłoń.

- Wiem, że proszę cię o wiele, ale muszę to zrobić, jeśli kiedykolwiek chcę jeszcze zaznać spokoju. Wystarczy mi tylko kilka twoich włosów. Nic więcej.

Hermiona również zamknęła na chwilę oczy. Wszystko w niej krzyczało, że to błąd, ale z drugiej strony w pełni rozumiała determinację Narcyzy. Nie powinna tego robić! Ale jednak…

- W porządku - odpowiedziała niemal szeptem i płynnym ruchem rozpuściła swój francuski warkocz, który Strzałka zaplotła dziś rano na jej włosach.

- Dziękuję - odszepnęła Narcyza, po czym wstała i za pomocą zaklęcia przywołała parę niewielkich, srebrnych nożyczek.

Gdy stanęła za nią, by odciąć jeden, niewielki kosmyk, Hermiona w duchu mogła modlić się tylko o to, by Draco jej kiedyś wybaczył, że nie powstrzymała jego matki przed czymkolwiek, co zaplanowała zrobić.


💍💍💍


Od poniedziałku, schemat każdego ich kolejnego dnia był nieomal taki sam. Hermiona nie uczestniczyła w porannym treningu, wciąż - według zaleceń magomedyka - dochodząc do siebie - choć sama czuła się już zupełnie zdrowa.

Draco trenował teraz dłużej wraz ze swoimi przyjaciółmi, a ona w tym czasie wybierała się na poranną wycieczkę z Ginny po sklepach na Pokątnej, gdzie pod okiem Almy i Narcyzy dziewczyny kompletowały wszystko, co niezbędne do Wielkiego Włoskiego Przyjęcia Zaręczynowego - jak zwykła zwać je Hermiona w swoich własnych myślach.

Zastanawiała się, dlaczego Narcyza nigdy nie zabierała jej na takie zakupy, gdy przyjęcie jej i Draco było planowane. Nie chciała jednak o nic pytać, szczęśliwa, że może spędzać swoje przedpołudnia w towarzystwie najlepszej przyjaciółki, jedząc lody w cukierni Fortescue i oglądając piękne drobiazgi.

Po powrocie do dworu, Hermiona zwykle wybierała się do biblioteki, by móc poprowadzić swoje kolejne badania nad horkruksami. Draco zadbał o to, by miała dostęp do wszelkich książek, poświęconym temu zagadnieniu, jakie znajdowały się we dworze.

Obecnie jej głównym punktem zainteresowań było to, jak kruchość duszy Voldemorta, mogła wpłynąć na stworzenie przez niego nieplanowanego horkruksa. Kiedy i jak to mogło się stać? Ten potwór miał tak wiele krwi na swojej rękach… Jak mogli zgadnąć, co stało się jego nowym pojemnikiem na część duszy, jeśli sam tego nie zaplanował?

Ta myśl dosłownie nie dawała jej spokoju.

Kolację zwykle jedli całą rodziną, a Hermiona, stęskniona - bo nie mogła nazwać tego inaczej, po całym dniu bez towarzystwa Draco, z przyjemnością słuchała, jak opowiadał o tym co dziś porabiał, bądź też obserwowała, jak słuchał, gdy to ona lub Narcyza opowiadały o kolejnych planach na przyjęcie Zabinich.

Po kolacji, zwykle wracali razem na górę - a ona miała już zawsze gotowy pretekst w sprawie swoich badań nad horkruksami, by móc zaprosić go do siebie na krótką pogawędkę. Draco zawsze zapewniał ją, że przyjdzie, gdy tylko się przebierze.

A później dyskutowali przez wiele godzin, bardzo kreatywnie i bardzo inspirująco. Hermiona szczerze podziwiała jego intelekt i szeroki zakres wiedzy. Zawsze czuła, że Draco wie i rozumie o czym w danej chwili mówiła - to było niemal tak, jakby na pewnym poziomie czytał w jej myślach. Coraz mocniej przekonywała się do tego, że byli naprawdę doskonale do siebie dopasowani… Zwłaszcza, gdy po tym jak odprowadzała go do drzwi, któreś z nich inicjowało krótki, choć czuły pocałunek na dobranoc. Raz robił to on, kolejnym razem ona - jakby była to jakaś umową pomiędzy nimi - specjalny dekret, który wyraźnie wskazywał na to, że im obojgu zależało na ich bliskości z podobną intensywnością.

Żałowała, że ostatnio byli ze sobą tylko tyle… Jednak z drugiej strony patrząc, było to również “aż tyle”. Przecież jeszcze kilka miesięcy temu, traktowali siebie niczym zaciekłych wrogów. I tak poczynili ogromne postępy w swojej relacji, w zaledwie kilka tygodni.

Na samą myśl Hermiona uśmiechała się do siebie i delikatnie przygryzała wargę. Draco wzbudzał w niej uczucia i emocje, które były dla niej nowe, ale niezwykle ekscytujące. Nikomu wcześniej się to nie udało. Na samą myśl o pocałunkach Rona, wciąż odczuwała nieprzyjemny dreszcz. Przy Draco wszystko było takie inne, lepsze, bardziej namiętne… I miała nadzieję, że wkrótce posunął to jeszcze dalej.



💍💍💍


21 stycznia 1999 (czwartek)



Ledwo skończyła jeść śniadanie, gdy Strzałka poinformowała ją, że Lady Malfoy ma jakiś mały problem do rozwiązania, więc była zmuszona odwołać ich dzisiejszą lekcję etykiety oraz wspólnego picie herbaty. Hermiona nie przejęła się tym zbytnio, tylko postanowiła poświęcić swój wolny czas, na kolejne badania w bibliotece.

Oczy nieco ją już piekły od intensywnego wpatrywania się w tekst. Jej postępy wciąż były niewielkie, ale miała nadzieję, że jej wieczorne dyskusje z Draco, wreszcie zaowocują jakimś przełomem… I cicho usiłowała przekonać samą siebie, że chodziło jej tu tylko i wyłącznie o naukę.

Właśnie zastanawiała się, czy nie zrobić sobie przerwy, gdy tuż przed nią zmaterializował się Migdał - skrzat domowy Lucjusza.

- Panienko - skrzat ukłonił się nisko. - Mój pan, lord Malfoy senior chciałby wiedzieć, czy masz może chwilę czasu, którą mogłabyś poświęcić na wizytę w jego gabinecie?

Nie mogła ukryć swojego zdziwienia. Lucjusz nigdy wcześniej nie prosił jej o prywatną rozmowę. Nie miała jednak powodu, by mu tego odmawiać. Nie sądziła, by mogło oznaczać to coś złego.

- Oczywiście. Przekaż mu, że zaraz tam przyjdę - odpowiedziała z delikatnym uśmiechem, po czym wstała i zaczęła zbierać swoje notatki.

- Mogę panienkę tam przenieść, jeśli sobie tego życzy - zaoferował skrzat.

- W sumie to dobry pomysł - zgodziła się, szczęśliwa, że nie będzie musiała samodzielnie przemierzyć prawie całego dworu.

Spojrzała ukradkiem na swoje zapiski. Normalnie, przed wyjściem z biblioteki, odesłałaby je zaklęciem do swojej sypialni. Teraz jednak nie mogła tego zrobić, bowiem nie miała swojej różdżki. Na samą myśl o tym, że jej ukochany magiczny atrybut spoczywał teraz w rękach Rowla, dosłownie cierpła jej skóra. Niestety, chwilowo nie mogła nic na to poradzić.

Pojawiła się wraz z Migdałem w gabinecie Lucjusza. To był pierwszy raz, gdy była w tym pomieszczeniu. Było oczywiście wytworne, ale Hermiona nie miała specjalnie czasu na podziwianie wystroju, bowiem jej uwaga skupiła się na Lucjuszu, który stał przed wielką, szklaną gablotą pod jedną ze ścian.

- To miło, że znalazłaś czas, by do mnie dołączyć tak szybko - Lucjusz spojrzał na nią przez ramię i uśmiechnął się - w ten swój wyjątkowy sposób - był to uśmiech, z którego nie dało się w pierwszej chwili niczego wyczytać. Czy był złośliwy? A może ironiczny? Sama nie potrafiła tego odgadnąć.

- Czy mogę ci w czymś pomóc? - spytała, starając się być uprzejmą.

- Pomyślałem, że to ja będę mógł pomóc tobie - Lucjusz nie przestawał się uśmiechać. - Przyznam szczerzę, że zdziwiłem się, że nie zwróciłaś sama naszej uwagi na ten mały problem.

- Waszej uwagi? - Hermiona nie bardzo rozumiała, o co mogło mu chodzić.

- Czy nie doskwiera ci brak twojej różdżki? - zapytał wprost.

Hermiona przełknęła, czując jak jej policzki zaczynają się lekko rumienić.

Nie mogła powiedzieć, że raz czy dwa nie pomyślała o tym, by wymówić jakieś zaklęcie, a później z bólem przypominała sobie, że to niemożliwe. Nie widziała jednak żadnej rady na to. Ollivander odszedł z Pokątnej i jak na razie nie znalazł tam miejsca żaden inny twórca, a wszyscy czarodzieje w Wielkiej Brytanii byli zmuszeni sprowadzać różdżki zza granicy. Miała nadzieję, że uda jej się pewnego wieczoru poruszyć ten temat z Draco, a jeszcze większą na to, że jakimś sprytnym sposobem Lucjuszowi lub Draconowi uda się odzyskać jej ukochaną różdżkę z łap tego potwora.

- Podejdź bliżej - zachęcił ją Lucjusz. - Nie wiem, czy któraś będzie idealnie pasować, ale z pewnością na jakiś czas ci to wystarczy - wyjaśnił, wskazując na rzędy różdżek ułożonych schludnie w gablocie.

- Skąd je wszystkie macie? - zapytała, nie kryjąc zdziwienia. Nigdy nie podejrzewała, że Malfoyowie mogą posiadać, aż taką kolekcję.

- To różdżki wszystkich pokoleń Malfoyów - wyjaśnił pokrótce. - Rodzinną tradycją jest, by je zachować, zamiast składać do grobu wraz ze zmarłymi. Trzymaliśmy je w naszych skarbcach we Francji, jak nakazywała tradycja, ale wydarzenia z zeszłego roku, wyraźnie pokazały, że posiadanie zapasowych różdżek pod ręką mogło być bardzo przydatne.

Hermiona wydała cichy pomruk zrozumienia. Wiedziała, że Lucjusz miał na myśli to, jak ona, Ron i Harry przy ucieczce ze dworu, ukradli różdżki Bellatrix i Draco. Po wielkiej bitwie, oddali je do ministerstwa, a ono po uniewinnieniu Draco od zarzutów śmierciożerstwa, zwróciło mu jego. Do dziś nie wiedziała, co stało się z różdżką Bellatrix.

Niemniej, kolekcja którą przez wieki zgromadzili Malfoyowie, była naprawdę imponująca.

- No dalej - zachęcił Lucjusz. - Wypróbuj jakąś.

- Ja naprawdę… - Hermiona nie wiedziała, co ma mu odpowiedzieć. To była bardzo hojna propozycja, ale jednak nie była do końca przekonana.

- Ta mogłaby pasować. Jedenaście cali, winorośl, włókno ze smoczego serca - wymieniał Lucjusz.

- Och! To prawie zupełnie tak, jak moja! - Hermiona spojrzała na niego z zaskoczeniem, zastanawiając się czy o tym wiedział. Znajomy uśmieszek, który znów zagościł na jego ustach pokazał jej, że z pewnością tak było.

Wahając się tylko przez chwilę, wreszcie ujęła wskazaną jej przez Lucjusza różdżkę. Poczuła w palcach drobne uderzenie magii, ale nic więcej się nie wydarzyło.

- Wypróbuj inną - polecił, odsuwając się od gabloty, by dać jej swobodny dostęp.

Dopiero szósta różdżka, którą złapała sprawiła, że w jej palce uderzyła siła magii, a później przeniosła się ona na całe jej ciało. Ta różdżka bardzo dobrze leżała w jej dłoni i Hermiona już wiedziała, że będzie w stanie wykonywać nią naprawdę dobre czary.

Niemniej było w tym coś jeszcze. Coś jakby złe przeczucie nawiedziło jej świadomość i nie mogła nie pomyśleć, że miało to jakiś związek z trzymanym przez nią przedmiotem.

- To naprawdę bardzo interesujące - Lucjusz nie tracił swojego uśmiechu.

- Ufam, że wyjaśnisz mi dlaczego - mruknęła, patrząc na niego z ukosa.

- Ta różdżka ma dziesięć cali, jest zrobiona z głogu - wyjaśnił.

Hermiona przełknęła. Pamiętała, że różdżka Draco była zrobiona z tego samego drewna i miała taki sam wymiar.

- Jej rdzeń? - zapytała cicho.

- To znów smocze serce. Jeden z najpotężniejszych, magicznych artefaktów, jaki wykorzystują różdżkarze.

Hermiona lekko odetchnęła. Różdżka Draco miała w sobie włos z ogona jednorożca. Na szczęście nie były identyczne, bo nie wiadomo jakie insynuacje Lucjusz mógłby wtedy poczynić.

- Więc dlaczego ta różdżka jest interesująca? - zapytała Hermiona, odsuwając się trochę, gdy Lucjusz zamykał gablotę i pieczętował ją zaklęciami.

- Bowiem należała do moje praprababki.

- Rohatyny? - spytała od razu Hermiona, patrząc na swój pierścionek zaręczynowy.

- Nie. Rohatyna była praprababką Draco. Synową właścicielki tej różdżki, Hydry.

Hermiona jeszcze raz spojrzała na trzymany w dłoni przedmiot. Stara, potężna różdżka należąca od wielu pokoleń do tej rodziny, a jednak jej magia rozpoznała Hermionę i chciała jej oddać się we władanie. To faktycznie było ciekawe.

- Pamiętasz, jak na waszym przyjęciu zaręczynowym podarowałem Draco różdżkę mojego prapradziadka, Domicjusza?

- Owszem - przyznała. Wiedziała też, że Draco trenował pojedynkowanie się tą różdżką i że udawało mu się rzucać nią naprawdę potężne zaklęcia.

- Hydra była żoną Domicjusza - wyjaśnił Lucjusz, a Hermiona poczuła jak włoski na jej karku się uniosły. Czyli ta różdżka, była jakoś powiązana z dodatkową różdżką Draco?

- To ma jakieś znaczenie? - zapytała cicho, mając nadzieję, że jednak się nie zarumieni.

- Rodzinna legenda mówi, że Domicjusz był najpotężniejszym czarodziejem swoich czasów, ale przypłacił to wielką ilością wrogów.

- Nic dziwnego - skwitowała krótko Hermiona.

- Hydra zmartwiona o bezpieczeństwo męża i ich syna, zaplanowała fortel, który sprawił, że wszyscy wrogowie ich rodziny - jeden po drugim - zginęli w naprawdę okrutnych okolicznościach - wyjaśnił.

- W jakich? - Hermiona nie mogła poskromić swojej ciekawości.

- Podobno wymyśliła truciznę, która powodowała, że człowiek popadał w odrętwienie. Zapraszała wrogów Domicjusza, kłamiąc im, że ma informacje o jej mężu, które mogą im pomóc w jego unicestwieniu. Smarowała trucizną swoją dłoń, którą każdy dżentelmen w tamtych czasach całował na powitanie. A gdy już znajdowali się w stanie odrętwienia, kazała ich wrzucać do lochów, gdzie jej wygłodzona Hydra Lernejska, ucztowała na nich, nie zostawiając nawet kości jako dowodów - Lucjusz zachichotał w rozbawieniu, jakby cała ta historia nie była dość makabryczna.

- To naprawdę okrutne - Hermiona nie mogła pozbyć się uczucia dreszczy, wędrujących po jej ciele.

- Ale również i sprytne. Hydra jest w naszej rodzinie symbolem żony, która zrobi wszystko, by obronić tych, których kocha - Lucjusz spojrzał na nią uważnie, a Hermiona szybko przełknęła.

Zrozumiała, co miał na myśli.

- Moja żona jest do niej podobna. I ma w sobie podobną zaciętość - Lucjusz wreszcie przestał się uśmiechać.

- To prawda - zgodziła się Hermiona, uświadamiając sobie, że dziś był pierwszy dzień w tym tygodniu, gdy ani Alma, ani Narcyza nie zaprosiły jej na zakupy razem z Ginny.

- Używaj różdżki Hydry z rozwagą, Hermiono. A gdy odzyskasz swoją, zachowają ją na wszelki wypadek - Lucjusz obszedł biurko, by móc zasiąść w wielkim, skórzanym fotelu.

- Dziękuję… Ja… To wiele dla mnie znaczy - Hermiona zdobyła się na niewielki uśmiech, nadal mocno ściskając różdżkę w dłoni.

Czy byłaby skłonna zabić, by zapewnić bezpieczeństwo swojej rodzinie?

Tak. Bez wahania - tak.

Nadal pełna dziwnie złych przeczuć, pożegnała się szybko z Lucjuszem i wyszła z gabinetu. Zaraz za pierwszym zakrętem wpadła do pustej komnaty i wezwała Strzałkę z zapytaniem czy wie, gdzie znajdzie Narcyzę. Jej skrzata nie wiedziała, ale postanowiły, że zapytają o to razem Pinię.

Od niej dowiedziały się, że Lady Malfoy z samego rana udała się z wizytą do pani Neviani. Hermiona całą sobą czuła, że coś nie dawało jej spokoju od kiedy ujęła różdżkę Hydry w dłoni. Strach i napięcie dosłownie kuły ją pod skórą.


💍💍💍
 

Wbiegła do ulubionego salonu Narcyzy i spojrzała na wiszący nad kominkiem zegar. Kolana prawie jej się ugięły, gdy spostrzegła, że wskazówka matki Malfoya znajduje się na punkcie “śmiertelne niebezpieczeństwo”.

Biegiem rzuciła się w stronę kominka. Dwór Nevianich na szczęście miał stałe połączenie z Malfoy Manor, więc już po chwili znalazła się w ich holu.

- Hermiona! - Ginny prawie od razu pojawiła się na schodach i szybko zaczęła zbiegać w jej stronę. - Czy coś się stało? Czy wiesz może, gdzie Alma i Narcyza poszły dziś rano? Siedzę tu sama od wielu godzin i naprawdę się martwię!

Hermiona czuła, jak głucho wali jej serce.

- Zauważyłam, że wskazówka na zegarze Narcyzy wskazuje, że jest w niebezpieczeństwie, dlatego zaraz tu przyszłam - wyjaśniła, próbując nie popaść z nerwów w hiperwentylację.

Ginny podeszła bliżej i złapała ją za ramię.

- Wczoraj wieczorem Alma nieomal siłą odesłała Blaise’a i swojego męża do Włoch, by zostali tam do jutra i załatwili coś mało istotnego z przyjęciem zaręczynowym - głos Ginny drżał. - A dziś rano widziałam, jak jej skrzat ukradkiem kradnie kilka włosów z mojej własnej szczotki…

- O Merlinie! - Hermiona przytknęła dłoń do ust. Tutaj działo się naprawdę coś złego.

Nagle w kominku za plecami Hermiony buchnęły wielkie, zielone płomienie. Obie dziewczyny odskoczyły na bok, wyraźnie przestraszone.

Ich przerażenie tylko się wzmogło, gdy zobaczyły stan kobiet, które dosłownie wypadły z paleniska.

Alma miała rozcięty policzek i wyraźnie utykała. Była brudna, a jej czarny, sportowy kombinezon był mocno podarty w kilku miejscach. Jednak nie to było najgorsze.

Najgorszym było to, że przytrzymywała w pasie ledwo przytomną Narcyze, która przyciskała do swojego prawego boku jakąś szmatę. Nie powstrzymywało to jednak specjalnie fontanny krwi, która buchała spomiędzy jej palców.

- O Godryku! Co wam się stało? - Ginny pierwsza odzyskała przytomność umysłu i rzuciła się na pomoc.

Narcyza spojrzała na Hermionę z błaganiem w oczach i wyciągnęła do niej drżącą rękę.

- Nie zostawiaj ich… Proszę… - wyszeptała, po czym zemdlała.

To wreszcie wyrwało Hermionę z odrętwienia. W tej samej sekundzie uświadomiła sobie, że wciąż trzymała w dłoni różdżkę Hydry. Działała niczym w transie:

Zaklęcie diagnostyczne. Głośne wykrzyczenie imienia Strzałki. Rozkaz by przyniosła jej odpowiednie eliksiry. Nakaz, by skrzaty Nevianich przeniosły Narcyzę gdzieś, gdzie mogłaby ją dokładniej zbadać. Kolejna diagnostyka. Chwilowe przerażenie wynikami. Kolejny szybki plan działania. Precyzyjne ruchy różdżką. Zaklęcia, eliksiry, kolejne zaklęcia.

I cicho szeptana samej sobie obietnica, że uratuje matkę Dracona za wszelką cenę.

Cały prawy bok Narcyzy został głęboko rozcięty zaklętym sztyletem, który sprawiał, że jej krew nie chciała krzepnąć. Uszkodzenia narządów były poważne, ale z nimi Hermiona sobie poradziła. Najważniejszym było teraz oczyszczenie rany z klątwy, by mogła ją zamknąć i za pomocą eliksirów uzupełnić krew, której Narcyza straciła.

Pracowała nieprzerwanie przez osiem godzin. Osiem godzin żmudnej, precyzyjnej magii i strachu, że w każdej chwili Narcyza mogła przekroczyć linię, za której nie będzie już powrotu.

Słyszała, jak Ginny spytała Almę czy nie powinni wezwać wykwalifikowanego uzdrowiciela. Alma odpowiedziała tylko, że to niemożliwe. I że Narcyza była w pełni świadoma takiego ryzyka…

Gdy wreszcie udało jej się ustabilizować stan Lady Malfoy, Hermiona zwróciła się do Almy. Zauważyła, że Ginny pomogła jej już oczyścić i uleczyć zranienia, jednak noga kobiety nadal była złamana.

Hermiona przyklękła, by móc ją wyleczyć. Alma nadal miała na sobie specjalny strój do magicznych pojedynków - taki sam jak ten Narcyzy.

- Powiesz mi, co takiego zrobiłyście? - spytała cicho, patrząc na wyraźnie wyczerpaną twarz przyjaciółki Narcyzy.

- Nic, czego można by było uniknąć - odpowiedziała cicho, lecz stanowczo.

- Co teraz? Narcyza nie wyjdzie z tego stanu przynajmniej przez dwa dni. Jak powiadomimy o tym Draco i Lucjusza? - Hermiona dokładnie zbadała złamanie. Było poważne, ale wiedziała, że sobie z tym poradzi.

- Już to załatwiłam. Kazałam Ginny napisać im w liście, że ty i Narcyza dołączyłyście w ostatniej chwili do mnie i do niej na naszych zakupach w Paryżu. Wrócicie w sobotę rano, by móc się przygotować na przyjęcie Goyle’ów. A oni nigdy o niczym takim się nie dowiedzą - Alma odwróciła głowę, by nie musieć patrzeć na swoją zdeformowaną kończynę.

- Ginny przygotuj proszę eliksir przeciwbólowy i Szkiele-Wzro - poleciła Hermiona, a jej przyjaciółka niemal natychmiast spełniła jej prośbę.

Hermiona starała się nie myśleć o tym, jak Draco przyjął informację, że wyjechała z jego matką, tak zupełnie nagle, nawet się z nim przedtem nie żegnając… Szybko jednak przywołała się do porządku. Nie chciała nawet myśleć, jak przyjąłby informację, gdyby okazało się, że jego matka umarła, a Hermiona temu nie zapobiegła, choć mogła mieć podejrzenia, że Narcyza będzie się narażała.

Na samą myśl, łzy napłynęły jej do oczu. Draco nigdy by jej tego nie wybaczył.

Ona sama, nigdy by sobie tego nie wybaczyła.

Alma krzyknęła, gdy kości wskoczyły na swoje miejsce, a ta która była zmiażdżona, zniknęła za pomocą magii. Teraz wystarczyło tylko wręczyć matce Zabba, niewielką porcję Szkiele-Wzro i Hermiona mogła odesłać ją do łóżka.

Ginny zobowiązała się monitorowania stanu Almy. Obie przyjaciółki uścisnęły się przez dłuższy moment, mocno zdruzgotane tym, czego doświadczyły w ostatnich godzinach. Hermiona przysunęła fotel i usiadła przy łóżku wciąż nieprzytomnej Narcyzy. Wszelkie zaklęcia diagnostyczne wskazywały na to, że najgorsze wreszcie minęło, ale i tak Hermiona była przerażona tym czego doświadczyła.

Rozumiała już, co Narcyza miała na myśli, gdy mówiła jej, że bała się stracić w swoim życiu kogoś tak ważnego. Ona też się tego bała.

Spojrzała ponownie na różdżkę Hydry. Była kobietą gotową na wszystko, by ochronić tych, których kochała. I Hermiona wiedziała, że też była skłonna to zrobić. I być może będzie musiała.

Noc była trudna, a chwile snu rzadkie i przerywane jękami bólu Lady Malfoy. Hermiona wiedziała, że choć podała jej maksymalne, dopuszczalne dawki eliksirów przeciwbólowych, to Narcyza i tak musiała cierpieć - gojenie się ran po czarnej magii zawsze wiązało się z bólem.

Gdy krótko po wstaniu świtu, skrzaty Nevianich pojawiły się w komnacie wraz ze śniadaniem, Hermiona nie mogła ukryć swojej wdzięczności. Nie jadła niczego od wczorajszego lunchu, a głód i zmęczenie idące w parze, mogłyby w końcu ją ostatecznie powalić. Usiadła i na początek nalała sobie całą filiżankę mocnej, czarnej kawy. Następnie sięgnęła po jeden, suchy tost i spojrzała na dzisiejsze poranne wydanie Proroka.

Miała nadzieję, że lektura gazety choć na chwilę rozproszy jej myśli. Pierwsza strona mówiła o tym, że ministerstwo ogłasza nowe prawo prorodzinne swoim sukcesem, bowiem prawie wszyscy: czarownice i czarodzieje pomiędzy 17 a 45 rokiem życia, zostali już z kimś zaręczeni. Druga informacja dnia mówiła coś o nowych naborach do drużyn Qudditcha, które miały się odbyć tego dnia.

Trzecia informacja była tylko krótką wzmianką. W brudnej alejce, za jednym z mniej szanowanych lokali na ulicy Śmiertelnego Nokturna znaleziono zwłoki trzech mężczyzn. Dwóch z nich nie udało się jeszcze zidentyfikować, ale tożsamość jednego poznano już na pewno, choć miał zmiażdżone obie ręce…

To był nie kto inny, tylko sam Thorfinn Rowle.


💍💍💍

Hej 😆  

Jak na dzień kobiet, to w sumie rozdział dość mocno skupiony na postaciach kobiecych. Nie martwcie się jednak - kolejny będzie już znów bardziej skupiony na naszym ulubionym dramione.

W dniu tego święta nie mogę też zapomnieć o moich ukochanych kobietkach: Ola, Iga, Ines oraz Polcia - pamiętajcie, że bez Was moja przygoda w świecie dramione nie byłaby tym samym 😘💖 

Kiedy kolejny rozdział? - Nie wiem 😈 Postaram się jak najszybciej. Jak tylko będzie gotowy, ogłoszę to z pewnością w mojej zakładce autorskiej na discordzie Dramione Polska. 

Pozdrawiam! 

Venetiia













63 komentarze:

  1. Super prezent 🥰 a że kobiecy to bardzo do rze. Pokazuje jak kobiety są silne i potrafią walczyć o to ci kochają i i kogo kochaja 🥰🥰

    OdpowiedzUsuń
  2. ❤❤❤ Narcyza już od samego początku rozdziału pokazała się jako, prawdziwa lwicy 🐆- obrończyni swoich najbliższych korzystająca ze sprytu węża 🐍 rozdział idealnie wpasował się w datę i mimo niewielkich nawiązań do głównej pary to i tak zauważalne jest rosnące zainteresowanie prawdziwą relacją miłosną ze strony Hermiony 💏 szczerze szanuje twój talent i życzę mnóstwa weny do tworzenia dalszych dzieł 🥰🥰

    OdpowiedzUsuń
  3. Rowlenposzedl do diabła! Bardzo dobrze, niech pali się w piekle i niech go pochłonie!
    Narcyza to mega odważna kobieta, wiedziałam, że Hermiona jest jej bliska, ale nie spodziewałam się, że aż tak bardzo ♥️ Lucjusz by chyba zszedł na zawał gdyby wiedział... Draco też... Jaki kamień spadł mi z serca kiedy Hermiona uratowała Narcyze, na prawdę...
    Koszmary odpedzane przez przytulenie Draco, pocałunki na pożegnanie przed pójściem spać ♥️ cudowny rozdział słodko gorzki, ale ważne, że koniec końców zginął ten który miał, Bóg mi świadkiem gdyby Narcyzy zabrakło pękłoby m i serce ♥️

    OdpowiedzUsuń
  4. Narcyza jako mścicielka to jest strzał w 10 ❤❤❤ ale przez chwilę się obawiałam, że umrze 😥😥 mam nadzieję, że wyzdrowieje i zastanawiam się co na to Lucek i Draco jak się dowiedzą 🤔🤔🤔 chociaż w rozmowie z Hermiony z Lucjuszem, te jego insynuację, że jego żona jest osobą, która zrobiłaby wszystko dla rodziny, dają do myślenia czy on się czasem nie domyśla.
    Całkowicie się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału ❤❤ mam nadzieję, że niedługo Hermiona zrealizuje swój plan i doprowadzi do czegoś więcej z Draco 😈😈 #seksywPrzyrzeczonej🤭🤭

    OdpowiedzUsuń
  5. Bo jak kobieta się za coś weźmie...

    Korzystając z okazji, wszystkiego dobrego dla Was wszystkich, przede wszystkim dużo uśmiechu 😊❤

    OdpowiedzUsuń
  6. Najlepszy prezent na Dzień Kobiet 😄. Narcyza to cudowna kobieta. 😊
    Czekam na coś więcej w relacji Draco i Hermiony. 😍
    Życzę dużo weny!
    Wszystkiego najlepszego z okazji naszego święta Kobietki 😊.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie spodziewałam się po Narcyzie takiej mrocznej strony 🤭 bardzo ciekawy wątek z różdżkami draco i herm ❤️

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest najlepszy prezent dziekuje ❤️

    OdpowiedzUsuń
  9. Idealnie na dzisiejsze święto… kobiety dają czadu :D Jak zwykle świetny rozdział! Fajnie, ze Draco miał mały wkład w ten rozdział pełen akcji i dorzucił trochę czułości przy opiece i pozegnaniach 🥰 Narcyza skradła dzisiaj show :D Fajnie by było poczytać kiedyś w jakimś gratisie od Ciebie ten „napad” oczami Narcyzy :D Co o tym myślisz Veniku? ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudny rozdział pokazujący moc i spryt kobiet 💚💚 W dodatku Lucjusz z nową różdżka dla Hermiona bardzo mnie zaskoczył, ale przesłanie jest trafne zarówno Narcyza jak i Hermiona na pewno dla swojej rodziny zrobią wszystko. Tym bardziej, że Narcyza to teraz udowodniła, że traktuje Hermionie jak córkę i prawdopodobnie nie wyobraża sobie, że mogłaby ja stracić 💚💚💚

    OdpowiedzUsuń
  11. Szczerze mówiąc, po tym rozdziale na chwilę zaniemówiłam. Ale muszę przyznać, że ten rozdział jeszcze raz mi udowodnił że kochająca Matka dla dziecka jest wstanie zrobić absolutnie wszystko. Choć po Narcyzie nie spodziewałam się, że jest taka bezwzględna kobieta. Cieszę się że Hermiona zareagowała na czas.
    Niech żyją kobiety, bądźmy dla siebie dobre!
    With love,
    Liliann ❤️

    OdpowiedzUsuń
  12. Turururum tururum... reklama polsatu wjeżdża...

    I znów kończysz w takim momencie, no wiesz Ty co... ale wracając do fabuły - ja chcę więcej interakcji Hermiony z Lucjuszem, no cudo po prostu :D Akcja N&A emocjonujące, liczę na jakieś opowieści w następnym rozdziale ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. No cóż prawda to stara jak świat - nigdy nie zadzieraj z kobietą. Bardzo mi się podoba jak jest w tym opowiadaniu przedstawiona Narcyza. Z jednej strony dama z wyższych sfer, a z drugiej kobieta w której nie chciałabym mieć wroga. Kobieta, która dla swoich bliskich jest w stanie zrobić wszystko.
    Uwielbiam to opowiadanie i już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału 🔥😍

    OdpowiedzUsuń
  14. Najlepszy prezent na dzień kobiet! Super rozdział ♡

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział jakby idealnie stworzony na dzień kobiet.
    Wspaniałe wykreowana tutaj postać Narcyzy obrończyni rodziny.
    Niezwykle pomysłowa idea przechowywania różdżek przodków i podarowanie jednej z nich Hermionie. Wspaniały gest Lucjusza.
    Rozdział cudowny💚❤️💛💙

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawa jestem, czy uda się paniom faktycznie spisek uchować-przed panami Malfoyami zwłaszcza:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam nadzieję że orzyszykujesz dla nas jakas niespodziankę i nie zawiodłaś.....cały rozdział trzyma w napięciu i nie wiem co powiedzieć....mam nadzieję ze Narcyza jak najszybciej wyjdzie z tego....

    OdpowiedzUsuń
  18. Kobieto ty to mnie do grobu wpędzisz! Dobre 5 min siedziałam po przeczytaniu tego i ciężko mi było uwierzyć. Rozdział naprawdę niesamowity. Niespodziewałam się że może stać się coś Narcyzie. Cieszę się że obok było Herm która świetnie poradziła sobie z opieką nad nią. Bałam się że Narcyzie faktycznie może się coś stać. Dobrze że Lucjusz podarował Hermionie różdżkę 😥 Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i wszystkim Kobietą WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  19. ❤💚 Codzienna dawka energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪⚡
    #wenadlaPRZYRZECZONA ❤💚
    #wenadlaOPC-ROS ❤💚
    #wenadlanowości ❤💚
    #WENADLAVENIIKA ❤💚

    OdpowiedzUsuń
  20. O Matko, ale dałaś czadu!!!! Mam nadzieję, że zgodnie z dawną przepowiednią wróżki Narcyza przeżyje!
    Tak ona i Hermiona są do siebie podobne, Narcyza jednak ma też w sobie cechy Gryfonów to prawdziwa rozwścieczona lwica, kiedy broni swoją rodzinę i swoje młode!

    OdpowiedzUsuń
  21. Lucjusz chyba coś wiedział. Dziwne że podarował Hermionie różdżkę akurat teraz

    OdpowiedzUsuń
  22. I to jest siła kobiet! Czuć tu władze, potęgę, siłę, determinację, oddanie. Były emocje, nie powiem, nie spodziewałam się aż takiej waleczności po Lady, wiedziałam że będzie w tym opowiadaniu silną kobietą ale by zabić. Myślałam, że pozbycie się oprawców Draco to w dużej mierzy zasługa Lucjusza a nie Narcyzy... ale cieszę się że jest tu pokazana jako taka potężna matka smoka. 💪🐉🐍
    I Hermiona w tym wszystkim silną osobowość takie powoli jej odzwierciedlenie. Świetny rozdział i nie ubolewam się było mało Draco i Herm. Bo ten rozdział idealnie dziś pasuje. 😍😍😍😍😍😍😍🐍🐍🐉💥

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudowna niespodzianka<3 Jakoś w ogóle nie wpadłam na pomysł, że coś może się dzisiaj pojawić:D Zdecydowanie poprawiło mi to nastrój.
    Narcyza nie przestaje mnie zadziwiać. Jest świetnie wykreowana w tej historii i pokazuje prawdziwą kobiecą siłę. Cieszę się, że Hermionie udało się ustabilizować jej stan. Mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia.
    No i Draco nie zemści się na Rowle'u. Zakładam, że sprawa nagłej śmierci Thorfinna zaintryguje zarówno Draco jak i Lucjusza. Jestem ciekawa czy Panowie dowiedzą się o całej akcji.
    Alma również pokazała się z jak najlepszej strony. Pomogła Narcyzie, narażając się na ogromne niebezpieczeństwo.
    Intryguje mnie jak przebiegła cała operacja, mam cichą nadzieję, że dowiem się tego z następnego rozdziału.
    Wątek różdżek bardzo mi się podoba. Tak samo jak wciąż rozwijająca się relacja narzeczonych. Szkoda, że nie mają dla siebie więcej czasu, no ale wojna rządzi się swoimi prawami.
    Plus pozwolę sobie zauważyć, że Hermiona otoczyła medyczną opieką już wszystkich Malfoyów:) (przynajmniej po razie). Nie przypominam sobie, żeby wcześniej leczyła Narcyzę, ale z powodzeniem mogłaby być ich uzdrowicielem rodzinnym.
    Pozdrawiam i trzymam kciuki za wenę i chęci do pisania. Nie mogę się doczekać jakiejś interakcji Hermiony z Narcyzą w kolejnym rozdziale... To mogłoby być ciekawe

    OdpowiedzUsuń
  24. No i jest mój najważniejszy prezent tego dnia, kolejny rozdział! 😁❤️
    Tylko nie jestem do końca pewna czy dziękować za taką końcówkę! No zakończyć w takim miejscu to zbrodnia! Ja chcę już dowiedzieć się jak Narcyza wreszcie unicestwiła tego zwyrodnialca.😬
    Podoba mi się to połączenie rodzinnych różdżek, to takie intymne, osobiste. Fajnie, że tą dwójkę coraz więcej łączy niż dzieli. Oni są poprostu stworzeni dla siebie 😍
    Powtarzam się ale Narcyza to moja idolka w tej historii☺️ jest cudowna.
    Czekam na dramionkow i wyjaśnienia Narcyzy❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  25. Narcyza! Tak! Bardzo mi się podoba w takiej wersji. Mam tylko nadzieję, że wyzdrowieje.
    Podoba mi się też motyw z różdżkami i zbliżanie się Hermiony i Draco 🥰

    OdpowiedzUsuń
  26. Ohh zdecydowanie mocny i babski rozdział.. super się czytało.. Narcyza mnie zaskoczyła ale nie zawiodła, kto by pomyślał że odstawia z Alma taki numer? Mam nadzieję że wyjda z tego i że Draco, jeśli sprawa się wyda, nie bd miał pretensji do matki a tymbardziej do Hermiony
    ... super prezent na dzień kobiet, więcej takich 😍😍

    OdpowiedzUsuń
  27. I to się nazywa prezent!
    Narcyza i Alma to jednak zawzięte kobiety, mam nadzieje, ze nic im nie będzie.
    Tak sobie myślę czy Luzjusz podejrzewa o to morderstwo Narcyze, w sumie zna ją jak nikt inny.
    Mało Dramione ale i tak było super 😊❤

    OdpowiedzUsuń
  28. Draco znowu stanal na wysokosci zadania. Nie zawiodl jak zawsze. Alma I Narcyza razem... az boje sie pomyslec. Rowla mi nie szkoda.

    Rozdzka... zaskakujace, ale Hermiona ma duzo cech ktore pasuja do "Malfoyow".

    Duzo weny I najlepszego dnia kobiet :) :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nareszcie koniec Thorfinna 😈 W sumie były z nim ciekawe akcje, ale cieszę się, że już dalej nie będzie przeszkadzał. Naprawdę przez chwilę myślałam, że Narcyza może nie wyjść z tego cało, ale na szczęście wszystko jest dobrze. Jej śmierć złamałby mi serce. Zapomniała bym wspomnieć o mojej miłości do Lucjusza w tym opowiadaniu 😄 Uwielbiam kiedy jest miły dla Hermiony i kocha swoją rodzinę ♥️ Ogólnie uwielbiam wszystko w tym opowiadaniu! Cudo!
    Lilak

    OdpowiedzUsuń
  30. Mi właśnie dlatego, że ten rozdział jest tak kobiecy tak strasznie się on podoba. Jak dla mnie może być takich więcej. 😁

    OdpowiedzUsuń
  31. Mocny, pełny napięcia rozdział. Narcyza i Alma po raz kolejny pokazały jak silnymi charakterami są i ile są w stanie zrobić dla bliskich. Mam tylko nadzieję, że żadna z tych czterech kobiet, wraz z Hermioną i Ginny, nie poniesie większych konsekwencji za to. Np jakby się któryś Malfoy dowiedział... A scena z Lucjuszem naprawdę ciekawa. Nie spodziewałam się w sumie czegoś w tym stylu. Po tym jak było wspomniane, że Hermionie brakuje różdżki to tak, na to wpadłam, ale myślałam, że np ściągnął kilka nowych dla niej, a tu proszę. W dodatku taka historia.
    Wszystkiego dobrego dla wszystkich kobietek! I więcej dramione!😁😁

    OdpowiedzUsuń
  32. Uwielbiam takie silne kobiety 😍 Super ze to Narcyza wzięła sprawy w swoje rece. Nie spodziewałam się tego. A Alma to świetna przyjaciółka ze jej pomogła. Co prawda było to trochę szalone z ich strony.. ale na szczęście się udało.
    Ciekawe czy Lucjusz wiedział co planuje jego żona? Akurat teraz dał Hermionie różdżkę...

    OdpowiedzUsuń
  33. O ja Cię pierdzielę aż brak mi słów z zachwytu. Mega dobre napięcie mnie do tej pory trzyma. Rozdział fest na 100 fajerek

    OdpowiedzUsuń
  34. Świetny rozdział😍😍😉 i jak na Święto Kobiet przystało pokazałaś kobieca siłę, niezależność i matczyną miłości❤❤❤
    To dla mnie trzy najważniejsze budulce kobiecych serc i dusz❤❤❤ Także dla mnie ten rozdział trafiony w punkt ❤❗ Dziękuję za cudowny prezent 😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
  35. Doszłam do przeczytania dopiero dziś 🙈
    Co tam się w ogóle zadziało 😱😱😱
    Nasze Dramionki są po prostu słodcy 🧡💛😝 czekam tak jak i Hermiona aż w końcu "coś" się wydarzy😁😁
    Cóż od początku wiadomo było,że Narcyza ma pazura,ale w tej chwili przeszła samą siebie🔥🔥 obie z Alma wykazały niezwykła odwagę i przebiegłość. Ale czego się przecież nie robi się dla rodziny...
    Mam nadzieję,że przynajmniej część problemów się rozwiąże.
    Teraz nie będę mogła się już wigilię łe doczekać kolejnej publikacji 🤣🤣🤣
    Za tą dziękuję u ściskam 🚀🚀🚀🚀

    OdpowiedzUsuń
  36. Jaka miła niespodzianka z tym rozdziałem!

    OdpowiedzUsuń
  37. Kochana to my dziękujemy tobie 😍😍 bez ciebie świat Dramione nie byłby tym samym❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  38. Juppi, ale super rozdział. Chciałabym poznać pov Draco. Czy będzie w najbliższym czasie coś jego oczami?

    OdpowiedzUsuń
  39. Oh ta Narcyza ❤❤ to jest dopiero silna kobieta!

    OdpowiedzUsuń
  40. Niech ktoś mi teraz powie, że kobiety to słaba płeć. Osobiście nie przeszkadzało mi, że w tym rozdziale skupiłaś się na kobietach. Całe szczęście, że Rowle został unieszkodliwiony. Oby Alma i Narcyza doszły do siebie ❤

    OdpowiedzUsuń
  41. Wow... Rozdział pełen emocji i zwrotów akcji. Narcyza pokazała klasę i siłę. Alma również. Obie kobiety stawiły czoło problemowi po swojemu. Piękne i silne, a do tego kochające swoją rodzinę i za wszelką cenę jej broniące.
    Cudownie się rozdział czytało 😁
    Czekam na kolejny - z większą ilością Dramione☺️
    Dużo weny Venik!!

    OdpowiedzUsuń
  42. Mnie zastanawia jak Hermiona i Narcyza wytłumaczą swoją nieobecność Draco🤔 bo dobrze wiemy że nasz smok jest zbyt inteligentny żeby uwierzyć w wyjazd z dnia na dzień 🙈 rozdział niespodziewany ❤️☺️ ale takie niespodzianki są najlepsze ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  43. Kochana moja! Bez Ciebie moja przygoda z Dramione zapewne zakończyłaby się dawno, dawno temu - a tutaj nie dość, że miłość kwitnie to poznałam jeszcze Ciebie - nie wiem czym sobie na to zasłużyłam :D
    Narcyza i Alma to są moje superwoman :D Wiedziałam, że Narcyza jest gotowa na wszystko dla Draco... ale to, że zrobiła to samo dla Hermiony? No serce mi się rozpływa! Jestem ciekawa jak Draco zareaguje na to, że jego matka zabiła Rowle'a a Hermiona uratowała jej życie... MAM NADZIEJĘ, ŻE ŁADNIE JEJ PODZIĘKUJE :D
    No i też czekam na Blinny... wiem, że będzie ono w tle ale już nie mogę się doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
  44. O rany tak dawno mnie u ciebie nie było, tyle mam do nadrobienia 🙈 kocham twoje opowiadania (chyba najbardziej GJS) często do nich wracam i chyba znowu zacznę czytać wszystkie po kolei chociaż niektóre znam praktycznie na pamięć😍 zazwyczaj tak mnie wciągają ze nic nie komentuje tylko przesuwam dalej 🙈 tym razem obiecuje ze będę komentować bo wiem że komentarze dużo dla ciebie znaczą i dodają weny do dalszego pisania. Dziękuje za te cudowne opowiadania i cieszę się że po tak długim czasie nadal tu jesteś i dalej tworzysz. Pozdrawiam ❤️

    OdpowiedzUsuń
  45. Cud, miod i malina rozdzial :) pokazal tu sile kobiet i za to Ci chwala. Fajnie, ze Narcyza i Alma wziely sprawy w swoje rece i zakonczyly raz na zawsze problem z Rowlem. Ciekawie czy meska czesc klanu sie dowie co odwalily? Robi sie coraz ciekawiej.

    OdpowiedzUsuń
  46. Zawsze kiedy wydaje mi się że już coś się wydarzy i juz nic złego się im nie przytrafi to Ty mnie znow zaskakujesz. Cudny rozdział jak i całe opowiadanie. Tak naprawdę nie mogę doczekać się końca, bo chciałabym wiedzieć jaka przyszłość przewidziałam dla Draco i Herm, ale z drugiej strony mam madzieje ze jeszcze długo będę będę cieszyć nowymi odcinkami Przyrzeczonej.

    OdpowiedzUsuń
  47. Rozdział w sam raz na Dzień Kobiet😁 Pokazałaś jak silne i niebezpieczne potrafia być kobiety gdy walczą o swoją rodzine. Co do wątku dramione to niby są blisko ale brakuje mi sama wiesz czego🔥😀 Chyba pierwszy raz zaczęłam się niecierpliwić😉 Już nie mogę doczekać się nowego rozdziału. Życzę Ci Veniku dużo weny, chęci i czasu do pisania nowego rozdziału. ♥️🤎💜💚💛🤍💙

    OdpowiedzUsuń
  48. Czy jest szansa na następny rozdział po północy? ❤️ Bardzo proszę ❤️

    OdpowiedzUsuń
  49. Czy mogę mieć małą nadzieję, że dziś pojawi się rozdział? 🙏🙏☺️❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi dziewczyny, ale nie będzie rozdziału o północy. Za to zrobię, co mogę by był tutaj jutro ;) Dwa w jednym tygodniu to jednak dużo :D

      Usuń
    2. Trzymam kciuki i doceniam starania bez względu na to kiedy pojawi się rozdział❤️

      Usuń
  50. Niezła babka z tej Narcyzy 💪 Cudownie się patrzy na jej postać ☺️ Jest zarazem ciepła, czuła i dobra, ale jak ktoś zagrozi jej rodzinie to istny demon! Taka lwica 😁

    OdpowiedzUsuń
  51. 💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
    I przesyłam MOC 💪🏻
    #wenadlaOPC-ROS 💚
    #WENADLAPRZYRZECZONA 💚
    #wenadlanowości 💚
    #WENADLAVENIKA 💚

    OdpowiedzUsuń
  52. O ku*wa... zupełnie się nie spodziewałam, że to akurat Narcyza dokona zemsty 😱 jestem zszokowana i mam nadzieję, że szybko dojdzie do siebie a Draco i Lucjusz nie dowiedzą się co się stało🙈
    Bardzo mi się podoba jak Ginny zaczęła troszczyć się o Almę ❤

    OdpowiedzUsuń