Dedykacja: Dla ~amelie~ bo była szybsza niż Snape we wlepianiu szlabanów dla Gryffonów 😋💗
Rozdział ekspresowo zabetowała Neska 💚
💍💍💍
30 grudzień 1998
Nigdy nie spodziewała się, że to właśnie w takich okolicznościach wróci do Nory. Trzymając pod ramię narzeczonego – innego niż Ron.
- Poczekam na ciebie na zewnątrz – zaproponował Draco, próbując ukryć niesmak, gdy po teleportacji weszli na teren posesji Weasleyów.
Było ciemno, mroźnie i wciąż padał śnieg, ale to i tak nie ukryło bałaganu, jaki zwykle panował w obejściu.
- Żartujesz? Zamarzniesz tutaj – Hermiona stanowczo pociągnęła go w stronę drzwi.
- Weasley wcześniej eksploduj niż wpuści mnie do swojego domu – Draco skrzywił się pod nosem.
- Ron nie ma tu nic do gadania. Robisz wszystko, by uratować jego siostrę, powinien być ci za to wdzięczny! – stwierdziła twardo Hermiona, nadal nie puszczając jego ramienia, gdy stanęli na progu. Szybko zapukała w drzwi, chcąc znaleźć się już w środku, bowiem w satynowej sukni i krótkim futerku naprawdę było jej teraz zimno.
Drzwi otworzył im Bill.
- Hermiono! – zawołał, wciągając ją w swoje ramiona na powitanie. – Wspaniale cię widzieć. Nawet nie wiem, jak mam ci podziękować!
- Nie ma za co – Hermiona poklepała go po ramieniu. – Znasz już Draco Malfoya? – dokonała prezentacji.
- Nie miałem jeszcze okazji, ale bardzo mi miło – Bill wyciągnął dłoń do blondyna. – Tobie również chcę bardzo podziękować. Mam u ciebie dług czarodzieja za uratowanie życia mojej córki.
- Nie ma o czym mówić – skomentował to krótko Draco, ściskając dłoń najstarszego z braci Weasley.
Bill wprowadził ich wreszcie do kuchni, gdzie prawie natychmiast zostali przejęci przez Fleur, która trzymała na rękach małą Victoire.
- Jak ona szybko rośnie! – zachwyciła się Hermiona, delikatnie dotykając rączki dziewczynki. – I jest taka śliczna!
- Zobaczi Victoire – gruchała Fleur. – To ciocia Ermiona i wujek Dracon. To oni kupili dla ci lekarstwoi.
Hermiona spojrzała na stojącego obok niej Malfoya, który uśmiechnął się do dziecka, machającego w jego stronę oślinioną piąstką.
Nagle - gdzieś z góry - dobiegł znajomo brzmiący chichot. Hermiona uniosła głowę i spojrzała w stronę schodów. Ron również się śmiał, ale nie tak głośno, jak uwieszona na nim Lavender, którą praktycznie znosił ze schodów na swoich plecach.
Poczuła, jak coś kwaśnego napływa jej do ust i była skłonna uznać, że była to czysta pogarda. Cieszyła się jednak, że nie odkryła w tej chwili w sobie innych uczuć. Żadnego zawodu. Zazdrości.
Żadnej miłości.
- Och! Cześć! – Lav na ich widok, natychmiast zeskoczyła z pleców Rona i zaczerwieniła się ogniście.
Ron natomiast zmierzył ich najpierw zaskoczonym spojrzeniem, które wkrótce potem zamieniło się w ognisty gniew.
- Co on tu robi?! Niech się wynosi! – wysyczał, patrząc na Draco z głęboką nienawiścią.
- Nie waż się tego powtórzyć albo osobiście cię przeklnę! – zagroził mu Bill. – Draco jest zawsze mile widzianym gościem w tym domu i radzę ci o tym pamiętać!
- Dracon, Ermiona może wi chcielisci herbaty? – zaproponowała uprzejmie Fleur, wyraźnie próbując rozładować atmosferę.
- Nie, dziękuję – odpowiedziała Hermiona, zmuszając się do uśmiechu. – Nie możemy się spóźnić.
- Ginny jest już prawie gotowa – wtrąciła Lavender, uśmiechając się niepewnie.
- To świetnie – Hermiona nie traciła swojego wyrazu twarzy. – Pozwólcie nam sobie pogratulować zaręczyn – powiedziała głośno, stając tak blisko Draco, że ich ramiona się ze sobą zetknęły.
- Ja… My… Nie… - Ron był czerwony, niczym dorodna wiśnia i Hermiona nie miała już wątpliwości, że od kiedy tylko Lav pojawiła się w jego domu, wcale nie krępowali się przed zachowywaniem się, jak para prawdziwych narzeczonych. Była tylko ciekawa, czy Ron postępowałby tak samo, gdyby z nim nie zerwała w ubiegłym tygodniu.
Coś jej mówiło, że tak.
- Więc… Zabini i Ginny – zaczęła mówić Lav. – Czy to nie dziwne?
- Wcale – odparła nonszalancko Hermiona. – Ale cieszymy się, że Ginny będzie mogła być teraz bliżej nas.
- Was? – Ron zacisnął pięści.
- Nas – odpowiedział swobodnie Draco, oplatając Hermionę w talii i przyciągając do swojego boku. – Zabini to mój najlepszy przyjaciel, więc często bywa w naszym domu.
- A Harry to mój! – wypluł wściekle Ron. – I jeśli się dowiem, że ten twój śmierdzący koleżka dobiera się do mojej siostry…
- To co zrobisz? Wyślesz mu sowę z nakazem, by przestał? – zakpił Bill. – Dobrze wiesz, że Ginny umie się sama obronić w razie potrzeby, więc nie wywołuj niepotrzebnych spięć!
- Blaise jest zawsze idealnym dżentelmenem! – warknęła Hermiona. – Nigdy nie zrobiłby niczego wbrew woli Ginny!
- No proszę, jak teraz bronisz tych wszystkich podłych węży! – wyrzucił jej Ron. – Wystarczyło kilka tygodni i omotali cię albo przekupili…
- Zamknij się Weasley, bo nie masz pojęcia o czym pleciesz! – wkurzył się Draco.
- To ty się zamknij oślizły złodzieju dziewczyn! – Ron, aż się opluł z emocji.
- Co? – Draco parsknął szyderczym śmiechem. – Możesz to powtórzyć?
Ron już otwierał usta, najpewniej gotów do dalszej tyrady, gdy na schodach pojawiła się pani Weasley wraz ze swoim mężem.
- Jesteście już, jak miło – przywitała Draco i Hermionę ciepłym uśmiechem. – Czy chcielibyście może coś do picia, zanim wyjdziemy?
Matka Rona była ubrana w elegancką, granatową szatę, a jej włosy były starannie ułożone – Hermiona widziała w tym rękę Fleur. Pan Weasley miał na sobie oficjalną szatę, a jego rzadkie, rude włosy były przylizane na bok – tutaj pewnie sprawiła to interwencja samej Molly.
- Dziękujemy bardzo, ale nasz świstoklik do rezydencji Nevianich będzie aktywowany za sześć minut – poinformował uprzejmie Draco, spoglądając krótko na zegarek. – Więc jeśli Ginewra mogłaby się pośpieszyć…
- Już jestem! – padło od strony schodów, a po chwili Ginny pojawiła się na dole. Miała na sobie ładną, zieloną sukienkę w delikatnym odcieniu mięty, a jej rude włosy były dokładnie wyprostowane.
- Gin! – Hermiona nie mogła się powstrzymać, by do niej nie podejść i nie uściskać jej mocno.
- Cześć Herm – Ruda wyszeptała to w jej włosy, wyraźnie poruszona.
- Tak mi przykro, że tak wyszło kochanie – Hermiona spojrzała przyjaciółce w oczy i lekko odgarnęła jej kosmyk włosów sprzed twarzy.
- Wiem. Dziękuję, że chcecie mi pomóc. Rodzice wpadali w kompletną panikę – Ginny uśmiechnęła się smutno. – Cześć Malfoy – podeszła, by uścisnąć dłoń blondyna.
- Witaj Weasley – odpowiedział z uprzejmym uśmiechem.
- Musicie zacząć mówić sobie po imieniu – upomniała ich Hermiona, wracając do boku narzeczonego i od razu splatając swoją dłoń z jego.
- Po co? To nie tak, że serio się polubią! – znów wtrącił się Ron, choć Lavender próbowała szturchnąć go ramieniem w ramach upomnienia.
- Nic ci do tego głupku! – Ginny spojrzała na brata z pogardą. – I na przyszłość nucz się zaklęć wyciszających, jeśli chcesz świętować swoje zaręczyny w domu pełnym ludzi.
Ron poczerwieniał jeszcze bardziej, rzucając spanikowane spojrzenie w stronę Hermiony. Lavander gapiła się w podłogę, wyglądając tylko na pełną poczucia winy.
- Czy wszyscy są gotowi? – zapytał Draco, zerkając kątem oka na swoją narzeczoną.
- Tak, możemy już wychodzić – zgodził się Artur.
- Życzymy wam miłego wieczoru – Hermiona uśmiechnęła się do pozostałych, bez skrępowania mówiąc w imieniu swoim i Draco. – I szczęśliwego nowego roku.
- Dziękujemy – odpowiedzieli Bill i Fleur, a Lav tylko coś wymamrotała pod nosem.
💍💍💍
Hermiona i Draco wyszli jako pierwsi na zaśnieżone podwórko, w czasie gdy państwo Weasley i Ginny wciąż zakładali swoje płaszcze.
- Wszystko w porządku? – zapytał ją od razu Draco.
- W jak najlepszym – odpowiedziała z uśmiechem, patrząc mu prosto w oczy. – To nie było nic, czego bym się po nim nie spodziewała. Ron jest bardzo przewidywalny w niektórych kwestiach...
- Bo jest skończonym kretynem – parsknął Malfoy.
- Nie zamierzam się z tym spierać – Hermiona nadal się uśmiechała. – Ale nie mam zamiaru dziś o nim myśleć. To Ginny i Blaise są teraz najważniejsi.
- Racja – Draco również się do niej uśmiechnął, a Hermiona odniosła wrażenie, że wreszcie trochę się rozluźnił.
Weasleyowie wyszli z domu i dołączyli do nich na podwórku w oczekiwaniu na aktywowanie się świstokliku. Zapowiadał się wieczór pełen wrażeń.
Blaise był naprawdę zdenerwowany. Hermiona uświadomiła sobie, że chyba po raz pierwszy widziała go w takim wydaniu. Jego uśmiech był nienaturalny, a dłoń lekko mu drżała, gdy składał pocałunek na ręce Ginny.
Jej przyjaciółka też była nieco spięta, ale uśmiechnęła się do Zabiniego dość szczerze, gdy dziękowała mu za chęć pomocy.
Alma i Molly wymieniły sztywne uprzejmości, ale na szczęście ojczym Zabba, był jak zwykle duszą towarzystwa i od razu złapał wspólny temat z panem Weasleyem.
- Macie piękny dom – skomentowała Molly, rozglądając się po okazałej jadalni.
- Dziękuję bardzo, moja droga – Alma zmusiła się do uśmiechu. – Urządzałam go na nowo po ślubie z moim obecnym mężem.
- Czy Ginny otrzyma tu swój własny pokój? – zapytał niepewnie Artur.
- Oczywiście, że tak – odpowiedziała od razu matka Zabba. – Może być nawet w innym skrzydle niż pokój mojego syna, jeśli sobie tego życzycie.
- Lepiej, by komnaty były blisko, na wypadek gdyby ktoś postanowił wpaść w odwiedziny – zauważył Draco. – Prawdziwa przyczyna tych zaręczyn musi pozostać absolutną tajemnicą.
- Jasne – odezwała się Ginny. – Możemy mieć sąsiednie pokoje, nie przeszkadza mi to – Ruda uśmiechnęła się do Zabiniego. – Twój syn zna mnie na tyle, by wiedzieć, że lepiej ze mną niczego nie próbować.
Blaise uśmiechnął się pod nosem.
- Więcej niż raz przekonałem się o tym na własnej skórze.
- Ginny! – Molly spojrzała na córkę karcąco, w Ruda w odpowiedzi na to wzruszyła tylko ramionami.
Rozmowa była dość ciężkawa, a Alma i Molly obserwowały się uważnie przy każdym wymuszonym uśmiechu.
Hermiona nachyliła się do ucha siedzącego obok niej Draco.
- Pierwszy raz widzę, by Blaise tak mało mówił – wymamrotała.
- Ty? – Draco uśmiechnął się do niej. – Znam go od urodzenia i też pierwszy raz to widzę.
- Szeptanie przy stole jest niegrzeczne – pouczyła ich siedząca naprzeciwko Ginny.
Hermiona parsknęła śmiechem. Ruda udzielająca komuś lekcji etykiety, to był równie rzadki widok.
- Przepraszam – Draco uśmiechnął się cynicznie. – Rozmawialiśmy tylko o tym, jak nie możemy się doczekać waszego przyjęcia zaręczynowego.
Ginny poruszyła się niespokojnie, a Blaise nieco za głośno odłożył swój kieliszek z winem na stół. Atmosfera jeszcze mocniej zgęstniała.
- Jeśli już jesteśmy przy tym temacie… – odezwała się Alma. – Pomyślałam sobie, że byłoby miło i nieco mniej na widoku, gdybyśmy urządzili to przyjęcie w naszej rezydencji we Włoszech.
- Och… - Molly poruszyła się nerwowo. – To brzmi bardzo kosztownie…
- To nie problem – wtrącił od razu Blaise. – Zapłacimy ile trzeba, byle zachować odpowiednie pozory.
- To bardzo uprzejmie z waszej strony – Artur wyglądał na lekko zawstydzonego. Wszyscy wiedzieli, że Weasleyów nie było stać na wniesienie jakiegokolwiek posagu dla Ginny.
- Czy mówimy o tym słynnym domu w Amalfi? – spytała Hermiona. Narcyza kilka razy jej już o nim wspomniała.
- Nie. W Amalfi mamy dom wakacyjny. Miałam na myśli naszą główną, włoską rezydencję w Toskanii – odpowiedziała Alma.
- Brzmi świetnie – Ginny wyglądała na zaintrygowaną.
- To prawda, że Michaił przerwał trasę specjalnie po to, by ułożyć wam taniec na jutrzejszy bal? – Alma spojrzała uważnie na Draco i Hermionę.
- Niestety – burknął Draco, sięgając po swoje wino. – Mamy jeszcze jedną próbę dziś po kolacji i jutro dwie godziny po lunchu.
- Narcyza was nie oszczędza – zachichotał Neviani.
- Ani trochę – zgodziła się z uśmiechem Hermiona, usiłując się nie zarumienić. Choreografia była prosta, ale też zdecydowanie bardziej bliska niż ta z przyjęcia zaręczynowego.
- Mam nadzieję, że znajdzie też czas, by ułożyć dla was, wasz pierwszy taniec – Alma spojrzała na Ginny i swojego syna.
- Naprawdę nie musimy… - Blaise wyglądał, jakby ktoś miał go zaraz przekląć.
- Michaił Baryszkow, miałby układać specjalnie dla nas choreografię? – Ginny wyglądała na podekscytowaną tym pomysłem. – Uwielbiam go! Jest najlepszy!
- To prawda – Alma uśmiechnęła się ciepło do Rudej. – Układał też choreografię na nasz ślub. – Mówiąc to, ujęła dłoń męża.
Blaise krzywił się lekko pod nosem, choć Hermiona wiedziała, że był całkiem niezłym tancerzem. Dzieci magicznej arystokracji, były uczone tańca od najmłodszych lat.
- Macie już pomysł na jakąś datę? – zagadnęła Alma, patrząc na Ginny i swojego syna.
Para niepewnie spojrzała na siebie.
- W drugi weekend lutego nie ma żadnego ważnego przyjęcia zaręczynowego – wspomniała Hermiona, przypominając sobie harmonogram wszystkich planowanych przyjęć, jaki kiedyś wręczyła jej Narcyza.
- To będzie trzynasty, dzień przed walentynkami – zauważyła Ginny.
- Tym lepiej. Włochy to bardzo romantyczny kraj – Alma uśmiechnęła się do nich. – Jestem pewna, że wszyscy wasi przyjaciele chętnie tam przyjadą.
- Wybraliście już świadków? – zapytał Neviani.
- To raczej oczywisty wybór – Blaise uśmiechnął się do Draco i Hermiony.
- Skoro nalegasz – Draco odwzajemnił uśmiech, sięgając po swoje wino.
- To musicie być wy – Ginny spojrzała na nich poważnie. – Nie przeszłabym tego bez Hermiony u boku…
- Czyli ustalone – zdecydowała Alma. – Czas na podpisanie umowy. Myślę, że wygodniej nam będzie przejść teraz do gabinetu.
- Tak, to dobry pomysł – zgodziła się Molly.
- My niestety musimy się już pożegnać – Draco wstał i pomógł Hermionie podnieść się z krzesła. – Jak mówiłem mamy jeszcze dziś jedna próbę, a moja matka ma dla nas naprawdę wiele innych zadań.
- Oczywiście. Pełnienie funkcji przyszły państwa Malfoy wymaga sporo pracy – Alma uśmiechnęła się do nich ciepło, gdy podeszła, aby pożegnać ich pocałunkami w policzek. W ślad za nią wkrótce poszła cała reszta i kilka minut później Hermiona i Draco, znaleźli się w kominku w drodze do domu.
💍💍💍
Michaił wycisnął z nich siódme poty, zmuszając ich do tańczenia raz po raz, wciąż nie będąc zadowolonym z ich układu. Gdy po północy wreszcie wyszedł z sali balowej, mamrocząc coś o tym, że zabije ich, jeśli go jutro skompromitują, Draco od razu szybkim machnięciem różdżki przywołał na sam środek parkietu jeden z materacy z ich sali treningowej, na który opadli razem ze zgodnym jękiem ulgi.
- Powinniśmy wezwać skrzaty, by nas przeniosły na górę – mruknął.
- Za chwilę – obiecała Hermiona, starając się stłumić ziewniecie i tylko na sekundę przymykając oczy.
Draco zgodził się wydając z siebie jedynie cichy pomruk.
Gdy przebudziła się rano, okazało się, że w nocy ktoś łaskawie nakrył ich grubym kocem. Rozchyliła powieki tylko na chwilę i lekko uniosła głowę, by sprawdzić, gdzie tak właściwie się znajdowała. Mimo wszystko było jej ciepło i wygodnie, a ramię Draco okazało się wcale nie najgorszą poduszką. Nie umiała nawet poczuć się skrępowana tym, że spała praktycznie na nim. To było zbyt miłe.
Jego uścisk dookoła jej tali, jej dłoń oparta swobodnie na jego torsie w miejscu, gdzie akurat mogła poczuć spokojny rytm jego serca. Miękkie usta delikatnie oparte w okolicy jej skroni i regularny oddech, muskający jej skórę i włosy. No i ten znajomy zapach. Jego bliskość.
To naprawdę nie była jej najgorsza noc.
Nagle coś stuknęło. Zabrzmiało to, jakby ktoś odłożył filiżankę z porcelany. Hermiona ponownie otworzyła oczy i uniosła głowę. Narcyza stała niedaleko ze swoją poranną herbatą w dłoni i wymownym uśmiechem na ustach.
- Dzień dobry… - przywitała się cicho Hermiona, czując jak na jej policzkach zaczynają wypływać krwiste rumieńce.
- Jaki dzień? Jest noc. Śpij dalej – mruknął Draco, kładąc dłoń na jej karku i z powrotem przyciągając jej głowę do swojego ramienia.
- Malfoy… - Hermiona odsunęła się szybko i mocno potrząsnęła jego ramieniem.
Draco zamrugał kilka razy i przetarł palcami powieki, nim usiadł i ziewną jak prawdziwy smok.
- W tym domu są pięćdziesiąt dwie sypialnie, a wy śpicie pod jednym kocem, na starym materacu, niczym para włóczęgów? – mimo wyraźnego tonu reprymendy, Narcyza wciąż wyglądała na dziwnie zadowoloną.
- To twoja wina – Draco skrzywił się do matki, w ogóle nie skrępowany jej obecnością. – To przez ciebie Baryszkow usiłuje nas zabić. Po jego wieczorze tortur nie mieliśmy nawet siły, by wezwać nasze skrzaty domowe, żeby nas przeniosły do komnat.
- Nie dramatyzuj – skarciła go łagodnie matka. – To przecież tylko jeden taniec. Ciesz się, że na zamknięcie balu zaplanowałam walca dla wszystkich gości, a nie drugą choreografię dla was.
- Dzięki ci bardzo o łaskawa pani – burczał Malfoy, wykopując się wreszcie spod koca.
- W każdym razie przykro mi, że musiałam was obudzić z waszego słodkiego snu – Narcyza nie przestawała się dwuznacznie uśmiechać. – Ale musimy już zacząć dekorować salę. Macie jeszcze trzy godziny do kolejnej próby, więc jeśli chcecie, możecie kontynuować swoją drzemkę w którymś z łóżek na górze.
- Nie, nie – zaprzeczyła szybko Hermiona, wstając i poprawiając swoją podwiniętą, białą koszulkę. – Nie jestem już zmęczona.
To wcale nie było tak, że Narcyza przyłapała ją i Draco na robieniu czegoś niewłaściwego. Jednak naprawdę przespali całą noc razem, mocno do siebie przytuleni. To z pewnością nie do końca wyglądało w oczach matki blondyna na udawaną relację, jaką mieli dzielić zgodnie ze swoją umową. Niemniej – wszystko wskazywało na to, że Lady Malfoy wcale nie wyglądała na zdegustowaną czy chociażby zdziwioną. Zdaniem Hermiony bardziej miała minę, przypominającą kota, który właśnie upolował kanarka…
To było trochę niepokojące.
- Naprawdę musimy jeszcze dziś trenować? Jest sylwester – narzekał Draco, ponownie ziewając i robiąc palcami jeszcze większe spustoszenie w swoich i tak już mocno potarganych włosach.
- Michaił tak zdecydował – ucięła krótko dyskusję Narcyza. – Będziecie mogli odpocząć przed przyjęciem, zanim Loredana i jej asystentki przybędą, by was przygotować.
- O radości – narzekał blondyn, usuwając zaklęciem koc i materac, i kierując się do drzwi.
- Tylko mi nie mów, że też chciałeś jeszcze dziś mieć zwykły trening – poprosiła błagalnie Hermiona, wlokąc się za nim.
- Musiałbym nienawidzić samego siebie, by to zaplanować – Draco posłał jej krzywy uśmiech, gdy krótko żegnając Narcyzę wyszli z sali balowej i ruszyli w stronę schodów.
- Przysięgam, że z nikim dziś nie tańczę, poza tym pierwszym tańcem – zaznaczyła Hermiona.
- Optymistka z ciebie, jeśli myślisz, że się z tego wykręcisz – zaśmiał się blondyn.
- Na pewno tak zrobię. Zobaczysz! – zapewniła go, mając nadzieję, że jej się uda dotrzymać danej samej sobie obietnicy.
💍💍💍
(Moja wizja ich pierwszego tańca zostanie ukazana w mojej zakładce autorskiej na discordzie DRAMIONE POLSKA - zapraszam! 😉💖)
Ich pierwszy taniec zebrał gromkie oklaski, choć ich mistrz klaskał raczej oszczędnie nim rzucił się w stronę tacy z szampanem.
Hermiona była jednak szczęśliwa. Tak bardzo, że nie przeszkadzało jej ucałować Draco w policzek, gdy schodzili z parkietu. Całe szczęście nie wydawał się mieć nic przeciwko temu, wyraźnie rozbawiony jej entuzjazmem.
Siedzieli przy jednym stole z Ginny, Zabinim, Gianną, Marcusem, Tracey i Terencem, który wciąż był na etapie negocjowania z rodziną Parkinsonów warunków zerwania kontraktu zaręczynowego.
O dziwo temat tego rozpadu, był prawie pominięty, po wielkim skandalu jakim stało się rozstanie z narzeczonym drugiej córki Greengrassów. Nikt z ich rodziny nie pokazał się na przyjęciu, a Draco zadbał o to, by Theodore Nott został wykreślony z listy gości.
Graham Montague siedział przy stole z Puceyem i Goylem oraz niezbyt atrakcyjną kuzynką Milicenty – Ramoną, która wyraźnie ostrzyła sobie na niego pazury. Hermionie było go szczerze żal.
- Dlaczego Graham nie siedzi z nami? – zapytała Draco, gdy kelnerzy sprzątali ich talerze po wykwintnej przystawce.
Malfoy rzucił jej spojrzenie z ukosa.
- Bo byłoby tu nie do pary – burknął, po czym szybko odwrócił wzrok.
Hermiona rzuciła mu rozbawiony uśmiech.
- Po tym, jak wstawił się za nami przed Theodorem, ty w nagrodę skazujesz go na wieczór w towarzystwie tej… uroczej inaczej dziewczyny? – zachichotała.
- On dosłownie ukradł moją brudną szatę do Qudditcha. Aż mam ciarki, gdy o tym pomyślę – Draco wyglądał na lekko zniesmaczonego.
Hermiona znów się roześmiała, po czym wstała, gdy Ginny zapytała, czy pójdzie z nią do łazienki. Odchodząc przesunęła dłonią po jego ramieniu – zupełnie naturalnie, jakby robiła to od dawna. Ot nic nieznaczący, choć czuły gest, którym narzeczona obdarza swojego ukochanego.
Draco wypuścił krótki oddech i postarał się zdusić w sobie delikatny dreszcz, jaki przeszył jego ciało. Nie mógł żałować, tej łatwej bliskości, jaką powoli nawiązywał z Hermioną, choć wciąż był pełen obaw.
- Gdy patrzę na ciebie, coraz mocniej się boję – mruknął Blaise, pochylając się lekko w jego stronę.
- Czego? – zapytał oględnie blondyn, sięgając po swoją whisky.
- Tego, że nie będę miał twojego opanowania. Gdyby Weasley tak na mnie patrzyła i dotykała mnie w taki sposób, jak Hermiona ciebie, jak nic rzuciłbym ją na pierwszą lepszą ścianę i wycałował z niej życie.
Draco uśmiechnął się raczej ponuro. A kto powiedział, że nie miał ochoty tego zrobić? Miał ochotę i to wielką. Wiedział jednak, że musi się powstrzymać. To prawda, że Hermiona zerwała z Weasleyem i prawda, że było pomiędzy nimi ostatnio bardzo dobrze. Nie skłamałby, gdyby nazwał ich przyjaciółmi – bo obydwoje wiedzieli, że mogą na sobie polegać i że z ich strony, to nie jest żadna wymuszona poza.
Jednak Draco wciąż nie mógł uwierzyć, że wszelkie przejawy bliskości pomiędzy nimi, mogły być czymś więcej niż tylko udawaniem. Pomylenie się w tej kwestii nie wchodziło w grę. Zabiłoby go, gdyby zaczął liczyć na coś więcej, a Hermiona ostro sprowadziłaby go na ziemię.
Musiał też szczerze przyznać, że obawiał się trochę tego, że ona może szukać teraz odbicia po tym, co zrobił Weasley. I choć imponowałoby mu, że wybrała go na swojego pocieszyciela – wiedział, że na dłuższy czas, ta rola by mu nie wystarczyła. Nie mógł się odważyć na dalszy krok, bez pewności…
- Jak ci mówiłem, z czasem będzie ci łatwiej – burknął, kończąc swojego drinka.
- Obyś miał rację – Blaise nie wyglądał raczej na optymistę. Choć zarówno on, jak i Ginny się dziś starali, ich interakcje nadal były sztywne i wymuszone. Wyraźnie musieli zmienić swoje nastawienie, jeśli ten plan miał się powieść.
Draco chciał jakoś pocieszyć kumpla, lecz nim to zrobił jego matka pojawiła się przy ich stoliku. Wyraźnie zdenerwowana.
- Co się stało? – zapytał Draco, widząc jej minę.
- Chodzi o Matyldę – wyszeptała, a Draco od razu wstał ze swojego miejsca.
- Co z nią? – zapytał, ledwo panując nad sobą.
- Prosi cię do siebie – W oczach Narcyzy błysnęły łzy. – Przepraszam… Gdybym przewidziała, że to się stanie tak szybko, to nigdy nie zorganizowałabym tego balu…
Draco nie chciał tego słuchać, tylko od razu ruszył w stronę drzwi. Nic innego nie miało teraz znaczenia.
💍💍💍
Hermiona stała oparta o marmurowy blat umywalki i patrzyła, jak Ginny poprawia swój makijaż.
- I jak? – spytała cicho.
- Dobrze. Mam piękny pokój, a matka Zabiniego ze wszystkich sił stara się nie patrzeć na mnie z pogardą. Jakoś to ujdzie – skomentowała z nikłym uśmiechem.
- A jak Blaise? - drążyła Hermiona, czując że Ginny specjalnie unika tematu.
- Jest w porządku – Ruda skrzywiła się do swojego odbicia w lustrze. – Udaje, że jest miły.
- Wcale nie udaje! On jest miły! – zaprotestowała Hermiona.
- Sama nie wiem – Ginny westchnęła. – Wiem, że mnie lubił. Mówił mi to jeszcze w szkole i jestem prawie pewna, że w innych okolicznościach… - przerwała i znów ciężko odetchnęła. – Też mogłabym go być może trochę polubić, mimo że to ślizgon.
- Ginny… - Hermiona ujęła jej dłoń. – To nie tak, że lubiąc Zabba, w jakiś sposób zdradzasz Harry’ego.
- Nie? – Gin nerwowo przygryzła wargę, wstrzymując łzy. - A co jeśli on tak pomyśli?
- Nie pomyśli. Musisz pamiętać, że Blaise robi dla ciebie coś niesamowitego i powinnaś mu być za to wdzięczna, i nie krępować się okazywać mu w zamian sympatii. To świetny facet i myślę, że zważywszy na okoliczności, możecie kiedyś zostać naprawdę dobrymi przyjaciółmi.
- Chciałabym wierzyć, że masz rację – Ginny posłała jej nikły uśmiech. – W końcu tobie i Malfoyowi jakimś cudem się to udało.
Hermiona również się uśmiechnęła, nie bardzo wiedząc, co ma na to odpowiedzieć. Mogła się zgodzić, nazywać jej obecną relację z Draco przyjaźnią… Nie była jednak pewna, czy naprawdę tego chciała. A prawdę mówiąc ostatnio coraz częściej sama przyłapywała się na tym, że myślała o czymś innym. Pragnęła więcej.
💍💍💍
Wróciły razem z Ginny do ich stolika, gawędząc sobie wesoło, ale ich miny się zmieniły, gdy czekał tam na nie zdenerwowany Blaise.
- Coś się stało? – spytała go od razu Hermiona, nerwowo rozglądając się za Draco. A co jeśli Czarny Pan właśnie go wezwał? Tego zawsze obawiała się najbardziej.
- Nie wiem, ale może powinnaś iść i go poszukać – zaproponował jej Zabini. – Chyba chodzi o jego starą nianię…
Hermiona nie musiała wiedzieć nic więcej, gdy prawie biegiem ruszyła przez salę. Wiedziała, że Matylda coraz gorzej się czuła, a ostatnie kilka dni nie opuszczała już swojej komnaty. Jej siostra nalegała, by przeniesiono ją do domu rodzinnego, ale staruszka nie chciała o tym słyszeć. To dwór Malfoyów był jej domem i tu chciała zostać do końca.
- Tylko nie dziś – szeptała Hermiona, mijając korytarz za korytarzem. – Proszę, nie w taką noc.
Dopiero będąc blisko celu, uświadomiła sobie, że mogłaby poprosić Strzałkę, by ją tam przeniosła. Była zbyt zdenerwowana, by jasno myśleć.
Na szczęście do tej części domu, nie docierały dźwięki balu. Przed pokojem starej niani stał jakiś nieznany Hermionie uzdrowiciel, siostra Matyldy oraz jej siostrzeniec, poważny mężczyzna w średnim wieku.
- Dobry wieczór – przywitała się Hermiona.
- Dobry wieczór panno Dagworth-Granger – przywitał ją uzdrowiciel, a Hermiona nie miała nawet głowy do tego, by zastanawiać się skąd ją znał.
- Czy…
- Pani narzeczony jest w środku – odpowiedział magomedyk, nim w ogóle zdołała sformułować pytanie.
Ledwo skończył to mówić, gdy Draco wyszedł z pokoju. Był jeszcze bledszy niż zwykle, a jego oczy błyszczały. Zaciśnięta linia szczęki mówiła jej wszystko o tym, że ledwo tłumił swoje emocje.
- Chciałaby jeszcze raz was zobaczyć – wyszeptał do siostry Matyldy i jej syna.
Obydwoje szybko skinęli mu głowami i weszli do sypialni, a uzdrowiciel poszedł tam za nimi.
Gdy drzwi się zamknęły, Hermiona nie wahała się dłużej. W dwóch krokach znalazła się przy Draco, zarzucając mu ręce na szyje i przyciągając go do siebie.
Od razu przytulił ją mocno, pochylając się i ukrywając twarz w zagłębieniu jej szyi.
- Nie mogę… - sapnął, drżąc lekko na całym ciele.
- Wiem – wyszeptała gładząc jego włosy.
- Przepraszam, że psuje ci bal, ale… Ja… - Draco miał problem z poskładaniem słów.
- Ciii – Hermiona przytuliła go mocniej. – Nic nie mów. Nie trzeba.
Draco znów zadrżał, wtulając się w nią, jakby była jedyną podporą jaka mu jeszcze została.
- Jestem tu – zapewniła go szeptem. – Wiem, że to trudne, ale wszystko będzie dobrze.
- Hermiona…- szepnął, wyraźnie poruszony.
- Jestem przy tobie. Razem to przetrwamy. Obiecuję.
Stojąc na opuszczonym korytarzu, tuląc Draco do siebie i usiłując go pocieszyć, uświadomiła sobie, że to nie jest tylko przyjaźń – i już nigdy nie będzie. Przynajmniej nie z jej strony.
💍💍💍
Ta Dam! 😀
Neska się sprawiła i naprawdę ekspresowo dla Was zabetowała kolejny rozdział więc - Brawa dla niej! 💚
Mówiłam Wam już, że nie będzie rozdziału na weekend 18-20.02 - będzie on jednak wcześniej w najbliższym tygodniu - zapraszam - zaglądajcie.
Rozdział LI na pewno pojawi się 25.02 - data będzie niezmienna 😁
W razie pytań zapraszam na grupę, discorda, maila - jestem ostatnio wszędzie, a wieczorami można nawet złapać mnie na czacie głosowym 😆
Pozdrowienia dla Wszystkich!
Venetiia
Pierwsza!!!
OdpowiedzUsuńMyślę że z jego też nie ❤ Zwykle wole jak akcją szybciej się rozwija ale ty w jakiś magiczny sposób potrafisz zrobić taką atmosferę ze niby by się chciało żeby poszli o krok dalej ale z drugiej strony słodka jest ta ich niepewnośc względem siebie 🤭 Ginny nie na Harrym świąt się kończy! Dobry Diabeł nie jest zły 🤣 Miałabyś co prawda mniej miotel niż Hermiona ale za to tyle miłości vo ona❤ ps.kocham DiU🤭😘
UsuńHeh dzięki Witch <3
UsuńFainarete heh ale dedykacja będzie 25.02 :D Ale super! Dzięki! :)
Jasna sprawa, Venetiia:D
UsuńJestem. :)
OdpowiedzUsuń🤣
Usuń🤨
UsuńCzytałam już, ale i tak lecę czytać jeszcze raz! Uwielbiam ten rozdział, ale kolejny jeszcze bardziej!❤️
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba :D Dołączyłaś do grona czytelników przedpremierowych :D
UsuńNo i jak ja mam teraz wytrzymać... cierpliwość Level too hard 🙈🙈🙈🙈
UsuńNie spodziewałam się ze środy mogą jednak być super :D Lecę czytać ! <3
OdpowiedzUsuńNie wiem już czy pisać na diacordzie czy tu 😅 ale tam jest taki zamęt, ze stwierdziłam, ze tu tez pora go wprowadzić :D
UsuńZakochałam się w scenie gdy Narcyza ich „przyłapała” ❤️ Veniku, ja chce jeszcze ! :D Rozdział słodko- gorzki i bardzo mi przykro na myśl o końcówce, ale ta słodycz w sali ćwiczeń mi to wynagradza :3 Jak zwykle świetnie się spisałaś …dzięki ! 🥰 I oczywiście pokłony dla zawsze niezawodnej i wyjątkowo szybkiej Neski :D
Cieszę się, że scena ich "pierwszej wspólnej nocy" Was nie zawiodła :D Tak - pierwsza noc i zaraz mama ich przyłapała, a to pech :D
Usuńwow ale niespodzianka!! lecę czytać
OdpowiedzUsuńZ powodu ferii będzie troche zawirowań z tymi publikacjami :D
UsuńSpoiler i rozdział w jeden dzień ❤️ gwiazdka jest w tym roku wcześniej 🥰 mogę sobie wyobrazić zadowolenie na twarzy Narcyzy kiedy obserwowała młodych z nad filiżanki herbaty 😊 i Draco przyciągający narzeczoną bliżej w swoje ramiona... Słodziutkie 😘😘😘
OdpowiedzUsuńNeska tak super szybko zabetowala - więc nic tylko się z wami podzielić :)
UsuńJestem!! Bardzo mi szkoda draco 🥺🥺
OdpowiedzUsuńKochana :)
UsuńNigdy nie sądziłam, że polubię tak wolno rozwijające się uczucie ♥️ I te szczegóły. Chyba hormony jeszcze
OdpowiedzUsuńmną targają, bo końcówka mocno mnie wzruszyła. No i chyba doczekaliśmy sie momentu uświadomienia sobie uczuć przez Hermione. Czas na Draco.
Tak, to jest slow burne ale obiecuje, że to już tuż, tuż do tych bardziej hot emocji :D
UsuńNie ma to jak zobaczyć nowy rozdział, rzucić wszytko u lecieć czytać
OdpowiedzUsuńHaha mam nadzieję, że nic nie ucierpiało, przy tym rzucaniu :D
UsuńMyślę że z jego też nie❤ lubię jak akcją się toczy zwykle szybciej ale Ty w jakiś magiczny sposób potrafisz zrobić taką atmosferę ze niby by się chciało żeby poszli o krok dalej ale z drugiej strony słodka jest ta uch niepewnośc względem siebie❤ Ginny głową do góry nie na Harrym świąt się kończy, dobry Diabeł nie jest zły 🤭 miałabyś mniej powozów niż Hermiona ale za to taka Góra miłość jak ona (kocham Dume i uprzedzenie:))
OdpowiedzUsuńTeż kocham Dumę i Uprzedzenie :)
UsuńNeska, czapki z głów
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny idealny na ten wieczór :)
Dzięki bardzo w imieniu swoim i Neski :D
UsuńKolejny slodko- gorzki rozdział. Bardzo się cieszę, że nasze Dramionki tak dobrze się czują w swoim towarzystwie. Mam nadzieję, że z biegiem czasu takich niewymuszonych interakcji będzie coraz więcej. Super, że Hermiona przestala się okłamywać i zrozumiała, że chce więcej.
OdpowiedzUsuńNo i ten smutny moment pożegnania Matyldy, ale chociaż mogła zobaczyć swojego podopiecznego z ukochaną.
Nie mogę się doczekać następnego!
With love,
Liliann ❤️
Ps. A Voldemort to się pojawi, bo tęsknię za gadem? ;)
Nie tęsknij! Gady wyszły z mody teraz futerka do głaskania😅 zwróciłaś uwagę na Matyldę ja ją przez zachłyśnięcie bliskością dramione brzydko pominęłam ale na pewno ich jej pożegnanie zbliży jeszcze bardziej do siebie. To będzie piękna miłość zbudowana na prawdziwej przyjaźni ❤
UsuńJuż nie mogę się doczekać aż przyznają przed sobą, że się kochają ❤
UsuńTak do rozdziału 50 bedzie takie przechodzenie ich relacji na jako-taki poziom zrozumienia, od 50 do końca już wejdziemy w etap wojny, Voldzia i innych dram :D
UsuńŚwietny rozdział!😁 Ron to pizda tak szczerze. Ma pretensje do Herm a już zdążył przelecieć Lav. Naprawdę brawa dla niego 👏 Mam nadzieję że Diabełek weźmie sprawy w swoje ręce i polepszy stosunki z Ginny 🥰 Mega mi przykro z powodu Matyldy. Była ważna dla Draco ale w takich chwilach możemy się cieszyć że jest przy nim kochana narzeczona ❤️ Pozdrawiam ❤️
OdpowiedzUsuńPizda - ahaha! Yes! Dokładnie tak! :)
UsuńTak - smutek też zbliża, nie ma się co oszukiwać :D Matylda tak naprawdę od początku była w tej historii tylko po to :D
Cudowny rozdział 🤩 tyle emocji. Ron jak zwykle pokazał się że swojej "najlepszej" strony. Narcyza jak zwykle genialna . A Draco i Hermiona są po prostu niesamowici 😍
OdpowiedzUsuńWiem, wiem - Ron idiota jak zawsze :D Ale to dlatego, że chciałam troszeczkę sięgnąć do kanonu z w tych pierwszych rozdziałach no i tak musiało zostać :D
UsuńKocham! Kocham! Kocham! Sto razy kocham!!! ♥️
OdpowiedzUsuńŻal mi Matyldy :( kochana kobieta... Dobrze że miała okazję zobaczyć miłość Draco... Na pewno na nim odciśnie to piętno... Ale razem to przejdą ♥️
Hermiona i Draco budzący się razem, już wyobrażam sobie mine Narcyzy, która ich zobaczyła ♥️
Taniec wspólny, dobra namówiłaś mnie! Założę tego discorda 🤣
Blinny się zaczęło, kolacja dość sztywna i gęsta atmosfera, ale z czasem będzie lepiej, Ginny musi zrozumieć, że przyzwyczajenie do myśli o miłości tylko z Harrym to nie prawdziwa miłość. Szkoda, że nie została pokazana reakcja Złotego Chłopca 🙈
Dziękuję za rozdział, jesteś niesamowita Venetiia i oczywiście dziękuję Neska ♥️♥️♥️
Tak - tutaj relacja Blinny nie pójdzie tak jak zwykle - to nie bedzie sam ogien i super pokrewienstwo charakterów - tutaj troszeczkę inaczej to się poprowadzi, ale bedzie fajnie - mam nadzieję :D
UsuńNiedziela w środę? Cudownie 😍
OdpowiedzUsuńDziękujemy Ci Neska za ekspresowe betowanie 🖤
Ron... You made my day 😂
Bardzo mi przykro z powodu Matyldy 😢 dobrze, że Draco ma Hermionę, z którą, mam nadzieję, będzie mu łatwiej pogodzić się z tą stratą ☹️
Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów, dużo weny 🖤
Nom z powodu tych zawirowan feriowych troche pomieszam Wam w publikacji, ale potem wszystko wróci do normy - obiecuje :D
UsuńMy się wcale nie obrazimy jak niedziela będzie w środę i potem też w niedzielę :D
UsuńKolejny wspaniały rozdział <3 Uśmiałam się na ten dźwięk filiżanki;) a Draco, co prawda w smutnych okolicznościach ale może w końcu zacznie wierzyć, że ciepłe uczucia Hermiony wobec niego mogą być prawdziwe...
OdpowiedzUsuńTworzysz tu taką atmosferę, że za każdym razem wchodzę w Przyrzeczoną w całości i nie chcę wychodzić...<3 :)
Cieszę się, że mimo slow burn ta historia ma swoich zwolenników. Sama też bardzo ją lubie, bardzo się staram napisać ją w zgodzie ze swoją wizją i mam nadzieję, że do końca wena do niej mnie nie opuści :)
UsuńTrzymam za to kciuki;)
UsuńPo pierwsze jestem niesamowicie szczęśliwa, że rozdział jest dzisiaj, ale z drugiej strony aż żal mnie ściska jak pomyślę ile trzeba czekać na następny 😢
OdpowiedzUsuńAle rozdział super, Ron to kretyn a Lavender ma przynajmniej na tyle tupetu by czuć zawstydzenie w obecności Hermiony.
Szkoda mi Zabba, udawać uczucie do kogoś kogo faktycznie darzy się uczuciem musi być wykańczające.
I szczerze współczuję Draco. Dobrze , że Hermiona jest przy nim i wreszcie ją olśniło
Następny rozdział będzie dokładnie we wtorek :P Bo od środy mnie nie ma :D Później będzie trzeba poczekać jakieś 8 dni na kolejny, ale postaram się, by Neska miała dla Was spoiler pomiędzy :D
UsuńJesteś kochana🤩
UsuńTa więź tworząca się pomiędzy Draco I Hermioną...coś pięknego
OdpowiedzUsuńNo już ruszyła ta więź i teraz z każdym rozdziałem będzie jej więcej :D
UsuńCzyżby w końcu slow burn zaczął się powoli rozkręcać?😍 czekam na dalszy rozwój 😁😁 ahh noo i Ginny i Blaise, wiemy o jego uczuciach ale czy uczycia Rudej się zmienia? ... co to bd ? Hinny czy jednak Blinny? Chce więcej 🤤🤤
OdpowiedzUsuńTak, tak - slow nabierze rozpędu - obiecuje, że bedzie jeszcze hoot :D Na razie krok po kroku byle do przodu :D
UsuńBardzo ale to bardzo wzruszający końcowy fragment... za wiele nie napiszę ale jak zwykle zachwycasz pomysłem i stylem pisania 😍 czekam na więcej budując swoją cierpliwość... Ale na prawdę
OdpowiedzUsuńC U D O W N I E uchwyciłaś emocje związane z sytuacją niani i potrzebą Draco a wsparciem Hermiony wobec niego przy jej uczuciach... to wszystko wyszło GENIALNIE! Lecę czytać jeszcze raz ❤
Neska 😊 Słońce Ty kochane dzięki Tobie dostałam cudowny rozdział na poprawę nastroju po okropnym dniu..
Bardzo Ci dziękuję za to 😘😘😘
Wgl robisz kawał świetnej roboty a Twoje spoilery zawsze podkręcają Dramionkowy głód 😅😍
Już trochę ochłonęłam więc napiszę co myślę do reszty wydarzeń 😁
UsuńRon kretyn nr I jak zwykle popisał się swoją kulturą i elokwencją 🤦♀️😆
Lavender chyba będzie miała rolę niewinnej tej sytuacji ale takiej co z niej korzysta bo Ron to jej spełnienie marzeń 🙉🤐😅
Ginny i Blaise... choć był ciężko to przełknęłam te gorzką pigułkę prawdy z jej ust w łazience.. kurczę choć nie jest słodko to uważam że właśnie tak musi być w tej sytuacji żeby to mogło być takie prawdziwe... I logiczne jest to że ona nadal uważa że kocha Harrego...
Narcyza ta to jest GENIALNA tutaj a do tego zawsze umie się dobrze ustawić 😉😍
Alma..hmmm 🤔 narazie nie umiem rozgryźć jej podejścia ale obecnie to wygląda tak jak powiedziała Ginny: "...matka Zabiniego ze wszystkich sił stara 1 nie patrzeć na mnie z pogardą." Myślę że to chwilowe i z resztą mam taką nadzieję 😉
Wszystkie relacje będa wyjaśniane - naprawdę się postaram, by było to logiczne :) Draco i Hermiona powoli się rozkręcą - wiem, że na to czekacie i obiecuje, że to nastąpi wkrótce :D
UsuńKochana jak już Ci pisałam ja na prawdę dzięki Tobie polubiłam Slow Burn i całą historia mi się bardzo podoba. Wszystko jest bardzo dobrze opisane relacje ciekawe a dialogi sensowne. Wydarzenia i odczucia spójne ❗ po prostu wszystko gra i buczy a ja jestem zachwycona tym jak łatwo przyszło Ci przekonanie mnie do tej historii 😍 czekam na więcej ale to z tytułu ciągłego głodu Twoich pomysłów a nie braku zbliżeń 😉 tęsknię za ich ognistym seksem ale ta historia ma to coś dzięki takiej powolnej akcji dlatego bez marudzenia czekam na więcej 😁❤🥰🥰🥰🥰
UsuńO Merlinie złoty jestem zachwycona tym rozdziałem! Interakcja Draco i Hermiony przeszła najśmielsze moje oczekiwania. Tych dwoje potajemnie w sobie się podkochują i moje serce coraz bardziej rozgrzewają ❤️ ah ta młodzieńcza miłość 😁
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się relacja Ginny i Blaisa, mam nadzieję, że Ginny szybciej się przekona do tego przystojniaka, niż Hermiona do swojego narzeczonego 😁
Z dużą niecierpliwością czekam na dalszy rozwój wydarzeń 🤐❤️
No tutaj nic nie obiecuje w kwestii Blinny - podkreslę też przy okazji, że ta para będzie mocno w tle - to nie będzie jak w DŚ czy TNMŻ - raczej tak jak w GJS Luna i Goyle - gdzieś coś tam, trochę wspomniane :D
UsuńTylko błagam Veniku nie uśmiercaj nikogo, bo ja tego nie przeżyje 😬
UsuńMina Narcyzy musiała być bezcenna. 😃 Relacja Draco i Hermiony to coś pięknego. Mam nadzieję, że relacja Ginny i Blaise'a będzie jednak czymś więcej niż tylko przyjaźnią. 😊
OdpowiedzUsuńRozdział cudny 😍.
Życzę dużo weny! 😊
Cieszę się, że podoba Ci się relacja Draco i Hermiony - jest taka, o jakiej ja zawsze myślałam, że chciałabym ją napisać i mam nadzieję, że wreszcie mi się to uda! :)
UsuńHa! Czy mówiłam już, że kocham Narcyzę w tym opowiadaniu?:D
OdpowiedzUsuńScena gdy ich obserwowała i uśmiechała się znad filiżanki herbaty to absolutny majstersztyk. I ten Draco przyciągający Hermionę do siebie:D
Szkoda mi bardzo Draco. Widać, że jest mu bardzo przykro z powodu Matyldy:((
Blaise faktycznie jakiś nieswój, ale wierzę, że on i Ginny szybko przełamią lody i będą razem żartować.
Oj, ciężko będzie wytrzymać do kolejnego rozdziału.
Dużo weny!
PS: Ron to kretyn
UsuńTrochę mi jednak szkoda Teo. Kocham ich trio w TNMŻ i trochę mi tego brakuje. Nasz Diabeł jest słodki taki niepewny, Ginny też chyba jest przerażona, ale to się może skończyć tylko w jeden sposób. Dramione idealne. Rozumiem, że Draco chce mieć pewność, ale chyba powinien zauważyć, że ona nie umiałaby tak go zwodzić. Chciałabym zobaczyć ten poranek z jego perspektywy. Albo jeszcze lepiej z perspektywy Narcyzy. Zauważyłam, że w tym opowiadaniu to ona wypełnia rolę swatki która zwykle należy do Zabiniego. Starą się być subtelną ale jej nie wychodzi
OdpowiedzUsuńAz mam ciarki! Biedna niania 😭😭😭
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu rozdziału w całości utwierdziłam się w 100 % w fakcie,że Ron to niewdzięczny,durny kretyn😡😡😡🤦🤦
OdpowiedzUsuńPo prostu brak mi słów 🙈
Zabbini i Ginny to cudowny wątek.Mysle,że na początek będą wspaniałymi przyjaciółmi,a później. ..no cóż ❤️💙💚
Pierwsza nic Dracona i Hermiony tak idealnie wpasowała się w rozwój wydarzeń.. Idealnie pasująca do obecnego stanu ich relacji,ale będę jak o powtarzać,że czekam,czekam na więcej 🤣🤣😛
Sytuacja z Matylda bardzo mnie poruszyła 😔 Matylda jest taka dobra duszą😭
Będę oczekiwać jak zawsze kolejnego rozdziału . Za ten dziękuję i ściskam 🚀🚀🚀🚀
Nieee w takim momencie 🥺 dobrze że Draco ma oparcie 🥺
OdpowiedzUsuńRon jest takim hipokrytą 😱 rozdział cudowny, nie mogę się doczekać następnego 😁
OdpowiedzUsuńCzytam już 2 raz i za każdym razem mam łzy w oczach..wiem co draco czuje gdy traci się bliska osobę jest oczy nim Hermiona da radę wierzę wierzę to...jestem ciekawa jak będzie sytuacja Blaise i Ginny już nie mogę się doczekać kolejnego rozdzialu
OdpowiedzUsuńOooowww 😍 jaki ten rozdział jest cudowny 🤩🥰
OdpowiedzUsuńPierwsza wspólna noc rewelacja, nie zawiodła mnie w żadnym calu 🤪
Zachowanie skrępowanego Blaise ... No rzadki widok 😁
I tak ostatnia scena ... Cudo 😍😘🥰😚
No obłęd! Jakie to dobre.
OdpowiedzUsuńRonalda takiego niecierpię, ale jest idealny do tego pomysłu.
Śmiałam się w głos czytając, że mają 52 sypialnie, a śpią na starym materacu.
Szkoda mi Draco, bardzo.
Cudowne! Spanie na materacu to urocza scenka. Narycyze poprostu kocham. I ta końcówka... Dobrze Hermiona! W koncu ! Tylko teraz bądź mądra wiedźma i zrób coś z tym!
OdpowiedzUsuńJaki żal, że wczoraj nie zdarzyłam przeczytać, padłam wieczorem na twarz...
OdpowiedzUsuńAle już nadrobiłam i od razu uśmiech na twarzy. Rozdział wybitny, kumulacja różnych informacji. Ron jak to on, nic lepszego się nie spodziewałam 🙈 mam nadzieję, że Ginny nie skrzywdzi Zabiniego, bardzo lubię go w tym opowiadaniu.
No i masz! Nie tylko Draco będzie żył teraz w niewiedzy co do uczuć drugiej połówki 😀 Hermiona wpadła jak śliwka w kompot! Teraz to się dopiero zacznie gra na naszych emocjach. Już ja czuję w kościach, że dobrze to wszystko obmyśliłaś.
Dużo weny! ❤
Cudowny rozdział
OdpowiedzUsuńNiespodziewałam się rozdziału i dzisiaj wpadłam z myślą o odświeżeniu jakiegoś mini, a tu niespodzianka 😍
OdpowiedzUsuńRozdział piękny... Relacja Dramione kwitnie, czekam na na więcej i cieszę się z takiego slow. Dobrze Hermiona już wie co czuje teraz niech zacznie działać 😁. Bardzo ciekawa jestem relacji Blinni ;))
Narcyza jak zwykle bezbłędna a Ron... to Ron - głupek i hipokryta.
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział 😁 powodzenia!
Cudowny i wzruszający rozdział 💚
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że relacja Blinny może być ciekawa, tym bardziej, że Zabb z lekka cichnie przy Ginny, ale trzeba pamiętać, że są to dwa ogniste charaktery.
Ale u Rona nic się nie zmieniło, nadal robi głupie rzeczy.
Na szczęście relacja Draco i Hermiona idzie do przodu, aż się nie mogę doczekać, co będzie dalej 💚💚💚
Ron to niewychowany buc! Ale brawa dla reszty rodziny Weasley ze myślą i się stawiają i ta riposta Ginny 😂
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszą akcję niech się coś zadzieje między nimi!
Weny ❤
❤❤❤
OdpowiedzUsuń😍😍😍
OdpowiedzUsuńNa Hermionę zawsze można liczyć, i te jej uczucia do Draco, które widać gołym okiem.
Tylko Draco jest ślepy 😎🤓🥸
Zaczęło się moja irytacja nad Ronem, nie lubie go, nie wiem czemu ale mało jest opowiadań w których darze go jakąś sympatią. W tym definitywnie się nie lubimy. W tym opowiadaniu i obecnym rozdziale jestem w stanie zrozumieć Hermione. Ale też podziwiam ją za klasę, ja bym wygarnęła co mi leży na sercu. No dupek, zero godności... wyczucia i jeszcze miał czelność tak traktować Draco. 🤨😠
OdpowiedzUsuńAle liczyłam na trochę większą wymianę słów z ich strony u jakiś ostry komentarz Draco.
Ale im dalej tym lepiej. Na osłodę tego gorzkiego początku mamy 'scene łóżkową 'bardzo miły ten fragment jak Draco znów chce położyć Hermione blisko siebie. To takie naturalne i urocze. I jeszcze Narcyza z komentarzami, normalnie widziałam ja oczami wyobraźni jak stoi i im się przygląda z uśmiechem na twarzy i układa menu weselne. Przechodzimy do tańca. Subtelny, intymny, no czegoś takiego się spodziewałam. Rozmowa Draco i Diabla na temat Ginny, uczuć, tego jak sobie z tym radzic, jego i Ginny skrępowanie sobą jest ujmujące. Widać że Ruda sama się boi, chyba jeszcze trochę czasu jej zajmie zanim zrozumie, że może łączyć ich coś więcej niż tylko układ i to będzie bardzo piękne i głębokie uczucie albo raczej ja na to liczę, że właśnie tak to będzie wyglądać. I żeby nie było za słodko jak już wiem na koniec słodko goszki koniec. Z jeden strony ból przepełniony stratą i radość ze hermiona właśnie uświadomiła sobie ze przyjaźni to, to już nie jest i już nie będzie. W takim momencie... ale w sumie nigdy nie jest dobry można powiedzieć. Cieszmy się że nasza Złota dziewczyna zaczyna cos pojmować. Oby szybko tylko dala mu do zrozumienia ze juz od pewnego czasu to nie jest dla niej tylko rola do odegrania.
Pozostaje mi czekać na next rozdział... napięcie zostało zbudowane. 🥲😙😚☺️🥺🥺🥺
Ps. Boże jaki długi komentarz.... 🤣🤣🤣
Podoba mi się to budowanie więzi między Hermioną i Draco, chociaż chętnie bym już zobaczyła coś więcej 😉 Ciekawa jestem jak się historia potoczy u Blinny. A scena z pierwszej wspólnej nocy - hit 🤣
OdpowiedzUsuńZ każdym kolejnym rozdziałem kocham to opowiadanie coraz mocniej... I z jednej strony chciałabym powiedzieć.. kończ kobieto bo chce wiedzieć jaki przewidziałaś bieg tej historii, a z drugiej strony mam nadzieję że będzie trwać jaknajdluzej bo jest absolutnie cudowna :)
OdpowiedzUsuńRelacja Draco i Hermiony idzie w coraz lepszym kierunki i mam nadzieję, że niedługo doczekamy się czegoś dużego 😉 Naprawdę, z rozdziału na rozdział coraz bardziej zakochuje się w tym opowiadaniu ❤️ Czekam na kolejne rozdziały!
OdpowiedzUsuńLilak
Woow! Przerwać w takim momencie! Ale się uśmiałam wyobrażając sobie Narcyze, która proboje ukryć to ze wszystko idzie po jej myśli 😂😅😅
OdpowiedzUsuńSuper rozdział;)
OdpowiedzUsuńCzekam na Blaisa i Ginny razem, mam nadzieje ze powoli się do siebie zbliża.
Sytuacja z Ronem, brak słów. Okropnie go nie lubię, a tutaj jak się pojawią to robi z siebie coraz większego kretyna...I ma chłopak tupet. Draco i Hermiona na prawdę zachowali przy nim klasę.
Scena poranna, jak znalazła ich Narcyza - cudna. Pierwsza wspólna noc za nimi;))
Końcówka smutna;( mam nadzieję że razem sobie poradzą;)
Cieszę się że w końcu Hermiona zaczyna rozumieć swoje uczucia. Czekam na więcej ich interakcji i zbliżania się do siebie;)
Buziaki 😘
💚 Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪🏻
#wenadlaOPC-ROS 💚
#WENADLAPRZYRZECZONA 💚
#wenadlanowości 💚
#WENADLAVENIKA 💚
Cudowny rozdział!
OdpowiedzUsuń💚❤ Codzienna dawka dobrej energii od #venetiiomaniaczek
OdpowiedzUsuńI przesyłam MOC 💪⚡
#wenadlaOPC-ROS 💚❤
#wenadlaPRZYRZECZONA 💚❤
#wenadlanowości 💚❤
#WENADLAVENIIKA 💚❤
Odnoszę wrażenie, że akcja od jakiś 3 rozdziałów to pędzi niczym Hogwart Express 😝. To zapewne przez slow burn. Naprawdę doceniam taki model akcji, wykręciłam się.
OdpowiedzUsuńO cholibka no to się podziało. Ron zachował się typowo jak to on. Niczego innego się po nim nie spodziewałam 😂 Blaise i Ginny dadzą radę . Zobaczymy co przyniesie im los 😁 podobało mi się to jak Hermiona i Draco zasnęli wyczerpani w sali treningowej 🤩😍
OdpowiedzUsuńNo i końcówka to złoto. Znaczy przykro mi z powodu Matyldy,ale cieszę się,że Hermiona zaczyna rozumieć co czuje do Draco 😍😍
P.s jak to ja nie mogę znaleźć opisu tego tańca na discordzie 🤦🤷
To nie opis, tylko filmik z yt :) Jest w mojej zakładce autorskiej venetiia_noks. Jeśli nie widzisz, odezwij się tam, a wyśle jeszcze raz link. Jeśli nie widzisz zakładki - to znaczy, że albo nie zaakceptowałaś regulaminu, albo nie dodałaś sobie rangi w ustawieniach :D
UsuńTo opowiadanie daje czadu! 🔥
OdpowiedzUsuńUwielbiam to jak rozwija się uczucie między Draco i Hermiona ❤️ Najpierw przyjaźń i delikatne, subtelne gęsty!
Kocham ich 😍 Będzie genialnie jak w końcu Malfoy zrozumie, że to nie przez Rona, Hermiona się tak do niego klei xd
Cieszę się też z wątku Blinny i z tego, że mimo wszystko będzie to poboczny wątek który nie przysłoni naszej pary 😁
Czekam z utęsknieniem na więcej 🥰
Spoiler :D
OdpowiedzUsuńDopiero przy porannym prysznicu, Draco uświadomił sobie, że spędził dwie noce z rzędu, dosłownie śpiąc ze swoją narzeczoną… Gdy o północy za oknem głośno wystrzeliły fajerwerki, podzielili się krótkimi, szeptanymi życzeniami szczęścia w nowym roku, a później Hermiona pochyliła się i cmoknęła go w policzek. Ot nic nieznaczący gest, jednak rozgrzał jego serce i podtrzymał wiarę w jej obietnicę, że wszystko jeszcze może być dobrze. Jej bliskość działała niczym eliksir spokoju i najchętniej zachowałby to na zawsze – choć racjonalnie wiedział, że to nie będzie możliwe.
Musiał pozwolić jej odejść, jeśli tego właśnie będzie chciała. Dał jej przecież swoje słowo.
Ale co jeśli jednak zechce zostać?
To była słodka, choć zupełnie nieracjonalna myśl.
- Nie mogę uwierzyć, że będziemy chodzić na te wszystkie przyjęcia zaręczynowe – emocjonowała się Ginny.
- Będzie ich jeszcze kilka – westchnęła siedząca na niewielkiej kanapie obok Draco, Hermiona.
- A zaraz później zaczną się śluby – burknął Blaise. – I na nie też trzeba będzie chodzić.
- Co wasze środowisko mówi na to, że tak wiele par się jednak rozpadło? – zainteresowała się Ginny.
- Rodzice Grahama najwyraźniej już szukają dla niego nowej narzeczonej – opowiadał Zabb. – A rodzice Higgsa, liczą na zgodę rodziny Tracey, na ich zaręczyny.
- A co z rodziną… - zaczęła mówić Ginny, ale nagle przerwało jej pojawienie się skrzata domowego.
- Moja pani – Strzałka skłoniła się Hermionie. – Lady Malfoy pragnie poinformować, że mamy dziś we dworze niezapowiedzianych gości na popołudniowej herbacie i chciałaby, aby panienka była przy tym obecna.
Hermiona spojrzała niepewnie na Draco. Kto mógł ich odwiedzić tak bez uprzedzenia i to w nowy rok?
- Zostaniecie z nami? – zapytała Hermiona, wstając.
Blaise spojrzał pytająco na Ginny, najwyraźniej pozostawiając jej tę decyzję. Ruda wyraźnie wahała się przez chwilę. Wreszcie jednak odmówiła.
- Nie rozpakowałam się jeszcze – dodała w kwestii wyjaśnień.
Hermiona i Draco odprowadzili więc parę do kominka, gdzie się pożegnali i zapewnili, że spotkają się jutro na pogrzebie Matyldy. Zgodnie z wolą Draco, jego dawna niania miała spocząć na ich rodzinnym cmentarzu położonym na terenie posiadłości. Narcyza i Lucjusz nie protestowali, podobnie jak rodzina zmarłej.
- Pójdziesz teraz na górę trochę odpocząć? – spytała Hermiona, patrząc na niego z troską.
- Nie – zaprzeczył. – Chętnie napiję się z wami herbaty – dodał, czując że nie chce leżeć samotnie w swoim pokoju z dala od niej. Lubił czuć jej obecność. To koiło jego rozterki i odpędzało smutki.
Uśmiechnął się lekko pod nosem, gdy Hermiona złapała go za rękę i splotła ich palce razem, gdy zmierzali w stronę salonu, gdzie jego matka zwykła przyjmować gości. Nim jednak tam dotarli, na ich drodze nagle pojawił się Śmiałek, informując ich, że Lucjusz pilnie prosi Dracona do gabinetu.
Będzie się działo
UsuńJuż nie mogę się doczekać. Będzie się działo 😉
UsuńSpojler tak naprawdę nie chce przekazać co dalej😋 dopiero ostatnie zdanie wspomina o jakieś dramie. Ciekawe czy Czarny Pan coś wymyślił czy może wzmianka byla co do pogrzebu Matyldy...Och niech już będzie ten wtorek🥰 uwielbiam to cieplo między Draco a Herm, ten dotyk dłoni w ich przypadku jest dość intymnym aktem🤭
Usuń😍
OdpowiedzUsuńCzytam 3 raz ;D
OdpowiedzUsuńA nie mówiłam? Nocne karmienie 😅
OdpowiedzUsuńOj coś mi się wydaje,że idzie niezła drama 🤦🤦🤦
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie przestanie mnie śmieszyć fakt kradzionej szaty... Gdyby tylko Draco wiedział, co jego szata musiała widzieć... Czego świadkiem była... hahahaha
OdpowiedzUsuńBlinny... UWIELBIAM :D Jestem ciekawa, czy Alma będzie zadowolona... Czy będzie chciała namieszać... Bo wiadomo, że to jej mały ukochany synek... No i Molly? Jak to zaakceptuje, jeżeli okaże się, że Ginny będzie chciała zostać z Blaisem? Chyba, że jednak wróci do Harry'ego... Tyle niewiadomych... ALE coraz bliżej 50! :D
Aż się łezka na końcu zakręciła w oku🥺 ale te ich podchody... Merlinie czy ty to widzisz?! Zrób coś, popchnij któreś z nich!
OdpowiedzUsuńA moje blinny... Eh🥺
Oh akcją się powoli rozwija, ale bardzo współczuję Draco. A co do ich pierwszej wspólnej nocy, to mnie zupełnie zadowala jak na tempo tej relacji ^^ Z jednej strony chciałabym Blinny, a z drugiej strony szkoda mi będzie Harrego
OdpowiedzUsuń❤❤❤❤
OdpowiedzUsuń